Humor

Transkrypt

Humor
U dentysty: - Ile kosztuje wyrwanie zęba?
- 100 złotych.
- 100 złotych?! Za kilka minut pracy?!
- Mogę wyrywać powoli jeśli pan chce.
- Chciałabym coś praktycznego do pokoju
dziennego - mówi kobieta w sklepie z
dywanami.
- A ile Pani ma dzieci? - Sześcioro.
- To najpraktyczniejszy byłby asfalt.
Rozmawia w szkole dwóch kolegów:
- Wiesz, wypróbowałem efekt axe. Naprawdę
działa! - chwali się jeden.
- A co zrobiłeś?
- Psiknąłem mojej siostrze w twarz, a ona się
na mnie rzuciła.
Na jednej z bram wiodących do raju widać
napis: "Dla pantoflarzy", na drugiej: "Dla
mężczyzn, którzy nie dali się zdominować
przez kobiety".
Przed pierwszą bramą kłębi się tłum zmarłych,
przed drugą stoi jedna samotna duszyczka.
Podchodzi do niej święty Piotr:
- A ty co tu robisz? - pyta.
- Nie wiem... żona kazała mi tu stanąć...
Mąż rano patrzy w lustro i mówi do żony:
- Co sobie pomyślałaś wczoraj, jak
przyszedłem pijany do domu z tym sińcem?
- Jak przyszedłeś to go jeszcze nie miałeś.
Odbywają się zawody kto najdłużej wytrzyma
pod wodą. Pierwszy zawodnik wytrzymał
1minutę i wszyscy pytają, jak to zrobił? A on
odpowiedział:
- ''Trening, trening i jeszcze raz trening".
Następny zawodnik wytrzymał 2 minuty
i znowu ludzie pytają, jak to zrobił? A on
odpowiedział:
- ''Trening, trening i jeszcze raz trening".
Następny wytrzymał 3 minuty i wszyscy
znowu pytają, jak to zrobił? A on na to:
- Trening.....
Następny zawodnik przyszedł, wchodzi do
wody, 1minuta - nic, 2, 3 - nic, po 4 minutach
wychodzi, ledwo oddycha, więc lekarze szybko
podbiegli ale na szczęście nic się nie stało.
Wszyscy znowu pytają jak to zrobił? A on na
to: - Gdzieś musiałem gaciami zahaczyć!
Mama pyta małego Jasia dresiarza:
- Synku masz coś do prania?
- Nie, pranie jest spoko.
Reklama:
Jąkasz się? A może nie wymawiasz "r"?
Pomożemy Ci! Pytaj w aptekach o
cyklopentanoperhydrofenaltren!
- Puk! Puk! - Kto tam?
- Keczup, ale spokojnie... jestem łagodny
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że
w końcu zabłądził. Chodzi wiec po lesie
i krzyczy. W pewnym momencie coś szturcha
go z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy
- a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, piana
z pyska mu leci i mówi: – Co tu robisz?
– Zgubiłem się – odpowiada facet.
– Ale czego się tak drzesz? – pyta wściekły
niedźwiedź.
– Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże.
– No to ja usłyszałem. Pomogło ci?
Trzy koleżanki z biura przychodzą do szpitala,
aby odwiedzić chorą koleżankę.
- Jak dajecie sobie radę beze mnie? - pyta
chora. - Podzieliłyśmy się twoimi obowiązkami
i jakoś leci. Zosia robi na drutach, ja parzę
kawę, a Marysia zabawia szefa.
U lekarza: - Pali pan?
- Nie. - Pije pan?
- Też nie!
- Co się pan tak cieszy... I tak coś znajdę...
W restauracji gość zwraca się do kelnera:
- Gulasz proszę i dobre słowo.
Po kilku minutach kelner przynosi gulasz.
- A dobre słowo? - pyta gość.
Kelner nachyla się i mówi:
- Niech pan tego nie je.
Idzie sobie mały kurczak ulicą i pali papierosa.
Spotyka go dorosły kogut i mówi:
- Ty, smarkaczu, jak tylko spotkam twojego
ojca to mu powiem, że palisz papierosy...
- Wiesz co mam to w nosie. Jestem z
wylęgarni.
Dlaczego pan nie ratował swojej żony, gdy tonęła?A skąd miałem wiedzieć, że się topi?! Wrzeszczała
jak zwykle...
Dorota Szymczyńska