warren buffett nowy.indd

Transkrypt

warren buffett nowy.indd
Na sposób Warrena Buffetta
Spis treści
Słowo od redakcji wydania polskiego
9
Przedmowa do wydania drugiego
11
Przedmowa do wydania pierwszego
13
Przedmowa autora
19
Wprowadzenie
23
Rozdział 1.
Najlepszy inwestor świata
29
Rozdział 2.
Czterej mentorzy – u źródeł wiedzy Warrena Buffetta
39
Rozdział 3.
„Nasza działalność podstawowa to ubezpieczenia”.
Pierwsze lata Berkshire Hathaway
57
Rozdział 4.
Przejęcia i inwestycje portfelowe
69
Rozdział 5.
Zasady inwestowania Warrena Buffetta. Kryteria biznesowe
89
Rozdział 6.
Zasady inwestowania Warrena Buffetta. Kryteria zarządcze
109
Rozdział 7.
Zasady inwestowania Warrena Buffetta. Kryteria finansowe
137
Rozdział 8.
Zasady inwestowania Warrena Buffetta. Kryteria wartości
149
Rozdział 9.
Inwestowanie w papiery wartościowe o stałym dochodzie
169
7
www.mtbiznes.pl
Na sposób Warrena Buffetta
Rozdział 10.
Inwestowanie skoncentrowane.
Zarządzanie portfelem według Buffetta
185
Rozdział 11.
Psychologia pieniądza
205
Rozdział 12.
Człowiek nierozsądny
217
Posłowie.
Zarządzanie portfelem na sposób Warrena Buffetta
227
Dodatek
239
Podziękowania
251
Indeks
253
8
www.mtbiznes.pl
Na sposób Warrena Buffetta
Rozdział 1.
Najlepszy inwestor świata
M
agazyn „Forbes” co roku publikuje listę 400 najbogatszych Amerykanów. Co roku trafiają na nią nowi ludzie, a poprzedni znikają z niej
w ślad za tym, jak zmienia się ich sytuacja, powstają nowe branże i upadają
stare. Są i tacy, którzy utrzymują się na tej liście rok po roku. Wśród stałej
czołówki figurują multimiliarderzy zawdzięczający bogactwo dobrym produktom (często oprogramowaniu i sprzętowi komputerowemu), atrakcyjnym
usługom (zwłaszcza konsumenckim) bądź dobremu urodzeniu (i odziedziczonemu spadkowi). Spośród pięciu najbogatszych Amerykanów na tej liście
tylko jeden dorobił się fortuny dzięki talentowi do inwestowania. Tym człowiekiem jest Warren Buffett.
Na początku lat dziewięćdziesiątych był on na pierwszym miejscu listy. Potem przez parę lat oscylował pomiędzy pozycją pierwszą i drugą na przemian
z młodym człowiekiem podpisującym się jako Bill Gates. Nawet w okresie
szczytu hossy internetowej w 2000 roku, kiedy lista „Forbes 400” zapełniła się
inwestorami, którzy dorobili się fortuny na fenomenalnym wzroście spółek
technologicznych, Buffett, omijający szerokim łukiem internetową bańkę mydlaną, stał mocno na czwartej pozycji. I nadal był jedynym spośród pięciu najbogatszych Amerykanów, którego „źródło bogactwa” zaklasyfikowano do kategorii „giełda”. Już w 2004 roku znowu uplasował się on na drugim miejscu.
W 1956 roku inwestor ten założył swoją pierwszą spółkę inwestycyjną,
wkładając w nią 100 dolarów. Po trzynastu latach miał już 25 milionów dolarów. W połowie 2004 roku jego osobisty majątek był wart 42,9 miliarda dolarów, akcje jego spółki były notowane po 92 900 dolarów za sztukę, a miliony
inwestorów na całym świecie polegały na każdym jego słowie.
Jednak aby w pełni docenić Warrena Buffetta, musimy sięgnąć do źródeł
jego fortuny, godnych uznania wyników i reputacji.
29
www.mtbiznes.pl
Na sposób Warrena Buffetta
NA SPOSÓB WARRENA BUFFETTA
OD CZEGO SIĘ ZACZĘŁO?
Warren Edward Buffett urodził się 30 sierpnia 1930 roku w miejscowości
Omaha w stanie Nebraska. Jego dziadek miał sklep spożywczy (i zatrudniał
kiedyś młodego Charliego Mungera2), a ojciec był miejscowym maklerem papierów wartościowych. Jako chłopiec Warren fascynował się liczbami i łatwo
wykonywał w pamięci złożone obliczenia matematyczne. Kiedy miał osiem
lat, zaczął czytać książki ojca traktujące o giełdzie. W wieku jedenastu lat
obsługiwał tablicę wyników w biurze maklerskim, w którym pracował ojciec.
Już za młodu był przedsiębiorczy. Biznes szedł mu tak dobrze, że powiadomił
ojca o zmianie swoich planów: zamierzał pominąć college i od razu zająć się
rozwijaniem firmy. Został „przegłosowany”.
Buffett studiował w szkole biznesu na Uniwersytecie Nebraski. Jako student przeczytał świeżo wydaną wówczas książkę o inwestowaniu autorstwa
Benjamina Grahama, profesora Uniwersytetu Kolumbijskiego. Chodzi oczywiście o książkę Inteligentny inwestor. Był on tak zafascynowany tą pozycją,
że złożył podanie o przeniesienie do Szkoły Biznesu Uniwersytetu Kolumbijskiego, żeby móc studiować bezpośrednio u Grahama. W tej samej grupie
znalazł się między innymi Bill Ruane, obecnie prezes funduszu inwestycyjnego Sequoia Fund. Ruane wspomina, że pomiędzy Grahamem i Buffettem
dało się wyczuć pozytywną chemię – pozostali studenci w grupie najczęściej
ograniczali się do roli widzów i słuchaczy3.
Niedługo po ukończeniu przez Buffetta Uniwersytetu Kolumbijskiego
i zdobyciu przez niego tytułu magistra ekonomii Graham zaproponował mu
pracę w swojej firmie Graham-Newman Corporation. W trakcie dwuletniego stażu młody ekonomista zgłębił metody inwestowania swojego mentora
(więcej o filozofii inwestowania Grahama piszę w rozdziale 2).
W 1956 roku spółka Graham-Newman rozpadła się. Sześćdziesięciojednoletni Graham odszedł na emeryturę, a Buffett wrócił do Omaha. Uzbrojony w zdobytą wiedzę, mając wsparcie finansowe rodziny i przyjaciół oraz 100
dolarów własnych oszczędności, założył powierniczą spółkę komandytową.
Miał wtedy dwadzieścia pięć lat.
SPÓŁKA KOMANDYTOWA
Do spółki przystąpiło siedmiu komandytariuszy, którzy wnieśli łączny
kapitał wynoszący 105 tysięcy dolarów. Zgodnie z umową mieli oni uzyski2
Charlie Munger jest wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Berkshire Hathaway i podobnie jak Buffett pochodzi z Omaha – przyp. tłum.
3
Carol J. Loomis, „The Inside Story of Warren Buffett”, „Fortune”, 11 kwietnia 1988,
s. 30.
30
www.mtbiznes.pl
Na sposób Warrena Buffetta
NAJLEPSZY INWESTOR ŚWIATA
wać co roku 6% od zainwestowanych kwot oraz 75% zysku przekraczającego 6% rocznie. 25% nadwyżkowego zysku miał zatrzymywać Buffett, który
jako komplementariusz miał wolną rękę, jeśli chodzi o inwestowanie kapitału
wspólników.
W ciągu następnych trzynastu lat pomnażał on kapitał komandytariuszy
w tempie 29,5% rocznie4. Nie było to łatwe, a jednak nie zdarzył się ani jeden
rok, w którym spółka wyszłaby na minus – mimo że przez pięć (nie kolejnych) lat w tym okresie indeks Dow Jones Industrial Average miał ujemne
tempo wzrostu. Zakładając tę spółkę, Buffett postawił przed sobą ambitny
cel, aby każdy rok zamykać o dziesięć punktów procentowych wyżej, niż
wskazywał Dow Jones. I dokonał tego – wyprzedzał indeks nie o dziesięć, ale
o dwadzieścia dwa punkty procentowe!
W miarę jak spółka zyskiwała dobrą reputację, coraz więcej ludzi chciało
powierzać jej głównemu inwestorowi swoje pieniądze. W imieniu firmy wykupił on więc pakiety kontrolne kilku spółek giełdowych i nienotowanych na
giełdzie, a w 1962 roku zaczął wykupywać akcje podupadającej firmy tekstylnej, Berkshire Hathaway.
Jeszcze w tym samym 1963 roku przeniósł siedzibę spółki ze swojego
domu do centrum biznesowego Kiewit Plaza w Omaha, gdzie jego biuro
znajduje się do dziś. Rok później dokonał zaś oszałamiającego zakupu.
American Express uwikłał się w skandal związany z jednym z klientów.
Akcje tej potężnej instytucji finansowej gwałtownie spadły: z 65 do 35 dolarów,
niemal z sesji na sesję. Buffett dobrze pamiętał lekcję Bena Grahama: kiedy
akcje solidnej spółki są notowane poniżej ich wartości wewnętrznej, działaj
zdecydowanie. Podjął więc odważną decyzję i za 40% całego kapitału swojej
firmy, to jest za 13 milionów dolarów, kupił akcje American Express. Po dwóch
latach kosztowały one trzy razy więcej, a komandytariusze zarobili na tym 20
milionów dolarów. To było czyste zagranie w stylu Grahama-Buffetta.
Już w 1965 roku aktywa spółki Buffetta były warte 26 milionów dolarów.
Cztery lata później postanowił on rozwiązać tę spółkę, wyjaśniając, że uznaje
ten rynek za wysoce spekulacyjny, a o dobre okazje inwestycyjne jest coraz
trudniej.
Po likwidacji spółki komandytariusze otrzymali proporcjonalne udziały.
Część z nich, idąc za radą Warrena, powierzyła pieniądze doradcy inwestycyjnemu Billowi Ruane, który także studiował na Uniwersytecie Kolumbijskim pod kierunkiem Grahama. Ruane zgodził się zarządzać tym kapitałem
i tak powstał fundusz inwestycyjny Sequoia Fund. Inni, w tym sam Buffett,
zainwestowali kapitał z likwidacji w spółkę tekstylną Berkshire Hathaway.
4
Warren Buffett, „The Superinvestors of Graham-and-Doddsville”, „Hermes”, jesień
1984.
31
www.mtbiznes.pl
Na sposób Warrena Buffetta
NA SPOSÓB WARRENA BUFFETTA
Do tego czasu kapitał osobisty bohatera tej książki zdążył wzrosnąć do 25
milionów dolarów. To wystarczyło mu do przejęcia kontroli nad Berkshire.
Ludzie poruszający się w świecie inwestycji dobrze wiedzą, jak Buffett
pomnożył ten kapitał. Jego nazwisko i historię porażających sukcesów znają
nawet ci, dla których rynek kapitałowy był przedmiotem tylko chwilowej
pasji. W następnych rozdziałach prześledzimy trajektorię rozwoju Berkshire
Hathaway na przestrzeni czterdziestu lat, począwszy od chwili, w której ten
niezwykły inwestor przejął kontrolę nad wspomnianą firmą. I co ważniejsze,
gruntownie zbadamy fundamenty jego zdroworozsądkowej filozofii, na której zasadza się sukces.
CZŁOWIEK I JEGO FIRMA
Niełatwo opisać postać Warrena Buffetta. Z wyglądu nie wyróżnia się
niczym specjalnym. Wielu opisuje jego powierzchowność jako „miłego
dziadka”. Jeśli chodzi o intelekt, jest uważany za geniusza, choć utrzymuje z ludźmi przyziemne, zupełnie zwykłe relacje. Jest człowiekiem prostym,
bezpośrednim, otwartym i szczerym. W nadzwyczajny sposób łączy wyrafinowaną ironię z siermiężnym poczuciem humoru. Wielbi wszystko, co logiczne, a głupota budzi w nim głęboki niesmak. Wychwala prostotę i unika
komplikacji.
Prawie każdy, kto czyta raporty roczne Berkshire, jest zaskoczony lekkością, z jaką Buffett cytuje Biblię, Johna Maynarda Keynesa czy Mae West.
Celowo napisałem „czyta”, a nie „przegląda”. Każdy z tych raportów składa
się z sześćdziesięciu do siedemdziesięciu stron skondensowanych informacji:
żadnych rysunków, żadnej kolorowej grafiki, żadnych wykresów. Ci, którzy
umieją skupić się na tym, aby zacząć czytać od pierwszej strony i nieprzerwanie kontynuować aż do końca, są wynagradzani zdrową dawką przenikliwości
finansowej, potocznego dowcipu i wręcz bezwstydnej szczerości. W swoich
raportach szef Berkshire pisze o wszystkim bez osłonek, a szczery jest aż do
bólu. Omawia tak mocne, jak i słabe strony spółek w portfelu firmy. Wierzy,
że Berkshire Hathaway należy do ludzi posiadających jej akcje i ujawnia im
tyle, ile sam chciałby wiedzieć na ich miejscu.
Kiedy Buffett przejął kontrolę nad Berkshire, aktywa netto tej firmy były
warte 22 miliony dolarów. Na przestrzeni następnych czterdziestu lat wartość
księgowa tej spółki wzrosła do 69 miliardów dolarów. Jej szef już dawno temu
postawił sobie za cel powiększanie wartości księgowej spółki w tempie 15%
rocznie, znacznie wyższym niż przeciętne tempo rozwoju firmy w amerykańskiej gospodarce. Faktyczna stopa wzrostu okazała się dużo wyższa niż
planowana. Od 1964 roku, kiedy wykupił Berkshire, wartość księgowa spółki rosła średnio w tempie 22,2% rocznie (w rachunku procentu składanego)
32
www.mtbiznes.pl
Na sposób Warrena Buffetta
NAJLEPSZY INWESTOR ŚWIATA
– z 19 do 50,498 dolara za akcję. To tempo wzrostu jest wyższe, niż wydaje
się na pierwszy rzut oka5.
W niektórych latach zmiany wartości księgowej akcji Berkshire znacznie
odbiegały od średniej. Ogólnie rzecz biorąc, zmienność cen akcji w portfelu
Buffetta i tym samym zmienność wartości księgowej akcji jego firmy były
znaczne (zob. tabela 1.1).
Weźmy na przykład wyniki za lata 1998 i 1999. W roku 1998 wartość
księgowa akcji Berkshire wzrosła o ponad 48%, a rok później było to tylko
0,5%, mimo że indeks S&P 500 wzrósł o 21%. To pogorszenie rezultatów
wynikało z faktu, że w tym okresie Buffett inwestował przede wszystkim
w akcje producentów szybkozbywalnych dóbr konsumenckich (Coca-Coli
i Gillette), tymczasem wzrosty S&P 500 były zasilane nadzwyczajną dynamiką spółek technologicznych, w które Berkshire nie wchodziła.
W raporcie rocznym za 1999 rok szef tej firmy przyznał z właściwą sobie
szczerością, że „naprawdę duża przewaga nad indeksem [S&P 500] jest sprawą przeszłości”6. Jednocześnie prognozował, że w dłuższym okresie wyniki
Berkshire powinny „umiarkowanie” wyprzedzać indeks. Przez następne trzy
lata prognoza ta się sprawdzała. A później nadszedł rok 2003, w którym wartość księgowa spółki wzrosła o więcej (o 21%), ale indeks zwyżkował jeszcze
bardziej.
BUFFETT DZIŚ
Od drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych Buffett inwestuje na giełdzie
mniej aktywnie niż w latach osiemdziesiątych i na początku lat dziewięćdziesiątych. Wielu ludzi zauważyło ten brak aktywności i zastanawiało się, czy to
sygnał, że giełda osiągnęła maksimum. W domysłach innych brak dużych
inwestycji Berkshire w akcje zwykłe miał oznaczać po prostu tyle, że akcje, na
jakie poluje jej szef, nie są już notowane po atrakcyjnych cenach.
5
Berkshire inwestuje w akcje spółek giełdowych, dlatego za tempo wzrostu wartości księgowej oraz rynkowej akcji tej firmy odpowiadają w dużej mierze zmiany cen akcji spółek w jej
portfelu oraz wysokość dywidend uzyskiwanych od tych akcji. Wyniki portfela inwestycyjnego złożonego z akcji często porównuje się wprost do tempa wzrostu indeksu giełdowego
(na przykład takiego jak S&P 500). Tymczasem tempo wzrostu wartości księgowej Berkshire
równe 22,2% średniorocznie jest zaniżone o podatki dochodowe oraz podatki od zysków kapitałowych, jakimi firma ta była obciążana z tytułu zysków z portfela. Tempo wzrostu jej wartości księgowej powiększone o te podatki wypadłoby korzystniej w porównaniu z indeksem
(i cenami rynkowymi akcji spółek w portfelu Buffetta) – przyp. tłum.
6
Raport roczny Berkshire Hathaway za 1999 rok, s. 3.
33
www.mtbiznes.pl
Na sposób Warrena Buffetta
NA SPOSÓB WARRENA BUFFETTA
Tabela 1.1. Wzrost wartości księgowej Berkshire w porównaniu z indeksem S&P 500
Rok
1965
1966
1967
1968
1969
1970
1971
1972
1973
1974
1975
1976
1977
1978
1979
1980
1981
1982
1983
1984
1985
1986
1987
1988
1989
1990
1991
1992
1993
1994
1995
1996
1997
1998
Roczna zmiana procentowa
indeksu S&P 500
wartości księgowej
z uwzględnieniem Przyrost relatywny
akcji Berkshire
dywidend
(1)
(2)
(1)–(2)
23,8
10,0
13,8
20,3
–11,7
32,0
11,0
30,9
–19,9
19,0
11,0
8,0
16,2
–8,4
24,6
12,0
3,9
8,1
16,4
14,6
1,8
21,7
18,9
2,8
4,7
–14,8
19,5
5,5
–26,4
31,9
21,9
37,2
–15,3
59,3
23,6
35,7
31,9
–7,4
39,3
24,0
6,4
17,6
35,7
18,2
17,5
19,3
32,3
–13,0
31,4
–5,0
36,4
40,0
21,4
18,6
32,3
22,4
9,9
13,6
6,1
7,5
48,2
31,6
16,6
26,1
18,6
7,5
19,5
5,1
14,4
20,1
16,6
3,5
44,4
31,7
12,7
7,4
–3,1
10,5
39,6
30,5
9,1
20,3
7,6
12,7
14,3
10,1
4,2
13,9
1,3
12,6
43,1
37,6
5,5
31,8
23,0
8,8
34,1
33,4
0,7
48,3
28,6
19,7
34
www.mtbiznes.pl
Na sposób Warrena Buffetta
NAJLEPSZY INWESTOR ŚWIATA
1999
2000
2001
2002
2003
Wzrost średnioroczny
w latach 1965–2003
Wzrost całkowity
w latach 1964–2003
0,5
6,5
–6,2
10,0
21,0
21,0
–9,1
–11,9
–22,1
28,7
–20,5
15,6
5,7
32,1
–7,7
23,2
11,9
11,3
259,584
4,891
Źródło: raport roczny Berkshire Hathaway za 2003 rok.
Zauważ: dane dotyczą lat kalendarzowych z wyjątkiem lat 1965 i 1966 (kiedy rok obrachunkowy Berkshire kończył się 30 września) oraz 1967 (przyjęty został okres 15 miesięcy zakończony 31 grudnia).
Według standardów rachunkowości obowiązujących od 1979 roku firmy ubezpieczeniowe
(takie jak m.in. Berkshire) są zobowiązane wykazywać w bilansie posiadane własnościowe
papiery wartościowe po cenie rynkowej, a nie – jak było wcześniej – po cenie nabycia albo
rynkowej w zależności od tego, która z tych cen jest niższa. Przedstawione w tej tabeli wyniki Berkshire do roku 1978 włącznie są przeszacowane tak, aby były zgodne z zasadami
wyceny po zmianie standardów rachunkowości. Innych zmian w stosunku do pierwotnych
wyliczeń nie wprowadzano.
Roczne zmiany procentowe indeksu S&P 500 są wykazane przed opodatkowaniem, a roczne
zmiany wartości księgowej akcji Berkshire wykazano po opodatkowaniu. Gdyby firma taka
jak Berkshire po prostu trzymała portfel indeksowy akcji z indeksu S&P 500 i zatrzymywała
podatki od zysków z tych inwestycji, jej wyniki byłyby: (a) odpowiednio niższe w stosunku
do S&P 500 w latach, w których tempo wzrostu indeksu jest dodatnie i (b) odpowiednio
wyższe w stosunku do S&P 500 w latach, w których tempo wzrostu indeksu jest ujemne.
W skali wielu lat skumulowana różnica wynikająca z kosztów podatkowych byłaby znaczna,
co dałoby zniekształcony obraz wyników portfela w stosunku do indeksu.
Jak wiemy, inwestowanie w stylu Buffetta to „kupowanie pewności z dyskontem”. „Pewność” zależy od stopnia przewidywalności sytuacji fundamentalnej spółki. Im bardziej przewidywalne są uwarunkowania ekonomiczne firmy, tym bardziej pewna jest jej wycena. Wyniki zarówno tych spółek, w które
szef Berkshire inwestuje portfelowo, jak i tych, które przejmuje bezpośrednio,
są w zaskakująco dużym stopniu przewidywalne, czyli „pewne”. Druga część
przytoczonej wyżej zasady – „dyskonto” – niewątpliwie odnosi się do cen
rynkowych nabywanych akcji.
Skoro wiemy, że Buffett lubi kupować firmy o przewidywalnej sytuacji
finansowej po cenie niższej od ich wartości wewnętrznej, możemy wnioskować, że zanik jego aktywności giełdowej wynika ze spadku liczby takich okazji
inwestycyjnych. Nie mam cienia wątpliwości, że gdyby dziś akcje Coca-Coli,
35
www.mtbiznes.pl
Na sposób Warrena Buffetta
NA SPOSÓB WARRENA BUFFETTA
Gillette albo innej podobnej firmy były na rynku do kupienia za połowę ich
wartości wewnętrznej, ten niezwykły inwestor uzupełniłby o nie swój portfel.
Znamy też zasadę Buffetta, która każe mu działać tylko w jego „kręgu
kompetencji”. Krąg kompetencji to summa doświadczeń inwestora. Jeśli ktoś
z powodzeniem prowadził biznes w określonej branży przez dziesięć lub więcej
lat, można powiedzieć, że osiągnął wysoki poziom kompetencji w tym, co robi.
Jednak gdyby ten ktoś miał zaledwie kilkuletnie doświadczenie i prowadził
nową firmę, moglibyśmy kwestionować jego poziom kompetencji. Racjonalnie
myślący bohater tej książki, mający imponującą summę doświadczeń w swoim
kręgu kompetencji, ustawia poprzeczkę wiedzy i umiejętności tak wysoko, że
postanowił nie inwestować w nowe branże, na których się nie zna.
Możliwe, że w związku z tym stoi on przed dylematem. Akcje spółek
w jego kręgu kompetencji, czyli te, które lubi kupować, nie są obecnie notowane z dyskontem. Jednocześnie poza tym kręgiem kompetencji powstają szybko rozwijające się firmy w nowych branżach. Firmy te nie osiągnęły
jednak jeszcze wysokiego stopnia pewności finansowej, jakiej potrzebuje on
do inwestowania. Jeśli ten wniosek jest prawdziwy, to wyjaśnia, dlaczego na
przestrzeni ostatnich kilku lat Berkshire nie dokonywała żadnych dużych inwestycji portfelowych w akcje nowych spółek publicznych.
Jednak nierozsądnie byłoby zakładać, że Buffett jest pozbawiony opcji inwestycyjnych tylko dlatego, że zawęziło się menu akcji, które mógłby kupować. W ostatnich latach aktywnie angażował się on na rynku papierów dłużnych; w 2002 roku nabył sporo wysokooprocentowanych obligacji. Nie omija
sporadycznych okazji arbitrażowych, lecz biorąc pod uwagę potężny kapitał,
jaki musi dziś angażować w arbitraż, aby osiągnąć zadowalającą kwotę zysku,
te okazje nie są tak owocne jak przed laty.
Jednak współwłaściciele Berkshire Hathaway nie powinni czuć się zaniepokojeni. Akcjonariusze zbyt często zapominają o jednej z najważniejszych
zasad biznesu, choć powinni mieć ją na uwadze wszyscy, którzy kupują właścicielskie papiery wartościowe. Buffett przypomina o niej co roku w swoich
raportach. Oto ona, czwarta zasada inwestowania w jego filozofii: „Możemy osiągać cel [maksymalizować średnioroczne tempo wzrostu wartości
wewnętrznej Berkshire], dokonując inwestycji bezpośrednich w zdywersyfikowany portfel spółek generujących dodatnie przepływy pieniężne i stale
wykazujących ponadprzeciętny zwrot z kapitału. Naszą drugą opcją jest posiadanie cząstkowych udziałów podobnych firm, tyle że zdobywanych przede
wszystkim poprzez zakup akcji zbywalnych na giełdzie”.
W pierwszych latach bardziej uzasadnioną ekonomicznie opcją Berkshire
wydawały się inwestycje portfelowe w akcje notowane na giełdzie. Obecnie,
kiedy akcje na rynku są notowane o wiele wyżej, a siła nabywcza Berkshire
zwielokrotniła się dzięki zatrzymywaniu zysków z wieloletniej działalności,
36
www.mtbiznes.pl
Na sposób Warrena Buffetta
NAJLEPSZY INWESTOR ŚWIATA
pierwszeństwo ma strategia kupowania całych firm – dokonywania inwestycji bezpośrednich – na co wskazuje przytoczona wypowiedź.
W grę wchodzi także czynnik ludzki. Wiemy, że Buffett bardzo lubi utrzymywać relacje operacyjne z podlegającymi mu menedżerami. Jest on dumny
z kolekcji firm przejętych przez Berkshire i działających pod jej parasolem.
Natomiast posiadanie udziałów cząstkowych w spółkach giełdowych może
dziś wydawać mu się mniej atrakcyjne niż kiedyś ze względu na niebotyczne
wynagrodzenia menedżerów niekontrolowanych bezpośrednio przez właścicieli oraz wątpliwe strategie reinwestowania zysków zatrzymanych takich
spółek. Skoro argumenty ekonomiczne są nieprzekonujące, dlaczego miałby
on angażować się w duże spółki giełdowe i pozwalać ich menedżerom konsumować jego kapitał?
Buffett osobiście w niewielkim stopniu ingeruje w działalność operacyjną spółek zależnych od Berkshire. Ogranicza się do wyznaczania wysokości
wynagrodzeń ich zarządzających i określania polityki podziału ich zysków.
W Berkshire wynagrodzenia menedżerów i polityka reinwestowania zysków
są rozsądne. W innych spółkach giełdowych o tych sprawach nie zawsze decyduje głos rozsądku.
Co to oznacza dla indywidualnych inwestorów? Skoro Buffett jest mało
aktywny na giełdzie, czy jest to znak, że należy wstrzymywać się z zakupami?
Szef Berkshire ma strategię alternatywną: przejmowanie całych firm. Ta opcja jest poza zasięgiem większości inwestorów. A więc jaką opcję alternatywną mają inni, mniejsi gracze?
Wydaje się, że istnieją dwie oczywiste możliwości. Pierwsza to inwestowanie w akcje Berkshire Hathaway i osiąganie korzyści z nadzwyczaj dobrej
sytuacji finansowej tej spółki. Druga opcja jest następująca: przyjąć metody
inwestowania Buffetta, poszerzać swój krąg kompetencji poprzez intensywne
analizowanie modeli biznesowych spółek w nowych sektorach indeksu giełdowego i angażować się w te firmy.
Wierzę, że uważni inwestorzy wierni opisanym tu fundamentalnym zasadom wciąż mają atrakcyjne możliwości pozwalające wyprzedzać indeks.
Celem niniejszej książki jest zaprezentowanie tych zasad w taki sposób, żeby
rozważni inwestorzy mogli je zrozumieć i wprowadzić w życie.
37
www.mtbiznes.pl