Hotel spa Kozubnik
Transkrypt
Hotel spa Kozubnik
Hotel spa Kozubnik Hotel ze spa dla około pół tysiąca gości ma stanąć na ruinach dawnego ośrodka wypoczynkowego w Kozubniku. Pierwsza część dawnego kompleksu znalazła już nowego właściciela. Nowe życie w Kozubnik chce tchnąć warszawska firma, która kupiła właśnie od komornika blisko 1,5 ha terenu w centralnej części dawnego kompleksu wypoczynkowego. - To ziemia, na której stoją ruiny głównych obiektów ośrodka: basenów, restauracji i pół wielkiego budynku hotelowego Kiczora. Nowy właściciel nabył to za 3 mln zł - mówi Czesław Bułka, wójt Porąbki. W gestii komornika była tylko część dawnego ośrodka. Pozostałe kilka hektarów należy do Skarbu Państwa, bo sąd w 2005 roku stwierdził wygaśnięcie wieczystego użytkowania terenów przez właściciela-bankruta. Starostwo powiatowe (jako reprezentant Skarbu Państwa) zabiegało, by gmina Porąbka mogła przejąć pozostałości ośrodka na preferencyjnych warunkach. Wojewoda śląski zgodził się na sprzedaż gminie terenów z 99-procentową bonifikatą za 4 tys. zł. W najbliższych dniach gmina podpisze akt notarialny, na mocy którego stanie się ich właścicielem. Wtedy wystawi je na sprzedaż. - Wiemy, że nabywca pierwszej części ośrodka jest nimi bardzo zainteresowany. Chce tutaj postawić hotel ze spa dla około 500 gości tłumaczy Bułka. Gminie bardzo zależy na tym, aby dawny ośrodek miał jednego, prężnego właściciela, który przywróci mu świetność i na nowo przyciągnie turystów. - U nas nie ma przemysłu. Rozwój turystyki to jedyna droga dla naszej gminy - przekonują w Porąbce. To dobry znak dla Kozubnika, bo przez lata sprawa ośrodka, który należał kiedyś do największych w Beskidach, stała w miejscu. W latach 70. zeszłego wieku malowniczo położony kompleks przypominał małe miasteczko. Na 7,5 ha stało 11 hoteli zbudowanych ze szkła i aluminium, które mogły przyjąć 500 gości. Czekały na nich kryte pływalnie, korty, sauna, wyciąg narciarski, trzy restauracje, stołówka i pięć barów. Ośrodek był wyposażony we własne ujęcie wody, oczyszczalnię ścieków i awaryjny system zasilania wyposażony w dwa czołgowe silniki. Wypoczywali tu partyjni dygnitarze, w tym nawet syn Leonida Breżniewa. Kłopoty Kozubnika zaczęły się wraz z końcem PRL-u. Firma, która w 1991 roku kupiła ośrodek, popadła w ogromne długi. Gdy w 1996 roku sąd ogłaszał jej upadłość, była winna wierzycielom ponad 28 mln zł. Opustoszały ośrodek został zrujnowany i rozkradziony. W latach świetności na 7,5 ha było m.in. 11 hoteli, kompleks krytych basenów, bary i restauracje. Ośrodek miał własne ujęcie 1/2 Hotel spa Kozubnik wody, oczyszczalnie ścieków, awaryjne zasilanie. Przyjeżdżali tutaj wypoczywać partyjni dygnitarze, a także goście z zagranicy, m.in. syn Leonida Breżniewa. Wraz z końcem PRL-u Kozubnik zaczął podupadać. W 1996 roku sąd ogłosił upadek firmy, do której należał ośrodek. Dzisiaj to ruiny. W czasach PRL-u ośrodek w Kozubniku był symbolem luksusu, wypoczywali tam partyjni dygnitarze. Dzisiaj to ruiny, które - jak się okazuje - mogą być atrakcją turystyczną. To kultowe miejsce grafficiarzy i graczy w paintball. Ale niebawem może w tym miejscu powstać hotel ze spa. Kilka tygodni temu strażacy oraz ratownicy z Niemieckiego Czerwonego Krzyża szkolili tutaj swoje psy wykorzystywane m.in. do poszukiwań ludzi pod gruzami. Okazuje się jednak, że ruiny to także wielka atrakcja turystyczna. W każdy weekend do Kozubnika przyjeżdżają ludzie z całej Polski. To miejsce kultowe dla graczy w paintball. Coraz częściej firmy urządzające w Beskidach imprezy integracyjne proszą o zorganizowanie dla nich wojny na niby właśnie w Kozubniku. Zrujnowany ośrodek to miejsce kultowe także wśród grafficiarzy i artystów ulicy. - Schody, dziury w tapetach, nieczynne krany - to wszystko elementy idealne do wykorzystania, a na to można się natknąć w Kozubniku na każdym kroku - opowiada Fffart z grupy 3 Fala. - Przyjeżdżają tutaj ludzie z całej Polski. Czasem na kilka dni, nocują wtedy w ruinach - dodaje. Powoli w Kozubniku zaczyna brakować przestrzeni wolnych od ściennych malunków. Niestety dla niektórych do niedawna miejsce rozrywki, a dla niektórych miejsce biznesu (czyt. firmy organizujące atrakcje paintballowe) wkrótce zmieni swoją charakterystykę i przeznaczenie. Źródło: Gazeta Wyborcza Bielsko-Biała 2/2