Dialog obywatelski – refleksja po OFIP
Transkrypt
Dialog obywatelski – refleksja po OFIP
Marcin Dadel (Centrum Inicjatyw Obywatelskich/Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych) Dialog obywatelski – refleksja po OFIP Zdając sobie sprawę z wielości wątków, z jakimi wiąŜę się debata o sposobie i jakości prowadzenia dialogu obywatelskiego w Polsce, w niniejszym tekście chcę skupić się na jednym z obszarów – angaŜowania do niego zinstytucjonalizowanych form społeczeństwa obywatelskiego – organizacji pozarządowych. Kilka poniŜszych myśli to efekt własnych doświadczeń oraz dyskusji podczas panelu zorganizowanego w trakcie IV OFIP przez Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych oraz Instytut Spraw Publicznych. Wprowadzenie Dialog obywatelski - wykraczając poza tradycyjny dialog społeczny prowadzony między stroną rządową, pracodawcami i związkami zawodowymi – powinien włączać w dyskusje jak najszersze grono obywateli, włącznie z ich organizacjami. Przełomem w podejściu do prowadzenia dialogu obywatelskiego były czasy lewicowych rządów, a przede wszystkim działania ówczesnego wicepremiera Jerzego Hausnera. W tych czasach wydane zostały rządowe publikacje przybliŜające znaczenie oraz moŜliwe sposoby prowadzenia dialogu obywatelskiego. Zasadniczym krokiem w tworzeniu instytucji dialogu obywatelskiego było powołanie Rady Działalności PoŜytku Publicznego, która dzięki swej kompozycji miał być platformą porozumienia między rządem, samorządem a organizacjami pozarządowymi. Jak się okazuje proponowany układ działania Rady, a przede wszystkim jej umocowanie i kompetencje, nie dają pełnych moŜliwości do działania, a często są wręcz ograniczające (polecam raporty z działania Rady publikowane i dystrybuowane podczas panelu przez Instytut Spraw Publicznych). Drugim obszarem budowania relacji opartych o dialog obywatelski są fundusze unijne. I nie chodzi o ilość euro, jakie wpływają do Polski, ale o sposób wydatkowania środków europejskich. KaŜdy program operacyjny obudowany jest siecią instytucji odpowiedzialnych za ich realizację. W kaŜdym z tych programów działają komitety monitorujące (wcześniej takŜe komitety sterujące), w których ustawowa kompozycja wymaga obecności przedstawicieli wszystkich szczebli władz, jak równieŜ przedstawicieli społeczno-gospodarczych, w tym organizacji pozarządowych. Biorąc pod uwagę zakres interwencji funduszy europejskich w Polsce stwierdzić moŜna, Ŝe zakres tematyczny toczących się podczas komitetów dyskusji jest niezwykle szeroki – od inwestycji lokalnych, przez regionalne do ogólnopolskich, od infrastruktury, przez edukację do spraw społecznych. Jednak i w tym przypadku z rzeczywistym dialogiem obywatelskim pojawia się problem. Dialog czy monolog? Banalnym jest stwierdzenie, Ŝe do dialogu potrzeba co najmniej dwóch stron. Znamienne są tu słowa, które podczas panelu wypowiedziała osoba z widowni – iŜ w Polsce częściej mamy do czynienia z monologiem, a nie dialogiem obywatelskim. Kwestią do rozwaŜenia pozostaje nadawca owego monologu. Problem moŜna znaleźć bowiem po obydwu – zawęŜając, jak pisałem na wstępie – stronach dialogu. Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia wydaje się, Ŝe strona publiczna wyraŜa daleko idącą chęć prowadzenia dialogu w dwóch przypadkach: kryzysu lub konfliktu społecznego albo wtedy, gdy musi. Po stronie organizacji pozarządowych mamy do czynienia z kilkoma problemami: reprezentantów i ich merytorycznego przygotowania, moŜliwością oddelegowywania reprezentantów oraz przedkładaniem interesu indywidualnego nad interes środowiska. Monolog strony publicznej Obydwie strony nie są bez winy we wzmacnianiu owego monologu. Co oznacza, Ŝe strona publiczna dostrzega walor dialogu obywatelskiego w dwóch wyŜej podanych przypadkach? Z moŜliwym konfliktem społecznym mamy do czynienia w sytuacjach, gdy ujawniane są potrzeby lub zasadnicze róŜnice u pewnych grup społecznych. Władza obawiając się konfliktu lub stojąc w jego obliczu sama zwraca się do strony społecznej o wypracowanie kompromisu. Znamienny jest tu przykład Białego Szczytu po falach protestów środowisk medycznych. Ale i z samej historii sektora znamy przykłady organizowania takich „poŜarniczych” form dialogu – np. w ramach Inicjatywy Wspólnotowej Equal powstała specjalna grupa, która w trybie roboczym rozwiązywać miała najtrudniejsze przeszkody we wdraŜaniu programu wartego kilkaset milionów euro, czy teŜ próby porozumienia w sprawie realizacji Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Takie działania rozwiązują być moŜe bieŜące problemy, ale nie budują kultury wzajemnej debaty i konieczności prowadzenia dialogu permanentnie, tak by wszelkie moŜliwości wybuchu konfliktów przynajmniej ograniczać. Musi zatem zaistnieć groźna sytuacja, by partnerów publicznych niejako zmusić do zajęcia miejsca przy stole dialogu. Druga przyczyna, dzięki której strona publiczna siada do stołu z partnerami społecznymi, to przymus. Przymus wynikający z prawa. Konsekwencje takiego przymusu, jak przez powiększające szkło, obserwowaliśmy w pracach Rady Działalności PoŜytku Publicznego II kadencji za czasów rządów koalicji PiS-Samoobrona-LPR. Mimo odbywających się posiedzeń Rady Ŝaden dialog nie był prowadzony, a wszelkie postulaty strony społecznej były albo przemilczane przez stronę publiczną, albo zbijane – często nie mającymi nic wspólnego z rzeczywistością – argumentami. W pełni objawił się tu brak kultury prowadzenia dialogu, a realizowanie zapisów ustawowych stało dla strony publicznej złem koniecznym, zupełnie dla nikogo bezowocnym. Przykłady takiego bezowocnego przymusu znaleźć moŜna takŜe w działaniach komitetów tworzonych przy okazji unijnych funduszy. Często reprezentanci strony społecznej ich działalność kwitowali krótko – fikcja. Chodzi przede wszystkim o komitety sterujące, które funkcjonowały w poprzednim okresie programowania. To one opiniowały listy rankingowe projektów otrzymujących dofinansowanie, ich zatwierdzenie przez zarządy województw było często formalnością. Jednak owa rekomendacja bardzo rzadko odbywała się w kulturze dialogu, częściej dzięki nieformalnym koalicjom zawieranym między członkami komitetów. Znamienne jest to, Ŝe w nowym okresie programowania nie ma juŜ komitetów sterujących, a istniejące komitety monitorujące nie posiadają juŜ tej kompetencji. Monolog strony obywatelskiej Po stronie organizacji pozarządowych kluczowe problemy pojawiają się juŜ przy wskazywaniu reprezentantów do uczestnictwa w tych ciałach. Pomijam nierozstrzygniętą dotychczas kwestię sposobu wyłaniania tak zwanej reprezentacji sektora, czy charakteru jaki powinna mieć Rada Działalności PoŜytku Publicznego (ekspercki, czy reprezentatywny), chodzi o merytoryczną jakość reprezentantów oraz kłopoty, z jakimi takie wskazanie niesie dla organizacji macierzystej. Nie ma bowiem nic gorszego, jak próba prowadzenia dialogu z milczącą większością. Znane są - i wcale nie wyjątkowe przypadki - gdy uczestnictwo w ciałach dialogu obywatelskiego przedstawicieli organizacji ogranicza się wyłącznie do obecności podczas posiedzeń (a czasem nawet i bez tego) – bez zabierania głosu w jakiejkolwiek dyskusji. Taka milcząca postawa, jak moŜna się spodziewać, faktycznie monologizuje dialog. I trudno tłumaczyć to brakiem interesujących dyskusji. Pojawia się natomiast pytanie o kompetencje delegatów do pełnienia funkcji reprezentacji strony społecznej. Drugą istotną kwestią są konsekwencje uczestnictwa osób z organizacji w ciałach dialogu obywatelskiego. Jasne jest, Ŝe pełne zaangaŜowanie zabiera czas. I zabiera go przede wszystkim organizacji, z której dana osoba jest „wyciągana”. Praca tak w Radzie PoŜytku Publicznego, jak i w komitetach to nie tylko posiedzenia, ale takŜe praca pomiędzy nimi. To dziesiątki dokumentów, z jakimi trzeba się zapoznać i przeanalizować. A często osoby pełniące funkcję reprezentantów stanowią takŜe kluczowe funkcje w samych organizacjach. W kontekście ogólnej słabości instytucjonalnej sektora pozarządowego „wyciąganie” osób do pełnienia swojej misji poza organizacją moŜe być trudne dla niej samej, a jednocześnie ograniczające dla działania tych osób. I ostatni problem, na jaki warto zwrócić uwagę, to kwestia przedkładania interesu indywidualnego organizacji, jaką dana osoba reprezentuje, nad interes całego środowiska. Nieraz podczas posiedzeń Rady PoŜytku czy komitetów, w których brałem udział, dochodziło do sytuacji, w których pojedyncze osoby uaktywniały się tylko wówczas, gdy jakaś sprawa dotyczyła bezpośrednio ich organizacji. I nierzadko zdarzało się, Ŝe forsowane były rozwiązania, które niekoniecznie są zgodne z interesem ogółu, lecz odpowiadają na potrzeby jednostkowych instytucji. W ogólnym trendzie widoczne było to, gdy po rozpatrywaniu list rankingowych znacząco spadała frekwencja podczas posiedzeń, często uniemoŜliwiająca pracę danego ciała ze względu na brak quorum. Trzeba cierpliwie czekać Podsumowując podkreślę jeszcze raz, Ŝe problemy w prowadzeniu dialogu obywatelskiego leŜą nie tylko po stronie sektora publicznego. RównieŜ strona obywatelska nie jest w pełni do niego przygotowana. To co wydaje się istotne – to znalezienie prawnych ram dla prowadzenia dialogu obywatelskiego, a przede wszystkim określenie katalogu spraw, które bez odpowiedniej konsultacji ze stroną społeczną nie mogą zostać zrealizowane przez stronę publiczną. Odpowiednie umocowanie dialogu obywatelskiego powinno nastąpić podobnie, jak w przypadku dialogu społecznego (obecnie dialog obywatelski przypisany jest do ministra ds. zabezpieczenia społecznego, a dialog społeczny – to wola obecnie rządzących, a nie rozwiązanie systemowe – do wicepremiera, ministra właściwego ds. gospodarki). Kompetencje ciał dialogu obywatelskiego powinny zostać uwzględnione zarówno na poziomie krajowym, jak i lokalnym, gdyŜ wiele spraw bezpośrednio „obywatelskich” rozgrywa się w gminach i powiatach. Z drugiej strony znaczącemu wsparciu ulec powinien sposób reprezentacji strony społecznej. Chyba czas juŜ zainwestować w osoby, które niejako zawodowo zajmują się reprezentowaniem interesów strony społecznej, a przynajmniej dysponują odpowiednim zapleczem instytucjonalnym pozwalającym im pełnić taką rolę. Wydaje się, Ŝe dobre czasy dialogu obywatelskiego dopiero przed nami. Trudno wyobrazić sobie nowoczesne państwo, które w obliczu wyzwań teraźniejszego i przyszłego świata zamyka się na wiedzę, doświadczenie i potrzeby swoich obywateli i ich organizacji. Pozostaje być cierpliwym i konsekwentnym w domaganiu się o prowadzenie dialogu lepszej jakości. *** O Autorze: Marcin Dadel – członek Rady Działalności PoŜytku Publicznego i Komitetu Monitorującego Szwajcarsko-Polski Program Współpracy. W latach 2005-2008 był Prezesem Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych (OFOP). Był lub jest równieŜ członkiem wielu organizacji i ciał działających na rzecz sektora: Rady Funduszu ProBonus, Rady Programowej Kampanii Informacyjnej na rzecz 1% „Dobry podatek", Zarządu Sieci Wspierania Organizacji Pozarządowych SPLOT, Komitetu Organizacyjnego IV Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych, Komitetu Monitorującego Inicjatywy Wspólnotowej Equal; pełni funkcję Prezesa Słupskiego Centrum Wspomagania Organizacji Pozarządowych. Jest autorem kilkunastu publikacji dotyczących bieŜącej problematyki trzeciego sektora. Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych jest jedynym w Polsce ponadbranŜowym zrzeszeniem NGO, skupiającym 80 organizacji z całej Polski, niezaleŜnie od ich zasięgu działania, wielkości i przedmiotu działalności. PoniewaŜ członkami stowarzyszenia są m.in. regionalne i branŜowe związki stowarzyszeń, na poziomie podstawowym, tj. uwzględniającym członków naszych organizacji członkowskich, jest to kilkaset organizacji i ponad 1 mln osób. OFOP jest niezaleŜną i stabilną platformą dyskusji, uzgadniania i upowszechniania stanowisk szerokiego grona organizacji pozarządowych. Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych tel. (22) 828 91 28, wew. 135, 154 fax. (22) 828 91 29 e-mail: [email protected] www.ofop.engo.pl ul. Szpitalna 5/5 00-031 Warszawa Tekst powstał w ramach projektu „Monitoring działalności pozarządowych członków Komitetów Monitorujących w okresie programowania 2007-2013”, finansowanego z grantu z Fundacji im. Stefana Batorego ze środków Programu „Działania StraŜnicze” oraz w ramach finansowania ze środków Programu „Wspieranie organizacji Pozarządowych 2008 – ścieŜka EURO-NGO+” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.