Ad Astra nr 3/2005 (43) pdf

Transkrypt

Ad Astra nr 3/2005 (43) pdf
Miesięcznik Hufca ZHP Kraków - Podgórze
3/2005 (43)
maj 2005
?
a może Ty coś napiszesz?
12
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 23 (42)
(43) luty
maj 2005
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 3 (43) maj 2005
STRONA ORGANIZACYJNA
Miesięcznik Hufca ZHP
Kraków – Podgórze
SPIS TREŚCI
Redakcja:
- O tym jak sport umierał
s. 4
- Zmiany w HSR
s. 4
- Skąd się to wszystko wzięło
s. 5
- Poradnik pakowacza
s. 5
- Styczniowe wielkie granie
s. 7
- Rzecznik Prasowy notuje
s. 9
pwd. Anna Śmiałek
(redaktor naczelny)
phm. Dariusz Smoliński HO (DS)
(redaktor techniczny)
vacat
(członek redakcji)
Skład i łamanie:
phm. Dariusz Smoliński HO
Adres do korespondencji:
[email protected]
Stale współpracują:
phm. Mariusz Bartczak
phm. Katarzyna Wajdzik
twę poprowadził kapelana Chorągwi
Krakowskiej ZHP ks. dr hm Lucjan
Szczepaniak SCJ.
Kulminacyjnym momentem jest zmówienie kadiszu, modlitwy za zmarłych i występy polskiej młodzieży .
140 harcerzy pomagało w uroczystościach. Wszyscy otrzymali dyplomy
z podziękowaniem.
Wyróżnienia
28 kwietnia instruktorka naszego hufca,
komendantka szczepu "Zielone słońce”
hm. Agnieszka Nawrocka otrzymała
medal Komisji Edukacji Narodowej za
działalność oświatową.
Rysunki: jeżeli są to phm. Basia Kusiak
Wydaje:
Hufiec ZHP Kraków-Podgórze
ul. Sokolska 13
30-510 Kraków
tel. (0-12) 656 - 14 - 02
e-mail:
[email protected]
www:
http://www.krakowpodgorze.zhp.org.pl
Dyżur redakcji:
Poniedziałek: 1830 - 1930
Nakład: 60 + 3 egz.
Okładka: Biała Służba 2005
2
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 3 (43) maj 2005
Podsumowanie Białej Służby 2005
W dniach 7-8 kwietnia Krakowskie Błonia po raz ostatni zgromadziły tłum, który przyszedł pożegnać się z Janem
Pawłem II, autorytetem wielu Polaków
w tym harcerzy. Choć papież-Polak nie
był już obecny harcerze pełnili służbę tak
jak to zwykle czynili podczas pielgrzymek naszego Papy do Krakowa. Nad
bezpieczeństwem zgromadzonych czuwał ogromny sztab ludzi. Wśród wolontariuszy tradycyjnie największą grupę
stanowili harcerze z ZHP – było ich po-
nad 500, z czego ponad 300 w służbie
medycznej. Przyjechali z różnych stron
Polski.
Sztab służb porządkowych stanowili instruktorzy naszego hufca: phm. M. Głowa, phm. K.Wajdzik, pwd. A. Jelonek,
pwd. W.Maj, phm. Ł. Lupa.
phm. Marcin Głowa, który koordynował
prace służb informacyjno-porządkowych,
kierował zespołem 240 harcerzy, w tym
ponad 150 z hufców miasta Krakowa:
Podgórza, Śródmieścia, Krowodrzy i Nowej Huty, prawie 30 z Hufca Ziemi Suskiej, 16 z Hufca Myśłenice, 8 z Tarnowa, 5 z Hufca Podkrakowskiego.
W skład tych służb weszli także harcerze
z Hufców Jaworzno i Piastów. Mimo
wszystko nasz hufiec wystawił największą liczbę wolontariuszy. Biała Służba
została odebrana bardzo pozytywnie,
urzędnicy i wszyscy ważni ludzie są bardzo z nas zadowoleni, gratulowali fantastycznej organizacji, niestety media nas
nie doceniły co zdziwiło wszystkich.
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 3 (43) maj 2005
11
OD REDAKCJI
Jej 80- tych urodzin uczestniczył p. Jerzy
Adamik.
Pan Wojewoda wręczył wyróżniającym
się instruktorom Chorągwi Krakowskiej
nadane odznaczenia państwowe.
Marsz Żywych
Dziesiątego dnia po żydowskiej Passze
przypada obchodzony przez Żydów na
całym świecie Dzień Pamięci Ofiar Holokaustu. Tego dnia tj. 5 maja 2005
w Oświęcimiu odbył się Marsz Żywych,
który przemierzył trasę z KL Auschwitz
do KL Birkenau.
Przesłaniem marszu był apel o pokój
i tolerancję na całym świecie oraz oddanie czci pamięci osób pomordowanych
przez nazistów podczas Holocaustu.
Marsz Żywych organizowany jest od
1988 roku przez Izraelskie MinisterstwoOświaty we współpracy z organizacją
"March of the Living International".
Z polskiej strony koordynacje nad przygotowaniami i przeprowadzeniem imprezy objęło Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu wraz z ZHP Chorągwią Krakowską. Harcerze zorganizowali patrole
służb porządkowych, informacyjnych jak
i kilka patroli wspierało służby medyczne.
10
W tegorocznym Marszu Żywych, wzięło
udział ok. 125 tysięcy osób wielu narodowości i wyznań, które przyjechały
z różnych stron świata, w tym z Izraela,
USA, Kanady, Australii, Belgii, Rosji,
Niemiec, Południowej Afryki, Francji,
Węgier Ukrainy i Polski (6pociągów
z Warszawy, 4 z Krakowa i 134 autokary
dowiozą uczestników imprezy).
Obok młodzieży polskiej, studentów,
uczniów, harcerzy w Marszu uczestniczyli ministrowie edukacji 36 państw,
którzy 4 maja spotkali się w Krakowie,
by wziąć udział w Międzynarodowej
Konferencji dotyczącej holokaustu .
Marsz poprowadzili premierzy Polski Marek Belka i Izraela - Ariel Szaron.
Pochód przebył trzykilometrową Drogą
Śmierci spod bramy "Arbeit macht frei"
na terenie byłego hitlerowskiego obozu
KL Auschwitz do obozu Auschwitz II Birkenau, gdzie odbyły się główne uroczystości.
Program artystyczny Marszu Żywych
przygotowali harcerze naszej chorągwi.
Oprócz Marszu przygotowali ceremonię
dla grup z Polski - uczczenie pamięci
zamordowanych Polaków w czasie II
Wojny Światowej, uczniowie ze SP nr 38
z Krakowa zaśpiewali pieśni i przedstawili scenki teatralne ukazujące sylwetkę,
i działalność Janusza Korczaka. Modli-
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 23 (42)
(43) luty
maj 2005
OD REDAKCJI
Witajcie!
Sporo czasu minęło od naszego ostatniego spotkania – jak wiecie, wiele się
wydarzyło w tym czasie. Mam nadzieję, że ktoś z Was (a może nawet wszyscy) zechce się z nami podzielić swoimi wrażeniami, przemyśleniami.
To już przedostatni numer AA w tym roku szkolnym i harcerskim. Liczę na
potężną dawkę materiałów od Was na numer czerwcowy, a także mam nadzieję, że
nie zapomnicie o AA przez wakacje. :)
Piękna Pogoda za oknem... Zapewne wielu spośród Was preferuje łażenie
po górach zamiast użytkowania wszelkiego rodzaju krzeseł i kanap z pilotem w ręce. Bardzo dobrze! Mam nadzieję że na szlaku nie zapomnicie o AA i po powrocie
do domków skrobniecie co nieco :)
Co nowego mamy dla Was?? O bardzo niepokojącym fakcie pisze Marian ,
czyli „O tym jak sport umierał”. Spostrzeżenie niezwykle trafne... ale przecież nie
powinno tak być!
„Skąd to się wszystko wzięło” – no właśnie, skąd? Na to pytanie odpowie
nam Belka.
W naszym hufcu ostatnio bardzo popularne stały się kursy na Brązową Odznakę Ratownika Medycznego. Powstał również HRR (Referat Ratownictwa Medycznego) Dlatego pewnie wielu z Was zainteresują zmiany w HSR (Harcerskiej
Szkole Ratownictwa) o których to zmianach pisze Medyk.
Każdy, kto nie brał udziału w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy teraz może tylko gorzko żałować. A jest czego! Ale jak wyglądało to od strony organizatorów sztabu naszego hufca? O tym opowie nam Maju.
W związku z niedawno prowadzoną w hufcu akcją markety, w numerze
znalazł się „Poradnik pakowacza”.
To by było już wszystko, co przygotowaliśmy w majowym numerze. Mam
nadzieję, że z Waszą pomocą w czerwcu AA troszkę „przytyje” :) , a Wy będziecie
mogli znaleźć więcej artykułów dla siebie... Pióra (ew. długopisy, ołówki, klawiatury) w ruch!
Ania
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 3 (43) maj 2005
3
O tym jak sport umierał
Zmiany w HSR
Sala gimnastyczna w XV L.O. Jak co
roku odbywają się mistrzostwa hufca w koszykówce. Na sali znajduje się 6 zespołów.
Panuje nerwowa atmosfera. Często dochodzi
do spięć. Wszyscy z poświęceniem walczą o
zwycięstwo. Z zawodników wychodzą
„zwierzęta”. Tak było... 10 lat temu.
A 19 luty 2005. Rano stawiły się dwa
zespoły.
Gospodarzy
(szczep
„Gwieździsty”), złożony z czterech najwyżej
12 letnich dziewczynek i ich drużynowej,
oraz męski zespół ze szczepu „Agrikola” .
Proporcje wzrostu 2:1 (poza drużynową
oczywiścieJ). W takiej sytuacji odbył się
mecz towarzyski w mieszanych składach.
Trochę ruchu było, całkiem miło, ale czy w
sporcie tylko o to chodzi. Jak to jest, że ja
grając od 5 lat raz na rok w koszykówkę,
jestem lepszym zawodnikiem niż większość
harcerzy 15 – 18 latków. Podobnie się ma
rzecz z siatkówką – tu jednak grywam częściej, a i mam w szczepie kilku lepszych od
siebie „młodych”.
Mam wrażenie, że coraz mniej harcerzy chodzi w góry (a przecież są po sąsiedzku), czy uprawia jakiś sport. Przejście
25 kilometrów dziennie to jakiś nieosiągalny
wyczyn... Na szczęście jest trochę tych młodych, którzy się nie poddają. Mimo, że ruch
nie w modzie. No może poza ruchem komputerowej myszki.
A sam sport – umiejętność rywalizacji z drugim człowiekiem, radość ze zwycięstwa i gorycz porażki? Sportowa złość,
która pozwala wywalić złe uczucia z siebie?
Bez oszustw i kombinowania, przy prostych
zasadach? Czy to nie jest istotny element
wychowania, także w harcerstwie?
Od pierwszego marca w HSR
(Harcerskiej Szkole Ratownictwa) zachodzą
wielkie zmiany. Kursy będą zgodne z wytycznymi PSP (Państwowej Straży Pożarnej)
i ERC (Europejskiej Rady Resuscytacji),
dzięki temu opierać się będą na najnowszych
badaniach i śmiało będzie można powiedzieć, że do ratowania używamy najnowszych metod.
Poza zmianami w samej doktrynie,
zmieni się także rodzaj kursów. Dla harcerzy
– starszych HSR przewiduje teraz Kursy
Podstaw Pierwszej Pomocy HSR. Trwać one
będą 8 – 10 godzin, lecz mogą być rozszerzane. Te kursy zalecam każdemu kto nie
jest obojętny na życie innych. Po tym kursie
będzie się dostawać tylko certyfikat ukończenia, ale i tak liczyć się będzie wiedza,
którą tam zdobędziemy. Dzięki temu kiedyś
będziemy mogli pomagać ludziom, którzy
tego będą potrzebować.
Dla wędrowników przewidziany będzie natomiast Kurs Pierwszej Pomocy HSR,
który trwa dwa weekendy i zakończony będzie egzaminami i zdobyciem (lub nie) Odznaki Ratownik ZHP. Jest to dużo szerszy
kurs niż omawiany wyżej i kierowany jest
głównie (choć nie jedynie) do osób które
zamierzają dalej działać np. w HKR, HGR,
czy Referacie Ratownictwa Medycznego (w
naszym hufcu :).
Wszystkie zmiany wydają mi się bardzo sensowne i dlatego oceniam je bardzo
pozytywne. Niestety wypadki się zdarzają i
tego nie unikniemy choćbyśmy się bardzo
starali. I to właśnie z tego powodu nasze
umiejętności tak bardzo się liczą na miejscu
zdarzenia. Zachęcam do brania udziału w
tych kursach i obiecuje, że będą organizowane również w naszym hufcu :)
Medyk :)
Marian
4
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 3 (43) maj 2005
dzili się już do domów, komisja niestrudzenie liczyła zebrane przez nich fundusze. Powoli dobiegała końca transmisja
internetowa, a sala koncertowa stawała
się coraz bardziej cicha, gdy plombowano ostatnie puszki i worki, które zajęły
nam kilka plecaków i siatek. Kiedy
przed budynkiem sztabu pojawił się radiowóz, byliśmy już gotowi. Obdarowani orkiestrowymi plakatami policjanci
dokonwojowali nas do banku, gdzie
dziesiątki kilogramów bilonu zostały
jeszcze raz przeliczone. Po dodaniu wartości wszystkich walut zagranicznych,
których także dużo znalazło się w puszkach, całkowita zebrana kwota wyniosła
32 675,24 zł!
Tegoroczny finał po raz kolejny
dał świadectwo jednemu z najważniejszych harcerskich ideałów – służbie drugiemu człowiekowi, służbie potrzebującemu. Mocno wierzę w to, że tak piękna
tradycja będzie przez nasz hufiec stale
podtrzymywana, by każda harcerka i
każdy harcerz mógł przyczynić się do
pomocy chorym maluchom.
Na łamach AdAstry w imieniu
całego sztabu pragnę gorąco podziękować wszystkim, którzy w jakiejkolwiek
formie wnieśli swój wkład w sukces
XIII finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Bądźcie z nami do końca
świata i jeden dzień dłużej!
Maju
Rzecznik Prasowy
notuje...
Spotkanie Subregionu Europy Centralnej ISFG
(Międzynarodowego Bractwa Skautów
i Przewodniczek)
W dniach 21-24.4.2005 w Centrum Hotelowo - Konferencyjne
„Krakus” w Krakowie odbyło się spotkanie Międzynarodowego Bractwa
Skautów i Przewodniczek. W konferencji wzięło udział 112 osób ( w tym ok.
30 osób uczestniczących w przygotowaniach Subregionu do 24. Światowej
Konferencji ISGF w Norwegii), przedstawiciele związków oldskautów, członków Subregionu Europy Centralnej
z Austrii, Niemiec, Lichtensteinu,
Szwajcarii, Czech, Słowacji, Węgier,
Łotwy, Estonii i Polski. ZHP reprezentowała dwudziesto osobowa delegacja, w
spotkaniach uczestniczyli także seniorzy
z kręgów krakowskich i goście zaproszeni przez Komendę Chorągwi m.in. phm.
Katarzyna Wajdzik i pwd. Wiktor Maj,
pwd. Anna Moskal. Program obejmował: trzy sesje konferencyjne; spotkania
z przedstawicielami władz miasta i województwa oraz program towarzyszący.
W piątek na kominku związanym tematycznie ze Św. Jerzym prowadzonym
przez druhnę Barbarę Panaś w rocznicę
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 3 (43) maj 2005
9
dzień finału był jedynie podsumowaniem długiego okresu załatwiań najróżniejszych rzeczy, od nagłośnienia części
estradowej po policyjny konwój do banku.
Jak dwa lata temu i w zeszłym
roku, w tym również gościł nas Dom
Kultury „Podgórze” w swoim Centrum
Sztuki Współczesnej „Solvay” na Zakopiance, gdzie w niedzielę 9. stycznia
pojawiliśmy się już o 10:00. Czasu do
rozpoczęcia koncertów było wprawdzie
sporo ale od razu zabraliśmy się jednak
do przygotowywaniu wystroju sztabu –
rozklejania orkiestrowych plakatów,
dmuchania „serduchowych” baloników,
a także części technicznej – nagłośnienia, „infrastruktury” dla naszej komisji
liczącej, czy połączeniu z Internetem.
Wolontariusze sztabu, którzy w
tym roku byli nie tylko harcerzami (do
pomocy w kwestowaniu na rzecz Orkiestry przyłączyli się uczniowie kilku podgórskich szkół za sprawą działających w
nich instruktorów hufca), rozpoczęli
swoją pracę wcześniej -–niektórych
można było spotka już przed 8:00. Od
rana od zbierających pieniądze ekip systematycznie spływały do mnie wiadomości, które na gorąco publikowane były na specjalnej stronie sztabu jako element internetowej relacji na żywo. W
nagrodę za jej współtworzenie rozsyłane
były specjalne orkiestrowe dzwonki na
komórkę. Krótko po 12:00 ruszyła także
galeria zdjęć ze sztabu – zapraszam do
obejrzenia jej i przeczytania relacji na
stronie hufca.
Pierwszymi gośćmi w naszym
sztabie byli policjanci chcący odebrać
8
wzór identyfikatora. Później z godziny
na godzinę „Solvay” robił się coraz bardziej tłoczny i coraz weselszy – o wpół
do trzeciej dotarli do nas pierwsi kwestujący, niosąc ciężkie już, choć uskrzydlone puszki XIII finału. Stan orkiestrowego licznika zebranej kasy coraz szybciej piął się wzwyż, by w momencie rozpoczęcia koncertu finałowego, gdy na
sali koncertowej była już większość ze
113 naszych wolontariuszy, przekroczyć
kwotę 20 tys. zł.
Zadania poprowadzenia koncertu
podjęli się dwaj dobrze wszystkim znani
instruktorzy hufca – Marian i Czesiu.
Pierwszym zespołem, który zapowiedzieli, była niemniej popularna w hufcu
ekipa „Poezji Bitu”. Oprócz nowszych
kawałków usłyszeliśmy też hity festiwali
Rajdu Podwawelskiego Smoka ;-). Do
powiększenia puli orkiestrowych funduszy przyczyniła się aukcja przeprowadzona przez naszych konferansjerów w
przerwie między koncertami. Pomóc
chorym dzieciakom można było m.in.
przez wylicytowanie najnowszej płyty
„Poezji Bitu” czy wielkiej orkiestrowej
poduchy. Później scena, a za nią cała
widownia, ogarnięta została klimatami
żeglarskimi, a wszystko to za sprawą
zespołu szantowego „The Grogers”, który wprost nie mógł rozstać się z publicznością. Gdy przebrzmiały dźwięki ostatniej pieśni, rozpoczęło się dzielenie finałowego tortu. Ania obdzieliła nim
wszystkich obecnych na koncercie.
Nie był to jednak koniec naszej
pracy. Kiedy zmęczeni ale szczęśliwi z
wzięcia udziału w tak wspaniałym
przedsięwzięciu wolontariusze rozcho-
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 23 (42)
(43) luty
maj 2005
Skąd to wszystko się
wzięło?
Dzieje „Sokoła” należą do historii sportu i polityki. Zorganizowane
pod zaborami Towarzystwo Gimnastyczne zajmowało się „ciałem i duchem” młodzieży. To właśnie z niego
ZHP zaszczepiło w sobie sport.
Czesi, wynaradawiani podobnie
jak Polacy, powołali w 1860 roku Stowarzyszenie Gimnastyczne „Sokół”. W
1862 roku pomysł, by ruch gimnastyczny wykorzystać dla sprawy wychowania
narodowego, podchwycił poznański nauczyciel greki i łaciny Bonifacy Łazarewicz. W tym czasie niemieckie towarzystwo gimnastyczne „Turnverein” urządzało w Poznaniu przemarsze z pieśniami, które obrażały uczucia narodowe
Polaków. Łazarewicz postanowił przeciwstawić Prusakom polską organizacje
gimnastyczną. Między czerwcem a listopadem 1862 roku zebrał entuzjastów
planowanego stowarzyszenia. Prusacy
utrudniali jak tylko mogli powstawanie
wszystkiego co polskie- gimnastycy zebrali się pod szyldem istniejącego już
Towarzystwa Przemysłowców. Inicjatywa szybko jednak upadła. Większość
młodych członków rozproszyła się, biorąc udział w powstaniu styczniowym. Po
jego upadku władze pruskie nawet słyszeć nie chciały o nowych polskich organizacjach. Trwalsze towarzystwo powstało dopiero w 1867 roku w zaborze
austriackim. W 1867 roku lwowscy
działacze narodowi uzyskali pozwolenie
na założenie Polskiego Stowarzyszenia
Gimnastycznego „Sokół”. Pierwszym
prezesem był Józef Milleret (lekarz
lwowski). Kolejne odziały powstały niebawem w Stanisławowie i Krakowie.
Rosjanie zabronili działac „Sokołowi”
na terenie ich zaboru, zezwolono na nią
w 1905-1906 pod wpływem rewolucji.
Polak jednak potrafi. Od 1906 działał
konspiracyjnie pod nazwami:
„Gimnasta” i „Piechur”.
Od końca XIX wieku powstały
liczne emigracyjne „gniazda” organizacji w Niemczech, Francji czy też w
USA. Już w 1899 roku odbył się pierwszy zlot polskich organizacji sokolskich
na obczyźnie. Towarzystwo zaprzestało
działalności po wybuchu II wojny światowej.
Nie możemy zapomnieć, że ZHP
jest „miksem” paramilitarnego
„Strzelca”, „Sokoła”, „Eleusis” i oczywiście skautingu =)
Belka
Poradnik pakowacza
Pakowanie zakupów to wśród
harcerzy ostatnio bardzo modna sprawa
:P Pakuje nasz hufiec, pakuje ZHR, pakują harcerze w innych miastach.
Oprócz tego, że jest to ciężka harówka,
to czasem jest bardzo śmiesznie :)
„Przepraszam, to moje zakupy”, lub w skrajnych przypadkach
„Ej, sorry, mlask, mlask*), to mój
chleb!” słyszy się niemal codziennie***). „Harcerze są już na tyle biedni,
że muszą wykradać jedzenie z marke-
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 3 (43) maj 2005
5
tów” to moja propozycja na najnowsze
śledztwo detektywa Rutkowskiego.
Trudno powstrzymać uśmiech w takich
sytuacjach – mimo tego, że harcerze bardzo się starają. Najlepszą odpowiedzią
jest : „Owszem, zdaję sobie z tego faktu
sprawę, ale jeśli Państwo /Pan /Pani/
Dziecko sobie życzy, to mimo wszystko
spakuje zakupy”. Większość klientów ta
odpowiedź bardzo satysfakcjonuje. Z
zadowoloną miną patrzą jak ich zakupy
nikną w bardzo nieekologicznych siatkach wydzielanych skrupulatnie przez
kierowników Carefour’a i aby jakoś załagodzić te krępującą z początku sytuacje, wrzucają „małe co nieco” do puszki****).
Problem zaczyna się, gdy
klient od razu przechodzi do rękoczynów. Niestety, zupełnie zaskoczeni harcerze nie mają szans w tym pojedynku –
klient, gdy tylko przekroczy magiczną
bramkę i minie panią kasjerkę, od razu
uderza z łokcia lub /i z barku równocześnie wydzierając siatkę z rąk swego niedoszłego pomocnika. Co w takiej sytuacji powinien zrobić biedny młody
skaut? Najlepiej jest przyjąć pozycje
obronną*****) i przeczekać aż dana persona się oddali. W momencie, gdy oczekujemy na ten cudowny moment, kiedy
będziemy mogli znów wrócić do pracy,
można rozmasowywać bolące części
ciała i sprawdzić stan szkód.
Zupełną innym typem człowieka, są klienci, których zaraz postaram się przybliżyć. Z reguły rozmowa z
nimi zaczyna się od słów : ”Jaka kochana dziewczynka / jaki kochany chłopiec”******). Jedyną rozsądną postawą
6
wydaje się przemilczenie całej sytuacji z
bardzo miłym i przyjaznym uśmiechem
przyklejonym na stałe do twarzy. Jest to
bardzo trudne i wyczerpujące, gdyż
przeważnie Ci klienci mają duże zakupy.
Przytoczę tu kilka wypowiedzi ( w porządku chronologicznym) naszego bohatera, aby przybliżyć nieco grozę sytuacji:
„Oj, trzeba pomóc biednej dziewczynce
/chłopczykowi w pakowaniu zakupów!”
*********) ”Jaka kochana dziewczynka
/ jaki kochany chłopiec” „To na pewno
drużynowy**********) kazał Ci tu stać
– niedobry drużynowy”, ”Jaka kochana
dziewczynka / jaki kochany chłopiec”
„Ach, jak ty pięknie pakujesz”, ”Jaka
kochana dziewczynka / jaki kochany
chłopiec” „Dziecko, gdzie masz swoją
puszeczkę?” , „A to lizaczek dla Ciebie”, „Jak to, taka kochana dziewczynka
/kochany chłopiec naprawdę nie może
przyjąć lizaczka?” ”Jaka kochana dziewczynka / jaki kochany chłopiec” etc.
Potężna dawka dobrych rad
dla przyszłych pakowaczy... mam nadzieję, że dobrze je sobie przyswoicie
przed następną akcją „markety”. Jeśli
mój artykuł będzie cieszył się zainteresowaniem***********), to nie wykluczam wydania w najbliższym czasie
książki pt. „Jak poradzić sobie z najczęściej spotykanymi problemami dotyczącymi klientów w największych polskich
hipermarketach będąc jedynie małym,
biednym harcerzem”.
A kończąc już swoją wypowiedz na temat pasjonujący, a co najważniejsze, na topie, pragnę jedynie
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 3 (43) maj 2005
oznajmić, iż wszelkie podobieństwa do
sytuacji, które widziałeś kiedykolwiek
obok siebie są w zupełności przypadkowe, i nie masz się co martwić :P.
XIII finał WOŚP w naszym hufcu
Styczniowe
wielkie granie
Pakowacz
* intensywne żucie gumy; postać ta
wkłada w żucie całe swoje serce**
** jeśli je posiada
*** codziennie i owszem, ale tylko w
dni pracy w Carefourze i przez określoną grupę ludzi, zwanych dalej harcerzami.
**** wielu klientów nie pamięta już
Kubusia Puchatka, i na szczęście dla
nas, harcerzy, w puszce ląduje przeważnie jakaś waluta.
***** jak najdalej od walecznej osoby – jak dotąd używała dwóch części
ciała (i to skutecznie) - a zostało jeszcze
wiele innych niewykorzystanych. Po co
ryzykować?
****** co ogólnie sprowadza się do
stwierdzenia - „jakie kochane dziecko!”
- i nie robi to wcale różnicy, iż to dziecko ma średnio 1,80 wzrostu, zarost na
twarzy******* i twarz mordercy********
******* w skrajnych przypadkach
******** mowa tu o stereotypie harcerza w środowisku cywilnym (nie harcerskim)
********* zawsze mi się wydawało,
że to my tam jesteśmy od pomocy, ale
na szczęście ktoś w porę mnie uprzedził,
tak, że nie zdążyłam nigdy popełnić takiej gafy w stosunku do innych klientów
********** co oni mają z tym wspólnego?!
*********** to ja będę się cieszyć
razem z nim
Od lat nasz hufiec, jako jedyna
jednostka harcerska w Krakowie, szczyci się tradycją organizowania sztabu
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Tej zimy postanowiliśmy więc, już po
raz czwarty, rozgrzać serca podgórzan i
zaprosić, by przyczynili się do ratowania
życia i zdrowia naszych najmłodszych
rodaków.
Podczas organizacji tegorocznego,
XIII finału WOŚP, zostałem zaproszony
do współtworzenia sztabu – miałem odpowiadać za internetową obsługę finału
oraz za wszelkie kontakty z policjantami
Komendy Miejskiej Policji i Komisariatu Kraków V, którzy pomagali w zapewnieniu bezpieczeństwa naszym wolontariuszom. Oprócz mnie w pracę sztabu
zaangażowali się też Ania Śmiałek, Misiek Leski, Łukasz Lupa, Kasia Wajdzik,
a komisję liczącą orkiestrową kasę tworzyli Kamila Rudyk, Ania Karteczka,
Bartek Reczyński i Kasia Zamulińska
pod przewodnictwem Piotrka Makuły.
Nad całym tym zamieszaniem panowała
nasza szefowa sztabu - Ania Jelonek,
która już na długo przed 9. stycznia wisiała na telefonie w przerwach między
podróżami do i z hufca, załatwianiem
identyfikatorów, zespołów, sprzętu i dogadywaniem się z osobami odpowiedzialnymi w szczepach za przeprowadzenie finału. Zresztą wszyscy członkowie sztabu pracy mieli niemało, a sam
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 3 (43) maj 2005
7