Pomóżmy sobie sami

Transkrypt

Pomóżmy sobie sami
W NUMERZE:
Zmiany w zasadach
# Takie są prawa rynkowe — słr. 2. # Żywot
str. 5 •
Małe, drobne hop do wody — słr, 7 •
przedłużony — str. 3-4. • By telefon 08 milczał
Chłodnym okiem — str. t .
wynagradzania
Żeby był porządek
„Mówiąc • sprawach
placowych — jeszcze przez wie
le miesięcy
będzie
się
ten
stan rzeczy utrzymywał — bę
dziemy mówili o sytuacji, w
której się znajdujemy obecnie, lecz już czas najbliższy
może przynieść zmiany"
—
stwierdził w niedawno opublikowanej na łamach „ T K A "
rozmowie, dyrektor kombinatu mgr inż. Konstanty Climie
lewski. Przypomnijmy
więc,
że od 1 kwietnia wprowad/o
ne zostały zmiany w
systemie premiowania, którymi o
bjęta została większość pracowników. Dla tej większoś
ci nowy regulamin
podziału
funduszu premiowego oznaczał
podniesienie ilości procent o
trzymywanej premii. Celem tego nowego regulaminu było
stworzenie takiego systemu pre
miowego, aby zadania
premiowe dawały gwarancję u (Dokończenie
Rok XXX
Nr 14 (874)
A Z O T Ó W
ZARZĄDU
KOMBINATU
ZSMP,
Spotkanie młodzieży z dyrektorem zakładów
HENRYKIEM
STERKOWICZEM
Pomóżmy sobie sami
— Obecną
krytyczną
sytuację społeczno-polityczną
i
gospodarczą niewątpliwie n a j dotkliwiej odczuli ludzie młodzi, szczególnie ci, którzy
są
na etapie intensywnego tzw.
urządzania się. W związku z
większymi potrzebami tej gru
py społeczeństwa
stworzono
jej pewne preferencje. G ł ó w nie chodzi tu o
preferencje
wynikające z kredytów
dla
młodych małżeństw.
Faktem
jest, że sprawv związane z
kredytami „ M M "
były i są
poddawane
krytyce zarówno
przez młodych, jak
i
przez
starszych, lecz te zagadnienia
zostawmy teraz na uboczu i
zwróćmy uwagę tylko na same przepisy regulujące sposób udzielania i formy w y k o rzystywania
wspomnianych
kredytów. Zaczynając od tego tematu rozmowę nie chcę
sugerować, że jest to najlep-
sza droga szukania sposobów
ułatwiania sobie
przez młodych startu życiowego. Możli-
wości
takich
jest
znacznie
więcej, lecz ta jest bodaj n a j prostsza i w związku z tyra
najbardziej rozpowszechniona.
Zanim więc przejdziemy
do
innych — może ważniejszych,
godniejszych większej
uwagi
naszego młodzieżowego środowiska — tematów, proponuję
kilka podstawowych
danych
o kredytach „ M M " .
— Uważam, że warto poświęcić „ M M - k o m " nieco u w a
gi, gdyż chętnych zaciągania
takiego kredytu
jest
mimo
wszystko coraz więcej, a niestety nie wszyscy mają
dostateczne rozeznanie w przepisach o kredytach dla młodych małżeństw. Wynika to z
faktu obowiązywania w
tej
materii kilku
aktów p r a w nych. Najważniejszy to rzecz
jasna
uchwała
Rady
Mi(Dokończenie
na str. 5)
Wypełniać"lukętechnologiczną"
własnymi opracowaniami
towarzyszenie Inżynierów i Techników
Przemysłu
Chemicznego
opracowało
„Raport o stanie i kierunkach rozwoju
przemysłu chemicznego w Polsce". Zawiera
on ocenę stanu dotychczasowego przemysłu
chemicznego, jak również szkicuje pożądane
k i e r u n k i , w jakich powinien rozwijać się
w najbliższych 3 latach i po roku 1985.
W opracowaniu tym podkreśla się, że w
latach 70-tych prowadzona była rozbudowa
S
Cena 2 zł
PISMO ZAŁOGI ZAKŁADÓW AZOTOWYCH „KĘDZIERZYN"
W KĘDZIERZYNII-KOŻLU
na str. 3)
"Trybuna" rozmawia z...
PRZEWODNICZĄCYM
20.08.1992 r.
zdolności produkcyjnych głównie w ciężkim
przemyśle chemicznym. Zatwierdzony został
10-letni „Program chemizacji gospodarki narodowej", którego realizacja powinna zakończyć się właśnie w tym roku. Zakładał on,
kosztem ponad bilionowych inwestycji, prawie 10-krotny wzrost potencjału polskiej chemii do r. 1990.
(Dokończenie
dniu 9 sierpnia br. przedstawiciele Zarządu K o m b i natu Z S M P spotkali się ponownie z dyrektorem
kładów mgr. inż. Konstantym Chmielewskim.
Dotychczasowe spotkania tego rodzaju polegały na w y s u w a n i a
przez młodzież wniosków, uwag i propozycji pod adresem
dyrektora i administracji zakładów. T y m razem sytuacja
była odwrotna: na życzenie młodzieży dyrektor „Azotów"
wypowiedział się na temat oczekiwań po młodej części
załogi w najbliższym ozasie.
W
Zwrócił on przede wszystkim uwagę na fakt, że młodzież, jako znaczna część załogi i integralny element zakładów, powinna aktywniej współuczestniczyć w rozwiązywaniu
najpilniejszych problemów
produkcyjno-ekonomicznych i społecznych. Jako przykład przytoczył b u d o w a -
Mają
jeszcze
możliwości
ną wytwórnię alkoholi O X O , saletrzaku III i inne mniej*
sze przedsięwzięcia inwestycyjne. Udział młodzieży w realia
zowaniu programu budowy oraz przygotowania załogi dą
obsługi nowych wydziałów dyrektor K. Chmielewski uznaj
za wielką szansę dla zakładów i samej młodzieży. Wsp<w
mniał też o potrzebie włączenia się w działalność samo*
rządową, która niebawem ma być reaktywowana w nart
szych zakładach. Działalność opiniotwórcza i doradcza mło^
dzieży -— mimo, iż czasami denerwująca i bulwersującą
— jest jednak nieodzowna, gdyż stanowi zaczyn twórczego
myślenia i działania, bodziec
do
weryfikowania częstą
stereotypowego postępowania.
Ponadto doceniając korzyści płynące dla zakładów i mło*
dzieży z pracy w ramach Funduszu A k c j i Socjalnej M ł o *
dzieży, dyrektor postanowił udostępnić wykaz prac w y *
konywanych przez obce firmy, prac które mogą być szybw
ciej, taniej i niegorzej wykonane
przez młodych w dro(&4
prac zleconych własnym pracownikom.
Spotkanie to, choć krótkie — pozwoliło przedstawić!«*
łom młodzieżowej organizacji w zakładach na lepsze ukia*
runkowanie przyszłych przedsięwzięć w różnych sferach
działalności.
(U
na str. 2)
i
RAPORT
"OXO"
z BUDOWY
Czas biegnie,
a r o b o t a idzie...
Z tytułowego zdania
wynika, że biegnący czas
trzeba gonić. Dla ludzi z
naszych zakładów i dla
ekip wykonawców inwestycji alkoholi „OXO" robota zaczęła się na dobre. Ruszyły wskazówki
zegara odmierzające czas
między rozpoczęciem i ukończeniem inwestycji.
Na makiecie instalacja alkoholi „ 0 X 0 " wygląda jakby wyszła wprost spod
igły. Ale nim stanie jej realny kształt, trzeba wydać sporo pieniędzy, wylać
morze potu, wytężyć szare komórki...
o jasne, że jest to inwestycja ważna tak dla
nas, jak i dla całej gospodarki narodowej. Jest to
jedna z niewielu inwestycji,
T
które w kraju są rozpoczyna*
ne. N a j p i e r w trzeba uporząd*
kować wszystkie
rozbabrana
place budów rozpoczętych W
okresie kredydowanej hossy^
trzeba zdecydować
co
niezbędne, co może poczekać f
jak długo. Ale jeżeli gospodarka nasza ma dźwignąć si^|
z kryzysu, jeżeli to dźwigania
nie ma być kulawe,
trzeba"
również
inwestować.
Cho<
tym razem z ołówkiem w r ę ku. A ten ołówek musi b y l
długi, bo kreślić trzeba spo-;
ro.
Pierwsze posiedzenie Rady
Budowy
instalacji
alkohoB
(Dokończenie
na
str.
Ą
\
Str. 2
.TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW"
W
dyskusjach posierpniowych
j e d n y m z często w y s u w a n y c h postulatów b y ł o p r a w o do d o d a t k o w y c h , płatnych urlopów
profilaktycznych.
W s k a z y w a n o na trudne w a r u n k i
p r a c y w chemii, na z a g r o ż e n i a
adrowia obsługujących instalacje
p r o d u k c y j n e pracowników. Odnosiło się to zresztą nie t y l k o do
n a s z e g o k o m b i n a t u , r ó w n i e ż załogi innych zakładów chemicznych
d o m a g a ł y się d o d a t k o w y c h urlop ó w dla p o d r e p e r o w a n i a n a d w ą t l o n e g o pracą w c h e m i i z d r o w i a .
P o s t u l a t ten nie został bez o d p o w i e d z i — z a r ó w n o na szczeblu
k r a j o w y m , j a k i na szczeblu k o m
binatu. S p r a w ę tę w naszym k o m
a więc pracownicy produkcji i
remontów wydziału „ A d y " .
Pozostałe g r u p y p r a c o w n i k ó w będą
k o r z y s t a ć z urlopu d o d a t k o w e g o
w w y m i a r z e 6 lub 9 dni w z a l e ż ności od stopnia s z k o d l i w o ś c i w y
k o n y w a n e j pracy lub stopnia narażenia na działania
czynników
chemicznych.
K a ż d y p r a c o w n i k , k t ó r e g o stan o w i s k o upoważnia do d o d a t k o w e g o urlopu, n a b y w a p r a w o , do
urlopu
już po
przepracowaniu
j e d n e g o roku na t y m stanowisku.
Musi on w y k o n y w a ć
p r a c ę co
najmniej
w
połowie
wymiaru
czasu p r a c y
o b o w i ą z u j ą c e g o na
danym
stanowisku. U r l o p y
dod a t k o w e udzielane będą w
za-
Za szkodliwe warunki
- dodatkowy urlop
b i n a c i e r e g u l u j e Z a r z ą d z e n i e nr
83/82 d y r e k t o r a z a k ł a d ó w , w y d a ne z datą 2 sierpnia 1982 r. Ze
w z g l ę d u na znaczenie t e g o zar z ą d z e n i a p o k r ó t c e go tu o m ó w i m y . Z m i e n i a ono b o w i e m treść
p o p r z e d n i e g o zarządzenia na ten
t e m a t , w y d a n e g o w g r u d n i u ubie
głego roku.
W
pierwszym paragrafie
tego
zarządzenia
stwierdza
się,
że
„ p r a c o w n i k o m b e z p o ś r e d n i o nara
ż o n y m na c z y n n i k i s z k o d l i w e dla
zdrowia i zatrudnionym w warunkach szczególnie szkodliwych
łub uciążliwych w Zakładach A zotowych „Kędzierzyn" wymienio
s y r a w w y k a z i e z a ł ą c z o n y m do
t e g o z a r z ą d z e n i a p r z y s ł u g u j ą płat
n e urlopy d o d a t k o w e w w y m i a r z e 6, 9 lub 12 d n i r o b o c z y c h w
każdym roku kalendarzowym w
zależności od stopnia
narażenia
na c z y n n i k i s z k o d l i w e dla z d r o w i a " . P r a w o d o urlopu d o d a t k o wego w największym wymiarze
mają oczywiście pracownicy w y działu n a j b a r d z i e j s z k o d l i w e g o —
Ostatnim
razem
kronikę
ważniejszych zmian
kadrowych w naszym kombinacie
urwaliśmy w maju br. Dziś
kolejna porcja zmian na stanowiskach, które nastąpiły po
tym czasie.
Jan Ignacy, pracujący jako
specjalista w dziale B H P otrzymał nominację na z-cę kie
równika tego wydziału. Helmut Musioł, samodzielny technolog w Z B A został kierownikiem magazynu wyrobów
hutniczych w zakładzie zaopatrzenia. Gerard Grzesik, specjalista ds.
realizacji zadań
inwestycyjnych w
zakładzie
inwestycji funduszowych prze
szedł na stanowisko kierownika oddziału budów socjalnych
leżności od w s k a z a ń l e k a r z a łącz
nie z urlopem
wypoczynkowym
lub o d d z i e l n i e . U r l o p ten p o w i nien zostać w y k o r z y s t a n y w t y m
roku, w k t ó r y m p r a c o w n i k n a b y ł
do n i e g o p r a w o , 1 t o w całości,
nie m o ż e o n b y ć d z i e l o n y
na
części. K a ż d y p r a c o w n i k , k t ó r e m u p r z y s ł u g u j e urlop
dodatkow y , m o ż e z n i e g o k o r z y s t a ć do
czasu w y e l i m i n o w a n i a c z y n n i k ó w
s z k o d l i w y c h lub u c i ą ż l i w y c h dla
zdrowia.
W ten sposób p r a w o do dodatkowego
urlopu
profilaktycznego
z d o b y ł o blisko 1500 p r a c o w n i k ó w
kombinatu. T y l e bowiem
stanow i s k z a w i e r a w y k a z będący zał ą c z n i k i e m do z a r z ą d z e n i a . Z n a j d u j ą się w t y m w y k a z i e p r a w i e
w s z y s t k i e stanowiska w p r o d u k c j i p o d s t a w o w e j i sporo stanowisk
w
służbach
remontowych
i p o m o c n i c z y c h . N i e jesteśmy w
stanie
opublikować wykazu
w
całości w t e j s p r a w i e w i ę c p r o simy o zasięganie i n f o r m a c j i u
przełożonych.
Wypełnić „lukę technologiczną"
(Dokończenie
ze
str.
1)
Program ten nie został jednak wykonany.
Wiele inwestycji rozpoczęto jednocześnie, w
wyniku ezego — zamiast harmonijnego rozwoju, pojawiły się inwestycyjne „wyspy",
które pochłaniały większoso nakładów.
W
licznych przypadkach budowę obektów podejmowano na zasadzie „samospłaty", kiedy
to zaciągnięty kredyt miał być spłacony produkcją, po ukończeniu budowy. Zdarzało się
jednak, iż założone w kontraktach efekty
ekonomiczne i produkcyjne nie mogły być
osiągnięte z uwagi na nie zawsze właściwy
wybór licencjodawcy i wykonawcy, jak też
nadmiernie przedłużające się cykle budowy.
Trudności rozruchu były spowodowane często
złą jakością dostaw z zagranicy, ale także
niedostatecznym przygotowaniem załóg.
W raporcie stwierdza się, że przemysł chemiczny zaniedbał własną bazę surowcową i
oryginalne polskie opracowania technologiczne, opierając s w ó j rozwój na imporcie surowców i licencji. Dochodziło do tego, że
wielokrotnie produkcję krajową przerywano,
podejmując import. Doprowadziło to do tego,
że ujemne saldo w obrotach handlu zagranicznego w chemii powiększyło się z 1 mld
zł dewizowych w r. 1970 do ok. 8 mld — w
r. 1980.
S
ytuacja ekonomiczna kraju — piszą
autorzy opracowania — nie pozwala
liczyć na szybsze przywrócenie właściwej roli przemysłu chemicznego w gospodar
ce narodowej. Muszą jednak być podjęte dzia
łania dla zahamowania spadku
produkcji
chemicznej. Dla odbudowy poziomu produkcji, jako najszybsze i najskuteczniejsze metody, w raporcie proponuje się m.in. doprowadzenie do projektowanych zdolności produkcyjnych w obiektach o zapewnionej bazie
surowcowej, np. kaprolaktam w Puławach,
epichlorohydryna w Bydgoszczy. Postuluje
się również wykorzystanie pochodnych przerobu węgla — benzolu, smoły koksowniczej,
siarki, soli itp. Interesująca jest propozycja
uzupełnienia
krajowej
bazy
surowcowej
przez szersze wykorzystywanie surowców roślinnych — jak np. rzepaku, uruchamianie
Zmiany kadrowe
w tym samym zakładzie. Inż.
Bernard
Griener,
pracujący
jako starszy mistrz w zakładzie automatyki objął stanowisko z-cy kierownika wydzia
łu w tym samym zakładzie.
Inż. Eugeniusz Fiks,
kierownik wydziału mechanicznego
przeszedł na stanowisko z-cy
kierownika zakładu
elektrociepłowni. Inż. Stefan Fuks,
z-ca kierownika wydziału w
zakładzie produkcji organicznej awansował na stanowisko
kierownika wydziału w tym
samym zakładzie. Jan Orczyk,
Nr 14(874)
specjalista ds. realizacji zadań inwestycyjnych w zakładzie związków azotowych w
budowie objął stanowisko kie
równika oddziału
saletrzaku
III w budowie. Zmienił stanowisko pracy również Alojzy
Żak, awansując także ze specjalisty ds. realizacji zadań
inwestycyjnych na stanowisko
kierownika oddziału saletrzaku III w budowie w tym samym zakładzie. Jan Steyer,
st. mistrz w zakładzie remontowym związków azotowych
przeszedł do zakładu związ-
produkcji małotonażowej w zakładach drobnej wytwórczości i przemysłu terenowego,
jak również — w placówkach badawczych.
W owych niewielkich zakładach powinno się
wytwarzać przede wszystkim wyroby potrzebne farmacji, farby, lakiery, kosmetyki i
środki higieny.
Zaleca się pełne wykorzystywanie odpadów produkcyjnych
—
niektórych gazów
odlotowych, odpadów tworzyw sztucznych,
odzyskiwanie surowców z przepracowanych
mediów chemicznych, np. glikolu z płynu
„borygo", olejów, opon itp. Placówki badawcze, biura projektów, ogniwa SITPChem.
powinny dokonać analizy technicznej w y b r a nych najważniejszych technologii pod kątem
zmniejszenia zużycia surowców i energii. A p e
luje się również do placówek badawczych i
projektowych, aby występującą „lukę technologiczną" wypełniały własnymi opracowaniami.
Przemysłowi chemicznemu niezbędne są
szeroko zakrojone inwestycje modernizacyjne
— stwierdza raport. Nie mogą one jednak
ciągnąć się latami. Potrzebne jest sprawne
projektowanie, współdziałanie autorów, technologii i projektantów z ekipami rozruchowymi, wcześniejsze przygotowanie załogi.
P
ilnym zadaniem jest obecnie opracowanie wieloletniego, realnego programu
rozwoju polskiej chemii. Plany per ,;pek
tywicznc powinny, zdaniem SITPChem, u względniać zwiększony przerób ropy naftowej, bardziej racjonalne zagospodarowanie
gazu ziemnego, uczynienie jedną ze specjalizacji polski w R W P G — przerób smoły
koksowniczej. W raporcie proponuje się rozważenie celowości zgazowania nadwiślańskich
pokładów węgla zasiarczonego, w połączeniu
z produkcją gazu syntezowego i metanolu lub
gazu opałowego dla przemysłu, a także traktowanie z większą uwagą biochemii i biotechnologii — w szczególności pod kątem w y korzystania organicznych surowców ubocznych i rozmaitych odpadów. Polska — stwier
dza raport — powinna nadal eksportować
kompletne instalacje przemysłu chemicznego, ale bez szkody dla chemii w kraju.
ków azotowych w budowie na
stanowisko kierownika oddzia
łu inwestycji sieci elektrycznej w budowie. Mgr inż. M a ria Mosiek, zajmująca dotąd
stanowisko
z-cy
kierownika
wydziału badania i organizacji pracy objęła
stanowisko
kierownika
działu
badania
pracy, zatrudnienia i płac w
pionie gł. specjalisty ds. p r a cowniczych. M g r Zdzisław F a bijański, specjalista ds. normowania pracy objął stanowis
ko z-cy kierownika działu ba
dania pracy, zatrudnienia i
płac. Władysław Zak, z-ca kie
równika działu inwentaryzacji
zakładowej awansował na sta
nowisko kierownika tego dzia
łu.
Za udział w pogrzebie naszego Syna
HUBERTA
KANI
serdeczne
podziękc $ a nia Jego Kolegom z Z a kładowej Straży Pożarnej,
Przyjaciołom
i
Współpracownikom skła
da
OJCIEC, M A T K A
I SIOSTRY
DYGRESJE
r^larsi
ludzie
pamiętają,
że
iS czterdzieści
czy
pięćdziesiąt
^^^ lat temu
sprzedaż
towarów
na• rynku odbywała się w zupełnie
inny sposób niż teraz.
W
warunkach obfitości
towarów
na rynku i
drogiego
złotego (drogiego,
bo bardzo trudno
było go zdobyć)
konsumenci i nabywcy
towarów
decydowali w zasadzie o wyborze
takiego
lub innego
towaru.
W sposób dziś
już zapomniany
kupujący
zawzięcie
targowali
się o cenę, spierali
się
niemal
o każdy grosz,
bo każdy
grosz miał wówczas swoją
wymierną wartość
(w sezonie
letnim
za
groszową monetę można było u roi
nika kupić jedno jajko).
W tej sytuacji
w całkowicie
uprzywiliowanej sytuacji na rynku byli
kupujący, bo istniał w pełni tego słowa
rynek
konsumenta.
Tylko
w nielicznych przypadkach
monopol
państwowego
na niektóre
towary
rynkewe takie jak: zapałki, cukier,
alkohol
i papierosy
ceny były
stale
i stosunkowo
wysokie, bo 1 kg cukru kosztował
1 zł a jedna
bułka
5 groszy, ponieważ regulowane
były
przez państwo. Jeszcze po
wyzwoleniu,
aż do roku
pięćdziesiątego
występowały
w obrocie
towarowym
znaczne
różnice
cen na te same
produkty
i artykuły
rynkowe.
Od
czasu zmonopolizowania
cen
przez
państwo tak dalece
odzwyczailiśmy
się od zróżnicowania
cen, że ostatnia podwyżka cen na produkty
żyw
nościowe i towary przemysłowe
sta
ła Się dla społeczeństwa
prawdziwym
szokiem.
Ta drastyczna
podwyżka
cen wprowadzona
została w warunkach całkowitego
załamania się rów
nowagi
rynkowej
i
występującej
inflacji
piniądza.
Społeczeństwo
po
ciowo lepszym i gorszym.
W
obecnych warunkach
całkowicie
skazani
są na warunki
sprzedawców
i producentów.
Obecny paradoks polega także na
tym, że w większości
przypadków
konsumentami
tych samych
towarów są także producenci.
Z
jednej
bowiem
strony pracownicy
fabryki
tkanin, obuwia i innych
artykułów
przemysłowych
są za Wysoką ceną na
te wyroby,
bo to gwarantuje
im
wyższe zyski, a więc wyższe
płace.
Z drugiej
strony, jako nabywcy
za-
Takie są prawa rynkowe
prostu psychicznie
nie było
przygotowane
na taką operację
cenową.
Konsumenci
wobec
monopolistów
producentów
i rekinów —
spekulantów stali się prawie
bezbronni.
Bezbronni,
bo nabywać
muszą
wszystko, co tylko na rynku się pokaże za dyktowaną cenę, a z drugiej
strony nie zdołali się jeszcze
przystosować do nowych warunków
kup
na i sprzedaży. Gdyby wy stępowała obfitość
towarów
przy
drastycznej podwyżce cen, konsumenci
mieliby możliwość
wyboru
między
towarem droższym
i tańszym
jakoś-
interesowani
są niższymi
cenami,
bo wysokie
ceny obniżają
budżet
rodziny
i poziom
spożycia.
Czy w
tych warunkach
konsumenci
są całkowicie
bezbronni,
skoro
ceny
na
większość toumrów
rynkowych
usta
łają producenci
bez ingerencji
państwa. Oczywiście,
że w
warunkach
braku równowagi
rynkowej
pole
działania jest ograniczone,
ale pewne
możłiwości
działania
jednak
istnieją.
Istnieją
chociażby
poprzez
organizowanie
się i działanie w Federacji
Konsumentów
a także
oddziaływanie na kierownictioo
fabryk
unndujące
wysokie
ceny i
nieuzasadniony zysk.
Istnieje
także szerokie pole
działania przeciwko
spekulantom,
którzy w nieuzasadniony
sposób
przechwytują z naszych rąk część ciężko
zarobionych
pieniędzy.
W
miarę
zwiększania
się produkcji
i
stabilizowania
się rynku możliwość
dzia
łania i obrony
konsumentów
będzie stopniowo
wzrastać. Ci
producenci, którzy teraz windują
ceny z
pozycji
monopolistów
towarów,
będą zmuszeni
obniżać
ceny
poprzez
obniżanie
kosztów
produkcji.
Jest
to jeden z głównych
celów
reformy
gospodarczej,
a tym samym
wyprowadzenia
kraju
z kryzysu
gospodarczego. Sądzić należy, że po reak
tywowaniu
w
przedsiębiorstwach
samorządów
pracowniczych
sprawą
windowania
cen i osiągania
nieuzasadnionych
zysków poddana
zostanie społecznej kontroli.
Z
upływem
czasu
nauczymy
się także
inaczej
kupować, to co najbardziej
niezbędne, lepsze i tańsze
Takie
symptomy dostrzegalne
już były przy zakupach
niektórych
produktów:
jaj,
jarzyn
i owoców,
a także
niektórych wyrobów przemysłowych.
Taka
jest cena wprowadzanej
reformy
w
jej
stadium
początkotoę/m i takie są i będą
mechanizmy
ekonomicz| 1/ A ff
ne stabilizacji
rynkowej.
Innego
wyjścia po prostu nie ma.
''
"TKA"
Nr 14 (874)
Sfc. S
„TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW 1 '
(Dokończenie
Ośrodek Pracy Chronionej i Rehabilitacji początkowo nie
cieszył się zaufaniem pracowników, którzy ulegli wypadkowi lub stracili zdrowie w ciągu wielu lat pracy w szkodliwych warunkach i skierowani zostali w związku z tym do
wspomnianego Ośrodka. Obcenie część z nich już przekonała się do potrzeby istnienia takiej komórki, tym bardie.i, że praca tych ludzi jest naprawdę potrzebna zakładoui.
„ó,.ef Kentowski po 25 latach pracy w zakładzie elektrociepłowni i Jan Czech po 30 latach spędzonych w Z B A
obecnie zajmują się regeneracją deficytowej armatury pozyskanej w demontażu.
Paweł Kohler po 28 latach pracy w obecności związków
amoniaku został przekwalifikowany na smarownika.
ze $tr. 1)
zyskania pozytywnych
efektów ekonomicznych w przedsiębiorstwie, a więc w konsekwencji podnosiły sumę wy
gospodarowanego zysku.
Kolejna
zmiana w zasadach wynagradzania jest już
faktem dokonanym. Z dniem
1 lipca wprowadzono zmiany
w
zasadach
wynagradzania
zgodnie z Uchwałą
nr
135
Rady Ministrów. Tym razem
zmiany te dotyczą płac zasad
niczych i mają na celu uporządkowanie
systemu
tych
płac.
Wcześniej przygotowane pro
pozycje tych zmian
skierowane zostały na zakład
do
przekonsultowania. Odbyły się
również w tej sprawie 4 spot
kania z kadrą kierwoniczą i
mistrzami, których celem by
ło wysłuchanie uwag co do
pę. Nie znaczy to wcale, że
zadziała automat, że automatycznie każdy otrzyma podwyżkę o jedną grupę. Założenia nowych zasad przewidu
ją bowiem, że:
— przyrosty płac mogą
być
zróżnicowane;
— nie można podwyższać ka
tegorii zaszeregowania;
— nie ulegają zmianie wyso
kości premii.
Nie chodzi tu więc o żadną „urawniłowkę", lecz o rze
czywistą ocenę wyników pra
cy, kwalifikacj. ' chęci do ro
boty. Chodzi v/ię< o to,
oy
wreszcie hasło
„jaka praca
— taka piraca" rie było tylko
pustym zawołar : em. Decydowć będą o tym
kierownicy
— oczywiśc ; e też nie
sami,
lecz po konsultacji z
mistrzami, z działającymi orga-
dotąd kierownik mógł^ co naj
wyżej wnioskować o podwyi
szenie kategorii zaszeregowania danemu pracownikowi, i
to o jedną grupę. Obecnie bę
dzie on miał możliwość decy
dowania samodzielnie
komu
dać więcej, bo mu się należy. Czy z tej możliwości kie
równicy skorzystają — to już
zależy tylko od nich.
Zmiany obecne są więc ko
lejnym etapem w porządkowaniu systemu płacowego. Za
zwyczaj w płacach zmian nie
dokonuje się
drogą
„milowych kroków" lecz właśnie
stopniowo etapami, w zależ
ności od posiadanych środków.
Uchwała nr 135 Rady Ministrów stworzyła taką
możliwość, oczywi&cie pod warun
kiem, ze w dan\m przedsiębiorąc-/ e wyniki ekonomiczne kształtują się zadowalają
co, a wiec że
przedsiębior-
ŻEBY BYŁ PORZĄDEK...
i,
projektu. Tematem tym zajmowała się również Egzekutywa K Z PZPR.
Kolejnym
etapem wprowadzania projek
tu było wysłanie limitów na
wydziały. Upływa właśnie ter
min spływu list z imiennym
wykazem i propozycjami podziału limitu. 15 i 28 września, a więc
w dni
wrześniowych wypłat
grupa pracowników
fizycznych i grupa pracowników umysłowych
powinna
otrzymać
wypłaty
uwzględniające żmiany. Oczy
wiście z wyrównaniem od 1
lipca, a więc od daty wprowadzenia zmian.
Nie jest to żadne odkrywcze stwierdzenie, że każdego
z nas interesuje ile zarabia
i ile będzie zarabiał. Przy z
trudem dopinających sią obecnie budżetach
domowych
jest to sprawa niezwykle waż
na. Projekt zmian w zasadach wynagradzania jest
z
pewnością powszechnie znany,
bo był szeroko omawiany
i
przedstawiany. Nie ma więc
potrzeby szczegółowo go tu o
mawiać. Ale na niektóre rze
czy koniecznie tfzeba zwi 6cić uwagś;
Tym razem nit dzieli
się
pieniędzy centralnie. Central
nie rozdzielone rostały tylko
limity na
poszczególne wydziały. Limity te są ustalone
na tej wysokości, by pozwoli
ły na przeszeregowanie każde
go pracownika, którego projekt obejmuje, o jedną gru-
nizacjami
społeczno-politycznymi.
Największą chyba zaletą o
mawianych zmian w zasadach
wynagradzania jest
stworzenie możliwości
przeszeregowań poziomych. Zamiast sko
ku z grupy do grupy można
podnieść zarobki pracownika
w ramach tej samej grupy.
Dotychczas jeżeli ktoś
miał
już maksimum w swoich widełkach płacowych, to jedyną szansą podniesienia
jego
zarobków było awansowanie
go na inne stanowisko, choćby tylko dla oka, bez zmiany zakresu obowiązków.
W
newym układzie
zwiększone
f
zostały akże możliwości pod
niesienia płacy podstawowej
przez zwiększenie ilości kategorii zaszeregowania. Dotych
czas było ich 9, obecnie jest
11. Tak więc „dziewiątka" nie
jest już szczytem,
pułapem
możliwości. Jest jeszcze w od
wodzie „dziesiątka" i „jedenastka", ale oczywiście otrzy
mać ją mogą najwyżej w y kalifikowani
fachowcy, i to
tylko na niektórych stanowis
kach.
O podziale przyznanych limitów — jak to już stwierdzi
liśrr.y — decydować będą kie
równicy. Oni na swoich odcin
kach najlepiej wiedzą komu
ile się należy,
jak
trzeba
zróżnicować płace w zależnoś
ci od wyników pracy poszczę
gólnych pracowników. Jest to
swego rodzaju
nowość,
bo
stwo ma na to pieniądze. U
nas akurat taka sytuacja w y
stępuje.
Postanowienia Uchwały nr
135 Rady Ministrów realizowane będą w naszym przedsiębiorstwie
dwuetapowo.
Pierwszy etap
przedstawili!
my wyżej, w drugim natomiast etapie przewiduje sięc
1. Weryfikację
taryfikatorów zaszeregowania pracowni
ków fizycznych i umysłowych.
Opracowanie własnych taryfikatorów.
2. Opracowanie
nowych
norm óbsad dla pracowników
fizycznych oraz etatyzacji dla
pracowników umysłowych
z
uwzględnieniem ustaleń tary
fikatorów zakładowych.
3. Weryfikacja
płacowych
systemów:
4. Opracowanie
nu premiowania z
regułami
zysku.
5. Analiza obiegu dokumen
tacji płacowej.
Kolejny krok na drodze po
rządkowania zasad wynagradzania pracowników w
na»
szym kombinacie został uczy
niony. Zapowiedziane zostały
następne kroki. Powoli widać
jak reforma działa na nasze
kieszenie — nie tylko drenując je podwyżkami cen, ale I
uzupełniając wyższymi zarób
kami za lepszą pracę.
(LOB)
P o 25 latach działalności
ędzie hufiec czy nie będzie? Początkowo zanosiło się na to, że 26-7
O H P zniknie z rejestru K o mendy Głównej OHP. Macierzysty zakład,
czyli „Azoty"
nie paliły się do zabiegania o
jego utrzymanie. O młodych
ludzi — kandydatów na junaków było coraz trudniej.
Kiepskie
efekty
przynosiła
rekrutacja nawet w regionach,
B
Henryk Kapica i
(choć zapewne nie zdrowszym)
powietrzem, a i zawód jakiś
zdobyć. Ale po
dwóch latach większość
junaków zakładając cywilne ubrania pakowała walizki i wracała do
rodzinnych stron. Oczywiście
nie wszyscy, z każdego naboru część junaków, kiedy już
przestali być junakami, wiązała się na dłużej z „Azotami", osiedlała tu i wrastała
pewno Ci z hufca. Po 15-tym
to oni byli goście, „rządzili"
przez parę dni aż im pieniędzy z wypłaty zabrakło. Kończyło się to „rządzenie** ni«
zawsze pokojowo, milicja byfa
więc w hufcu częstym gościem. W tych obiegowych opiniach jest sporo racji. B y w a ło, że pobyt w hufcu był azylem dla różnych typów w mło
dym wieku, którzy nigdzie
ŻYWOT PRZEDŁUŻONY
... Jerzy Ruszczyk, również wieloletni pracownicy „Azotów", po wypadkach, jakim ulegli w pracy zmienili dotychczasowe
zajęcia.
Pierwszy z nich został kierowcą
wózka widłowego, drugi — ślusarzem-spawaczem zajmującym się remontem kontenerów.
: B. Rogowski
które do rozwiniętych gospodarczo nie należały. Młodzi ze
wsi zaczęli wyczuwać, że na
roli bardziej opłaci im się
pracować. Jeżeli już się decydowali na OHP, to po to, by
odbvć w nim zasadniczą służbę wojskową. Przy okazji moż
na było co nieco zarobić (jeżeli się nie przepuściło pieniędzy), odetchnąć trochę inny. n niż w rodzinnej wiosce
na stałe w naszą zakładową
społeczność.
PraWda o naszym hufcu ma
dwa oblicza.
W obiegowych
opiniach powielane są zdania,
że hufiec to nic dobrego, że
to kupa lekkoduchów, którzy
przyjechali tu by się wyłgać
przed wojskiem. Zdarzyła się
burda na osiedlu,
ktoś narozrabiał „po pijaku" — w
ciemno ludzie mówili, że to na
dotąd długo miejsca nie zagrzali. W hufcu też długo się
nie nabyli, ale zdążyli w międzyczasie
nieźle narozrabiać.
Ta grupa
wywierała pewien
wpływ na resztę spokojnych
chłopców, którym zasmakowało życie „na luzie". No cóż,
wychowawcom
nie
zawsze
udawało się zrobić ze wszy(Dokończenie
na str. 4}
Str. 4
»TRYBUNA KĘDZJGRZYŃSKICH AZOTCW'
Nr 14(874)
Czas biegnie, a robota idzie
(Dokończenie
ze str. 1)
„OXO"
— jak już informowaliśmy — miało miejsce 2
lipca
br. Podpisano
wtedy
akt powołania Rady, będącej
ciałem kontrolującym i ocenia
jącym przebieg
procesu inwestycyjnego. Na drugim posiedzeniu — tym razem już
zupełnie
roboczym — pełny
skład Rady Budowy spotkał
się 9 sierpnia br. Zgodnie z
ustaleniami z pierwszego posiedzenia, trzon Rady rozszerzono o przedstawicieli wielu
przedsiębiorstw, które w procesie wzmorzenia inwestycji
będą
uczestniczyć.
Oprócz
5-osobowego prezydium Rady
w składzie: mgr inż. K. Chmie
lewski (dyrektor naczelny Z.
A . „ K ę d z i e r z y n " ) — przewodniczący; mgr inż. A . W o j t o wicz (dyrektor naczelny O P B P
N r 1)' — I zastępca przewodni
czącego; mgr inż. M . Górny
(z-ca dyrektora ds. inwestycji
Z A „ K ę d z i e r z y n " ) — wiceprze
wodniczący; mgr. inż. J. Salań
czyk (Z-ca dyrektora O P B P
N r 1) — wiceprzewodniczący
oraz dr inż. J. Małyska (gł.
inżynier przyg. inwestycji Z A
„Kędzierzyn")
—
sekretarz,
udział w pracach Rady Budow y bierze obecnie 20 przedstawicieli różnych
firm
—
p o d w y k o n a w c ó w tej inwestycji, przedstawicieli inwestora;
w tym również naszego B P K ,
które projektowało obiekty i
urządzenia.
ce wartości 17 min zł. ( w ce
nach z 1978 r.) co stanowi 1,3
proc. całości. Jak więc widać,
czas biegnie szybciej niż postęp robót. W tym, co zostało dotychczas zrobione, n a j większy udział (sięgający 13,5
min zł) ma Kombinat Geologiczny „Hydrogeologia" z Ka
towic, którego zadaniem jest
odwodnienie terenu.
Na 144 dni tego roku zosta
ło jeszcze dużo do zrobienia,
jeżeli postęp
robót ma być
zgodny
z
harmonogramem.
Największą „działkę" do zro
bienia mają tu brygady O P B P
i „Mostostalu" Zabrze, wejdą
również na teren budowy b r y gady „Montochemu" Gliwice
i O P I P „Instal" Opole. T e g o roczny przerób ma zamknąć
się kwotą 207 min zł. ( w ce
nach już tegorocznych), licząc
roboty przedcyklowe i cyklowe.
Już na starcie p o d w y k o n a w cy sygnalizują
kooperacyjne
kłopoty. Dyrekcja O P I P na po
siedzeniu Rady sygnalizowała
mianowicie brak rur, na które
zamówienia złożone zostały z
odpowiednim
wyprzedzeniem
w Hucie „ F e r r u m " . Bez tych
rur f i r m a ta nie może przystąpić do montażu rurociągów.
A więc już teraz
potrzebna
jest interwencja.
N o cóż, z
koniecznością takich interwen
cji trzeba się liczyć również
na
przyszłość.
Przy
ciągle
jeszcze dającym o sobie znać
rozprzężeniu naszej gospodarki, przy nierytmiecznej pracy
trybów
mechanizmu
gospodarczego niezwykle ważne jest
ustalenie hierarchii
potrzeb.
A jeżeli o to chodzi, to inwer
stycja alkoholi „ O X O " — jako
znajdująca się
w
rejestrze
inwestycji centralnych — musi korzystać z pewnych przywilejów.
Taki jest obecny skład Raiły Budowy, jako że w przyjętym regulaminie
działania
R a d y znalazło się stwierdzenie, że „prezydium Rady Budowy
może
dokooptowywać
lub odwoływać członków Rady
w trakcie j e j prac, w związku
z rozszerzeniem
lub zwężeniom frontu inwestytcyjnego
i wejściem lub zejściem z pla
N a w e t drobiazgowe opisywa
ću budowy określonych p o d w y
nie przebiegu posiedzenia Ra
konawców".
Regulamin
ten
dy nie odda tego jak żmudne
zawiera również szereg innych
i trudne jest kierowanie buważnych stwierdzeń. Choćby
dową tak dużego przedsięwzię
to, że j e j posiedzenia odbywać
cia inwestycyjnego. M y
w
się będą nie rzadziej niż raz
„Azotach"
odwykliśmy
już
na kwartał. Zasadniczym tetrochę od wielkich inwestycji,
matem tych spotkań
będzie
bo przecież nawet zmiany babieżąca ocena zgodności zazy nie można
do
alkoholi
awansowania prac na budo„ O X O " porównywać. Do t e j
w i e z p r z y j ę t y m harmonogran o w e j sytuacji będziemy się
mem, ustalenie przyczyn ewen
musieli przyzwyczaić. Będzietualnych (oby ich nie było)
my musieli
sobie przyswoić
opóźnień oraz ustalenie sposonowe pojęcia w naszym zab ó w i rozwiązań umożliwia- . kładowym języku.
Będziemy
jących terminowe ukończenie
musieli
przyzwyczaić się do
przedsięwzięcia. Rada Budonowych ludzi, którzy w coraz
w y działać będzie do momenliczniejszej gromadzie zbierać
tu zakończenia i rozliczenia
się będą codziennie na placu
inwestycji...
budowy.
Będziemy
musieli
przyzwyczaić się
do
nowej
Moment
ten p r z y j d z i e za
geografii, n o w e j mapy kombi934 dni od daty drugiego ponatu. I to w dość szybkiem
siedzenia Rady. Niby dużo, a
tempie, bo harmonogram t e j
przecież bardzo mało. Mało,
inwestycji określa dokładnie
jeżeli zważyć stan zaawansotermin j e j zakończenia i nie
wania prac. Robocze posiedzejest to wcale termin tak odnie Rady podjęło więc n a j legły.
p i e r w próbę ustalenia punktu,
w którym inwestycja się znajduje.
Start nastąpił 1 czerwca br.
Od tego dnia, od momentu
rozpoczęcia cyklu i n w e s t y c y j nego do dnia drugiego
posiedzenia Rady upłynęło 70
dni. Stanowi to 7 proc. całości cyklu. W tym czasie na
terenie budowy wykonano pra
Jeżeli nie zaistnieje potrzeba wcześniejszego zebrania się
Rady Budowy, następny termin j e j posiedzenia ustalony
został wstępnie na 20 września br. O decyzjach
podjętych na tym posiedzeniu będziemy oczywiście
informować.
(LOB)
Lato tego roku dało nam
się porządnie we znaki.
Nie przez wszystkie letnie
miesiące można sobie było pozwolić na urlop, a
praca przy wysokich temperaturach i prażącym słoń
cu do najłatwiejszych nie
nalażała.
Na
niektórych
wydziałach obsługa aparatury i urządzeń była szcze
golnie uciążliwa.
Oprócz wydziałów gorących są jednak w naszym
zakładzie miejsca, w których jest nieco chłodniej.
Jak choćby ta
instalacja
obok
zakładu
produkcji
związków azotowych. Produkuje się tu „suchy lód",
a więc stałą postać d w u tlenku węgla. Używa
się
go głównie
w przemyśle
spożywczym do celów konserwacyjnych.
To urządzenie pod ciśnie
niem 250 atm. z gazowego
dwutlenku węgla produkuje
zgrabnie sformowane
kostki. Przy jego obsłudze
— Wilhelm Marek.
(Dokończenie
3)
stkich aniołków, nie wszyscy
bowiem chcieli zrzucić rogate
diabelskie skóry nawet
pod
groźbą święconej wody. Opinia więc nie ulegała zmianie.
Jest jednak druga prawda
o azotowym
hufcu. Ma
on
przecież za sobą 25 lat historii. Powstał wtedy, gdy w zakładach liczyła się każda para rąk. Był czas, że po 200
junaków z
hufca pracowało
na różnych wydziałach. Byli
młodzi, przeważnie bez przygotowania
zawodowego, niektórym nawet ukończenie pod
stawówki przychodziło z trudem. K i e r o w a n o ich więc do
pracy na takie stanowiska, na
które wielu reflektantów nie
było. Wystarczy się rozglądnąć wokół siebie,
zapewne
wielu
współtowarzyszy,
nawet
tych
zaawansowanych
już teraz wiekiem, ma za sobą pobyt
w
O H P . Dziwna
rzecz, nikt się tym specjalnie
nie chwali, jakby się wstydził
tego okresu w
swoim życiu.
A przecież nie
przypadkiem
hufiec ten nie jeden raz był
uznawany
za
najlepszy
w
przemyśle chemicznym, z a w sze liczył się w czołówce w o jewódzkiej i krajowej. Przo
dował w działalności kulturalnej i sportowej. Dowodem na
to jest junacka izba tradycji,
zapełniona dyplomami, pucharami, nagrodami. Przedstawione w y ż e j
niezbyt pochlebne
oceny hufca i junaków są zapewne wynikiem
tego,
że
większość społeczeństwa m^iło
zna problemy junaków, z góry z a j m u j e w
stosunku do
nich upatrzone pozycje i powiela nie zawsze sprawiedliw e sądy.
tym roku kończy
swój
pobyt w O H P mniej licz
na niż w
poprzednich
latach grupa
62 junaków.
Wielu z nich zamyka tym sam y m ten
rozdział w swoim
życiu, w którym związani byli z „ A z o t a m i " . Jedni wracają
w rodzinne strony, inni szuka
j ą gdzieś w Polsce punktu za-
W
Składowisko złomu obok istniejącej tlenowni musi zostać uprzątnięte, bo wkrótce będzie to teren budowy.
Stanie tu częić gazowa inwestycji alkoholi „OXO".
Foto: B. Rogowski
ze str.
Takie oto kostki o wadze ok. 10 kg pakowane są do !
kontenerów. M a j ą one temperaturę —76°C. Pakuje je
Gizela Tuczyńska.
Foto: B. Rogowski
czepienia. Nie wszyscy jednak,
26 junaków po przejściu
do
cywila zostaje w kombinacie.
T o obecnie, a co w przyszłości?
Pora więc odpowiedzieć na
zawarte w pierwszym zdaniu
pytanie. Tak, hufiec w „ A z o tach" istnieć
będzie
nadal.
W i d m o likwidacji zostało —
na razie czasowo — odsunięte. Zadecydowała o tym sprawa niedoboru w zatrudnieniu.
Straszak bezrobocia w kraju
okazał się czczym wymysłem,
ludzi do pracy nadal brakuje.
N i e inaczej jest
również u
nas w zakładach, które chętnie zatrudniłyby ponad 300 lu
dzi na stanowiskach pracow-
ograniczeń. Oprócz tych gdzieś
z Polski mogą to być również
młodzi ludzie z naszego
regionu.
Przyjmowani
będą
chłopcy w wieku 18—24 lat,
nie tylko ci, którzy ukończyli
podstawówkę, ale również ci
ze średnim
czy z a w o d o w y m
wykształceniem. Chłopcy powinni
legitymować
się
w
sprawach wojskowych kategorią A-3, co oznacza skierowanie do zastępczej służby w o j skowej lub do OC.
Tu, na
miejscu przejdą
odpowiednie
przeszkolenie w o j s k o w e i nie
będą kierowani do zasadniczej
służby w o j s k o w e j lub innych
służb zastępczych.
eszta
warunków
bez
większych
zmian.
A
więc skoszarowanie na
miejscu, możliwość uzupełniania wykształcenia, zakwaterowanie bezpłatne w 3-osobowych pokojach, opłata za całodzienne w y ż y w i e n i e w y n o sić będzie 1,5 tys. zł. (zamiast
pełnej wysokości — 3,5 tys. zł).
N o i oczywiście zgodna
z.
przygotowaniem fachowym
i
wykształceniem praca w Zakładach Azotowych na takich
samych warunkach płacowych
jak wszyscy inni pracownicy.
Bliższe informacje otrzymać
można w naszym dziale kadr
lub komendzie hufca.
R
przedłużony
ników fizycznych. Doświadczę
nia z „piątą zmianą" niewielkie przyniosły korzyści, trzeba
szukać
innych
sposobów
ściągnięcia do zakładów
rąk
do pracy. Potrzeba ich nam,
ale potrzeba też współpracującym
firmom
—
choćby
OPBP
— które
rozpoczęły
właśnie
niedawno
budowę
kompleksu
alkoholi
„OXO".
Zawarta została umowa — na
razie na dwa lata — o kontynuowaniu działalności 26—7
OHP.
Być może ktoś z bliskich,
znajomych w młodym wieku
nie bardzo w i e co z sobą zrobić. Być może zechce skorzystać z t e j właśnie propozycji.
A więc trochę informacji
o
zasadach, na jakich f u n k c j o nować będzie hufiec.
P r z e w i d u j e się, że hufiec liczyć będzie 75 junaków. Skąd?
N i e ma w
tym
względzie
Jak
już
wspominaliśmy,
umowa spisana została na dwa
lata. W y d a j e się, że w tym
okresie
nastąpią zasadnicze
zmiany w systemie f u n k c j o nowania i organizacji O H P w
całym kraju. Hufce powinny
istnieć, ale muszą zasady tego
systemu odpowiadać
naszym
współczesnym realiom i odpowiadać k r a j o w y m potrzebom.
Dla dobra ludzi w niebieskich
mundurach i ku wspólnemu
pożytkowi.
(lob)
„TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW'
Nr 14(874)
(Dokończenie
ze
str.
1)
nistrów z 27 stycznia bieżącego roku, ale oprócz n i e j mamy jeszcze zarządzenia: m i nistra finansów oraz prezesa Narodowego
Banku P o l skiego nie licząc innych. Z a c z nę od tego, x że określenie „ k r e
dyt M M "
jest
określeniem
umownym, gdyż k r e d y t
taki
oprócz młodych małżeństw, w
których jeden z
małżonków
nie przekroczył 30 lat a drugi
35 lat życia
—
mogą także
uzyskać osoby, które nie pozostają w
związku małżeńskim a w y c h o w u j ą samotnie
dzieci, pod warunkiem, że nie
przekroczyły 35 lat życia. Z
dniem rozpoczęcia spłaty k r e dytu, którego wysokość
nie
może przekroczyć 150 tysięcy
złotych, zawiesza
się spłatę
3/4 kwoty kredytu w r a z z odsetkami, nie w i ę c e j jednak niż
75 tysięcy złotych. K w o t ę tę
jednorazowo
spłaca
zakład
pracy
po
przepracowaniu
przez pracownika nienagańnie
w tym zakładzie 5 lat albo 2
lat przez absolwenta studiów,
ale nie wcześniej niż po całko
witej spłacie t e j części k r e d y tu, do k t ó r e j spłaty z o b o w i ą zany jest pracownik.
— „Nienaganna praca"
to
mało p r e c y z y j n e określenie.
— Jest ono uściślone w następnych przepisach.
Pracę
uważa się za nienaganną j e żeli w okresie wspomnianych
co najmniej pięciu lub d w ó c h
lat wobec pracownika nie stosowano przewidzianych w obo
wiązujących przepisach kar za
naruszenie porządku i dyscypliny pracy, bądź jeżeli kara
uznana została
za
niebyłą.
Warto też wiedzieć, że do o k r e
su pracy zalicza się też okres
urlopu w y c h o w a w c z e g o
oraz
okres służby w o j s k o w e j .
— Pozostawanie w z w i ą z k u
małżeńskim lub samotne w y chowywanie dzieci nie jest j e d
nak
jedynym
warunkiem
uprawniającym do uzyskania
kredytu. Co ponadto?
— Trzeba oczywiście p r a cować lub uczyć się. P o m i jając studentów i osoby w y - ,
konujące z a w o d y na innych
zasadach niż stosunek pracy,
osobom pozostającym w stosunku pracy k r e d y t może być
udzielony, jeśli przepracowały
w aktualnie
zatrudniającym
je zakładzie co n a j m n i e j
3
miesiące. N i e
może zaś być
udzielony kredyt osobom pozostającym w
okresie w y p o wiedzenia
stosunku
pracy,
osobom, które już raz k o r z y stały z
tej formy
pomocy,
mimo iż ponownie spełniają
wymogi kredytu „ M M " . C h o dzi tu o ludzi, którzy p o n o w nie zawarli z w i ą z e k małżeński i w poprzednim co n a j -
m n i e j jeden z małżonków z
kredytu korzystał.
Podobnie
ma się rzecz z osobami samotnie w y c h o w u j ą c y m i dzieci. N i e o t r z y m u j ą też kredytu
obciążeni zobowiązaniami
na
rzecz
powszechnych
kas
oszczędności i banków spółdzielczych.
— P r z e j d ź m y teraz do f o r m
w y k o r z y s t a n i a kredytu. Co za
te pieniądze można kupić?
— N i e za pieniądze, bo tych
nikt w postaci g o t ó w k i nie do
staje, ale za czeki. G o t ó w k ę
w placówkach handlowych ku
pujący r e g u l u j e tylko 5 lub
10 procent ceny towaru lub
krótko p r z y p o m n ę tylko, że po
przez tę spółdzielnię chcemy
s t w o r z y ć możliwość „dorobien i a " m ł o d y m na pracach zleconych. Wiążące d e c y z j e w
sprawie utworzenia spółdzielni p o d j ę t e zostaną w e w r z e śniu.
Obecnie
dysponujemy
d e k l a r a c j a m i chętnych do pra
cy w spółdzielni i choć nie
jest ich dużo, jestem przekonany, że z czasem będzie ich
w i ę c e j . Jeśli spółdzielnia zacznie zdawać egzamin, to znikną
zapewne ostatnie obawy. P o dobnie niegdyś było z Funduszem A k c j i S o c j a l n e j M ł o d z i e
ży. Obecnie cieszy się on dużą
zbyt drogie. Z pomocą p r z y szła niedawno „Gazeta M ł o dych", która
zaproponowała
znacznie tańszą f o r m ę budowa
nia d o m k ó w . P o wstępnym za
poznaniu się z tą propozycją
i uznaniu j e j za godną dokład
niejszego
przeanalizowania,
zwróciliśmy się do k o l e g ó w
z W a r s z a w y o udostępnienie
nam
pełnej
dokumentacji
wspomnianych domków, o któ
rych już — jak w i a d o m 0 —
także wspominaliście na łamach „ T K A " . Sądzę, ża pod
koniec
września
będziemy
mogli
bardziej
szczegółowo
rozważać możliwości podjęcia
P o m ó ż m y sobie sami
usługi, lecz to już spoza k r e dytu „ M M " . M a j ą c na u w a dze uciążliwość zakupów w p r o
wadzono r e j e s t r a c j ę zamiaru
kupna
niektórych
konkretnych a r t y k u ł ó w w p l a c ó w kach wydzielonych.
Ponadto
ustalona została lista a r t y k u ł ó w i usług proponowanych
do sprzedaży w ramach omawianego kredytu. T o w a r y uję
te na t e j liście w 30 procentach ogólnych dostaw przezna
czone są do sprzedaży dla mło
dych małżeństw i osób samotnie w y c h o w u j ą c y c h dzieci, dys
ponujących kredytem. Wspomniana lista jest dość długa,
w i ę c nie będę j e j tu p r z y t a czał. Można się z nią zapoznać
w naszym zarządzie. Dodam
tylko, że kredyt można realizować w ciągu 12 miesięcy,
a czas jego spłaty nie może
być dłuższy niż 5 lat.
— Rozgadaliśmy się o k r e dytach, a przecież pozostało
jeszcze kilka innych
spraw,
które
można
zmieścić
pod
w s p ó l n y m hasłem: pomóżmy
sobie sami. T a k a pomoc jest
chyba najskuteczniejsza?
— M o ż e jeszcze nie jest, ale
jak wiesz z codziennej naszej
działalności — dążymy do tego, by istotnie taką była.
— W całości tych przedsięw z i ę ć jesteś n a j l e p i e j zorient o w a n y , toteż proszę o przedstawienie
aktualnego
stanu
p o d j ę t y c h przez naszą organiz a c j ę młodzieżową działań, o
których już zresztą wspomina
liśmy w e wcześniejszych publikacjach.
— Skupię się zatem na k i l ku
podstawowych
przedsięwzięciach. P i e r w s z y m z nich
jest
założenie
młodzieżowej
spółdzielni usługowej, będącej
instrumentem niesienia pomocy m ł o d y m ludziom. P u b l i k o w a l i ś m y już szerzej idee i zamierzenia w t e j kwesti, toteś
popularnością.
Zdaję
sobie
sprawę, że spółdzielnia będzie
dla nas trudniejszym przedsięwzięciem niż F A S M ,
tym
bardziej, że spółdzielnia musi
być samofinansująca. W t e j
chwili jesteśmy po rozmowach
z dyrekcją naszych zakładów.
Ogólnie m ó w i ą c propozycja na
sza została zaakceptowana i
poparta zapewnieniami o udzieleniu pomocy w znalezieniu lokalu dla siedziby spółdzielni,
nieodpłatnego
przydzielenia na początek podstaw o w y c h narzędzi, materiałów,
sprzętu itp. P r z y s p r z y j a j ą c e j
atmosferze, zaangażowaniu i
solidności w y k o n u j ą c y c h poszczególne usługi dla zleceniod a w c ó w oraz przy konkurenc y j n y c h cenach za nasze robo
ty, spółdzielnia może stworzyć
spore możliwości zdobywania
dodatkowych dochodów przez
młodych p r a c o w n i k ó w zakładów.
— Oby tak się stało. Sposobów w y d a t k o w a n i a w y p r a c o w a n y c h poza normalną dniów k ą funduszy — z pewnością
nie zabraknie.
Nawet
jeśli
ktoś „ d o c h r a p i e " się już czegoś, co w naszych warunkach
uchodzi za luksus, to z p e w nością zechce zdobyć w i ę c e j .
T y m „ w i ę c e j " może być na
przykład — choćby n a j s k r o m
niejszy, ale własny, p r y w a t n y
— domek.
— M o ż e być, p r z y n a j m n i e j
dla tych, którzy n a j t r u d n i e j szy etap urządzania się m a j ą
już za sobą. K w e s t i ę b u d o w a nia d o m k ó w jednorodzinnych
rozważaliśmy
już
kilkakrotnie i z reguły dyskusje kończyły się z chwilą d o k o n y w a nia obliczeń kosztów całego
przedsięwzięcia. Okazało się,
że wszystkie t r a d y c y j n e f o r my, f o r m y powszechnie stosow a n e w naszym
budownict w i e jednorodzinnym
—
są
się tego -trudnego, ale jakże
potrzebnego przedsięwzięcia.
— Z d a j ę sobie sprawę, że
ta propozycja spotka się z bar
dzo zróżnicowanymi odczuciami, lecz uważam, że nowa i
rzadko jeszcze stosowana w na
szym k r a j u — a powszechna
już w innych krajach — f o r ma stawiania budynków jedno
rodzinnych
znajdzie
więcej
z w o l e n n i k ó w niż absolutnych
p r z e c i w n i k ó w . T y m zaś, którzy m a j ą możliwości podjęcia
się budowania własnych domk ó w według p r o p o z y c j i redak
cji „Gazety
Młodych",
lecz
o b a w i a j ą się c i ę ż k i e j pracy,
jaką n i e w ą t p l i w i e trzeba w ta
kie
przedsięwzięcie
włożyć,
m o ż e m y chyba polecić jako
dobrą z a p r a w ę — pracę w
ramach F A S M - u ?
— Z g a d z a m się
z twoim
stwierdzeniem, t y m bardziej,
że roboty na razie nie brakuje. Zresztą z propozycją w z i ę
cia
udziału szerszych
grup
młodzieży w pracach F A S M - o w s k i c h także niedawno w y szliśmy w naszej gazecie.. D o tychczas
bowiem
zarzucano
nam,
że
prace
w
ramach
F A S M - u były niejako zarezer
»wowane
dla
małej
grupy
członków Z S M P . Postanowiliś
my zatem rozpropagować ją
jak najszerzej. Ostatnio, jak
sam się przekonałeś — chętnych do p o d e j m o w a n i a robót
na rzecz F A S M - u jest coraz
w i ę c e j . Młodzi uaktywnili się
pod t y m w z g l ę d e m , przekonali się, że praca taka opłaca
się oraz że właśnie w w a r u n kach wspólnej, solidnej, solid a r n e j i najczęściej c i ę ż k i e j
pracy tworzą się autentyczne
k o l e k t y w y , rodzą się prawdzi
w e przyjaźnie. Nic, jak widać
— tak ludzi nie łączy
jak
wspólna praca.
— Cała nasza dzisiejsza roz
m o w a oscyluje w o k ó ł pracy,
Str 5
a ściślej w o k ó ł
dodatkowej
pracy, w y k o n y w a n e j poza nor
m a l n y m i o b o w i ą z k a m i służbow y m i . N i e k t ó r z y być może bę
dą mieli nam za złe, że prop a g u j e m y pracę w w y m i a r z e
w i ę k s z y m niż 8 godzin dziennie, zarzucą nam, że 8-godzin
ny dzień pracy i w o l n e soboty, czyli p o d s t a w o w e z d o b y cze socjalne — nie będą w
t y m układzie spełniały s w e j
roli. Będą szermować argumentem, że za pracę w norm a l n y m w y m i a r z e czasu powinni zarobić dostatecznie du
żo by zrealizować s w e potrzeby, pragnienia, zainteresowania... N i e w ą t p l i w i e sporo b ę dzie w t y m r&cji, lecz n a w a r stwione
latami n i e p r a w i d ł o wości w sferze pracy i płacy
nie dadzą się nagle z l i k w i d o wać, dlatego też jeśli młodzi
chcą do czegoś m o ż l i w i e szyb
ko dojść, to g ł ó w n i e s w o j ą
zwiększoną pracą, bez czekania na cud, czy łaskę. Zresztą fundusze z d o d a t k o w e j pra
cy często przeznaczane są tak
że na w y p o c z y n e k , który jest
obecnie dość kosztowny.
— Przykładem
może
być
t r w a j ą c y jeszcze sezon urlop o w y . Szczupłe finanse nie po
zwoliły nam na tak szeroko
zakrojone a k c j e jak w latach
ubiegłych, a mimo tego w y poczynek, turystyka połączone z r o z r y w k ą i sportem nie
były te^o lata aż tak ubogie,
jakby się z pozoru w y d a w a ł o .
A to między innymi
także
dzięki Funduszowi A k c j i S o c j a l n e j Młodzieży, czyli pieniądzom, które w y p r a c o w u j e m y p o d e j m u j ą c się dodatkow y c h prac na terenie zakładów.
— Co na zakońcżenie chciał
byś jeszcze dodać?
— T y l k o tyle, że w uchwale
Plenum Komitetu Zakładowego z lipca bieżącego roku są
jeszcze inne p r o p o z y c j e dla
młodzieży — nie tylko członk ó w Z S M P . T e , które będą
poza r e a l i z a c y j n y m i możliwoś
ciami K o m i t e t u Z a k ł a d o w e g o ,
Zarządu Kombinatu i innych
organizacji — przekazane zos
taną do wykonania administracji zakładów. M a m
nadzieję, że w najbliższych t y godniach w r ó c i m y do spraW
ujętych w e w s p o m n i a n e j uchwale...
— ... oraz w uchwale I X P l e
num K C P Z P R .
D z i ę k u j ę za r o z m o w ę .
Rozmawiał J A N U S Z
ŁABUŚ
By telefon 08 milczał
}
l
^
'
t
(
J
J
Upalne lało stworzyło bardzo duże
zagrożenie pożarowe. Środki masowej
komunikacji biją na alarm, przytaczając
coraz nowsze przykłady nieostrożności,
niefrasobliwości i zwykłego bałaganu,
powodujących zapłony i pożary. Najczęściej „czerwony kur" atakuje wsie
i lasy, lecz zdarzają się także przypadki pożarów w przedsiębiorstwach prze(
} mysłowych.
ak w y n i k a z i n f o r m a c j i udzielonych
przez komendanta z a k ł a d o w e j z a w o d o wej
straży
pożarnej,
ppłk.
Henryka
Budniaka
i
inspektora
prewencji p o ż a r o w e j , kpt. W ł a d y s ł a w a Cieś- '
likiewicza,
sytuacja
pod
tym
względem
jest bardzo korzystna. •' W ciągu ostatnich
trzech miesięcy w o z y b o j o w e tylko raz —
choć i tak o raz za dużo — musiały i n t e r w e niować na terenie zakładów. Zapłon technologiczny został szybko opanowany. N i e zmienia to jednak faktu, że zagrożenie pożarem
ciągle istnieje, mimo, iż strażacy czynią dosłownie wszystko co w naszych warunkach
można uczynić dla
ustrzeżenia
zakładów
przed tym g r o ź n y m ży\yiołem. Praca ta może
okazać się mało e f e k t y w n a , jeśli wespół z
nią nie pójdą: rozwaga, wyobraźnia i z w y k ł a
dyscyplina p r a c o w n i k ó w zakładów.
S
W zakresie p r e w e n c j i p o ż a r o w e j w ciągu
ostatnich dwóch lat dokonano k o m p l e k s o w e j
analizy w a r u n k ó w budowlanych, technologicznych i innych wszystkich o b i e k t ó w w
tzw. pionie p r o d u k c y j n y m i w obszarze gospodarki m a g a z y n o w e j . P o z w o l i ł o to na rozpoznanie potrzeb p r z e c i w p o ż a r o w y c h oraz na
wyciągnięcie wniosków umożliwiających w y e l i m i n o w a n i e błędów w przyszłości. Niestety,
braki surowcowe i m a t e r i a ł o w e utrudniają
w wielu przypadkach stworzenie w a r u n k ó w
w pełni eliminujących prawdopodobieństwo
wybuchu pożaru. N i e m a ł y w p ł y w na skuteczność e w e n t u a l n e j i n t e r w e n c j i straży ogniow e j ma też bardzo zły stan dróg
zakład o w y c h i trudny dostęp do obiektów szczególnie narażonych na w y b u c h pożaru. Udział
w powiększeniu zagrożenia pożarowego mają
także pracownicy zakładów. Niszczenie i używ a n i e w innych
niż przewidziano celach
sprzętu i wyposażenia służącego do w a l k i
z pożarem nie jest rzadkością. Dotyczy to
hydrantów, a g r e g a t ó w , gaśnic...
T e m a t p r e w e n c j i p o ż a r o w e j — m i m o ogólnie d o b r e j sytuacji — godny jest w i ę k s z e j
uwagi, toteż poświęcimy mu w n a j b l i ż s z y m
czasie w i ę c e j miejsca na naszych łamach. Cho
dzi b o w i e m o to, by strażacy, poza ćwiczeniami, nie mieli znacznie poważniejszych ok a z j i do sprawdzania swych umiejętności» a
telefon numer 08 zawsze milczał.
W procesach chemicznych wystarczy małe niedociąg
nięcie by wybuchł groźny pożar. Tak było w przypadku jedynego tiągo lata zapłonu w wydziale produkcyjnym.
Foto. B. Rogowski
Str. 6
"TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW"
Ą lauka oświecenia uzna
/ V la, że astrologia,
to
zbiór przesądów i ba
jek
niegodnych
umyłlu
światłego
człowieka.
My,
znaczenie kamieni
szlachetnych dla
swego losu potraktujemy
jako zabawą w
letnie
popołudnie...
BARAN
—
dla
niego
najodpowiedniejszy
kamień, to diament.
Ma on
podobno
zapewnić
swemu
posiadaczowi
powodzenie
we wszystkich
sprawach.
Chroni od chorób i dodaje odwagi, broni przed złymi
urokami.
Przynosi
szczęście
tylko
uczciwie
zdobyty...
Dla BYKA
najodpowiedniejszy jest turkus — posaidający właściwości
lecznicze,
najodpowiedniejszy
jako prezent
zaręczynowy
(naturalnie
oprawiony
w
złoto).
Szafir —
talizman
zakochanych
i
nowożeńców,
uznany
za
kamień
mędrców, dodający
myślom
lotności.
BLIŹNIĘTOM
— zaleca-
ny jest chryzopraz,
kamień
dla ludzi interesu.
Klejnot
lekarzy — koi
bóle oczu.
Beryl — przynosi
szczęście
w miłości i
wierności.
RAK — powinien
postarać się o szmaragd.
Wzmaga siły duchowe i witalne...
Chryzoberyl
—
chroni
Klejnot
dla
Ciebie!
umysł
przed
chorobą,
a
dzieci przed
deftyrytem.
LWOM — poleca się noszenie
bursztynu,
chroni
przed urokami.
Topaz
—
przynosi przychylność
wład
ców i przysparza
bogactw.
PANNIE — szczęście i radość przynosi nefryt.
Chroni także przed złym
spojrzeniem — dodaje
blasku
urodzie,
cerze świeżości
i
leczy ból zębów.
Urodzeni
pod WAGĄ
—
winni posiadać opal, chroniący przed zarazą i teścio
wą, a także lazuryt — usuwający wady
charakteru.
SKORPION
—
będzie
miał
powodzenie
u kobiet
(w
związkach
miłosnych)
mając w posiadaniu
akicamaryn i koral.
STRZELEC
— gdy chce
mieć w życiu
pomyślność,
spokój i dobro
powinien
nabyć ametyst lub agat.
Dla
KOZIOROŻCA
—
najlepszy rubin,
chroniący
od niebezpieczeństw
konnej jazdy oraz onyks chroniący przed
otruciem.
WODNIK
—
powinien
mieć granat — klejnot
uczciwości i szczęścia, a także
cyrkony — kamienie
podróżnych, dodające
rozicfnu
potrzebującym.
RYBOM
polecamy
perły.
Kamienie leczące wszystkie
dolegliwości
kobiece,
chroniące przed złym
spojrzeniem i dające moc
przewidywania
przyszłości.
Nr 14(874)
W s z y s t k o
p o
W y d a w a ć by się mogło, że lepszych nad Szkotów dusicieli grosza i wszelkiego innego dobra na świecie nie ma.
Bujda to na resorach. Są, i to u nas, a ściślej rzecz biorąc
— w K r a k o w i e . O krakowskich centusiach tylko dziwnym
ztiiegiem okoliczności opowiada się mniej kawałów niż 3
Szkotach. T o trzeba zmienić, trzeba oddać mieszkańcom
podwawelskiego grodu, co im się słusznie należy. Nasz
donosiciel z tego terenu podsłuchał, spisał i nadesłał więc
trochę typowych zachowań krakowskich mieszczuchów, a
my je krótkimi seriami opublikujemy. Dzisiaj początek.
KRAKOWSKA
— Coś mi się zdaje,
mi cukier.
— Moja nawet gdyby
— A to dlaczego?
— A no wzięłam się
cukiernicy muchę. Jeśli
znaczy, że się próbowała
że
moja
WAKACYJNA
(matrymonialne)
MIZERIA
Inteligentny
i przystojny,
finansowo
niezależny,
posiadacz
nieruchomości
z
kominkiem
i
samochodu pozna tą drogą odpow i e d n i ą panią o p r z y j e m n e j aparycji,
k o n i e c z n ie z
telefonem.
T y l k o poważne fotooferty, najlep i e j plażowe, k i e r o w a ć na adres
redakcji
„WM",
z
dopiskiem
„ J . W. — S w a t k a " .
*
¥ '
USŁUGI
S z y j ę tanio i dobrze, d o b i e r a j ą c
I d e a l n i e grubość nitki. Z a m ó w i e nia p r z y j m u j ę c o d z i e n n i e od 8.00
do 14.00, tel. 33-19.
MAGAZYN
SPECJALNY „IKA"
ROK VII
NR 7 (76)
Wsiąść do pociągu...
Zostało nam jeszcze kilka
lub kilkanaście ciepłych dni,
nieco babiego lata, toteż w a r to czas ten sensownie w y k o rzystać. N a j l e p i e j zadbać o bi
let i wsiąść do pociągu nie by
l e jakiego, ale do pociągu,
który według P K P - o w s k i e g o
rozkładu jazdy wiedzie do takich stacji jak:
Kozy, Gać,
Zimna Wódka, Suchy Bór, Cimochy, Dudki Ełckie, Dziadowa
Kłoda, Głupowie
Wieś,
Gnilec, Gzin, Kały, Kity, K o niec, Kurzagóra, Leosia, Męka,
Mordy, Mścice, Napiwoda, N o
wa Święta, Ódoje, Panienka,
Parys, Pieniężno, Przedmieście Święte, Samolubie, Samostrzel, Szwejki, W ę g r y , Zawiść
Szklarnia, Mokre Łany.
Urlop spędzony w e wspomnianych lub podobnych z na
zwy miejscowościach ma tę
przewagę nad urlopem w U stce, K r y n i c y Morskiej, Zakopanem i innych renomowanych kurortach, jak np. P o krzywna i Jąnuszkowice, że
można od czasu do~czasu kupić coś bez stania w ogonku
i w dodatku za kwoty pienię:::- 2 odpowiadające możliwościom przeciętnego portfela.
Ponadto, a raczc przede wszy
stkim — można oddać się „oddychowi" w spokoju i na
świeżym powietrzu, a jedyną
dolegliwością magą być odgłosy zwierzyny d o m o w e j i zapach naturalnego nawozu, czy
li gnoju. Mimo wszystko lepsze to od odgłosów i zapachów
„cywilizacji"
wielkomiejskiej.
Życzymy
poczynku.
przyjemnego
służąca
ciągle
podkrada
na sposób i zawsze zamykam w
potem j e j tam nie znajduję, to
do cukru dobrać.
OFIARA
Dwóch miejscowych
zawzięcie
kłóciło się w Kościele
Mariackim który z nich potrafi dać mniej pieniędzy na
ofiarę. Przechodził akurat kościelny zbierając co łaska na
tacę. Pierwszy z nich rzucił przechowywany specjalnie aa
taką okazję grosz i z wyższością popatrzył na drugiego.
— T o za nas dwóch — z godnością stwierdził drugi i
pobożnie się przeżegnał.
JEDEN
— Masz może przy sobie fotografię swoich bliźniaków?
— Mam. Chcesz zobaczyć?
— A l e przecież na tym zdjęciu jest tylko jeden chłopak!
— A po co dwóch, skoro są podobni do siebie jak dwia
krople wody?
SZYLD
Pewien krakowski kupiec zamówił sobie szyld z reklamą s w o j e g o sklepu, na którym koniecznie miał być wymalowany wizerunek lwa.
— Jakiego pan sobie życzy: przywiązanego czy nie? —
zapytał artysta. — Przywiązany kosztuje cztery patyki,
nie przywiązany — dwa.
— Oczywiście nie przywiązanego.
Zgodnie z zamówieniem artysta szyld wykonał i został
on nad sklepem powieszony. W nocy przyszedł deszcz i
zmył farbę. Nazajutrz kupiec nie zwlekając udał się do
artysty z pretensjami.
— Przecież chciał pan nie przywiązanego, ja maluję tylko
przywiązane l w y olejną farbą.
kół zbliżonych do
tzw. śmietanki towarzyskiej tudzież towarzyskiej serwatki, donoszą o wydarzeniu mającym wręcz epokowe znaczenie. Otóż pewien powszechnie ^nany, ceniony i szanowany pracownik, będący
fachowcem o statusie awaryjnym od kilkunastu
lat podejmował nieudolne i nieskuteczne próby
napisania podania o przydział mieszkania zwanego awaryjnym w pobliżu zakładów, co w razie pilnej potrzeby umożliwiałoby wyżej wzmiankowanemu na szybkie włączenie się w akcję
usuwania popołudniowo-nocnych nawalanek w
macierzystym wydziale. A nawalanek takich nie
brakuje. Próby napisania
pisma-prośby paliły
na panewce (przysłowiowej
oczywiście) mimo,
iż wśród dopingujących nie brakowałoś przedstawicieli najwyższych
zakładowych czynników
— dyrekcji i organizacji społeczno-politycznych.
W ostatnich dniach dzieło zostało uskutecznione. Tajemnica podjęcia przez wspomianego tak
trudnego przedsięwzięcia tkwi w jednej butelce
dobrej wiśniówki.
Takie rzeczy istotnie mogą
Z
RADA
chciała ukraść, i tak nie potrafi.
WYSTARCZY
Ogłoszenia drobne
k r a k o w s k u
Kronika t o w a r z
zmobilizować nawet najbardziej
w swym lenistwie gentlemanów.
*
#
zatwardziałych
*
Jeśli ktoś myśłi (jeśli w ogóle mu się to
przytrafia), że życie towarzyskie kwitnie tylko w
salonach badylarzy
i ciasnych „ M " państwa
magistrostwa i inżynierstwa, to jest w błędzie.
Kawiarnie rzecz jasna tekże nie wchodź - w
rachubę, bo to dziś dobre dla chamstwa, "owarzystwo z tych ster za miejsce spotkań i <cn
wersacji wybiera sobie ostatnio stalowe p o k o sty zakładowe, gdzie jednocześnie poddaje się
pracoterapii. Praca uszlachetnia,
dlatego
też
ambitne zamierzenia pań magisterek i panów
inżynierów oraz odwrotnie są godne polecenia
innym ludziom z cenzusem. Uszlachetnianie wysokokształconych trepów i nieokrzesańców wydaje się być nawet konieczne.
Pierwsze pozytywne efekty ponoć już są.
wy-
Dyskusja
Niedawno, zupełnie przypadkowo
zresztą udało się nam
podsłuchać *fragment pasjonującej
telewizyjnej
dyskusji na
temat... Właśnie, nie bardzo mogliśmy
wpaść na to o czym
mówiono, ale sądzimy, że Czytelnicy jakoś sobie z tym poradzą. Oto krótki stenogram wspomnianej
dyskusji:
— Mój przedmówca
starał się rozwinąć tezę
niemożnoici
generalizacji
wyalienowanych'postaw
osób urodzonych
pod
znakiem
wodnika...
— Najmocniej
przepraszam, nic takiego nie
powiedziałem,
ale mogę z panem
polemizować.
— Sądzę, że najlepiej
będzie, jeżeli spróbujemy
zdefiniować...
— Ależ proszę panów, teoria nie wytrzymuje
rzeczywistości, nawet wtedy, gdy tę rzeczywistość
kształtuje.
— Miałem
wczoraj
takie zdarzenie:
wchodzę do sklepu...
— Upierałbym
się jednak przy
definicji...
— Ależ moi drodzy, już starożytni
Rzymianie...
A więc wchodzę do tego sklepu i sprzedawca pyta się
mnie...
— Nie, nie, nie, tak nie można, alienacja
postaw jest
faktem, o czym szanowny docent raczył
zapomnieć.
— No i ten sprzedawca nawet się nie
odwrócił...
— Niestety
nasz czas antenowy
się kończy.
Sądzę, że
doszliśmy do wspólnego wniosku, ale w najbliższym
czasie
wrócimy do tego, jakże ważnego
tematu.
Jak twierdzq uczestnicy wczcsów w Ustce, nod morzem wypoczywa się najlepiej. Ciekawa ksiqżka i parasol — czegóż więcej trzeba?
„TRYBUNA KĘDZłERZYNSKICH AZOTÓW"
Nr 14 (874)
czynkowych
porozuneszano
mnóstwo różnych nakazów, za
kazów i pouczeń.
Na
przykład: „Sklep
prowadzi
całodzienną
sprzedaż
pieczywa",
co nastraja optymistycznie,
ale
nie wytrzymuje
porównania z
twardą rzeczywistością.
Albo
„Wstęp
w strojach
kąpielowych wzbroniony"
co ma swo
je uzasadnienie z tym, że golizna ciał plus golizna
półek
FELIETON
r ato tego roku przygrzało
I . nam nieco. Kto żyw ciąg
nie nad wodę, by choć
przez moment
zapomnieć
o
nieznośnym
upale.
Wysokie
temeratury sprzyjały
żniwom,
ale podobno żle wpływają na
okopowe, ale taki już los rolnica.
Suiadajmy jednak o wczasowiczach, turystach
i wszelakiej stonce, zalewającej
w
to upalne lato wszystkie
miej
sca nadające się w jakiś sposób do tzw. wypoczynku.
O
tegorocznych
cenach
szkoda
gadać, bo to się po prostu w
głowie nie mieści. A tak przy
okazji... W pewnym
sklepie
jednej z miejscowości
wypo-
ończą się wakacje. Dzieci wracają z wypoczynku u rodziny, na koloniach i wczasach z rodzicami.
K
Wracają do szkół, przedszko
li i żłobków. N o właśnie... Czy
wystarczy
dla
wszystkich
miejsc w tych placówkach?
Spokojnie spać mogą rodzice
tych pociech, które ukończyły
szósty rok życia, gdyż szkoła
tradycyjnie się nimi zajmie.
Małe,
drobne hop do wody
daje niemal pornografię.
(słusz
nie, bo o moralność
trzeba
dbać, szczególnie
zaś o moralność przyszłości narodu,
czyli
młodzieży).
A ta młodzież proszę ja was
ma na te sprawy swój punkt
widzenia. Nie chcę
generalizować, bo bym był
kłamczuchem, ale nie raz i nie dziesięć widywałem młodych, bardzo młodych
ludzi w stanie,
wym, dwutygodniowym
tumu
sie. W tej grupie na ogół jest
dość spokojnie, chociaż zdarza
ją się wyjątki. Od rana chodzą na lekkim
rauszu i jest
im z tym dobrze.
Najwięcej
materiału obserwacyjnego
dostarczają jednak uczestnicy so
botnio-niedzielnych
wycieczek.
Gorzałka leje się tu jeżeli nie
strumieniami,
to
przynajmniej
szklaneczkami.
Podobno
jest
w e k opiekuńczych, pozaszkolnych odbyła się w maju?
zakładu, a
i Oświaty.
Skierowania
do
żłobków
rozpatrywał ZOZ, natomiast
do przedszkoli Kuratorium O światy i Wychowania. M i m 0
tego, iż placówki są „zakładow e " , o przyjęciu decyduje w y
sokość zarobków rodziców, a
nie miejsce ich pracy. Zobaczymy na ile sprawa ulegnie
zmianie, gdy od 1 stycznia
Należy sobie jednak życzyć,
aby druga, sierpniowa kwalifikacja tz. uzupełniająca, była i dla tych spóźnionych rodziców pomyślna, tak jak dla
składających podania w maju,
kiedy to wszystkie dzieci zostały p r z y j ę t e do żłobków i
przedszkoli i oby najmniej z
nich dojeżdżało na Korzonek,
inne
dla
ZOZ-u
Idzie Ola do przedszkola
A młodsi? Cóż... tu jest trochę problemów,
głównie
z
dziećmi w wieku przedszkolnym, ponieważ przedszkola są
przepełnione,
grupy
bardzo
liczne i brakuje w y k w a l i f i k o wanej kadry. Co robić? Podjęto szereg decyzji. Jedna z
nich, to kierowanie dzieci 3letnich, urodzonych po czerwcu, na jeszcze jeden rok do
żłobka, gdzie jest zdecydowanie więcej miejsc. Naturalnie,
to tylko w p e w n y m stopniu
ratuje sytuację.
'
Rekrutacja dzieci do placó-
1983 zakład przekaże Urzędowi Miejskiemu przedszkola i
żłobki będące do tej pory pod
jego opieką. Jest to spowodowa
ne nie tylko oszczędnością, a
także
usprawnieniem
działalności, bo kadra przedszkoli, to nie pracownicy zakładu,
podlegają oni wydziałowi oświaty, natomiast
zatrudnieni w żłobku, podlegają ZOZ.
Zakład ich zatrudnia i z w a l nia lecz nie finansuje.
Są także problemy wynikające z interpretacji
przepisów BHP, które są inne dla
KRZYŻOWKA
Poziomo: 1) ustąpienie z urzędu, 5) zbiór wskazówek, recepta, 9) postanowienie, 10)
tropikalny
owad,
13)
faza
Księżyca, 14) miesiąc lub ryba
w galarecie, 15) przypadek,
zdarzenie, 17) muzyka utworzona przez murzyńskie zespoły taneczne, 18) w parze z
cacanką, 19) zbocze góry, 21)
fałsz, 24) miejsce postoju pojazdów, 26) bagaż, tłumoki,
toboły, 27) poziomy drążek u
wozu lub pługa, 30) uczenie
się bez pomocy nauczyciela,
31) złośliwy duszek, chochlik,
32, koniec, kres.
Pionowo: 1) uposażenie w y płacane w naturze, 2) sałatka
z ogórków, 3) f e r u j e wyroki,
4) pieśń operowa, 5) można go
sobie lub komuś nawarzyć,
6) odmienna część m o w y , 7)
lalka teatrzyku kukiełkowego,
8) jeden z zębów przednich,
11) ma duże barwne kwiaty,
•12) siewka drzew owocowych,
13) instrument muzyczny, 16)
trójkątny żagiel przedni, podnoszony na sztagu, 17) pustorożec tybetański, 19) lincz, 20)
" Trybuna
Kędzierzyńskich
Azotów"
kać w dyskotece.
Rzecz
w
czym innym. Otóż samą organizację
wyżej
wymienionych
dziedzin życia traktuje
się u
ras z przymrużeniem
oka. Ot,
tak po łebkach.
Co
innego
przygotowanie
zebrania,
czy
ważnego seminarium.
A. tu za
pomni' się tego, czy
owego,
niedopnie
się jednej
sprawy,
nie załatwi drugiej. I tak leci.
A ludzie jak to ludzie. Jeden
potrafi
zorganizować
sobie
czas w sposób godziwy, a inny
„daje w szyję". Walka z alkoholizmem
i czym tam jeszcze
nie powinna polegać na ograniczaniu dostępu,
podwyżkach
cen i tym podobnych
prymitywnych
próbach
ograniczania pijaństwa.
to znakomity
relaks.
Widziajak to mówią
wskazującym.
łem kiedyś,
jak
nad wodę
Płeć nie grała tu roli.
PrzyNASZ przyjechał
autobus pełny sobo
najmniej
w tej dziedzinie
jest
tnio-niedzielnych
„turystów".
równouprawnienie.
Byłbym
Kiedy otworzyły
się drzwi z
niesprawiedliwy
gdybym
nie
pojazdu wypadło kilku
rozbawspomniał, że i starszym zdawionych
wędkarzy.
Wszak
rzały się momenty pełnego re
jarzy jechali
nad wodę,
żeby
laksu. Już po
kilkudniowym
trochę połowić. Z miejsca przy
pobycie
w kurorcie
daje się
gotowano teren. Wędki
ułożozauważyć dwie główne
grupy
no równiutko
pod skarpą, a
tzw. wczasowiczów. Ci na stabractwo wzięło się do opróżłym pobycie,
czyli na
typo-
liczba, od której odejmujemy
daną liczbę, 22) ciasto na kluski pokrajane w kwadraciki,
lub romby, 23) smaczna ryba
morska, 24) jednostka ciśnienia, 25) wdzięk, powab, lekkość, 28) elegancja, w y k w i n t ,
29) spór o cenę.
„FRANT"
Rozwiązania prosimy nadsyłać w terminie 15-dniowym
od chwili ukazania się numeru na adres Redakcji z dopiskiem na kopercie krzyżówka.
Wśród
Czytelników,
którzy
nadeślą prawidłowe rozwiązanie
krzyżówki,
rozlosowane
zostaną nagrody książkowe.
ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI
Z NR-u 7/82
Poziomo:
kontratak,
żyła,
udar, reflektor, koma, akta,
paszkot, motor, runda, zelówka, serce, gleba, tatarka, c e w ka, korbacz, arak, ster, eminencja, smok, gruz, szałamaja.
P i o n o w o : żyto, kara, nafta,
rzecz, tętno, kura, fakt, komasacja, motorówka, konden-
co niestety wiąże się w dużym stopniu z lojalnością rodziców wobec placówek.
Często bowiem, gdy jedno
dziecko chodzi do przedszkola czy żłobka, drugie rodzi
się w tym czasie i mimo urlopu matki zostaje odprowadzane d 0 placówki lub miejsce
jego zostaje opłacane, a dziec
ko przebywa w domu, blokując miejsce komuś naprawdę
potrzebującemu. A może i my
robimy oodobnie...
— IWO —
sat, alabaster, przetak, soliter,
kowarka, tragarz, oliwa, bieda, cecha, romb, keks, saga,
etui.
Rozwiązanie krzyżówki r nr-u
5/82
Poziomo: przemyt,
nawóz,
rewia, spodnie, chaos, mlecz,
gromada, europ, czop, zdjęcie, ankra, kulis, pomoc, koperta, etap,
sztab,
paskarz,
uwaga, cywil, rentier, kojec,
agawa, herbata.
Pionowo: posąg, złoto, minia,
trema,
świecznik,
naczepa,
wiatrak, zasypka, radio, mięso, dzik, autanazja, nieuk, rotor, sofa, puszcza, matówka,
cebulka, parch, ,sznur, amina,
zorza.
Rozwiązanie krzyżówki
6/82
niania butelek. Po dwóch go
dżinach słoneczko zrobiło swo
je i panowie zalegli w miejscu
konsumpcji.
I jak tu
potem
nie wierzyć, że ryba nie brała.
Takie to już są te nasze ryby.
Ale mówiąc poważnie...
Nie
wszyscy zdaje się
pamiętają,
że wypoczynek,
relaks i rozrywka
to szalenie
poważna
sprawa. Nie chodzi
oczywiście
o to, żeby z grobową miną fi-
K Ę D Z ł E R Z Y N S K I C H A Z O T Ó W " — Pismo
MrKYBUNA
Załogi Zakładów Azotowych „Kędzierzyn" Redaguje zespół
w składzie: Bolesław Karcz (redaktor naczelny) Janusz W ą sewie? — (z-ca redaktora naczelnego) Janusa Łabuś (publicysta) Iwona Strzelewic* — redaktor, sekretariat — Zofia
Siwiec, fotoreporter — Bogusław Rogowski, redaktor technoznv — Zygmunt Nowak, korekta - Elżbieta Szatan.
Małe, drobne hop do wody
nie każdemu odpowiada. Ot i
tyle.
(jaw)
Humor - Satyra - Anegdoty
SKANDAL
ZA KRATKAMI
na amerykańska firma w miejscowości Benwood
w
stanie
Virginia swoim 8 pracownicom.
W ścianie pomieszczenia, gdzie
znajdowały się damskie prysznice
była
umyślnie zrobiona
szczelina, przez którg
koledzy
z pracy podglqdali kqpiqce się
koleżanki.
Sprawa wydała się
przez jednego zazdrośnika. Afe
ra z podglqdaniem trwała trzy
tata, a ponieważ wiedziała o
tym dyrekcja firmy, musiała zapłacić karę.
W kanadyjskim więzieniu dla
mężczyzn Warksworth wybuchł
skandal. Pierwsza w Kanadzie
kobieta-dyrektor mięskigo
więzienia — 37-letnia Mary Dawson, sprowadzała dla więźniów
panienki, wybrańców
zapraszała nawet na noce do siebie.
Sprawa wydała się dlatego, że
pani dyrekior miała tylko dość
wgskie grono wybrańców, którym na wiele pozwalała, więc
zazdrośni zrobili na niq doniesienie.
BIAŁY R E K I N
Ż W A W I STARCY
Pewien kalifornijski rybak złowił w sieci białego rekina. Prze
kazał go naukowcom, którzy za
mierzali przeprowadzić
szereg
badań. Rekin
nie chciał być
jednak królikiem
doświadczalnym i nie przyjmował żadnych
pokarmów i w końcu rozstał się
z życiem.
Pół miliona dolarów odszkodowania musiała zapłacić pew-
W oryginalny sposób uczcił
swoje 80 urodziny mediolański
alpinista
Giuseppe Garvali. Z
tej okazji wszedł on na słynny
szczyt na pograniczu szwajcarsko-włoskim — Matterhorn o wy
sokości 4.478 m. Rzeźki staruszek nie pobił jednak rekordu.
Przed nim wszedł na ten sam
szczyt 81-letni Szwajcar Urrich
Interbinen
ria, osiedle, ubranie, wapno,
kajak, abnegat, kofeina, pudło, spływ, tekst, straż, dziad,
sława.
Za prawidłowe
rozwiązanie
krzyżówki nagrodę książkową
wylosowała Henryka Klimek
—
Kędzierzyn-Koźle,
ul.
Wierzbowa 5/11. Nagrodę prze
ślemy pocztą.
KARA ZA PODGLADANIE
1
*
s
4
3
6
F '
kA
y '
f 1
e
7
ki
9
10
U
16 M
ki
18
f i
19 [
20
26
PI
P^
PI
PI
t d
v
r
ze
B
ryĘ\17
j
Li
it) p
P ^ 21 22
ki
kd
23
ŁS
P^ 27
Ki
P I 23
W 1
ki
13
P^
r i
ki
r i
ki
PI
K4
ki
ki
P I 2h
li d
3o
to
12
fi
" 1
z nr-u
Poziomo:
wężyk.
tempo,
wrzenie, licho, areał,
kompost, trema, rozum, worek, ka
sztan, kariera, ochrona, k a j dany, obrok, pasat, sedes, element, dołek, ruina,
szatnia,
odwet, żądza.
Pionowo: wzlot, życie, k w o
ka, szampon, wniosek, teatr,,
mlecz, odłam, reakcja, mize-
Rzecz w tym, aby
zaproponować ludziom coś ciekawsze
go niż tylko spacer w piękny
letni
wieczór.
u
P^
ki
::
Adres Redakcji: Zakłady Azotowe 47-223
Kędzierzyn-Koźle budynek Internatu Zespołu Szkół Zawodowych nr
118. pokój 109 Telefon, centrala — 320-21 (29). wewnętrzny — 21-65 (sekretariat — redaktor naczelny) oraz 30-19
1 35-19 Telex — 0732331. Nie zamówionych materiałów redakcja nie zwraca Redaktorzy przyjmują interesantów codziennie w godzinach od 10 do 13
Opol 1618-1300-82, 4000, M-5.
Jeżeli miałbym komuś polecać wypoczynek
w miejscu
pięknym, spokojnym i atrakcyjnym, to zaproponowałbym
ągt znany już wielu naszym pracownikom Gródek nad Dur a j c e m . Jak w i e m y Azoty mają tam swój Ośrodek Sportów
Wędkarskich. Z praktyki wiadomo, że zjeżdżają tam nie tylko
amatorzy relaksu z wędką, ale również ludzie chcący po prostu wypocząć. I jedni i drudz-' z pewnością się nie zawiodą,
.jeżeli oczywiście dopisze pogoda, a z tą w bieżącym roku było
raczej dobrze. Wypoczynek w Gródku ma także swoje nieco
ciemniejsze strony, ale zalet jest znacznie więcej. Dlaczego
w a r t o do Gródka pojechać?
Trudno na to odpowiedzieć jednym zdaniem. P r z e d e w s z y stkim są tam wspaniałe warunki klimatyczne. Jżeli dodamy do
tego góry i wodę jeziora Rożnowskiego, w y d a j e się, że trudno
o ciekawsze miejsce. Drugi ważny powód, dla którego warto
do Gródka pojechać, to taki, że potencjalny wczasowicz nieskrępowany jest porami posiłków czy też innymi terminami
obowiązującymi wszystkich. Każdy sam ustala pory posiłków
(jedzenie w e własnym zakresie, ale o tym za chwilę), sam plan u j e dzień» robi po prostu to, na co ma ochotę.
Gródek
wciąż atrakcyjny
W t e j dziedzinie panuje tu absolutna dowolność. Wędkarze
regulują czas według swoich obliczeń i terminów, pozostali
m a j ą inne sposoby. Jeżeli chodzi o dach nad głową, to mieszkać jest gdzie. Domki jakie są, takie są, ale spełniają podstaw o w e w y m o g i mieszkania na letni czas. U w a g i mieć można do
sprzętu zainstalowanego w campingach. L o d ó w k i mają s w o j e
lata i wysiadają dość często. Podobnie jest z kuchenkami elektrycznymi. Oczywiście, trudno wymagać, aby sprzęt używany
przez wielu ludzi długo wytrzymał, ale bez lodówki, czy kuchenki elektrycznej trudno się w Gródku obyć. Głównie dlatego, że jak już wspomniałem posiłki p r z y g o t o w u j e się w e
własnym zakresie.
Piękne położenie Ośrodka Sportów Wędkarskich w Gródku
nad Dunajcem nie zmienia faktu, że tenże ośrodek trochę się
nam postarzał. Niektóre domki w y m a g a j ą drobnych zabiegów
renowacyjnych. Podobnie jest z urządzeniami higienicznymi.
Uważam, że warto poświęcić parę złotych na ośrodek. Takich
miejsc jest coraz mniej, chociaż i tam zaczynają już powoli
dawać znać o sobie tzw. skutki cywilizacji. Są to jednak jak
na razie tylko pewne symptomy, ale tym muszą się już martwić gospodarze w o j e w ó d z t w a .
Zmierzam do tego, że Gródek, a p r z y n a j m n i e j jego azotowa
część w y m a g a niewielkiego doinwestowania. Utrzymanie ośrodka nie kosztuje zapewne tyle co utrzymanie Ustki i P o k r z y w n e j , chociaż jeżeli chodzi o atrakcyjność Gródek w niczym
im nie ustępuje. W y d a j e się, że znalazłoby się jeszcze, trochę
miejsca na ustawienie kilku nowych domków i pieniędzy na
modernizację już stojących.
Szkoda tylko, że nie wszyscy mogą z Gródka korzystać.
Chodzi o to, że Z A nie zapewniły w tym roku dowozu autobusem zakładowym. Teoretycznie szansę w y j a z d u mieli tylko
zmotoryzowani, ale praktycznie część osób dojechała pociągiem, chociaż jest to dość kłopotliwe. P e w i e n niezmotoryzowany uczestnik turnusu z pewnych w z g l ę d ó w nie chciał jechać
pociągiem, przewidując tłok. W związku z powyższym zwrócił
się do kędzierzyńskich taksówkarzy. Owszem, w y r a z i l i zgodę
na przewóz całej rodziny, ale poniżej 10.000 zł nie chcieli rozmawiać. Ładnie, prawda? Być może w przyszłym roku sytuacja
finansowa przedsiębiorstwa pozwoli na zorganizowany w y j a z d
do Gródka. M i e j m y nadzieję, że tak będzie. A kto jeszcze w
Gródku nad Dunajcem nie był niech się zastanowi, bo nap r a w d ę warto. Wypocząć tam można idealnie.
(jaw)
MIEDZY NAMI
KIBICAMI
eden ze znajomych od kilkudziesięciu lat gra systematycznie
w Toto-lotka. W odróżnieniu od
wszystkich innych zajomych, którzy też
podgrywają sobie (choć mniej regularnie), nie twierdzi on wcale, że wygrać się nie da. Gra zawsze na swój
sposób, nie za wysoko i nie za nisko,
oczywiście systemowo, traktując wysyłanie kuponów jak ważną, aczkolwiek nie zasadniczą w życiu, czynność.
Stało się to jego nawykiem, prawie
fizjologiczną potrzebą typu oddychanie. Bez emocji siada więc przed szklą
nym okienkiem, sprawdza krzyżówki
na kuponie. Mililona nie trafił, choć
nie przestał w to wierzyć. Ale te kilkanaście
„ t r ó j e k " i kilka „ c z w ó r e k "
co jakiś czas ustrzeli i tym właśni«
sposobem per saldo wychodzi na swoje.
J
Chcesz
oglądać
- kręć
pedałami
Jeden z inżynierów a m e r y kańskich, ojciec kilkorga dzieci, z zaniepokojeniem zauważył, że jego latorośle coraz
m n i e j zaglądają do książek,
„ o d w a l a j ą " lekcje, nie zajmują się np. grą w palanta, t y l ko murem siedzą przed telewizorem. Zaniepokojony takim
stanem rzeczy i po w y c z e r paniu wszelkich argumentów
postanowił sprawić dzieciarni
niespodziankę.
Jako
wszechstronnie
wykształcony inżynier w y m y ś l i ł
rzecz, która okazała się zbawienna. Otóż przy pomocy roweru treningowego, dynama
i kilku innych aparatów skonstruował urządzenie zasilające
telewizor tylko wówczas, gdy
kręci się ( w dość zresztą umiarkowanym tempie) pedałami. P r z y okazji telewizor w y łączony został z sieci, co znacz
nie zmniejszyło pobór energii
i obniżyło opłatę za prąd.
Rower-zasilacz
telewizyjny
cieszył się jednak powodzeniem tylko przez kilka dni.
Gdy minęła ciekawość, dzieci
coraz rzadziej zaczęły oglądać
telewizję, gdyż nie chciało się
im kręcić pedałami.
P o m y s ł o w y inżynier opatentował wynalazek, który — jak
się przypuszcza — może zrobić karierę nie tylko w U S A .
Instruktor sekcji modelarskiej Z D K „Chemik" Jan Stolarek (na zdjęciu) przebywa
W światku
szachowym
nazwisko
Zoltana Ribli,
węgierskiego arcymistrza znane jest od lat. Ten 31-letni
obecnie szachista
zaliczany był do
szachowej
grupy
„młodych
gniewnych". Styl gry tej grupy charakteryzuje się niezwykłą ostrością, a w a n turniczymi
wymianami,
które
przy
chłodnej rozwadze przeciwników rzadko przynoszą
„ g n i e w n y m " sukcesy.
Ich ulubiona metoda „iść na całość"
była wielokrotnie wodą na młyn wyja-
daje się, że
przestaliśmy
już dziwić się temu, co
ostatnio wyprawia się z
cenami. Są tak fajne, że wyć
się chce, a kupować
to już
nie tak bardzo. Nie
wnikam
w to jak tworzy się teraz ceny, z czego się składają i czy
są uzasadnione. Jestem
przekonany,
że każdy
producent
da sobie głowę amputować,
utrzymując,
iż tak niewiele
z
tego ma, bo stoi na krawędzi
bankructwa.
Ale to już
jego
sprawa.
W
A więc na przykład: 1253 ,
—
cena
regulowana,
all
3178 zł. — cena umowna it
itd. Bo proszę Was,
bard
obchodzi mnie to jak ta cei
się nazywa.
Proponowałby
zamiast tych określeń
wprt
wadzić ceny
nieuzasadnione
wygórowane,
co bardziej pri
wdzie odpowiada. Nie jeste
pewien czy łatwiej mi się ży,
ze śwaidomością, że majtki r
Regulowane,
u m o w n e itd...
Wizyta w dowolnie
wybranym
sklepie
dostarcza
niezwykle bogatego materiału do
przemyśleń i wręcz zmusza do
lektury słownika terminów
ekonomicznych,
a w
gorszym
przypadku
stawia nas przed
koniecznością
wizyty
u psychologa. Współczesne
kartoniki z ceną składają się zwykle
z dwóch części.
Na
jednej
„stoi" przeważnie
czterocyfrowa liczba, ostrzegająca
o ile
schudnie
nasz portfel,
jeżeli
dokonamy zakupu. W starych
dobrych
czasach poniżej
lub
powyżej, a niekiedy obok ceny umieszczano
nazwę
towaru, co w przypadku
niektórych artykułów
było
bardzo
pożyteczne. Natomiast teraz in
formują nas jaka to jest cena,
jakby miało to
jakiekolwiek
co prawda na urlopie, nie zna
czy to jednak, że prowadzona
przez niego sekcja zawiesiła
I oto Zoltan Ribli jest jednym o ośmiu
pretendentów do walki z królem Karpowem o królewski tron. Fachowcy
twierdzą, że nie jest w tej walce pionkiem pozbawionym szans. Podkreślają
przy tym jego dojrzałość w grze i
metamorfozę, jaką przeszedł. Sam Kar
pow pilnie śledzi jego występy, u w a żając, że właśnie z Riblim przyjdzie
mu się zmierzyć w walce o tytuł.
Do dziś na wspomnienie mundialowego meczu Austria — RFN wielu ki-
Chłodnym okiem
daczy chołdujących żelaznej dyscyplinie taktycznej i swoim umiejętnościom
obronnym. Węgierski arcymistrz w y brał jednak inną drogę rozwoju niż
amerykański geniusz Fischer. Ten drugi mianowicie
był efemerydą wśród
szachowych gwiazd, styl grania i styl
życia spowodowały, że królem nie był
długo. Ribli rozwijał się inaczej. Charakteryzujący go styl awanturniczego
romantyka
zmnieniał się stopniowo.
Miejsce hazardu zajęło w nim wyracho
wanie, dokładność, zimna kalkulacja.
Kątem oken
bicom burzy się krew w żyłach. Jego
wynik był taki, że urządzał obie drużyny. Na oczach całego świata dwa
zespoły grały tak, jakby się wcześniej umówiły co do wyniku. Niemcy
zagrali z wyrachowaniem, strzelili co
mieli strzelić i rozpoczęła się druga
część widowiska, będąca zaprzeczeniem futbolu.
Austriacy dostroili się
do tego tonu, bo ich przecież też ta
minimalna porażka urządzała. I co z
tego? Świat się nie zawalił z powodu
tego wyniku, a jeszcze bardziej z po-
byłem po cenie
regulowane•
a gumki do weków po ceni
umownej.
Faktem
jest nato
miast, że za oba artykuły sło
no zapłaciłem. Na razie musi
my się więc męczyć i pilni<
studiować ekonomikę,
bo trz<
ba sobie jakoś w życiu radzić
prawda?
(i)
p.s.
Chcąc uprzedzić
spodziewaną lawinę telefonów
i listóu
w sprawie majtek i gumek dc
weków pragnę złożyć oświadczenie. Otóż nieprawdą jest, iz
udało mi się nabyć wyżej wymienione
towary.
Posłużyli
mi one jedynie jako przykład,
za co serdecznie
wszystkich
przepraszam.
na ten okres działalność. W
swojej siedzibie na osiedlu
„Zacisze" kleją nadal w pocie
czoła, dłubią i konstruują nowe modele. Okres wakacyjny
dla młodszych członków sekcji — tych, którzy pozostali
w mieście — stwarza większe
możliwości poświęcenia wolnego czasu ulubionej dyscyplinie. Popisy modeli wykonanych przez naszych modelarzy ostatni raz mieliśmy moż
liwość oglądać podczas festynu z okazji Dnia Chemika»
Kiedy zobaczymy ich następny raz? A może dałoby się
zorganizować zawody — choćby modeli pływających? Jak*
miejsce tych zawodów proponujemy „Balaton" za hotelem
„Centralnym". Dawno już takich zawodów u nas nie było.
Toto: B. Rogowski
wodu stylu gry obu zespołów. Byli
nawet tacy, którzy próbowali usprawiedliwiać oba zespoły, którym przecież przyświecał nadrzędny cel: awans
do dalszych gier. A że spotkały się
akurat dwa zespoły preferujące chłodny, wyrachowany futbol,
wynik
nie
mógł być inny. Tylko Algierczycy do
dziś zgrzytają zębami.
Trzy opisane wyżej przypadki, różne
w swoim charakterze, mają
jedną
wspólną cechę. Jest nią właśnie chłód
ne, wyrachowane spojrzenie na sport,
na możliwość osiągnięcia wytyczonego celu. Jedni się rzucają, miotają na
wszelkie strony i sposoby, nie uznając
kompromisów. Inni właśnie kompromisami osiągają wytyczony cel.
Tak
jak w tenisie. W sporcie zawodnicy
dzielą się na „ z a b i j a k ó w " i „ c y k a c z y " .
Ci pierwsi przy byle okazji chodzą do
siatki, smeczując zawzięcie. Tylko, że
nie zawsze celnie. „ C y k a c z e " biegają
w pobliżu końcowej linii, przebijają
wszystko,
wykańczając
dokładnością
rywali. Prawdziwym sportowym kibicom zawsze bliżsi
będą ci pierwsi.
Sport nie znosi
dokładnej reżyserii,
wyrachowania. Tym właśnie różni się
od teatru. Choć dwa pierwsze przypadki pozwalają stwierdzić, że odrobina realizmu może się bardzo przydać.
Tak w sporcie, jak w życiu.
0°b)