Praca w szkle i wełnie
Transkrypt
Praca w szkle i wełnie
Zanim powstanie tkanina Aby utkać tkaninę, z której uszyjemy część garderoby, potrzebna jest przędza. Można ją uzyskać za pomocą wrzeciona, ale także na kołowrotku. Jean-Pierre Cardinael w Zagrodzie Wisza pokazuje, jak pracowano na takim urządzeniu. Jean-Pierre Cardinael prezentuje przędzenie nici na kołowrotku fot. Magdalena Stawniak Marta Krzyżanowska i Mateusz Frankiewicz z „Kramu Sevastiana” pojawili się na Festynie Archeologicznym w Biskupinie po raz czwarty. Specjalizują się w wytwarzaniu szklanych przedmiotów metodami archeologicznymi, m.in. żetonów, paciorków, pionków do gry, pierścionków i guzików. Największą atrakcją na ich stanowisku są jednak szklane paciorki, wystawione na widok publiczności w ilościach niemożliwych do policzenia nawet dla ich twórców. Poza zwykłymi paciorkami bez wzorów można obejrzeć również zdobione mozaikami, ornamentami w kształcie linii, kropek i pałeczek „recitteli”, których użycie nadaje paciorkowi kształt skręconej spirali i pozwala na użycie kilku kolorów. Twórcy podczas projektowania paciorków wzorowali się na znaleziskach archeologicznych z Polski, Rosji i Skandynawii pochodzących z okresu pomiędzy I a X wiekiem naszej ery. Wszyscy zwiedzający zainteresowani tematyką paciorków będą mogli w niedzielę (25 września) wysłu- Prezentowany przez Jean-Pierre`a kołowrotek został zrekonstruowany na podstawie średniowiecznych obrazów. Wielkie koło zamachowe napędza wrzeciono, na które nawija się przędza. Dzięki temu proces powstawania nici jest o wiele szybszy niż za pomocą samego wrzeciona i przęślika. - Ten typ koła dotarł do Europy przez Hiszpanię aż z Indii. We Francji był używany jeszcze w XVIII wieku - mówi Anton Reurink z Holandii, który również pokazuje techniki wytwarzania nici oraz tkania. - Dość długo urządzenie tego typu było używane jedynie przez rolników czy hodowców bydła. Przykładowo, na takich kołowrotkach przędzono nić używaną do produkcji charakterystycznych koców zwanych „ko- edek”, które wykonywano z krowiej sierści. Dzięki mechanizmowi opartemu na kole napędowym produkcja nici odbywała się na większą skalę. - Za pomocą wrzeciona mogę uprząść dziennie około stu metrów nici - wyjaśnia Jean-Pierre Cardinael. - Natomiast na kołowrotku jest to tysiąc metrów. Jednak nić spleciona na wrzecionie jest lepsza, ponieważ w trakcie jej wytwarzania używam obu rąk i mogę sprawować większą kontrolę grubością i skrętem. Koła zamachowe miały różne rozmiary, zależne od tego, kto miał pracować przy kołowrotku. Gdy były to dzieci, a trzeba pamiętać, że dawniej w manufakturach pracowały również dzieci, koła były mniejsze. MAGDALENA STAWNIAK Ozdoby drużyny z Poznania i Kalisza Praca w szkle i wełnie Oprócz produkcji paciorków i innych szklanych przedmiotów członkowie „Kramu Savastiana” zajmują się naalbindingiem, czyli metodą dziergania przedmiotów codziennego użytku, farbowaniem i przędzeniem wełny. Pokaz produkcji paciorków szklanych można oglądać codziennie na stanowisku c20, a w niedzielę (25 września) w pawilonie muzeum wziąć udział w wykładzie o kolorystyce w szklanych koliach. chać wykładu Marty Krzyżanowskiej oraz Mateusza Frankiewicza „Kolorystyka w koliach z paciorków szklanych od okresu wpływów rzymskich do wczesnego średniowiecza”. Prelegenci wyjaśnią, skąd w szkle wzięły się różne barwy, jak je otrzymywano i dobierano oraz które połączenia były najbardziej popularne. Odpowiedzą również na pytanie, dlaczego paciorki w muzealnych gablotach są matowe, skoro powinny być błyszczące. W ostatni weekend festynu do Mateusza Frankiewicza Członkowie „Kramu Sevastiana”, Marta Krzyżanowska i Mateusz Frankiewicz, prezentują publiczności proces tworzenia szklanych paciorków fot. Dobromiła Księska i Marty Krzyżanowskiej dołączą inni twórcy z „Kramu”, m.in. Joanna Bukwa, która zajmuje się naalbindingiem, czyli skandynawską techniką dziergania. Do wykonania za jej pomocą na przykład skarpetek, czapek i rękawiczek, potrzebna jest stuprocentowa, surowa wełna oraz kościana igła. To nie jedyna technika związana z wełną, którą opanowali członkowie „Kramu”: Marta Krzyżanowska prezentuje farbowaną i przędzoną przez siebie wełnę. DOBROMIŁA KSIĘSKA Iskierki t Dwóch chłopców czeka na opiekunkę przy bramie. Nauczycielka przychodzi i pyta: - Jak to się stało? Powiedzcie, jak to się stało, żeście się zgubili? Na to jeden z chłopców: - Ja pani powiem: przeznaczenie. (mj)