Show publication content!
Transkrypt
Show publication content!
-103540 ni Książe Zdzisław Czartoryski zasnął w Panu, opatrzony św. Sakramentami, dnia 24 stycznia 1909 w Starym Sielcu. O modlitwę proszą żona i dzieci. Eksportacya z Starego Sielca do kościoła w Jutrosinie odbędzie się w środę, dnia 27 b. m. o godzinie 3 po południu. Pogrzeb dnia następnego o godzinie 101j2. no Osobne zawiadomienia nie będą rozsyłane. Dodatek II. do Dziennika Poznańskiego Nr. 20. Wtorek, dnia 26 stycznia 1909. zątku do końca nieprawdą. Płytkiem jest zresztą łumaczenie, że „MatinJowia szło o chwilową ensacyę i zwiększoną sprzedaż numeru; na dnie akich fałszowanych zeznań pani Steinheilowej kwi to, co na dnie całej sprawy: tajemnica > głębszem znaczeniu, której wyjaśnienia może ligdy nie doczeka się rozgorączkowany tłum >aryski. „Matm|emtf, a raczej sferami, które za nim się kryją, kierowała gorąca — niektórzy twierdzą, śe rozpaczliwa — chęć zmuszenia pani Steinheilowej do przyznania się. Dla sfer, wplątanych w sprawę tajemniczej śmierci prezydenta Faure’a koniecznem jest przyznanie się pani Steinheilo wej do zbrodni. Dla czego? Opinia publiczna w przeważnej większości, tłumaczy to w nastę pując ych mniej więcej zarysach: Że prezydent Faure zginął śmiercią gwał towną, o tem dzisiaj już nikt nie wątpi. To, że śledztwo wykryło paraliż serca i mózgu, jest okolicznością zupełnie obojętną. Niewygodny syndykatowi dreyfusowskiemu człowiek został sprzątnięty za pomocą trucizny; najprawdopo dobniej była nią digitalis, która wywołała u cho rego na serce Fraure^ gwałtowny atak a śladów żadnych nie pozostawiła. Wiadomo, że trucizny roślinne są do chemicznego wyśledzenia niemo żliwe. Pani Steinheilowa, kochanka Faure’a, działając z ramienia syndykatu, sprokurowała mu środek podniecający, w którym digitalis było przeważną częścią składową. Jedna wielka doza... prezydent Faure skonał „na atak sercowomózgowy*. Jaki związek między zgonem nieszczęśliwego prezydenta, a śmiercią Steinheila? Oto — opo wiadają — w ręku pani Steinheilowej znajdowały się dokumenty, najprawdopodobniej listy, kom promitujące wybitne osobistości, wmięszane w sprawę tego morderstwa. Z listów tych wyni kało, że Faure miał być skazany na śmierć gwał towną. Pani Steinheilowa, przy regulowaniu rachunku z nią za^ tę usługę, oświadczyła, gdy żądano zwrotu listów czy dokurrentów, że je spa liła. Parę lat upłynęło, sfery skompromitowane doszły ostatecznie do rządów i teraz zabrała znów głos pani Steinheilowa, oświadczając, iż listy te, które miała zamiar spalić, znajdują się w ręku jej męża. Pan Steinheil domaga się za nie ol brzymiej sumy, inaczej ich nie wyda. Teraz zaczęła się właściwa intryga Stein heilowej. Od dłuższego czasu proponował jej pewien bardzo zamożny człowiek małżeństwo. Stosunek z nim trwał parę lat następujących po morderstwie FaureJa. Pani Steinheilowa posta nowiła pozbyć się męża i w tym |celu z góry ca*3 historyę o listach; te bowiem za- jeszcze teraz, całe mi dniami, przed willą Steinheilów, ten nie wie, jak rozgorączkował się mob i nie tylko mob, lecz tout Paris. Im usilniej pragnęłyby sfery wysokourzędowe stłumić tę cie kawość, tem silniej bucha płomień. Rozdmu chiwano sprawę napadu aa prezydenta Fallieresa, aby zgłuszyć 1‘alfaire Steinheil, pisma Urzę dowe usiłowały zrobić z tego wielkie zdarzenie; Paryżanie przeczytali, że kelner głowę państwa schwytał za brodę — i uśmiechnęli się przelot nie, aby za chwilę wrócić do imp^sse Ronsin. Spodziewana sensacya wpadła w wodę. W do datku rozpuszczono pogłoski, że rząd umyślnie najął Mattisa, aby skierować ciekawość w stronę p. Fallieres‘a. Jest w tem przesada. Mattis działał spontanicznie, a rząd tylko usiłował skombinować „spisek royalistyczny", utopiony w fa lach śmiechu zbyt szybko, aby oddziałał na opinię. Sprawa Steinheilów jest dalej pierwszą, „nieszczęsna wdowa" tryumfuje dalej w swej celi i stawia coraz wyższe warunki. Paryż bu rzy się, chce wiedzieć całą prawdę, a skompro mitowani traktują coraz ustępliwiej ze swą współ winowajczynią. Musi przyznać się, musi wziąć całą winę na siebie...! A nim to uczyni, trzeba wmawiać w opinię, że już się przyznała. Jutro kłamstwo wyjdzie na jaw, lecz zostawi osad: „To ona zabiła, przyzna ła się, choć potem cofnęła/4 To odwraca uwagę od właściwych winowajców. Tak brzmi kombinacya najczęściej spoty kana. Kombinacya romantyczna, o kształtach romansu kryminalnego. Ale życie polityczne Francy i jest od trzydziestu siedmiu lat roman sem kryminalnym. Książka ta ma kilkadziesiąt rozdziałów, a części jej noszą napisy: sprawa Bontoux, Panama i Wilson, Dreifus — teraz wreszcie; Paffaire Steinheil Pisze ją przeważnie wolnomularstwo, pod pseudonimem rządu lub radykalizmu, wydaje zaś republika kosztem wła snym — i olbrzymim. Zebrania i stowarzyszenia. — R o czn e w a ln e zeb ran ie T o w a rzy stw a C zy teln i dla k o b iet w K o ścia n ie od było się w niedzielę 10 b. m. Zebranie zagaiła prezesowa p. H. Nowicka i powołała na prze* wodniczącą walnego zebrania p. Swobodową, która do pióra powołała p. Wolską. Po odczyta niu porządku obrad i protokółu z ostatniego ze brania zdawał zarząd sprawę z całorocznej swej działalności. Ze sprawozdania skarbniczki p. G. No wickiej wynika, że w roku 1908 było dochodu 552,83 mk., rozchodu 432*03 mk.„ przechodzi na Po 3,25 marek na ścienną mapę z książką: C Janicki, Berlin. B. Górski, Berlin. J. Jasiń ski, Poznań. Po 2,75 marek na samą mapę ścienną: A Stankiewicz, Wrocław. Po 1 marce na samą książkę (spis nazw ): T, XvUbicki? Westfalia (2 egz.) Prócz lego m wykwintne numerowane egzemplarze atlasu, dowolną przedpłatę nadesłali W W P.: nr. 1. dr. Z. Celichowski, Kórnik. N r 2. M. Bidermann, Poznań. Nr. 8. K. Ignatowiczj Poznań. Nr. 4. Prof. radca Wicherkiewicz, Kra ków. Nr. 5. J. K. Żupański, księg.^Poznań. Sprawę atlasu naszym czytelnikoin polecamy, gdyż nam takie wydawnictwo jest niezmiernie potrzebne, a że wymaga znacznego nakładu, więc trzeba je ułatwić, nie ociągając się z przed płatą. Komu atlas za drogi, ten niech przynaj mniej na mapę złoży przedpłatę, bo w polskim domu polska mapa przecież być musi. Dalsze zamówienia i pieniądze przesyłać na leży wprost p. a. Z. Słupski\ ul. łazarska 11 (L,azarusstr. 11), Poznań (Posen). Miejscowi mogą tylko kartą zażądać przy słania z kwitem. * Towarzystw© P o z n a ń sk i ta r g n a b y d ło z dnia 25 stycznia. (Sprawozdanie urzędowe.) Zwieziono lub spędzono:— i 8 sztuk byrlła rogatego /W& *•10 x/ . ■.. 33 „ cieląt /, 'i+s 26 „ owiec ( *> ■ * * 238 „ świń W ' Razem 315 sztuk zwierząt Płacono za 50 kilogramów wagi żyw ej: R o g a c i z n a : Wolczaki i jałowice II kl. 30-S i' mrk. Buhaje II kl. 30—32 mk., III kl. 24—27 mk. Krowy I kl. kl. 30—31 marek, II kl. 25—27 marek, III k l, 20-23 marek. N i e r o g a c i z n a : I klasa 51 mrk., (niektóre wyżej), II kl. 4 9 - 50 marek, III kl. 4 6 -4 8 mrk., IV kL (maciory) 44—48 m. C i e l ę t a : II kl. 3 6 -4 0 marek. III kl. 28—33 marek. O w c e : II kl. 2 8 -3 0 mrk. Interes na woły był lichy. Targ uprzątnięto. B y d g o szcz , 23 stycznia. (Sprawozdanie Izby handlowej). P s z e n i c a niezm., biała, najmniej 180 ful, holenderskiej wagi 203 marek, czerwona, najmniej 310 funt. hol. wagi 197 m., poślednie gatunki niżej noto wania. Ż y t o niezm., dobre, zdrowe najmniej 123 fnt. holenderskiej wagi 159 marek, lżejsze gatunki 150—158 marek, wilgne poślednie gatunki niżej notowania. *— J ę c z m i e f * tłia młynarzy 148 —152 marek. J ę c z m i e ń dla browarów 159—172 mk., najpiękn. nad notowania. — G r o c h na paszę 168—173 marek, do gotowania 183—192 m. — O w i e s 140—151 mk., na konsumcyę 155—162 mrk., najpiękniejszy nad notowania, — Ceny loco Bydgoszcz. Cesiy targow e wrocławskie, Czytelni Ludowych. N o to w a n ia p r y w a tn e. W rocław . 23 stycznia. P s z e n i c a : dość stale, Wszelkie korespondencje w sprawie Towarzy stwa naszego, zakładania bibliotek itd., prosimy biała 17,30—19,70—20,20 marek, żółta 17,20—19,6U—20,10 wysyłać wprost do biura naszego pod adresem i marek. Z y t o : trzyma się, 14,80—10,30—16,60 marek. Czytelni^ Ludowa Poznań (Posen Schtitzenstr. J ę c z m i e ń na paszę: spok., 13,50—14,50—15,00 uu 31, II). Ądres skarbnika: Dr. Kapuściński Poznań Jęczmień dla browarów tylko piękny towar pożądany, 16,50—17,50—18,20 marek, piękny wyżej. (Posen). T r e ś ć p i s m. — „Pracy", tygodnika ilustrowanego, , wyszedł z druku ar. 4 i zawiera: Kandydatura w ŚremskoŚredzkiem. Do wyborców-Polaków w okręgu średzko • śremskim. Na widowni. Z podróży po Słowiańszczy zn i e węgierskiej. II. Przyczyny upadku Polski (ciąg dalszy i dokończenie). Vive Deibler. Bóg czuwa (wiersz). Z żałobnej karty. Trzęsienie ziemi (dokoń czenie). $ teatru. Za chmurami (wiersz). Z bieżącej chwili. Elział kobiecy. Z dziedziny hygieny. -Przed płata na ijuty i marzec. Cudowny obraz Matki Boskiej w kościel^ parafialnym w Szubinie. Do pp. prezesów wyborczych komitetów powiatowych w W. Ks. Poznańskiem. Polskie Towarzystwo wyborcze na Charlottenburg i okolicę. Nowe książki, konkursy i treść pism. Śmierć ^ernyhory. #Baśń ukraińska (ciąg dalszy). Dla czego z nią się ożenił (nowela z francuskiego). Bal (wiersz). Trzeci kontredans (Elegia karnawałowa). Wojsko olbrzymów. Wróżba. Zawodowa praca jako kuracya. Wiadomości. Nekrologia. Od Redakcyi. Kalendarzyk historyczny. Humor i satyra, ła m i główka. Reklamy. Ogłoszenia. Powieści: Czarna ręka (ciąg dalszy). Rozczaro wanie (ciąg dalszy). Ryciny: albumowa: Król Stanisław August Po n i a t o w s k i w orszaku pań i dworzan przed chatą Wer- O w i e s : stale, 14,20—15,10—15,70 mk. W y k a : stale, 14,75—15,50—16,00 marek. Kukurydza: b. spok., wilgotna 15,00—15,50, sucha 17,50—18,50 mk. R u b i n : spokojniej, żółty 11,50—13,50 mk,, n ie bieski 9,50-11,50 mk. G r o c h : bardzo spokojnie, do gotow. za 100 kilogr, 18.00—20,00—21,CK) mk. Groch na paszę 15,00—16,00 mk. Groch Wiktorya stale, 21,50—23,50—15,00 mk. N a s i o n a olejne za 100 klgr. S i e m i ę l n i a n e spokojnie, 20,CO—22,50—25,(X) mk. R z e p z i m o w y słabo, 19,10—23,3)—25,30 marek. S i e m i ę konopne słabo, 19,00-20,00-20,50 mk. N a s i o n a k o n i c z y n y . Koniczyna czerwona, spok., 40—45—57 marek. — Biała koniczyna spo kojnie, 20—S5—45—53 mk. K o n i c z y n a s z w e d s k a dobrze trzyma się, 42—47—52—58 m. Tymotka Spok* 18—21—24 mrk. Rajgras pożądany, lii—16—18 marek* Seradela stałej, 1 4 /0 -16,50—17,50 mk. K u c h y r z e p i o w e , trzym. się, śląskie za 100 kgr. 13,50—14,00 mk., obce 13,00—13,25 mk. K u c h y l n i a n e stale, śląskie za 100 kilogram, 16.00—17,00 mk., obce 16,00—17,(X) mk. K u c h y p a l m o w e spok., za 100 kilogr. 18,513 do 14,(X) mk. P s z e n n e o t r ę b y : spok., 11,75—12,00 mk. (Prsy zamówieniach wagonami ceny nieco niższe). K a r t o f l e d o j e d z e n i a 1,50—1,70 marek s« Kn ----------------------------- —