Wspomnienie o O. Zygmuncie Skrzydło Listy
Transkrypt
Wspomnienie o O. Zygmuncie Skrzydło Listy
Nr 12 (1/10) marzec – czerwiec 2010 W numerze: Wspomnienie o O. Zygmuncie Skrzydło Listy misjonarzy Z mądrości narodów – przysłowia ludu Moba Wiadomości z misji Papieskie Intencje Misyjne 1 Wiadomości z misji Grzegorz Rudoll, misjonarz apostolski z Boliwii, który go wyprzedził w drodze do niebieskiej ojczyzny. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie. Pożegnanie O. Zygmunta Skrzydło Wasz +Antoni Bonifacy Reimann, OFM. Wiadomość o jego śmierci dotarła de mnie po wyjściu z katedry, gdzie zakończyliśmy uroczystą Mszę św. z okazji Jubileuszu 300-lecia Concepción. Gdy cały Lud Boży przygotowywał się do procesji, Zygmunt powracał do domu Ojca, na spotkanie z Tym, który go powołał. Tak trudno było to przyjąć do świadomości. Przyjechał tutaj na Jubileusz czasowy i poszedł do radości wiecznej. Dane mu było przeżyć te ostatnie dni ziemskiej pielgrzymki w towarzystwie najbliższych przyjaciół: O. Prowincjała Wacława, O. Andrzeja, O. Bonawentury, i nas, którzy pracujemy na południu Boliwii. Powrócił do El Fortin, gdzie prawie 30 lat temu rozpoczął swoje misyjne posługiwanie. Przyjechał do Concepción, gdzie ostatnio był osiem lat temu na mojej konsekracji biskupiej. W tych ostatnich dniach w Concepción padało obficie, znak błogosławieństwa po okresie suszy. Zygmunt powtarzał: „tak bardzo podoba mi się ta pora deszczowa”. Jeszcze w piątek śpiewaliśmy w naszym refektarzu w Concepción pieśni ludowe i religijne z naszej młodości zakonnej. Zygmunt swoim tenorem lirycznym wtórował drugim głosem. Jedną z pieśni była Czarna Madonna. Na zakończenie o godz. 23.00 zaśpiewaliśmy: „Ultima in mortis hora” – „zbliża się śmierć i godzina, proś za nami swego Syna, byśmy z Bogiem skonali, Ciebie Matko kochali”. W niedzielę rano poczuł się słabo, nie poszedł na Mszę Św., lecz do pobliskiego hotelu Las Misiones, aby się położyć. Tam w Las Misiones zakończył swoją ziemską pielgrzymkę. Jego niespodziewane odejście napełnia nas bólem, ale również nadzieją na powtórne spotkanie. Myślę, że to również łaska Boża, odejść w takim dniu i w takich okolicznościach. 9.XII.2009 po południu w kościele św. Franciszka w Santa Cruz, spotkaliśmy się na Mszy św. Miałem tę łaskę przewodniczyć, a razem ze mną Ks. Biskup Stanisław Dowlaszewicz OFMConv, Biskup pomocniczy z Santa Cruz. O. Prowincjał Martin Sappl w swojej homilii podkreślił wiele jego zalet, a przede wszystkim jego ducha posłuszeństwa. Kilka dni temu rozmawiał z Zygmuntem i prosił go, by poszedł do Santa Cruz, do parafii św. Antoniego. Zygmunto odpowiedział: „Jeżeli mnie tam potrzebują, to idę”. Na cmentarzu my, grupa franciszkanów polskich, wraz z księżmi diecezjalnymi z Tarnowa, zaśpiewaliśmy pieśń, którą Zygmunt bardzo lubił: „Madonno, Czarna Madonno, jak dobrze Twym dzieckiem być”. Dziękujemy Ci, Panie, za naszego Brata O. Zygmunta i prosimy, abyśmy i my mogli wypełnić naszą misję w duchu miłości i posłuszeństwa, a Zygmuntowi daj wieczne odpoczywanie w Twoim domu, wraz z jego rodzicami, bratem Heńkiem, krewnymi, współbraćmi, a jednym z nich jest O. W grudniu tego roku przypada 30. rocznica posługi misyjnej o. Zygmunta Skrzydło w Boliwii; franciszkański misjonarz z Prowincji św. Jadwigi nie przekroczył jej progu. Drugi zawał serca okazał się śmiertelny, dokładnie we wtorek 8 XII, w 59. roku życia, 41. roku życia konsekrowanego, 34. roku święceń kapłańskich (wyżej zdjęcie zrobione późnym wieczorem, poprzedzającym dzień śmierci). Stało się to w Concepción, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, gdy w kościele katedralnym kończyła się Msza św. z okazji 300-lecia misji ewangelizacyjnej Kościoła katolickiego w Wikariacie Apostolskim Nuflo de Chávez. O. Zygmunt nie przyszedł do katedry na uroczystość z powodu napęczniałej nogi, skutku nadmiaru cukru w organizmie. Nikt z najbliższych jednak nie przewidywał, iż był to zwiastun rychłej śmierci. Już w czasie procesji z figurą Niepokalanej, przesuwającej się po Mszy św. ulicami Concepción, przechodziła od jednego do drugiego szeptana smutna wiadomość o nieszczęśliwym wydarzeniu. Msza św. pogrzebowa została odprawiona 9 XII w kościele p.w. św. Franciszka w Santa Cruz de la Sierra, pod przewodnictwem o. bp. Antoniego Bonifacego Reimanna OFM, biskupa Wikariatu Apostolskiego Nuflo de Chávez. Homilię wygłosił o. Martin Sappl OFM, minister prowincjalny Prowincji Misyjnej św. Antoniego w Boliwii. Odnosząc się do pracy misyjnej o. Zygmunta stwierdził on m.in., że zmarły misjonarz przerwał swój bieg na ziemi, zostawił krewnych i wszystko, co na świecie, a co niewątpliwie kochał. Aby odpowiedzieć hojnie na swoje powołanie, przez 30 lat identyfikował się z ziemią ludu boliwijskiego i podejmował posługę ewangelizacji. Z licznie zebranymi wiernymi i misjonarzami, we Mszy św. żałobnej uczestniczyli też o. bp Stanisław Dowlaszewicz OFMConv, biskup pomocniczy archidiecezji Santa Cruz de la Sierra, a z Prowincji św. Jadwigi: o. Wacław Stanisław Chomik OFM - minister prowincjalny, o. Andrzej Walko OFM i o. Bonawentura Smolka OFM. W dalszej części modlitewnej ciało o. Zygmunta Skrzydło zostało procesjonalnie przewiezione na cmentarz miejski i złożone w ścianie grobowca francisz- 2 jubileuszowi 300-lecia misji i ewangelizacji w Wikariacie Apostolskim Ñuflo de Chávez będzie przewodniczył ks. kard. Julio Terrazas Sandoval CSsR, arcybiskup Santa Cruz de la Sierra. kanów. Szczególnym uczestnikiem liturgii żałobnej był o. Stanisław Feliks Skrzydło OFM, rodzony brat zmarłego i również długoletni misjonarz w Boliwii. List O. Generała po tragedii na Haiti Boliwia: 300-lecie Concepción Do braci żyjących na Haiti i do najdroższej Prowincji Matki Bożej z Guadelupe w Ameryce Środkowej W boliwijskiej miejscowości Concepción, przypominającej raczej wioskę aniżeli miasteczko, druga niedziela Adwentu, 6 XII, była kolejnym dniem modlitwy przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia NMP i świętowaniem jubileuszu 300-lecia dzieła misyjnego i ewangelizacyjnego na terenie miejscowego biskupstwa. Mszy św. przewodniczył o. bp Antoni Bonifacy Reimann OFM z Wikariatu Apostolskiego Ñuflo de Chávez (Concepción), a homilię głosił o. bp Manuel Eguiguren Galarraga OFM, emerytowany biskup z Wikariatu Apostolskiego de El Beni (Trinidad). Z gości polskich przybyłych na jubileusz obecni byli: o. Manfred Gruber, o. Bonawentura Z. Smolka, o. Andrzej Walko i o. Wacław S. Chomik, minister prowincjalny prowincji św. Jadwigi. „W roku 1709 o. Lucas Caballero TJ (jezuita) – tłumaczy o. bp Antoni - zgromadził wokół Concepción kilka grup etnicznych. Ustawiony wśród nich krzyż misyjny był znakiem rozpoczętej ewangelizacji. Misjonarze natychmiast rozeznali wielkie uzdolnienia ludzi do rękodzielnictwa, zwłaszcza malowania i rzeźbienia, oraz do śpiewu i muzyki, w tym do budowy instrumentów muzycznych, jak organy i harfa. Dobrze zapowiadające się początki misyjne szybko jednak umoczyły się we krwi męczeńskiej: broniąc wiary, zabity został o. Lucas i 31 neofitów”. Z biegiem czasu tereny boliwijskie objęła kasata jezuitów. Rozpoczęte przez nich dzieło misyjne, którego świadkiem jest dobrze zachowana katedra w Concepción, przez długie lata kontynuowali księża diecezjalni. Z biegiem czasu w misję włączali się franciszkanie z Austrii, Hiszpanii, Niemiec, Włoch, a pod koniec lat 70. ubiegłego stulecia także z Polski: z prowincji Wniebowzięcia NMP, św. Franciszka i św. Jadwigi. Aktualnie na rozległych terenach Wikariatu Apostolskiego Ñuflo de Chávez, z biskupstwem w Concepción, oprócz kilku braci mniejszych, pracuje 5 boliwijskich kapłanów diecezjalnych, 1 diakon i 2 seminarzystów, 3 księży polskich z diecezji tarnowskiej i 2 księży niemieckich z archidiecezji bamberskiej. We wtorek, 8 XII, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, Niech Pan Was obdarzy pokojem! Moi drodzy bracia, z gazet i dzienników telewizyjnych dowiedziałem się o tragicznym wydarzeniu, jakie nawiedziło miasto Haiti ubiegłej nocy 12. stycznia. Straszne trzęsienie ziemi, które dotknęło ludność i zniszczyło miasto, powodując oprócz tego wiele ofiar śmiertelnych i siejąc na swojej drodze spustoszenie, zamęt i strach. Chcę z głębi serca zjednoczyć się z braćmi, którzy dzielą życie z Haitańczykami, a przede wszystkim stworzyć wspólnotę z tymi osobami, które najbardziej ucierpiały wskutek tego nieszczęścia. W szczególny sposób myślę o najbiedniejszych, o dzieciach i osobach starszych, o chorych i bezdomnych. Myślę o tych, którzy stracili życie pod gruzami i o rannych, którzy jeszcze leżą pod gruzami domów i budynków. Ziemia znowu zasiała spustoszenie, a zabudowania zostały ciężko uszkodzone. Wiem, że wiele budynków, jak pałac prezydencki, Katedra i siedziba ONZ zostały dosłownie zrównane z ziemią, jak również domy najbardziej potrzebujących, tych, którzy jeszcze żyją na granicy minimum socjalnego. Zostały również zniszczone i przestały funkcjonować środki komunikacji, powodując jeszcze większe zamieszanie. Chcę przedstawić dobremu Bogu tę smutną sytuację. Niech serce Dobrego Ojca przyjmie wszystkich zmarłych, niech pocieszy ich rodziny, niech umocni rannych i wzbudzi solidarność wszystkich narodów, abyśmy mogli wszyscy razem wyjść na spotkanie potrzebom naszych braci, mężczyzn i kobiet z Haiti. Poprzez ten list apeluję także do wszystkich braci Zakonu, abyśmy pomogli materialnie ofiarom trzęsienia ziemi na Haiti. Proszę pilnie o bezgraniczną hojność wszystkich Prowincjałów/Kustoszów naszego Zakonu, abyśmy za pośrednictwem Ekonomatu Generalnego przekazali dary do Kurii. Stąd, wszystkie razem, zostaną przesłane Braciom z Haiti. Raz jeszcze modlę się za wszystkich i przedstawiam Panu w Eucharystii wszystkie bole i cierpienia naszych braci na Haiti. Niech Pan Wam błogosławi i pocieszy Was wszelkim dobrem. Z braterskim pozdrowieniem, Fr. José Rodríguez Carballo, ofm Minister Generalny 3 Z działalności Ośrodka Misyjnego Po Mszy św. uczestnicy spotkania przeszli do Domu Pielgrzyma, gdzie przy wspólnym stole i śpiewie kolęd podzielili się opłatkiem. Wystawa szopek na Górze św. Anny Od I Niedxzieli Adwentu w Muzeum Misyjnym na Górze sw. Anny była czynna wystawa pt. „Szopki rożnych kultur”. Na wystawie można było zobaczyć szopki między innymi z Kazachstanu, Burkina Faso, Malawi, Togo, Boliwii, Francji, Włoch. Wystawa była czynna codziennie (oprócz pniedziałków) w godzinach 9.30-15.30. Dochód z tegorocznego balu charytatywnego został przeznaczony dla O. Sebastiana Unsnera na potrzeby misji w Kenii i Malawi. Kiermasz adwentowo-bożonarodzeniowy Kolędnicy 2010 w Borkach Wielkich W Uroczystość Chrystusa Króla i w I Niedzielę Adwentu odbyl sie na Górze św. Anny przy klasztorze Franciszkanów kiermasz adwentowo bożonarodzeniowy. Sprzedawano ozdoby adwentowe i bożonarodzeniowe, wykonane przez parafianki z Góry św. Anny. Jak co roku cały dochód ze sprzedaży jest przeznaczony jako pomoc dla naszych Współbraci pracującyh na misjach. Serdeczne słowa podziekowania dla grupy parafianek zaangażownych w zorganizowanie tegorocznego kiermaszu. Dnia 06.01.2010 r. uczniowie, katecheci i nauczyciele Publicznej Szkoły Podstawowej w Borkach Wielkich obchodzili Misyjny Dzień Dziecka. O godzinie 11 00 KOLĘDNICY wzięli udział w uroczystej Mszy Świętej, którą odprawił O. Cherubin Żyłka - proboszcz. Po Mszy Świętej Ojciec Proboszcz rozesłał KOLĘDNIKÓW. W godzinach od 12.00 do 16.00 KOLĘDNICY odwiedzili mieszkańców wsi Borki Wielkie, Broniec i Kucoby. Przedstawili inscenizację pt. „Z misyjną kolędą”. Śpiewali kolędy. Zbierali datki dla dzieci z krajów misyjnych. 55 kolędników wędrowało w VIII grupach. Kolędnicy wytrwale wypełniali swoją misję. Pokonali wiele kilometrów ze śpiewem na ustach. Nie przerażał ich leciutko padający śnieg. Wytrwale wędrowali pośród ośnieżonych ulic. Byli świadomi, że dzieci z krajów misyjnych znoszą o wiele większe trudności. Kolędnicy Misyjni swój wysiłek, czas, modlitwę i pieniądze ofiarowali dzieciom z krajów misyjnych. Zebrali 2220,00 zł. VII Bal Charytatywny Spotkanie opłatkowe na Górze św. Anny 19. grudnia na Górze św. Anny miało miejsce kolejne już spotkanie opłatkowe dla krewnych i przyjaciół misjonarzy z Prow. św. Jadwigi. Spotkanie rozpoczęło się o godz. 10.30 Mszą św. w Bazylice św. Anny. Mszy św. przewodniczył i Słowo Boże wygłosił O. Wacław Chomik, minister prowincjalny Prow. św. Jadwigi. Wraz z nim Mszę celebrowali O. Błażej Kurowski, gwardian klasztoru na Górze św. Anny, O. Krystian Pieczka oraz O. Michał Borecki. Podczas Mszy modlono się w intencji żyjących i zmarłych misjonarzy, szczególnie w intencji O. Zygmunta Skrzydło, zmarłego przed kilkunastoma dniami misjonarza z Boliwii. Kolędnicy na Górze św. Anny Jak co roku w okresie Bożego Narodzenia wyruszyli kolędnicy misyjni na terenie Parafii św. Anny w Górze św. Anny. Przez kilka dni wędrowali od domu do domu aby poprzez inscenizację przybliżyć Tajemnicę Bożego Narodzenia a jednocześnie prosić o wsparcie Misji. W tym roku kolędnicy chcieli pomóc klerykom w Kenii. Wszystkim kolędnikom i tym, którzy przyjęli ich w swoich domach składamy serdeczne słowa podziękowania. 4 Misjonarze piszą… Larache, Wielki Post – WIELKANOC 2010 Drodzy Rodzice, krewni i Przyjaciele Misji Franciszkańskich! Choć daleko od Kraju, ale za to bardzo bliscy sercem, w ten dzień „opłatkowy” chcemy Wam przekazać najpierw nasze jak najserdeczniejsze pozdrowienia. Dziękujemy Wam za to, kim dla nas jesteście; Rodzicami, Braćmi, Siostrami, Przyjaciółmi. Tak, to prawda, bo razem tworzymy wielką Rodzinę. Dziękujemy Wam za Waszą pamięć i za wsparcie duchowe, a jakże nawet i często wsparcie materialne. Serdeczne Bóg zapłać! Tak jak i Wy, powoli przygotowujemy się na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia i pomagamy innym w ich przygotowaniu duchowym. Od dwóch tygodni codziennie przebywamy dziesiątki kilometrów, aby we wioskach służyć spowiedzią licznie zawsze zgromadzonym wiernym. Jest to dla nas wielka radość, że możemy być blisko naszych chrześcijan i służyć im pomocą duchową. Mimo zmęczenia, jesteśmy zadowoleni, bo czujemy się potrzebni. A ludzie są za tę posługę bardzo wdzięczni. Bardzo rzadko wracamy z pustymi rękoma. Mimo że sami nie mają wiele, to jeszcze dzielą się z nami. Wczoraj dla przykładu wróciłem z dwoma kogutami, dzisiaj z jednym oraz z woreczkiem sezamu. Czasami nasze motory, bo jeździmy do wiosek na motorach, wyglądają jak „obwoźne kurniki”, bo wieszamy nasze prezenty na kierownicy motoru. Mimo, że nie pada u nas śnieg, to już we wioskach zaczyna panować nastrój świąteczny. Dzieci i młodzież już zaczęli budować przed ich domami małe, a czasami nawet bardzo duże szopki z ziemi. Jedni chcą prześcignąć drugich w pomysłowości. Szkoda, że tego nie możecie zobaczyć. Jeden z naszych Współbraci już zaczął budować szopkę w naszym kościele parafialnym. Będzie ona tego roku trochę mniejsza niż ostatnie dwa lata (bo wtedy cały ołtarz był wbudowany w szopkę), ale nie znaczy to, że nie będzie ładna. Drodzy Rodzice, Przyjaciele, Najprzewielebniejszy Ojcze Prowincjale, Drogi Ojcze Krystianie i Drodzy Współbracia! Na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia życzymy Wam Pokoju od Bożej Dzieciny z Betlejem. Niech Ona Swą rączką Wam błogosławi teraz i na nadchodzący Nowy Rok 2010. Zanieście nasze pozdrowienia, życzenia do Waszych domów, wspólnot... Zapewniamy Was o naszej pamięci w modlitwach już teraz, a szczególnie w tę Świętą Noc kiedy to będziemy witać wśród nas to Słowo, które Ciałem się stało dla nas! Miłego przeżycia tych chwil spędzonych razem oraz głębokiego przeżycia Świąt Bożego Narodzenia życzą Wam Małżeństwo marokańskie, z lewej mój współbrat z Egiptu: Rami Pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie z mokrego i wilgotnego LARACHE zalanego Oceanem od strony wybrzeża i ciągłymi deszczami padającymi od ponad 4 miesięcy. Skutki są tragiczne. W Meknesie, gdzie byłem 6 lat, zawaliła się wieża meczetu w czasie piątkowej modlitwy. 41 osób straciło życie i jest wielu rannych. W meczecie przebywało około 500 osób. Niektóre rodziny straciły ojca i synów. Już wcześniej alarmowano odpowiedzialnych, że wieża meczetu z XVIII w. się przechyliła i grozi zawaleniem. Ale zbagatelizowano sytuację i doszło do tragedii. Wszystkim zajmuje się Król Maroka Mohammed VI i jego ministrowie… Wróciłem do Larache po operacji żylaków dość kulejący i obolały, ale na dzisiejszy dzień czuję się odmłodzony i odświeżony, mogący „skakać po górach i pagórkach” marokańskich bez żadnych problemów. Razem z moim współbratem z Egiptu RAMI dzielimy ze światem muzułmańskim nasze talenty i dobra materialne powierzane nam przez dobrodziejów. Szkoła dla dzieci i młodzieży muzułmańskiej, Parafia katolicka z działającą CARITAS, Kapelaństwo w więzieniu w Tangerze (110 więźniów chrześcijańskich z całego świata, bez Polaków – dzięki Bogu i Ambasadzie Polskiej z adwokatem Stanisławem na czele), Kapelaństwo w trzech Zgromadzeniach Sióstr Zakonnych, studiowanie na Uniwersytecie w Granadzie, udział w Kongresach Teologicznych, codzienne kontakty ze światem islamu… Dzielę to co jest moim życiem. Ostatnio miałem wywiad dla Stowarzyszenia „Fides et ratio”. Oto niektóre moje wrażenia z misji w Maroku: 1. Rola księdza katolickiego w kraju muzułmańskim Odbieram moją obecność w Maroku, kraju muzułmańskim jako zaproszenie do dawania świadectwa mojej wierze w Boga objawionego przez Jezusa Chrystusa. Mam wiele możliwości, by to czynić. Po pierwsze to dar MIŁOŚCI ofiarowanej mi przez Boga, abym ją rozdzielał chojnie na wszystkich, do których każdego dnia mogę dotrzeć. Inna forma świadectwa to dar SPOTKANIA ze światem muzułmańskim. To niesamowite, że mogę odkrywać inne oblicza Boga w spotkaniach z muzułmanami w Maroku. Są one pomocą w mojej wierze, popychają mnie do jeszcze gorliwszego O. Robert Jurzysta i O. Rafał Segieth Pokój i Dobro! 5 są wymowne, konkretne i przejrzyste w tej materii. WIERZĘ W DIALOG MIĘDZY OSOBAMI, KTÓRE STAJĄ PRZED BOGIEM, ABY GO WIELBIĆ ŻYCIEM I ADOROWAĆ MODLITWĄ. poszukiwania prawdy, pragnienia Boga, umacniania wiary, studiowania serca i umysłu moich braci muzułmanów, z którymi spotykam się na co dzień. Oczarowuje mnie dar MODLITWY. NASZ PAPIEŻ Jan Paweł II tak pięknie powiedział w Asyżu w 1985 roku, na spotkaniu przywódców różnych religii świata: „Jesteśmy tutaj, nie, aby razem się modlić, lecz aby BYĆ RAZEM I SIĘ MODLIĆ, każdy według ducha swojej wiary”. Szanuję i podziwiam muzułmanów w ich trosce o modlitwę, o kontakt transcedentalny ze Stwórcą. Ich codzienne zwroty, kierujące myśl w stronę NAJWYŻSZEGO PANA, (ALLAH AKBAR), ich oddanie i poddanie się woli Boga. RADOŚCI I PIĘKNA ZE SPOTKANIA Z CHRYSTUSEM ZMARTWYCHWSTAŁYM z serca życzę – Symeon ofm Z mądrości narodów Jako franciszkanin mam niesamowite świadectwo naszego założyciela św. Franciszka z Asyżu. TO DLA MNIE WIELKIE ZOBOWIĄZANIE I WEZWANIE, ABY NIE ZAPRZEPAŚCIĆ OKAZJI OFIAROWANEJ MI PRZEZ PANA W SPOTKANIU Z MUZUŁMANAMI. Z mojej strony studiuję religię muzułmańską na Uniwersytecie Katolickim w Granadzie (eksternistycznie), zgłębiam serce i ducha wyznawców Islamu, próbuję podpowiadać im moje odkrycia i „zdziwienia”, tym, co widzę i czuję w ich religii. Daję się prowadzić wielu moim przyjaciołom muzułmańskim, bo pomagają mi KOCHAĆ BARDZIEJ I GŁĘBIEJ BOGA W JEZUSIE CHRYSTUSIE. Są oczywiście odcienie niełatwe, trudne i negatywne, z którymi borykam się każdego dnia. Tracę mnóstwo czasu i „nerwów” z administracją marokańską. Brak solidności w wykonywaniu pracy, bylejakość w odpowiedzialności… Jest trochę „słabych” punktów, które w żaden sposób nie przekreślają tego, co wcześniej powiedziałem. SAAKAADAAN G DI U KUA SPÓŹNIONY NIGDY NIE JE SAM Podstawę pożywienia ludności zamieszkującej sawannę stanowi mil i sorgo. Ich ziarna starte na mąkę i wrzucone do gotującej wody dają coś, co Moba nazywają saab i jedzą codziennie. Każdy w domu ma zarezerwowaną dla siebie porcję jedzenia. Jest więc część dla ojca rodziny, część dla starszych chłopców, część dla matki z córkami i najmniejszymi dziećmi. Resztę saab zachowuje się dla nieobecnych, albo dla niespodziewanego gościa. Moment posiłku nie jest zazwyczaj okazją do rodzinnego spotkania. Je się dość szybko, nie rozmawiając, i nie siedząc przy wspólnym stole. Nie można tu jednak mówić o jakimś egoizmie. Jeśli ktokolwiek przechodziłby obok, natychmiast zostanie zaproszony „do stołu”. Moba doskonale wiedzą, co to głód. Rzeczą nie do pomyślenia byłoby jedzenie w obecności kogoś z pustym żołądkiem. Nieobecny członek rodziny, po powrocie do domu, zastanie przygotowaną dla niego porcję. Ktoś na pewno będzie mu towarzyszył: z jednej strony dlatego, żeby nie jadł sam, a z drugiej dlatego, że nawet po jedzeniu nie jest się do końca sytym. Dzielenie się jest obowiązkiem, ale równocześnie czymś zupełnie naturalnym i oczywistym. Stało się nieodłącznym rytuałem każdego posiłku. Podczas gdy zwierzęta biją się wokół miski, człowiek potrafi dzielić się z innymi tym, co ma. Warto pamiętać o tym zwłasz- 2. Czy jest możliwy dialog między chrześcijanami i muzułmanami? Jest możliwy, JEST KONIECZNY, jest nam zadany jako Boże Przykazanie. Nie możemy dzisiaj myśleć o drugim, że jest dla mnie zagrożeniem. NIE WOLNO OGÓLNIKAMI OKREŚLAĆ DRUGIEJ STRONY, EPITETAMI w stylu: „terrorystów, kamikaze, fanatyków, fundamentalistów…”. Trzeba stanąć w prawdzie i w miłości wobec drugiej osoby, inaczej wierzącej i słuchać się wzajemnie. To ja mam uczynić pierwszy krok i cierpliwie czekać… To czasami takie niełatwe. DIALOG MIĘDZYRELIGIJNY TO NOWE PRZYKAZANIE, KTÓRE DZIŚ ODKRYLIŚMY JAKO NASZE POWOŁANIE. Ostatnie wielkie pontyfikaty: Jana XXIII, Pawła VI, Jana Pawła II i obecnego Benedykta XVI 6 Stowarzyszenie Przyjaciół Misji Franciszkańskich posiada status organizacji pożytku publicznego, dlatego można w rocznym zeznaniu podatkowym można przekazać 1% podatku dochodowego na rzecz Stowarzyszenia. 1 % podatku wydaje się mały i znikomy. Wielu ludzi uważa, że tak mała kwota nikomu nie pomoże. Jednak pomnożony przez wielu podatników znacząco wspiera realizację zadań statutowych SPMF. cza dzisiaj, gdy świat dzieli się na tych, co głodują i na tych, którym niczego nie brakuje. Stowarzyszenie Przyjaciół Misji Misje to wielkie zadanie Kościoła i jak podkreślił papież Jan Paweł II w jednym z orędzi na światowy tydzień misyjny, „z natury swojej Kościół jest misyjny”. Misjonarze franciszkańscy od ponad 25 lat pracują na misjach w Boliwii, Togo, Burkina Faso, Wybrzeżu Kości Słoniowej, w Kenii, Albanii, Kazachstanie, Maroko, Ziemi Świętej. Jest to ogromny potencjał ludzki. Ale oprócz tego potencjału ludzkiego jest potrzeba materialnej pomocy dla misjonarzy i ludzi, wśród których pracują. Potrzeba tej pomocy jest ogromna, począwszy od pomocy edukacyjnej wśród dzieci, młodzieży starszych, pomoc medyczna, szczególnie w Afryce, gdzie coraz większy procent ludzi jest zarażonych chorobą AIDS, pomoc socjalna etc. Coraz częściej kraje zachodniej Europy, które do tej pory materialnie wspierały misje franciszkańskie i naszych misjonarzy, wycofują się z tej pomocy. Dlatego istnieje potrzeba szukania pomocy u nas w kraju. Aby w jakimś stopniu pomóc naszym misjonarzom, grono ludzi świeckich z O. Krystianem Pieczką, który jest odpowiedzialny za misjonarzy w Prowincji św. Jadwigi, postanowiło założyć Stowarzy-szenie, którego celem będzie wspieranie materialne naszych misjonarzy. W tym miejscu dziękujemy wszystkim, którzy nam do tej pory zaufali przekazując 1% podatku. Dzięki Państwa pomocy udało się nam zakupić między innymi: ✓ żywność dla głodujących na misji w Korsimoro w Burkina Faso ✓ nowy sprzęt do badania krwi dla laboratorium szpitala w El Fortin w Boliwii ✓ nowy defibrylator do sali operacyjnej szpitala w El Fortin – Boliwia ✓ nowy sprzęt komputerowy na potrzeby misji w Korsimoro - Burkina Faso ✓ zakup przyborów i opłacenie uczniom szkoły z misji Nanthomba - Dowa (Malawi) Oto niektóre projekty zrealizowane lub będące w trakcie realizacji: Zakup sprzętu do badania krwi dla szpitala w El Fortin - Boliwia Szpital w El Fortin (Boliwia) to maleńki szpital, który swoją pomocą służy okolicznej ludności. W tym szpitalu są przeprowadzane nieskomplikowane operacje, odbierane porody, okoliczna ludność może przeprowadzić podstawowe badania lekarskie. Na dzień dzisiejszy szpital ma problem z aparaturą do badania krwi. Jest potrzeba zakupu nowej „wirówki” do przeprowadzania tychże badań. Koszt takiego urządzenia ok. 1500 zł. Czas realizacji projektu do 30. 10.2008 Pragniemy poinformować, że dzięki wpłatom 1% procenta projekt został już zrealizowany. Nowy sprzęt został już zainstalowany i spełnia swoją funkcję. Dzięki Państwa pomocy udało się zakupić ten sprzęt w Boliwii. Wszystkim którzy wsparli ten projekt składamy serdeczne podziękowania w naszym wła- Dnia 16.VIII.2007 r. Sąd Rejonowy w Opolu zarejestrował Stowarzyszenie Przyjaciół Misji Franciszkańskich im. Ojca Dominika Kiescha. Siedziba stowarzyszenia mieści się przy klasztorze Franciszkanów na Górze św. Anny. Celem stowarzyszenia jest pomoc misjonarzom franciszkańskim z Prowincji św. Jadwigi, pracującym w Afryce i Ameryce Południowej, szczególnie w Boliwii, gdzie od 24 lat jest misjonarzem, a od 5 lat biskupem, O. Antoni Bonifacy Reimann ofm., pochodzący z Kadłuba Turawskiego. 7 W obecnym czasie ETA posiada 5 specjalnych kierunków w nauczaniu; stolarstwo, mechanika, konserwacja, krojenia i szycia, wyszywania jak i dział komputerowy, w których uczy się 177 uczniów. Uczniowie po zakończonej nauce opuszczają szkołę z dyplomem pracownika kwalifikowanego, Technika pomocniczego i Technika. Szkoła ETA nie posiada własnych budynków ośrodka szkoleniowego. Dlatego też niektóre kierunki mają swoją siedzibę w Centrum szkolnictwa Guadalupe; kierunek szycia i krojenia jak i wyszywania, przez Wikariat - mechanika i stolarstwo jak również internat, gdzie mieszka 55 chłopców. Natomiast kierunek komputerowy jak i dyrekcja i sekretariat znajduje się w budynku sióstr. Nauczanie, jakie się otrzymuje, polega na ścisłym powiązaniu teorii z praktyką, jak i nauczanie wartości ludzkich, moralnych, chrześcijańskich oraz odpowiedzialności za pracę i pomoc. Cecha dodatnia jest to, że daje się szansę przygotowania zawodowego dla młodzieży męskiej i żeńskiej z rodzin ubogich. Często bardzo zdolna młodzież ma możliwość rozwoju swoich ukrytych talentów. Koszt projektu 30 tys. Euro. Za projekt jest odpowiedzialny nasz współbrat O. bp Antoni Bonifacy Reimann. Jeszcze raz dziękujemy za wszelką Waszą pomoc i postaramy się informować o procesie wychowania. snym imieniu jak i Brata Feliksa administratora tego szpitala oraz w imieniu lekarzy i pielęgniarek pracującyh w szpitalu w El Fortin. Zakup inkubatora dla szpitala w Ascensión – Boliwia Boliwia jest krajem o niewielkiej liczbie ludności, zamieszkiwanym przez ok. 7,9 mln mieszkańców (6,9 na 1 km2). Standard życia w Boliwii jest bardzo niski. Braki w kanalizacji, złe warunki mieszkaniowe, niewystarczające wyżywienie oraz zastraszająco niski poziom higieny powodują dużą śmiertelność dzieci (około 8% dzieci umiera przed ukończeniem pierwszego roku życia). Dlatego istnieje potrzeba ciągłej pomocy matkom w ciąży i objęcie opieką medyczną dzieci do pierwszego roku życia. Tę rolę stara się spełnić w miarę możliwości szpital w Ascensión, który jest prowadzony przez siostry zakonne. Na dzisiaj jest potrzeba zakupienia nowego inkubatora na oddział noworodków. Czas realizacji projektu jest uzależniony od czasu pozyskania środków na ten projekt. Pomoc dla szkoły ETA w Concepción Warsztaty Wikariatu Ñuflo do Chávez zostały utworzone w 1951 roku, z chwilą utworzenia Wikariatu, aby dać pracę miejscowym ludziom. W późniejszym czasie podczas rekonstrukcji i restauracji katedry w Concepción zostały wcielone w to zadanie przez Biskupa Antonia Eduarda Bösla. Następnie warsztaty stolarstwa i mechaniki zaczęły funkcjonować jako Szkoła-Warsztaty (Szkoła Zawodowa). Były to początki 1982 roku. W tym czasie nadzorca z miejscowości San Ignacio, Jorge Prestel i nadzorca z Concepción, nauczyciel Carlos Callaú poprosili proboszcza, którym był O. Miguel Brems i wikarego Reinaldo Brumberger o utworzenie centrum szkoleniowego I.B.A. (Boliwijski Instytut Nauczania). Siostra Mercedes Bucio – Meksykanka, została odpowiedzialna za kierownictwo nowo utworzonej szkoły technicznej. Pierwszymi nauczycielami zostali: Siostry meksykanki Mercedes, Aida, Maria Luisa, dwóch woluntariuszy niemieckich - Cristóbal i José jak i świeccy (Yolanda Alvarez). Obecnie posiadamy 6 nauczycieli opłacanych przez państwo i 5 nauczycieli opłacanych przez Wikariat. Pan Luis Mayser jako reprezentant komitetu Chiquitano przedstawił prośbę zatwierdzenia szkoły przez ministerstwo. Szkoła została oficjalnie zatwierdzona przez Rząd w La Paz dnia 18 czerwca 1982 roku. Natomiast 4 lipca tego samego roku dokument ten został ogłoszony publicznie w Concepción. W późniejszym czasie to centrum szkoleniowe weszło w układ szkol Fé i Alegría (Wiara i Radość). To centrum edukacyjne zostało uznane pod nazwą IBA, lecz przez wskazania ministerstwa Szkolnictwa, zmieniono nazwę na ETA „Hans Roth Fé y Alegría” mając na myśli szkolnictwo techniczne dla dorosłych i na cześć architekta Hansa Rotha, który był konserwatorem i odnowił większość kościołów z redukcji jezuickich w regionie Chiquitanos. Papieskie Intencje Misyjne 2010 Kwiecień Aby chrześcijanie prześladowani z powodu Ewangelii, umocnieni Duchem Świętym, wytrwali wiernie świadcząc o miłości Boga do całego rodzaju ludzkiego. Maj Aby kapłani, zakonnice i zakonnicy oraz świeccy, zaangażowani w pracę apostolską umieli rozpalić misyjny entuzjazm we wspólnotach im powierzonych. Czerwiec Aby Kościoły w Azji stanowiące „małą trzódkę” pośród niechrześcijan umieli przekazywać Ewangelię i dawać radosne świadectwo swej przynależności do Chrystusa. Redakcja: Franciszkański Ośrodek Misyjny 8 ul. Klasztorna 6 47-154 Góra św. Anny tel. (0-77) 463-09-26 faks (0-77) 463-09-27 www.osrmis.ofm.pl email: [email protected]