Rodzina katolicka - Święty Atanazy – Strażnik wiary. Sobór Nicejski

Transkrypt

Rodzina katolicka - Święty Atanazy – Strażnik wiary. Sobór Nicejski
Rodzina katolicka - Święty Atanazy – Strażnik wiary. Sobór Nicejski
piątek, 10 kwietnia 2009 14:03
Wczesnym latem roku 325 zebrał się Sobór Nicejski. Obecnych było trzystu osiemnastu
biskupów, ponadto mnóstwo księży, diakonów i akolitów. Było jak w dniu zesłania Ducha
Świętego, zebrali się „ludzie wszystkich narodowości i języków”.
Wielu nosiło chwalebne znaki cierpień, jakie znieśli dla Chrystusa, inni byli wyniszczeni długimi
latami spędzonymi w więzieniu. Byli eremici, biskupi egipscy Pafnucy i Potamon, każdy z nich
stracił oko za wiarę; Paweł z Nowej Cezarei, którego mięśnie zostały wypalone rozgrzanym do
czerwoności żelazem, jego sparaliżowane ręce były widocznym śladem tego faktu; Cecylian z
Kartaginy, nieustraszony i wierny strażnik swego stada; Jakub z Nisibis, który przez lata żył na
pustyni, w jaskiniach i górach; Spirydion, pasterz i biskup Cypru, oraz wielki św. Mikołaj z Myry,
obaj sławni ze swoich cudów.
Wśród biskupów z Zachodu był Teofil Got, rumiany i złotowłosy, który zdobył tysiące nowych
wiernych; oraz Hozjusz Hiszpan, zwany „świętym”, wymieniany tuż po papieżu, jako jego
reprezentant, razem z dwoma legatami papieskimi Witem i Wincentym. Wśród tych ze Wschodu
byli: czcigodny św. Makary, biskup Jerozolimy, oraz św. Amfion, który był torturowany za
panowania Dioklecjana.
Ostatni przybył stary patriarcha Aleksandrii, główny dostojnik Kościoła Wschodniego, który
przywiódł ze sobą jako asystenta młodego diakona Atanazego.
Z trzystu osiemnastu obecnych biskupów siedemnastu, pod przywództwem Euzebiusza z
Nikomedii, sympatyzowało z Ariuszem. To prawda, było ich niewielu, jednak Euzebiusz był
doradcą Konstantyna i przyjacielem jego siostry Konstancji. Wierzył w swój wpływ na cesarza i
swą, powszechnie znaną, siłę perswazji.
***
Nadszedł dzień otwarcia obrad soboru. Biskupi i kler zebrali się w wielkiej sali przygotowanej na
tę okazję. Pośrodku, na wspaniałym tronie, leżały cztery Ewangelie, symbol obecności
Chrystusa w centrum Jego Kościoła. W jednym końcu sali znajdował się mniejszy pozłacany
tron dla cesarza, biskupi i kler siedzieli na siedzeniach i ławkach obiegających salę.
1/7
Rodzina katolicka - Święty Atanazy – Strażnik wiary. Sobór Nicejski
piątek, 10 kwietnia 2009 14:03
Gorączkowy szept przerwał ciszę: „cesarz!”. Wszyscy zebrani powstali. Tylko kilku spośród
obecnych widziało człowieka, którego imię było na ustach wszystkich, cesarza i chrześcijanina
jednocześnie!
Sam, z pochyloną głową i w pokornej postawie, cesarz przekroczył próg. Był człowiekiem o
szlachetnym wyglądzie i królewskiej godności, miał na sobie cesarską szatę, purpurę lśniącą
złotem i drogimi kamieniami, cesarska korona zdobiła jego czoło. Niektórzy z obecnych widzieli
wcześniej cesarską szatę, jednak w jakże innych okolicznościach: „Ave Cezarze! Ci, którzy
mają umrzeć, pozdrawiają cię!”.
Przeszedł powoli, niepewnym krokiem między rzędami biskupów stojących z szacunkiem.
Konstantyn Wielki, zdobywca rzymskiego świata, drżał w obecności tych nieustraszonych
wyznawców wiary, którzy wciąż nosili na sobie ślady niedawnego prześladowania. W środku
tego czcigodnego zgromadzenia on, katechumen, był jak małe dziecko. Nie usiądzie nawet na
przeznaczonym dla niego tronie dopóki biskupi nie ponaglą go do tego.
Cesarz przemówił do nich z szacunkiem i kurtuazją. Nie jest jego rolą narzucać im cokolwiek,
ponieważ tu jest tylko sługą łaskawego Pana i Mistrza. Spotkali się by utrzymać pokój i zgodę w
Kościele, oraz by zlikwidować przyczyny sporu. Niech zrobią wszystko, co w ich mocy, by to
zakończyć.
Wśród zgromadzonych znajdowało się dwóch mężczyzn, na których spoczywały oczy
wszystkich. Jeden z nich miał około sześćdziesięciu lat, wysoki, chudy i biednie odziany, jak
ktoś, kto wiedzie ascetyczny żywot. Bujna czupryna ocieniała jego śmiertelnie bladą twarz, jego
oczy były zwykle spuszczone z powodu słabego wzroku. Gdy mówił wykręcał się w specyficzny
sposób, który jego wrogowie porównywali do wicia się węża. Łatwo popadał w szał i dzikie
podniecenie, jednak, jeśli chciał, potrafił być także czarujący, fascynując zarówno mężczyzn jak
i kobiety – Ariusz, herezjarcha.
Drugi siedział na niskim siedzeniu u boku patriarchy Aleksandrii, był drobny, jasny i młody, tylko
jego szerokie czoło i ciekawe oczy zdradzały niezwykłego ducha; nie okazywał
podekscytowania. Pogodny i uważny, cichy, ale szybki w ruchach, był jak młody św. Michał
oparty o swój miecz, gotowy walczyć o prawdę, kiedy przyjdzie czas – Atanazy, diakon.
2/7
Rodzina katolicka - Święty Atanazy – Strażnik wiary. Sobór Nicejski
piątek, 10 kwietnia 2009 14:03
Herezjarcha został wezwany by wyłożył swoje twierdzenia. Jego przemowa była długa i
elokwentna. Wykorzystał wszystkie swoje umiejętności by zafascynować słuchaczy. Próbował
ukryć prawdziwe znaczenie słów, pod pięknymi frazami, ale ich znaczenie było jasne dla
wszystkich – „Jezus Chrystus nie jest Bogiem”.
Ojcowie i wyznawcy wiary, porażeni ohydą bluźnierstwa wykrzyknęli i zatkali uszy. Oburzenie
było powszechne, Euzebiusz i jego ugrupowanie byli skonsternowani. Ariusz był zbyt
bezpośredni. Wyraził swoje poglądy zbyt brutalnie: taka otwartość tu nie popłaca, nie był już
wśród ignorantów. Euzebiusz powstał by przemówić, z sugestywnością i urokiem, dzięki
któremu był sławny, próbował złagodzić słowa Ariusza.
Syn Boży jest nieskończenie święty, mówił, najświętszy ze wszystkich stworzeń Ojca, daleko
lepszy od innych. Jest bardzo blisko samego Ojca, tak blisko, że sam jest niemal Bogiem. W
zasadzie, mówił, arianie wierzą we wszystko to, czego naucza Kościół.
Przedstawiono list – przeczytał go jeden z dostojników – list napisany przez samego
Euzebiusza. Pełen herezji, najlepiej ukazywał dwulicowość ariańskiego biskupa i jego
towarzyszy. Oburzenie wybuchło na nowo, list został podarty na strzępy w obecności soboru.
Nawet Euzebiusz był skonsternowany, ale pozostali byli gotowi go zastąpić. Arianie
kontynuowali dyskusję.
Cichy i uważny, siedział na swoim miejscu młody człowiek, którego przeznaczeniem była rola
orędownika wiary przez wszystkie najbliższe, pełne problemów, lata. Nie przemawiał jeszcze,
ale teraz Aleksander dał mu znak. Miecz wystrzelił z pochwy: biada tym, na których spadną
jego ciosy!
Kilkoma słowami, ostrymi i czystymi jak diamenty, Atanazy pozrywał wszystkie zasłony, za
którymi arianie chcieli ukryć swoje intencje.
– Kto was oszukał, nieprzytomni – pytał – że nazywacie Stworzyciela stworzeniem?
3/7
Rodzina katolicka - Święty Atanazy – Strażnik wiary. Sobór Nicejski
piątek, 10 kwietnia 2009 14:03
Był orędownikiem Chrystusa i prawdy. Biskupi byli zadziwieni jego natchnionymi słowami,
dziękowali Bogu, że wzniósł tak wysoki bastion przeciwko błędom. Oczy Aleksandra
promieniały, po to żył, wiedział, że tak będzie. Długa praca jego życia niemal dobiegła końca,
może odejść w pokoju. Atanazy zajmie jego miejsce.
Nadszedł czas by zakończyć dyskusję, Ariusz i jego poglądy zostały z odrazą potępione przez
wszystkich. Hozjusz, reprezentant papieża Sylwestra, przygotował wyznanie wiary i zebrał
podpisy wszystkich. Wyznanie potwierdzało na zawsze boskość Chrystusa. Do dziś jest to
wyznanie obowiązujące w całym Kościele katolickim – Credo nicejskie.
„...z Ojca zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg
prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu...”
Cesarz gorliwie słuchał całej dyskusji, śledząc ją na tyle, na ile pozwalała mu jego ograniczona
znajomość doktryny. Poparł wyznanie wiary z całego serca – niech wszyscy je podpiszą.
Jednak najpierw herezja musi zostać zniszczona raz na zawsze, albo spowoduje problemy w
przyszłości. Trzeba sformułować dodatek zanim podpisy zostaną złożone. Brzmiał on tak: „Jeśli
ktokolwiek powie: «Był czas, gdy Boga nie było, lub będzie utrzymywał, że Syn nie jest tym
samym, co Ojciec, lub jest... bytem stworzonym» Święty Katolicki Apostolski Kościół potępi go,
jak potępia Ariusza i jego pisma”.
Tekst przedstawiono biskupom do podpisania. Wszyscy byli zadowoleni, z wyjątkiem
siedemnastu arian. Cesarz wyraził zadowolenie z decyzji soboru, postanowił poprzeć prawo
kościelne prawem cywilnym, ci którzy będą próbowali wzniecić bunt zostaną ukarani.
W rzędach arian zapanowało poruszenie, kilku biskupów podpisało Credo, wkrótce zostało tylko
pięciu, z Euzebiuszem na czele.
Cesarz napomknął o wygnaniu.
4/7
Rodzina katolicka - Święty Atanazy – Strażnik wiary. Sobór Nicejski
piątek, 10 kwietnia 2009 14:03
To był ważki argument. Euzebiusz zawahał się. Otrzymał wiadomość od Konstancji,
nakazywała mu ustąpić, opór był bezcelowy. Podpisał wyznanie wiary razem ze swoim
przyjacielem, Teognisem z Nicei.
Ariusz wraz z kilkoma poplecznikami został potępiony i wygnany, jego pisma miały zostać
publicznie spalone. Wszyscy się odprężyli. Kilka innych mniej ważnych spraw zostało pomyślnie
załatwionych. Sobór zbliżał się do końca.
Jednak Konstantyn jeszcze nie skończył. Tego dnia zaczynał się dwudziesty rok jego rządów,
dzień zawsze obchodzony przez cesarzy z wielką radością. W pałacu przygotowano bankiet,
dla cesarza zaszczytem będzie możliwość goszczenia wyznawców i ojców wiary.
Doprawdy czasy się zmieniły. Żołnierze straży cesarskiej salutowali obnażonymi mieczami
przechodzącym gościom cesarza – ta sama straż cesarska, która kiedyś, co wielu wciąż
pamiętało, zaciągała chrześcijan na tortury i śmierć.
Cesarz przyjął ich z czcią, całując żarliwie blizny tych, którzy cierpieli za wiarę. Gdy bankiet
dobiegł końca, cesarz błagał ich o modlitwę i obdarował prezentami, dając każdemu biskupowi
list do zarządców prowincji nakazujący rozdanie do kościołów pszenicy dla biednych.
Serca wszystkich przepełniała radość i wdzięczność. Opuścili dom cesarza, każdy biskup
powrócił do swojego kraju. Sobór Nicejski dobiegł końca.
Jednak było dwóch mężczyzn, w których sercach nie było ani radości ani pokoju ani
wdzięczności – to Euzebiusz z Nikomedii i Teognis z Nicei. Mieli powrócić do swoich biskupstw
i przyznać, że zostali pokonani? Byłby to gorzki powrót. Służba pałacowa była Euzebiuszowi
znana. Przekupił bibliotekarza, by pozwolił mu raz jeszcze spojrzeć na sławny dokument, który
został podpisany przez tylu biskupów. Wtedy, wykorzystując moment, gdy strażnik był
odwrócony tyłem, dwóch arian usunęło swoje podpisy z wyznania wiary i po powrocie do
domów nadal nauczali prawd, które Kościół potępił. Liczyli na ochronę Konstancji i jej wpływ na
cesarza, jednak pomylili się.
5/7
Rodzina katolicka - Święty Atanazy – Strażnik wiary. Sobór Nicejski
piątek, 10 kwietnia 2009 14:03
Trzy miesiące po Soborze Nicejskim, Euzebiusz i Teognis zostali zdjęci z urzędów przez
Aleksandra i biskupów egipskich, którzy wybrali katolickich dostojników na ich miejsce. Cesarz
poparł decyzję Kościoła nakładając na buntowników karę wygnania. „Euzebiusz haniebnie mnie
oszukał” – napisał do wiernych w Nikomedii.
Kto mógł przewidzieć, że cesarz, którego oczy otworzono na perfidię przyjaciela, pozwoli się
niedługo równie haniebnie oszukać temu samemu człowiekowi, którego nieszczerość
potwierdził?
cdn.
Frances Alice Forbes
Powyższy tekst jest fragmentem książki Frances Alice Forbes Święty Atanazy. Strażnik wiary .
Czytaj więcej z tej książki:
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Zapowiedź
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Herezjarcha Ariusz
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Sobór Nicejski
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Cisza przed burzą
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Fałszywi świadkowie
6/7
Rodzina katolicka - Święty Atanazy – Strażnik wiary. Sobór Nicejski
piątek, 10 kwietnia 2009 14:03
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Cesarska wielkoduszność
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Dzień radości
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Niewidzialny patriarcha
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Krótkotrwały pokój
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Ostatnie wygnanie
Święty Atanazy – Strażnik wiary. Rozejm Boży
Oglądaj ilustracje z tej książki:
Święty Atanazy. Strażnik wiary - galeria
Przedruk tekstu jest możliwy jedynie za podaniem klikalnego źródła.
7/7