Odbezpiecz broń
Transkrypt
Odbezpiecz broń
Rower numeru: Kellys Spyke Odbezpiecz broń Rowerowe systemy zawieszeń z roku na rok stają się coraz bardziej skomplikowane. Do rozróżniania czy ugięcie zawieszenia powstaje w wyniku naprężania łańcucha (źle), czy pod wpływem podbitego do góry koła (dobrze) wykorzystywane są przeróżne technologie. A zawieszenie w Kellys Spyke jest proste niczym zamek pistoletu Glock. D oskonalenie amortyzacji rowerowej wyraża się poprzez coraz to bardziej skomplikowane mechanizmy i wielowahaczowe systemy. Inżynierowie korzystają z przeróżnych systemów i hydraulicznych czujników, ostatnio zaprzęgli do tego nawet elektronikę. Zawodnicy bardzo często kontestują „wolę sztucznej inteligencji”. No bo niby czemu bezduszne urządzenie ma być sprytniejsze niż zawodnik z wieloletnim doświadczeniem. Rama Ten rower nie zginie w tłumie. I choć w dużej mierze jest to zasługą biżuteryjnego osprzętu, to mimo wszystko największe emocje budzi rama. Skorupowa konstrukcja z włókna węglowego High Modulus o wytrzymałości 40 T - czyli ze środka możliwego spektrum twardości, laminowanego jednokierunkowymi pasmami. Dynamiczny łuk przedniego trójkąta estetycznie współgra z całkowicie węglowym wahaczem. Nawet przekładnia podwieszona pod górną rurą jest carbonowa. Słowem wypas. Ale to nie koniec zabiegów mających na celu poprawę ramy. Otóż śruby łączące poszczególne łożyska wahacza wykonano z tytanu. No i co? Szczęka opada? Prawidłowa reakcja. 1800 g bez dampera wynik światowego formatu. Skręcanie i opony Kellys przyzwyczaił nas do tego, że ich rowery nie są być może zanadto zwrotne, ale za to niezwykle stabilne. Cieszymy się, że firma zachowała się konsekwentnie w nowych fullach, jest to objaw dopasowywania do ogólnoświatowych tendencji, wystarczy przejrzeć specyfikacje choćby Specializeda. Jest w tym bardzo dużo mądrości konstrukcyjnej i dostosowania do potrzeb użytkownika długodystansowego, do którego z całą pewnością kierowany jest węglowy Spyke. Kellys Spyke SXC wymaga dalekosiężnego planowania zakrętów i dlatego najlepiej sprawdza się w jeździe solo. W bardziej gęstych grupach odczuwalne są opóźnienia reakcji. Także na wąskiej ścieżce testowej rundy okazało się, że na pierwszych przejazdach rower wyjeżdżał nam z zakrętów i wymagał dohamowywania. Ruch kierownicą to dopiero początek długiej gry wstępnej, której efektem jest zmiana kierunku jazdy tego roweru, bo Spyke wymaga solidnego złożenia się w zakręt. Testerzy podkreślali, że przyjemność z pochylania Spike jest niezwykła, choć obiektywnie rzecz biorąc w XC czy XCM nie jest to cecha niezbędna. Na seryjnie montowanych oponach stopień niezbędnego pochylenia wydaje się szaleńczy. Odrobina „wjeżdżenia się” w Maxxlite 285 wykazała, że mimo niemal całkowitego braku bieżnika te najlżejsze Maxxisy na ubitych ścieżkach i jurajskich kamieniach wykazują przyczepność jak w komiksach z superbohaterami. To efekt następujących cech ważących zaledwie 290 g (sic!) Maxxisów: przekroju poprzecznego, jakości oplotu oraz mieszanki gumy. Zacznijmy od końca: guma jest niezwykle miękka i dosłownie lepi się do podłoża, w takim stopniu, że można by przy ich pomocy wymazywać zapiski ołówkiem niczym tzw. „myszką”. Jadąc po skale opony wręcz popiskują i choć nie wiemy, co oznacza to dla ich trwałości, każdy ambitny zawodnik powinien choć raz odważyć się pokonać na nich jakiś suchy maraton. No właśnie, musimy przyznać, że w trakcie testu było sucho jak pieprz. Co się z nimi dzieje na mokrych nawierzchniach, nie wiemy. Oplot Maxxisów jest naprawdę genialny! Gumy fenomenalnie amortyzują nierówności i kapitalnie dopasowują się do ukształtowania terenu, przez co zachowują niewiarygodną, jak na symboliczny bieżnik, przyczepność. Przymiotniki się mi skończyły, a muszę jeszcze napisać, że choć opisujemy tę oponę użytkowaną w dolnym dopuszczalnym zakresie ciśnienia (30 psi), Rama jest w pełni kompozytowa, wszystkie elementy wahacza również. Nawet mały łącznik przekazujący siły na damper jest węglowy. Wszystko skręcone tytanowymi śrubkami. Pełnia szczęścia fetyszysty 34 bi ke Bo ar d # 6 c ze r wiec 2010 bi ke Boa r d # 6 c zer wi ec 2 010 35 Nietypowy profil opony redukuje opory toczenia podczas jazdy na wprost w stopniu którego nie spodziewaliśmy się po oponach terenowych. W pochyleniu powierzchnia styku wzrasta i dlatego na suchych nawierzchniach Maxxisy zaskakiwały. Mimo mikroskopijnego bieznika są doprawdy znakomite w całej Jurze to lekkość toczenia jest nieporównywalna z jakąkolwiek oponą testowaną od..., no w każdym razie od bardzo dawna. Ciekawe, jak się do tego ma poprzeczny przekrój opony, bo Maxxlite nie jest okrągłym balonikiem, ma kształt spiczasty. Dzięki temu powierzchnia styku toczącej się na wprost opony jest niewielka i może mieć wpływ na mały opór toczenia. Po przechyleniu roweru powierzchnia styku znacznie wzrasta niż miałoby to miejsce w oponie o idealnie okrągłym przekroju. Dlatego zachowuje przyczepność w głębokim przechyle. Czego Należało Dowieść. Zawieszenie tylnego koła W bikeBoardzie #11-12/2009 jako pierwsi w Polsce przedstawiliśmy wynik testu słowackiego fulla nowej generacji. Testowany wówczas Slash okazał się uniwersalnym „rowerem górskim”. Czterozawiasowcem bez skłonności do przesadnej specjalizacji i uzurpowania sobie pretensji do startów z pierwszego sektora maratonów. Szata graficzna obu tych rowerów podkreśla podobieństwa, ale mają one grubość lakieru. Konstrukcyjnie znacznie się różnią i nie chodzi o zastosowany w budowie Spyke carbon. Bo Spyke jest nieodrodnym jednozawiasowcem z przekładnią siły działającej na damper. Nawet po zablokowaniu skoku czuć, że tył jeszcze się ugina. Ale to nie damper przepuszcza blokadę! To wpływ niezwykle reaktywnych opon i giętkiego wspornika siodła działającego unisono z ramą. Tak efektywnej amortyzacji zablokowanego roweru życzylibyśmy większości hardtaili. Odblokowanie dampera wymaga oderwania ręki od kierownicy. Szkoda, bo w warunkach walki sportowej utrudnia życie. Fakt, że dźwignia blokady jest łatwo dostępna, jest już tylko plusem. Uruchomienie zawieszenie pokazuje od razu jego silnie degresywny charakter. To znaczy, że początkowo jest twarde i mało podatne, co akurat dobrze współgra z charakterystyką opon i wspornika siodła, gdyż to one przejmują na siebie odpowiedzialność za tłumienie małych wibracji. Silniejsze uderzenie w siodełko uruchamia ugięcie, to przecież jednozawiasowiec (Slash działa pod wpływem uderzenia w koło) i Spyke bardzo płynnie się ugina. Jazda po polach, w poprzek kolein po traktorze i innych tej wielkości przeszkodach nie wybija z siodełka i umożliwia ciągłe dokręcanie pedałami. Słowem, jak dotąd Kellys Spyke zachowuje się nieomal perfekcyjnie. Jest jeszcze jedna kwestia: równowaga pomiędzy efektywnością zawieszenia i czułością zawiechy. Żeby spełnić warunki maratońskie, damper Kellysa musi być dość mocno napompowany. Zwykle fulle tego typu wymagają ugięcia wstępnego na poziomie 10-15%. Spyke przestaje silnie kołysać podczas napędzania na siedząco dopiero po zredukowaniu SAG-u do 5%. W ustawieniu „maratońskim” rower wykorzystuje zaledwie połowę skoku. Dopiero przeszkody na miarę enduro i poważne uskoki (1 metr) mocniej uginają wahacz. Rozwiązaniem wydaje się zwiększenie SAG-u, ale choć zawieszenie staje się bardziej miękkie i podatne to jednak kołysze... i to bardzo. Wprawdzie uspokaja się po przejściu do pedałowania w pozycji stojącej, ale nie wygasza kołysania w stopniu, do którego przyzwyczaiły nas wyczynowe jednozawiasowce pierwszej ligi, czyli Merida 96 czy Scott Spark. Słowem - ręczne uruchomienie blokady skoku jest niezbędne. Zespół testerów spod znaku enduro uznał tę taktykę za sensowną, bo tylko w ten sposób udawało się wykorzystać więcej skoku na bardzo trudnych przeszkodach. Frakcja „maratońska” spośród testerów nie była zachwycona tym sposobem i wolała nabity do nieprzytomności damper i skok rzędu 50 mm. Ważne jest w tym to, że żaden z osobna nie narzekał i nie rwał włosów z głowy. Podjeżdżanie Full. Poniżej dziesiątki. Chcecie jeszcze coś? No dobra, najlżejsze koła MTB w historii wagi bB! Co więcej opinie malkontentów mlaskających z niesmakiem na temat gum odsyłamy do poprzedniego akapitu. Zresztą prymat utrzymałyby nawet z zębatymi oponami. Słowem cudo na podjazdach, wszak mało jest hardtaili o tak wyżyłowanej masie! A geometria jest wręcz stworzona na podjazdy, Stromy kąt podsiodłowy przesuwa pedałującego w przód, co poprawia efektywność przy wysokiej częstotliwości pedałowania. Bardzo krótki ogon wzmaga przyczepność na podjazdach pokonywanych na stojąco. Testerzy byli zaskoczeni stromiznami, jakie pokonał ten Kellys. Niektóre ścianki, które umiemy zwalczyć dopiero w czerwcu pękły jeszcze w kwietniu! W najmniejszym sprzedawanym rozmiarze do zestawu dołączono krótkie, 170 mm korby, lepsze dla niższych jeźdźców potrafiących mielić z wysoką kadencją. Doskonały ruch choć mamy KELLYS SPYKE Cena: 20 990 zł Współczynnik bB: 100 g za 212 zł* 590 mm 73.3° 69.3° 425 mm 320 mm 1090 mm Rama: High Modulus Carbon monocoque Rozmiary: 17.5”, 19.5”, 21” Geometria: rozmiar testowany: 455 mm – 17.5” Masa kompletnego roweru: 9885 g (bez pedałów) Masa ramy: 1800 g (bez dampera) Masa przedniego koła: 1320 g Masa tylnego koła: 1765 g 36 bi ke Bo ar d # 6 c ze r wiec 2010 Skok amortyzacji: przód – 100 mm, tył – 100 mm Przedni widelec: Manitou R7 MRD Absolute (1412 g) Damper: Manitou S-Type SRL (233 g) Koła: Crank Brothers Cobalt Opony: Maxxis Maxxlite 285 2.0 (290 g, dętka: 120 g) Korby: Truvativ Noir 3.3 TM 44/32/22T (170 mm) Kaseta: Shimano XTR CS-M970 (11-32) 9-rz. Łańcuch: Shimano CN-HG93 Przerzutka przód: Shimano XT FD-M771 Przerzutka tył: SRAM X.0 Manetki: SRAM X.0 Klamki: Avid Elixir CR Carbon Hamulce: Avid Elixir CR 185/160 mm Kierownica: Ritchey WCS Carbon OS (580 mm) Wspornik kierownicy: Ritchey WCS Carbon Logic Zero (100 mm) Łożyska sterów: Ritchey WCS Carbon Logic Zero Wspornik siodełka: Ritchey WCS Carbon (350 mm) Siodełko: Fi:zi:k Gobi XM Pedały: Crank Brothers Eggbeater Ti Festyniarskie te koła, no nie? Ale nie sądźmy po pozorach są znacznie lepsze niż na to wyglądają. Oprócz lekkości sa jeszcze bardzo sztywne bocznie, ale bębenek zasprzęglający sie 46 razy na każdym obrocie pozwala pokonywac najbardziej techniczne podjazdy i sprintować w mgnieniu oka nadzieję że większe Kellysy mają korby 175 mm. Ciasna, trzydzestodwuzębna kaseta doskonale pozwala dopasować kadencję do wymogów trasy. Dobrze, że kozice górskie porośnięte są gęstym futrem, bo byłoby widać jak się przy Spyke rumienią. Osprzęt SRAM X.0 w wersji Redwin jest najbardziej fotogenicznym napędem obecnym na rynku. Ale on nie tylko bardzo dobrze wygląda, działanie jest optymalne. Kellys zastosował ruchome elementy napędu, czyli łańcuch i kasetę pochodzącą z najwyższych grup Shimano, całkiem dobrze to wszystko chodzi. Bo choć korby Noir są sexy, to bardzo czekamy na możliwość przetestowania najnowszej generacji korb SRAM X.0. Największe emocje budzą koła. Na egzotyczne Cobalty sygnowane przez Crank Bros można podrywać dziewczyny. Każda zagadnie. Albo ile jest szprych, albo jak się to cen- zestaw / kokpit XC Amoeba w standardzie 25.4 mm składający się z: prostej kierownicy HB-M211 o szerokości 580 mm (160 g), mostka ST-M211 (90 mm, 135 g), rogów BE-M210 (182 g) oraz chwytów kierownicy GR-1. Cena: 215 zł. 38 bi ke Bo ar d # 6 c ze r wiec 2010 truje, te mniej rowerowo rozgarnięte zapytają czemu Cobalty mają takie dziwne dwuczęściowe dźwignie zacisków, no i w ogóle czemu masz dętki skoro obręcze nie są przedziurawione szprychami. No i od razu wszystko idzie gładko. Proponuję jednak nie zaczynać od omawiania latexu. Dziewczyny lubią więcej subtelności. Zacznij od zacisków i ich niezwykle widowiskowej funkcji z redukcją siły potrzebnej do zapięcia koła. Wprawdzie my nie doceniamy tego rozwiązania, ale słabsze palce dziewczyn mogą docenić zredukowaną o jakieś 15% (szacunek bikeBoardu) siłę potrzebną do dociągnięcia zacisku. Nie mów jej, że mimo dwóch dźwigni rozpina się tak samo ciężko jak każdy inny zacisk, czy na przykład jakąś sprzączkę na plecach. Obręcze mają szerokość 23 mm to niedużo a ze szprychami łącząsię z pośrednictwem trzpieni spinającymi stalowe i radykalnie cieniowane części szprych w symetryczne pary. Anodowane na czarno fragmenty to właściwie nyple. Nie wiemy i - mówiąc szczerze - nie chcemy wiedzieć jak się to centruje, bo wygląda na to, że trzeba się będzie „kołodziejki” uczyć od nowa. Ale obiecujemy rozwalić jakiegoś Cobalta i wstawić go na centrownicę. Za jakiś czas. W zasadzie nie wiem czy należy dziewczynie mówić o kolorze anody, żeby nie poczuła, że ja pospieszasz. No bo to taki ciąg skojarzeń obręcze, złoto, obrączki... No i z całą pewnością pomiń to co w tych kołach najważniejsze, czyli wnętrze. Włączony wolnobieg bzyczy jak stado szerszeni. Ale częstotliwość, w jakim się zasprzęgla jest nieporównywalna z żadnymi standardowymi piastami. Wolnobieg Mavic cyka na każdym obrocie 18 razy, najnowsze piasty XTR 36. Cobalty cykają 46 razy na każdym obrocie! To oznacza, że z każdego położenia pedału, na każdym przełożeniu można ostro ruszyć. Kompozytowe wsporniki i kierownica cieszą nie tylko oczy, ale i próżność odchudzacza. Nasze serce podbił wspornik WCS na jedną śrubę. Mocowanie łatwo wyregulować i jest niezwykle mocne. Kokpit jest mocny i stabilny, a na dodatek wygasza wibracje. Niezwykle lubimy matchmaker, czyli stystem systematyzujący mocowany na kierownicy osprzęt. W testowanym Kellysie hamuje się dzięki Eliksirom CR. Hamulce Avid mają znakomita modulację i bardzo lekko się je uruchamia lekuchna klamką z włókna węglowego. A ich moc jest doprawdy biblijna i porównać ją można tylko do trąb jerychońskich. I tu uwaga. Super lekkie koła można jeszcze odchudzić. Przede wszystkim, jeśli nie ważysz więcej niż 85 kg można z przodu wymienić tarczę na mniejszą o rozmiar, czyli na Ø160. Szkoda że Avid nie robi mniejszych, bo do tyłu wystarczyłaby nawet 140. A jakby jeszcze pod te ultralekkie Maxxisy wlać lateksowe mleczko, można by urwać koleje kilkadziesiąt gramów na kole! Podsumowanie Testowany przez nas w bB #11-12/2009 aluminiowy Slash okazał się rowerem do starego, dobrego „kolarstwa górskiego”. Test wykazał jego wszechstronność i uniwersalność oraz mało sportowe powinowactwo. Kellys Spyke jest przedstawicielem flagowej linii w pełni zawieszonych Kellysów. Węglowa rama różni się konstrukcyjnie o czym pisaliśmy wcześniej, ale jest też całkowicie inna jeśli chodzi o przeznaczenie. To ścigacz. Spyke wypełnia niszę pomiędzy „inteligentnymi” fullami (w których mechanizm, elektronika lub hydrauliczne obwody decydują, czy lepiej będzie ugiąć wahacz, czy może nie) a rowerami ze sztywnym tyłem. Na Spyke to zawodnik decyduje, kiedy zawieszenie ma się włączyć, a kiedy tył ma być sztywny. Tekst: Miłosz Kędracki Więcej zdjęć na www.bikeBoard.pl. takie oznaczenie nosi pierwszy w kolekcji Rotora wspornik siodła. Sztyca ma dwie dość unikalne cechy jak: długość 400 mm i zerowy offset. Obie cechy docenią wysocy zawodnicy tym bardziej, gdy jeszcze dodamy, że w rozmiarze 27,2 mm waży 215 g. Wspornik wykonany jest z kutego aluminium 7075 a elementy jarzma wycinane są CNC, śruby tytanowe. Dostępne rozmiary: 27.2, 30.9, 31.6 x 350 i 400 mm. Cena: 269 zł.