Grosze dla ubogich - Montes Tarnovicensis

Transkrypt

Grosze dla ubogich - Montes Tarnovicensis
Montes Tarnovicensis - Tarnowskie Góry
Grosze dla ubogich
Od chwili powstania miasta w Tarnowskich Górach mocno rozwinął się system pomocy społecznej.
Gwarkowie dbali o chorych, wdowy, sieroty i żebraków
W pierwszej fazie rozwoju miasta gwarków praca przy wydobyciu kruszców była bardzo niebezpieczna.
Sztolnie były niewielkie, niekiedy miały rozmiar zaledwie jednego metra. Schodziło się w głąb po
drabinach lub zjeżdżało wiadrem zawieszonym na kołowrocie. Kopaczom rud srebra groziło zasypanie
ziemią i zalanie wodą. – Dziś można było znaleźć kruszec i się bogacić, na drugi dzień stracić
majątek, zdrowie a nawet życie. Prowadziło to do szybkiej pauperyzacji ludności – mówi doktor
Danuta Szlachcic-Dudzicz, historyczka z Uniwersytetu Opolskiego.
Dlatego wśród gwarków rozwinęła się pomoc sąsiedzka. Ludzie pożyczali sobie wzajemnie narzędzia i
wspierali, gdy doszło do katastrofy. W razie zalania kopalni lub spalenia się domu do udzielenia pomocy
nieszczęśnikom zobowiązanych było 10 sąsiadów. Powstał też zalążek kasy chorych. Jak pisze Jan Nowak
w „Kronice miasta i powiatu tarnogórskiego” magistrat już w 1534 roku zarządził, żeby
każdy górnik co tydzień oddawał 9 groszy do skarbonki ustawionej przy sowickiej hucie. – Dawniej
pomoc udzielana była poprzez zbieractwo – mówi Danuta Szlachcic-Dudzicz. Pieniądze
wykorzystywane były na zapomogi i wyżywienie dla ubogich oraz tworzenie przytułków.
Pierwszy lazaret dla chorych zbudowany został za Bramą Gliwicką. Natomiast w miejscu, gdzie dziś
znajduje się Liceum Ogólnokształcące im. Staszica ustawiono dwie drewniane budy dla żebraków, jedną
dla kobiet, drugą dla mężczyzn. Przy czym żebracy byli zewidencjonowani, każdy miał tabliczkę z
numerkiem i prawo domagania się jałmużny pod kościołem lub w czasie jarmarków. Miejscowi żebracy,
byli to bardzo często inwalidzi poszkodowani w wypadkach na prymitywnych kopalniach kruszców, byli
uprzywilejowani i mogli domagać się strawy do garnuszków codziennie. Natomiast obcy dostawali jedynie
zezwolenie na żebranie przez 3 dni. Przysługiwał im się wtedy dwudniowy nocleg w przytułku. Potem
mieli zakaz domagania się wsparcia w mieście gwarków przez pół roku.
Mieszkańcy miasta opiekowali się także sierotami. Wyznaczeni byli kuratorzy do opieki nad sierotami,
niekiedy była to wdowa. Opiekun z reguły zajmował się 3 sierotami. Jeśli dzieci odziedziczyły majątek po
zmarłych rodzicach, kurator wypłacał im pieniądze na buty, odzież i żywność ze spadku. O wypłacanych
kwotach informują zachowane XVI-wieczne księgi grosza sierocego, z których wiemy, że buty kosztowały
4 grosze. Po dorośnięciu sierot opiekun oddawał im majątek. – Okazywało się wtedy często, że
majątku było niewiele, bo kurator dużo zabrał dla siebie – komentuje Danuta Szlachcic-Dudzicz.
W XVI wieku w mieście obok murowanych dworków i okazałych kamienic w centrum wyrosły także
dzielnice ubogich na przedmieściach. Domy w dzielnicach biedy ulepione były z gliny lub sklecone z
drewna. Takie zabudowania stały przy Bramie Krakowskiej oraz w okolicach ulic Opolskiej i Lublinieckiej.
Różnice majątkowe wynikały między innymi z nierównych zarobków. Górnik za godzinę pracy otrzymywał
od 2 do 9 groszy. Pracował 12 godzin. Zaś urzędnikowi płacono 24 grosze za godzinę. To było także
powodem uformowania się już w okresie powstawania miasta patrycjatu i plebsu oraz narodzin
filantropii.Bedrys
http://www.montes.pl/montes
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 14:37