Biedne dzieci musiały poże- gnać sie z rodzinnym Hong Kongiem i

Transkrypt

Biedne dzieci musiały poże- gnać sie z rodzinnym Hong Kongiem i
Biedne dzieci musiały pożegnać sie z rodzinnym Hong
Kongiem i zacząć nowe życie
w Anglii. Najgorzej przeżył to
Xelon, który pożegnał sie z
Mią, ale obiecał wrócić za jakiś czas. Dzieci zostawiły
wszystko w Hong Kongu i poleciały do Londynu. Ale już na
lotnisku był problem. Dzieci
musiały polecieć drugim samolotem, bo w tym nie było
już miejsc wolnych. Dzieci
weszły do drugiego samolotu i
zaczęły sie nudzić. Po dłuższym czasie, kiedy Felix spał,
a Xelon rozmawiał ze stewardessami samolot zaczął sie
zniżać. Dolecieli do Dubaju,
gdzie mieli przesiadkę. Xelonowi coś nie pasowało. Nagle
bez problemu dolecieli do Dubaju. Teraz musieli zmienić
terminal, aby znaleźć Gate 8.
Tylko natknął ich niebywały
zbieg okoliczności: Lot do
Londynu był obok lotu do
London, Kanada. Niestety,
Xelon i Felix nie wiedzieli,
który London to właściwy
London. Wybrali jakiś London, ale od razu sie zdziwili,
kiedy na starcie stewardessa
powiedziała "Zespół Air Canada". Czyli dzieci lecą do Kanady zamiast do Anglii. Niestety,
nikt z rodziny nie mieszka nad
jeziorem Erie, a nawet w okolicach Zatoki Hudsona. Najbliżsi mieszkają w Kansas,
czyli 1500 kilometrów od
London. Wiadomo, przecież
ostatnio przelecieli Australię,
ale teraz nie maja do dyspozycji awionetki. Zastanawiali sie
jak mają spędzić noc i nagle
Felix przypomniał sobie o tej
karcie kredytowej Micke'a z
Bangkoku. Teraz kupili kilka
nocy w hotelu i przez noc obmyślali plan jak dostać się do
Kansas. Felix zostanie scharakteryzowany na dorosłego
mężczyznę z podrobionym
dowodem osobistym i wypożyczy samochód. To jedyny
sposób, ponieważ na karcie
zostało 100$, a to nie wystarczy na lot dla dwóch osób.
Bracia ryzykują, ze dostaną
zakaz wstępu do Kanady. Jak
to sie stanie, to bracia będą
mieli jeszcze wstęp do 193
innych krajów. Jednak zaryzykowali. Poszli do HERTZa i
wypożyczyli pierwszy lepszy
samochód. Jakoś to sie im
udało. Nikt nie wie jak, ale sie
udało. Potem Xelon zasiadł za
kierownicę, ale nawet on nie
umiał prowadzić. Przez chwile
to wyglądało jakby ktoś był
pijany, ale potem jakoś Xelon
uporał sie z tym samochodem.
Podróż samochodem była równie trudna jak podróż awionetka, może nawet trudniejsza.
Na drogach jest mnóstwo samochodów, a w powietrzu prawie nikogo. Tu, na ziemi, Xelon musi uważać bardziej, aby
nie mieć stłuczki. Bracia umówili sie, ze nie będą zatrzymywali sie w hotelu, aby nie
wzbudzić zainteresowania
osób tam pracujących. Do północy znaleźli sie w Indianapolis. Teraz czeka ich autostrada
do Kansas przez Saint Louis.
Przypomnijmy, ze Xelon nie
jest rajdowcem i na razie Felix
zobaczył na liczniku maksymalnie 60 mil ( 100km ). Ta
cecha wkurza Felixa, szczególnie, kiedy wyprzedza ich
tir. Jakoś przejechali do Saint
Louis, gdzie Felix pobiegł kupić coś do jedzenia, bo bracia
zgłodnieli podczas drogi. Xelon czekał na brata w samochodzie. Czekał i czekał i nie
mógł sie doczekać. Az wreszcie Xelon poszedł do Felixa, a
ten kupował wszystko co napotka: Bake Rollsy, Chipsy,
Ptasie Mleczko, Czekoladę,
M&M'sy, pączki, ogólnie mówiąc wszystko. Potem Xelon,
delikatnie mówiąc, okrzyczał
Felixa i razem wybrali najpotrzebniejsze artykuły, w każdym razie według Xelona.
Największe zaskoczenie czekało ich kiedy wyszli z supermarketu. Xelon zaparkował
samochód przed supermarketem, i teraz go tam nie było.
Bracia przeszukali cały parking, ale po tym aucie ani śladu. Felix chciał donieść o tym
na policję, ale to by ich pogrążyło. To oni można by powiedzieć "ukradli" ten samochód,
ponieważ nie są pełnoletni.
Wiec po co donosić o kradzieży ukradzionego samochodu.