P. A. Redpath, Geneza encyklopedii a wal[...]

Transkrypt

P. A. Redpath, Geneza encyklopedii a wal[...]
Człowiek w kulturze 15
Peter A. Redpath
St. John's University
Staten Island, NY
Geneza encyklopedii
a walka sztuk
Jak sugeruje sam tytuł, niniejszy artykuł dotyczy początków en­
cyklopedii i ich miejsca w sporach między siedmioma klasycznymi
sztukami wyzwolonymi: gramatyką retoryką i logiką — składającymi
się na trivium, oraz arytmetyką astronomią geometrią i muzyką —
tworzącymi quadrivium. Takie ujęcie sprawy posiada racjonalne uza­
sadnienie z kilku powodów. Renomowany znawca klasycyzmu, Ernst
Robert Curdus, w swojej pracy European Eiterature and the Eańn Middle
Ages podaje jeden z nich: „Podstawowe cechy średniowiecznego sys­
temu edukacyjnego odsyłają do starożytnej Grecji. Współczesny So­
kratesowi sofista, Hippiasz z Elidy, był uważany przez starożytność
za twórcę pedagogicznego systemu opartego na sztukach wyzwolo­
nych. W języku greckim nosi on nazwę eyKUKXioç TtatSeial [wprowa­
dzanie w obieg nauki], która oznacza zwyczajną, pospolitą edukację"}
Według Curtiusa, Platon przeciwstawiał się pojęciu nauki jako
ogólnej edukacji równie mocno, jak mocno „zwalczał Homera i usu­
wał poetów ze swojego państwa". Ponieważ początków pojęcia en­
cyklopedii doszukujemy się u starożytnych Greków, od nich otrzy2
' E. R. Curdus, European Literature and the Latin Middle Ages, trans. Willard R. Trask
(New York: Published for the Bollingen Foundation by Pantheon Books, 1952),
s. 36-37.
Ibid, s. 36.
2
138
Peter A. Redpath
mujemy termin na określenie tego trybu nauki. Ponadto najwięksi
badacze starożytności wskazują, że początek pojęcia wiedzy encyklo­
pedycznej był w tamtych czasach związany ze sztukami wyzwolony­
mi. Jest to zatem wystarczający powód, by móc żywić przekonanie, iż
nawet jeśli pojęcie wiedzy encyklopedycznej nie wyrosło bezpośred­
nio na kanwie wzajemnych rozgrywek między sztukami, to przynaj­
mniej zainteresowanie tą wiedzą było w jakiejś mierze wynikiem tej­
że walki.
Curdus podaje nam jednak bardziej szczegółowe wyjaśnienia co
do sposobu, w jaki greckie zainteresowanie wiedzą encyklopedyczną
zostało skojarzone ze słynnym sporem w gronie sztuk. Pisze miano­
wicie — wspomniawszy atak Platona na „ogólną edukację" w sensie
edukacji poetyckiej i solistycznej - że retor Isocrates „zainterwenio­
wał w konflikt pomiędzy filozofiąi ogólną edukacją uznając obie stro­
ny sporu za usprawiedliwione. Ujął je hierarchicznie: przedmioty edu­
kacji ogólnej miały służyć jako przygotowywanie do filozofii". Pla­
ton zdobywa się na podobne ustępstwo w II księdze swojego Pań­
stwa, w której - pojmując sztuki wyzwolone jako muzykę - posługuje
się muzyką jako wprowadzeniem do edukacji strażników, zwłaszcza
w zakresie spraw związanych ze zdrową formacją duszy.
To, że filozof Platon i mówca Isokrates tak dawno temu utożsa­
miali wiedzę encyklopedyczną z ogólną edukacją i z wiedzą mocno
osadzonąw mowie i pamięci (przypomnijmy sobie, że starożytni Grecy
identyfikowali muzykę z natchnieniem Muz, bogiń, które były córka­
mi Zeusa i Pamięci), czyli na doskonałych umiejętnościach starożyt­
nych poetów i retorów, stanowi silną sugesdę, że w starożytnej Gre­
cji utożsamienie edukacji z wiedzą encyklopedyczną (1) dokonywało
się od dawna, (2) zapowiadało powstanie filozofii, oraz (3) pochodzi­
ło (a) z poetyckiej identyfikacji mądrości z boskim natchnieniem, (b)
z sofistycznej identyfikacji mądrości z umiejętnością mówienia na każ­
dy temat, a także wiedzy naukowej ze zwyczajem.
3
4
3
4
Ibid., 37.
Platon, Państwo, 376E-383E.
139
Geneza encyklopedii a walka sztuk
Oprócz historycznego świadectwa uczonych autorytetów, uwzględ­
nienie przedfilozoficznego rozumienia nauki w starożytnej Grecji oraz
ówczesnego rozumienia wszechświata, w przedziale od ich począt­
ków do końca historycznych zapisów, jasno wskazuje, dlaczego po­
wyższe sugestie muszą być prawdziwe. Zanim pojawiła się filozofia
w starożytnej Grecji, istniały tam obok siebie dwa pojęcia wyższego
wykształcenia albo wyższej umiejętności: poetyckie i sofistyczne.
Z tych dwu pojęcie poetyckie było starsze. Grecka sofistyka, podob­
nie jak grecka filozofia, posiada swoje korzenie w greckiej poezji, jako
reakcja na wyolbrzymione poetyckie roszczenia wobec wiedzy ency­
klopedycznej, którą poeci utożsamiali z mądrością.
Za czasów Hezjoda i Homera, starożytni Grecy identyfikowali
wyższe wykształcenie, posiadane umiejętności oraz mądrość z wiedzą
praktyczną i natchnieniem pochodzenia boskiego. Widać to wyraź­
nie na przykładzie Hezjoda i Homera, którzy przyzywają boskiej in­
spiracji na początku swoich znaczniejszych poematów. Ponadto Pla­
ton w swoich dialogach czyni wiele odniesień do encyklopedycznych
roszczeń poetów i sofistów względem wiedzy. Starożytni Grecy do­
konywali tej identyfikacji, ponieważ pragnęli utożsamić prawdę z tym,
co trwa; z tym, co jest trwałe, niezmienne, całkowicie jedno. A skoro
to, co odkrywają przed nami nasze zewnętrzne zmysły wydaje się
nam zmienne i w żaden sposób nieokreślone, więc starali się oni szu­
kać wiedzy na temat trwałej rzeczywistości w innych władzach niż
nasze zmysły. Poezja wymaga umiejętności, posiadania wyjątkowej
pamięci. Aby się nauczyć, musimy dodać coś do naszej wiedzy. Aby
dodać coś do naszej wiedzy, musimy wiedzę zachowywać. Dlatego
też od najdawniejszych czasów starożytni Grecy identyfikowali ucze­
nie się, zwłaszcza uczenie się na wyższym poziomie, z posiadaniem
dobrej pamięci i zdolności zatrzymania czegoś w terminach będących
5
6
7
5
Zob. P. A. Redpath, Wisdom's Odysseyfrom Philosophy to Transcendental Sophistry (Amster­
dam and Adanta: Editions Rodopi, B. V, 1997), s. 1-29.
Zob. początkowe wersety Hezjoda Prac i dni i Teogonii oraz Homera Iliady i Odysei.
6
7
Zob. np. Platona Apologia 18B i 21A-23E J o » 356A-D, Menon 99D i 1OOA, Fedon 65B.
140
Peter A. Redpath
poznaniem tego, co czyni rzecz określoną, jedną i niezmienną a nie
wieloraką i zmienną.
U początków swojego kulturowego rozwoju, podobnie jak wszyst­
kie pierwotne ludy, Grecy nie posiadali świadomości poznania bar­
dziej potężnego niż poznanie zmysłowe. Powodem tego było to, że podobnie jak wszystkie pierwotne ludy - starożytni Grecy w swoim
intelektualnym rozwoju nie dotarli jeszcze do poziomu, na którym
mogliby rozumować w sposób wysoce abstrakcyjny. Z tej także racji
nie byli w stanie pojąć rzeczywistości częściowo albo całkowicie nie­
materialnej. Stąd też, kiedy ujmowali ludzką duszę, wyobrażali ją so­
bie jako „cień". A kiedy myśleli o bogach, nie pojmowali ich jako
„bytów niematerialnych". Pojmowali ich jako „coś bardziej lub coś
więcej niż byty materialne". Ich bogowie posiadają zarówno wszyst­
kie doskonałości, jak i skazy zwykłych śmiertelników, z tą różnicą że
na większą skalę. Skutkiem tego, starożytni Grecy początkowo zu­
pełnie nie widzieli możliwości poznania niezmysłowego, które mo­
głoby uchwycić takie pojęcia, jak całkowita trwałość, kompletna jed­
ność, absolutna doskonałość, wieczne życie oraz nauka jako pewna
i oczywista wiedza. Brak ten powodował, że przypisywali świadomość
takich właśnie pojęć potędze ludzkiej pamięci.
Dla starożytnych Greków wiedza na temat granic, bycia zdolnym
do zrozumienia granic i lokalizacji ich w rzeczach wydawała się bo­
ska, magiczna. Stąd też starożytny Grek chciał widzieć ograniczo­
ność jako doskonałość, a nieograniczoność (w sensie całkowitego
pluralizmu, bez jakiejś zasady jednoczącej) jako niedoskonałość. To
jest główny powód, dla którego starożytni Grecy widzieli wszech­
świat, a nawet czas, jako kołowy: sposób bycia doskonałym, równo­
miernie ograniczonym we wszystkich kierunkach i zdolnym zawierać
wszystko inne.
Praca wszystkich artystów polega na wyznaczaniu granic danego
tworzywa, na jakimś zginaniu, kształtowaniu, a wszystko po to, aby
obrać precyzyjny kierunek, w jakiś sposób się zjednoczyć. Granice
jednak są krańcami, których nie możemy przekroczyć, są czymś nie-
Geneza encyklopedii a walka sztuk
141
podzielnym. Dla starożytnego Greka być niepodzielnym znaczy być
czymś jednym. Być czymś jednym z kolei znaczy być miarą. Stąd oso­
ba, która zna granice rzeczy, lub która jest w stanie narzucić je rze­
czom, wyznacza rzeczom miarę, czyni je czymś jednym, określonym
i w pewien sposób trwałym.
Z tych też względów, u początków swego intelektualnego rozwo­
ju starożytni Grecy byli skłonni uważać, że ludzie posiadający jakieś
umiejętności mają boską pozornie magiczną uwodzicielską zdolność
dostosowania rzeczy do swoich pragnień, okazywania swojej władzy
nad nimi. Skoro dla Greków bogowie byli przyczyną całego ruchu
we wszechświecie i skoro cały ruch, w jakiś sposób, ogarnia wielość,
więc osoba, która potrafi kontrolować tę wielość, która potrafi jedno­
czyć rzeczy, jawi się Grekom jako ta, która sprawuje nad nimi boską
pieczę. Bogowie starożytnych Greków istnieli zarówno w niebio­
sach, jak i w ruchu materialnych bytów królestwa ziemskiego. Bogo­
wie nie byli odległymi duchami. Byli fizycznymi mocami, które nada­
wały rzeczom, nawet poruszeniom ludzkiej duszy, jedność i wprowa­
dzały je w ruch. Stąd, dla Greków, zrozumienie sposobu poruszania
się rzeczy, zdolność wprowadzania ich w ruch, w jakiejś mierze po­
trzebuje poznania bogów i współdziałania z ich strony. Mówiąc
wprost, jeżeli bogowie sprawują kontrolę nad działaniem rzeczy, je­
żeli poszczególny bóg kontroluje inną postać ruchu we wszechświe­
cie, to żaden ograniczony człowiek nie mógłby posiadać zdolności
zrozumienia żadnego ruchu ani ujednolicenia żadnej wielości, nada­
nia jej granic lub jakiegoś kierunku, bez współpracy z bogiem. We­
dług starożytnych Greków, ludzka współpraca z bogami zdawała się
polegać na przyjaźni z nimi. A skoro tak, musieli zdawać sobie spra­
wę z jakby uwodzicielskiej, magicznej zdolności, która wraz z umie­
jętnością zamieszkuje w człowieku, oraz z ograniczonej natury tejże
zdolności. Ponieważ greccy bogowie byli liczni i ograniczeni w swej
8
9
8
Zob. Arystoteles, Metafizyka, X, oraz Platon, Państwo, I, 349B-350E.
9
E. R. Curaus, European Literature and the Latin Middle Ages, s. 183-190 i 203-208
142
Peter A. Redpath
mocy, przyjaźń z nimi tłumaczyłaby ograniczoną moc artystów. Dla­
czego dana osoba posiadała umiejętność rapsoda, a nie przywódcy
wojskowego? Dlaczego ten sam rapsod wykazywał biegłość mówie­
nia o Homerze, a brakowało mu jej, kiedy mówił o innych poetach?
Jak mówi nam Jon, w dialogu Platona zatytułowanym jego imieniem,
odpowiedź tkwi w przyjaźni z bogami. " A skoro tak się rzeczy mają
bogowie muszą też ukrywać własną wiedzę przed tymi, z którymi
przyjaźnić się nie mają życzenia. Z takim wnioskiem łączy się prze­
konanie, (1) że sztuki zawierają ukrytą wiedzę lub naukę, ezoterycz­
nie przenoszoną przez sztuki, zwłaszcza przez poezję, najwyższą ze
sztuk, ponieważ poeci są synami bogów; (2) że w sztuce znajduje się
więcej, niż jest w stanie zobaczyć oko; (3) że wyższe wykształcenie
polega na zdolności odkrywania ukrytej wiedzy; oraz (4) że studiowa­
nie ma związek z alegorią. Wszystko to „jest w zgodzie z podstawową
charakterystyką greckiej myśli religijnej: z przekonaniem, że bogowie
wypowiadają się w tajemniczy sposób — w wyroczniach, w miste­
riach".
Jeśli powszechny, przedfilozoficzny, starożytny, grecki pogląd na wy­
ższe, czy też najwyższe, wykształcenie utożsamia je z poznaniem wszyst­
kiego, to jak możemy usprawiedliwić tę tezę w świede wczesnego, popu­
larnego greckiego poglądu, że umiejętność zależy od natchnienia, które
powstaje z przyjaźni z bogami? Możemy robić to tak. Popularna, przedfilozoficzna, starożM:na, grecka koncepcja wiedzy, którą popularyzowali
starożytni poeci, przedstawiała wszechświat jako wieczny. Przedstawiała
ona również ludzi jako wiecznych, żyjący ch w sekwencji niezliczonych
wcieleń wpisanych w cyrkularną przeszłość i przyszłość. Z tej też racji,
każda dusza, która przychodzi na ten świat, w jakiś sposób musi już
znać wszystko. Konsekwentnie, problem stawania się bardziej wykształ­
conym zasadniczo staje się problemem pamięci tego, co już wiemy oraz
wyboru. To, ile pamiętać będziemy we wcieleniu następnym, zależeć
będzie od tego, na ile dobrze żyliśmy w poprzednim.
1
11
r
10
Platon, Jon, 531A-541D.
" E. R. Curdus, European Literature and the Latin Middle Ages, s. 205-206.
Geneza encyklopedii a walka sztuk
143
To nie Platon byl twórcą pojęć na temat wyższego wykształcenia.
Były one popularne w Grecji, zanim wkroczył on na scenę. Ich głów­
nymi popularyzatorami byli starożytni poeci. Po nich nastąpili sofiści.
Filozofowie nadciągnęli dopiero jako trzeci w kolejności. Sofiści stali
się stroną w sporze na skutek walki, która wywiązała się między po­
etami i filozofami. Starożytna filozofia rozwinęła się jako sprzeciw
greckiej racjonalności wobec starożytnej magii i przesądu spopulary­
zowanego w greckiej religii i poezji. Jeśli bogowie naprawdę działają
w fizycznym świecie, nawet jeśli niektórzy ludzie mogą znać ich po­
przez przyjaźń, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby inni obserwowali
i rozważali ich specyficzną działalność obecną w ruchach fizycznego
wszechświata. Stąd pierwsi filozofowie zdumiewali się najpierw zmia­
nami zachodzącymi w tym fizycznym wszechświecie, a następnie za­
stanawiali się nad zrozumieniem tych zmian niezależnie od asystencji
bogów.
W ten sposób, świadomie czy też nie, starożytni filozofowie za­
częli wypierać starożytnych poetów z pozycji edukacyjnej przewagi
i przodownictwa wśród Greków. Udaje się im tego dokonać wtedy,
kiedy ich nauczanie zaczyna coraz bardziej podważać powszechny
wpływ bogów i zaufanie do greckiej religii. Tak rozpoczyna się pra­
dawna walka między poetami i filozofami, którą Platon opisuje
w X księdze swojego Państwa} Wtedy również rozpoczyna się roz­
wój greckiej sofistyki.
Z jednej strony, grecka sofistyka była tak stara jak grecka poezja.
W VI w. przed Chr. Grecy nie rozróżniali precyzyjnie między wiedzą
teoretyczną i praktyczną i identyfikowali mądrość (sophia) z wiedzą
praktyczną. Stąd, mądrym był wówczas każdy, kto posiadał praktycz­
ne umiejętności, twórcze uzdolnienia (poiesis)} Sofistyka, jak ją poj12
3
4
12
W. Jaeger, The Theology of the Early Greek Philosophers (Westport, Conn.: Greenwo­
od Press, 1960), s. 102.
Platon, Państwo, X, 595A-607B.
13
14
J. Owens, A History of Antient Western Philosophy (Toronto: Pontifical Instutute of
Mediaeval Studies, 1959), s. 155-164.
144
Peter A. Redpath
mowano później za czasów Sokratesa, była profesją, która powstała
jako reakcja na poetyckie ataki na starożytnych fizyków. Osiągnęła
swój dojrzały rozwój po Parmenidesie, a słynne paradoksy Zenona
osłabiły jeszcze greckie zaufanie do poezji i filozofii.
Podobnie jak sama filozofia coraz bardziej podważała autorytet
swoich wcześniejszych dokonań, tak poezja przeszła do ataku, kryty­
kując współczesnych sobie fizyków za ich niezdolność odpowiedzi
na podstawowe pytanie wcześniejszej fizyki: co jest uniwersalnym
surowcem lub substancją, z której powstają wszystkie rzeczy, i w jaki
sposób doszło do tego, że są one teraz z tego surowca? Przy dialek­
tycznym wsparciu Zenona, parmenidejska krytyka pojęcia bytu mno­
giego, zdolnego rozwinąć się z bym jednego, trwałego, wiecznego,
skutecznie osłabiła zaufanie Greków do starożytnej fizyki. W reakcji
na tę sytuację, niektórzy myśliciele, jak Sokrates, odstąpili od badań
fizycznego wszechświata, a skoncentrowali się na poszukiwaniu lep­
szego zrozumienia ludzkiego postępowania i nauki, zachowując za­
sadnicze zaufanie do metody filozoficznej. Inni z kolei podążali w po­
dobnym kierunku ku osiągnięciu lepszego rozumienia ludzkiego dzia­
łania i nauki, jednak czynili to, odrzucając metodę poezji i filozofii,
a zwracając się ku mowie, dialektyce, polityce i tradycji.
Przez wieki parmenidejska doktryna skutecznie podkopywała
autorytet starożytnej fizyki, głosząc, w formie poetyckiej, za przypusz­
czalnym natchnieniem bogini: „To, co jest, i to, czego nie ma, nie
istnieje". Protagoras, z kolei, dolał oliwy do ognia trawiącego tonący
statek poetyckiego wpływu oraz politycznego porządku w starożyt­
nej Grecji, oświadczając: „człowiek jest miarą wszystkich rzeczy, rze­
czy, które są że są rzeczy, których nie ma, że nie ma". Inni sofiści,
tacy jak Gorgiasz, uwydatnili zależność całej prawdy od bycia lepiej
urodzonym i dziedziczenia daru mowy, przez który człowiek jest w sta­
nie przyćmić postrzeganie innych ludzi. Sofiści stali się zawodowy13
16
Zob. G. S. Kirk, J. E. Raven, and M. Schofield, The Vresocratic Philosophers, 2d ed.
(Cambridge, England: Cambridge University Press, 1983).
15
16
Zob. Platon, Gorgias%.
Geneza encyklopedii a walka sztuk
145
mi wychowawcami polityków, lobbystami w demokratycznych zgro­
madzeniach i stronami w greckich sądach. Pod ich wpływem staro­
żytni Grecy coraz bardziej zaczęli zwracać uwagę na rozumienie na­
uki w terminach uwodzącej potęgi mowy, na cechę, którą poeci pier­
wotnie przypisywali boskiemu natchnieniu obecnemu w poezji.
Skoro starożytni Grecy akceptowali pojęcie kołowego i odwiecz­
nego wszechświata, starożytni sofiści mogli utrzymać ten zwodniczy
element w mowie. Skoro starożytni Grecy akceptowali kołowy po­
gląd na czas, to zwyczaj i prawo naturalne stawały się dla nich z ko­
nieczności zbieżne. To, co naturalne było zwyczajowe i tradycyjne.
To, co tradycyjne i zwyczajowe było naturalne. Stąd, nawet bez bo­
gów, prawda była dla Greków wieczna, ukryta, zależna od daru mowy,
którą należało przekazać z jednego pokolenia na drugie, oraz była
dostępna tylko dla osoby zdolnej, dzięki sile mowy, do opanowania
przedmiotów przy użyciu wyższej emocjonalnej siły, władnej zmusić
je do zaistnienia lub czynienia tego, czego chciałby mówca.
Pogląd ten nie spotkał się z poważnym sprzeciwem do czasów
(1) Sokratesa, który odstąpił od niego na rzecz pojęcia wiecznych
form obecnych w ludzkiej mowie dokonujących miary ludzkiej prawdy,
(2) Platona, który usunął te formy z porządku materialnego i nawet
bogów poddał ich władzy, i (3) Arystotelesa, który przyczynił się do
osłabienia greckiej wiary w metempsychozę, wędrówkę dusz.
Tymczasem, pod wpływem sofistyki, osoba dysponująca potęgą
mowy coraz bardziej chciała być miarą wszystkich rzeczy, znać wszyst­
ko, być polihistorem. W ten sposób rozwój sofistyki przyczynił się
w starożytności do rozwoju alegorycznej interpretacji jako standar­
dowego sposobu czytania tekstów, jako normy, która zostanie prze­
kazana czasom średniowiecza. Jak podaje Curdus: „Grecy nie chcieli
wyrzec się ani Homera, ani nauki. Poszukiwali kompromisu i znaleźli
go w alegorycznej interpretacji Homera. Homerycka alegoreza jest
bardzo bliska homeryckiej krytyce presokratyków. Zaczyna się to
w szóstym śmieciu i przechodzi różne trendy i fazy... W późnej sta­
rożytności nabywa nowej władzy nad ludzkimi umysłami. Zostaje
146
Peter A. Redpath
przeniesiona do Starego Testamentu przez zhellenizowanego Żyda,
Filona. Odtąd żydowska alegoreza biblijna przeciwstawia się chrze­
ścijańskiej alegorezie Ojców Kościoła. Upadające pogaństwo prze­
niosło alegoryczną interpretację również do czasów Wergiliusza (Makrobiusz). Biblijna i wergiliańska alegoreza spotykają się i zespalają
w czasach średniowiecza. W wyniku czego alegoria staje się podstawą
każdej tekstualnej interpretacji czegokolwiek".
Z końcem starożytności pogańskiej, ten bliski związek alegorii
z wszelkiego rodzaju interpretacją doprowadzi do wyraźnej identyfi­
kacji studenta z polihistorem, czego od dawna już domagali się poeci
i sofiści w starożytnej Grecji, oraz do identyfikacji filozofii z poezją
i sofistyką przez co uważać się je będzie za to samo. Przed przyj­
ściem Chrystusa Marek Tulliusz Cicerón przekaże średniowieczu jedno
ze swoich najbardziej popularnych pojęć, pojęcie filozofii jako „wie­
dzy o wszystkich sprawach ludzkich i boskich". Z kolei w pierwszym
wieku naszej ery Seneka kpiąco zauważy, że wszystkie szkoły filozo­
ficzne uświadamiają sobie, że ich doktryna obecna jest już u Homera.
Neopitagorejczycy podniosą stams poetów w bitwie sztuk, podobnie
jak — dość paradoksalnie - neoplatonicy. Po tym, jak Platon wyeksmi­
tował wielu, jeśli nie większość, poetów ze swego zdrowego miasta,
jego późniejsi uczniowie przemienia poetów w „hierofantów, straż­
ników ezoterycznych tajemnic".
Skutkiem całego tego pomieszania i zatraty dystynkcji będzie to,
iż w trzecim śmieciu po Chrystusie „pojęcie filozofii zaczęło już sta­
wać się niewyraźne". Natomiast późna pogańska starożytność za­
stosuje termin filozofii „do każdej gałęzi nauki": „Za panowania Dio­
klecjana inżynierów górnictwa nazywa się philosophi. W encyklopedii
Mardanusa Capelli gramatykę identyfikuje się częściowo z filozofią
i krytycyzmem, poetów i geometrów nazywa się filozofami. Mozaika
w łaźni afrykańskiej (z piątego wieku) nosi napis FILOSOFI LO17
18
19
17
18
19
E. R. Curdus, European Literature and the Latin Middle Ages, s. 203—205.
Ibid., s. 206.
Ibid., s. 209.
147
Geneza encyklopedii a walka sztuk
CUS [MIEJSCE FILOZOFA] nad przedstawieniem ogrodu. Łącznie
ze słowem philosophus używa się słowa sopbus".
Jednak, gdy pogaństwo weszło w końcówkę szóstego wieku, kul­
turowy ideał filozofii na Zachodzie stał się „retoryczny, a z niego
została wyróżniona poezja. Asymilacja filozofii do retoryki jest pro­
duktem neosofizmu. Teraz retor, filozof, sofista mają to samo zna­
czenie". Nie było to więc żadną niespodzianką że pod wpływem
św. Ambrożego, a wcześniej - Filona i jego pracy pt. „O doktrynie chrze­
ścijańskiej", wielki katolicki mówca i poeta, św. Augustyn, będzie utrzy­
mywał, że chrześcijanie mają prawo do odebrania wszystkiego, co
jest podobne do prawdy, a co znajdąw pogańskiej filozofii. Augustyn
uważa, że jako spadkobiercy Izraelitów chrześcijanie jedynie odbie­
rają „niesprawiedliwym właścicielom to, co prawnie należy do nich".
Uważa, że „Platon prawdopodobnie poznał żydowskie objawienie,
kiedy podróżował do Egiptu i cokolwiek platonicy mówią co jest
dobre i prawdziwe, przejęli to od Izraelitów". Ponadto, w umyśle Au­
gustyna filozofia w wielkim stopniu stała się połączeniem sztuk wy­
zwolonych i ezoterycznej doktryny objawionej w Piśmie Świętym
a ukrytej w zarodkowej formie w zakamarkach jego duszy.
Wyparcie greckich bogów przez wszechwiedzącego i wszechmoc­
nego Stwórcę, Boga judaizmu i chrześcijaństwa, połączy się z póź­
nym pogańskim utożsamieniem filozofii z retorykąi poezją co w efek­
cie sprawi, że encyklopedyczna wiedza, w sensie opanowania wszyst­
kich sztuk wyzwolonych, stanie się ideałem nauki. A to dlatego, że
samo czytanie, przy opanowaniu sztuk wyzwolonych, stosownie do
augustyńskiego ideału wyższego wykształcenia, będzie szło w parze
z opanowaniem wszystkich umiejętności potrzebnych do poznania
20
21
22
23
I b i d , s. 209-210.
Ibid, s. 210.
St. Augustine, On Christian Doctrine, trans. D. W. Robertson, Jr. (Indianapolis and
New York: The Bobbs-Merrill Co, Inc., 1958), s. 64, 73.
K. F. Morrison, „Incentives for Studying the Liberal Arts", The Seven Liberal Arts
in the Middle Ages, ed. David L. Wagner (Bloomington, Ind.: Indiana University Press,
1983), s. 41^12.
20
21
22
23
Peter A. Redpath
148
Pisma Świętego i do podniesienia duszy, aby mogła wyraźnie zoba­
czyć niematerialną rzeczywistość w doskonale niematerialny sposób.
Stąd, przekazując bogactwo własnej mądrości dla potomności, łaciń­
scy encyklopedyści zostali skutecznie, niemal naturalną inklinacją,
przynagleni do uznania alegorycznego utworu - na temat siedmiu
sztuk wyzwolonych, autorstwa łacińskiego pisarza z piątego wieku,
Mardanusa Capelli - pt. „Satiricori" („Małżeństwo Filologii i Merku­
rego") za własną zasadę organizacyjną. W efekcie zasada ta przetrwała
aż do czasów renesansu. Czyniąc w ten sposób, łacińscy encyklo­
pedyści przekażą na ponad tysiąc lat kulturowy ideał wyższego wy­
kształcenia, polegający na opanowaniu wszystkich rzeczy ludzkich
i boskich, ideał, który odnajduje swój początek na Zachodzie, sięga­
jąc wstecz poprzez chrześcijaństwo, łacińską myśl pogańską, walkę
sztuk w starożytnej Grecji co najmniej do czasów Hezjoda i Home­
ra. I, pomimo tego iż oświecenie utożsamiło wyższe wykształcenie
z naukami empirycznymi, to współczesność zachowa to encyklope­
dyczne pojęcie wykształconej osoby w tym, co my na Zachodzie na­
zywamy „człowiekiem renesansu".
24
The Origin of Encyclopedias and the Battle of the Arts
The Author concentrates on an analysis of the origin of encyclo­
paedia and their status within quarrels between seven classical liberal
arts, such as grammar, rhetoric, logic, arithmetic, astronomy, geome­
try and music. Justifying the importance of undertaken problems, he
turns attention onto a fact, that the greatest researchers of the anti­
quity show, that the very beginning of a notion of the encyclopaedic
knowledge, which appeared among the ancient Greeks, was connec­
ted with the liberal arts. The Author tries to prove, that an interest of
the encyclopaedic knowledge was in some measure a result of the
24
D. L. Wagner, „The Seven Liberal Arts and Classical Scholarship", The Seven
Liberal Arts in the Middle Ages, s. 18-19.
Geneza encyklopedii a walka sztuk
149
mutual competition between those arts. He introduces an ante-philosophical ancient Greek conception of knowledge and its popularizers — ancient poets, sophists, and at last philosophers. He underlines,
that being influenced by neosophists the philosophy came to be identified with the rhetoric and the poetry, then St. Augustine recognized
the philosophy as a union of the liberal arts and the esoteric doctrine
revealed in the Bible. Consistendy, the encyclopaedic knowledge as
a management of all liberal arts came to be an ideal of the science.
Although the Enlightenment identified a higher education with empirical sciences, the present day preserved that encyclopaedic notion
of the educated persons, delivered by Latin encyclopaedists, in what
inhabitants of the West call „the man of Renaissance".