Pobierz tekst Drogi Krzyżowej
Transkrypt
Pobierz tekst Drogi Krzyżowej
Droga Krzyżowa / Duszpasterstwo Rodzin Archidiecezji Szczecińsko - Kamieńskiej Wstęp: Droga Krzyżowa w Jerozolimie jest tą drogą, którą przeszedł Jezus z Nazaretu od pretorium Piłata do wzgórza Golgoty. Przeszedł skazany na śmierć krzyżową, niosąc na swych ramionach hańbiące brzemię swej śmierci. Miał wokół siebie eskortę żołnierzy , do których należało wykonanie wyroku. Nie opuszczali Go na tej drodze wrogowie. Mieli oni zdecydowaną przewagę nad przyjaciółmi Jezusa, którzy tylko w nikłej mierze mogli Mu przynieść ulgę.(…) Pochód krzyżowy przeszedł uliczkami Jerozolimy raz jeden - i raz jedne Jezus z Nazaretu został ukrzyżowany. Równocześnie droga krzyżowa trwa nieustannie, a postępują nią coraz to nowe rzesze ludzi na ziemi. Dołączamy się i my uczestnicy Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin na tej JASNOGÓRSKIEJ DRODZE KRZYŻOWEJ. Stacja I Pan Jezus skazany przez Piłata na śmierć krzyżową Chrystus przyjmuje niesprawiedliwy wyrok w milczeniu – zgodził się z wolą Ojca w Niebie, aby w ten sposób oddając swoje życie za grzechy ludzkości, obdarować życiem Bożym każdego z nas ! Milczenie Jezusa przy przyjęciu niesprawiedliwego wyroku śmierci na krzyżu jest jakby „niemym krzykiem” w obronie wszystkich, którzy w całej rozciągłości ludzkiej historii będą ofiarami ludzkiej przewrotności i przemocy wobec słabych i bezbronnych – jak choćby delikatne poczęte ludzkie życie, wobec którego rodzi się pokusa aborcji – czy życie niepełnosprawne lub dotknięte cierpieniem czy starszym wiekiem, wobec którego powstają zakusy eutanazji ! Sięgamy do Adhortacji Apostolskiej Jana Pawła II „Familiaris consortio”, O zadaniach rodziny we współczesnym świecie. W rozdziale zatytułowanym „ W służbie życiu”, Ojciec Święty przypomina: „Kościół opowiada się za życiem - w każdym ludzkim życiu umie odkryć wspaniałość owego "Tak", owego "Amen", którym jest sam Chrystus. …. Kościół jest powołany do tego, aby wszystkim ukazać na nowo, z coraz większym przekonaniem, swoją wolę rozwijania wszelkimi środkami życia ludzkiego i bronienia go przeciw jakimkolwiek zasadzkom, niezależnie od stanu i stadium rozwoju, w którym się ono znajduje”/FC 30/. Bardzo dobrze rozumiemy, że gest Piłata, który symbolicznie umył ręce i powiedział, że nie jest winien, jest zwykła groteską. Symboliczne usprawiedliwienie się , że jakiekolwiek wartości – zwłaszcza finansowe – równoważą wielki dar życia, kompromitują człowieka i poważnie obciążają jego sumienie! My zawsze bronimy życia! Bądźmy „ludźmi sumienia” – takich potrzebuje nasza Ojczyzna, takich potrzebuje świat. Stacja II Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona Gestem wyciągniętych rąk po krzyż, Jezus ukazuje wypełnienie woli Ojca. Wypowiedział to w Ogrójcu: „Ojcze, nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”. Dla każdego z nas jest to niczym imperatyw, wyrażony słowami samego Zbawiciela: „Kto chce iści za mną nie się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje”. Zgodzić się na podjęcie krzyża i pójść za Jezusem poprzez wierność swoim obowiązkom, wynikającym z powołania – to bardzo dojrzała decyzja służby w duchu posłuszeństwa Bogu, ale także uczestnictwo w dziele ewangelizacji. To droga do pełni życia! Przywołujemy słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas pielgrzymki do Polski w 1979 r. przy krzyżu w Mogile k/Nowej Huty: „Wspólnie pielgrzymujemy do krzyża Pańskiego, od niego bowiem rozpoczął się nowy czas w dziejach człowieka. Jest to czas Łaski – czas Zbawienia. Poprzez krzyż człowiek zobaczył na nowo perspektywę swojego losu, swego na ziemi bytowania. Zobaczył, jak bardzo umiłował go Bóg. Zobaczył i stale widzi w świetle wiary, jak wielka jest jego własna wartość. Nauczył się człowiek swoją godność mierzyć miarą tej Ofiary, jaką dla jego zbawienia złożył Bóg ze swojego Syna”. I jeszcze jedna myśl Jana Pawła II: „…Tam, gdzie stawia się krzyż, powstaje znak, że rozpoczyna się ewangelizacja. Niegdyś ojcowie nasi na różnych miejscach polskiej ziemi stawiali krzyże na znak, że dotarła już do nich Ewangelia, że rozpoczęła się ewangelizacja – i że trwa nienaruszona”. Uczmy się przyjmowania krzyża naszego powołania i naszych obowiązków jako znaku naszej tożsamości – także jako znaku wskazującego kierunek ku pełni życia – ku zbawieniu. Niech pomoże nam wyznanie Wieszcza: ”Krzyż na Golgocie nikogo nie zbawi, jeśli człowiek w swym sercu krzyża nie postawi”. Stacja III Pan Jezus pierwszy raz upada pod ciężarem krzyża Wydaje się przez chwilę, że zło świata, grzechy ludzi wszystkich czasów są większym ciężarem, niż zdoła go udźwignąć nawet Syn Boży. Trwa to na szczęście tylko chwilę. Jezus powstaje, by iść dalej, by wypełnić posłannictwo zlecone Mu przez Ojca. Tak wielu wokół nas upada na duchu. Jedni z powodu nędzy materialnej lub duchowej. Drudzy z powodu utraty pracy i braku widoków na lepsza przyszłość. Jeszcze inni pod ciężarem nienawiści, nieżyczliwości czy obojętności otoczenia. Żony z powodu pijaństwa mężów. Dzieci zaniedbane przez własnych rodziców. Młodzież pozostawiona samej sobie z przygniatającymi ją problemami. Potrzebny jest nam wszystkim promyk nadziei. Ktoś, kto by nas podźwignął, otarł załzawione oczy i okazał odrobinę prawdziwej miłości. Panie Jezu, naucz nas nie ustawać w drodze, dźwigać się, gdy upadamy i nie zrażać się niepowodzeniami. Stacja IV Maryja na drodze krzyżowej Syna i na naszych drogach życie Spotkanie wzruszające i tak bardzo nam potrzebne! Maryja jest obecna w Misterium cierpienia Chrystusa, nieustannie towarzyszy swoim współcierpieniem. Pamiętajmy, że Maryja w sposób szczególny współdziała w naszych wysiłkach o zwycięstwo Chrystusa będąc z nami jako Matka Kościoła. Mamy przywilej i obowiązek zarazem – być Jej pomocnikami w dziele urzeczywistniania się Kościoła w naszym życiu i funkcjonowaniu naszych małżeństw i rodzin. Przywołujemy słowa wypowiedziane tu, na Jasnej Górze przez Jana Pawła II podczas pierwszej pielgrzymki do Polski: „W roku polskiego milenium, 3 maja 1966 roku, tutaj, na tym miejscu zostaje wypowiedziany ustami Prymasa Polski Jasnogórski Akt Oddania w macierzyńską niewolę Bogarodzicy za wolność Kościoła w Polsce i świecie współczesnym… „ Ojciec Święty wyjaśnia znaczenie tego „oddania w niewolę miłości”: „Miłość stanowi spełnienie wolności, a równocześnie do jej istoty należy przynależeć — czyli nie być wolnym, albo raczej być wolnym w sposób dojrzały! Jednakże tego „nie-bycia-wolnym” w miłości nigdy nie odczuwa się jako niewoli, nie odczuwa jako niewoli matka, że jest uwiązana przy chorym dziecku, lecz jako afirmację swojej wolności, jako jej spełnienie. Wtedy jest najbardziej wolna! Oddanie w niewolę wskazuje więc na „szczególną zależność”, na świętą zależność i na „bezwzględną ufność”. Bez tej świętej zależności, bez tej ufności heroicznej, życie ludzkie jest nijakie! Tak więc słowo „niewola”, które nas zawsze boli, w tym jednym miejscu nas nie boli. W tym jednym odniesieniu napełnia nas ufnością, radością posiadania wolności! Tutaj zawsze byliśmy wolni!”. Stacja V Szymon z Cyreny pomaga Jezusowi dźwigać krzyk Tradycja podaje, że Szymon niechętnie podjął pomoc Jezusowi, bo był przymuszony przez żołnierzy. Ale dalej mówi tradycja, że w trakcie pomocy zrozumiał sens swojego udziału w tajemnicy Chrystusowego Krzyża. Panie Jezu, jesteś Synem Boga Wszechmogącego, a jednak pozwalasz człowiekowi, by Tobie pomagał zbawiać świat. Człowiekowi, który jest zapracowany, zmęczony, utrudzony troską o swoją rodzinę. Człowiekowi, któremu po dniu pracy należał się odpoczynek w zaciszu domowym … Przecież i dzisiaj wołasz, Panie, o nowych Szymonów z Cyreny, którzy nie zamkną się w swoim tylko kręgu rodzinnym, lecz z całą swoją rodziną otworzą się na potrzeby innych rodzin, społeczności Kościoła i Narodu. Pomóż nam, Panie, zwalczać pokusę egoizmu. Wskaż potrzebujących i dodaj sił, byśmy wspólnie z nimi dźwigali Twój krzyż. Stacja VI Weronika ociera twarz Chrystusowi Dramat cierpienia, widoczny na obliczu Jezusa dźwigającego krzyż – wzruszył wrażliwe serce Weroniki. Jej gest otarcia twarzy Jezusa pozornie wydawał się nic nie znaczącym odruchem litości. W niczym nie zmienił biegu wydarzeń, może nawet nie był zauważony przez wielu! A przecież przez pokolenia ten gest jest przypominany i kryje za sobą bogactwo duchowe człowieka, który kieruje się nie tyle litością wobec cierpienia drugiego człowieka, ile chęcią, „bycia przy nim” – wyciągnięcia ręki w geście solidarności serca i rozumienia. Czy dzisiaj można zaufać wrażliwości serca – zwłaszcza tego serca, pod którym poczyna się i rozwija ludzkie życie ? Jak wzniośle brzmią słowa, że człowiek ma niezbywalne prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci – a jak często jest profanowane przez bardzo lekkomyślne traktowanie tajemnicy życia poczętego? Obyśmy uczynili własnymi słowa z encykliki Jana Pawła II „Ewangelia życia” , w której apeluje: „Przypominając słowa końcowego orędzia Soboru Watykańskiego II i ja zwracam się do kobiet z naglącym wezwaniem: „Pojednajcie ludzi z życiem”. Jesteście powołane, aby dawać świadectwo prawdziwej miłości — tego daru z siebie i tego przyjęcia drugiego człowieka, … Doświadczenie macierzyństwa wyostrza w was wrażliwość na bliźniego, ale zarazem obarcza was wyjątkowym zadaniem: „macierzyństwo zawiera w sobie szczególne obcowanie z tajemnicą życia, które dojrzewa w łonie kobiety. (...) Ten jedyny sposób obcowania z nowym kształtującym się człowiekiem stwarza z kolei takie odniesienie do człowieka — nie tylko do własnego dziecka, ale do człowieka w ogóle — które głęboko charakteryzuje całą osobowość kobiety””/DV 99/. Weroniko! Dziękujemy ci za wrażliwość twego serca i naukę płynąca z gestu otarcia twarzy Zbawiciela. Chcemy też być wrażliwi i otaczać troską życie – zwłaszcza to bardzo delikatne, pod sercami matek. Chcemy wspierać dzieło duchowej adopcji, by w ten sposób przyczyniać się do uświęcania tego, co tak pięknie jest nazwane „stanem błogosławionym. Jeśli wprowadzimy to postanowienie w nasze życie, z pewnością możemy liczyć na to, że Chrystus na naszych sercach pozostawi odbicie swojej Miłości… Stacja VII Pan Jezus upada pod krzyżem po raz drugi Drugi upadek Jezusa tak bardzo uwrażliwia nasze serca na ciężar zła, które Zbawiciel podjął z woli Ojca. Stajemy pełni wdzięczności wobec Chrystusa, w którego mocy jest , abyśmy nigdy nie uważali naszego życia za przegranego, nawet wtedy , gdy słabości się potęgują! Wdziera się w życie społeczne pesymizm. Słyszy się o beznadziejności i lęku o przyszłość. Zagubił się człowiek – ale przede wszystkim zagubiła się jego tożsamość, jego drogę do Boga! A przecież w Chrystusie los człowieka raz na zawsze został przezwyciężony. Nie ma takiego cierpienia, choćby najbardziej dotkliwego, które niesione z Chrystusem nie miałoby wartości zasługującej na niebo. Podczas Kongresu Eucharystycznego w Polsce w 1997 r. Ojciec Święty Jan Paweł II wypowiedział słowa pełne otuchy: ”Dzisiaj dziękowałem Bogu za to, że wasi przodkowie na Giewoncie wznieśli krzyż. Ten Krzyż patrzy na całą Polskę, od Tatr aż po Bałtyk”, i ten krzyż mówi całej Polsce :”Sursum Corda – w górę serca”! Trzeba , ażeby cała Polska, od Bałtyku aż po Tatry, patrząc w stronę krzyża na Giewoncie, słyszała i powtarzała: w górę serca!” . Stacja VIII Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty. Jezus przyjmuje łzy niewiast, ale jednocześnie upomina je, aby bardziej zwróciły uwagę na obowiązki wobec swoich dzieci. Jakże nie płakać wraz z niewiastami jerozolimskimi, gdy dzisiaj trwa atak zła na małżeństwo i rodzinę? Jak my ochrzczeni i posłani, by świadczyć o prawdzie Ewangelii reagujemy, gdy dokonuje się profanacja świętości małżeństwa i rodziny przez głoszenie prawa do związków tej samej płci, do możliwości zabijania dzieci poczętych czy nieuleczalnie chorych? Przywykliśmy, niemal nie rażą nas już bezmyślnie rzucane słowa: aborcja, eutanazja czy ostatnio propagowana edukacja seksualna i to od pierwszych klas szkoły podstawowej. Dlaczego? Jakaż wielka odpowiedzialność za zmowę milczenia, która prawdziwie jest przyzwoleniem na zło. Zło, które może się obrócić przeciwko wszystkim. „Naród, który zabija swoje własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Weźmy te słowa do serc obmytych wodą chrztu i starajmy się, aby w naszych rodzinach zwyciężały miłość i życie, a nie cywilizacja śmierci. Stacja IX Pan Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci Zmagania Zbawiciela ze słabością, by dotrzeć do celu na Golgocie, sięga niemal heroizmu. Już prawie u podnóża Kalwarii następuje kolejny upadek, który, zdaje się być najtrudniejszym. Jezus długo leżał na ziemi, jakby chciał ukazać wszystkim ile cierpienia i upokorzenia kosztuje ekspiacja za grzechy – może właśnie za te najczęściej popełniane przez człowieka zwane nałogami lub uzależnieniami? Kryzysy… Kryzysy wiary… Kryzysy małżeńskie… Ileż rozbitych rodzin, zranionych na całe życie? Ileż osieroconych dzieci, które do końca życia czują się pokrzywdzone i oszukane. Ileż kobiet z poczuciem odrzucenia, nie pełnej wartości - tylko dlatego, że gdy przyszedł kryzys, brak było oparcia się na Chrystusie. A gdy narastały konflikty rodzinne, nie podejmowano życzliwego dialogu, który by je rozwiązywał. Prosimy Cię Panie, za rodziny zagrożone, za małżonków napełnionych lękiem, za wszystkich wystawionych na próby rozłąki, nieporozumienia, biedy i bezrobocia. Stacja X Pan Jezus z szat obnażony W obnażonym Zbawicielu obnażony jest każdy człowiek – właśnie wtedy, gdy wystawia na żałosną licytację swoje ciało – swoją sferę życia intymnego. Dzisiaj każdy uczciwy człowiek jest postawiony w sytuacji, w której zmuszony jest ugiąć się pod ciężarem nachalnej propagandy rozwiązłości z której uczyniono przemysł, rozrywkę, kulturę, sport – czy wreszcie nowy kult bałwochwalczy. Obnażenie intymności wydziera z każdego kiosku, księgarni a nawet szyldów reklamowych, kinowych – nawet w tramwajach i autobusach. Czyż nie wygląda na to, że ludzie stojący za tą reklamą bezwstydu jak istoty bezosobowe, jak „podludzi”? To wszystko jest zrozumiałe przy założeniu, że komuś zależy na upodleniu człowieka – na tym, że ludzi zmieniać należy w niewolników własnych nałogów (z art.. ks. J. Bajdy). I dlatego ta stacja. Milczący, upokorzony, krwią zbroczony… By ratować nas przed degradacją… . By obudzić sumienia rodziców, nauczycieli i wychowawców, którzy młodym ukazywać mają pełną prawdę o człowieku i jego godności. Chryste wspomóż nas! Choć jesteś przez człowieka obnażony, dla nas jesteś odziany godności człowieczej. w pełnię Stacja XI Pan Jezus przybity do krzyża Rozpoczął się dramat krzyżowania. Po ludzku rozumując, to finał wielkiej przegranej Nauczyciela z Nazaretu, o którym nawet Jego uczniowie mówili: „A myśmy się spodziewali, że On miał wyzwolić…”. Według woli Bożej rozpoczyna się coś niepojętego. Zbawienie, które sam Zbawiciel określił prostymi słowami: „Wykonało się”. To „Wykonało się” zacznie odtąd swoje działanie zbawcze w sercach ludu nowego przymierza, a w dziejach świata zacznie się trwanie zbawczej obecności Chrystusa w sakramentach i w całym życiu Kościoła. Kościół w Polsce ciągle na nowo odkrywa swoją wielką siłę przenikania do ludzkich serc: Przez nieustanne działanie łaski w rodzinie, kiedy rodzi się do życia Bożego nowy członek Kościoła, w radości uśmiechniętych oczu i serc dzieci przystępujących po raz pierwszy do spowiedzi i Komunii świętej, w dniu „pasowania” młodzieży na rycerzy i świadków Chrystusa w sakramencie bierzmowania, czy w umacnianiu słabych, podupadłych na zdrowiu w sakramencie chorych, których Jan Paweł nazywa „siłą Kościoła”. Boże i Ojcze nasz prosimy, niech Kościół nasz wzrasta w mocy „Misterium Paschalnego”, które wciąż na nowo „staje się” dla naszego zbawienia. Stacja XII Pan Jezus umiera na krzyżu Naoczny świadek, św. Jan, przedstawiciel każdego z nas pod krzyżem na Golgocie mówi: „Jezus do końca nas umiłował”; Słowa Zbawiciela: „Ojcze, w Twe ręce oddaję ducha mego” jeszcze mocniej utwierdzają nas w Tajemnicy, którą św. Paweł określił: „Chrystus naszą Paschą”. Jezus i krzyż stali się jedno. To jest właśnie Prawda – wierność Miłości: wierność wobec zleconego przez Ojca posłannictwa. To prawda – prawda Krzyża Chrystusowego – jest wyraźnym „znakiem sprzeciwu” wobec szerzącej się idei liberalizacji i głoszonej etyki konsensualnej, która głosi, że dobrem jest to, co uchwalą wszyscy na drodze demokratycznych ustaleń, być może nawet na drodze referendum. Dobrem w tej wizji, może być zabijanie nie narodzonych, starców i niedołężnych … Tylko rodzi się pytanie: Jak wówczas wyglądałby świat? Panie Jezu! Zwróć ku sobie na nowo nasze serca, abyśmy rozumieli sens naszego życia w świetle Twojej Prawdy, w świetle miłości wiernej aż do końca. Stacja XIII Pan Jezus zdjęty z krzyża i oddany swej Matce Ciało Jezusa po zdjęciu z krzyża złożono w ręce Maryi – Matki Bolesnej. Spełniła się przepowiednia starca Symeona – miecz boleści przeniknął duszę Maryi jako konsekwencja jej „Fiat” – niech mi się stanie. Ona stała się naszą Matką właśnie w kontekście dramatu na Kalwarii. Można powiedzieć, że zrodziła nas do życia Bożego w wielkim cierpieniu. Tym bardziej musimy to Życie Boże w sobie pielęgnować i rozwijać! Do Niej woła Jan Paweł II w zakończeniu encykliki „Evangelium vitae”: „O Maryjo, jutrzenko nowego świata, Matko żyjących. Tobie zawierzamy sprawę życia; Spójrz, o Matko, na niezliczone rzesze dzieci, którym nie pozwala się przyjść na świat; na ubogich, którzy zmagają się z trudnościami życia; Na mężczyzn i kobiety — ofiary nieludzkiej przemocy; na starców i chorych, zabitych przez obojętność albo fałszywą litość. Spraw, aby wszyscy wierzący w Twojego Syna potrafili otwarcie i z miłością głosić ludziom naszej epoki Ewangelię życia! Wyjednaj im łaskę przyjęcia jej jako zawsze nowego daru, radość wysławiania jej z wdzięcznością - w całym życiu; oraz odwagę czynnego i wytrwałego świadczenia o niej - aby mogli budować, wraz z wszystkimi ludźmi dobrej woli, cywilizację prawdy i miłości - na cześć i chwałę Boga - Stwórcy, który miłuje życie”. Jeśli chcemy być apostołami życia mamy to czynić z Matką Najświętszą, Matką Naszą, Współodkupicielką, której po Chrystusie zawdzięczamy pełnię życia. Stacja XIV Pan Jezus złożony do grobu Znaleźć się na Golgocie – to zbliżyć się do Tajemnicy Krzyża. Dobrze rozumiemy wymowę pustego grobu Zbawiciela: Chrystus, złożony do Grobu, wyszedł żywy, by nasze ziemskie pielgrzymowanie mogło się zakończyć zwycięstwem życia. Nadzieja ze zwycięstwa Chrystusa jest zasadniczym motywem umocnienia naszych serc mocą prawdziwą : światłem - Paschą - Bogiem. Maryjo! Ucz nas na nowo nadziei! Matko Zawierzenia – bądź z nami na trudnych szlakach prób życiowych, bądź z nami na zawsze. Matko, Tyś Naród Polski przed wiekami wybrała. Matko, Tyś Naród Polski całym sercem ukochała. Wdzięczni za Twoją dobroć przemierzamy wiele dróg; Wierząc, że pełną prawdą, pełnym życiem jest sam Bóg. Sześćset lat Maryjo z nami jesteś, Z Jasnej Góry trzymasz straż. Sześćset lat już bronisz nas od nieszczęść, by nie zginął Polski Naród nasz. Chcemy prosić Cię, Maryjo, dzisiaj, gdy w około czyha tyle burz; zostań z nami Matko ukochana nie lat sześćset lecz na zawsze już. Zakończenie: Krzyż stanowi uniwersalną spowiedź. Jest takim wyznaniem grzechów, do jakiego żaden człowiek nie jest zdolny. Krzyż wymiar absolutny. Ogarnia cały „grzech świata”, sięgając do jego najbardziej ukrytych korzeni. Wyniszczony do końca Chrystus ma nad tym grzechem przewagę nieskończonej miłości. Ta miłość posiada moc odkupieńczą ”Przez Krzyż Twój i Mękę Twoją odkupiłeś świat”. Tak został w dziejach człowieka Krzyż Chrystusa jako znak miłości, która gładzi grzechy.(…) I oto otwiera się jakby niezmierna przestrzeń, którą tylko Bóg przenika. W tej przestrzeni są wszyscy ludzie, którzy na różny sposób uczestniczą w cierpieniu Chrystusa. Patrzą na Krzyż, może nawet nie wiedząc o tym, że ogrania ich ta sama tajemnica odkupieńczej miłości, która nie zna granic.