Pobierz tekst Drogi Krzyżowej

Transkrypt

Pobierz tekst Drogi Krzyżowej
Droga Krzyżowa / Duszpasterstwo Rodzin Archidiecezji Szczecińsko - Kamieńskiej
Wstęp:
Droga Krzyżowa w Jerozolimie jest tą drogą, którą przeszedł Jezus z Nazaretu od pretorium Piłata do
wzgórza Golgoty. Przeszedł skazany na śmierć krzyżową, niosąc na swych ramionach hańbiące
brzemię swej śmierci. Miał wokół siebie eskortę żołnierzy , do których należało wykonanie wyroku.
Nie opuszczali Go na tej drodze wrogowie. Mieli oni zdecydowaną przewagę nad przyjaciółmi Jezusa,
którzy tylko w nikłej mierze mogli Mu przynieść ulgę.(…)
Pochód krzyżowy przeszedł uliczkami Jerozolimy raz jeden - i raz jedne Jezus z Nazaretu został
ukrzyżowany. Równocześnie droga krzyżowa trwa nieustannie, a postępują nią coraz to nowe rzesze
ludzi na ziemi. Dołączamy się i my uczestnicy Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin na tej
JASNOGÓRSKIEJ DRODZE KRZYŻOWEJ.
Stacja I
Pan Jezus skazany przez Piłata na śmierć krzyżową
Chrystus przyjmuje niesprawiedliwy wyrok w milczeniu – zgodził się z wolą Ojca w Niebie, aby w ten
sposób oddając swoje życie za grzechy ludzkości, obdarować życiem Bożym każdego z nas !
Milczenie Jezusa przy przyjęciu niesprawiedliwego wyroku śmierci na krzyżu jest jakby „niemym
krzykiem” w obronie wszystkich, którzy w całej rozciągłości ludzkiej historii będą ofiarami ludzkiej
przewrotności i przemocy wobec słabych i bezbronnych – jak choćby delikatne poczęte ludzkie życie,
wobec którego rodzi się pokusa aborcji – czy życie niepełnosprawne lub dotknięte cierpieniem czy
starszym wiekiem, wobec którego powstają zakusy eutanazji !
Sięgamy do Adhortacji Apostolskiej Jana Pawła II „Familiaris consortio”, O zadaniach rodziny we
współczesnym świecie. W rozdziale zatytułowanym „ W służbie życiu”, Ojciec Święty przypomina:
„Kościół opowiada się za życiem - w każdym ludzkim życiu umie odkryć wspaniałość owego "Tak",
owego "Amen", którym jest sam Chrystus. …. Kościół jest powołany do tego, aby wszystkim ukazać
na nowo, z coraz większym przekonaniem, swoją wolę rozwijania wszelkimi środkami życia ludzkiego
i bronienia go przeciw jakimkolwiek zasadzkom, niezależnie od stanu i stadium rozwoju, w którym się
ono znajduje”/FC 30/.
Bardzo dobrze rozumiemy, że gest Piłata, który symbolicznie umył ręce i powiedział, że nie jest
winien, jest zwykła groteską.
Symboliczne usprawiedliwienie się , że jakiekolwiek wartości – zwłaszcza finansowe – równoważą
wielki dar życia, kompromitują człowieka i poważnie obciążają jego sumienie! My zawsze bronimy
życia! Bądźmy „ludźmi sumienia” – takich potrzebuje nasza Ojczyzna, takich potrzebuje świat.
Stacja II
Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Gestem wyciągniętych rąk po krzyż, Jezus ukazuje wypełnienie woli Ojca. Wypowiedział to w
Ogrójcu: „Ojcze, nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”. Dla każdego z nas jest to niczym
imperatyw, wyrażony słowami samego Zbawiciela: „Kto chce iści za mną nie się zaprze samego siebie,
niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje”.
Zgodzić się na podjęcie krzyża i pójść za Jezusem poprzez wierność swoim obowiązkom, wynikającym
z powołania – to bardzo dojrzała decyzja służby w duchu posłuszeństwa Bogu, ale także uczestnictwo
w dziele ewangelizacji. To droga do pełni życia!
Przywołujemy słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas pielgrzymki do Polski w 1979 r. przy
krzyżu w Mogile k/Nowej Huty: „Wspólnie pielgrzymujemy do krzyża Pańskiego, od niego bowiem
rozpoczął się nowy czas w dziejach człowieka. Jest to czas Łaski – czas Zbawienia. Poprzez krzyż
człowiek zobaczył na nowo perspektywę swojego losu, swego na ziemi bytowania. Zobaczył, jak
bardzo umiłował go Bóg. Zobaczył i stale widzi w świetle wiary, jak wielka jest jego własna wartość.
Nauczył się człowiek swoją godność mierzyć miarą tej Ofiary, jaką dla jego zbawienia złożył Bóg ze
swojego Syna”.
I jeszcze jedna myśl Jana Pawła II: „…Tam, gdzie stawia się krzyż, powstaje znak, że rozpoczyna się
ewangelizacja. Niegdyś ojcowie nasi na różnych miejscach polskiej ziemi stawiali krzyże na znak, że
dotarła już do nich Ewangelia, że rozpoczęła się ewangelizacja – i że trwa nienaruszona”.
Uczmy się przyjmowania krzyża naszego powołania i naszych obowiązków jako znaku naszej
tożsamości – także jako znaku wskazującego kierunek ku pełni życia – ku zbawieniu.
Niech pomoże nam wyznanie Wieszcza: ”Krzyż na Golgocie nikogo nie zbawi, jeśli człowiek w swym
sercu krzyża nie postawi”.
Stacja III
Pan Jezus pierwszy raz upada pod ciężarem krzyża
Wydaje się przez chwilę, że zło świata, grzechy ludzi wszystkich czasów są większym ciężarem, niż
zdoła go udźwignąć nawet Syn Boży. Trwa to na szczęście tylko chwilę. Jezus powstaje, by iść dalej,
by wypełnić posłannictwo zlecone Mu przez Ojca.
Tak wielu wokół nas upada na duchu. Jedni z powodu nędzy materialnej lub duchowej. Drudzy z
powodu utraty pracy i braku widoków na lepsza przyszłość. Jeszcze inni pod ciężarem nienawiści,
nieżyczliwości czy obojętności otoczenia. Żony z powodu pijaństwa mężów. Dzieci zaniedbane przez
własnych rodziców. Młodzież pozostawiona samej sobie z przygniatającymi ją problemami.
Potrzebny jest nam wszystkim promyk nadziei. Ktoś, kto by nas podźwignął, otarł załzawione oczy i
okazał odrobinę prawdziwej miłości.
Panie Jezu, naucz nas nie ustawać w drodze, dźwigać się, gdy upadamy i nie zrażać się
niepowodzeniami.
Stacja IV
Maryja na drodze krzyżowej Syna i na naszych drogach życie
Spotkanie wzruszające i tak bardzo nam potrzebne!
Maryja jest obecna w Misterium cierpienia Chrystusa, nieustannie towarzyszy swoim
współcierpieniem. Pamiętajmy, że Maryja w sposób szczególny współdziała w naszych wysiłkach o
zwycięstwo Chrystusa będąc z nami jako Matka Kościoła. Mamy przywilej i obowiązek zarazem – być
Jej pomocnikami w dziele urzeczywistniania się Kościoła w naszym życiu i funkcjonowaniu naszych
małżeństw i rodzin.
Przywołujemy słowa wypowiedziane tu, na Jasnej Górze przez Jana Pawła II podczas pierwszej
pielgrzymki do Polski: „W roku polskiego milenium, 3 maja 1966 roku, tutaj, na tym miejscu zostaje
wypowiedziany ustami Prymasa Polski Jasnogórski Akt Oddania w macierzyńską niewolę Bogarodzicy
za wolność Kościoła w Polsce i świecie współczesnym… „
Ojciec Święty wyjaśnia znaczenie tego „oddania w niewolę miłości”: „Miłość stanowi spełnienie
wolności, a równocześnie do jej istoty należy przynależeć — czyli nie być wolnym, albo raczej być
wolnym w sposób dojrzały! Jednakże tego „nie-bycia-wolnym” w miłości nigdy nie odczuwa się jako
niewoli, nie odczuwa jako niewoli matka, że jest uwiązana przy chorym dziecku, lecz jako afirmację
swojej wolności, jako jej spełnienie. Wtedy jest najbardziej wolna! Oddanie w niewolę wskazuje więc
na „szczególną zależność”, na świętą zależność i na „bezwzględną ufność”. Bez tej świętej zależności,
bez tej ufności heroicznej, życie ludzkie jest nijakie! Tak więc słowo „niewola”, które nas zawsze boli,
w tym jednym miejscu nas nie boli. W tym jednym odniesieniu napełnia nas ufnością, radością
posiadania wolności! Tutaj zawsze byliśmy wolni!”.
Stacja V
Szymon z Cyreny pomaga Jezusowi dźwigać krzyk
Tradycja podaje, że Szymon niechętnie podjął pomoc Jezusowi, bo był przymuszony przez żołnierzy.
Ale dalej mówi tradycja, że w trakcie pomocy zrozumiał sens swojego udziału w tajemnicy
Chrystusowego Krzyża.
Panie Jezu, jesteś Synem Boga Wszechmogącego, a jednak pozwalasz człowiekowi, by Tobie
pomagał zbawiać świat. Człowiekowi, który jest zapracowany, zmęczony, utrudzony troską o swoją
rodzinę. Człowiekowi, któremu po dniu pracy należał się odpoczynek w zaciszu domowym …
Przecież i dzisiaj wołasz, Panie, o nowych Szymonów z Cyreny, którzy nie zamkną się
w swoim
tylko kręgu rodzinnym, lecz z całą swoją rodziną otworzą się na potrzeby innych rodzin, społeczności
Kościoła i Narodu.
Pomóż nam, Panie, zwalczać pokusę egoizmu. Wskaż potrzebujących i dodaj sił, byśmy wspólnie z
nimi dźwigali Twój krzyż.
Stacja VI
Weronika ociera twarz Chrystusowi
Dramat cierpienia, widoczny na obliczu Jezusa dźwigającego krzyż – wzruszył wrażliwe serce
Weroniki. Jej gest otarcia twarzy Jezusa pozornie wydawał się nic nie znaczącym odruchem litości. W
niczym nie zmienił biegu wydarzeń, może nawet nie był zauważony przez wielu!
A przecież przez pokolenia ten gest jest przypominany i kryje za sobą bogactwo duchowe człowieka,
który kieruje się nie tyle litością wobec cierpienia drugiego człowieka, ile chęcią, „bycia przy nim” –
wyciągnięcia ręki w geście solidarności serca i rozumienia.
Czy dzisiaj można zaufać wrażliwości serca – zwłaszcza tego serca, pod którym poczyna się i rozwija
ludzkie życie ?
Jak wzniośle brzmią słowa, że człowiek ma niezbywalne prawo do życia od poczęcia do naturalnej
śmierci – a jak często jest profanowane przez bardzo lekkomyślne traktowanie tajemnicy życia
poczętego?
Obyśmy uczynili własnymi słowa z encykliki Jana Pawła II „Ewangelia życia” , w której apeluje:
„Przypominając słowa końcowego orędzia Soboru Watykańskiego II i ja zwracam się do kobiet z
naglącym wezwaniem:
„Pojednajcie ludzi z życiem”. Jesteście powołane, aby dawać świadectwo prawdziwej miłości — tego
daru z siebie i tego przyjęcia drugiego człowieka, … Doświadczenie macierzyństwa wyostrza w was
wrażliwość na bliźniego, ale zarazem obarcza was wyjątkowym zadaniem: „macierzyństwo zawiera w
sobie szczególne obcowanie z tajemnicą życia, które dojrzewa w łonie kobiety. (...) Ten jedyny sposób
obcowania z nowym kształtującym się człowiekiem stwarza z kolei takie odniesienie do człowieka —
nie tylko do własnego dziecka, ale do człowieka w ogóle — które głęboko charakteryzuje całą
osobowość kobiety””/DV 99/.
Weroniko! Dziękujemy ci za wrażliwość twego serca i naukę płynąca z gestu otarcia twarzy
Zbawiciela. Chcemy też być wrażliwi i otaczać troską życie – zwłaszcza to bardzo delikatne, pod
sercami matek. Chcemy wspierać dzieło duchowej adopcji, by w ten sposób przyczyniać się do
uświęcania tego, co tak pięknie jest nazwane „stanem błogosławionym. Jeśli wprowadzimy to
postanowienie w nasze życie, z pewnością możemy liczyć na to, że Chrystus na naszych sercach
pozostawi odbicie swojej Miłości…
Stacja VII
Pan Jezus upada pod krzyżem po raz drugi
Drugi upadek Jezusa tak bardzo uwrażliwia nasze serca na ciężar zła, które Zbawiciel podjął z woli
Ojca. Stajemy pełni wdzięczności wobec Chrystusa, w którego mocy jest , abyśmy nigdy nie uważali
naszego życia za przegranego, nawet wtedy , gdy słabości się potęgują!
Wdziera się w życie społeczne pesymizm. Słyszy się o beznadziejności i lęku o przyszłość. Zagubił się
człowiek – ale przede wszystkim zagubiła się jego tożsamość, jego drogę do Boga! A przecież w
Chrystusie los człowieka raz na zawsze został przezwyciężony.
Nie ma takiego cierpienia, choćby najbardziej dotkliwego, które niesione z Chrystusem nie miałoby
wartości zasługującej na niebo.
Podczas Kongresu Eucharystycznego w Polsce w 1997 r. Ojciec Święty Jan Paweł II wypowiedział
słowa pełne otuchy: ”Dzisiaj dziękowałem Bogu za to, że wasi przodkowie na Giewoncie wznieśli
krzyż. Ten Krzyż patrzy na całą Polskę, od Tatr aż po Bałtyk”, i ten krzyż mówi całej Polsce :”Sursum
Corda – w górę serca”! Trzeba , ażeby cała Polska, od Bałtyku aż po Tatry, patrząc w stronę krzyża na
Giewoncie, słyszała i powtarzała: w górę serca!” .
Stacja VIII
Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty.
Jezus przyjmuje łzy niewiast, ale jednocześnie upomina je, aby bardziej zwróciły uwagę na obowiązki
wobec swoich dzieci.
Jakże nie płakać wraz z niewiastami jerozolimskimi, gdy dzisiaj trwa atak zła na małżeństwo i
rodzinę? Jak my ochrzczeni i posłani, by świadczyć o prawdzie Ewangelii reagujemy, gdy dokonuje się
profanacja świętości małżeństwa i rodziny przez głoszenie prawa do związków tej samej płci, do
możliwości zabijania dzieci poczętych czy nieuleczalnie chorych?
Przywykliśmy, niemal nie rażą nas już bezmyślnie rzucane słowa: aborcja, eutanazja czy ostatnio
propagowana edukacja seksualna i to od pierwszych klas szkoły podstawowej.
Dlaczego?
Jakaż wielka odpowiedzialność za zmowę milczenia, która prawdziwie jest przyzwoleniem na zło. Zło,
które może się obrócić przeciwko wszystkim.
„Naród, który zabija swoje własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Weźmy te słowa do serc
obmytych wodą chrztu i starajmy się, aby w naszych rodzinach zwyciężały miłość i życie, a nie
cywilizacja śmierci.
Stacja IX
Pan Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci
Zmagania Zbawiciela ze słabością, by dotrzeć do celu na Golgocie, sięga niemal heroizmu. Już prawie
u podnóża Kalwarii następuje kolejny upadek, który, zdaje się być najtrudniejszym. Jezus długo leżał
na ziemi, jakby chciał ukazać wszystkim ile cierpienia i upokorzenia kosztuje ekspiacja za grzechy –
może właśnie za te najczęściej popełniane przez człowieka zwane nałogami lub uzależnieniami?
Kryzysy… Kryzysy wiary… Kryzysy małżeńskie… Ileż rozbitych rodzin, zranionych na całe życie? Ileż
osieroconych dzieci, które do końca życia czują się pokrzywdzone i oszukane. Ileż kobiet z poczuciem
odrzucenia, nie pełnej wartości - tylko dlatego, że gdy przyszedł kryzys, brak było oparcia się na
Chrystusie. A gdy narastały konflikty rodzinne, nie podejmowano życzliwego dialogu, który by je
rozwiązywał.
Prosimy Cię Panie, za rodziny zagrożone, za małżonków napełnionych lękiem, za wszystkich
wystawionych na próby rozłąki, nieporozumienia, biedy i bezrobocia.
Stacja X
Pan Jezus z szat obnażony
W obnażonym Zbawicielu obnażony jest każdy człowiek – właśnie wtedy, gdy wystawia na żałosną
licytację swoje ciało – swoją sferę życia intymnego.
Dzisiaj każdy uczciwy człowiek jest postawiony w sytuacji, w której zmuszony jest ugiąć się pod
ciężarem nachalnej propagandy rozwiązłości z której uczyniono przemysł, rozrywkę, kulturę, sport –
czy wreszcie nowy kult bałwochwalczy. Obnażenie intymności wydziera z każdego kiosku, księgarni a
nawet szyldów reklamowych, kinowych – nawet w tramwajach i autobusach. Czyż nie wygląda na to,
że ludzie stojący za tą reklamą bezwstydu jak istoty bezosobowe, jak „podludzi”? To wszystko jest
zrozumiałe przy założeniu, że komuś zależy na upodleniu człowieka – na tym, że ludzi zmieniać należy
w niewolników własnych nałogów (z art.. ks. J. Bajdy).
I dlatego ta stacja. Milczący, upokorzony, krwią zbroczony… By ratować nas przed degradacją… . By
obudzić sumienia rodziców, nauczycieli i wychowawców, którzy młodym ukazywać mają pełną
prawdę o człowieku i jego godności.
Chryste wspomóż nas! Choć jesteś przez człowieka obnażony, dla nas jesteś odziany
godności człowieczej.
w pełnię
Stacja XI
Pan Jezus przybity do krzyża
Rozpoczął się dramat krzyżowania. Po ludzku rozumując, to finał wielkiej przegranej Nauczyciela z
Nazaretu, o którym nawet Jego uczniowie mówili: „A myśmy się spodziewali, że On miał wyzwolić…”.
Według woli Bożej rozpoczyna się coś niepojętego. Zbawienie, które sam Zbawiciel określił prostymi
słowami: „Wykonało się”. To „Wykonało się” zacznie odtąd swoje działanie zbawcze w sercach ludu
nowego przymierza, a w dziejach świata zacznie się trwanie zbawczej obecności Chrystusa w
sakramentach i w całym życiu Kościoła.
Kościół w Polsce ciągle na nowo odkrywa swoją wielką siłę przenikania do ludzkich serc: Przez
nieustanne działanie łaski w rodzinie, kiedy rodzi się do życia Bożego nowy członek Kościoła, w
radości uśmiechniętych oczu i serc dzieci przystępujących po raz pierwszy do spowiedzi i Komunii
świętej, w dniu „pasowania” młodzieży na rycerzy i świadków Chrystusa w sakramencie
bierzmowania, czy w umacnianiu słabych, podupadłych na zdrowiu w sakramencie chorych, których
Jan Paweł nazywa „siłą Kościoła”.
Boże i Ojcze nasz prosimy, niech Kościół nasz wzrasta w mocy „Misterium Paschalnego”, które wciąż
na nowo „staje się” dla naszego zbawienia.
Stacja XII
Pan Jezus umiera na krzyżu
Naoczny świadek, św. Jan, przedstawiciel każdego z nas pod krzyżem na Golgocie mówi: „Jezus do
końca nas umiłował”; Słowa Zbawiciela: „Ojcze, w Twe ręce oddaję ducha mego” jeszcze mocniej
utwierdzają nas w Tajemnicy, którą św. Paweł określił: „Chrystus naszą Paschą”.
Jezus i krzyż stali się jedno. To jest właśnie Prawda – wierność Miłości: wierność wobec zleconego
przez Ojca posłannictwa. To prawda – prawda Krzyża Chrystusowego – jest wyraźnym „znakiem
sprzeciwu” wobec szerzącej się idei liberalizacji i głoszonej etyki konsensualnej, która głosi, że
dobrem jest to, co uchwalą wszyscy na drodze demokratycznych ustaleń, być może nawet na drodze
referendum. Dobrem w tej wizji, może być zabijanie nie narodzonych, starców i niedołężnych …
Tylko rodzi się pytanie: Jak wówczas wyglądałby świat?
Panie Jezu! Zwróć ku sobie na nowo nasze serca, abyśmy rozumieli sens naszego życia w świetle
Twojej Prawdy, w świetle miłości wiernej aż do końca.
Stacja XIII
Pan Jezus zdjęty z krzyża i oddany swej Matce
Ciało Jezusa po zdjęciu z krzyża złożono w ręce Maryi – Matki Bolesnej. Spełniła się przepowiednia
starca Symeona – miecz boleści przeniknął duszę Maryi jako konsekwencja jej „Fiat” – niech mi się
stanie. Ona stała się naszą Matką właśnie w kontekście dramatu na Kalwarii. Można powiedzieć, że
zrodziła nas do życia Bożego w wielkim cierpieniu. Tym bardziej musimy to Życie Boże w sobie
pielęgnować i rozwijać! Do Niej woła Jan Paweł II w zakończeniu encykliki „Evangelium vitae”:
„O Maryjo, jutrzenko nowego świata, Matko żyjących.
Tobie zawierzamy sprawę życia;
Spójrz, o Matko, na niezliczone rzesze dzieci, którym nie pozwala się przyjść na świat; na ubogich,
którzy zmagają się z trudnościami życia;
Na mężczyzn i kobiety — ofiary nieludzkiej przemocy; na starców i chorych, zabitych przez obojętność
albo fałszywą litość.
Spraw, aby wszyscy wierzący w Twojego Syna potrafili otwarcie i z miłością głosić ludziom naszej
epoki Ewangelię życia!
Wyjednaj im łaskę przyjęcia jej jako zawsze nowego daru, radość wysławiania jej
z
wdzięcznością - w całym życiu; oraz odwagę czynnego i wytrwałego świadczenia o niej - aby mogli
budować, wraz z wszystkimi ludźmi dobrej woli, cywilizację prawdy i miłości - na cześć i chwałę
Boga - Stwórcy, który miłuje życie”.
Jeśli chcemy być apostołami życia mamy to czynić z Matką Najświętszą, Matką Naszą,
Współodkupicielką, której po Chrystusie zawdzięczamy pełnię życia.
Stacja XIV
Pan Jezus złożony do grobu
Znaleźć się na Golgocie – to zbliżyć się do Tajemnicy Krzyża. Dobrze rozumiemy wymowę pustego
grobu Zbawiciela: Chrystus, złożony do Grobu, wyszedł żywy, by nasze ziemskie pielgrzymowanie
mogło się zakończyć zwycięstwem życia. Nadzieja ze zwycięstwa Chrystusa jest zasadniczym
motywem umocnienia naszych serc mocą prawdziwą : światłem - Paschą - Bogiem.
Maryjo! Ucz nas na nowo nadziei! Matko Zawierzenia – bądź z nami na trudnych szlakach prób
życiowych, bądź z nami na zawsze. Matko, Tyś Naród Polski przed wiekami wybrała. Matko, Tyś
Naród Polski całym sercem ukochała. Wdzięczni za Twoją dobroć przemierzamy wiele dróg; Wierząc,
że pełną prawdą, pełnym życiem jest sam Bóg. Sześćset lat Maryjo z nami jesteś, Z Jasnej Góry
trzymasz straż. Sześćset lat już bronisz nas od nieszczęść, by nie zginął Polski Naród nasz.
Chcemy prosić Cię, Maryjo, dzisiaj, gdy w około czyha tyle burz; zostań z nami Matko ukochana nie lat
sześćset lecz na zawsze już.
Zakończenie:
Krzyż stanowi uniwersalną spowiedź. Jest takim wyznaniem grzechów, do jakiego żaden człowiek
nie jest zdolny. Krzyż wymiar absolutny. Ogarnia cały „grzech świata”, sięgając do jego najbardziej
ukrytych korzeni.
Wyniszczony do końca Chrystus ma nad tym grzechem przewagę nieskończonej miłości. Ta miłość
posiada moc odkupieńczą ”Przez Krzyż Twój i Mękę Twoją odkupiłeś świat”.
Tak został w dziejach człowieka Krzyż Chrystusa jako znak miłości, która gładzi grzechy.(…)
I oto otwiera się jakby niezmierna przestrzeń, którą tylko Bóg przenika. W tej przestrzeni są wszyscy
ludzie, którzy na różny sposób uczestniczą w cierpieniu Chrystusa. Patrzą na Krzyż, może nawet nie
wiedząc o tym, że ogrania ich ta sama tajemnica odkupieńczej miłości, która nie zna granic.