Niedzielne Słówko - St.Margaret Mary
Transkrypt
Niedzielne Słówko - St.Margaret Mary
111 S. HUBBARD ST. ALGONQUIN, IL 60102 Niedzielne Słówko Parafia Św. Małgorzaty Marii www.saintmargaretmary.org PO POLSKU MSZE ŚW. PO POLSKU Sobota: Niedziela: Poniedziałek: Dni świąteczne: I Piątek Miesiąca: 6:30 1:00 7:00 7:30 7:30 PM PM PM PM PM MSZE ŚW. PO ANGIELSKU Sobota: Niedziela: Dni powszednie: 4:30 7:00 9:00 11:00 7:00 8:30 PM AM AM AM AM AM SPOWIEDŹ Sobota: Niedziela: I Piątek: 9:00-10:30 AM 6:00-6:30 PM 12:30-1:00 PM 6:00-7:30 PM W innym terminie prosimy o kontakt telefoniczny BIURO PARAFIALNE Poniedziałek: Wtorek: Środa: Czwartek: Piątek: Sobota: Niedziela: 9:00-5:00 9:00-5:00 9:00-5:00 9:00-5:00 9:00-5:00 11:00-1:00 1:00-3:00 KONTAKTY Biuro Fax Szkoły: -Katolicka -Polska 847-658 7625 847-658 7882 847-658 5313 224-436 0321 „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. III NIEDZIELA WIELKANOCNA - 22 KWIETNIA 2012 Niedzielne Słówko Od Proboszcza “ Wy jesteście świadkami tego” Pod koniec Drugiej Wojny Światowej, bomba uderzyła w jeden z kościołów w Niemczech. Runęło sklepienie. W bocznym ołtarzu stała piękna marmurowa figura Serca Jezusowego. Pan Jezus miał wyciągnięte ręce z gestem zapraszającym: “ Przyjdźcie do mnie wszyscy”. W tę figurę uderzył odłamek muru ze sklepienia. Figura spadła i odłamały się ręce Chrystusa. Kiedy ludzie weszli do kościoła postawili ją na podłodze i widzieli Chrystusa bez rąk. Po skończonej wojnie odwiedzili ten kościół żołnierze alianccy. Jeden z nich , katolik, stał długo zamyślony przed tym Chrystusem bez rąk.Po chwili wyciągnął kawałek kartoniku z kieszeni i ołówkiem napisał na nim parę słów. Potem przywiązał kartonik do figurki. Przychodzili inni ludzie i z ciekawością czytali słowa napisane na kartoniku: “ Nie mam już odtąd żadnych innych rąk, tylko wasze”. Słowa napisane przez żołnierza na kartoniku, nie różnią się bardzo od słów z dzisiejszej Ewangelii skierowanych przez Jezusa do Apostołów: “Wy jesteście świadkami tego”. Chrystus ukazując się apostołom po swoim zmartwychwstaniu umacnia ich wiarę. Pozwala się im dotknąć, aby uwierzyli. Tłumaczy im, że właśnie wypełniła się Boża wola do końca. Jezus przygotowuje swoich uczniów, aby byli dobrymi świadkami, tego co widzieli i słyszeli. Zaproszenie do dawania świadectwa o swojej wierze jest skierowane również do nas. Chrystus myśli właśnie o Tobie i o mnie mówiąc: “ Wy jesteście świadkami tego”. Świadkami czego jesteśmy? Bożej miłości i dobroci dla nas. Świadkami Jego miłosierdzia i szczodrości. O tym, że Chrystus jest naszym Bogiem, że zmartwychwstał i żyje w naszych sercach, powinniśmy przede wszystkim świadczyć przykładem naszego życia. Chrystus wstąpił do Nieba i nie może już tak jak dawniej przemierzać ziemi palestyńskiej, nie może nauczać, uzdrawiać, okazywać miłosci i współczucia ludziom, którzy tego potrzebują. Ale możemy i powinniśmy czynić to my, Jego wyznawcy, Jego świadkowie. Dlatego każdy z nas powinien się starać być przedłużeniem Jezusa żyjącego współcześnie w naszych czasach i warunkach. Kiedy pracowałem w Bratysławie na Słowacji, zgłosił się do mnie lekarz, który był kiedyś niewierzący i poprosił, abym go przygotował na Chrzest. Kiedy go zapytałem jak odnalazł Boga, opowiedział mi o pacjentce śmiertelnie chorej na raka, którą się opiekował. Mimo świadomości, że umiera, kobieta ta była zawsze pogodna, spokojna i uśmiechnięta. Zapytał jej, co jest przyczyną takiej postawy. Wtedy ona wskazała na krzyż wiszący na ścianie i powiedziała: “ Chrystus, który umarł za mnie na krzyżu, pomaga mi pogodzić się z losem i znosić moje cierpienia.” Pełna wiary odpowiedź kobiety sprawiła, że ten niewierzący lekarz zaczął głęboko się nad tym zastanawiać i odnalazł swoją drogę do Boga. Słowa Ewangelii według Św. Łukasza 24, 35-48 Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam”. Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: „Macie tu coś do jedzenia?” Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich. Potem rzekł do nich: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. Wtedy Dziś wypada, abyśmy sobie zadali pytanie, czy jesteśmy oświecił ich umysł, aby rozumieli Pisma. świadkami Chrystusa? Czy nasza postawa pomaga innym zbliżać się do Boga? Czy nasze świadectwo chrześcijańskie jest czytelne? Niech naszym dziękczynieniem za Bożą miłość będzie aktywne świadectwo w każdym dniu naszego życia. I rzekł do nich: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. O. Piotr Sarnicki Wy jesteście świadkami tego”. Niedzielne Słówko Ogłoszenia Dzisiaj o 4:00 Pm w naszej parafii odbędzie się Uroczystość Bierzmowania. Polecamy naszą młodzież waszej modlitwie. W poniedziałek 23-go kwietnia Msza św. o godzinie 7:00 Pm i adoracja. Po adoracji spotkanie biblijne. Serdecznie zapraszamy . W niedzielę 29-go kwietnia po Mszy Św. o godzinie 1:00 Pm zapraszamy na Pyszny Żurek Wielkanocny, który będzie serwowany w budynku starej szkoły obok kościoła. Bilety w cenie $ 5 osoba dorosła i $ 3 dzieci do 11 lat, do nabycia po Mszach Świętych. W tym miesiącu wznawiamy działalność biblioteki parafialnej, która będzie otwarta w ostatnią sobotę miesiąca po Mszy św. Wieczornej. W przyszły weekend podczas Mszy św. zostanie zaprezentowany tegoroczny diecezjalny stewardship, czyli program pomocy finansowej do realizacji zadań w naszej diecezji. Rany Mówią, że Cię poznano przy łamaniu chleba raczej po ranach rąk Twych które go złamały chleb niewidoczny jak tajniak na co dzień być albo nie być nie dla nas pytanie tylko Ty jesteś obraca się ziemia miłość oddala bo za bardzo zbliża chleb tak jak serce o wiele za małe rany świadczą więcej niż ręce rozdały Jan Twardowski Niedzielne Słówko Święto św. Marka Ewangelisty - 25 Kwietnia Są ludzie, którzy lubią błyszczeć. Zrobią prawie wszystko, by znaleźć się na pierwszych stronach gazet. Inni wolą swoje istnienie ukrywać przed światem i wieść spokojne życie. Święty Marek chyba nie należał ani do jednych, ani do drugich. Św. Marek Ewangelista tak naprawdę nazywał się Jan. Markiem tylko go nazywano, nie bardzo wiadomo dlaczego. Był synem Marii, która prawdopodobnie była właścicielką domu, w którym odbyła się Ostatnia Wieczerza. Był Palestyńczykiem. Imienia jego ojca nie znamy. Zapewne, w czasach publicznej działalności Pana Jezusa matka jego, Maria, była wdową; pochodziła z Cypru. Jest bardzo również możliwe, że matka św. Marka była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Św. Marek nie należał do grona dwunastu Apostołów, choć zapewne znał pierwszych uczniów Jezusa. To w domu jego matki spotykała się pierwsza wspólnota chrześcijan w Jerozolimie. Jeśli intuicja nie myli badaczy, był także świadkiem aresztowania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym. Tylko w jego Ewangelii pojawia się tajemniczy młodzieniec, który owinięty jedynie w prześcieradło skradał się za pojmanym Jezusem. Wydaje się, że w tak zagadkowy sposób Marek zaznaczył swoją obecność w najważniejszym wydarzeniu historii świata. Był jednak za młody, by odgrywać wtedy jakąś ważną rolę. Jego czas jeszcze nie nadszedł... Cierpliwie pracował na swoją pozycję. Najpierw u boku Pawła i Barnaby w czasie wspólnej wyprawy misyjnej. Wyruszyli z Antiochii w 45 roku. Jednak kiedy dotarli do Perge, Marek postanowił zawrócić. To nie spodobało się Pawłowi. Dlatego Apostoł Narodów nie zabrał go w następną podróż. Marek mimo to nie zrezygnował z pracy dla Chrystusa. Krótkie wzmianki o nim w Dziejach Apostolskich wskazują, że sporo dla Niego podróżował i ciągle był u boku wielkich: Pawła i Piotra. Dotarł z nimi aż do Rzymu, gdzie według tradycji jednego dnia ponieśli męczeńską śmierć. I pewnie na zawsze pozostałby jedną z wielu postaci wczesnego Kościoła, gdyby nie dokonał rzeczy niezwykłej: jako pierwszy napisał Ewangelię. Dziś, gdy mamy cztery Ewangelie, gdy już wiemy, jak wyglądają, zadanie nie wydaje się trudne. Cóż to takiego spisać to wszystko, co opowiadali o Jezusie św. Piotr i inni Apostołowie? Ale jak to zrobić, gdy trudno precyzyjnie ustalić, co i w jakiej kolejności się działo? Jak połączyć mniej lub bardziej barwne opowieści o wydarzeniach i wspomnienia uczestników lub świadków z nauczaniem Jezusa? Trzeba było wymyślić nowy gatunek literacki. Marek wymyślił ewangelię. Potem jego śladem poszli inni. Nie próbował się wymądrzać, dodając własne przemyślenia i interpretacje. Oszczędny w słowach, myśl wyrażał często tylko sposobem uporządkowania zebranego materiału. Tak zestawiał relacje i słowa, by fakty mówiły same za siebie. Cicho, niezauważalnie. Aby czytelnik sam doszedł do zrozumienia. Co się z nim później stało? Podobno był biskupem najważniejszego po Rzymie miasta Imperium Rzymskiego – Aleksandrii w Egipcie. Tam miał zginąć śmiercią męczeńską, włóczony po ulicach miasta. On, ciągle na drugim planie, wtedy pokazany wszystkim. W ikonografii św. Marek ukazywany jest w stroju arcybiskupa, w paliuszu albo jako biskup wschodniego rytu. Trzyma w dłoni zamkniętą lub otwartą księgę. Symbolizuje go m.in. lew ze skrzydłami - jeden z ewangelicznych zwierząt, lew u stóp, drzewo figowe, zwój.