pobierz PDF - LoveKraków.pl

Transkrypt

pobierz PDF - LoveKraków.pl
Czytaj nas na www.lovekrakow.pl
Co dalej z
„Wrotami
Krakowa”?
TYGODNIK
Więcej na stronie nr 4
Tygodnik krakowski • www.lovekrakow.pl • nakład: 50 tys. • nr 5/2015 • środa, 11 lutego 2015
900 mln zł z UE dla Krakowa
FOT. KRZYSZTOF KALINOWSKI
Pieniądze będą przeznaczone na walkę ze smogiem oraz budowę nowych linii tramwajowych
– Otrzymaliśmy decyzję z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, które dokonało podziału
niektórych środków europejskich.
Kraków otrzymał dofinansowanie na dwie dziedziny: rozwój sieci ciepłowniczej oraz transport
publiczny - 214 milionów euro
– mówi Tadeusz Trzmiel, zastępca
prezydenta Krakowa ds. inwestycji
i infrastruktury. W przeliczeniu,
po średnim kursie, wynosi to około
900 milionów złotych. – Przy dodatkowym wkładzie własnym ze
środków budżetu miasta będziemy
mogli realizować inwestycje o wartości 1,2 miliarda złotych.
Już wiadomo, że na transport
publiczny przypadło 106 milionów
euro. Pieniądze mają być przeznaczone na trzy najważniejsze
zadania. Po pierwsze, na modernizację torowisk na terenie stolicy
Małopolski. – Około 134 miliony
złotych ma wystarczyć na przeprowadzenie remontu dwunastu od-
Muzeum Sztuki Współczesnej
zaprasza na wernisaż wystawy:
cinków. W 2015 roku rozpoczniemy modernizację torowisk wokół
Plant. Bardzo ważnym zadaniem
jest także inwestycja na ulicy Zwierzynieckiej, którą będziemy chcieli
zrealizować w 2016 roku – informuje Jerzy Marcinko, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej
i Transportu.
Po drugie, dotacja z Unii Europejskiej ma być wykorzystana na
budowę nowych linii tramwajowych. Pierwsza nitka ma biegnąć
z Krowodrzy Górki na Górkę Narodową. Następnie tramwaj ma do-
www.mocak.pl
L 
W  Ń
12 lutego (czwartek), godz. 18
WĘ 
jeżdżać także na Azory. W ramach
trzeciego zadania, do 2020 roku
ma dojść do wybudowania torowiska pomiędzy pętlą tramwajową
Kurdwanów a ulicą Zakopiańską.
– Jeśli zostanie nam pieniędzy,
to może także dojść do zakupu taboru tramwajowego – dodaje Tadeusz Trzmiel.
Walka ze smogiem
– Komisja Europejska dokonała specjalnej dedykacji 300 milionów euro na ograniczenie emi-
sji pyłów PM10 w Polsce. Kraków
otrzyma ponad 26% z tej kwoty,
czyli 80 milionów euro – zdradza
zastępca Jacka Majchrowskiego.
W jaki sposób niska emisja ma
zostać ograniczona? Unijni decydenci stwierdzili, że przez rozwój
i modernizację sieci ciepłowniczej.
Kraków na inwestycje w tym zakresie będzie miał 450 milionów
złotych. 80 milionów jest przeznaczone stricte na walkę ze smogiem.
Pracownicy MPEC-u juź opracowują odpowiednie analizy oraz
dokumenty.
REKLAMA
Masayasu Mitsuke, bez tytułu (fragment), 2012, kolekcja prywatna: Abe Collection
© Masayasu Mitsuke, dzięki uprzejmości Ota Fine Arts
Patryk Salamon
Dawid Kuciński
2
Tygodnik krakowski • www.lovekrakow.pl • nr 5 /2015
Drobne korekty zamiast poważnych zmian
Katarzyna Cięciak to jedyna nowa wiceprezydent Krakowa
Patryk Salamon
Zapowiadana przez Jacka
Majchrowskiego rewolucja
kadrowa w Urzędzie Miasta Krakowa zakończyła się
drobną korektą w strukturach magistratu. Prezydent
stolicy Małopolski zdecydował się na wymianę tylko
jednego z czterech wiceprezydentów. Do urzędu miasta
w tym tygodniu wprowadziła
się Katarzyna Cięciak.
Nowa urzędniczka ma
zająć się krakowską oświatą,
która wcześniej kierowana
była przez Tadeusza Matusza
– urzędnika, który - jak określają to osoby z otoczenia
Jacka Majchrowskiego - ze
względu na minimalną aktywność w roli zastępcy prezydenta bardziej nadawał się
do roli dyplomaty, niż człowieka mającego zarządzać
ogromnym mechanizmem
krakowskiej oświaty.
– Przez ponad dekadę wiceprezydentami od oświaty
byli ludzie z kręgów nauczycielskich. Potrzeba kogoś́
z zewnątrz, kto popatrzyłby
na edukację świeżym okiem
FOT. KRZYSZTOF KALINOWSKI
[email protected]
– mówi Jacek Majchrowski.
Prezydent podczas rozmów koalicyjnych z Platformą Obywatelską jasno dał do
zrozumienia, że nie chce do
urzędu wprowadzać osoby ze
środowiska nauczycielskiego czy kuratorium oświaty.
– Prezydent Majchrowski
miał ode mnie ofertę, aby to
Marta Patena zastąpiła Tadeusza Matusza, jednak z niej
nie skorzystał. Doszedłem do
wniosku, że zarekomenduję
Katarzynę Cięciak, która według mnie jest tytanem pracy
i wulkanem energii – mówi
dla LoveKraków.pl Grzegorz
Lipiec, szef małopolskich
i krakowskich struktur PO.
W grudniu doszło do
spotkania Jacka Majchrowskiego z Katarzyną Cięciak.
Według relacji świadków
tego wydarzenia prezydent
nie wahał się zbyt długo i po
chwili zdecydował, że jego
nową zastępczynią będzie
specjalista od energetyki,
doktor krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego.
Małgorzata Jantos, radna PO zasiadająca w Komisji Edukacji Rady Miasta
Krakowa, ma za złe szefowi
partii, że o tym, kto będzie
rządził krakowską oświatą
dowiedziała się w ostatniej
chwili. – Po owocach ich poznacie. Nie wiem, nie znam
nowej pani wiceprezydent.
Wcześniej ze mną nikt nie
konsultował tej sprawy. To
decyzja Grzegorza Lipca. Zaczekam – komentuje.
Grzegorz Lipiec twierdzi,
że postąpił podobnie jak Bogusław Kośmider (były szef
PO w Krakowie) oraz Ireneusz Raś (były przewodniczący partii w Małopolsce). – To
był ich projekt. Wtedy też
niczego nie konsultowali np.
z zarządem partii – dodaje.
PiS również u boku
prezydenta
Jedną z większych niespodzianek zmian personalnych w UMK była nominacja dla członka Prawa
i Sprawiedliwości. Jacek
Majchrowski postanowił, że
na swojego doradcę ds. jakości powietrza powoła Witolda Śmiałka, który kilka lat
temu piastował stanowisko
wicemarszałka Małopolski.
– Poznałem to nazwisko
półtora miesiąca wcześniej.
Myślałem, że Witold Śmiałek
będzie doradcą od funduszy
europejskich. Wyspecjalizowany jest w pewnej dziedzinie, ale nie jest to na pewno
jakość powietrza. To był
autorski pomysł Jacka Majchrowskiego – mówi Lipiec.
Nominacja
Śmiałka
wywołała też zaskoczenie
w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. W poniedziałek,
na kilkanaście godzin przed
upublicznieniem
nazwisk
nowej drużyny Jacka Majchrowskiego, działacze partii Jarosława Kaczyńskiego
twierdzili, że Śmiałek zajmie
się zdobywaniem środków
z Brukseli.
Doradca na zrównoważenie
wpływów
Do grona prezydenckich doradców dołączył także dr hab. Paweł Węgrzyn.
W poprzedniej kadencji
rady przewodniczył komisji innowacji. – Pomysł na
zagospodarowanie Węgrzyna wyszedł od Bogusława
Kośmidera. Przewodniczący
rady miasta przekonał mnie,
że skoro PiS ma w sejmiku,
jak również w radzie miasta,
szefów komisji innowacji, to
warto, aby ktoś z PO zajął
się tą tematyką. Uznałem, że
w ten sposób dobrze wypełnimy lukę – twierdzi Grzegorz Lipiec.
Bunkier Sztuki
doczeka się remontu
[email protected]
Od 11 września 1965 roku,
czyli od otwarcia Pawilonu
Wystawowego przy Plantach, nie była tam przeprowadzana żadna poważniejsza
renowacja. – Remont Galerii
Sztuki Współczesnej Bunkier
Sztuki, jak wskazała pani
wiceprezydent
Magdalena
Sroka, jest rzeczą absolutnie
konieczną – przyznaje rzecznik prasowy Bunkra Sztuki
Marta Kudelska.
Na razie jednak pieniędzy na to nie ma. – Na rok
2015 nie dysponujemy środkami na takie działania, te
będą zapewne możliwe dzięki pozyskaniu funduszy zewnętrznych w kwocie około 6
milionów złotych i wsparciu
miasta – tłumaczy Kudelska. To jednak nie znaczy, że
w Bunkrze nic się nie będzie działo. Jak informuje
przedstawicielka instytucji
kulturalnej, dzięki temu, że
budżet Bunkra został zwiększony, będzie można stop-
niowo przeprowadzić wymagane prace remontowe.
Modernizacja ma rozpocząć
się lada chwila. Wszystko
jest już mniej więcej rozplanowane. Dyrekcja Bunkra
Sztuki planuje w pierwszym
kwartale zająć się przestrzenią parteru oraz okolic
wejścia (łącznie z modernizacją szatni i nowej kasy).
– W drugim kwartale zamierzamy stworzyć część
sanitarną przy Galerii Dolnej oraz unowocześnić Salę
Audiowizualną. Priorytetem
w 2015 roku jest również
wyodrębnienie toalety dla
niepełnosprawnych, a także dostosowanie przestrzeni budynku do ich potrzeb
– wylicza Marta Kudelska.
Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki w takiej
formie istnieje od 1994 roku.
Jest miejscem przeznaczonym przede wszystkim pod
wystawy - zarówno cykliczne
(jak Grand Press Photo) jak
i jednorazowe (m.in. Kombucha, której wernisaż jest
zaplanowany na środę o godzinie 18.00).
FedCup w
Kraków Arena
Polskie tenisistki w siostrami
Radwańskimi na czele
zostały pokonane przez
Rosjanki w ćwierćfinałowym
meczu Grupy Światowej
Pucharu Federacji. Maria
Szarapowa i spółka ograła
Polki 4:0. Mimo wszystko
w Kraków Arenie
publiczność bawiła się
świetnie. Wielki tenis
zapewne jeszcze wróci do
naszego miasta
FOT. PAWEŁ KRAWCZYK / KRAKÓW.PL
Dawid Kuciński
REDAKCJA LOVEKRAKÓW.PL
REDAKTOR NACZELNY: Patryk Salamon e-mail: [email protected]
ZASTĘPCA REDAKTORA NACZELNEGO: Dawid Kuciński e-mail: [email protected]
dziennikarze: Jakub Drath e-mail: [email protected], Aleksander Sarota e-mail: [email protected]
Łukasz Dankiewicz e-mail: [email protected]
Dział fotograficzny:
szef: Krzysztof Kalinowski e-mail: [email protected]
fotoreporterzy: Adam Frączek, Tomasz Soczewka
Korekta: Martyna Orlik
Wydawnictwo
Reklama
Kontakt
LoveKraków Sp. z o. o.
PREZES
Michał Rodak
[email protected]
Szef działu: Dorota Pięta
e-mail: [email protected] tel.+48 533 72 42 44
ul. starowiślna 1/6
31-038 Kraków
e-mail: [email protected]
3
nr 5/2015 • www.lovekrakow.pl • Tygodnik krakowski
REKLAMA
RUCH
JEDNOKIERUNKOWY
Straszewskiego - Podwale - Basztowa
CELE
Przyśpieszenie
komunikacji
miejskiej
Kolejny krok w celu
uspokojenia ruchu
w centrum
ETAP I
ul. Św. Anny
Poprawa jakości
powietrza
Eliminacja
tranzytu
ETAP II
ul. Św. Tomasza
Planty krakowskie
ul.
Ochrona
Plant
ul. Szczepańska
ul. Szewska
Planty krakowskie
Po
d
wa
le
ul. Straszewskiego
ul. Dunajewskiego
ul. Studencka
ul. Kapucyńska
ul. Jabłonowskich
ul. Piłsudskiego
ul. Garbarska
ul. Karmelicka
Jeśli masz pytanie zadzwoń pod numer 12 616 73 00
Od poniedziałku do piątku 10:00 - 16:00
4
Tygodnik krakowski • www.lovekrakow.pl .• nr 5/2015
Hotel zamiast biurowca
zamknie „Wrota Krakowa”?
Ładowarki na
przystankach
„Wrota Krakowa” budzą spore kontrowersje. Co dalej z projektem?
Dawid Kuciński
[email protected]
Inwestor, który za ponad
2 mln zł wykupił działkę przy
ul. Kiliańskiego (Stare Dębniki) i chciał postawić tam
blisko 30-metrowy biurowiec, wycofuje się z projektu.
Wielki spór i upór
Budynek
miał
wraz
z Centrum Kongresowym
stworzyć tzw. „Wrota Krakowa”. Mieszkańcy sąsiadujący
z miejscem, gdzie inwestor
chciał budować, nie byli tym
faktem zadowoleni. Pod koniec 2013 roku bardzo mocno protestowali.
Kontrowersje wzbudził
fakt, że działka oddzielona
jezdnią od ul. Kiliańskiego
została dodana do obszaru,
który pierwotnie miał się
zamknąć w granicach ulic
Monte Cassino–Konopnicka.
Ziemia ta została oderwana
od obszaru Starych Dębnik
i włączona do de facto in-
nego osiedla – Ludwinowa.
A miało to kluczowe znaczenie. Na obszarze Starych
Dębnik nowe budynki mogą
mierzyć maksymalnie 9 metrów, przy zachowaniu 40%
powierzchni
biologicznie
czynnej.
Sąsiedzi niedoszłej inwestycji założyli stowarzyszenie
i razem walczyli o to, by miasto nie zgodziło się na warunki proponowane w miejscowym planie dla tego obszaru.
Widzieli kilka zagrożeń z
tego wynikających. Najpoważniej brzmiały obawy
przed tym, by Stare Miasto
nie zostało wykreślone z listy
UNESCO. Podnoszone były
również argumenty mówiące
o wzmożonym ruchu i tym
samym większej emisji spalin w okolicy.
Wiceprezydent Krakowa
Elżbieta Koterba przekonywała wówczas, że przeprowadzone badania nie potwierdziły negatywnego wpływu
nowej inwestycji na warunki
życia mieszkańców. Natomiast budowa miałaby pod-
nieść „atrakcyjność i prestiż
tego miejsca”.
Obecnie wszystkie warunki zabudowy są wygaszone, a sama działka została
przemianowana i może na
niej powstać najwyżej hotel.
W to jednak nie wierzy dr
Maciej Stupka, który zaskarżył miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego
do Naczelnego Sądu Administracyjnego. – Jeśli podtrzyma aktualny wyrok WSA,
to będzie mógł tam powstać
hotel. Choć uważam, że
i tak będzie tam biurowiec,
ale trochę niższy. Jednak
w naszej opinii dalej zbyt
wysoki – mówi Stupka. Teraz pozostaje oczekiwanie na
wyrok sądu. O to, co powstanie na działce, zapytaliśmy
magistrat. – Do Wydziału
Architektury i Urbanistyki
UMK nie wpłynął wniosek
o wydanie decyzji o pozwolenie na budowę dla wskazanej lokalizacji – mówi Filip
Szatanik z urzędu miasta.
Urzędnicy
odpowiedzialni
za wydawanie pozwoleń nie
wiedzą też, jaki projekt jest
przygotowywany dla spornej działki ani kiedy wpłynie
wniosek o pozwolenie na budowę.
Urzędnicy chcą przetestować działanie
urządzeń
Czysty zarobek?
– Z tego, co słyszałem, to
działka została wystawiona
na sprzedaż, więc rozumiem,
że
poprzedni
właściciel
chciał się tego terenu pozbyć.
Miasto sprzedało działkę za
około 2 mln, a inwestor miałby ją sprzedać za 11-12 mln
– mówi radny z klubu PiS
Mirosław Gilarski.
Jak dodaje Gilarski,
sprzedaż terenu była znakiem, że właściciel nie wierzył w to, że uda się zrealizować zaplanowaną inwestycję.
– Mamy też drugą wersję,
która mówi o tym, że i tak
wyjdzie z zyskiem. Będzie jakieś 10 milionów złotych na
budowę. Jednak najważniejsze jest to, że są duże szanse,
iż podobny budynek nigdy
tam nie powstanie – zaznacza Gilarski.
FOT. KRZYSZTOF KALINOWSKI
Monitoring na papierze
Miasto przeznaczy 500 tys. zł na koncepcje monitoringu i centrum bezpieczeństwa
Patryk Salamon
FOT. KRZYSZTOF KALINOWSKI
p.salamon @lovekrakow.pl
Dawid Kuciński
[email protected]
– W każdej dzielnicy zostanie zbadanych 100 osób,
czyli w sumie 1 800 w całym
Krakowie – mówi Jan Machowski z biura prasowego
krakowskiego
magistratu.
W tym roku zostaną sporządzone analizy dotyczące centrum monitoringu.
Wynajęta przez miasto
firma co pół roku telefonicznie szczegółowo wypytuje
mieszkańców m.in. o kamery
w mieście, czy było się kiedykolwiek ofiarą przestępstwa
oraz ogólnie o poczucie bezpieczeństwa. Koszt badania
to 29 tysięcy złotych. Wiąże
się to z większą inwestycją. W tym roku pół miliona złotych zostanie wydane
na opracowanie koncepcji
rozbudowy
monitoringu
i centrum bezpieczeństwa.
To sztandarowy projekt krakowskiej Platformy Obywatelskiej z 2014 roku.
– Pieniądze te wystarczą
na różne warianty i kon-
cepcje, prace projektowe,
a później wybrany plan będzie trzeba wpisać do Wieloletniej Prognozy Finansowej
– mówi Bogusław Kośmider,
przewodniczący rady miasta
(Platforma
Obywatelska).
Ile za to zapłacimy? Politycy
przewidują, że przynajmniej
20 mln zł. Choć padały wyższe kwoty. – To kwestia użytej technologii, czy to będzie
nowy obiekt czy adaptujemy
stary. Jest szereg dylematów,
ale właśnie po to tworzymy
koncepcję – podkreśla radny
Bogusław Kośmider.
Czy opozycyjny klub
w radzie miasta, czyli PiS jest
za dalszym rozwojem? Agata Tatara, przewodnicząca
komisji praworządności, na
razie nie chce przekazywać
stanowiska klubu twierdząc,
że musi zostać ono wypracowane wspólnie. Jedno jest
jednak pewne: – Mieszkańcy
wskazali nam taką potrzebę.
Dla krakowian monitoring
jest ważny i ten projekt trzeba przeprowadzić do końca. Ten temat jest aktualny
i będziemy go kontynuować
– dodaje Agata Tatara.
Na pięciu przystankach
w Krakowie pojawiły się ładowarki do telefonów. ZIKiT
obiecuje, że wkrótce na terenie miasta będzie zainstalowanych więcej takich urządzeń.
Porty USB możemy zauważyć na przystankach
zlokalizowanych na terenie
Podgórza. Trzy wiaty przy ul.
Powstańców Wielkopolskich
zostały wyposażone w ładowarki. Dwa pozostałe urządzenia znajdują się w centrum miasta na przystankach
Dworzec Główny Wschód.
– To jest inicjatywa prywatnej firmy energetycznej –
mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Marek Gancarczyk,
rzecznik prasowy Miejskiego
Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. – Elementem tego
przedsięwzięcia jest montowanie portów USB służących
do ładowania telefonu – dodaje. Udogodnienie ma być
dostępne dla mieszkańców
i turystów do 15 lutego.
W programie wyborczym
Jacka Majchrowskiego zna-
lazł się punkt o rozbudowie
infrastruktury
przystankowej. Prezydent Krakowa
obiecał, że wiaty będą wyposażane o dodatkowe elementy wnioskowane przez pasażerów MPK, np. ładowarki
do telefonów.
Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu przekonuje,
że urzędnicy planują montaż
portów USB na niektórych
przystankach należących do
miasta. – Będziemy chcieli
przetestować działanie takich urządzeń na jakimś węźle przesiadkowym. Zobaczymy, czy takie rozwiązanie ma
sens. Jeśli będzie pozytywny
odbiór ze strony mieszkańców, a urządzenia nie będą
zbyt awaryjne, to możliwe,
że porty USB pojawią się na
stałe – informuje.
Przedstawiciel miejskiej
jednostki dodaje, że oprócz
samych portów USB mógłby
pojawić się także kable z różnymi końcówkami. – Mała
liczba osób nosi ze sobą kabel do ładowania smartfona,
dlatego musimy pomyśleć
również o kompleksowym
urządzeniu – podkreśla Piotr
Hamarnik.
5
nr 5/2015 • www.lovekrakow.pl • Tygodnik krakowski
Krakowianie wybierają centrum
Łukasz Dankiewicz
[email protected]
Pomimo wysokich cen
mieszkań w centrum miasta
to właśnie one cieszą się największym zainteresowaniem.
Krakowianie unikają obrzeży
pomimo atrakcyjnych warunków finansowych.
W Krakowie od dłuższego czasu utrzymują się stałe
trendy w wynajmie mieszkań. Wśród kryteriów, którymi kierują się najemcy, prym
wiodą szczególnie lokalizacja, dostęp do komunikacji
miejskiej, typ budownictwa
oraz cena.
Mieszkańcy unikają peryferii
– Najtańsze mieszkania,
co nie zmienia się od lat, są
w dzielnicach Nowa Huta,
Prokocim, Bieżanów. Ceny
te kształtują się proporcjonalnie do cen kupna – mówi
Piotr Krochmal, prezes zarządu Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości.
Za kawalerkę w Nowej
Hucie zapłacimy niecały tysiąc złotych. Dla porównania
najdroższe kawalerki znajdu-
ją się w Starym Mieście, a ich
cena przekracza 1300 złotych
miesięcznie.
Ciekawym przypadkiem
na rynku mieszkaniowym
jest osiedle Ruczaj. Ceny są
tam stosunkowo wysokie jak
na obrzeża miasta, jednak
coraz częściej pojawiające się
nowe budownictwo oraz bliska odległość do wydziałów
Uniwersytetu Jagiellońskiego sprawiają, że zwłaszcza
młodzi mieszkańcy Krakowa
decydują się na tę dzielnicę.
Najemcy w Krakowie
mają możliwość wyboru
mieszkań od 1- do 5-pokojowych, jednak prawie
50 procent ofert stanowią
mieszkania
2-pokojowe.
Wśród mieszkańców dominuje
zainteresowanie
właśnie nimi. Ma to wpływ
na praktyczność i prostotę
w znalezieniu chętnych do
wynajmu. Częstym problemem jest wysoka cena mieszkań wielopokojowych, które
co prawda dają możliwość
znalezienia współlokatorów
w celu obniżenia kwoty wynajmu, ale nie każdy decyduje się na mieszkanie z obcymi
ludźmi. Mieszkańcy Krako-
FOT. KRZYSZTOF KALINOWSKI
Wysokie ceny mieszkań w centrum nie odstraszają najemców, mieszkańcy Krakowa unikają peryferii miejskich
wa coraz częściej stawiają na
wysoki standard, a cena staje
się kwestią drugorzędną. Zauważalny jest trend wyboru
mieszkań na eleganckich
strzeżonych osiedlach, m.in.
na Krowodrzy.
W oczekiwaniu na
wymarzonego najemcę
Okresem, w którym najciężej znaleźć mieszkanie na
wynajem jest czas przed rozpoczęciem roku akademickiego. Do miasta przyjeżdża
wielu nowych mieszkańców
chcących znaleźć miejsce
zamieszkania. – Najgorzej
jest zawsze w sierpniu, wrześniu i październiku, czyli
okresie akademickim.Wtedy
zawsze jest problem z wynajmem mieszkań w Krakowie. Poza tym okresem
normalny poziom rynkowy
pustostanów wynosi około
15 procent. Stan ten mógłby
być mniejszy, jednak część
osób nie godzi się na wynajem mieszkania studentom
i woli, żeby stało puste. Czasami jest to poszukiwanie
najemcy, który spełni ocze-
kiwania właściciela – ocenia
Piotr Krochmal.
Jeśli chodzi o studentów,
ci wynajmujący mieszkania
w wiele osób wybierają centrum Krakowa. Jest to bardzo praktyczne rozwiązanie
ze względu na równą odległość do wszystkich uczelni
w mieście. Studenci z tych samych uczelni wybierają lokalizację na obrzeżach miasta
ze względu na stosunkowo
niską cenę i bliskość wydziałów. W tej kategorii prym
wiodą mieszkania na Prądniku Białym i Czerwonym
(okolice Uniwersytetu Rolniczego) w cenie około 1400
złotych za dwupokojowe oraz
Ruczaj (liczne wydziały Uniwersytetu Jagiellońskiego),
gdzie ceny są bliźniaczo podobne.
Warto pamiętać, że kwoty podawane przez właścicieli lokali to ich osobiste wyceny i bardzo często podlegają
negocjacji przy dokonywaniu
najmu. Kraków oferuje szeroką gamę mieszkań udostępnionych do wynajmu,
dlatego proponowane ceny
mogą być subiektywne.
REKLAMA
6
Tygodnik krakowski • www.lovekrakow.pl .• nr 5/2015
Co truje krakowian?
Nowe parkingi przy pętlach
Kurdwanów i Mały Płaszów: powstaną nowe parkingi P&R
Jakub Drath
[email protected]
Dawid Kuciński: Z tego, co
pan mówił na ostatniej komisji ochrony powietrza, nie
jesteście państwo przeciwni
walce ze smogiem, dlaczego
więc zaskarżyliście uchwałę,
która miała pomóc zlikwidować problem niskiej emisji?
Witold Liguziński, prawnik: Uchwała niczego nie
rozwiązuje. Stacja przy al.
Krasińskiego będzie pokazywać przekroczone normy
przez cały rok, nawet jeśli
usuniemy piece. Smog dalej będzie, bez względu na
wszystko.
Uważamy, że trzeba się
kompleksowo zająć sprawą.
Przygotowujemy pismo dla
firmy Atmoterm, która sporządziła analizy do Programu
Ochrony Powietrza dla Małopolski. Jak zobaczyliśmy te
dokumenty i dane, w oparciu
o które zostały one sporządzone, to włosy stanęły nam
dęba.
Analizy zostały sporządzone
nierzetelnie?
Członkiem naszego stowarzyszenia jest specjalista
od modelowania komputerowego, który przez cztery
lata zajmował się tym w Instytucie Maxa Plancka. Stan
środowiska i emisji jest mierzalny, więc nie powinno się
robić modelu. W jego myśl
stężenie pyłów PM10 na alejach jest w granicach 200 µg/
m3, a faktycznie mierzone
jest 70.
Dodatkowo, jak można
robić model opierając się na
trzech punktach pomiaru
w tak dużym i zróżnicowanym mieście? Potrzebne jest
ich 3 tysiące.
Jakie mają państwo jeszcze
zastrzeżenia do pracy tej
firmy?
Największe
stężenie
PM10 wyszło na terenie kombinatu przu ul. Śliwkowej,
jednak zostało to usunięte
z analizy, bo uznano, że nie
ma żadnego znaczenia dla
sprawy. A to główny emitor,
który wypuszcza 1750 ton
pyłów rocznie. Wszystkie pozostałe źródła niskiej emisji
produkują 1100 ton. Wiem,
że huta wyrzuca to na dużej
wysokości, ale to pokazuje
głównego udziałowca w zanieczyszczaniu powietrza.
Dodatkowo w Programie Ochrony Środowiska dla
Krakowa 2005-2012 autorzy
– naukowcy, a nie prywatna
firma – wskazują, że struktura emisji zanieczyszczeń
kształtuje się następująco:
przemysł odpowiada za 49%,
energetyka 39,7%, gospodarka komunalna 6%.
Co się stało, że nagle
tak odwrócono proporcje?
Jest w sumie 300 emitorów (zakładów - przyp. red)
w Krakowie. Firma ta zbadała ich 50. Dlaczego reszty
nie uwzględniono? Mamy 35
pytań, o to na jakiej podstawie zostały przeprowadzone
analizy i skąd wzięły się konkretne dane.
Ale nie neguje pan, że piece
również kopcą?
Mieszkam na Salwatorze
i faktycznie czuć dym z pieców. Wiemy, że kotłownie
swoje dokładają, ale gdyby
nikt nie zaskarżył tej uchwały, to wszyscy żyliby w samozadowoleniu, że załatwili
sprawę smogu. Obudzimy
się 1 stycznia 2018 roku i co?
Smog będzie nadal.
Trzeba już teraz zająć się
kompleksowo przemysłem,
transportem i piecami. Chcemy, by wszyscy, którzy mogą,
przyczynili się do poprawy
powietrza w naszym mieście.
Pieców jest coraz mniej.
W 1990 roku było ich 200
tysięcy, teraz jest 20 tysięcy,
a smog nie zmalał. Wie pan,
ile było kontroli w 2011 r. we
wszystkich zakładach przemysłowych w Małopolsce?
Powinna być minimum jedna
na rok.
Była jedna w całym województwie. Zakłady szacują,
ile wyprodukują pyłu, a czy
wyprodukują 20 czy 200 ton,
to już nikt tego nie skontroluje, skoro tak rzadko się to
robi.
Podobnie uważa profesor
Mazur i jego środowisko.
Zespół prof. Mazura
ma przeanalizować skład
smogu i stwierdzić, skąd
tak naprawdę pochodzi, bo
my wciąż nie znamy źródła.
Wszystko zostało oszacowane, ale na jakiej podstawie?
Jaki więc będzie wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego?
Sąd nie bada celowości,
tyko przestrzeganie prawa.
Jeśli uchwała narusza Konstytucję, to nie ma o czym
mówić. Nam z resztą nie chodzi o wygranie sprawy, tylko
wsadzenie kija w mrowisko,
żeby ludzie zauważyli, że zlikwidowanie pieców nic nie
da. Zależy nam na tym, by
powstało dobre prawo.
Proszę sobie wyobrazić
budynek dwupiętrowy. Na
parterze jest pizzeria i piec
opalany drewnem. Na pierwszym piętrze biznesmen, który ma centralne ogrzewanie,
ale też kominek. A na drugim
piętrze mieszka pani emerytka, która nie może palić
drewnem, bo uchwała zakazuje. Czy to sprawiedliwe?
Pod estakadą pętli
Parking na Kurdwanowie
powstanie pomiędzy ulicami
Halszki i Witosa, na terenie
obok i pod istniejącą pętlą
tramwajową. Wjazd do niego
przewidziano z ulicy Halszki,
co wiąże się z korektą układu
drogowego i wydzieleniem
dodatkowego pasa do skrętu.
Parking pomieści 172 pojazdy, w tym 6 dla osób niepełnosprawnych.
Złe rozłożenie akcentów?
Drugi obiekt zostanie
zbudowany pomiędzy pętlą
Mały Płaszów a kościołem,
z wjazdem od ulicy Lipskiej
(bocznej). Obecnie jest tam
teren zielony z wydeptanymi ścieżkami spacerowymi.
Pojemność parkingu będzie
niemal identyczna, jak na
Kurdwanowie: 171 miejsc,
w tym 5 dla osób niepełnosprawnych.
W obydwu projektach
uwzględniono tablice infor-
mujące o odjazdach tramwajów, szlabany wraz punktami
poboru biletów i automaty
do płacenia za postój. Podobnie, jak w przypadku parkingu przy pętli Czerwone Maki,
posiadanie biletu na przejazd
komunikacją miejską będzie
zwalniało z opłat za parkowanie. Przy parkingach staną
zadaszone stojaki rowerowe.
Budowa parkingów wywołuje w mieście burzliwe
dyskusje. Pojawiają się liczne
głosy, że miasto zbyt małą
uwagę przykłada do parkingów Park & Ride na obrzeżach, a inwestuje ogromne
kwoty w podziemne obiekty
w centrum, które zachęcają
do wjeżdżania samochodem
do miasta. – Parkingi w Małym Płaszowie i na Kurdwanowie szybko okażą się zbyt
małe i będą wymagać kosztownej rozbudowy. Powinniśmy, tak jak Warszawa, inwestować od razu w docelowe
- kilkupiętrowe, ponieważ
obecnie coraz więcej osób
chce korzystać z komunikacji
miejskiej – mówi Adam Łaczek, aktywista miejski.
Park w nowej odsłonie
Jakub Drath
[email protected]
Do końca lutego można
zgłaszać uwagi w sprawie
planowanej na ten rok rewitalizacji zabytkowego parku
Jerzmanowskich. Obejmie
ona zarówno pielęgnację
parkowej zieleni, jak i naprawę oraz rozbudowę infrastruktury. Pierwszy etap
prac zaplanowano na drugą
połowę roku.
W przygotowanej koncepcji zapisano, że „priorytetem przy rewaloryzacji
powinno być odtworzenie
pierwotnego charakteru parku wraz z klarownym podziałem na poszczególne
wnętrza”. Park jest wpisany
do rejestru zabytków, więc
wprowadzane zmiany nie
mogą pójść zbyt daleko i muszą być w pełni uzgodnione
z konserwatorem.
Układ głównych alejek
ma pozostać bez zmian. Powstaną jednak nowe w miejscu wydeptanych wcześniej
ścieżek. Park zyska nowe
oświetlenie, ławki, kosze
na śmieci, toaletę i stojaki
rowerowe. Wyremontowany zostanie jeden istniejący
wodotrysk, a oprócz tego będzie tam zamontowany drugi
– znana krakowianom fontanna prof. Zina, która przed
laty stała na Rynku Głównym. Renowację przejdą też
kładki na przepływającej
FOT. PATRYK SALAMON
FOT. KRZYSZTOF KALINOWSKI
Spółka Miejska Infrastruktura przygotowuje budowę dwóch parkingów Park
& Ride przy pętlach tramwajowych Kurdwanów i Mały
Płaszów. Mają one pomieścić
łącznie 343 pojazdy i umożliwiać łatwe przesiadanie się
do komunikacji miejskiej. Co
do potrzeby budowy takich
obiektów wszyscy są zgodni,
ale aktywiści miejscy twierdzą, że ich wielkość jest niewystarczająca.
– Dzielnica od lat zabiegała o budowę tego parkingu
– mówi Krzysztof Sułowski,
przewodniczący Rady Dzielnicy XI Podgórze Duchackie. – Wiele osób przyjeżdża
spoza Krakowa i pozostawia
samochody w rejonie pętli,
ale na miejscach należących
do Spółdzielni Mieszkaniowej „Kurdwanów Nowy”.
W ostatnim czasie to zjawisko się bardzo nasila. A wyznaczone miejsce idealnie
nadaje się pod budowę parkingu – ocenia.
wzdłuż granicy parku rzeczce
Drwince.
Rozbudowana
zostanie sportowa i rekreacyjna infrastruktura parku.
W koncepcji przewidziano
budowę placu zabaw i siłowni zewnętrznej, a także
aranżację placu piknikowego ze stołem do ping-ponga,
stolikami do szachów oraz
ławami piknikowymi. – Istniejący plac zabaw pamięta
dawne czasy. Mieszkańcy
od dawna zgłaszali potrzebę budowy nowego – mówi
Zbigniew Kożuch, przewodniczący Rady Dzielnicy XII
Bieżanów-Prokocim.
Zmiany w zieleni parkowej mają być niewielkie.
Zaplanowano nowe nasadzenia, a cięcia będą ograniczone do minimum. – Będą to
tylko działania pielęgnacyjne
– zapewnia przewodniczący.
Materiały dotyczące planowanych prac są dostępne
na stronie internetowej Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Uwagi
można zgłaszać do końca lutego, a w najbliższym czasie
zostanie ogłoszony termin
spotkania konsultacyjnego
dla mieszkańców. Prace mają
się rozpocząć w drugiej połowie roku.
7
nr 5/2015 • www.lovekrakow.pl • Tygodnik krakowski
[email protected]
Według danych przedstawionych przez Bibliotekę Analiz, w minionym roku
przychody ze sprzedaży książek w Polsce zmalały o 7,5
proc. Postanowiliśmy sprawdzić, jak radzą sobie krakowskie księgarnie.
Badania dotyczące sprzedaży książek oraz czytelnictwa w minionym roku dały
różne wyniki. Odnotowano
wzrost liczby czytanych książek, ale ich sprzedaż spadła.
W badaniach Biblioteki Narodowej 41,7% Polaków zadeklarowało, że przeczytało
przynajmniej jedną pozycję.
Dwa lata wcześniej wynik
był o 2,5% gorszy. Wzrósł
również odsetek osób czytających więcej niż jeden tytuł
rocznie.
Według danych Biblioteki Analiz, przychody ze
sprzedaży książek spadły
do 2,48 miliarda złotych. Są
to jednak tylko wyniki szacunkowe, co podkreśla dr
Grzegorz Nieć z Instytutu Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa Uniwersytetu
Pedagogicznego w Krakowie.
– Prezes Biblioteki Analiz Łukasz Gołębiewski już
od ponad 20 lat komentuje
sytuację na rynku książki,
uwzględniając często - jak mi
się wydaje - życzenia reklamodawców swoich mediów.
Na pewno warto zwrócić
uwagę na jego refleksje, ale
dane, które przedstawia, są
jednak szacunkowe. Inne
być nie mogą, bowiem mamy
do czynienia z tajemnicą
handlową – mówi. – Gdyby
wierzyć Bibliotece Analiz, to
już dawno nie powinno być
księgarń i przede wszystkim
książki papierowej – dodaje.
Jak twierdzi naukowiec,
sytuacja na rynku księgarskim nie jest niczym nowym.
Księgarze i wydawcy, bo to
ich najbardziej słychać, bronią swoich interesów, zysków
i miejsc pracy, a przecież najważniejszy w tym wszystkim
powinien być autor i czytelnik.
Książka produktem
specyficznym
W minionym roku kilka
krakowskich księgarń zakończyło swoją działalność. Były
to między innymi „Hetmańska” działająca na Rynku
oraz nowohucka „Skarbnica”. – Na pewno szkoda, że
księgarnie upadły, ale może
nie było dobrego pomysłu
na ich prowadzenie. Może
też brakło zainteresowania
ze strony władz miasta, które kulturę postrzegają raczej
w kontekście festiwali i gi-
Koniec z wysoką podłogą
gantycznych inwestycji – zastanawia się dr Nieć.
Nie wszystkie księgarnie jednak dopadł kryzys. –
Sprzedaż w naszej księgarni
wzrosła o 64% – informuje
Wojciech Mazia z księgarni
Bonito.pl. – Kupujemy sporo
książek w internecie. Lubimy
też tanie księgarnie, coraz
więcej oferuje rynek wtór-
[email protected]
FOT. KRZYSZTOF KALINOWSKI
Jakub Drath
[email protected]
ne w automatyczną skrzynię biegów i jako pierwsze
w Krakowie miały silniki
spełniające europejskie normy Euro1. Nowością były też
specjalne kasetowe tablice
z przewijanymi taśmami,
które informowały o numerze linii i kierunku jazdy.
Milion na liczniku
Autobusy
szwedzkiego
koncernu po raz pierwszy
wyjechały na krakowskie
ulice w lipcu 1992 roku. Obsługiwały linie 114 z Górki Narodowej na Ruczaj
i 119 łączącą Borek Fałęcki
nie, czy książka jest w Polsce droga? Czy jest trudno
dostępna? Z tym chyba nie
jest najgorzej. Należy wychowywać do czytania, umiejętnie stymulować zachowania
czytelnicze. Nie załatwią tego
doraźne akcje i kosztowne
programy, ale przede wszystkim szkoła i media, ale to już
inna historia – kończy.
Zielone światło dla muzeów
Jakub Drath
W czwartek 5 lutego krakowskie MPK wycofało z obsługi regularnych linii ostatnie dwa wysokopodłogowe
autobusy. Przejazd specjalny
spod Galerii Krakowskiej na
osiedle Podwawelskie zakończył użytkowanie autobusów Scania 113 ALB.
Marek
Gancarczyk,
rzecznik prasowy przewoźnika, tłumaczy, że wycofanie
wysokopodłogowych Scanii
było możliwe dzięki ubiegłorocznym zakupom nowych
pojazdów. Teraz wszystkie
autobusy wykorzystywane
w mieście mają już przynajmniej fragment niskiej podłogi.
Zakup pierwszych trzynastu Scanii w 1992 roku
był dużym wydarzeniem
w krakowskiej komunikacji
miejskiej. Były to pierwsze
tak nowoczesne autobusy,
wyróżniające się nie tylko
wyglądem, ale także konstrukcją i rozwiązaniami
technicznymi, wyprzedzającymi znacznie pojazdy wykorzystywane dotychczas przez
MPK.
Scanie były wyposażo-
ny. Nie możemy zapominać
o specyfice książki jako takiej: to produkt wyjątkowy.
Może być, że któregoś roku
nie będzie takich bestsellerów, które wygenerują duże
zyski – uważa dr Nieć.
Dodatkowo
podkreśla,
że każda branża raz ma się
lepiej, a innym razem gorzej.
– Zadajmy sobie może pyta-
z Dworcem Głównym. Później można je było spotkać na
większości linii obsługiwanych taborem przegubowym.
Łącznie w okresie od 1992 do
1996 roku kupiono trzydzieści takich pojazdów.
Do 5 lutego pozostały
już tylko dwa. – MPK planuje jeden z nich zachować
jako pojazd historyczny,
a drugi zostanie zezłomowany
– informuje Marek Gancarczyk. Autobus, który oficjalnym przejazdem zakończył
w czwartek eksploatację Scanii 113 ALB w Krakowie, miał
na liczniku ponad milion kilometrów.
Nowe
oddziały
Muzeum Historycznego Miasta
Krakowa powstaną dzięki
środkom zarezerwowanym
w tegorocznym budżecie.
Trzy miliony przeznaczono
na nowe muzeum Podgórza,
a dwa na Centrum Interpretacji Artefaktów, czyli pierwszy w Polsce otwarty magazyn muzealny.
Muzeum dotyczące historii Podgórza ma powstać
w dawnym Zajeździe pod św.
Benedyktem, na rogu ulic Limanowskiego i Powstańców
Wielkopolskich. Osiemnastowieczny zabytkowy budynek, świadek wyzwalania
miasta w 1918 roku, od lat
niszczeje i odstrasza zasłoniętymi oknami.
Teraz za deklaracjami
utworzenia nowego oddziału Muzeum Historycznego
Miasta Krakowa pójdą pieniądze. W przyjętym przez
radnych budżecie na 2015
rok na adaptację budynku
przeznaczono 3 miliony złotych, czyli mniej więcej połowę całej kwoty potrzebnej
na utworzenie muzeum. Merytoryczne prace już trwają:
projekt ekspozycji przygotowuje MHK wraz z Domem
Historii Podgórza i Archiwum Narodowym.
FOT. KRZYSZTOF KALINOWSKI
Aleksander Sarota
FOT. KRZYSZTOF KALINOWSKI
Czytamy więcej, ale mniej kupujemy. Dlaczego?
– To kolejna inwestycja,
która wpisuje się we współczesne tendencje światowego
muzealnictwa, przywiązującego coraz większą wagę do
muzeów lokalnych – mówi
Michał Niezabitowski, dyrektor MHK.
Skarbiec Krakowski
Zupełnie inne funkcje ma
spełniać powstające na Bielanach, przy ul. Księcia Józefa
337, „Thesaurus Cracoviensis – Centrum Interpretacji
Artefaktów”. W niedokończonym skrzydle szkoły przekazanym MHK przez miasto
w 2007 roku znajdą się no-
woczesne magazyny i pracownie konserwatorskie. Będzie to pierwszy taki obiekt
w Polsce, ponieważ zostanie
udostępniony dla publiczności.
Zobaczymy tam bogate
zbiory MHK, z których na co
dzień udostępniane jest tylko
około 10-15 procent. Dostępne też będą pracownie konserwatorskie, gdzie będzie
można przynieść rodzinne
pamiątki i uzyskać poradę,
jak przywrócić im dawny
blask.
– Przejęliśmy sam szkielet budynku, bez żadnych instalacji. Do tej pory udało się
nam go wykończyć, włącznie
z windami i klimatyzacją.
Środki przyznane w budżecie pozwolą teraz na zakup
specjalistycznego
wyposażenia do przechowywania
zbiorów. Ten sprzęt musi być
równocześnie bezpieczny dla
eksponatów i przyjazny dla
publiczności – tłumaczy dyrektor Niezabitowski.
W budynku znajdzie się
też m.in. sala audiowizualna,
kawiarnia oraz tzw. „kapsuła
cyfrowa”, czyli miejsce, gdzie
będą prezentowane cyfrowe
zbiory MHK. Całość potrzebnych jeszcze prac zaplanowano na dwa lata.
8
Tygodnik krakowski • www.lovekrakow.pl .• nr 5/2015
REKLAMA