Promieniowanie ciał nagrzanych
Transkrypt
Promieniowanie ciał nagrzanych
Temat: Promieniowanie ciał nagrzanych - Mirosław Kwiatek Słońce jest ciałem doskonale czarnym! Patrzenie przez dziurkę od klucza jest doświadczeniem fizycznym! Jak udało się zmierzyć temperaturę Słońca? Powszechnie znane jest zjawisko wysyłania promieniowania cieplnego (termicznego) przez ciała mające znacznie większą temperaturę od naszego ciała (otoczenia). Czujemy z pewnego oddalenia działanie np. żelazka czy nawet pracującego komputera (szczególnie upalnym latem). Ciała bardzo gorące, o temperaturze kilkaset stopni Celsjusza (500…700) oprócz grzania jeszcze świecą. Np. świeci żarówka. Wiemy jednak, ze żarówka grzeje również (a może nawet – przede wszystkim gdyż większa część zasilającej ją energii elektrycznej zamienia się niestety na ciepło). Gdybyśmy przepuścili światło (‘białe’) żarówki przez pryzmat (najlepiej: spektroskopu) na ekran to otrzymalibyśmy jak wiadomo „tęczowe” widmo. Gdybyśmy następnie przykładali czuły termometr do poszczególnych obszarów składowych widma to okazałoby się, że: 1) temperatura nie jest wszędzie jednakowa 2) temperatura rośnie w kierunku od końca fioletowego do czerwonego (najłatwiej mierzalna jest na końcu czerwonym) 3) wzrost temperatury nie jest proporcjonalny Gdybyśmy termometr przykładali dalej (od czerwieni) na zewnątrz widma to temperatura dalej by wzrastała i może udałoby się zbadać, że istnieje maksimum bo potem temperatura spada (łagodniej niż wzrost). Gdy (już) wiemy, że istnieje promieniowanie o długościach fal większych od czerwieni, podczerwone, i wiedzieli, że szkło na pryzmat nie jest dla niego najlepsze z powodu tłumienia to moglibyśmy po zmianie materiału pryzmatu (zmianie pryzmatu szklanego na np. wykonany z soli kamiennej) stwierdzić podwyższoną temperaturę jeszcze na dłuższym odcinku poza czerwona granicą widma a i wskazania termometru byłyby proporcjonalnie większe. Dobierając materiał pryzmatu (kwarc) moglibyśmy też stwierdzić istnienie promieniowania poza fioletową częścią widma – ultrafioletu (nadfioletu). Żarówka (jakiś czas po włączeniu) ma temperaturę stałą, rzędu 1700 oC (2000 K). Jak wiadomo, temperatura jest miarą energii (cieplej). A więc zmierzone temperatury są miarami natężeń (gęstości) energii emitowanej (o bardzo zmniejszonych wartościach m.in. z powodu oddalenia żarówki od ekranu) przez włókno żarówkowe przypadającej na wybrane przez nas składowe fale o określonych długościach. (Po profesjonalnym zbadaniu) otrzymalibyśmy wykres na którym na osi odciętych są długości fal w m, od ok. 0,05 do 7. Dla każdej substancji istnieje rodzina krzywych promieniowania widmowego podobnych (szczególnie dla metali trudnotopliwych jak wolfram, jak np. jeszcze platyny i molibdenu) do przedstawionych dla wolframu przy czym każda krzywa rodziny odpowiada wybranej temperaturze. (Mogłaby być też częstotliwość na osi odciętych ale wtedy rosłaby od prawej do lewej i wykresy na pierwszy rzut oka tylko byłyby takie same). Przy porównywaniu takich rodzin krzywych nie znajduje się prawidłowości. Inaczej: Różne ciała (rodzaje) mające jednakową temperaturę charakteryzują się różnymi krzywymi rozkładu widmowego wysyłanego promieniowania. Porównanie tych krzywych nie daje możliwości wyprowadzenia prawidłowości. Możemy jednak nadać ciału pewną cechę kształtu (postaci) taką, że krzywe rozkładu widmowego (prawie) nie będą zależeć od rodzaju substancji.. Wyobraźmy sobie 2 bloki z dowolnych prawie materiałów. Niech jeden będzie np. z wolframu a drugi z molibdenu. Ogrzejemy je do (Tej samej! Równomiernie!) temperatury włókna żarówki (2000 K) stąd takie trudnotopliwe materiały. Bloki te są w środku puste (mają wnęki) a na jednocześnie widocznych, przednich powierzchniach mają małe okienka (niekoniecznie o tej samej średnicy bo będzie uwzględniane potem pole jednostkowe). Bloki mogą mieć dowolne wymiary i kształty aczkolwiek równomierność i stałość w czasie ogrzewania łatwiej jest zapewnić dla kształtów (i wymiarów) powtarzalnych. (Grzanie może być elektryczne prądami wirowymi). Kształty wnęk też są dowolne i tu nawet dowolność wskazana (duża chropowatość, matowość; Pożądane wyczernienie). Obserwujemy te bloki w ciemnym pomieszczeniu a przede wszystkim mierzymy emitowane z nich promieniowanie. Stwierdzamy, że: 1) Promieniowanie wychodzące z wnętrza bloków przez oba okienka mają większe (zawsze) natężenia niż promieniowanie ścian zewnętrznych (ten fakt stwierdzamy nieraz ‘gołym okiem’) 2) Emisja energetyczna promieniowania wychodzącego z otworów jest identyczna dla obu materiałów, mimo że jest różna dla powierzchni zewnętrznych. Wynosi 90 W/cm2 (dla 2000 K oczywiście). Można zmierzyć stosunki promieniowania zewnętrznej powierzchni do promieniowania z okienka: 0,259 dla wolframu i 0,212 dla molibdenu (przy tych 2000 K). Wielkości więc różne (choć rząd wielkości zachowany dla trudnotopliwych). 3) Gdybyśmy teraz zmieniali temperaturę bloków ustalając ją jeszcze np. na 1500 K i 1000 K to moglibyśmy sprawdzić, że (całkowita) emisja energetyczna promieniowania wychodzącego z otworów (w jednostce czasu) zmienia się wraz z temperaturą wg. zwartego, prostego (w przeciwieństwie do promieniowania powierzchni zewnętrznych) wzoru: E = kSBT4 Jest to tzw. prawo Stefana-Boltzmanna a kSB jest stałą Stefana-Boltzmanna = 5,67 x 10-8 W/(m2K4) Uwaga: Stefan jest nazwiskiem drugiego fizyka!. J. Stefan (i L. E. Boltzmann) Dla zewnętrznych powierzchni mamy do czynienia ze wzorem technicznym a nie fizycznym: E = e x kSBT4 Gdzie e zależy od materiału (Podobne wzory potrzebne są w budownictwie przy izolacjach cieplnych) 4) Jeśli sporządzimy rodzinę krzywych (‘izoterm’) w układzie E() to a) maksima krzywych (tym wyższe i ostrzejsze im wyższa temperatura) b) ułożą się na hiperboli wg prawa przesunięć (maksimów) Wiena: MAXT = C C = 2880 mK Z prawa Wiena wynikają barwy płomienia. (np. palnika gazowego, w którym gaz spala się – czyli gwałtownie utlenia - w dozowanym ilościowo tlenie atmosferycznym) Przy niskich temperaturach natężenia maksimów są małe ale wysokie przy wysokich dlatego najzimniejszy płomień jest bladoczerwony a najgorętszy – jaskrawoniebieski, praktycznie więc: biały. (Zresztą Zanim maksimum dotrze do błękitu to tyle innych kolorów jest wypromieniowywanych, że gorące ciało wydaje się białe…) Płomień (Świecąca część) zawarty jest między dwoma stożkami: zewnętrznym Z i wewnętrznym W. W stożku W, który świeci bladoniebiesko, spalanie nie zachodzi. Spalanie zachodzi w cienkiej warstwie powierzchniowej stożka W i rozprzestrzenia się w kierunku przeciwnym wypływowi strumienia gazu. Płomień jest nieruchomy bo szybkość wypływu gazu jest równa szybkości rozprzestrzeniania się reakcji spalania, przy czym szybkość reakcji regulujemy zmieniając dopływ powietrza. Dopływ powietrza nie może być zbyt duży bo groziłoby to przeskoczeniem płomienia do wnętrza palnika. Wobec tego spalanie się gazu na powierzchni stożka W nie jest zupełne i w przestrzeni między stożkami spala się jeszcze tlenek węgla i wodór dzięki dopływowi powietrza z zewnątrz. b) krzywe rodziny są do siebie podobne: Każda krzywa jest określona tym samym wzorem Plancka: E= C1 l 5 exp(C2/T - 1) hc C2 = k k = 1,38 x 10-23 J/K to stała Boltzmanna (nie mylić ze stałą Stefana-Bolzmanna) h jest stałą Plancka, równą 6,62 x 10-34 Js Exp() to częsty, alternatywny zapis (prostszy przy maszynowym pisaniu): e() gdzie w przybliżeniu e = 2,72 jest tzw. podstawą logarytmów naturalnych gdzie C1 = 2c2h oraz Jest to jeden z najważniejszych wzorów w fizyce!. Planck dokonał (1900) w nim ‘uidealnienia’ wzoru Wiena, w którym nie było w mianowniku jedynki. Wzór Wiena rozmijał bowiem teorię z doświadczeniem (dla dużych długości fal; Dla tego zakresu stosowano inny wzór, Reyleigha - Jeansa) ale był jednak najlepszym przybliżeniem. Początkowo to było tylko zgadnięcie, dopasowanie ale jeszcze w tym samym roku Planck wyprowadził taki wzór (i wzory na stałe C1 i C2, które dotąd otrzymywano doświadczalne). Musiał jednak zrobić rewolucyjne założenie (a przez to pośrednio dowieść, że na gruncie dotychczasowej, klasycznej fizyki wyprowadzić się tego wzoru nie dało), że energia emitowana jest porcjami a porcje są wielokrotnością tzw. kwantu energii (fotonu): E = h gdzie: = c/ Wyprowadzenie tego wzoru wymaga dużej liczby przekształceń różnych wzorów Wzór Plancka jest ogólniejszy od wzorów: Stefana-Boltzmanna i Wiena bo te 2 wzory otrzymać można (odpowiednio przez całkowanie i różniczkowanie – wyznaczenie pochodnej) ze wzoru Plancka. A wtedy: kSB = 25k4 15c2h3 Oraz C= hc 4,97k Zamiast układu E() z izotermami stosowany jest też układ E(T) z tzw. izochromatami Takie (nagrzane) ciało, które ma otworek do wnęki jest jedną z realizacji technicznych nieistniejącego (podobnie jak gaz doskonały) tzw. ciała doskonale czarnego. Inne przykłady realizacji takich ciał: .Dziurka od klucza np. drzwi wejściowych (zamieszkanego - nagrzanego) domu wolnostojącego od zewnątrz, w zimowy, mroźny dzień .Wejście do salki jaskini, przez które się trzeba wczołgiwać (np. na Jurze KrakowskoCzęstochowskiej) .Źrenica oka .Sadze lub ciała pokryte sadzą (np. termometr zastosowany powyżej do pomiaru widma) Co dzieje się w ciele doskonale czarnym? Promieniowanie (świetlne) wpadając do środka przez otworek wielokrotnie się odbijają od ścian wnęki tracąc za każdym razem część swej energii (przekazując część energii ściankom). Z powodu małej średnicy otworka istnieje bardzo małe (zaniedbywalne) prawdopodobieństwo, że promień wydostanie się z powrotem przez otworek na zewnątrz przed całkowitym rozproszeniem (całkowitą absorpcją czyli wychwyceniem jego energii przez ścianki wnęki; Absorpcja ale: absorbować) Z drugiej strony wnęka wypełniona jest promieniowaniem (głównie podczerwonym) emitowanym przez ścianki (wewnętrzne) do wewnątrz więc część tego promieniowania wyjdzie przez otworek na zewnątrz ale też jest małe prawdopodobieństwo, że to promieniowanie powróci przez otworek. Jeśli teraz zwiększymy podawanie światła do otworka w jednostce czasu (energia odkładana na osi rzędnych tak naprawdę jest nie tylko na jednostkę powierzchni ale i czasu, mimo że jednostką jest W/m2; Energią jest zresztą p o l e powierzchni pod krzywą Plancka. Poza tym oczywiście mierzymy energię co jakieś b. mały ale niezerowy przecież skok ), np. włączymy więcej światła w pomieszczeniu (albo poczekamy na południe przed jaskinią i dodatkowo będziemy doświecać latarką ;-) albo też (poważniej) zwiększymy temperaturę grzania ciała doskonale czarnego, to ustali się po pewnej chwili nowy stan równowagi cieplnej – więcej będzie wchodzić światła do otworka i więcej będzie z niego wychodzić promieniowania termicznego ale w dalszym ciągu światło wpadające nie wróci (oraz promieniowanie termiczne, to samo, też nie wróci przez otworek) Otworek (niematerialny!) jest powierzchnią doskonale czarną. Spektrometry podczas zdejmowania widm są skierowywane właśnie na podobne otworki. Powierzchnia doskonale czarna jednocześnie pochłania 100% promieniowania padającego i emituje 100% promieniowania wychodzącego Gdy zamiast żarówki zrobilibyśmy temperaturowe badanie widma Słońca to otrzymalibyśmy wykres (dla ok. 6000 K bo taką temperaturę ma warstwa podpowierzchniowa Słońca, w której powstaje światło) też spełniający równanie Plancka – Wynika z tego, że Słońce też możemy traktować jako doskonale czarne!. Dzięki czemu możemy zastosować wzór Stefana-Boltzmanna aby wyznaczyć temperaturę powierzchni Słońca. Otrzymamy wynik zawyżony (Słońce jest ciałem doskonale czarnym ze względu na rozmiary swe jako kuli gazowej – możemy uważać, że zdolność absorpcyjna powierzchni Słońca jest równa cności) Dla (takiej ‘słonecznej’) krzywej Plancka przy temperaturze ustalonej na ok. 6000 K widzimy, że maksimum przypada na długości ‘świetlne’ promieniowania termicznego! Światło jest to bardzo wąski wycinek elektromagnetycznego promieniowania termicznego więc nie może powyższy fakt być przypadkiem. Nasze oczy mianowicie, w procesie ewolucji dostosowały się do naszej gwiazdy macierzystej tak aby uczulić się na promieniowanie najsilniejsze (tak najprościej; I tak budowa oka jest majstersztykiem Natury!) docierające ze Słońca! Jeśli Słońce jest ciałem doskonale czarnym to możemy stosować dla jego promieniowania (oprócz prawa Stefana-Bolzmanna) prawo przesunięć Wiena mimo że mamy tylko jedną krzywą (‘rodziny niepełnej’) i dzięki temu obliczyć tą temperaturę powierzchni Słońca (drugim sposobem; Pierwszy stosuje prawo Stefana-Bolzmanna)! Maksimum przypada na kolor żółtopomarańczowy czyli na długość fali ok. 0,55 m. Mamy więc C 2897 TMAX = = = 5220 K Jeśli tu mówimy kiedykolwiek o świetle to takim którego promieniowanie odbywa się na koszt energii cieplnej (ciepło Joule’a)! Znamy bowiem też ‘zimne światło’ – luminescencyjne (np.. na koszt energii elektrycznej)! Ale czy musimy mówić tu zawsze o świetle? Jeśli już wiemy, że światło jest częścią (i to niewielką!) promieniowania termicznego to niekoniecznie chcemy zawsze uzyskiwać kompletną krzywą (krzywe) Plancka; Np. dla niskich temperatur (poniżej kilkuset O) uzyskamy krzywą (nawet z maksimum) jedynie bez krótkiego (małoenergetycznego) końca ‘świetlnego’. Tak więc otwór wejściowy jaskini jest powierzchnią doskonale czarną nie tylko w mroźny dzień ale i w nocy. I noc ta nie musi być mroźna (może być letnia) bo ciało doskonale czarne ogólnie nie musi mieć temperatury większej od temperatury otoczenia (w jaskini zazwyczaj jest niska, dodatnia temperatura rzędu kilku OC). Ciało doskonale czarne musi być (równomiernie) ogrzane ale oczywiście to oznacza, że musi mieć temperaturę powyżej zera (ale) w skali Kelwina! Praktycznie wszystkie ciała (nawet kosmiczne) mają temperaturę przynajmniej kilka kelwinów (Każde ciało więc promieniuje, w dowolnej temperaturze). Ponieważ zewnętrze jaskini jest też praktycznie równomiernie ogrzane to otwór jaskini możemy uważać za powierzchnię doskonale czarną również gdy ogląda się go z drugiej strony – z wnętrza… Wielkości fizyczne dotyczące oświetlenia można uogólnić i mówić np. o: oświetleniu energetycznym (W/m2), natężenie energetyczne (W/sr czyli steradian, jednostkę – jedną z 8 najważniejszych! - kąta przestrzennego, bryłowego), jasność energetyczna (Wsr x m2) Okazuje się, że cały Wszechświat jest ciałem doskonale czarnym! Jak się aktualnie przyjmuje na początku swego istnienia (kilkanaście miliardów lat temu) Wszechświat był nieskończenie gorący (i nieskończenie mały; Promieniowania nie było, było zerowe) i zaczął stygnąć (Gamow, koniec lat pięćdziesiątych XX w.) Wszechświat był zawsze jakby nagrzanym piecem; Wypełniało go więc zawsze promieniowanie To promieniowanie powinno zawsze podlegać prawom ciała doskonale czarnego. 380 000 lat od chwili powstania Wszechświata (od chwili Wielkiego Wybuchu) temperatura Wszechświata wynosiła 3000 K. Wtedy (ze wzoru Wiena, w przybliżeniu: MAX = 3000/3000) powstało promieniowanie termiczne z najbardziej prawdopodobną (maksimum) długością fali rzędu 1m. Wszechświat nie wystygł całkiem dzisiaj (bo to by oznaczało jego śmierć; tak stanie się w nieskończoności czasowej; Oczywiście wystygnięty Wszechświat miałby temperaturę 0 K. Natomiast uważamy, ze jakiś piec znany z naszego życia codziennego wystygł jeśli ma temperaturę równą temperaturze otoczenia. Ale w dalszym ciągu piec zawiera promieniowanie o tych samych długościach fal a jedynie natężeniach mniejszych dla wszystkich długości zgodnie z krzywymi Plancka) a więc powinien być w dalszym ciągu wypełniony promieniowaniem i wg Gamowa powinien mieć dziś temperaturę rzędu kilku kelwinów. To promieniowanie, zwane reliktowym, wg Gamowa powinno dać się zarejestrować (jako promieniowanie tła, nie związane z promieniowaniem żadnego konkretnego obiektu kosmicznego, np. bardzo gorącej gwiazdy czy całej galaktyki lub kwazara). Ale Wszechświat się rozszerza więc fale docierające do nas dzisiaj mają dużo większe długości – radiowe!. W 1964 r. dwaj pracownicy laboratorium Bella w USA, badając szumy zakłócające pracę anten radiowych przypadkowo odkryli istnienie promieniowania mikrofalowego tła (Źródłem zdawał się być cały nieboskłon!) o długości kilku cm. Promieniowanie tła zostało potwierdzone także dla innych długości fal obejmujących zakres od 0,6 mm do 60 cm (to już tzw. mikrofale). Energetycznie układały się te wszystkie długości w krzywą Plancka z maksimum dla ok. 1,1 mm = 1000 m i odpowiadającą temperaturze 2,7 K. Jest to kilka kelwinów postulowane przez Gamowa! A temperaturę tą można obliczyć po raz kolejny z C 2897 prawa Wiena: TMAX = = = 2,88 K (Porównując długości fal: 1 mm z 1 m widzimy, ze Wszechświat rozszerzył się przez te ostatnie kilkanaście miliardów ostatnich lat ok. 1000 razy; Jednak Wszechświat nie rozszerza się liniowo tylko jak czas2/3 więc na początku, szczególnie właśnie w pierwszym okresie kilkuset tysięcy lat, rozszerzał się znacznie szybciej stąd trudno szacować z powyższych danych wcześniejsze rozmiary Wszechświata!) Obaj odkrywcy promieniowania tła dostali nagrodę Nobla (w 1978) bowiem był to dowód potwierdzający hipotezę powstania Wszechświata a ponadto dowód ewolucyjnego rozszerzania się Wszechświata (no i jak widać całej teorii promieniowania ciała doskonale czarnego) Każda substancja pochłania najsilniej fale o tej długości, których najwięcej wypromieniowuje. Bo z badań (prawa) Kirchhoffa wynika, że stosunek natężenia E promieniowania wysyłanego przez dowolne ciało do natężenia EC promieniowania emitowanego przez ciało doskonale czarne w tej samej temperaturze jest (stały i) równy współczynnikowi absorpcji (pochłaniania) ‘a’ tego ciała (dowolnego): E =a (oczywiście a jest zawsze ułamkiem) C Stąd: E a = EC Im też większa jest zdolność absorpcyjna (np. swetra!) ciała tym większa jest także jego zdolność emisyjna Prawo Kirchhoffa tłumaczy odwracanie liniowych widm Ciała rzeczywiste, nie doskonale czarne, mają krzywe widmowe zniekształcone mniej lub bardziej. Do krzywych Plancka najbardziej zbliżone są krzywe metali trudnotopliwych; Ich maksima przesunięte w stronę nadfioletu oprócz tego, ze są niższe – jak dla wszystkich materiałów ‘zabarwionych’ (i tzw ‘szarych’ jak grafit) – stała z prawa przesunięć Wiena jest wtedy mniejsza od podanej dla ciała doskonale czarnego. Metale trudnotopliwe zostały dobrze zbadane ze względu na ich zastosowanie w żarówkach. Ciała zabarwione to takie dla których zdolność pochłaniania zależy od. Ciała szare – gdy a nie zależy od czyli pochłaniają jednakowo fale wszystkiej długości; Np. grafit ze swym a = 0,908 Powyżej 600oC często, a powyżej 2000oC – wyłącznie, stosuje się do pomiaru temperatury ciał rzeczywistych przyrządy optyczne tzw pirometry. Mogą być ze źródłem światła o natężeniu zmiennym lub stałym. W pirometrach (tych pierwszych) następuje porównanie (subiektywne) natężenia promieniowania ciała z natężeniem ciała doskonale czarnego - w postaci żarówki – o zmiennej temperaturze (zmienianej zmiennym napięciem elektrycznym). Temperaturę ciała czarnego zmieniamy dotąd aż oba natężenia się zrównają. Wtedy (z przeskalowanego miernika elektrycznego) odczytujemy temperaturę (zaniżoną bo natężenie promieniowania ciała badanego jako nieczarnego jest niższe od natężenia promieniowania ciała czarnego w tej samej temperaturze). W pirometrach przed obiektywem jest jeszcze czerwony filtr służący do monochromatyzacji światła (bo maksima Wiena są praktycznie zawsze bliżej czerwonego końca widma widzialnego). . Ciekawostki: Moc promieniowania powierzchni Słońca wynosi ok. 60 MW/m2 Przy pomocy dużych zwierciadeł wklęsłych można osiągnąć oświetlenie MW/m2 (Też b. duże jest dla soczewek: 4 MW/m2) energetyczne 40 Okazuje się, ze i po sąsiedzku krótsze fale Rentgena mają widmowo wiele analogii z promieniowaniem termicznym 2007-07-13/14/16