Seniorzy na uniwersytecie
Transkrypt
Seniorzy na uniwersytecie
BEZPŁATNY TYGODNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY NR 7 (25) / 16 lutego 2012 r. ISSN NR 2083-5787 Tłusty czwartek, czyli czas na pączki Decoupage pani Urszuli Siatkarki z MKS „Olimp” „Brama czasu” – pierwszy odcinek komiksu o Mińsku e i c e t y s r e w i n u Seniorzy na Dariusz Mól Redaktor naczelny tygodnika Strefa Mińsk Tego jeszcze nie było! W Strefie rozpoczynamy druk pierwszego komiksu, którego akcja rozgrywa się w Mińsku. „Brama czasu” rozpoczyna się współcześnie, ale bohater naszej opowieści przenosi się do 1939 r., gdzie będzie musiał... Nie zdradzę nic więcej, aby nie odbierać przyjemności czytania, oglądania i zaskoczenia. Mam nadzieję, że historia i rysunki spodobają się nie tylko młodym czytelnikom. Kolejne odcinki w następnych numerach tygodnika. 16 lutego Miński Uniwersytet Trzeciego Wieku obchodzi 5. rocznicę powstania. Oddaliśmy więc szanownym studentom przestrzeń w Strefie, aby pochwalili się swoją uczelnią. A jest czym, bo w ciągu pięciu lat zajęć MUTW gościł wielu wspaniałych wykładowców, popularyzował wiedzę o Mińsku i regionie i przede wszystkim aktywizował seniorów, mobilizował ich do działania oraz odkrywania pasji. „Gdyby nie uniwersytet, to siedziałbym w domu w kapciach przy telewizorze, a tak mogę posłuchać o ciekawych rzeczach i ciekawych ludziach. Odmładzam się” – powiedział jeden ze studentów. I o to właśnie chodzi. Ale to nie wszystko. Ewelina Oberzig odwiedziła Urszulę Rżysko, która od kilku lat zajmuje się ozdabianiem różnych przedmiotów techniką decoupage. Aleksandra Gierat opisuje siatkarki z Międzyszkolnego Klubu Sportowego „Olimp” oraz ich trenera Adama Cichonia. Janusz Kuligowski proponuje spacer po ul. Piłsudskiego i prezentuje pocztówki, na których możemy zobaczyć, jak dawniej wyglądała jedna z głównych arterii naszego miasta. Mariola Kruszewska pokazuje „naszą mińską rzeczywistość zimową, ale wcale nie zimną”. Mariola Kalinowska opowiada o umiejętności radzenia sobie z emocjami. A nasz fotoreporter z okazji tłustego czwartku odwiedził cukiernię Władysława Kolasińskiego i podpatrzył, jak się robi pyszne pączki. Wszystkiego dobrego :) Gdzie dostaniesz Strefę Mińsk: rano, w czwartek nasi kurierzy są na stacji PKP w Mińsku; tygodnik jest do wzięcia m.in.: w MBP, ul. Piłsudskiego 1a; w miejskim Aquaparku MOSiR, ul. Wyszyńskiego 56; w Miejskim Domu Kultury, w Cafe Kredens przy ul. Topolowej; w salonie Danusia, ul. Sosnkowskiego 28; w przychodni Melisa, ul. 11 listopada 4/18; w sklepie spożywczym przy ul. Łupińskiego i przy ul. Śniadeckich, w sklepie „Topaz” na Serbinowie, a także w wielu sklepach na terenie miasta. Strefa informacji str. 4 Strefa obyczajów str. 5 Strefa seniorów str. 6 „Chemik” ma haka na raka, monodram „Colas Breugnon” w wykonaniu Stanisława Górki w MDK, mińskie urzędy zbadane Mariola Kruszewska o ludzkiej wrażliwości, solidarności i bezinteresownej pomocy Miński Uniwersytet Trzeciego Wieku ma już pięć lat Strefa na własne oczy str. 9 Nasz fotoreporter podpatrzył, jak się robi pączki Strefa pasji str. 10 Strefa historii str. 12 Strefa sportu str. 14 Strefa porad str.16 Strefa wydarzenie str. 17 Rozmawiamy z Urszulą Rżysko, która zajmuje się ozdabianiem przedmiotów techniką decoupage W cyklu „Mińsk na starych pocztówkach” Janusz Kuligowski opowiada o ul. Piłsudskiego Przedstawiamy Międzyszkolny Klub Sportowy „Olimp” Mariola Kalinowska o tym, czym jest „piękny umysł” Pierwszy odcinek komiksu „Brama czasu” Strefa flesz i zapowiedzi str. 18 Fotorelacja z mińskich imprez Nie przegap, czyli kalendarz miejskich imprez Ogłoszenia drobne str. 19 R e k l a m a W trudnej chwili żałoby jesteśmy do Państwa dyspozycji o każdej porze dnia i nocy Mińsk Mazowiecki, ul. Kościelna 6, tel. (25) 759 05 05, 503 823 712 3 „Chemik” ma haka na raka nagłaśniamy całą akcję przez wszystkie możliwe środki dostępu. Może to, co robimy, jest tylko kroplą w morzu... Ale mamy świadomość, że morze składa się z tych kropel... – zapewniają organizatorki akcji. Oprac. uczennice LO im. Marii Skłodowskiej-Curie w Mińsku Piewca życia Co roku od 5 lat organizowana jest akcja pod hasłem „Mam haka na raka”, w której biorą udział uczniowie szkół z całej Polski. W Mińsku 10 lutego odbył się marsz profilaktyczny, a 17 lutego w Miejskiej Bibliotece Publicznej o godz. 15 odbędzie się spotkanie z lekarzem. Nasze miasto w akcji „Mam haka na raka” reprezentują uczennice z Zespołu Szkół im. Marii Skłodowskiej-Curie pod opieką mgr Jolanty Przyłuckiej w składzie: Magdalena Kąca, Ola Kołodziejczyk, Anna Śliwińska. V edycja akcji dotyczy profilaktyki raka jelita grubego, jednego z najczęściej występujących nowotworów na świecie. Z danych wynika, że w Polsce co 40 min. wykrywa się kolejny przypadek raka jelita grubego, a mniej więcej co godzinę jedna osoba umiera z powodu tego nowotworu. Jakie są objawy choroby? Przede wszystkim długotrwałe lub naprzemienne występujące biegunki bądź zaparcia, skurczowe bóle brzucha, parcie na stolec, które nie ustępuje po wypróżnieniu, zmniejszenie średnicy wydalanego stolca, krwawienie z odbytu, osłabienie i przemęczenie. Lekarze zalecają w celach profilaktycznych wykonanie kolonoskopii u pacjentów powyżej 50 roku życia. Chorobom dolnego odcinka przewodu pokarmowego można zapobiegać, dbając o regulację wypróżnień, przestrzegając diety bogatej w błonnik, spożywając dużą dawkę owoców i warzyw, pijąc duże ilości płynów, uprawiając sport. – Postanowiłyśmy wziąć udział w akcji „Mam haka na raka”, ponieważ chcemy, aby mieszkańcy naszego miasta znali podstawowe informacje dotyczące raka jelita grubego. I uświadomili sobie, że ważne jest wykonywanie badań profilaktycznych, takich jak kolonoskopia. Będziemy wchodzić do szkół, sklepów, parków i do szpitali, aby wszyscy mieli równe szanse do walki z rakiem. Organizujemy różnego rodzaju spotkania informacyjne, marsze prozdrowotne. Roznosimy ulotki, Miejski Dom Kultury oraz Towarzystwo Teatralne Pod Górkę zapraszają w sobotę, 18 lutego o godz. 18 na monodram „Colas Breugnon” w wykonaniu Stanisława Górki. Przedstawienie na podstawie utworu Romaina Rollanda z piosenkami Georges’a Brassensa wyreżyserował Tadeusz Wiśniewski. „Breugnon to stary stolarz, który zamyka istotny rozdział swojego życia, pełnego zabawy i błaznowania, ale też rozczarowań. Sposobem Colas’a na życie jest dobroduszność, kpina, lekceważenie – trochę w nim błazna, nieco filozofa”. Stanisław Górka znakomicie oddaje postać starego stolarza, a piosenki Brassensa w jego wykonaniu i w aranżacji Jerzego Derfla wprost zachwycają. Bilety kosztują 20 zł i są do nabycia w MDK. Oprac. DM na podst. inf. organizatorów Mińskie urzędy zbadane Uczestnicy projektu URZĄDzamy RAZEM, realizowanego przez Federację MAZOWIA w ramach programu „Demokracja w Działaniu” Fundacji Batorego sprawdzili funkcjonowanie urzędów w Mińsku od strony ich dostępności dla W każdy czwartek czytaj nas on line: 4 osób niepełnosprawnych ruchowo, wzrokowo i słuchowo. W projekt URZĄDzamy RAZEM włączyli się przedstawiciele Urzędu Miasta, Urzędu Skarbowego, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Powiatowego Urzędu Pracy. Początkiem diagnozy mińskich urzędów było spotkanie, które odbyło się 5 stycznia w sali Urzędu Skarbowego. Potem rozpoczęły się spacery badawcze, w których wzięły udział osoby niepełnosprawne ruchowo, wzrokowo i słuchowo. 11 stycznia mińskie urzędy odwiedziły osoby jeżdżące na wózkach i mające trudności w poruszaniu się o własnych siłach ze Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Młodzieży z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym „Krok Dalej”. Zwracali oni uwagę m.in. na dostępność miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych, szerokość wejścia, wysokość okienek, dostępność informacji, toalet oraz obsługę w urzędzie. Drugi spacer odbył się 16 stycznia. Wzięli w nim udział członkowie Polskiego Związku Niewidomych, osoby niedowidzące oraz niewidzące. Razem z badaczem sprawdzali dostępność czytelnej informacji, kontrastów na szklanych powierzchniach i stopniach, a także wypukłych oznaczeń na podłogach. Ostatni spacer odbył się 27 stycznia z udziałem osób niepełnosprawnych słuchowo, które zwracaly uwagę przede wszystkim na bariery komunikacyjne: czy urzędnicy poświęcają wystarczająco dużo czasu na wyjaśnienie trudnych spraw, czy porozumiewają się, pisząc na kartce, czy komunikaty na tablicach informacyjnych są zrozumiałe. Osoby niesłyszące znają bowiem zupełnie inny język, który pozbawiony jest abstrakcyjnych sformułowań, przez co komunikacja w urzędach jest szczególnie utrudniona. Rezultaty spacerów podsumuje raport z dostępności mińskich urzędów dla osób niepełnosprawnych, który zostanie przekazany mieszkańcom oraz władzom Mińska w ostatnim tygodniu lutego i będzie podstawą do dalszej pracy. Rezultatem URZĄDzamy RAZEM będą konkretne propozycje usprawnień w mińskich urzędach wypracowane w drodze konsultacji społecznych z udziałem mieszkańców oraz urzędników. Oprac. Piotr Teisseyre z Federacji MAZOWIA Po lodzie Dzień powszedni. Dobrze znane ulice Mińska. Przed posesjami aspołecznych gospodarzy i mniej wrażliwych urzędników nieuprzątnięty we właściwym czasie śnieg zamienił się w lśniące lodowisko, gdzieniegdzie od biedy posypane piaskiem lub popiołem. Piasek doczeka Wielkanocy albo poleży jeszcze dłużej. Przemielony cierpliwymi podeszwami osiądzie na naszych oknach, samochodach, butach, płucach. Przemierzam miasto, dzielnie walcząc z zachwianiem równowagi, mrozem, wiatrem i ponurymi myślami. Szkoła podstawowa. Przed drzwiami kłębi się tłumek uczniów, który nauczyciele za chwilę poprowadzą do innej szkoły po łyk kultury. Niby nic nowego, kilka ulic dalej, kilkunastominutowy spacer, tyle że w zderzeniu z chłodem pragnienie niezwykłych wrażeń estetycznych spada do zera. Podjeżdżają dwa busy podstawione przez rodziców całkowicie gratis. Podjeżdża pan R. usprawiedliwić nieobecność syna – zrobi kilka kursów prywatnym samochodem, zanim podwiezie całą klasę na miejsce. Inni zmotoryzowani rodzice idą w jego ślady. Dom. Sąsiadka przestępując z nogi na nogę, dosypuje ziarna do karmnika. Założę się, że ze słonecznika. Na drzewach gromadzą się sikorki, cierpliwie czekając. Myślicie Państwo, że zmyśliłam? Ani na jotę. Tych obrazków proszę nie kłaść między bajki, to nasza mińska rzeczywistość zimowa, ale wcale nie zimna. Dochodzę do optymistycznego wniosku, że im mniej stopni na termometrze, tym wyższy stopień ludzkiej wrażliwości, solidarności i bezinteresownej pomocy. Krzepiące. Tekst Mariola Kruszewska, fot. DM R e k l a m a Przystanek autobusowy prywatnej linii przewozowej. Zero śniegu, zero lodu. Prostokąt z kostki wyłania się jak egzotyczna wyspa na zlodowaciałym chodniku. Niewielkie opóźnienie kierowca wynagradza miłym „dzień dobry” i uśmiechem. Szpital. Miejsce samą nazwą mrożące pozytywne myśli. – Jak zdrówko? – Lepiej. Dziś ma dyżur ta fajna pielęgniarka. Widać, że z powołania. Taka serdeczna, zawsze chętna do pomocy, uśmiechnie się, zażartuje, nie to, co ta wczorajsza, szkoda słów. Kupiła mi nawet parę drobiazgów, na mieście oczywiście. Wiadomo, że zdrowia to nie poprawi, ale o ile cieplej, znośniej i tak jakoś bardziej po ludzku... Sklep pierwszej potrzeby. Wejście z minus dwudziestu do plus dwudziestu grozi szokiem termicznym. Spora kolejka, klienci wybredni, po kilku minutach czuję na skroniach kropelki potu. Chleb i jogurt leżące samotnie w koszyku myślą o powrocie na półki. Przede mną kosz wyładowany zapasami, które starczyłyby na miesiąc. Właścicielka zapasów odwraca się do mnie: – Pani tylko te dwie rzeczy? To proszę bardzo, u mnie się zejdzie. 5 Pierwszy rok studiów Uroczysta inauguracja MUTW odbyła się w piątkowy wieczór – 16 lutego 2007 roku. Spotkanie uświetnił występ chóru Mińskiego Towarzystwa Muzycznego pod batutą Tomasza Zalewskiego. Głos zabrała Elżbieta Kalińska, mówiąc: „Witam moich kochanych studentów”. Zabrzmiało Gaudeamus Igitur, a reprezentacja słuchaczy – Elżbieta Grabowska, Hanna Żelazowska i Stanisław Grabowski – złożyła ślubowanie. Wykład inauguracyjny o pięknie poezji polskiej wygłosił słynny aktor Wojciech Siemion. Po nim opanował nas wspomnień czar, gdy słuchaliśmy przebojów Piotra Szczepanika w jego wykonaniu. Program uniwersytetu zakładał: wykłady interdyscyplinarne, seminaria z historii powszechnej i historii sztuki, warsztaty (np. muzykoterapia, techniki zdobnicze, edukacja medialna i świadomości ciała, malarstwo, śpiew), a także wyjazdy do teatrów i muzeów, wycieczki krajoznawcze. I tak było! Seniorzy na uniwersytecie Rok 2012 został ustanowiony przez Radę Unii Europejskiej – Europejskim Rokiem Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej. Z kolei Senat polskiego Parlamentu ustalił rok 2012 Rokiem Uniwersytetów Trzeciego Wieku. A 16 lutego świętujemy piątą rocznicę powstania Mińskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Tyle wspaniałych okazji zobowiązuje – dlatego w Strefie oddajemy głos i przestrzeń szanownym studentom... O potrzebie ustawicznego podnoszenia wiedzy nie trzeba nikogo przekonywać. Ale jak namówić grupę starszych ludzi, żeby zechcieli się włączyć, zaangażować i zachęcić innych do takich działań? Za sprawą mińskich intelektualistek, m.in.: Marii Górskiej, Elżbiety Janke, Wandy Rombel, Jadwigi Czajki padła propozycja powołania w naszym mieście Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Po konsultacjach z Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki do działań włączył się ówczesny burmistrz Mińska Zbigniew Grzesiak, a dobrym duchem przedsięwzięcia była ówczesna dyrektor Miejskiego Domu Kultury Elżbieta Kalińska. Opracowano program i rozpoczęto rekrutację słuchaczy. Na pierwszej linii prac organizacyjnych stanęli pracownicy MDK – Monika Pszkit, Elżbieta Dunajewska i Iwona Pleskot. A zainteresowanie tą formą aktywności emerytów i rencistów przeszło najśmielsze oczekiwania – zgłosiło się blisko 200 osób. Formalnym warunkiem funkcjonowania UTW jest przyjęcie patronatu przez wyższą uczelnię i powołanie rady programowej. Bardzo się ucieszyliśmy, kiedy patronat nad naszym uniwersytetem przyjęła Akademia Podlaska przekształcona potem w Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach. W skład Rady Programowej w tym czasie wchodzili: prof. dr Jerzy Jackowicz, prof. dr Ryszard Rosa, dr Bogusława Bednarska, dr Mirosław Bieda, dyr. MDK Elżbieta Kalińska, dyr. biblioteki miejskiej Teresa Sęktas-Chanke, dyr. MDK Hanna Markowska, dyr. Muzeum Ziemi Mińskiej Leszek Celej, Elżbieta Janke i Urszula Kochanowska. Starosta powiatu i burmistrz miasta objęli patronatem działalność Mińskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Wspaniali wykładowcy W ciągu pięciu lat zajęć MUTW gościł wielu wspaniałych wykładowców, których wspominamy z rozrzewnieniem i sympatią. Są wśród nich m.in. Leszek Celej, Iwona Pleskot, Agnieszka Maguza, Stanisław Czajka, Studenci Mińskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku nie tylko uczęszczają na wykłady, lecz także korzystają z oferty zajęć dodatkowych - do wyboru są m.in. aerobik w MDK czy warsztaty komputerowe w CKU. 6 Lecą latka jak motyle, Już ich przeleciało tyle. Jest sześćdziesiąt, siedemdziesiąt, Może jeszcze jeden dziesiąt. Nie patrzymy co za nami Na Uniwersytecie się spełniamy. Coś nam strzyka – gimnastyka. Chandra, smutki – taniec, robótki Nam depresja jest nieznana. My ćwiczymy już od rana. Pięć lat się spotykamy Swoją wiedzę pogłębiamy. Wczasy, kino i wycieczki Rozweselą nam smuteczki. Na spotkania zapraszamy, Razem wszystko pokonamy. Byle do setki! Byle do setki! Panowie, Panie! Autorka: Lucyna Krzemińska, uczestniczka MUTW od jego powstania. Jolanta Kowalczyk, Maciej Kierył, Aneta Pietrzak, Anna Halladin, Agnieszka Piekut, Monika Zalewska, ks. misjonarz Tomasz Szyszka, prof. dr Marek Kwiatkowski. Musimy też wspomnieć: ks. prof. Marka Doszkę, dr. Adama Bobryka, dr. Roberta Ptaszka, dr. Cezarego Kalitę, dr. Jerzego Smolińskiego, ambasadora Stanisława Matoska, red. Grzegorza Woźniaka, prof. Longina Pastusiaka, prof. Józefa Oleksego, red. Bogusława Kaczyńskiego. Byli też z nami sławni mińszczanie: Krystyna Gucewicz, Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Elżbieta Sieradzińska, dr Dorota Mironiuk, dyr. Hanna Michalska, dr Lilla Kłos, dr Jacek Ruciński, dr Janusz Kuligowski, Mariusz Dzienio, Małgorzata Sulewska. Były też wspaniałe spotkania z ludźmi mediów: Iloną Łepkowską, Arturem Andrusem, Tomaszem Sianeckim, a także artystami: Elżbietą Dec-Robertson, Żanną Biczewską i Joanną Kasperską. Międzypokoleniowo MUTW systematycznie popularyzował wiedzę o Mińsku i regionie dzięki historykom i miłośnikom naszego miasta. Poznaliśmy sylwetki wielu znakomitych obywateli Mińska, którzy wnieśli znaczący wkład w różne dziedziny życia kraju i regionu. Sprzyjało temu 590-lecie naszego miasta oraz liczne imprezy organizowane przez MDK, MBP, MZM, w których słuchacze uniwersytetu brali czynny udział. Tradycją stało się to, że na rozpoczęciu i zakończeniu każdego roku akademickiego gościliśmy włodarzy miasta. Rangę uczelni podkreślają wydane słuchaczom indeksy. Przyjeżdżający wykładowcy zwracali uwagę na wysoką frekwencję, dobrą organizację, różnorodność zainteresowań i spontaniczność spotkań. Warto też wiedzieć, że w naszych zajęciach uczestniczyła również młodzież z mińskich szkół średnich. Chcieliśmy w ten sposób pokazać pracę Uniwersytetu młodemu pokoleniu, a także dać możliwość spotkania z ciekawymi ludźmi. To taka międzypokoleniowa wymiana, dzięki której starsi i młodsi przełamują różnego rodzaju bariery. stowarzyszenia i zatwierdziliśmy też nazwę – „Radość Trzeciego Wieku”. Członkami zarządu zostali: Jerzy Maciejewski, Maria Wocial, Antoni Zawadzki, Anna Rżysko, Teresa Mularz, Jadwiga Maciejewska oraz Alicja Zwierz. Nowo wybrany zarząd troszczył się o to, by zmiany organizacyjne nie obniżyły poziomu zajęć, choć przejście na samofinansowanie naszych działań spowodowało zaniechanie niektórych warsztatów, np. malarstwa, decoupage’u, tańca, śpiewu. Ale jak to mówią – nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. MUTW działa, Ważnym zadaniem stało się popularyzowanie działalności naszego uniwersytetu na stronie internetowej i założenie poczty. Niewątpliwe sukcesy organizacyjne naszych działań nie byłyby możliwe bez pomocy tych, którzy sprzyjali tworzeniu warunków dla bezkolizyjnego funkcjonowania MUTW – zawsze wspierali nasze działania burmistrzowie Zbigniew Grzesiak i Marcin Jakubowski oraz starosta Antoni Jan Tarczyński, a także dyrektorzy placówek samorządowych, sponsorzy i darczyńcy. Czas usamodzielnienia W 2008 r. stanęliśmy przed koniecznością wprowadzenia poważnych zmian organizacyjnych na MUTW. Ich konsekwencją była konieczność usamodzielnienia się. Ale dotychczasowe doświadczenia ze wspólnego działania i wzajemne poznanie się dały nam przekonanie o własnej sile i możliwościach. Postanowiliśmy założyć stowarzyszenie. 3 kwietnia 2009 r. zorganizowaliśmy spotkanie założycielskie. Wybrano Komitet Założycielski, którego zadaniem było opracowanie statutu, przygotowanie dokumentów do zarejestrowania stowarzyszenia w NSA. 27 maja w małej salce lekcyjnej Miejskiej Szkoły Artystycznej w dużym napięciu, ale pełni nadziei wybraliśmy władze powstałego Jerzy Maciejewski Absolwent Liceum Pedagogicznego w Pułtusku i Technicznej Oficerskiej Szkoły Wojsk Lotniczych w Oleśnicy. W 1975 r. wraz z rodziną przeniósł się do Mińska. Służbę zakończył w 1996 r. w Ośrodku Szkolenia Żandarmerii Wojskowej. Pełnił funkcję radnego w III i IV kadencji Rady Miasta. Teraz uprawia działkę i cieszy się prawnuczką Michaliną. Pierwszy w Polsce UTW, którego celem była poprawa jakości życia osób starszych, założyła przy Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego w Warszawie prof. dr med. gerontolog Halina Szwarc. Było to w listopadzie 1975 r. Jej praca zaowocowała powołaniem wielu UTW, których obecnie jest ok. 300. Wśród nich jest i Miński Uniwersytet Trzeciego Wieku – zarejestrowany jako 111. Pierwszy UTW powstał w 1973 r. we Francji – założył go Pierre Vellas, który w centrum uwagi postawił badania naukowe, żeby pomóc wszystkim seniorom. R e k l a m a 7 Studenci o Mińskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku: Marzyłam o założeniu Uniwersytetu Trzeciego Wieku w naszym mieście od wielu lat. I kiedyś – gdy byłam u ówczesnego burmistrza Mińska pana Zbigniewa Grzesiaka – usłyszałam, że on również myśli o powołaniu takiego uniwersytetu. Powiedziałam, że w takim razie ja się tym zajmę. Był już uniwersytet w Siedlcach i w Gdańsku, gdzie miałam znajomyc. Sprawdziłam tam, co jest potrzebne, aby zacząć działać. Ale żeby uruchomić uniwersytet, nie wystarczyło tylko, że chcą tego burmistrz i Górska. Trzeba było powołać radę naukową – skontaktowałam się z wieloma wspaniałymi mińszczanami i udało mi się ich namówić, aby się do nas przyłączyli. Wsparła nas też ówczesna dyrektor MDK Elżbieta Kalińska. I zaczęliśmy. Wszyscy byli zachwyceni. I tak już przez pięć lat. Wanda Rombel Byłam jedną z założycieli MUTW pięć lat temu. Zajęcia odbywały się wtedy w pałacu i żałuję, że musieliśmy się przenieść, choć są tam bardzo niewygodne krzesła. Ale w pałacu panowała wspaniała atmosfera. Początkowo brałam czynny udział w zajęciach – chodziłam na decoupage, malarstwo, gimnastykę. Teraz zrezygnowałam z zajęć dodatkowych, ale przychodzę na wykłady, wyjeżdżam do teatru, do kina, na wycieczki. Do dzisiaj pamiętam wspaniały wyjazd do Krakowa, gdzie podziwialiśmy świąteczne szopki i piękny Kazimierz. Dziś dobrze, że jest stowarzyszenie, które prowadzi uniwersytet, i tylko trzeba życzyć, żeby MUTW dalej się prężnie rozwijał. Elżbieta Janke Dzięki zajęciom na MUTW każdy może rozwijać swoje pasje w różnych dziedzinach. Jest dużo interesujących prelekcji, spotkań z ciekawymi ludźmi, którzy dzielą się z nami swoją wiedzą z różnych dziedzin. Uniwersytet organizuje interesujące imprezy w Zielonym Domku. Wyjeżdżamy też do teatrów, na wycieczki, a także na wczasy, np. do Bobolina. A w tym roku wybieramy się do Dziwnowa. Dzieje się. A poza tym kwitnie życie towarzyskie, co też jest bardzo istotne. Antoni Zawadzki Studiuję na MUTW od drugiego semestru, bo na pierwszy, pięć lat temu, nie było już miejsc. Zaszczepiłem wśród studentów pasję do nordic walking, czyli chodzenia z kijkami – choć to właściwie nie chodzenie, tylko bardzo zdrowe fruwanie w powietrzu. Przez trzy lata uczęszczałem też na zajęcia informatyczne i rzeczywiście teraz komputer nie stanowi dla mnie problemu. MUTW to wspaniała sprawa. Zapraszam wszystkich chętnych! Krystyna Aksman Studiowanie na MUTW przede wszystkim urozmaica mi wolny czas. A także mobilizuje do własnych poszukiwań. Kontakt z wieloma wspaniałymi i ciekawymi ludźmi też jest nie do przecenienia. Traktuję te spotkania jako możliwość poszerzania niektórych dziedzin wiedzy. Śmiało mogę powiedzieć, że uczęszczanie na zajęcia odbywające się na uniwersytecie wzbogaca moje życie. 8 Rozalia Danuta Łapcik Studiuję już czwarty rok na MUTW i bardzo się z tego powodu cieszę, bo uważam, że taka forma spędzania czasu jest mi bardzo potrzebna. Nauczyłam się obsługiwać komputer i internet, korzystam z poczty mailowej, Gadu-Gadu, Facebooka – mam kontakt ze światem, z rodziną i wnukami, którzy mieszkają na Dolnym Śląsku czy w Milanówku. Dzięki uniwersytetowi mam większy kontakt z kulturą i z naszym miastem. Nie jestem mińszczanką, ale dzięki zajęciom MUTW poznałam wielu ciekawych ludzi, Mińsk, jego historię. Piotr Wilnowicz-Ćwieczkowski Już pięć lat chodzę na zajęcia MUTW. Jestem i najstarszym wiekiem, i najprawdopodobniej stażem – można powiedzieć, że już piąty rok powtarzam tę samą klasę (śmiech). Czekam na każdy czwartkowy wykład – gdyby nie uniwersytet, to siedziałbym w domu w kapciach przy telewizorze, a tak muszę się ubrać, ogolić i jechać, żeby posłuchać o ciekawych rzeczach i ciekawych ludziach. Odmładzam się. Próbowałem nauczyć się obsługi komputerów, ale nie wyszło. Chyba już jestem za stary na takie nowinki. Ale za to pomagam w organizowaniu wyjazdów naszych studentów do kina w Mrozach. Alicja Wiatrak Uczęszczam na zajęcia MUTW od samego początku. Przez te pięć lat odkryłam wiele nowych pasji, zaczęłam np. malować. Kilka obrazów wisi nawet u mnie w domu. Ale były też zajęcia z dziergania, szydełkowania, wspaniała jest gimnastyka, na którą systematycznie przychodzę, odbywają się ciekawe wykłady. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki zajęciom na uniwersytecie wychodzimy z domu, spotykamy się z przyjaciółkami, rozmawiamy, robimy coś wspólnie. Grażyna Leszczyńska Najwięcej wyniosłam z wykładów Iwony Pleskot o historii sztuki. Rozbudziła we mnie ogromną ciekawość i mam teraz o wiele większą wiedzę na ten temat niż kiedyś. Dzięki MUTW częściej jeżdżę do teatru. Zaczęłam również chodzić na zajęcia z gimnastyki, a potem już sama zapisałam się na siłownię, dużo jeżdżę rowerem, biegam z kijkami. Kiedy były zajęcia z języka angielskiego, powtórzyłam sobie wiadomości, a później mogłam pomóc wnuczkom w nauce. Mam koleżanki, które siedzą w domu, są same, ale jakoś nie potrafią się zmobilizować, żeby przyjść na zajęcia. Uważam, że każdy, kto zacznie studiowanie, na pewno będzie zadowolony. Tak jak ja. Janina Śledziewska Jestem na emeryturze od niedawna i dołączyłam do słuchaczy MUTW w ubiegłym roku. Przyznam szczerze, że na początku zastanawiałam się, czy chodzić na zajęcia, czy nie, bo wydawało mi się, że to jeszcze nie dla mnie. Ale teraz jestem bardzo zadowolona, że się zdecydowałam. Mam powód, żeby się zmobilizować do wyjścia z domu, do gimnastyki, do wyjazdów, które uniwersytet organizuje. Na zajęciach można też spotkać ludzi, których czasem nie widziało się 20 lat. To bardzo fajne. Wypowiedzi zebrał Dariusz Mieczysław Mól, fot. DM Maria Górska Czas na pączki Przed tłustym czwartkiem nasz fotoreporter sprawdził, jak się robi pączki. Odwiedził cukiernię Władysława Kolasińskiego, która istnieje w naszym mieście od 1947 roku... 9 Można powiedzieć, że rozwijała Pani swój talent zawodowo? U. R. – Tak. Pracowałam w FUD jako plastyk zakładowy, gdzie robiłam np. plansze reklamowe i dekoracje okolicznościowe. Potem założyłam rodzinę, urodziłam dziecko i otworzyłam własną firmę – zakład szyldów i reklam. To były dobre chwile, ale do czasu kiedy w Mińsku powstało wiele innych podobnych zakładów. Konkurencja pozbawiła mnie możliwości stałego i pewnego dochodu, więc zrezygnowałam i na jakiś czas „odeszłam” od swojego zawodu. Jednak moja artystyczna dusza nie pozwoliła mi zapomnieć o kolorowym świecie i możliwości „tworzenia”. Teraz robię różne rzeczy, jednak najbardziej odnajduję się w znanej od lat, a teraz przeżywającej swój renesans technice decoupage’u. Na czym polega ta technika? Decoupage pani Urszuli Urszula Rżysko od kilku lat z wielką pasją zajmuje się ozdabianiem różnych przedmiotów techniką decoupage. Gdy patrzy się na jej dzieła, można odnieść wrażenie, że wkłada w swoje prace dużo serca i cierpliwości. Sama o sobie mówi, że odkąd pamięta zawsze coś tworzyła. Kiedy spotkałam się z nią, niemal odjęło mi mowę na widok pokaźnej kolekcji naprawdę pięknych rzeczy, od których uginały się regały w jej mieszkaniu. Dlaczego zajęła się Pani decoupagem? Urszula Rżysko (U. R.) – Skończyłam Studium Reklamy w Mińsku i odkąd pamiętam, zawsze robiłam coś własnymi rękami. Kiedyś wykonywałam różne rzeczy z modeliny: broszki, naszyjniki, kwiaty i figurki. „Tworzyłam” obrazy z suchych liści i traw. Zajmowałam się robieniem fajnych rzeczy na drutach, R e k l a m a 10 trochę szyłam. A jeśli chodzi o decoupage, to wszystko się zaczęło od operacji kręgosłupa, po której długo byłam na zwolnieniu. Miałam wtedy mnóstwo czasu. Czytałam książki, oglądałam filmy, wydzwaniałam do znajomych, ale po pewnym czasie przestało mi to wystarczać. A że nie lubię siedzieć bezczynnie, dlatego postanowiłam spróbować sił w ozdabianiu przedmiotów metodą decoupage’u. U. R. – Technika jest prostą metodą zdobienia różnych przedmiotów przez naklejanie na nich wyciętych lub wyrwanych papierowych elementów. Wymaga jednak dużego wyczucia smaku, jeszcze większej fantazji i pewnych zdolności manualnych. Metodą decoupage’u możemy ozdobić praktycznie wszystko, począwszy od mebli, a skończywszy na różnorakich gadżetach, takich jak: korale, guziki, broszki, butelki, szklanki, wazoniki, słoiczki, ramki, podstawki, kubki, deski, lustra, drewniane pudełka i szkatułki, gliniane świeczniki, doniczki, tace i wiele, wiele innych. Jakich materiałów używa się do ozdabiania tych przedmiotów, co jest potrzebne? U. R. – Na początek niezbędne są: farby akrylowe, farba podkładowa, która zwiększa przyczepność podłoża, płaskie i miękkie pędzle, klej, lakier akrylowy bezbarwny, można również używać specjalnego lakieru do postarzenia warstw. Do ozdabiania przedmiotów najczęściej korzystam z serwetek o różnych wzorach, takich zwykłych, papierowych. Czasem kupuję przez internet także specjalne ryżowe. Gromadzę sobie materiały, chomikuję całe stosy papierów, serwetek, szkła, koralików, wstążeczek. Jestem typem zbieracza. Szukam sobie wzorów i motywów do tworzenia różnych kompletów. przyklejam na ozdabiany przedmiot, a kiedy wyschnie – lakieruję całość. Nigdy nie robię jednej rzeczy, zawsze przygotowuję sobie kilka sztuk, w zależności od nastroju i samopoczucia. Jednego dnia maluję, drugiego ozdabiam i lakieruję. Nie liczę czasu (śmiech). Czy decoupage to sposób na życie? Jest jakaś tajemna wiedza, którą się Pani kieruje? U. R. – (Śmiech) opieram się na zasadzie, że przedmioty mają wyglądać jak ręcznie malowane. Czasami także coś fajnego domaluję, jeśli jest taka potrzeba. Nie ma tajemnej wiedzy czy sekretnych sposobów, każdy musi znaleźć swój własny styl. W tej chwili jest dużo informacji na ten temat, które można znaleźć w gazetach, w internecie, ukazuje się wiele ciekawych książek, ale wiedza to nie wszystko. Jeśli nie ma pasji i zamiłowania, na nic suche informacje. Widzę na półkach mnóstwo butelek, słoiczków, kieliszków, szkatułek... Czy takie hobby jest kosztowne? U. R. – Na początku zbierałam efektowne butelki i słoiczki o nietypowych kształtach. Wykorzystywałam różnego rodzaju materiały znajdujące się w gospodarstwie domowym. Niezawodni byli też znajomi, którzy widząc moją „twórczość”, zaopatrywali mnie w różne oryginalne przedmioty. W tej chwili mam spory zapas fajnych naczyń, które przerabiam na „magiczne butelki”, „zaczarowane słoiczki” i „ bajkowe szkiełka”. Czasem też kupuję różne przedmioty, bo ciągle odkrywam nowe kształty, mam dużo pomysłów. Powstają całe kolekcje – „Różany ogród”, „Cytrynowy gaj”, „Lawendowy łan”. Robię dekoracje okazjonalne i świąteczne. A czy moje hobby jest kosztowne? I tak i nie, wszystko zależy od tego, jak „zorganizujemy” sobie materiały. Wiadomo, że niektóre rzeczy koniecznie musimy kupić, np. farby, lakiery, pędzle, ale inne można po prostu znaleźć – czekają na swoje nowe życie, np. stare meble, dzbanki, doniczki. Trzeba je tylko znaleźć. U. R. – Dążę do tego, aby decoupage był moim sposobem na życie. Chciałabym, aby to się przełożyło na finanse. Póki co, sprawia mi to ogromną przyjemność i mam nadzieję, że również dostarczam wiele radości znajomym czy rodzinie, obdarowując ich przy każdej okazji moimi „dziełami”. Zauważyłam, że ostatnio nie kupuję prezentów – po prostu robię je sama i najważniejsze jest to, że te moje upominki bardzo się podobają – to dla mnie największa nagroda, a także motywacja do działania. Takie zajęcie było moim marzeniem na „stare lata”, a wydarzyło się wcześniej (śmiech). Ale może to i dobrze? Cieszę się, że znalazłam swój własny sposób na nudę, na stres, na odpoczynek i odprężenie, a kto wie – może i na życie. Rozmawiała Ewelina Oberzig, fot. PawełJ Napisz do autora: [email protected] Dużo czasu pochłania ozdobienie jednej rzeczy metodą decoupage’u? U. R. – To zależy od stopnia trudności tego, co chcemy, aby znalazło się na ozdabianym przez nas obiekcie. Na początek trzeba pomalować tło farbą podkładową. Następnie wycięte elementy z serwetek lub papieru R e k l a m a 11 Na ulicy Józefa Piłsudskiego W naszym cyklu „Mińsk na starych pocztówkach” prezentujemy cztery pocztówki z widokiem ulicy Piłsudskiego – jednej z najstarszych ulic w naszym mieście, która do 1928 r. nazywała się Karczewska. Nazwa ta nawiązuje do przebiegającego tędy od średniowiecza traktu prowadzącego z Mińska przez Kędzierak, Jędrzejnik i Gliniankę do Karczewa. Zmiana pierwotnej nazwy jest związana z obchodami 10. rocznicy wskrzeszenia państwa polskiego w listopadzie 1928 r. Ten doniosły i ważny jubileusz Rada Miejska uczciła m.in. dwoma uchwałami w sprawie nadania honorowego obywatelstwa Mińska Mazowieckiego pierwszemu Marszałkowi Polski Józefowi Piłsudskiemu (1867-1935) oraz przemianowania nazwy ulicy Karczewskiej właśnie na ulicę marszałka Józefa Piłsudskiego. Nasze miasto nie było pod tym względem nowatorskie, ponieważ podobne uchwały powzięły także inne miasta II Rzeczypospolitej, ale dobrze to świadczy o patriotyzmie i poczuciu dumy z własnej, najnowszej historii ówczesnych rajców grodu nad Srebrną. Patronat przetrwał tragiczny okres II wojny światowej, jednak nie oparł się okresowi tzw. utrwalenia władzy ludowej. Komuniści nie uznawali zasług wybitnego męża stanu, który m.in. odniósł zwycięstwo w wojnie z Rosją sowiecką i zahamował na przełomie pierwszej i drugiej dekady XX w. ekspansję komunizmu na zachód Europy. Postać Józefa Piłsudskiego była usuwana z podręczników historii, a gdy miała być zaprezentowana – to zawsze w negatywnym świetle. Dlatego niszczono nie tylko pomniki marszałka, lecz także wszelkie formy jego upamiętnienia, w tym i nazwy ulic z jego imieniem. W 1947 r. Miejska Rada Narodowa w Mińsku Mazowieckim zmieniła dotychczasową nazwę ulicy z Piłsudskiego na gen. Karola Świerczewskiego, sowieckiego i polskiego dowódcy (na marginesie warto dodać, że podobnie uczyniła siedlecka Rada). Przywrócenie nazwy (dzisiaj mamy ulicę Piłsudskiego, a nie Świerczewskiego) stało się możliwe dopiero w związku z upadkiem komunizmu i dominacji sowieckiej w Europie Środkowo-Wschodniej. Od 1866 r. ulicę Karczewską, późniejszą Piłsudskiego i Świerczewskiego, przecinały tory kolejowe. Pod koniec lat 70. XX w. przejazd kolejowy zamknięto. Tym samym ulica została podzielona na dwie odrębne części. 27 kwietniu 1990 r. Rada Miejska przywróciła imię Józefa Piłsudskiego części ulicy prowadzącej do centrum miasta, natomiast drugiej, za torami kolejowymi, nadała w 1991 r. imię gen. Kazimierza Sosnkowskiego (1885-1969), znanego działacza niepodległościowego, po śmierci gen. Władysława Sikorskiego – Naczelnego Wodza WP, który od 4 marca 1920 r. był szefem mińskiego 7. Pułku Ułanów Lubelskich (nadanie tego imienia odbyło się w związku z 70. rocznicą przybycia pułku na stałe garnizonowanie do Mińska). Ulica Piłsudskiego jest jedną z główniejszych ulic w mieście. Przy niej, już od dawna, otwierano liczne sklepy (w tym pierwszy sklep Spółdzielni „Oszczędność”), hurtownie, urzędy i tak jest do dzisiaj. W XIX w. przy ulicy były zlokalizowane żydowski kahał (tj. zarząd żydowskiej gminy wyznaniowej), koszary wojskowe, przez pewien czas urzędował też miński magistrat, a po wojnie Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Przy ul. Piłsudskiego mieściło się też kino, mińska przedwojenna handlówka, drukarnia Zenona Lissowskiego, a po wojnie – Bank Spółdzielczy, księgarnia, cukiernie, kawiarnie i bary. Przy ulicy i torach kolejowych zlokalizowano największy (do końca XX w.) zakład przemysłowy w mieście – Fabrykę Rudzkiego (dziś FUD). Na rogu z ul. Przechodnią, późniejszej Daszyńskiego, znajdowała się resursa miejska, a przy rogu z ul. Sklep „Społem” w Nowomińsku, pocztówka czarno-biała wyd. ok. 1910 r. przez siedlecką firmę. Przedstawia sklep Spółdzielni Spożywców „Społem”– „Oszczędność” w Mińsku Maz. przy ul. Piłsudskiego. Mińska Spółdzielnia Spożywców „Oszczędność”, poza strażą pożarną, należy do najstarszych stowarzyszeń na terenie naszego miasta. Powstała ok. 1903 r. Mińsk Mazowiecki. Ulica Karczewska. Nakł. Br. Borkowskiej w Mińsku Mazowieckim, Fr. Karpowicz, Warszawa (87622), carno-biała, ok. 1922. Pocztówka reklamuje sklep nakładcy karty Bronisławy Borkowskiej „Nasz Sklep”. Ten drewniany, piętrowy budynek na rogu z ul. Mireckiego został wybudowany ok. 1897 r. Mieścił się w nim sklep spożywczy z artykułami kolonialnymi i winami. Budynek zachował się do naszych czasów. Na początku lat 90. XX w. przebudowie uległ cały parter, który zaadaptowano na delikatesy „Porthos”. 12 Mińsk Mazowiecki, ul. J. Piłsudskiego, Ruch Nr 1299, czarno-zielona, ok. 1936 r. Pocztówka przedstawia fragment gmachu Resursy Miejskiej. Tu spotykała się mińska inteligencja. W okresie II wojny światowej mieścił się w niej hotel i restauracja tylko dla Niemców. Po wojnie od 1955 r. do lat 70. XX w. mieściło się Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, a następnie Sąd Rejonowy. W latach 80. właścicielem obiektu na krótko stała się Spółdzielnia Spożywców „Oszczędność”, a po kapitalnym remoncie dzisiaj w obiekcie mieści się hotel i restauracja „Stylowa”. Mińsk Mazowiecki ul. Karczewska. Fot. W.J. Ryś w Mińsku Maz., czarno–biała, ok. 1911 r. Widok na ulicę od strony południowej na gmach późniejszej resursy miejskiej – budynek murowany na rogu ul. Przechodniej (późniejszej POW – Polskiej Organizacji Wojskowej, a po II wojnie światowej znanej jako Daszyńskiego). Sewerynów (Legionów, po wojnie Lenina, a dziś kard. Wyszyńskiego) w piętrowym budynku mieścił się Zakład Fotograficzny „Studio” Stefana Sażyńskiego, natomiast bliżej dworca kolejowego kino „Bałtyk”, w którym teraz mieszczą się hurtownie. Po wojnie przy ulicy po południowej stronie – za torami kolejowymi – zlokalizowano Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego, gdzie przed wojną znajdowała się nasycalnia podkładów kolejowych. Ale powstawały też i mniejsze zakłady jak: Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego (nie istnieje), Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska”, Nadleśnictwo Mińsk. W latach 70. powstał nowoczesny kompleks szkolny ZSZ nr 2, a w latach 80. – Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska przeniesiona z ul. Spółdzielczej (dziś także nie istnieje). Przy ulicy powstały też osiedla bloków mieszkalnych, zakładowych i spółdzielczych. Zamknięcie przejazdu kolejowego na ul. Piłsudskiego nie tylko spowodowało powstanie dwóch ulic (Piłsudskiego i Sosnkowskiego), lecz także wyodrębnienie się nowej dzielnicy z parafią św. Jana Chrzciciela (w świątyni od ubiegłego roku są przechowywane i czczone relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana Solidarności). Obecnie przy ulicy Piłsudskiego zlokalizowano najnowszy obiekt biblioteczny – Miejską Bibliotekę Publiczną i Bibliotekę Pedagogiczną. Na murach tego obiektu, w dniu jego otwarcia, uroczyście odsłonięto płaskorzeźbę Józefa Piłsudskiego, wykonaną pod koniec II Rzeczypospolitej (a więc już zabytkową). Janusz Kuligowski Historyk, archiwista i regionalista, autor lub współautor publikacji książkowych i artykułów dotyczących przeszłości Mińska Mazowieckiego i powiatu mińskiego, współinicjator „Rocznika Mińskomzaowieckiego” i jego naczelny redaktor w latach 1992-2010, kolekcjoner mińskiej pocztówki. R e k l a m a Biuro Rachunkowe Monika Kujawa Oferuje profesjonalną obsługę w zakresie usług: finansowo-księgowych kadrowo-płacowych Konkurencyjne ceny. Bezpłatny odbiór i dostarczenie opracowanych dokumentów do klienta. e-mail: [email protected] tel.: 695 189 290 13 ” p m i l O „ S MK Od wielu lat Międzyszkolny Klub Sportowy „Olimp” z powodzeniem reprezentuje nasze miasto w rozgrywkach okręgowych. Mimo niezłych wyników i solidnej postawy zawodniczek niewielu mińszczan interesuje się losami klubu. Dlatego postanowiliśmy przybliżyć czytelnikom Strefy historię „Olimpu” i opowiedzieć o ludziach, którzy go tworzą. MKS „Olimp” Mińsk Mazowiecki powstał w 1989 r. z inicjatywy Stanisława Brody i trenera Adama Cichonia z ogromnym poparciem nauczycieli wychowania fizycznego z różnych mińskich szkół. Wielu, utalentowanych i chętnych do uprawiania sportu zawodniczek i zawodników uczęszczało do sekcji siatkówki dziewcząt i chłopców oraz lekkiej atletyki. Pierwszą siedzibą klubu był Zespół Szkół nr 1, czyli znana wszystkim „Budowlanka”. Przez cztery lata MKS odnosił sukcesy, zwłaszcza w lekkiej atletyce. Niestety, ze względu na brak pieniędzy upadły wszystkie sekcje oprócz siatkówki dziewcząt. Trzon drużyny w latach 90. stanowiły głównie absolwentki Szkoły Podstawowej nr 1 i SP nr 5. Poza trenerem Cichoniem były przygotowywane również przez panie: Ewę Wójcicką, Ewę Nowak-Witczak i Małgorzatę Pyszel. Bazę treningową stanowiła przede R e k l a m a 14 wszystkim sala w SP 1, a także sale w SP 5 i w „Budowlance”. Ale mimo solidnej gry nie udało się osiągnąć satysfakcjonujących wyników. W dodatku zawodniczki nie mogły się zaaklimatyzować w żadnej hali, bowiem były one często zmieniane. – Naprawdę trzeba być pasjonatką siatkówki, aby trzy razy w tygodniu zbierać się przy SP 1 o godzinie 18, wędrować na trening do „Budowlanki” i wracać o godzinie 21 do domu – wspomina trener Adam Cichoń – sytuacja zmieniła się wraz z oddaniem do użytku hali w Szkole Podstawowej nr 2. Trenowaliśmy tam, dopóki nie oddano do użytku hali w Gimnazjum nr 3, gdzie możemy ćwiczyć trzy razy w tygodniu, we wtorki o godz. 17, a w czwartki i piątki o godz. 18. W związku ze zlikwidowaniem Urzędu Wojewódzkiego w Siedlcach i nowego podziału administracyjnego zostały zagubione dokumentny rejestrowe klubu. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, konieczna była ponowna rejestracja klubu. Sytuacja przybrała pozytywny obrót po 2000 roku, a klub po dziś dzień organizuje zawody dla klas I gimnazjum – „Wiosna”, turniej „Trójek siatkarskich” na boisku przy ul. Budowlanej, świąteczny turniej minisiatkówki dziewcząt dla klas IV-VI ze szkół podstawowych oraz turniej piłki siatkowej młodziczek im. Stanisława Brody. Wiele z uczestniczek zawodów zasiliło po nich szeregi MKS-u. W kolejnych sezonach w zawodach Mazowiecko-Warszawskiego Związku Piłki Siatkowej klub reprezentowały młodziczki, juniorki młodsze i juniorki starsze. W bieżącym sezonie w Mazowieckiej Lidze Okręgowej udział biorą jedynie młodziczki i juniorki starsze. Trener – miłośnik sportu Adam Cichoń to doświadczony trener. W klubie jest „człowiekiem-orkiestrą” – poza przygotowaniem i grą dziewcząt zajmuje się organizacją wszelkich turniejów, wyjazdów na mecze oraz obozów letnich. Zawodniczki chwalą swojego selekcjonera. – Jest miłym i sympatycznym człowiekiem, często z nami żartuje. Owszem, jak każdy trener czasami na nas krzyknie, ale każda z nas wie, że tylko ciężką pracą możemy osiągnąć jakiś sukces – mówi Magdalena Kalbara, kapitan ekipy juniorek, a Ada Pacewicz, zawodniczka młodziczek, dodaje: „Zadziwia mnie jego więcej niż anielska cierpliwość”. Trener Adam Cichoń jest prawdziwym miłośnikiem sportu. Interesował się nim od najmłodszych lat. – Od kiedy sięgam pamięcią, sport zawsze był w moim życiu. Miłość do siatkówki narodziła się w szkole średniej, w Siennicy. Tam miałem większe możliwości do poznania tej dyscypliny i stała się ona moją ulubioną grą. Ale grałem również w piłkę ręczną. Taka sekcja była od 1968 r. do połowy lat 70. w „Mazovii”. Graliśmy przez rok w trzeciej lidze – opowiada – a kiedy w latach 80. okazało się, że jest wiele dziewczyn chętnych do grania w siatkówkę, byłem przekonany, że mimo kłopotów finansowych można zrobić coś dobrego. Prawdopodobnie nam się udało, bo MKS „Olimp” nieźle funkcjonuje, a do gry zgłaszają się coraz to nowe, młodsze zawodniczki. Wierzą w sukces – Jesteśmy zgranym zespołem. Każda z nas chętnie przychodzi na trening, bo wie, że spotka na nim grupę miłych i wesołych dziewczyn. Często razem żartujemy na treningach, a na meczach mocno się wspieramy – komplementuje koleżanki z drużyny Asia Wąsak. Chociaż drużyny nie grają w najwyższych ligach (juniorki – do 18 lat w 2. lidze okręgowej, młodziczki – do 14 lat – w 6.) mecze ściągają coraz większą liczbę kibiców. – I mamy nadzieję, że będzie ich coraz więcej – twierdzi Martyna Jastrzębska. Młodziczki, mimo że prezentują się dopiero w 6 lidze, jeszcze 3 sezony temu były bliskie grania w drugiej. Awans do wyższej ligi zabrał im sędzia, orzekając przy piłce setowej przejście linii jednej z zawodniczek. Wszystkie, które pamiętają tamten mecz, chórem mówią, że tego błędu nie było. Teraz młodsze, mimo nieudanego początku sezonu, chcą powtórzyć sukces starszych koleżanek. Także juniorki mocno walczyły o wejście do najlepszej czwórki i granie o awans do pierwszej ligi. Plany pokrzyżowały im zawodniczki z Pionek, z którymi przegrały mińszczanki. W konsekwencji będą walczyć jedynie o miejsca 5-8. Szansą na sukces MKS-u mogą być plany założenia sekcji piłki ręcznej chłopców. W Mińsku jest wielu młodych wielbicieli tej dyscypliny. Niestety same chęci nie wystarczą, potrzebne są spore pieniądze, a z tym od lat w naszym mieście są kłopoty. Ale działacze i zawodniczki klubu nie poddają się. Wierzą w sukces! Tekst i fot. Aleksandra Gierat R e k l a m a NeoDerm Dr n. med. Marta Górska OCENA I USUWANIE ZNAMION DERMATOLOG DERMATOLOGIA OGÓLNA I ESTETYCZNA kompleksowe leczenie chorób skóry w tym TRĄDZIKU, ŁUSZCZYCY, BIELACTWA ocena i usuwanie włókniaków, brodawek DERMATOLOGIA ESTETYCZNA: peeling, Botox, usuwanie zmarszczek, przebarwień, korekta ust ul. Kazikowskiego 10A, I piętro, Mińsk Maz. zapisy w godz. przyjęć: 25 758 26 54 godziny przyjęć: wt., czw. 10 - 19; śr., pt., sob. 10 - 15 Zapraszamy na marcową akcję sterylizacji i kastracji! ul. Topolowa 4 lok. 6 05-300 Mińsk Maz. tel. (25) 756-37-87 pon-piątek g. 9-20; sobota g. 10-15 www.przychodnianaskraju.pl 15 Piękny umysł Psychologowie twierdzą, że wiedza nabyta w szkole tylko w 20% będzie przekładać się na „dobre, szczęśliwe” życie człowieka. Oprócz intelektu potrzebna jest również umiejętność rozwiązywania konfliktów, wyrażania i rozumienia własnych uczuć, radzenia sobie z własnym lekiem i złością, przyjazny stosunek do siebie i świata, innych ludzi, szacunek, empatia, niezależność w myśleniu. Cechy te coraz częściej nazywamy „pięknym umysłem”... Na początek krótka bajka: „Mały czarnoskóry chłopczyk obserwował mężczyznę z balonikami na wiejskim jarmarku. Mężczyzna był dobrym sprzedawcą, ponieważ uwolnił czerwony balon z uwięzi, żeby poszybował wysoko, przyciągając w ten sposób tłum małych klientów. Potem uwolnił balon niebieski, następnie żółty i biały. Czarny chłopczyk stał długo i patrzył na czarny balon, a potem zapytał: „Proszę pana, czy czarny balon poleci tak samo wysoko jak pozostałe?” Mężczyzna z balonami uśmiechnął się ze zrozumieniem. Zerwał sznurek, który trzymał czarny balon, a gdy poszybował on do góry, powiedział: „To nie kolor synu. Unosi go to, co jest w środku”. Czym jest to, co będzie unosić nas i nasze dzieci przez życie, którego jakość ściśle zależy od emocji, jakie przeżywamy? Zwracamy niewielką uwagę na umiejętność radzenia sobie dzieci z emocjami. Zresztą, gdy u nas dorosłych pojawiają się np.: żal, złość, lęk, agresja – także nie bardzo wiemy, co z nimi zrobić. Z czego to wynika? Przede wszystkim z tego, jak byliśmy R e k l a m a 16 wychowywani i jak traktowano nasze emocje, gdy byliśmy dziećmi. Nigdy nas nie uczono, jak sobie z nimi radzić. Co więcej, w pewien sposób wprowadzano pomieszanie. Najprostszy przykład – przychodzi syn i mówi: „Mamo, boję się”. Najczęściej słyszy w odpowiedzi: „Jesteś już tak duży, a jeszcze się boisz?” Nie dość , że dziecko odcczuwa lęk, to jeszcze czuje się winne, że się boi, bo nie tego oczekuje mama. Stąd, będąc już dorosłymi, potrafimy przeżywać emocje, ale nie potrafimy sobie z nimi radzić. Idziemy wtedy na zakupy czy polepszamy sobie nastrój, sięgając po używki. Ale nieprzepracowane emocje będą do nas wracać niczym bumerang. Inny przykład – dziecko się przewróciło i mówi: „Boli mnie noga”, a mama na to: „Oj tam, na pewno aż tak cię nie boli”. Oczywiście idzie za tym dobra intencja, by ulżyć w cierpieniu, ale w efekcie podważamy wiarygodność dziecka, które zaczyna myśleć – „mama wie lepiej, jak się czuję” i przestaje ufać swoim emocjom. Dlatego często zamieszanie, jakie mamy w życiu, wynika nie z sytuacji, których doświadczamy, ale z naszej bezradności i nieumiejętności pracy z emocjami. Oto, co do nas najczęściej mówiono, gdy byliśmy dziećmi: bądź cicho, stój prosto, pospiesz się, nie dotykaj, zostaw, nie pobrudź się, powtórz, co ci powiedziałem, chodź tutaj, nie biegaj, uważaj, bo upadniesz, mówiłem, że upadniesz, to twoja wina, jesteś za mały, nie potrafisz, pobaw się sam. Oto, co chcieliśmy, by do nas mówiono, gdy byliśmy dziećmi: kocham cię, jesteśmy szczęśliwi, że cię mamy, jesteś wrażliwy, opowiedz mi, co czułeś, co o tym sądzisz, lubię być z tobą, podobasz mi się taki, jaki jesteś, znajdziemy trochę czasu tylko dla nas, jak się czujesz? Dlatego zadbajmy o piękne umysły swoje oraz naszych dzieci. Tak naprawdę każdy moment jest dobry na przełamanie lodów i na to, aby zdać sobie sprawę, że warto coś zmienić w swoim życiu i w życiu naszej rodziny. Pewna kobieta, szarpiąc nerwowo torebkę, powiedziała: „Wiem, że mój mąż potrafi być czuły i wyrozumiały. Zawsze jest taki dla naszego psa”. Mariola Kalinowska Dyrektor Akademii Nauki w Mińsku. Od 7 lat trener aktywnej nauki i rozwoju intelektu dla dzieci, młodzieży i dorosłych. 17 Nie przegap! 16 lutego – czwartek o godz. 18 w MDK odbędzie się promocja książki Lilli Małgorzaty Kłos „Powiat miński. Przewodnik subiektywny”. o godz. 18.30 MBP zaprasza na spotkanie z prof. Mirosławem Karwatem, autorem książki „O karykaturze polityki”. Wstęp wolny. 17 lutego – piątek o godz. 18 w Zielonym Domku w cyklu „Spotkań przy kominku” Stanisław Czajka wygłosi wykład pt. „Z historii miasteczek ziemi mińskiej”. Wstęp wolny. o godz. 18.30 „Gazeta Polska” zaprasza do MDK na spotkanie z niezależnym dziennikarzem Rafałem Ziemkiewiczem. Wstęp wolny. o godz. 19.30 w pubie Dujer wystąpi Maciej Dłużniewski & Zderzenie. Support – grupa Dust Sound. Bilety kosztują 8 zł. Wtorek, 7.02 – uczniowie SP 5 przepytali burmistrza Marcina Jakubowskiego w ramach nowego cyklu spotkań ze znanymi mińszczanami – absolwentami „Piątki”. 18 lutego – sobota godz. 18 w MDK Stanisław Górka zaprezentuje monodram „Colas Breugnon”. bilety w cenie 20 zł do nabycia w MDK Piątek, 10.02 – marsz „Mam haka na raka” zorganizowany przez uczniów „Chemika”. o godz. 10 w SP 2 przy ul. Dąbrówki rozpocznie się I Turniej MMA o Puchar Burmistrza Mińska Mazowieckiego. Organizator Klub Sportowy Grappler. Wstęp wolny. w godz. 10-16.30 w Zespole Szkół Ekonomicznych przy ul. Kazikowskiego odbędą się II Targi Ślubne w Mińsku Mazowieckim. o godz. 17 MTM zaprasza do kościoła pw. NNMP na koncert „Wiara, nadzieja i...”. Wystąpią: Marek Ałaszewski, Chór Cantate Domino, Chór Kameralny MTM i Unplugged Orchestra. Wstęp wolny. o godz. 18.30 w MSA odbędzie się karnawałowy koncert „Ta ostatnia niedziela”. Wystąpi Miejska Orkiestra Kameralna pod batutą Wenantego Macieja Domagały i Romana Wachowicza. Prowadzenie – Jerzy Maciejewski. Wydawca Strefa M sp. z o. o. Mińsk Mazowiecki, ul. I PLM „W-wa” 1d/16 tel. + 48 660 435 991 e-mail: [email protected] Biuro Redakcji ul. Świętokrzyska 5 18 Sobota, 11.02 – Dorota Lanton z koncertem „Miłość w Paryżu” w MDK. Niedziela, 12.02 – karnawałowy koncert mińskiego Big Bandu w MSA. Redaktor naczelny Dariusz Mieczysław Mól e-mail: [email protected] Dział reklamy tel. 724 822 000, 724 001 900 e-mail: [email protected] Zespół redakcyjny Dorota Berg, Jarosław Rosłoniec, Ewelina Oberzig, Izabella Walewska-Ogrodnik, PawełJ, Wojtek „Cihy” Cichoń Skład DTP E-HO Justyna Golcew Druk EUROGRAF S.C. Korekta Monika Wasilewska Strona internetowa www.strefaminsk.pl Redakacja nie zwraca niezamówionych artykułów i zastrzega sobie prawo do zmian i skrótów w nadesłanych tekstach. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. Fot. Mariola Kruszewska, Leszek Siporski (minskmaz.com), DM 19 lutego – niedziela w godz. 10-16 w mińskim Hufcu ZHP przy ul. Kościelnej 3 odbędzie się Dzień Dawcy Szpiku, podczas którego będzie można zarejestrować się w bazie dawców szpiku. USŁUGI Budowa domów, więźba dachowa, krycie dachów 603-555-572 Ocieplanie poddaszy, układanie paneli, malowanie 603-435-208 Profesjonalne pranie dywanów, wykładzin, tapicerki meblowej, SZYBKO-SOLIDNIEPEWNIE, tel. 603 68 67 66 RÓŻNE Przewozy pasażerskie JARCYK, 8+1, 15+1, 17+1, 20+1, tel. 668 030 132 Legalizacja samowoli budowlanych tel. 500 564 262 WYNAJMĘ Mam do wynajęcia mieszkanie 3 pokojowe z miejscem parkingowym na ulicy Budowlanej. Kuchnia umeblowana ze sprzętem AGD, pokoje częściowo umeblowane. Mieszkanie wolne od 1marca. Kontakt 606 823 010. SPRZEDAM „Sprzedam Audi A6 TANIO!!! tel 509 745 495” PRACA PILNIE ZATRUDNIMY SPRZĄTACZKI Z ORZECZENIEM O NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI tel. 25 759 52 29, 25 759 52 24 Pedagog specjalny – nauczyciel wspomagający w przedszkolu Wykształcenie: wyższe oligofrenopedagog Doświadczenie: mile widziane Miejsce pracy: Mińsk Maz. (46) Księgowa Wykształcenie: min. średnie Doświadczenie: wymagane Miejsce pracy: Mińsk Maz. (45) Sprzedawca Wykształcenie: średnie Doświadczenie: mile widziane Miejsce pracy: Mińsk Maz. (44) Doradztwo: aranżacja wnętrz, ścianek działowych, wybór materiałów wykończeniowych, umeblowania. 502 894 965. Piekarz ciastowy Wykształcenie: zawodowe / podstawowe Doświadczenie: praktyka w zawodzie Miejsce pracy: Mińsk Maz. (43) Rehabilitacja, masaże, metody specjalne. tel: 500 789 204 Pracownik ochrony z gr. inwal. Miejsce pracy: Rudzienko k. Kołbieli (42) Nauka pływania Tel. 530 777 537 Lektor języka angielskiego Wykształcenie: min. średnie Doświadczenie: mile widziani studenci pedagogiki Miejsce pracy: Mińsk Maz. Sulejówek (41) Kredyty gotówkowe, hipoteczne, leasing, kredyty na start dla nowo powstałych firm, kontakt e-mail [email protected] R e k l a m a