Seniorzy na uniwersytecie

Transkrypt

Seniorzy na uniwersytecie
BEZPŁATNY TYGODNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY
NR 7 (25) / 16 lutego 2012 r.
ISSN NR 2083-5787
Tłusty czwartek,
czyli czas na pączki
Decoupage
pani Urszuli
Siatkarki
z MKS „Olimp”
„Brama czasu” –
pierwszy odcinek
komiksu o Mińsku
e
i
c
e
t
y
s
r
e
w
i
n
u
Seniorzy na
Dariusz Mól
Redaktor naczelny
tygodnika Strefa Mińsk
Tego jeszcze nie było! W Strefie rozpoczynamy druk pierwszego komiksu,
którego akcja rozgrywa się w Mińsku.
„Brama czasu” rozpoczyna się współcześnie, ale bohater naszej opowieści
przenosi się do 1939 r., gdzie będzie
musiał... Nie zdradzę nic więcej, aby nie
odbierać przyjemności czytania, oglądania i zaskoczenia. Mam nadzieję, że historia i rysunki spodobają się nie tylko
młodym czytelnikom. Kolejne odcinki
w następnych numerach tygodnika.
16 lutego Miński Uniwersytet Trzeciego
Wieku obchodzi 5. rocznicę powstania.
Oddaliśmy więc szanownym studentom
przestrzeń w Strefie, aby pochwalili się
swoją uczelnią. A jest czym, bo w ciągu
pięciu lat zajęć MUTW gościł wielu wspaniałych wykładowców, popularyzował
wiedzę o Mińsku i regionie i przede
wszystkim aktywizował seniorów, mobilizował ich do działania oraz odkrywania pasji. „Gdyby nie uniwersytet, to
siedziałbym w domu w kapciach przy
telewizorze, a tak mogę posłuchać o ciekawych rzeczach i ciekawych ludziach.
Odmładzam się” – powiedział jeden ze
studentów. I o to właśnie chodzi.
Ale to nie wszystko. Ewelina Oberzig
odwiedziła Urszulę Rżysko, która od
kilku lat zajmuje się ozdabianiem różnych przedmiotów techniką decoupage. Aleksandra Gierat opisuje siatkarki
z Międzyszkolnego Klubu Sportowego
„Olimp” oraz ich trenera Adama Cichonia. Janusz Kuligowski proponuje
spacer po ul. Piłsudskiego i prezentuje pocztówki, na których możemy zobaczyć, jak dawniej wyglądała jedna
z głównych arterii naszego miasta. Mariola Kruszewska pokazuje „naszą mińską rzeczywistość zimową, ale wcale nie
zimną”. Mariola Kalinowska opowiada
o umiejętności radzenia sobie z emocjami. A nasz fotoreporter z okazji tłustego
czwartku odwiedził cukiernię Władysława Kolasińskiego i podpatrzył, jak się
robi pyszne pączki.
Wszystkiego dobrego :)
Gdzie dostaniesz Strefę Mińsk: rano, w czwartek nasi kurierzy są na stacji PKP
w Mińsku; tygodnik jest do wzięcia m.in.: w MBP, ul. Piłsudskiego 1a; w miejskim Aquaparku MOSiR, ul. Wyszyńskiego 56; w Miejskim Domu Kultury, w Cafe Kredens przy
ul. Topolowej; w salonie Danusia, ul. Sosnkowskiego 28; w przychodni Melisa, ul. 11 listopada 4/18; w sklepie spożywczym przy ul. Łupińskiego i przy ul. Śniadeckich, w sklepie
„Topaz” na Serbinowie, a także w wielu sklepach na terenie miasta.
Strefa informacji str. 4
Strefa obyczajów
str. 5
Strefa seniorów
str. 6
„Chemik” ma haka na raka, monodram
„Colas Breugnon” w wykonaniu Stanisława
Górki w MDK, mińskie urzędy zbadane
Mariola Kruszewska o ludzkiej wrażliwości,
solidarności i bezinteresownej pomocy
Miński Uniwersytet Trzeciego Wieku ma
już pięć lat
Strefa na własne oczy
str. 9
Nasz fotoreporter podpatrzył, jak się robi
pączki
Strefa pasji
str. 10
Strefa historii
str. 12
Strefa sportu
str. 14
Strefa porad
str.16
Strefa wydarzenie
str. 17
Rozmawiamy z Urszulą Rżysko, która zajmuje się ozdabianiem przedmiotów techniką decoupage
W cyklu „Mińsk na starych pocztówkach” Janusz Kuligowski opowiada
o ul. Piłsudskiego
Przedstawiamy Międzyszkolny Klub Sportowy „Olimp”
Mariola Kalinowska o tym, czym jest „piękny umysł”
Pierwszy odcinek komiksu „Brama czasu”
Strefa flesz i zapowiedzi
str. 18
Fotorelacja z mińskich imprez
Nie przegap, czyli kalendarz miejskich imprez
Ogłoszenia drobne
str. 19
R e k l a m a
W trudnej chwili żałoby jesteśmy
do Państwa dyspozycji o każdej porze dnia i nocy
Mińsk Mazowiecki, ul. Kościelna 6, tel. (25) 759 05 05, 503 823 712
3
„Chemik” ma haka na raka
nagłaśniamy całą akcję przez wszystkie
możliwe środki dostępu. Może to, co robimy, jest tylko kroplą w morzu... Ale mamy
świadomość, że morze składa się z tych
kropel... – zapewniają organizatorki akcji.
Oprac. uczennice LO
im. Marii Skłodowskiej-Curie w Mińsku
Piewca życia
Co roku od 5 lat organizowana jest akcja
pod hasłem „Mam haka na raka”, w której biorą udział uczniowie szkół z całej
Polski. W Mińsku 10 lutego odbył się
marsz profilaktyczny, a 17 lutego w Miejskiej Bibliotece Publicznej o godz. 15 odbędzie się spotkanie z lekarzem.
Nasze miasto w akcji „Mam haka na raka”
reprezentują uczennice z Zespołu Szkół
im. Marii Skłodowskiej-Curie pod opieką
mgr Jolanty Przyłuckiej w składzie: Magdalena Kąca, Ola Kołodziejczyk, Anna Śliwińska. V edycja akcji dotyczy profilaktyki
raka jelita grubego, jednego z najczęściej
występujących nowotworów na świecie.
Z danych wynika, że w Polsce co 40 min.
wykrywa się kolejny przypadek raka jelita
grubego, a mniej więcej co godzinę jedna
osoba umiera z powodu tego nowotworu.
Jakie są objawy choroby? Przede wszystkim długotrwałe lub naprzemienne występujące biegunki bądź zaparcia, skurczowe
bóle brzucha, parcie na stolec, które nie
ustępuje po wypróżnieniu, zmniejszenie
średnicy wydalanego stolca, krwawienie
z odbytu, osłabienie i przemęczenie. Lekarze zalecają w celach profilaktycznych
wykonanie kolonoskopii u pacjentów powyżej 50 roku życia. Chorobom dolnego
odcinka przewodu pokarmowego można
zapobiegać, dbając o regulację wypróżnień, przestrzegając diety bogatej w błonnik, spożywając dużą dawkę owoców i warzyw, pijąc duże ilości płynów, uprawiając
sport.
– Postanowiłyśmy wziąć udział w akcji
„Mam haka na raka”, ponieważ chcemy,
aby mieszkańcy naszego miasta znali podstawowe informacje dotyczące raka jelita
grubego. I uświadomili sobie, że ważne
jest wykonywanie badań profilaktycznych, takich jak kolonoskopia. Będziemy
wchodzić do szkół, sklepów, parków i do
szpitali, aby wszyscy mieli równe szanse
do walki z rakiem. Organizujemy różnego rodzaju spotkania informacyjne,
marsze prozdrowotne. Roznosimy ulotki,
Miejski Dom Kultury oraz Towarzystwo
Teatralne Pod Górkę zapraszają w sobotę,
18 lutego o godz. 18 na monodram „Colas
Breugnon” w wykonaniu Stanisława Górki.
Przedstawienie na podstawie utworu Romaina Rollanda z piosenkami Georges’a Brassensa wyreżyserował Tadeusz Wiśniewski.
„Breugnon to stary stolarz, który zamyka
istotny rozdział swojego życia, pełnego zabawy i błaznowania, ale też rozczarowań. Sposobem Colas’a na życie jest dobroduszność,
kpina, lekceważenie – trochę w nim błazna,
nieco filozofa”. Stanisław Górka znakomicie
oddaje postać starego stolarza, a piosenki
Brassensa w jego wykonaniu i w aranżacji
Jerzego Derfla wprost zachwycają. Bilety
kosztują 20 zł i są do nabycia w MDK.
Oprac. DM na podst. inf. organizatorów
Mińskie urzędy zbadane
Uczestnicy projektu URZĄDzamy RAZEM, realizowanego przez Federację
MAZOWIA w ramach programu „Demokracja w Działaniu” Fundacji Batorego
sprawdzili funkcjonowanie urzędów
w Mińsku od strony ich dostępności dla
W każdy czwartek czytaj nas on line:
4
osób niepełnosprawnych ruchowo, wzrokowo i słuchowo.
W projekt URZĄDzamy RAZEM włączyli
się przedstawiciele Urzędu Miasta, Urzędu Skarbowego, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Powiatowego Centrum
Pomocy Rodzinie, Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych oraz Powiatowego Urzędu
Pracy. Początkiem diagnozy mińskich
urzędów było spotkanie, które odbyło
się 5 stycznia w sali Urzędu Skarbowego.
Potem rozpoczęły się spacery badawcze,
w których wzięły udział osoby niepełnosprawne ruchowo, wzrokowo i słuchowo.
11 stycznia mińskie urzędy odwiedziły osoby jeżdżące na wózkach i mające
trudności w poruszaniu się o własnych
siłach ze Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Młodzieży z Mózgowym Porażeniem
Dziecięcym „Krok Dalej”. Zwracali oni
uwagę m.in. na dostępność miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych,
szerokość wejścia, wysokość okienek, dostępność informacji, toalet oraz obsługę
w urzędzie. Drugi spacer odbył się 16
stycznia. Wzięli w nim udział członkowie
Polskiego Związku Niewidomych, osoby
niedowidzące oraz niewidzące. Razem
z badaczem sprawdzali dostępność czytelnej informacji, kontrastów na szklanych
powierzchniach i stopniach, a także wypukłych oznaczeń na podłogach. Ostatni
spacer odbył się 27 stycznia z udziałem
osób niepełnosprawnych słuchowo, które zwracaly uwagę przede wszystkim na
bariery komunikacyjne: czy urzędnicy
poświęcają wystarczająco dużo czasu na
wyjaśnienie trudnych spraw, czy porozumiewają się, pisząc na kartce, czy komunikaty na tablicach informacyjnych są
zrozumiałe. Osoby niesłyszące znają bowiem zupełnie inny język, który pozbawiony jest abstrakcyjnych sformułowań,
przez co komunikacja w urzędach jest
szczególnie utrudniona.
Rezultaty spacerów podsumuje raport
z dostępności mińskich urzędów dla osób
niepełnosprawnych, który zostanie przekazany mieszkańcom oraz władzom Mińska
w ostatnim tygodniu lutego i będzie podstawą do dalszej pracy. Rezultatem URZĄDzamy RAZEM będą konkretne propozycje
usprawnień w mińskich urzędach wypracowane w drodze konsultacji społecznych
z udziałem mieszkańców oraz urzędników.
Oprac. Piotr Teisseyre z Federacji MAZOWIA
Po lodzie
Dzień powszedni. Dobrze znane ulice Mińska. Przed posesjami aspołecznych gospodarzy i mniej
wrażliwych urzędników nieuprzątnięty we właściwym czasie śnieg zamienił się w lśniące lodowisko, gdzieniegdzie od biedy posypane piaskiem lub popiołem. Piasek doczeka Wielkanocy albo
poleży jeszcze dłużej. Przemielony cierpliwymi podeszwami osiądzie na naszych oknach, samochodach, butach, płucach. Przemierzam miasto, dzielnie walcząc z zachwianiem równowagi,
mrozem, wiatrem i ponurymi myślami.
Szkoła podstawowa. Przed drzwiami kłębi się tłumek uczniów, który nauczyciele
za chwilę poprowadzą do innej szkoły po
łyk kultury. Niby nic nowego, kilka ulic
dalej, kilkunastominutowy spacer, tyle że
w zderzeniu z chłodem pragnienie niezwykłych wrażeń estetycznych spada do zera.
Podjeżdżają dwa busy podstawione przez
rodziców całkowicie gratis. Podjeżdża pan
R. usprawiedliwić nieobecność syna – zrobi
kilka kursów prywatnym samochodem, zanim podwiezie całą klasę na miejsce. Inni
zmotoryzowani rodzice idą w jego ślady.
Dom. Sąsiadka przestępując z nogi na
nogę, dosypuje ziarna do karmnika. Założę
się, że ze słonecznika. Na drzewach gromadzą się sikorki, cierpliwie czekając.
Myślicie Państwo, że zmyśliłam? Ani na
jotę. Tych obrazków proszę nie kłaść między bajki, to nasza mińska rzeczywistość
zimowa, ale wcale nie zimna. Dochodzę
do optymistycznego wniosku, że im mniej
stopni na termometrze, tym wyższy stopień ludzkiej wrażliwości, solidarności
i bezinteresownej pomocy.
Krzepiące.
Tekst Mariola Kruszewska, fot. DM
R e k l a m a
Przystanek autobusowy prywatnej linii
przewozowej. Zero śniegu, zero lodu. Prostokąt z kostki wyłania się jak egzotyczna
wyspa na zlodowaciałym chodniku. Niewielkie opóźnienie kierowca wynagradza
miłym „dzień dobry” i uśmiechem.
Szpital. Miejsce samą nazwą mrożące pozytywne myśli.
– Jak zdrówko?
– Lepiej. Dziś ma dyżur ta fajna pielęgniarka. Widać, że z powołania. Taka serdeczna,
zawsze chętna do pomocy, uśmiechnie się,
zażartuje, nie to, co ta wczorajsza, szkoda
słów. Kupiła mi nawet parę drobiazgów, na
mieście oczywiście. Wiadomo, że zdrowia
to nie poprawi, ale o ile cieplej, znośniej
i tak jakoś bardziej po ludzku...
Sklep pierwszej potrzeby. Wejście z minus
dwudziestu do plus dwudziestu grozi szokiem termicznym. Spora kolejka, klienci
wybredni, po kilku minutach czuję na
skroniach kropelki potu. Chleb i jogurt leżące samotnie w koszyku myślą o powrocie
na półki. Przede mną kosz wyładowany zapasami, które starczyłyby na miesiąc. Właścicielka zapasów odwraca się do mnie:
– Pani tylko te dwie rzeczy? To proszę bardzo, u mnie się zejdzie.
5
Pierwszy rok studiów
Uroczysta inauguracja MUTW odbyła się
w piątkowy wieczór – 16 lutego 2007 roku.
Spotkanie uświetnił występ chóru Mińskiego Towarzystwa Muzycznego pod batutą
Tomasza Zalewskiego. Głos zabrała Elżbieta Kalińska, mówiąc: „Witam moich kochanych studentów”.
Zabrzmiało Gaudeamus Igitur, a reprezentacja słuchaczy – Elżbieta Grabowska, Hanna
Żelazowska i Stanisław Grabowski – złożyła
ślubowanie. Wykład inauguracyjny o pięknie poezji polskiej wygłosił słynny aktor
Wojciech Siemion. Po nim opanował nas
wspomnień czar, gdy słuchaliśmy przebojów Piotra Szczepanika w jego wykonaniu.
Program uniwersytetu zakładał: wykłady
interdyscyplinarne, seminaria z historii powszechnej i historii sztuki, warsztaty (np.
muzykoterapia, techniki zdobnicze, edukacja medialna i świadomości ciała, malarstwo,
śpiew), a także wyjazdy do teatrów i muzeów, wycieczki krajoznawcze. I tak było!
Seniorzy na uniwersytecie
Rok 2012 został ustanowiony przez Radę Unii Europejskiej – Europejskim Rokiem Aktywności Osób Starszych i Solidarności
Międzypokoleniowej. Z kolei Senat polskiego Parlamentu ustalił
rok 2012 Rokiem Uniwersytetów Trzeciego Wieku. A 16 lutego
świętujemy piątą rocznicę powstania Mińskiego Uniwersytetu
Trzeciego Wieku. Tyle wspaniałych okazji zobowiązuje – dlatego w Strefie oddajemy głos i przestrzeń szanownym studentom...
O potrzebie ustawicznego podnoszenia
wiedzy nie trzeba nikogo przekonywać. Ale
jak namówić grupę starszych ludzi, żeby
zechcieli się włączyć, zaangażować i zachęcić innych do takich działań?
Za sprawą mińskich intelektualistek, m.in.:
Marii Górskiej, Elżbiety Janke, Wandy Rombel, Jadwigi Czajki padła propozycja powołania w naszym mieście Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Po konsultacjach z Mazowieckim
Centrum Kultury i Sztuki do działań włączył
się ówczesny burmistrz Mińska Zbigniew
Grzesiak, a dobrym duchem przedsięwzięcia była ówczesna dyrektor Miejskiego Domu
Kultury Elżbieta Kalińska. Opracowano program i rozpoczęto rekrutację słuchaczy. Na
pierwszej linii prac organizacyjnych stanęli
pracownicy MDK – Monika Pszkit, Elżbieta
Dunajewska i Iwona Pleskot. A zainteresowanie tą formą aktywności emerytów i rencistów przeszło najśmielsze oczekiwania –
zgłosiło się blisko 200 osób.
Formalnym warunkiem funkcjonowania
UTW jest przyjęcie patronatu przez wyższą
uczelnię i powołanie rady programowej.
Bardzo się ucieszyliśmy, kiedy patronat nad
naszym uniwersytetem przyjęła Akademia
Podlaska przekształcona potem w Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach.
W skład Rady Programowej w tym czasie
wchodzili: prof. dr Jerzy Jackowicz, prof. dr
Ryszard Rosa, dr Bogusława Bednarska, dr Mirosław Bieda, dyr. MDK Elżbieta Kalińska, dyr.
biblioteki miejskiej Teresa Sęktas-Chanke, dyr.
MDK Hanna Markowska, dyr. Muzeum Ziemi
Mińskiej Leszek Celej, Elżbieta Janke i Urszula
Kochanowska. Starosta powiatu i burmistrz
miasta objęli patronatem działalność Mińskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Wspaniali wykładowcy
W ciągu pięciu lat zajęć MUTW gościł wielu
wspaniałych wykładowców, których wspominamy z rozrzewnieniem i sympatią. Są
wśród nich m.in. Leszek Celej, Iwona Pleskot, Agnieszka Maguza, Stanisław Czajka,
Studenci Mińskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku nie tylko uczęszczają na wykłady, lecz także korzystają z oferty
zajęć dodatkowych - do wyboru są m.in. aerobik w MDK czy warsztaty komputerowe w CKU.
6
Lecą latka jak motyle,
Już ich przeleciało tyle.
Jest sześćdziesiąt, siedemdziesiąt,
Może jeszcze jeden dziesiąt.
Nie patrzymy co za nami
Na Uniwersytecie się spełniamy.
Coś nam strzyka – gimnastyka.
Chandra, smutki – taniec, robótki
Nam depresja jest nieznana.
My ćwiczymy już od rana.
Pięć lat się spotykamy
Swoją wiedzę pogłębiamy.
Wczasy, kino i wycieczki
Rozweselą nam smuteczki.
Na spotkania zapraszamy,
Razem wszystko pokonamy.
Byle do setki!
Byle do setki!
Panowie, Panie!
Autorka: Lucyna Krzemińska,
uczestniczka MUTW od jego powstania.
Jolanta Kowalczyk, Maciej Kierył, Aneta
Pietrzak, Anna Halladin, Agnieszka Piekut,
Monika Zalewska, ks. misjonarz Tomasz
Szyszka, prof. dr Marek Kwiatkowski. Musimy też wspomnieć: ks. prof. Marka Doszkę,
dr. Adama Bobryka, dr. Roberta Ptaszka, dr.
Cezarego Kalitę, dr. Jerzego Smolińskiego,
ambasadora Stanisława Matoska, red. Grzegorza Woźniaka, prof. Longina Pastusiaka,
prof. Józefa Oleksego, red. Bogusława Kaczyńskiego. Byli też z nami sławni mińszczanie: Krystyna Gucewicz, Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Elżbieta Sieradzińska, dr
Dorota Mironiuk, dyr. Hanna Michalska, dr
Lilla Kłos, dr Jacek Ruciński, dr Janusz Kuligowski, Mariusz Dzienio, Małgorzata Sulewska. Były też wspaniałe spotkania z ludźmi
mediów: Iloną Łepkowską, Arturem Andrusem, Tomaszem Sianeckim, a także artystami: Elżbietą Dec-Robertson, Żanną Biczewską i Joanną Kasperską.
Międzypokoleniowo
MUTW systematycznie popularyzował wiedzę o Mińsku i regionie dzięki historykom
i miłośnikom naszego miasta. Poznaliśmy sylwetki wielu znakomitych obywateli Mińska,
którzy wnieśli znaczący wkład w różne dziedziny życia kraju i regionu. Sprzyjało temu
590-lecie naszego miasta oraz liczne imprezy
organizowane przez MDK, MBP, MZM, w których słuchacze uniwersytetu brali czynny
udział. Tradycją stało się to, że na rozpoczęciu
i zakończeniu każdego roku akademickiego
gościliśmy włodarzy miasta. Rangę uczelni
podkreślają wydane słuchaczom indeksy.
Przyjeżdżający wykładowcy zwracali uwagę
na wysoką frekwencję, dobrą organizację, różnorodność zainteresowań i spontaniczność
spotkań. Warto też wiedzieć, że w naszych zajęciach uczestniczyła również młodzież z mińskich szkół średnich. Chcieliśmy w ten sposób
pokazać pracę Uniwersytetu młodemu pokoleniu, a także dać możliwość spotkania z ciekawymi ludźmi. To taka międzypokoleniowa
wymiana, dzięki której starsi i młodsi przełamują różnego rodzaju bariery.
stowarzyszenia i zatwierdziliśmy też nazwę – „Radość Trzeciego Wieku”. Członkami zarządu zostali: Jerzy Maciejewski, Maria
Wocial, Antoni Zawadzki, Anna Rżysko, Teresa Mularz, Jadwiga Maciejewska oraz Alicja Zwierz. Nowo wybrany zarząd troszczył
się o to, by zmiany organizacyjne nie obniżyły poziomu zajęć, choć przejście na samofinansowanie naszych działań spowodowało zaniechanie niektórych warsztatów, np.
malarstwa, decoupage’u, tańca, śpiewu. Ale
jak to mówią – nie ma tego złego, co by na
dobre nie wyszło. MUTW działa, Ważnym
zadaniem stało się popularyzowanie działalności naszego uniwersytetu na stronie internetowej i założenie poczty. Niewątpliwe
sukcesy organizacyjne naszych działań nie
byłyby możliwe bez pomocy tych, którzy
sprzyjali tworzeniu warunków dla bezkolizyjnego funkcjonowania MUTW – zawsze
wspierali nasze działania burmistrzowie
Zbigniew Grzesiak i Marcin Jakubowski
oraz starosta Antoni Jan Tarczyński, a także dyrektorzy placówek samorządowych,
sponsorzy i darczyńcy.
Czas usamodzielnienia
W 2008 r. stanęliśmy przed koniecznością
wprowadzenia poważnych zmian organizacyjnych na MUTW. Ich konsekwencją była
konieczność usamodzielnienia się. Ale dotychczasowe doświadczenia ze wspólnego
działania i wzajemne poznanie się dały nam
przekonanie o własnej sile i możliwościach.
Postanowiliśmy założyć stowarzyszenie.
3 kwietnia 2009 r. zorganizowaliśmy spotkanie założycielskie. Wybrano Komitet Założycielski, którego zadaniem było opracowanie
statutu, przygotowanie dokumentów do
zarejestrowania stowarzyszenia w NSA. 27
maja w małej salce lekcyjnej Miejskiej Szkoły Artystycznej w dużym napięciu, ale pełni nadziei wybraliśmy władze powstałego
Jerzy Maciejewski
Absolwent Liceum Pedagogicznego
w Pułtusku i Technicznej Oficerskiej
Szkoły Wojsk Lotniczych w Oleśnicy.
W 1975 r. wraz z rodziną przeniósł
się do Mińska. Służbę zakończył
w 1996 r. w Ośrodku Szkolenia
Żandarmerii Wojskowej. Pełnił
funkcję radnego w III i IV kadencji
Rady Miasta. Teraz uprawia działkę
i cieszy się prawnuczką Michaliną.
Pierwszy w Polsce UTW, którego celem była poprawa jakości życia osób starszych, założyła przy Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego w Warszawie prof. dr med. gerontolog Halina Szwarc. Było to w listopadzie 1975 r. Jej praca zaowocowała
powołaniem wielu UTW, których obecnie jest ok. 300. Wśród nich jest i Miński Uniwersytet Trzeciego Wieku – zarejestrowany
jako 111. Pierwszy UTW powstał w 1973 r. we Francji – założył go Pierre Vellas, który w centrum uwagi postawił badania naukowe, żeby pomóc wszystkim seniorom.
R e k l a m a
7
Studenci o Mińskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku:
Marzyłam o założeniu Uniwersytetu Trzeciego
Wieku w naszym mieście od wielu lat. I kiedyś – gdy byłam u ówczesnego burmistrza Mińska pana Zbigniewa Grzesiaka – usłyszałam,
że on również myśli o powołaniu takiego uniwersytetu. Powiedziałam, że w takim razie ja
się tym zajmę. Był już uniwersytet w Siedlcach i w Gdańsku, gdzie
miałam znajomyc. Sprawdziłam tam, co jest potrzebne, aby zacząć
działać. Ale żeby uruchomić uniwersytet, nie wystarczyło tylko, że
chcą tego burmistrz i Górska. Trzeba było powołać radę naukową –
skontaktowałam się z wieloma wspaniałymi mińszczanami i udało
mi się ich namówić, aby się do nas przyłączyli. Wsparła nas też ówczesna dyrektor MDK Elżbieta Kalińska. I zaczęliśmy. Wszyscy byli
zachwyceni. I tak już przez pięć lat.
Wanda Rombel
Byłam jedną z założycieli MUTW pięć lat temu.
Zajęcia odbywały się wtedy w pałacu i żałuję,
że musieliśmy się przenieść, choć są tam bardzo niewygodne krzesła. Ale w pałacu panowała wspaniała atmosfera. Początkowo brałam
czynny udział w zajęciach – chodziłam na decoupage, malarstwo, gimnastykę. Teraz zrezygnowałam z zajęć dodatkowych, ale przychodzę na wykłady, wyjeżdżam do teatru, do kina,
na wycieczki. Do dzisiaj pamiętam wspaniały wyjazd do Krakowa,
gdzie podziwialiśmy świąteczne szopki i piękny Kazimierz. Dziś
dobrze, że jest stowarzyszenie, które prowadzi uniwersytet, i tylko
trzeba życzyć, żeby MUTW dalej się prężnie rozwijał.
Elżbieta Janke
Dzięki zajęciom na MUTW każdy może rozwijać swoje pasje w różnych dziedzinach. Jest
dużo interesujących prelekcji, spotkań z ciekawymi ludźmi, którzy dzielą się z nami swoją
wiedzą z różnych dziedzin. Uniwersytet organizuje interesujące imprezy w Zielonym Domku. Wyjeżdżamy też do teatrów, na wycieczki, a także na wczasy,
np. do Bobolina. A w tym roku wybieramy się do Dziwnowa. Dzieje
się. A poza tym kwitnie życie towarzyskie, co też jest bardzo istotne.
Antoni Zawadzki
Studiuję na MUTW od drugiego semestru,
bo na pierwszy, pięć lat temu, nie było już
miejsc. Zaszczepiłem wśród studentów pasję
do nordic walking, czyli chodzenia z kijkami –
choć to właściwie nie chodzenie, tylko bardzo
zdrowe fruwanie w powietrzu. Przez trzy lata
uczęszczałem też na zajęcia informatyczne i rzeczywiście teraz
komputer nie stanowi dla mnie problemu. MUTW to wspaniała
sprawa. Zapraszam wszystkich chętnych!
Krystyna Aksman
Studiowanie na MUTW przede wszystkim
urozmaica mi wolny czas. A także mobilizuje
do własnych poszukiwań. Kontakt z wieloma
wspaniałymi i ciekawymi ludźmi też jest nie
do przecenienia. Traktuję te spotkania jako
możliwość poszerzania niektórych dziedzin
wiedzy. Śmiało mogę powiedzieć, że uczęszczanie na zajęcia odbywające się na uniwersytecie wzbogaca moje życie.
8
Rozalia Danuta Łapcik
Studiuję już czwarty rok na MUTW i bardzo się
z tego powodu cieszę, bo uważam, że taka forma spędzania czasu jest mi bardzo potrzebna.
Nauczyłam się obsługiwać komputer i internet,
korzystam z poczty mailowej, Gadu-Gadu, Facebooka – mam kontakt ze światem, z rodziną
i wnukami, którzy mieszkają na Dolnym Śląsku czy w Milanówku.
Dzięki uniwersytetowi mam większy kontakt z kulturą i z naszym miastem. Nie jestem mińszczanką, ale dzięki zajęciom MUTW poznałam
wielu ciekawych ludzi, Mińsk, jego historię.
Piotr Wilnowicz-Ćwieczkowski
Już pięć lat chodzę na zajęcia MUTW. Jestem i najstarszym wiekiem, i najprawdopodobniej stażem
– można powiedzieć, że już piąty rok powtarzam
tę samą klasę (śmiech). Czekam na każdy czwartkowy wykład – gdyby nie uniwersytet, to siedziałbym w domu w kapciach przy telewizorze, a tak
muszę się ubrać, ogolić i jechać, żeby posłuchać o ciekawych rzeczach
i ciekawych ludziach. Odmładzam się. Próbowałem nauczyć się obsługi komputerów, ale nie wyszło. Chyba już jestem za stary na takie
nowinki. Ale za to pomagam w organizowaniu wyjazdów naszych studentów do kina w Mrozach.
Alicja Wiatrak
Uczęszczam na zajęcia MUTW od samego
początku. Przez te pięć lat odkryłam wiele
nowych pasji, zaczęłam np. malować. Kilka obrazów wisi nawet u mnie w domu. Ale
były też zajęcia z dziergania, szydełkowania,
wspaniała jest gimnastyka, na którą systematycznie przychodzę, odbywają się ciekawe wykłady. Najważniejsze
jest jednak to, że dzięki zajęciom na uniwersytecie wychodzimy
z domu, spotykamy się z przyjaciółkami, rozmawiamy, robimy coś
wspólnie.
Grażyna Leszczyńska
Najwięcej wyniosłam z wykładów Iwony Pleskot o historii sztuki. Rozbudziła we mnie
ogromną ciekawość i mam teraz o wiele większą wiedzę na ten temat niż kiedyś. Dzięki
MUTW częściej jeżdżę do teatru. Zaczęłam również chodzić na zajęcia z gimnastyki, a potem
już sama zapisałam się na siłownię, dużo jeżdżę rowerem, biegam
z kijkami. Kiedy były zajęcia z języka angielskiego, powtórzyłam
sobie wiadomości, a później mogłam pomóc wnuczkom w nauce.
Mam koleżanki, które siedzą w domu, są same, ale jakoś nie potrafią
się zmobilizować, żeby przyjść na zajęcia. Uważam, że każdy, kto
zacznie studiowanie, na pewno będzie zadowolony. Tak jak ja.
Janina Śledziewska
Jestem na emeryturze od niedawna i dołączyłam
do słuchaczy MUTW w ubiegłym roku. Przyznam szczerze, że na początku zastanawiałam
się, czy chodzić na zajęcia, czy nie, bo wydawało
mi się, że to jeszcze nie dla mnie. Ale teraz jestem
bardzo zadowolona, że się zdecydowałam. Mam
powód, żeby się zmobilizować do wyjścia z domu, do gimnastyki, do
wyjazdów, które uniwersytet organizuje. Na zajęciach można też spotkać ludzi, których czasem nie widziało się 20 lat. To bardzo fajne.
Wypowiedzi zebrał Dariusz Mieczysław Mól, fot. DM
Maria Górska
Czas na pączki
Przed tłustym czwartkiem nasz fotoreporter sprawdził,
jak się robi pączki. Odwiedził cukiernię Władysława Kolasińskiego, która istnieje w naszym mieście od 1947 roku...
9
Można powiedzieć, że rozwijała Pani
swój talent zawodowo?
U. R. – Tak. Pracowałam w FUD jako plastyk zakładowy, gdzie robiłam np. plansze
reklamowe i dekoracje okolicznościowe.
Potem założyłam rodzinę, urodziłam dziecko i otworzyłam własną firmę – zakład
szyldów i reklam. To były dobre chwile, ale
do czasu kiedy w Mińsku powstało wiele
innych podobnych zakładów. Konkurencja
pozbawiła mnie możliwości stałego i pewnego dochodu, więc zrezygnowałam i na
jakiś czas „odeszłam” od swojego zawodu.
Jednak moja artystyczna dusza nie pozwoliła mi zapomnieć o kolorowym świecie
i możliwości „tworzenia”. Teraz robię różne rzeczy, jednak najbardziej odnajduję się
w znanej od lat, a teraz przeżywającej swój
renesans technice decoupage’u.
Na czym polega ta technika?
Decoupage pani Urszuli
Urszula Rżysko od kilku lat z wielką pasją zajmuje się ozdabianiem różnych przedmiotów techniką decoupage. Gdy patrzy się
na jej dzieła, można odnieść wrażenie, że wkłada w swoje prace
dużo serca i cierpliwości. Sama o sobie mówi, że odkąd pamięta
zawsze coś tworzyła. Kiedy spotkałam się z nią, niemal odjęło mi
mowę na widok pokaźnej kolekcji naprawdę pięknych rzeczy,
od których uginały się regały w jej mieszkaniu.
Dlaczego zajęła się Pani decoupagem?
Urszula Rżysko (U. R.) – Skończyłam Studium Reklamy w Mińsku i odkąd pamiętam,
zawsze robiłam coś własnymi rękami. Kiedyś wykonywałam różne rzeczy z modeliny:
broszki, naszyjniki, kwiaty i figurki. „Tworzyłam” obrazy z suchych liści i traw. Zajmowałam się robieniem fajnych rzeczy na drutach,
R e k l a m a
10
trochę szyłam. A jeśli chodzi o decoupage, to
wszystko się zaczęło od operacji kręgosłupa,
po której długo byłam na zwolnieniu. Miałam
wtedy mnóstwo czasu. Czytałam książki, oglądałam filmy, wydzwaniałam do znajomych,
ale po pewnym czasie przestało mi to wystarczać. A że nie lubię siedzieć bezczynnie, dlatego postanowiłam spróbować sił w ozdabianiu
przedmiotów metodą decoupage’u.
U. R. – Technika jest prostą metodą zdobienia różnych przedmiotów przez naklejanie
na nich wyciętych lub wyrwanych papierowych elementów. Wymaga jednak dużego
wyczucia smaku, jeszcze większej fantazji
i pewnych zdolności manualnych. Metodą
decoupage’u możemy ozdobić praktycznie wszystko, począwszy od mebli, a skończywszy na różnorakich gadżetach, takich
jak: korale, guziki, broszki, butelki, szklanki, wazoniki, słoiczki, ramki, podstawki,
kubki, deski, lustra, drewniane pudełka
i szkatułki, gliniane świeczniki, doniczki,
tace i wiele, wiele innych.
Jakich materiałów używa się do ozdabiania tych przedmiotów, co jest potrzebne?
U. R. – Na początek niezbędne są: farby
akrylowe, farba podkładowa, która zwiększa przyczepność podłoża, płaskie i miękkie pędzle, klej, lakier akrylowy bezbarwny, można również używać specjalnego
lakieru do postarzenia warstw. Do ozdabiania przedmiotów najczęściej korzystam
z serwetek o różnych wzorach, takich zwykłych, papierowych. Czasem kupuję przez
internet także specjalne ryżowe. Gromadzę sobie materiały, chomikuję całe stosy
papierów, serwetek, szkła, koralików, wstążeczek. Jestem typem zbieracza. Szukam
sobie wzorów i motywów do tworzenia
różnych kompletów.
przyklejam na ozdabiany przedmiot, a kiedy
wyschnie – lakieruję całość. Nigdy nie robię
jednej rzeczy, zawsze przygotowuję sobie kilka sztuk, w zależności od nastroju i samopoczucia. Jednego dnia maluję, drugiego ozdabiam i lakieruję. Nie liczę czasu (śmiech).
Czy decoupage to sposób na życie?
Jest jakaś tajemna wiedza, którą się Pani
kieruje?
U. R. – (Śmiech) opieram się na zasadzie, że
przedmioty mają wyglądać jak ręcznie malowane. Czasami także coś fajnego domaluję, jeśli jest taka potrzeba. Nie ma tajemnej
wiedzy czy sekretnych sposobów, każdy
musi znaleźć swój własny styl. W tej chwili jest dużo informacji na ten temat, które
można znaleźć w gazetach, w internecie,
ukazuje się wiele ciekawych książek, ale
wiedza to nie wszystko. Jeśli nie ma pasji
i zamiłowania, na nic suche informacje.
Widzę na półkach mnóstwo butelek, słoiczków, kieliszków, szkatułek... Czy takie
hobby jest kosztowne?
U. R. – Na początku zbierałam efektowne
butelki i słoiczki o nietypowych kształtach.
Wykorzystywałam różnego rodzaju materiały znajdujące się w gospodarstwie domowym. Niezawodni byli też znajomi, którzy
widząc moją „twórczość”, zaopatrywali
mnie w różne oryginalne przedmioty. W tej
chwili mam spory zapas fajnych naczyń,
które przerabiam na „magiczne butelki”,
„zaczarowane słoiczki” i „ bajkowe szkiełka”.
Czasem też kupuję różne przedmioty, bo
ciągle odkrywam nowe kształty, mam dużo
pomysłów. Powstają całe kolekcje – „Różany
ogród”, „Cytrynowy gaj”, „Lawendowy łan”.
Robię dekoracje okazjonalne i świąteczne.
A czy moje hobby jest kosztowne? I tak i nie,
wszystko zależy od tego, jak „zorganizujemy”
sobie materiały. Wiadomo, że niektóre rzeczy
koniecznie musimy kupić, np. farby, lakiery,
pędzle, ale inne można po prostu znaleźć –
czekają na swoje nowe życie, np. stare meble,
dzbanki, doniczki. Trzeba je tylko znaleźć.
U. R. – Dążę do tego, aby decoupage był
moim sposobem na życie. Chciałabym, aby
to się przełożyło na finanse. Póki co, sprawia
mi to ogromną przyjemność i mam nadzieję, że również dostarczam wiele radości znajomym czy rodzinie, obdarowując ich przy
każdej okazji moimi „dziełami”. Zauważyłam, że ostatnio nie kupuję prezentów – po
prostu robię je sama i najważniejsze jest to,
że te moje upominki bardzo się podobają –
to dla mnie największa nagroda, a także
motywacja do działania. Takie zajęcie było
moim marzeniem na „stare lata”, a wydarzyło się wcześniej (śmiech). Ale może to
i dobrze? Cieszę się, że znalazłam swój własny sposób na nudę, na stres, na odpoczynek i odprężenie, a kto wie – może i na życie.
Rozmawiała Ewelina Oberzig, fot. PawełJ
Napisz do autora: [email protected]
Dużo czasu pochłania ozdobienie jednej
rzeczy metodą decoupage’u?
U. R. – To zależy od stopnia trudności tego,
co chcemy, aby znalazło się na ozdabianym
przez nas obiekcie. Na początek trzeba pomalować tło farbą podkładową. Następnie
wycięte elementy z serwetek lub papieru
R e k l a m a
11
Na ulicy Józefa Piłsudskiego
W naszym cyklu „Mińsk na starych pocztówkach” prezentujemy cztery pocztówki z widokiem
ulicy Piłsudskiego – jednej z najstarszych ulic w naszym mieście, która do 1928 r. nazywała się
Karczewska. Nazwa ta nawiązuje do przebiegającego tędy od średniowiecza traktu prowadzącego
z Mińska przez Kędzierak, Jędrzejnik i Gliniankę do Karczewa.
Zmiana pierwotnej nazwy jest związana
z obchodami 10. rocznicy wskrzeszenia
państwa polskiego w listopadzie 1928
r. Ten doniosły i ważny jubileusz Rada
Miejska uczciła m.in. dwoma uchwałami
w sprawie nadania honorowego obywatelstwa Mińska Mazowieckiego pierwszemu
Marszałkowi Polski Józefowi Piłsudskiemu
(1867-1935) oraz przemianowania nazwy
ulicy Karczewskiej właśnie na ulicę marszałka Józefa Piłsudskiego. Nasze miasto
nie było pod tym względem nowatorskie,
ponieważ podobne uchwały powzięły także inne miasta II Rzeczypospolitej, ale dobrze to świadczy o patriotyzmie i poczuciu
dumy z własnej, najnowszej historii ówczesnych rajców grodu nad Srebrną. Patronat
przetrwał tragiczny okres II wojny światowej, jednak nie oparł się okresowi tzw.
utrwalenia władzy ludowej. Komuniści nie
uznawali zasług wybitnego męża stanu,
który m.in. odniósł zwycięstwo w wojnie
z Rosją sowiecką i zahamował na przełomie
pierwszej i drugiej dekady XX w. ekspansję
komunizmu na zachód Europy. Postać Józefa Piłsudskiego była usuwana z podręczników historii, a gdy miała być zaprezentowana – to zawsze w negatywnym świetle.
Dlatego niszczono nie tylko pomniki marszałka, lecz także wszelkie formy jego upamiętnienia, w tym i nazwy ulic z jego imieniem. W 1947 r. Miejska Rada Narodowa
w Mińsku Mazowieckim zmieniła dotychczasową nazwę ulicy z Piłsudskiego na gen.
Karola Świerczewskiego, sowieckiego i polskiego dowódcy (na marginesie warto dodać, że podobnie uczyniła siedlecka Rada).
Przywrócenie nazwy (dzisiaj mamy ulicę
Piłsudskiego, a nie Świerczewskiego) stało
się możliwe dopiero w związku z upadkiem komunizmu i dominacji sowieckiej
w Europie Środkowo-Wschodniej.
Od 1866 r. ulicę Karczewską, późniejszą
Piłsudskiego i Świerczewskiego, przecinały tory kolejowe. Pod koniec lat 70. XX w.
przejazd kolejowy zamknięto. Tym samym
ulica została podzielona na dwie odrębne
części. 27 kwietniu 1990 r. Rada Miejska
przywróciła imię Józefa Piłsudskiego części ulicy prowadzącej do centrum miasta,
natomiast drugiej, za torami kolejowymi,
nadała w 1991 r. imię gen. Kazimierza
Sosnkowskiego (1885-1969), znanego działacza niepodległościowego, po śmierci
gen. Władysława Sikorskiego – Naczelnego
Wodza WP, który od 4 marca 1920 r. był szefem mińskiego 7. Pułku Ułanów Lubelskich
(nadanie tego imienia odbyło się w związku z 70. rocznicą przybycia pułku na stałe
garnizonowanie do Mińska).
Ulica Piłsudskiego jest jedną z główniejszych ulic w mieście. Przy niej, już od dawna, otwierano liczne sklepy (w tym pierwszy sklep Spółdzielni „Oszczędność”),
hurtownie, urzędy i tak jest do dzisiaj.
W XIX w. przy ulicy były zlokalizowane żydowski kahał (tj. zarząd żydowskiej gminy
wyznaniowej), koszary wojskowe, przez pewien czas urzędował też miński magistrat,
a po wojnie Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Przy ul. Piłsudskiego mieściło się
też kino, mińska przedwojenna handlówka, drukarnia Zenona Lissowskiego, a po
wojnie – Bank Spółdzielczy, księgarnia, cukiernie, kawiarnie i bary.
Przy ulicy i torach kolejowych zlokalizowano największy (do końca XX w.) zakład
przemysłowy w mieście – Fabrykę Rudzkiego (dziś FUD). Na rogu z ul. Przechodnią, późniejszej Daszyńskiego, znajdowała się resursa miejska, a przy rogu z ul.
Sklep „Społem” w Nowomińsku, pocztówka czarno-biała
wyd. ok. 1910 r. przez siedlecką firmę. Przedstawia sklep Spółdzielni Spożywców „Społem”– „Oszczędność” w Mińsku Maz.
przy ul. Piłsudskiego. Mińska Spółdzielnia Spożywców „Oszczędność”, poza strażą pożarną, należy do najstarszych stowarzyszeń
na terenie naszego miasta. Powstała ok. 1903 r.
Mińsk Mazowiecki. Ulica Karczewska. Nakł. Br. Borkowskiej
w Mińsku Mazowieckim, Fr. Karpowicz, Warszawa (87622),
carno-biała, ok. 1922. Pocztówka reklamuje sklep nakładcy
karty Bronisławy Borkowskiej „Nasz Sklep”. Ten drewniany,
piętrowy budynek na rogu z ul. Mireckiego został wybudowany
ok. 1897 r. Mieścił się w nim sklep spożywczy z artykułami kolonialnymi i winami. Budynek zachował się do naszych czasów.
Na początku lat 90. XX w. przebudowie uległ cały parter, który
zaadaptowano na delikatesy „Porthos”.
12
Mińsk Mazowiecki, ul. J. Piłsudskiego, Ruch Nr 1299, czarno-zielona, ok. 1936 r. Pocztówka przedstawia fragment gmachu
Resursy Miejskiej. Tu spotykała się mińska inteligencja. W okresie II wojny światowej mieścił się w niej hotel i restauracja tylko
dla Niemców. Po wojnie od 1955 r. do lat 70. XX w. mieściło się
Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, a następnie Sąd Rejonowy.
W latach 80. właścicielem obiektu na krótko stała się Spółdzielnia Spożywców „Oszczędność”, a po kapitalnym remoncie
dzisiaj w obiekcie mieści się hotel i restauracja „Stylowa”.
Mińsk Mazowiecki ul. Karczewska. Fot. W.J. Ryś w Mińsku Maz.,
czarno–biała, ok. 1911 r. Widok na ulicę od strony południowej na
gmach późniejszej resursy miejskiej – budynek murowany na rogu
ul. Przechodniej (późniejszej POW – Polskiej Organizacji Wojskowej,
a po II wojnie światowej znanej jako Daszyńskiego).
Sewerynów (Legionów, po wojnie Lenina,
a dziś kard. Wyszyńskiego) w piętrowym
budynku mieścił się Zakład Fotograficzny
„Studio” Stefana Sażyńskiego, natomiast
bliżej dworca kolejowego kino „Bałtyk”,
w którym teraz mieszczą się hurtownie. Po
wojnie przy ulicy po południowej stronie
– za torami kolejowymi – zlokalizowano
Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego,
gdzie przed wojną znajdowała się nasycalnia podkładów kolejowych. Ale powstawały też i mniejsze zakłady jak: Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego (nie istnieje),
Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska”, Nadleśnictwo Mińsk. W latach 70. powstał nowoczesny kompleks szkolny ZSZ
nr 2, a w latach 80. – Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska przeniesiona z ul. Spółdzielczej (dziś także nie istnieje). Przy ulicy
powstały też osiedla bloków mieszkalnych,
zakładowych i spółdzielczych.
Zamknięcie przejazdu kolejowego na
ul. Piłsudskiego nie tylko spowodowało
powstanie dwóch ulic (Piłsudskiego i Sosnkowskiego), lecz także wyodrębnienie się
nowej dzielnicy z parafią św. Jana Chrzciciela (w świątyni od ubiegłego roku są przechowywane i czczone relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana Solidarności).
Obecnie przy ulicy Piłsudskiego zlokalizowano najnowszy obiekt biblioteczny – Miejską
Bibliotekę Publiczną i Bibliotekę Pedagogiczną. Na murach tego obiektu, w dniu jego
otwarcia, uroczyście odsłonięto płaskorzeźbę
Józefa Piłsudskiego, wykonaną pod koniec II
Rzeczypospolitej (a więc już zabytkową).
Janusz Kuligowski
Historyk, archiwista i regionalista, autor
lub współautor publikacji książkowych
i artykułów dotyczących przeszłości Mińska Mazowieckiego i powiatu
mińskiego, współinicjator „Rocznika
Mińskomzaowieckiego” i jego naczelny
redaktor w latach 1992-2010, kolekcjoner mińskiej pocztówki.
R e k l a m a
Biuro Rachunkowe
Monika Kujawa
Oferuje profesjonalną
obsługę w zakresie usług:
finansowo-księgowych
kadrowo-płacowych
Konkurencyjne ceny.
Bezpłatny odbiór
i dostarczenie opracowanych
dokumentów do klienta.
e-mail: [email protected]
tel.: 695 189 290
13
”
p
m
i
l
O
„
S
MK
Od wielu lat Międzyszkolny Klub Sportowy „Olimp” z powodzeniem reprezentuje nasze miasto w rozgrywkach okręgowych.
Mimo niezłych wyników i solidnej postawy zawodniczek niewielu mińszczan interesuje się losami klubu. Dlatego postanowiliśmy przybliżyć czytelnikom Strefy historię „Olimpu” i opowiedzieć o ludziach, którzy go tworzą.
MKS „Olimp” Mińsk Mazowiecki powstał
w 1989 r. z inicjatywy Stanisława Brody
i trenera Adama Cichonia z ogromnym poparciem nauczycieli wychowania fizycznego z różnych mińskich szkół. Wielu, utalentowanych i chętnych do uprawiania sportu
zawodniczek i zawodników uczęszczało do
sekcji siatkówki dziewcząt i chłopców oraz
lekkiej atletyki. Pierwszą siedzibą klubu
był Zespół Szkół nr 1, czyli znana wszystkim „Budowlanka”. Przez cztery lata MKS
odnosił sukcesy, zwłaszcza w lekkiej atletyce. Niestety, ze względu na brak pieniędzy
upadły wszystkie sekcje oprócz siatkówki
dziewcząt.
Trzon drużyny w latach 90. stanowiły głównie absolwentki Szkoły Podstawowej nr 1
i SP nr 5. Poza trenerem Cichoniem były
przygotowywane również przez panie: Ewę
Wójcicką, Ewę Nowak-Witczak i Małgorzatę
Pyszel. Bazę treningową stanowiła przede
R e k l a m a
14
wszystkim sala w SP 1, a także sale w SP 5
i w „Budowlance”. Ale mimo solidnej gry
nie udało się osiągnąć satysfakcjonujących
wyników. W dodatku zawodniczki nie mogły się zaaklimatyzować w żadnej hali, bowiem były one często zmieniane.
– Naprawdę trzeba być pasjonatką siatkówki, aby trzy razy w tygodniu zbierać się przy
SP 1 o godzinie 18, wędrować na trening
do „Budowlanki” i wracać o godzinie 21 do
domu – wspomina trener Adam Cichoń –
sytuacja zmieniła się wraz z oddaniem do
użytku hali w Szkole Podstawowej nr 2.
Trenowaliśmy tam, dopóki nie oddano do
użytku hali w Gimnazjum nr 3, gdzie możemy ćwiczyć trzy razy w tygodniu, we wtorki
o godz. 17, a w czwartki i piątki o godz. 18.
W związku ze zlikwidowaniem Urzędu Wojewódzkiego w Siedlcach i nowego podziału administracyjnego zostały zagubione
dokumentny rejestrowe klubu. Biorąc pod
uwagę powyższe okoliczności, konieczna
była ponowna rejestracja klubu. Sytuacja
przybrała pozytywny obrót po 2000 roku,
a klub po dziś dzień organizuje zawody
dla klas I gimnazjum – „Wiosna”, turniej
„Trójek siatkarskich” na boisku przy ul.
Budowlanej, świąteczny turniej minisiatkówki dziewcząt dla klas IV-VI ze szkół
podstawowych oraz turniej piłki siatkowej
młodziczek im. Stanisława Brody. Wiele
z uczestniczek zawodów zasiliło po nich
szeregi MKS-u. W kolejnych sezonach
w zawodach Mazowiecko-Warszawskiego Związku Piłki Siatkowej klub reprezentowały młodziczki, juniorki młodsze
i juniorki starsze. W bieżącym sezonie
w Mazowieckiej Lidze Okręgowej udział
biorą jedynie młodziczki i juniorki starsze.
Trener – miłośnik sportu
Adam Cichoń to doświadczony trener.
W klubie jest „człowiekiem-orkiestrą” –
poza przygotowaniem i grą dziewcząt zajmuje się organizacją wszelkich turniejów,
wyjazdów na mecze oraz obozów letnich.
Zawodniczki chwalą swojego selekcjonera.
– Jest miłym i sympatycznym człowiekiem,
często z nami żartuje. Owszem, jak każdy
trener czasami na nas krzyknie, ale każda
z nas wie, że tylko ciężką pracą możemy
osiągnąć jakiś sukces – mówi Magdalena
Kalbara, kapitan ekipy juniorek, a Ada Pacewicz, zawodniczka młodziczek, dodaje:
„Zadziwia mnie jego więcej niż anielska
cierpliwość”.
Trener Adam Cichoń jest prawdziwym miłośnikiem sportu. Interesował się nim od
najmłodszych lat.
– Od kiedy sięgam pamięcią, sport zawsze
był w moim życiu. Miłość do siatkówki narodziła się w szkole średniej, w Siennicy. Tam
miałem większe możliwości do poznania
tej dyscypliny i stała się ona moją ulubioną grą. Ale grałem również w piłkę ręczną.
Taka sekcja była od 1968 r. do połowy lat 70.
w „Mazovii”. Graliśmy przez rok w trzeciej
lidze – opowiada – a kiedy w latach 80. okazało się, że jest wiele dziewczyn chętnych
do grania w siatkówkę, byłem przekonany,
że mimo kłopotów finansowych można zrobić coś dobrego. Prawdopodobnie nam się
udało, bo MKS „Olimp” nieźle funkcjonuje,
a do gry zgłaszają się coraz to nowe, młodsze zawodniczki.
Wierzą w sukces
– Jesteśmy zgranym zespołem. Każda z nas
chętnie przychodzi na trening, bo wie, że
spotka na nim grupę miłych i wesołych
dziewczyn. Często razem żartujemy na treningach, a na meczach mocno się wspieramy – komplementuje koleżanki z drużyny
Asia Wąsak.
Chociaż drużyny nie grają w najwyższych
ligach (juniorki – do 18 lat w 2. lidze okręgowej, młodziczki – do 14 lat – w 6.) mecze
ściągają coraz większą liczbę kibiców. –
I mamy nadzieję, że będzie ich coraz więcej – twierdzi Martyna Jastrzębska.
Młodziczki, mimo że prezentują się dopiero w 6 lidze, jeszcze 3 sezony temu były
bliskie grania w drugiej. Awans do wyższej
ligi zabrał im sędzia, orzekając przy piłce
setowej przejście linii jednej z zawodniczek. Wszystkie, które pamiętają tamten
mecz, chórem mówią, że tego błędu nie
było. Teraz młodsze, mimo nieudanego
początku sezonu, chcą powtórzyć sukces
starszych koleżanek. Także juniorki mocno
walczyły o wejście do najlepszej czwórki
i granie o awans do pierwszej ligi. Plany
pokrzyżowały im zawodniczki z Pionek,
z którymi przegrały mińszczanki. W konsekwencji będą walczyć jedynie o miejsca
5-8. Szansą na sukces MKS-u mogą być plany założenia sekcji piłki ręcznej chłopców.
W Mińsku jest wielu młodych wielbicieli tej dyscypliny. Niestety same chęci nie
wystarczą, potrzebne są spore pieniądze,
a z tym od lat w naszym mieście są kłopoty.
Ale działacze i zawodniczki klubu nie poddają się. Wierzą w sukces!
Tekst i fot. Aleksandra Gierat
R e k l a m a
NeoDerm
Dr n. med. Marta Górska
OCENA I USUWANIE
ZNAMION
DERMATOLOG
DERMATOLOGIA OGÓLNA I ESTETYCZNA
kompleksowe leczenie chorób skóry w tym
TRĄDZIKU, ŁUSZCZYCY, BIELACTWA
ocena i usuwanie włókniaków, brodawek
DERMATOLOGIA ESTETYCZNA: peeling, Botox, usuwanie zmarszczek, przebarwień, korekta ust
ul. Kazikowskiego 10A, I piętro, Mińsk Maz.
zapisy w godz. przyjęć: 25 758 26 54
godziny przyjęć: wt., czw. 10 - 19; śr., pt., sob. 10 - 15
Zapraszamy na marcową akcję
sterylizacji i kastracji!
ul. Topolowa 4 lok. 6
05-300 Mińsk Maz.
tel. (25) 756-37-87
pon-piątek g. 9-20; sobota g. 10-15
www.przychodnianaskraju.pl
15
Piękny umysł
Psychologowie twierdzą, że wiedza nabyta w szkole tylko w 20%
będzie przekładać się na „dobre, szczęśliwe” życie człowieka.
Oprócz intelektu potrzebna jest również umiejętność rozwiązywania konfliktów, wyrażania i rozumienia własnych uczuć,
radzenia sobie z własnym lekiem i złością, przyjazny stosunek
do siebie i świata, innych ludzi, szacunek, empatia, niezależność w myśleniu. Cechy te coraz częściej nazywamy „pięknym
umysłem”...
Na początek krótka bajka:
„Mały czarnoskóry chłopczyk obserwował mężczyznę z balonikami na wiejskim
jarmarku. Mężczyzna był dobrym sprzedawcą, ponieważ uwolnił czerwony balon
z uwięzi, żeby poszybował wysoko, przyciągając w ten sposób tłum małych klientów.
Potem uwolnił balon niebieski, następnie
żółty i biały. Czarny chłopczyk stał długo
i patrzył na czarny balon, a potem zapytał:
„Proszę pana, czy czarny balon poleci tak
samo wysoko jak pozostałe?” Mężczyzna
z balonami uśmiechnął się ze zrozumieniem. Zerwał sznurek, który trzymał czarny balon, a gdy poszybował on do góry, powiedział: „To nie kolor synu. Unosi go to, co
jest w środku”.
Czym jest to, co będzie unosić nas i nasze
dzieci przez życie, którego jakość ściśle zależy od emocji, jakie przeżywamy? Zwracamy niewielką uwagę na umiejętność
radzenia sobie dzieci z emocjami. Zresztą, gdy u nas dorosłych pojawiają się np.:
żal, złość, lęk, agresja – także nie bardzo
wiemy, co z nimi zrobić. Z czego to wynika? Przede wszystkim z tego, jak byliśmy
R e k l a m a
16
wychowywani i jak traktowano nasze emocje, gdy byliśmy dziećmi. Nigdy nas nie
uczono, jak sobie z nimi radzić. Co więcej,
w pewien sposób wprowadzano pomieszanie. Najprostszy przykład – przychodzi
syn i mówi: „Mamo, boję się”. Najczęściej
słyszy w odpowiedzi: „Jesteś już tak duży,
a jeszcze się boisz?” Nie dość , że dziecko
odcczuwa lęk, to jeszcze czuje się winne, że
się boi, bo nie tego oczekuje mama. Stąd,
będąc już dorosłymi, potrafimy przeżywać
emocje, ale nie potrafimy sobie z nimi radzić. Idziemy wtedy na zakupy czy polepszamy sobie nastrój, sięgając po używki.
Ale nieprzepracowane emocje będą do nas
wracać niczym bumerang. Inny przykład –
dziecko się przewróciło i mówi: „Boli mnie
noga”, a mama na to: „Oj tam, na pewno aż
tak cię nie boli”. Oczywiście idzie za tym
dobra intencja, by ulżyć w cierpieniu, ale
w efekcie podważamy wiarygodność dziecka, które zaczyna myśleć – „mama wie lepiej, jak się czuję” i przestaje ufać swoim
emocjom. Dlatego często zamieszanie, jakie mamy w życiu, wynika nie z sytuacji,
których doświadczamy, ale z naszej bezradności i nieumiejętności pracy z emocjami.
Oto, co do nas najczęściej mówiono, gdy
byliśmy dziećmi: bądź cicho, stój prosto, pospiesz się, nie dotykaj, zostaw, nie pobrudź
się, powtórz, co ci powiedziałem, chodź
tutaj, nie biegaj, uważaj, bo upadniesz, mówiłem, że upadniesz, to twoja wina, jesteś za
mały, nie potrafisz, pobaw się sam.
Oto, co chcieliśmy, by do nas mówiono,
gdy byliśmy dziećmi: kocham cię, jesteśmy
szczęśliwi, że cię mamy, jesteś wrażliwy,
opowiedz mi, co czułeś, co o tym sądzisz,
lubię być z tobą, podobasz mi się taki, jaki
jesteś, znajdziemy trochę czasu tylko dla
nas, jak się czujesz?
Dlatego zadbajmy o piękne umysły swoje
oraz naszych dzieci. Tak naprawdę każdy
moment jest dobry na przełamanie lodów
i na to, aby zdać sobie sprawę, że warto coś
zmienić w swoim życiu i w życiu naszej
rodziny. Pewna kobieta, szarpiąc nerwowo
torebkę, powiedziała: „Wiem, że mój mąż
potrafi być czuły i wyrozumiały. Zawsze
jest taki dla naszego psa”.
Mariola
Kalinowska
Dyrektor Akademii
Nauki w Mińsku.
Od 7 lat trener
aktywnej nauki i rozwoju intelektu
dla dzieci, młodzieży
i dorosłych.
17
Nie przegap!
16 lutego – czwartek
o godz. 18 w MDK odbędzie się promocja
książki Lilli Małgorzaty Kłos „Powiat miński. Przewodnik subiektywny”.
o godz. 18.30 MBP zaprasza na spotkanie
z prof. Mirosławem Karwatem, autorem książki „O karykaturze polityki”. Wstęp wolny.
17 lutego – piątek
o godz. 18 w Zielonym Domku w cyklu „Spotkań przy kominku” Stanisław Czajka wygłosi wykład pt. „Z historii miasteczek ziemi
mińskiej”. Wstęp wolny.
o godz. 18.30 „Gazeta Polska” zaprasza do
MDK na spotkanie z niezależnym dziennikarzem Rafałem Ziemkiewiczem. Wstęp wolny.
o godz. 19.30 w pubie Dujer wystąpi Maciej Dłużniewski & Zderzenie. Support –
grupa Dust Sound. Bilety kosztują 8 zł.
Wtorek, 7.02 – uczniowie SP 5 przepytali burmistrza Marcina Jakubowskiego w
ramach nowego cyklu spotkań ze znanymi mińszczanami – absolwentami „Piątki”.
18 lutego – sobota
godz. 18 w MDK Stanisław Górka zaprezentuje monodram „Colas Breugnon”. bilety w cenie 20 zł do nabycia w MDK
Piątek, 10.02 – marsz „Mam haka na raka” zorganizowany przez uczniów „Chemika”.
o godz. 10 w SP 2 przy ul. Dąbrówki rozpocznie się I Turniej MMA o Puchar Burmistrza Mińska Mazowieckiego. Organizator Klub Sportowy Grappler. Wstęp wolny.
w godz. 10-16.30 w Zespole Szkół Ekonomicznych przy ul. Kazikowskiego odbędą
się II Targi Ślubne w Mińsku Mazowieckim.
o godz. 17 MTM zaprasza do kościoła pw.
NNMP na koncert „Wiara, nadzieja i...”.
Wystąpią: Marek Ałaszewski, Chór Cantate
Domino, Chór Kameralny MTM i Unplugged Orchestra. Wstęp wolny.
o godz. 18.30 w MSA odbędzie się karnawałowy koncert „Ta ostatnia niedziela”. Wystąpi
Miejska Orkiestra Kameralna pod batutą Wenantego Macieja Domagały i Romana Wachowicza. Prowadzenie – Jerzy Maciejewski.
Wydawca
Strefa M sp. z o. o.
Mińsk Mazowiecki, ul. I PLM „W-wa” 1d/16
tel. + 48 660 435 991
e-mail: [email protected]
Biuro Redakcji ul. Świętokrzyska 5
18
Sobota, 11.02 – Dorota Lanton z koncertem „Miłość w Paryżu” w MDK.
Niedziela, 12.02 – karnawałowy koncert mińskiego Big Bandu w MSA.
Redaktor naczelny
Dariusz Mieczysław Mól
e-mail: [email protected]
Dział reklamy
tel. 724 822 000, 724 001 900
e-mail: [email protected]
Zespół redakcyjny
Dorota Berg, Jarosław Rosłoniec, Ewelina
Oberzig, Izabella Walewska-Ogrodnik,
PawełJ, Wojtek „Cihy” Cichoń
Skład DTP E-HO Justyna Golcew
Druk EUROGRAF S.C.
Korekta Monika Wasilewska
Strona internetowa www.strefaminsk.pl
Redakacja nie zwraca niezamówionych
artykułów i zastrzega sobie prawo do zmian
i skrótów w nadesłanych tekstach. Redakcja
nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam.
Fot. Mariola Kruszewska, Leszek Siporski (minskmaz.com), DM
19 lutego – niedziela
w godz. 10-16 w mińskim Hufcu ZHP przy
ul. Kościelnej 3 odbędzie się Dzień Dawcy
Szpiku, podczas którego będzie można zarejestrować się w bazie dawców szpiku.
USŁUGI
Budowa domów, więźba dachowa, krycie
dachów 603-555-572
Ocieplanie poddaszy, układanie paneli,
malowanie 603-435-208
Profesjonalne pranie dywanów, wykładzin,
tapicerki meblowej, SZYBKO-SOLIDNIEPEWNIE, tel. 603 68 67 66
RÓŻNE
Przewozy pasażerskie JARCYK, 8+1,
15+1, 17+1, 20+1, tel. 668 030 132
Legalizacja samowoli budowlanych
tel. 500 564 262
WYNAJMĘ
Mam do wynajęcia mieszkanie 3 pokojowe
z miejscem parkingowym na ulicy Budowlanej. Kuchnia umeblowana ze sprzętem AGD,
pokoje częściowo umeblowane. Mieszkanie
wolne od 1marca. Kontakt 606 823 010.
SPRZEDAM
„Sprzedam Audi A6 TANIO!!! tel 509 745 495”
PRACA
PILNIE ZATRUDNIMY SPRZĄTACZKI
Z ORZECZENIEM O NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI tel. 25 759 52 29, 25 759 52 24
Pedagog specjalny – nauczyciel wspomagający w przedszkolu
Wykształcenie: wyższe oligofrenopedagog
Doświadczenie: mile widziane
Miejsce pracy: Mińsk Maz. (46)
Księgowa
Wykształcenie: min. średnie
Doświadczenie: wymagane
Miejsce pracy: Mińsk Maz. (45)
Sprzedawca
Wykształcenie: średnie
Doświadczenie: mile widziane
Miejsce pracy: Mińsk Maz. (44)
Doradztwo: aranżacja wnętrz, ścianek działowych, wybór materiałów wykończeniowych, umeblowania. 502 894 965.
Piekarz ciastowy
Wykształcenie: zawodowe / podstawowe
Doświadczenie: praktyka w zawodzie
Miejsce pracy: Mińsk Maz. (43)
Rehabilitacja, masaże, metody specjalne.
tel: 500 789 204
Pracownik ochrony z gr. inwal.
Miejsce pracy: Rudzienko k. Kołbieli (42)
Nauka pływania Tel. 530 777 537
Lektor języka angielskiego
Wykształcenie: min. średnie
Doświadczenie: mile widziani studenci
pedagogiki
Miejsce pracy: Mińsk Maz. Sulejówek (41)
Kredyty gotówkowe, hipoteczne, leasing,
kredyty na start dla nowo powstałych
firm, kontakt e-mail [email protected]
R e k l a m a