ile euro waży krowa?
Transkrypt
ile euro waży krowa?
Cena 7,35 zł (w tym 8% VAT) GRUDZIEŃ 2014 PL ISSN 1898-987X 12 CZASOPISMO POLSKIEJ FEDERAC JI HODOWCÓW BYDŁA I PRODUCENTÓW MLEKA C Z A S O P I S M O U K A Z U J E S I Ę O D 1 9 4 8 r. W NIEBOROWIE DOŚĆ DWIE SŁOWIE PIERWSZA ANALIZA RYNKU MLEKA W 2015 DOTACJE: ILE EURO WAŻY KROWA? 2 hodowla i chów bydła polecAMY „MĄDREJ GŁOWIE DOŚĆ DWIE SŁOWIE” C 22 stawki płatności w dół Jednak zaskoczenie. Płatności do bydła powiązane z produkcją będą niższe w porównaniu z pierwotnymi propozycjami resortu rolnictwa. WYDAWC A Ze sp ół re d a kc y jny : Radosław Iwański – redaktor naczelny [email protected] Mateusz Uciński – redaktor graficzny Martyna Mendza – reklama i prenumerata [email protected] Dorota Grabarska – stała współpraca Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń i reklam. Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i zmian przesyłanych tekstów. Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie części lub całości tekstów bez zezwolenia wydanego w formie pisemnej jest ściśle zabronione. Ad res redakcji: ul. Żurawia 22, 00-515 Warszawa tel./fax 22 502 33 21 [email protected] Polska Federacja Sp. z o.o. ul. Żurawia 22, 00-515 Warszawa tel./fax 22 502 33 21 www.polskafederacja.pl Druk: Arkuszowa Drukarnia Offsetowa, Grodzisk Maz. Nakład: 23 600 egz. Reklamy: zamawiane wyłącznie drogą elektroniczną: [email protected] ała branża mleczarska współpracuje, zgodnie działa i stabilizuje rynek mleka. Wahania cen są nieduże. Wspólna sprzedaż mleka i jego przetworów przynosi efekty. Supermarkety nie naliczają opłat półkowych. Rząd przyjął prawo. Urzędy skarbowe przyglądają się przepływom finansowym sieci handlowych. Bogaci się państwowa kasa. Marki własne sieci nie są konkurencyjne… Nagle przeraźliwy dźwięk budzi mnie. To zegarek. Czas wstawać. Ale miałem piękny sen. Jest późno, spieszę się, bo dziś spotkanie producentów i przetwórców w Nieborowie. Naprawdę nie trzeba dwa razy powtarzać, żeby wiedzieć, o co chodzi. Zjazd producentów i przetwórców mleka w Nieborowie nie musiał, ale mógł przejść do historii jako niechlubne wydarzenie… Zapowiadany i zresztą przeprowadzony pod hasłem „Ogólnopolski zjazd producentów mleka”, choć uczestniczyli w nim także przetwórcy (baner z tym hasłem bił po oczach przybyłych do Nieborowa), został zorganizowany m.in. po to, żeby utworzyć nowy związek branżowy, który miałby reprezentować przetwórców mleka i jego producentów. Czy oni nie mają swoich przedstawicieli? W zaproszeniu na to spotkanie, które głośnym echem rozeszło się po kraju, nie było o tym mowy. Ale już w pierwszych słowach, w zasadzie powitalnych, z ust organizatorów, czyli Rady Nadzorczej OSM Łowicz, padł postulat o utworzenie wspomnianej organizacji. Jakie emocje towarzyszyły mi? Niedowierzałem… Czy dramatyczna sytuacja producentów mleka jest dobrym momentem do tworzenia kolejnych organizacji? Często w takich sytuacjach mówię sobie pod nosem – „a to Polska właśnie…”, i tym razem wypowiadam te słowa głośno. Rynek mleka i jego przetworów musiał zdominować nr 12. naszego czasopisma. Po raz pierwszy pokusiliśmy się o analizę, nie tylko techniczną, trudnej sytuacji i przedstawienie prognozy cenowej na najbliższą przyszłość. Nie opieramy się na słowach ekspertów, a sami liczymy i przewidujemy. Zanim przewrócicie Państwo kolejną stronę w piśmie „Hodowla i Chów Bydła” pozwólcie, że złożę Wam wszystkim życzenia, miłych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz do siego roku 2015 . Hodowcom bydła mlecznego życzę opłacalnych cen mleka, zaś przetwórcom – zdobywania nowych rynków i konsumentów oraz prowadzenia jak najszerszej wspólnej sprzedaży. [ Radosław Iwański ] Okładka: Mateusz Uciński Wydanie czasopisma dofinansowane z Funduszu Promocji Mleka hodowla i chów bydła 3 spis treści 12 PREZES ARR UCINA SPEKULACJE? Kary za nadprodukcję mogą być dotkliwe. 6Ciekawostki 8Fakty 10Petycja 11 Nasza piątnica 14 Jak postępować przy uboju z konieczności 16Ceny 22 gorący temat 24 Biała jak śnieg 26 Jak analizować jakość reprodukcji stada 34 Głodny naród pójdzie za tym, KTO da mu jeść 36 Przede wszystkim innowacyjność 40 W poszukiwaniu genetycznych możliwości 42 Innowacje z Hanoweru 46 Doradztwo żywieniowe w PFHBiPM 48 Na przekór bessie! 52 Jubileusz i inwestycje w GRH Żydowo 56 w wolnej chwili Światowy rynek mleka na krawędzi Analiza sytuacji rynkowej dostarczyła nam wiele przemyśleń. Po raz pierwszy zestawiliśmy ze sobą ceny mleka w Europie i w Polsce z wartościami indeksu GDT. 20 Zjazd w Nieborowie Branża nie powinna się dzielić, tylko łączyć. Razem możemy naprawdę więcej osiągnąć. 30 4 hodowla i chów bydła Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia pragniemy złożyć najserdeczniejsze życzenia. Niech te Święta będą dla Państwa niezapomnianym czasem spędzonym bez pośpiechu, trosk i zmartwień. Życzymy, aby odbyły się w spokoju, radości wśród Rodziny, Przyjaciół oraz wszystkich Bliskich dla Państwa osób. Wraz z nadchodzącym Nowym Rokiem życzymy dużo zdrowia i szczęścia. Niech nie opuszcza Was pomyślność i spełnią się najskrytsze marzenia. Prezydent Zarząd, Dyrekcja i Pracownicy Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka hodowla i chów bydła 5 fakty ciekawostki Polska dużym producentem Z blisko 13 mln ton mleka wyprodukowanymi w 2013 r. Polska uplasowała się na 12. pozycji wśród producentów mleka krowiego na świecie. W Unii Europejskiej jesteśmy na 5. pozycji, a pod względem wielkości produkcji wyprzedzają nas jedynie: Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy i Holendrzy. ri Najwięksi producenci mleka krowiego na świecie w 2013 r. (mln ton) Lp. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 Kraj EU 27 2013 157 USA 91 Indie 57 (bawole 69) Chiny 34,1 Rosja 30,8 Brazylia 30,7 Niemcy 32,5 Francja 29,6 Nowa Zelandia 19,7 Wielka Brytania 15,6 Argentyna 13,4 Holandia 13,1 Polska 12,7 Włochy 12,7 Meksyk 9,6 Ukraina 9,5 Australia 9,7 Źródło: USDA, Eurostat M Mleka będzie więcej Spożycie mleka wzrośnie F AO szacuje, że rocznie na świecie spożycie mleka będzie rosło o 1–2% do 2020 r. Obecnie średnie światowe spożycie mleka wynosi 108,2 kg na mieszkańca. Najwięcej mleka „piją” w krajach rozwiniętych, najmniej w rozwijających się, odpowiednio 236,2 i 75,6 kg mleka na osobę. Nad Wisłą spożycie mleka na mieszkańca wynosi 206 kg. W Chinach mleko traktowane jest jako luksusowy produkt. Tam jego spożycie wynosi zaledwie 27 kg na mieszkańca. ri P O rganizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa prognozuje, że produkcja mleka na świecie wyniesie 780 mln ton w 2014 r., czyli zwiększy się o 2% w stosunku do poprzedniego roku. Produkcja w Azji zwiększy się o 2%, w Ameryce Południowej i w Stanach Zjednoczonych odpowiednio o 1,7% i o 2,4%, zaś w Unii Europejskiej o 5,8%. Szacuje się, że wzrost skupu mleka w Polsce w tym roku wyniesie ok. 7,5%. ri Kary za miniony rok onad 400 mln euro kar zapłacą rolnicy z krajów członkowskich UE za przekroczenia limitów produkcji mleka w sezonie 2013/2014. Najwięcej w udziale przypadło niemieckim i holenderskim producentom mleka. Zapłacą oni grubo ponad 100 mln zł. Polska w tym „niechlubnym” zestawieniu zajmuje 3. pozycję. ri Informacja nt. przekroczenia kwot krajowych dostaw przez państwa UE w roku kwotowym 2013/2014 Kraj Kwota do zapłacenia w mln euro Przekroczenia w procentach Niemcy 163 2% Holandia 133 4% Polska 46,4 1,7% Dania 28 2% Austria 25 3,2% Irlandia 10 0,6% Cypr 1,5 3,6% Luksemburg 0,8 1% Łącznie ok. 409 Dla rekonwalescentów? ożna się nabrać... Te piwa nie mają nic wspólnego z mlekiem. Stout mleczny zwany jest także słodkim stoutem lub kremowym stoutem. Jest to bardziej słodkie i kaloryczne piwo, niegdyś popularne wśród rekonwalescentów. Skąd w nazwie piwa wzięło się słowo „milk”, czyli mleko? Napój zawiera dodatek cukru mlecznego – laktozy. Takie piwa są produkowane w wielu krajach, m.in. w Anglii, choć nazwa, sugerująca dodatek mleka, została zakazana w Wielkiej Brytanii w 1946… „Milk stout beer” to zabytkowe piwo – warzono je blisko 100 lat temu. Jest słodkie, czarne i mocne, zrobione ze spalonego słodu. Fermentuje w butelce. Występuje w postaci niefiltrowanej i niepasteryzowanej. Nazywa się go także „żywym” piwem. ri fot. rawdonfox/Flickr fot. Bernt Rostad/Flickr 6 hodowla i chów bydła hodowla i chów bydła 7 fakty XX-lecie Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Koszalinie 23 października 2014 roku w Mielnie odbyły się uroczystości jubileuszowe Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Koszalinie. W obchodach udział wzięli przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych, Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, SHiUZ w Bydgoszczy, obecni działacze Związku oraz hodowcy bydła mlecznego ziemi koszalińskiej. Po zaprezentowaniu historii Związku jego prezes Sławomir Kuczyński wraz z wiceprezesem Zbigniewem Klasą wręczyli byłym prezesom OZHB pamiątkowe statuetki. Otrzymali je: Mieczysław Zaremba, Felicjan Pikulik oraz Jerzy Kais, który z powodów zdrowotnych nie mógł odebrać jej osobiście. W dalszej części uroczystości wiceprezydent PFHBiPM Krzysztof Banach wręczył odznaczenia resortowe Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi – „Zasłużony dla Rolnictwa”. Otrzymali je prezes OZHB w Koszalinie Sławomir Kuczyński oraz Mirosław Romanowski i Jan Świercz. Ponadto jedenastu członków i działaczy Związku wiceprezydent Krzysztof Banach wraz z dyrektorem PFHBiPM Stanisławem Kautzem odznaczyli Złotą Honorową Odznaką Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Konkurencja rośnie w siłę O broty w 2013 r. naszych największych spółdzielni mleczarskich i podmiotów skupujących mleko były niewielkie w porównaniu z wynikami finansowymi światowych potentatów. Światowa konkurencja rośnie w siłę. ri Konkurencja w Polsce – top 10 A nalizując ceny produktów mleczarskich w sieciach handlowych w różnych krajach, rzuca się w oczy niższa cena mleka UHT w Polsce w porównaniu do Niemiec, Danii i Francji. Zestawienie cen zaprezentowano podczas spotkania producentów mleka i przetwórców w Nieborowie, pod koniec października. ri lp. 1. 2. 3. 4. Konkurencja na świecie – top 10 1. 2. 3. 4. lp. 1. 2. 3. 4. * dane szacunkowe Źródło: Nathusius Investments Sp. z o.o 8 hodowla i chów bydła Ceny półkowe 1. 2. 3. 4. CENY PRODUKTÓW (ceny półkowe netto w PLN) POLSKA NIEMCY DANIA Asortyment VAT 5% VAT 7% VAT 25% NETTO Mleko UHT 3,2% 1l 1,95 (3,5%) 2,69 (3,5%) 2,81 Mleko UHT 1,5% 1l 1,76 2,54 2,78 Masło 17,05/kg 15,79/kg 18,72/kg Ser plastry typu hol. 19,00/kg 18,45/kg 19,20/kg LIDL Mleko UHT 3,2% 1l 1,95 (3,5%) 2,69 (3,5%) 2,97 Mleko UHT 1,5% 1l 1,76 2,54 2,78 Masło 17,05/kg 15,50/kg 17,01/kg Ser plastry typu hol. 19,00/kg 18,30/kg 24,52/kg CENY PRODUKTÓW (ceny półkowe netto w PLN) POLSKA NIEMCY DANIA FRANCJA Asortyment VAT 5% VAT 7% VAT 25% VAT 10% ALDI Mleko UHT 3,5% 1l 2,65 2,69 2,81 Mleko UHT 1,5% 1l 1,76 2,54 2,78 Masło 15,15/kg 16,39/kg 18,00/kg Ser plastry typu hol. 23,70/kg 18,45/kg 21,32/kg CARREFOUR Mleko UHT 3,2% 1l 2,19 Mleko UHT 1,5% 1l 2,04 3,41 Masło 17,86/kg 21,01/kg Ser plastry typu hol. 19,00/kg 33,45/kg hodowla i chów bydła 9 PETYCJA skierowana do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marka Sawickiego, przez hodowców bydła i producentów mleka, biorących udział w proteście w Warszawie, zorganizowanym przez Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka, w dniu 27 listopada 2014 r, przeciwko degradacji rynku mleka w Polsce. Szanowny Panie Ministrze, Jako polscy hodowcy bydła i producenci mleka, zrzeszeni w Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, nie możemy spokojnie i bezczynnie przyglądać się postępującej degradacji rynku mleka. Od początku roku spadają nam ceny za mleko, spadają nasze dochody, pogarsza się nasza sytuacja finansowa. Dzisiaj produkujemy mleko na pograniczu opłacalności, a niebawem przyjdzie nam dopłacać do tej produkcji. Jednocześnie, z czym trudno się nam pogodzić, dotykają nas kary pieniężne za przekroczenie kwot mlecznych. Jedno się tylko nie zmieniło, to nasza codzienna, uciążliwa i ciężka praca całych naszych rodzin, związana z produkcją mleka. Obawiamy się, że skutki embarga Rosji będą długotrwałe i coraz bardziej przez nas odczuwalne, zagrażające nam, naszym rodzinom i naszemu bytowi. Nie możemy się z tym pogodzić, musimy walczyć o nasze życie o naszą przyszłość i godziwą zapłatę za ciężką naszą pracę. Dzisiejszym protestem chcemy w sposób szczególny uświadomić Panu Ministrowi i wszystkim Decydentom w Polsce, że sprawy rynku mleka idą w złym kierunku, coraz bardziej zagrażają uczestnikom tego rynku i wymagają nadzwyczajnych rozwiązań. Domagamy się więc szybkich i zdecydowanych działań zarówno w kraju jak też na Forum Komisji Europejskiej, wspierających rynek mleka, likwidujących skutki embarga na polskie produkty mleczne, przywracających stabilizację na rynku mleka, pozwalających nam utrzymać się na tym rynku i otrzymywać godziwą zapłatę za naszą codzienną, uciążliwą i ciężką pracę. Nasze postulaty są następujące: 1. Zlikwidować kary mleczne za ostatni rok kwotowy. 2. Wypłacić wszystkim czynnym dostawcom mleka ekwiwalent pieniężny w wysokości co najmniej 0,30 zł za każdy kg posiadanej kwoty mlecznej, z tytułu utraty kapitału (wartości majątku) spowodowanej likwidacją kwot mlecznych. 3. Urealnić wysokość cen interwencyjnych. 4. Objąć producentów mleka dodatkowymi płatnościami, z tytułu wysokich strat, ponoszonych z powodu wprowadzonego embarga Rosji na mleko i produkty mleczne. 5. Przyspieszyć wypłaty dopłat bezpośrednich producentom mleka obciążonych karami za nadprodukcję mleka w roku kwotowym 2013/2014 oraz tym którzy we własnym zakresie zakupili dodatkowe kwoty mleczne. 6. Podjąć działania legislacyjne umożliwiające wprowadzenie w Polsce tzw. uboju rytualnego. 7. Wprowadzić regulacje prawne, zabezpieczające właściwe relacje pomiędzy producentami, przetwórcami i konsumentami a sieciami handlowymi. 8. Stworzyć możliwości finansowe pozyskania funduszy, na organizację wspólnego handlu polskiego przetwórstwa mleka. 9. Kontynuować działania zmierzające do dalszej konsolidacji branży mleczarskiej. 10. Podjąć działania przyśpieszające przekazanie Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka szacowanie wartości hodowlanej bydła mlecznego. 11. Zawiesić na okres 1 roku spłatę kredytów inwestycyjnych w gospodarstwach mlecznych. Za uczestników Protestu Prezydent PFHBiPM Leszek Hądzlik 10 hodowla i chów bydła Wiceprezydent PFHBiPM Krzysztof Banach fakty Nasza Piątnica J ędrusiowa Zagroda w Piątnicy na dwa dni (22 – 23 listopada br.) stała się mleczną stolicą Polski. Tutaj zjechali hodowcy i wystawcy nie tylko z województwa podlaskiego. Głód wiedzy ze strony hodowców i chęć poznania najnowszych trendów i rozwiązań w hodowli i chowie bydła mlecznego i mięsnego przyciągnął rzeszę producentów. Sala wykładowa pękała w szwach, a błyszczeli na niej wszystkim hodowcom dobrze znani profesorowie, m.in. Zygmunt Maciej Kowalski, Włodzimierz Nowak i Jan Twardoń, a także dr Adrianna Pawlik. Pierwszego dnia dr Krzysztof Słoniewski z PFHBiPM poprowadził bardzo ciekawy panel zatytułowany: „Mleko prawdę Ci powie – o żywieniu i stanie zdrowia Twoich krów”. Polska Federacja chce dostarczać hodowcom nowe rozwiązania służące do zarządzania stadami bydła, a wykłady w Piątnicy były wstępem do dyskusji w tej sprawie. Drugiego dnia dominował rynek mleka. Marta Skrzypczak z BGŻ, dr Andrzej Parzonko i Agnieszka Maliszewska szefowa Polskiej Izby Mleka analizowali obecną sytuację rynkową, przedstawili perspektywy i możliwości produkcyjne rolników i branży przetwórczej. Hodowcy bydła mięsnego także znaleźli swoje miejsce w Piątnicy – wspomniani profesorowie mówili m.in. o tym, jak tanio produkować wołowinę. Doradcy żywieniowi PFHBiPM mieli pełne ręce roboty – hodowcy pytali, a ci odpowiadali. Karol Okrasa udowodnił, że wołowina nie taka straszna… Emocji było co nie miara. Szczegółową relację z wykładów i wydarzeń Podlaskiego Forum Bydła przedstawimy w kolejnym wydaniu czasopisma „Hodowla i Chów Bydła”. Znamienici goście: hodowcy bydła i producenci mleka, naukowcy z rolniczych uczelni wyższych, pracownicy PFHBiPM i wiele innych osobistości uczestniczyło w Podlaskim Forum Bydła. W gościnnej Jędrusiowej Zagrodzie w Piątnicy rozmawiano o hodowli i chowie bydła oraz o rynku mleka i zbliżającym się uwolnieniu kwot mlecznych. Podlaskie Forum Bydła, które na stałe zagościło w kalendarzu mlecznych wydarzeń było także okazją do zapoznania się z ofertą firm działających w branży. AUTOR: Radosław Iwański ZDJĘCIA: Konrad Wienczatek REKLAMA OŚRODEK HODOWLI ZARODOWEJ OSIĘCINY SP. Z O.O. Oferuje hodowcom do sprzedaży: • JAŁOWICE CIELNE • KROWY PIERWIASTKI • BUHAJKI ROZPŁODOWE • BUHAJKI UŻYTKOWE Prowadzimy także na zlecenia firm paszowych oraz jednostek naukowych doświadczenia żywieniowe w naszym ośrodku badawczo wdrożeniowym. hodowla i chów bydła 11 www.ohzosieciny.com.pl KONTAKT: +48 54 2650038 Prezes ARR ucina spekulacje? Jeśli utrzyma się dynamika skupu mleka na dotychczasowym poziomie, wysokość przekroczenia przez Polskę kwoty krajowej dostaw może wynieść ponad 8% – informuje Radosław Szatkowski, prezes Agencji Rynku Rolnego. ARR wyliczyła wysokość kar. AUTOR: Radosław Iwański A gencja Rynku Rolnego po 25 dniu każdego miesiąca podaje informację o skupie mleka i ewentualnym przekroczeniu limitu produkcji. Informacje rynkowe spływają do niej z podmiotów skupujących. Te dane rządowa agencja porównuje z minionym rokiem kwotowym. W ostatnim komunikacie, który obejmuje 6 miesięcy roku kwotowego 2014/15, mogliśmy przeczytać, że: „Stopień wykorzystania kwot indywidualnych przysługujących dostawcom hurtowym po 6 miesiącach roku kwotowego 2014/2015 wyniósł ok. 55,71%. Natomiast szacunkowy stopień wykorzystania kwoty krajowej dostaw ukształtował się na poziomie 55,19%..., co skutkować będzie koniecznością uiszczenia opłaty wyrównawczej w wysokości znacząco wyższej niż opłata za rok kwotowy 2013/2014. Kwota krajowa zostanie przekroczona o 8%”. Dotychczas ARR była dość wstrzemięźliwa w prognozie wysokości kar, informując jedynie, że takowe będą, jeśli dynamika skupu zostanie utrzy- 12 hodowla i chów bydła mana. Po raz pierwszy wyliczyła je, zakładając przekroczenie krajowej kwoty mlecznej dostaw hurtowych. O przedstawienie prognozy zwrócił się do agencji Leszek Hądzlik, prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Podczas spotkania członków zarządu PFHBiPM prosili oni o interwencję w tej sprawie u prezesa ARR, gdyż niektórzy dyrektorzy oddziałów terenowych ARR różnili się w swoich ocenach dotyczących ostatniego roku kwotowego i ewentualnej wysokości kar za nadprodukcję mleka. Rozbieżności w prognozowaniu opłaty karnej sięgały kilkudziesięciu groszy. Radosław Szatkowski, prezes ARR poinformował: Przy założeniu, że krajowa kwota dostaw zostanie przekroczona o: • ok. 4% – prognozuje się, że ilość dostawców, którzy przekroczą posiadane limity, wyniesie ok. 62 tysiące, co przełoży się na opłatę jednostkową wysokości ok. 40–50 groszy za kilogram przekroczenia; • ok. 6% – prognozuje się, że ilość dostawców, którzy przekroczą posiadane limity, wyniesie ok. 66 tysięcy, co przełoży się na opłatę jednostkową w wysokości ok. 50–60 groszy za kilogram przekroczenia; • ok. 8% – prognozuje się, że ilość dostawców, którzy przekroczą posiadane limity, wyniesie ok. 70 tysięcy, co przełoży się na opłatę jednostkową w wysokości ok. 60–70 groszy za kilogram przekroczenia. W poprzednim wydaniu „Hodowli i Chowu Bydła” (nr 11/2014) pisałem o ustawowych zapisach i elementach, które są brane do wyliczeń opłat karnych. Prezes ARR, podając powyższe wyliczenia, przypomina, że do analizy wykorzystane zostały informacje ze skupu po 6 miesiącach roku kwotowego 2014/2015. „Powyższa symulacja stanowi wyłącznie prognozę możliwych rozwiązań w zakresie wysokości opłaty” – czytamy w piśmie z Agencji Rynku Rolnego. Rządowa agenda dotychczas bardzo sceptycznie podchodziła do podawania rozszerzonych prognoz, obawiając się surowej oceny ze strony hodowców bydła mlecznego w przypadku, gdy wyliczenia będą rozbieżne z dokonanymi po zakończeniu roku kwotowego. Do końca nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy produkcja mleka, a co za tym idzie jego skup wyhamują, czy też nie? Jak hodowcy bydła odbiorą informację z ARR? Czy ona wpłynie na wysokości produkcji? Czy wysokie, spodziewane kary drastycznie obniżą skup? Co by było, gdyby… Pytania można mnożyć. Każdy powinien sobie zdawać sprawę z tego, że informacje negatywne odnośnie rynku – a takimi są te o wysokich karach za nadprodukcję – mocniej działają na wyobraźnię producentów mleka od tych pozytywnych. Strach ma wielkie oczy – po prostu. Poza tym istotną rolę w procesach decyzyjnych w biznesie odgrywa psychologia rynku. Gdy kary na koniec roku kwotowego będą nieduże, to niejeden producent pewnie powie „no i po co ograniczałem produkcję?” Być może wtedy dostanie się Agencji Rynku Rolnego? Pamiętajmy jednak o tym, że ARR jest jedynie jednostką analityczną dla kwotowania mleka i na zlecenie Komisji Europejskiej administruje tym systemem. Urzędnicy z Agencji mogą przewidywać wysokość skupu i na tej podstawie prognozować ewentualne kary, nie wpływają na decyzje rolników. Ważne są słowa: „Ten, kto mówi rolnikom, że kar nie będzie, mija się z prawdą” – które wypowiedział prof. Andrzej Babuchowski, radca minister, kierownik Wydziału ds. Rolnictwa i Rybołówstwa w stałym przedstawicielstwie Polski przy Unii Europejskiej, podczas spotkania producentów REKLAMA Przekroczenia i kary: – ok. 4% – prognozuje się, że ilość dostawców, którzy przekroczą posiadane limity, wyniesie ok. 62 tysiące, co przełoży się na opłatę jednostkową wysokości ok. 40–50 groszy za kilogram przekroczenia; – ok. 6% – prognozuje się, że ilość dostawców, którzy przekroczą posiadane limity, wyniesie ok. 66 tysięcy, co przełoży się na opłatę jednostkową w wysokości ok. 50–60 groszy za kilogram przekroczenia; – ok. 8% – prognozuje się, że ilość dostawców, którzy przekroczą posiadane limity, wyniesie ok. 70 tysięcy, co przełoży się na opłatę jednostkową w wysokości ok. 60–70 groszy za kilogram przekroczenia. i przetwórców mleka w Nieborowie (o spotkaniu szerzej piszemy w dalszej części pisma). Pewna natomiast jest wysokość maksymalnej kary za przekroczenie limitów produkcji wynikająca z rozporządzenia Rady. Wynosi ona 27,83 EUR za 100 kg mleka wyprodukowanego ponad limit, czyli ok 1,17 zł/kg (wg kursu wymiany PLN na EUR wynoszącego 4,22 zł). Taka stawka obowiązuje od sezonu 2007/2008. D Jak postępować przy uboju z konieczności W październiku bieżącego roku Główny Inspektorat Weterynarii udostępnił na swojej stronie WWW wykaz rzeźni przyjmujących zwierzęta po uboju z konieczności poza rzeźnią. Z racji wielu pytań odnośnie tego typu uboju, pojawiających się wśród hodowców, w poniższym tekście postaramy się odpowiedzieć na kilka z nich. AUTOR: Mateusz Uciński C zym jest ubój z konieczności? Używając tego terminu, mówimy o sytuacji, gdy zdrowe zwierzę, np. świnia, owca, koza, krowa czy koń, ulegnie wypadkowi (np. złamie kończynę, kręgosłup) lub innemu urazowi, który uniemożliwia mu naturalne poruszanie się, a tym samym transport do rzeźni. W takim przypadku istnieje możliwość uratowania wartości rzeźnej zwierzęcia. Jak zachować się w podobnej sytuacji? Po pierwsze, jak najszybciej wezwać lekarza weterynarii, mającego rozeznanie w leczeniu zwierząt gospodarskich, który stwierdzi, czy zwierzę powinno być leczone, poddane ubojowi z konieczności czy też uśmiercone. Jeżeli potwierdzi on konieczność uboju, hodowca powinien skontaktować się z najbliższą rzeźnią z rekomendowanej przez GIW listy, tusza zwierzęcia wraz z przynależnymi do niej narządami wewnętrznymi musi być przewieziona do rzeźni, gdzie urzędowy lekarz weterynarii dokona badania poubojowego i wyda ocenę przydatności mięsa do spożycia przez ludzi. Taka ocena jest warunkiem koniecznym wprowadzenia mięsa na rynek, tj. oferowania do sprzedaży i tym samym uratowania wartości rzeźnej zwierzęcia. Ubój z konieczności powinien być wykonany przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje, czyli takie same, jak w przypadku uboju zwierząt w rzeźni. W sytuacji, gdy dojdzie do uboju zwierząt z konieczności poza rzeźnią, posiadacz zwierząt jest zobowiązany do podjęcia wszelkich koniecznych działań, aby jak najszybciej dokonać uboju zwierzęcia, w tym dołożyć starań, aby podczas uboju i działań z nim związanych oszczędzić zwierzętom wszelkiego niepotrzebnego bólu, niepokoju i cierpienia. Tusza po uboju powinna być wykrwawiona. Tam, gdzie dokonano uboju, można pod nadzorem lekarza weterynarii usunąć z tuszy żołądek oraz 14 hodowla i chów bydła jelita zwierzęcia. Narządy te należy oznakować (w sposób pozwalający ich identyfikację z daną tuszą) i wraz z tuszą przewieźć do rzeźni. Razem z nimi hodowca powinien w rzeźni przedłożyć następujące dokumenty: • oświadczenie rolnika – stwierdzające tożsamość zwierzęcia oraz zawierające informacje na temat weterynaryjnych produktów leczniczych lub innych środków, jakie podawano zwierzęciu lub wobec niego stosowano, z wyszczególnieniem dat podawania i okresów karencji; • zaświadczenie lekarza weterynarii – stwierdzające korzystny wynik badania przedubojowego, datę i czas przeprowadzenia tego badania, przyczynę dokonania uboju z konieczności oraz informację na temat leczenia, jakiemu poddane było to zwierzę. Należy uczulić na fakt, iż tusza zwierzęcia wraz z przynależnymi do niej narządami wewnętrznymi powinna być przewieziona do rzeźni najszybciej jak to możliwe, w higienicznych warunkach. Gdy transport potrwa dłużej niż 2 godziny od momentu dokonania uboju, powinno się zapewnić warunki chłodnicze dla dostarczanej tuszy i narządów wewnętrznych. Jeżeli warunki klimatyczne na to pozwolą, nie ma konieczności poddawania chłodzeniu tusz i narządów wewnętrznych. Istnieje naturalnie możliwość, że lekarz weterynarii orzeknie, że nie może być przeprowadzony ubój z konieczności i że zwierzę powinno być leczone lub uśmiercone. Gdy podjęta zostanie decyzja o uśmierceniu zwierzęcia., powinno ono zostać dokonane przez lekarza weterynarii, przez podanie środka usypiającego. W takiej sytuacji tusza powinna zostać poddana utylizacji albo przeznaczona do skarmiania mięsożernych zwierząt futerkowych (za zgodą urzędowego lekarza weterynarii). Należy również zaznaczyć, iż w przypadku zdrowych zwierząt kopytnych, które uległy wypadkowi, takich jak świnia, owca, koza lub cielę do 6 miesiąca życia, możliwe jest przeprowadzenie uboju zwierzęcia w celu pozyskania mięsa na własne potrzeby. Przeprowadzenie takiego uboju nie wymaga obecności lekarza weterynarii, niemniej jednak mięso uzyskane w takiej sytuacji nie może być oferowane do sprzedaży. Bardzo ważnym pytaniem jest to, czy w każdym przypadku prawidłowo przeprowadzonego uboju z konieczności można zagwarantować, że zostanie uratowana wartość rzeźna zwierzęcia. Mięso pozyskane z takiego uboju zawsze poddawane jest badaniu poubojowemu przeprowadzonemu przez urzędowego lekarza weterynarii w rzeźni i ma na celu dokonanie oceny, czy mięso jest zdatne, czy też niezdatne do spożycia przez ludzi, zanim zostanie wprowadzone na rynek. Jeżeli tusza zostanie oceniona jako zdatna do spożycia przez ludzi, wartość rzeźna zwierzęcia zostanie uratowana. W przypadku negatywnej oceny takiej tuszy, zostaje ona poddana utylizacji (jej koszt zależy od umowy zawartej pomiędzy rolnikiem a podmiotem prowadzącym rzeźnię) lub, za zgodą urzędowego lekarza weterynarii, przeznaczona jest do skarmiania mięsożernych zwierząt futerkowych. Każdy przypadek przeprowadzenia uboju z konieczności zwierząt z gatunku bydło, owce, kozy lub świnie, musi być zgłoszony Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ubój bydła, owcy lub kozy należy zgłosić w terminie 7 dni, natomiast ubój świni w terminie 30 dni od dnia dokonania uboju z konieczności. D Opracowano na podstawie zaleceń Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi 47% ceny o tyle obniżyła się wartość indeksu GDT przez ostatni rok Indeks GDT nadal spada Światowy rynek mleka i jego przetworów coraz słabszy. A U T O R : To m a s z R o s z k o w s k i L istopadowe aukcje Global Dairy Trade (GDT) nie przyniosły spodziewanej poprawy sytuacji na rynku produktów mlecznych. Co prawda 4 listopada GDT Price Index obniżył się nieznacznie o 0,3 proc., ale już 18 listopada spadł o 3,2 proc., przełamując lokalne minimum w obecnej fali spadkowej z 1 października br. i – co ważniejsze – dołek z 15 maja 2012 r., który stanowił ważne wsparcie z punktu widzenia analizy technicznej wykresów. Po ostatnim przetargu GDT Price Index znalazł się na najniższym poziomie od sierpnia 2009 r.! Dobitnie to świadczy, w jak trudnej sytuacji znalazł się obecnie rynek produktów mlecznych. W skali ostatniego roku (19 listopada 2013 – 18 listopada 2014) wartość indeksu GDT obniżyła się o 47 proc., a od szczytu z 16 kwietnia 2013 o 53 proc. Bardziej spektakularne spadki miały miejsce tylko w okresie listopad 2007 – luty 2009 (obniżka indeksu o 66 proc.). Za listopadowe spadki indeksu GDT odpowiadają przede wszystkim: taniejące pełne mleko w proszku (WMP) – o 4,1 proc. do 2400 USD/t i mleko odtłuszczone w proszku (SMP) – o 6,6 proc. do 2299 USD/t. W tym czasie masło podrożało o 1,6 proc. do 2656 USD/t. Przez ostatni rok obniżka ceny WMP wynosi już 51 proc., SMP – 50 proc. i masła – 26 proc. W Unii Europejskiej w ciągu miesiąca (12.10–09.11.2014 r.) cena WMP spadła o 1,3 proc. (przez ostatni rok potaniało o 36 proc.), SMP odpowiednio o 4,8 proc. (35 proc.), natomiast masło nie zmieniło ceny, a przez ostatni rok potaniało o 23 proc. Średnia ważona cena mleka surowego w UE-28 we wrześniu obniżyła się o 1,1 proc. do 36,51 euro/100 kg (od początku roku spadła o 9,2 proc.). W Polsce we wrześniu mleko w skupie potaniało o 1,5 proc., osiągając cenę poniżej psychologicznej bariery 30 euro (29,74 euro/100 kg) pierwszy raz od czerwca Średnia cena skupu mleka w UE i Polsce 2004 – wrzesień 2014 UE hodowla i chów bydła Za listopadowe spadki indeksu GDT odpowiadają przede wszystkim: taniejące pełne mleko w proszku i mleko odtłuszczone w proszku. Cena mleka w Nowej Zelandii we wrześniu obniżyła się o 0,3 proc., 26,9 euro/100 kg. W USA mleko surowe we wrześniu podrożało aż o 14,4 proc. do 47,53 euro/100 kg. Publikowane ceny mleka są dość historyczne w stosunku do cen produktów mlecznych (opóźnione o 2 mies.). Natomiast w Holandii znane są na bieżąco. W październiku cena mleka w tym kraju spadła o 2,6 proc. do 37,00 euro/100 kg, z kolei w listopadzie obniżka sięgnęła aż 6,8 proc. do 34,50 euro/100 kg. Dane te nie napawają optymizmem dla europejskiego rynku mleka. Od początku roku do listopada mleko surowe w Holandii potaniało już o 21,6 proc. i jest najtańsze od marca 2013 r.! D GDT Price Index 2004 – 18 listopad 2014 Polska Źródło: KE 16 2013 r. (obniżka o 20,0 proc. od stycznia br.). W relacji wrzesień 2013/wrzesień 2014 mleko w UE jest tańsze o 5,0 proc., natomiast w Polsce o 8,9 proc. Źródło: www.globaldairytrade.info średnio za 100 kg mleka otrzymywali holenderscy hodowcy bydła mlecznego w październiku br. 37 euro ceny Ceny skupu mleka netto w Październiku Mleczarnia miesięczna dostawa w l/kg % tłuszczu % białka cena netto Mleczarnia miesięczna dostawa w l/kg % tłuszczu % białka cena netto Gostyń 3 500 3,75 3,30 1,16 Garwolin 24 100 4,26 3,48 1,31 Skaryszew 3 800 4,37 3,35 1,39 Gostyń 25 000 3,80 3,30 1,23 Łowicz 4 000 4,06 3,17 1,27 Międzybórz 25 000 4,10 3,70 1,30 Rawicz 4 000 3,70 3,16 0,95 Alima-Milk 25 500 3,90 3,20 1,05 Strzelce Krajeńskie 4 000 4,10 3,30 1,36 Danone 27 000 3,90 3,10 1,31 SPM Kaszubskie Mleko 4 700 4,00 3,28 1,21 Gostyń 27 000 3,65 3,40 1,26 KZPM Stara Huta 4 900 3,69 3,27 1,18 Grajewo 27 500 4,43 3,49 1,40 Wolsztyn 5 000 3,93 3,15 0,94 Gostyń 28 000 3,70 3,60 1,28 Nutricia Krotoszyn 5 000 4,20 3,55 1,24 Danone 30 000 4,80 3,79 1,43 Gostyń 5 500 4,55 3,20 1,17 Grajewo 30 000 3,80 3,30 1,34 Gostyń 6 000 4,25 3,45 1,14 Kamos Kamienna Góra 30 000 4,00 3,50 1,35 Kowalew-Dobrzyca 6 500 3,91 3,28 1,03 Koło 30 000 4,15 3,30 1,42 Gostyń 7 000 3,85 3,25 1,18 Wolsztyn 30 000 3,08 3,39 1,13 Włoszczowa 7 600 4,02 3,01 1,28 Czarnków 31 000 4,10 3,30 1,28 Gostyń 8 000 4,10 3,50 1,23 Krasnystaw 31 000 3,96 3,60 1,44 Sery ICC 8 000 3,90 3,18 1,24 Grajewo 33 000 3,77 3,38 1,41 Bieruń 9 000 4,15 3,20 1,29 Czarnków 35 000 4,22 3,33 1,32 Koło 9 000 4,27 3,23 1,34 Łowicz 40 000 3,95 3,41 1,36 Zott 9 000 4,22 3,24 1,27 Spomlek 42 000 3,78 3,49 1,25 Ceko Goliszew 11 000 4,05 3,25 1,18 Łowicz 45 000 4,04 3,40 1,36 Ryki 11 000 4,66 3,68 1,33 Wolsztyn 45 000 3,93 3,31 1,22 Kowalew-Dobrzyca 11 500 4,09 3,62 1,07 Gostyń 47 000 4,20 3,60 1,31 Rawicz 11 500 3,70 3,12 1,04 Nutricia Krotoszyn 47 000 3,60 3,45 1,29 Ostrów Wielkopolski 12 000 3,70 3,31 1,04 Mlekpol 49 000 4,36 3,38 1,45 Jogo Łódzka SM 13 900 4,24 3,51 1,25 Wolsztyn 50 000 3,82 3,33 1,20 Bieruń 14 000 4,05 3,27 1,40 Mlekovita 50 000 3,84 3,31 1,38 Mlekovita 14 000 3,72 3,21 1,22 Piątnica 58 800 3,74 3,39 1,54 Prudnik 14 000 3,90 - 1,17 Danone 60 000 3,91 3,38 1,37 Strzelce Krajeńskie 15 000 4,54 3,42 1,30 Kowalew-Dobrzyca 60 000 3,50 3,38 1,10 Rawicz 15 500 3,70 3,33 1,05 Wolsztyn 60 000 3,92 3,30 1,22 Głubczyce 17 000 3,79 3,31 1,12 Grajewo 65 000 3,90 3,33 1,41 Łowicz 17 000 4,21 3,40 1,25 Koło 70 000 4,00 3,40 1,44 Wolsztyn 17 000 4,30 3,40 1,10 Łowicz 70 000 3,84 3,37 1,34 Mlekovita 17 000 4,44 3,45 1,40 Danone 78 400 4,04 3,29 1,45 Mleczarnia Naramowice 18 000 3,85 3,24 1,26 Rypin 78 800 4,48 3,55 1,15 Ceko Goliszew 19 000 3,89 3,19 1,11 Jana Środa Wlkp. 90 000 4,11 3,73 1,42 Grajewo 19 000 3,07 3,25 1,36 Sery ICC 90 200 4,30 3,45 1,36 Wieluń 22 900 4,02 - 1,26 Danone 100 000 4,30 3,40 1,35 Spomlek Chojnice 23 600 4,32 3,54 1,27 Grajewo 109 500 3,05 3,21 1,41 Polmlek 23 800 4,43 3,50 1,21 Łowicz 110 000 4,20 3,20 1,28 Wolsztyn 24 000 3,80 3,36 1,31 Grajewo 231 000 4,09 3,40 1,48 Ceny dotyczą konkretnego dostawcy mleka, na podstawie informacji od niego uzyskanej. hodowla i chów bydła 17 639 zł/t ceny drożała kukurydza, tyle warta była w połowie listopada br. Rosną ceny zbóż i oleistych W ostatnim miesiącu na światowych giełdach kontynuowane były wzrosty cen surowców rolnych. A U T O R : To m a s z R o s z k o w s k i O statnie cztery tygodnie były bardzo korzystne dla posiadaczy zbóż i oleistych. Na światowych giełdach były kontynuowane wzrosty notowań kontraktów na zboża i oleiste, rozpoczęte jeszcze w trzeciej dekadzie września. Od wyznaczenia 4–5-letnich dołków notowań w trzeciej dekadzie września do połowy listopada pszenica notowana na paryskiej giełdzie Matif podrożała o 17,5 proc. i kosztuje, w przeliczeniu na naszą walutę, już 738 zł/t, a kukurydza – o 16,6 proc. do 639 zł/t. Słabiej w tym czasie zachowywały się oleiste. Rzepak na giełdzie w Paryżu podrożał o 8,1 proc. i kosztuje 1426 zł/t, a cena soi na giełdzie w Chicago wzrosła o 11,9 proc. do 1308 zł/t. Od wielu miesięcy główne ośrodki analityczne z każdym raportem podnosiły prognozy światowych zbiorów zbóż i oleistych w bieżącym sezonie, do nowych, historycznie rekordowych poziomów, co było główną przyczyną bardzo dużych spadków cen w okresie od kwietnia do września br. Przez pięć miesięcy tego okresu pszenica i kukurydza na Matif potaniały odpowiednio aż o 32 proc. i 31 proc., natomiast rzepak o 27 proc. Jeszcze większy spadek ceny w tym czasie zanotowała soja na CBOT, której notowania obniżyły się o 40 proc.! Przyczyn wrześniowego odwrócenia się tendencji na rynku zbóż i oleistych należy upatrywać w dwóch czynnikach. Po pierwsze, silne aż do przesady spadki cen, pogłębiane głównie przez kapitał spekulacyjny, nie mogły trwać wiecznie i musiał w końcu nastąpić moment „otrzeźwienia”. Po drugie, ośrodki analityczne w publikowanych raportach przestały już tak ochoczo podnosić prognozy zbiorów, co było po części konsekwencją zbliżających się ku końcowi zbiorów na półkuli północnej (która odpowiada za zdecydowaną większość globalnej produkcji zbóż i większość produkcji oleistych). Do kontynuacji wzrostów cen, szczególnie zbóż (w drugiej połowie października i w pierwszej połowie listopada), przyczyniły się z kolei niepokojące sygnały dotyczące przyszłorocznej produkcji. Susza, jaka nawiedziła obszary upraw pszenicy ozimej w Rosji, może, wg niektórych analityków, spowodować spadek zbiorów w przyszłym roku nawet o 10 mln ton (59 mln ton wg USDA w bieżącym sezonie). Natomiast w USA w znacznych rejonach upraw pszenicy ozimej na początku listopada wystąpiły nieoczekiwanie bardzo niskie temperatury, przekraczające nawet minus 20°C, co przy braku lub niewystarczającej pokrywie śnieżnej od razu wzbudziło obawy o kondycję amerykańskiej pszenicy. Powoli bieżący sezon przechodzi do historii, rynek zaczyna z uwagą obserwować to, czego można się spodziewać w przyszłym sezonie. Stąd na giełdach często dochodzi do dość wczesnej reakcji na to, co będzie „obnażone” dopiero w przyszłorocznych żniwach. Reasumując, wydaje się, że najgorsze (pod względem cen) mamy już za sobą. Rozpoczęte we wrześniu wzrosty cen nie wydają się być tylko korektą wcześniejszych dużych spadków, a raczej są początkiem nowego trendu wzrostowego. D Notowania kontraktów terminowych Cena 14.11.2014 Cena 12.10.2014 Zmiana ceny Zmiana ceny od początku roku Cena 14.11.2014 wyrażona w zł* Pszenica (Matif ) 176,50 158,50 11,36% -15,55% 746 Kukurydza (Matif ) 153,00 142,00 7,75% -10,92% 647 Rzepak (Matif ) 335,75 323,50 3,79% -8,39% 1 420 Soja (CBOT) 375,15 353,48 6,13% -22,21% 1 273 Kontrakty Ceny wyrażone w EUR/t (Matif ) i USD/t (CBOT), * średni kurs NBP 18 hodowla i chów bydła hodowla i chów bydła 19 Światowy rynek mleka na krawędzi Zachowanie się cen mleka i jego przetworów w br. przypomina sytuację z 2008 i 2009 r. A U T O R : To m a s z R o s z k o w s k i O becny rok nie jest łaskawy dla producentów mleka. Od stycznia ceny praktycznie z miesiąca na miesiąc są coraz niższe, przy czym tempo spadku w Polsce jest zdecydowanie wyższe niż w Unii Europejskiej. Do września średnia ważona cena mleka surowego w UE-28 obniżyła się o 9,2 proc., a w Polsce aż o 20 proc. Mleko nie jest jedynym surowcem, które traci na wartości, w tym samym czasie zboża na światowych giełdach potaniały 20–30 proc., ropa 27 proc., miedź 10 proc. Pod tym względem mleko nie jest wyjątkiem i wpisuje się w ogólnoświatową tendencję występującą na surowcach. Cykle koniunktury są naturalnym zjawiskiem występującym w gospodarce rynkowej. Na załączonych wykresach mleka i produktów mlecznych w ostatnich ośmiu latach wystąpiły trzy cykle koniunktury, chociaż o różnym stopniu nasilenia zarówno wzrostów, jak i spadków cen. Bardzo dotkliwy dla producentów mleka był spadek cen, który wystąpił w 2008 r. i w pierwszych miesiącach 2009 r. Od wyznaczenia szczytu notowań w listopadzie 2007 r. do dołka w maju 2009 r. średnia ważona cena mleka surowego w UE spadła o 38 proc. W Polsce od grudnia 2007 r. do lutego 2009 r. zniżka sięgnęła aż 44 proc. Znacznie łagodniejszy przebieg miało pogorszenie koniunktury, które trwało zaledwie kilka miesięcy w 2012 r., a skala obniżki była niewielka. Na załączonych wykresach przedstawione są średnie ceny mleka w UE i w Polsce na tle indeksu GDT, obrazującego zmiany cen podstawowych handlowanych produktów mlecznych na przetargach Global Dairy Trade (GDT). Aby ułatwić porównanie zmian, jako wartość bazową przyjęto ceny i wartość indeksu z grudnia 2007 r. jako 100 proc. Już pobieżna analiza wykresów wskazuje na silne powiązanie cen mleka i cen produktów mlecznych, co zresztą jest rzeczą naturalną. Jednak 20 hodowla i chów bydła po dokładniejszym przyjrzeniu się wykresom można zauważyć kilka powtarzających się reguł. Po pierwsze – dynamika zmian cen produktów mlecznych jest znacznie większa niż cen mleka. Po drugie – ważniejsze – szczyt dobrej koniunktury na produkty mleczne występuje wcześniej niż szczyt cen mleka surowego. W roku 2008 indeks wyznaczył swoje maksimum 3 mies. przed wyznaczeniem szczytu cen mleka. Natomiast w 2011/12 i 2013 odpowiednio o 9 i 10 mies. wcześniej. Po trzecie – koniec złej koniunktury, a raczej początek kolejnej fazy wzrostu cen mleka i produktów mlecznych zaczyna się w tym samym czasie. Tak było w czerwcu 2006 r., w maju 2009 r. i w czerwcu 2012 r. I po czwarte – co wynika z przytoczonych dat – w ostatnich latach na rynku mleka i przetworów mlecznych występuje trzyletni cykl koniunkturalny. Jeżeli historia powtórzy się po raz kolejny, to – niestety – poprawy sytuacji cenowej na rynku mleka można się spodziewać dopiero w drugiej połowie 2015 r., a dużą niewiadomą będzie zachowanie się cen przez najbliższe pół roku (czy będą kontynuowane spadki, czy może spadki wyhamują i utrzymają się na poziomie niewiele odbiegającym od dzisiejszego?). Tyle pokrótce można odczytać z analizy załączonych wykresów. Jednak w zdecydowanej większości przypadków to nie wykresy kształtują sytuację cenową na rynku (szczególnie mleka), a jedynie ją odzwierciedlają. Decydujące znaczenie mają dane fundamentalne. Popyt i podaż odgrywa kluczową rolę, i to w wydaniu bardziej globalnym niż lokalnym – co potwierdza chociażby załączony wykres ceny mleka w Polsce i indeksu GDT. Zmiana średniej ceny mleka w skupie w Polsce w okresie grudzień 2005 (100 proc.) – wrzesień 2014 na tle indeksu GDT – grudzień 2005 (100 proc.) – listopad 2014 Źródło: www.globaldairytrade.info, KE Zmiana średniej ceny mleka w skupie w UE w okresie grudzień 2005 (100 proc.) – wrzesień 2014 na tle indeksu GDT – grudzień 2005 (100 proc.) – listopad 2014 Źródło: www.globaldairytrade.info, KE Wzrost cen mleka pociąga za sobą z reguły wzrost produkcji. Podobnie jest i tym razem (silny wzrost cen w 2013 r.). Według prognoz FAO światowa produkcja mleka w 2014 r. wzrośnie o 2 proc. do 783 mln t (łącznie krowie, bawole itp.), w tym najwięcej w UE-28 – o 5,8 proc., ale także w Indiach o 5 proc., w USA o 2,4 proc. i w Chinach o 2 proc. Z kolei według listopadowej prognozy USDA (Amerykański Departament ds. Rolnictwa) produkcja mleka w tym kraju w br. wzrośnie o 2,5 proc., a w 2015 o kolejne 3 proc. Natomiast światowe spożycie mleka wg FAO w najbliższych sześciu latach będzie rosło 1–2 proc. rocznie (w 2013 r. wzrosło 0,8 proc.). Jednak za wzrostem spożycia stoją głównie kraje rozwijające się, w tym importerzy produktów mlecznych (m.in. Chiny). Najwięksi światowi eksporterzy (duże nadwyżki produkcji) to równocześnie kraje o największym wzroście produkcji (Nowa Zelandia, UE, USA). Na czoło wybija się Unia Europejska (największy światowy producent mleka – 157 mln t w 2013 r., największy prognozowany wzrost produkcji, spożycie dość stabilne, drugi po No- wej Zelandii światowy eksporter). Czy w tej sytuacji może dziwić spadek cen mleka? Raczej nie. Natomiast może nieco dziwić największy (wśród liczących się europejskich producentów) spadek ceny mleka w Polsce (wspomniane na wstępie 20 proc., przy 9,2 proc. w UE-28), w tym blisko 6 proc. obniżka w sierpniu (średnia cena unijna spadła w tym miesiącu o 0,2 proc.), czyli po nałożeniu embarga przez Rosję na import produktów mlecznych z UE. Co ciekawe, według danych Komisji Europejskiej eksport mleka i produktów mlecznych w latach 2011–2013 do Rosji stanowił średnio 1,4 proc. produkcji w Polsce i w Unii, czyli proporcjonalnie znaczenie było identyczne i raczej dość znikome (co potwierdza niewielki spadek średniej ceny w Unii). Czy w takim razie polskie mleczarnie nie wykorzystały rosyjskiego embarga jako pretekstu do silniejszego cięcia cen skupu mleka od producentów niż wynikałoby to z rzeczywistych strat poniesionych w wyniku utraty rynku zbytu? Wracając do wspomnianych wyżej cykli cenowych, warto jest obserwować wyniki aukcji GDT, bowiem mogą one stanowić dodatkowe narzędzie przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, zwiększaniu lub zmniejszaniu stada z odpowiednim wyprzedzeniem. Jednak pomimo zaobserwowanych w ostatnich latach, wspomnianych wyżej występujących reguł, nie można ich traktować jako pewnik na przyszłość, a jedynie jako jedno z narzędzi wspierających proces decyzyjny. D REKLAMA hodowla i chów bydła 21 gorący temat Stawki płatności w dół Dopłaty związane z produkcją w ramach dopłat bezpośrednich na lata 2015–2020 zostały zmniejszone przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. AUTOR: Zbigniew Urny 22 hodowla i chów bydła P rzyjęty przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nowy system płatności bezpośrednich na lata 2015–2020 obejmuje z jednej strony komponenty obowiązkowe, takie jak: jednolita płatność obszarowa, płatności za zazielenienie (30% krajowej koperty finansowej), płatności dla młodych rolników (2% krajowej koperty finansowej) i płatności dla małych gospodarstw (do 10% krajowej koperty finansowej). Z drugiej zaś komponenty dobrowolne, takie jak: płatności związane z produkcją, płatności dodatkowe i przejściowe wsparcie krajowe. A zatem płatności związane z produkcją, na które wydzielono 15% koperty krajowej, są płatnościami dobrowolnymi dla państw członkowskich i obejmują tylko te sektory i regiony według wytycznych KE, które znajdują się w trudnej sytuacji i posiadają szczególne znaczenie gospodarcze, społeczne i środowiskowe. Wśród tych sektorów, ku naszemu zadowoleniu, zwłaszcza z powodu braku tzw. „płatności zwierzęcej”, znalazł się między innymi sektor mleka i przetworów mlecznych, czyli bydło i krowy. Nie ma wśród sektorów produkcji zwierzęcej płatności związanych z produkcją w odniesieniu do trzody chlewnej, koni i drobiu. Na przełomie czerwca i lipca 2014 r. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeprowadziło szerokie konsultacje systemu płatności bezpośrednich, który będzie obowiązywał w Polsce w latach 2015–2020. Konsultacje skierowane były do wszystkich zainteresowanych, a szczególnie do środowisk rolniczych. W ramach tych konsultacji wypowiedziała się również Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka, głównie w odniesieniu do dopłat związanych z produkcją. Po likwidacji tzw. „płatności zwierzęcej” obawialiśmy się, co sygnalizowali nasi hodowcy, ale również Izby Polnicze, że w rejonach o dużej ilości użytków zielonych, producenci mleka otrzy- Z dobrze zapowiadającej się dopłaty do produkcji w odniesieniu do bydła i krów pozostało 2/3 ilości zwierząt uprawnionych i 50% stawek na szt. mają mniejsze wsparcie aniżeli mieli w dotychczasowym systemie płatności. Skierowany do konsultacji pierwotny projekt Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przewidywał wsparcie do bydła na terenie całego kraju, do zwierząt obojga płci (byki i jałówki) w wieku do 24 miesięcy (np. 6–8 miesięcy oraz 12–24 miesięcy), od 3. do 50. sztuki w gospodarstwie, przy minimum trzech sztukach. Projektowana stawka wsparcia to 139 EUR do sztuki. Podobnie zapisane zostało wsparcie dla krów, obejmujące zwierzęta od 36. miesiąca życia, na terenie całego kraju, niezależnie od kierunku produkcji (mleczny, mięsny), od 3. do 50. szt. w gospodarstwie, przy stawce ok. 110 EUR/szt. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka z zadowoleniem przyjęła projektowane wsparcie dla bydła i krów, sugerując jednocześnie podniesienie dolnej granicy wielkości stada mlecznego mogącego ubiegać się o dopłaty związane z produkcją z 3 krów do 10, a nawet 15 krów, i proporcjonalne przesunięcie tej pomocy do stad o wielkości powyżej 50 szt. W uwadze tej kierowaliśmy się potrzebą wsparcia stad mlecznych, które będą miały znacznie większe szanse utrzymania się na rynku mleka po zniesieniu kwot mlecznych aniżeli stada małe. Tym właśnie średnim stadom ta pomoc byłaby szczególnie potrzebna. Wzmacnianie bowiem dopłatami związanymi z produkcją stad mlecznych o liczebności 3 krów będzie miało bardziej charakter socjalny niż produkcyjny. Prawdopodobnie tym małym stadom nie pomoże, a osłabi wsparcie dla pozostałych. W ramach PROW na lata 2014–2020 przyjęto, za IERiGŻ, że pomoc na modernizację gospodarstw kierowana będzie do stad posiadających co najmniej 25 krów. Przyjęcie proponowanego rozwiązania poprawiłoby jednocześnie wskaźnik dostępności do dopłat związanych z produkcją stad małych i dużych. Stada małe w 100% będą objęte dopłatami, stada duże zaś w wymiarze znacznie niższym. W wyniku przeprowadzonych konsultacji, ku naszemu zaskoczeniu i zdziwieniu, okazało się, że zmiany poszły dokładnie w odwrotnym kierunku aniżeli wnioskowaliśmy, czyli w kierunku pełnego wsparcia stad liczących trzy krowy, odnoszonego do każdej, a nie tylko trzeciej sztuki w tym stadzie. W wyniku takiego podejścia zwiększyła się liczba zwierząt uprawnionych do wsparcia, przez co zmniejszyła się stawka wsparcia zarówno w odniesieniu do bydła, jak też krów do 70 EUR na szt., zmniejszyła się liczba zwierząt na gospodarstwo z 48 do 30 szt. Po dotarciu do nas tej informacji jeszcze raz wystąpiliśmy do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi wraz z pozostałymi dwoma krajowymi związkami bydlęcymi, tj. Polskim Zrzeszeniem Producentów Bydła Mięsnego i Polskim Związkiem Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, z wnioskiem o przywrócenie co najmniej pierwotnej propozycji ministerstwa obejmującej 48 szt. wsparcia i stawek odpowiednio 139 i 110 EUR do szt. Stawki płatności związanych z płatnością do bydła (jałówki do 24 miesięcy) i do krów wyniosą 70 euro za sztukę Niestety, okazało się, że jest to niemożliwe. I tak oto z dobrze zapowiadającej się dopłaty do produkcji w odniesieniu do bydła i krów pozostało 2/3 ilości zwierząt uprawnionych i 50% stawek na szt. Ostateczny więc kształt skonsultowanego projektu, który został przekazany do akceptacji KE, w odniesieniu do bydła i krów przedstawia się następująco. Płatności związane z produkcją w odniesieniu do bydła będą następujące: obejmą zwierzęta obojga płci (byki i jałówki) w wieku do 24 miesięcy (np. 6–8 miesięcy oraz 12– 24 miesięcy), od 1 do 30 szt. w gospodarstwie, przy min. 3 szt., szacowana stawka wsparcia – 70 EUR do szt. Z kolei płatności związane z produkcją w odniesieniu do krów będą następujące: obejmą krowy na terenie całego kraju, niezależnie od kierunku produkcji (mleczny, mięsny), obejmą zwierzęta w wieku powyżej 24 miesięcy, od 1. do 30. krowy w gospodarstwie, przy minimum 3 szt., szacowana stawka wsparcia – 70 EUR do szt. W dniu 29 lipca br. kierownictwo Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zatwierdziło informację o planowanym kształcie systemu płatności bezpośrednich od roku 2015. Zgodnie z przepisami wspólnotowymi Polska przekazała Komisji Europejskiej informację na temat planowanych rodzajów płatności bezpośrednich w Polsce, w tym płatności związanych z produkcją. Według nieopublikowanych informacji Komisja Europejska przekazała Polsce swoje uwagi do przedłożonego projektu PROW na lata 2014–2020. Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformował, że negocjacje z KE trwają, a po ich zakończeniu zostanie zatwierdzona ostateczna wersja dokumentu. D hodowla i chów bydła 23 Zora (PL00526352495-9) Hodowla Zarodowa Zwierząt „Żołędnica” Sp. z o.o. 24 hodowla i chów bydła Biała jak śnieg 3 maja 2011 roku w Hodowli Zarodowej Zwierząt „Żołędnica” Sp. z o.o. w gospodarstwie Golina Wielka urodziła się ZORA PL00526352495-9. Przy kojarzeniu jej matki, która nie osiągnęła zawrotnych wyników ani w wydajności, ani w wartościach hodowlanych, celem było przede wszystkim poprawienie u potomstwa genetycznych założeń do produkcji mleka i prawidłowej budowy. AUTOR: Anna Siekierska, PFHBiPM ZDJĘCIA: PHOTO TEAM A merykański buhaj Mainstream Manifold, notowany w Polsce obecnie na pierwszym miejscu pod względem indeksu PF=143 wśród rozpłodników rasy PHF ocenionych na córkach, będący ojcem ZORY, okazał się w tym przypadku świetnie trafionym wyborem. ZORA PL00526352495-9 przewyższyła swoją matkę w pierwszej laktacji, produkując blisko 70% mleka więcej od niej (w 305-dniowej laktacji udoiła 12 555 kg mleka o zawartości 3,57% tłuszczu i 3,52% białka). W dodatku jej pierwsza ocena pokroju wykonana przez klasyfikatora w dwa miesiące po ocieleniu była bardzo obiecująca: ZORA dostała bardzo do- brą ocenę za ramę ciała i dobre oceny za siłę mleczności, nogi i racice oraz wymię. Do dobrej ogólnej oceny pokroju doszła wysoka produkcja mleka i czołowy buhaj w rodowodzie, co przełożyło się na szacowaną wartość hodowlaną, która już w pierwszej laktacji postawiła ZORĘ w gronie kandydatek spełniających wymagania potrzebne do zarejestrowania w rozdziale Elita w księdze głównej księgi hodowlanej dla krów rasy PHF. ZORA ma już dwie córki – pierwszą po Sudanie, drugą po kanadyjskim Admiralu, którą urodziła w lipcu br. W drugiej laktacji ZORA osiągnęła indeks selekcyjny PF o wartości 119 i ogólną ocenę pokroju doskonałą (91 punktów za ramę ciała, po 90 punk- Rodowód ♂ PL-000609606144 JUSTICE ♂ US-135747713 MANIFOLD ♀ US-131601848 MAINSTREAM MARSH AER ♂ PL-000609377943 MANFRED ♀ US-15459080 MEIER-MEADOW ♂ PL-000609569847 MARSHALL ♀ US-128074257 MAINSTREAM E PL-005263524959 ZORA ♂ UK-616070 PHIL ♂ PL-000609577242 PRINCIPAL ♀ UK-9831580 DALBYTOP LUC ♀ PL-005206228968 ZORA ♂ NL-260659264 LOUSON ♀ PL-005168158075 ZORA ♀ PL-005011001466 ZORA tów za siłę mleczności i nogi oraz racice, i 89 punktów za wymię). W dniu 15 października br. została oficjalnie zakwalifikowana na matkę buhajów. Będziemy z zainteresowaniem śledzić dalsze losy rodziny ZORY na fermie w Golinie Wielkiej. W gospodarstwie Golina Wielka najwcześniej w HZZ dokonano z powodzeniem modernizacji dwóch obór uwięziowych, zamieniając je na wolnostanowiskowe. Warunki utrzymania dla krów oraz cieląt i młodzieży są stale poprawiane. Wydłuża się stopniowo wiek golińskich krów, a oczkiem w głowie służby zootechnicznej są dwie stutysięcznice, wycielone już 10 razy. Hodowla Zarodowa Zwierząt „Żołędnica” Sp. z o.o., należąca do grona strategicznych spółek Agencji Nieruchomości Rolnych, położona jest w powiecie rawickim na południu województwa wielkopolskiego, i gospodaruje na ziemiach znajdujących się w trzech gminach: Rawicz, Bojanowo i Miejska Górka. HZZ „Żołędnica” jest nastawiona na rozwój i hodowlę bydła mlecznego rasy polskiej holsztyńsko-fryzyjskiej odmiany czarno-białej. Oprócz bydła w Żołędnicy są hodowane owce w typie mięsnym. Stado podstawowe owiec rasy merynos polski, suffolk i charolaise liczy 800 matek. Jednak produkcja polowa jest podporządkowana hodowli krów mlecznych. W Żołędnicy hodowanych jest ok. 1100 krów dojnych. Są one utrzymywane obecnie w trzech oborach wolnostanowiskowych: Zakrzewie, Kawczu i Golinie Wielkiej. Przeciętna wydajność całego stada wynosi od 2008 roku ponad 10 000 kg mleka. D hodowla i chów bydła 25 Jak analizować jakość reprodukcji stada krów mlecznych Cz. 1 Hodowco! Jeśli chcesz ocenić reprodukcję swojego stada, jeśli chcesz poznać nowe wskaźniki rozrodu, to kolejne dwa artykuły spełnią Twoje oczekiwania. AUTOR I ZDJĘCIA: dr Zbigniew Lach W poprzednich dwóch numerach pisałem o problemach w rozrodzie krów mlecznych i możliwych ich powiązaniach z żywieniem. Zachęcałem do szybkich i prostych kalkulacji skłaniających do wcześniejszego wprowadzenia krów w rozród. W kolejnych dwóch edycjach będę natomiast zachęcał do zaawansowanej analizy jakości rozrodu. Zagadnienia związane z reprodukcją stada krów mlecznych są nieustannie tematem gorącym. Są teraz, ale były także 10 i 20 lat temu. Już dwie dekady temu mogliśmy czytać: 1. 50% zysku krowa daje w pierwszych 100 dniach laktacji. Istotne jest zatem, aby każda krowa wchodziła w laktację jak najczęściej. 2. Hodowla bydła mlecznego dostarcza ogromnej ilości dowodów wykazujących, że skuteczność reprodukcji jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na sukces nie tylko produkcyjny, ale przede wszystkim finansowy. 3. W wielu wypadkach, gdy stada nie osiągają celów produkcyjnych, producenci powinni bacznie przyjrzeć się reprodukcji. Często najlepsze genetycznie sztuki są brakowane ze stada, ponieważ hodowca nie może ich zacielić. Zatem hodowca jest zmuszony do utrzymania sztuk tylko dlatego, że są cielne. Pomimo że wcale mu na nich nie zależy. 4. Nie należy przeceniać wielkości produkcji mleka w laktacji. Krowa, która była późno skutecznie pokryta, może dać więcej mleka w jednym roku, ale 26 hodowla i chów bydła ma opóźnione wejście w kolejną laktację. O wiele lepszym miernikiem jest ilość mleka w całym życiu krowy. Od publikacji tych zdań (różni autorzy z różnych krajów) minęło dwadzieścia lat i wciąż są aktualne. Wówczas proponowano hodowcom i lekarzom weterynarii kilka instrumentów do poprawy reprodukcji krów mlecznych. Ówczesna ogólna wiedza o potrzebach krów wysokowydajnych, słaby dostęp do danych o krowach, brak wspomagania softwarowego oraz zupełnie dowolne liczenie wskaźników rozrodu (ten sam parametr był różnie liczony i różnie interpretowany) to część przyczyn, dla których propozycje takie nie znalazły zrozumienia. Aktualnie – jak się wydaje – szczególnie duży wysiłek powinniśmy uczynić dla poprawy rozrodu. Bowiem poprawa wskaźników reprodukcji zawsze skutkuje: • Większą ilością mleka wyprodukowanego w życiu krowy. • Większą ilością cieląt urodzonych w roku i w ciągu życia krowy. • Zmniejszeniem brakowania z powodu braku ciąży. • Mniejszym brakowaniem w ogóle. • Szansą na dodatkowy zysk z tytułu sprzedaży jałówek cielnych. WSKAŹNIKI ROZRODU Prawie wszyscy hodowcy posługują się tymi samymi parametrami rozrodu: 1. OMW – okres międzywycieleniowy – to ilość dni pomiędzy poszczególnymi porodami. Wielkość ta informuje o tym, co już było i się skończyło, i na co nie mamy już najmniejszego wpływu. Do liczenia wybierane są tylko zwierzęta, które rozpoczęły przynajmniej drugą laktację. Pierwiastki są pomijane. 2. Indeks inseminacyjny – to bardzo dokładny parametr. Jest to ilość krów cielnych stwierdzonych w określonym czasie podzielona przez wszystkie krycia, jakie miały miejsce w tym czasie. I dotyczy to kryć krów, które wciąż są w stadzie, jak i tych, które już ubyły. Minimalny zakres dat do liczenia indeksu powinien obejmować okres półroczny. 3. Zapładnialność – to procent krów cielnych po pierwszym zabiegu. Wielkość ta mówi głównie o zdolnościach inseminatora. 70% jest świetnym wynikiem. Natomiast nie wiemy, czy ta ciąża pojawiła się w 75 czy 150 dniu laktacji. Zdecy- Wykres 1. Wskaźnik cielnośći (WC) Punkty C i S oznaczają kolejne 21-dniowe okienka rujowe. C – dla celu, S – dla stada. W stadzie tym pierwsze krycia miały miejsca w 51. dniu laktacji (S1). Od tego momentu analizujemy rozród. Procent krów w stadzie, które powinny jeszcze zostać do zacielenia wg założonego celu Procent krów w stadzie, które faktycznie pozostały jeszcze do zacielenia w stadzie Po pierwszych 21 dniach (C2 i S2) 73 73 Po kolejnych 21 dniach (C3 i S3) 55 59 Po kolejnych 21 dniach (C4 i S4) 41 48 Po kolejnych 21 dniach (C5 i S5) 31 41 Po kolejnych 21 dniach (C6 i S6) 23 35 Po kolejnych 21 dniach (C7 i S7) 17 33 dowanie wolałbym zapładnialność na poziomie 40% w 70 dniu laktacji niż 70% w 150 dniu. 4. PP – przestój poporodowy. To średni okres od wycielenia do pierwszej inseminacji. I znowu sama średnia niewiele mówi. Zdecydowanie cenniejsza jest możliwość śledzenia, jaki odsetek krów jest pierwszy raz pokryty w poszczególnych przedziałach PP. Możliwości takie daje np. System OboraPlus (do tego programu będę się jeszcze odwoływał). 5. % krów cielnych w stadzie – bardzo zmienny parametr. Fakt, że dzisiaj w stadzie jest 50% krów cielnych (to dobry wynik) mówi tylko o sytuacji w danym momencie. Wystarczy, że w ciągu miesiąca wycieli się spora ilość krów i jednocześnie mała liczba krów zajdzie w ciążę, i mamy już wynik 40%, czyli kiepski. Bardziej właściwe jest pokazanie na wykresie % krów cielnych w stadzie w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Miesiąc po miesiącu. Niestety, i ten parametr pomija informację o momencie (dniu laktacji), w którym krowa zaszła w ciążę. 6. OMC – okres międzyciążowy to średnia (znowu średnia) ilość dni, jaka mija od zakończenia jednej ciąży (poród) do następnego skutecznego krycia. To bardzo chętnie stosowany indeks. Mówi o czasie, w którym krowa zachodzi w ciążę, ale niestety nie mówi, ile porcji nasienia na tą ciążę zostało zużyte. Dodatkowo wielkość ta dotyczy tylko krów, które są w stadzie. Zupełnie pomijane są porcje nasienia dla krów, które nie zaszły w ciążę i już zostały wybrakowane. O tej właściwości tego parametru musimy pamiętać. Klarownie widać, że każdy z tych parametrów ma swoje ograniczenia. Jeśli mówi o ilości zużytego nasienia, to nie mówi o czasie jego zużycia. I odwrotnie. Jeśli mówi o czasie, to nie mówi nic o ilości nasienia. Analizując rozród wg ww. mierników, należy mieć na uwadze ich ograniczenia. Jestem głęboko przekonany, że potrzebny jest wskaźnik łączący funkcję ilości i czasu. I nie musimy go tworzyć. W wielu miejscach na świecie taki indeks funkcjonuje i nazywa się PR (pregnancy rate), czyli w języku ojczystym będzie to: WC – wskaźnik cielności. Aby wyjaśnić sposób jego określenia, potrzebne jest zrozumienie dwóch innych podindeksów: WZ (wskaźnik zapładnialności), czyli znany już indeks inseminacyjny. hodowla i chów bydła 27 WWR – wskaźnik wykrywania rui. Szczegółowego wyjaśnienia wymaga WWR. W praktyce parametr ten kalkulowany jest przez programy służące do analizy rozrodu. Niemniej należy zrozumieć, jak indeks ten jest zbudowany. Załóżmy, że do obory wprowadzamy 100 krów i wszystkie są w 20. dniu laktacji. Decydujemy się, że rozpoczynamy krycie od 60. dnia laktacji. Do tego czasu lekarz weterynarii zdiagnozował, że wszystkie nadają się do rozrodu. Nadszedł dzień 60. Należałoby się spodziewać, że przez kolejne 21 dni (długość rui) wszystkie się „pogonią” i zostaną pokryte. Ale stało się tak w przypadku 42 krów. Zatem dla pierwszego okienka 21-dniowego WWR wynosi 42%. (42 ze 100). Pozostało 58 krów niepokrytych. I znowu należałoby się spodziewać, że w kolejnym okienku (21 dni) pokryjemy resztę. Ale pokrytych zostało 35. Zatem dla tego okienka WWR wynosi 60,3% (35 z 58). I tak dalej, aż wszystkie krowy zostaną po raz pierwszy pokryte. Podobnie liczy się WWR dla drugich i kolejnych kryć. Średnia ważona z wszystkich wartości cząstkowych daje WWR dla stada. Przykładowo wartość WWR 65% informuje, że w każdym 21-dniowym okienku rujowym krytych jest 65% krów z tych, które potencjalnie mogłyby być pokryte. Najważniejsza dla wyników rozrodu stada jest WWR dla pierwszego krycia. Wartość 65% jest bardzo przyzwoitym wynikiem. REKLAMA Główny indeks WC (wskaźnik cielności) jest iloczynem WWR i WZ. Załóżmy, że WZ wynosi 42%, a WWR tak jak powyżej, czyli 65%. WC = 65% x 42% = 27,3% Jak interpretować ten wynik? Wartość ta oznacza, że w każdym 21-dniowym okienku w ciążę zachodzi 27,3% krów z tych, które mogłyby potencjalnie zajść. Im wartość większa, tym szybciej krowy zachodzą w ciążę. Wartość 27,3 jest przyzwoitą wartością. Celem minimum, jaki sobie stawiają hodowcy na całym świecie, jest wielkość 25%. Przy takim WC niemal 80% krów zachodzi w ciążę w ciągu 100 dni od pierwszego krycia po porodzie. Wynik WC = 25% można osiągnąć kilkoma drogami. Przykład 1. Doskonałe wykrywanie rui WWR = 80% i niestety, niska skuteczność inseminacji WZ = 31%. Zatem 80% x 31% = 24,8% Przykład 2. Mierne wykrywanie rui WWR = 45%, ale za to bardzo dobra skuteczność inseminacji WZ = 55%. Zatem 45% x 55% = 24,7% Znacznie bardziej czytelnie parametr ten interpretuje Wykres 1 i jego opis. Proszę zauważyć, że przez pierwsze 42 dni (dwie ruje) intensywność i skuteczność inseminacji jest niemal zgodna z założeniami. Potem w stadzie zaczyna spowalniać efektywność krycia. Parametr WC jest tym, co łączy ilość zabiegów z czasem, w którym mają miejsce, i ich rezultatem. Jeden parametr, a mówi wiele o efektywności rozrodu. Programy komputerowe, które ukierunkowane są na analizę rozrodu, wskazują punkty słabe i mocne reprodukcji tych ferm. Pozwolę sobie zaprezentować czytelnikom jeden z takich produktów. Program ten ma rodowód amerykański. Spotkałem się już z zarzutem, że znowu amerykański, że powinniśmy korzystać z polskich programów. Zgadza się. Też chciałbym korzystać z krajowego. Ale póki co, to polskiego programu do zawansowanej analizy rozrodu i ekonomicznych jego skutków nie spotkałem. Dlatego USA. Program o nazwie RepMon powstał wiele lat temu. Jego twórcami są pracownicy Uniwersytetu w Pensylwanii. Naukowcy i praktycy. Głównym merytorycznym motorem przedsięwzięcia był i jest prof. Jim D. Ferguson. Siłą RepMonu jest jego przejrzystość. W bardzo krótkim czasie hodowca otrzymuje informacje o jakości rozrodu swojego stada. Niezmiernie istotna jest także wycena rozrodu w ujęciu finansowym. Czytelne wykresy dopełniają całość. Istotną cechą prowadzonych analiz jest fakt, że dotyczy ona pełnych 365 dni. Ponieważ dane rozrodowe z ostatnich 4 miesięcy zwykle są niekompletne (są tu krowy wycielone i pokryte, ale jeszcze nie badane na ciążę bądź jeszcze w ogóle nie kryte) program wymaga informacji z ostatnich 16 miesięcy. Sukcesywne gromadzenie takich danych lub ich przygotowanie w arkuszu Excela dla stada 30–50 krów jest sprawą prostą, choć zabierającą przynajmniej jedno popołudnie. Daleko bardziej praktycznym jest przygotowanie wymaganych danych z posiadanych już programów. Niezbędne są następujące informacje: ●● Numer krowy ●● Data urodzenia ●● Numer aktualnej laktacji REKLAMA ●● Data ostatniego wycielenia ●● Daty wszystkich inseminacji po ostatnim wycieleniu ●● Wynik badania na ciążę – TAK, NIE ●● Wiek w miesiącach ●● OMW ●● Data ubycia (dla krów wybrakowanych) i opcjonalnie powód ●● Ostatnia wydajność 305-dniowa Nie jest to pula danych, których nie dałoby się przygotować. Przykładowo, program OboraPlus przygotowuje niezbędny raport w kilka chwil. Być może w przyszłości niezbędny raport będzie można przygotować przez aplikację PFHBiPM, czyli Hodowcy on-line. Przygotowane dane w arkuszu Excel są „zasysane” przez RepMon i … to już koniec. Otrzymujemy szereg analiz, które precyzyjnie wskazują, gdzie i kiedy pojawia się problem w reprodukcji stada. Na wykresie WC prezentuję dwie linie. Czerwona to linia celu (WC – 25%), a niebieska to linia analizowanego stada. Opóźnienie w rozrodzie – różnica pomiędzy celem a rzeczywistością – generuje także straty finansowe. Właśnie te wartości najbardziej przemawiają do wyobraźni. W kolejnym numerze „Hodowli i Chowu Bydła” podzielę się z czytelnikami głównymi analizami programu i właściwą ich interpretacją. D Zjazd w Nieborowie 4 godziny trwało spotkanie w Nieborowie, pod hasłem „Ogólnopolski zjazd producentów mleka”, które zorganizowała rada nadzorcza OSM Łowicz. W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele 72 mleczarni i najważniejszych organizacji branżowych: Polskiej Izby Mleka, Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, Związku Polskich Przetwórców Mleka. Oto relacja z tego wydarzenia. AUTOR: Radosław Iwański ZDJĘCIA: Mateusz Uciński S potkanie odbyło się 29 października br. Jego tematem była pogarszająca się sytuacja ekonomiczna polskiego mleczarstwa, czego efekty odczuli hodowcy bydła mlecznego poprzez spadające ceny mleka w skupie. W zaproszeniu do Nieborowa wypunktowano najważniejsze zagadnienia do dyskusji, jednak nie było w nich ani słowa o tym, że przetwórcy będą chcieli powołać nową organizację branżową, która miałaby reprezentować zarówno przetwórców mleka, jak i producentów. W spotkaniu przewidywany był udział Marka Sawickiego, jednak szef resortu nie zjawił się w Niebrowie, a w jego zastępstwie przybyła Zofia Szalczyk, podsekretarz stanu w MRiRW. – Mój szef jest w Bukareszcie i rozmawia tam m.in. o rynku mleka – oświadczyła Szal- 30 hodowla i chów bydła czykowa, na wstępie swojego wystąpienia. Zanim jednak do niego doszło, uczestnicy zjazdu wysłuchali kilku prezentacji przedstawiających rynek, obecną sytuację i najpilniejsze sprawy do rozwikłania. – Rozpoczynamy dyskusję od trudnej sytuacji na rynku mleka, zaprosiliśmy producentów mleka ze wszystkich mleczarni, ale nie wszystkie z nich delegowały swoich producentów, uważając, że sami przetwórcy i ich menadżerowie rozwiążą problemy – takimi słowami rozpoczął spotkanie Bogdan Jakubowski, przewodniczący Rady Nadzorczej OSM Łowicz. – Dlaczego cena skupu mleka w Polsce jest jedną z najniższych w Europie? Czy nie powinniśmy powołać jednej organizacji, która skupiałaby producentów mleka i przetwórców? Co z rosyjskim embargiem? Jak sieci handlowe i supermarkety wpływają na naszą sytuację ekonomiczną? – stawiał pytania Jakubowski. Kolejne, w tym także tezy do dyskusji, padały podczas prezentacji. Czy spożycie mleka będzie rosło? Czy jest potrzebny wzrost produkcji mleka? Co z konsolidacją mleczarstwa? Czy producentów mleka czeka to samo, co producentów żywca wieprzo- Jan Zawadzki, producent mleka, przewodniczący RN Mlekpol Świadomość naszych spółdzielców musimy zmienić, bo myślimy o obecnej chwili, a nie o latach, które będą. Myślmy o tym, co nas czeka. W Nieborowie skupiliśmy się m.in. na kwotach mlecznych i dzikach, które niszczą pola. Nie o tym mieliśmy dyskutować. To było pierwsze tego typu spotkanie i dobrze, że się odbyło, bo musimy rozmawiać między sobą. Małe spółdzielnie muszą podejmować decyzje konsolidacyjne. Przecież gdy duże spółdzielnie wyeksportowały wyprodukowany towar poza granicę Polski, to małym dobrze się żyło, bo one działają na lokalnym rynku i tam umieszczają swoje produkty. A teraz? Duże podmioty więcej plasują produkcji w kraju, to małe spółdzielnie mają kłopoty. Czy potrzebny jest nowy związek? Nie twórzmy nowych związków, wzmocnijmy bardziej te, które mamy. PFHBiPM, KZSM i PIM to bardzo mocni partnerzy do dyskusji. Uczmy się od innych. Wiele krajów, w tym Niemcy, poradziło sobie z sieciami. Zróbmy to samo. Czy my nie dorośliśmy do tego, żeby zaprotestować? Protestujmy pod marketami. Przecież w sieciach handlowych spadły jedynie ceny mleka, inne produkty mleczarskie utrzymują ceny, i tak markety dobrze wychodzą na swoje. wego? Pytał Jan Wałachowski, omawiając sytuację na rynku, powołując się m.in. na dane z Komisji Europejskiej, ODR-ów, MRiRW i IERiGŻ. Na koniec pierwszej prezentacji zostały wysunięte tematy do dyskusji, które w dużej mierze pokrywały się ze stawianymi wcześniej pytaniami. Przed rynkiem mleczarskim rysują się dobre perspektywy, spożycie mleka i jego przetworów będzie rosło, a ich podaż nie nadąży za tym wzrostem – padały optymistyczne konkluzje. W pierwszym wystąpieniu omówione zostały także struktura produkcji i przetwórstwa, ceny i koszty. A propos tych ostatnich – podano, że koszty produkcji 1 kg mleka w OHZ Osięciny wynoszą 1,30 zł, w OHZ Mścicie – 1,35 zł, a w SK Jankowice – 1,20. Nie usłyszeliśmy, dlaczego ceny mleka w Polsce są niższe niż w Niemczech, Holandii czy Francji. Potem głos zabrał prof. Andrzej Babuchowski, radca minister w polskim przedstawicielstwie przy Unii Europejskiej w Brukseli, który kieruje Wydziałem ds. Rolnictwa i Rybołówstwa. Babuchowski mówił przede wszystkim o przemyśle mleczarskim i handlu, odniósł się także do ostatnich decyzji Komisji Europejskiej i postanowień rady ministrów rolnictwa UE dotyczących rynku mleka i systemu kwotowania produkcji mleka. – Przemysł i handel są w tle, a zakłady są waszą własnością – zauważył profesor (rozmowę o przetwórstwie i handlu z prof. Andrzejem Babuchowskim przedstawiamy w dalszej części relacji ze spotkania w Nieborowie). Profesor ocenił konkurencyjność naszych podmiotów skupowych na tle sieci handlowych i europejskich mleczarni, i wysunął pod dyskusję następujące tezy: coraz większy udział sieci handlowych w rynku, trudna sytuacja na tradycyjnym rynku i problem cen dumpingowych. Sprzedaż mleka i jego przetworów do sieci powinna być wspólna – już po raz kolejny podniesiono ten temat. Pojedyncze spółdzielnie niewiele znaczą dla kontrahentów na polskim rynku, nie wspominając o europejskim – konkludował. A co z markami własnymi, kreowanymi przez markety i dyskonty? – pytał prof. Babuchowski i analizował dalej. Sytuacja w Polsce nie odbiega znacząco od sytuacji panującej w innych krajach UE – przekonywał. W sumie profesor mówił bardzo długo, przedstawiając różne aspekty funkcjonowania światowego i europejskiego rynku mleka. Innowacyjność jest kluczem do sukcesu, tak samo, jak realizacja wspólnej sprzedaży zakładów produkcyjnych – zauważył. Kolejne tezy do dyskusji brzmiały: pakiet mleczny – czy rzeczywiście ustabilizuje rynek mleka?, czy mleczarnie powinny stabilizować dostawy mleka po zniesieniu kwot mlecznych wprowadzając własne limity (kwota A mleka – równa posiadanych obecnie kwot, kwota B mleka – jej cena zależna od sytuacji rynkowej)?, i wreszcie – co z konsolidacją mleczarską? O tych tematach uczestnicy spotkania jednak nie rozmawiali, pozostały one bez odpowiedzi. Zanim jednak postawiono powyższe tezy, prof. Andrzej Babuchowski przedstawił obecny stan prawny w UE odnośnie kwotowania produkcji mleka. – Kary za nadprodukcję nie zostaną zniesione, to trzeba wyraźnie powiedzieć. Albo zmniejszymy produkcję, albo musimy się przygotować na ich zapłacenie. A grożą nam najwyższe kary – mówił. – Gdyby sam komisarz rolny UE zlikwidował współczynnik tłuszczowy, to i tak, na to wygląda, kary by były – kontynuował. Profesor po raz kolejny przypomniał (szeroko mówił o tym podczas Forum Spółdzielczości Mleczarskiej w Augustowie), że zmiana prawodawstwa we Wspólnocie trwa lata, a nie miesiące. – Nie wierzyłbym tym, którzy mówią, że kar nie będzie. Komisja Europejska już wliczyła kary do przyszłorocznego budżetu – jeszcze mocniej argumentował. O handlu prezentacje miał także Andrzej Szczepański. Dalej głos zabierali prelegenci omawiający wspomniane wcześniej zagadnienia do dyskusji. – Z perspektywy czasu oceniając, niewiele udało nam się zrobić, choć nagłośnienie sprawy opłat półkowych (wprowadzonych przez supermarkety – przypis redakcyjny) przyniosło efekty – mówiono o pozycji mleczarni wobec sieci handlowych i marketów. hodowla i chów bydła 31 Zauważono, że polskie prawo nie panuje nad ich powstawaniem. – Biedronka jest drugą firmą handlową po Orlenie – przyznano. Krytykowano m.in.: wprowadzanie marek własnych sieci handlowych, które pogarszają wartość znaków towarowych znajdujących się w posiadaniu spółdzielni i hodowców bydła, ich niczym nieograniczoną ekspansję, pazerność, narastające dysproporcje handlowe i ciągłe unikanie płacenia podatków i transferowanie zysków poza granicę Polski. – Ile wypłynęło z naszego kraju pieniędzy z tytułu usług i innych kosztów przedstawianych przez supermarkety, nie jesteśmy w stanie policzyć – mówiono. Potem przyszedł czas na wybór komisji, która spisała postulaty przedstawiane w Nieborowie i dalej, w mniejszym już gronie, będzie nad nimi pracowała i przekaże je rządzącym. Do „komisji wnioskowej” wybrano: Bogdana Jakubowskiego, Krzysztofa Semeniuka, Krzysztofa Banacha, Jana Zawadzkiego, Andrzeja Kubiaka i Zdzisława Łukaszewskiego. – Dlaczego rząd i minister rolnictwa nie bronią rodzimego rynku? – to pytanie najczęściej było słyszane na sali w czasie dyskusji. Kolejne pytania w otwartej dyskusji padały do minister Zofii Szalczyk. – Czy ministerstwo rolnictwa mogłoby zobligować dyrektorów OT Agencji Rynku Rolnego, żeby podali listę rolników, którzy mają kwoty sprzedaży bezpośred- Rozmowa z janem Dąbrowskim prezesem OSM Łowicz ROZMAWIA: Radosław Iwański Jak Pan ocenia spotkanie? Po raz pierwszy, szanując autonomię innych związków, przyjechała na spotkanie duża grupa producentów mleka. Zorganizowaliśmy go pod hasłem „ogólnopolskiego zjazdu”. Dlaczego? Za kryzys na rynku wywołany geopolityką płacą rolnicy, płacą producenci mleka. Na spotkaniu byli obecni także prezesi spółdzielni. Nic nie mieliśmy przeciwko obecności członków zarządów, prezesom spółdzielni mleczarskich. Jednak chcieliśmy bardzo podkreślić – przyjmując, że nasze spotkanie ma 32 hodowla i chów bydła niej mleka, te niewykorzystane (chodzi o przekształcenie ich na limity dostaw – przypis redakcji) – brzmiało jedno z nich. Następnie głos zabrał Krzysztof Semeniuk. – Czy polskie rolnictwo opiera się tylko na owocach i warzywach? – pytał. – Pisaliśmy w sprawie dzików do MRiR – dodał. Semeniuk przypomniał, że ARR wykupywała kwoty od rolników. – Czy jesteśmy równo traktowani? Czy PFHBiPM może choćby symbolicznie obniżyć cennik za usługi? – pytał. – O dzikach i kwotach porozmawiamy innym razem, nie po to tu przyjechaliśmy – wkroczył w dyskusję Jan Zawadzki. – Chcę usłyszeć, co dalej z naszym mleczarstwem, co będzie po zniesieniu kwot mlecznych, co zrobimy w trudnej sytuacji, jak zdjąć z rynku nadwyżkę mleka? – pytał. Zwrócił uwagę, że rosyjskie embargo na produkty mleczne nie jest aż tak dużym problemem dla naszego przetwórstwa, jest nim niemieckie mleko przerzutowe. Od przedstawienia kosztów produkcji mleka w swoim gospodarstwie, które wynoszą 1,30 zł/l, zaczął swoją wypowiedź Krzysztof Banach. W tych kosztach są także wynagrodzenia dla osób, które zatrudniam, nikogo z ulicy do doju nie wezmę – mówił Banach. – Kto miękko wylądował? Chyba nie my – nawiązał do zmian we Wspólnej Polityce Rolnej i nazwania przez Komisję Europejską rezygnacji z kwotowania produkcji mleka „miękkim lądowaniem”. Wiceprezydent PFHBiPM po raz kolejny zauważył, że spółdzielnie konkurują między sobą, zamiast stworzyć wspólną sprzedaż, przeciwstawiając się w ten sposób sieciom handlowym i supermarketom. – Uważam, że każdy ze związków branżowych powinien dać eksperta do stworzenia wspólnej sprzedaży – kończył swą wypowiedź. Wiesław Żebrowski, szef firmy skupowej, apelował do prezesów spółdzielni, żeby ci powiedzieli swoim dostawcom, żeby ograniczali produkcję. – Jedźmy do mleczarni i tak mówmy – mówił. Rolnik z Sieradza – Zapytajmy szczerze, czemu się wtrącamy w gospodarkę Rosji? – minister Sawicki potraktował nas po macoszemu, o to mam żal – mówił. charakter ogólnopolski – że za kryzys na rynku mleka płacą przede wszystkim rolnicy. Polska stała w pierwszym rzędzie krajów UE, które domagały się ukarania Rosji za sytuację na wschodzie Ukrainy. Rosja odpowiedziała sankcjami. Czy to jest główny powód kłopotów producentów mleka? Tymi sprawami niech się politycy zajmują. My patrzymy na gospodarkę, patrzymy na nasze firmy i łączymy fakty, które wpływają na sytuację naszych firm. Oczywiście nie samo embargo rosyjskie wpłynęło na obecną sytuację, ceny mleka spadły na całym świecie. Kiedy spadki cen skończą się – o to się martwimy. Zostały przyjęte wnioski, postulaty, które zostaną przekazane rządzącym. Jak Pan je ocenia? Czy któryś z nich ma dla Pana szczególne znaczenie? Komisja wnioskowa była złożona z producentów mleka i to było ważne. To oni będą występowali do rządu… Rolnicy walczą o swoje, taki miał być przekaz tego spotkania? My musimy tym tematem zainteresować decydentów, bo inaczej menadżerowie, prezesi mogą sobie z nim nie poradzić. Jak Pan ocenia same wnioski, które zjazd wypracował? Są one jak najbardziej słuszne. Czy to będzie skuteczne? Czas pokaże. REKLAMA Inni domagali się: – Zwiększmy spożycie. Fundusz Stabilizacyjny to będzie nowy podatek. Fundusz tylko dla mleczarzy. Marian Miziołek z kolei prosił: – Łączmy spółdzielnie, łączmy się, innego wyjścia nie mamy. – Dlaczego minister rolnictwa nie przyjechał do mleczarzy? Tak bardzo się nas boi? – pytał hodowca. Głos w dyskusji zabrał także Leszek Hądzlik, prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. – Dziękuję za organizację spotkania – zaczął prezydent Polskiej Federacji i przeszedł do analizowania trudnej sytuacji w branży. – Całe zło tkwi w roku referencyjnym 2003/2004, gdy ustalano wskaźnik tłuszczowy dla Polski przed wejściem do UE, a wtedy była susza. – mówił. Hądzlik apelował o spokojne wyciągnięcie wniosków ze spotkania i obecnej sytuacji rynkowej. Odniósł się także do pomysłów blokowania supermarketów. – Sprawa jest delikatna, możemy zrazić konsumentów do naszych produktów – uciął krótko. Andrzej Kubiak odniósł się do słów prezydenta PFHBiPM. – Trzeba protestować koledzy, tak jak mówił Leszek Hądzlik. – Opłaty półkowe w supermarketach wynoszą miliardy, ukróćmy je – domagał się. – 90% spraw załatwia się w Brukseli, nie bójmy się walczyć o swoje, protestujmy, spotkaliśmy się po to, żeby podjąć konkretne decyzje – apelował. Po około trzech godzinach głos oddano Zofii Szalczyk. Wiceminister odniosła się do kwotowania produkcji mleka i zaprezentowała decyzje, które podejmował jej szef. – Już w marcu był składany wniosek o zmianę współczynnika tłuszczowego, potem wniosek dotyczący rezygnacji z kar za miniony rok kwotowy, 13 października była kolejna dyskusja wśród ministrów rolnictwa na te tematy – wyliczała. – Jest zagrożenie, że kary będą, jednak decyzja w tej sprawie leży w rękach Parlamentu Europejskiego, a nie ministra rolnictwa – dodała. – Na cholerę mamy ministerstwo – przerwał Szalczykowej głos z sali. Posypały się brawa. Wiceminister kontynuowała. Dziękowała hodowcom za postęp, konsolidację produkcji i jej wzrost. Apelowała o realizację wspólnej sprzedaży przez spółdzielnie mleczarskie. – Nie załatwicie tego żadnymi ustawami, wasze przedsięwzięcia mają być biznesowe, zróbcie projekt własnej sieci, a na to można wziąć pieniądze – mówiła. – Wasze święte prawo, to składać wnioski do rządu, ale widzę w was decyzje – dodała. – Widzi Pani rolę naszą, a wasza, jaka jest – pytała producentka z sali. – Są preferencje w PROW – mówiła dalej wiceminister. Zofia Szalczyk przypomniała podczas spotkania, że od przyszłego roku zostaną wprowadzone płatności związane z produkcją, a na bydło zostanie skierowane 60% budżetu tych dopłat. Po chwili ripostował jej producent. – Więcej rząd płaci do strączkowych… Jeszcze Krzysztof Jankowski także zauważył, że problemem dla polskiego rynku jest niemiecki koncentrat mleczny, i spotkanie dobiegało końca. Wnioski ze spotkania zostały spisane i przedstawione. Hodowcy i przetwórcy przyjęli następujące postulaty: • Należy doprowadzić do wspólnej sprzedaży produktów mlecznych, na początek w sieciach handlowych. • Należy doprowadzić do tego, żeby w sieciach handlowych nie było więcej niż 20% artykułów pod markami własnymi sieci. • Rząd powinien wypłacić ekwiwalent 0,30 zł za kg mleka (minimum) wszystkim czynnym dostawcom mleka do podmiotów skupowych, wzorem ekwiwalentu z roku 2006, kiedy to Agencja Rynku Rolnego wykupywała kwoty mleczne (1,30 zł/ kg). • Należy doprowadzić do zredukowania opłat półkowych w sieciach. • W porozumieniu ze związkami branżowymi należy doprowadzić do wspólnych protestów. • Należy pozyskać pieniądze z funduszy europejskich na utworzenie podmiotu, który zająłby się handlem produktów w imieniu wszystkich spółdzielni mleczarskich. • Należy podjąć działania w celu konsolidacji branży mleczarskiej. • Trzeba uregulować problem marż handlowych w sieciach. • Producenci mleka są przeciwni Funduszowi Stabilizacyjnemu – Funduszowi Wzajemnej Pomocy. D Rozmowa z Krystianem Walloschkiem Producentem mleka, członkiem Rady Nadzorczej OSM w Koninie ROZMAWIA: Radosław Iwański Głodny naród pójdzie za tym, KTO da mu jeść Krystian Walloschek, hodowca bydła mlecznego ze śląskiej Wielowsi, z powiatu gliwickiego, członek Rady Nadzorczej OSM w Koninie ocenia spotkanie w Nieborowie i wystawia laurkę rządzącym. Jak Pan postrzega to, co wydarzyło się w Nieborowie? W końcu spotkali się tutaj przedstawiciele 72 mleczarni. Wyrażone zostały żale, które nas, wszystkich rolników, producentów mleka i przetwórców gnębią. Może czas tu spędzony nie jest zmarnowany, ale zbyt dużo bym sobie po tym spotkaniu nie obiecywał, bo jednak, jak widać, ministerstwo rolnictwa umywa ręce od naszych problemów. Podam przykład ze swojego gospodarstwa – to ja nim zarządzam, a nie zwalam winy za niepowodzenia i zewnętrzną sytuację ekonomiczną na swoich pracowników. Ja bym z takiego zachowania nic nie miał. Muszę twardo zarządzać produkcją i pilnować, żeby moi pracownicy mogli godnie żyć. A tego właśnie nie pokazuje władza w naszym 34 hodowla i chów bydła kraju. Brak u niej strategicznego myślenia. Rządzący grają tylko od wyborów do wyborów, potrafią jedynie obiecywać. Brak przyszłościowego myślenia i gospodarza nie widać… Ale na mleku można było zarobić… Obawiam się, że z rolnictwa za chwilę nie da się żyć. Nie wiem, ale poważnie myślę o tym, żeby szukać sobie innego zajęcia. Syn ma przejąć gospodarstwo, ale obawiam się o niego, czy na pewno zmierza w dobrym kierunku. Czy dobrze robimy? Nawet nie chcę myśleć, co będzie po 2020 r., gdy skończy się Wspólna Polityka Rolna UE, a obowiązki płatnicze za nią przejmą rządy krajów członkowskich. Rządzący w krajach starej 15stki zdają sobie sprawę z wagi bezpieczeństwa żywnościowego, w przeciwieństwie do naszych polityków. U nas nie ma tego poczucia, a panuje przekonanie, że nie ma się co martwić, bo nam wszystko przywiozą. Podjęcia jakich działań Pan oczekuje ze strony ministra, rządu? Naród głodny pójdzie za tym, kto da mu jeść. Rządzący powinni zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe wszystkim naszym obywatelom. Jakie ustalenia powinny zapaść, co powinno być zrobione, załatwione? Sieci marketów, dyskontów działające na naszym terenie, w naszym kraju – muszą egzekwować nasze prawo. Handlowcy nie mogą wygrywać na panującym bałaganie i trudnej dla nas sytuacji rynkowej, i żądać ciągłego obniżania naszych marż – naszego zarobku. Oni ciągle obniżają nam ceny skupu mleka, bo ciągle chcą mniej płacić za kupowane produkty od mleczarń. Nikt nas nie pyta o koszty produkcji, nikt nie chce wiedzieć, że my mamy je na poziomie 1,20–1,30 zł/l, a dostajemy nieraz mniej niż 1 zł za litr mleka. My musimy sobie radzić, a przecież rosną koszty paliwa, pasz… Jak tak dalej pójdzie, to gospodarstwa najlepsze, najbardziej rozwijające się padną w pierwszej kolejności. Nie pierwszy raz chcecie, żeby rząd egzekwował prawo od supermarketów, oby teraz nas wysłuchał. Co jeszcze pozostaje do załatwienia, nie tylko w Polsce, a także w Europie? W Europie jest duże pole działania. Pani minister Zofia Szalczyk powiedziała, że kraje starej Unii Europejskiej nie popierają naszych postulatów… No tak, oni są na tyle silni, że ich na to stać. Oni zapłacą kary za nadprodukcję i przetrzymają złą sytuację, a u nas, szkoda gadać. Przecież Unia Europejska nie pozwala nam produkować, „liczyć” naszej produkcji, ona nas postrzega jako konsumentów, jako rynek zbytu. Oni są teraz mocno zaskoczeni, że w Polsce szybko rośnie produkcja rolna w niektórych sektorach i robią wszystko, żeby ją wyhamować. Czy boi się Pan przekroczenia limitów produkcji i kar? Przed wieloma producentami mleka stoi to niebezpieczeństwo! Zabezpieczyłem się w limity produkcji, dokupywałem je w poprzednim roku kwotowym. Niedużo zapłaciłem, a teraz, gdy przestanie obowiązywać kwotowanie produkcji mleka, to mogę sobie tymi papierami z limitami pokój udekorować. Za krowy najlepiej płacili w ubiegłym roku w listopadzie, po 10 tys. zł za sztukę, i wtedy trzeba było je sprzedać. Za limity produkcji teraz płacą najwięcej. Jak bym sprzedał, kłopot byłby z głowy, a tak nadal go mam… Dziękuję za rozmowę. Krystian Walloschek Ma 200 sztuk bydła mlecznego, w tym 120 krów dojnych. Limit produkcji mleka, którym dysponuje w ostatnim roku kwotowym 2014/2015 wynosi 1,2 mln kg mleka. REKLAMA hodowla i chów bydła 35 Rozmowa z profesorem Andzejem Babuchowskim radcą ministrem przy przedstawicielstwie polski w ue ROZMAWIA: Radosław Iwański Przede wszystkim innowacyjność Profesor Andrzej Babuchowski, radca minister w stałym przedstawicielstwie Polski przy Unii Europejskiej był obecny podczas spotkania w Nieborowie. Prezentował decyzje unijne o sektorze mleczarstwa i analizował sytuację rynkową, tym razem zwracając szczególną uwagę na relacje handlowe pomiędzy producentami, przetwórcami mleka i sieciami handlowymi. Profesor odpowiedział na kilka kluczowych pytań. Czy przetwórcy mleka wyraźnie przegrywają wojnę handlową z sieciami handlowymi i supermarketami? Nie jest najgorzej, jeśli chodzi o przetwórców mleka, ale zaznaczam, że dane, na których się opieram, pochodzą z roku 2012. Przewaga koncentracji handlu, sieci handlowych nad przetwórcami musi być rozpatrywana w odniesieniu do produktów. W pewnych produktach nie ma jej dużo lub nie ma jej wcale. Ale mówimy tu o branżach jako całych, a nie indywidualnych zakładach i indywidualnych sieciach. Przetwórcy mleka nie stoją wobec tego na straconej pozycji i mogą sprawnie negocjować umowy handlowe. Problemem przetwórców jest rozbicie. Wielu z nich to nieduże podmioty, a negocjują z dużymi międzynarodowymi sieciami. Mleczarnie negocjują indywidualnie z sieciami handlowymi i przez to ich pozycja negocjacyjna jest słaba. Co powinni przetwórcy zrobić, co powinno się w ogóle zrobić, żeby poprawiła się sytuacja rynku mleka, i nie spadały ceny mleka? Żeby ich wahania były jak najmniejsze? W wielu krajach handlowcy, patrząc na konsumentów, stawiają odwrotnie 36 hodowla i chów bydła sprawy – handel nie pyta przetwórców, co produkuje, pyta konsumentów, co chcą kupić, za jakie produkty są gotowi zapłacić. I to jest zasadnicza różnica w rynkowym postrzeganiu biznesu. Trzeba analizować potrzeby konsumentów, żeby móc sprzedawać z sukcesem produkty. Są nacje, które piją tylko mleko UHT, im nie można sprzedać mleka świeżego pasteryzowanego, które my z kolei lubimy, bo smak tego mleka im nie odpowiada. Jeżeli wiele osób, szczególnie na Dalekim Wschodzie, ma nietolerancję na laktozę, to trzeba mieć dla nich produkty itd. Przykłady można by mnożyć. Niewiele na tym spotkaniu padło głosów mówiących o tym, żeby spojrzeć na to, co lubią konsumenci i czego szukają. Kolejna sprawa przy sprzedaży na rynki trzecie, czyli poza UE, to ważne, żeby mieć analizy i badania rynkowe z różnych krajów. To pozwala zorientować się, czy możemy na tych rynkach zaistnieć i jakim kosztem, kto jest naszym głównym konkurentem. No i sprawa podstawowa dla zaistnienia na danym rynku, czy mamy odpowiednie, uzgodnione certyfikaty fitosanitarne, które potwierdzają, że zakłady mają dopuszczenie produktów do określonego rynku. Przetwórcy muszą być przygotowani na różne ewentualności. Rosyjskie embargo wielu podmiotom to uświadomiło? Rynki zbytu trzeba dywersyfikować, a nie skupiać się docelowo tylko na jednym, nawet wygodnym. Jest takie powiedzenie: „nie wkłada się wszystkich jajek do jednego koszyka”. Można zadać sobie pytanie, czy przetwórcy mieli plan „B” na zaistniałą sytuację. Są kraje, które po wprowadzeniu embarga przez Rosję, mówią: „skreślam”, nie chcą ponownie wchodzić na ten rynek ze swoimi produktami. Postanowiły nie traktować tego rynku jako priorytetowego, a szukają innych rynków, bardziej wiarygodnych. Dziś nie wystarcza chwalić się tylko tym, że dostarcza się mleko i produkty mleczne najwyższej jakości. Takich podmiotów, którym można przypisać „jakość” jest bardzo dużo. Trzeba poszukiwać produktów, które zaciekawią konsumentów i które kupią konsumenci na określonych rynkach, ale musimy znać te rynki. Wyjściem ze złej sytuacji jest także tworzenie produktów w oparciu o pewną charakterystyczną cechę, np. produkcja mleka czy też produktów od bydła określonych ras, np. mleko i produkty mleczne z krów rasy simmentaler lub czerwonej polskiej mogłyby zaciekawić konsumentów. Takie produkty istotnie mają inne cechy smakowo-zapachowe. Wracając do sprzedaży, wspólnej sprzedaży; czy trzeba tworzyć firmę w Polsce, która podjęłaby takie wyzwanie i sprzedawała produkty w imieniu większości? W dyskusji padały takie stwierdzenia, ale przecież mamy SOT w Białymstoku (Spółdzielnia Obrotu Towarowego specjalizująca się w handlu artykułami mleczarskimi – przypis redakcji). Jest to 4. czy 5. podmiot w Polsce pod względem obrotu. Dlaczego nie sprzedawać przez niego? Przecież jeśli mleczarnie nie chcą całej swojej produkcji sprzedawać przez ten podmiot, niech sprzedają mniej, 50%. SOT wtedy jest głównym rozgrywającym, z którym inni zaczynają się liczyć. Mamy od podstaw tworzyć nową firmę? Przepraszam, w jaki sposób chcemy to zrobić, kto ją będzie tworzył, gdzie znajdziemy, akceptowanych przez wszystkich, ludzi, którzy się tym zajmą? W Europie tworzą się łańcuchy dostaw, zespoły, które pracują nad konkurencyjnością w łańcuchu dostaw. Takie inicjatywy funkcjonują przy Komisji Europejskiej? Czy mógłby Pan tę tematykę przybliżyć naszym hodowcom? Polscy przedstawiciele powinni uczestniczyć w pracach organizacji europejskich, nie tylko tych branżowych. Powinniśmy być widoczni na forach organizacji nie tylko europejskich, ale i światowych, gdzie powinniśmy prezentować własne stanowisko i aktywnie uczestniczyć w wypracowywaniu stanowiska wspólnego dla sektora. Musimy pracować nad dokumentami pierwotnymi, tymi, które tworzą podstawy prawa i które wysuwa Komisja Europejska, analizować je i przedstawiać. Powinniśmy uczestniczyć w tworzeniu tych dokumentów już na najwcześniejszym etapie, kiedy nie są one jeszcze w skrystalizowanej formie. W momencie, jak wstępny dokument jest przedstawiony do debaty, możemy co najwyżej zmieniać wyrazy, przecinki, czasem zdania. Na tym etapie jest już tylko szlifowanie zapisów. Wspomniane organizacje, jak i Komisja Europejska rozpracowują rynki, analizują je i często te dane publikują. Wiele faktów jest znanych i nieraz nie trzeba wyważać już otwartych drzwi. Tworzenie analiz powinno być wyprze- dzające w stosunku do wydarzeń rynkowych – powinniśmy sami więcej prognozować i przewidywać. To powinno być robione zarówno na poziomie zakładów, jak i organizacji branżowych, nie wspominam o instytutach badawczych. Przed rynkiem mleka rysują się dobre perspektywy, podaż mleka ciągle na świecie będzie niższa od popytu na nie. „Tort mleczny” po zniesieniu kwot zostanie pokrojony, o ile już nie jest krojony? Jaka część przypadnie Polsce? Na jakie elementy gry rynkowej, po uporządkowaniu sprzedaży, powinniśmy zwrócić uwagę? Żebyśmy mogli zaistnieć na rynku, który się zmienia, powinniśmy być innowacyjni. W wielu raportach dotyczących rynku mleka wskazuje się na niską innowacyjność naszego kraju ze względu na produkty, technologię i organizację. My ciągle nie tworzymy nowych produktów, my ciągle sprzedajemy produkty tradycyjne, np. jeśli ktoś dziś sprzedawałby samochody marki Syrena, to chyba znaleźliby się na nie kupcy, ale byłoby ich bardzo mało. Oczywiście żywność to nie produkty przemysłowe i podejście konsumentów jest inne. O ile w produktach przemysłowych szukamy nowości, to w żywności niekoniecznie. Tu raczej mamy odwołania do tradycyjnych produktów, smaków i wartości. To oznacza, że na produkty tradycyjne zawsze będzie popyt i na nie będzie przeznaczana większość przerabianego mleka. Rzecz w tym, że musimy być innowacyjni na każdym etapie produkcji, bo to zmniejsza koszty, a jeżeli chodzi o produkty, to powin- niśmy rozpocząć prace nad produkcją wyrobów o wysokiej wartości dodanej. Mleczarstwo jest częścią tzw. biogospodarki, czyli jest to przemysł, który pracuje z materiałem biologicznym, korzystając z procesów biologicznych, a co za tym idzie może wytwarzać produkty inne niż obecnie produkowane, na które jest zapotrzebowanie w innych branżach przemysłowych, jak farmaceutyczna, kosmetyczna, chemiczna, itd. Często te inne produkty mogą być wytwarzane bez uszczerbku dla produkcji żywności. Jednocześnie musimy mieć silną sieć sprzedaży i to w różnych krajach. Nie wiem, dlaczego niektórzy się obrażają na takie stwierdzenie: sprzedajmy produkty przez innych, którzy lepiej się znają na danym rynku i zapewnią nam zbyt. Przecież taka współpraca może pomóc naszym przetwórcom także w pozyskaniu nowej technologii produkcji. Tak często rozwijały się przemysły Japonii, Korei, czy nawet motoryzacja w Polsce. Czyli po pierwsze – innowacyjność, po drugie – sieć sprzedaży i dobre rozeznanie rynku. Czy my kiedyś będziemy produkować tyle mleka, ile będziemy chcieli? Pytanie należałoby postawić w ten sposób, czy po zniesieniu kwot istnieją jakieś potencjalne możliwości ograniczenia co do ilości produkowanego mleka? Obawiam się, że tak, być może w przyszłości produkcja mleka zostanie obwarowana czynnikami środowiskowymi, klimatycznymi oraz związanymi z dobrostanem zwierząt. Dziękuję za rozmowę. REKLAMA OPI Sp. z o.o. JAŁÓWKI WYSOKOCIELNE, KROWY, PIERWIASTKI ŮŮzwierzęta importowane z najlepszych stad hodowlanych Danii, Holandii i Niemiec ŮŮcórki buhajów ze światowej czołówki ŮŮzwierzęta w znakomitej kondycji z pełną dokumentacją, wolne od chorób Wyjazdy na selekcję Korzystne kredytowanie! BAZA Górki-Sypniewo 4 k/Łomży tel. 539 441 111, 539 441 155, 539 441 166 [email protected] hodowla i chów bydła www.opi-poland.pl 37 38 hodowla i chów bydła hodowla i chów bydła 39 W poszukiwaniu genetycznych możliwości obniżenia emisji metanu od krów Przeżuwacze, w tym krowy, należą do największych wśród zwierząt hodowlanych producentów metanu – niebezpiecznego gazu cieplarnianego. Wytwarzają go mikroorganizmy zamieszkujące jeden z przedżołądków – żwacz. Krowy wykorzystują mikroorganizmy do trawienia celulozy. Produktem ubocznym przemian w żwaczu jest między innymi metan, wydalany do środowiska. Główna część metanu wytwarzanego w żwaczu wydalana jest przez odbekiwanie, a tylko niewielką część stanowi metan wydalany wraz z wiatrami. Osobnym źródłem metanu produkowanego poza organizmem krowy są odchody i mocz. A U T O R Z Y : d r i n ż . M a r c i n P s z c z o ł a , d r h a b . To m a s z S t r a b e l , p r o f . U P E misja metanu oraz innych gazów cieplarnianych, takich jak dwutlenek węgla, jest jedną z przyczyn występowania efektu cieplarnianego. Za część emisji odpowiadają bezpośrednie działania ludzkie, takie jak np. spalanie paliw. Emisje od zwierząt hodowlanych stanowią 9–11% globalnej produkcji gazów cieplarnianych wytwarzanych przez działalność ludzką. Pojedyncza krowa rocznie potrafi wyprodukować ok. 118 kg metanu, który jest 25 razy bardziej niebezpieczny dla środowiska niż dwutlenek węgla. Na świecie prowadzi się badania naukowe mające na celu obniżenie ilości gazów produkowanych przez krowy. Nie wszystkie krowy produkują tyle samo niebezpiecznych gazów. Aparatura pomiarowa zainstalowana w robocie udojowym w Przedsiębiorstwie Rolnym Długie Stare Sp. z o.o., pozwalająca analizować skład wydychanego przez krowy powietrza. Praca urządzenia jest na bieżąco monitorowana, gdyż w oborze od dawna działa bezprzewodowa sieć internetowa 40 hodowla i chów bydła REKLAMA Poziom metanu mierzony jest przez urządzenie analizujące powietrze wydychane przez krowy podczas pobierania paszy, w czasie wizyty w robocie udojowym. Pierwsze doniesienia wskazują, że niektóre mają genetyczne predyspozycje do produkcji większej ilości metanu, podczas gdy inne produkują go mniej. Dzięki temu można określić siłę, z jaką to geny określają ilość produkowanego gazu oraz rozważyć, czy możliwa byłaby selekcja na obniżoną emisję metanu. Do przeprowadzenia badań genetycznych potrzeba pomiarów dokonanych na zwierzętach utrzymywanych w warunkach produkcyjnych. Rodzi to potrzebę partnerstwa nauki z praktyką. Przykładem badań opartych na wzorowej współpracy ośrodka naukowego z gospodarstwem produkcyjnym jest projekt, jaki realizuje Katedra Genetyki i Podstaw Hodowli Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu we współpracy z partnerem – Przedsiębiorstwem Rolnym Długie Stare Sp. z o.o. Projekt finansowany jest ze środków na badania z Narodowego Centrum Nauki, jego celem jest poznanie wpływu czynników genetycznych i pozagenetycznych na poziom emisji metanu. Poziom metanu mierzony jest przez urządzenie analizujące powietrze wydychane przez krowy podczas pobierania paszy, w czasie wizyty w robocie udojowym. Aparatura pomiarowa została tak zainstalowana, aby pomiary były automatyczne, regularne, nieinwazyjne oraz ciągłe. Wykonywane są one na każdym zwierzęciu kilkukrotnie podczas doby. Wyniki będą analizowane m.in. pod kątem powiązania emisji z produkcyjnością, zdrowiem czy płodnością. Z punktu widzenia hodowlanego niezwykle istotne jest sprawdzenie, czy ewentualna selekcja na obniżenie produkcji metanu nie wpłynęłaby niekorzystnie na wydajność mleka czy długowieczność krów. W gromadzeniu informacji o krowach pomagają pracownicy przedsiębiorstwa. W badaniach wykorzystana będzie najnowsza wiedza i technologie, w tym te wykorzystywane przy selekcji genomowej. Z tego też względu część zwierząt zostanie zgenotypowanych. To dzięki współpracy z nowatorskim gospodarstwem, prowadzonym przez kompetentną i oddaną kadrę, wspierającą się nowinkami technicznymi pozwalającymi na nowoczesne zarządzanie stadem na wysokim poziomie oraz dzięki wyposażeniu gospodarstwa w innowacyjne urządzenia (np. roboty udojowe, aktywometry, mierniki przeżuwania), możliwe jest pozyskanie wiarygodnych i kompleksowych informacji potrzebnych do przeprowadzenia analiz. Informacje na temat zdrowia krów są gromadzone z wykorzystaniem nowoczesnych technologii informatycznych tak, aby prowadzenie badań nie stanowiło dodatkowego obciążenia dla gospodarstwa. – Nasze gospodarstwo od lat ściśle współpracuje ze środowiskiem naukowym. Przynosi nam to wymierne korzyści finansowe, a jednocześnie pozwala na rozwój badań naukowych, w których z dumą uczestniczymy – mówi Ewa Gierzyńska, główny hodowca w Przedsiębiorstwie Rolnym Długie Stare Sp. z o.o. – Emisja metanu to ważne zagadnienie związane z ochroną środowiska naturalnego. Nasze gospodarstwo chętnie włączyło się w tak nowatorski i ważny społecznie projekt – dodaje. Zalety wynikające z udanej współpracy z dobrze zarządzanym gospodarstwem partnerskim są wielorakie i wykraczają poza jeden temat badawczy – związany z ograniczaniem poziomu emisji metanu wytwarzanego przez krowy. Dzięki udanej kooperacji możliwe stało się również lepsze poznanie wyzwań stojących przed hodowcami. Owocuje to w nowe wspólne projekty naukowo-wdrożeniowe dotyczące np. poprawy zdrowotności czy płodności krów. D hodowla i chów bydła 41 Innowacje z Hanoweru Targi EuroTier są okazją do zapoznania się z najnowszymi rozwiązaniami do produkcji rolnej, w tym dla hodowli i utrzymania bydła mlecznego. Innowacje, które są pokazywane w Hanowerze, wyznaczają trendy w produkcji mleka na najbliższe sezony. Oto kilka „ciekawostek” z tegorocznej imprezy, która zakończyła się w połowie listopada. AUTOR I ZDJĘCIA: Michał Rodak, PFHBiPM W ystawa EuroTier 2014, która odbywa się w Hanowerze, ma już 10-letnią tradycję. Odbywa się co dwa lata. W tym roku wystawiało się na niej 2360 wystawców z 49 krajów z całego świata, z tego ponad połowa pochodziła spoza Niemiec. Dla porównania, wystawa w 1996 roku zgromadziła 1235 wystawców. Tegoroczne targi odwiedziło 156 tys. zwiedzających z ponad 100 krajów, z czego aż ok. 30 tys. pochodziło spoza Niemiec (wg organizatora DLG gości z Polski było ok. 1200, a najliczniejszą grupą byli Holendrzy – w liczbie ok. 3800). Podczas targów organizatorzy przyznają medale i wyróżnienia. BCS Firma DeLaval zaprezentowała system do codziennej i automatycznej oceny kondycji krów BCS. DÓJ Złoty medal za innowacyjność otrzymał pulsator RotoPuls szwajcarskiej firmy BITEC. Urządzenie zapewnia przyjazne dla zwierząt dojenie z ergonomicznymi warunkami pracy. Emisja hałasu podczas pracy jest znacznie ograniczona i dzięki zastosowaniu solidnych elementów (jak zapewnia producent) urządzenie działa bezproblemowo i zapewnia dój mleka o wysokiej jakości. Całość działa dzięki umieszczonej nad krowami kamery termowizyjnej, która po każdorazowym przejściu zwierzęcia przekazuje obraz do centralnego systemu zarządzania stadem; hodowca otrzymuje informację o BCS poszczególnych krów i grup krów, i może podejmować odpowiednie działania. „SOMATY” Innym, ciekawym rozwiązaniem, wpisującym się w świat współczesnej nowoczesnej techniki, jest przenośny licznik komórek somatycznych. Wystarczy pobrać próbkę mleka, umieścić w specjalnej przystawce i na telefonie iPhone, po zain- 42 hodowla i chów bydła KOMFORT LATEM Firma GEA, która stworzyła innowacyjny system chłodzenia zwierząt w strefie odpoczynku, otrzymała srebrny medal za innowacyjność. Zasada działania jest prosta: wymienniki ciepła ułożone pod legowiskami krów są podłączone do systemu wodnego, który odzyskuje ciepło „od zwierząt” i tym samym zapewnia im lepszy komfort cieplny, a także – jak zapewnia producent – oszczędza do 75% energii potrzebnej do tradycyjnego schłodzenia obory w lecie (np. wentylatory). REKLAMA stalowaniu aplikacji „DeLaval ICC”, po 45 sekundach widoczny jest wynik. PR FIN OMOC Y AN SOW JNE AN IE Drugą nowością przedstawioną przez firmę GEA jest nowy program zarządzania całym gospodarstwem. DairyNet z niezależną platformą 365 FarmNet ma możliwość zintegrowania gospodarstwa, zaczynając od techniki rolniczej poprzez monitorowanie czujników środowiska, karmienie, dojenie, stan zdrowia zwierząt, upraw itp. Wszystkie procesy można kontrolować jednym programem. hodowla i chów bydła 43 MOBILNE ZARZĄDZANIE Nowością zaprezentowaną przez firmę Lely był zegarek Smartwatch i okulary Google Glass. Oba, bardzo nowoczesne urządzenia, mają służyć do mobilnego systemu zarządzania gospodarstwem Lely T4C InHerd. Należy tu podkreślić, że system ten już działa na smartfonach, a zastosowanie jeszcze nowocześniejszych urządzeń ma usprawnić go – hodowca, patrząc na krowę przez okulary Google Glass, otrzymuje informacje np. o wydajności, dniu laktacji i wiele innych „danych”. i w pełni demontowane boksy z różnym wyposażeniem opcjonalnym. Można je łączyć w różne konfiguracje i bez problemów przenosić w różne miejsca. Na zdjęciu poniżej boksy firmy Calf-Tel. BEZ SIARY ANI RUSZ Pełny system zarządzania siarą w gospodarstwie zaprezentowała firma ColoQuick. Według informacji uzyskanych od producenta siarę można przechowywać w odpowiednich warunkach chłodniczych do roku, a najistotniejszym elementem zaprezentowanego systemu jest możliwość pasteryzacji siary oraz odpowiedniego jej ogrzania po wyjęciu z zamrażarki. Na koniec zakładamy pojemnik z ogrzaną siarą na plecy w specjalnej termicznej torbie i podajemy cielakowi. Google Glass to okulary o rozszerzonej rzeczywistości, stworzone przez firmę Google. Okulary te mają docelowo posiadać funkcje standardowego smartfona, z tą różnicą, że będą obsługiwane głosem poprzez przetwarzanie języka naturalnego. DLA CIELĄT Dużym zainteresowaniem na targach cieszyły się rozwiązania związane z odchowem cieląt. Ciekawą propozycją, cieszącą się coraz większą popularnością w wielu krajach, są przenośne 44 hodowla i chów bydła REKLAMA POLSKA FEDERACJA HODOWCÓW BYDŁA I PRODUCENTÓW MLEKA PO RAZ PIERWSZY W HANOWERZE PFHBiPM również gościła na tegorocznej edycji targów EuroTier 2014, promując, mające się odbyć po raz pierwszy w Polsce, dwa ważne wydarzenia, które zgromadzą licznych przedstawicieli państw z całego świata. W czerwcu 2015 roku w Krakowie Polska Federacja organizuje światowy zjazd członków ICAR wraz z warsztatami technicznymi, a w sierpniu 2016 roku – Kongres Światowej Federacji Simentalskiej. Nasze stoisko odwiedzali hodowcy, którzy postanowili przyjechać do Hanoweru, aby zapoznać się z ofertą firm działających w szeroko pojętej produkcji mleka. Z gośćmi spotykał się Leszek Hądzlik – prezydent PFHBiPM między innymi z przedstawicielami DLG z Polski (Ludwik Apolinarski – zarząd DLG Agrofood Sp. z o.o.) i głównych władz z Niemiec (Bernard Koch – dyrektor DLG International). W ostatnim dniu targów dużą delegację hodowców, której przewodniczył prezes OZHB Martin Ziaja, z terenów woj. opolskiego, śląskiego, dolnośląskiego, zachodniopomorskiego, mazowieckiego, wielkopolskiego i lubuskiego, gościnnie przyjął prezydent DLG Carl Albreht Bartner. Ziaja nie pierwszy raz gościł w Hanowerze z hodowcami. – Musimy tutaj być, gdyż właśnie tutaj są prezentowane nowości i innowacyjne rozwiązania dla naszych hodowli – przyznaje prezes OZHB. D Doradztwo żywieniowe w Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka, wprowadzając coraz to szerszy wachlarz świadczonych usług, wychodzi naprzeciw potrzebom swoich hodowców. W 2008 roku została powołana grupa wysoko wyspecjalizowanych doradców z zakresu żywienia zwierząt i paszoznawstwa. Obecnie w grupie pracuje siedem osób, które docierają do gospodarstw położonych na terenie całej Polski. AUTORZY: Marek Karwacki, Dorota Śmigielska D oradztwo żywieniowe świadczone przez PFHBiPM co prawda jest usługą odpłatną, ale charakteryzuje się indywidualnym podejściem do każdego stada bydła mlecznego oraz pełnym obiektywizmem. W miesiącach styczeń – październik 2014 roku doradcy żywieniowi PFHBiPM odwiedzili 1028 gospodarstw, obejmując usługą 36 448 krów. Oprócz hodowców indywidualnych, którym zależy na obniżeniu kosztów jednostkowych produkcji mleka przy zachowaniu odpowiednich parametrów i wydajności, z usług doradczych korzystają również podmioty zewnętrzne, do których zaliczamy m.in.: Danone, OSM Bieruń, OSM Włoszczowa, SM Spomlek w Radzyniu Podlaskim, SM Spomlek O. w Elblągu, SM Spomlek O. w Chojnicach, CEKO Sp. z o.o. w Goliszewie oraz Zakład Mleczarski Sp. z o.o. w Płońsku zs. w Skarżynie, Dobrovet s.c. w Dąbrówce Kościelnej oraz Obory: Sp. z o.o. w Kozienicach i Zakład Mleczarski Winnica Sp. z o.o. Wszystkie porozumienia zawarte są na okres jednego roku. Po zakończeniu projektów odbędzie się podsumowanie osiągniętych wyników produkcyjnych oraz ich prezentacja w naszym federacyjnym czasopiśmie. Należy zaznaczyć, iż prawidłowe, efektywne żywienie jest o tyle ważne, że to właśnie ono w strukturze kosztów bezpośrednich produkcji mleka stanowi największy udział, ok. 65%. Śledząc notowania na rynku pasz, nawozów czy środków ochrony roślin, można zauważyć, iż ceny wykazują wciąż tendencje wzrostowe, co może przyczynić się do tego, że koszty 46 hodowla i chów bydła ponoszone zarówno na pasze własne, jak i z zakupu mogą osiągnąć znacznie większe wartości niż w latach ubiegłych. Aby ułatwić hodowcom odnalezienie się w tak trudnych warunkach rynkowych, doradcy PFHBiPM przy układaniu dawki pokarmowej wyliczają indywidualne koszty ponoszone na produkcję pasz własnych. Każda, nawet symboliczna obniżka kosztów żywienia, przy określonej skali produkcji mleka może przynieść satysfakcjonujące efekty ekonomiczne. Każda wizyta doradcy żywieniowego rozpoczyna się kompleksową analizą raportów wynikowych, a także badaniem pasz. Od stycznia do września 2014 roku laboratorium wykonało około 3071 analiz pasz. Ponad 39% analiz dotyczyło kiszonki z kukurydzy, a 29% to analizy kiszonki z traw. Aby wyjść naprzeciw potrzebom hodowców bydła mlecznego laboratorium w Kobiernie rozszerzyło zakres świadczonych usług o cztery nowe pasze: kiszonka roślin motylkowatych z trawami, kiszone ziarno kukurydzy, siano oraz TMR na bazie kiszonki z kukurydzy. W 2013 roku, w ramach współpracy z Katedrą Żywienia Zwierząt Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, poszerzyliśmy także zakres kalibracji kiszonki z kukurydzy, kiszonki z traw oraz kiszonki z lucerny o nowe parametry: • BTJN – białko rzeczywiście trawione w jelicie cienkim obliczone na podstawie dostępnego azotu w żwaczu; • BTJE – białko rzeczywiście trawione w jelicie cienkim obliczone na podstawie dostępnej energii w żwaczu; • BTJP – białko paszy (nierozkładane w żwaczu), rzeczywiście trawione w jelicie cienkim; • JWO, JWK, JWB – jednostka wypełnieniowa owiec, jednostka wypełnieniowa krów mlecznych, jednostka wypełnieniowa rosnącego bydła; • JPM, JPŻ – jednostka paszowa produkcji mleka, jednostka paszowa produkcji żywca; • sMO – strawność masy organicznej. Jedynie dobre indywidualne i obiektywne doradztwo, wnikliwa analiza dokumentacji związanych z kontrolą użytkowości mlecznej, badanie pasz, wiedza hodowców oraz znajomość własnego stada gwarantują maksymalizację efektów przy minimalizacji kosztów. D Większa wydajność żywienia, więcej wolnego czasu LELY JUNO 100 i 150 Lely Juno podgarnia paszę na stole paszowym przez 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu przy minimalnym nakładzie pracy. Lely Juno zwiększa ilość pobieranej paszy i zmniejsza ilość niedojadów. Wprowadza spokój w stadzie. Więcej informacji na temat Lely Juno pod numerem telefonu 724 616 162. UDOSKONALENIE. www.lely.com innovators in agriculture hodowla i chów bydła 47 Na przekór bessie! Państwo Alicja i Andrzej Szczepańscy wraz z dziećmi Chociaż sytuacja na rynku mleka daleka jest od idealnej czy choćby zadowalającej, wielu hodowców nie poddaje się i nadal inwestuje w swoje gospodarstwa. Doskonałym przykładem takiego właśnie perspektywicznego myślenia jest nowo otwarta nowoczesna obora Państwa Szczepańskich z Pomasek Wielkich na Mazowszu. AUTOR I ZDJĘCIA: Mateusz Uciński M imo, że listopadowy poranek jest chłodny i siąpi wyczekiwany przez rolników deszcz, podwórko przed nowym obiektem szybko zapełnia się gośćmi. Gospodarze – Państwo Alicja i Andrzej witają serdecznie przybyłych, dzielą się uwagami, promienieją dumą z pomyślnego zakończenia budowy. Bo jest z czego być dumnym, a nowa obora przykuwa spojrzenia wszystkich. Państwo Szczepańscy gospodarują w tym miejscu od bardzo dawna. Już pradziadek właściciela zajmował się hodowlą bydła i produkcją mleka, i zajęcie to przechodziło z pokolenia na pokolenie. Gospodarstwo rozrastało się, modernizowało. Na jego przykładzie można by nakręcić film szkoleniowy o zmianach, jakie zaszły na przestrzeni lat w Polsce. Od doju ręcznego, przez dojarki konwiowe, przewodowe, halę udojową typu „rybia ość”, aż po najnowsze osiągnięcie w tej dziedzinie – robota udojowego. Dwa takie urządzenia będą pracować w nowym obiekcie. Należy również wspomnieć, że od pół wieku prowadzona jest u Państwa Szczepańskich ocena wartości użytkowej bydła. Ich krowy regularnie biorą udział 48 hodowla i chów bydła REKLAMA Wesołych Świąt i Szczęśliwego, Nowego 2015 Roku 129 zł Uroczyste przecięcie wstęgi, po którym nastąpiło tradycyjne poświęcenie obory 92 zł w Regionalnej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Płoniawach-Bramurze, skąd przywiozły już tytuł superczempiona, 4 czempionaty i 6 wiceczempionów. Samo gospodarstwo oprócz budynków zajmuje 107 ha, na których uprawiane są zboża, lucerna, kukurydza oraz trawy, a hodowanych w nim jest 170 krów, z czego 95 dojnych. Poprzednia obora, która nadal funkcjonuje w gospodarstwie, była oparta częściowo na ściółce, częściowo na rusztach. Nowy obiekt jest także na rusztach, ale już całkowicie bezściółkowy, co – jak uważa Andrzej Szczepański – pozwoli na zmniejszenie nakładów pracy, której przy słomie i oborniku jest sporo. Obora, która już wkrótce przyjmie zwierzęta do swojego wnętrza, jest jasna i przestronna. Leszek Jarosz, prezes zarządu firmy DeLaval, która wyposażała ten obiekt, nie kryje uznania dla jej funkcjonalności oraz dla przedsiębiorczości hodowców z tego regionu. – Jest to bardzo nowoczesny obiekt – konkluduje. - Cieszy fakt, że kolejny taki powstał na Mazowszu, które w niczym nie ustępuje sąsiadom, na przykład Podlasiu w potencjale, jaki tutaj się kryje zarówno w krowach, jak i w hodowcach. Widać, że ten region bardzo dynamicznie się rozwija i mocno inwestuje w infrastrukturę. Sama obora jest bardzo nowoczesna, spełniająca wszelkie warunki dobrostanu bydła, poczynając od tego, jak krowa się czuje na legowiskach, przez wentylację z podnoszonymi świetlikami, wysokiej klasy system usuwania obornika, szczelinową podłogę, przyjazną dla zwierząt, hodowla i chów bydła 49 Obora w Pomaskach Wielkich jest przestrzenna, nowoczesna i ukierunkowana na dobrostan zwierząt a kończąc na systemie udojowym. Badania naukowe pokazują, że robot jest najbardziej przyjaznym urządzeniem, bo to krowa decyduje, kiedy chce być dojona. Poza tym robot, można by powiedzieć, nie ma humorów, powtarza tę samą rutynową czynność, przygotowuje krowę, pozwala jej spokojnie czekać na moment oddania mleka i jest zdecydowanie lepszy od doja- 50 hodowla i chów bydła rza. Z punktu widzenia komfortu zwierząt i dobrostanu, jest to fantastyczny obiekt, co się naturalnie przekłada na produkcję, bo im lepiej czuje się krowa, im więcej elementów sprzyjających swobodzie zwierzęcia, tym lepiej realizuje ono swoje zadania. Tutaj, w tym obiekcie, krowy mają do dyspozycji dużo przestrzeni, szerokie korytarze, bardzo swobodny dostęp do stołu paszowego, z wygodnym podejściem. Kolejnym sprzyjającym elementem jest to, jak jasna jest ta obora. Dzisiaj mamy ponury dzień, a tu, we wnętrzu, jest przyjemniej niż na dworze. Ważnym elementem jest też nowoczesny system oświetlenia, dzięki któremu krowom dostarczana jest odpowiednia ilość światła. Obora Państwa Szczepańskich została wybudowana bardzo szybko, bo w ciągu pięciu miesięcy. Jacek Szota, właściciel firmy, która tego dokonała, zwraca uwagę, że przez 18 lat, podczas których zajmuje się tego typu przedsięwzięciami, zaobserwował olbrzymi postęp, jaki dokonał się w rolnictwie. Co prawda – jak zauważa – odczuwalny jest spadek na rynku mleka, hodowcy nie podejmują tak szybko decyzji o nowych inwestycjach, czekają na rozwój sytuacji, ale na pewno nie można mówić o przestojach albo załamaniu zapotrzebowania na tego typu budynki. Andrzej Szczepański zapytany, czy nie obawiał się tej inwestycji, zwłaszcza w kontekście rychłego zniesienia kwot mlecznych, uśmiecha się lekko. – Trudno przewidzieć, co będzie po zniesieniu kwot mlecznych – mówi. – Ale myślę, że rynek, który chwilowo się rozchwiał, powoli będzie się stabilizował. Wydaje mi się, że to cena będzie go stabilizowała. Powiem szczerze, że wysoka cena w skupie mleka, która była na końcu zeszłego roku, w dużym stopniu zdestabilizowała rynek. Była dobra dla rolników, ale rozpieszczała, wzbudzała nadzieje i ambicje. Staram się ostrożnie patrzeć na podobne sytuacje na rynku, bo wzrosty cen na ogół są krótkie, a tzw. „dołki” dłuższe. Hodowca jako powód wyboru właśnie takiego typu obory i systemu doju podaje chęć przeorganizowania pracy w gospodarstwie, stąd roboty udojowe, dzięki którym będzie można się oderwać na pół dnia lub dzień i zostawić na ten czas gospodarstwo, a przy jakiejkolwiek hali udojowej byłoby to niemożliwe. Spytany o plany na przyszłość, Andrzej Szcze- pański mówi, że teraz czas na odrobinę odpoczynku po ostatnim, dość intensywnym okresie, żeby ustabilizować sytuację. Na razie koncentruje się na przysposobieniu krów do nowej obory i do pracy z robotem udojowym, co – ma nadzieję – zajmie mu tydzień. Patrząc na nową oborę Państwa Szczepańskich i na to, jak funkcjonuje ich gospodarstwo, nie sposób nie zgodzić się ze słowami, które wypowiedział podczas uroczystego otwarcia wójt gminy Szelków, Arnold Grosman – My tą Europę ciągle gonimy, Państwo Szczepańscy już w tej Europie są. D REKLAMA hodowla i chów bydła 51 Jubileusz i inwestycje w GRH Żydowo 17 września bieżącego roku na terenie powiatu gnieźnieńskiego w Wielkopolsce odbyło się uroczyste otwarcie zmodernizowanego kompleksu hodowlano-produkcyjnego Grotkowo-Żółcz, będącego częścią Gospodarstwa Rolno-Hodowlanego Żydowo Sp. z o.o. AUTOR I ZDJĘCIA: Marcin Grześkowiak, PFHBIPM G RH Żydowo należy do grona spółek strategicznych Skarbu Państwa. Powstało 1 stycznia 1994 roku i obchodzi w tym roku jubileusz 20-lecia działalności. Spółka prowadzi działalność w zakresie hodowli i chowu bydła, owiec i koni, produkcji nasiennej, rolnej i rolno-przemysłowej, świadczenia usług transportowych i przechowalnictwa. Gospodaruje na areale 4943 ha, w tym 4700 ha użytków rolnych. Hodowla i chów bydła prowadzone są w obiektach w Grotkowie, gdzie utrzymywane są buhaje na opas i młodzież, oraz na fermie Żółcz, gdzie utrzymywanych jest 380 krów rasy PHF, dojonych na hali tandem 2x6. Wydajność tej obory w 2013 roku wyniosła 10 419 kg przy zawartości tłuszczu 3,59% i białka 3,44%. Modernizację obiektów rozpoczęto w 2012 roku. Na fermie Grotkowo przebudowano trzy obiekty, w których utrzymywane jest bydło, unowocześniono silosy na gnojówkę, a także utwardzono plac i okólniki. Na fermie Żółcz zmodernizowano ciąg żywieniowy w oborze, wybudowano płyty – obornikową i pod rękawy na kiszonki, wybudowano silos oraz 52 hodowla i chów bydła utwardzono plac manewrowy. Jak zapowiada Paweł Strzyżewski, prezes GRH Żydowo Sp. z o.o. – inwestycje będą kontynuowane. Wśród licznych gości obecnych na uroczystości znaleźli się przede wszystkim hodowcy bydła z Wielkopolski i innych województw, a także przedstawiciele Parlamentu RP, władz wojewódzkich i samorządowych oraz reprezentanci firm współpracujących z GRH Żydowo. W imieniu Leszka Hądzlika, prezydenta PFHBiPM, pamiątkowy grawerton z gratulacjami i życzeniami dalszego rozwoju wręczyli przedstawiciele Regionu Oceny Poznań. D hodowla i chów bydła 53 Wydarzenia W kuchni NIE CZEKAJ ZAMÓW PRENUMERATĘ! W PRENUMERACIE TANIEJ! OPŁATA ROCZNA WYNOSI 73,50 ZŁ! WARUNKI PRENUMERATY Hodowcy będący pod oceną wartości użytkowej bydła mlecznego i Członkowie Związków Hodowców Bydła Mlecznego otrzymują czasopismo BEZPŁATNIE !!! 1. Prenumeratę miesięcznika „Hodowla i Chów Bydła” można rozpocząć w dowolnym momencie i na dowolny okres. 2. Cena 1 egzemplarza wynosi 7,35 zł brutto. Opłata roczna – 88,20 zł. W prenumeracie jest taniej – opłata roczna wynosi 73,50 zł. 3. Prenumeratę można opłacić na poczcie, wykorzystując blankiet zamieszczony na dole. 4. Dopiero po wpłaceniu pieniędzy na konto wydawcy czasopismo będzie wysyłane do prenumeratora. 5 5 KOLCZYK I NIE DO ZDARCIA W ROLACH GŁÓWNYCH: ULTRA PLUS & ULTRA LOOK ULTRA PLUS ULTRA LOOK POGRUBIONY NADRUK LASEROWY NADRUK DODATKOWO POKRYTY CZARNYM TUSZEM HODOWCY POD OCENĄ UŻYTKOWOŚCI MLECZNEJ POZOSTALI ODBIORCY HODOWCY POD OCENĄ UŻYTKOWOŚCI MLECZNEJ POZOSTALI ODBIORCY ILOŚĆ KOLCZYKÓW CENA BRUTTO ( za 1 szt.) ILOŚĆ KOLCZYKÓW CENA BRUTTO ( za 1 szt.) ILOŚĆ KOLCZYKÓW CENA BRUTTO ( za 1 szt.) ILOŚĆ KOLCZYKÓW CENA BRUTTO ( za 1 szt.) 1-3 8,00 zł 1-2 21,00 zł 1-3 8,50 zł 1-2 22,00 zł 4 - 20 4,00 zł 3- 4 12,50 zł 4 - 20 4,50 zł 3- 4 13,00 zł 21 - 30 3,50 zł 5 - 20 7,00 zł 21 - 30 4,00 zł 5 - 20 7,50 zł 31 - 60 3,20 zł 21 - 40 5,60 zł 31 - 60 3,70 zł 21 - 40 6,50 zł 61 - 300 2,90 zł 41 - 300 3,35 zł 61 - 300 3,30 zł 41 - 300 4,00 zł 301 - 500 2,60 zł 301 - 500 3,35 zł 301 - 500 3,10 zł 301 - 500 4,00 zł 501 - 1000 2,44 zł 501 - 1000 3,35 zł 501 - 1000 2,94 zł 501 - 1000 4,00 zł > 1000 2,20 zł > 1000 3,35 zł > 1000 2,70 zł > 1000 4,00 zł PRZY ZAKUPIE 50 SZT. KOLCZYKÓW I WIĘCEJ IGŁĘ DO KOLCZYKOWNICY OTRZYMASZ GRATIS* * promocja obowiązuje od sierpnia do grudnia br. POLSKA FEDERACJA Sp. z o.o. Oddział Psary Małe Psary Małe ul. Nekielska 11G, 62-300 Września tel. 61 639 69 52, 515 189 906 e-mail: [email protected] www.polskafederacja.pl LISTA NR 13 hodowla i chów bydła 55 w wolnej chwili Zootechnik przy pracy Już po raz szósty Region Oceny Parzniew, ogłaszając coroczny konkurs plastyczny, zaprosił do wspólnej zabawy dzieci naszych Hodowców. Temat tegorocznej edycji konkursu „Zootechnik przy pracy” przypadł do gustu młodym artystom. AUTOR: Monika Hys-Cymbaluk, PFHBiPM P odobnie jak w poprzednich latach, uczestnicy nie zawiedli naszych oczekiwań i żwawo chwycili za pędzle, kredki i co tylko jeszcze podpowiedziała im fantazja. Na zaproszenie do zabawy odpowiedziało 44 uczestników. Najmłodsi twórcy to zaledwie trzylatkowie, natomiast najstarsi – dzieci w wieku dwunastu lat. Mali artyści, jak co roku, zadziwili organizatorów konkursu umiejętnością zręcznego przełożenia na papier tego, co podpowiada im dziecięca wyobraźnia. Oprócz prac wykonanych metodami tradycyjnymi, jak kredki i farby, otrzymaliśmy wiele kolaży, w których dzieci zastosowały niebanalne, zaskakujące wręcz połączenia różnych technik. W barwnych pracach pojawiły się: plastelina, krepina, tkaniny o różnej fakturze, brokat, koraliki, kulki z kolorowego papieru, słoma, a także suszone kwiaty. Z uwagi na mnogość ocenianych prac oraz ich wysoki poziom wykonania komisja konkursowa długo obradowała i postanowiła oprócz wyłonienia zdobywcy nagrody głównej wyróżnić aż dwunastu uczestników. Tegoroczna nagroda główna przypadła szczęśliwej uczestniczce z województwa Lidka Radzewicz 8 lat - nagroda główna Karolina Suchocka 9 lat REKLAMA polski portal mleczarski 56 hodowla i chów bydła Maria Soszyńska 11 lat Wiktoria Pisarkiewicz 12 lat Oprócz wyżej wymienionych wyróżnionych oraz zdobywcy nagrody głównej prace do konkursu przysłali także: z województwa mazowieckiego: Piotr Czarniecki (Rostkowo), Wojciech Milewski (Zembrzus Wielki), Julia i Dominika Rutkowskie (Zembrzus Wielki), Marysia Tarkowska (Księżopole Budki), Iza i Julia Kobylińskie (Szczepanki), Kinga Emilia Kucińska (Turza Mała), Marta i Anna Sokołowskie (Osówiec Szlachecki), Przemek, Dominik, Paweł i Karol Piwko (Seroczyn), Jakub Czarnocki (Czarnoty), Aleksandra Borczak (Szla), Aleksandra Klimek (Niegocin), Łukasz Kaczerski (Niegocin), Marcin i Robert Marczuk (Czepielin), Paulina i Bartosz Morawscy (Pierzchały), Wiktoria Zacharczuk (Ogrodniki); z województwa podkarpackiego: Małgorzata Maziarka (Surochów), Kinga i Hubert Brzysk (Kolonia Polska), Kinga Obirek (Łukawiec); z województwa podlaskiego: Anna i Paweł Bludzis (Dziedziule), Adam Wasilewski (Osowy Grąd), Inga Radzewicz (Przystawańce). Zapraszamy w przyszłym roku! D Zuzia Utkowska 7 lat REKLAMA Wiktoria Czarnocka 8 lat podlaskiego – ośmioletniej Lidii Radzewicz (Przystawańce), której serdecznie gratulujemy i z którą, mamy nadzieję, jeszcze się spotkamy przy okazji kolejnych edycji konkursu. Wśród autorów prac wyróżnionych znaleźli się: Karolina Suchocka (Wierzbiszki, woj. podlaskie), Maria Soszyńska (Dmochy Rogale, woj. mazowieckie), Wiktoria Pisarkiewicz (Bogurzynek, woj. mazowieckie), Zuzanna Utkowska (Gębarzów, woj. mazowieckie), Wiktoria Czarnocka (Czarnoty, woj. mazowieckie); w kategorii – ciekawa technika: Przemysław Borczak (Szla, woj. mazowieckie), Ewelina i Justyna Czarnieckie (Rostkowo, woj. mazowieckie); w kategorii – wyczerpanie tematu: Nina Utkowska (Gębarzów, woj. mazowieckie), Lena i Ania Dzielińskie (Chrostowo Zalesie, woj. mazowieckie); w kategorii – najmłodsi uczestnicy: Anna Maziarka (Surochów, woj. podkarpackie). hodowla i chów bydła 57 w wolnej chwili Daisy – Pani na zamku w Pszczynie Pszczyna to miasto w woj. śląskim, leżące w Kotlinie Oświęcimskiej nad rzeką Pszczynką. Warto tutaj przyjechać z dwóch chociażby powodów: z uwagi na jedną z największych atrakcji historycznych na Śląsku, czyli okazały zamek pszczyński oraz … deseru Daisy, któremu żaden łasuch się nie oprze, a którego recepturę od miejscowego cukiernika podam na końcu AUTOR I ZDJĘCIA: Dorota Grabarska, PFHBiPM C hodząc po zamku, spotykamy portret słynnej księżnej Marii Teresy Olivii von Pless z domu Cornwallis-West, zwanej Daisy. To ciekawa i barwna postać, dzięki której pszczyński zamek owiany jest do dzisiaj nutką tajemnicy. Kim była owa tajemnicza dama? Była angielską arystokratką, która przez małżeństwo związała się ze Śląskiem, słynąca z nieprzeciętnej wręcz urody. Urodziła się 28 czerwca 1873 roku w Anglii. Wyszła za mąż za Jana Henryka XV Hochberga von Pless – jednego z najbogatszych książąt w Niemczech, właściciela zamków w Książu i Pszczynie. Związek ten nie przyniósł Daisy upragnionej miłości, ale pozwolił jej wieść dostatnie życie. Do wybuchu I wojny światowej małżonkowie Hochberg prowadzili bardzo bogate życie towarzyskie, jednak życie Daisy nie ograniczało się jedynie do pustych rozrywek. Chętnie działała na rzecz potrzebujących – dzieci, sierot i ubogich. W czasie I wojny światowej była zwykłą pielęgniarką w szpitalu w Berlinie, a później w pociągu sani- 58 hodowla i chów bydła tarnym. Jej pozycja polityczna była bardzo trudna. Dla Anglików była żoną Niemca, a dla Niemców – wrogą Angielką. Trudne miała też życie osobiste. Jej małżeństwo zakończyło się w 1923 roku rozwodem, chorowała prawdopodobnie na stwardnienie rozsiane, zmarł jej najmłodszy syn. Do tego doszły poważne kłopoty finansowe, które zmusiły ją do bardzo skromnego życia. Zmarła samotnie w Wałbrzychu w 1943 roku. Jak to fortuna potrafi się kołem obrócić. Daisy od swego męża otrzymała w prezencie, w czasie podróży poślubnej, sznur pereł. Blisko dwa tysiące pereł, jakie mieścił siedmiometrowy sznur, wyłowiono z Oceanu Indyjskiego. Jak głosi legenda – jeden z wycieńczonych poławiaczy utonął. Ponoć w ostatnich słowach przeklął osobę, która będzie nosić okupione ludzkim życiem perły. Daisy wierzyła, że to przekleństwo było źródłem jej nieszczęść. Nie wiadomo, gdzie podziały się słynne perły po jej śmierci. Jedni mówią, że została w nich pochowana, a inni, że spieniężyła je w okresie ogromnych kłopotów finansowych. Jak było – nie wiadomo, chociaż ponoć są tacy, którzy ciągle ich szukają. Śledząc historię zamku pszczyńskiego, widać wyraźnie, że na przełomach kolejnych wieków wciąż zmieniał się jego charakter, styl i funkcjonalność. Początkowo, w miejscu dzisiejszego zamku, mieściła się jednoskrzydłowa budowla datowana na XI, XII wiek, otoczona fosą. Przez następne wieki zamek pełnił funkcję, z jakiej słynął w kraju i za granicą – był posiadłością łowiecką. Kolejni właściciele spędzali tu czas głównie na polowaniach, co widać po zdobiących ściany do dziś trofeach myśliwskich. Ciekawostka – car Aleksander II w zamian za 20 jeleni podarował Hochbergom 4 żubry (1 byka i 3 krowy) z Białowieży, które mnożyły się znakomicie i stanowiły cenne trofeum łowieckie dla możnowładców przyjeżdżających na polowania na Śląsk. Zamek ulegał ciągłym modernizacjom i przeobrażeniom. Za czasów Hochbergów doszło do dużych zmian w charakterze budynku. Dobudowano boczne skrzydła i dodatkowe pomieszczenia. Ostatnich większych zmian dokonano w latach 70. XIX wieku. Teraz, spacerując po wnętrzu zamku, odnosimy wrażenie, że cofnęliśmy się o jakieś sto lat – udało się bowiem, po długich staraniach, przywrócić komnatom wygląd z początku ubiegłego stulecia. Udało się tego dokonać na podstawie fotografii zamku z 1914 roku, znalezionych przypadkiem w 1988 roku w remontowanej kamienicy, gdzie mieściło się kiedyś atelier fotograficzne. Wiele mebli, bibelotów, rzeźb czy naczyń, to dawne autentyczne wyposażenie zamku. Ponoć 80% jest oryginalna. Piękne są detale: lustra w złotych ramach, rzeźby, zegary podłogowe, łoża z baldachimami, mosiężne kandelabry, złocone szezlongi czy kryształowy żyrandol z 48 świecami. Wspaniale prezentują się kolejne komnaty; apartamenty cesarskie, biblioteka, salon wielki, pokój myśliwski czy sypialnie, a nawet łazienki. Jedną z najpiękniejszych jest dawna jadalnia, dzisiaj zwana salą lustrzaną z uwagi na dwa lustra, mające po 14 m2, przywiezione do Pszczyny specjalnie z Paryża. Wędrując po korytarzach i komnatach zamku sporo można dowiedzieć się o ciekawej historii posiadłości. W 1433 roku zamek przetrwał i obronił się przed atakiem husytów. W 1679 roku wybuchł wielki pożar, który strawił północne skrzydło wraz z wieżą. W czasie I wojny światowej zamek był kwaterą wojsk niemieckich – stacjonował w nim cesarz Wilhelm II. Zaś w 1945 roku, krótko mieścił się w nim radziecki szpital przyfrontowy. Zamek miał wprost niewyobrażalne szczęście, że przetrwał najróżniejsze zawieruchy dziejowe i już od maja 1946 roku mógł być udostępniony zwiedzającym. A jest co oglądać. Oprócz samego zamku warto także przejść się po 156 ha parku, w którym królują liczne stawy. A teraz obiecany przepis na pszczyński deser Daisy. Jego bazą jest jabłko gotowane w wywarze z dodatkiem cynamonu i miodu. Po ugotowaniu w tym wywarze musi się macerować przez następne 24 godziny. Następnie jabłko jest nadziewane orzechami laskowymi i włoskimi z dodatkiem miodu. Przed podaniem polewa się go sosem czekoladowym z dodatkiem rumu lub brandy, a całość posypuje się płatkami migdałowymi prażonymi w cukrze. Pychota! REKLAMA D hodowla i chów bydła 59 w wolnej chwili Ogród po przejściach AUTOR I ZDJĘCIA: Katarzyna Misiak, Ogród Dendrologiczny w Przelewicach W dobie rozregulowania klimatu coraz częściej zdarzają się dość gwałtowne zjawiska pogodowe, czasem nietypowe dla danej pory roku. Bywa też, że ogród zniszczy zdarzenie spowodowane bezpośrednio lub pośrednio przez człowieka: pożar, zalanie wodą z pękniętych rur, wyciek fekaliów lub substancji chemicznych, wjazd ciężkiego sprzętu, roboty ziemne. Rośliny mają olbrzymie zdolności regeneracyjne, ale nawet one nie wszystko są w stanie przetrwać. Najłatwiej radzą sobie ze złamaniami, gorzej z długotrwałym zalaniem. Pożar może stanowić mniejszy problem niż akcja gaśnicza, ponieważ najgorsze, co może spotkać rośliny, to kontakt z substancjami chemicznymi obcymi w ich normalnym środowisku życia. Niektórzy posiadacze ogrodów inwestują w nie dużo pieniędzy. Warto mieć w takim przypadku poświadczenie wartości najcenniejszych okazów – np. w postaci zachowanych rachunków. Przy szacowaniu szkód przydaje się też lista gatunków oraz zdjęcia ogrodu. Dla ubezpieczyciela kłopotliwe może być określenie terminu oszacowania szkód. Jeśli dane zdarzenie miało miejsce zimą, rzeczywiste straty można będzie ocenić dopiero latem. Czasem szkody stają się widoczne dopiero w kolejnych sezonach wegetacyjnych. Tak jest głównie przy skażeniach chemicznych, przy czym zalicza się do nich również zalanie terenu fekaliami, które w takim przypadku, wbrew obiegowej opinii, nie są nawozem, a trucizną. Niezależnie od szans na odszkodowanie warto wiedzieć, co trzeba zrobić w takim „ogrodzie po przejściach”. Najpierw Przed odtwarzaniem nasadzeń należy wykonać wszystkie naprawy i przebudowy, które wiążą się z użyciem cementu i żrących substancji usuwa się z niego wszystko ewidentnie martwe: połamane gałęzie, wykroty, zwęglone części roślin. Zimą usuwa się tylko to, co „samo odpada”, ponieważ np. nadpalone lub osmalone pędy drzew i krzewów mogą być uszkodzone tylko powierzchownie i zdolne do dalszej wegetacji. Wiosną i latem tnie się świeże pędy do zdrowej tkanki i formuje rośliny tak, żeby od razu regenerowały się w akceptowalnym kształcie. Należy je następnie bardzo uważnie obserwować, ograniczyć nawożenie i dopilnować, żeby miały korzystne warunki, tzn. Folia zabezpieczająca wykopy przed deszczem, w czasie prac może służyć do zabezpieczenia podłoża i roślin przed zachlapaniem zaprawą, farbami lub zasypaniem gruzem 60 hodowla i chów bydła REKLAMA W miejscach rekultywowanych początkowo dobrze sprawdzają się rośliny jednoroczne i cebulowe. Nasadzenia trwałe robi się dopiero, gdy minie niebezpieczeństwo niespodzianek, a podłoże będzie optymalnie przygotowane Drzewa przechylone pod ciężarem śniegu będą żyć, ale... odpowiednio spulchnione podłoże i odpowiednie dawki wody. Należy szybko reagować na wszystkie objawy chorób i pojawy szkodników. Po zalaniu ogrodu i dłuższym utrzymywaniu się stagnującej wody możemy zaobserwować objawy utopienia. Brak powietrza w glebie powoduje zniszczenie korzeni; drzew i krzewów oraz części bylin nie da się wtedy uratować. Z najwartościowszych gatunków można pobrać zrazy i sadzonki – najszybciej jak to możliwe, ponieważ pozornie zdrowa roślina będzie stopniowo zamierać. Częściej mamy do czynienia z regeneracją części nadziemnej z ocalałego po mrozach lub pożarach systemu korzeniowego, dlatego mamy skłonność traktować utopione rośliny jak zdrowe i zbyt późno podejmujemy próby ocalenia okazów. Podobny problem dotyczy wszelkich skażeń chemicznych. Rośliny początkowo wyglądają na zdrowe, a gdy zaczynają wyglądać na chore, jest już za późno. W ogrodzie po zalaniu przez co najmniej jeden sezon trzeba starannie usuwać wszystkie części roślin wykazujące objawy gnicia i zwracać uwagę na występowanie chorób grzybowych. Warto dobrze spulchnić podłoże, żeby napowietrzyć glebę. Spulchnienie podłoża jest też najważniejszym zabiegiem po wszelkich zdarzeniach związanych z obecnością ciężkiego sprzętu. Najtrudniej doprowadzić do porządku ogród po skażeniu chemicznym. W niektórych przypadkach niezbędna będzie wymiana podłoża lub całkowita przebudowa ogrodu. Stopniowo przyroda będzie neutralizować szkodliwe substancje, ale może upłynąć nawet kilkanaście lat, zanim w te same miejsca będzie można wprowadzić ulubione wrażliwe gatunki. D hodowla i chów bydła 61 w wolnej chwili Raniuszek zwyczajny AUTOR I ZDJĘCIA: Stanisław Gąsiorowski N iewielki ptak z rodziny raniuszków. Nazywany często, z uwagi na swój kształt, ptaszkiem na patyku. Głowa i szyja białe, często z czarnym pasem. Wierzch ciała czarno-brązowy, pierś biała z różowym nalotem. Ogon długi, czarny z białymi pasami. Samiec i samica ubarwione tak samo. Oko otoczone charakterystyczną czerwoną obwódką. Raniuszek zamieszkuje lasy liściaste i mieszane, remizy śródpolne, itp. Preferuje siedliska z bujną roślinnością. W Polsce średnio liczny. Żywi się owadami, pająkami i małymi bezkręgowcami. Zjada również miękkie nasiona i jagody. Jego mały dziób nie jest w stanie poradzić sobie z twardym lub zamarzniętym pokarmem. Pokarm zbiera z gałęzi, pęknięć w korze i w rozgałęzieniach konarów. Nigdy nie zbiera pożywienia na ziemi. Żeruje jak akrobata – potrafi wisieć na gałęzi na jednej łapce, w drugiej trzymając pokarm. Zimą, w przypadku silnych mrozów i pokrycia gałęzi lodem często głoduje. W czasie żerowania wydaje ciche, piskliwe i skrzypiące odgłosy. W okresie godowym tworzy pary i zaciekle broni swego terytorium. Jest monogamiczny. Do rozrodu przystępuje tylko para dominująca. W rejonie bytowania ptaków zakładane jest tylko jedno gniazdo. Reszta ptaków pełni często rolę pomocników w karmieniu potomstwa (ciekawostką jest, że zaobserwowano raniuszki karmiące nie tylko ptaki swego gatunku, ale również potomstwo sikorek czy trznadli). Gniazdo, w kształcie jaja czy kokonu, buduje ok. trzech tygodni, najczęściej w rozwidleniu gałęzi. Składa się ono, jak policzono, z ponad 2000 elementów, splecionych w mocną filcową budowlę. Gniazdo jest mocne, ponieważ musi utrzymać nieraz i 12 piskląt. Ptak wyprowadza do dwóch lęgów w roku. Składa przeciętnie 7 do 10 jaj, na przełomie marca i kwietnia, które wysiaduje 12–13 dni. Po następnych 15–20 dniach młode ptaki opuszcza- 62 hodowla i chów bydła ją gniazdo i bytują w rejonie gniazdowania. Zimą łączą się w stadka. Często w ich towarzystwie egzystują sikory, pełzacze, mysikróliki, itp. Łączenie się w stada poprawia bezpieczeństwo ptaków i ułatwia poszukiwanie pożywienia. Ostatnio raniuszek zaczyna pokazywać się w ogrodach, szczególnie przy karmnikach. W Polsce jest ptakiem chronionym. D