ile euro waży krowa?

Transkrypt

ile euro waży krowa?
Cena 7,35 zł
(w tym 8% VAT)
GRUDZIEŃ 2014
PL ISSN 1898-987X
12
CZASOPISMO POLSKIEJ FEDERAC JI HODOWCÓW BYDŁA I PRODUCENTÓW MLEKA
C Z A S O P I S M O U K A Z U J E S I Ę O D 1 9 4 8 r.
W NIEBOROWIE
DOŚĆ DWIE SŁOWIE
PIERWSZA
ANALIZA
RYNKU
MLEKA
W 2015
DOTACJE:
ILE EURO
WAŻY
KROWA?
2
hodowla i chów bydła
polecAMY
„MĄDREJ GŁOWIE
DOŚĆ DWIE SŁOWIE”
C
22
stawki płatności w dół
Jednak zaskoczenie.
Płatności do bydła powiązane z produkcją
będą niższe w porównaniu z pierwotnymi
propozycjami resortu rolnictwa.
WYDAWC A
Ze sp ół re d a kc y jny :
Radosław Iwański – redaktor naczelny
[email protected]
Mateusz Uciński – redaktor graficzny
Martyna Mendza – reklama i prenumerata
[email protected]
Dorota Grabarska – stała współpraca
Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych
ogłoszeń i reklam.
Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania
i zmian przesyłanych tekstów.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie
części lub całości tekstów
bez zezwolenia wydanego w formie pisemnej
jest ściśle zabronione.
Ad res redakcji:
ul. Żurawia 22, 00-515 Warszawa
tel./fax 22 502 33 21
[email protected]
Polska Federacja Sp. z o.o.
ul. Żurawia 22, 00-515 Warszawa
tel./fax 22 502 33 21
www.polskafederacja.pl
Druk:
Arkuszowa Drukarnia
Offsetowa, Grodzisk Maz.
Nakład:
23 600 egz.
Reklamy:
zamawiane wyłącznie
drogą elektroniczną:
[email protected]
ała branża mleczarska współpracuje, zgodnie działa i stabilizuje rynek mleka. Wahania cen są nieduże.
Wspólna sprzedaż mleka i jego przetworów przynosi
efekty. Supermarkety nie naliczają opłat półkowych.
Rząd przyjął prawo. Urzędy skarbowe przyglądają się przepływom finansowym sieci handlowych. Bogaci się państwowa kasa. Marki własne sieci nie są konkurencyjne… Nagle
przeraźliwy dźwięk budzi mnie. To zegarek. Czas wstawać.
Ale miałem piękny sen. Jest późno, spieszę się, bo dziś spotkanie producentów i przetwórców w Nieborowie.
Naprawdę nie trzeba dwa razy powtarzać, żeby wiedzieć, o co chodzi. Zjazd producentów i przetwórców mleka
w Nieborowie nie musiał, ale
mógł przejść do historii jako
niechlubne wydarzenie… Zapowiadany i zresztą przeprowadzony pod hasłem „Ogólnopolski
zjazd producentów mleka”, choć
uczestniczyli w nim także przetwórcy (baner z tym hasłem bił
po oczach przybyłych do Nieborowa), został zorganizowany
m.in. po to, żeby utworzyć nowy
związek branżowy, który miałby
reprezentować przetwórców mleka i jego producentów. Czy oni
nie mają swoich przedstawicieli?
W zaproszeniu na to spotkanie,
które głośnym echem rozeszło się
po kraju, nie było o tym mowy. Ale już w pierwszych słowach, w zasadzie powitalnych, z ust organizatorów, czyli
Rady Nadzorczej OSM Łowicz, padł postulat o utworzenie wspomnianej organizacji. Jakie emocje towarzyszyły
mi? Niedowierzałem… Czy dramatyczna sytuacja producentów mleka jest dobrym momentem do tworzenia
kolejnych organizacji? Często w takich sytuacjach mówię
sobie pod nosem – „a to Polska właśnie…”, i tym razem
wypowiadam te słowa głośno.
Rynek mleka i jego przetworów musiał zdominować nr
12. naszego czasopisma. Po raz pierwszy pokusiliśmy się
o analizę, nie tylko techniczną, trudnej sytuacji i przedstawienie prognozy cenowej na najbliższą przyszłość.
Nie opieramy się na słowach ekspertów, a sami liczymy
i przewidujemy.
Zanim przewrócicie Państwo kolejną stronę w piśmie „Hodowla i Chów Bydła” pozwólcie, że złożę Wam
wszystkim życzenia, miłych i spokojnych Świąt Bożego
Narodzenia oraz do siego roku 2015 . Hodowcom bydła
mlecznego życzę opłacalnych cen mleka, zaś przetwórcom – zdobywania nowych rynków i konsumentów oraz
prowadzenia jak najszerszej wspólnej sprzedaży.
[ Radosław Iwański ]
Okładka: Mateusz Uciński
Wydanie czasopisma dofinansowane z Funduszu Promocji Mleka
hodowla i chów bydła
3
spis treści
12
PREZES ARR UCINA
SPEKULACJE?
Kary za nadprodukcję mogą być dotkliwe.
6Ciekawostki
8Fakty
10Petycja
11 Nasza piątnica
14 Jak postępować przy uboju z konieczności
16Ceny
22 gorący temat
24 Biała jak śnieg
26 Jak analizować jakość reprodukcji stada
34 Głodny naród pójdzie za tym, KTO da mu jeść
36 Przede wszystkim innowacyjność
40 W poszukiwaniu genetycznych możliwości
42 Innowacje z Hanoweru
46 Doradztwo żywieniowe w PFHBiPM
48 Na przekór bessie!
52 Jubileusz i inwestycje w GRH Żydowo
56 w wolnej chwili
Światowy rynek mleka na krawędzi
Analiza sytuacji rynkowej dostarczyła nam wiele przemyśleń. Po raz pierwszy zestawiliśmy
ze sobą ceny mleka w Europie i w Polsce z wartościami indeksu GDT.
20
Zjazd
w Nieborowie
Branża nie powinna się dzielić, tylko
łączyć. Razem możemy naprawdę więcej
osiągnąć.
30
4
hodowla i chów bydła
Z okazji nadchodzących
Świąt Bożego Narodzenia
pragniemy złożyć najserdeczniejsze życzenia.
Niech te Święta będą dla Państwa
niezapomnianym czasem
spędzonym bez pośpiechu, trosk i zmartwień.
Życzymy, aby odbyły się w spokoju, radości
wśród Rodziny, Przyjaciół
oraz wszystkich Bliskich dla Państwa osób.
Wraz z nadchodzącym Nowym Rokiem
życzymy dużo zdrowia
i szczęścia.
Niech nie opuszcza Was
pomyślność i spełnią się
najskrytsze marzenia.
Prezydent
Zarząd, Dyrekcja i Pracownicy
Polskiej Federacji Hodowców Bydła
i Producentów Mleka
hodowla i chów bydła
5
fakty
ciekawostki
Polska dużym
producentem
Z
blisko 13 mln ton mleka wyprodukowanymi w 2013 r.
Polska uplasowała się na 12.
pozycji wśród producentów
mleka krowiego na świecie. W Unii
Europejskiej jesteśmy na 5. pozycji,
a pod względem wielkości produkcji wyprzedzają nas jedynie: Niemcy,
Francuzi, Brytyjczycy i Holendrzy. ri
Najwięksi producenci
mleka krowiego na świecie
w 2013 r. (mln ton)
Lp.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
Kraj
EU 27
2013
157
USA
91
Indie 57 (bawole 69)
Chiny
34,1
Rosja
30,8
Brazylia
30,7
Niemcy
32,5
Francja
29,6
Nowa Zelandia
19,7
Wielka Brytania
15,6
Argentyna
13,4
Holandia
13,1
Polska
12,7
Włochy
12,7
Meksyk
9,6
Ukraina
9,5
Australia
9,7
Źródło: USDA, Eurostat
M
Mleka
będzie więcej
Spożycie mleka
wzrośnie
F
AO szacuje, że rocznie na świecie spożycie mleka będzie rosło
o 1–2% do 2020 r. Obecnie średnie światowe spożycie mleka wynosi 108,2 kg na mieszkańca. Najwięcej
mleka „piją” w krajach rozwiniętych, najmniej w rozwijających się, odpowiednio
236,2 i 75,6 kg mleka na osobę. Nad
Wisłą spożycie mleka na mieszkańca
wynosi 206 kg. W Chinach mleko traktowane jest jako luksusowy produkt. Tam
jego spożycie wynosi zaledwie 27 kg na
mieszkańca. ri
P
O
rganizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia
i Rolnictwa prognozuje, że
produkcja mleka na świecie wyniesie 780 mln ton w 2014 r.,
czyli zwiększy się o 2% w stosunku do
poprzedniego roku. Produkcja w Azji
zwiększy się o 2%, w Ameryce Południowej i w Stanach Zjednoczonych odpowiednio o 1,7% i o 2,4%, zaś w Unii Europejskiej o 5,8%. Szacuje się, że wzrost
skupu mleka w Polsce w tym roku wyniesie ok. 7,5%. ri
Kary za miniony rok
onad 400 mln euro
kar zapłacą rolnicy z krajów członkowskich UE za
przekroczenia
limitów
produkcji mleka w sezonie 2013/2014. Najwięcej
w udziale przypadło niemieckim i holenderskim
producentom mleka. Zapłacą oni grubo ponad
100 mln zł. Polska w tym
„niechlubnym” zestawieniu zajmuje 3. pozycję. ri
Informacja nt. przekroczenia kwot
krajowych dostaw przez państwa UE
w roku kwotowym 2013/2014
Kraj
Kwota do zapłacenia
w mln euro
Przekroczenia
w procentach
Niemcy
163
2%
Holandia
133
4%
Polska
46,4
1,7%
Dania
28
2%
Austria
25
3,2%
Irlandia
10
0,6%
Cypr
1,5
3,6%
Luksemburg
0,8
1%
Łącznie
ok. 409
Dla rekonwalescentów?
ożna się nabrać... Te piwa nie mają nic wspólnego z mlekiem. Stout mleczny zwany jest także słodkim stoutem lub kremowym stoutem. Jest to bardziej słodkie
i kaloryczne piwo, niegdyś popularne wśród rekonwalescentów. Skąd w nazwie piwa wzięło się słowo
„milk”, czyli mleko? Napój zawiera dodatek cukru mlecznego – laktozy. Takie piwa
są produkowane w wielu krajach, m.in. w
Anglii, choć nazwa, sugerująca dodatek
mleka, została zakazana w Wielkiej Brytanii w 1946… „Milk stout beer” to zabytkowe piwo – warzono je blisko 100 lat temu.
Jest słodkie, czarne i mocne, zrobione ze
spalonego słodu. Fermentuje w butelce.
Występuje w postaci niefiltrowanej i niepasteryzowanej. Nazywa się go także „żywym”
piwem. ri
fot. rawdonfox/Flickr
fot. Bernt Rostad/Flickr
6
hodowla i chów bydła
hodowla i chów bydła
7
fakty
XX-lecie Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Koszalinie
23 października 2014 roku w Mielnie
odbyły się uroczystości jubileuszowe
Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Koszalinie. W obchodach udział
wzięli przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych, Polskiej
Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, SHiUZ w Bydgoszczy, obecni działacze Związku oraz hodowcy bydła mlecznego ziemi koszalińskiej. Po
zaprezentowaniu historii Związku jego
prezes Sławomir Kuczyński wraz z wiceprezesem Zbigniewem Klasą wręczyli byłym prezesom OZHB pamiątkowe
statuetki. Otrzymali je: Mieczysław Zaremba, Felicjan Pikulik oraz Jerzy Kais,
który z powodów zdrowotnych nie mógł odebrać jej osobiście. W dalszej części uroczystości wiceprezydent PFHBiPM Krzysztof Banach wręczył odznaczenia resortowe Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi – „Zasłużony dla Rolnictwa”. Otrzymali je
prezes OZHB w Koszalinie Sławomir Kuczyński oraz Mirosław Romanowski i Jan Świercz. Ponadto jedenastu członków i działaczy Związku wiceprezydent Krzysztof Banach wraz z dyrektorem PFHBiPM Stanisławem Kautzem odznaczyli Złotą Honorową
Odznaką Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Konkurencja rośnie w siłę
O
broty w 2013 r. naszych największych spółdzielni mleczarskich i podmiotów skupujących mleko były niewielkie w porównaniu z wynikami finansowymi światowych potentatów. Światowa
konkurencja rośnie w siłę. ri
Konkurencja w Polsce – top 10
A
nalizując ceny produktów mleczarskich w sieciach handlowych w różnych krajach, rzuca się
w oczy niższa cena mleka UHT w Polsce w porównaniu do Niemiec, Danii i Francji. Zestawienie cen zaprezentowano podczas spotkania producentów mleka i przetwórców w Nieborowie, pod koniec
października. ri
lp.
1.
2.
3.
4.
Konkurencja na świecie – top 10
1.
2.
3.
4.
lp.
1.
2.
3.
4.
* dane szacunkowe
Źródło: Nathusius Investments Sp. z o.o
8
hodowla i chów bydła
Ceny półkowe
1.
2.
3.
4.
CENY PRODUKTÓW (ceny półkowe netto w PLN)
POLSKA
NIEMCY
DANIA
Asortyment
VAT 5%
VAT 7%
VAT 25%
NETTO
Mleko UHT 3,2% 1l
1,95
(3,5%) 2,69 (3,5%) 2,81
Mleko UHT 1,5% 1l
1,76
2,54
2,78
Masło
17,05/kg
15,79/kg
18,72/kg
Ser plastry typu hol.
19,00/kg
18,45/kg
19,20/kg
LIDL
Mleko UHT 3,2% 1l
1,95
(3,5%) 2,69 (3,5%) 2,97
Mleko UHT 1,5% 1l
1,76
2,54
2,78
Masło
17,05/kg
15,50/kg
17,01/kg
Ser plastry typu hol.
19,00/kg
18,30/kg
24,52/kg
CENY PRODUKTÓW (ceny półkowe netto w PLN)
POLSKA NIEMCY
DANIA
FRANCJA
Asortyment
VAT 5%
VAT 7%
VAT 25% VAT 10%
ALDI
Mleko UHT 3,5% 1l
2,65
2,69
2,81
Mleko UHT 1,5% 1l
1,76
2,54
2,78
Masło 15,15/kg 16,39/kg
18,00/kg
Ser plastry typu hol. 23,70/kg 18,45/kg
21,32/kg
CARREFOUR
Mleko UHT 3,2% 1l
2,19
Mleko UHT 1,5% 1l
2,04
3,41
Masło 17,86/kg
21,01/kg
Ser plastry typu hol. 19,00/kg
33,45/kg
hodowla i chów bydła
9
PETYCJA
skierowana do
Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marka Sawickiego,
przez hodowców bydła i producentów mleka,
biorących udział w proteście w Warszawie, zorganizowanym
przez Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka,
w dniu 27 listopada 2014 r,
przeciwko degradacji rynku mleka w Polsce.
Szanowny Panie Ministrze,
Jako polscy hodowcy bydła i producenci mleka, zrzeszeni w Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, nie możemy spokojnie i bezczynnie
przyglądać się postępującej degradacji rynku mleka. Od początku roku spadają
nam ceny za mleko, spadają nasze dochody, pogarsza się nasza sytuacja finansowa. Dzisiaj produkujemy mleko na pograniczu opłacalności, a niebawem przyjdzie
nam dopłacać do tej produkcji. Jednocześnie, z czym trudno się nam pogodzić,
dotykają nas kary pieniężne za przekroczenie kwot mlecznych. Jedno się tylko
nie zmieniło, to nasza codzienna, uciążliwa i ciężka praca całych naszych rodzin,
związana z produkcją mleka. Obawiamy się, że skutki embarga Rosji będą długotrwałe i coraz bardziej przez nas odczuwalne, zagrażające nam, naszym rodzinom
i naszemu bytowi. Nie możemy się z tym pogodzić, musimy walczyć o nasze życie
o naszą przyszłość i godziwą zapłatę za ciężką naszą pracę. Dzisiejszym protestem
chcemy w sposób szczególny uświadomić Panu Ministrowi i wszystkim Decydentom w Polsce, że sprawy rynku mleka idą w złym kierunku, coraz bardziej zagrażają
uczestnikom tego rynku i wymagają nadzwyczajnych rozwiązań.
Domagamy się więc szybkich i zdecydowanych działań zarówno w kraju jak też
na Forum Komisji Europejskiej, wspierających rynek mleka, likwidujących skutki
embarga na polskie produkty mleczne, przywracających stabilizację na rynku mleka, pozwalających nam utrzymać się na tym rynku i otrzymywać godziwą zapłatę
za naszą codzienną, uciążliwą i ciężką pracę.
Nasze postulaty są następujące:
1. Zlikwidować kary mleczne za ostatni rok kwotowy.
2. Wypłacić wszystkim czynnym dostawcom mleka ekwiwalent pieniężny w wysokości co najmniej 0,30 zł za każdy kg posiadanej kwoty mlecznej, z tytułu utraty kapitału (wartości majątku) spowodowanej likwidacją kwot mlecznych.
3. Urealnić wysokość cen interwencyjnych.
4. Objąć producentów mleka dodatkowymi płatnościami, z tytułu wysokich strat,
ponoszonych z powodu wprowadzonego embarga Rosji na mleko i produkty
mleczne.
5. Przyspieszyć wypłaty dopłat bezpośrednich producentom mleka obciążonych
karami za nadprodukcję mleka w roku kwotowym 2013/2014 oraz tym którzy
we własnym zakresie zakupili dodatkowe kwoty mleczne.
6. Podjąć działania legislacyjne umożliwiające wprowadzenie w Polsce tzw. uboju
rytualnego.
7. Wprowadzić regulacje prawne, zabezpieczające właściwe relacje pomiędzy producentami, przetwórcami i konsumentami a sieciami handlowymi.
8. Stworzyć możliwości finansowe pozyskania funduszy, na organizację wspólnego handlu polskiego przetwórstwa mleka.
9. Kontynuować działania zmierzające do dalszej konsolidacji branży mleczarskiej.
10. Podjąć działania przyśpieszające przekazanie Polskiej Federacji Hodowców
Bydła i Producentów Mleka szacowanie wartości hodowlanej bydła mlecznego.
11. Zawiesić na okres 1 roku spłatę kredytów inwestycyjnych w gospodarstwach
mlecznych.
Za uczestników Protestu
Prezydent PFHBiPM
Leszek Hądzlik
10
hodowla i chów bydła
Wiceprezydent PFHBiPM
Krzysztof Banach
fakty
Nasza Piątnica
J
ędrusiowa Zagroda w Piątnicy na dwa dni (22 – 23 listopada br.) stała się mleczną stolicą Polski. Tutaj zjechali
hodowcy i wystawcy nie tylko z województwa podlaskiego. Głód wiedzy ze strony hodowców i chęć poznania najnowszych trendów i rozwiązań w hodowli i chowie bydła mlecznego i mięsnego przyciągnął rzeszę producentów.
Sala wykładowa pękała w szwach, a błyszczeli na niej wszystkim hodowcom dobrze znani profesorowie, m.in. Zygmunt
Maciej Kowalski, Włodzimierz Nowak i Jan Twardoń, a także
dr Adrianna Pawlik. Pierwszego dnia dr Krzysztof Słoniewski
z PFHBiPM poprowadził bardzo ciekawy panel zatytułowany:
„Mleko prawdę Ci powie – o żywieniu i stanie zdrowia Twoich krów”. Polska Federacja chce dostarczać hodowcom nowe
rozwiązania służące do zarządzania stadami bydła, a wykłady
w Piątnicy były wstępem do dyskusji w tej sprawie. Drugiego dnia dominował rynek mleka. Marta Skrzypczak z BGŻ, dr
Andrzej Parzonko i Agnieszka Maliszewska szefowa Polskiej
Izby Mleka analizowali obecną sytuację rynkową, przedstawili perspektywy i możliwości produkcyjne rolników i branży
przetwórczej. Hodowcy bydła mięsnego także znaleźli swoje
miejsce w Piątnicy – wspomniani profesorowie mówili m.in.
o tym, jak tanio produkować wołowinę. Doradcy żywieniowi PFHBiPM mieli pełne ręce roboty – hodowcy pytali, a ci
odpowiadali. Karol Okrasa udowodnił, że wołowina nie taka
straszna… Emocji było co nie miara. Szczegółową relację
z wykładów i wydarzeń Podlaskiego Forum Bydła przedstawimy w kolejnym wydaniu czasopisma „Hodowla i Chów Bydła”.
Znamienici goście: hodowcy bydła
i producenci mleka, naukowcy z rolniczych
uczelni wyższych, pracownicy PFHBiPM
i wiele innych osobistości uczestniczyło
w Podlaskim Forum Bydła.
W gościnnej Jędrusiowej Zagrodzie w
Piątnicy rozmawiano o hodowli i chowie
bydła oraz o rynku mleka i zbliżającym się
uwolnieniu kwot mlecznych. Podlaskie
Forum Bydła, które na stałe zagościło w
kalendarzu mlecznych wydarzeń było także
okazją do zapoznania się z ofertą firm
działających w branży.
AUTOR: Radosław Iwański
ZDJĘCIA: Konrad Wienczatek
REKLAMA
OŚRODEK HODOWLI ZARODOWEJ OSIĘCINY SP. Z O.O.
Oferuje hodowcom do sprzedaży:
• JAŁOWICE CIELNE
• KROWY PIERWIASTKI
• BUHAJKI ROZPŁODOWE
• BUHAJKI UŻYTKOWE
Prowadzimy także na zlecenia firm paszowych oraz jednostek
naukowych doświadczenia żywieniowe w naszym ośrodku
badawczo wdrożeniowym.
hodowla
i chów bydła 11
www.ohzosieciny.com.pl
KONTAKT: +48 54 2650038
Prezes ARR ucina spekulacje?
Jeśli utrzyma się dynamika skupu mleka na dotychczasowym
poziomie, wysokość przekroczenia przez Polskę kwoty krajowej
dostaw może wynieść ponad 8% – informuje Radosław Szatkowski,
prezes Agencji Rynku Rolnego. ARR wyliczyła wysokość kar.
AUTOR: Radosław Iwański
A
gencja Rynku Rolnego po 25
dniu każdego miesiąca podaje informację o skupie mleka
i ewentualnym przekroczeniu
limitu produkcji. Informacje rynkowe
spływają do niej z podmiotów skupujących. Te dane rządowa agencja
porównuje z minionym rokiem kwotowym. W ostatnim komunikacie, który
obejmuje 6 miesięcy roku kwotowego
2014/15, mogliśmy przeczytać, że: „Stopień wykorzystania kwot indywidualnych przysługujących dostawcom
hurtowym po 6 miesiącach roku kwotowego 2014/2015 wyniósł ok. 55,71%.
Natomiast szacunkowy stopień wykorzystania kwoty krajowej dostaw
ukształtował się na poziomie 55,19%...,
co skutkować będzie koniecznością
uiszczenia opłaty wyrównawczej w wysokości znacząco wyższej niż opłata za
rok kwotowy 2013/2014. Kwota krajowa
zostanie przekroczona o 8%”.
Dotychczas ARR była dość wstrzemięźliwa w prognozie wysokości kar,
informując jedynie, że takowe będą,
jeśli dynamika skupu zostanie utrzy-
12
hodowla i chów bydła
mana. Po raz pierwszy wyliczyła je, zakładając przekroczenie krajowej kwoty mlecznej dostaw hurtowych. O przedstawienie prognozy zwrócił się do agencji Leszek Hądzlik,
prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Podczas spotkania członków zarządu PFHBiPM
prosili oni o interwencję w tej sprawie u prezesa ARR, gdyż
niektórzy dyrektorzy oddziałów terenowych ARR różnili się
w swoich ocenach dotyczących ostatniego roku kwotowego i ewentualnej wysokości kar za nadprodukcję mleka.
Rozbieżności w prognozowaniu opłaty karnej sięgały kilkudziesięciu groszy.
Radosław Szatkowski, prezes ARR poinformował:
Przy założeniu, że krajowa kwota dostaw zostanie przekroczona o:
• ok. 4% – prognozuje się, że ilość dostawców, którzy
przekroczą posiadane limity, wyniesie ok. 62 tysiące,
co przełoży się na opłatę jednostkową wysokości ok.
40–50 groszy za kilogram przekroczenia;
• ok. 6% – prognozuje się, że ilość dostawców, którzy
przekroczą posiadane limity, wyniesie ok. 66 tysięcy,
co przełoży się na opłatę jednostkową w wysokości
ok. 50–60 groszy za kilogram przekroczenia;
• ok. 8% – prognozuje się, że ilość dostawców, którzy przekroczą posiadane limity, wyniesie ok. 70
tysięcy, co przełoży się na opłatę jednostkową
w wysokości ok. 60–70 groszy za kilogram przekroczenia.
W poprzednim wydaniu „Hodowli i Chowu Bydła” (nr
11/2014) pisałem o ustawowych zapisach i elementach,
które są brane do wyliczeń opłat karnych.
Prezes ARR, podając powyższe wyliczenia, przypomina,
że do analizy wykorzystane zostały informacje ze skupu
po 6 miesiącach roku kwotowego 2014/2015. „Powyższa
symulacja stanowi wyłącznie prognozę możliwych rozwiązań w zakresie wysokości opłaty” – czytamy w piśmie
z Agencji Rynku Rolnego. Rządowa agenda dotychczas
bardzo sceptycznie podchodziła do podawania rozszerzonych prognoz, obawiając się surowej oceny ze strony
hodowców bydła mlecznego w przypadku, gdy wyliczenia
będą rozbieżne z dokonanymi po zakończeniu roku kwotowego. Do końca nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy
produkcja mleka, a co za tym idzie jego skup wyhamują,
czy też nie? Jak hodowcy bydła odbiorą informację z ARR?
Czy ona wpłynie na wysokości produkcji? Czy wysokie,
spodziewane kary drastycznie obniżą skup? Co by było,
gdyby… Pytania można mnożyć. Każdy powinien sobie
zdawać sprawę z tego, że informacje negatywne odnośnie
rynku – a takimi są te o wysokich karach za nadprodukcję – mocniej działają na wyobraźnię producentów mleka
od tych pozytywnych. Strach ma wielkie oczy – po prostu.
Poza tym istotną rolę w procesach decyzyjnych w biznesie
odgrywa psychologia rynku. Gdy kary na koniec roku kwotowego będą nieduże, to niejeden producent pewnie powie „no i po co ograniczałem produkcję?” Być może wtedy
dostanie się Agencji Rynku Rolnego? Pamiętajmy jednak
o tym, że ARR jest jedynie jednostką analityczną dla kwotowania mleka i na zlecenie Komisji Europejskiej administruje tym systemem. Urzędnicy z Agencji mogą przewidywać wysokość skupu i na tej podstawie prognozować
ewentualne kary, nie wpływają na decyzje rolników.
Ważne są słowa: „Ten, kto mówi rolnikom, że kar nie będzie, mija się z prawdą” – które wypowiedział prof. Andrzej
Babuchowski, radca minister, kierownik Wydziału ds. Rolnictwa i Rybołówstwa w stałym przedstawicielstwie Polski
przy Unii Europejskiej, podczas spotkania producentów
REKLAMA
Przekroczenia i kary:
– ok. 4% – prognozuje się, że ilość
dostawców, którzy przekroczą
posiadane limity, wyniesie ok.
62 tysiące, co przełoży się na
opłatę jednostkową wysokości
ok. 40–50 groszy za kilogram
przekroczenia;
– ok. 6% – prognozuje się, że ilość
dostawców, którzy przekroczą
posiadane limity, wyniesie ok.
66 tysięcy, co przełoży się na
opłatę jednostkową w wysokości
ok. 50–60 groszy za kilogram
przekroczenia;
– ok. 8% – prognozuje się, że ilość
dostawców, którzy przekroczą
posiadane limity, wyniesie ok.
70 tysięcy, co przełoży się na
opłatę jednostkową w wysokości
ok. 60–70 groszy za kilogram
przekroczenia.
i przetwórców mleka w Nieborowie
(o spotkaniu szerzej piszemy w dalszej części pisma). Pewna natomiast
jest wysokość maksymalnej kary za
przekroczenie limitów produkcji wynikająca z rozporządzenia Rady. Wynosi ona 27,83 EUR za 100 kg mleka
wyprodukowanego ponad limit, czyli ok 1,17 zł/kg (wg kursu wymiany
PLN na EUR wynoszącego 4,22 zł).
Taka stawka obowiązuje od sezonu
2007/2008.
D
Jak postępować przy uboju z konieczności
W październiku bieżącego roku Główny Inspektorat Weterynarii udostępnił
na swojej stronie WWW wykaz rzeźni przyjmujących zwierzęta po uboju
z konieczności poza rzeźnią. Z racji wielu pytań odnośnie tego typu uboju,
pojawiających się wśród hodowców, w poniższym tekście postaramy się
odpowiedzieć na kilka z nich.
AUTOR: Mateusz Uciński
C
zym jest ubój z konieczności?
Używając tego terminu, mówimy o sytuacji, gdy zdrowe
zwierzę, np. świnia, owca, koza,
krowa czy koń, ulegnie wypadkowi (np.
złamie kończynę, kręgosłup) lub innemu urazowi, który uniemożliwia mu
naturalne poruszanie się, a tym samym
transport do rzeźni. W takim przypadku
istnieje możliwość uratowania wartości
rzeźnej zwierzęcia.
Jak zachować się w podobnej sytuacji? Po pierwsze, jak najszybciej wezwać lekarza weterynarii, mającego
rozeznanie w leczeniu zwierząt gospodarskich, który stwierdzi, czy zwierzę
powinno być leczone, poddane ubojowi z konieczności czy też uśmiercone.
Jeżeli potwierdzi on konieczność uboju,
hodowca powinien skontaktować się
z najbliższą rzeźnią z rekomendowanej
przez GIW listy, tusza zwierzęcia wraz
z przynależnymi do niej narządami wewnętrznymi musi być przewieziona do
rzeźni, gdzie urzędowy lekarz weterynarii dokona badania poubojowego
i wyda ocenę przydatności mięsa do
spożycia przez ludzi. Taka ocena jest
warunkiem koniecznym wprowadzenia
mięsa na rynek, tj. oferowania do sprzedaży i tym samym uratowania wartości
rzeźnej zwierzęcia.
Ubój z konieczności powinien być wykonany przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje, czyli takie same, jak
w przypadku uboju zwierząt w rzeźni. W
sytuacji, gdy dojdzie do uboju zwierząt
z konieczności poza rzeźnią, posiadacz
zwierząt jest zobowiązany do podjęcia
wszelkich koniecznych działań, aby jak
najszybciej dokonać uboju zwierzęcia,
w tym dołożyć starań, aby podczas uboju i działań z nim związanych oszczędzić
zwierzętom wszelkiego niepotrzebnego
bólu, niepokoju i cierpienia.
Tusza po uboju powinna być wykrwawiona. Tam, gdzie dokonano uboju, można pod nadzorem lekarza weterynarii usunąć z tuszy żołądek oraz
14
hodowla i chów bydła
jelita zwierzęcia. Narządy te należy
oznakować (w sposób pozwalający ich
identyfikację z daną tuszą) i wraz z tuszą przewieźć do rzeźni. Razem z nimi
hodowca powinien w rzeźni przedłożyć
następujące dokumenty:
• oświadczenie rolnika – stwierdzające tożsamość zwierzęcia
oraz zawierające informacje na
temat weterynaryjnych produktów leczniczych lub innych środków, jakie podawano zwierzęciu
lub wobec niego stosowano,
z wyszczególnieniem dat podawania i okresów karencji;
• zaświadczenie lekarza weterynarii – stwierdzające korzystny
wynik badania przedubojowego, datę i czas przeprowadzenia
tego badania, przyczynę dokonania uboju z konieczności oraz
informację na temat leczenia, jakiemu poddane było to zwierzę.
Należy uczulić na fakt, iż tusza zwierzęcia wraz z przynależnymi do niej
narządami wewnętrznymi powinna
być przewieziona do rzeźni najszybciej
jak to możliwe, w higienicznych warunkach. Gdy transport potrwa dłużej
niż 2 godziny od momentu dokonania
uboju, powinno się zapewnić warunki
chłodnicze dla dostarczanej tuszy i narządów wewnętrznych. Jeżeli warunki
klimatyczne na to pozwolą, nie ma konieczności poddawania chłodzeniu tusz
i narządów wewnętrznych.
Istnieje naturalnie możliwość, że lekarz weterynarii orzeknie, że nie może
być przeprowadzony ubój z konieczności i że zwierzę powinno być leczone
lub uśmiercone. Gdy podjęta zostanie
decyzja o uśmierceniu zwierzęcia., powinno ono zostać dokonane przez lekarza weterynarii, przez podanie środka
usypiającego. W takiej sytuacji tusza
powinna zostać poddana utylizacji albo
przeznaczona do skarmiania mięsożernych zwierząt futerkowych (za zgodą
urzędowego lekarza weterynarii).
Należy również zaznaczyć, iż w przypadku zdrowych zwierząt kopytnych,
które uległy wypadkowi, takich jak świnia, owca, koza lub cielę do 6 miesiąca
życia, możliwe jest przeprowadzenie
uboju zwierzęcia w celu pozyskania
mięsa na własne potrzeby. Przeprowadzenie takiego uboju nie wymaga
obecności lekarza weterynarii, niemniej jednak mięso uzyskane w takiej
sytuacji nie może być oferowane do
sprzedaży.
Bardzo ważnym pytaniem jest to,
czy w każdym przypadku prawidłowo przeprowadzonego uboju z konieczności można zagwarantować, że
zostanie uratowana wartość rzeźna
zwierzęcia. Mięso pozyskane z takiego
uboju zawsze poddawane jest badaniu
poubojowemu przeprowadzonemu
przez urzędowego lekarza weterynarii
w rzeźni i ma na celu dokonanie oceny, czy mięso jest zdatne, czy też niezdatne do spożycia przez ludzi, zanim
zostanie wprowadzone na rynek. Jeżeli
tusza zostanie oceniona jako zdatna
do spożycia przez ludzi, wartość rzeźna zwierzęcia zostanie uratowana.
W przypadku negatywnej oceny takiej
tuszy, zostaje ona poddana utylizacji
(jej koszt zależy od umowy zawartej
pomiędzy rolnikiem a podmiotem prowadzącym rzeźnię) lub, za zgodą urzędowego lekarza weterynarii, przeznaczona jest do skarmiania mięsożernych
zwierząt futerkowych.
Każdy przypadek przeprowadzenia
uboju z konieczności zwierząt z gatunku bydło, owce, kozy lub świnie, musi
być zgłoszony Agencji Restrukturyzacji
i Modernizacji Rolnictwa. Ubój bydła,
owcy lub kozy należy zgłosić w terminie 7 dni, natomiast ubój świni w terminie 30 dni od dnia dokonania uboju
z konieczności.
D
Opracowano na podstawie zaleceń Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi
47%
ceny
o tyle obniżyła się wartość
indeksu GDT przez ostatni rok
Indeks GDT nadal spada
Światowy rynek mleka i jego przetworów coraz słabszy.
A U T O R : To m a s z R o s z k o w s k i
L
istopadowe aukcje Global Dairy Trade (GDT) nie przyniosły spodziewanej poprawy sytuacji na rynku produktów mlecznych. Co prawda 4 listopada GDT Price
Index obniżył się nieznacznie o 0,3 proc., ale już 18
listopada spadł o 3,2 proc., przełamując lokalne minimum
w obecnej fali spadkowej z 1 października br. i – co ważniejsze – dołek z 15 maja 2012 r., który stanowił ważne wsparcie
z punktu widzenia analizy technicznej wykresów. Po ostatnim
przetargu GDT Price Index znalazł się na najniższym poziomie
od sierpnia 2009 r.! Dobitnie to świadczy, w jak trudnej sytuacji znalazł się obecnie rynek produktów mlecznych. W skali
ostatniego roku (19 listopada 2013 – 18 listopada 2014) wartość indeksu GDT obniżyła się o 47 proc., a od szczytu z 16
kwietnia 2013 o 53 proc. Bardziej spektakularne spadki miały
miejsce tylko w okresie listopad 2007 – luty 2009 (obniżka indeksu o 66 proc.).
Za listopadowe spadki indeksu GDT odpowiadają przede
wszystkim: taniejące pełne mleko w proszku (WMP) – o 4,1
proc. do 2400 USD/t i mleko odtłuszczone w proszku (SMP)
– o 6,6 proc. do 2299 USD/t. W tym czasie masło podrożało
o 1,6 proc. do 2656 USD/t. Przez ostatni rok obniżka ceny
WMP wynosi już 51 proc., SMP – 50 proc. i masła – 26 proc.
W Unii Europejskiej w ciągu miesiąca (12.10–09.11.2014 r.)
cena WMP spadła o 1,3 proc. (przez ostatni rok potaniało o 36
proc.), SMP odpowiednio o 4,8 proc. (35 proc.), natomiast masło nie zmieniło ceny, a przez ostatni rok potaniało o 23 proc.
Średnia ważona cena mleka surowego w UE-28 we wrześniu obniżyła się o 1,1 proc. do 36,51 euro/100 kg (od początku
roku spadła o 9,2 proc.). W Polsce we wrześniu mleko w skupie
potaniało o 1,5 proc., osiągając cenę poniżej psychologicznej
bariery 30 euro (29,74 euro/100 kg) pierwszy raz od czerwca
Średnia cena skupu mleka w UE i Polsce
2004 – wrzesień 2014
UE
hodowla i chów bydła
Za listopadowe spadki indeksu
GDT odpowiadają przede
wszystkim: taniejące pełne mleko
w proszku i mleko odtłuszczone
w proszku.
Cena mleka w Nowej Zelandii we
wrześniu obniżyła się o 0,3 proc., 26,9
euro/100 kg. W USA mleko surowe we
wrześniu podrożało aż o 14,4 proc. do
47,53 euro/100 kg.
Publikowane ceny mleka są dość historyczne w stosunku do cen produktów
mlecznych (opóźnione o 2 mies.). Natomiast w Holandii znane są na bieżąco.
W październiku cena mleka w tym kraju
spadła o 2,6 proc. do 37,00 euro/100 kg,
z kolei w listopadzie obniżka sięgnęła aż
6,8 proc. do 34,50 euro/100 kg. Dane te
nie napawają optymizmem dla europejskiego rynku mleka. Od początku roku
do listopada mleko surowe w Holandii
potaniało już o 21,6 proc. i jest najtańsze od marca 2013 r.!
D
GDT Price Index 2004 – 18 listopad 2014
Polska
Źródło: KE
16
2013 r. (obniżka o 20,0 proc. od stycznia
br.). W relacji wrzesień 2013/wrzesień
2014 mleko w UE jest tańsze o 5,0 proc.,
natomiast w Polsce o 8,9 proc.
Źródło: www.globaldairytrade.info
średnio za 100 kg
mleka otrzymywali holenderscy
hodowcy bydła
mlecznego
w październiku br.
37 euro
ceny
Ceny skupu mleka netto w Październiku
Mleczarnia
miesięczna
dostawa
w l/kg
%
tłuszczu
%
białka
cena
netto
Mleczarnia
miesięczna
dostawa
w l/kg
%
tłuszczu
%
białka
cena
netto
Gostyń
3 500
3,75
3,30
1,16
Garwolin
24 100
4,26
3,48
1,31
Skaryszew
3 800
4,37
3,35
1,39
Gostyń
25 000
3,80
3,30
1,23
Łowicz
4 000
4,06
3,17
1,27
Międzybórz
25 000
4,10
3,70
1,30
Rawicz
4 000
3,70
3,16
0,95
Alima-Milk
25 500
3,90
3,20
1,05
Strzelce Krajeńskie
4 000
4,10
3,30
1,36
Danone
27 000
3,90
3,10
1,31
SPM Kaszubskie Mleko
4 700
4,00
3,28
1,21
Gostyń
27 000
3,65
3,40
1,26
KZPM Stara Huta
4 900
3,69
3,27
1,18
Grajewo
27 500
4,43
3,49
1,40
Wolsztyn
5 000
3,93
3,15
0,94
Gostyń
28 000
3,70
3,60
1,28
Nutricia Krotoszyn
5 000
4,20
3,55
1,24
Danone
30 000
4,80
3,79
1,43
Gostyń
5 500
4,55
3,20
1,17
Grajewo
30 000
3,80
3,30
1,34
Gostyń
6 000
4,25
3,45
1,14
Kamos Kamienna Góra
30 000
4,00
3,50
1,35
Kowalew-Dobrzyca
6 500
3,91
3,28
1,03
Koło
30 000
4,15
3,30
1,42
Gostyń
7 000
3,85
3,25
1,18
Wolsztyn
30 000
3,08
3,39
1,13
Włoszczowa
7 600
4,02
3,01
1,28
Czarnków
31 000
4,10
3,30
1,28
Gostyń
8 000
4,10
3,50
1,23
Krasnystaw
31 000
3,96
3,60
1,44
Sery ICC
8 000
3,90
3,18
1,24
Grajewo
33 000
3,77
3,38
1,41
Bieruń
9 000
4,15
3,20
1,29
Czarnków
35 000
4,22
3,33
1,32
Koło
9 000
4,27
3,23
1,34
Łowicz
40 000
3,95
3,41
1,36
Zott
9 000
4,22
3,24
1,27
Spomlek
42 000
3,78
3,49
1,25
Ceko Goliszew
11 000
4,05
3,25
1,18
Łowicz
45 000
4,04
3,40
1,36
Ryki
11 000
4,66
3,68
1,33
Wolsztyn
45 000
3,93
3,31
1,22
Kowalew-Dobrzyca
11 500
4,09
3,62
1,07
Gostyń
47 000
4,20
3,60
1,31
Rawicz
11 500
3,70
3,12
1,04
Nutricia Krotoszyn
47 000
3,60
3,45
1,29
Ostrów Wielkopolski
12 000
3,70
3,31
1,04
Mlekpol
49 000
4,36
3,38
1,45
Jogo Łódzka SM
13 900
4,24
3,51
1,25
Wolsztyn
50 000
3,82
3,33
1,20
Bieruń
14 000
4,05
3,27
1,40
Mlekovita
50 000
3,84
3,31
1,38
Mlekovita
14 000
3,72
3,21
1,22
Piątnica
58 800
3,74
3,39
1,54
Prudnik
14 000
3,90
-
1,17
Danone
60 000
3,91
3,38
1,37
Strzelce Krajeńskie
15 000
4,54
3,42
1,30
Kowalew-Dobrzyca
60 000
3,50
3,38
1,10
Rawicz
15 500
3,70
3,33
1,05
Wolsztyn
60 000
3,92
3,30
1,22
Głubczyce
17 000
3,79
3,31
1,12
Grajewo
65 000
3,90
3,33
1,41
Łowicz
17 000
4,21
3,40
1,25
Koło
70 000
4,00
3,40
1,44
Wolsztyn
17 000
4,30
3,40
1,10
Łowicz
70 000
3,84
3,37
1,34
Mlekovita
17 000
4,44
3,45
1,40
Danone
78 400
4,04
3,29
1,45
Mleczarnia Naramowice
18 000
3,85
3,24
1,26
Rypin
78 800
4,48
3,55
1,15
Ceko Goliszew
19 000
3,89
3,19
1,11
Jana Środa Wlkp.
90 000
4,11
3,73
1,42
Grajewo
19 000
3,07
3,25
1,36
Sery ICC
90 200
4,30
3,45
1,36
Wieluń
22 900
4,02
-
1,26
Danone
100 000
4,30
3,40
1,35
Spomlek Chojnice
23 600
4,32
3,54
1,27
Grajewo
109 500
3,05
3,21
1,41
Polmlek
23 800
4,43
3,50
1,21
Łowicz
110 000
4,20
3,20
1,28
Wolsztyn
24 000
3,80
3,36
1,31
Grajewo
231 000
4,09
3,40
1,48
Ceny dotyczą konkretnego dostawcy mleka, na podstawie informacji od niego uzyskanej.
hodowla i chów bydła
17
639 zł/t
ceny
drożała kukurydza,
tyle warta była w połowie listopada br.
Rosną ceny zbóż i oleistych
W ostatnim miesiącu na światowych giełdach
kontynuowane były wzrosty cen surowców rolnych.
A U T O R : To m a s z R o s z k o w s k i
O
statnie cztery tygodnie były bardzo korzystne
dla posiadaczy zbóż i oleistych. Na światowych
giełdach były kontynuowane wzrosty notowań
kontraktów na zboża i oleiste, rozpoczęte jeszcze
w trzeciej dekadzie września. Od wyznaczenia 4–5-letnich
dołków notowań w trzeciej dekadzie września do połowy
listopada pszenica notowana na paryskiej giełdzie Matif
podrożała o 17,5 proc. i kosztuje, w przeliczeniu na naszą
walutę, już 738 zł/t, a kukurydza – o 16,6 proc. do 639 zł/t.
Słabiej w tym czasie zachowywały się oleiste. Rzepak na giełdzie w Paryżu podrożał o 8,1 proc. i kosztuje 1426 zł/t, a cena
soi na giełdzie w Chicago wzrosła o 11,9 proc. do 1308 zł/t.
Od wielu miesięcy główne ośrodki analityczne z każdym
raportem podnosiły prognozy światowych zbiorów zbóż
i oleistych w bieżącym sezonie, do nowych, historycznie
rekordowych poziomów, co było główną przyczyną bardzo
dużych spadków cen w okresie od kwietnia do września br.
Przez pięć miesięcy tego okresu pszenica i kukurydza na
Matif potaniały odpowiednio aż o 32 proc. i 31 proc., natomiast rzepak o 27 proc. Jeszcze większy spadek ceny w tym
czasie zanotowała soja na CBOT, której notowania obniżyły
się o 40 proc.!
Przyczyn wrześniowego odwrócenia się tendencji na
rynku zbóż i oleistych należy upatrywać w dwóch czynnikach. Po pierwsze, silne aż do przesady spadki cen, pogłębiane głównie przez kapitał spekulacyjny, nie mogły trwać
wiecznie i musiał w końcu nastąpić moment „otrzeźwienia”.
Po drugie, ośrodki analityczne w publikowanych raportach
przestały już tak ochoczo podnosić prognozy zbiorów, co
było po części konsekwencją zbliżających się ku końcowi
zbiorów na półkuli północnej (która odpowiada za zdecydowaną większość globalnej produkcji zbóż i większość produkcji oleistych).
Do kontynuacji wzrostów cen,
szczególnie zbóż (w drugiej połowie
października i w pierwszej połowie listopada), przyczyniły się z kolei niepokojące sygnały dotyczące przyszłorocznej produkcji. Susza, jaka nawiedziła
obszary upraw pszenicy ozimej w Rosji,
może, wg niektórych analityków, spowodować spadek zbiorów w przyszłym
roku nawet o 10 mln ton (59 mln ton
wg USDA w bieżącym sezonie). Natomiast w USA w znacznych rejonach
upraw pszenicy ozimej na początku listopada wystąpiły nieoczekiwanie bardzo niskie temperatury, przekraczające
nawet minus 20°C, co przy braku lub
niewystarczającej pokrywie śnieżnej
od razu wzbudziło obawy o kondycję
amerykańskiej pszenicy.
Powoli bieżący sezon przechodzi do
historii, rynek zaczyna z uwagą obserwować to, czego można się spodziewać
w przyszłym sezonie. Stąd na giełdach
często dochodzi do dość wczesnej reakcji na to, co będzie „obnażone” dopiero w przyszłorocznych żniwach.
Reasumując, wydaje się, że najgorsze (pod względem cen) mamy już za
sobą. Rozpoczęte we wrześniu wzrosty
cen nie wydają się być tylko korektą
wcześniejszych dużych spadków, a raczej są początkiem nowego trendu
wzrostowego.
D
Notowania kontraktów terminowych
Cena
14.11.2014
Cena
12.10.2014
Zmiana
ceny
Zmiana ceny
od początku roku
Cena 14.11.2014
wyrażona w zł*
Pszenica (Matif )
176,50
158,50
11,36%
-15,55%
746
Kukurydza (Matif )
153,00
142,00
7,75%
-10,92%
647
Rzepak (Matif )
335,75
323,50
3,79%
-8,39%
1 420
Soja (CBOT)
375,15
353,48
6,13%
-22,21%
1 273
Kontrakty
Ceny wyrażone w EUR/t (Matif ) i USD/t (CBOT), * średni kurs NBP
18
hodowla i chów bydła
hodowla i chów bydła
19
Światowy rynek mleka
na krawędzi
Zachowanie się cen mleka i jego przetworów w br. przypomina
sytuację z 2008 i 2009 r.
A U T O R : To m a s z R o s z k o w s k i
O
becny rok nie jest łaskawy dla
producentów mleka. Od stycznia ceny praktycznie z miesiąca na miesiąc są coraz niższe,
przy czym tempo spadku w Polsce jest
zdecydowanie wyższe niż w Unii Europejskiej. Do września średnia ważona
cena mleka surowego w UE-28 obniżyła
się o 9,2 proc., a w Polsce aż o 20 proc.
Mleko nie jest jedynym surowcem,
które traci na wartości, w tym samym
czasie zboża na światowych giełdach potaniały 20–30 proc., ropa 27 proc., miedź
10 proc. Pod tym względem mleko nie
jest wyjątkiem i wpisuje się w ogólnoświatową tendencję występującą na surowcach.
Cykle koniunktury są naturalnym zjawiskiem występującym w gospodarce
rynkowej. Na załączonych wykresach
mleka i produktów mlecznych w ostatnich ośmiu latach wystąpiły trzy cykle
koniunktury, chociaż o różnym stopniu
nasilenia zarówno wzrostów, jak i spadków cen. Bardzo dotkliwy dla producentów mleka był spadek cen, który wystąpił w 2008 r. i w pierwszych miesiącach
2009 r. Od wyznaczenia szczytu notowań
w listopadzie 2007 r. do dołka w maju
2009 r. średnia ważona cena mleka surowego w UE spadła o 38 proc. W Polsce od
grudnia 2007 r. do lutego 2009 r. zniżka
sięgnęła aż 44 proc.
Znacznie łagodniejszy przebieg miało
pogorszenie koniunktury, które trwało
zaledwie kilka miesięcy w 2012 r., a skala
obniżki była niewielka. Na załączonych
wykresach przedstawione są średnie
ceny mleka w UE i w Polsce na tle indeksu GDT, obrazującego zmiany cen podstawowych handlowanych produktów
mlecznych na przetargach Global Dairy
Trade (GDT). Aby ułatwić porównanie
zmian, jako wartość bazową przyjęto
ceny i wartość indeksu z grudnia 2007 r.
jako 100 proc. Już pobieżna analiza wykresów wskazuje na silne powiązanie
cen mleka i cen produktów mlecznych,
co zresztą jest rzeczą naturalną. Jednak
20
hodowla i chów bydła
po dokładniejszym przyjrzeniu się wykresom można zauważyć
kilka powtarzających się reguł.
Po pierwsze – dynamika zmian cen produktów mlecznych
jest znacznie większa niż cen mleka. Po drugie – ważniejsze
– szczyt dobrej koniunktury na produkty mleczne występuje wcześniej niż szczyt cen mleka surowego. W roku 2008 indeks wyznaczył swoje maksimum 3 mies. przed wyznaczeniem
szczytu cen mleka. Natomiast w 2011/12 i 2013 odpowiednio
o 9 i 10 mies. wcześniej. Po trzecie – koniec złej koniunktury,
a raczej początek kolejnej fazy wzrostu cen mleka i produktów
mlecznych zaczyna się w tym samym czasie. Tak było w czerwcu 2006 r., w maju 2009 r. i w czerwcu 2012 r. I po czwarte – co
wynika z przytoczonych dat – w ostatnich latach na rynku mleka i przetworów mlecznych występuje trzyletni cykl koniunkturalny. Jeżeli historia powtórzy się po raz kolejny, to – niestety
– poprawy sytuacji cenowej na rynku mleka można się spodziewać dopiero w drugiej połowie 2015 r., a dużą niewiadomą
będzie zachowanie się cen przez najbliższe pół roku (czy będą
kontynuowane spadki, czy może spadki wyhamują i utrzymają
się na poziomie niewiele odbiegającym od dzisiejszego?).
Tyle pokrótce można odczytać z analizy załączonych wykresów. Jednak w zdecydowanej większości przypadków to
nie wykresy kształtują sytuację cenową na rynku (szczególnie
mleka), a jedynie ją odzwierciedlają. Decydujące znaczenie
mają dane fundamentalne. Popyt i podaż odgrywa kluczową rolę, i to w wydaniu bardziej globalnym niż lokalnym – co
potwierdza chociażby załączony wykres ceny mleka w Polsce
i indeksu GDT.
Zmiana średniej ceny mleka w skupie w Polsce
w okresie grudzień 2005 (100 proc.) – wrzesień
2014 na tle indeksu GDT – grudzień 2005 (100
proc.) – listopad 2014
Źródło: www.globaldairytrade.info, KE
Zmiana średniej ceny mleka w skupie w UE
w okresie grudzień 2005 (100 proc.) – wrzesień
2014 na tle indeksu GDT – grudzień 2005
(100 proc.) – listopad 2014
Źródło: www.globaldairytrade.info, KE
Wzrost cen mleka pociąga za sobą z reguły wzrost produkcji. Podobnie jest i tym razem (silny wzrost cen w 2013 r.).
Według prognoz FAO światowa produkcja mleka w 2014 r.
wzrośnie o 2 proc. do 783 mln t (łącznie krowie, bawole itp.),
w tym najwięcej w UE-28 – o 5,8 proc., ale także w Indiach o 5
proc., w USA o 2,4 proc. i w Chinach o 2 proc. Z kolei według
listopadowej prognozy USDA (Amerykański Departament ds.
Rolnictwa) produkcja mleka w tym kraju w br. wzrośnie o 2,5
proc., a w 2015 o kolejne 3 proc.
Natomiast światowe spożycie mleka wg FAO w najbliższych sześciu latach będzie rosło 1–2 proc. rocznie (w 2013 r.
wzrosło 0,8 proc.). Jednak za wzrostem spożycia stoją głównie kraje rozwijające się, w tym importerzy produktów mlecznych (m.in. Chiny). Najwięksi światowi eksporterzy (duże
nadwyżki produkcji) to równocześnie kraje o największym
wzroście produkcji (Nowa Zelandia, UE, USA).
Na czoło wybija się Unia Europejska (największy światowy
producent mleka – 157 mln t w 2013 r., największy prognozowany wzrost produkcji, spożycie dość stabilne, drugi po No-
wej Zelandii światowy eksporter). Czy
w tej sytuacji może dziwić spadek cen
mleka? Raczej nie. Natomiast może nieco dziwić największy (wśród liczących
się europejskich producentów) spadek ceny mleka w Polsce (wspomniane na wstępie 20 proc., przy 9,2 proc.
w UE-28), w tym blisko 6 proc. obniżka
w sierpniu (średnia cena unijna spadła
w tym miesiącu o 0,2 proc.), czyli po nałożeniu embarga przez Rosję na import
produktów mlecznych z UE.
Co ciekawe, według danych Komisji
Europejskiej eksport mleka i produktów
mlecznych w latach 2011–2013 do Rosji stanowił średnio 1,4 proc. produkcji
w Polsce i w Unii, czyli proporcjonalnie
znaczenie było identyczne i raczej dość
znikome (co potwierdza niewielki spadek średniej ceny w Unii). Czy w takim
razie polskie mleczarnie nie wykorzystały rosyjskiego embarga jako pretekstu do silniejszego cięcia cen skupu
mleka od producentów niż wynikałoby
to z rzeczywistych strat poniesionych
w wyniku utraty rynku zbytu?
Wracając do wspomnianych wyżej
cykli cenowych, warto jest obserwować wyniki aukcji GDT, bowiem mogą
one stanowić dodatkowe narzędzie
przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, zwiększaniu lub zmniejszaniu
stada z odpowiednim wyprzedzeniem.
Jednak pomimo zaobserwowanych
w ostatnich latach, wspomnianych wyżej występujących reguł, nie można ich
traktować jako pewnik na przyszłość,
a jedynie jako jedno z narzędzi wspierających proces decyzyjny.
D
REKLAMA
hodowla i chów bydła
21
gorący temat
Stawki płatności w dół
Dopłaty związane
z produkcją w ramach
dopłat bezpośrednich
na lata 2015–2020
zostały zmniejszone
przez Ministerstwo
Rolnictwa i Rozwoju
Wsi.
AUTOR:
Zbigniew Urny
22
hodowla i chów bydła
P
rzyjęty przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nowy system płatności bezpośrednich
na lata 2015–2020 obejmuje
z jednej strony komponenty obowiązkowe, takie jak: jednolita płatność
obszarowa, płatności za zazielenienie
(30% krajowej koperty finansowej),
płatności dla młodych rolników (2%
krajowej koperty finansowej) i płatności dla małych gospodarstw (do
10% krajowej koperty finansowej).
Z drugiej zaś komponenty dobrowolne, takie jak: płatności związane
z produkcją, płatności dodatkowe
i przejściowe wsparcie krajowe. A zatem płatności związane z produkcją,
na które wydzielono 15% koperty krajowej, są płatnościami dobrowolnymi
dla państw członkowskich i obejmują
tylko te sektory i regiony według wytycznych KE, które znajdują się w trudnej sytuacji i posiadają szczególne
znaczenie gospodarcze, społeczne
i środowiskowe. Wśród tych sektorów,
ku naszemu zadowoleniu, zwłaszcza
z powodu braku tzw. „płatności zwierzęcej”, znalazł się między innymi sektor mleka i przetworów mlecznych,
czyli bydło i krowy. Nie ma wśród sektorów produkcji zwierzęcej płatności
związanych z produkcją w odniesieniu do trzody chlewnej, koni i drobiu.
Na przełomie czerwca i lipca 2014 r.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
przeprowadziło szerokie konsultacje
systemu płatności bezpośrednich,
który będzie obowiązywał w Polsce
w latach 2015–2020. Konsultacje skierowane były do wszystkich zainteresowanych, a szczególnie do środowisk rolniczych.
W ramach tych konsultacji wypowiedziała się również Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów
Mleka, głównie w odniesieniu do
dopłat związanych z produkcją. Po
likwidacji tzw. „płatności zwierzęcej”
obawialiśmy się, co sygnalizowali nasi
hodowcy, ale również Izby Polnicze,
że w rejonach o dużej ilości użytków
zielonych, producenci mleka otrzy-
Z dobrze zapowiadającej
się dopłaty do produkcji
w odniesieniu do bydła i krów
pozostało 2/3 ilości zwierząt
uprawnionych i 50% stawek
na szt.
mają mniejsze wsparcie aniżeli mieli
w dotychczasowym systemie płatności. Skierowany do konsultacji pierwotny projekt Ministerstwa Rolnictwa
i Rozwoju Wsi przewidywał wsparcie
do bydła na terenie całego kraju, do
zwierząt obojga płci (byki i jałówki) w wieku do 24 miesięcy (np. 6–8
miesięcy oraz 12–24 miesięcy), od 3.
do 50. sztuki w gospodarstwie, przy
minimum trzech sztukach. Projektowana stawka wsparcia to 139 EUR
do sztuki. Podobnie zapisane zostało
wsparcie dla krów, obejmujące zwierzęta od 36. miesiąca życia, na terenie
całego kraju, niezależnie od kierunku
produkcji (mleczny, mięsny), od 3. do
50. szt. w gospodarstwie, przy stawce
ok. 110 EUR/szt.
Polska Federacja Hodowców Bydła
i Producentów Mleka z zadowoleniem
przyjęła projektowane wsparcie dla
bydła i krów, sugerując jednocześnie
podniesienie dolnej granicy wielkości
stada mlecznego mogącego ubiegać
się o dopłaty związane z produkcją z 3
krów do 10, a nawet 15 krów, i proporcjonalne przesunięcie tej pomocy do
stad o wielkości powyżej 50 szt.
W uwadze tej kierowaliśmy się potrzebą wsparcia stad mlecznych, które
będą miały znacznie większe szanse
utrzymania się na rynku mleka po
zniesieniu kwot mlecznych aniżeli stada małe. Tym właśnie średnim stadom
ta pomoc byłaby szczególnie potrzebna. Wzmacnianie bowiem dopłatami
związanymi z produkcją stad mlecznych o liczebności 3 krów będzie
miało bardziej charakter socjalny niż
produkcyjny. Prawdopodobnie tym
małym stadom nie pomoże, a osłabi
wsparcie dla pozostałych. W ramach
PROW na lata 2014–2020 przyjęto,
za IERiGŻ, że pomoc na modernizację gospodarstw kierowana będzie
do stad posiadających co najmniej 25
krów.
Przyjęcie proponowanego rozwiązania poprawiłoby
jednocześnie wskaźnik dostępności do dopłat związanych
z produkcją stad małych i dużych. Stada małe w 100%
będą objęte dopłatami, stada duże zaś w wymiarze znacznie niższym.
W wyniku przeprowadzonych konsultacji, ku naszemu
zaskoczeniu i zdziwieniu, okazało się, że zmiany poszły
dokładnie w odwrotnym kierunku aniżeli wnioskowaliśmy, czyli w kierunku pełnego wsparcia stad liczących trzy
krowy, odnoszonego do każdej, a nie tylko trzeciej sztuki w tym stadzie. W wyniku takiego podejścia zwiększyła
się liczba zwierząt uprawnionych do wsparcia, przez co
zmniejszyła się stawka wsparcia zarówno w odniesieniu
do bydła, jak też krów do 70 EUR na szt., zmniejszyła się
liczba zwierząt na gospodarstwo z 48 do 30 szt.
Po dotarciu do nas tej informacji jeszcze raz wystąpiliśmy do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi wraz z pozostałymi dwoma krajowymi związkami bydlęcymi, tj. Polskim
Zrzeszeniem Producentów Bydła Mięsnego i Polskim
Związkiem Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego,
z wnioskiem o przywrócenie co najmniej pierwotnej propozycji ministerstwa obejmującej 48 szt. wsparcia i stawek
odpowiednio 139 i 110 EUR do szt.
Stawki płatności związanych z płatnością
do bydła (jałówki do 24 miesięcy) i do krów
wyniosą 70 euro za sztukę
Niestety, okazało się, że jest to niemożliwe. I tak oto z dobrze zapowiadającej się dopłaty do produkcji w odniesieniu
do bydła i krów pozostało 2/3 ilości zwierząt uprawnionych
i 50% stawek na szt. Ostateczny więc kształt skonsultowanego projektu, który został przekazany do akceptacji KE,
w odniesieniu do bydła i krów przedstawia się następująco.
Płatności związane z produkcją w odniesieniu do bydła
będą następujące: obejmą zwierzęta obojga płci (byki i jałówki) w wieku do 24 miesięcy (np. 6–8 miesięcy oraz 12–
24 miesięcy), od 1 do 30 szt. w gospodarstwie, przy min. 3
szt., szacowana stawka wsparcia – 70 EUR do szt.
Z kolei płatności związane z produkcją w odniesieniu do
krów będą następujące: obejmą krowy na terenie całego
kraju, niezależnie od kierunku produkcji (mleczny, mięsny),
obejmą zwierzęta w wieku powyżej 24 miesięcy, od 1. do
30. krowy w gospodarstwie, przy minimum 3 szt., szacowana stawka wsparcia – 70 EUR do szt.
W dniu 29 lipca br. kierownictwo Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zatwierdziło informację o planowanym
kształcie systemu płatności bezpośrednich od roku 2015.
Zgodnie z przepisami wspólnotowymi Polska przekazała
Komisji Europejskiej informację na temat planowanych rodzajów płatności bezpośrednich w Polsce, w tym płatności
związanych z produkcją.
Według nieopublikowanych informacji Komisja Europejska przekazała Polsce swoje uwagi do przedłożonego
projektu PROW na lata 2014–2020. Minister Rolnictwa
i Rozwoju Wsi poinformował, że negocjacje z KE trwają,
a po ich zakończeniu zostanie zatwierdzona ostateczna
wersja dokumentu.
D
hodowla i chów bydła
23
Zora (PL00526352495-9)
Hodowla Zarodowa Zwierząt „Żołędnica” Sp. z o.o.
24
hodowla i chów bydła
Biała jak śnieg
3 maja 2011 roku w Hodowli Zarodowej Zwierząt „Żołędnica”
Sp. z o.o. w gospodarstwie Golina Wielka urodziła się ZORA
PL00526352495-9. Przy kojarzeniu jej matki, która nie osiągnęła
zawrotnych wyników ani w wydajności, ani w wartościach
hodowlanych, celem było przede wszystkim poprawienie
u potomstwa genetycznych założeń do produkcji mleka
i prawidłowej budowy.
AUTOR: Anna Siekierska, PFHBiPM
ZDJĘCIA: PHOTO TEAM
A
merykański buhaj Mainstream Manifold, notowany
w Polsce obecnie na pierwszym miejscu pod względem indeksu PF=143 wśród rozpłodników rasy PHF ocenionych na
córkach, będący ojcem ZORY, okazał
się w tym przypadku świetnie trafionym wyborem.
ZORA PL00526352495-9 przewyższyła swoją matkę w pierwszej laktacji, produkując blisko 70% mleka
więcej od niej (w 305-dniowej laktacji
udoiła 12 555 kg mleka o zawartości
3,57% tłuszczu i 3,52% białka). W dodatku jej pierwsza ocena pokroju
wykonana przez klasyfikatora w dwa
miesiące po ocieleniu była bardzo
obiecująca: ZORA dostała bardzo do-
brą ocenę za ramę ciała i dobre oceny
za siłę mleczności, nogi i racice oraz
wymię. Do dobrej ogólnej oceny pokroju doszła wysoka produkcja mleka i czołowy buhaj w rodowodzie, co
przełożyło się na szacowaną wartość
hodowlaną, która już w pierwszej
laktacji postawiła ZORĘ w gronie
kandydatek spełniających wymagania potrzebne do zarejestrowania
w rozdziale Elita w księdze głównej
księgi hodowlanej dla krów rasy PHF.
ZORA ma już dwie córki – pierwszą
po Sudanie, drugą po kanadyjskim
Admiralu, którą urodziła w lipcu br.
W drugiej laktacji ZORA osiągnęła
indeks selekcyjny PF o wartości 119
i ogólną ocenę pokroju doskonałą (91
punktów za ramę ciała, po 90 punk-
Rodowód
♂ PL-000609606144
JUSTICE
♂ US-135747713
MANIFOLD
♀ US-131601848
MAINSTREAM MARSH AER
♂ PL-000609377943
MANFRED
♀ US-15459080
MEIER-MEADOW
♂ PL-000609569847
MARSHALL
♀ US-128074257
MAINSTREAM E
PL-005263524959
ZORA
♂ UK-616070
PHIL
♂ PL-000609577242
PRINCIPAL
♀ UK-9831580
DALBYTOP LUC
♀ PL-005206228968
ZORA
♂ NL-260659264
LOUSON
♀ PL-005168158075
ZORA
♀ PL-005011001466
ZORA
tów za siłę mleczności i nogi oraz racice, i 89 punktów za wymię). W dniu
15 października br. została oficjalnie
zakwalifikowana na matkę buhajów.
Będziemy z zainteresowaniem śledzić
dalsze losy rodziny ZORY na fermie
w Golinie Wielkiej.
W gospodarstwie Golina Wielka
najwcześniej w HZZ dokonano z powodzeniem modernizacji dwóch
obór uwięziowych, zamieniając je na
wolnostanowiskowe. Warunki utrzymania dla krów oraz cieląt i młodzieży są stale poprawiane. Wydłuża się
stopniowo wiek golińskich krów,
a oczkiem w głowie służby zootechnicznej są dwie stutysięcznice, wycielone już 10 razy.
Hodowla Zarodowa Zwierząt „Żołędnica” Sp. z o.o., należąca do grona
strategicznych spółek Agencji Nieruchomości Rolnych, położona jest
w powiecie rawickim na południu województwa wielkopolskiego, i gospodaruje na ziemiach znajdujących się
w trzech gminach: Rawicz, Bojanowo
i Miejska Górka. HZZ „Żołędnica” jest
nastawiona na rozwój i hodowlę bydła mlecznego rasy polskiej holsztyńsko-fryzyjskiej odmiany czarno-białej.
Oprócz bydła w Żołędnicy są hodowane owce w typie mięsnym. Stado
podstawowe owiec rasy merynos polski, suffolk i charolaise liczy 800 matek.
Jednak produkcja polowa jest podporządkowana hodowli krów mlecznych. W Żołędnicy hodowanych jest
ok. 1100 krów dojnych. Są one utrzymywane obecnie w trzech oborach
wolnostanowiskowych:
Zakrzewie,
Kawczu i Golinie Wielkiej. Przeciętna
wydajność całego stada wynosi od
2008 roku ponad 10 000 kg mleka.
D
hodowla i chów bydła
25
Jak analizować jakość
reprodukcji stada krów
mlecznych Cz. 1
Hodowco! Jeśli chcesz ocenić reprodukcję swojego stada,
jeśli chcesz poznać nowe wskaźniki rozrodu, to kolejne dwa artykuły
spełnią Twoje oczekiwania.
AUTOR I ZDJĘCIA: dr Zbigniew Lach
W
poprzednich dwóch numerach pisałem o problemach
w rozrodzie krów mlecznych
i możliwych ich powiązaniach z żywieniem. Zachęcałem do szybkich i prostych kalkulacji skłaniających
do wcześniejszego wprowadzenia krów
w rozród.
W kolejnych dwóch edycjach będę natomiast zachęcał do zaawansowanej analizy jakości rozrodu.
Zagadnienia związane z reprodukcją
stada krów mlecznych są nieustannie tematem gorącym.
Są teraz, ale były także 10 i 20 lat temu.
Już dwie dekady temu mogliśmy czytać:
1. 50% zysku krowa daje w pierwszych
100 dniach laktacji. Istotne jest zatem, aby każda krowa wchodziła
w laktację jak najczęściej.
2. Hodowla bydła mlecznego dostarcza
ogromnej ilości dowodów wykazujących, że skuteczność reprodukcji jest
jednym z najważniejszych czynników wpływających na sukces nie tylko produkcyjny, ale przede wszystkim finansowy.
3. W wielu wypadkach, gdy stada nie
osiągają celów produkcyjnych, producenci powinni bacznie przyjrzeć
się reprodukcji. Często najlepsze
genetycznie sztuki są brakowane ze
stada, ponieważ hodowca nie może
ich zacielić. Zatem hodowca jest
zmuszony do utrzymania sztuk tylko dlatego, że są cielne. Pomimo że
wcale mu na nich nie zależy.
4. Nie należy przeceniać wielkości produkcji mleka w laktacji. Krowa, która
była późno skutecznie pokryta, może
dać więcej mleka w jednym roku, ale
26
hodowla i chów bydła
ma opóźnione wejście w kolejną laktację. O wiele lepszym
miernikiem jest ilość mleka w całym życiu krowy.
Od publikacji tych zdań (różni autorzy z różnych krajów) minęło dwadzieścia lat i wciąż są aktualne.
Wówczas proponowano hodowcom i lekarzom weterynarii
kilka instrumentów do poprawy reprodukcji krów mlecznych.
Ówczesna ogólna wiedza o potrzebach krów wysokowydajnych, słaby dostęp do danych o krowach, brak wspomagania
softwarowego oraz zupełnie dowolne liczenie wskaźników rozrodu (ten sam parametr był różnie liczony i różnie interpretowany) to część przyczyn, dla których propozycje takie nie znalazły
zrozumienia.
Aktualnie – jak się wydaje – szczególnie duży wysiłek powinniśmy uczynić dla poprawy rozrodu. Bowiem poprawa wskaźników reprodukcji zawsze skutkuje:
• Większą ilością mleka wyprodukowanego w życiu krowy.
• Większą ilością cieląt urodzonych w roku i w ciągu życia
krowy.
• Zmniejszeniem brakowania z powodu braku ciąży.
• Mniejszym brakowaniem w ogóle.
• Szansą na dodatkowy zysk z tytułu sprzedaży jałówek cielnych.
WSKAŹNIKI ROZRODU
Prawie wszyscy hodowcy posługują się tymi samymi parametrami rozrodu:
1. OMW – okres międzywycieleniowy – to ilość dni pomiędzy
poszczególnymi porodami. Wielkość ta informuje o tym, co
już było i się skończyło, i na co nie mamy już najmniejszego wpływu. Do liczenia wybierane są tylko zwierzęta, które
rozpoczęły przynajmniej drugą laktację. Pierwiastki są pomijane.
2. Indeks inseminacyjny – to bardzo dokładny parametr. Jest
to ilość krów cielnych stwierdzonych w określonym czasie podzielona przez wszystkie krycia, jakie miały miejsce
w tym czasie. I dotyczy to kryć krów, które wciąż są w stadzie, jak i tych, które już ubyły. Minimalny zakres dat do liczenia indeksu powinien obejmować okres półroczny.
3. Zapładnialność – to procent krów cielnych po pierwszym
zabiegu. Wielkość ta mówi głównie o zdolnościach inseminatora. 70% jest świetnym wynikiem. Natomiast nie wiemy,
czy ta ciąża pojawiła się w 75 czy 150 dniu laktacji. Zdecy-
Wykres 1. Wskaźnik cielnośći (WC)
Punkty C i S oznaczają kolejne 21-dniowe okienka rujowe. C – dla celu, S – dla stada.
W stadzie tym pierwsze krycia miały miejsca w 51. dniu laktacji (S1). Od tego momentu
analizujemy rozród.
Procent krów w stadzie, które powinny
jeszcze zostać do zacielenia
wg założonego celu
Procent krów w stadzie, które faktycznie
pozostały jeszcze do zacielenia
w stadzie
Po pierwszych 21 dniach (C2 i S2)
73
73
Po kolejnych 21 dniach (C3 i S3)
55
59
Po kolejnych 21 dniach (C4 i S4)
41
48
Po kolejnych 21 dniach (C5 i S5)
31
41
Po kolejnych 21 dniach (C6 i S6)
23
35
Po kolejnych 21 dniach (C7 i S7)
17
33
dowanie wolałbym zapładnialność na poziomie 40% w 70
dniu laktacji niż 70% w 150 dniu.
4. PP – przestój poporodowy. To średni okres od wycielenia
do pierwszej inseminacji. I znowu sama średnia niewiele
mówi. Zdecydowanie cenniejsza jest możliwość śledzenia,
jaki odsetek krów jest pierwszy raz pokryty w poszczególnych przedziałach PP. Możliwości takie daje np. System
OboraPlus (do tego programu będę się jeszcze odwoływał).
5. % krów cielnych w stadzie – bardzo zmienny parametr. Fakt,
że dzisiaj w stadzie jest 50% krów cielnych (to dobry wynik)
mówi tylko o sytuacji w danym momencie. Wystarczy, że
w ciągu miesiąca wycieli się spora ilość krów i jednocześnie
mała liczba krów zajdzie w ciążę, i mamy już wynik 40%, czyli kiepski. Bardziej właściwe jest pokazanie na wykresie %
krów cielnych w stadzie w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Miesiąc po miesiącu. Niestety, i ten parametr pomija informację
o momencie (dniu laktacji), w którym krowa zaszła w ciążę.
6. OMC – okres międzyciążowy to średnia (znowu średnia)
ilość dni, jaka mija od zakończenia jednej ciąży (poród) do
następnego skutecznego krycia. To bardzo chętnie stosowany indeks. Mówi o czasie, w którym krowa zachodzi
w ciążę, ale niestety nie mówi, ile porcji nasienia na tą ciążę
zostało zużyte. Dodatkowo wielkość ta dotyczy tylko krów,
które są w stadzie. Zupełnie pomijane są porcje nasienia
dla krów, które nie zaszły w ciążę i już
zostały wybrakowane. O tej właściwości tego parametru musimy pamiętać.
Klarownie widać, że każdy z tych parametrów ma swoje ograniczenia. Jeśli
mówi o ilości zużytego nasienia, to nie
mówi o czasie jego zużycia. I odwrotnie.
Jeśli mówi o czasie, to nie mówi nic o ilości nasienia. Analizując rozród wg ww.
mierników, należy mieć na uwadze ich
ograniczenia.
Jestem głęboko przekonany, że potrzebny jest wskaźnik łączący funkcję ilości i czasu. I nie musimy go tworzyć.
W wielu miejscach na świecie taki indeks funkcjonuje i nazywa się PR (pregnancy rate), czyli w języku ojczystym
będzie to: WC – wskaźnik cielności.
Aby wyjaśnić sposób jego określenia,
potrzebne jest zrozumienie dwóch innych podindeksów:
WZ (wskaźnik zapładnialności), czyli
znany już indeks inseminacyjny.
hodowla i chów bydła
27
WWR – wskaźnik wykrywania rui.
Szczegółowego wyjaśnienia wymaga
WWR. W praktyce parametr ten kalkulowany jest przez programy służące do
analizy rozrodu. Niemniej należy zrozumieć, jak indeks ten jest zbudowany.
Załóżmy, że do obory wprowadzamy
100 krów i wszystkie są w 20. dniu laktacji. Decydujemy się, że rozpoczynamy
krycie od 60. dnia laktacji. Do tego czasu lekarz weterynarii zdiagnozował, że
wszystkie nadają się do rozrodu.
Nadszedł dzień 60.
Należałoby się spodziewać, że przez
kolejne 21 dni (długość rui) wszystkie się
„pogonią” i zostaną pokryte.
Ale stało się tak w przypadku 42 krów.
Zatem dla pierwszego okienka 21-dniowego WWR wynosi 42%. (42 ze 100).
Pozostało 58 krów niepokrytych.
I znowu należałoby się spodziewać, że
w kolejnym okienku (21 dni) pokryjemy
resztę. Ale pokrytych zostało 35. Zatem
dla tego okienka WWR wynosi 60,3%
(35 z 58). I tak dalej, aż wszystkie krowy
zostaną po raz pierwszy pokryte. Podobnie liczy się WWR dla drugich i kolejnych kryć.
Średnia ważona z wszystkich wartości
cząstkowych daje WWR dla stada.
Przykładowo wartość WWR 65%
informuje, że w każdym 21-dniowym
okienku rujowym krytych jest 65%
krów z tych, które potencjalnie mogłyby być pokryte.
Najważniejsza dla wyników rozrodu
stada jest WWR dla pierwszego krycia.
Wartość 65% jest bardzo przyzwoitym
wynikiem.
REKLAMA
Główny indeks WC (wskaźnik cielności) jest iloczynem WWR
i WZ. Załóżmy, że WZ wynosi 42%, a WWR tak jak powyżej, czyli
65%.
WC = 65% x 42% = 27,3%
Jak interpretować ten wynik?
Wartość ta oznacza, że w każdym 21-dniowym okienku
w ciążę zachodzi 27,3% krów z tych, które mogłyby potencjalnie zajść. Im wartość większa, tym szybciej krowy zachodzą
w ciążę. Wartość 27,3 jest przyzwoitą wartością.
Celem minimum, jaki sobie stawiają hodowcy na całym
świecie, jest wielkość 25%. Przy takim WC niemal 80% krów
zachodzi w ciążę w ciągu 100 dni od pierwszego krycia po porodzie.
Wynik WC = 25% można osiągnąć kilkoma drogami.
Przykład 1.
Doskonałe wykrywanie rui WWR = 80% i niestety, niska skuteczność inseminacji WZ = 31%. Zatem 80% x 31% = 24,8%
Przykład 2.
Mierne wykrywanie rui WWR = 45%, ale za to bardzo dobra
skuteczność inseminacji
WZ = 55%. Zatem 45% x 55% = 24,7%
Znacznie bardziej czytelnie parametr ten interpretuje
Wykres 1 i jego opis.
Proszę zauważyć, że przez pierwsze 42 dni (dwie ruje) intensywność i skuteczność inseminacji jest niemal zgodna z założeniami. Potem w stadzie zaczyna spowalniać efektywność krycia.
Parametr WC jest tym, co łączy ilość zabiegów z czasem,
w którym mają miejsce, i ich rezultatem. Jeden parametr,
a mówi wiele o efektywności rozrodu.
Programy komputerowe, które ukierunkowane są na analizę
rozrodu, wskazują punkty słabe i mocne reprodukcji tych ferm.
Pozwolę sobie zaprezentować czytelnikom jeden z takich
produktów.
Program ten ma rodowód amerykański. Spotkałem się już
z zarzutem, że znowu amerykański, że powinniśmy korzystać
z polskich programów. Zgadza się. Też chciałbym korzystać
z krajowego. Ale póki co, to polskiego programu do zawansowanej analizy rozrodu i ekonomicznych jego skutków nie spotkałem. Dlatego USA.
Program o nazwie RepMon powstał wiele lat temu. Jego
twórcami są pracownicy Uniwersytetu w Pensylwanii. Naukowcy i praktycy. Głównym merytorycznym motorem
przedsięwzięcia był i jest prof. Jim D. Ferguson.
Siłą RepMonu jest jego przejrzystość. W bardzo krótkim czasie hodowca otrzymuje informacje o jakości
rozrodu swojego stada. Niezmiernie istotna jest także
wycena rozrodu w ujęciu finansowym. Czytelne wykresy dopełniają całość.
Istotną cechą prowadzonych analiz jest fakt, że dotyczy
ona pełnych 365 dni. Ponieważ dane rozrodowe z ostatnich
4 miesięcy zwykle są niekompletne (są tu krowy wycielone i pokryte, ale jeszcze nie badane na ciążę bądź jeszcze
w ogóle nie kryte) program wymaga informacji z ostatnich
16 miesięcy.
Sukcesywne gromadzenie takich danych lub ich przygotowanie w arkuszu Excela dla stada 30–50 krów jest sprawą
prostą, choć zabierającą przynajmniej jedno popołudnie.
Daleko bardziej praktycznym jest przygotowanie wymaganych danych z posiadanych już programów.
Niezbędne są następujące informacje:
●● Numer krowy
●● Data urodzenia
●● Numer aktualnej laktacji
REKLAMA
●● Data ostatniego wycielenia
●● Daty wszystkich inseminacji po
ostatnim wycieleniu
●● Wynik badania na ciążę – TAK,
NIE
●● Wiek w miesiącach
●● OMW
●● Data ubycia (dla krów wybrakowanych) i opcjonalnie powód
●● Ostatnia wydajność 305-dniowa
Nie jest to pula danych, których nie
dałoby się przygotować.
Przykładowo, program OboraPlus
przygotowuje niezbędny raport w kilka chwil.
Być może w przyszłości niezbędny
raport będzie można przygotować
przez aplikację PFHBiPM, czyli Hodowcy on-line.
Przygotowane dane w arkuszu Excel są „zasysane” przez RepMon i … to
już koniec. Otrzymujemy szereg analiz, które precyzyjnie wskazują, gdzie
i kiedy pojawia się problem w reprodukcji stada.
Na wykresie WC prezentuję dwie linie. Czerwona to linia celu (WC – 25%),
a niebieska to linia analizowanego stada. Opóźnienie w rozrodzie – różnica
pomiędzy celem a rzeczywistością –
generuje także straty finansowe. Właśnie te wartości najbardziej przemawiają do wyobraźni.
W kolejnym numerze „Hodowli
i Chowu Bydła” podzielę się z czytelnikami głównymi analizami programu
i właściwą ich interpretacją.
D
Zjazd w Nieborowie
4 godziny trwało spotkanie w Nieborowie, pod hasłem „Ogólnopolski
zjazd producentów mleka”, które zorganizowała rada nadzorcza
OSM Łowicz. W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele 72
mleczarni i najważniejszych organizacji branżowych: Polskiej Izby
Mleka, Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, Polskiej
Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, Związku Polskich
Przetwórców Mleka. Oto relacja z tego wydarzenia.
AUTOR: Radosław Iwański
ZDJĘCIA: Mateusz Uciński
S
potkanie odbyło się 29
października br. Jego tematem
była pogarszająca się sytuacja
ekonomiczna polskiego mleczarstwa, czego efekty odczuli hodowcy bydła mlecznego poprzez spadające ceny
mleka w skupie. W zaproszeniu do Nieborowa wypunktowano najważniejsze
zagadnienia do dyskusji, jednak nie było
w nich ani słowa o tym, że przetwórcy
będą chcieli powołać nową organizację
branżową, która miałaby reprezentować
zarówno przetwórców mleka, jak i producentów. W spotkaniu przewidywany
był udział Marka Sawickiego, jednak
szef resortu nie zjawił się w Niebrowie,
a w jego zastępstwie przybyła Zofia Szalczyk, podsekretarz stanu w MRiRW. – Mój
szef jest w Bukareszcie i rozmawia tam
m.in. o rynku mleka – oświadczyła Szal-
30
hodowla i chów bydła
czykowa, na wstępie swojego wystąpienia. Zanim jednak do
niego doszło, uczestnicy zjazdu wysłuchali kilku prezentacji
przedstawiających rynek, obecną sytuację i najpilniejsze sprawy do rozwikłania.
– Rozpoczynamy dyskusję od trudnej sytuacji na rynku mleka, zaprosiliśmy producentów mleka ze wszystkich mleczarni,
ale nie wszystkie z nich delegowały swoich producentów,
uważając, że sami przetwórcy i ich menadżerowie rozwiążą
problemy – takimi słowami rozpoczął spotkanie Bogdan Jakubowski, przewodniczący Rady Nadzorczej OSM Łowicz. –
Dlaczego cena skupu mleka w Polsce jest jedną z najniższych
w Europie? Czy nie powinniśmy powołać jednej organizacji, która skupiałaby producentów mleka i przetwórców? Co
z rosyjskim embargiem? Jak sieci handlowe i supermarkety
wpływają na naszą sytuację ekonomiczną? – stawiał pytania
Jakubowski. Kolejne, w tym także tezy do dyskusji, padały
podczas prezentacji.
Czy spożycie mleka będzie rosło? Czy jest potrzebny wzrost
produkcji mleka? Co z konsolidacją mleczarstwa? Czy producentów mleka czeka to samo, co producentów żywca wieprzo-
Jan Zawadzki,
producent mleka,
przewodniczący RN
Mlekpol
Świadomość naszych spółdzielców musimy zmienić, bo myślimy
o obecnej chwili, a nie o latach, które będą. Myślmy o tym, co nas
czeka. W Nieborowie skupiliśmy się m.in. na kwotach mlecznych
i dzikach, które niszczą pola. Nie o tym mieliśmy dyskutować. To było
pierwsze tego typu spotkanie i dobrze, że się odbyło, bo musimy rozmawiać między sobą. Małe spółdzielnie muszą podejmować decyzje
konsolidacyjne. Przecież gdy duże spółdzielnie wyeksportowały wyprodukowany towar poza granicę Polski, to małym dobrze się żyło,
bo one działają na lokalnym rynku i tam umieszczają swoje produkty. A teraz? Duże podmioty więcej plasują produkcji w kraju, to małe
spółdzielnie mają kłopoty. Czy potrzebny jest nowy związek? Nie
twórzmy nowych związków, wzmocnijmy bardziej te, które mamy.
PFHBiPM, KZSM i PIM to bardzo mocni partnerzy do dyskusji. Uczmy
się od innych. Wiele krajów, w tym Niemcy, poradziło sobie z sieciami.
Zróbmy to samo. Czy my nie dorośliśmy do tego, żeby zaprotestować?
Protestujmy pod marketami. Przecież w sieciach handlowych spadły
jedynie ceny mleka, inne produkty mleczarskie utrzymują ceny, i tak
markety dobrze wychodzą na swoje.
wego? Pytał Jan Wałachowski, omawiając sytuację na rynku,
powołując się m.in. na dane z Komisji Europejskiej, ODR-ów,
MRiRW i IERiGŻ. Na koniec pierwszej prezentacji zostały wysunięte tematy do dyskusji, które w dużej mierze pokrywały się ze
stawianymi wcześniej pytaniami. Przed rynkiem mleczarskim
rysują się dobre perspektywy, spożycie mleka i jego przetworów będzie rosło, a ich podaż nie nadąży za tym wzrostem –
padały optymistyczne konkluzje. W pierwszym wystąpieniu
omówione zostały także struktura produkcji i przetwórstwa,
ceny i koszty. A propos tych ostatnich – podano, że koszty
produkcji 1 kg mleka w OHZ Osięciny wynoszą 1,30 zł, w OHZ
Mścicie – 1,35 zł, a w SK Jankowice – 1,20. Nie usłyszeliśmy,
dlaczego ceny mleka w Polsce są niższe niż w Niemczech,
Holandii czy Francji.
Potem głos zabrał prof. Andrzej Babuchowski, radca minister
w polskim przedstawicielstwie przy Unii Europejskiej w Brukseli, który kieruje Wydziałem ds. Rolnictwa i Rybołówstwa.
Babuchowski mówił przede wszystkim o przemyśle mleczarskim i handlu, odniósł się także do ostatnich decyzji Komisji
Europejskiej i postanowień rady ministrów rolnictwa UE dotyczących rynku mleka i systemu kwotowania produkcji mleka.
– Przemysł i handel są w tle, a zakłady są waszą własnością –
zauważył profesor (rozmowę o przetwórstwie i handlu z prof.
Andrzejem Babuchowskim przedstawiamy w dalszej części
relacji ze spotkania w Nieborowie). Profesor ocenił konkurencyjność naszych podmiotów skupowych na tle sieci handlowych
i europejskich mleczarni, i wysunął pod dyskusję następujące
tezy: coraz większy udział sieci handlowych w rynku, trudna
sytuacja na tradycyjnym rynku i problem cen dumpingowych.
Sprzedaż mleka i jego przetworów do sieci powinna być
wspólna – już po raz kolejny podniesiono ten temat. Pojedyncze spółdzielnie niewiele znaczą dla kontrahentów na polskim
rynku, nie wspominając o europejskim – konkludował. A co
z markami własnymi, kreowanymi przez markety i dyskonty?
– pytał prof. Babuchowski i analizował dalej. Sytuacja w Polsce
nie odbiega znacząco od sytuacji panującej w innych krajach
UE – przekonywał. W sumie profesor mówił bardzo długo,
przedstawiając różne aspekty funkcjonowania światowego
i europejskiego rynku mleka. Innowacyjność jest kluczem
do sukcesu, tak samo, jak realizacja wspólnej sprzedaży zakładów produkcyjnych – zauważył. Kolejne tezy do dyskusji
brzmiały: pakiet mleczny – czy rzeczywiście ustabilizuje rynek
mleka?, czy mleczarnie powinny stabilizować dostawy mleka po zniesieniu kwot
mlecznych wprowadzając własne limity
(kwota A mleka – równa posiadanych
obecnie kwot, kwota B mleka – jej cena
zależna od sytuacji rynkowej)?, i wreszcie
– co z konsolidacją mleczarską? O tych
tematach uczestnicy spotkania jednak
nie rozmawiali, pozostały one bez odpowiedzi.
Zanim jednak postawiono powyższe
tezy, prof. Andrzej Babuchowski przedstawił obecny stan prawny w UE odnośnie kwotowania produkcji mleka.
– Kary za nadprodukcję nie zostaną
zniesione, to trzeba wyraźnie powiedzieć.
Albo zmniejszymy produkcję, albo musimy się przygotować na ich zapłacenie.
A grożą nam najwyższe kary – mówił. –
Gdyby sam komisarz rolny UE zlikwidował współczynnik tłuszczowy, to i tak, na
to wygląda, kary by były – kontynuował.
Profesor po raz kolejny przypomniał (szeroko mówił o tym podczas Forum Spółdzielczości Mleczarskiej w Augustowie),
że zmiana prawodawstwa we Wspólnocie
trwa lata, a nie miesiące. – Nie wierzyłbym tym, którzy mówią, że kar nie będzie. Komisja Europejska już wliczyła kary
do przyszłorocznego budżetu – jeszcze
mocniej argumentował.
O handlu prezentacje miał także Andrzej Szczepański.
Dalej głos zabierali prelegenci omawiający wspomniane wcześniej zagadnienia do dyskusji. – Z perspektywy czasu
oceniając, niewiele udało nam się zrobić,
choć nagłośnienie sprawy opłat półkowych (wprowadzonych przez supermarkety – przypis redakcyjny) przyniosło
efekty – mówiono o pozycji mleczarni
wobec sieci handlowych i marketów.
hodowla i chów bydła
31
Zauważono, że polskie prawo nie panuje nad ich powstawaniem. – Biedronka
jest drugą firmą handlową po Orlenie
– przyznano. Krytykowano m.in.: wprowadzanie marek własnych sieci handlowych, które pogarszają wartość znaków
towarowych znajdujących się w posiadaniu spółdzielni i hodowców bydła, ich
niczym nieograniczoną ekspansję, pazerność, narastające dysproporcje handlowe i ciągłe unikanie płacenia podatków
i transferowanie zysków poza granicę
Polski. – Ile wypłynęło z naszego kraju
pieniędzy z tytułu usług i innych kosztów
przedstawianych przez supermarkety, nie
jesteśmy w stanie policzyć – mówiono.
Potem przyszedł czas na wybór komisji, która spisała postulaty przedstawiane w Nieborowie i dalej, w mniejszym
już gronie, będzie nad nimi pracowała
i przekaże je rządzącym. Do „komisji
wnioskowej” wybrano: Bogdana Jakubowskiego, Krzysztofa Semeniuka,
Krzysztofa Banacha, Jana Zawadzkiego,
Andrzeja Kubiaka i Zdzisława Łukaszewskiego.
– Dlaczego rząd i minister rolnictwa
nie bronią rodzimego rynku? – to pytanie
najczęściej było słyszane na sali w czasie
dyskusji.
Kolejne pytania w otwartej dyskusji
padały do minister Zofii Szalczyk.
– Czy ministerstwo rolnictwa mogłoby
zobligować dyrektorów OT Agencji Rynku Rolnego, żeby podali listę rolników,
którzy mają kwoty sprzedaży bezpośred-
Rozmowa
z janem Dąbrowskim
prezesem OSM Łowicz
ROZMAWIA: Radosław Iwański
Jak Pan ocenia spotkanie?
Po raz pierwszy, szanując autonomię innych związków,
przyjechała na spotkanie duża grupa producentów mleka.
Zorganizowaliśmy go pod hasłem „ogólnopolskiego zjazdu”.
Dlaczego? Za kryzys na rynku wywołany geopolityką płacą
rolnicy, płacą producenci mleka.
Na spotkaniu byli obecni także prezesi spółdzielni.
Nic nie mieliśmy przeciwko obecności członków zarządów, prezesom spółdzielni mleczarskich. Jednak chcieliśmy bardzo podkreślić – przyjmując, że nasze spotkanie ma
32
hodowla i chów bydła
niej mleka, te niewykorzystane (chodzi o przekształcenie ich
na limity dostaw – przypis redakcji) – brzmiało jedno z nich.
Następnie głos zabrał Krzysztof Semeniuk. – Czy polskie
rolnictwo opiera się tylko na owocach i warzywach? – pytał.
– Pisaliśmy w sprawie dzików do MRiR – dodał. Semeniuk
przypomniał, że ARR wykupywała kwoty od rolników. – Czy
jesteśmy równo traktowani? Czy PFHBiPM może choćby symbolicznie obniżyć cennik za usługi? – pytał.
– O dzikach i kwotach porozmawiamy innym razem, nie
po to tu przyjechaliśmy – wkroczył w dyskusję Jan Zawadzki.
– Chcę usłyszeć, co dalej z naszym mleczarstwem, co będzie
po zniesieniu kwot mlecznych, co zrobimy w trudnej sytuacji,
jak zdjąć z rynku nadwyżkę mleka? – pytał. Zwrócił uwagę, że
rosyjskie embargo na produkty mleczne nie jest aż tak dużym
problemem dla naszego przetwórstwa, jest nim niemieckie
mleko przerzutowe.
Od przedstawienia kosztów produkcji mleka w swoim gospodarstwie, które wynoszą 1,30 zł/l, zaczął swoją wypowiedź
Krzysztof Banach. W tych kosztach są także wynagrodzenia
dla osób, które zatrudniam, nikogo z ulicy do doju nie wezmę
– mówił Banach. – Kto miękko wylądował? Chyba nie my –
nawiązał do zmian we Wspólnej Polityce Rolnej i nazwania
przez Komisję Europejską rezygnacji z kwotowania produkcji
mleka „miękkim lądowaniem”. Wiceprezydent PFHBiPM po
raz kolejny zauważył, że spółdzielnie konkurują między sobą,
zamiast stworzyć wspólną sprzedaż, przeciwstawiając się w ten
sposób sieciom handlowym i supermarketom. – Uważam, że
każdy ze związków branżowych powinien dać eksperta do
stworzenia wspólnej sprzedaży – kończył swą wypowiedź.
Wiesław Żebrowski, szef firmy skupowej, apelował do prezesów spółdzielni, żeby ci powiedzieli swoim dostawcom, żeby
ograniczali produkcję. – Jedźmy do mleczarni i tak mówmy
– mówił.
Rolnik z Sieradza – Zapytajmy szczerze, czemu się wtrącamy
w gospodarkę Rosji? – minister Sawicki potraktował nas po
macoszemu, o to mam żal – mówił.
charakter ogólnopolski – że za kryzys na rynku mleka płacą
przede wszystkim rolnicy.
Polska stała w pierwszym rzędzie krajów UE, które domagały się ukarania Rosji za sytuację na wschodzie
Ukrainy. Rosja odpowiedziała sankcjami. Czy to jest
główny powód kłopotów producentów mleka?
Tymi sprawami niech się politycy zajmują. My patrzymy na gospodarkę, patrzymy na nasze firmy i łączymy fakty, które wpływają na sytuację naszych firm. Oczywiście nie samo embargo
rosyjskie wpłynęło na obecną sytuację, ceny mleka spadły na
całym świecie. Kiedy spadki cen skończą się – o to się martwimy.
Zostały przyjęte wnioski, postulaty, które zostaną przekazane rządzącym. Jak Pan je ocenia? Czy któryś z nich
ma dla Pana szczególne znaczenie?
Komisja wnioskowa była złożona z producentów mleka
i to było ważne. To oni będą występowali do rządu…
Rolnicy walczą o swoje, taki miał być przekaz tego spotkania?
My musimy tym tematem zainteresować decydentów, bo
inaczej menadżerowie, prezesi mogą sobie z nim nie poradzić.
Jak Pan ocenia same wnioski, które zjazd wypracował?
Są one jak najbardziej słuszne. Czy to będzie skuteczne?
Czas pokaże.
REKLAMA
Inni domagali się: – Zwiększmy spożycie. Fundusz Stabilizacyjny to będzie
nowy podatek. Fundusz tylko dla mleczarzy.
Marian Miziołek z kolei prosił: – Łączmy spółdzielnie, łączmy się, innego wyjścia nie mamy.
– Dlaczego minister rolnictwa nie
przyjechał do mleczarzy? Tak bardzo
się nas boi? – pytał hodowca.
Głos w dyskusji zabrał także Leszek
Hądzlik, prezydent Polskiej Federacji
Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
– Dziękuję za organizację spotkania
– zaczął prezydent Polskiej Federacji
i przeszedł do analizowania trudnej
sytuacji w branży. – Całe zło tkwi w roku
referencyjnym 2003/2004, gdy ustalano
wskaźnik tłuszczowy dla Polski przed
wejściem do UE, a wtedy była susza.
– mówił. Hądzlik apelował o spokojne
wyciągnięcie wniosków ze spotkania
i obecnej sytuacji rynkowej. Odniósł się
także do pomysłów blokowania supermarketów. – Sprawa jest delikatna, możemy zrazić konsumentów do naszych
produktów – uciął krótko.
Andrzej Kubiak odniósł się do słów
prezydenta PFHBiPM. – Trzeba protestować koledzy, tak jak mówił Leszek
Hądzlik. – Opłaty półkowe w supermarketach wynoszą miliardy, ukróćmy je
– domagał się. – 90% spraw załatwia
się w Brukseli, nie bójmy się walczyć
o swoje, protestujmy, spotkaliśmy się
po to, żeby podjąć konkretne decyzje
– apelował.
Po około trzech godzinach głos oddano Zofii Szalczyk.
Wiceminister odniosła się do kwotowania produkcji mleka i zaprezentowała decyzje, które podejmował jej szef.
– Już w marcu był składany wniosek
o zmianę współczynnika tłuszczowego,
potem wniosek dotyczący rezygnacji
z kar za miniony rok kwotowy, 13 października była kolejna dyskusja wśród
ministrów rolnictwa na te tematy – wyliczała. – Jest zagrożenie, że kary będą,
jednak decyzja w tej sprawie leży w rękach Parlamentu Europejskiego, a nie
ministra rolnictwa – dodała.
– Na cholerę mamy ministerstwo
– przerwał Szalczykowej głos z sali.
Posypały się brawa.
Wiceminister kontynuowała. Dziękowała hodowcom za postęp, konsolidację produkcji i jej wzrost. Apelowała
o realizację wspólnej sprzedaży przez
spółdzielnie mleczarskie. – Nie załatwicie tego żadnymi ustawami, wasze
przedsięwzięcia mają być biznesowe,
zróbcie projekt własnej sieci, a na to
można wziąć pieniądze – mówiła. – Wasze święte prawo, to składać wnioski
do rządu, ale widzę w was decyzje –
dodała.
– Widzi Pani rolę naszą, a wasza, jaka
jest – pytała producentka z sali.
– Są preferencje w PROW – mówiła
dalej wiceminister.
Zofia Szalczyk przypomniała podczas spotkania, że od przyszłego roku
zostaną wprowadzone płatności związane z produkcją, a na bydło zostanie
skierowane 60% budżetu tych dopłat.
Po chwili ripostował jej producent.
– Więcej rząd płaci do strączkowych…
Jeszcze Krzysztof Jankowski także
zauważył, że problemem dla polskiego rynku jest niemiecki koncentrat
mleczny, i spotkanie dobiegało końca.
Wnioski ze spotkania zostały spisane
i przedstawione.
Hodowcy i przetwórcy przyjęli następujące postulaty:
• Należy doprowadzić do wspólnej sprzedaży produktów
mlecznych, na początek w sieciach handlowych.
• Należy doprowadzić do tego,
żeby w sieciach handlowych nie
było więcej niż 20% artykułów
pod markami własnymi sieci.
• Rząd powinien wypłacić ekwiwalent 0,30 zł za kg mleka (minimum) wszystkim czynnym
dostawcom mleka do podmiotów skupowych, wzorem ekwiwalentu z roku 2006, kiedy to
Agencja Rynku Rolnego wykupywała kwoty mleczne (1,30 zł/
kg).
• Należy doprowadzić do zredukowania opłat półkowych
w sieciach.
• W porozumieniu ze związkami
branżowymi należy doprowadzić do wspólnych protestów.
• Należy pozyskać pieniądze
z funduszy europejskich na
utworzenie podmiotu, który
zająłby się handlem produktów
w imieniu wszystkich spółdzielni
mleczarskich.
• Należy podjąć działania w celu
konsolidacji branży mleczarskiej.
• Trzeba uregulować problem
marż handlowych w sieciach.
• Producenci mleka są przeciwni
Funduszowi Stabilizacyjnemu
– Funduszowi Wzajemnej Pomocy.
D
Rozmowa
z Krystianem Walloschkiem
Producentem mleka, członkiem Rady Nadzorczej OSM w Koninie
ROZMAWIA: Radosław Iwański
Głodny naród pójdzie za tym,
KTO da mu jeść
Krystian Walloschek, hodowca bydła mlecznego ze śląskiej Wielowsi,
z powiatu gliwickiego, członek Rady Nadzorczej OSM w Koninie
ocenia spotkanie w Nieborowie i wystawia laurkę rządzącym.
Jak Pan postrzega to, co wydarzyło się
w Nieborowie? W końcu spotkali się
tutaj przedstawiciele 72 mleczarni.
Wyrażone zostały żale, które nas,
wszystkich rolników, producentów mleka
i przetwórców gnębią. Może czas tu spędzony nie jest zmarnowany, ale zbyt dużo
bym sobie po tym spotkaniu nie obiecywał, bo jednak, jak widać, ministerstwo
rolnictwa umywa ręce od naszych problemów. Podam przykład ze swojego
gospodarstwa – to ja nim zarządzam,
a nie zwalam winy za niepowodzenia
i zewnętrzną sytuację ekonomiczną na
swoich pracowników. Ja bym z takiego
zachowania nic nie miał. Muszę twardo
zarządzać produkcją i pilnować, żeby moi
pracownicy mogli godnie żyć. A tego
właśnie nie pokazuje władza w naszym
34
hodowla i chów bydła
kraju. Brak u niej strategicznego myślenia. Rządzący grają tylko
od wyborów do wyborów, potrafią jedynie obiecywać.
Brak przyszłościowego myślenia i gospodarza nie widać…
Ale na mleku można było zarobić…
Obawiam się, że z rolnictwa za chwilę nie da się żyć. Nie
wiem, ale poważnie myślę o tym, żeby szukać sobie innego zajęcia. Syn ma przejąć gospodarstwo, ale obawiam się o niego,
czy na pewno zmierza w dobrym kierunku. Czy dobrze robimy?
Nawet nie chcę myśleć, co będzie po 2020 r., gdy skończy się
Wspólna Polityka Rolna UE, a obowiązki płatnicze za nią przejmą rządy krajów członkowskich. Rządzący w krajach starej 15stki zdają sobie sprawę z wagi bezpieczeństwa żywnościowego,
w przeciwieństwie do naszych polityków. U nas nie ma tego poczucia, a panuje przekonanie, że nie ma się co martwić, bo nam
wszystko przywiozą.
Podjęcia jakich działań Pan oczekuje ze strony ministra,
rządu?
Naród głodny pójdzie za tym, kto da mu jeść. Rządzący
powinni zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe wszystkim
naszym obywatelom.
Jakie ustalenia powinny zapaść, co powinno być zrobione,
załatwione?
Sieci marketów, dyskontów działające na naszym terenie,
w naszym kraju – muszą egzekwować nasze prawo. Handlowcy nie mogą wygrywać na panującym bałaganie i trudnej dla
nas sytuacji rynkowej, i żądać ciągłego obniżania naszych
marż – naszego zarobku. Oni ciągle obniżają nam ceny skupu
mleka, bo ciągle chcą mniej płacić za kupowane produkty od
mleczarń. Nikt nas nie pyta o koszty produkcji, nikt nie chce
wiedzieć, że my mamy je na poziomie 1,20–1,30 zł/l, a dostajemy nieraz mniej niż 1 zł za litr mleka. My musimy sobie radzić,
a przecież rosną koszty paliwa, pasz… Jak tak dalej pójdzie,
to gospodarstwa najlepsze, najbardziej rozwijające się padną
w pierwszej kolejności.
Nie pierwszy raz chcecie, żeby rząd egzekwował prawo od
supermarketów, oby teraz nas wysłuchał. Co jeszcze pozostaje do załatwienia, nie tylko w Polsce, a także w Europie?
W Europie jest duże pole działania. Pani minister Zofia Szalczyk powiedziała, że kraje starej Unii Europejskiej nie popierają naszych postulatów… No tak, oni są na tyle silni, że ich na
to stać. Oni zapłacą kary za nadprodukcję i przetrzymają złą
sytuację, a u nas, szkoda gadać. Przecież Unia Europejska nie
pozwala nam produkować, „liczyć” naszej produkcji, ona nas
postrzega jako konsumentów, jako rynek zbytu. Oni są teraz
mocno zaskoczeni, że w Polsce szybko rośnie produkcja rolna
w niektórych sektorach i robią wszystko, żeby ją wyhamować.
Czy boi się Pan przekroczenia limitów
produkcji i kar?
Przed wieloma producentami mleka stoi
to niebezpieczeństwo! Zabezpieczyłem
się w limity produkcji, dokupywałem je
w poprzednim roku kwotowym. Niedużo zapłaciłem, a teraz, gdy przestanie
obowiązywać kwotowanie produkcji
mleka, to mogę sobie tymi papierami
z limitami pokój udekorować. Za krowy
najlepiej płacili w ubiegłym roku w listopadzie, po 10 tys. zł za sztukę, i wtedy
trzeba było je sprzedać. Za limity produkcji teraz płacą najwięcej. Jak bym
sprzedał, kłopot byłby z głowy, a tak nadal go mam…
Dziękuję za rozmowę.
Krystian Walloschek
Ma 200 sztuk bydła
mlecznego, w tym 120 krów
dojnych. Limit produkcji mleka,
którym dysponuje w ostatnim
roku kwotowym 2014/2015
wynosi 1,2 mln kg mleka.
REKLAMA
hodowla i chów bydła
35
Rozmowa
z profesorem
Andzejem Babuchowskim
radcą ministrem przy przedstawicielstwie polski w ue
ROZMAWIA: Radosław Iwański
Przede wszystkim innowacyjność
Profesor Andrzej Babuchowski, radca minister w stałym przedstawicielstwie Polski
przy Unii Europejskiej był obecny podczas spotkania w Nieborowie. Prezentował
decyzje unijne o sektorze mleczarstwa i analizował sytuację rynkową, tym razem
zwracając szczególną uwagę na relacje handlowe pomiędzy producentami,
przetwórcami mleka i sieciami handlowymi. Profesor odpowiedział na kilka
kluczowych pytań.
Czy przetwórcy mleka wyraźnie przegrywają wojnę handlową z sieciami
handlowymi i supermarketami?
Nie jest najgorzej, jeśli chodzi o przetwórców mleka, ale zaznaczam, że dane,
na których się opieram, pochodzą z roku
2012. Przewaga koncentracji handlu, sieci handlowych nad przetwórcami musi
być rozpatrywana w odniesieniu do produktów. W pewnych produktach nie ma
jej dużo lub nie ma jej wcale. Ale mówimy tu o branżach jako całych, a nie indywidualnych zakładach i indywidualnych
sieciach. Przetwórcy mleka nie stoją
wobec tego na straconej pozycji i mogą
sprawnie negocjować umowy handlowe. Problemem przetwórców jest rozbicie. Wielu z nich to nieduże podmioty,
a negocjują z dużymi międzynarodowymi sieciami. Mleczarnie negocjują indywidualnie z sieciami handlowymi i przez
to ich pozycja negocjacyjna jest słaba.
Co powinni przetwórcy zrobić, co powinno się w ogóle zrobić, żeby poprawiła się sytuacja rynku mleka, i nie
spadały ceny mleka? Żeby ich wahania były jak najmniejsze?
W wielu krajach handlowcy, patrząc
na konsumentów, stawiają odwrotnie
36
hodowla i chów bydła
sprawy – handel nie pyta przetwórców,
co produkuje, pyta konsumentów, co
chcą kupić, za jakie produkty są gotowi zapłacić. I to jest zasadnicza różnica w rynkowym postrzeganiu biznesu.
Trzeba analizować potrzeby konsumentów, żeby móc sprzedawać z sukcesem
produkty. Są nacje, które piją tylko mleko
UHT, im nie można sprzedać mleka świeżego pasteryzowanego, które my z kolei
lubimy, bo smak tego mleka im nie odpowiada. Jeżeli wiele osób, szczególnie
na Dalekim Wschodzie, ma nietolerancję
na laktozę, to trzeba mieć dla nich produkty itd. Przykłady można by mnożyć.
Niewiele na tym spotkaniu padło głosów
mówiących o tym, żeby spojrzeć na to, co
lubią konsumenci i czego szukają. Kolejna sprawa przy sprzedaży na rynki trzecie, czyli poza UE, to ważne, żeby mieć
analizy i badania rynkowe z różnych krajów. To pozwala zorientować się, czy możemy na tych rynkach zaistnieć i jakim
kosztem, kto jest naszym głównym konkurentem. No i sprawa podstawowa dla
zaistnienia na danym rynku, czy mamy
odpowiednie, uzgodnione certyfikaty
fitosanitarne, które potwierdzają, że zakłady mają dopuszczenie produktów do
określonego rynku.
Przetwórcy muszą być przygotowani na różne ewentualności. Rosyjskie
embargo wielu podmiotom to uświadomiło?
Rynki zbytu trzeba dywersyfikować,
a nie skupiać się docelowo tylko na jednym, nawet wygodnym. Jest takie powiedzenie: „nie wkłada się wszystkich
jajek do jednego koszyka”. Można zadać
sobie pytanie, czy przetwórcy mieli plan
„B” na zaistniałą sytuację. Są kraje, które
po wprowadzeniu embarga przez Rosję, mówią: „skreślam”, nie chcą ponownie wchodzić na ten rynek ze swoimi
produktami. Postanowiły nie traktować
tego rynku jako priorytetowego, a szukają innych rynków, bardziej wiarygodnych. Dziś nie wystarcza chwalić się tylko
tym, że dostarcza się mleko i produkty mleczne najwyższej jakości. Takich
podmiotów, którym można przypisać
„jakość” jest bardzo dużo. Trzeba poszukiwać produktów, które zaciekawią konsumentów i które kupią konsumenci na
określonych rynkach, ale musimy znać te
rynki. Wyjściem ze złej sytuacji jest także
tworzenie produktów w oparciu o pewną charakterystyczną cechę, np. produkcja mleka czy też produktów od bydła
określonych ras, np. mleko i produkty
mleczne z krów rasy simmentaler lub
czerwonej polskiej mogłyby zaciekawić
konsumentów. Takie produkty istotnie
mają inne cechy smakowo-zapachowe.
Wracając do sprzedaży, wspólnej
sprzedaży; czy trzeba tworzyć firmę w Polsce, która podjęłaby takie
wyzwanie i sprzedawała produkty
w imieniu większości?
W dyskusji padały takie stwierdzenia,
ale przecież mamy SOT w Białymstoku (Spółdzielnia Obrotu Towarowego
specjalizująca się w handlu artykułami
mleczarskimi – przypis redakcji). Jest to
4. czy 5. podmiot w Polsce pod względem obrotu. Dlaczego nie sprzedawać
przez niego? Przecież jeśli mleczarnie
nie chcą całej swojej produkcji sprzedawać przez ten podmiot, niech sprzedają
mniej, 50%. SOT wtedy jest głównym
rozgrywającym, z którym inni zaczynają się liczyć. Mamy od podstaw tworzyć
nową firmę? Przepraszam, w jaki sposób
chcemy to zrobić, kto ją będzie tworzył,
gdzie znajdziemy, akceptowanych przez
wszystkich, ludzi, którzy się tym zajmą?
W Europie tworzą się łańcuchy dostaw, zespoły, które pracują nad konkurencyjnością w łańcuchu dostaw.
Takie inicjatywy funkcjonują przy Komisji Europejskiej? Czy mógłby Pan tę
tematykę przybliżyć naszym hodowcom?
Polscy przedstawiciele powinni
uczestniczyć w pracach organizacji europejskich, nie tylko tych branżowych.
Powinniśmy być widoczni na forach
organizacji nie tylko europejskich, ale
i światowych, gdzie powinniśmy prezentować własne stanowisko i aktywnie
uczestniczyć w wypracowywaniu stanowiska wspólnego dla sektora. Musimy
pracować nad dokumentami pierwotnymi, tymi, które tworzą podstawy prawa i które wysuwa Komisja Europejska,
analizować je i przedstawiać. Powinniśmy uczestniczyć w tworzeniu tych
dokumentów już na najwcześniejszym
etapie, kiedy nie są one jeszcze w skrystalizowanej formie. W momencie, jak
wstępny dokument jest przedstawiony
do debaty, możemy co najwyżej zmieniać wyrazy, przecinki, czasem zdania.
Na tym etapie jest już tylko szlifowanie
zapisów. Wspomniane organizacje, jak
i Komisja Europejska rozpracowują rynki, analizują je i często te dane publikują.
Wiele faktów jest znanych i nieraz nie
trzeba wyważać już otwartych drzwi.
Tworzenie analiz powinno być wyprze-
dzające w stosunku do wydarzeń rynkowych – powinniśmy sami więcej prognozować i przewidywać. To powinno być
robione zarówno na poziomie zakładów,
jak i organizacji branżowych, nie wspominam o instytutach badawczych.
Przed rynkiem mleka rysują się dobre
perspektywy, podaż mleka ciągle na
świecie będzie niższa od popytu na
nie. „Tort mleczny” po zniesieniu kwot
zostanie pokrojony, o ile już nie jest
krojony? Jaka część przypadnie Polsce? Na jakie elementy gry rynkowej,
po uporządkowaniu sprzedaży, powinniśmy zwrócić uwagę?
Żebyśmy mogli zaistnieć na rynku,
który się zmienia, powinniśmy być innowacyjni. W wielu raportach dotyczących
rynku mleka wskazuje się na niską innowacyjność naszego kraju ze względu na
produkty, technologię i organizację. My
ciągle nie tworzymy nowych produktów,
my ciągle sprzedajemy produkty tradycyjne, np. jeśli ktoś dziś sprzedawałby
samochody marki Syrena, to chyba znaleźliby się na nie kupcy, ale byłoby ich
bardzo mało. Oczywiście żywność to
nie produkty przemysłowe i podejście
konsumentów jest inne. O ile w produktach przemysłowych szukamy nowości,
to w żywności niekoniecznie. Tu raczej
mamy odwołania do tradycyjnych produktów, smaków i wartości. To oznacza,
że na produkty tradycyjne zawsze będzie
popyt i na nie będzie przeznaczana większość przerabianego mleka. Rzecz w tym,
że musimy być innowacyjni na każdym
etapie produkcji, bo to zmniejsza koszty, a jeżeli chodzi o produkty, to powin-
niśmy rozpocząć prace nad produkcją
wyrobów o wysokiej wartości dodanej.
Mleczarstwo jest częścią tzw. biogospodarki, czyli jest to przemysł, który pracuje
z materiałem biologicznym, korzystając
z procesów biologicznych, a co za tym
idzie może wytwarzać produkty inne niż
obecnie produkowane, na które jest zapotrzebowanie w innych branżach przemysłowych, jak farmaceutyczna, kosmetyczna, chemiczna, itd. Często te inne
produkty mogą być wytwarzane bez
uszczerbku dla produkcji żywności. Jednocześnie musimy mieć silną sieć sprzedaży i to w różnych krajach. Nie wiem,
dlaczego niektórzy się obrażają na takie
stwierdzenie: sprzedajmy produkty przez
innych, którzy lepiej się znają na danym
rynku i zapewnią nam zbyt. Przecież
taka współpraca może pomóc naszym
przetwórcom także w pozyskaniu nowej
technologii produkcji. Tak często rozwijały się przemysły Japonii, Korei, czy nawet
motoryzacja w Polsce. Czyli po pierwsze
– innowacyjność, po drugie – sieć sprzedaży i dobre rozeznanie rynku.
Czy my kiedyś będziemy produkować
tyle mleka, ile będziemy chcieli?
Pytanie należałoby postawić w ten
sposób, czy po zniesieniu kwot istnieją jakieś potencjalne możliwości ograniczenia co do ilości produkowanego
mleka? Obawiam się, że tak, być może
w przyszłości produkcja mleka zostanie
obwarowana czynnikami środowiskowymi, klimatycznymi oraz związanymi
z dobrostanem zwierząt.
Dziękuję za rozmowę.
REKLAMA
OPI Sp. z o.o.
JAŁÓWKI WYSOKOCIELNE, KROWY, PIERWIASTKI
ŮŮzwierzęta importowane z najlepszych
stad hodowlanych Danii, Holandii i Niemiec
ŮŮcórki buhajów ze światowej czołówki
ŮŮzwierzęta w znakomitej kondycji
z pełną dokumentacją, wolne od chorób
Wyjazdy na selekcję
Korzystne kredytowanie!
BAZA Górki-Sypniewo 4 k/Łomży
tel. 539 441 111, 539 441 155, 539 441 166
[email protected]
hodowla i chów bydła
www.opi-poland.pl
37
38
hodowla i chów bydła
hodowla i chów bydła
39
W poszukiwaniu
genetycznych możliwości
obniżenia emisji metanu
od krów
Przeżuwacze, w tym krowy, należą do największych wśród zwierząt
hodowlanych producentów metanu – niebezpiecznego gazu
cieplarnianego. Wytwarzają go mikroorganizmy zamieszkujące jeden
z przedżołądków – żwacz. Krowy wykorzystują mikroorganizmy
do trawienia celulozy. Produktem ubocznym przemian w żwaczu
jest między innymi metan, wydalany do środowiska. Główna część
metanu wytwarzanego w żwaczu wydalana jest przez odbekiwanie,
a tylko niewielką część stanowi metan wydalany wraz z wiatrami.
Osobnym źródłem metanu produkowanego poza organizmem
krowy są odchody i mocz.
A U T O R Z Y : d r i n ż . M a r c i n P s z c z o ł a , d r h a b . To m a s z S t r a b e l , p r o f . U P
E
misja metanu oraz innych gazów cieplarnianych, takich jak
dwutlenek węgla, jest jedną
z przyczyn występowania efektu cieplarnianego. Za część emisji
odpowiadają bezpośrednie działania
ludzkie, takie jak np. spalanie paliw.
Emisje od zwierząt hodowlanych stanowią 9–11% globalnej produkcji
gazów cieplarnianych wytwarzanych
przez działalność ludzką. Pojedyncza
krowa rocznie potrafi wyprodukować
ok. 118 kg metanu, który jest 25 razy
bardziej niebezpieczny dla środowiska niż dwutlenek węgla.
Na świecie prowadzi się badania
naukowe mające na celu obniżenie
ilości gazów produkowanych przez
krowy. Nie wszystkie krowy produkują tyle samo niebezpiecznych gazów.
Aparatura pomiarowa zainstalowana w robocie
udojowym w Przedsiębiorstwie Rolnym Długie
Stare Sp. z o.o., pozwalająca analizować skład wydychanego przez krowy powietrza. Praca urządzenia jest na bieżąco monitorowana, gdyż w oborze
od dawna działa bezprzewodowa sieć internetowa
40
hodowla i chów bydła
REKLAMA
Poziom metanu mierzony jest przez urządzenie analizujące
powietrze wydychane przez krowy podczas pobierania paszy,
w czasie wizyty w robocie udojowym.
Pierwsze doniesienia wskazują, że
niektóre mają genetyczne predyspozycje do produkcji większej ilości
metanu, podczas gdy inne produkują go mniej. Dzięki temu można
określić siłę, z jaką to geny określają ilość produkowanego gazu oraz
rozważyć, czy możliwa byłaby selekcja na obniżoną emisję metanu.
Do przeprowadzenia badań
genetycznych potrzeba pomiarów dokonanych na zwierzętach
utrzymywanych w warunkach
produkcyjnych. Rodzi to potrzebę partnerstwa nauki z praktyką.
Przykładem badań opartych na
wzorowej współpracy ośrodka naukowego z gospodarstwem produkcyjnym jest projekt, jaki realizuje Katedra Genetyki i Podstaw
Hodowli Zwierząt Uniwersytetu
Przyrodniczego w Poznaniu we
współpracy z partnerem – Przedsiębiorstwem Rolnym Długie Stare
Sp. z o.o. Projekt finansowany jest
ze środków na badania z Narodowego Centrum Nauki, jego celem
jest poznanie wpływu czynników
genetycznych i pozagenetycznych
na poziom emisji metanu.
Poziom metanu mierzony jest
przez urządzenie analizujące powietrze wydychane przez krowy
podczas pobierania paszy, w czasie wizyty w robocie udojowym.
Aparatura pomiarowa została tak
zainstalowana, aby pomiary były
automatyczne, regularne, nieinwazyjne oraz ciągłe. Wykonywane są
one na każdym zwierzęciu kilkukrotnie podczas doby. Wyniki będą
analizowane m.in. pod kątem powiązania emisji z produkcyjnością,
zdrowiem czy płodnością. Z punktu
widzenia hodowlanego niezwykle
istotne jest sprawdzenie, czy ewentualna selekcja na obniżenie produkcji metanu nie wpłynęłaby niekorzystnie na wydajność mleka czy
długowieczność krów. W gromadzeniu informacji o krowach pomagają pracownicy przedsiębiorstwa.
W badaniach wykorzystana będzie
najnowsza wiedza i technologie,
w tym te wykorzystywane przy selekcji genomowej. Z tego też względu część zwierząt zostanie zgenotypowanych.
To dzięki współpracy z nowatorskim gospodarstwem, prowadzonym przez kompetentną i oddaną
kadrę, wspierającą się nowinkami
technicznymi pozwalającymi na
nowoczesne zarządzanie stadem
na wysokim poziomie oraz dzięki
wyposażeniu gospodarstwa w innowacyjne urządzenia (np. roboty
udojowe, aktywometry, mierniki
przeżuwania), możliwe jest pozyskanie wiarygodnych i kompleksowych informacji potrzebnych do
przeprowadzenia analiz. Informacje
na temat zdrowia krów są gromadzone z wykorzystaniem nowoczesnych technologii informatycznych
tak, aby prowadzenie badań nie
stanowiło dodatkowego obciążenia
dla gospodarstwa.
– Nasze gospodarstwo od lat ściśle
współpracuje ze środowiskiem naukowym. Przynosi nam to wymierne
korzyści finansowe, a jednocześnie
pozwala na rozwój badań naukowych, w których z dumą uczestniczymy – mówi Ewa Gierzyńska, główny
hodowca w Przedsiębiorstwie Rolnym Długie Stare Sp. z o.o. – Emisja
metanu to ważne zagadnienie związane z ochroną środowiska naturalnego. Nasze gospodarstwo chętnie
włączyło się w tak nowatorski i ważny społecznie projekt – dodaje.
Zalety wynikające z udanej
współpracy z dobrze zarządzanym
gospodarstwem partnerskim są
wielorakie i wykraczają poza jeden
temat badawczy – związany z ograniczaniem poziomu emisji metanu
wytwarzanego przez krowy. Dzięki
udanej kooperacji możliwe stało się
również lepsze poznanie wyzwań
stojących przed hodowcami. Owocuje to w nowe wspólne projekty
naukowo-wdrożeniowe dotyczące np. poprawy zdrowotności czy
płodności krów.
D
hodowla i chów bydła
41
Innowacje z Hanoweru
Targi EuroTier są okazją do zapoznania się z najnowszymi
rozwiązaniami do produkcji rolnej, w tym dla hodowli i utrzymania
bydła mlecznego. Innowacje, które są pokazywane w Hanowerze,
wyznaczają trendy w produkcji mleka na najbliższe sezony.
Oto kilka „ciekawostek” z tegorocznej imprezy, która zakończyła się
w połowie listopada.
AUTOR I ZDJĘCIA: Michał Rodak, PFHBiPM
W
ystawa EuroTier 2014, która odbywa
się w Hanowerze, ma już 10-letnią tradycję. Odbywa się co dwa lata. W tym
roku wystawiało się na niej 2360 wystawców z 49 krajów z całego świata, z tego ponad
połowa pochodziła spoza Niemiec. Dla porównania, wystawa w 1996 roku zgromadziła 1235
wystawców. Tegoroczne targi odwiedziło 156 tys.
zwiedzających z ponad 100 krajów, z czego aż ok.
30 tys. pochodziło spoza Niemiec (wg organizatora DLG gości z Polski było ok. 1200, a najliczniejszą
grupą byli Holendrzy – w liczbie ok. 3800). Podczas
targów organizatorzy przyznają medale i wyróżnienia.
BCS
Firma DeLaval zaprezentowała system do codziennej i automatycznej oceny kondycji krów BCS.
DÓJ
Złoty medal za innowacyjność otrzymał pulsator RotoPuls szwajcarskiej firmy BITEC. Urządzenie zapewnia przyjazne dla zwierząt dojenie z ergonomicznymi warunkami pracy. Emisja hałasu
podczas pracy jest znacznie ograniczona i dzięki
zastosowaniu solidnych elementów (jak zapewnia producent) urządzenie działa bezproblemowo
i zapewnia dój mleka o wysokiej jakości.
Całość działa dzięki umieszczonej nad krowami
kamery termowizyjnej, która po każdorazowym
przejściu zwierzęcia przekazuje obraz do centralnego systemu zarządzania stadem; hodowca
otrzymuje informację o BCS poszczególnych krów
i grup krów, i może podejmować odpowiednie
działania.
„SOMATY”
Innym, ciekawym rozwiązaniem, wpisującym
się w świat współczesnej nowoczesnej techniki,
jest przenośny licznik komórek somatycznych.
Wystarczy pobrać próbkę mleka, umieścić w specjalnej przystawce i na telefonie iPhone, po zain-
42
hodowla i chów bydła
KOMFORT LATEM
Firma GEA, która stworzyła innowacyjny system chłodzenia zwierząt w strefie odpoczynku, otrzymała srebrny
medal za innowacyjność. Zasada działania jest prosta:
wymienniki ciepła ułożone pod legowiskami krów są
podłączone do systemu wodnego, który odzyskuje ciepło
„od zwierząt” i tym samym zapewnia im lepszy komfort
cieplny, a także – jak zapewnia producent – oszczędza
do 75% energii potrzebnej do tradycyjnego schłodzenia
obory w lecie (np. wentylatory).
REKLAMA
stalowaniu aplikacji „DeLaval ICC”, po 45 sekundach widoczny jest wynik.
PR
FIN OMOC
Y
AN
SOW JNE
AN
IE
Drugą nowością przedstawioną przez firmę GEA jest
nowy program zarządzania całym gospodarstwem. DairyNet z niezależną platformą 365 FarmNet ma możliwość zintegrowania gospodarstwa, zaczynając od techniki rolniczej
poprzez monitorowanie czujników środowiska, karmienie,
dojenie, stan zdrowia zwierząt, upraw itp. Wszystkie procesy można kontrolować jednym programem.
hodowla i chów bydła
43
MOBILNE ZARZĄDZANIE
Nowością zaprezentowaną przez firmę Lely był
zegarek Smartwatch i okulary Google Glass. Oba,
bardzo nowoczesne urządzenia, mają służyć do
mobilnego systemu zarządzania gospodarstwem
Lely T4C InHerd. Należy tu podkreślić, że system ten
już działa na smartfonach, a zastosowanie jeszcze
nowocześniejszych urządzeń ma usprawnić go –
hodowca, patrząc na krowę przez okulary Google
Glass, otrzymuje informacje np. o wydajności, dniu
laktacji i wiele innych „danych”.
i w pełni demontowane boksy z różnym wyposażeniem opcjonalnym. Można je łączyć w różne
konfiguracje i bez problemów przenosić w różne
miejsca. Na zdjęciu poniżej boksy firmy Calf-Tel.
BEZ SIARY ANI RUSZ
Pełny system zarządzania siarą w gospodarstwie zaprezentowała firma ColoQuick. Według
informacji uzyskanych od producenta siarę można przechowywać w odpowiednich warunkach
chłodniczych do roku, a najistotniejszym elementem zaprezentowanego systemu jest możliwość
pasteryzacji siary oraz odpowiedniego jej ogrzania
po wyjęciu z zamrażarki. Na koniec zakładamy pojemnik z ogrzaną siarą na plecy w specjalnej termicznej torbie i podajemy cielakowi.
Google Glass to okulary o rozszerzonej rzeczywistości, stworzone przez firmę Google. Okulary te
mają docelowo posiadać funkcje standardowego
smartfona, z tą różnicą, że będą obsługiwane głosem poprzez przetwarzanie języka naturalnego.
DLA CIELĄT
Dużym zainteresowaniem na targach cieszyły się rozwiązania związane z odchowem cieląt.
Ciekawą propozycją, cieszącą się coraz większą
popularnością w wielu krajach, są przenośne
44
hodowla i chów bydła
REKLAMA
POLSKA FEDERACJA HODOWCÓW BYDŁA I PRODUCENTÓW MLEKA
PO RAZ PIERWSZY W HANOWERZE
PFHBiPM również gościła na tegorocznej edycji targów EuroTier 2014, promując, mające się odbyć po raz pierwszy w Polsce, dwa ważne wydarzenia, które zgromadzą licznych przedstawicieli państw z całego świata. W czerwcu 2015
roku w Krakowie Polska Federacja organizuje światowy zjazd członków ICAR wraz
z warsztatami technicznymi, a w sierpniu 2016 roku – Kongres Światowej Federacji Simentalskiej. Nasze stoisko odwiedzali hodowcy, którzy postanowili przyjechać do Hanoweru, aby zapoznać się z ofertą firm działających w szeroko pojętej
produkcji mleka. Z gośćmi spotykał się Leszek Hądzlik – prezydent PFHBiPM między innymi z przedstawicielami DLG z Polski (Ludwik Apolinarski – zarząd DLG
Agrofood Sp. z o.o.) i głównych władz z Niemiec (Bernard Koch – dyrektor DLG
International).
W ostatnim dniu targów dużą delegację hodowców, której przewodniczył
prezes OZHB Martin Ziaja, z terenów woj. opolskiego, śląskiego, dolnośląskiego, zachodniopomorskiego, mazowieckiego, wielkopolskiego i lubuskiego, gościnnie przyjął prezydent DLG Carl Albreht Bartner. Ziaja nie pierwszy raz gościł
w Hanowerze z hodowcami. – Musimy tutaj być, gdyż właśnie tutaj są prezentowane nowości i innowacyjne rozwiązania dla naszych hodowli – przyznaje prezes OZHB.
D
Doradztwo żywieniowe w Polskiej
Federacji Hodowców Bydła
i Producentów Mleka
Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka,
wprowadzając coraz to szerszy wachlarz świadczonych usług,
wychodzi naprzeciw potrzebom swoich hodowców. W 2008 roku
została powołana grupa wysoko wyspecjalizowanych doradców
z zakresu żywienia zwierząt i paszoznawstwa. Obecnie w grupie
pracuje siedem osób, które docierają do gospodarstw położonych
na terenie całej Polski.
AUTORZY: Marek Karwacki, Dorota Śmigielska
D
oradztwo żywieniowe świadczone przez PFHBiPM co prawda jest usługą odpłatną, ale
charakteryzuje się indywidualnym podejściem do każdego stada bydła
mlecznego oraz pełnym obiektywizmem.
W miesiącach styczeń – październik 2014
roku doradcy żywieniowi PFHBiPM odwiedzili 1028 gospodarstw, obejmując
usługą 36 448 krów. Oprócz hodowców
indywidualnych, którym zależy na obniżeniu kosztów jednostkowych produkcji
mleka przy zachowaniu odpowiednich
parametrów i wydajności, z usług doradczych korzystają również podmioty
zewnętrzne, do których zaliczamy m.in.:
Danone, OSM Bieruń, OSM Włoszczowa,
SM Spomlek w Radzyniu Podlaskim, SM
Spomlek O. w Elblągu, SM Spomlek O.
w Chojnicach, CEKO Sp. z o.o. w Goliszewie oraz Zakład Mleczarski Sp. z o.o.
w Płońsku zs. w Skarżynie, Dobrovet s.c.
w Dąbrówce Kościelnej oraz Obory: Sp.
z o.o. w Kozienicach i Zakład Mleczarski
Winnica Sp. z o.o. Wszystkie porozumienia zawarte są na okres jednego roku.
Po zakończeniu projektów odbędzie
się podsumowanie osiągniętych wyników produkcyjnych oraz ich prezentacja
w naszym federacyjnym czasopiśmie.
Należy zaznaczyć, iż prawidłowe,
efektywne żywienie jest o tyle ważne, że
to właśnie ono w strukturze kosztów bezpośrednich produkcji mleka stanowi największy udział, ok. 65%. Śledząc notowania na rynku pasz, nawozów czy środków
ochrony roślin, można zauważyć, iż ceny
wykazują wciąż tendencje wzrostowe, co
może przyczynić się do tego, że koszty
46
hodowla i chów bydła
ponoszone zarówno na pasze własne, jak i z zakupu mogą
osiągnąć znacznie większe wartości niż w latach ubiegłych.
Aby ułatwić hodowcom odnalezienie się w tak trudnych warunkach rynkowych, doradcy PFHBiPM przy układaniu dawki pokarmowej wyliczają indywidualne koszty ponoszone
na produkcję pasz własnych. Każda, nawet symboliczna obniżka kosztów żywienia, przy określonej skali produkcji mleka może przynieść satysfakcjonujące efekty ekonomiczne.
Każda wizyta doradcy żywieniowego rozpoczyna się kompleksową analizą raportów wynikowych, a także badaniem
pasz. Od stycznia do września 2014 roku laboratorium wykonało około 3071 analiz pasz. Ponad 39% analiz dotyczyło
kiszonki z kukurydzy, a 29% to analizy kiszonki z traw. Aby
wyjść naprzeciw potrzebom hodowców bydła mlecznego
laboratorium w Kobiernie rozszerzyło zakres świadczonych
usług o cztery nowe pasze: kiszonka roślin motylkowatych
z trawami, kiszone ziarno kukurydzy, siano oraz TMR na bazie kiszonki z kukurydzy. W 2013 roku, w ramach współpracy z Katedrą Żywienia Zwierząt Uniwersytetu Rolniczego
w Krakowie, poszerzyliśmy także zakres kalibracji kiszonki
z kukurydzy, kiszonki z traw oraz kiszonki z lucerny o nowe
parametry:
• BTJN – białko rzeczywiście trawione w jelicie cienkim
obliczone na podstawie dostępnego azotu w żwaczu;
• BTJE – białko rzeczywiście trawione w jelicie cienkim
obliczone na podstawie dostępnej energii w żwaczu;
• BTJP – białko paszy (nierozkładane w żwaczu), rzeczywiście trawione w jelicie cienkim;
• JWO, JWK, JWB – jednostka wypełnieniowa owiec, jednostka wypełnieniowa krów mlecznych, jednostka wypełnieniowa rosnącego bydła;
• JPM, JPŻ – jednostka paszowa produkcji mleka, jednostka paszowa produkcji żywca;
• sMO – strawność masy organicznej.
Jedynie dobre indywidualne i obiektywne doradztwo,
wnikliwa analiza dokumentacji związanych z kontrolą użytkowości mlecznej, badanie pasz, wiedza hodowców oraz
znajomość własnego stada gwarantują maksymalizację
efektów przy minimalizacji kosztów.
D
Większa
wydajność
żywienia, więcej
wolnego czasu
LELY JUNO 100 i 150
Lely Juno podgarnia paszę na stole paszowym przez
24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu przy
minimalnym nakładzie pracy. Lely Juno zwiększa
ilość pobieranej paszy i zmniejsza ilość niedojadów.
Wprowadza spokój w stadzie.
Więcej informacji na temat Lely Juno pod
numerem telefonu 724 616 162.
UDOSKONALENIE.
www.lely.com
innovators in agriculture
hodowla i chów bydła
47
Na przekór bessie!
Państwo Alicja i Andrzej Szczepańscy
wraz z dziećmi
Chociaż sytuacja na rynku mleka daleka jest od idealnej czy choćby
zadowalającej, wielu hodowców nie poddaje się i nadal inwestuje
w swoje gospodarstwa. Doskonałym przykładem takiego właśnie
perspektywicznego myślenia jest nowo otwarta nowoczesna obora
Państwa Szczepańskich z Pomasek Wielkich na Mazowszu.
AUTOR I ZDJĘCIA: Mateusz Uciński
M
imo, że listopadowy poranek jest chłodny i siąpi
wyczekiwany przez rolników deszcz, podwórko
przed nowym obiektem szybko zapełnia się gośćmi. Gospodarze – Państwo Alicja i Andrzej witają serdecznie przybyłych, dzielą się uwagami, promienieją
dumą z pomyślnego zakończenia budowy. Bo jest z czego
być dumnym, a nowa obora przykuwa spojrzenia wszystkich.
Państwo Szczepańscy gospodarują w tym miejscu od bardzo dawna. Już pradziadek właściciela zajmował się hodowlą
bydła i produkcją mleka, i zajęcie to przechodziło z pokolenia
na pokolenie. Gospodarstwo rozrastało się, modernizowało. Na jego przykładzie można by nakręcić film szkoleniowy
o zmianach, jakie zaszły na przestrzeni lat w Polsce. Od doju
ręcznego, przez dojarki konwiowe, przewodowe, halę udojową typu „rybia ość”, aż po najnowsze osiągnięcie w tej dziedzinie – robota udojowego. Dwa takie urządzenia będą pracować w nowym obiekcie. Należy również wspomnieć, że od
pół wieku prowadzona jest u Państwa Szczepańskich ocena
wartości użytkowej bydła. Ich krowy regularnie biorą udział
48
hodowla i chów bydła
REKLAMA
Wesołych Świąt
i
Szczęśliwego, Nowego
2015 Roku
129 zł
Uroczyste przecięcie wstęgi, po którym nastąpiło
tradycyjne poświęcenie obory
92 zł
w Regionalnej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Płoniawach-Bramurze, skąd przywiozły już tytuł superczempiona,
4 czempionaty i 6 wiceczempionów.
Samo gospodarstwo oprócz budynków zajmuje 107 ha,
na których uprawiane są zboża, lucerna, kukurydza oraz
trawy, a hodowanych w nim jest 170 krów, z czego 95 dojnych. Poprzednia obora, która nadal funkcjonuje w gospodarstwie, była oparta częściowo na ściółce, częściowo na
rusztach. Nowy obiekt jest także na rusztach, ale już całkowicie bezściółkowy, co – jak uważa Andrzej Szczepański – pozwoli na zmniejszenie nakładów pracy, której przy słomie
i oborniku jest sporo.
Obora, która już wkrótce przyjmie zwierzęta do swojego
wnętrza, jest jasna i przestronna. Leszek Jarosz, prezes zarządu firmy DeLaval, która wyposażała ten obiekt, nie kryje
uznania dla jej funkcjonalności oraz dla przedsiębiorczości
hodowców z tego regionu.
– Jest to bardzo nowoczesny obiekt – konkluduje. - Cieszy
fakt, że kolejny taki powstał na Mazowszu, które w niczym nie
ustępuje sąsiadom, na przykład Podlasiu w potencjale, jaki
tutaj się kryje zarówno w krowach, jak i w hodowcach. Widać,
że ten region bardzo dynamicznie się rozwija i mocno inwestuje w infrastrukturę. Sama obora jest bardzo nowoczesna,
spełniająca wszelkie warunki dobrostanu bydła, poczynając
od tego, jak krowa się czuje na legowiskach, przez wentylację
z podnoszonymi świetlikami, wysokiej klasy system usuwania obornika, szczelinową podłogę, przyjazną dla zwierząt,
hodowla i chów bydła
49
Obora w Pomaskach Wielkich jest przestrzenna,
nowoczesna i ukierunkowana na dobrostan zwierząt
a kończąc na systemie udojowym. Badania naukowe pokazują, że robot jest
najbardziej przyjaznym urządzeniem,
bo to krowa decyduje, kiedy chce być
dojona. Poza tym robot, można by powiedzieć, nie ma humorów, powtarza
tę samą rutynową czynność, przygotowuje krowę, pozwala jej spokojnie
czekać na moment oddania mleka
i jest zdecydowanie lepszy od doja-
50
hodowla i chów bydła
rza. Z punktu widzenia komfortu zwierząt i dobrostanu, jest
to fantastyczny obiekt, co się naturalnie przekłada na produkcję, bo im lepiej czuje się krowa, im więcej elementów
sprzyjających swobodzie zwierzęcia, tym lepiej realizuje ono
swoje zadania. Tutaj, w tym obiekcie, krowy mają do dyspozycji dużo przestrzeni, szerokie korytarze, bardzo swobodny
dostęp do stołu paszowego, z wygodnym podejściem. Kolejnym sprzyjającym elementem jest to, jak jasna jest ta obora.
Dzisiaj mamy ponury dzień, a tu, we wnętrzu, jest przyjemniej niż na dworze. Ważnym elementem jest też nowoczesny
system oświetlenia, dzięki któremu krowom dostarczana jest
odpowiednia ilość światła.
Obora Państwa Szczepańskich została wybudowana bardzo szybko, bo w ciągu pięciu miesięcy. Jacek Szota, właściciel firmy, która tego dokonała, zwraca uwagę, że przez 18
lat, podczas których zajmuje się tego typu przedsięwzięciami, zaobserwował olbrzymi postęp, jaki dokonał się w rolnictwie. Co prawda – jak zauważa – odczuwalny jest spadek
na rynku mleka, hodowcy nie podejmują tak szybko decyzji
o nowych inwestycjach, czekają na rozwój sytuacji, ale na
pewno nie można mówić o przestojach albo załamaniu zapotrzebowania na tego typu budynki.
Andrzej Szczepański zapytany, czy nie obawiał się tej inwestycji, zwłaszcza w kontekście rychłego zniesienia kwot mlecznych,
uśmiecha się lekko.
– Trudno przewidzieć, co będzie po zniesieniu kwot mlecznych – mówi. – Ale myślę, że rynek, który chwilowo się rozchwiał, powoli będzie się stabilizował. Wydaje mi się, że to
cena będzie go stabilizowała. Powiem szczerze, że wysoka
cena w skupie mleka, która była na końcu zeszłego roku,
w dużym stopniu zdestabilizowała rynek. Była dobra dla rolników, ale rozpieszczała, wzbudzała nadzieje i ambicje. Staram się ostrożnie patrzeć na podobne sytuacje na rynku, bo
wzrosty cen na ogół są krótkie, a tzw. „dołki” dłuższe.
Hodowca jako powód wyboru właśnie takiego typu obory
i systemu doju podaje chęć przeorganizowania pracy w gospodarstwie, stąd roboty udojowe, dzięki którym będzie można się oderwać na pół dnia lub dzień i zostawić na ten czas
gospodarstwo, a przy jakiejkolwiek hali udojowej byłoby to
niemożliwe. Spytany o plany na przyszłość, Andrzej Szcze-
pański mówi, że teraz czas na odrobinę
odpoczynku po ostatnim, dość intensywnym okresie, żeby ustabilizować sytuację. Na razie koncentruje się na przysposobieniu krów do nowej obory i do
pracy z robotem udojowym, co – ma
nadzieję – zajmie mu tydzień.
Patrząc na nową oborę Państwa
Szczepańskich i na to, jak funkcjonuje ich gospodarstwo, nie sposób nie
zgodzić się ze słowami, które wypowiedział podczas uroczystego otwarcia
wójt gminy Szelków, Arnold Grosman
– My tą Europę ciągle gonimy, Państwo
Szczepańscy już w tej Europie są.
D
REKLAMA
hodowla i chów bydła
51
Jubileusz i inwestycje
w GRH Żydowo
17 września bieżącego roku na terenie powiatu gnieźnieńskiego
w Wielkopolsce odbyło się uroczyste otwarcie zmodernizowanego
kompleksu hodowlano-produkcyjnego Grotkowo-Żółcz, będącego
częścią Gospodarstwa Rolno-Hodowlanego Żydowo Sp. z o.o.
AUTOR I ZDJĘCIA: Marcin Grześkowiak, PFHBIPM
G
RH Żydowo należy do grona
spółek strategicznych Skarbu
Państwa. Powstało 1 stycznia
1994 roku i obchodzi w tym
roku jubileusz 20-lecia działalności.
Spółka prowadzi działalność w zakresie
hodowli i chowu bydła, owiec i koni,
produkcji nasiennej, rolnej i rolno-przemysłowej, świadczenia usług transportowych i przechowalnictwa. Gospodaruje na areale 4943 ha, w tym 4700 ha
użytków rolnych. Hodowla i chów bydła
prowadzone są w obiektach w Grotkowie, gdzie utrzymywane są buhaje na
opas i młodzież, oraz na fermie Żółcz,
gdzie utrzymywanych jest 380 krów
rasy PHF, dojonych na hali tandem 2x6.
Wydajność tej obory w 2013 roku wyniosła 10 419 kg przy zawartości tłuszczu 3,59% i białka 3,44%.
Modernizację obiektów rozpoczęto w 2012 roku. Na fermie Grotkowo
przebudowano trzy obiekty, w których utrzymywane jest bydło, unowocześniono silosy na gnojówkę, a także
utwardzono plac i okólniki. Na fermie
Żółcz zmodernizowano ciąg żywieniowy w oborze, wybudowano płyty
– obornikową i pod rękawy na kiszonki, wybudowano silos oraz
52
hodowla i chów bydła
utwardzono plac manewrowy. Jak zapowiada Paweł Strzyżewski, prezes GRH Żydowo Sp. z o.o. – inwestycje będą kontynuowane.
Wśród licznych gości obecnych na uroczystości znaleźli
się przede wszystkim hodowcy bydła z Wielkopolski i innych
województw, a także przedstawiciele Parlamentu RP, władz
wojewódzkich i samorządowych oraz reprezentanci firm
współpracujących z GRH Żydowo. W imieniu Leszka Hądzlika,
prezydenta PFHBiPM, pamiątkowy grawerton z gratulacjami
i życzeniami dalszego rozwoju wręczyli przedstawiciele Regionu Oceny Poznań.
D
hodowla i chów bydła
53
Wydarzenia
W kuchni
NIE CZEKAJ
ZAMÓW PRENUMERATĘ!
W PRENUMERACIE
TANIEJ!
OPŁATA ROCZNA
WYNOSI
73,50 ZŁ!
WARUNKI
PRENUMERATY
Hodowcy będący pod oceną wartości użytkowej bydła mlecznego
i Członkowie Związków Hodowców Bydła Mlecznego
otrzymują czasopismo BEZPŁATNIE !!!
1. Prenumeratę miesięcznika „Hodowla i Chów Bydła” można rozpocząć
w dowolnym momencie i na dowolny okres.
2. Cena 1 egzemplarza wynosi 7,35 zł brutto. Opłata roczna – 88,20 zł.
W prenumeracie jest taniej – opłata roczna wynosi 73,50 zł.
3. Prenumeratę można opłacić na poczcie, wykorzystując blankiet zamieszczony na dole.
4. Dopiero po wpłaceniu pieniędzy na konto wydawcy czasopismo będzie
wysyłane do prenumeratora.
5
5
KOLCZYK I
NIE DO ZDARCIA
W ROLACH GŁÓWNYCH:
ULTRA PLUS
&
ULTRA LOOK
ULTRA PLUS
ULTRA LOOK
POGRUBIONY NADRUK LASEROWY
NADRUK DODATKOWO POKRYTY CZARNYM TUSZEM
HODOWCY POD OCENĄ
UŻYTKOWOŚCI MLECZNEJ
POZOSTALI
ODBIORCY
HODOWCY POD OCENĄ
UŻYTKOWOŚCI MLECZNEJ
POZOSTALI
ODBIORCY
ILOŚĆ
KOLCZYKÓW
CENA BRUTTO
( za 1 szt.)
ILOŚĆ
KOLCZYKÓW
CENA BRUTTO
( za 1 szt.)
ILOŚĆ
KOLCZYKÓW
CENA BRUTTO
( za 1 szt.)
ILOŚĆ
KOLCZYKÓW
CENA BRUTTO
( za 1 szt.)
1-3
8,00 zł
1-2
21,00 zł
1-3
8,50 zł
1-2
22,00 zł
4 - 20
4,00 zł
3- 4
12,50 zł
4 - 20
4,50 zł
3- 4
13,00 zł
21 - 30
3,50 zł
5 - 20
7,00 zł
21 - 30
4,00 zł
5 - 20
7,50 zł
31 - 60
3,20 zł
21 - 40
5,60 zł
31 - 60
3,70 zł
21 - 40
6,50 zł
61 - 300
2,90 zł
41 - 300
3,35 zł
61 - 300
3,30 zł
41 - 300
4,00 zł
301 - 500
2,60 zł
301 - 500
3,35 zł
301 - 500
3,10 zł
301 - 500
4,00 zł
501 - 1000
2,44 zł
501 - 1000
3,35 zł
501 - 1000
2,94 zł
501 - 1000
4,00 zł
> 1000
2,20 zł
> 1000
3,35 zł
> 1000
2,70 zł
> 1000
4,00 zł
PRZY ZAKUPIE 50 SZT. KOLCZYKÓW I WIĘCEJ IGŁĘ DO KOLCZYKOWNICY OTRZYMASZ GRATIS*
* promocja obowiązuje od sierpnia do grudnia br.
POLSKA FEDERACJA Sp. z o.o.
Oddział Psary Małe
Psary Małe ul. Nekielska 11G,
62-300 Września
tel. 61 639 69 52, 515 189 906
e-mail: [email protected]
www.polskafederacja.pl
LISTA NR
13
hodowla i chów bydła
55
w wolnej chwili
Zootechnik przy
pracy
Już po raz szósty Region Oceny Parzniew,
ogłaszając coroczny konkurs plastyczny, zaprosił
do wspólnej zabawy dzieci naszych Hodowców.
Temat tegorocznej edycji konkursu „Zootechnik
przy pracy” przypadł do gustu młodym artystom.
AUTOR: Monika Hys-Cymbaluk, PFHBiPM
P
odobnie jak w poprzednich latach, uczestnicy nie zawiedli naszych oczekiwań i żwawo chwycili
za pędzle, kredki i co tylko jeszcze
podpowiedziała im fantazja. Na zaproszenie do zabawy odpowiedziało 44 uczestników. Najmłodsi twórcy to zaledwie
trzylatkowie, natomiast najstarsi – dzieci
w wieku dwunastu lat. Mali artyści, jak co
roku, zadziwili organizatorów konkursu
umiejętnością zręcznego przełożenia na
papier tego, co podpowiada im dziecięca wyobraźnia. Oprócz prac wykonanych
metodami tradycyjnymi, jak kredki i farby, otrzymaliśmy wiele kolaży, w których
dzieci zastosowały niebanalne, zaskakujące wręcz połączenia różnych technik.
W barwnych pracach pojawiły się: plastelina, krepina, tkaniny o różnej fakturze, brokat, koraliki, kulki z kolorowego papieru,
słoma, a także suszone kwiaty. Z uwagi na
mnogość ocenianych prac oraz ich wysoki
poziom wykonania komisja konkursowa
długo obradowała i postanowiła oprócz
wyłonienia zdobywcy nagrody głównej
wyróżnić aż dwunastu uczestników.
Tegoroczna nagroda główna przypadła
szczęśliwej uczestniczce z województwa
Lidka Radzewicz 8 lat - nagroda główna
Karolina Suchocka 9 lat
REKLAMA
polski
portal
mleczarski
56
hodowla i chów bydła
Maria Soszyńska 11 lat
Wiktoria Pisarkiewicz 12 lat
Oprócz wyżej wymienionych wyróżnionych oraz zdobywcy nagrody głównej prace do konkursu przysłali także:
z województwa mazowieckiego:
Piotr Czarniecki (Rostkowo), Wojciech
Milewski (Zembrzus Wielki), Julia i Dominika Rutkowskie (Zembrzus Wielki),
Marysia Tarkowska (Księżopole Budki),
Iza i Julia Kobylińskie (Szczepanki), Kinga Emilia Kucińska (Turza Mała), Marta
i Anna Sokołowskie (Osówiec Szlachecki), Przemek, Dominik, Paweł i Karol Piwko (Seroczyn), Jakub Czarnocki
(Czarnoty), Aleksandra Borczak (Szla),
Aleksandra Klimek (Niegocin), Łukasz
Kaczerski (Niegocin), Marcin i Robert
Marczuk (Czepielin), Paulina i Bartosz
Morawscy (Pierzchały), Wiktoria Zacharczuk (Ogrodniki); z województwa podkarpackiego: Małgorzata Maziarka (Surochów), Kinga i Hubert Brzysk (Kolonia
Polska), Kinga Obirek (Łukawiec); z województwa podlaskiego: Anna i Paweł
Bludzis (Dziedziule), Adam Wasilewski
(Osowy Grąd), Inga Radzewicz (Przystawańce).
Zapraszamy w przyszłym roku!
D
Zuzia Utkowska 7 lat
REKLAMA
Wiktoria Czarnocka 8 lat
podlaskiego – ośmioletniej Lidii Radzewicz (Przystawańce), której serdecznie gratulujemy i z którą, mamy nadzieję,
jeszcze się spotkamy przy okazji kolejnych edycji konkursu.
Wśród autorów prac wyróżnionych znaleźli się: Karolina
Suchocka (Wierzbiszki, woj. podlaskie), Maria Soszyńska
(Dmochy Rogale, woj. mazowieckie), Wiktoria Pisarkiewicz
(Bogurzynek, woj. mazowieckie), Zuzanna Utkowska (Gębarzów, woj. mazowieckie), Wiktoria Czarnocka (Czarnoty,
woj. mazowieckie); w kategorii – ciekawa technika: Przemysław Borczak (Szla, woj. mazowieckie), Ewelina i Justyna Czarnieckie (Rostkowo, woj. mazowieckie); w kategorii
– wyczerpanie tematu: Nina Utkowska (Gębarzów, woj. mazowieckie), Lena i Ania Dzielińskie (Chrostowo Zalesie, woj.
mazowieckie); w kategorii – najmłodsi uczestnicy: Anna Maziarka (Surochów, woj. podkarpackie).
hodowla i chów bydła
57
w wolnej chwili
Daisy – Pani na zamku
w Pszczynie
Pszczyna to miasto w woj. śląskim, leżące w Kotlinie
Oświęcimskiej nad rzeką Pszczynką. Warto tutaj
przyjechać z dwóch chociażby powodów: z uwagi
na jedną z największych atrakcji historycznych na
Śląsku, czyli okazały zamek pszczyński oraz … deseru
Daisy, któremu żaden łasuch się nie oprze, a którego
recepturę od miejscowego cukiernika podam na końcu
AUTOR I ZDJĘCIA: Dorota Grabarska, PFHBiPM
C
hodząc po zamku, spotykamy
portret słynnej księżnej Marii
Teresy Olivii von Pless z domu
Cornwallis-West, zwanej Daisy. To ciekawa i barwna postać, dzięki
której pszczyński zamek owiany jest
do dzisiaj nutką tajemnicy.
Kim była owa tajemnicza dama?
Była angielską arystokratką, która
przez małżeństwo związała się ze Śląskiem, słynąca z nieprzeciętnej wręcz
urody. Urodziła się 28 czerwca 1873
roku w Anglii. Wyszła za mąż za Jana
Henryka XV Hochberga von Pless
– jednego z najbogatszych książąt
w Niemczech, właściciela zamków
w Książu i Pszczynie. Związek ten nie
przyniósł Daisy upragnionej miłości,
ale pozwolił jej wieść dostatnie życie.
Do wybuchu I wojny światowej małżonkowie Hochberg prowadzili bardzo
bogate życie towarzyskie, jednak życie
Daisy nie ograniczało się jedynie do
pustych rozrywek. Chętnie działała na
rzecz potrzebujących – dzieci, sierot
i ubogich. W czasie I wojny światowej
była zwykłą pielęgniarką w szpitalu
w Berlinie, a później w pociągu sani-
58
hodowla i chów bydła
tarnym. Jej pozycja polityczna była bardzo trudna. Dla Anglików była żoną Niemca, a dla Niemców – wrogą Angielką.
Trudne miała też życie osobiste. Jej małżeństwo zakończyło
się w 1923 roku rozwodem, chorowała prawdopodobnie na
stwardnienie rozsiane, zmarł jej najmłodszy syn. Do tego
doszły poważne kłopoty finansowe, które zmusiły ją do
bardzo skromnego życia. Zmarła samotnie w Wałbrzychu
w 1943 roku. Jak to fortuna potrafi się kołem obrócić. Daisy
od swego męża otrzymała w prezencie, w czasie podróży
poślubnej, sznur pereł. Blisko dwa tysiące pereł, jakie mieścił siedmiometrowy sznur, wyłowiono z Oceanu Indyjskiego. Jak głosi legenda – jeden z wycieńczonych poławiaczy
utonął. Ponoć w ostatnich słowach przeklął osobę, która będzie nosić okupione ludzkim życiem perły. Daisy wierzyła,
że to przekleństwo było źródłem jej nieszczęść.
Nie wiadomo, gdzie podziały się słynne perły po jej
śmierci. Jedni mówią, że została w nich pochowana, a inni,
że spieniężyła je w okresie ogromnych kłopotów finansowych. Jak było – nie wiadomo, chociaż ponoć są tacy, którzy ciągle ich szukają. Śledząc historię zamku pszczyńskiego, widać wyraźnie, że na przełomach kolejnych wieków
wciąż zmieniał się jego charakter, styl i funkcjonalność. Początkowo, w miejscu dzisiejszego zamku, mieściła się jednoskrzydłowa budowla datowana na XI, XII wiek, otoczona
fosą. Przez następne wieki zamek pełnił funkcję, z jakiej słynął w kraju i za granicą – był posiadłością łowiecką. Kolejni
właściciele spędzali tu czas głównie na polowaniach, co
widać po zdobiących ściany do dziś trofeach myśliwskich.
Ciekawostka – car Aleksander II w zamian za 20 jeleni
podarował Hochbergom 4 żubry (1 byka i 3 krowy) z Białowieży, które mnożyły się znakomicie i stanowiły cenne
trofeum łowieckie dla możnowładców przyjeżdżających na
polowania na Śląsk. Zamek ulegał ciągłym modernizacjom
i przeobrażeniom. Za czasów Hochbergów doszło do dużych zmian w charakterze budynku. Dobudowano boczne
skrzydła i dodatkowe pomieszczenia. Ostatnich większych
zmian dokonano w latach 70. XIX wieku.
Teraz, spacerując po wnętrzu zamku, odnosimy wrażenie, że cofnęliśmy się o jakieś sto lat – udało się bowiem,
po długich staraniach, przywrócić komnatom wygląd
z początku ubiegłego stulecia. Udało się tego dokonać na
podstawie fotografii zamku z 1914 roku, znalezionych przypadkiem w 1988 roku w remontowanej kamienicy, gdzie
mieściło się kiedyś atelier fotograficzne. Wiele mebli, bibelotów, rzeźb czy naczyń, to dawne autentyczne wyposażenie zamku.
Ponoć 80% jest oryginalna. Piękne są detale: lustra w złotych ramach, rzeźby, zegary podłogowe, łoża z baldachimami, mosiężne kandelabry, złocone szezlongi czy kryształowy
żyrandol z 48 świecami. Wspaniale prezentują się kolejne
komnaty; apartamenty cesarskie, biblioteka, salon wielki,
pokój myśliwski czy sypialnie, a nawet łazienki. Jedną z najpiękniejszych jest dawna jadalnia, dzisiaj zwana salą lustrzaną z uwagi na dwa lustra, mające po 14 m2, przywiezione
do Pszczyny specjalnie z Paryża. Wędrując po korytarzach
i komnatach zamku sporo można dowiedzieć się o ciekawej
historii posiadłości. W 1433 roku zamek przetrwał i obronił
się przed atakiem husytów. W 1679 roku wybuchł wielki pożar, który strawił północne skrzydło wraz z wieżą. W czasie
I wojny światowej zamek był kwaterą wojsk niemieckich –
stacjonował w nim cesarz Wilhelm II. Zaś w 1945 roku, krótko mieścił się w nim radziecki szpital przyfrontowy. Zamek
miał wprost niewyobrażalne szczęście, że przetrwał najróżniejsze zawieruchy dziejowe i już od maja 1946 roku mógł
być udostępniony zwiedzającym.
A jest co oglądać. Oprócz samego zamku warto także
przejść się po 156 ha parku, w którym królują liczne stawy.
A teraz obiecany przepis na pszczyński deser Daisy. Jego
bazą jest jabłko gotowane w wywarze z dodatkiem cynamonu i miodu. Po ugotowaniu w tym wywarze musi się
macerować przez następne 24 godziny. Następnie jabłko
jest nadziewane orzechami laskowymi i włoskimi z dodatkiem miodu. Przed podaniem polewa się go sosem
czekoladowym z dodatkiem rumu lub brandy, a całość
posypuje się płatkami migdałowymi prażonymi w cukrze.
Pychota!
REKLAMA
D
hodowla i chów bydła
59
w wolnej chwili
Ogród
po przejściach
AUTOR I ZDJĘCIA:
Katarzyna Misiak, Ogród Dendrologiczny w Przelewicach
W
dobie rozregulowania klimatu coraz częściej
zdarzają się dość gwałtowne zjawiska pogodowe, czasem nietypowe dla danej pory roku.
Bywa też, że ogród zniszczy zdarzenie spowodowane bezpośrednio lub pośrednio przez człowieka: pożar,
zalanie wodą z pękniętych rur, wyciek fekaliów lub substancji
chemicznych, wjazd ciężkiego sprzętu, roboty ziemne. Rośliny mają olbrzymie zdolności regeneracyjne, ale nawet one
nie wszystko są w stanie przetrwać. Najłatwiej radzą sobie
ze złamaniami, gorzej z długotrwałym zalaniem. Pożar może
stanowić mniejszy problem niż akcja gaśnicza, ponieważ najgorsze, co może spotkać rośliny, to kontakt z substancjami
chemicznymi obcymi w ich normalnym środowisku życia.
Niektórzy posiadacze ogrodów inwestują w nie dużo pieniędzy. Warto mieć w takim przypadku poświadczenie wartości najcenniejszych okazów – np. w postaci zachowanych
rachunków. Przy szacowaniu szkód przydaje się też lista gatunków oraz zdjęcia ogrodu. Dla ubezpieczyciela kłopotliwe
może być określenie terminu oszacowania szkód. Jeśli dane
zdarzenie miało miejsce zimą, rzeczywiste straty można będzie ocenić dopiero latem. Czasem szkody stają się widoczne dopiero w kolejnych sezonach wegetacyjnych. Tak jest
głównie przy skażeniach chemicznych, przy czym zalicza się
do nich również zalanie terenu fekaliami, które w takim przypadku, wbrew obiegowej opinii, nie są nawozem, a trucizną.
Niezależnie od szans na odszkodowanie warto wiedzieć,
co trzeba zrobić w takim „ogrodzie po przejściach”. Najpierw
Przed odtwarzaniem nasadzeń
należy wykonać wszystkie naprawy i przebudowy, które wiążą
się z użyciem cementu i żrących
substancji
usuwa się z niego wszystko ewidentnie martwe: połamane gałęzie, wykroty, zwęglone części roślin. Zimą usuwa
się tylko to, co „samo odpada”, ponieważ np. nadpalone lub osmalone pędy
drzew i krzewów mogą być uszkodzone
tylko powierzchownie i zdolne do dalszej wegetacji. Wiosną i latem tnie się
świeże pędy do zdrowej tkanki i formuje
rośliny tak, żeby od razu regenerowały
się w akceptowalnym kształcie. Należy
je następnie bardzo uważnie obserwować, ograniczyć nawożenie i dopilnować, żeby miały korzystne warunki, tzn.
Folia zabezpieczająca wykopy
przed deszczem, w czasie prac
może służyć do zabezpieczenia
podłoża i roślin przed zachlapaniem zaprawą, farbami lub
zasypaniem gruzem
60
hodowla i chów bydła
REKLAMA
W miejscach rekultywowanych początkowo dobrze
sprawdzają się rośliny jednoroczne
i cebulowe. Nasadzenia trwałe robi
się dopiero, gdy
minie niebezpieczeństwo niespodzianek, a podłoże
będzie optymalnie
przygotowane
Drzewa przechylone pod ciężarem śniegu będą
żyć, ale...
odpowiednio spulchnione podłoże i odpowiednie dawki
wody. Należy szybko reagować na wszystkie objawy chorób i pojawy szkodników.
Po zalaniu ogrodu i dłuższym utrzymywaniu się stagnującej wody możemy zaobserwować objawy utopienia.
Brak powietrza w glebie powoduje zniszczenie korzeni;
drzew i krzewów oraz części bylin nie da się wtedy uratować. Z najwartościowszych gatunków można pobrać
zrazy i sadzonki – najszybciej jak to możliwe, ponieważ
pozornie zdrowa roślina będzie stopniowo zamierać. Częściej mamy do czynienia z regeneracją części nadziemnej
z ocalałego po mrozach lub pożarach systemu korzeniowego, dlatego mamy skłonność traktować utopione rośliny jak zdrowe i zbyt późno podejmujemy próby ocalenia okazów. Podobny problem dotyczy wszelkich skażeń
chemicznych. Rośliny początkowo wyglądają na zdrowe,
a gdy zaczynają wyglądać na chore, jest już za późno.
W ogrodzie po zalaniu przez co najmniej jeden sezon
trzeba starannie usuwać wszystkie części roślin wykazujące objawy gnicia i zwracać uwagę na występowanie chorób grzybowych. Warto dobrze spulchnić podłoże, żeby
napowietrzyć glebę. Spulchnienie podłoża jest też najważniejszym zabiegiem po wszelkich zdarzeniach związanych z obecnością ciężkiego sprzętu.
Najtrudniej doprowadzić do porządku ogród po skażeniu chemicznym. W niektórych przypadkach niezbędna
będzie wymiana podłoża lub całkowita przebudowa ogrodu. Stopniowo przyroda będzie neutralizować szkodliwe
substancje, ale może upłynąć nawet kilkanaście lat, zanim
w te same miejsca będzie można wprowadzić ulubione
wrażliwe gatunki.
D
hodowla i chów bydła
61
w wolnej chwili
Raniuszek zwyczajny
AUTOR I ZDJĘCIA: Stanisław Gąsiorowski
N
iewielki ptak z rodziny raniuszków. Nazywany często, z uwagi na swój kształt, ptaszkiem
na patyku. Głowa i szyja białe,
często z czarnym pasem. Wierzch ciała
czarno-brązowy, pierś biała z różowym
nalotem. Ogon długi, czarny z białymi
pasami. Samiec i samica ubarwione tak
samo. Oko otoczone charakterystyczną
czerwoną obwódką.
Raniuszek zamieszkuje lasy liściaste
i mieszane, remizy śródpolne, itp. Preferuje siedliska z bujną roślinnością.
W Polsce średnio liczny. Żywi się owadami, pająkami i małymi bezkręgowcami.
Zjada również miękkie nasiona i jagody.
Jego mały dziób nie jest w stanie poradzić sobie z twardym lub zamarzniętym
pokarmem. Pokarm zbiera z gałęzi, pęknięć w korze i w rozgałęzieniach konarów. Nigdy nie zbiera pożywienia na
ziemi. Żeruje jak akrobata – potrafi wisieć na gałęzi na jednej łapce, w drugiej
trzymając pokarm. Zimą, w przypadku
silnych mrozów i pokrycia gałęzi lodem
często głoduje. W czasie żerowania wydaje ciche, piskliwe i skrzypiące odgłosy.
W okresie godowym tworzy pary
i zaciekle broni swego terytorium. Jest
monogamiczny. Do rozrodu przystępuje
tylko para dominująca. W rejonie bytowania ptaków zakładane jest tylko jedno gniazdo. Reszta ptaków pełni często
rolę pomocników w karmieniu potomstwa (ciekawostką jest, że zaobserwowano raniuszki karmiące nie tylko ptaki
swego gatunku, ale również potomstwo
sikorek czy trznadli). Gniazdo, w kształcie jaja czy kokonu, buduje ok. trzech
tygodni, najczęściej w rozwidleniu gałęzi. Składa się ono, jak
policzono, z ponad 2000
elementów,
splecionych
w mocną filcową budowlę.
Gniazdo jest mocne, ponieważ musi utrzymać nieraz
i 12 piskląt.
Ptak wyprowadza do
dwóch lęgów w roku. Składa przeciętnie 7 do 10 jaj, na
przełomie marca i kwietnia, które
wysiaduje 12–13 dni. Po następnych
15–20 dniach młode ptaki opuszcza-
62
hodowla i chów bydła
ją gniazdo i bytują w rejonie gniazdowania. Zimą łączą się
w stadka. Często w ich towarzystwie egzystują sikory, pełzacze, mysikróliki, itp. Łączenie się w stada poprawia bezpieczeństwo ptaków i ułatwia poszukiwanie pożywienia. Ostatnio raniuszek zaczyna pokazywać się w ogrodach, szczególnie
przy karmnikach. W Polsce jest ptakiem chronionym.
D