pressbook do pobrania
Transkrypt
pressbook do pobrania
Żółwik Sammy 2 Pressbook Czołówka: Reżyseria: Ben Stassen Dariusz Błażejewski (reż. pol. wersji jęz.) Scenariusz: Domonic Paris Jakub Wecsile (dialogi w pol. wersji jęz.) Muzyka: Ramin Djawadi Scenografia: Vincent Kesteloot Dźwięk: Luc Thomas, Jean-Stephane Garbe Głosy w polskiej wersji językowej: Olga Zaręba jako Ella Maciej Falana jako Ricky Piotr Bąk jako Ray Cezary Morawski jako Sammy Wojciech Chorąży jako Fuks Artur Żmijewski jako Bonzo Joanna Kulig jako Konsuela Jacek Kawalec jako Marco Ryszard Olesiński jako Lolek Artur Kruczek jako Szpecio Klaudiusz Kaufmann jako Fisio Tomasz Bednarek jako Telesfor O filmie: Nieustraszony zdobywca mórz i oceanów, najwytrwalszy podróżnik świata i ulubieniec wielomilionowej europejskiej widowni powraca na ekrany kin w animacji, która pomysłowością akcji i nowoczesnością efektów trójwymiarowych dorównuje takim hollywoodzkim klasykom jak „Rybki z ferajny” i „Gdzie jest Nemo?”. Tym razem dzielny Sammy wpada w sidła kłusowników i trafia do luksusowego oceanarium, gdzie u boku najbardziej malowniczych mieszkańców rafy koralowej bawi swoją opancerzoną osobą bogatych turystów z różnych zakątków globu. Jednak żółw to istota wolna z natury i Sammy nie byłby sobą, gdyby nie zaczął szykować planu wielkiej ucieczki. Wspierają go przyjaciele - waleczny żółw Ray, nieustraszona rybka Szpecio, zakręcony homar Lolek oraz sentymentalny rekin-młot Albert. Plany Sammy'ego i jego paczki nie podobają się samozwańczemu ojcu chrzestnemu oceanarium - konikowi morskiemu o małej posturze i wielkim ego, zwanemu Bonzo (Artur Żmijewski). Podmorski gangster i jego pomocnicy zrobią wszystko, żeby przeszkodzić żółwiowi i zatrzymać cały narybek oceanarium przy sobie. Ale, jak na łebski owoc morza przystało, Sammy nie da się zrobić w… konika morskiego. Bo nie sposób przeszkodzić żółwiowi, który chce być wolny. Sammy ponownie przybije żółwika przygodzie za sprawą twórców największych animowanych przebojów w historii Starego Kontynentu: „Wyprawy na Księżyc 3D” oraz „Żółwik Sammy: w 50 lat dookoła świata”. W wersji oryginalnej bohaterom głosów użyczyły takie sławy, jak Melanie Griffith - nominowana do Oscara za kreację w „Pracującej dziewczynie” oraz Billy Unger - znany ze „Skarbu narodów: Księgi tajemnic”. W polskiej wersji językowej usłyszymy między innymi Artura Żmijewskiego, Cezarego Żaka, Joannę Kulig, Cezarego Morawskiego i Jarosława Boberka. Recenzja: Animacja konsekwentnie staromodna Autor: Urszula Lipińska, Stopklatka.pl, 3 października 2012 Dzieci można na „Żółwika Sammy'ego 2” zaprowadzić bez trwogi. Rodzice więcej czasu spędzą raczej oglądając leniwie przesuwające się wskazówki na zegarku. „Żółwik Sammy 2” to nie „Madagaskar 2”, choć pierwsze sceny filmu Stassena i Kesteloota do takiego porównania – świadomie lub nie – dążą. Żółwik Sammy wraz z przyjacielem zostaje ujęty w sieć kłusowników i wywieziony ze swojej malowniczej wyspy do bezdusznego parku rozrywki w Dubaju. Środowisko niby obce, ale bohaterowie szybko muszą się w nim odnaleźć, aby się z niego wydostać. Trzeba wiedzieć z kim przystawać, od kogo trzymać się z daleka, za którym zakrętem czyha niebezpieczeństwo, a za którym – potencjalne wyzwolenie. Ich plan ucieczki nie jest zbyt skomplikowany i potyka się w realizacji mniej więcej tyle razy, ile wypada się potknąć w półtoragodzinnej fabule, aby bohaterom nie szło zbyt łatwo. Sama historia sprowadza się do skromnie zaprojektowanej przygody nieprzypadkowo. Twórcom jest ona potrzebna właściwie jako pretekst do wprowadzania na ekran coraz to nowych, nietypowych postaci. Nieprzerwanie sięgają po kolejne okazy z galerii morskich stworzonek, wyciągając z niej między innymi homara o schizofrenicznej osobowości, rekiny o ostrych zębach i kałamarnice o duszy pomocnych harcerek. Z rozrywkowego punktu widzenia, ten pomysł okazuje się jedynym, który jest w stanie rozbujać tę dosyć przewidywalną fabułę. Jeśli jednak spojrzymy na niego z perspektywy warsztatu, całe przedsięwzięcie zupełnie traci sens. Żaden z drugoplanowych bohaterów nie zostaje bowiem specjalnie rozbudowany, najczęściej ograniczając swój udział w filmie do dwóch, góra trzech scen. Trzeba przyznać, że autorzy nieco bezmyślnie zastawili sami na siebie pułapkę, sugerując, że robią film pchany energią ciekawych ekranowych osobowości. Nie zwrócili jednak uwagi, że współcześnie idea „ekranowej osobowości” w kinie animowanym nieco kłóci się z przejętymi przez nich ideałami. To najczęściej jest postać więcej niż zbuntowana, bystra, potrafiąca zakręcić słowem i gotowa flirtować z publicznością. A we wszystkich tych punktach można na „Żółwika Sammy’ego 2” pogrymasić. Bo on jest z zupełnie innej bajki. Z bajki osadzonej w poprzedniej kinowej epoce. Zamiast jednak nadmiernie go za to krytykować, lepiej uczciwie stwierdzić, że film Stassena i Kesteloota jest staromodny konsekwentnie: promuje wartości, które animacje powstałe w ostatnich latach zwykły szargać, ocalając co najwyżej świętość rodzinnych więzów i moc przyjacielskiej relacji; nie oddaje się niesfornym żartom i błyskotliwym słownym grom; nie nabija fabuły popkulturowymi odniesieniami. Dzieci można więc na ten film zaprowadzić bez trwogi. Ale rodzice więcej czasu spędzą raczej oglądając leniwie przesuwające się wskazówki na zegarku. http://stopklatka.pl/film/film.asp?fi=75061&sekcja=recenzja&ri=9178