Udany rok dla dystrybucji prasy
Transkrypt
Udany rok dla dystrybucji prasy
Kolporter nasz.kolporter.com.pl LUTY 2016 (221) Bezpłatne pismo dla kontrahentów Kolportera Udany rok dla dystrybucji prasy Wydawcy prognozują Gwiazda numeru Pomysł na urlop Andrzej Grabowski Val di Fiemme Kolporter Departament Dystrybucji Prasy Najlepsze miejsca i ekspozytory do promocji czasopism tytułów prasowych w punktach sprzedaży. Kontakt Tel. (41) 367-86-26 Tel. kom. 510-031-720 www.kolporter.com.pl spis treści Aktualności Kolporter nasz.kolporter.com.pl LUTY 2016 (221) Bezpłatne pismo dla kontrahentów kolportera Fleszem po rynku prasowym Nagrody od Egmont Polska s. 4 s. 43 Rozstrzygnięcie konkursu ze styczniowego numeru „NK” Rozmowa naszego kolportera Udany rok dla dystrybucji prasy s. 6-7 Grzegorz Fibakiewicz: Sytuacja na rynku prasowym jest stabilna RYNEK PRASOWY Prasa papierowa obroni się Udany rok dla dystrybucji prasy Prognozy największych polskich wydawców na rok 2016 Odmieniony magazyn „Dziecko” Oprócz miesięcznika od lutego wydawany będzie także kwartalnik Wydawcy prognozują Dobry snobizm na historię Gwiazda numeru Pomysł na urlop Andrzej Grabowski Val di Fiemme s. 8-9 s. 16 s. 26-27 Czytelnicy mają obecnie do wyboru więcej tytułów HANDEL WYDAWCA Kolporter spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp. k. REDAKTOR NACZELNY Grzegorz Kozera KOLEGIUM REDAKCYJNE Dariusz Materek Kinga Beck-Tracz RADA PROGRAMOWA Dariusz Fryziel Mariusz Iskało Justyna Kozłowska Bogusław Morański Michał Zbytek KOREKTA Kinga Beck-Tracz REKLAMA tel. 41 367 82 24 tel. kom. 510 030 119 OPRACOWANIE KOMPUTEROWE Kolporter Dział Marketingu Kielce, ul. Zagnańska 61 tel. 41 367 80 34 SKŁAD Rafał Sabat DRUK Drukarnia ART 01-339 Warszawa ul. Fortuny 5 ADRES REDAKCJI „Nasz Kolporter” 25-528 Kielce ul. Zagnańska 61 tel. 41 367 80 31 www.nasz.kolporter.com.pl NAKŁAD 20 400 egzemplarzy Redakcja nie bierze odpowiedzialności za treść reklam i nie zwraca nie zamówionych materiałów. Zdjęcia na okładce: Istockphoto.com AKPA/Grupa ZPR www.nasz.kolporter.com.pl W jego kiosku gazety to podstawa s. 10 Kontrahent Kolportera opowiada o dobrych praktykach w handlu RYNEK wydawniczy Własnoręczne dzieła z włóczki „Simple Stylish. Robótki na drutach” – kolekcja wydawnictwa De Agostini Bitwa w kioskach Nowe kolekcje firmy COBI S.A. już w sprzedaży Dzieci lubią kolekcjonować s. 12 s. 18 s. 22-23 Karty do albumów i do gier, figurki, naklejki to produkty zyskujące na popularności Gwiazda Numeru Nie powtarzam schematu s. 14-15 Andrzej Grabowski opowiada o nowym filmie „Pitbull. Nowe porządki” Ludzie Pół wieku w pracy Najlepsi sprzedawcy prasy z województwa łódzkiego Lubią być wśród ludzi s. 20-21 Od redaktora Czytajcie przy kawie Niektórzy Czytelnicy już w poprzednim numerze „Naszego Kolportera” na pewno zauważyli zmiany: odmienioną okładkę, odświeżony layout, nowe rubryki. To jednak nie koniec przemian naszego miesięcznika. Chcemy, aby czasopismo Kolportera zaciekawiło jak najszersze grono Czytelników, nie tylko tych bezpośrednio związanych z rynkiem prasowym czy handlem. Dlatego oprócz materiałów eksperckich, porad prawnych i psychologicznych proponujemy więcej tekstów spoza branży dystrybucyjno-wydawniczej, m.in. wywiad z gwiazdą, horoskop, recenzje, kulinaria. Chcemy, aby „Nasz Kolporter” był pismem, które z zainteresowaniem, albo lepiej – ze smakiem, można przeczytać przy kawie, np. w przerwie w pracy. A gazeta z kawą to bardzo dobry zestaw. Zapraszam do lektury lutowego wydania. Grzegorz Kozera Redaktor naczelny „Naszego Kolportera” s. 30-31 „Partner Roku” – laureaci listopadowej edycji konkursu Kolportera LUDZIE KOLPORTERA PO GODZINACH Czarodziej od motocykli s. 24 Na początek Adam Kapuścik z jednej jawy zrobił dwa junaki kwestionariusz NASZEGO KOLPORTERA Sukces to zadowolenie kontrahentów s. 28 Pracownicy Roku 2015: Sylwia Pniewska PRAWo Czym jest mobbing s. 33 Nieetyczne zachowania nie tylko w pracy Psycholog radzi Pewność siebie s. 34-35 Lepiej być szczęściarzem niż pechowcem POMYSŁ NA URLOP Dolina Płomieni s. 39 Nie tylko narciarskie atrakcje w Val di Fiemme rozrywka Dobre do czytania Dobre do słuchania s. 36 s. 37 Dobre do jedzenia Krzyżówka Technopolu Horoskop Naszego Kolportera Humor z okolic lady s.38 s. 40-41 s. 44 s. 48 Kolporter w prasie i internecie Nowości w ofercie Kolportera s. 42-43 s. 45-47 s. 6-7 fot. rafał Dziopa LUTY 2016 (221) Udany rok dla dystrybucji prasy – Z optymizmem patrzymy w przyszłość. Zakładamy, że rynek będzie się zachowywał podobnie jak w 2015 r. Nie grozi mu zachwianie – mówi w rozmowie z nami GRZEGORZ FIBAKIEWICZ, wiceprezes Kolportera, kierujący Departamentem Dystrybucji Prasy. NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 3 FLESZEM PO RYNKU PRASOWYM Zmiany w „Barwach Życia” Magazyn „Barwy Życia” od wydania 2/2016 poddany został zmianom. W nowych „Barwach Życia” zrezygnowano ze stron serwisowych na rzecz zwiększenia ilości historii – obecnie jest ich w numerze 20 i obejmują szerokie spektrum tematyczne. Tytuł zyskał nowe logo i projekt okładki, a także uproszczone, bardziej przejrzyste layouty dla zwiększenia komfortu czytania. Obniżono cenę pisma do 1,99 PLN (wcześniej 2,69 PLN) przez co stał się najtańszym miesięcznikiem w segmencie real life stories. Wydanie po zmianach ukazuje się w zwiększonym nakładzie 200 tys. egzemplarzy i wsparte jest kampanią w TV oraz czasopismach wydawcy. Edipresse odświeży magazyn „Viva! Moda” Wydawnictwo Edipresse Polska zaplanowało na wiosnę br. odświeżenie makiety kwartalnika „Viva! Moda”. Zgodnie z planami Wydawcy czasopismo ma stać się jeszcze bardziej luksusowe. Będzie w nim więcej sesji zdjęciowych, w każdym wydaniu pojawi się duży wywiad z gwiazdą oraz rubryka pokazująca jak mieszkają polscy projektanci. Magazyn znacznie zwiększy się też swoją objętość. Pierwszy odświeżony numer pisma wejdzie na rynek w marcu br. „Viva! Moda” ukazuje się od 2000 roku, początkowo jako półrocznik w formie katalogu prezentujący przegląd trendów na kolejny sezon. Po kilku latach tytuł stał się kwartalnikiem. Więcej „Przepisów czytelników” Lutowe wydanie „Przepisów Czytelników” (Phoenix Press) zwiększyło swoją objętość aż o 16 stron. W czasopiśmie znalazło się więcej przepisów oraz porad i trików Redakcji. Do pisma będzie dołączany cykliczny dodatek z największymi przebojami polskiej kuchni do kolekcjonowania. Zmiany dotknęły także layout pisma, który został odświeżony. Pismo wydawane jest w nakładzie 360 tysięcy egzemplarzy, ale wzrosła cena egzemplarza ze 1,20 zł do 1,49 zł. Nowy magazyn literacko-kryminalny W połowie lutego 2016 r. na rynku pojawi się pierwsze wydanie magazynu literacko-kryminalnego „Pocisk” (Wydawnictwo Skarpa). Znajdą się w nim opowiadania i historie kryminalne. Pismo będzie podzielone na dwie części. W pierwszej – literackiej – publikowane będą trzy opowiadania kryminalne autorstwa znanych autorów, ale i debiutantów. Znajdą się tu także wywiady z pisarzami, felietony, recenzje czy zapowiedzi filmów. Druga część pisma zawierać będzie historie kryminalne. Zostaną one podzielone na działy „Szmery świata” (cykl o najciekawszych sprawach kryminalnych z całego globu), „Reporter epoki PRL”, „Obrońca mówi” czy „Sylwetka wielokrotnego”. Pierwszy numer miesięcznika trafi na rynek 19 lutego br. i liczyć będzie 84 stron. Jego nakład wyniesie 10 tys. egz., a cena – 9,90 zł. 4 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) „KUKBUK” z nowymi rubrykami W pierwszym tegorocznym wydaniu magazynu kulturalno-kulinarnego „KUKBUK” znalazło się kilka nowych rubryk. Nowościami w czasopiśmie są działy: „Projekt Polski”, „Jemy w pracy” oraz „Beauty Bar”. W rubryce „Projekt Polski” prezentowane są „mapy inspiracji”, zdradzane przez projektantów różnego rodzaju przedmiotów mających związek ze stołem (m.in. ceramiki, obiektów drewnianych, tkanin). W części „Jemy w pracy” członkowie redakcji będą prezentować posiłki, jakie przygotowują sobie do pracy. „Beauty Bar” należy do Kasi Bem, specjalistki od praktyki jogicznej i rozsądnego odżywiania, która na łamach pisma przedstawia dania upiększające nas od wewnątrz. „Tele Tydzień” z przewodnikiem po serialach „Tele Tydzień” (Wydawnictwo Bauer) od lutego wprowadzi cotygodniowy przewodnik po serialach. Znajdą się w nim opisy 30 najlepszych seriali, ciekawostki z planu oraz opisy najciekawszych wątków serialowych. Przewodnik liczy 10 stron. cWIAT NA PODSOUCHU ZATACZAJ'CY SI9 NIED}WIED} Decydującym czynnikiem określającym obecną rolę i miejsce Rosji w światowej ekonomii jest gwałtowny spadek cen surowców energetycznych. Przepisy prawne określające granice inwigilacji wigilacji obywateli przez organy państwowe budzą emocje we wszystkich krajach świata, w których sprawnie prawnie funkcjonuje społeczeństwo obywatelskie. atelskie. dr Kordian Kuczma, s. 10–11 ROBERT CHEDA, STR. 18–20 TYGODNIK NR 05 29 STYCZNIA – 4 LUTEGO 2016 R. NR INDEKSU 34625X ISSN 1734-8900 WWW.GF24.PL Specjalna promocyjna cena tylko 5,95 zł INWESTYCJE 41 ALTERNATYWNE FEDERAL MEDIA COMPANY FMC dr Leszek Pietrzak TAJEMNICZA ŚMIERĆ WPŁYWOWEGO POSŁA PO Okoliczności śmierci posła PO Konstantego Miodowicza to najbardziej mroczna historia jaka wydarzyła się w czasie ośmioletnich rządów PO. Są w niej podejrzane transakcje, międzynarodowi handlarze bronią, służby specjalne i tajemnicze zgony. Na jej kanwie można by napisać scenariusz niezłego sensacyjnego filmu. s. 8–10 TRANSAKCJA (PO)WIĄZANA 5,95 ZŁ (w tym 8 proc. VAT) SPRAWIEDLIWOŚĆ PO FRANKU W maju 2015 r. Polskie Koleje Państwowe, zarządzane przez wychowanków Leszka Balcerowicza, odkupiły od kontrowersyjnego czeskiego oligarchy Zdenka Bakaly 80 proc. udziałów w firmie transportu kolejowego AWT (Advanced World Transport), działającej na kurczącym się czeskim rynku przewozu węgla. Sprzedającym był The Bakala Trust. Kupującym giełdowa spółka PKP Cargo, a cena transakcji wyniosła 427 milionów zł. Biznesowy sens tej transakcji jest, delikatnie mówiąc, wątpliwy. Projekt prezydencki zakłada, że kredyty zaciągnięte we frankach będą mogły być zrestrukturyzowane na 3 sposoby. Dla tysięcy Polaków nowe realia finansowe, z wyższą ratą kredytu, powinny się stać bolesną, ale konieczną lekcją ostrożności i gospodarności, która ogromnie ułatwiłaby uniknięcie podobnej sytuacji w przyszłości. Jakub Wozinski, s. 16–17 KUP AKTUALNE WYDANIE ONLINE W PDF-IE wogoole.pl Stanislas Balcerac, s. 13–14 Kumpel Komorowskiego oskarżony o zlecenie morderstwa Jak ustalił brytyjski sąd, rozkaz zamordowania zbiegłego do Wielkiej Brytanii Aleksandra Litwinienki wydał gen. Nikołaj Patruszew, były szef rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), znany Nakład – 73.845 egz. EKSTRA NA SOBOTĘ w Polsce z potajemnych spotkań z byłym prezydentem Bronisławem Komorowskim. dr Leszek Pietrzak, strona 2-3 Nie obchodzą nas partie lub te czy owe programy. My chcemy Polski suwerennej, Polski chrześcijańskiej, Polski – polskiej wydanie ogólnopolskie warszawska Nr 04 (450), tygodnik, 29 stycznia – 4 lutego 2016 r. ISSN 1898-8075, Nr indeksu 239356 GRUPA MASONÓW TRZYMAJĊCA BRUKSELĘ Leszek Szymowski, strona 26-27 Politycy, którzy najbardziej agresywnie atakowali w Brukseli rząd PiS i premier Beatę Szydło, wywodzą się ze skrajnie antychrześcijańskiej, bardzo wpływowej loży masońskiej „Spinelli”, reaktywowanej w 2010 r. przez Guya Verhofstadta. Do grupy tej nie przyjęto jedynie szefa Europarlamentu Martina Schulza, który nie legitymuje się nawet wykształceniem średnim. Targowica 2016 Chyba nikt trzeźwo oceniający sytuację, nie ma wątpliwości, że w Polsce zawiązała się nowa konfederacja targowicka, która domaga się od obcego mocarstwa, aby było gwarantem ustroju Polski zaprojektowanego w Magdalence i ogłoszonego wszem i wobec przy „okrągłym stole”. Co ciekawe, w 1792 r. zdrajcy zwrócili się o pomoc do carycy Katarzyny, zaś dzisiaj targowiczanie proszą tak naprawdę o ratunek Angelę Merkel, której kanclerskie biurko, jak ujawnił w 2014 dziennik „Der Spiegel”, zdobi właśnie portret Katarzyny II – jej politycznej patronki i idolki. Mirosław Kokoszkiewicz, strona 16-17 Mossad na polskich serwerach Dr Ahmad Sameh Abu Mizer w latach 80. W PRL był rozpracowywany przez Służbę Bezpieczeństwa w operacji o kryptonimie „Jordan”. Podejrzewano go o współpracę z wywiadem izraelskim – Mossadem. Wątpliwości SB podzielała również palestyńska służba bezpieczeństwa. Dr Abu Mizer, spokrewniony z wpływowymi politykami świata arabskiego, został zmuszony do wyjazdu z Polski Ludowej, ale wrócił po 1989 r. W 2010 r. awansował na specjalistę do spraw budowy centrów danych z kluczowymi informacjami o Polsce i Polakach: serwerowni Ministerstwa Finansów i Medycznego Centrum Przetwarzania Danych, które docelowo ma zgromadzić dane milionów Polaków – ustaliła „Warszawska Gazeta”. Ujawniamy historię, na podstawie której mógłby powstać niejeden film sensacyjny. zł w tym 8 %VAT „Gazeta Wyborcza” wiernopoddańczo przedrukowała rozmowę, jaką niemiecki dziennikarz przeprowadził z George’em Sorosem. Przypomina to praktyki „Trybuny Ludu”, która przedrukowywała z prasy radzieckiej wywiady z Leonidem Breżniewem. Marcin Hałaś, str 27 reklama GF_Nasz Kolporter_193x268_poprawa_2016.02.03_druk_k.indd 1 Interesy niemieckie nie będą dłużej decydować, czy demokracja w Polsce jest zagrożona, czy nie – mówi poseł i wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS Jacek Żalek w rozmowie z Łukaszem Żygadło str. 14 Krytyka sterowana Dziennikarze sympatyzujący z Platformą Obywatelską, Nowoczesną czy lewicą manipulują zagranicznymi mediami Jan Piński, str. 23 Co dalej z „ustawą o bratniej pomocy”? Piotr Lewandowski, str. 17 Magda Groń, Robert Wyrostkiewicz, Paweł Miter, str. 28-29 BREŻNIEW UNII EUROPEJSKIEJ 3 90 Przez lata Polska była brutalnie kolonizowana ekonomicznie. Koniec z tym Owoce zatrutego drzewa Wiele osób, w tym tak zwani twórcy, wspierało system zbrodni wyłącznie ideologicznie, nie czynnie. To znaczy nie strzelali osobiście nikomu w tył czaszki. Czy faktycznie ich zaangażowanie w ten system powinno zostać bezkarne? Izabela Brodacka-Falzmann, str. 9 2016-02-05 12:20:50 rozmowa naszego kolportera Grzegorz Fibakiewicz: Sytuacja na rynku prasowym jest stabilna Udany rok dla dystrybucji prasy fot. rafał Dziopa – Z optymizmem patrzymy w przyszłość. Zakładamy, że rynek będzie się zachowywał podobnie jak w 2015 r. Nie grozi mu zachwianie – mówi w rozmowie z nami GRZEGORZ FIBAKIEWICZ, wiceprezes Kolportera, kierujący Departamentem Dystrybucji Prasy. 6 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) rozmowa naszego kolportera Nasz Kolporter: Początek roku to jak zwykle czas na podsumowanie roku minionego i okazja do spojrzenia w przyszłość. Jaki więc rok 2015 był dla polskiego rynku prasy? GRZEGORZ FIBAKIEWICZ: – Dokładne analizy ze strony wydawców i Związku Kontroli Dystrybucji Prasy pojawią dopiero po zamknięciu roku, na szczegółowe podsumowanie jest więc za wcześnie. Jednak z punktu widzenia Kolportera można już ocenić rok 2015 i będzie to dość pełny obraz, ponieważ obsługujemy ponad połowę rynku dystrybucyjnego. To był udany rok dla dystrybucji prasy. Powiem więcej – to był najlepszy rok od 8 lat,. Wyraźnie widać stabilizację na rynku. Ogólny spadek sprzedaży wyniósł bowiem mniej niż 2 proc. Utrzymujemy też stałą liczbę odbiorców – dostarczamy prasę do ok. 27 tysięcy punktów sprzedaży. Rotacja naszych klientów jest znikoma, nawet jeśli się zdarza, że ktoś kończy działalność gospodarczą, na jego miejsce pozyskujemy nowego odbiorcę. Dla nas to dobra sytuacja, dzięki temu łatwiej nam planować logistykę i rentownie działać. Stabilność dotyczy zresztą nie tylko Kolportera. Od wydawców otrzymujemy sygnały, że również oni uważają ten rok za udany. Mają też większy spokój, jeśli chodzi rynek reklamowy, istotny z ich punktu widzenia. To wszystko chyba dobrze wróży na bieżący rok? – Z optymizmem patrzymy w przyszłość. Zakładamy, że rynek będzie się zachowywał podobnie jak w 2015 r. Nie grozi mu zachwianie. Ostatnie poważne wahnięcie miało miejsce w 2007 r. gdy po okresie boomu, mnożenia się nowych tytułów i punktów handlowych, nastąpiły spore spadki sprzedaży, budzące trwogę wydawców, dystrybutorów i sprzedawców. Teraz tego absolutnie nie przewidujemy. To wszystkich powinno cieszyć. Które segmenty sprzedaży prasy radzą sobie najlepiej? – W minionym roku na pewno wszystkie tytuły społeczno-polityczne. Należy to zawdzięczać ważnym wydarzeniom, jak wybory prezydenckie i parlamentarne, gdy media, w tym prasa, odgrywają dużą rolę, co z kolei się przekłada na większe zainteresowanie czytelników i wyższą sprzedaż. Oprócz tego można wspomnieć o grupie tytułów, które nie są stricte prasowymi, za to są atrakcyjne z punktu widzenia klientów. Mówię o wydawnictwach kolekcjonerskich, związanych z imprezami sportowymi, premierami filmów czy z serialami telewizyjnymi. Tego typu produkty bardzo dobrze odnajdują się na rynku. Czy dystrybutor prasy może wspierać sprzedaż gazet i czasopism? – Może, a wręcz powinien, tym bardziej że ma duże możliwości działania. Rynek prasowy jest wymagający dla jego uczestników. Wszystkim nam zależy, aby sprzedaż rosła, dlatego tak istotna jest współpraca dystrybutora z wydawcami i punktami sprzedaży. Na czym polega współpraca? – Wydawnictwa prasowe przygotowują rozmaite projekty, a my wybieramy najbardziej optymalne sposoby dystrybucji i znajdujemy najlepsze miejsca sprzedaży. Mam tutaj na myśli działania promocyjne wydawców polegające na wprowadzaniu rożnych dodatków do czasopism. Nasza współpraca rozpoczyna się już na etapie pomysłu, gdy odpowiednio dobieramy punkty i kanały sprzedaży, jak również ustalamy nakłady wysyłane do poszczególnych punktów. Wydawnictwa często organizują promocje w wymiarze regionalnym, więc do nas jako dystrybutora należy wysłanie czasopism z dodatkami we wskazane rejony Polski. Ten sam numer konkretnego tytułu może zawierać kilka dodatków przeznaczonych do różnych regionów. I to są nowe wyzwania dla nas – na każdym etapie łańcucha dystrybucyjnego musimy być odpowiednio przygotowani, żeby wszystko zostało zrealizowane zgodnie z planem. To wydawnictwa. A współpraca z punktami sprzedaży? – Coraz częściej współpracujemy z większymi czy z mniejszymi sieciami handlowymi. Wspólnie ustalamy ofertę tytułową, ekspozycję, planogramy i dobór produktów dostosowany do możliwości sprzedażowej danej sieci. Bywa, że jedno czasopismo ukazuje się co tydzień czy co miesiąc w różnych nakładach, w zależności od dodatków, i musimy to uwzględniać. Ta spora zmienność powoduje też większe wyzwania, jeśli chodzi o naszą politykę nadziałową. Ważne staje się właściwe Wszystkim nam zależy, aby sprzedaż rosła www.nasz.kolporter.com.pl gospodarowanie rezerwą magazynową. Często jest tak, że w pierwszym dniu nie dostarczamy od razu do punktów sprzedaży całego nakładu, tylko pozostawiamy pewną jego część w naszych magazynach. Jeśli w którymś punkcie określony tytuł się świetnie sprzedaje i zaczyna go brakować, od razu reagujemy i uzupełniamy braki egzemplarzami z magazynów. Pozwala to optymalizować samą sprzedaż, jak i poziom zwrotów istotny dla wydawców. Tutaj pracę z pewnością ułatwia nam system EDI, czyli elektroniczna wymiana danych między nami a siecią sprzedaży. EDI umożliwia bieżące śledzenie wyników i precyzyjne ustalenie nakładów, które mamy dostarczyć do konkretnych punktów sprzedaży. W których kanałach handlowych prasa sprzedaje się najlepiej? – Przede wszystkim w sieciach i punktach handlowych, które specjalizują się w sprzedaży prasy, czyli w salonach prasowych i punktach typu convenience, w których można kupić prasę. Naturalnie tego typu placówki także się zmieniają, nie oferują wyłącznie gazet, jednak tam właśnie jest najszersza ekspozycja i oferta tytułowa. Tam też jest właściwie przygotowany do sprzedaży prasy personel, który może na bieżąco poświęcać uwagę ekspozycji, a nawet doradzać klientowi w wyborze tytułów. To najlepszy i umacniający się kanał sprzedaży. Dużą rolę odgrywają zorganizowane sieci handlowe, podobnie jak kioski, pod warunkiem, że mają świetną lokalizację. Bardzo dobrym kanałem sprzedaży, zwłaszcza dla niektórych segmentów prasowych, są stacje benzynowe, szczególnie w okresach sezonowych. Przy czym trzeba zaznaczyć, że zupełnie inna oferta tytułowa dobrze sprzedaje się na stacjach autostradowych, a inna np. na stacjach śródmiejskich, które w ciągu całego dnia odwiedza dużo klientów. Jeszcze inaczej wygląda to w okresie wakacyjnym, kiedy zwiększa się ruch turystyczny. Jak widać, dzisiaj jest coraz większa potrzeba dostosowywania ofert tytułowych i odpowiedniej obsługi dystrybucyjnej w tym samym segmencie stacji benzynowych. Ale Kolporter jako dystrybutor prasy dobrze sobie z tym radzi. Dziękuję za rozmowę Utrzymujemy stałą liczbę odbiorców – dostarczamy prasę do ok. 27 tysięcy punktów sprzedaży Rozmawiał Grzegorz Kozera NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 7 Rynek prasowy Prognozy największych polskich wydawców na rok 2016 Prasa papierowa obroni się Jaki był rok ubiegły i jaki będzie rok 2016 dla polskiego rynku prasowego? Kontynuujemy, rozpoczętą w styczniowym numerze, prezentację opinii i prognoz największych polskich wydawców prasy. Przed miesiącem na naszych łamach wypowiedzieli się przedstawiciele „Polityki”, „Gazety Wyborczej” i wydawnictwa PMPG Polskie Media SA. W bieżącym numerze prezentujemy opinie ekspertów z Polska Press Grupa, ZPR Media SA i Burda Media Polska. W stronę tygodników Dla Polska Press Grupy rok 2015 był udany. Udało nam się wprowadzić do sprzedaży kilkanaście nowych tytułów – tygodników lokalnych i magazynów, w tym miesięczników w segmencie biznesowym. Jesteśmy wydawcą silnie związanym z rynkami lokalnymi i regionalnymi, dlatego z optymizmem obserwujemy ten rynek – dowodem są zarówno nowe tytuły, jak i te tygodniki które ukazują się wspólnie z naszymi dziennikami od lat. Wbrew spadkowemu trendowi rynkowemu, który dotyka wszystkich wydawców, niektóre nasze tygodniki zanotowały wręcz wzrost sprzedaży rok do roku. Rynek dzienników wciąż nie jest łatwy, ale tu również niektóre tytuły zmniejszają skalę spadków. Nie możemy mówić o prasie bez jej cyfrowych wydań. W 2015 roku nasze informacje i tytuły były czytane znacznie częściej i przez więcej osób niż rok wcześniej. Odnotowaliśmy duży przyrost czytelników korzystających w Internecie z naszych serwisów – na niektórych tytułach sięgnął on 40-50 procent. Z tego się cieszymy i również dlatego z umiarkowanym optymizmem patrzy- 8 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) fot. Polska Press GrupA Paweł Fąfara, członek zarządu Polska Press Grupy, odpowiedzialny za segment prasy Paweł Fąfara: – Jesteśmy wydawcą silnie związanym z rynkami lokalnymi i regionalnymi, dlatego z optymizmem obserwujemy ten rynek my na przyszły rok. Bo w 2016 roku z pewnością znów rynek prasowy odnotuje spadki w niektórych ze swoich segmentów, a Internet odnotuje wzrosty. Prasa papierowa obroni się z pewnością, choć rynek będzie się przesuwał w stronę tygodników, magazynów oraz tych dzienników, które w każdym, codziennym wydaniu będą potrafiły zbudować istotną wartość dodaną dla czytelnika. Przegrają natomiast ci, których oferta na papierze będzie się ograniczała w większości tylko do newsa. Dlatego w naszych dziennikach taką wartość dodaną konsekwentnie wprowadzamy. Wydania piątkowe przechodzą właśnie metamorfozę w stronę tygodniowych magazynów. Odnotowu- jemy już pozytywne reakcje czytelników na taką ofertę. I rzecz ostatnia i wcale nie najmniej ważna – obroni się ta prasa, która pozostanie niezależna w ocenach i będzie stała na straży niezależnego dziennikarstwa, uczciwego wobec czytelników, a nie będąca na usługach takiej czy inne opcji politycznej. Nawet jeśli taka droga w krótkim terminie jest wyzwaniem, w dłuższym zawsze się opłaca i jest przede wszystkim uczciwa. Zwiększyć sprzedaż można reagując na zmieniające się potrzeby czytelników i wymagania rynku. Przebudowa dzienników w stronę codziennej wartości dodanej, czyli wzbogacenie ich o nowe dodatki, nowe treści, nowe for- Rynek prasowy my. Więcej dłuższych form na co dzień, nie tylko w magazynach – pogłębionych reportaży, analiz wydarzeń. Zachowanie dbałości o atrakcyjną formę, która ma zaintrygować i wciągnąć czytelnika w opowieść a nie tylko w newsa. I na koniec, po prostu uczciwość i bezkompromisowość, aby być zawsze po stronie prawdy i czytelnika oraz zaangażowanie w ważne sprawy lokalne i regionalne – to działa. Ważna skala dystrybucji fot. ZPR Media SA Informacja przestała być towarem ekskluzywnym, trudno dostępnym. Informacja jest wszędzie. Problemem jest nie sam dostęp do informacji, ale jej wiarygodność i głębia. Media społecznościowe traktują informację w sposób powierzchowny. Są za to szybkie, wręcz natychmiastowe. Są także bardzo niebezpieczne. Mogą tworzyć „fakty nieistniejące” – komentowane, lubiane, udostępniane, tworząc w ten sposób kompletnie nieprawdziwą, ale za to rozgrzaną informację. Ewa Lampart: – Druk będzie nadal utrzymywał innowacyjne pomysły wydawców w obszarze wielowymiarowego modelu biznesowego www.nasz.kolporter.com.pl FOT. Burda Media Polska Ewa Lampart, wiceprezes ZPR Media SA, dyrektor zarządzająca dziennika „SUPER EXPRESS”, portalu Se.pl, miesięcznika „ZDROWIE” Michał Helman: – Prasa będzie coraz bardziej luksusowa i elitarna Wyzwaniem dla dzisiejszego świata prasy informacyjnej jest więc nie tyle szybkość, ale wiarygodność, wyłączność, opiniotwórczość oraz wielowymiarowość kanałów dystrybucji. Prasa dziś nie oznacza jedynie wydania papierowego, zawiera w sobie wszystkie elementy współczesnego świata: strony internetowe, aplikacje, funpage’e w mediach społecznościowych, e-wydania. Każdy z tych obszarów ma innego odbiorcę, oczekującego innego sposobu podania informacji, dlatego też niezmiernie istotne jest tworzenie takich strumieni komunikacyjnych, które są akceptowane przez odpowiedniego czytelnika. Mówi się, że młodzi ludzie nie czytają prasy – owszem jest ich coraz mniej, ale to nie znaczy, że nie konsumują informacji. Zamiast szukać nowych grup celowych, gazety powinny szukać nowych sposobów dostępu do odbiorców. Odpowiedź na pytanie – jak budować model biznesowy nie jest już tak trudna, jak było kilka lat temu. Z biznesu drukowanego przeszliśmy w biznes „multiplatformowy”. Jasne, że reklama czy to w prasie czy w technologiach cyfrowych nie pokryje wpływów ze sprzedaży egzemplarzowej, ale działanie skalą platform dystrybucyjnych może przynosić zyski. Nadal jednak 93 % przychodów z biznesu gazet codziennych pochodzi z druku i to druk będzie nadal utrzymywał innowacyjne pomysły wydawców w obszarze wielowymiarowego modelu biznesowego. Luksus dla czytelnika Michał Helman – dyrektor wydawniczy i promocji wydawnictwa Burda Media Polska W ub.r. największym wydarzeniem była zmiana myślenia o markach tradycyjnych przez konsumentów i klientów reklamowych. Tradycyjne magazyny to już nie produkty na półce kioskowej, ale platformy do komunikacji z bardzo sprofilowanymi odbiorcami. Nie bez powodu najwięksi światowi kreatorzy nowych technologii zdecydowali się na kampanie wizerunkowe z największymi markami – przykładem Apple Watch, który jako element stroju modelki pojawił się na okładce „Vogue”. Kontynuacja tej kampanii w mediach społecznościowych serwisów obu marek, filmy z backstagu, konkursy dla użytkowników świadczą o sile marki i jej grupy odbiorców. W roku 2016 rynek prasowy na pewno będzie ulegał dalszym i bardzo dynamicznym zmianom. Analizując prognozy konsumpcji Internetu, dynamikę wzrostu zakupów online kierunek dla wydawców jest jasny. Prasa będzie coraz bardziej luksusowa i elitarna, w świecie bardzo szybkiej konsumpcji kontentu będzie luksusem dla czytelnika, który ma czas i traktuje swój ulubiony magazyn jako najlepszy relaks. Dlatego tak ważna jest dbałość o wysokiej jakości kontent. Wyróżniają się te marki, które szukają nowych rozwiązań, dynamicznie adaptują się do rynku i zdobywają nowych odbiorców. Zebrał Grzegorz Kozera NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 9 HANDEL Kontrahent Kolportera opowiada o dobrych praktykach w handlu W jego kiosku gazety to podstawa Swój pierwszy kiosk Waldemar Górski otworzył w Szczecinie 15 lat temu, w okolicy Uniwersytetu Szczecińskiego. – Znajduje się przy przystanku przesiadkowym, więc ma bardzo dobrą lokalizację – opowiada pan Waldemar. – Ale był moment, że groziło mu bankructwo. Po przebudowie węzła komunikacyjnego stało się tak, że znalazł się poza strumieniem przechodniów. Mogłem go tak zostawić i skazać na naturalną śmierć, albo zrobić coś, by mógł rozkwitnąć. Zdecydowałem, że trzeba przesunąć punkt o 150 metrów. I dzięki temu bardzo dobrze działa do dziś. W odpowiednim momencie dostosowałem się do nowej sytuacji, nowych okoliczności. Drugi kiosk Waldemar Górski otworzył cztery lata temu. W zupełnie innej lokalizacji, na osiedlu mieszkaniowym. – Nie jest już tak dochodowy, ale jest wartością dodaną do pierwszego punktu. Przy dwóch kioskach nie ma takiego ryzyka strat – uważa nasz rozmówca. Przewaga nad molochem – Nie da się ukryć, że część punktów handlowych, podobnych do moich zniknęła i pewnie jeszcze zniknie z rynku – przyznaje Waldemar Górski. – Kurczy się też nasza oferta. Dziś ludzie już nie kupują w kioskach szamponów lub proszków, robią to w drogeriach albo marketach. Pewne rzeczy też po prostu znikają z rynku, np. wkłady do długopisów. Gdy ktoś ze starszego pokolenia o nie pyta, mogę tylko zaproponować nowy długopis. Ale na pewno istnieje pewna „baza”, która zawsze będzie w sprzedaży: prasa, papierosy, bilety komunikacji miejskiej, słodycze, napoje, doładowania do telefonów. Reszta to, można powiedzieć, „dodatki”. Ale – co podkreśla nasz rozmówca – 10 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) fot. marta pękalska Waldemar Górski, któremu prasę dostarcza Kolporter, przez okienka swoich kiosków obserwuje rynek już od 15 lat. Jego sposób na sukces? – Trzeba umieć dostosowywać się do sytuacji – mówi. Waldemar Górski: – Klienta trzeba umieć słuchać bardzo ważne jest też to, by na w każdej chwili odpowiedzieć na te potrzeby klienta i sprowadzić poszukiwany przez niego towar, jeśli akurat go brakuje. – To jest też nasza przewaga nad wielkimi marketami – uważa pan Waldemar. – Tam nikt nie zawraca sobie głowy potrzebą pojedynczego klienta, nie sprowadza specjalnie dla niego np. wczorajszego wydania gazety. A ja mogę to zrobić. Klient zostaje Kolejny ważny aspekt, który może zdecydować o być albo nie być punktu handlowego to, według Waldemara Górskiego, wybór odpowiedniej lokalizacji. – Lokalizacja w handlu jest bardzo ważna. I nie jest istotne to, jak dużo ludzi jest wokół. Ważne jest, ilu z nich jest zainteresowanych zakupami u ciebie – podkreśla pan Waldemar. – Bo bywa, że przez dane miejsce przechodzą tłumy, ale nikt nie zagląda do kiosku czy sklepu. Czasami, jak w przypadku jednego z moich kiosków, decyduje metr czy półtora. Punkt przy Uniwersytecie pan Waldemar otwiera codziennie o godz. 5 rano. Swoich stałych klientów zna dobrze, wie kiedy ich się spodziewać, czego oczekują. – Osobowość sprzedawcy to kolejny ważny czynnik – mówi. – To ona często przywiązuje klienta do danego miejsca. Nowi studenci, którzy zaczynają naukę przychodzą do mnie po raz pierwszy i zostają na kolejne trzy czy pięć lat. Wiedzą, że u mnie znajdą swoje ulubione niszowe papierosy czy gazetę, którą czytają. Oczywiście trzeba też doglądać własnego biznesu. Dlatego Waldemar Górski codziennie odwiedza więc swój drugi kiosk, sprawdza, czy nie należy uzupełnić towaru, czy personel radzi sobie ze wszystkim. Złota zasada – Klienta trzeba umieć słuchać, wczytywać się w jego potrzeby – radzi pan Waldemar. – Bywa , że o 5 rano już są pod moim kioskiem osoby, które chcą kupić gazetę z dodatkiem o emeryturach, bo akurat widzieli jej reklamę w telewizji. Nie znają tytułu, a moim zadaniem jest odnaleźć tę gazetę specjalnie dla nich. Jeżeli klient czegoś szuka i nie może znaleźć – ja zrobię to za niego, choćbym miał stracić dużo czasu i nic na tym nie zarobić. Trzeba pamiętać o pewnej złotej zasadzie: jeden niezadowolony klient narobi więcej szkody, niż dziesięciu zadowolonych pożytku. Bo ludzie chętniej krytykują niż chwalą. A jak się straci reputację, to bardzo trudno ją odzyskać. Ewa Kłopotowska Rynek wydawniczy „Simple Stylish. Robótki na drutach” – kolekcja wydawnictwa De Agostini Własnoręczne dzieła z włóczki Kolekcja „Simple Stylish. Robótki na drutach”, wprowadzona w styczniu br. na rynek przez Wydawnictwo De Agostini, przeznaczona jest dla miłośniczek robótek ręcznych, a także dla każdej z pań, która chciałaby od zera posiąść tę umiejętność. Oczywiście panowie, jeśli tylko mają ochotę, również mogą spróbować swych sił w dzierganiu. Redaktorzy kolekcji zapewniają, że bez względu na to, czy ktoś zaczyna swoją przygodę z drutami, czy ma już jakieś doświadczenie w dzierganiu, na pewno polubi te projekty. „Pokażemy Ci, jak je wykonać krok po kroku” – czytamy. Wyjątkowy kurs rękodzieła Każdy numer składa się z zeszytu i dodatku w postaci wysokiej jakości włóczki. W kolejnych numerach przedstawione są nowe projekty, ściegi, pomysły dla domu i na prezenty dla najbliższych. Kolekcja jest wyjątkowym kursem robótek, który uczy tajników tego niezwykłego rękodzieła. „Simple Stylish. Robótki na drutach” to seria, która przyniesie wiele satysfakcji wszystkim, którzy przedkładają własnoręcznie wykonane dzieła nad masową produkcję. Dzięki tej kolekcji Czytelniczki stworzą wspaniałe wzory i oryginalne projekty. Z każdym numerem Czytelniczki otrzymają wysokiej jakości włóczkę, renomo- 12 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) wanej włoskiej firmy BBB, o zawartości 50% wełny oraz przejrzyste instrukcje, jak wydziergać kolejne kwadraty modnej narzuty. Przechodząc do poszczególnych etapów jej tworzenia, mogą odkryć nowe ściegi i techniki dekoracyjne, które będą mogły wykorzystać w swoich własnych projektach. A kwadraty narzuty można robić dosłownie wszędzie – w domu, popijając latte w kawiarni, w drodze, do pracy, a nawet w trakcie przerwy obiadowej. Dotychczas ukazały się trzy numery „Robótek na drutach” (13 stycznia, 27 stycznia i 10 lutego) – można o nie pytać w swoich punktach sprzedaży . Numer 4 pojawi się w sprzedaży w środę, 24 lutego 2016. Będą to zeszyt oraz motek włóczki w kolorze KAMIENNA SZAROŚĆ. Począwszy od numeru 4. kolejne zeszyty kolekcji będą się ukazywać co tydzień. Numer 5 Czytelniczki znajdą w kioskach i salonikach prasowych w środę 2 marca 2016, a kolejne w następne środy. Specjalność: kolekcje Włoskie Wydawnictwo De Agostini pojawiło się w Polsce w 1993 r. jako pierwszy na naszym rynku wydawca serii do kolekcjonowania. W 1994 r. została wydana pierwsza kolekcja De Agostini „Dinozaury”, która podbiła serca czytelników. Tak zapoczątkowana została kariera pism kolekcjonerskich na polskim rynku. Kolekcje De Agostini jako pierwsze były wydawane wraz z atrakcyjnymi dodatkami w postaci płyt CD i DVD, edukacyjnych modeli i okazów itp. Kilkanaście lat po debiucie w Polsce De Agostini konsekwentnie umacnia pozycję lidera na rynku pism hobbystycznych, kolekcjonerskich i edukacyjnych, tworzonych dla różnych grup czytelniczych. Wydawnictwo De Agostini Polska ma w swoim portfolio już ponad 100 kolekcji i każdego roku poszerza je o nowe, skierowane do różnych grup odbiorców: encyklopedie, leksykony, serie filmowe i książkowe, hobbystyczne i edukacyjne. (RED) Fot. AKPA gwiazda numeru Andrzej Grabowski opowiada o nowym filmie „Pitbull. Nowe porządki” Nie powtarzam schematu Do kin wszedł film „Pitbull. Nowe porządki” w reżyserii Patryka Vegi. Jak twierdzi Andrzej Grabowski, który tradycyjnie wciela się w rolę komisarza Jacka Goca („Gebelsa”) - nawet jeśli pierwszego Pitbulla się nie widziało – można spokojnie pójść do kina. Fabularnie nie ma żadnych nawiązań, ale jak twierdzi aktor – mimo wszystko warto nadrobić pierwszą część, bo „widząc mnie jako Gebelsa, Pawła Królikowskiego jako Igora Rosłonia czy Michała Kulę jako Barszczyka budzą się pewne skojarzenia”. 14 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) gwiazda numeru – Dobrze było wrócić po latach do postaci komisarza Gebelsa? Przyjemnie jest znowu zagrać tę postać, bo Gebels z poprzedniego „Pitbulla” był pewnego rodzaju kamieniem milowym w mojej karierze. Mogłem do końca życia zostać Ferdkiem Kiepskim, a dzięki tej roli tak się nie stało. Jeżeli bym chciał tylko powtarzać schemat, to bym przegrał. Mówiliby, że się zdublowałem i nic nowego nie zrobiłem. Bardzo trudno to wyważyć, bo nie wolno przesadzić z „byciem innym”, ale nie wolno też zdublować tematu! Nie można podejść do tego tak, że ja już po prostu wiem jak coś zrobić. – A nie wie Pan? To nie jest tak, że ja umiem. Ostatnio od jednej dziennikarki dostałem propozycję szybkiego nakręcenia sceny z pierwszego „Pitbulla”. Bardzo ekspresyjnej i mocnej sceny – kiedy przy domofonie rozmawiałem z matką mojego dziecka, którego ona nie chce wypuścić. – I nie zgodził się Pan? Powiedziałem, że absolutnie nie. No bo jak to zrobić? Gdzie to zrobić? Przecież ja do tej sceny się przygotowywałem cały dzień, kręciliśmy to kilka razy. A ona chciała, żebym po 12 latach przyszedł i zagrał. Tak jakbym miał to na przyciśnięcie guzika. A potem przyciskam inny guzik – i inna rola. To nie jest tak, że jak już raz coś zagrałem, to zawsze to identycznie powtórzę. Najlepszym przykładem jest to, że te same spektakle grane codziennie, w jednym dniu są lepsze, a w drugim gorsze. W jednym dniu aktor zagra świetnie, w drugim znacznie gorzej. – Dlaczego tak się dzieje? Nie mam zielonego pojęcia. Gdybyśmy wiedzieli, od czego to zależy, to byśmy stosowali jakieś środki. Ale, niestety, to nie jest możliwe. – Wciąż jest Pan znany z roli Ferdynanda Kiepskiego. Co jest większym wyzwaniem dla aktora – rola gangstera czy postaci komediowej? Komedię jest zawsze trudniej zagrać. Można wysłuchać tych samych dowcipów i opowieści z ust różnych osób i raz będą one niezmiernie śmieszne, a raz żenująco niedobre. To wszystko zależy od człowieka – czy potrafi to opowiedzieć, czy nie. Tak samo jest z rolą komediową i niekomediową. Chociaż nie mówię, że role niekomediowe gra się łatwo, bo to też nie jest prawda. – Wspomniał Pan ostatnio, że nie jest jeszcze spełniony. W kogo jeszcze chciałby się Pan wcielić? Gdy byłem bardzo młodym aktorem po studiach, wiedziałem, że w teatrze będzie robiona pewna sztuka, która bardzo mi się podobała. Byłem tak pewny, że ją zagram, że prawie się jej nauczyłem na pamięć! A jednak się nie udało. Byłem bardzo zawiedziony, odszedłem wtedy z tego teatru. I wtedy sobie postanowiłem, że nie będę już marzył o żadnej roli. Ani myślał, że bym chciał. Co mi przyniesie los, to zagram. Albo odrzucę, jeżeli mi się nie będzie podobało. – Nie chodzi Pan na castingi, prawda? Nie. Sądzę, że prawie wszyscy reżyserzy mnie znają. W końcu oglądają filmy, telewizję, może chodzą do teatru. Ostatnio na castingu byłem bardzo dawno temu, kiedy Jurek Bogajewicz robił „Boże skrawki”, ale graliśmy tam po angielsku. To było już 16 lat temu. Wtedy pojechałem na casting, chociażby po to, żeby właśnie poznać Jurka Bogajewicza. Bo bardzo uwielbiałem – i uwielbiam nadal – filmy, które robił w Hollywood. No i wrażenie było takie, że zagrałem tę rolę. – A 16 lat później – jakich filmów z Panem możemy się spodziewać? Wkrótce premiera filmu „Na Granicy”. Tam gram pogranicznika, szefa stanicy na pograniczu w Bieszczadach. Też mocne, męskie, kryminalne kino. Oprócz mnie główne role przypadły Marcinowi Dorocińskiemu i Andrzejowi Chyrze. Teraz gram też niedużą rolę w filmie „Pokot”. Bardzo się z tej roli cieszę, bo spotkanie z Agnieszką Holland, która to reżyseruje, jest dla mnie przemiłą przygodą. Potem może następny „Pitbull”, o którym Patryk Vega mówił? – Dziękuję za rozmowę. Katarzyna Chudzik/AKPA Andrzej Grabowski (ur. 1952 w Chrzanowie), polski aktor filmowy, teatralny, kabaretowy i telewizyjny. Absolwent PWST w Krakowie (1974). Znany m.in. z filmów „Pułkownik Kwiatkowski”, „PitBull”, „Dzień świra”, „Dublerzy”, „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”, „Kariera Nikosia Dyzmy”, „Sęp”, „Drogówka”, „Tajemnica Westerplatte”, „Pod Mocnym Aniołem” i „Służby specjalne”. Największą popularność przyniosła mu rola Ferdynanda Kiepskiego w serialu „Świat według Kiepskich”. www.nasz.kolporter.com.pl Nasz Kolporter Twoja reklama! Przedstaw swoją ofertę sprzedawcom i kontrahentom Kolportera Kontakt w sprawie reklamy tel. 41 367 82 24 tel. kom. 510 030 119 [email protected] NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 15 Rynek prasowy Oprócz miesięcznika od lutego wydawany będzie także kwartalnik Odmieniony magazyn „Dziecko” Praktyczne porady i podpowiedzi skupione na pielęgnacji i wychowaniu niemowląt i małych dzieci oraz odpowiedzi na pytania nurtujące rodziców – to wszystko znalazło się w nowym, odmienionym numerze miesięcznika „Dziecko”. Lutowe wydanie jest już na rynku – w nowej, niższej cenie 1,50 zł. Zmiana zapowiada również pojawienie się nowego kwartalnika Agory „Dziecko Extra”. Odmieniony miesięcznik „Dziecko” to nowa makieta, nowy format oraz zmieniony układ działów. Artykuły są prezentowane tematycznie zgodnie z poszczególnymi okresami rozwoju dziecka. Nowe wydanie ma bardziej poradnikowy charakter, dlatego czytelnicy znajdą w nim krótsze teksty i towarzyszące im ramki, zaznaczenia i wybicia, poprzez które redakcja chce przekazać te najbardziej przydatne wskazówki i najcenniejsze informacje. – Nowa forma miesięcznika „Dziecko” powstała z myślą o tych czytelnikach, którzy szukają wskazówek, przydatnych porad i podpowiedzi niezbędnych na początku bycia rodzicem małego dziecka. To ważny okres, a nasz magazyn chce im podczas niego towarzyszyć – mówi Agnieszka Rożewska, wydawca „Dziecka”. – „Dziecko Extra” jest uzupełnieniem miesięcznika, skierowanym do rodziców starszych dzieci, którzy poszukują odpowiedzi na pytania, jak je wychowywać, jak kreatywnie spędzać z nimi czas i jak dbać o ich rozwój – dodaje. – W Nowym Roku „Dziecko” przechodzi zmiany. Miesięcznikowi przybywa rodzeństwo: kwartalnik „Dziecko Extra”. W miesięczniku „Dziecko” znajdują się porady i podpowiedzi, przydatne ściągawki i dużo treści dla rodziców niemowląt i małych dzieci. W kwartalniku „Dziecko Extra”, do którego lektury zaprosimy już w lutym, będzie dużo do czytania: wywiady, teksty, reportaże, a także inspiracje dla rodziców 16 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) zarówno maluchów, jak i starszaków. Jesteśmy z rodzicami na różne sposoby i na różnych etapach życia pociechy – mówi Joanna Szulc, redaktor naczelna „Dziecka”. Już 25 lutego br. na rynku pojawi się nowy kwartalnik „Dziecko Extra”, będący uzupełnieniem odmienionego miesięcznika „Dziecko”. W wydaniu czytelnicy znajdą więcej pogłębionych treści z zakresu psychologii, wychowania i rozwoju. Kwartalnik będzie miał za zadanie wspierać rodziców starszych dzieci – przedszkolaków oraz tych chodzących do pierwszych klas szkoły podstawowej – w ich wychowaniu. Tematem numeru lutowego „Dziecka” jest płacz niemowląt – redakcja tłumaczy, co można z niego wyczytać o stanie fizycznym i psychicznym dziecka. Mamy mogą dowiedzieć się, jak skutecznie i szybko zadbać o swoje potrzeby, gdy w domu pojawia się noworodek oraz mogą odkryć rzeczy, które pozwolą im poczuć się lepiej. Eksperci magazynu odpowiadają na pytania dotyczące mitów na temat czynności dozwolonych w ciąży oraz przedstawiają argumenty za i przeciw nacięciom. Przyszli rodzice mogą przeczytać o rozwoju dziecka w ostatnim miesiącu ciąży, diecie karmiącej mamy, przygotowaniu domu dla raczkującego malca oraz zajęciach dla starszego niemowlęcia. Rodzice starszych maluchów mogą poznać praktyczne wskazówki dotyczące usypiania dziecka i jego ubierania. Redakcja podpowiada, jak znaleźć interesującą zabawę dla malucha, jak zachęcić go do nauki języka obcego oraz jakie sporty zimowe są dla niego odpowiednie. Nowe, odmienione wydanie „Dziecka” ukazało się w objętości 64 stron i w nowym formacie 213 x 274 mm. Najnowsze wydanie magazynu można kupić z dodatkiem jednej z pięciu książeczek do wyboru oraz numerem magazynu „100 pomysłów dla domu” w cenie 5,99 zł. (RED) Na podstawie informacji Agory Kolporter Prenumerata prasy dla firm i instytucji Oferujemy prenumeratę tytułów polskich i zagranicznych. Prasę dostarczamy pod wskazany adres na terenie całej Polski i poza granicami kraju. Prenumerata w Kolporterze to: • pełnaofertatytułowa, • interaktywnykatalogprenumeraty, • najwyższajakośćnapolskimrynku, • atrakcyjnerabaty, • profesjonalnaobsługa, • systemyumówcentralnych, • elastycznośćfakturowania. Jak zamówić prenumeratę • sprawdźtytułydostępnew kataloguprenumeraty–www.prenumerata.kolporter.com.pl • wypełnijdrukzamówienialubzłóżzapytanieo ofertęnastronie: www.prenumeratadlafirm.kolporter.com.pl, • naszprzedstawicielskontaktujesięz Tobąi ustaliszczegółyzamówieniai dostawy. Kontakt Nr infolinii 0 801 40 40 44 www.kolporter.com.pl e-mail:[email protected] rynek wydawniczy Nowe kolekcje firmy COBI S.A. już w sprzedaży Bitwa w kioskach Ponad 3 tygodnie walk o Berlin ostatecznie zakończyło II wojnę światową… Tak rozpoczyna się telewizyjna kampania reklamowa „Wielkiej Kolekcji COBI Bitwa o Berlin”, serii, która już od 26 stycznia dostępna jest w kioskach i salonach prasowych w całym kraju. To pierwsza taka kolekcja na polskim rynku i co cieszy, kolekcja przygotowana przez polskiego producenta klocków konstrukcyjnych – firmę COBI S.A. Bitwa o Berlin Najnowszy produkt „Bitwa o Berlin” kierowany jest do starszej grupy odbiorców. Z uwagi na historyczny charakter kolekcji, połączony z bardzo atrakcyjnymi dodatkami, chcemy zachęcić do zakupu męską grupę odbiorców w wieku od 10 do 40 lat. Atrakcyjny layout oraz treść dostosowana jest do szerokiej grupy Czytelników, a 100 klocków w każdym numerze serii jest bardzo atrakcyjnym dodatkiem dla konstruktorów w każdym wieku. Seria „Bitwa o Berlin” zachęca czytelników do zbudowania dioramy bitwy, w skład której wejdą: czołgi, wozy pancerne, pojazdy, działa, fragmenty murów, worki, zasieki, barykady oraz unikatowe figurki. Co tydzień, przez 50 numerów będziemy zachęcali czytelników do zbudowania całej dioramy. Już w pierwszym numerze wydanym w eleganckim kartoniku prezentujemy działo 8,8 cm Flak 36/37 oraz figurkę żołnierza Luftwaffe. Atrakcyjna cena egzemplarza – 6,99 zł jest prawdziwą okazją rynkową. Drugi numer kolekcji, rozpoczynający budowę legendarnego czołgu T-34 wraz z figurką, będzie kosztował 14,99 zł. Począwszy od 3. numeru cena kolekcji będzie wynosiła 26,99 zł. Biorąc pod uwagę atrakcyjne dodatki, liczymy że cena kolekcji będzie dobrze przyjęta przez Czytelników. W kolekcji przewidujemy takie atrakcje jak: model czołgu Tygrys, model Katiuszy i wiele innych równie kultowych. Dodatki do kolejnych numerów są unikatowe, zaprojektowane specjalnie na potrzeby kolekcji i niedostępne standardowych zestawach klocków. Zabawa z COBI „Zabawa z COBI” to książeczki z unikatową figurką do złożenia. Co dwa tygodnie dostępna będzie nowa atrakcyjna figurka 18 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) albo inny atrakcyjny dodatek COBI. Mnóstwo zabawy w świecie popularnych klocków konstrukcyjnych SMALL ARMY oraz ACTION TOWN, kreatywne łamigłówki, komiks, edukacyjne ciekawostki, to wszystko można znaleźć w 24-stronicowej książeczce wydanej w eleganckiej oprawie. Aby pokazać naszym Czytelnikom jakość dodatków, prezentujemy je w formie okienka z blistrem pokazującym dodatek. W serii „Zabawa z COBI” do tej pory ukazały się numery o tematyce: Czołgi, Remiza Strażacka, Wozy Pancerne, Farmer. W kolejnych numerach prezentowane będą równie atrakcyjne dodatki w dobrej cenie. Przewidywana cena dwutygodnika to 9,99 zł, niektóre numery mogą być nieco droższe z uwagi na atrakcyjność dodatku. Seria przeznaczona jest dla chłopców w wieku 5-9 lat. Największy dystrybutor klocków Firma COBI S.A. jest największym producentem klocków konstrukcyjnych w Europie Środkowo-Wschodniej oraz importerem i dystrybutorem szerokiego asortymentu licencjonowanych zabawek. Klocki COBI produkowane są w Polsce z materiałów wytworzonych w Europie. Na każdym etapie produkcji obowiązują surowe normy jakościowe. Jakość jest certyfikowana przez europejskie laboratoria (TUV Rheinland Group). Wszystkie zabawki spełniają normę EN71. Każdy zestaw zawiera ilustrowaną instrukcję składania modeli. Od lat produkty firmy cieszą się dużym zainteresowaniem klientów sklepów z zabawkami. Szczególnie klocki z linii „Small Army” oraz „Action Town” zyskały wielką grupę fanów. Obserwując rosnący potencjał sprzedaży magazynów kolorowych z klockami, COBI zainwestowało w rozwój produktów wydawniczych. Zachęcamy wszystkich Sprzedawców do dobrej ekspozycji tytułów COBI oraz oferowania go szczególnie męskiej grupie klientów. Bardzo liczymy, że rozpoczęta współpraca COBI z firmą Kolporter zaowocuje następnymi seriami opartymi na klockach konstrukcyjnych. Maciej Gocał, COBI S.A. ludzie Najlepsi sprzedawcy prasy z województwa łódzkiego Pół wieku w pracy Kontrahenci z łódzkiego oddziału Departamentu Dystrybucji Prasy Kolportera swojej pracy poświęcają się całkowicie, a niektórzy – jak Leokadia Ceran – pracują od… 51 lat. Ich zapał i kompetencje doceniają klienci. W bieżącym numerze przedstawiamy czterech sprzedawców, którym prasę dostarcza Kolporter. kiosk jest nieczynny, wtedy mogę odpocząć. W wolnych chwilach lubię poczytać. W kiosku, choć wydawałoby się, że to wymarzone miejsce do czytania, po prostu nie ma na to czasu. Życie z handlem Beata Wilk z Radomska Z handlem jestem związana przez całe swoje zawodowe życie, od 1978 roku. Pracowałam w różnych branżach, np. w sklepie odzieżowym. A 12 lat temu zajęłam się sprzedażą prasy. Więc też mam już długie doświadczenie. Od czterech współpracuję z Kolporterem. Prowadzę salonik, który mieści się blisko centrum naszego miasta. To miejsce, które odwiedzają głównie stali klienci. Ruch jest spory, bo lokalizacja jest bardzo dobra. Leokadia Ceran pracuje już 51 lat, z czego 31 lat zajmuje się sprzedażą prasy Od świtu do zmierzchu Leokadia Ceran z Łodzi W swoim życiu przepracowałam już 51 lat. Wprawdzie z zawodu jestem fryzjerką, ale większość tego czasu, bo aż 31 lat, zajmuję się sprzedażą prasy. Mój kiosk od początku stoi praktycznie w tym samym miejscu, na osiedlu Radogoszcz. Przesunęłam go raz tylko, o „pół przystanku”, kiedy zmieniała się lokalizacja przystanków tramwajowych. To bardzo ruchliwe miejsce, zagląda do mnie bardzo wiele osób. Klientów ma w większości stałych. Przychodzi do mnie już drugie pokolenie okolicznych mieszkańców. Znam ich wszystkich, wiem czego potrzebują, co kupują. Najlepiej sprzedają się u mnie ga- 20 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) zety, bilety komunikacji miejskiej i papierosy. Jeśli chodzi o prasę, to największą popularnością cieszą się tzw. kolorowe tygodniki dla kobiet i gazety regionalne, dobrze sprzedaje się też „Angora”. Bywa, że klienci proszą, aby sprowadzić specjalnie dla nich jakiś tytuł, bo akurat go przegapili. Oczywiście spełniam te prośby. Otwieram bardzo wcześnie, bo o godz. 4.30. Gazety są już wtedy gotowe, rozłożone na półkach. Na szczęście mieszkam blisko, więc wystarczy, że wstanę o godz. 4 i zdążę ze wszystkim. Tak już jest od ponad 30 lat. Ale nie narzekam, nadal chce mi się pracować. Tylko nie mam zbyt wiele wolnego czasu, bo pracuję sama, bez żadnego zmiennika. Na szczęście w niedziele Salonik Beaty Wilk mieści się blisko centrum Radomska ludzie Rodzinny biznes Elżbieta Pietrzyk klientów zawsze przyjmuje z uśmiechem Oferta jest typowa dla saloniku: prasa, papierosy, słodycze, napoje, mam także punkt Lotto, który przyciąga graczy. Jeśli chodzi o gazety, to nie mogę narzekać na ich sprzedaż. Popularnością cieszą się zarówno dzienniki, tygodniki, jak i miesięczniki. Dobrze sprzedaje się prasa dla młodzieży, kobieca, ale też pisma raczej dla panów, np. o tematyce lotniczej. Salonik jest czynny od poniedziałku do soboty. Jestem w nim już o godz. 6 rano, zamykam o 17.30. Pracuję sama, nikt mnie nie zmienia. Ale lubię swoją pracę. Cieszy mnie kontakt z ludźmi. Zawsze staram się być dla nich ciepła, uprzejma. I to procentuje. Mam klientów, którzy przejeżdżają 15 kilometrów, aby kupić gazety właśnie u mnie. Chociaż po drodze mijają wiele innych punktów. Twierdzą, że u mnie najlepiej robi się im zakupy. dezodoranty. W saloniku jest także duży wybór papierosów, tytoni i akcesoriów do palenia. Klientów zawsze przyjmuję z uśmiechem, porozmawiam, wysłucham. W tym zawodzie potrzebna jest też spora doza cierpliwości. Wiadomo, ma się bezpośredni kontakt z ludźmi, a ci mają różne charaktery, temperamenty. Poza tym dzisiaj wszyscy bardziej się spieszą niż kiedyś. Chcą być obsłużeni zaraz, natychmiast, nie lubią czekać, tracić czasu. Trzeba się dostosować do ich wymagań. Mój salonik jest czynny od poniedziałku do soboty. W pracy pomaga mi jedna pracownica. Niedziele mam wolne. Mogę wtedy odpocząć po całym tygodniu. Barbara Kacperska z Łodzi Prowadzę w Łodzi dwa kioski. Pierwszy, na osiedlu Czerwony Rynek, funkcjonuje już od około 20 lat. Drugi, na osiedlu Dąbrowa, otworzyłam w ubiegłym roku. Interes prowadzimy rodzinnie. W jednym kiosku sprzedaję ja i córka, w drugim pracuje mąż. Choć prawdę mówiąc ja raczej podróżuję między obydwoma punktami, a mąż i córka są w nich na stałe. Już rano przed godziną 6 muszę objechać oba kioski, by rozłożyć gazety. Ofertę staramy się dostosowywać do potrzeb klientów. Na obu osiedlach mieszka sporo starszych osób, które często odwiedzają groby bliskich. Dlatego wprowadziliśmy do sprzedaży znicze, kwiaty sztuczne i żywe. Z kolei ograniczyliśmy asortyment kosmetyków. Dzisiaj ludzie kupują je głównie w hipermarketach. Trzeba śledzić zmiany rynkowe i się do nich dostosowywać. Inaczej zostaniemy z pełnymi pułkami towaru, którego nikt nie kupuje. Prasy mamy bardzo dużo. Najlepiej sprzedają się kobiece tygodniki, jak „Życie na gorąco”, „Świat i ludzie”. Ale są też klienci, którzy kupują prasę naukową, wydawnictwa kolekcjonerskie. Kioski są czynne od poniedziałku do soboty. Niedziele mamy wolne. Wolny czas poświęcam domowi, bo w tygodniu całe dnie zajmuje mi praca. Notowała Ewa KŁOPOTOWSKA www.nasz.kolporter.com.pl Zdjęcia: Adam Kapuścik Uśmiech dla klienta Elżbieta Pietrzyk z Łodzi Prowadzę duży salon prasowy na jednym z osiedli. Znamy się z okolicznymi mieszkańcami bardzo dobrze, bo wcześniej przez 25 lat tuż obok prowadziłam sklep warzywny. Musiałam się jednak w pewnym momencie przebranżowić. Mój salon ma 50 m kw., więc staram się mieć jak najszerszą ofertę. Jeżeli chodzi o prasę, to można u mnie znaleźć wszystkie tytuły, które dystrybuuje Kolporter. Mam też oddzielne stoisko z chemią gospodarcza i kosmetykami. Są tutaj takie podręczne rzeczy, których może zabraknąć niespodziewanie w domu – mydełka, proszki do prania, Barbarze Kacperskiej w prowadzeniu kiosków pomagają mąż i córka NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 21 rynek wydawniczy Karty do albumów i do gier, figurki, naklejki to produkty zyskujące na popularności Dzieci lubią kolekcjonować O tych produktach, ze względu na opakowanie, mówi się w branży „saszetki”. Pod tą nieco mylącą nazwą kryją się karty kolekcjonerskie, naklejki czy figurki, których odbiorcami są przede wszystkim dzieci i nastolatki. Niepozorne produkty cieszą się dużym zainteresowaniem młodych klientów, a przez to są również atrakcyjne dla sprzedawców. Tym bardziej warto pomyśleć o ich właściwej ekspozycji w punkcie handlowym. W Europie Zachodniej, m.in. w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, saszetki z kartami kolekcjonerskimi i do gier były już popularne kilkanaście lat temu. W Polsce pojawiły się nieco później, ale – jak zauważa Anna Drogosz z Pionu Administracji Wydawnictw, ich sprzedaż z każdym rokiem rośnie. Obecnie na naszym rynku jest kilka wiodących wydawnictw mających w ofercie wspomniane produkty, m.in. Panini, Burda Media, Media Service Zawada, Egmont Polska czy De Agostini. Wśród dystrybutorów saszetek jest natomiast Kolporter dostarczający je – obok prasy i książek – do punktów sprzedaży w całej Polsce. – Dużym atutem saszetek, oprócz wartości, powiedzmy – kolekcjonerskiej, jest ich przystępna cena – mówi Anna Drogosz. – Kosztują średnio od 2,50 do 4 zł, co ułatwia decyzję klientów o kupowaniu kolejnych elementów kolekcji. Sprzedawcy mają więc możliwość zarobienia niezłych pieniędzy wprowadzając je od oferty swoich sklepów. Warto też zaznaczyć, że za sprawą odbiorców jest to perspektywiczna kategoria produktowa. Co klika lat pojawia się nowe pokolenie małych kolekcjonerów. Dzieci lubią naklejki Przybliżmy niektóre kolekcje, zaczynając od firmy Panini, która jako pierwsza wprowadziła je na polski rynek. Kolekcje Panini są przygotowywane głównie z myślą o dzieciach i nastolatkach. – Na bieżąco śledzimy ich zainteresowania, wprowadzamy różne innowacje, sprawdzamy, co ciekawego wydarzy się na rynku, wszystko po to, by móc przygotować jak najbardziej interesującą ofertę – mówi Monika Pąśko z firmy Panini. 22 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) Panini proponuje małym kolekcjonerom m.in. kolekcje piłkarskie oraz „Invizimals” Aktualnie w portfolio Panini znajdują się kolekcje różnego typu, jednak od samego początku istnienia firma wydaje naklejkowe kolekcje. – Dzieci uwielbiają zbierać naklejki, które następnie wklejają do specjalnego albumu – mówi Monika Pąśko. – Uwieńczeniem kolekcji jest barwny album, wypełniony naklejkami, opowiadający filmową historię bądź prezentujący w szeroki sposób drużyny piłkarskie i ich zawodników. Dzieci chętnie wracają do swych albumów wypełnionych naklejkami, stanowią one cenną, pamiątkę dla nich. Jeśli dzieci posiadają powtarzające się naklejki mogą wymieniać się nimi ze swymi znajomymi – dodaje nasza rozmówczyni. Panini jest także wydawcą kolekcji kart o różnej tematyce, które dzieci mogą zbierać w albumie kolekcjonera, używać ich do zabawy w wirtualnym wymiarze (gry on-line, zabawy z użyciem bezpłatnej aplikacji) bądź po prostu bawić się nimi ze znajomy- mi, rozgrywając mecze piłkarskie lub przeprowadzając pojedynki Invizimali. Coraz częściej firma wprowadza na rynek polski także kolekcje, na które składają się figurki. Ostatnią taką kolekcją były „Abatons Star Wars”. Od lat największym powodzeniem cieszą się nasze kolekcje – karciane i naklejkowe – związane z piłką nożną. Na ten sukces składa się wiele elementów, jednym z nich jest na pewno ogromne doświadczenie Panini, które pozwala nam przygotować produkty na najwyższym poziomie co sprawia, że dzieci chętnie je kolekcjonują. Jednak oprócz kolekcji piłkarskich wydajemy także wiele innych kolekcji związanych z filmami lub markami popularnymi aktualnie wśród dzieci, jak np. „Invizimals”, „Kraina Lodu” czy też „Violetta”. Panini jest marką bardzo dobrze rozpoznawalną wśród dzieci i rodziców. rynek wydawniczy Do zbierania i do grania Wydawnictwo Burda Media Polska pośredniczy we wprowadzaniu na rynek kolekcji naklejek i kart firmy TOPPS – firmy wydającej produkty saszetkowe, mającej m.in. licencję na bardzo popularną serię CHAMPIONS LEAGUE. Karty TOPPS mogą występować jako karty jedynie do zbierania i faktu posiadania pełnej kolekcji, drugi ich rodzaj to karty do gry. Poza satysfakcją z posiadania możliwie pełnej kolekcji, służą także zabawie z rówieśnikami. – Zdecydowanie największą popularnością wśród naszych produktów cieszyły i nadal cieszą się kolekcje piłkarskie – podkreśla Mariusz Ryznar z Burda Media Polska. – Wynika to z największej popularności tej właśnie dyscypliny sportu w Polsce. Choć należy też zaznaczyć, coraz wyższą popularność kolekcji związanych z markami, które wpisują się w nowe trendy jak i te powiązane z silnymi brandami w Polsce. Idealnym przykładem jest tu kolekcja „Star Wars Epizod 7”, która ukazała się w dniu premiery kinowej najnowszej części tego filmu. Zomlingi, Magiki, Dinozaury Egmont Polska wprowadził w ostatnich tygodniach nową kolekcję zabawnych figurek – „Zomlings in the Town”. W skład kolekcji wchodzi 105 wzorów kolorowych postaci sprzedawanych w różnych zestawach umożliwiających dzieciom kreatywną zabawę. Figurki tajemniczych i śmiesznych stworków można zbierać, wymieniać z kolegami, wieżyczki ze sobą dowolnie łączyć, tworząc imponujące wieżowce, a nawet całe miasto. Propozycje saszetek dla małych odbiorców ma również Wydawnictwo De Agostini. Najnowszą są „Magiki Króliczki”. Kolekcja składa się z 12 różnych figurek. Karty kolekcjonerskie „Pingwiny z Madagaskaru” wydawnictwa Media Service Zawada Króliczki są w różnych kolorach i mają różne właściwości – np. świecą w ciemności albo pod wpływem światła czy ciepła zmieniają kolor. To już trzecia wprowadzana na polski rynek kolekcja z serii „Magiki” po kotkach i pieskach. De Agostini to ponadto wydawca kolekcji „Dinozaury i przyjaciele”, w zabawny sposób przedstawiającej świat dinozaurów, a także serii, pozwalającej zbudować całą wioskę Smerfów. W ofercie Media Service Zawada znajdują się oparte na najpopularniejszych licencjach produkty skierowane do dzieci w wieku szkolnym, w tym produkty kolekcjonerskie. – Wprowadzenie do portfolio wydawnictwa kategorii kolekcjonerskich to wynik badań preferencji czytelniczych – mówi Kinga Zarzycka, brand manager z Media Service Zawada. – Młodzi odbiorcy publikacji naszego wydawnictwa wysoce cenią możliwość zbierania gadżetów z ulubionymi bohaterami, chętnie również wymieniają się między sobą, aby poszerzyć kolekcję. W ofercie można odnaleźć: karty kolekcjonerskie (np. „Pingwiny z Madagaskaru”), figurki dołączane do wydań specjalnych magazynów, akcesoria dla dziewczynek i naklejki (np. „Minionki”). Jak eksponować saszetki? Kolekcja TOPPS „Star Wars Epizod 7” www.nasz.kolporter.com.pl Jak już wspomnieliśmy, cena pojedynczych saszetek z kartami czy figurkami jest atrakcyjna, to jednak nie zawsze wystarczy, by zapewnić ich dobrą sprzedaż. Równie ważna jest ich ekspozycja. W jaki więc sposób kolekcje powinny być eksponowane w punktach handlowych? Jak podkreśla Mariusz Ryznar, saszetki to typowo impulsowy towar. Powinien więc być on dostępny przynajmniej w zasięgu wzroku kupującego, a zdecydowanie najlepszym rozwianiem jest, gdy klient sam może po ten produkt sięgnąć. – Bez właści- wej ekspozycji, trudno oczekiwać dobrych wyników sprzedaży – mówi przedstawiciel Burda Media Polska. – Wiedzą już o tym zarówno dystrybutorzy, jak i kupcy sieci handlowych, a także sami detaliści. – Są dwa modele sprzedaży każdej kolekcji – uważa Kinga Zarzycka z MSZ. – Pierwszy to z pudełka dostarczanego razem z kolekcją ustawionego w widocznym dla klienta miejscu – najlepiej na ladzie obok kasy lub w innej dobrze wyeksponowanej przestrzeni. Drugi model: z ekspozytora przy kasie – bez pudełka zbiorczego. Również firma Panini dużą wagę przywiązuje do promocji. – Docieramy do klientów z informacją o naszych nowych kolekcjach poprzez kampanie telewizyjne, działania w internecie, promocję w prasie czy też bezpośredni kontakt z kolekcjonerami. Te działania są bardzo istotne, jednak kluczową sprawą jest dobra dystrybu- Kolekcję figurek „Zomlings in the Town” wydawnictwa Egmont Polska cja oraz właściwa ekspozycji w punktach sprzedaży – mówi Monika Pąśko. Jej zdaniem pudełka z saszetkami powinny się znajdować w miejscu widocznym dla klienta (głównie dla dzieci), gdyż często stanowią one zakup impulsywny. Dobrze by było, aby w punkcie sprzedaży znalazło się jakieś stałe miejsce, gdzie kupujący zawsze będą mogli znaleźć kolekcje znajdujące się aktualnie w sprzedaży. – Ważne jest także, by klient wiedział, że w danym punkcie, oprócz saszetek może też kupić inne produkty, takie jak album na naklejki/karty oraz różne zestawy produktów. Często produkty z kolekcji są eksponowane w różnych miejscach (prasa dla dzieci, prasa sportowa, przy kasie), przez co trudniej kupującym je znaleźć, a co za tym idzie kupić – dodaje Monika Pąśko. Grzegorz Kozera NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 23 Ludzie Kolportera po godzinach Na początek Adam Kapuścik z jednej jawy zrobił dwa junaki Czarodziej od motocykli Pasja czyni nas wyjątkowymi. Dzięki niej możemy realizować swoje marzenia, rozwijamy się, zdobywamy wiedzę i doświadczenie. Postanowiliśmy sprawdzić, jak pasja wpływa na życie Adama Kapuścika, kierownika Działu Regionalnej Sieci Sprzedaży, pracującego w Oddziale Łódzkim Departamentu Dystrybucji Prasy Kolportera. modyfikowane. Obecnie Pan Adam zajmuje się siedmioma motocyklami, między innymi BMW R80 czy Harley’em Davidsonem z lat siedemdziesiątych XX w. – Moja pasja jest związana z konkretnym przedziałem czasu w przemyśle motoryzacyjnym. Najbardziej interesują mnie klasyczne, zabytkowe motocykle, tzw. oldtimery. Wyszukuję egzemplarze z lat 70. i 80. XX w. Gdy coś znajdę, kupuję. Rozkładam na części, potem składam według swojego projektu. Przerabiam, przemalowuję, daję każdemu motocyklowi kawałek swojej duszy. To czynności bardzo czasochłonne. Wiadomo, że praca w Kolporterze absorbuje większość mojego czasu, więc prace w warsztacie mogą trwać, w zależności od projektu, nawet do 15 miesięcy. Wyznaję jednak prostą zasad: „chcesz pojeździć, to sobie zrób!” – opowiada o swojej pasji Adam Kapuścik. fot. Marchewa Photography W elitarnym klubie Adam Kapuścik od szkoły średniej zajmuje się budowaniem i przerabianiem motocykli Adam Kapuścik ma nietypowe zajęcie po godzinach pracy. Zajmuje się „customizingiem” motocykli. Gdyby mieszkał w Stanach Zjednoczonych, zapewne byłby jednym z wielu, bowiem to miejsce na ziemi uważane jest jako kolebka custom bike’ów. W Polsce takie zamiłowania mają nieliczni. Nie chciał gitary Czym są custom bike’i? Według słownika „custom” to nietypowy, niestandardowy, własny. Customizing zajmuje się budowaniem i przerabianiem motocykli. Miłośnicy customów potrafią nowy jednoślad rozebrać, zmodyfikować według własnego projektu i złożyć na nowo. – Moja przygoda ze składaniem motocykli zaczęła się jeszcze w szkole średniej. Gdy byłem na półmetku nauki, ojciec dał mi wybór: gitara 24 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) lub motocykl. Wybrałem to drugie i od tego wszystko się zaczęło… – wspomina Adam Kapuścik. – Już wcześniej pomagałem tacie w pracach w warsztacie. Lubiłem to zajęcie. Dlatego gdy dostałem od niego zakupioną w GS-ie Jawę 350 niewiele myśląc zamieniłem ją na trzy junaki… w pudełkach. Udało mi się z tego od podstaw złożyć dwa motocykle. Miałem ogromną satysfakcję i radość ze swojej pracy. Byłem dumny. Taki był początek. Bakcyla złapałem około ćwierć wieku temu i przez ten czas moja pasja bardzo się rozwinęła. Przez ten czas z warsztatu Adama Kapuścika wyjechało około 20 gruntownie przerobionych motocykli. Do każdego z nich został stworzony projekt, na podstawie którego trwały prace. Natomiast nie do policzenia są jednoślady, które były delikatnie W Polsce coraz więcej domorosłych mechaników zajmuje się przerabianiem motocykli. Ale dostać się do takiej grupy nie jest łatwo. – Nasze prace prezentujemy na łamach pisma „Custom”. Można je zobaczyć także na zjazdach i zlotach motocyklowych. Uczestniczę w nich, reprezentując klub motocyklowy. Członkostwo w takim stowarzyszeniu jest wyróżnieniem. Kluby takie są bardzo elitarne i szczelne. Nie da się do nich zapisać. Można zostać ich „członkiem” poprzez powołanie lub wskazanie osoby, która już do klubu należy. Kluby te nie są przeznaczone tylko dla zapaleńców, którzy przerabiają motocykle, ale dla tych którzy pasjonują się jednośladami – zdradza Adam Kapuścik. Największe grupy, rangi światowej, zrzeszają po parę milionów członków. Ta, do której należy Adam Kapuścik, ma około 5 tysięcy miłośników motocykli w Europie. Jest to klub, który powstał w Niemczech. Na terenie Polski znajdują się „klub house’y”, czyli domy, w których klubowicze się spotykają. – Życie klubowe nie ogranicza się wyłącznie do cyklicznych spotkań w domach klubowych. Wspólnie jeździmy na zloty, zjazdy. W wakacje razem podróżujemy. Zbieramy się także w warsztatach. Pomagamy sobie. Jesteśmy jedną rodziną i tak się traktujemy – podkreśla Adam Kapuścik. Kinga Beck-Tracz rynek PRASOWY Czytelnicy mają obecnie do wyboru więcej tytułów Dobry snobizm na historię Moda na historię ciągle trwa. Miesięczniki historyczne wypracowały sobie mocną pozycję na prasowym rynku. Zwłaszcza że mają za sobą silne zaplecze, w postaci redakcji popularnych tygodników. Historia to konik przynajmniej części Polaków. Zwłaszcza ta najmniej odległa, czyli XX wiek, II wojna światowa, czasy PRL-u. Ten trend zauważyli wydawcy, wypuszczając na rynek magazyny historyczne, które szybko zdobyły wierne grono czytelników. Trzy lata temu liczba odbiorców rosła wręcz lawinowo. Dziś sytuacja nieco okrzepła, ale i tak zainteresowanie pismami historycznymi nadal jest wysokie. Miano pioniera rynku należy się pismu „Focus Historia”. Początkowo wydawane jako dodatek do magazynu „Focus”, a od kwietnia 2007 roku ukazuje się już jako regularny miesięcznik. Tytuł przez długi czas nie miał konkurencji. Dopiero cztery lata 26 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) później pojawił się „Newsweek Historia”. W 2012 roku rynek szturmem podbił miesięcznik „Uważam Rze Historia”. Szybko jednak, z powodu rozpadu redakcji macierzystego pisma „Uważam Rze”, przestał się ukazywać. W 2013 roku zastąpiły go dwa nowe miesięczniki, „W Sieci Historii” oraz „Historia do Rzeczy”, funkcjonujące do dziś. Warto podkreślić, że trzy ostatnie magazyny wydawane są przez redakcje popularnych tygodników społeczno-politycznych („Newsweek”, W Sieci”, „Do Rzeczy”), natomiast ojcem „Focusa Historia” jest popularno-naukowy magazyn „Focus”. Takie zaplecze zapewnia choćby silne wsparcie promocyjne, w postaci znanego tytułu. Konkurencja w historycznej niszy „Focus Historia” długo był liderem rynku. Trudno się dziwić, skoro najdłużej na to pracował. W I półroczu 2013 roku średnia sprzedaż pisma wyniosła ponad 35,5 tys. egzemplarzy. Dziś już tę palmę pierwszeństwa oddał. Według danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, po trzecim kwartale 2015 roku, na pierwsze miejsce wysunął się „Newsweek Historia” (sprzedaż 27,1 tys. egzemplarzy). Na drugiej pozycji jest „W Sieci Historii” (sprzedaż 26 tys.), a na trzecim właśnie „Focus Historia” (sprzedaż 20,1 tys.). W zestawieniu nie ma miesięcznika „Historia do Rzeczy”, ponieważ wydawca nie składa informacji do ZDKP. rynek PRASOWY Wybrane miesięczniki poświęcone historii Focus Historia Najstarszy magazyn popularny o tematyce historycznej na polskim rynku, należący do wydawnictwa Burda Media. Najpierw był dodatkiem do magazynu „Focus”, od 2007 roku jest miesięcznikiem. W Sieci Historii Magazyn tygodnika „W sieci”, wydawany przez wydawnictwo Fratria. Na rynku od maja 2013 roku. „W każdym wydaniu miesięcznika odwołujemy się do naturalnej ciekawości każdego Polaka, do chęci zdobywania wiedzy i dowiadywania się o wydarzeniach przeszłych, które wpływają przecież na naszą teraźniejszość i przyszłość” – pisze na swojej stronie zespół redakcyjny. Newsweek Historia Magazyn tygodnika „Newsweek Polska”, wydawany przez Ringier Axel Springer Polska. Początkowo ukazywał się jako dwumiesięcznik, później przeszedł na comiesięczny cykl wydawniczy. Autorami tekstów są znani historycy oraz dziennikarze „Newsweek Polska”. Wśród autorów znajdują się naukowcy, jak choćby prof. Tadeusz Cegielski, prof. Henryk Samsonowicz, prof. Andrzej Paczkowski, wśród piszących są też autorzy zagraniczni. Historia do Rzeczy Historia zawsze w modzie Magazyn tygodnika „Do Rzeczy”, wydawnictwa Orle Pióro. Ukazuje się od 2013 roku, podobnie jak „W Sieci Historii” powstał po rozpadzie redakcji „Uważam Rze”. – Owszem, odczuliśmy konkurencję – przyznaje Artur Górski, zastępca redaktora naczelnego magazynów „Focus” i „Focus Historia”. – Czytelnicy mają obecnie do wyboru więcej tytułów, a historia nie jest znów tak wielką niszą. Być może też zainteresowanie historią już nieco słabnie. Choć jeśli spojrzeć kompleksowo na sprzedaż wszystkich pism historycznych, to nadal jest ona na wysokim poziomie. Zdaniem Artura Górskiego, magazyny o tematyce historycznej wykorzystały moment ogólnonarodowego zainteresowania historią. – To był szerszy trend, związany np. z polityką historyczną Lecha Kaczyńskiego. Nagle dużo zaczęło się mówić o powstaniu warszawskim, później o żołnierzach wyklę- www.nasz.kolporter.com.pl do rozpadu jego macierzystej redakcji, a na rynku pojawili się kontynuatorzy tej linii, czyli miesięczniki „Historia do Rzeczy” oraz „W Sieci Historii” . – Ten miesięcznik ma spełniać bardzo wiele funkcji – tłumaczył na naszych łamach prof. Jan Żaryn, redaktor naczelny tego ostatniego pisma. – Przede wszystkim edukacyjną, bo chcemy trafić do młodego pokolenia, ale też patriotyczną. Jesteśmy dumni z naszego państwa, nie wstydzimy się go, i ta duma jest w naszych artykułach widoczna. Chcemy nią zarażać czytelników. Pismo ma nawet podtytuł „magazyn zwycięskiej historii Polski”. Oprócz historyków i dziennikarzy, do współpracy z „W Sieci Historii” zostali zaproszeni również politycy. – Część tytułów skierowała się do zdecydowanie bardziej prawicowego, nawet nacjonalistycznego odbiorcy – uważa Artur Górski. – Takiego, dla którego zainteresowanie historią nierozerwalnie wiąże się z poglądami politycznymi i jest przez to jakoś ukierunkowane. My staramy się tego unikać. Jesteśmy pismem popularno-naukowym, skierowanym do pasjonatów, którzy interesują się historią nie ze względów politycznych. Staramy się pokazywać historię nieoczywistą, widzianą od kulis. tych. Tematyka zaczęła przyciągać nie tylko starszych, ale też młodzież – mówi Artur Górski. – Ludzie chcieli poznać zakłamywane dotąd bądź zaniedbane obszary historii, postacie takie jak rotmistrz Pilecki. Pojawił się pozytywny snobizm na historię. Wykorzystali to nie tylko wydawcy prasy, ale także książek. Z polityką w tle Jak to w Polsce bywa, także i w przypadku magazynów historycznych nie obyło się bez podkreślenia podziałów politycznych i światopoglądowych. Publicyści i autorzy o prawicowych poglądach najpierw skupili się w piśmie „Uważam Rze Historia”. Jak już wspomnieliśmy, szybko jednak doszło Pisma starają się przyciągać czytelników nie tylko doborem tematów, ale też formą ich przedstawienia. – Ludzie coraz mniej chętnie czytają długie teksty, wolą patrzeć na zdjęcia. Taka jest rzeczywistość i nie ma się co obrażać – uważa zastępca redaktora naczelnego „Focus Historia”. – Trzeba się dostosować do wymogów odbiorców. Oczywiście, nie znaczy to, że mamy drastycznie obniżyć poziom. Ale należy wyważyć własne ambicje i potrzeby rynku. Czy zainteresowanie historią to trwały trend, który zapewni tytułom o tej tematyce stabilną przyszłość? – Zawsze będzie zainteresowanie historią – przekonuje Artur Górski. – Owszem, co jakiś czas zmieniają się fascynacje. Modny był już na przykład PRL, II Rzeczpospolita. Jedne „mody” przemijają, ale przychodzą następne. Warto dodać, że modę na historię wykorzystują też inni wydawcy. Redakcja „Polityki” od wielu lat wydaje „Pomocniki Historyczne”. Także „Gazeta Wyborcza” w każdy poniedziałek ukazuje się z dodatkiem „Ale Historia”. Ewa Kłopotowska NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 27 kwestionariusz naszego kolportera Pracownicy Roku 2015: Sylwia Pniewska Sukces to zadowolenie kontrahentów 28 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) fot. ra fał Co Ci się najbardziej podoba w pracy na Twoim stanowisku? Jako doradca ds. promocji mam możliwość realizacji różnorodnych, niestandardowych projektów. W zasadzie każdy kolejny niesie nowe wyzwania. Moja praca na pewno nie jest monotonna, poza tym daje mi spore możliwości rozwoju. Co uważasz za swój zawodowy sukces? Na pewno zawsze sukcesem jest sytuacja, gdy kontrahenci po zrealizowanych projektach są zadowoleni z ich efektów i chcą rozwijać naszą współpracę. To dla mnie bardzo budujące, ponieważ widzę, że moje zaangażowanie przynosi wymierny efekt. Co było największą niespodzianką, jaka spotkała Cię w firmie? Bardzo miłą niespodzianką było obdarowanie wszystkich pracowników z okazji jubileuszu firmy – bez względu na staż pracy i zajmowane stanowiska. Jakie było największe wyzwanie postawione przed Tobą? Rozwinięcie współpracy w obszarze działań promocyjno-reklamowych z sieciami supermarketów i stacji benzynowych, m.in. BP, Shell, Kaufland, Stokrotka, Delikatesy Centrum. Sporym wyzwaniem było również rozbudowanie i kreowanie nowych nośników reklamowych. Jakie były największe Twoje osiągnięcia zawodowe w ubiegłym roku? Udało mi się nawiązać współpracę z nowym klientem pozaprasowym, na realizację usług samplingowych. Poza tym bardzo cenna była dla mnie zmiana sposobu postrzegania przez wydawców korzyści płynących z promocji w punktach sprzedaży. Efektem tego było na przykład nawiązanie długookresowej współpracy z wydawnictwami Edipresse i Polska Press. Oczywiście za sukces uznaję też realizację zakładanych planów budżetowych. sabat Od tego wydania rozpoczynamy prezentację osób, które otrzymały w 2015 r. nagrody Pracownika Roku Kolportera. Dziś na nasze pytania odpowiada Sylwia Pniewska z Departamentu Dystrybucji Prasy. Sylwia Pniewsk a pracuje w Pio nie Administrac Departamentu D ji Wydawnictw ystrybucji Prasy . Z Kolporterem od 2003 roku, za jest związana czynała jako pr acownik biurow listą ds. promoc y, później była ji, a obecnie pełn specjai funkcję dorad Odpowiada m.in cy ds. promocji. . za opracowywan ie i koordynowan i reklamowych w ie akcji promocyj ydawców, przygo nych towanie ofert i c usług, na podst en awie informacji ników oferowan i analiz rynkowyc ych sprzedaż i pozys h, a także aktyw kiwanie nowych ną klientów. Jakie były największe trudności w pracy w ubiegłym roku? Z uwagi na ogromne zainteresowanie działaniami promocyjnymi ze strony wydawców musiałam elastycznie dopasować nasze możliwości do ich wymagań i potrzeb. Słowa, których nadużywasz? „Proszę”. Słowo, którego nie znosisz? „Prawdopodobnie”, „Być może”. Ulubiony film? „Młodzi gniewni” i „Zielona mila”. Ulubiona książka? „Potęga podświadomości” Josepha Murphy’ego. Ulubiony bohater filmowy? Forrest Gump. (KBT) Nowe kolorowanki dla dzieci od Wydawnictwa Ferment! Nowe serie kolorowanek! 3,99zł Naklejki w prezencie Nowe serie książeczek edukacyjnych! 6,99zł Naklejki i karty memo w prezencie! Pytaj w salonikach prasowych Kolportera i salonach Top-Press ludzie „Partner Roku” – laureaci listopadowej edycji konkursu Kolportera Lubią być wśród ludzi Każdego miesiąca na naszych łamach prezentujemy kolejnych zwycięzców w konkursie „Partner Roku” organizowanym przez Departament Sieci Własnej Kolportera. W bieżącym numerze „Naszego Kolportera” piszemy o partnerach prowadzących saloniki prasowe, którzy zostali laureatami listopadowej edycji konkursu. Razem z żoną fot. Przemysław Krzyczmonik Dariusz Krzyżanowski z Rydułtowów 30 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) i dlatego każdy spieszy się do domu. Ale też różnie się to układa w poszczególne dni tygodnia. Najlepsze są poniedziałki, także piątki są dobre dla handlu. – Jakieś 30-40 procent zaglądających do mnie ludzi to stali klienci, mieszkający w pobliżu – dodaje partner Kolportera. – Dużą grupę stanowią osoby, które przyjeżdżają na zakupy do pobliskich sklepów, Biedronki i Rossmana. Są wśród nich nawet osoby spoza miasta. Salonik jest niezbyt duży, ale wybór prasy jest w nim spory. Dobrze sprzedają się dzienniki, „Fakt” i regionalne „Echo Dnia”, a także kobiece tygodniki. – Niedawno dostałem duża partię pism o robótkach ręcznych i ku mojemu zdziwieniu cieszyły się wielką popularnością – mówi pan Andrzej. – Zauważyłem jednak, że ludzie patrzą na ceny. Gdy np. ukazuje się jakiś nowy tytuł, to zwykle pierwszy numer jest tańszy. Wtedy klienci chętnie po niego sięgają. Salonik jest czynny codziennie. Pan Andrzej ma więc dużo pracy. Wspiera go w tym żona. Salonik miał dać miejsce pracy żonie pana Dariusza, ale stało się tak, że zajmują się nim oboje. – Ja pracuję na etacie – opowiada Dariusz Krzyżanowski. – Jakieś trzy lata temu żona odeszła z poprzedniej pracy i szukaliśmy dla niej nowych możliwości. Znalazłem ogłoszenie, że Kolporter szuka partnerów. I tak nawiązaliśmy współpracę. Państwo Krzyżanowscy przejęli funkcjonujący już salonik, w centrum miasta, niedaleko rydułtowskiego rynku. Początkowo pracowali w nim przez cały tydzień. – Ale w niedziele ruch był niewielki, więc od kilku miesięcy ten jeden dzień w tygodniu salonik jest zamknięty – mówi partner Kolportera. Od godz. 6 rano do 15 w saloniku sprzedaje żona, pan Dariusz jest wów- czas w swojej etatowej pracy. Po godz. 15 podmienia żonę i już do końca dnia obsługuje klientów. Soboty sprawiedliwie dzielą po połowie. – W pobliżu nie mamy żadnej konkurencji – podkreśla Dariusz Krzyżanowski. – Klientów w naszym saloniku jest więc naprawdę dużo. Bardzo szybko „zadomowiliśmy się” na rynku. Staraliśmy się ująć klientów uśmiechem, cierpliwością, spokojem. Chyba zapracowaliśmy sobie na dobrą opinię. Widać to po sprzedaży, która bardzo szybko zaczęła rosnąć po tym, jak przejęliśmy salonik. Wolne chwile państwo Krzyżanowscy starają się maksymalnie wykorzystać. Lubią aktywny wypoczynek, jazdę na rowerze, ale też relaks nad wodą czy w gronie znajomych. fot. sebastian fert Ze stacji do saloniku Andrzej Bedla z Kielc Kiedyś prowadził stację paliw. Ale życie tak się potoczyło, że pan Andrzej musiał się przebranżowić. – Prawie dwa lata temu otworzyłem salonik prasowy, przy jednym z kieleckich osiedli mieszkaniowych – opowiada. – Można powiedzieć, że mam pełną ofertę usług. Można u mnie zagrać w Lotto, zapłacić rachunki, nawet kupić bilety na mecze Korony Kielce. Mam też doładowania do telefonów, do gier. I oczywiście rzeczy, które się kupuje w każdym saloniku: gazety, papierosy, słodycze i inne drobiazgi. Andrzej Bedla szacuje, że odwiedza go średnio 180-200 osób dziennie. Wiadomo, że zależy to chociażby od pory roku. Zimą klientów jest mniej, bo na dworze chłodno, szybko robi się ciemno ludzie fot. tomasz sztejnbis Praca z entuzjazmem www.nasz.kolporter.com.pl Elżbieta Zaborowska z Poniatowej Przez ponad 20 lat pani Elżbieta prowadziła sklep wielobranżowy. – Cały czas jednak byłam otwarta na franczyzę, różne formy współpracy, szukałam czegoś nowego – opowiada. – W pewnym momencie obok otworzyła się Biedronka. Zaczęłam się zastanawiać, co zrobić, by nie ulec konkurencji. Wtedy zgłosiłam się do Kolportera. Elżbieta Zaborowska wygospodarowała w sklepie przestrzeń na mini salonik z prasą. Po jakimś czasie wydzierżawiła sklep innej osobie, a sama zajęła się tylko salonikiem. – Ostatecznie sklep został zlikwidowany, a salonik przetrwał – kontynuuje pani Elżbieta. – Teraz jest dużo większy, mam szeroki wybór prasy, sło- Fot. adrian zieliński Spełnia marzenie męża Ewa Nosek z Piły Można powiedzieć, że pani Ewa realizuje marzenie swojego męża. Wcześniej pracowała w banku. – Ale zaczęły się zmiany, reorganizacje, łączenie banków – opowiada. – I doszłam do wniosku, że trzeba poszukać innej posady. Akurat mąż znalazł ogłoszenie, że Kolporter szuka partnerów. Rozmarzył się, że na emeryturze chciałby poprowadzić salonik. A skończyło się tak, że to ja zostałam partnerem. I to tak dobrym, że po raz kolejny Ewa Nosek wygrała w konkursie na Partnera Miesiąca. Jej salonik jest typowo osiedlowy, mieści się na parterze bloku, obok innych punktów handlowych i usługowych. – Jestem tu od 2007 roku. Moi klienci to tutejsi mieszkańcy. Znam ich już dobrze, widzę jak dorastają ich dzieci – mówi Ewa Nosek. – Osiedle się właśnie rozbudowuje, więc liczę na to, że klientów jeszcze przybędzie. Przez rok pani Ewa pracowała w saloniku sama, ale później zdecydowała się zatrudnić jedną osobę do pomocy. Zwłaszcza że to praca przez siedem dni w tygodniu. – W niedziele też otwieramy, bo klienci tego oczekują – podkreśla partnerka Kolportera. – Mamy np. stałych graczy w Lotto, którzy wiedzą, że w niedzielę też mogą u nas zagrać. Aż siedem regałów zajmuje w saloniku prasa. Wielu klientów ma swoje ulubione tytułu, po które zawsze tutaj przychodzi. A mąż? Ma swoje zajęcia, lecz pani Ewie też pomaga: przywozi do pracy, rozkłada towar. fot. witold Waluk Wszyscy się znają Joanna Kamińska z Wysokiego Mazowieckiego Pani Joanna z Kolporterem współpracuje od około sześciu lat. I już po raz kolejny wygrywa w konkursie na Partnera Miesiąca. Jej kiosk znajduje się przy galerii handlowej i – jak zapewnia partnerka – przyciąga codziennie wielu klientów. – Lokalizacja mojego saloniku jest bardzo dobra. Może mam trochę ciasno, ale za to na brak klientów nie narzekam – podkreśla Joanna Kamińska. Kiosk jest czynny siedem dni w tygodniu, od godziny 8 do 19, w niedzielę krócej. Pani Joanna ma pracownicę, dzięki czemu może pracować na zmiany i mieć trochę czasu dla siebie i domu. – Klientów mamy raczej stałych – mówi. – Nasze miasteczko jest niewielkie, właściwie wszyscy się tu znają. Nie ma też dużej konkurencji. W sumie wszystkie kioski, które istnieją w mieście, mają swoich klientów. Jeśli chodzi o prasę, według obserwacji naszej rozmówczyni, najlepiej sprzedaje się „Fakt”, „Angora” oraz tygodniki typu „Życie na gorąco” czy „Świat i ludzie”. – jeżeli nie mam czegoś w swoim kiosku, zawsze mogę to zamówić. Klienci oczekują, żeby towar, którego szukają był dostępny – dodaje Joanna Kamińska. Po pracy panią Joannę najlepiej relaksuje długa jazda samochodem. – Lubię wsiąść w auto i po prostu jechać w nieznane – przyznaje. dycze, zabawki, tytonie, papierosy, karty podarunkowe. Elżbieta Zaborowska pracuje sama, przez siedem dni w tygodniu. Salonik jest czynny od godz. 6 do 20, w weekendy krócej. Swoich klientów lubi, zna, wie, czego potrzebują, czego szukają. – Często godziny w pracy mijają mi tak szybko, że aż się dziwię – śmieje się. – Lubię być wśród ludzi. Poza tym prowadzenie saloniku to o wiele łatwiejsza praca, niż prowadzenie sklepu. Nie muszę pilnować czy towar się nie przeterminowuje, wszystko mam dostarczone, gotowe. Jestem w wieku przedemerytalnym, ale do pracy chodzę z ochotą. Chętnie bym pracowała nawet na emeryturze. Notowała Ewa Kłopotowska NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 31 Centrum Logistyczne Kolportera Kompleksowe usługi magazynowe • składowaniejednostekładunkowychpaletyzowanych, • foliowanieczasopism, • kompletowaniepakietówpromocyjnych, • dekompletacjapakietówczasopism,książeklubinnychproduktów, • wrzutkowanieinsertów, • przyklejaniedodatków. Kontakt Centrum Logistyczne Kolportera 05-080 Izabelin, Mościska k. Warszawy ul. Bakaliowa 3 tel. 022 355 04 62, kom. 510 030 465 e-mail: [email protected] prawo Nieetyczne zachowania nie tylko w pracy Czym jest mobbing Wielu z nas spotkało się zapewne z pojęciem mobbingu, które jest zasadniczo nowością w polskim prawie pracy. Czym jest mobbing i jak się przed nim chronić? Negatywne skutki – dla wszystkich Ze zjawiskiem mobbingu możemy mieć do czynienia wszędzie tam, gdzie ludzie przebywają ze sobą w grupie przez dłuższy czas – w szkole, na uczelni, w miejscu pracy, a także – w rodzinie. Osoba nękana nie ma możliwości obrony, jest narażona na ataki często zarówno ze strony pracowników, jak i pracodawcy. Narzędzia wykorzystywane w praktykach mobbingowych to zwodzenie, kłamstwa, plotki, oszczerstwa. Istotnym jest fakt, iż osobą dopuszczającą się mobbingu nie musi być pracodawca, lecz może to być przełożony lub współpracownik. Bardzo często zjawisko pojawia się, gdy ofiara reaguje na autorytaryzm szefa i odmawia podporządkowania się. Wśród ofiar wiele osób skrupulatnych, odznaczających się pracowitością, szczególnie zaangażowanych w pracy. Warto zaznaczyć, że negatywne skutki mobbingu ponoszą również pracodawcy i całe przedsiębiorstwa, z czego w większości nie zda- www.nasz.kolporter.com.pl ją sobie sprawy i nie próbują ich ocenić w kontekście strat. Dla całego przedsiębiorstwa oznacza to spowolnienie tempa rozwoju, pogorszenie wizerunku firmy, a wreszcie utratę wiarygodności jako solidnego pracodawcy. Oznacza to również, że pracodawca nawet, jeśli sam nie mobbinguje, a jedynie „przymyka oko” na zachowania innych pracowników, które mobbingują, odpowiada za złamanie obowiązków pracodawcy. Poufny charakter postępowania Pracodawca musi aktywnie działać, aby takie zjawisko w danym zakładzie pracy nie powstawało. Jego zadaniami są zapobieganie wystąpieniu przemocy psychicznej w miejscu pracy i pomoc ofierze przez wyeliminowanie mobbingu występującego w środowisku pracy. Po otrzymaniu skargi pracownika, pracodawca powinien niezwłocznie powołać komisję antymobbingową, która wyjaśni, czy skarga jest uzasadniona. Komisja powinna mieć charakter bezstronny, jej zadaniem jest przeanalizowanie zarzutów i dowodów zawartych w skardze, wysłuchanie stron, wyjaśnienie problemu i podjęcie decyzji, czy skarga jest zasadna i w jaki sposób sprawca zostanie ukarany. Postępowanie ma charakter poufny. W przypadku, gdy w wyniku stosowanego mobbingu pracownik doznał rozstroju zdrowia (poświadczonego opinią lekarską), może on dochodzić, na drodze powództwa przed sądem pracy, odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Jeżeli natomiast wskutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej od minimalnego wynagrodzenia za pracę. Rozstrzyga sąd pracy Trzeba zaznaczyć, iż fakt stosowania mobbingu jest kwestią sporną, którą, zgodnie z art. 262 kodeksu pracy, rozstrzygają tylko sądy pracy. W trakcie postępowania sądowego to pracownik musi wykazać, że były stosowane wobec niego praktyki mobbingowe. W praktyce sądowej największą wartość w tego typu sprawach mają dowody z zeznań świadków. Statystyki przekazują niestety bardzo niekorzystny dla pracownika obraz: szansa na wygranie takiej sprawy przed polskim sądem kształtuje się na poziomie kilku procent. Co więcej: z roku na rok odsetek wygranych spraw spada, gdyż trudno jest pracownikowi udowodnić przed sądem swoje racje. Zatem miejmy nadzieję, że wyżej opisane zjawisko z biegiem lat zaniknie i pamiętajmy, iż zgodnie z Konstytucją RP każdy jest obowiązany szanować wolność i prawa innych, bowiem nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. fot. rafał Sabat Zacznijmy od prawnej definicji. Według art. 943 § 2 Kodeksu pracy mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Może on być działaniem bezpośrednim lub pośrednim, a więc takim, w którym ofiara nie ma bezpośredniego kontaktu z osobą stosującą mobbing, a jedynie jest narażona na skutki jej zamierzonych nieetycznych działań. Klaudia Rudzińska Pracownik ds. prawnych Pretorius Sp. z o.o. NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 33 psycholog radzi Lepiej być szczęściarzem niż pechowcem Pewność siebie Jest kilka sposób, by uzyskać pewność siebie, która ułatwia nam funkcjonowanie w codziennym życiu. Pisze o tym redakcyjny psycholog „Naszego Kolportera” Małgorzata Wirecka-Zemsta. 34 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) nych zwierząt, nie rozumiały, dlaczego to dla niego takie ważne. Wsparcie i zrozumienie okazał nosorożcowi tylko mały wróbelek. Postanowił smutnemu biedakowi pomóc. Niestety, wszystkie pomysły i próby (trzeba uczciwie przyznać niezbyt mądre!) podsuwane przez wróbelka kończyły się fiaskiem, co skłoniło go do stwierdzenia: „Zdaje się, mój maleńki, że jesteś pechowcem”. Zatem, jak pisze profesor Kołakowski, „pechowiec to taki, któremu się nic nie udaje”. I konkluduje: „A jak ktoś jest pechowcem, to trudno mu pomóc”. Słusznie zauważył profesor, że w poczuciu pecha dużo jest osobistego wpływu pechowca. To, jak patrzy na świat, czego się po nim spodziewa (psychologiczna zasada „samospełniającego się proroctwa”), jak ocenia własne szanse na sukces, a przede wszystkim – jak wysoką ma samoocenę (pewność siebie) – to czynniki odgrywające istotną rolę w skuteczności działania. Skąd się bierze poczucie własnej wartości i dlaczego jest ważne? Przyjrzyjmy się metodom odkrywania i wzmacniania tego obszaru zasobów osobistych. Koncentruj się na swoich możliwościach Każdy z nas ma zarówno mocne, jak i słabe strony. Niektóre rzeczy przychodzą nam łatwiej, inne trudniej. Patrzymy na świat, dostrzegając w nim różne możliwości lub ograniczające bariery. Dzięki temu m.in. jesteśmy dla siebie wzajemnie atrakcyjni. Niestety, wiele osób nie potrafi pogodzić się z własną odmiennością. Nieustannie porównują się z innymi, najczęściej tymi, którzy w ich mniemaniu odnieśli sukces, nie biorąc pod uwagę czynników, które do tego sukcesu doprowadziły i czując się winnym, że oni sami nie odnieśli podobnego. A co gorsza zakładając, że takie lub podobne osiągniecia powinni odnieść w wielu różnych dziedzinach. Czę- fot. istockphoto.com Na pewno zauważyliście, że są ludzie, którzy przyciągają do siebie nie tylko innych ludzi, ale także fart czy powodzenie. Mówimy o nich „szczęściarze”. Nie tylko udaje im się zdobyć to, na czym im zależy, często też spotykają ich przyjemne niespodzianki czy uśmiechy losu. Mają oparcie w rodzinie, ludzie chętnie im pomagają, potrafią cieszyć się każdą, najmniejszą chwilą dnia. Są też tacy, którzy nie potrafią niczego osiągnąć. Każdy pomysł, każde ich działanie kończy się niepowodzeniem. Jakby los się na nich uwziął. W efekcie nie są też zbyt lubiani – zwykle są bierni, marudzący i nieszczęśliwi, a kto chciałby mieć takiego pechowca w swoim otoczeniu? Profesor Leszek Kołakowski, napisał kiedyś dla swojej córki bajkę o pechowym nosorożcu. Tytułowy nosorożec był smutny, bo nie potrafił fruwać. Nikt go nie rozumiał – pozostałym nosorożcom nie zależało na umiejętności latania, nie martwiło to też in- psycholog radzi sto okazuje się, że nie zarabiamy tyle pieniędzy co kolega X, nie mamy stanowiska jak Y, nie jesteśmy równie mądrzy lub popularni jak Z itd. Rodzi to poczucie winy i oczywiście obniża poczucie samooceny. Potwierdzają to badania – np. Baumeister wskazuje, że w zależności od tego, czy koncentrujemy się na swoich sukcesach czy porażkach, wzrasta lub obniża się nasza samoocena (i motywacja do dalszego działania). Lista Twoich talentów Tak więc pierwszy krok do poprawy pewności siebie – zamiast porównywać się z innymi, zrób listę swoich talentów i umiejętności (a jeśli Twoja samoocena jest już tak niska, że nic nie przychodzi Ci do głowy, poproś bliskich o podpowiedź). Postaraj się dostrzec swoją indywidualność, coś, co odróżnia Cię od innych. Skup się na tym i postaraj się dostrzeżony talent rozwijać. Nawet jeśli jest to coś mało ważnego i skromnego. Pamiętaj, że każda rzecz na początku jest mała – jest po prostu ziarenkiem możliwości. Dopiero pielęgnowana i rozwijana potrafi wydać z siebie cudowny owoc. Kolejnym krokiem jest rozprawienie się ze swoim wewnętrznym krytykiem. Tym, który nieustannie szepce do ucha: „na pewno Ci się nie uda”, „jesteś do niczego”, „jesteś za głupi, żeby odnieść sukces” itd. Dodaj na swojej liście przykłady potwierdzające Twoje umiejętności, np. „ostatnio szef pochwalił mnie za przygotowanie prezentacji”, „moi znajomi chętnie wpadają do mnie na kolację – dobrze gotuję”, „mój sklep ma coraz wyższe obroty”, itd. W momentach zwątpienia zerkaj do listy i znajduj w niej oparcie. W momentach chwały, nie zapominaj dopisywać kolejnych punktów. Doceniaj siebie, zacznij postrzegać siebie jako kogoś jedynego w swoim rodzaju. I postaraj się o tym nie zapominać. Unikaj też ludzi, którzy za cel swojego istnienia obrali sobie zadanie bycia „zewnętrznym krytykiem” dla innych. Negatywnie nastawione otoczenie nieuchronnie wpływa na negatywne spostrzeganie i interpretowanie rzeczywistości. W konsekwencji tacy ludzie powodują, że nasz wewnętrzny krytyk rośnie w siłę. Szukaj tych, którzy nie boją się nowych wyzwań i dla których świat jest pełen możliwości. Powstrzymaj się także od krytykowania innych. Zaakceptuj swoje ograniczenia Każdy z nas ma cechy, na które nie mamy wpływu, jak np. wzrost, typ urody www.nasz.kolporter.com.pl czy temperament. Tacy po prostu jesteśmy. Dorastając i podejmując kolejne zadania życiowe, uczymy się, jak radzić sobie z tym, co stanowi barierę, lecz jest niezależne od nas. Czasem nasze ograniczenia mogą stać się atutem, jak np. w historii niejednego chłopaka, który z powodu np. choroby nie mógł grać w piłkę i większość czasu spędzał w domu ucząc się, dzięki czemu został wybitnym naukowcem. Albo jak w przypadku jednego z najsłynniejszych piłkarzy Roberto Carlosa, zawodnika Realu Madryt, który pięć razy został mistrzem Hiszpanii, 3 razy zdobył puchar Ligii Mistrzów, rozegrał w swej karierze 786 meczów i strzelił w nich 93 gole. Carlos miał tylko 168cm wzrostu i uznał, że sport (a ścisłej piłka) zapewni mu popularność i szacunek wśród rówieśników. Nie obwiniaj się Niestety, czasem zdarza się, że nie potrafimy dostrzec naszych ograniczeń. Podejmujemy się wykonywania zadań zbyt trudnych, wymagających umiejętności czy predyspozycji których nie posiadamy lub w inny sposób stanowiących dla nas barierę. I prowokujemy porażkę. Czasem porażka wynika też z powodów niezależnych. W takich sytuacjach najważniejsze to skupić się na przyszłości, a nie na rozpamiętywaniu, dlaczego mi się nie udało. Warto i trzeba wyciągać wnioski, szukać przyczyn, ale po to, aby nie powtórzyć błędów, unikać jednak trzeba karania się w postaci nieustannej krytyki, jak: „ale ze mnie głupiec”, „nie zasługuję na awans”, „jestem do niczego” itd. Ciągłe samooskarżanie i obwinianie się przynosi tylko ból i podkopuje nasze poczucie wartości. Używaj wyobraźni do pokonywania trudności Wyobraźnia to ogromna siła. Jednak może działać zarówno na naszą korzyść, jak i wpływać negatywnie na podejmowane działania. Kiedy wykorzystujemy wyobraźnię do zaplanowania kolejnych etapów prowadzących do celu, pomaga nam także w przewidywaniu i przeciwdziałaniu pojawiającym się trudnościom i barierom. Jej pozytywna siła tkwi także w samomotywowaniu się, poprzez wykorzystanie techniki wizualizacji. Wiele osób, nawet nie znając tej techniki wykorzystuje ją – np. poprzez wyobrażanie sobie przed zaśnięciem sytuacji, w której cel został już osiągnięty. Jeśli budujesz dom, wyobrażasz sobie, jak będzie wyglądał po zakończeniu budowy, zwiedzasz poszcze- gólne pokoje, odpoczywasz na tarasie, itd. Podobnie, jeśli planujesz wakacyjną podróż, wyobrażasz sobie siebie na plaży w ciemnu parasola itd. Im bardziej wyrazisty potrafimy stworzyć obraz sukcesu, tym skuteczność wizualizacji większa, a tym samym większa motywacja do działania. Tylko że wyobraźnia potrafi też działać przeciwko, utrudniając plany i zamierzenia. Jeśli skupisz się na swoich lękach i obawach, wyobraźnia nie tylko podsunie ci obrazy niepowodzenia, lecz także sprawi, że Twoje lęki i obawy będą rosnąć niczym w samonapędzającym się perpetuum mobile. W efekcie ludzie poddający się tej negatywnej stronie wyobraźni zwykle wycofują się z podejmowania założonych celów. Szukaj doradców i mentorów Skuteczna informacja zwrotna – informacja o tym, jak nas i nasze działania postrzegają inni, ma istotne znaczenie dla budowania poczucia wartości. Potwierdzają to również badania psychologów – osoby z niskim poczuciem wartości mają słabo rozbudowaną wiedzę na swój temat. Ich obraz siebie jest niewyraźny i mało stabilny, dlatego łatwo ulegają manipulacjom i oddziaływaniu innych, łatwo też popadają w negatywne uczucia wobec siebie (czują się winni i odpowiedzialni za porażki). Im więcej informacji zwrotnych z otoczenia, tym większa szansa na zbudowanie adekwatnego i stabilnego obrazu siebie. Dlatego bądź otwarty na to, co przekazują ci na Twój temat bliscy i współpracownicy, a jeśli trzeba, nie obawiaj się pytać, np. o to jak widzą Twoje mocne strony. Szczególną rolę w budowaniu obrazu siebie odgrywają nauczyciele, doradcy, mentorzy, czyli ci, którzy stanowią autorytet lub po prostu towarzyszą nam w podróży, wytyczając ścieżki i pomagając budować drogę rozwoju osobistego. Wspierający mentor nie tylko pomoże poznać siebie, ale także podpowie, jak omijać pułapki czy niebezpieczeństwa czyhające na drodze. Z dystansu lepiej dostrzeże Twoje talenty i potrzeby. Niska samoocena i brak pewności siebie – oto czynniki osobowościowe najsilniej wpływające na to, że ktoś staje się „pechowcem”. A jak słusznie zauważył w swojej bajce profesor Kołakowski: „Jak ktoś jest pechowcem, to trudno mu pomóc”. Jest wówczas tylko jedno wyjście – musi pomóc sobie sam. Małgorzata Wirecka-Zemsta NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 35 Dobre do czytania Emil Marat, Michał Wójcik „Ptaki drapieżne” Znak literanova, s. 371 Arcyciekawa lektura. Opowieść o żyjącym do dzisiaj Lucjanie „Sępie” Wiśniewskim, który jako siedemnastoletni chłopak przystąpił w czasie wojny do grupy likwidacyjnej kontrwywiadu AK. Mówiąc wprost – jego zadanie polegało na wykonywaniu wyroków śmierci wydanych przez Państwo Podziemne. W sumie „Sęp” wziął udział w ponad 60 egzekucjach na Niemcach, ale też polskich konfidentach i zdrajcach. Książka jest zapisem rozmów, jakie autorzy przeprowadzili z akowcem, uzupełnionym opisem konkretnych akcji. Niektóre – jak strzelanina w lokalu „Za kotarą” czy likwidacja ukraińskiego policjanta – są jakby żywcem wyjęte z filmów sensacyjnych czy reżyserowanych przez Quentina Tarantino. Jednak autorzy nie poprzestają na opowieściach o brawurowych akcjach. Stawiają też pytania o wyrzuty sumienia, bo przecież egzekucje nawet na zdrajcach to nie to samo, co walka z uzbrojonym wrogiem. Pytania tym bardziej zasadne, że zdarzały się pomyłki – likwidowano nie tych, co trzeba albo likwidowano ludzi, którzy nikogo nie zdradzili, ale istniało przypuszczenie, że mogą to zrobić… (GK) Erich Maria Remarque „Trzej towarzysze” Rebis, s. 452 Książki Remarque’a od lat cieszą się dużą popularnością, również w Polsce. Dowodem choćby fakt, że wcale nie najbardziej znana powieść tego autora „Trzej towarzysze” została wznowiona przez wydawnictwo Rebis po raz trzeci. W tym utworze, opublikowanym po raz pierwszy w 1937 r., znajdziemy klimat z najgłośniejszych – emigranckich – książek niemieckiego pisarza: „Łuku Triumfalnego” czy „Cieni w raju”, ale również „Nim nadejdzie lato”. Tytułowi trzej towarzysze to Lohkamp, Lenz i Köster, młodzi wiekiem weterani wojny światowej, którzy w czasach największego kryzysu w Niemczech prowadzą warsztat samochodowy. Żyją bez celu, ich codzienność wypełniają starania o przetrwanie i zarobienie paru groszy. Pewna odmiana następuje, gdy Lohkamp zakocha się w pięknej Pat. Nie na długo jednak, dziewczyna skrywa bowiem tajemnicę… To melancholijna, wręcz smutna historia, lecz właśnie za takie opowieści czytelnicy najbardziej kochają Remarque’a. (GK) 36 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) Kinga Dębska „Moje córki krowy” Świat Książki, s. 254 Równolegle z filmem „Moje córki krowy” w księgarniach pojawiła się książka pod tym samym tytułem, której autorką jest reżyserka Kinga Dębska. To ciepła, pozbawiona fałszu i tanich wzruszeń opowieść o relacjach rodzinnych. Trochę smutna, trochę zabawna – prawdziwa jak życie. Marta jest aktorką, gwiazdą popularnego serialu. Zdobyła sławę i pieniądze, ale wciąż nie może ułożyć sobie życia. Samotnie wychowała dorosłą już córkę. Kasia, w przeciwieństwie do swojej silnej i dominującej starszej siostry, jest wrażliwa i skłonna do egzaltacji. Pracuje jako nauczycielka, ma nastoletniego syna, jej małżeństwu daleko do ideału – mąż to nieudacznik, który bezskutecznie szuka pracy. Siostry nie przepadają za sobą, ale gwałtowne pogorszenie się stanu zdrowia matki zmusza je do współdziałania. Trzeba zaopiekować się despotycznym ojcem, który zachowuje się coraz bardziej niepokojąco. Tragikomiczne sytuacje, wynikające z przymusowej współpracy Marty i Kasi, powodują, że siostry stopniowo zbliżają się do siebie i odzyskują utracony kontakt. Dodajmy, że film zdobył Nagrodę Publiczności i Nagrodę Dziennikarzy na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Gdyni. (RED) Michael Houellebecq „Uległość” W.A.B., s. 286 O najnowszej powieści francuskiego pisarza we Francji było głośno zanim się ukazała. Potem było jeszcze głośniej, ponieważ francuska premiera „Uległości” zbiegła się w czasie ze zbrodniczym zamachem w Paryżu na redakcję satyrycznego czasopisma „Charlie Hebdo”. Hałas wokół książki spowodowany był jej tematyką. Otóż Houellebecq wybiega w przyszłość i ukazuje Francję w roku 2022, gdy władzę w państwie po wygranych wyborach przejmuje dość niespodziewanie Bractwo Muzułmańskie, partia, do której należą obywatele francuscy wyznający islam. Wszystko to pokazane jest z perspektywy François – wykładowcy literatury na Sorbonie, który jeśli nie przyjmie nowej religii i nowych zasadach życia, będzie musiał opuścić szacowną uczelnię. W swojej powieści autor nie straszy zamachami terrorystycznymi i islamską tyranią. Bardziej interesują go bezkrwawe przemiany w sferze społeczno-polityczno-obyczajowej, doprowadzające do tego, że europejskie państwo z tradycjami demokratycznymi i wolnościowymi niemal z dnia na dzień zmienia swe oblicze. (GK) Dobre do słuchania David Bowie „Black Star” Sony Music Wyjątkowy album w karierze Davida Bowiego, nie tylko dlatego, że ukazał się 8 stycznia br. w 69. urodziny artysty i na dwa dni przed jego śmiercią. W trakcie swojej 50-letniej kariery David Bowie zawsze zaskakiwał, zniewalał, rozanielał. Płyta „Black Star” nie jest w tej kwestii wyjątkiem. To zaledwie 7 utworów, ale prawie 45 minut nowej muzyki od „kameleona rock’ n’ rolla” i zarazem jedna z najbardziej zaskakujących i oryginalnych płyt w jego dyskografii. Jak twierdzi jej producent i stały współpracownik Bowiego Toni Visconti – głównym celem podczas jej nagrywania było unikanie rock’n’rolla, dlatego znaleźć tu można elementy jazzu, elektroniki i krautrocka, gatunku rozpropagowanego przed niemieckie zespoły z lat 70., czyli Can czy Kraftwerk. A wszystko spowite nawiedzonym, niepodobnym do nikogo innego wokalem Davida Bowiego. Maria Peszek „Karabin” Warner Music Poland „Karabin” to kolejny koncept album artystki – tym razem to jedenaście piosenek o wolności, nienawiści i prawie do bycia innym. Jedenaście piosenek na niespokojne czasy. Radykalnie pacyfistyczne treści przewrotnie zestawione z tytułem. „Pisząc te piosenki kilkanaście miesięcy temu nie zdawałam sobie sprawy, że rzeczywistość wyprzedzi to o czym śpiewam i nada tym słowom tak dramatyczny kontekst. Każdy artysta prędzej czy później mierzy się z tematem wolności, tolerancji, prawa do inności i nierozerwalnie wiążącej się z nimi nienawiści. Ale rzeczywistość jest zbyt brutalna a świat bezwzględny żeby iść na czołgi z kwiatami. Można za to pisać piosenki. O nienawiści przeciw nienawiści. Bo słowa mogą więcej niż naboje. Karabin to pacyfistyczna płyta wyrażona militarnymi środkami. Marzyłabym, żeby te piosenki dodawały siły w tych niespokojnych czasach. Żeby dzięki nim ludzie mniej się bali” – mówi artystka. Ronan Keating „Time of My Life” Universal Music Polska Ronan Keating powraca z nowym, solowym albumem. „Time of My Life” to dziesiąty krążek w karierze irlandzkiego wokalisty, który ma na koncie ponad 20 milionów sprzedanych solowych płyt na całym świecie i ponad drugie tyle z zespołem Boyzone. „Time of My Life” to powrót do tego, w czym Keating jest najlepszy – autorskich, łapiących za serce piosenek. Ten album to swoisty hołd artysty dla swojej pierwszej i najważniejszej życiowej miłości – muzyki. „Większość mojego życia zarówno prywatnego, jak i zawodowego spędziłem na uszczęśliwianiu, spełnianiu oczekiwań ludzi, przez co straciłem pewność siebie i siłę do po prostu bycia samym sobą. Przez ostatnie lata odbyłem niesamowitą podróż, która była najlepszą rzeczą, jaka mogła mi się przytrafić – nareszcie czuję się dobrze w swojej skórze. Ten album jest odbiciem tego, kim naprawdę jestem i tego, jaką muzykę chcę naprawdę tworzyć” – podkreśla Keating. www.nasz.kolporter.com.pl „Borysewicz Brzozowski” Universal Music Polska Pop-rockowy album łączący dwa muzyczne światy. Fuzja młodości i świeżości z doświadczeniem i muzyczną legendą Pomysł na wspólną płytę pojawił się pod koniec zeszłego roku. „Obaj wspólnie doszliśmy do wniosku, że możemy połączyć siły i zrobić coś znakomitego muzycznie dla każdego z nas” – komentuje Rafał Brzosowski. „Zawsze szukam jakości i nowych inspiracji. Nie zamykam się na nowe brzmienia, wręcz przeciwnie, zawsze mnie one inspirują w moich różnorodnych działaniach muzycznych. Jako twórca jestem zapraszany przez wielu artystów i producentów do przeróżnych projektów. Z niektórych zaproszeń korzystam, a z innych nie. Projekt z Rafałem Brzozowskim wydał mi się ciekawy, dlatego się zaangażowałem” – mówi Jan Borysewicz. I tak właśnie się stało – efektem współpracy jest wspólna płyta. Mistrzowskie partie gitarowe i kompozycje legendy polskiego rocka, Jana Borysewicza oraz charyzmatyczny wokal Rafała Brzozowskiego, w połączeniu tworzą oryginalny materiał muzyczny, który przypadnie do gustu zarówno młodym, jak i dojrzałym słuchaczom. Jest nowocześnie i stylowo. (RED) NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 37 Dobre do jedzenia Słodko przy kawie Dzisiaj proponujemy słodkości, które najlepiej smakują z kawą: francuską karpatkę, pancakes z karmelizowaną pomarańczą i tort z bezą. Przepisy przygotowała Renata Fert, autorka bloga Apetyt na więcej. Francuska karpatka Składniki: • 2 płaty ciasta francuskiego • krem karpatka • 400 ml mleka • 300 ml niskosłodzonego dżemu na lukier (opcjonalnie) • 2 łyżki masła • 1/3 szklanki cukru pudru Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Ciasto rozwinąć do pieczenia na oddzielnych blaszkach. Jedno z nich ponakłuwać widelcem, by nie urosło zbyt wysokie. Piec około 15 minut. Wyjąć, lekko przestudzić. Krem przygotować na mleku, zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Można go zastąpić tradycyjną masą budyniową (ugotowany budyń, po wystudzeniu zmiksować go z 250 dag miękkiego masła). Na upieczonym, niższym cieście rozsmarować warstwę dżemu, na nią przygotowany krem, przykryć drugim ciastem. W wersji z lukrem masło należy roztopić, dodać cukier puder, dokładnie wymieszać i rozsmarować na wierzchu ciasta. Wstawić do schłodzenia do lodówki. Pancakes z karmelizowaną pomarańczą Składniki (na 8-10 sztuk): • 1 i 1/4 szklanki mąki • 1 jajko • 1 i 1/4 szklanki maślanki • 1/4 szklanki cukru pudru • 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia • 1 łyżeczka sody • 1/4 szklanki oliwy • szczypta soli 38 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) Tort bezowy z bitą śmietaną i malinami Składniki na bezę: • 6 białek • 1,5 szklanki cukru • 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej • 1/2 łyżeczki sody • kilka kropel soku z cytryny Składniki na nadzienie: • 500 ml śmietany kremówki 30% • 250 malin Piekarnik nagrzać do 175°C. Białka ubić w misce na sztywno. Do białek dodawać stopniowo cukier, za każdym razem ubijając dokładnie. Kiedy białka z cukrem będą już dobrze ubite, dodać mąkę ziemniaczaną, sodę, sok z cytryny i ponownie ubić. Masa powinna być gładka i błyszcząca. Dodanie kwasu do bezy sprawi, że będzie ona krucha z wierzchu i ciągnąca w środku, z kolei dodanie mąki ziemniaczanej ustabilizuje pianę z białek. Wyłożyć masę na papier do pieczenia, w formie koła (wielkość płaskiego, obiadowego talerza) i przy pomocy łyżki uformować bezę tak, aby w środku było zagłębienie, a boki były podniesione. Bezę wstawić do nagrzanego piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 100°C. Piec około 1,5 godziny. Po tym czasie wyłączyć grzanie piekarnika a bezę pozostawić w nim do wysuszenia - przy włączonym termoobiegu na około 2 godziny – bez termoobiegu pozostawić w piekarniku przy lekko uchylonych drzwiach np. na całą noc. Upieczona beza powinna być krucha z zewnątrz i ciągnąca w środku. Śmietanę ubić. Nie ma potrzeby dodawania do niej cukru, ponieważ beza jest wystarczająco słodka. Na upieczoną i wystudzoną bezę wyłożyć bitą śmietanę i udekorować malinami. Wszystkie składniki połączyć razem na gładką masę o konsystencji gęstej śmietany. Smażyć na rozgrzanej patelni na średnim ogniu z dwóch stron. Podawać z karmelizowaną pomarańczą: • 1 pomarańcza • 15 g masła • 2 łyżki cukru trzcinowego • 1/3 szklanka miodu Pomarańczę obrać, podzielić na kawałki, pokroić w kostkę. W rondelku rozgrzać masło, dodać cukier, a po jego rozpuszczeniu miód i pomarańcze. Całość karmelizować razem na wolnym ogniu około 10 minut. Pomysł na urlop Nie tylko narciarskie atrakcje w Val di Fiemme fot. AKPA Dolina Płomieni Dolina Val di Fiemme często nazywana jest przedsionkiem Dolomitów, gdyż stąd wypiętrzają się monumentalne, charakterystyczne dla tego rejonu góry. Razem z 11. innymi ośrodkami narciarskimi tworzy ogromny region Dolomiti Superski, szczycący się 1200 km tras narciarskich i 450 wyciągami. Dolina powinna kojarzyć się nam również ze sportowymi rozgrywkami, gdyż tu medale w skokach narciarskich zdobywali Adam Małysz i Kamil Stoch, tu odbywają się również zawody Tour de Ski, w których błyszczy Justyna Kowalczyk. Imponujące szczyty Dolomitów Nazwa Val di Fiemme często tłumaczona jest jako „Dolina Płomieni”. Badacze wciąż spierają się, czy odnosi się ona do wypalania lasów, czy może do wyglądu gór, które oświetlone o zachodzie słońca sprawiają wrażenie ogromnych płomieni. Szczególnie imponująco prezentują się poszarpane szczyty pasma Lagomar, mieniące się barwami pomarańczy i czerwieni. Położona w północno-wschodniej części włoskiego regionu Trentino, Val di Fiemme rozciąga się na długości 35 km. W jej skład wchodzi 5 ośrodków narciarskich z trudnymi i technicznymi lub też łagodnymi i nasłonecznionymi trasami. Stoki, położone na wysokości od 1000 do 2300 m. n. p. m., gwarantują pewne warunki śniegowe, od pierwszych dni grudnia, do początku kwietnia. Największą popularnością wśród narciarzy cieszy się największy w dolinie rejon Latemar, który przyciąga malowni- www.nasz.kolporter.com.pl czymi pejzażami, imponującymi szczytami górskimi i poszarpanymi, pionowymi ścianami Dolomitów. Prócz tras narciarskich znajdziemy tu liczne snow parki, czy specjalnie przygotowaną dla dzieci 4,5-kilometrową nartostradę Via del Bosco, ze stacjami dydaktycznymi i punktami widokowymi. Atrakcji nie brakuje również dla amatorów narciarstwa biegowego. Jedna z największych imprez w regionie to Marcialonga, czyli najstarszy i największy włoski maraton narciarski, odbywający się co roku w styczniu. Startuje w nim około 7 tysięcy zawodników, rywalizujących na trasie 70 i 45 km, w dolinach Fiemmez oraz Fassa. Bombardino i vin brulc Dolina oferuje również liczne atrakcje w niewielkich, acz klimatycznych, miasteczkach. Głównymi miejscowościami rejonu są Cavalese i Predazzo, nieco mniejsza Stava i Tersero. W centrum Cavalese szczególną uwagę przyciągają witryny warsztatów rzemieślniczych, zabytkowe budynki, nowoczesne budowle sportowe, puby i winiarnie. Warto zobaczyć także Park Pieve, budynek władz miejskich Palazzo della Magnifica Comunitr di Fiemme z lochami czarownic oraz ośrodek sztuki współczesnej Centro d’Arte Contemporanea. Tutaj wieczorami tętni życie i odbywa się większość imprez. Polaków najłatwiej będzie spotkać Pubie Polansky, prowadzonym przez Panią Bożenę, lub na dyskotece Mardok. Dodatkowo w mieście startują instalacje wyciągowe Alpe Cermis, transportujące narciarzy w stronę widowiskowych krajobrazów z Dolomitami w tle. Nie można zapomnieć o leżącym na 1000 m n.p.m. Tersero, słynącym z artystycznego rzemiosła oraz z produkcji pudeł rezonansowych do fortepianów i skrzypiec. Do dnia dzisiejszego żyją tu rodziny specjalizujące się w wyszukiwaniu odpowiednich drzew do produkcji pudeł rezonansowych instrumentów muzycznych, służących światowej sławy artystom. Najlepszej jakości świerki pozyskiwane są z Grającego Lasu w Valmaggiore. Podczas pobytu w dolinie Val di Fiemme należy spróbować bombardino, czyli serwowanego na ciepło ajerkoniaku z bitą śmietaną, który jest ulubionym drinkiem narciarzy w Dolomitach. Jednakże dumą regionu są wina, występujące również w wersji grzanej, zwanej vin brulc. Anita Gurbisz/AKPA NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 39 Rozwiązanie krzyżówki nr 1/2016: Zła potrawa bez soli zła i przesolona Nagrody otrzymują: główna nagroda w wysokości 300 zł: Magdalena Kurowska – Puławy. 24 nagrody po 50 zł: Iwona Baciurn – Lublin; Danuta Wiśniewska – Chełmża; Mirosława Majczak – Katowice; Janusz Starzec – Bukowsko; Agnieszka Gawryś – Mielec; Justyna Pindel – Kuków; Agata Gawinkowska – Kowale; Grzegorz Homa – Bydgoszcz; Marika Zawada – Piła; Janina Pałęga – Ostróda; Anna Banaś – Zielona Góra; Wiesława Kołodziej – Nałęczów; Władysław Piprek – Wisła; Roma Małecka – Gorzów Wlkp.; Ewa Górska – Nowy Sącz; Janina Sowa – Dziwnów; Krystyna Łódka – Słupsk; Stanisław Kowalczyk – Olsztyn; Halina Głowacz – Chrzanów; Aleksandra Gomółka – Kępno; Anna Pietrzak – Poznań; Adriana Warniełło – Trzebiatów; Beata Kuter – Rzeszów; Jan Stemplewski – Orneta. Gratulujemy. Nagrody ufundowała Agencja Wydawnicza „TECHNOPOL”. Lista osób nagrodzonych z bieżącego numeru będzie opublikowana w numerze 222 (marzec) „Naszego Kolportera”, a nagrody zostaną wysłane pocztą w ciągu 60 dni od ukazania się niniejszego numeru. Regulamin jest dostępny na stronie: www.nasz.kolporter.com.pl/regulaminy W losowaniu nagród wezmą udział wyłącznie osoby, które w terminie do 22.02.2016 r. nadeślą rozwiązanie na zamieszczonym obok, prawidłowo wypełnionym kuponie, na adres redakcji: „Nasz Kolporter”, ul. Zagnańska 61, 25-528 Kielce. kolporter w prasie i internecie Kolporter wśród nominowanych Jury nagrody Retailers’ Awards 2016 nominowało najlepsze sieci handlowe w 11 kategoriach. W kategorii Music, BookShops & Newsagents, nominacje uzyskali Kolporter, Empik, Świat Książki i Matras. Oprócz sieci handlowych nagrodę otrzyma także najlepszy manager oraz po raz pierwszy w historii Retailers’ Awards jury wyłoni Osobowość Roku. Laureaci nagrody zostaną ogłoszeni podczas wiosennej edycji Shopping Center Forum 2016, która odbędzie się 5 kwietnia na Stadionie Legii w Warszawie. 15.01.2016 Kolporter otwarty na nowych partnerów Kolporter zmienia system rekrutacji osób chętnych do prowadzenia saloników prasowych. Spółka zrezygnowała z wymogu wpłacania kaucji, a przyszłym współpracownikom oferuje możliwość rozwoju i przejścia na stanowisko menadżerskie. – To bardzo istotna zmiana w naszym Systemie Partnerskim. Dotychczas jednym z wymogów była wpłata kaucji, w wysokości kilku tysięcy złotych. W stosunku do innych, podobnych ofert rynkowych ta opłata była stosunkowo niska, ale mimo to mogła być barierą dla wielu osób. Dlatego zdecydowaliśmy się ją wyeliminować. Nasza obecna propozycja to prawdopodobnie jedna z najatrakcyjniejszych tego typu ofert na rynku – brak konieczności posiadania jakiegokolwiek wkładu własnego, gwarantowane wynagrodzenie podstawowe i możliwość rozwoju zawodowego w strukturach firmy – mówi Dariusz Materek, rzecznik prasowy Kolportera. System Partnerski to autorski model współpracy, przygotowany kilka lat temu przez Kolportera dla osób, prowadzących saloniki prasowe. Wszystkie punkty prowadzone są przez Partnerów, którym firma zapewnia m.in. stałe wynagrodzenie podstawowe, dodatkowe wynagrodzenie uzależnione od wielkości obrotu, premię 42 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) za realizacje celów handlowych, premię za realizacje standardów sieci oraz wynagrodzenia dodatkowe. – Zależy nam na osobach aktywnych, lubiących kontakt z ludźmi, zainteresowanych rozwojem zawodowym, dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę dotychczasowego systemu i szerokie otwarcie na nowych Partnerów. Nie wymagamy doświadczenia w handlu, mamy własny system szkoleń, który przygotowuje przyszłego Partnera do pracy. Najważniejsza jest dla nas postawa, chęć współpracy, dobre nastawienie do klienta. Aby do nas dołączyć wystarczy wypełnić formularz na stronie internetowej. Nasi doradcy kontaktują się z osobami chętnymi do prowadzenia saloników i przedstawiają szczegóły dotyczące przyszłej współpracy – dodaje Dariusz Fryziel, doradca ds. personalnych w Kolporterze. Oprócz zmian w Systemie Partnerskim dodatkową wartością dla osób prowadzących saloniki ma być szereg programów motywacyjnych i szkoleń, które gwarantuje Kolporter. – Na stanowisko menadżera zostałem awansowany w lipcu ubiegłego roku, wcześniej jako Partner prowadziłem od 2014 r. salon i salonik prasowy. Aplikację na stanowisko menadżerskie złożyłem za namową poprzedniego menadżera, który był moim opiekunem. Obecnie, po niespełna dwóch latach od momentu gdy zdecydowałem się na współpracę z Kolporterem, opiekuję się blisko 40 punktami w rejonie śląskim – mówi Mateusz Zboch, menadżer rejonu w Departamencie Sieci Własnej Kolportera. – Przez dwa lata prowadziłem salon prasowy w Pleszewie. Starałem się możliwie jak najlepiej poznać firmę, specyfikę funkcjonowania sieci saloników Kolportera. Skorzystałem z możliwości aplikowania na stanowisko menadżerskie i obecnie opiekuje się Partnerami w regionie wielkopolskim – dodaje Jakub Pomezański, również menadżer rejonu. 27.01.2016 Nowy lek w ofercie saloników Kolportera Kolporter wprowadził w styczniu br. do oferty swojej sieci handlowej jeden z najpopularniejszych, szybkich leków przeciwbólowych – ibum. Ibum ma formę kapsułek z płynnym ibuprofenem. Błyskawicznie się rozpuszcza, uwalnia gotowy lek i szybko likwiduje ból. Jest zalecany m. in. przy migrenach, nerwobólach, bólu zębów, mięśni, a także jako lek przeciwgorączkowy. Jedno opakowanie zawiera 10 kapsułek. Nowy produkt znalazł się w ofercie wszystkich należących do Kolportera Saloników Prasowych i salonów Top-Press (ponad 1000 punktów handlowych). Do końca stycznia będzie eksponowany w pobliżu kasy – na bilonownicy reklamowej, później trafi na półkę z lekami OTC i suplementami diety. 15.01.2016 Kolporter uruchomił 13 nowych salonów prasowych Kolporter uruchomił w grudniu 2015 r. trzynaście nowych saloników i salonów prasowych. Aktualnie do sieci Kolportera należą 1024 saloniki prasowe, w tym 199 salonów Top-Press. Sieć sprzedaży Kolportera poszerzyła się o nowe punkty w Sopocie, Ząbkowicach Śląskich, Limanowej, Mogilnie, Muszynie, Sosnowcu, Olecku, Jaworznie, Radomiu, Zagnańsku, Krynkach, Bytomiu i Kielcach. – Wybierając nowe lokalizacje stawiamy na miejsca, które są atrakcyjne handlowo, charakteryzują się dużym ruchem klientów. To podstawowe kryterium. Jesteśmy w stanie elastycznie dostosować wielkość naszego punktu do każdej lokalizacji, również asortyment dostosowujemy za każdym razem do specyfiki danego miejsca – mówi Dariusz Materek, rzecznik prasowy Kolportera. Kolporter jest największym dystrybutorem prasy w Polsce. 21.01.2016 Aktualności Rozstrzygnięcie konkursu ze styczniowego numeru „NK” Kolporter otwiera kolejny salon ze strefą bistro 16 grudnia 2015 r. w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu otwarto nowy salon prasowy Kolportera ze specjalną strefą bistro – Top Presso. To jeden z większych punktów tego typu – radomski salon ma ponad 90 m. kw. Top Presso to nazwa specjalnej strefy gastronomicznej, którą Kolporter zaczął uruchamiać w 2015 r. w wybranych salonach i salonikach prasowych. Klienci – poza tradycyjnym asortymentem – mogą kupić w punktach tego typu m.in.: kawę, herbatę, hot-dogi, ciepłe przekąski, kanapki, sałatki i ciastka. Salon prasowy w radomskim szpitalu został również wzbogacony o specjalną strefę wypoczynku. Kolporter zapowiada uruchamianie kolejnych tego typu punktów. Nagrody od Egmont Polska 1.01.2016 Saloniki Kolportera w szpitalach Spółka rozwija nowy koncept – saloniki prasowe otwierane w szpitalach, klinikach i przychodniach. Pierwsze obiekty działają już w Warszawie, Lublinie oraz Sosnowcu. Rozbudowana została tam oferta spożywcza, zlikwidowano sprzedaż papierosów i wszelkich wyrobów tytoniowych. Tam, gdzie to możliwe, Kolporter będzie też lokował Top Presso, nową strefę bistro z ciepłymi przekąskami. 1.01.2016 Magazyn „ToJaToTy” dla klientów saloników Kolejny numer bezpłatnego magazynu „ToJaToTy” trafi do klientów ponad 500 saloników i salonów prasowych Kolportera w całej Polsce. Czasopismo otrzymają osoby, które kupią jeden z blisko 30 tytułów prasowych, objętych promocją. Akcja promocyjna rozpoczęła się 18 stycznia i potrwa do 18 marca br. 28.01.2016 www.nasz.kolporter.com.pl W styczniowym wydaniu „Naszego Kolportera” zamieściliśmy konkurs, którego zwycięzcy otrzymają nagrody ufundowane przez Wydawnictwo Egmont Polska. Patronuje mu Basia – bohaterka cyklu książeczek dla dzieci, które od stycznia dostępne są w kioskach i salonikach prasowych. Nasza krzyżówka nawiązywała właśnie do tej serii wydawniczej. Rozwiązanie konkursu stanowiło hasło: CZYTANIE JEST FAJNE. Spośród otrzymanych SMS-em prawidłowych odpowiedzi wyłoniliśmy pięciu zwycięzców, którzy otrzymają nagrody ufundowane przez Egmont Polska. Każdy z nagrodzonych otrzyma sześcioelementowy zestaw składający się z kubeczka z oryginalnym i ciekawym wzorem z serii „Basia” oraz pięciu wielkich ksiąg przygód Basi. Nagrody otrzymają: Beata Gawryś (Mikstat), Joanna Zienkiewicz (Pasłęk), Andrzej Koenig (Katowice), Dorota Zienkiewicz (Łobez) i Anna Piszczek (Bolesławiec). Zwycięzcom serdecznie gratulujemy! Nagrody zostaną wysłane w ciągu dwóch tygodni od ukazania się numeru. Regulamin Krzyżówki jest dostępny na stronie www.nasz.kolporter.com.pl/regulaminy (GK) NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 43 Horoskop Naszego Kolportera Baran 21.03 - 20.04 Lew 23.07 - 23.08 Strzelec 23.11 - 21.12 Szykuje się miesiąc pełen niespodzianek, zarówno na gruncie zawodowym, jak i prywatnym. Poznasz kilka nowych osób, które będą miały wpływ na Twoje życie. W drugiej połowie miesiąca mogą pojawić się drobne kłopoty zdrowotne. Przy okazji wizyty u lekarza, zrób bilans zdrowia. Wyjątkowy miesiąc jeśli chodzi o sprawy zawodowe. Dostaniesz propozycję, o jakiej nawet nie śniłeś. Rady szukaj u Strzelca lub Panny. Sprawy rodzinne wymagają uwagi i zaangażowania. Warto zaplanować jakiś rodzinny wyjazd. Za co się nie weźmiesz, wszystko pójdzie gładko. Każdego przekonasz do swoich racji, wykorzystaj to! W sprawach zawodowych możesz się spodziewać upragnionego awansu. Nie zwalniaj tempa, ale zadbaj o zdrowie! Byk 21.04 - 20.05 Miesiąc intensywnej pracy, w dodatku sporo stresów związanych z nowymi obowiązkami. Jednak nie narzekaj, bo pod koniec miesiąca zostaniesz doceniony za swój wysiłek. Samotne Byki mają szanse na nową znajomość, która może przerodzić się w coś poważnego. Bliźnięta 21.05 - 21.06 Przed Tobą trudne decyzje dotyczące zmian w życiu. Niczego nie rób pochopnie i rozważ wszystkie „za” i „przeciw”. W stałych związkach może pojawić się chwilowe napięcie, ale nie jest to powód do zmartwień. Dobre dni na podjęcie decyzji to pierwsza dekada miesiąca. Rak 22.06 - 22.07 Dobry czas na zabawę, poznawanie nowych ludzi i wyjazdy. Wykorzystaj ten czas na naładowanie baterii, bo ostatnie miesiące były dla Ciebie wyjątkowo wyczerpujące. Pod koniec miesiąca Twoja kreatywność znów wszystkich zachwyci. Panna 24. 08 - 23.09 Koziorożec 22.12 - 20.01 Powrócą dawne problemy i nierozwiązane sprawy. Niestety, tym razem nie da się już od tego uciec. Musisz stawić czoła kłopotom. Na szczęście możesz liczyć na wsparcie przyjaciół i rodziny. To doskonały moment na rozpoczęcie sportowych aktywności. Będzie dopisywał Ci dobry humor. To dobry czas, żeby pomyśleć o zmianie diety. Duże ilości warzyw i owoców będą Ci służyć, a wytrwałość i silna wola okażą się Twoją mocną stroną. W miłości mogą pojawić się wiążące decyzje. Nad każdą zastanów się dobrze. Waga 24.09 - 23.10 Wodnik 21.01 - 19.02 Luty będzie Ci sprzyjać, o ile nie dasz się ponieść emocjom. Każdą decyzję przemyśl dwa razy. Jeśli zastanawiałeś się nad zerwaniem z nałogiem – teraz jest na to dobry moment. Otrzymasz wsparcie od bliskich. Mogą się odezwać dawne dolegliwości. Bądź czujny w pracy. Mogą pojawić się pers pektywy rozwoju i okazja na zarobienie dużych pieniędzy. Daj z siebie wszystko, a inwestycje się opłacą. W kwestii poświęcania czasu rodzinie i przyjaciołom postaw na jakość, a nie ilość. Skorpion 24.10 - 22.11 To idealny czas na wskrzeszenie starych znajomości. Możesz spotkać kogoś, kogo niegdyś darzyłaś dużym uczuciem. Pamiętaj jednak, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Uważaj na serce, może warto wybrać się w końcu do kardiologa? Ryby 20.02 - 20.03 Postaw na swoim, a otworzą się przed Tobą nowe możliwości, zwłaszcza finansowe. Fałszywa skromność nie będzie dobrym doradcą. Ktoś doceni Twoją inwencję twórczą. Zadbaj o siebie, bo możesz mieć osłabiony organizm. Zamiast tabletek postaw na świeże owoce. Z gwiazd czytał wróż Roman/AKPA 44 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) NOWOŚCI W OFERCIE KOLPORTERA Rynek prasowy jest niezwykle dynamiczny. Świadczy o tym stale wzrastająca liczba tytułów. Prezentowane niżej wydawnictwa weszły ostatnio do systemu dystrybucji Kolportera. O tych czasopismach warto wiedzieć, te czasopisma warto mieć w swojej ofercie. ŚWIĘTY SPOKÓJ go wydawcy brytyjskiego – Future. Kolorowanie może być alternatywą twórczej samorealizacji, gdy nie znajduje się zadowolenia np. w pracy. Może również stać się wytchnieniem od codziennego kieratu domowych obowiązków. Kolorując przenosimy się w piękny świat fantazji, nad którym mamy pełną kontrolę. I właśnie to są powody, dla których kolorowanki dla dorosłych są tak popularne. Jesteśmy absolutnie pewni, że kolorując nasze obrazki zaznacie błogiego stanu, określanego zwykle mianem Święty Spokój. A zatem kolorujmy – na zdrowie! oraz ACTION TOWN od COBI. Kreatywne łamigłówki, komiks, edukacyjne ciekawostki. ZOMLINGS IN THE TOWN. KOLEKCJA FIGUREK TOTAL ENGLISH – KOLEKCJA Dwutygodnik Cena: 29,99 zł Wydawca: HACHETTE POLSKA SP. Z O.O. Kwartalnik Cena: 14,90 zł Wydawca: AVT-Korporacja Sp. z o.o. Świat oszalał na punkcie kolorowanek dla dorosłych. Zaczęło się w Anglii od książki „Tajemny ogród”, zawierającej rysunki do kolorowania dla dorosłych. Pomysł autorki, Johanny Basford, był strzałem w dziesiątkę. Fenomen tak wielkiej popularności kolorowanek dla dorosłych jest badany i dyskutowany w gremiach lekarskich. Pierwsze wydanie Świętego Spokoju zostało wymiecione z półek salonów prasowych do ostatniego egzemplarza. Skąd ten szał? Z przekonania, że warto zaaplikować sobie terapię kolorowaniem. Teoria głosi, że skupienie uwagi na prostym zadaniu, wymagającym powtarzalnych ruchów, uspokaja i blokuje dopływ złych, przykrych myśli do mózgu. Łączy się z tym przyjemność doznawana od widoku powstającego miłego dla oka kolorowego dzieła. Skuteczność tej swoistej terapii potwierdza na własnym przykładzie aż 95% Czytelników. Dlatego z wielką radością proponujemy Wam pierwszy tegoroczny numer, powstały na licencji renomowane- www.nasz.kolporter.com.pl Wyjątkowy kurs języka angielskiego akredytowany przez Cambridge University Press! Jest kursem języka angielskiego przygotowanym przez najlepszych specjalistów, akredytowanym przez Cambridge University Press. ZABAWA Z COBI – KOLEKCJA Dwutygodnik cena: 9,99 zł wydawca: COBI SPÓŁKA AKCYJNA NOWOŚĆ! Już w sprzedaży książeczki z unikatową figurką do złożenia. Co dwa tygodnie nowa atrakcyjna figurka! Mnóstwo zabawy w świecie popularnych klocków konstrukcyjnych SMALL ARMY Wydawnictwo jednorazowe Saszetka z jedną figurką – cena: 3,99 zł Saszetka z jedną figurka i jedną wieżą – cena: 7,99 zł Domek z dwiema figurkami – cena: 13,99 zł Wydawca: EGMONT POLSKA SP. Z O.O. 21 stycznia Wydawnictwo Egmont wprowadza na rynek polski nową kolekcję zabawnych figurek – „Zomlings in the Town”, hit sprzedażowy w Europie. 105 kolorowych postaci sprzedawanych w różnych zestawach daje dzieciom możliwość kreatywnej zabawy. Figurki tajemniczych i śmiesznych stworków można zbierać, wymieniać z kolegami, wieżyczki ze sobą dowolnie łączyć, tworząc imponujące wieżowce, a nawet całe miasto! „Zomlings in the Town” osiągnęła sukces w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, sprzedało się ponad 20 mln figurek, dostępna będzie w Polsce w trzech opcjach: saszetka z jedną figurką, saszetka z jedną figurka i jedną wieżą, domek z dwiema figurkami. NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 45 nowości w ofercie LEGO® NEXO KNIGHTS™ rzem Kurtem Wallanderem jako głównym bohaterem. W serii znajdują się wszystkie książki z przygodami Wallandera plus cykl pierwszych opowiadań z jego udziałem. SZYDEŁKOWE SERWETKI Z każdą nową kampanią rozpoznawalność marki Magiki coraz bardziej rośnie. Fantastyczne mini-książeczki są pełne interesujących gier i zabaw, a kolekcja składa się z 12 różnych figurek. Króliczki są w różnych kolorach i mają różne właściwości – np. świecą w ciemności albo pod wpływem światła czy ciepła zmieniają kolor. W kolekcji m.in.: Speedy – króliczek szybkości, Baby – króliczek sympatyczny, Lillo – króliczek pełen pomysłów, Theo – króliczek pomocnik. Fantastyczna zabawa dla każdej pociechy! ZADANIA DLA 3-LATKA. KOLOROWANKA – FAKT POLECA ZADANIA DLA 4-LATKA. Cena: 9,99 zł Wydawca: Media Service Zawada Nowa publikacja z rodziny LEGO w portfolio wydawniczym Media Service Zawada. Czasopismo skierowane głównie do chłopców w wieku 6-11 lat, oparte na przygodach pięciu dzielnych rycerzy przyszłości NEXO KNIGHTS™. Przed nimi niezwykle ważna misja – obrona Królestwa Knighton przed złym błaznem królewskim Jestro i hordą jego potworów. Wsparciem dla rycerzy przyszłości jest Merlok 2.0, wirtualny czarnoksiężnik, który zmienił się w program komputerowy. Drogą do zwycięstwa są tarcze, które po zeskanowaniu w świecie realnym, pozwalają zyskać dzieciom specjalne funkcje, moce i bronie w wirtualnej rzeczywistości. Do pierwszego numeru magazynu dołączona jest figurka rycerza Lance’a. W środku na czytelników czeka tarcza do zeskanowania aktywująca supermoce, plakaty, aż 16 stron komiksu i konkursy z supernagrodami. Fani LEGO® NEXO KNIGHTS™ mogą śledzić perypetie bohaterów w bajce emitowanej na antenie Cartoon Network oraz uzupełnić kolekcję LEGO nowymi zestawami klocków i tarcz. MISTRZ SZWEDZKIEGO KRYMINAŁU – HENNING MANKELL – KOLEKCJA Dwutygodnik Cena: 15,99 zł Wydawca: EDIPRESSE POLSKA S.A. Kolekcja 25 kryminałów. Seria powieści kryminalnych Henninga Mankella z komisa- 46 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) KOLOROWANKA – FAKT POLECA Dwumiesięcznik Cena: 6,90 zł BPV POLSKA SP. Z O.O. Dwumiesięcznik dla miłośniczek szydełkowania. Modele o różnym stopniu skomplikowania, dla początkujących i zaawansowanych. Serwetki, bieżniki szydełkowane na planie koła, kwadratu, prostokąta albo też patchworkowe. MAGIKI KRÓLICZKI ZADANIA DLA 5-LATKA. KOLOROWANKA – FAKT POLECA Półrocznik Cena: 5,99 zł Wydawca: RINGIER AXEL SPRINGER POLSKA SP. Z O.O. Książeczki zostały specjalnie opracowane, by nie tylko bawić, ale także wspierać rozwój dzieci. Wykonywanie zawartych w nich zadań uczy spostrzegawczości, logicznego myślenia, rozwija zdolności manualne oraz koordynację ruchowo-wzorkową. NOSTALGIA Ukazuje sie nieregularnie, w sprzedaży przez 75 dni Cena: 9,99 zł Wydawca: DE AGOSTINI POLSKA Sp. z o.o. Zbierz całą rodzinę króliczków, baw się i wymieniaj figurkami! Magiki – ulubiona kolekcja wśród dziewczynek we Włoszech, Niemczech i Wielkiej Brytanii. To już trzecia wprowadzana na polski rynek kolekcja z serii Magiki po kotkach i pieskach. Miesięcznik Cena: 2,50 zł Wydawca: DRUKARNIA BAUER SP.Z O.O., SP.K. Tytuł poświęcony ikonom XX wieku: wielkim gwiazdom kina i estrady. Mało znane fakty dotyczące bohaterów, cenionych i szanowa- nowości w ofercie nych przez kolejne pokolenia Polaków – niezapomniane romanse, wielkie wydarzenia, historyczne występy, nierozwikłane zagadki! JACK REACHER PONAD PRAWEM – KOLEKCJA AUTORSTWA LEE CHILD Dwutygodnik Cena: 15,99 zł Wydawca: RINGIER AXEL SPRINGER POLSKA SP. Z O.O. 20-tomowa seria kryminałów niezwykle popularnego autora LEE CHILD’a opowiadająca losy detektywa Jacka Reachera. SIMPLE STYLISH. ROBÓTKI Nasz Kolporter Twoja reklama! NA DRUTACH – KOLEKCJA Przedstaw swoją ofertę sprzedawcom i kontrahentom Kolportera Kolporter nasz.kolporter.com.pl LUTY 2016 (221) Bezpłatne pismo dla kontrahentów kolportera Nr 1-4 dwutygodnik, od nr. 5 – tygodnik Cena: nr 1: 4,99 zł, nr 2: 9,99 zł, nr 3 i następne: 19,99 zł Wydawca: DE AGOSTINI DEUTSCHLAND GMBH Kolekcja przeznaczona jest dla miłośników robótek ręcznych, a także dla każdego kto chciałby od zera posiąść te umiejętności. Każdy numer składa się z zeszytu i dodatku w postaci wysokiej jakości włóczki. W kolejnych numerach przedstawiamy nowe projekty, ściegi, pomysły dla domu i na prezenty dla najbliższych. Kolekcja ta to wyjątkowy kurs robótek, który uczy krok po kroku tajników tego niezwykłego rękodzieła. „Simple Stylish. Robótki na drutach” to seria, która przyniesie wiele satysfakcji wszystkim którzy przedkładają własnoręcznie wykonane dzieła nad masową produkcję. Dzięki naszej kolekcji stworzą Państwo wspaniałe wzory i oryginalne projekty. www.nasz.kolporter.com.pl Udany rok dla dystrybucji prasy Wydawcy prognozują Gwiazda numeru Pomysł na urlop Andrzej Grabowski Val di Fiemme Kontakt w sprawie reklamy tel. 41 367 82 24 tel. kom. 510 030 119 e-mail: [email protected] NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 47 Dobre do czytania Zamyślona kobieta jedzie samochodem pod prąd. Policjant ją zatrzymuje i pyta: – Czy pani wiem gdzie jedzie? – No tak, jadę na zebranie, ale chyba się już skończyło, bo widzę, że wszyscy wracają. Bezrobotny mężczyzna przychodzi do fabryki łożysk na rozmowę o pracę. Pracodawca zadaje pytanie: – Umie pan coś? – Nie. – A czytać i pisać pan umie? – Też nie. – Więc nie dam panu pracy. Za kilka lat ten sam człowiek w Ameryce wchodzi z dziewczyną do jubilera: – Wybierz, co chcesz kochanie. Dziewczyna nabrała biżuterii na 150 tysięcy dolarów. Przy kasie mężczyzna wyjmuje z kieszeni plik banknotów mówiąc: – Tu powinno być 100 tysięcy. Zza pazuchy wyciąga kolejny plik mówiąc: – Tu jakieś 25 tysięcy. Ostatni plik wyciąga z buta: – A tu też 25 tysięcy. Jubiler patrzy z niedowierzaniem i nieśmiało pyta: – Nie mógł pan po prostu czeku wypisać? Na to mężczyzna: – Panie, gdybym ja umiał czytać i pisać, to bym w fabryce łożysk pracował. Kolega pyta kolegę: – Dlaczego w samochodzie masz tylko jedną wycieraczkę? – Drugą schowałem do bagażnika, bo policjanci ciągle za nią wkładali mi mandaty! Śmiech relaksuje i pomaga w pracy. Dlatego co miesiąc publikujemy najlepsze dowcipy o tematyce handlowej. Do wspólnego redagowania tej rubryki zapraszamy wszystkich naszych czytelników – najlepsze żarty, nadesłane na adres redakcji, zostaną nagrodzone. Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagroził mężczyźnie zwolnieniem, więc ten kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi się rano 8:15 (do pracy na 8). Budziki nawet nie gdaknęły. Przerażony leci do sąsiada – dentysty i mówi: – Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią, powiem, że miałem wypadek. Po zabiegu pyta dentysty, ile się należy. Ten odpowiada, że 400 zł. Gość zdziwiony mówi, że normalnie jest 40 zł od sztuki. Dentysta na to: – Tak, ale dzisiaj jest niedziela... Starożytny Egipt. Wchodzi gość do knajpy i pyta: – Można zarezerwować na wieczór stolik na cztery osoby na nazwisko Sakrahotep? – Może pan przeliterować? – Ptaszek, dwa trójkąty, falista linia, słońce, znów ptaszek, psi łeb, skarabeusz. Nauczycielka mówi do ucznia: – Podaj długość linii kolejowych w Polsce. – A w którym roku? – pyta uczeń. – Obojętnie. – Ok, więc rok 1183, długość 0 km. Sąsiad puka do drzwi. Otwiera mu mały chłopiec. Pyta go: – Czy mama jest w domu? – Nie ma – odpowiada dziecko. – A tato? – Nie ma. – A może jest babcia? – Babcia też zdążyła się schować. Przychodzi kobieta do apteki: – Macie jakiś skuteczny środek na odchudzanie? – Tak. Plastry. – A gdzie się je przykleja? – Na usta. Dwóch chłopców rozmawia w przedszkolu: – Mój tata pływa w marynarce – chwali się pierwszy. – A mój w kąpielówkach – odpowiada drugi. Przychodzi mężczyzna do restauracji i pyta się kelnera: – Mam 20 zł. Co pan poleca? A kelner na to: – Inną restaurację. Pracownik mówi do szefa: – Panie kierowniku, proszę wybaczyć, lecz w tym miesiącu nie dostałem premii... Kierownik odpowiada: – Wybaczam panu. Klient pyta kelnera: – Dlaczego wasza restauracja nazywa się Wielkie Oczy? – Dowie się pan, gdy przyniosę rachunek. Jaka jest różnica między zakładem fryzjerskim a urzędem skarbowym? – W urzędzie golą dokładniej. Wybrała Kinga Beck–Tracz 48 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) CentrumLogistyczneKolportera Usługi transportowe dla firm i instytucji • przewozykrajowecałopojazdowe, • spedycja. Kontakt Centrum Logistyczne Kolportera 05-080 Izabelin, Mościska k. Warszawy ul. Bakaliowa 3 tel.: 022 355 05 25 e-mail: [email protected] KOLPORTER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ SPÓŁKA KOMANDYTOWA z siedzibą w Kielcach, ul. Zagnańska 61, 25-528 Kielce Wpisana do Rejestru Przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy w Kielcach, X Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS: 0000525374, NIP: 959 145 24 82, REGON: 291770790. NASZE ODDZIAŁY Departament Dystrybucji Prasy ul. Zagnańska 61, 25-528 Kielce, tel. 41 367 82 02 do 03, 367 88 88 www.dp.kolporter.com.pl; e-mail: biuro@kolporter.com.pl Infolinia 0801 40 40 44 Oddział Białostocki Dystrybucji Prasy 15-688 Białystok ul. Przędzalniana 8 tel. (85) 87 70 900 fax (85) 653 75 25 bialystok@kolporter.com.pl Oddział Bydgoski Dystrybucji Prasy 85-862 Bydgoszcz ul. Franza Blumwego 5 (Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny) tel. (52) 561 30 00 fax (52) 346 55 47 bydgoszcz@kolporter.com.pl Oddział Gdański Dystrybucji Prasy 80-720 Gdańsk ul. Połęże 3 tel. (58) 732 51 23 do 26 [email protected] Oddział Katowicki Dystrybucji Prasy 40-382 Katowice ul. Roździeńska 1B tel. (32) 359 68 68 fax (32) 359 68 36 [email protected] Oddział Kielecki Dystrybucji Prasy 25-620 Kielce ul. Kolberga 11 tel. (41) 312 35 00, (41) 345 15 10 fax (41) 366 03 51 [email protected] Oddział Koszaliński Dystrybucji Prasy 75-132 Koszalin ul. Mieszka I 22B tel. (94) 710 16 01 do 04 [email protected] Oddział Krakowski Dystrybucji Prasy 31-574 Kraków ul. Ciepłownicza 37 tel. (12) 25 49 700 fax (12) 25 49 718 [email protected] Oddział Olsztyński Dystrybucji Prasy 10-683 Olsztyn ul. Augustowska 23 a tel. (89) 679 63 20 fax: (89) 679 63 29 [email protected] Oddział Rzeszowski Dystrybucji Prasy 35-205 Rzeszów ul. Wspólna 2 tel. (17) 863 75 05, 863 75 05 fax (17) 863 77 85 [email protected] Oddział Wrocławski Dystrybucji Prasy 53-010 Wrocław ul. Stajenna 3-7 tel. (71) 73 44 501 do 07 fax (71) 73 44 530 [email protected] Oddział Lubelski Dystrybucji Prasy 20-703 Lublin ul. Cisowa 11 tel. (81) 445 24 44 fax (81) 445 24 20 [email protected] Oddział Opolski Dystrybucji Prasy 45-233 Opole, ul. Oleska 117 tel. (77) 545 09 40 fax (77) 444 70 88 [email protected] Oddział Szczeciński Dystrybucji Prasy 70-789 Szczecin ul. Dąbska 69 tel. (91) 881 35 02 do 04, 881 35 89 [email protected] Oddział Zielonogórski Dystrybucji Prasy 65-001 Zielona Góra Al. Zjednoczenia 102 B tel./fax (68) 329 99 91 do 93 fax (68) 329 99 94 zielonagora@kolporter.com.pl Oddział Poznański Dystrybucji Prasy 61-315 Poznań ul. Pokrzywno 10A tel. (61) 624 66 77 fax (61) 624 66 11 [email protected] Oddział Warszawski Dystrybucji Prasy 05-080 Izabelin, Mościska ul. Bakaliowa 3 tel. (22) 355 05 00, 355 04 00 Prenumerata: wew. 471 – 482 [email protected] Oddział Łódzki Dystrybucji Prasy 93-253 Łódź ul. Poli Gojawiczyńskiej 22 tel. (42) 288 04 11-12, 288 04 12 fax (42) 288 04 14 [email protected] Kolporter EDI – Elektroniczna Wymiana Danych Jest to wymiana dokumentów handlowych i finansowych (awiza dostawy, faktury, faktury korygujące) bezpośrednio pomiędzy systemami komputerowymi partnerów biznesowych Zacznij korzystać Wystarczy, że posiadasz komputer z dostępem do Internetu i oprogramowaniem sprzedażowym Zyskasz • Dostępdowymienianychdokumentów z każdego miejsca połączonego z Internetem • Wczytywanietychdokumentówz pliku • Oszczędnośćczasu Unikniesz Codziennegoręcznegowprowadzaniatytułów w dostawie do systemu i ew. pomyłek przy wprowadzaniu Dołącz do ponad 15 tysięcy zadowolonych Klientów Kolportera! Jeśli jeszcze nie wykorzystujesz możliwości EDI, skontaktuj się z nami pod adresem mailowym: [email protected] Kolporter Departament Dystrybucji Prasy Dystrybucja Prasy i Książek [email protected] [email protected] [email protected] Usługi magazynowe [email protected] Usługi transportowe [email protected] Prenumerata [email protected] Kontakt Kolporter spółka z ograniczoną odpowiedzialnością s.k. ul. Zagnańska 61 25-528 Kielce tel. +48 41 367 88 88 Infolinia: 0801 40 40 44 www.kolporter.com.pl