Udany rok dla dystrybucji prasy

Transkrypt

Udany rok dla dystrybucji prasy
Kolporter
nasz.kolporter.com.pl
LUTY 2016 (221)
Bezpłatne pismo dla kontrahentów Kolportera
Udany rok
dla dystrybucji
prasy
Wydawcy
prognozują
Gwiazda numeru
Pomysł na urlop
Andrzej Grabowski
Val di Fiemme
Kolporter
Departament Dystrybucji Prasy
Najlepsze miejsca i ekspozytory do promocji czasopism tytułów prasowych
w punktach sprzedaży.
Kontakt
Tel. (41) 367-86-26
Tel. kom. 510-031-720
www.kolporter.com.pl
spis treści
Aktualności
Kolporter
nasz.kolporter.com.pl
LUTY 2016 (221)
Bezpłatne pismo dla kontrahentów kolportera
Fleszem po rynku prasowym
Nagrody od Egmont Polska
s. 4
s. 43
Rozstrzygnięcie konkursu ze styczniowego numeru „NK”
Rozmowa naszego kolportera
Udany rok dla dystrybucji prasy
s. 6-7
Grzegorz Fibakiewicz: Sytuacja na rynku prasowym
jest stabilna
RYNEK PRASOWY
Prasa papierowa obroni się
Udany rok
dla dystrybucji
prasy
Prognozy największych polskich wydawców
na rok 2016
Odmieniony magazyn „Dziecko” Oprócz miesięcznika od lutego wydawany
będzie także kwartalnik
Wydawcy
prognozują
Dobry snobizm na historię
Gwiazda numeru
Pomysł na urlop
Andrzej Grabowski
Val di Fiemme
s. 8-9
s. 16
s. 26-27
Czytelnicy mają obecnie do wyboru więcej tytułów
HANDEL
WYDAWCA
Kolporter
spółka z ograniczoną
odpowiedzialnością sp. k.
REDAKTOR NACZELNY
Grzegorz Kozera
KOLEGIUM REDAKCYJNE
Dariusz Materek
Kinga Beck-Tracz
RADA PROGRAMOWA
Dariusz Fryziel
Mariusz Iskało
Justyna Kozłowska
Bogusław Morański
Michał Zbytek
KOREKTA
Kinga Beck-Tracz
REKLAMA
tel. 41 367 82 24
tel. kom. 510 030 119
OPRACOWANIE
KOMPUTEROWE
Kolporter
Dział Marketingu
Kielce, ul. Zagnańska 61
tel. 41 367 80 34
SKŁAD
Rafał Sabat
DRUK
Drukarnia ART
01-339 Warszawa
ul. Fortuny 5
ADRES REDAKCJI
„Nasz Kolporter”
25-528 Kielce
ul. Zagnańska 61
tel. 41 367 80 31
www.nasz.kolporter.com.pl
NAKŁAD
20 400 egzemplarzy
Redakcja nie bierze
odpowiedzialności za treść
reklam i nie zwraca nie
zamówionych materiałów.
Zdjęcia na okładce:
Istockphoto.com
AKPA/Grupa ZPR
www.nasz.kolporter.com.pl
W jego kiosku gazety to podstawa
s. 10
Kontrahent Kolportera opowiada o dobrych
praktykach w handlu
RYNEK wydawniczy
Własnoręczne dzieła z włóczki
„Simple Stylish. Robótki na drutach” – kolekcja
wydawnictwa De Agostini
Bitwa w kioskach
Nowe kolekcje firmy COBI S.A. już w sprzedaży
Dzieci lubią kolekcjonować
s. 12
s. 18
s. 22-23
Karty do albumów i do gier, figurki, naklejki
to produkty zyskujące na popularności
Gwiazda Numeru
Nie powtarzam schematu
s. 14-15
Andrzej Grabowski opowiada o nowym filmie
„Pitbull. Nowe porządki”
Ludzie
Pół wieku w pracy
Najlepsi sprzedawcy prasy z województwa łódzkiego
Lubią być wśród ludzi
s. 20-21
Od redaktora
Czytajcie przy kawie
Niektórzy Czytelnicy już w poprzednim numerze „Naszego
Kolportera” na pewno zauważyli
zmiany: odmienioną okładkę, odświeżony layout, nowe rubryki.
To jednak nie koniec przemian naszego miesięcznika. Chcemy, aby
czasopismo Kolportera zaciekawiło
jak najszersze grono Czytelników,
nie tylko tych bezpośrednio związanych z rynkiem prasowym czy
handlem. Dlatego oprócz materiałów eksperckich, porad prawnych
i psychologicznych proponujemy
więcej tekstów spoza branży dystrybucyjno-wydawniczej, m.in. wywiad z gwiazdą, horoskop, recenzje, kulinaria. Chcemy, aby „Nasz
Kolporter” był pismem, które z zainteresowaniem, albo lepiej – ze
smakiem, można przeczytać przy
kawie, np. w przerwie w pracy.
A gazeta z kawą to bardzo dobry
zestaw.
Zapraszam do lektury lutowego
wydania.
Grzegorz Kozera
Redaktor naczelny „Naszego Kolportera”
s. 30-31
„Partner Roku” – laureaci listopadowej edycji
konkursu Kolportera
LUDZIE KOLPORTERA PO GODZINACH
Czarodziej od motocykli
s. 24
Na początek Adam Kapuścik z jednej jawy zrobił
dwa junaki
kwestionariusz NASZEGO KOLPORTERA
Sukces to zadowolenie kontrahentów
s. 28
Pracownicy Roku 2015: Sylwia Pniewska
PRAWo
Czym jest mobbing
s. 33
Nieetyczne zachowania nie tylko w pracy
Psycholog radzi
Pewność siebie s. 34-35
Lepiej być szczęściarzem niż pechowcem
POMYSŁ NA URLOP
Dolina Płomieni
s. 39
Nie tylko narciarskie atrakcje w Val di Fiemme
rozrywka
Dobre do czytania
Dobre do słuchania
s. 36
s. 37
Dobre do jedzenia
Krzyżówka Technopolu
Horoskop Naszego Kolportera
Humor z okolic lady
s.38
s. 40-41
s. 44
s. 48
Kolporter w prasie i internecie
Nowości w ofercie Kolportera
s. 42-43
s. 45-47
s. 6-7
fot. rafał Dziopa
LUTY 2016 (221)
Udany rok
dla dystrybucji prasy
– Z optymizmem patrzymy w
przyszłość. Zakładamy, że rynek
będzie się zachowywał podobnie jak w 2015 r. Nie grozi mu
zachwianie – mówi w rozmowie
z nami GRZEGORZ FIBAKIEWICZ,
wiceprezes Kolportera, kierujący Departamentem Dystrybucji
Prasy.
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 3
FLESZEM PO RYNKU PRASOWYM
Zmiany w „Barwach Życia”
Magazyn „Barwy Życia” od wydania 2/2016 poddany został zmianom.
W nowych „Barwach Życia” zrezygnowano ze stron serwisowych na
rzecz zwiększenia ilości historii – obecnie jest ich w numerze 20 i obejmują
szerokie spektrum tematyczne. Tytuł
zyskał nowe logo i projekt okładki,
a także uproszczone, bardziej przejrzyste layouty dla zwiększenia komfortu czytania. Obniżono
cenę pisma do 1,99 PLN (wcześniej 2,69 PLN) przez co stał się
najtańszym miesięcznikiem w segmencie real life stories.
Wydanie po zmianach ukazuje się w zwiększonym nakładzie
200 tys. egzemplarzy i wsparte jest kampanią w TV oraz czasopismach wydawcy.
Edipresse odświeży
magazyn „Viva! Moda”
Wydawnictwo Edipresse Polska zaplanowało na wiosnę br.
odświeżenie makiety kwartalnika „Viva! Moda”.
Zgodnie z planami Wydawcy
czasopismo ma stać się jeszcze
bardziej luksusowe. Będzie
w nim więcej sesji zdjęciowych,
w każdym wydaniu pojawi się
duży wywiad z gwiazdą oraz
rubryka pokazująca jak mieszkają polscy projektanci. Magazyn
znacznie zwiększy się też swoją objętość. Pierwszy odświeżony
numer pisma wejdzie na rynek w marcu br.
„Viva! Moda” ukazuje się od 2000 roku, początkowo jako
półrocznik w formie katalogu prezentujący przegląd trendów
na kolejny sezon. Po kilku latach tytuł stał się kwartalnikiem.
Więcej „Przepisów czytelników”
Lutowe wydanie „Przepisów
Czytelników” (Phoenix Press)
zwiększyło swoją objętość aż o 16
stron. W czasopiśmie znalazło
się więcej przepisów oraz porad
i trików Redakcji. Do pisma będzie
dołączany cykliczny dodatek
z największymi przebojami polskiej
kuchni do kolekcjonowania. Zmiany dotknęły także layout pisma,
który został odświeżony.
Pismo wydawane jest w nakładzie 360 tysięcy egzemplarzy, ale
wzrosła cena egzemplarza ze 1,20 zł do 1,49 zł.
Nowy magazyn literacko-kryminalny
W połowie lutego 2016 r. na rynku pojawi się pierwsze
wydanie magazynu literacko-kryminalnego „Pocisk” (Wydawnictwo Skarpa). Znajdą się w nim opowiadania i historie
kryminalne.
Pismo będzie podzielone na dwie części. W pierwszej –
literackiej – publikowane będą trzy opowiadania kryminalne
autorstwa znanych autorów, ale i debiutantów. Znajdą się tu
także wywiady z pisarzami, felietony, recenzje czy zapowiedzi
filmów.
Druga część pisma zawierać będzie historie kryminalne.
Zostaną one podzielone na działy „Szmery świata” (cykl o najciekawszych sprawach kryminalnych z całego globu), „Reporter
epoki PRL”, „Obrońca mówi” czy „Sylwetka wielokrotnego”.
Pierwszy numer miesięcznika trafi na rynek 19 lutego br. i liczyć będzie 84 stron. Jego nakład wyniesie 10 tys. egz., a cena
– 9,90 zł.
4 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
„KUKBUK” z nowymi
rubrykami
W pierwszym tegorocznym
wydaniu magazynu kulturalno-kulinarnego „KUKBUK” znalazło się kilka nowych rubryk.
Nowościami w czasopiśmie
są działy: „Projekt Polski”,
„Jemy w pracy” oraz „Beauty
Bar”. W rubryce „Projekt Polski”
prezentowane są „mapy inspiracji”, zdradzane przez projektantów różnego rodzaju przedmiotów mających związek ze stołem (m.in. ceramiki, obiektów drewnianych, tkanin). W części
„Jemy w pracy” członkowie redakcji będą prezentować posiłki,
jakie przygotowują sobie do pracy. „Beauty Bar” należy do Kasi
Bem, specjalistki od praktyki jogicznej i rozsądnego odżywiania,
która na łamach pisma przedstawia dania upiększające nas od
wewnątrz.
„Tele Tydzień”
z przewodnikiem po
serialach
„Tele Tydzień” (Wydawnictwo
Bauer) od lutego wprowadzi
cotygodniowy przewodnik po
serialach. Znajdą się w nim opisy
30 najlepszych seriali, ciekawostki z planu oraz opisy najciekawszych wątków serialowych.
Przewodnik liczy 10 stron.
cWIAT NA PODSOUCHU
ZATACZAJ'CY SI9 NIED}WIED}
Decydującym czynnikiem określającym obecną
rolę i miejsce Rosji w światowej ekonomii jest
gwałtowny spadek cen surowców energetycznych.
Przepisy prawne określające granice inwigilacji
wigilacji
obywateli przez organy państwowe budzą emocje
we wszystkich krajach świata, w których sprawnie
prawnie
funkcjonuje społeczeństwo obywatelskie.
atelskie.
dr Kordian Kuczma, s. 10–11
ROBERT CHEDA, STR. 18–20
TYGODNIK NR 05
29 STYCZNIA – 4 LUTEGO 2016 R. NR INDEKSU 34625X ISSN 1734-8900 WWW.GF24.PL
Specjalna promocyjna
cena tylko
5,95 zł
INWESTYCJE 41
ALTERNATYWNE
FEDERAL MEDIA COMPANY FMC
dr Leszek Pietrzak
TAJEMNICZA ŚMIERĆ
WPŁYWOWEGO
POSŁA PO
Okoliczności śmierci posła PO Konstantego Miodowicza
to najbardziej mroczna historia jaka wydarzyła się w czasie
ośmioletnich rządów PO. Są w niej podejrzane transakcje, międzynarodowi handlarze bronią, służby specjalne i tajemnicze
zgony. Na jej kanwie można by napisać scenariusz niezłego sensacyjnego filmu. s. 8–10
TRANSAKCJA (PO)WIĄZANA
5,95 ZŁ
(w tym
8 proc. VAT)
SPRAWIEDLIWOŚĆ
PO FRANKU
W maju 2015 r. Polskie Koleje
Państwowe, zarządzane przez
wychowanków Leszka Balcerowicza, odkupiły od kontrowersyjnego czeskiego oligarchy
Zdenka Bakaly 80 proc. udziałów w firmie transportu kolejowego AWT (Advanced
World Transport), działającej na kurczącym się czeskim
rynku przewozu węgla. Sprzedającym był The Bakala Trust.
Kupującym giełdowa spółka
PKP Cargo, a cena transakcji
wyniosła 427 milionów zł. Biznesowy sens tej transakcji jest,
delikatnie mówiąc, wątpliwy.
Projekt prezydencki zakłada, że kredyty zaciągnięte we frankach będą mogły być zrestrukturyzowane na 3 sposoby. Dla tysięcy Polaków
nowe realia finansowe, z wyższą ratą kredytu,
powinny się stać bolesną, ale konieczną lekcją ostrożności i gospodarności, która ogromnie ułatwiłaby uniknięcie podobnej sytuacji
w przyszłości. Jakub Wozinski, s. 16–17
KUP AKTUALNE
WYDANIE ONLINE
W PDF-IE
wogoole.pl
Stanislas Balcerac,
s. 13–14
Kumpel Komorowskiego
oskarżony o zlecenie morderstwa
Jak ustalił brytyjski sąd, rozkaz zamordowania zbiegłego do Wielkiej Brytanii Aleksandra Litwinienki wydał gen. Nikołaj Patruszew,
były szef rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), znany
Nakład – 73.845 egz.
EKSTRA
NA SOBOTĘ
w Polsce z potajemnych spotkań z byłym prezydentem Bronisławem Komorowskim.
dr Leszek Pietrzak, strona 2-3
Nie obchodzą nas partie lub te czy owe programy. My chcemy Polski
suwerennej, Polski chrześcijańskiej, Polski – polskiej
wydanie ogólnopolskie
warszawska
Nr 04 (450), tygodnik, 29 stycznia – 4 lutego 2016 r.
ISSN 1898-8075, Nr indeksu 239356
GRUPA MASONÓW
TRZYMAJĊCA
BRUKSELĘ
Leszek
Szymowski,
strona 26-27
Politycy, którzy najbardziej
agresywnie atakowali w Brukseli rząd PiS i premier Beatę Szydło, wywodzą się ze
skrajnie antychrześcijańskiej,
bardzo wpływowej loży masońskiej „Spinelli”, reaktywowanej w 2010 r. przez Guya
Verhofstadta. Do grupy tej nie
przyjęto jedynie szefa Europarlamentu Martina Schulza, który
nie legitymuje się nawet wykształceniem średnim.
Targowica 2016
Chyba nikt trzeźwo oceniający sytuację, nie ma wątpliwości, że
w Polsce zawiązała się nowa konfederacja targowicka, która domaga się od obcego mocarstwa, aby było gwarantem ustroju
Polski zaprojektowanego w Magdalence i ogłoszonego wszem
i wobec przy „okrągłym stole”. Co ciekawe, w 1792 r. zdrajcy zwrócili się o pomoc do carycy Katarzyny, zaś dzisiaj targowiczanie
proszą tak naprawdę o ratunek Angelę Merkel, której kanclerskie
biurko, jak ujawnił w 2014 dziennik „Der Spiegel”, zdobi właśnie
portret Katarzyny II – jej politycznej patronki i idolki.
Mirosław Kokoszkiewicz, strona 16-17
Mossad na polskich serwerach
Dr Ahmad Sameh Abu Mizer w latach 80. W PRL był rozpracowywany przez Służbę Bezpieczeństwa w operacji o kryptonimie „Jordan”. Podejrzewano go o współpracę z wywiadem
izraelskim – Mossadem. Wątpliwości SB podzielała również
palestyńska służba bezpieczeństwa. Dr Abu Mizer, spokrewniony z wpływowymi politykami świata arabskiego, został
zmuszony do wyjazdu z Polski Ludowej, ale wrócił po 1989 r.
W 2010 r. awansował na specjalistę do spraw budowy centrów danych z kluczowymi informacjami o Polsce i Polakach:
serwerowni Ministerstwa Finansów i Medycznego Centrum Przetwarzania Danych, które docelowo ma zgromadzić dane milionów Polaków – ustaliła „Warszawska Gazeta”.
Ujawniamy historię, na podstawie której mógłby powstać
niejeden film sensacyjny.
zł
w tym
8 %VAT
„Gazeta Wyborcza” wiernopoddańczo przedrukowała
rozmowę, jaką niemiecki dziennikarz przeprowadził z George’em Sorosem. Przypomina to
praktyki „Trybuny Ludu”, która
przedrukowywała z prasy radzieckiej wywiady z Leonidem
Breżniewem.
Marcin Hałaś, str 27
reklama GF_Nasz Kolporter_193x268_poprawa_2016.02.03_druk_k.indd 1
Interesy niemieckie nie będą dłużej decydować, czy demokracja w Polsce jest zagrożona,
czy nie – mówi poseł i wiceprzewodniczący
Klubu Parlamentarnego PiS Jacek Żalek w rozmowie z Łukaszem Żygadło
str. 14
Krytyka
sterowana
Dziennikarze sympatyzujący
z Platformą Obywatelską,
Nowoczesną czy lewicą
manipulują zagranicznymi
mediami
Jan Piński, str. 23
Co dalej z „ustawą
o bratniej pomocy”?
Piotr Lewandowski, str. 17
Magda Groń, Robert Wyrostkiewicz, Paweł Miter, str. 28-29
BREŻNIEW UNII EUROPEJSKIEJ
3 90
Przez lata Polska była
brutalnie kolonizowana
ekonomicznie. Koniec z tym
Owoce zatrutego
drzewa
Wiele osób, w tym tak zwani twórcy, wspierało system zbrodni wyłącznie ideologicznie,
nie czynnie. To znaczy nie strzelali osobiście
nikomu w tył czaszki. Czy faktycznie ich zaangażowanie w ten system powinno zostać
bezkarne?
Izabela Brodacka-Falzmann, str. 9
2016-02-05 12:20:50
rozmowa naszego kolportera
Grzegorz Fibakiewicz: Sytuacja na rynku prasowym jest stabilna
Udany rok
dla dystrybucji prasy
fot. rafał Dziopa
– Z optymizmem patrzymy w przyszłość. Zakładamy, że rynek będzie się zachowywał podobnie jak
w 2015 r. Nie grozi mu zachwianie – mówi w rozmowie z nami GRZEGORZ FIBAKIEWICZ, wiceprezes
Kolportera, kierujący Departamentem Dystrybucji Prasy.
6 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
rozmowa naszego kolportera
Nasz Kolporter: Początek roku to jak
zwykle czas na podsumowanie roku minionego i okazja do spojrzenia w przyszłość. Jaki więc rok 2015 był dla polskiego rynku prasy?
GRZEGORZ FIBAKIEWICZ: – Dokładne
analizy ze strony wydawców i Związku
Kontroli Dystrybucji Prasy pojawią dopiero
po zamknięciu roku, na szczegółowe podsumowanie jest więc za wcześnie. Jednak
z punktu widzenia Kolportera można już
ocenić rok 2015 i będzie to dość pełny obraz, ponieważ obsługujemy ponad połowę
rynku dystrybucyjnego. To był udany rok
dla dystrybucji prasy. Powiem więcej – to
był najlepszy rok od 8 lat,. Wyraźnie widać
stabilizację na rynku. Ogólny spadek sprzedaży wyniósł bowiem mniej niż 2 proc.
Utrzymujemy też stałą liczbę odbiorców
– dostarczamy prasę do ok. 27 tysięcy
punktów sprzedaży. Rotacja naszych klientów jest znikoma, nawet jeśli się zdarza,
że ktoś kończy działalność gospodarczą,
na jego miejsce pozyskujemy nowego odbiorcę. Dla nas to dobra sytuacja, dzięki
temu łatwiej nam planować logistykę i rentownie działać. Stabilność dotyczy zresztą
nie tylko Kolportera. Od wydawców otrzymujemy sygnały, że również oni uważają
ten rok za udany. Mają też większy spokój,
jeśli chodzi rynek reklamowy, istotny z ich
punktu widzenia.
To wszystko chyba dobrze wróży na
bieżący rok?
– Z optymizmem patrzymy w przyszłość. Zakładamy, że rynek będzie się zachowywał
podobnie jak w 2015 r.
Nie grozi mu zachwianie.
Ostatnie poważne wahnięcie miało miejsce w 2007 r.
gdy po okresie boomu, mnożenia się nowych tytułów i punktów handlowych, nastąpiły spore spadki sprzedaży, budzące
trwogę wydawców, dystrybutorów i sprzedawców. Teraz tego absolutnie nie przewidujemy. To wszystkich powinno cieszyć.
Które segmenty sprzedaży prasy radzą sobie najlepiej?
– W minionym roku na pewno wszystkie tytuły społeczno-polityczne. Należy to
zawdzięczać ważnym wydarzeniom, jak
wybory prezydenckie i parlamentarne, gdy
media, w tym prasa, odgrywają dużą rolę,
co z kolei się przekłada na większe zainteresowanie czytelników i wyższą sprzedaż.
Oprócz tego można wspomnieć o grupie
tytułów, które nie są stricte prasowymi, za
to są atrakcyjne z punktu widzenia klientów. Mówię o wydawnictwach kolekcjonerskich, związanych z imprezami sportowymi, premierami filmów czy z serialami
telewizyjnymi. Tego typu produkty bardzo
dobrze odnajdują się na rynku.
Czy dystrybutor prasy może wspierać
sprzedaż gazet i czasopism?
– Może, a wręcz powinien, tym bardziej że
ma duże możliwości
działania. Rynek prasowy
jest wymagający dla jego
uczestników. Wszystkim
nam zależy, aby sprzedaż
rosła, dlatego tak istotna
jest współpraca dystrybutora z wydawcami i punktami sprzedaży.
Na czym polega współpraca?
– Wydawnictwa prasowe przygotowują rozmaite projekty, a my wybieramy
najbardziej optymalne sposoby dystrybucji
i znajdujemy najlepsze miejsca sprzedaży.
Mam tutaj na myśli działania promocyjne
wydawców polegające na wprowadzaniu
rożnych dodatków do czasopism. Nasza
współpraca rozpoczyna się już na etapie
pomysłu, gdy odpowiednio dobieramy
punkty i kanały sprzedaży, jak również
ustalamy nakłady wysyłane do poszczególnych punktów. Wydawnictwa często
organizują promocje w wymiarze regionalnym, więc do nas jako dystrybutora należy wysłanie czasopism z dodatkami we
wskazane rejony Polski. Ten sam numer
konkretnego tytułu może
zawierać kilka dodatków
przeznaczonych do różnych
regionów. I to są nowe wyzwania dla nas – na każdym
etapie łańcucha dystrybucyjnego musimy być odpowiednio przygotowani, żeby wszystko zostało zrealizowane
zgodnie z planem.
To wydawnictwa. A współpraca
z punktami sprzedaży?
– Coraz częściej współpracujemy
z większymi czy z mniejszymi sieciami
handlowymi. Wspólnie ustalamy ofertę
tytułową, ekspozycję, planogramy i dobór
produktów dostosowany do możliwości
sprzedażowej danej sieci. Bywa, że jedno
czasopismo ukazuje się co tydzień czy co
miesiąc w różnych nakładach, w zależności
od dodatków, i musimy to uwzględniać.
Ta spora zmienność powoduje też większe wyzwania, jeśli chodzi o naszą politykę nadziałową. Ważne staje się właściwe
Wszystkim nam
zależy, aby sprzedaż
rosła
www.nasz.kolporter.com.pl
gospodarowanie rezerwą magazynową.
Często jest tak, że w pierwszym dniu nie
dostarczamy od razu do punktów sprzedaży całego nakładu, tylko pozostawiamy
pewną jego część w naszych magazynach.
Jeśli w którymś punkcie określony tytuł się
świetnie sprzedaje i zaczyna go brakować,
od razu reagujemy i uzupełniamy braki
egzemplarzami z magazynów. Pozwala to optymalizować samą sprzedaż,
jak i poziom zwrotów
istotny dla wydawców.
Tutaj pracę z pewnością
ułatwia nam system EDI,
czyli elektroniczna wymiana danych między nami
a siecią sprzedaży. EDI umożliwia bieżące
śledzenie wyników i precyzyjne ustalenie
nakładów, które mamy dostarczyć do konkretnych punktów sprzedaży.
W których kanałach handlowych prasa sprzedaje się najlepiej?
– Przede wszystkim w sieciach i punktach handlowych, które specjalizują się
w sprzedaży prasy, czyli w salonach prasowych i punktach typu convenience, w których można kupić prasę. Naturalnie tego
typu placówki także się zmieniają, nie oferują wyłącznie gazet, jednak tam właśnie
jest najszersza ekspozycja i oferta tytułowa. Tam też jest właściwie przygotowany
do sprzedaży prasy personel, który może
na bieżąco poświęcać uwagę ekspozycji,
a nawet doradzać klientowi w wyborze tytułów. To najlepszy i umacniający się kanał
sprzedaży. Dużą rolę odgrywają zorganizowane sieci handlowe, podobnie jak kioski,
pod warunkiem, że mają świetną lokalizację. Bardzo dobrym kanałem sprzedaży,
zwłaszcza dla niektórych segmentów prasowych, są stacje benzynowe, szczególnie
w okresach sezonowych. Przy czym trzeba
zaznaczyć, że zupełnie inna oferta tytułowa
dobrze sprzedaje się na stacjach autostradowych, a inna np. na stacjach śródmiejskich, które w ciągu całego dnia odwiedza
dużo klientów. Jeszcze inaczej wygląda to
w okresie wakacyjnym, kiedy zwiększa się
ruch turystyczny. Jak widać, dzisiaj jest coraz
większa potrzeba dostosowywania ofert tytułowych i odpowiedniej obsługi dystrybucyjnej w tym samym segmencie stacji benzynowych. Ale Kolporter jako dystrybutor
prasy dobrze sobie z tym radzi.
Dziękuję za rozmowę
Utrzymujemy stałą
liczbę odbiorców
– dostarczamy prasę
do ok. 27 tysięcy
punktów sprzedaży Rozmawiał Grzegorz Kozera
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 7
Rynek prasowy
Prognozy największych polskich wydawców na rok 2016
Prasa papierowa
obroni się
Jaki był rok ubiegły i jaki będzie rok 2016 dla polskiego rynku prasowego? Kontynuujemy, rozpoczętą
w styczniowym numerze, prezentację opinii i prognoz największych polskich wydawców prasy.
Przed miesiącem na naszych łamach
wypowiedzieli się przedstawiciele „Polityki”, „Gazety Wyborczej” i wydawnictwa PMPG Polskie Media SA. W bieżącym numerze prezentujemy opinie
ekspertów z Polska Press Grupa, ZPR
Media SA i Burda Media Polska.
W stronę tygodników
Dla Polska Press Grupy rok 2015 był
udany. Udało nam się wprowadzić do
sprzedaży kilkanaście nowych tytułów
– tygodników lokalnych i magazynów,
w tym miesięczników w segmencie
biznesowym. Jesteśmy wydawcą silnie
związanym z rynkami lokalnymi i regionalnymi, dlatego z optymizmem
obserwujemy ten rynek – dowodem są
zarówno nowe tytuły, jak i te tygodniki które ukazują się wspólnie z naszymi
dziennikami od lat. Wbrew spadkowemu trendowi rynkowemu, który dotyka
wszystkich wydawców, niektóre nasze
tygodniki zanotowały wręcz wzrost
sprzedaży rok do roku. Rynek dzienników wciąż nie jest łatwy, ale tu również
niektóre tytuły zmniejszają skalę spadków.
Nie możemy mówić o prasie bez jej
cyfrowych wydań. W 2015 roku nasze
informacje i tytuły były czytane znacznie częściej i przez więcej osób niż rok
wcześniej. Odnotowaliśmy duży przyrost czytelników korzystających w Internecie z naszych serwisów – na niektórych tytułach sięgnął on 40-50 procent.
Z tego się cieszymy i również dlatego
z umiarkowanym optymizmem patrzy-
8 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
fot. Polska Press GrupA
Paweł Fąfara, członek zarządu
Polska Press Grupy, odpowiedzialny za segment prasy
Paweł Fąfara: – Jesteśmy wydawcą silnie związanym z rynkami lokalnymi i regionalnymi,
dlatego z optymizmem obserwujemy ten rynek
my na przyszły rok. Bo w 2016 roku
z pewnością znów rynek prasowy odnotuje spadki w niektórych ze swoich segmentów, a Internet odnotuje wzrosty.
Prasa papierowa obroni się z pewnością, choć rynek będzie się przesuwał
w stronę tygodników, magazynów oraz
tych dzienników, które w każdym, codziennym wydaniu będą potrafiły zbudować istotną wartość dodaną dla czytelnika. Przegrają natomiast ci, których
oferta na papierze będzie się ograniczała w większości tylko do newsa.
Dlatego w naszych dziennikach taką
wartość dodaną konsekwentnie wprowadzamy. Wydania piątkowe przechodzą właśnie metamorfozę w stronę
tygodniowych magazynów. Odnotowu-
jemy już pozytywne reakcje czytelników
na taką ofertę.
I rzecz ostatnia i wcale nie najmniej
ważna – obroni się ta prasa, która pozostanie niezależna w ocenach i będzie
stała na straży niezależnego dziennikarstwa, uczciwego wobec czytelników,
a nie będąca na usługach takiej czy inne
opcji politycznej. Nawet jeśli taka droga w krótkim terminie jest wyzwaniem,
w dłuższym zawsze się opłaca i jest
przede wszystkim uczciwa.
Zwiększyć sprzedaż można reagując
na zmieniające się potrzeby czytelników i wymagania rynku. Przebudowa
dzienników w stronę codziennej wartości dodanej, czyli wzbogacenie ich
o nowe dodatki, nowe treści, nowe for-
Rynek prasowy
my. Więcej dłuższych form na co dzień,
nie tylko w magazynach – pogłębionych
reportaży, analiz wydarzeń. Zachowanie dbałości o atrakcyjną formę, która
ma zaintrygować i wciągnąć czytelnika
w opowieść a nie tylko w newsa.
I na koniec, po prostu uczciwość
i bezkompromisowość, aby być zawsze
po stronie prawdy i czytelnika oraz zaangażowanie w ważne sprawy lokalne
i regionalne – to działa.
Ważna skala dystrybucji
fot. ZPR Media SA
Informacja przestała być towarem
ekskluzywnym, trudno dostępnym. Informacja jest wszędzie. Problemem jest nie
sam dostęp do informacji, ale jej wiarygodność i głębia.
Media społecznościowe traktują informację w sposób powierzchowny. Są
za to szybkie, wręcz natychmiastowe. Są
także bardzo niebezpieczne. Mogą tworzyć „fakty nieistniejące” – komentowane, lubiane, udostępniane, tworząc w ten
sposób kompletnie nieprawdziwą, ale za
to rozgrzaną informację.
Ewa Lampart: – Druk będzie nadal utrzymywał
innowacyjne pomysły wydawców w obszarze
wielowymiarowego modelu biznesowego
www.nasz.kolporter.com.pl
FOT. Burda Media Polska
Ewa Lampart, wiceprezes ZPR
Media SA, dyrektor zarządzająca
dziennika „SUPER EXPRESS”, portalu Se.pl, miesięcznika „ZDROWIE”
Michał Helman: – Prasa będzie coraz bardziej luksusowa i elitarna
Wyzwaniem dla dzisiejszego świata prasy informacyjnej jest więc nie tyle
szybkość, ale wiarygodność, wyłączność,
opiniotwórczość oraz wielowymiarowość
kanałów dystrybucji.
Prasa dziś nie oznacza jedynie wydania
papierowego, zawiera w sobie wszystkie
elementy współczesnego świata: strony
internetowe, aplikacje, funpage’e w mediach społecznościowych, e-wydania.
Każdy z tych obszarów ma innego odbiorcę, oczekującego innego sposobu
podania informacji, dlatego też niezmiernie istotne jest tworzenie takich strumieni
komunikacyjnych, które są akceptowane
przez odpowiedniego czytelnika. Mówi
się, że młodzi ludzie nie czytają prasy –
owszem jest ich coraz mniej, ale to nie
znaczy, że nie konsumują informacji. Zamiast szukać nowych grup celowych, gazety powinny szukać nowych sposobów
dostępu do odbiorców. Odpowiedź na
pytanie – jak budować model biznesowy
nie jest już tak trudna, jak było kilka lat
temu. Z biznesu drukowanego przeszliśmy w biznes „multiplatformowy”. Jasne,
że reklama czy to w prasie czy w technologiach cyfrowych nie pokryje wpływów
ze sprzedaży egzemplarzowej, ale działanie skalą platform dystrybucyjnych może
przynosić zyski.
Nadal jednak 93 % przychodów
z biznesu gazet codziennych pochodzi
z druku i to druk będzie nadal utrzymywał innowacyjne pomysły wydawców
w obszarze wielowymiarowego modelu
biznesowego.
Luksus dla czytelnika
Michał Helman – dyrektor wydawniczy i promocji wydawnictwa
Burda Media Polska
W ub.r. największym wydarzeniem była
zmiana myślenia o markach tradycyjnych
przez konsumentów i klientów reklamowych. Tradycyjne magazyny to już nie produkty na półce kioskowej, ale platformy
do komunikacji z bardzo sprofilowanymi
odbiorcami. Nie bez powodu najwięksi
światowi kreatorzy nowych technologii
zdecydowali się na kampanie wizerunkowe z największymi markami – przykładem
Apple Watch, który jako element stroju
modelki pojawił się na okładce „Vogue”.
Kontynuacja tej kampanii w mediach społecznościowych serwisów obu marek, filmy
z backstagu, konkursy dla użytkowników
świadczą o sile marki i jej grupy odbiorców.
W roku 2016 rynek prasowy na pewno będzie ulegał dalszym i bardzo dynamicznym zmianom. Analizując prognozy
konsumpcji Internetu, dynamikę wzrostu
zakupów online kierunek dla wydawców
jest jasny. Prasa będzie coraz bardziej luksusowa i elitarna, w świecie bardzo szybkiej konsumpcji kontentu będzie luksusem
dla czytelnika, który ma czas i traktuje swój
ulubiony magazyn jako najlepszy relaks.
Dlatego tak ważna jest dbałość o wysokiej jakości kontent. Wyróżniają się te
marki, które szukają nowych rozwiązań,
dynamicznie adaptują się do rynku i zdobywają nowych odbiorców.
Zebrał Grzegorz Kozera
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 9
HANDEL
Kontrahent Kolportera opowiada o dobrych praktykach w handlu
W jego kiosku
gazety to podstawa
Swój pierwszy kiosk Waldemar Górski otworzył w Szczecinie 15 lat temu,
w okolicy Uniwersytetu Szczecińskiego.
– Znajduje się przy przystanku przesiadkowym, więc ma bardzo dobrą lokalizację
– opowiada pan Waldemar. – Ale był moment, że groziło mu bankructwo. Po przebudowie węzła komunikacyjnego stało
się tak, że znalazł się poza strumieniem
przechodniów. Mogłem go tak zostawić
i skazać na naturalną śmierć, albo zrobić
coś, by mógł rozkwitnąć. Zdecydowałem,
że trzeba przesunąć punkt o 150 metrów.
I dzięki temu bardzo dobrze działa do
dziś. W odpowiednim momencie dostosowałem się do nowej sytuacji, nowych
okoliczności.
Drugi kiosk Waldemar Górski otworzył
cztery lata temu. W zupełnie innej lokalizacji, na osiedlu mieszkaniowym. – Nie
jest już tak dochodowy, ale jest wartością dodaną do pierwszego punktu. Przy
dwóch kioskach nie ma takiego ryzyka
strat – uważa nasz rozmówca.
Przewaga nad molochem
– Nie da się ukryć, że część punktów
handlowych, podobnych do moich zniknęła i pewnie jeszcze zniknie z rynku –
przyznaje Waldemar Górski. – Kurczy się
też nasza oferta. Dziś ludzie już nie kupują w kioskach szamponów lub proszków,
robią to w drogeriach albo marketach.
Pewne rzeczy też po prostu znikają z rynku, np. wkłady do długopisów. Gdy ktoś
ze starszego pokolenia o nie pyta, mogę
tylko zaproponować nowy długopis. Ale
na pewno istnieje pewna „baza”, która
zawsze będzie w sprzedaży: prasa, papierosy, bilety komunikacji miejskiej, słodycze, napoje, doładowania do telefonów.
Reszta to, można powiedzieć, „dodatki”.
Ale – co podkreśla nasz rozmówca –
10 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
fot. marta pękalska
Waldemar Górski, któremu prasę dostarcza Kolporter, przez okienka swoich kiosków obserwuje rynek
już od 15 lat. Jego sposób na sukces? – Trzeba umieć dostosowywać się do sytuacji – mówi.
Waldemar Górski: – Klienta trzeba umieć
słuchać
bardzo ważne jest też to, by na w każdej
chwili odpowiedzieć na te potrzeby klienta i sprowadzić poszukiwany przez niego
towar, jeśli akurat go brakuje. – To jest też
nasza przewaga nad wielkimi marketami
– uważa pan Waldemar. – Tam nikt nie zawraca sobie głowy potrzebą pojedynczego klienta, nie sprowadza specjalnie dla
niego np. wczorajszego wydania gazety.
A ja mogę to zrobić.
Klient zostaje
Kolejny ważny aspekt, który może
zdecydować o być albo nie być punktu
handlowego to, według Waldemara Górskiego, wybór odpowiedniej lokalizacji.
– Lokalizacja w handlu jest bardzo ważna. I nie jest istotne to, jak dużo ludzi jest
wokół. Ważne jest, ilu z nich jest zainteresowanych zakupami u ciebie – podkreśla
pan Waldemar. – Bo bywa, że przez dane
miejsce przechodzą tłumy, ale nikt nie zagląda do kiosku czy sklepu. Czasami, jak
w przypadku jednego z moich kiosków,
decyduje metr czy półtora.
Punkt przy Uniwersytecie pan Waldemar otwiera codziennie o godz. 5 rano.
Swoich stałych klientów zna dobrze, wie
kiedy ich się spodziewać, czego oczekują. – Osobowość sprzedawcy to kolejny
ważny czynnik – mówi. – To ona często
przywiązuje klienta do danego miejsca.
Nowi studenci, którzy zaczynają naukę
przychodzą do mnie po raz pierwszy i zostają na kolejne trzy czy pięć lat. Wiedzą,
że u mnie znajdą swoje ulubione niszowe
papierosy czy gazetę, którą czytają.
Oczywiście trzeba też doglądać własnego biznesu. Dlatego Waldemar Górski codziennie odwiedza więc swój drugi
kiosk, sprawdza, czy nie należy uzupełnić towaru, czy personel radzi sobie ze
wszystkim.
Złota zasada
– Klienta trzeba umieć słuchać, wczytywać się w jego potrzeby – radzi pan
Waldemar. – Bywa , że o 5 rano już są
pod moim kioskiem osoby, które chcą kupić gazetę z dodatkiem o emeryturach,
bo akurat widzieli jej reklamę w telewizji.
Nie znają tytułu, a moim zadaniem jest
odnaleźć tę gazetę specjalnie dla nich.
Jeżeli klient czegoś szuka i nie może znaleźć – ja zrobię to za niego, choćbym miał
stracić dużo czasu i nic na tym nie zarobić.
Trzeba pamiętać o pewnej złotej zasadzie:
jeden niezadowolony klient narobi więcej szkody, niż dziesięciu zadowolonych
pożytku. Bo ludzie chętniej krytykują niż
chwalą. A jak się straci reputację, to bardzo trudno ją odzyskać.
Ewa Kłopotowska
Rynek wydawniczy
„Simple Stylish. Robótki na drutach” – kolekcja wydawnictwa De Agostini
Własnoręczne
dzieła z włóczki
Kolekcja „Simple Stylish. Robótki na drutach”, wprowadzona w styczniu br. na rynek przez
Wydawnictwo De Agostini, przeznaczona jest dla miłośniczek robótek ręcznych, a także dla każdej
z pań, która chciałaby od zera posiąść tę umiejętność. Oczywiście panowie, jeśli tylko mają ochotę,
również mogą spróbować swych sił w dzierganiu.
Redaktorzy kolekcji zapewniają, że bez
względu na to, czy ktoś zaczyna swoją
przygodę z drutami, czy ma już jakieś
doświadczenie w dzierganiu, na pewno
polubi te projekty. „Pokażemy Ci, jak je
wykonać krok po kroku” – czytamy.
Wyjątkowy kurs rękodzieła
Każdy numer składa się z zeszytu i dodatku w postaci wysokiej jakości włóczki.
W kolejnych numerach przedstawione są
nowe projekty, ściegi, pomysły dla domu
i na prezenty dla najbliższych. Kolekcja
jest wyjątkowym kursem robótek, który
uczy tajników tego niezwykłego rękodzieła.
„Simple Stylish. Robótki na drutach”
to seria, która przyniesie wiele satysfakcji
wszystkim, którzy przedkładają własnoręcznie wykonane dzieła nad masową
produkcję. Dzięki tej kolekcji Czytelniczki stworzą wspaniałe wzory i oryginalne
projekty.
Z każdym numerem Czytelniczki otrzymają wysokiej jakości włóczkę, renomo-
12 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
wanej włoskiej firmy BBB, o zawartości
50% wełny oraz przejrzyste instrukcje,
jak wydziergać kolejne kwadraty modnej
narzuty. Przechodząc do poszczególnych
etapów jej tworzenia, mogą odkryć nowe
ściegi i techniki dekoracyjne, które będą
mogły wykorzystać w swoich własnych
projektach. A kwadraty narzuty można
robić dosłownie wszędzie – w domu,
popijając latte w kawiarni, w drodze, do
pracy, a nawet w trakcie przerwy obiadowej.
Dotychczas ukazały się trzy numery „Robótek na drutach” (13 stycznia,
27 stycznia i 10 lutego) – można o nie
pytać w swoich punktach sprzedaży .
Numer 4 pojawi się w sprzedaży w środę, 24 lutego 2016. Będą to zeszyt oraz
motek włóczki w kolorze KAMIENNA
SZAROŚĆ. Począwszy od numeru 4. kolejne zeszyty kolekcji będą się ukazywać
co tydzień. Numer 5 Czytelniczki znajdą w kioskach i salonikach prasowych
w środę 2 marca 2016, a kolejne w następne środy.
Specjalność: kolekcje
Włoskie Wydawnictwo De Agostini pojawiło się w Polsce w 1993 r. jako pierwszy na
naszym rynku wydawca serii do kolekcjonowania. W 1994 r. została wydana pierwsza
kolekcja De Agostini „Dinozaury”, która
podbiła serca czytelników. Tak zapoczątkowana została kariera pism kolekcjonerskich
na polskim rynku. Kolekcje De Agostini jako
pierwsze były wydawane wraz z atrakcyjnymi dodatkami w postaci płyt CD i DVD,
edukacyjnych modeli i okazów itp.
Kilkanaście lat po debiucie w Polsce De
Agostini konsekwentnie umacnia pozycję lidera na rynku pism hobbystycznych,
kolekcjonerskich i edukacyjnych, tworzonych dla różnych grup czytelniczych.
Wydawnictwo De Agostini Polska ma
w swoim portfolio już ponad 100 kolekcji i każdego roku poszerza je o nowe,
skierowane do różnych grup odbiorców:
encyklopedie, leksykony, serie filmowe
i książkowe, hobbystyczne i edukacyjne.
(RED)
Fot. AKPA
gwiazda numeru
Andrzej Grabowski opowiada o nowym filmie „Pitbull. Nowe porządki”
Nie powtarzam
schematu
Do kin wszedł film „Pitbull. Nowe porządki” w reżyserii Patryka Vegi. Jak twierdzi Andrzej Grabowski,
który tradycyjnie wciela się w rolę komisarza Jacka Goca („Gebelsa”) - nawet jeśli pierwszego Pitbulla
się nie widziało – można spokojnie pójść do kina. Fabularnie nie ma żadnych nawiązań, ale jak
twierdzi aktor – mimo wszystko warto nadrobić pierwszą część, bo „widząc mnie jako Gebelsa, Pawła
Królikowskiego jako Igora Rosłonia czy Michała Kulę jako Barszczyka budzą się pewne skojarzenia”.
14 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
gwiazda numeru
– Dobrze było wrócić po latach do postaci komisarza Gebelsa?
Przyjemnie jest znowu zagrać tę postać,
bo Gebels z poprzedniego „Pitbulla” był
pewnego rodzaju kamieniem milowym
w mojej karierze. Mogłem do końca życia
zostać Ferdkiem Kiepskim, a dzięki tej roli
tak się nie stało. Jeżeli bym chciał tylko powtarzać schemat, to bym przegrał. Mówiliby, że się zdublowałem i nic nowego nie
zrobiłem. Bardzo trudno to wyważyć, bo
nie wolno przesadzić z „byciem innym”,
ale nie wolno też zdublować tematu! Nie
można podejść do tego tak, że ja już po
prostu wiem jak coś zrobić.
– A nie wie Pan?
To nie jest tak, że ja umiem. Ostatnio
od jednej dziennikarki dostałem propozycję
szybkiego nakręcenia sceny z pierwszego
„Pitbulla”. Bardzo ekspresyjnej i mocnej
sceny – kiedy przy domofonie rozmawiałem z matką mojego dziecka, którego ona
nie chce wypuścić.
– I nie zgodził się Pan?
Powiedziałem, że absolutnie nie. No bo
jak to zrobić? Gdzie to zrobić? Przecież ja do
tej sceny się przygotowywałem cały dzień,
kręciliśmy to kilka razy. A ona chciała, żebym
po 12 latach przyszedł i zagrał. Tak jakbym
miał to na przyciśnięcie guzika. A potem
przyciskam inny guzik – i inna rola. To nie
jest tak, że jak już raz coś zagrałem, to zawsze to identycznie powtórzę. Najlepszym
przykładem jest to, że te same spektakle
grane codziennie, w jednym dniu są lepsze,
a w drugim gorsze. W jednym dniu aktor
zagra świetnie, w drugim znacznie gorzej.
– Dlaczego tak się dzieje?
Nie mam zielonego pojęcia. Gdybyśmy
wiedzieli, od czego to zależy, to byśmy stosowali jakieś środki. Ale, niestety, to nie
jest możliwe.
– Wciąż jest Pan znany z roli Ferdynanda Kiepskiego. Co jest większym wyzwaniem dla aktora – rola gangstera czy
postaci komediowej?
Komedię jest zawsze trudniej zagrać.
Można wysłuchać tych samych dowcipów
i opowieści z ust różnych osób i raz będą
one niezmiernie śmieszne, a raz żenująco
niedobre. To wszystko zależy od człowieka –
czy potrafi to opowiedzieć, czy nie. Tak samo
jest z rolą komediową i niekomediową. Chociaż nie mówię, że role niekomediowe gra
się łatwo, bo to też nie jest prawda.
– Wspomniał Pan ostatnio, że nie jest
jeszcze spełniony. W kogo jeszcze chciałby się Pan wcielić?
Gdy byłem bardzo młodym aktorem po
studiach, wiedziałem, że w teatrze będzie
robiona pewna sztuka, która bardzo mi się
podobała. Byłem tak pewny, że ją zagram,
że prawie się jej nauczyłem na pamięć!
A jednak się nie udało. Byłem bardzo zawiedziony, odszedłem wtedy z tego teatru.
I wtedy sobie postanowiłem, że nie będę
już marzył o żadnej roli. Ani myślał, że bym
chciał. Co mi przyniesie los, to zagram. Albo
odrzucę, jeżeli mi się nie będzie podobało.
– Nie chodzi Pan na castingi, prawda?
Nie. Sądzę, że prawie wszyscy reżyserzy
mnie znają. W końcu oglądają filmy, telewizję, może chodzą do teatru. Ostatnio na
castingu byłem bardzo dawno temu, kiedy
Jurek Bogajewicz robił „Boże skrawki”, ale
graliśmy tam po angielsku. To było już 16
lat temu. Wtedy pojechałem na casting,
chociażby po to, żeby właśnie poznać
Jurka Bogajewicza. Bo bardzo uwielbiałem – i uwielbiam nadal – filmy, które robił
w Hollywood. No i wrażenie było takie, że
zagrałem tę rolę.
– A 16 lat później – jakich filmów z Panem możemy się spodziewać?
Wkrótce premiera filmu „Na Granicy”.
Tam gram pogranicznika, szefa stanicy
na pograniczu w Bieszczadach. Też mocne, męskie, kryminalne kino. Oprócz mnie
główne role przypadły Marcinowi Dorocińskiemu i Andrzejowi Chyrze. Teraz gram też
niedużą rolę w filmie „Pokot”. Bardzo się
z tej roli cieszę, bo spotkanie z Agnieszką
Holland, która to reżyseruje, jest dla mnie
przemiłą przygodą. Potem może następny
„Pitbull”, o którym Patryk Vega mówił?
– Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Chudzik/AKPA
Andrzej Grabowski (ur. 1952 w Chrzanowie), polski aktor filmowy, teatralny, kabaretowy i telewizyjny. Absolwent PWST w Krakowie (1974). Znany m.in. z filmów
„Pułkownik Kwiatkowski”, „PitBull”, „Dzień świra”, „Dublerzy”, „Wszyscy jesteśmy
Chrystusami”, „Kariera Nikosia Dyzmy”, „Sęp”, „Drogówka”, „Tajemnica Westerplatte”, „Pod Mocnym Aniołem” i „Służby specjalne”. Największą popularność przyniosła
mu rola Ferdynanda Kiepskiego w serialu „Świat według Kiepskich”.
www.nasz.kolporter.com.pl
Nasz
Kolporter
Twoja reklama!
Przedstaw swoją ofertę
sprzedawcom i kontrahentom
Kolportera
Kontakt w sprawie reklamy
tel. 41 367 82 24
tel. kom. 510 030 119
[email protected]
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 15
Rynek prasowy
Oprócz miesięcznika od lutego wydawany będzie także kwartalnik
Odmieniony
magazyn „Dziecko”
Praktyczne porady i podpowiedzi skupione na pielęgnacji i wychowaniu niemowląt i małych dzieci
oraz odpowiedzi na pytania nurtujące rodziców – to wszystko znalazło się w nowym, odmienionym
numerze miesięcznika „Dziecko”. Lutowe wydanie jest już na rynku – w nowej, niższej cenie 1,50 zł.
Zmiana zapowiada również pojawienie się nowego kwartalnika Agory „Dziecko Extra”.
Odmieniony miesięcznik „Dziecko” to nowa makieta, nowy format
oraz zmieniony układ działów. Artykuły są prezentowane tematycznie
zgodnie z poszczególnymi okresami
rozwoju dziecka. Nowe wydanie ma
bardziej poradnikowy charakter, dlatego czytelnicy znajdą w nim krótsze
teksty i towarzyszące im ramki, zaznaczenia i wybicia, poprzez które
redakcja chce przekazać te najbardziej przydatne wskazówki i najcenniejsze informacje.
– Nowa forma miesięcznika
„Dziecko” powstała z myślą o tych
czytelnikach, którzy szukają wskazówek, przydatnych porad i podpowiedzi niezbędnych na początku
bycia rodzicem małego dziecka.
To ważny okres, a nasz magazyn
chce im podczas niego towarzyszyć
– mówi Agnieszka Rożewska, wydawca „Dziecka”. – „Dziecko Extra”
jest uzupełnieniem miesięcznika,
skierowanym do rodziców starszych
dzieci, którzy poszukują odpowiedzi na pytania, jak je wychowywać, jak kreatywnie
spędzać z nimi czas i jak dbać o ich rozwój
– dodaje.
– W Nowym Roku „Dziecko” przechodzi
zmiany. Miesięcznikowi przybywa rodzeństwo: kwartalnik „Dziecko Extra”. W miesięczniku „Dziecko” znajdują się porady
i podpowiedzi, przydatne ściągawki i dużo
treści dla rodziców niemowląt i małych
dzieci. W kwartalniku „Dziecko Extra”, do
którego lektury zaprosimy już w lutym,
będzie dużo do czytania: wywiady, teksty,
reportaże, a także inspiracje dla rodziców
16 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
zarówno maluchów, jak i starszaków. Jesteśmy z rodzicami na różne sposoby i na
różnych etapach życia pociechy – mówi
Joanna Szulc, redaktor naczelna „Dziecka”.
Już 25 lutego br. na rynku pojawi się
nowy kwartalnik „Dziecko Extra”, będący
uzupełnieniem odmienionego miesięcznika „Dziecko”. W wydaniu czytelnicy znajdą
więcej pogłębionych treści z zakresu psychologii, wychowania i rozwoju. Kwartalnik
będzie miał za zadanie wspierać rodziców
starszych dzieci – przedszkolaków oraz tych
chodzących do pierwszych klas szkoły podstawowej – w ich wychowaniu.
Tematem numeru lutowego
„Dziecka” jest płacz niemowląt
– redakcja tłumaczy, co można
z niego wyczytać o stanie fizycznym i psychicznym dziecka.
Mamy mogą dowiedzieć się, jak
skutecznie i szybko zadbać o swoje potrzeby, gdy w domu pojawia
się noworodek oraz mogą odkryć
rzeczy, które pozwolą im poczuć
się lepiej. Eksperci magazynu odpowiadają na pytania dotyczące
mitów na temat czynności dozwolonych w ciąży oraz przedstawiają
argumenty za i przeciw nacięciom.
Przyszli rodzice mogą przeczytać o rozwoju dziecka w ostatnim
miesiącu ciąży, diecie karmiącej
mamy, przygotowaniu domu dla
raczkującego malca oraz zajęciach
dla starszego niemowlęcia.
Rodzice starszych maluchów
mogą poznać praktyczne wskazówki dotyczące usypiania dziecka
i jego ubierania. Redakcja podpowiada, jak znaleźć interesującą zabawę dla
malucha, jak zachęcić go do nauki języka
obcego oraz jakie sporty zimowe są dla niego odpowiednie.
Nowe, odmienione wydanie „Dziecka”
ukazało się w objętości 64 stron i w nowym formacie 213 x 274 mm. Najnowsze
wydanie magazynu można kupić z dodatkiem jednej z pięciu książeczek do wyboru
oraz numerem magazynu „100 pomysłów
dla domu” w cenie 5,99 zł.
(RED)
Na podstawie informacji Agory
Kolporter
Prenumerata prasy dla firm i instytucji
Oferujemy prenumeratę tytułów polskich i zagranicznych. Prasę dostarczamy pod wskazany
adres na terenie całej Polski i poza granicami kraju.
Prenumerata w Kolporterze to:
• pełnaofertatytułowa,
• interaktywnykatalogprenumeraty,
• najwyższajakośćnapolskimrynku,
• atrakcyjnerabaty,
• profesjonalnaobsługa,
• systemyumówcentralnych,
• elastycznośćfakturowania.
Jak zamówić prenumeratę
• sprawdźtytułydostępnew kataloguprenumeraty–www.prenumerata.kolporter.com.pl
• wypełnijdrukzamówienialubzłóżzapytanieo ofertęnastronie:
www.prenumeratadlafirm.kolporter.com.pl,
• naszprzedstawicielskontaktujesięz Tobąi ustaliszczegółyzamówieniai dostawy.
Kontakt
Nr infolinii 0 801 40 40 44
www.kolporter.com.pl
e-mail:[email protected]
rynek wydawniczy
Nowe kolekcje firmy COBI S.A. już w sprzedaży
Bitwa w kioskach
Ponad 3 tygodnie walk o Berlin ostatecznie zakończyło II wojnę światową… Tak rozpoczyna się
telewizyjna kampania reklamowa „Wielkiej Kolekcji COBI Bitwa o Berlin”, serii, która już od 26 stycznia
dostępna jest w kioskach i salonach prasowych w całym kraju. To pierwsza taka kolekcja na polskim rynku
i co cieszy, kolekcja przygotowana przez polskiego producenta klocków konstrukcyjnych – firmę COBI S.A.
Bitwa o Berlin
Najnowszy produkt „Bitwa o Berlin”
kierowany jest do starszej grupy odbiorców. Z uwagi na historyczny charakter kolekcji, połączony z bardzo
atrakcyjnymi dodatkami, chcemy zachęcić
do zakupu męską grupę odbiorców w wieku od 10 do 40 lat. Atrakcyjny layout oraz treść dostosowana jest do
szerokiej grupy Czytelników, a 100
klocków w każdym numerze serii jest
bardzo atrakcyjnym dodatkiem dla
konstruktorów w każdym wieku. Seria
„Bitwa o Berlin” zachęca czytelników do
zbudowania dioramy bitwy, w skład której wejdą: czołgi, wozy pancerne, pojazdy,
działa, fragmenty murów, worki, zasieki,
barykady oraz unikatowe figurki. Co tydzień, przez 50 numerów będziemy zachęcali czytelników do zbudowania całej
dioramy. Już w pierwszym numerze wydanym w eleganckim kartoniku prezentujemy działo 8,8 cm Flak 36/37 oraz figurkę
żołnierza Luftwaffe. Atrakcyjna cena egzemplarza – 6,99 zł jest prawdziwą okazją
rynkową. Drugi numer kolekcji, rozpoczynający budowę legendarnego czołgu T-34
wraz z figurką, będzie kosztował 14,99 zł.
Począwszy od 3. numeru cena kolekcji będzie wynosiła 26,99 zł. Biorąc pod uwagę
atrakcyjne dodatki, liczymy że cena kolekcji
będzie dobrze przyjęta przez Czytelników.
W kolekcji przewidujemy takie atrakcje jak:
model czołgu Tygrys, model Katiuszy i wiele innych równie kultowych. Dodatki do
kolejnych numerów są unikatowe, zaprojektowane specjalnie na potrzeby kolekcji
i niedostępne standardowych zestawach
klocków.
Zabawa z COBI
„Zabawa z COBI” to książeczki z unikatową figurką do złożenia. Co dwa tygodnie
dostępna będzie nowa atrakcyjna figurka
18 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
albo
inny atrakcyjny dodatek
COBI. Mnóstwo zabawy w świecie popularnych klocków konstrukcyjnych SMALL
ARMY oraz ACTION TOWN, kreatywne łamigłówki, komiks, edukacyjne ciekawostki,
to wszystko można znaleźć w 24-stronicowej książeczce wydanej w eleganckiej
oprawie. Aby pokazać naszym Czytelnikom jakość dodatków, prezentujemy je
w formie okienka z blistrem pokazującym
dodatek. W serii „Zabawa z COBI” do tej
pory ukazały się numery o tematyce: Czołgi, Remiza Strażacka, Wozy Pancerne, Farmer. W kolejnych numerach prezentowane
będą równie atrakcyjne dodatki w dobrej
cenie. Przewidywana cena dwutygodnika
to 9,99 zł, niektóre numery mogą być nieco droższe z uwagi na atrakcyjność dodatku. Seria przeznaczona jest dla chłopców
w wieku 5-9 lat.
Największy dystrybutor
klocków
Firma COBI S.A. jest największym
producentem klocków konstrukcyjnych
w Europie Środkowo-Wschodniej oraz
importerem i dystrybutorem szerokiego
asortymentu licencjonowanych zabawek.
Klocki COBI produkowane są w Polsce
z materiałów wytworzonych w Europie.
Na każdym etapie produkcji obowiązują
surowe normy jakościowe. Jakość jest certyfikowana przez europejskie laboratoria
(TUV Rheinland Group). Wszystkie zabawki spełniają normę EN71. Każdy zestaw
zawiera ilustrowaną instrukcję składania
modeli. Od lat produkty firmy cieszą się
dużym zainteresowaniem klientów sklepów z zabawkami. Szczególnie klocki
z linii „Small Army” oraz „Action Town”
zyskały wielką grupę fanów.
Obserwując rosnący potencjał sprzedaży magazynów kolorowych z klockami,
COBI zainwestowało w rozwój produktów
wydawniczych.
Zachęcamy wszystkich Sprzedawców
do dobrej ekspozycji tytułów COBI oraz
oferowania go szczególnie męskiej grupie
klientów. Bardzo liczymy, że rozpoczęta
współpraca COBI z firmą Kolporter zaowocuje następnymi seriami opartymi na
klockach konstrukcyjnych.
Maciej Gocał, COBI S.A.
ludzie
Najlepsi sprzedawcy prasy z województwa łódzkiego
Pół wieku
w pracy
Kontrahenci z łódzkiego oddziału Departamentu Dystrybucji Prasy Kolportera swojej pracy
poświęcają się całkowicie, a niektórzy – jak Leokadia Ceran – pracują od… 51 lat. Ich zapał
i kompetencje doceniają klienci. W bieżącym numerze przedstawiamy czterech sprzedawców,
którym prasę dostarcza Kolporter.
kiosk jest nieczynny, wtedy mogę odpocząć. W wolnych chwilach lubię poczytać.
W kiosku, choć wydawałoby się, że to wymarzone miejsce do czytania, po prostu
nie ma na to czasu.
Życie z handlem
Beata Wilk z Radomska
Z handlem jestem związana przez całe
swoje zawodowe życie, od 1978 roku.
Pracowałam w różnych branżach, np.
w sklepie odzieżowym. A 12 lat temu zajęłam się sprzedażą prasy. Więc też mam
już długie doświadczenie. Od czterech
współpracuję z Kolporterem. Prowadzę
salonik, który mieści się blisko centrum
naszego miasta. To miejsce, które odwiedzają głównie stali klienci. Ruch jest
spory, bo lokalizacja jest bardzo dobra.
Leokadia Ceran pracuje już 51 lat, z czego 31 lat zajmuje się sprzedażą prasy
Od świtu do zmierzchu
Leokadia Ceran z Łodzi
W swoim życiu przepracowałam już 51
lat. Wprawdzie z zawodu jestem fryzjerką, ale większość tego czasu, bo aż 31 lat,
zajmuję się sprzedażą prasy. Mój kiosk od
początku stoi praktycznie w tym samym
miejscu, na osiedlu Radogoszcz. Przesunęłam go raz tylko, o „pół przystanku”,
kiedy zmieniała się lokalizacja przystanków tramwajowych. To bardzo ruchliwe
miejsce, zagląda do mnie bardzo wiele
osób. Klientów ma w większości stałych.
Przychodzi do mnie już drugie pokolenie okolicznych mieszkańców. Znam ich
wszystkich, wiem czego potrzebują, co
kupują. Najlepiej sprzedają się u mnie ga-
20 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
zety, bilety komunikacji miejskiej i papierosy. Jeśli chodzi o prasę, to największą
popularnością cieszą się tzw. kolorowe
tygodniki dla kobiet i gazety regionalne,
dobrze sprzedaje się też „Angora”. Bywa,
że klienci proszą, aby sprowadzić specjalnie dla nich jakiś tytuł, bo akurat go przegapili. Oczywiście spełniam te prośby.
Otwieram bardzo wcześnie, bo o godz.
4.30. Gazety są już wtedy gotowe, rozłożone na półkach. Na szczęście mieszkam
blisko, więc wystarczy, że wstanę o godz.
4 i zdążę ze wszystkim. Tak już jest od ponad 30 lat. Ale nie narzekam, nadal chce
mi się pracować. Tylko nie mam zbyt wiele
wolnego czasu, bo pracuję sama, bez żadnego zmiennika. Na szczęście w niedziele
Salonik Beaty Wilk mieści się blisko centrum
Radomska
ludzie
Rodzinny biznes
Elżbieta Pietrzyk klientów zawsze przyjmuje z uśmiechem
Oferta jest typowa dla saloniku: prasa,
papierosy, słodycze, napoje, mam także
punkt Lotto, który przyciąga graczy. Jeśli
chodzi o gazety, to nie mogę narzekać
na ich sprzedaż. Popularnością cieszą się
zarówno dzienniki, tygodniki, jak i miesięczniki. Dobrze sprzedaje się prasa dla
młodzieży, kobieca, ale też pisma raczej
dla panów, np. o tematyce lotniczej.
Salonik jest czynny od poniedziałku do
soboty. Jestem w nim już o godz. 6 rano,
zamykam o 17.30. Pracuję sama, nikt
mnie nie zmienia. Ale lubię swoją pracę.
Cieszy mnie kontakt z ludźmi. Zawsze staram się być dla nich ciepła, uprzejma. I to
procentuje. Mam klientów, którzy przejeżdżają 15 kilometrów, aby kupić gazety
właśnie u mnie. Chociaż po drodze mijają
wiele innych punktów.
Twierdzą, że u mnie najlepiej robi się
im zakupy.
dezodoranty. W saloniku jest także duży
wybór papierosów, tytoni i akcesoriów
do palenia.
Klientów zawsze przyjmuję z uśmiechem, porozmawiam, wysłucham. W tym
zawodzie potrzebna jest też spora doza
cierpliwości. Wiadomo, ma się bezpośredni kontakt z ludźmi, a ci mają różne charaktery, temperamenty. Poza tym dzisiaj
wszyscy bardziej się spieszą niż kiedyś.
Chcą być obsłużeni zaraz, natychmiast,
nie lubią czekać, tracić czasu. Trzeba się
dostosować do ich wymagań.
Mój salonik jest czynny od poniedziałku do soboty. W pracy pomaga
mi jedna pracownica. Niedziele mam
wolne. Mogę wtedy odpocząć po całym
tygodniu.
Barbara Kacperska z Łodzi
Prowadzę w Łodzi dwa kioski. Pierwszy, na osiedlu Czerwony Rynek, funkcjonuje już od około 20 lat. Drugi, na osiedlu Dąbrowa, otworzyłam w ubiegłym
roku. Interes prowadzimy rodzinnie.
W jednym kiosku sprzedaję ja i córka,
w drugim pracuje mąż. Choć prawdę mówiąc ja raczej podróżuję między
obydwoma punktami, a mąż i córka są
w nich na stałe. Już rano przed godziną
6 muszę objechać oba kioski, by rozłożyć
gazety.
Ofertę staramy się dostosowywać
do potrzeb klientów. Na obu osiedlach
mieszka sporo starszych osób, które często odwiedzają groby bliskich. Dlatego
wprowadziliśmy do sprzedaży znicze,
kwiaty sztuczne i żywe. Z kolei ograniczyliśmy asortyment kosmetyków. Dzisiaj
ludzie kupują je głównie w hipermarketach. Trzeba śledzić zmiany rynkowe i się
do nich dostosowywać. Inaczej zostaniemy z pełnymi pułkami towaru, którego
nikt nie kupuje.
Prasy mamy bardzo dużo. Najlepiej
sprzedają się kobiece tygodniki, jak „Życie na gorąco”, „Świat i ludzie”. Ale są
też klienci, którzy kupują prasę naukową,
wydawnictwa kolekcjonerskie.
Kioski są czynne od poniedziałku do
soboty. Niedziele mamy wolne. Wolny
czas poświęcam domowi, bo w tygodniu
całe dnie zajmuje mi praca.
Notowała Ewa KŁOPOTOWSKA
www.nasz.kolporter.com.pl
Zdjęcia: Adam Kapuścik
Uśmiech dla klienta
Elżbieta Pietrzyk z Łodzi
Prowadzę duży salon prasowy na jednym z osiedli. Znamy się z okolicznymi
mieszkańcami bardzo dobrze, bo wcześniej przez 25 lat tuż obok prowadziłam
sklep warzywny. Musiałam się jednak
w pewnym momencie przebranżowić.
Mój salon ma 50 m kw., więc staram
się mieć jak najszerszą ofertę. Jeżeli
chodzi o prasę, to można u mnie znaleźć wszystkie tytuły, które dystrybuuje
Kolporter. Mam też oddzielne stoisko
z chemią gospodarcza i kosmetykami.
Są tutaj takie podręczne rzeczy, których może zabraknąć niespodziewanie
w domu – mydełka, proszki do prania,
Barbarze Kacperskiej w prowadzeniu kiosków pomagają mąż i córka
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 21
rynek wydawniczy
Karty do albumów i do gier, figurki, naklejki to produkty zyskujące na popularności
Dzieci lubią
kolekcjonować
O tych produktach, ze względu na opakowanie, mówi się w branży „saszetki”. Pod tą nieco mylącą
nazwą kryją się karty kolekcjonerskie, naklejki czy figurki, których odbiorcami są przede wszystkim
dzieci i nastolatki. Niepozorne produkty cieszą się dużym zainteresowaniem młodych klientów,
a przez to są również atrakcyjne dla sprzedawców. Tym bardziej warto pomyśleć o ich właściwej
ekspozycji w punkcie handlowym.
W Europie Zachodniej, m.in. w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, saszetki z kartami kolekcjonerskimi i do gier były już popularne
kilkanaście lat temu. W Polsce pojawiły się
nieco później, ale – jak zauważa Anna Drogosz z Pionu Administracji Wydawnictw, ich
sprzedaż z każdym rokiem rośnie. Obecnie
na naszym rynku jest kilka wiodących wydawnictw mających w ofercie wspomniane
produkty, m.in. Panini, Burda Media, Media Service Zawada, Egmont Polska czy De
Agostini. Wśród dystrybutorów saszetek
jest natomiast Kolporter dostarczający je
– obok prasy i książek – do punktów sprzedaży w całej Polsce.
– Dużym atutem saszetek, oprócz wartości, powiedzmy – kolekcjonerskiej, jest
ich przystępna cena – mówi Anna Drogosz. – Kosztują średnio od 2,50 do 4 zł,
co ułatwia decyzję klientów o kupowaniu
kolejnych elementów kolekcji. Sprzedawcy
mają więc możliwość zarobienia niezłych
pieniędzy wprowadzając je od oferty swoich sklepów. Warto też zaznaczyć, że za
sprawą odbiorców jest to perspektywiczna
kategoria produktowa. Co klika lat pojawia
się nowe pokolenie małych kolekcjonerów.
Dzieci lubią naklejki
Przybliżmy niektóre kolekcje, zaczynając od firmy Panini, która jako pierwsza
wprowadziła je na polski rynek. Kolekcje
Panini są przygotowywane głównie z myślą o dzieciach i nastolatkach. – Na bieżąco
śledzimy ich zainteresowania, wprowadzamy różne innowacje, sprawdzamy, co
ciekawego wydarzy się na rynku, wszystko
po to, by móc przygotować jak najbardziej
interesującą ofertę – mówi Monika Pąśko
z firmy Panini.
22 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
Panini proponuje małym kolekcjonerom m.in. kolekcje piłkarskie oraz „Invizimals”
Aktualnie w portfolio Panini znajdują się
kolekcje różnego typu, jednak od samego
początku istnienia firma wydaje naklejkowe
kolekcje. – Dzieci uwielbiają zbierać naklejki, które następnie wklejają do specjalnego
albumu – mówi Monika Pąśko. – Uwieńczeniem kolekcji jest barwny album, wypełniony naklejkami, opowiadający filmową historię bądź prezentujący w szeroki sposób
drużyny piłkarskie i ich zawodników. Dzieci
chętnie wracają do swych albumów wypełnionych naklejkami, stanowią one cenną,
pamiątkę dla nich. Jeśli dzieci posiadają powtarzające się naklejki mogą wymieniać się
nimi ze swymi znajomymi – dodaje nasza
rozmówczyni.
Panini jest także wydawcą kolekcji kart
o różnej tematyce, które dzieci mogą zbierać w albumie kolekcjonera, używać ich do
zabawy w wirtualnym wymiarze (gry on-line, zabawy z użyciem bezpłatnej aplikacji)
bądź po prostu bawić się nimi ze znajomy-
mi, rozgrywając mecze piłkarskie lub przeprowadzając pojedynki Invizimali. Coraz
częściej firma wprowadza na rynek polski
także kolekcje, na które składają się figurki.
Ostatnią taką kolekcją były „Abatons Star
Wars”.
Od lat największym powodzeniem cieszą się nasze kolekcje – karciane i naklejkowe – związane z piłką nożną. Na ten
sukces składa się wiele elementów, jednym z nich jest na pewno ogromne doświadczenie Panini, które pozwala nam
przygotować produkty na najwyższym
poziomie co sprawia, że dzieci chętnie je
kolekcjonują.
Jednak oprócz kolekcji piłkarskich wydajemy także wiele innych kolekcji związanych z filmami lub markami popularnymi
aktualnie wśród dzieci, jak np. „Invizimals”,
„Kraina Lodu” czy też „Violetta”. Panini
jest marką bardzo dobrze rozpoznawalną
wśród dzieci i rodziców.
rynek wydawniczy
Do zbierania i do grania
Wydawnictwo Burda Media Polska
pośredniczy we wprowadzaniu na rynek
kolekcji naklejek i kart firmy TOPPS – firmy
wydającej produkty saszetkowe, mającej
m.in. licencję na bardzo popularną serię
CHAMPIONS LEAGUE. Karty TOPPS mogą
występować jako karty jedynie do zbierania i faktu posiadania pełnej kolekcji, drugi
ich rodzaj to karty do gry. Poza satysfakcją
z posiadania możliwie pełnej kolekcji, służą
także zabawie z rówieśnikami.
– Zdecydowanie największą popularnością wśród naszych produktów cieszyły
i nadal cieszą się kolekcje piłkarskie – podkreśla Mariusz Ryznar z Burda Media Polska.
– Wynika to z największej popularności tej
właśnie dyscypliny sportu w Polsce. Choć
należy też zaznaczyć, coraz wyższą popularność kolekcji związanych z markami, które
wpisują się w nowe trendy jak i te powiązane z silnymi brandami w Polsce. Idealnym
przykładem jest tu kolekcja „Star Wars Epizod 7”, która ukazała się w dniu premiery
kinowej najnowszej części tego filmu.
Zomlingi, Magiki, Dinozaury
Egmont Polska wprowadził w ostatnich
tygodniach nową kolekcję zabawnych figurek – „Zomlings in the Town”. W skład kolekcji wchodzi 105 wzorów kolorowych postaci sprzedawanych w różnych zestawach
umożliwiających dzieciom kreatywną zabawę. Figurki tajemniczych i śmiesznych stworków można zbierać, wymieniać z kolegami,
wieżyczki ze sobą dowolnie łączyć, tworząc
imponujące wieżowce, a nawet całe miasto.
Propozycje saszetek dla małych odbiorców ma również Wydawnictwo De
Agostini. Najnowszą są „Magiki Króliczki”.
Kolekcja składa się z 12 różnych figurek.
Karty kolekcjonerskie „Pingwiny z Madagaskaru” wydawnictwa Media Service Zawada
Króliczki są w różnych kolorach i mają różne właściwości – np. świecą w ciemności
albo pod wpływem światła czy ciepła zmieniają kolor. To już trzecia wprowadzana na
polski rynek kolekcja z serii „Magiki” po
kotkach i pieskach. De Agostini to ponadto
wydawca kolekcji „Dinozaury i przyjaciele”,
w zabawny sposób przedstawiającej świat
dinozaurów, a także serii, pozwalającej
zbudować całą wioskę Smerfów.
W ofercie Media Service Zawada znajdują
się oparte na najpopularniejszych licencjach
produkty skierowane do dzieci w wieku
szkolnym, w tym produkty kolekcjonerskie.
– Wprowadzenie do portfolio wydawnictwa kategorii kolekcjonerskich to wynik
badań preferencji czytelniczych – mówi
Kinga Zarzycka, brand manager z Media
Service Zawada. – Młodzi odbiorcy publikacji naszego wydawnictwa wysoce cenią
możliwość zbierania gadżetów z ulubionymi bohaterami, chętnie również wymieniają się między sobą, aby poszerzyć kolekcję.
W ofercie można odnaleźć: karty kolekcjonerskie (np. „Pingwiny z Madagaskaru”),
figurki dołączane do wydań specjalnych
magazynów, akcesoria dla dziewczynek
i naklejki (np. „Minionki”).
Jak eksponować saszetki?
Kolekcja TOPPS „Star Wars Epizod 7”
www.nasz.kolporter.com.pl
Jak już wspomnieliśmy, cena pojedynczych saszetek z kartami czy figurkami jest
atrakcyjna, to jednak nie zawsze wystarczy,
by zapewnić ich dobrą sprzedaż. Równie
ważna jest ich ekspozycja. W jaki więc sposób kolekcje powinny być eksponowane
w punktach handlowych?
Jak podkreśla Mariusz Ryznar, saszetki to
typowo impulsowy towar. Powinien więc
być on dostępny przynajmniej w zasięgu
wzroku kupującego, a zdecydowanie najlepszym rozwianiem jest, gdy klient sam
może po ten produkt sięgnąć. – Bez właści-
wej ekspozycji, trudno oczekiwać dobrych
wyników sprzedaży – mówi przedstawiciel
Burda Media Polska. – Wiedzą już o tym
zarówno dystrybutorzy, jak i kupcy sieci
handlowych, a także sami detaliści.
– Są dwa modele sprzedaży każdej
kolekcji – uważa Kinga Zarzycka z MSZ.
– Pierwszy to z pudełka dostarczanego
razem z kolekcją ustawionego w widocznym dla klienta miejscu – najlepiej na ladzie
obok kasy lub w innej dobrze wyeksponowanej przestrzeni. Drugi model: z ekspozytora przy kasie – bez pudełka zbiorczego.
Również firma Panini dużą wagę przywiązuje do promocji. – Docieramy do
klientów z informacją o naszych nowych
kolekcjach poprzez kampanie telewizyjne,
działania w internecie, promocję w prasie
czy też bezpośredni kontakt z kolekcjonerami. Te działania są bardzo istotne, jednak kluczową sprawą jest dobra dystrybu-
Kolekcję figurek „Zomlings in the Town”
wydawnictwa Egmont Polska
cja oraz właściwa ekspozycji w punktach
sprzedaży – mówi Monika Pąśko.
Jej zdaniem pudełka z saszetkami powinny się znajdować w miejscu widocznym
dla klienta (głównie dla dzieci), gdyż często
stanowią one zakup impulsywny. Dobrze by
było, aby w punkcie sprzedaży znalazło się
jakieś stałe miejsce, gdzie kupujący zawsze
będą mogli znaleźć kolekcje znajdujące się
aktualnie w sprzedaży.
– Ważne jest także, by klient wiedział, że
w danym punkcie, oprócz saszetek może
też kupić inne produkty, takie jak album
na naklejki/karty oraz różne zestawy produktów. Często produkty z kolekcji są eksponowane w różnych miejscach (prasa dla
dzieci, prasa sportowa, przy kasie), przez co
trudniej kupującym je znaleźć, a co za tym
idzie kupić – dodaje Monika Pąśko.
Grzegorz Kozera
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 23
Ludzie Kolportera po godzinach
Na początek Adam Kapuścik z jednej jawy zrobił dwa junaki
Czarodziej
od motocykli
Pasja czyni nas wyjątkowymi. Dzięki niej możemy realizować swoje
marzenia, rozwijamy się, zdobywamy wiedzę i doświadczenie.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak pasja wpływa na życie Adama
Kapuścika, kierownika Działu Regionalnej Sieci Sprzedaży, pracującego
w Oddziale Łódzkim Departamentu Dystrybucji Prasy Kolportera.
modyfikowane. Obecnie Pan Adam zajmuje
się siedmioma motocyklami, między innymi
BMW R80 czy Harley’em Davidsonem z lat
siedemdziesiątych XX w.
– Moja pasja jest związana z konkretnym przedziałem czasu w przemyśle motoryzacyjnym. Najbardziej interesują mnie
klasyczne, zabytkowe motocykle, tzw. oldtimery. Wyszukuję egzemplarze z lat 70. i 80.
XX w. Gdy coś znajdę, kupuję. Rozkładam
na części, potem składam według swojego
projektu. Przerabiam, przemalowuję, daję
każdemu motocyklowi kawałek swojej
duszy. To czynności bardzo czasochłonne.
Wiadomo, że praca w Kolporterze absorbuje większość mojego czasu, więc prace
w warsztacie mogą trwać, w zależności od
projektu, nawet do 15 miesięcy. Wyznaję
jednak prostą zasad: „chcesz pojeździć,
to sobie zrób!” – opowiada o swojej pasji
Adam Kapuścik.
fot. Marchewa Photography
W elitarnym klubie
Adam Kapuścik od szkoły średniej zajmuje się budowaniem i przerabianiem motocykli
Adam Kapuścik ma nietypowe zajęcie
po godzinach pracy. Zajmuje się „customizingiem” motocykli. Gdyby mieszkał w Stanach Zjednoczonych, zapewne byłby jednym z wielu, bowiem to miejsce na ziemi
uważane jest jako kolebka custom bike’ów.
W Polsce takie zamiłowania mają nieliczni.
Nie chciał gitary
Czym są custom bike’i? Według słownika „custom” to nietypowy, niestandardowy, własny. Customizing zajmuje się
budowaniem i przerabianiem motocykli.
Miłośnicy customów potrafią nowy jednoślad rozebrać, zmodyfikować według własnego projektu i złożyć na nowo. – Moja
przygoda ze składaniem motocykli zaczęła
się jeszcze w szkole średniej. Gdy byłem na
półmetku nauki, ojciec dał mi wybór: gitara
24 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
lub motocykl. Wybrałem to drugie i od tego
wszystko się zaczęło… – wspomina Adam
Kapuścik. – Już wcześniej pomagałem tacie
w pracach w warsztacie. Lubiłem to zajęcie.
Dlatego gdy dostałem od niego zakupioną
w GS-ie Jawę 350 niewiele myśląc zamieniłem ją na trzy junaki… w pudełkach. Udało
mi się z tego od podstaw złożyć dwa motocykle. Miałem ogromną satysfakcję i radość
ze swojej pracy. Byłem dumny. Taki był początek. Bakcyla złapałem około ćwierć wieku temu i przez ten czas moja pasja bardzo
się rozwinęła.
Przez ten czas z warsztatu Adama Kapuścika wyjechało około 20 gruntownie przerobionych motocykli. Do każdego z nich
został stworzony projekt, na podstawie
którego trwały prace. Natomiast nie do policzenia są jednoślady, które były delikatnie
W Polsce coraz więcej domorosłych mechaników zajmuje się przerabianiem motocykli. Ale dostać się do takiej grupy nie
jest łatwo.
– Nasze prace prezentujemy na łamach
pisma „Custom”. Można je zobaczyć także na
zjazdach i zlotach motocyklowych. Uczestniczę w nich, reprezentując klub motocyklowy.
Członkostwo w takim stowarzyszeniu jest
wyróżnieniem. Kluby takie są bardzo elitarne
i szczelne. Nie da się do nich zapisać. Można
zostać ich „członkiem” poprzez powołanie
lub wskazanie osoby, która już do klubu należy. Kluby te nie są przeznaczone tylko dla
zapaleńców, którzy przerabiają motocykle,
ale dla tych którzy pasjonują się jednośladami
– zdradza Adam Kapuścik.
Największe grupy, rangi światowej, zrzeszają po parę milionów członków. Ta, do
której należy Adam Kapuścik, ma około 5
tysięcy miłośników motocykli w Europie.
Jest to klub, który powstał w Niemczech. Na
terenie Polski znajdują się „klub house’y”,
czyli domy, w których klubowicze się spotykają.
– Życie klubowe nie ogranicza się
wyłącznie do cyklicznych spotkań w domach klubowych. Wspólnie jeździmy na
zloty, zjazdy. W wakacje razem podróżujemy. Zbieramy się także w warsztatach. Pomagamy sobie. Jesteśmy jedną
rodziną i tak się traktujemy – podkreśla
Adam Kapuścik.
Kinga Beck-Tracz
rynek PRASOWY
Czytelnicy mają obecnie do wyboru więcej tytułów
Dobry snobizm
na historię
Moda na historię ciągle trwa. Miesięczniki historyczne wypracowały sobie mocną pozycję na prasowym
rynku. Zwłaszcza że mają za sobą silne zaplecze, w postaci redakcji popularnych tygodników.
Historia to konik przynajmniej części
Polaków. Zwłaszcza ta najmniej odległa,
czyli XX wiek, II wojna światowa, czasy
PRL-u. Ten trend zauważyli wydawcy, wypuszczając na rynek magazyny historyczne, które szybko zdobyły wierne grono
czytelników. Trzy lata temu liczba odbiorców rosła wręcz lawinowo. Dziś sytuacja
nieco okrzepła, ale i tak zainteresowanie
pismami historycznymi nadal jest wysokie.
Miano pioniera rynku należy się pismu
„Focus Historia”. Początkowo wydawane
jako dodatek do magazynu „Focus”, a od
kwietnia 2007 roku ukazuje się już jako regularny miesięcznik. Tytuł przez długi czas
nie miał konkurencji. Dopiero cztery lata
26 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
później pojawił się „Newsweek Historia”.
W 2012 roku rynek szturmem podbił miesięcznik „Uważam Rze Historia”. Szybko
jednak, z powodu rozpadu redakcji macierzystego pisma „Uważam Rze”, przestał
się ukazywać. W 2013 roku zastąpiły go
dwa nowe miesięczniki, „W Sieci Historii”
oraz „Historia do Rzeczy”, funkcjonujące
do dziś. Warto podkreślić, że trzy ostatnie
magazyny wydawane są przez redakcje
popularnych tygodników społeczno-politycznych („Newsweek”, W Sieci”, „Do
Rzeczy”), natomiast ojcem „Focusa Historia” jest popularno-naukowy magazyn
„Focus”. Takie zaplecze zapewnia choćby
silne wsparcie promocyjne, w postaci znanego tytułu.
Konkurencja
w historycznej niszy
„Focus Historia” długo był liderem rynku. Trudno się dziwić, skoro najdłużej na to
pracował. W I półroczu 2013 roku średnia
sprzedaż pisma wyniosła ponad 35,5 tys.
egzemplarzy. Dziś już tę palmę pierwszeństwa oddał. Według danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, po trzecim kwartale
2015 roku, na pierwsze miejsce wysunął się
„Newsweek Historia” (sprzedaż 27,1 tys.
egzemplarzy). Na drugiej pozycji jest
„W Sieci Historii” (sprzedaż 26 tys.), a na
trzecim właśnie „Focus Historia” (sprzedaż
20,1 tys.). W zestawieniu nie ma miesięcznika „Historia do Rzeczy”, ponieważ wydawca nie składa informacji do ZDKP.
rynek PRASOWY
Wybrane miesięczniki poświęcone historii
Focus Historia
Najstarszy magazyn popularny o tematyce historycznej na
polskim rynku, należący do wydawnictwa Burda Media. Najpierw był dodatkiem do magazynu „Focus”, od 2007 roku jest
miesięcznikiem.
W Sieci Historii
Magazyn tygodnika „W sieci”, wydawany przez wydawnictwo Fratria. Na rynku od maja 2013 roku. „W każdym wydaniu
miesięcznika odwołujemy się do naturalnej ciekawości każdego
Polaka, do chęci zdobywania wiedzy i dowiadywania się o wydarzeniach przeszłych, które wpływają przecież na naszą teraźniejszość i przyszłość” – pisze na swojej stronie zespół redakcyjny.
Newsweek Historia
Magazyn tygodnika „Newsweek Polska”, wydawany przez
Ringier Axel Springer Polska. Początkowo ukazywał się jako dwumiesięcznik, później przeszedł na comiesięczny cykl wydawniczy.
Autorami tekstów są znani historycy oraz dziennikarze „Newsweek Polska”. Wśród autorów znajdują się naukowcy, jak choćby
prof. Tadeusz Cegielski, prof. Henryk Samsonowicz, prof. Andrzej
Paczkowski, wśród piszących są też autorzy zagraniczni.
Historia do Rzeczy
Historia zawsze w modzie
Magazyn tygodnika „Do Rzeczy”, wydawnictwa Orle Pióro.
Ukazuje się od 2013 roku, podobnie jak „W Sieci Historii” powstał
po rozpadzie redakcji „Uważam Rze”.
– Owszem, odczuliśmy konkurencję
– przyznaje Artur Górski, zastępca redaktora naczelnego magazynów „Focus” i „Focus Historia”. – Czytelnicy mają obecnie
do wyboru więcej tytułów, a historia nie
jest znów tak wielką niszą. Być może też
zainteresowanie historią już nieco słabnie.
Choć jeśli spojrzeć kompleksowo na sprzedaż wszystkich pism historycznych, to nadal
jest ona na wysokim poziomie.
Zdaniem Artura Górskiego, magazyny
o tematyce historycznej wykorzystały moment ogólnonarodowego zainteresowania
historią. – To był szerszy trend, związany np.
z polityką historyczną Lecha Kaczyńskiego.
Nagle dużo zaczęło się mówić o powstaniu
warszawskim, później o żołnierzach wyklę-
www.nasz.kolporter.com.pl
do rozpadu jego macierzystej redakcji, a na
rynku pojawili się kontynuatorzy tej linii,
czyli miesięczniki „Historia do Rzeczy” oraz
„W Sieci Historii” . – Ten miesięcznik ma
spełniać bardzo wiele funkcji – tłumaczył na
naszych łamach prof. Jan Żaryn, redaktor
naczelny tego ostatniego pisma. – Przede
wszystkim edukacyjną, bo chcemy trafić do
młodego pokolenia, ale też patriotyczną.
Jesteśmy dumni z naszego państwa, nie
wstydzimy się go, i ta duma jest w naszych
artykułach widoczna. Chcemy nią zarażać
czytelników.
Pismo ma nawet podtytuł „magazyn
zwycięskiej historii Polski”. Oprócz historyków i dziennikarzy, do współpracy
z „W Sieci Historii” zostali zaproszeni również politycy.
– Część tytułów skierowała się do zdecydowanie bardziej prawicowego, nawet
nacjonalistycznego odbiorcy – uważa Artur Górski. – Takiego, dla którego zainteresowanie historią nierozerwalnie wiąże
się z poglądami politycznymi i jest przez
to jakoś ukierunkowane. My staramy się
tego unikać. Jesteśmy pismem popularno-naukowym, skierowanym do pasjonatów,
którzy interesują się historią nie ze względów politycznych. Staramy się pokazywać
historię nieoczywistą, widzianą od kulis.
tych. Tematyka zaczęła przyciągać nie tylko
starszych, ale też młodzież – mówi Artur
Górski. – Ludzie chcieli poznać zakłamywane dotąd bądź zaniedbane obszary historii,
postacie takie jak rotmistrz Pilecki. Pojawił
się pozytywny snobizm na historię. Wykorzystali to nie tylko wydawcy prasy, ale
także książek.
Z polityką w tle
Jak to w Polsce bywa, także i w przypadku magazynów historycznych nie obyło się
bez podkreślenia podziałów politycznych
i światopoglądowych. Publicyści i autorzy
o prawicowych poglądach najpierw skupili
się w piśmie „Uważam Rze Historia”. Jak
już wspomnieliśmy, szybko jednak doszło
Pisma starają się przyciągać czytelników
nie tylko doborem tematów, ale też formą
ich przedstawienia. – Ludzie coraz mniej
chętnie czytają długie teksty, wolą patrzeć
na zdjęcia. Taka jest rzeczywistość i nie ma
się co obrażać – uważa zastępca redaktora naczelnego „Focus Historia”. – Trzeba
się dostosować do wymogów odbiorców.
Oczywiście, nie znaczy to, że mamy drastycznie obniżyć poziom. Ale należy wyważyć własne ambicje i potrzeby rynku.
Czy zainteresowanie historią to trwały
trend, który zapewni tytułom o tej tematyce stabilną przyszłość? – Zawsze będzie
zainteresowanie historią – przekonuje Artur
Górski. – Owszem, co jakiś czas zmieniają
się fascynacje. Modny był już na przykład
PRL, II Rzeczpospolita. Jedne „mody” przemijają, ale przychodzą następne.
Warto dodać, że modę na historię wykorzystują też inni wydawcy. Redakcja „Polityki” od wielu lat wydaje „Pomocniki Historyczne”. Także „Gazeta Wyborcza” w każdy
poniedziałek ukazuje się z dodatkiem „Ale
Historia”.
Ewa Kłopotowska
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 27
kwestionariusz naszego kolportera
Pracownicy Roku 2015: Sylwia Pniewska
Sukces to zadowolenie
kontrahentów
28 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
fot. ra
fał
Co Ci się najbardziej podoba w pracy na Twoim stanowisku?
Jako doradca ds. promocji mam możliwość realizacji różnorodnych, niestandardowych projektów. W zasadzie każdy
kolejny niesie nowe wyzwania. Moja praca
na pewno nie jest monotonna, poza tym
daje mi spore możliwości rozwoju.
Co uważasz za swój zawodowy sukces?
Na pewno zawsze sukcesem jest sytuacja, gdy kontrahenci po zrealizowanych
projektach są zadowoleni z ich efektów
i chcą rozwijać naszą współpracę. To dla
mnie bardzo budujące, ponieważ widzę,
że moje zaangażowanie przynosi wymierny
efekt.
Co było największą niespodzianką,
jaka spotkała Cię w firmie?
Bardzo miłą niespodzianką było obdarowanie wszystkich pracowników z okazji
jubileuszu firmy – bez względu na staż pracy i zajmowane stanowiska.
Jakie było największe wyzwanie postawione przed Tobą?
Rozwinięcie współpracy w obszarze
działań promocyjno-reklamowych z sieciami supermarketów i stacji benzynowych,
m.in. BP, Shell, Kaufland, Stokrotka, Delikatesy Centrum. Sporym wyzwaniem było
również rozbudowanie i kreowanie nowych nośników reklamowych.
Jakie były największe Twoje osiągnięcia zawodowe w ubiegłym roku?
Udało mi się nawiązać współpracę z nowym klientem pozaprasowym, na realizację usług samplingowych. Poza tym bardzo
cenna była dla mnie zmiana sposobu postrzegania przez wydawców korzyści płynących z promocji w punktach sprzedaży.
Efektem tego było na przykład nawiązanie
długookresowej współpracy z wydawnictwami Edipresse i Polska Press. Oczywiście
za sukces uznaję też realizację zakładanych
planów budżetowych.
sabat
Od tego wydania rozpoczynamy prezentację osób, które otrzymały w 2015 r. nagrody Pracownika Roku
Kolportera. Dziś na nasze pytania odpowiada Sylwia Pniewska z Departamentu Dystrybucji Prasy.
Sylwia Pniewsk
a pracuje w Pio
nie Administrac
Departamentu D
ji Wydawnictw
ystrybucji Prasy
. Z Kolporterem
od 2003 roku, za
jest związana
czynała jako pr
acownik biurow
listą ds. promoc
y, później była
ji, a obecnie pełn
specjai funkcję dorad
Odpowiada m.in
cy ds. promocji.
. za opracowywan
ie i koordynowan
i reklamowych w
ie akcji promocyj
ydawców, przygo
nych
towanie ofert i c
usług, na podst
en
awie informacji
ników oferowan
i analiz rynkowyc
ych
sprzedaż i pozys
h, a także aktyw
kiwanie nowych
ną
klientów.
Jakie były największe trudności
w pracy w ubiegłym roku?
Z uwagi na ogromne zainteresowanie
działaniami promocyjnymi ze strony wydawców musiałam elastycznie dopasować
nasze możliwości do ich wymagań i potrzeb.
Słowa, których nadużywasz?
„Proszę”.
Słowo, którego nie znosisz?
„Prawdopodobnie”, „Być może”.
Ulubiony film?
„Młodzi gniewni” i „Zielona mila”.
Ulubiona książka?
„Potęga podświadomości” Josepha Murphy’ego.
Ulubiony bohater filmowy?
Forrest Gump.
(KBT)
Nowe kolorowanki dla dzieci
od Wydawnictwa Ferment!
Nowe serie
kolorowanek!
3,99zł
Naklejki
w prezencie
Nowe serie
książeczek edukacyjnych!
6,99zł
Naklejki i karty memo
w prezencie!
Pytaj w salonikach prasowych Kolportera i salonach Top-Press
ludzie
„Partner Roku” – laureaci listopadowej edycji konkursu Kolportera
Lubią być wśród ludzi
Każdego miesiąca na naszych łamach prezentujemy kolejnych zwycięzców w konkursie „Partner Roku”
organizowanym przez Departament Sieci Własnej Kolportera. W bieżącym numerze „Naszego Kolportera”
piszemy o partnerach prowadzących saloniki prasowe, którzy zostali laureatami listopadowej edycji konkursu.
Razem z żoną
fot. Przemysław Krzyczmonik
Dariusz Krzyżanowski z Rydułtowów
30 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
i dlatego każdy spieszy się do domu. Ale
też różnie się to układa w poszczególne
dni tygodnia. Najlepsze są poniedziałki,
także piątki są dobre dla handlu. – Jakieś
30-40 procent zaglądających do mnie ludzi to stali klienci, mieszkający w pobliżu
– dodaje partner Kolportera. – Dużą grupę stanowią osoby, które przyjeżdżają na
zakupy do pobliskich sklepów, Biedronki
i Rossmana. Są wśród nich nawet osoby
spoza miasta.
Salonik jest niezbyt duży, ale wybór
prasy jest w nim spory. Dobrze sprzedają się dzienniki, „Fakt” i regionalne
„Echo Dnia”, a także kobiece tygodniki.
– Niedawno dostałem duża partię pism
o robótkach ręcznych i ku mojemu zdziwieniu cieszyły się wielką popularnością
– mówi pan Andrzej. – Zauważyłem jednak, że ludzie patrzą na ceny. Gdy np.
ukazuje się jakiś nowy tytuł, to zwykle
pierwszy numer jest tańszy. Wtedy klienci chętnie po niego sięgają.
Salonik jest czynny codziennie. Pan
Andrzej ma więc dużo pracy. Wspiera
go w tym żona.
Salonik miał dać miejsce pracy żonie pana Dariusza, ale stało się tak, że
zajmują się nim oboje. – Ja pracuję na
etacie – opowiada Dariusz Krzyżanowski. – Jakieś trzy lata temu żona odeszła
z poprzedniej pracy i szukaliśmy dla niej
nowych możliwości. Znalazłem ogłoszenie, że Kolporter szuka partnerów. I tak
nawiązaliśmy współpracę.
Państwo Krzyżanowscy przejęli funkcjonujący już salonik, w centrum miasta, niedaleko rydułtowskiego rynku.
Początkowo pracowali w nim przez cały
tydzień. – Ale w niedziele ruch był niewielki, więc od kilku miesięcy ten jeden
dzień w tygodniu salonik jest zamknięty
– mówi partner Kolportera.
Od godz. 6 rano do 15 w saloniku
sprzedaje żona, pan Dariusz jest wów-
czas w swojej etatowej pracy. Po godz.
15 podmienia żonę i już do końca dnia
obsługuje klientów. Soboty sprawiedliwie dzielą po połowie. – W pobliżu nie
mamy żadnej konkurencji – podkreśla
Dariusz Krzyżanowski. – Klientów w naszym saloniku jest więc naprawdę dużo.
Bardzo szybko „zadomowiliśmy się”
na rynku. Staraliśmy się ująć klientów
uśmiechem, cierpliwością, spokojem.
Chyba zapracowaliśmy sobie na dobrą
opinię. Widać to po sprzedaży, która
bardzo szybko zaczęła rosnąć po tym,
jak przejęliśmy salonik.
Wolne chwile państwo Krzyżanowscy starają się maksymalnie wykorzystać. Lubią aktywny wypoczynek, jazdę
na rowerze, ale też relaks nad wodą czy
w gronie znajomych.
fot. sebastian fert
Ze stacji do saloniku
Andrzej Bedla z Kielc
Kiedyś prowadził stację paliw. Ale
życie tak się potoczyło, że pan Andrzej
musiał się przebranżowić. – Prawie dwa
lata temu otworzyłem salonik prasowy,
przy jednym z kieleckich osiedli mieszkaniowych – opowiada. – Można powiedzieć, że mam pełną ofertę usług.
Można u mnie zagrać w Lotto, zapłacić
rachunki, nawet kupić bilety na mecze
Korony Kielce. Mam też doładowania
do telefonów, do gier. I oczywiście rzeczy, które się kupuje w każdym saloniku: gazety, papierosy, słodycze i inne
drobiazgi.
Andrzej Bedla szacuje, że odwiedza
go średnio 180-200 osób dziennie. Wiadomo, że zależy to chociażby od pory
roku. Zimą klientów jest mniej, bo na
dworze chłodno, szybko robi się ciemno
ludzie
fot. tomasz sztejnbis
Praca z entuzjazmem
www.nasz.kolporter.com.pl
Elżbieta Zaborowska z Poniatowej
Przez ponad 20 lat pani Elżbieta prowadziła sklep wielobranżowy. – Cały
czas jednak byłam otwarta na franczyzę,
różne formy współpracy, szukałam czegoś nowego – opowiada. – W pewnym
momencie obok otworzyła się Biedronka.
Zaczęłam się zastanawiać, co zrobić, by
nie ulec konkurencji. Wtedy zgłosiłam się
do Kolportera.
Elżbieta Zaborowska wygospodarowała w sklepie przestrzeń na mini salonik
z prasą. Po jakimś czasie wydzierżawiła
sklep innej osobie, a sama zajęła się tylko salonikiem. – Ostatecznie sklep został
zlikwidowany, a salonik przetrwał – kontynuuje pani Elżbieta. – Teraz jest dużo
większy, mam szeroki wybór prasy, sło-
Fot. adrian zieliński
Spełnia marzenie męża
Ewa Nosek z Piły
Można powiedzieć, że pani Ewa realizuje marzenie swojego
męża. Wcześniej pracowała w banku. – Ale zaczęły się zmiany,
reorganizacje, łączenie banków – opowiada. – I doszłam do
wniosku, że trzeba poszukać innej posady. Akurat mąż znalazł
ogłoszenie, że Kolporter szuka partnerów. Rozmarzył się, że
na emeryturze chciałby poprowadzić salonik. A skończyło się
tak, że to ja zostałam partnerem.
I to tak dobrym, że po raz kolejny Ewa Nosek wygrała
w konkursie na Partnera Miesiąca. Jej salonik jest typowo osiedlowy, mieści się na parterze bloku, obok innych punktów
handlowych i usługowych. – Jestem tu od 2007 roku. Moi
klienci to tutejsi mieszkańcy. Znam ich już dobrze, widzę jak
dorastają ich dzieci – mówi Ewa Nosek. – Osiedle się właśnie
rozbudowuje, więc liczę na to, że klientów jeszcze przybędzie.
Przez rok pani Ewa pracowała w saloniku sama, ale później
zdecydowała się zatrudnić jedną osobę do pomocy. Zwłaszcza
że to praca przez siedem dni w tygodniu. – W niedziele też
otwieramy, bo klienci tego
oczekują – podkreśla partnerka Kolportera. – Mamy
np. stałych graczy w Lotto,
którzy wiedzą, że w niedzielę też mogą u nas zagrać.
Aż siedem regałów zajmuje w saloniku prasa. Wielu
klientów ma swoje ulubione
tytułu, po które zawsze tutaj przychodzi.
A mąż? Ma swoje zajęcia, lecz pani Ewie też pomaga: przywozi do pracy,
rozkłada towar.
fot. witold Waluk
Wszyscy się znają
Joanna Kamińska z Wysokiego Mazowieckiego
Pani Joanna z Kolporterem współpracuje od
około sześciu lat. I już
po raz kolejny wygrywa
w konkursie na Partnera
Miesiąca. Jej kiosk znajduje się przy galerii handlowej i – jak zapewnia
partnerka – przyciąga
codziennie wielu klientów. – Lokalizacja mojego saloniku jest bardzo
dobra. Może mam trochę
ciasno, ale za to na brak
klientów nie narzekam –
podkreśla Joanna Kamińska. Kiosk jest czynny siedem dni
w tygodniu, od godziny 8 do 19, w niedzielę krócej. Pani
Joanna ma pracownicę, dzięki czemu może pracować na
zmiany i mieć trochę czasu dla siebie i domu. – Klientów
mamy raczej stałych – mówi. – Nasze miasteczko jest
niewielkie, właściwie wszyscy się tu znają. Nie ma też dużej konkurencji. W sumie wszystkie kioski, które istnieją
w mieście, mają swoich klientów.
Jeśli chodzi o prasę, według obserwacji naszej rozmówczyni, najlepiej sprzedaje się „Fakt”, „Angora” oraz
tygodniki typu „Życie na gorąco” czy „Świat i ludzie”.
– jeżeli nie mam czegoś w swoim kiosku, zawsze mogę to
zamówić. Klienci oczekują, żeby towar, którego szukają
był dostępny – dodaje Joanna Kamińska.
Po pracy panią Joannę najlepiej relaksuje długa jazda
samochodem. – Lubię wsiąść w auto i po prostu jechać
w nieznane – przyznaje.
dycze, zabawki, tytonie, papierosy, karty
podarunkowe.
Elżbieta Zaborowska pracuje sama,
przez siedem dni w tygodniu. Salonik jest
czynny od godz. 6 do 20, w weekendy
krócej. Swoich klientów lubi, zna, wie,
czego potrzebują, czego szukają. – Często godziny w pracy mijają mi tak szybko, że aż się dziwię – śmieje się. – Lubię
być wśród ludzi. Poza tym prowadzenie
saloniku to o wiele łatwiejsza praca, niż
prowadzenie sklepu. Nie muszę pilnować czy towar się nie przeterminowuje,
wszystko mam dostarczone, gotowe.
Jestem w wieku przedemerytalnym, ale
do pracy chodzę z ochotą. Chętnie bym
pracowała nawet na emeryturze.
Notowała Ewa Kłopotowska
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 31
Centrum Logistyczne Kolportera
Kompleksowe
usługi magazynowe
• składowaniejednostekładunkowychpaletyzowanych,
• foliowanieczasopism,
• kompletowaniepakietówpromocyjnych,
• dekompletacjapakietówczasopism,książeklubinnychproduktów,
• wrzutkowanieinsertów,
• przyklejaniedodatków.
Kontakt
Centrum Logistyczne Kolportera
05-080 Izabelin, Mościska k. Warszawy
ul. Bakaliowa 3
tel. 022 355 04 62,
kom. 510 030 465
e-mail: [email protected]
prawo
Nieetyczne zachowania nie tylko w pracy
Czym jest mobbing
Wielu z nas spotkało się zapewne z pojęciem mobbingu, które jest zasadniczo nowością w polskim prawie
pracy. Czym jest mobbing i jak się przed nim chronić?
Negatywne skutki
– dla wszystkich
Ze zjawiskiem mobbingu możemy
mieć do czynienia wszędzie tam, gdzie
ludzie przebywają ze sobą w grupie
przez dłuższy czas – w szkole, na uczelni, w miejscu pracy, a także – w rodzinie. Osoba nękana nie ma możliwości
obrony, jest narażona na ataki często zarówno ze strony pracowników,
jak i pracodawcy. Narzędzia wykorzystywane w praktykach mobbingowych to
zwodzenie, kłamstwa, plotki, oszczerstwa. Istotnym jest fakt, iż osobą dopuszczającą się mobbingu nie musi być
pracodawca, lecz może to być przełożony lub współpracownik. Bardzo często
zjawisko pojawia się, gdy ofiara reaguje
na autorytaryzm szefa i odmawia podporządkowania się. Wśród ofiar wiele
osób skrupulatnych, odznaczających się
pracowitością, szczególnie zaangażowanych w pracy. Warto zaznaczyć, że
negatywne skutki mobbingu ponoszą
również pracodawcy i całe przedsiębiorstwa, z czego w większości nie zda-
www.nasz.kolporter.com.pl
ją sobie sprawy i nie próbują ich ocenić
w kontekście strat. Dla całego przedsiębiorstwa oznacza to spowolnienie
tempa rozwoju, pogorszenie wizerunku
firmy, a wreszcie utratę wiarygodności
jako solidnego pracodawcy. Oznacza
to również, że pracodawca nawet, jeśli
sam nie mobbinguje, a jedynie „przymyka oko” na zachowania innych pracowników, które mobbingują, odpowiada
za złamanie obowiązków pracodawcy.
Poufny charakter
postępowania
Pracodawca musi aktywnie działać,
aby takie zjawisko w danym zakładzie
pracy nie powstawało. Jego zadaniami
są zapobieganie wystąpieniu przemocy
psychicznej w miejscu pracy i pomoc
ofierze przez wyeliminowanie mobbingu występującego w środowisku pracy.
Po otrzymaniu skargi pracownika, pracodawca powinien niezwłocznie powołać komisję antymobbingową, która
wyjaśni, czy skarga jest uzasadniona.
Komisja powinna mieć charakter bezstronny, jej zadaniem jest przeanalizowanie zarzutów i dowodów zawartych
w skardze, wysłuchanie stron, wyjaśnienie problemu i podjęcie decyzji,
czy skarga jest zasadna i w jaki sposób
sprawca zostanie ukarany. Postępowanie ma charakter poufny. W przypadku,
gdy w wyniku stosowanego mobbingu
pracownik doznał rozstroju zdrowia
(poświadczonego opinią lekarską), może
on dochodzić, na drodze powództwa
przed sądem pracy, odpowiedniej sumy
tytułem zadośćuczynienia pieniężnego
za doznaną krzywdę. Jeżeli natomiast
wskutek mobbingu rozwiązał umowę
o pracę, ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie
niższej od minimalnego wynagrodzenia
za pracę.
Rozstrzyga sąd pracy
Trzeba zaznaczyć, iż fakt stosowania
mobbingu jest kwestią sporną, którą,
zgodnie z art. 262 kodeksu pracy, rozstrzygają tylko sądy pracy. W trakcie
postępowania sądowego to pracownik
musi wykazać, że były stosowane wobec
niego praktyki mobbingowe. W praktyce sądowej największą wartość w tego
typu sprawach mają dowody z zeznań
świadków. Statystyki przekazują niestety bardzo niekorzystny dla pracownika
obraz: szansa na wygranie takiej sprawy przed polskim sądem kształtuje się
na poziomie kilku procent. Co więcej:
z roku na rok odsetek wygranych spraw
spada, gdyż trudno jest pracownikowi
udowodnić przed sądem swoje racje.
Zatem miejmy nadzieję, że wyżej
opisane zjawisko z biegiem lat zaniknie
i pamiętajmy, iż zgodnie z Konstytucją
RP każdy jest obowiązany szanować
wolność i prawa innych, bowiem nikogo
nie wolno zmuszać do czynienia tego,
czego prawo mu nie nakazuje.
fot. rafał Sabat
Zacznijmy od prawnej definicji. Według art. 943 § 2 Kodeksu pracy mobbing oznacza działania lub zachowania
dotyczące pracownika lub skierowane
przeciwko pracownikowi, polegające na
uporczywym i długotrwałym nękaniu
lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie
pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.
Może on być działaniem bezpośrednim
lub pośrednim, a więc takim, w którym
ofiara nie ma bezpośredniego kontaktu
z osobą stosującą mobbing, a jedynie
jest narażona na skutki jej zamierzonych
nieetycznych działań.
Klaudia Rudzińska
Pracownik ds. prawnych
Pretorius Sp. z o.o.
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 33
psycholog radzi
Lepiej być szczęściarzem niż pechowcem
Pewność siebie
Jest kilka sposób, by uzyskać pewność siebie, która ułatwia nam funkcjonowanie w codziennym życiu. Pisze o tym
redakcyjny psycholog „Naszego Kolportera” Małgorzata Wirecka-Zemsta.
34 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
nych zwierząt, nie rozumiały, dlaczego to dla
niego takie ważne. Wsparcie i zrozumienie
okazał nosorożcowi tylko mały wróbelek.
Postanowił smutnemu biedakowi pomóc.
Niestety, wszystkie pomysły i próby (trzeba
uczciwie przyznać niezbyt mądre!) podsuwane przez wróbelka kończyły się fiaskiem,
co skłoniło go do stwierdzenia: „Zdaje się,
mój maleńki, że jesteś pechowcem”. Zatem,
jak pisze profesor Kołakowski, „pechowiec
to taki, któremu się nic nie udaje”. I konkluduje: „A jak ktoś jest pechowcem, to trudno
mu pomóc”.
Słusznie zauważył profesor, że w poczuciu pecha dużo jest osobistego wpływu pechowca. To, jak patrzy na świat, czego się po
nim spodziewa (psychologiczna zasada „samospełniającego się proroctwa”), jak ocenia
własne szanse na sukces, a przede wszystkim – jak wysoką ma samoocenę (pewność
siebie) – to czynniki odgrywające istotną rolę
w skuteczności działania.
Skąd się bierze poczucie własnej wartości i dlaczego jest ważne? Przyjrzyjmy się
metodom odkrywania i wzmacniania tego
obszaru zasobów osobistych. Koncentruj się
na swoich możliwościach
Każdy z nas ma zarówno mocne, jak i słabe strony. Niektóre rzeczy przychodzą nam
łatwiej, inne trudniej. Patrzymy na świat, dostrzegając w nim różne możliwości lub ograniczające bariery. Dzięki temu m.in. jesteśmy
dla siebie wzajemnie atrakcyjni. Niestety,
wiele osób nie potrafi pogodzić się z własną
odmiennością. Nieustannie porównują się
z innymi, najczęściej tymi, którzy w ich mniemaniu odnieśli sukces, nie biorąc pod uwagę
czynników, które do tego sukcesu doprowadziły i czując się winnym, że oni sami nie
odnieśli podobnego. A co gorsza zakładając,
że takie lub podobne osiągniecia powinni
odnieść w wielu różnych dziedzinach. Czę-
fot. istockphoto.com
Na pewno zauważyliście, że są ludzie,
którzy przyciągają do siebie nie tylko innych
ludzi, ale także fart czy powodzenie. Mówimy o nich „szczęściarze”. Nie tylko udaje
im się zdobyć to, na czym im zależy, często
też spotykają ich przyjemne niespodzianki
czy uśmiechy losu. Mają oparcie w rodzinie,
ludzie chętnie im pomagają, potrafią cieszyć
się każdą, najmniejszą chwilą dnia.
Są też tacy, którzy nie potrafią niczego
osiągnąć. Każdy pomysł, każde ich działanie
kończy się niepowodzeniem. Jakby los się na
nich uwziął. W efekcie nie są też zbyt lubiani
– zwykle są bierni, marudzący i nieszczęśliwi, a kto chciałby mieć takiego pechowca
w swoim otoczeniu?
Profesor Leszek Kołakowski, napisał
kiedyś dla swojej córki bajkę o pechowym
nosorożcu. Tytułowy nosorożec był smutny,
bo nie potrafił fruwać. Nikt go nie rozumiał
– pozostałym nosorożcom nie zależało na
umiejętności latania, nie martwiło to też in-
psycholog radzi
sto okazuje się, że nie zarabiamy tyle pieniędzy co kolega X, nie mamy stanowiska jak Y,
nie jesteśmy równie mądrzy lub popularni
jak Z itd. Rodzi to poczucie winy i oczywiście
obniża poczucie samooceny. Potwierdzają
to badania – np. Baumeister wskazuje, że
w zależności od tego, czy koncentrujemy się
na swoich sukcesach czy porażkach, wzrasta
lub obniża się nasza samoocena (i motywacja do dalszego działania).
Lista Twoich talentów
Tak więc pierwszy krok do poprawy
pewności siebie – zamiast porównywać się
z innymi, zrób listę swoich talentów i umiejętności (a jeśli Twoja samoocena jest już
tak niska, że nic nie przychodzi Ci do głowy,
poproś bliskich o podpowiedź). Postaraj się
dostrzec swoją indywidualność, coś, co odróżnia Cię od innych. Skup się na tym i postaraj się dostrzeżony talent rozwijać. Nawet
jeśli jest to coś mało ważnego i skromnego.
Pamiętaj, że każda rzecz na początku jest
mała – jest po prostu ziarenkiem możliwości.
Dopiero pielęgnowana i rozwijana potrafi
wydać z siebie cudowny owoc.
Kolejnym krokiem jest rozprawienie się ze
swoim wewnętrznym krytykiem. Tym, który
nieustannie szepce do ucha: „na pewno Ci
się nie uda”, „jesteś do niczego”, „jesteś za
głupi, żeby odnieść sukces” itd. Dodaj na
swojej liście przykłady potwierdzające Twoje
umiejętności, np. „ostatnio szef pochwalił
mnie za przygotowanie prezentacji”, „moi
znajomi chętnie wpadają do mnie na kolację – dobrze gotuję”, „mój sklep ma coraz
wyższe obroty”, itd. W momentach zwątpienia zerkaj do listy i znajduj w niej oparcie.
W momentach chwały, nie zapominaj dopisywać kolejnych punktów. Doceniaj siebie,
zacznij postrzegać siebie jako kogoś jedynego w swoim rodzaju. I postaraj się o tym
nie zapominać.
Unikaj też ludzi, którzy za cel swojego istnienia obrali sobie zadanie bycia „zewnętrznym krytykiem” dla innych. Negatywnie nastawione otoczenie nieuchronnie wpływa na
negatywne spostrzeganie i interpretowanie
rzeczywistości. W konsekwencji tacy ludzie
powodują, że nasz wewnętrzny krytyk rośnie w siłę. Szukaj tych, którzy nie boją się
nowych wyzwań i dla których świat jest pełen możliwości. Powstrzymaj się także od
krytykowania innych.
Zaakceptuj swoje ograniczenia
Każdy z nas ma cechy, na które nie
mamy wpływu, jak np. wzrost, typ urody
www.nasz.kolporter.com.pl
czy temperament. Tacy po prostu jesteśmy.
Dorastając i podejmując kolejne zadania życiowe, uczymy się, jak radzić sobie z tym,
co stanowi barierę, lecz jest niezależne od
nas. Czasem nasze ograniczenia mogą stać
się atutem, jak np. w historii niejednego
chłopaka, który z powodu np. choroby nie
mógł grać w piłkę i większość czasu spędzał
w domu ucząc się, dzięki czemu został wybitnym naukowcem. Albo jak w przypadku
jednego z najsłynniejszych piłkarzy Roberto
Carlosa, zawodnika Realu Madryt, który pięć
razy został mistrzem Hiszpanii, 3 razy zdobył
puchar Ligii Mistrzów, rozegrał w swej karierze 786 meczów i strzelił w nich 93 gole.
Carlos miał tylko 168cm wzrostu i uznał, że
sport (a ścisłej piłka) zapewni mu popularność i szacunek wśród rówieśników.
Nie obwiniaj się
Niestety, czasem zdarza się, że nie potrafimy dostrzec naszych ograniczeń. Podejmujemy się wykonywania zadań zbyt
trudnych, wymagających umiejętności czy
predyspozycji których nie posiadamy lub
w inny sposób stanowiących dla nas barierę. I prowokujemy porażkę. Czasem porażka
wynika też z powodów niezależnych. W takich sytuacjach najważniejsze to skupić się
na przyszłości, a nie na rozpamiętywaniu,
dlaczego mi się nie udało. Warto i trzeba
wyciągać wnioski, szukać przyczyn, ale po
to, aby nie powtórzyć błędów, unikać jednak trzeba karania się w postaci nieustannej krytyki, jak: „ale ze mnie głupiec”, „nie
zasługuję na awans”, „jestem do niczego”
itd. Ciągłe samooskarżanie i obwinianie się
przynosi tylko ból i podkopuje nasze poczucie wartości.
Używaj wyobraźni
do pokonywania trudności
Wyobraźnia to ogromna siła. Jednak
może działać zarówno na naszą korzyść, jak
i wpływać negatywnie na podejmowane
działania. Kiedy wykorzystujemy wyobraźnię
do zaplanowania kolejnych etapów prowadzących do celu, pomaga nam także w przewidywaniu i przeciwdziałaniu pojawiającym
się trudnościom i barierom. Jej pozytywna
siła tkwi także w samomotywowaniu się,
poprzez wykorzystanie techniki wizualizacji. Wiele osób, nawet nie znając tej techniki
wykorzystuje ją – np. poprzez wyobrażanie
sobie przed zaśnięciem sytuacji, w której cel
został już osiągnięty. Jeśli budujesz dom,
wyobrażasz sobie, jak będzie wyglądał po
zakończeniu budowy, zwiedzasz poszcze-
gólne pokoje, odpoczywasz na tarasie, itd.
Podobnie, jeśli planujesz wakacyjną podróż,
wyobrażasz sobie siebie na plaży w ciemnu
parasola itd. Im bardziej wyrazisty potrafimy
stworzyć obraz sukcesu, tym skuteczność
wizualizacji większa, a tym samym większa
motywacja do działania.
Tylko że wyobraźnia potrafi też działać przeciwko, utrudniając plany i zamierzenia. Jeśli skupisz się na swoich lękach
i obawach, wyobraźnia nie tylko podsunie
ci obrazy niepowodzenia, lecz także sprawi,
że Twoje lęki i obawy będą rosnąć niczym
w samonapędzającym się perpetuum mobile. W efekcie ludzie poddający się tej negatywnej stronie wyobraźni zwykle wycofują się z podejmowania założonych celów.
Szukaj doradców i mentorów
Skuteczna informacja zwrotna – informacja o tym, jak nas i nasze działania postrzegają inni, ma istotne znaczenie dla budowania poczucia wartości. Potwierdzają
to również badania psychologów – osoby
z niskim poczuciem wartości mają słabo
rozbudowaną wiedzę na swój temat. Ich
obraz siebie jest niewyraźny i mało stabilny, dlatego łatwo ulegają manipulacjom
i oddziaływaniu innych, łatwo też popadają
w negatywne uczucia wobec siebie (czują
się winni i odpowiedzialni za porażki). Im
więcej informacji zwrotnych z otoczenia,
tym większa szansa na zbudowanie adekwatnego i stabilnego obrazu siebie. Dlatego bądź otwarty na to, co przekazują ci na
Twój temat bliscy i współpracownicy, a jeśli
trzeba, nie obawiaj się pytać, np. o to jak
widzą Twoje mocne strony.
Szczególną rolę w budowaniu obrazu
siebie odgrywają nauczyciele, doradcy, mentorzy, czyli ci, którzy stanowią autorytet lub
po prostu towarzyszą nam w podróży, wytyczając ścieżki i pomagając budować drogę
rozwoju osobistego. Wspierający mentor nie
tylko pomoże poznać siebie, ale także podpowie, jak omijać pułapki czy niebezpieczeństwa czyhające na drodze. Z dystansu lepiej
dostrzeże Twoje talenty i potrzeby.
Niska samoocena i brak pewności siebie – oto czynniki osobowościowe najsilniej wpływające na to, że ktoś staje się
„pechowcem”. A jak słusznie zauważył
w swojej bajce profesor Kołakowski: „Jak
ktoś jest pechowcem, to trudno mu pomóc”. Jest wówczas tylko jedno wyjście
– musi pomóc sobie sam.
Małgorzata Wirecka-Zemsta
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 35
Dobre do czytania
Emil Marat, Michał Wójcik
„Ptaki drapieżne”
Znak literanova, s. 371
Arcyciekawa lektura. Opowieść
o żyjącym do dzisiaj Lucjanie „Sępie” Wiśniewskim, który jako siedemnastoletni chłopak przystąpił
w czasie wojny do grupy likwidacyjnej kontrwywiadu AK. Mówiąc
wprost – jego zadanie polegało
na wykonywaniu wyroków śmierci
wydanych przez Państwo Podziemne. W sumie „Sęp” wziął udział
w ponad 60 egzekucjach na Niemcach, ale też polskich konfidentach i zdrajcach.
Książka jest zapisem rozmów, jakie autorzy przeprowadzili
z akowcem, uzupełnionym opisem konkretnych akcji. Niektóre –
jak strzelanina w lokalu „Za kotarą” czy likwidacja ukraińskiego
policjanta – są jakby żywcem wyjęte z filmów sensacyjnych czy
reżyserowanych przez Quentina Tarantino.
Jednak autorzy nie poprzestają na opowieściach o brawurowych akcjach. Stawiają też pytania o wyrzuty sumienia, bo
przecież egzekucje nawet na zdrajcach to nie to samo, co walka
z uzbrojonym wrogiem. Pytania tym bardziej zasadne, że zdarzały
się pomyłki – likwidowano nie tych, co trzeba albo likwidowano
ludzi, którzy nikogo nie zdradzili, ale istniało przypuszczenie, że
mogą to zrobić… (GK)
Erich Maria Remarque
„Trzej towarzysze”
Rebis, s. 452
Książki Remarque’a od lat cieszą
się dużą popularnością, również
w Polsce. Dowodem choćby fakt, że
wcale nie najbardziej znana powieść
tego autora „Trzej towarzysze” została wznowiona przez wydawnictwo Rebis po raz trzeci.
W tym utworze, opublikowanym
po raz pierwszy w 1937 r., znajdziemy klimat z najgłośniejszych – emigranckich – książek niemieckiego pisarza: „Łuku Triumfalnego”
czy „Cieni w raju”, ale również „Nim nadejdzie lato”. Tytułowi
trzej towarzysze to Lohkamp, Lenz i Köster, młodzi wiekiem weterani wojny światowej, którzy w czasach największego kryzysu
w Niemczech prowadzą warsztat samochodowy. Żyją bez celu,
ich codzienność wypełniają starania o przetrwanie i zarobienie
paru groszy. Pewna odmiana następuje, gdy Lohkamp zakocha się
w pięknej Pat. Nie na długo jednak, dziewczyna skrywa bowiem
tajemnicę…
To melancholijna, wręcz smutna historia, lecz właśnie za takie
opowieści czytelnicy najbardziej kochają Remarque’a. (GK)
36 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
Kinga Dębska
„Moje córki krowy”
Świat Książki, s. 254
Równolegle z filmem „Moje córki krowy” w księgarniach pojawiła
się książka pod tym samym tytułem,
której autorką jest reżyserka Kinga
Dębska. To ciepła, pozbawiona
fałszu i tanich wzruszeń opowieść
o relacjach rodzinnych. Trochę
smutna, trochę zabawna – prawdziwa jak życie.
Marta jest aktorką, gwiazdą popularnego serialu. Zdobyła sławę i pieniądze, ale wciąż nie może
ułożyć sobie życia. Samotnie wychowała dorosłą już córkę. Kasia,
w przeciwieństwie do swojej silnej i dominującej starszej siostry,
jest wrażliwa i skłonna do egzaltacji. Pracuje jako nauczycielka,
ma nastoletniego syna, jej małżeństwu daleko do ideału – mąż to
nieudacznik, który bezskutecznie szuka pracy. Siostry nie przepadają za sobą, ale gwałtowne pogorszenie się stanu zdrowia matki
zmusza je do współdziałania. Trzeba zaopiekować się despotycznym ojcem, który zachowuje się coraz bardziej niepokojąco.
Tragikomiczne sytuacje, wynikające z przymusowej współpracy
Marty i Kasi, powodują, że siostry stopniowo zbliżają się do siebie
i odzyskują utracony kontakt. Dodajmy, że film zdobył Nagrodę
Publiczności i Nagrodę Dziennikarzy na tegorocznym Festiwalu
Filmowym w Gdyni. (RED)
Michael Houellebecq
„Uległość”
W.A.B., s. 286
O najnowszej powieści francuskiego
pisarza we Francji było głośno zanim
się ukazała. Potem było jeszcze głośniej,
ponieważ francuska premiera „Uległości” zbiegła się w czasie ze zbrodniczym
zamachem w Paryżu na redakcję satyrycznego czasopisma „Charlie Hebdo”.
Hałas wokół książki spowodowany
był jej tematyką. Otóż Houellebecq wybiega w przyszłość i ukazuje
Francję w roku 2022, gdy władzę w państwie po wygranych wyborach przejmuje dość niespodziewanie Bractwo Muzułmańskie,
partia, do której należą obywatele francuscy wyznający islam.
Wszystko to pokazane jest z perspektywy François – wykładowcy
literatury na Sorbonie, który jeśli nie przyjmie nowej religii i nowych zasadach życia, będzie musiał opuścić szacowną uczelnię.
W swojej powieści autor nie straszy zamachami terrorystycznymi i islamską tyranią. Bardziej interesują go bezkrwawe
przemiany w sferze społeczno-polityczno-obyczajowej, doprowadzające do tego, że europejskie państwo z tradycjami demokratycznymi i wolnościowymi niemal z dnia na dzień zmienia
swe oblicze. (GK)
Dobre do słuchania
David Bowie
„Black Star”
Sony Music
Wyjątkowy album w karierze Davida Bowiego, nie
tylko dlatego, że ukazał się 8 stycznia br. w 69. urodziny
artysty i na dwa dni przed jego śmiercią.
W trakcie swojej 50-letniej kariery David Bowie zawsze
zaskakiwał, zniewalał, rozanielał. Płyta „Black Star” nie
jest w tej kwestii wyjątkiem. To zaledwie 7 utworów, ale
prawie 45 minut nowej muzyki od „kameleona rock’ n’
rolla” i zarazem jedna z najbardziej zaskakujących i oryginalnych płyt w jego dyskografii.
Jak twierdzi jej producent i stały współpracownik Bowiego Toni Visconti – głównym celem podczas jej nagrywania było unikanie rock’n’rolla, dlatego znaleźć tu można elementy
jazzu, elektroniki i krautrocka, gatunku rozpropagowanego przed niemieckie zespoły z lat
70., czyli Can czy Kraftwerk. A wszystko spowite nawiedzonym, niepodobnym do nikogo
innego wokalem Davida Bowiego.
Maria Peszek
„Karabin”
Warner Music Poland
„Karabin” to kolejny koncept album artystki – tym
razem to jedenaście piosenek o wolności, nienawiści
i prawie do bycia innym. Jedenaście piosenek na niespokojne czasy. Radykalnie pacyfistyczne treści przewrotnie
zestawione z tytułem.
„Pisząc te piosenki kilkanaście miesięcy temu nie
zdawałam sobie sprawy, że rzeczywistość wyprzedzi to
o czym śpiewam i nada tym słowom tak dramatyczny
kontekst. Każdy artysta prędzej czy później mierzy się z tematem wolności, tolerancji, prawa do inności i nierozerwalnie wiążącej się z nimi nienawiści. Ale rzeczywistość jest zbyt
brutalna a świat bezwzględny żeby iść na czołgi z kwiatami. Można za to pisać piosenki.
O nienawiści przeciw nienawiści. Bo słowa mogą więcej niż naboje. Karabin to pacyfistyczna
płyta wyrażona militarnymi środkami. Marzyłabym, żeby te piosenki dodawały siły w tych
niespokojnych czasach. Żeby dzięki nim ludzie mniej się bali” – mówi artystka.
Ronan Keating
„Time of My Life”
Universal Music Polska
Ronan Keating powraca z nowym, solowym albumem. „Time of My Life” to dziesiąty krążek w karierze
irlandzkiego wokalisty, który ma na koncie ponad 20
milionów sprzedanych solowych płyt na całym świecie
i ponad drugie tyle z zespołem Boyzone.
„Time of My Life” to powrót do tego, w czym Keating
jest najlepszy – autorskich, łapiących za serce piosenek.
Ten album to swoisty hołd artysty dla swojej pierwszej i najważniejszej życiowej miłości – muzyki.
„Większość mojego życia zarówno prywatnego, jak i zawodowego spędziłem na uszczęśliwianiu, spełnianiu oczekiwań ludzi, przez co straciłem pewność siebie i siłę do po prostu bycia
samym sobą. Przez ostatnie lata odbyłem niesamowitą podróż, która była najlepszą rzeczą, jaka
mogła mi się przytrafić – nareszcie czuję się dobrze w swojej skórze. Ten album jest odbiciem
tego, kim naprawdę jestem i tego, jaką muzykę chcę naprawdę tworzyć” – podkreśla Keating.
www.nasz.kolporter.com.pl
„Borysewicz
Brzozowski”
Universal Music Polska
Pop-rockowy album łączący dwa muzyczne światy.
Fuzja młodości i świeżości
z doświadczeniem i muzyczną
legendą
Pomysł na wspólną płytę pojawił się pod koniec zeszłego
roku. „Obaj wspólnie doszliśmy
do wniosku, że możemy połączyć siły i zrobić coś znakomitego muzycznie dla każdego
z nas” – komentuje Rafał Brzosowski.
„Zawsze szukam jakości i nowych inspiracji. Nie zamykam
się na nowe brzmienia, wręcz
przeciwnie, zawsze mnie one
inspirują w moich różnorodnych działaniach muzycznych.
Jako twórca jestem zapraszany
przez wielu artystów i producentów do przeróżnych projektów.
Z niektórych zaproszeń korzystam, a z innych nie. Projekt
z Rafałem Brzozowskim wydał
mi się ciekawy, dlatego się zaangażowałem” – mówi Jan Borysewicz.
I tak właśnie się stało – efektem współpracy jest wspólna
płyta. Mistrzowskie partie gitarowe i kompozycje legendy polskiego rocka, Jana Borysewicza
oraz charyzmatyczny wokal Rafała Brzozowskiego, w połączeniu tworzą oryginalny materiał
muzyczny, który przypadnie do
gustu zarówno młodym, jak
i dojrzałym słuchaczom. Jest
nowocześnie i stylowo. (RED)
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 37
Dobre do jedzenia
Słodko przy kawie
Dzisiaj proponujemy słodkości, które najlepiej smakują z kawą: francuską karpatkę, pancakes
z karmelizowaną pomarańczą i tort z bezą. Przepisy przygotowała Renata Fert, autorka bloga Apetyt
na więcej.
Francuska karpatka
Składniki:
• 2 płaty ciasta francuskiego
• krem karpatka
• 400 ml mleka
• 300 ml niskosłodzonego dżemu na lukier
(opcjonalnie)
• 2 łyżki masła
• 1/3 szklanki cukru pudru
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Ciasto rozwinąć
do pieczenia na oddzielnych blaszkach. Jedno
z nich ponakłuwać widelcem, by nie urosło zbyt
wysokie. Piec około 15 minut. Wyjąć, lekko przestudzić.
Krem przygotować na mleku, zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Można go zastąpić tradycyjną masą budyniową (ugotowany budyń, po
wystudzeniu zmiksować go z 250 dag miękkiego
masła).
Na upieczonym, niższym cieście rozsmarować
warstwę dżemu, na nią przygotowany krem, przykryć drugim ciastem.
W wersji z lukrem masło należy roztopić, dodać
cukier puder, dokładnie wymieszać i rozsmarować
na wierzchu ciasta. Wstawić do schłodzenia do
lodówki.
Pancakes
z karmelizowaną pomarańczą
Składniki (na 8-10 sztuk):
• 1 i 1/4 szklanki mąki
• 1 jajko
• 1 i 1/4 szklanki maślanki
• 1/4 szklanki cukru pudru
• 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
• 1 łyżeczka sody
• 1/4 szklanki oliwy
• szczypta soli
38 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
Tort bezowy z bitą śmietaną i malinami
Składniki na bezę:
• 6 białek
• 1,5 szklanki cukru
• 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
• 1/2 łyżeczki sody
• kilka kropel soku z cytryny
Składniki na nadzienie:
• 500 ml śmietany kremówki 30%
• 250 malin
Piekarnik nagrzać do 175°C. Białka ubić w misce na sztywno. Do białek
dodawać stopniowo cukier, za każdym razem ubijając dokładnie. Kiedy
białka z cukrem będą już dobrze ubite, dodać mąkę ziemniaczaną, sodę, sok
z cytryny i ponownie ubić. Masa powinna być gładka i błyszcząca. Dodanie
kwasu do bezy sprawi, że będzie ona krucha z wierzchu i ciągnąca w środku,
z kolei dodanie mąki ziemniaczanej ustabilizuje pianę z białek.
Wyłożyć masę na papier do pieczenia, w formie koła (wielkość płaskiego,
obiadowego talerza) i przy pomocy łyżki uformować bezę tak, aby w środku
było zagłębienie, a boki były podniesione.
Bezę wstawić do nagrzanego piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę
do 100°C. Piec około 1,5 godziny. Po tym czasie wyłączyć grzanie piekarnika
a bezę pozostawić w nim do wysuszenia - przy włączonym termoobiegu
na około 2 godziny – bez termoobiegu pozostawić w piekarniku przy lekko
uchylonych drzwiach np. na całą noc. Upieczona beza powinna być krucha
z zewnątrz i ciągnąca w środku.
Śmietanę ubić. Nie ma potrzeby dodawania do niej cukru, ponieważ beza
jest wystarczająco słodka. Na upieczoną i wystudzoną bezę wyłożyć bitą
śmietanę i udekorować malinami.
Wszystkie składniki połączyć razem na
gładką masę o konsystencji gęstej śmietany. Smażyć na rozgrzanej patelni na
średnim ogniu z dwóch stron.
Podawać z karmelizowaną pomarańczą:
• 1 pomarańcza
• 15 g masła
• 2 łyżki cukru trzcinowego
• 1/3 szklanka miodu
Pomarańczę obrać, podzielić na kawałki,
pokroić w kostkę. W rondelku rozgrzać masło, dodać cukier, a po jego rozpuszczeniu
miód i pomarańcze. Całość karmelizować
razem na wolnym ogniu około 10 minut.
Pomysł na urlop
Nie tylko narciarskie atrakcje w Val di Fiemme
fot. AKPA
Dolina Płomieni
Dolina Val di Fiemme często nazywana jest przedsionkiem Dolomitów, gdyż stąd wypiętrzają się
monumentalne, charakterystyczne dla tego rejonu góry. Razem z 11. innymi ośrodkami narciarskimi
tworzy ogromny region Dolomiti Superski, szczycący się 1200 km tras narciarskich i 450 wyciągami.
Dolina powinna kojarzyć się nam również ze sportowymi rozgrywkami, gdyż tu
medale w skokach narciarskich zdobywali
Adam Małysz i Kamil Stoch, tu odbywają
się również zawody Tour de Ski, w których
błyszczy Justyna Kowalczyk.
Imponujące szczyty Dolomitów
Nazwa Val di Fiemme często tłumaczona jest jako „Dolina Płomieni”. Badacze
wciąż spierają się, czy odnosi się ona do
wypalania lasów, czy może do wyglądu
gór, które oświetlone o zachodzie słońca
sprawiają wrażenie ogromnych płomieni.
Szczególnie imponująco prezentują się poszarpane szczyty pasma Lagomar, mieniące
się barwami pomarańczy i czerwieni.
Położona w północno-wschodniej części
włoskiego regionu Trentino, Val di Fiemme
rozciąga się na długości 35 km. W jej skład
wchodzi 5 ośrodków narciarskich z trudnymi i technicznymi lub też łagodnymi i nasłonecznionymi trasami. Stoki, położone
na wysokości od 1000 do 2300 m. n. p.
m., gwarantują pewne warunki śniegowe,
od pierwszych dni grudnia, do początku
kwietnia. Największą popularnością wśród
narciarzy cieszy się największy w dolinie
rejon Latemar, który przyciąga malowni-
www.nasz.kolporter.com.pl
czymi pejzażami, imponującymi szczytami
górskimi i poszarpanymi, pionowymi ścianami Dolomitów.
Prócz tras narciarskich znajdziemy tu
liczne snow parki, czy specjalnie przygotowaną dla dzieci 4,5-kilometrową nartostradę Via del Bosco, ze stacjami dydaktycznymi i punktami widokowymi. Atrakcji nie
brakuje również dla amatorów narciarstwa
biegowego. Jedna z największych imprez
w regionie to Marcialonga, czyli najstarszy
i największy włoski maraton narciarski, odbywający się co roku w styczniu. Startuje
w nim około 7 tysięcy zawodników, rywalizujących na trasie 70 i 45 km, w dolinach
Fiemmez oraz Fassa.
Bombardino i vin brulc
Dolina oferuje również liczne atrakcje
w niewielkich, acz klimatycznych, miasteczkach. Głównymi miejscowościami rejonu są
Cavalese i Predazzo, nieco mniejsza Stava
i Tersero. W centrum Cavalese szczególną
uwagę przyciągają witryny warsztatów rzemieślniczych, zabytkowe budynki, nowoczesne budowle sportowe, puby i winiarnie.
Warto zobaczyć także Park Pieve, budynek
władz miejskich Palazzo della Magnifica Comunitr di Fiemme z lochami czarownic oraz
ośrodek sztuki współczesnej Centro d’Arte
Contemporanea. Tutaj wieczorami tętni życie i odbywa się większość imprez. Polaków
najłatwiej będzie spotkać Pubie Polansky,
prowadzonym przez Panią Bożenę, lub na
dyskotece Mardok. Dodatkowo w mieście
startują instalacje wyciągowe Alpe Cermis,
transportujące narciarzy w stronę widowiskowych krajobrazów z Dolomitami w tle.
Nie można zapomnieć o leżącym na
1000 m n.p.m. Tersero, słynącym z artystycznego rzemiosła oraz z produkcji pudeł
rezonansowych do fortepianów i skrzypiec.
Do dnia dzisiejszego żyją tu rodziny specjalizujące się w wyszukiwaniu odpowiednich
drzew do produkcji pudeł rezonansowych
instrumentów muzycznych, służących światowej sławy artystom. Najlepszej jakości
świerki pozyskiwane są z Grającego Lasu
w Valmaggiore.
Podczas pobytu w dolinie Val di Fiemme należy spróbować bombardino, czyli
serwowanego na ciepło ajerkoniaku z bitą
śmietaną, który jest ulubionym drinkiem
narciarzy w Dolomitach. Jednakże dumą
regionu są wina, występujące również
w wersji grzanej, zwanej vin brulc.
Anita Gurbisz/AKPA
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 39
Rozwiązanie krzyżówki nr 1/2016: Zła potrawa bez soli zła i przesolona
Nagrody otrzymują: główna nagroda w wysokości 300 zł: Magdalena Kurowska – Puławy.
24 nagrody po 50 zł: Iwona Baciurn – Lublin; Danuta Wiśniewska – Chełmża; Mirosława Majczak – Katowice; Janusz Starzec – Bukowsko; Agnieszka Gawryś – Mielec;
Justyna Pindel – Kuków; Agata Gawinkowska – Kowale; Grzegorz Homa – Bydgoszcz; Marika Zawada – Piła; Janina Pałęga – Ostróda; Anna Banaś – Zielona Góra; Wiesława
Kołodziej – Nałęczów; Władysław Piprek – Wisła; Roma Małecka – Gorzów Wlkp.; Ewa Górska – Nowy Sącz; Janina Sowa – Dziwnów; Krystyna Łódka – Słupsk; Stanisław
Kowalczyk – Olsztyn; Halina Głowacz – Chrzanów; Aleksandra Gomółka – Kępno; Anna Pietrzak – Poznań; Adriana Warniełło – Trzebiatów; Beata Kuter – Rzeszów; Jan
Stemplewski – Orneta.
Gratulujemy. Nagrody ufundowała Agencja Wydawnicza „TECHNOPOL”.
Lista osób nagrodzonych z bieżącego numeru będzie opublikowana w numerze 222 (marzec) „Naszego Kolportera”, a nagrody zostaną wysłane pocztą w ciągu
60 dni od ukazania się niniejszego numeru. Regulamin jest dostępny na stronie: www.nasz.kolporter.com.pl/regulaminy
W losowaniu nagród wezmą udział wyłącznie osoby, które w terminie do
22.02.2016 r. nadeślą rozwiązanie na zamieszczonym obok, prawidłowo
wypełnionym kuponie, na adres redakcji: „Nasz Kolporter”, ul. Zagnańska 61,
25-528 Kielce.
kolporter w prasie i internecie
Kolporter wśród nominowanych
Jury nagrody Retailers’ Awards 2016
nominowało najlepsze sieci handlowe
w 11 kategoriach. W kategorii Music,
BookShops & Newsagents, nominacje
uzyskali Kolporter, Empik, Świat Książki
i Matras.
Oprócz sieci handlowych nagrodę
otrzyma także najlepszy manager oraz po
raz pierwszy w historii Retailers’ Awards
jury wyłoni Osobowość Roku. Laureaci nagrody zostaną ogłoszeni podczas
wiosennej edycji Shopping Center Forum
2016, która odbędzie się 5 kwietnia na
Stadionie Legii w Warszawie.
15.01.2016
Kolporter otwarty na nowych
partnerów
Kolporter zmienia system rekrutacji
osób chętnych do prowadzenia saloników prasowych. Spółka zrezygnowała
z wymogu wpłacania kaucji, a przyszłym
współpracownikom oferuje możliwość
rozwoju i przejścia na stanowisko menadżerskie.
– To bardzo istotna zmiana w naszym Systemie Partnerskim. Dotychczas
jednym z wymogów była wpłata kaucji,
w wysokości kilku tysięcy złotych. W stosunku do innych, podobnych ofert rynkowych ta opłata była stosunkowo niska,
ale mimo to mogła być barierą dla wielu osób. Dlatego zdecydowaliśmy się ją
wyeliminować. Nasza obecna propozycja
to prawdopodobnie jedna z najatrakcyjniejszych tego typu ofert na rynku – brak
konieczności posiadania jakiegokolwiek
wkładu własnego, gwarantowane wynagrodzenie podstawowe i możliwość rozwoju zawodowego w strukturach firmy –
mówi Dariusz Materek, rzecznik prasowy
Kolportera.
System Partnerski to autorski model
współpracy, przygotowany kilka lat temu
przez Kolportera dla osób, prowadzących
saloniki prasowe. Wszystkie punkty prowadzone są przez Partnerów, którym firma zapewnia m.in. stałe wynagrodzenie
podstawowe, dodatkowe wynagrodzenie
uzależnione od wielkości obrotu, premię
42 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
za realizacje celów handlowych, premię
za realizacje standardów sieci oraz wynagrodzenia dodatkowe.
– Zależy nam na osobach aktywnych,
lubiących kontakt z ludźmi, zainteresowanych rozwojem zawodowym, dlatego
zdecydowaliśmy się na zmianę dotychczasowego systemu i szerokie otwarcie
na nowych Partnerów. Nie wymagamy
doświadczenia w handlu, mamy własny
system szkoleń, który przygotowuje przyszłego Partnera do pracy. Najważniejsza
jest dla nas postawa, chęć współpracy,
dobre nastawienie do klienta. Aby do nas
dołączyć wystarczy wypełnić formularz
na stronie internetowej. Nasi doradcy
kontaktują się z osobami chętnymi do
prowadzenia saloników i przedstawiają
szczegóły dotyczące przyszłej współpracy
– dodaje Dariusz Fryziel, doradca ds. personalnych w Kolporterze.
Oprócz zmian w Systemie Partnerskim
dodatkową wartością dla osób prowadzących saloniki ma być szereg programów motywacyjnych i szkoleń, które
gwarantuje Kolporter.
– Na stanowisko menadżera zostałem
awansowany w lipcu ubiegłego roku,
wcześniej jako Partner prowadziłem od
2014 r. salon i salonik prasowy. Aplikację
na stanowisko menadżerskie złożyłem
za namową poprzedniego menadżera,
który był moim opiekunem. Obecnie, po
niespełna dwóch latach od momentu gdy
zdecydowałem się na współpracę z Kolporterem, opiekuję się blisko 40 punktami w rejonie śląskim – mówi Mateusz
Zboch, menadżer rejonu w Departamencie Sieci Własnej Kolportera.
– Przez dwa lata prowadziłem salon prasowy w Pleszewie. Starałem się
możliwie jak najlepiej poznać firmę,
specyfikę funkcjonowania sieci saloników Kolportera. Skorzystałem z możliwości aplikowania na stanowisko
menadżerskie i obecnie opiekuje się
Partnerami w regionie wielkopolskim
– dodaje Jakub Pomezański, również
menadżer rejonu. 27.01.2016
Nowy lek w ofercie saloników
Kolportera
Kolporter wprowadził w styczniu br.
do oferty swojej sieci handlowej jeden
z najpopularniejszych, szybkich leków
przeciwbólowych – ibum.
Ibum ma formę kapsułek z płynnym
ibuprofenem. Błyskawicznie się rozpuszcza, uwalnia gotowy lek i szybko likwiduje
ból. Jest zalecany m. in. przy migrenach,
nerwobólach, bólu zębów, mięśni, a także
jako lek przeciwgorączkowy. Jedno opakowanie zawiera 10 kapsułek.
Nowy produkt znalazł się w ofercie
wszystkich należących do Kolportera Saloników Prasowych i salonów Top-Press
(ponad 1000 punktów handlowych).
Do końca stycznia będzie eksponowany
w pobliżu kasy – na bilonownicy reklamowej, później trafi na półkę z lekami OTC
i suplementami diety.
15.01.2016
Kolporter uruchomił 13 nowych
salonów prasowych
Kolporter uruchomił w grudniu 2015 r.
trzynaście nowych saloników i salonów
prasowych. Aktualnie do sieci Kolportera
należą 1024 saloniki prasowe, w tym 199
salonów Top-Press.
Sieć sprzedaży Kolportera poszerzyła
się o nowe punkty w Sopocie, Ząbkowicach Śląskich, Limanowej, Mogilnie,
Muszynie, Sosnowcu, Olecku, Jaworznie,
Radomiu, Zagnańsku, Krynkach, Bytomiu
i Kielcach.
– Wybierając nowe lokalizacje stawiamy na miejsca, które są atrakcyjne handlowo, charakteryzują się dużym ruchem
klientów. To podstawowe kryterium. Jesteśmy w stanie elastycznie dostosować
wielkość naszego punktu do każdej lokalizacji, również asortyment dostosowujemy za każdym razem do specyfiki danego
miejsca – mówi Dariusz Materek, rzecznik
prasowy Kolportera.
Kolporter jest największym dystrybutorem prasy w Polsce.
21.01.2016
Aktualności
Rozstrzygnięcie konkursu ze styczniowego numeru „NK”
Kolporter otwiera
kolejny salon ze strefą bistro
16 grudnia 2015 r. w Mazowieckim
Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu
otwarto nowy salon prasowy Kolportera
ze specjalną strefą bistro – Top Presso. To
jeden z większych punktów tego typu –
radomski salon ma ponad 90 m. kw. Top
Presso to nazwa specjalnej strefy gastronomicznej, którą Kolporter zaczął uruchamiać
w 2015 r. w wybranych salonach i salonikach prasowych. Klienci – poza tradycyjnym
asortymentem – mogą kupić w punktach
tego typu m.in.: kawę, herbatę, hot-dogi,
ciepłe przekąski, kanapki, sałatki i ciastka.
Salon prasowy w radomskim szpitalu został również wzbogacony o specjalną strefę
wypoczynku. Kolporter zapowiada uruchamianie kolejnych tego typu punktów.
Nagrody
od Egmont Polska
1.01.2016
Saloniki Kolportera w szpitalach
Spółka rozwija nowy koncept – saloniki prasowe otwierane w szpitalach, klinikach i przychodniach. Pierwsze obiekty
działają już w Warszawie, Lublinie oraz
Sosnowcu. Rozbudowana została tam
oferta spożywcza, zlikwidowano sprzedaż
papierosów i wszelkich wyrobów tytoniowych. Tam, gdzie to możliwe, Kolporter
będzie też lokował Top Presso, nową strefę bistro z ciepłymi przekąskami.
1.01.2016
Magazyn „ToJaToTy”
dla klientów saloników
Kolejny numer bezpłatnego magazynu
„ToJaToTy” trafi do klientów ponad 500
saloników i salonów prasowych Kolportera w całej Polsce. Czasopismo otrzymają
osoby, które kupią jeden z blisko 30 tytułów prasowych, objętych promocją.
Akcja promocyjna rozpoczęła się
18 stycznia i potrwa do 18 marca br.
28.01.2016
www.nasz.kolporter.com.pl
W styczniowym wydaniu „Naszego Kolportera” zamieściliśmy
konkurs, którego zwycięzcy otrzymają nagrody ufundowane
przez Wydawnictwo Egmont Polska. Patronuje mu Basia –
bohaterka cyklu książeczek dla dzieci, które od stycznia dostępne
są w kioskach i salonikach prasowych.
Nasza krzyżówka nawiązywała właśnie do tej serii wydawniczej. Rozwiązanie konkursu stanowiło hasło: CZYTANIE JEST FAJNE. Spośród otrzymanych SMS-em prawidłowych odpowiedzi wyłoniliśmy pięciu zwycięzców, którzy otrzymają nagrody
ufundowane przez Egmont Polska.
Każdy z nagrodzonych otrzyma sześcioelementowy zestaw składający się z kubeczka z oryginalnym i ciekawym wzorem z serii „Basia” oraz pięciu wielkich ksiąg przygód
Basi.
Nagrody otrzymają: Beata Gawryś (Mikstat), Joanna Zienkiewicz (Pasłęk), Andrzej
Koenig (Katowice), Dorota Zienkiewicz (Łobez) i Anna Piszczek (Bolesławiec).
Zwycięzcom serdecznie gratulujemy! Nagrody zostaną wysłane w ciągu dwóch
tygodni od ukazania się numeru. Regulamin Krzyżówki jest dostępny na stronie
www.nasz.kolporter.com.pl/regulaminy
(GK)
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 43
Horoskop
Naszego Kolportera
Baran 21.03 - 20.04
Lew 23.07 - 23.08
Strzelec 23.11 - 21.12
Szykuje się miesiąc pełen niespodzianek, zarówno na gruncie zawodowym, jak
i prywatnym. Poznasz kilka nowych osób,
które będą miały wpływ na Twoje życie.
W drugiej połowie miesiąca mogą pojawić
się drobne kłopoty zdrowotne. Przy okazji
wizyty u lekarza, zrób bilans zdrowia.
Wyjątkowy miesiąc jeśli chodzi o sprawy
zawodowe. Dostaniesz propozycję, o jakiej
nawet nie śniłeś. Rady szukaj u Strzelca lub
Panny. Sprawy rodzinne wymagają uwagi
i zaangażowania. Warto zaplanować jakiś
rodzinny wyjazd.
Za co się nie weźmiesz, wszystko pójdzie
gładko. Każdego przekonasz do swoich racji, wykorzystaj to! W sprawach zawodowych możesz się spodziewać upragnionego awansu. Nie zwalniaj tempa, ale zadbaj
o zdrowie!
Byk 21.04 - 20.05
Miesiąc intensywnej pracy, w dodatku
sporo stresów związanych z nowymi obowiązkami. Jednak nie narzekaj, bo pod
koniec miesiąca zostaniesz doceniony za
swój wysiłek. Samotne Byki mają szanse na
nową znajomość, która może przerodzić się
w coś poważnego.
Bliźnięta 21.05 - 21.06
Przed Tobą trudne decyzje dotyczące
zmian w życiu. Niczego nie rób pochopnie
i rozważ wszystkie „za” i „przeciw”. W stałych związkach może pojawić się chwilowe
napięcie, ale nie jest to powód do zmartwień. Dobre dni na podjęcie decyzji to
pierwsza dekada miesiąca.
Rak 22.06 - 22.07
Dobry czas na zabawę, poznawanie nowych ludzi i wyjazdy. Wykorzystaj ten czas
na naładowanie baterii, bo ostatnie miesiące były dla Ciebie wyjątkowo wyczerpujące. Pod koniec miesiąca Twoja kreatywność
znów wszystkich zachwyci.
Panna 24. 08 - 23.09
Koziorożec 22.12 - 20.01
Powrócą dawne problemy i nierozwiązane sprawy. Niestety, tym razem nie da
się już od tego uciec. Musisz stawić czoła
kłopotom. Na szczęście możesz liczyć na
wsparcie przyjaciół i rodziny. To doskonały
moment na rozpoczęcie sportowych aktywności.
Będzie dopisywał Ci dobry humor. To
dobry czas, żeby pomyśleć o zmianie diety. Duże ilości warzyw i owoców będą Ci
służyć, a wytrwałość i silna wola okażą się
Twoją mocną stroną. W miłości mogą pojawić się wiążące decyzje. Nad każdą zastanów się dobrze.
Waga 24.09 - 23.10
Wodnik 21.01 - 19.02
Luty będzie Ci sprzyjać, o ile nie dasz
się ponieść emocjom. Każdą decyzję przemyśl dwa razy. Jeśli zastanawiałeś się nad
zerwaniem z nałogiem – teraz jest na to
dobry moment. Otrzymasz wsparcie od
bliskich. Mogą się odezwać dawne dolegliwości.
Bądź czujny w pracy. Mogą pojawić się
pers pektywy rozwoju i okazja na zarobienie dużych pieniędzy. Daj z siebie wszystko,
a inwestycje się opłacą. W kwestii poświęcania czasu rodzinie i przyjaciołom postaw
na jakość, a nie ilość.
Skorpion 24.10 - 22.11
To idealny czas na wskrzeszenie starych znajomości. Możesz spotkać kogoś,
kogo niegdyś darzyłaś dużym uczuciem.
Pamiętaj jednak, że nie wchodzi się dwa
razy do tej samej rzeki. Uważaj na serce,
może warto wybrać się w końcu do kardiologa?
Ryby 20.02 - 20.03
Postaw na swoim, a otworzą się przed
Tobą nowe możliwości, zwłaszcza finansowe. Fałszywa skromność nie będzie dobrym
doradcą. Ktoś doceni Twoją inwencję twórczą. Zadbaj o siebie, bo możesz mieć osłabiony organizm. Zamiast tabletek postaw
na świeże owoce.
Z gwiazd czytał wróż Roman/AKPA
44 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
NOWOŚCI W OFERCIE KOLPORTERA
Rynek prasowy jest niezwykle
dynamiczny. Świad­czy o tym
stale wzrastająca liczba tytułów.
Prezentowane niżej wydawnictwa
weszły ostatnio do systemu
dystrybucji Kolportera.
O tych czasopismach warto
wiedzieć, te czasopisma warto
mieć w swojej ofercie.
ŚWIĘTY SPOKÓJ
go wydawcy brytyjskiego – Future. Kolorowanie może być alternatywą twórczej
samorealizacji, gdy nie znajduje się zadowolenia np. w pracy. Może również stać
się wytchnieniem od codziennego kieratu
domowych obowiązków. Kolorując przenosimy się w piękny świat fantazji, nad
którym mamy pełną kontrolę. I właśnie
to są powody, dla których kolorowanki
dla dorosłych są tak popularne.
Jesteśmy absolutnie pewni, że kolorując
nasze obrazki zaznacie błogiego stanu,
określanego zwykle mianem Święty Spokój. A zatem kolorujmy – na zdrowie!
oraz ACTION TOWN od COBI. Kreatywne
łamigłówki, komiks, edukacyjne ciekawostki.
ZOMLINGS IN THE TOWN.
KOLEKCJA FIGUREK
TOTAL ENGLISH – KOLEKCJA
Dwutygodnik
Cena: 29,99 zł
Wydawca: HACHETTE POLSKA SP. Z O.O.
Kwartalnik
Cena: 14,90 zł
Wydawca: AVT-Korporacja Sp. z o.o.
Świat oszalał na punkcie kolorowanek dla
dorosłych. Zaczęło się w Anglii od książki
„Tajemny ogród”, zawierającej rysunki do
kolorowania dla dorosłych. Pomysł autorki, Johanny Basford, był strzałem w dziesiątkę. Fenomen tak wielkiej popularności
kolorowanek dla dorosłych jest badany
i dyskutowany w gremiach lekarskich.
Pierwsze wydanie Świętego Spokoju zostało wymiecione z półek salonów prasowych do ostatniego egzemplarza. Skąd
ten szał? Z przekonania, że warto zaaplikować sobie terapię kolorowaniem. Teoria głosi, że skupienie uwagi na prostym
zadaniu, wymagającym powtarzalnych
ruchów, uspokaja i blokuje dopływ złych,
przykrych myśli do mózgu. Łączy się z tym
przyjemność doznawana od widoku powstającego miłego dla oka kolorowego
dzieła. Skuteczność tej swoistej terapii potwierdza na własnym przykładzie aż 95%
Czytelników. Dlatego z wielką radością
proponujemy Wam pierwszy tegoroczny
numer, powstały na licencji renomowane-
www.nasz.kolporter.com.pl
Wyjątkowy kurs języka angielskiego akredytowany przez Cambridge University Press!
Jest kursem języka angielskiego przygotowanym przez najlepszych specjalistów,
akredytowanym przez Cambridge University Press.
ZABAWA Z COBI – KOLEKCJA
Dwutygodnik
cena: 9,99 zł
wydawca: COBI SPÓŁKA AKCYJNA
NOWOŚĆ! Już w sprzedaży książeczki z unikatową figurką do złożenia. Co
dwa tygodnie nowa atrakcyjna figurka!
Mnóstwo zabawy w świecie popularnych
klocków konstrukcyjnych SMALL ARMY
Wydawnictwo jednorazowe
Saszetka z jedną figurką – cena: 3,99 zł
Saszetka z jedną figurka i jedną wieżą
– cena: 7,99 zł
Domek z dwiema figurkami
– cena: 13,99 zł
Wydawca: EGMONT POLSKA SP. Z O.O.
21 stycznia Wydawnictwo Egmont
wprowadza na rynek polski nową kolekcję zabawnych figurek – „Zomlings in
the Town”, hit sprzedażowy w Europie.
105 kolorowych postaci sprzedawanych
w różnych zestawach daje dzieciom możliwość kreatywnej zabawy. Figurki tajemniczych i śmiesznych stworków można
zbierać, wymieniać z kolegami, wieżyczki
ze sobą dowolnie łączyć, tworząc imponujące wieżowce, a nawet całe miasto!
„Zomlings in the Town” osiągnęła sukces
w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, sprzedało
się ponad 20 mln figurek, dostępna będzie w Polsce w trzech opcjach: saszetka
z jedną figurką, saszetka z jedną figurka
i jedną wieżą, domek z dwiema figurkami.
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 45
nowości w ofercie
LEGO® NEXO KNIGHTS™
rzem Kurtem Wallanderem jako głównym
bohaterem. W serii znajdują się wszystkie
książki z przygodami Wallandera plus cykl
pierwszych opowiadań z jego udziałem.
SZYDEŁKOWE SERWETKI
Z każdą nową kampanią rozpoznawalność marki Magiki coraz bardziej rośnie.
Fantastyczne mini-książeczki są pełne interesujących gier i zabaw, a kolekcja składa się z 12 różnych figurek. Króliczki są
w różnych kolorach i mają różne właściwości – np. świecą w ciemności albo pod
wpływem światła czy ciepła zmieniają kolor. W kolekcji m.in.: Speedy – króliczek
szybkości, Baby – króliczek sympatyczny,
Lillo – króliczek pełen pomysłów, Theo –
króliczek pomocnik. Fantastyczna zabawa
dla każdej pociechy!
ZADANIA DLA 3-LATKA.
KOLOROWANKA – FAKT POLECA
ZADANIA DLA 4-LATKA.
Cena: 9,99 zł
Wydawca: Media Service Zawada
Nowa publikacja z rodziny LEGO w portfolio wydawniczym Media Service Zawada. Czasopismo skierowane głównie
do chłopców w wieku 6-11 lat, oparte
na przygodach pięciu dzielnych rycerzy
przyszłości NEXO KNIGHTS™. Przed nimi
niezwykle ważna misja – obrona Królestwa Knighton przed złym błaznem królewskim Jestro i hordą jego potworów.
Wsparciem dla rycerzy przyszłości jest
Merlok 2.0, wirtualny czarnoksiężnik,
który zmienił się w program komputerowy. Drogą do zwycięstwa są tarcze,
które po zeskanowaniu w świecie realnym, pozwalają zyskać dzieciom specjalne funkcje, moce i bronie w wirtualnej
rzeczywistości. Do pierwszego numeru
magazynu dołączona jest figurka rycerza
Lance’a. W środku na czytelników czeka
tarcza do zeskanowania aktywująca supermoce, plakaty, aż 16 stron komiksu
i konkursy z supernagrodami.
Fani LEGO® NEXO KNIGHTS™ mogą śledzić perypetie bohaterów w bajce emitowanej na antenie Cartoon Network oraz
uzupełnić kolekcję LEGO nowymi zestawami klocków i tarcz.
MISTRZ SZWEDZKIEGO
KRYMINAŁU – HENNING
MANKELL – KOLEKCJA
Dwutygodnik
Cena: 15,99 zł
Wydawca: EDIPRESSE POLSKA S.A.
Kolekcja 25 kryminałów. Seria powieści
kryminalnych Henninga Mankella z komisa-
46 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
KOLOROWANKA – FAKT POLECA
Dwumiesięcznik
Cena: 6,90 zł
BPV POLSKA SP. Z O.O.
Dwumiesięcznik dla miłośniczek szydełkowania. Modele o różnym stopniu skomplikowania, dla początkujących i zaawansowanych. Serwetki, bieżniki szydełkowane
na planie koła, kwadratu, prostokąta albo
też patchworkowe.
MAGIKI KRÓLICZKI
ZADANIA DLA 5-LATKA.
KOLOROWANKA – FAKT POLECA
Półrocznik
Cena: 5,99 zł
Wydawca: RINGIER AXEL SPRINGER POLSKA SP. Z O.O.
Książeczki zostały specjalnie opracowane, by nie tylko bawić, ale także wspierać
rozwój dzieci. Wykonywanie zawartych
w nich zadań uczy spostrzegawczości,
logicznego myślenia, rozwija zdolności
manualne oraz koordynację ruchowo-wzorkową.
NOSTALGIA
Ukazuje sie nieregularnie, w sprzedaży
przez 75 dni
Cena: 9,99 zł
Wydawca: DE AGOSTINI POLSKA Sp. z o.o.
Zbierz całą rodzinę króliczków, baw się
i wymieniaj figurkami! Magiki – ulubiona kolekcja wśród dziewczynek we Włoszech, Niemczech i Wielkiej Brytanii. To już
trzecia wprowadzana na polski rynek kolekcja z serii Magiki po kotkach i pieskach.
Miesięcznik
Cena: 2,50 zł
Wydawca: DRUKARNIA BAUER SP.Z O.O.,
SP.K.
Tytuł poświęcony ikonom XX wieku: wielkim
gwiazdom kina i estrady. Mało znane fakty
dotyczące bohaterów, cenionych i szanowa-
nowości w ofercie
nych przez kolejne pokolenia Polaków – niezapomniane romanse, wielkie wydarzenia,
historyczne występy, nierozwikłane zagadki!
JACK REACHER
PONAD PRAWEM – KOLEKCJA
AUTORSTWA LEE CHILD
Dwutygodnik
Cena: 15,99 zł
Wydawca: RINGIER AXEL SPRINGER POLSKA
SP. Z O.O.
20-tomowa seria kryminałów niezwykle popularnego autora LEE CHILD’a opowiadająca losy detektywa Jacka Reachera.
SIMPLE STYLISH. ROBÓTKI
Nasz Kolporter
Twoja reklama!
NA DRUTACH – KOLEKCJA
Przedstaw swoją ofertę
sprzedawcom i kontrahentom
Kolportera
Kolporter
nasz.kolporter.com.pl
LUTY 2016 (221)
Bezpłatne pismo dla kontrahentów kolportera
Nr 1-4 dwutygodnik, od nr. 5 – tygodnik
Cena: nr 1: 4,99 zł, nr 2: 9,99 zł, nr 3 i następne: 19,99 zł
Wydawca: DE AGOSTINI DEUTSCHLAND
GMBH
Kolekcja przeznaczona jest dla miłośników
robótek ręcznych, a także dla każdego kto
chciałby od zera posiąść te umiejętności.
Każdy numer składa się z zeszytu i dodatku w postaci wysokiej jakości włóczki.
W kolejnych numerach przedstawiamy
nowe projekty, ściegi, pomysły dla domu
i na prezenty dla najbliższych. Kolekcja
ta to wyjątkowy kurs robótek, który uczy
krok po kroku tajników tego niezwykłego rękodzieła. „Simple Stylish. Robótki na
drutach” to seria, która przyniesie wiele
satysfakcji wszystkim którzy przedkładają własnoręcznie wykonane dzieła nad
masową produkcję. Dzięki naszej kolekcji
stworzą Państwo wspaniałe wzory i oryginalne projekty.
www.nasz.kolporter.com.pl
Udany rok
dla dystrybucji
prasy
Wydawcy
prognozują
Gwiazda numeru
Pomysł na urlop
Andrzej Grabowski
Val di Fiemme
Kontakt w sprawie reklamy
tel. 41 367 82 24
tel. kom. 510 030 119
e-mail: [email protected]
NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221) 47
Dobre do czytania
Zamyślona kobieta jedzie samochodem pod prąd. Policjant ją zatrzymuje i pyta:
– Czy pani wiem gdzie jedzie?
– No tak, jadę na zebranie, ale chyba się już skończyło, bo widzę, że
wszyscy wracają.
Bezrobotny mężczyzna przychodzi do fabryki łożysk na rozmowę o pracę. Pracodawca zadaje
pytanie:
– Umie pan coś?
– Nie.
– A czytać i pisać pan umie?
– Też nie.
– Więc nie dam panu pracy.
Za kilka lat ten sam człowiek
w Ameryce wchodzi z dziewczyną
do jubilera:
– Wybierz, co chcesz kochanie.
Dziewczyna nabrała biżuterii na 150
tysięcy dolarów.
Przy kasie mężczyzna wyjmuje z kieszeni plik banknotów mówiąc: – Tu
powinno być 100 tysięcy.
Zza pazuchy wyciąga kolejny plik
mówiąc:
– Tu jakieś 25 tysięcy.
Ostatni plik wyciąga z buta:
– A tu też 25 tysięcy.
Jubiler patrzy z niedowierzaniem
i nieśmiało pyta:
– Nie mógł pan po prostu czeku
wypisać?
Na to mężczyzna:
– Panie, gdybym ja umiał czytać
i pisać, to bym w fabryce łożysk
pracował.
Kolega pyta kolegę:
– Dlaczego w samochodzie masz
tylko jedną wycieraczkę?
– Drugą schowałem do bagażnika,
bo policjanci ciągle za nią wkładali
mi mandaty!
Śmiech relaksuje i pomaga w pracy.
Dlatego co miesiąc publikujemy
najlepsze dowcipy o tematyce handlowej.
Do wspólnego redagowania tej rubryki zapraszamy
wszystkich naszych czytelników – najlepsze żarty,
nadesłane na adres redakcji, zostaną nagrodzone.
Pracownik często spóźniał się
do pracy, bo zasypiał. Kierownik
zagroził mężczyźnie zwolnieniem,
więc ten kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi się rano
8:15 (do pracy na 8). Budziki nawet
nie gdaknęły. Przerażony leci do
sąsiada – dentysty i mówi:
– Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż
pan mi twarz krwią, powiem, że
miałem wypadek.
Po zabiegu pyta dentysty, ile się
należy. Ten odpowiada, że 400 zł.
Gość zdziwiony mówi, że normalnie jest 40 zł od sztuki. Dentysta
na to:
– Tak, ale dzisiaj jest niedziela...
Starożytny Egipt.
Wchodzi gość do knajpy i pyta:
– Można zarezerwować na wieczór
stolik na cztery osoby na nazwisko
Sakrahotep?
– Może pan przeliterować?
– Ptaszek, dwa trójkąty, falista
linia, słońce, znów ptaszek, psi łeb,
skarabeusz.
Nauczycielka mówi do ucznia:
– Podaj długość linii kolejowych
w Polsce.
– A w którym roku? – pyta uczeń.
– Obojętnie.
– Ok, więc rok 1183, długość
0 km.
Sąsiad puka do drzwi. Otwiera mu
mały chłopiec. Pyta go:
– Czy mama jest w domu?
– Nie ma – odpowiada dziecko.
– A tato?
– Nie ma.
– A może jest babcia?
– Babcia też zdążyła się schować.
Przychodzi kobieta do apteki:
– Macie jakiś skuteczny środek na
odchudzanie?
– Tak. Plastry.
– A gdzie się je przykleja?
– Na usta.
Dwóch chłopców rozmawia
w przedszkolu:
– Mój tata pływa w marynarce –
chwali się pierwszy.
– A mój w kąpielówkach – odpowiada drugi.
Przychodzi mężczyzna do restauracji
i pyta się kelnera:
– Mam 20 zł. Co pan poleca?
A kelner na to:
– Inną restaurację.
Pracownik mówi do szefa:
– Panie kierowniku, proszę wybaczyć, lecz w tym miesiącu nie
dostałem premii...
Kierownik odpowiada:
– Wybaczam panu.
Klient pyta kelnera:
– Dlaczego wasza restauracja nazywa się Wielkie Oczy?
– Dowie się pan, gdy przyniosę
rachunek.
Jaka jest różnica między zakładem
fryzjerskim a urzędem skarbowym?
– W urzędzie golą dokładniej.
Wybrała Kinga Beck–Tracz
48 NASZ KOLPORTER LUTY 2016 (221)
CentrumLogistyczneKolportera
Usługi transportowe
dla firm i instytucji
• przewozykrajowecałopojazdowe,
• spedycja.
Kontakt
Centrum Logistyczne Kolportera
05-080 Izabelin, Mościska k. Warszawy
ul. Bakaliowa 3
tel.: 022 355 05 25
e-mail: [email protected]
KOLPORTER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ
SPÓŁKA KOMANDYTOWA
z siedzibą w Kielcach, ul. Zagnańska 61, 25-528 Kielce
Wpisana do Rejestru Przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy w Kielcach, X Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS: 0000525374,
NIP: 959 145 24 82, REGON: 291770790.
NASZE ODDZIAŁY
Departament Dystrybucji Prasy
ul. Zagnańska 61, 25-528 Kielce, tel. 41 367 82 02 do 03, 367 88 88
www.dp.kolporter.com.pl; e-ma­il: biu­ro@kol­por­ter.com.pl
Infolinia 0801 40 40 44
Oddział Bia­łostocki Dystrybucji Prasy
15-688 Białystok
ul. Przędzalniana 8
tel. (85) 87 70 900
fax (85) 653 75 25
bia­ly­stok@kol­por­ter.com.pl
Oddział Bydgoski Dystrybucji Prasy
85-862 Bydgoszcz
ul. Franza Blumwego 5 (Bydgoski
Park Przemysłowo-Technologiczny)
tel. (52) 561 30 00
fax (52) 346 55 47
byd­goszcz@kol­por­ter.com.pl
Oddział Gdański Dystrybucji Prasy
80-720 Gdańsk
ul. Połęże 3
tel. (58) 732 51 23 do 26
[email protected]
Oddział Katowicki Dystrybucji Prasy
40-382 Katowice
ul. Roździeńska 1B
tel. (32) 359 68 68
fax (32) 359 68 36
[email protected]
Oddział Kielecki Dystrybucji Prasy
25-620 Kielce
ul. Kol­ber­ga 11
tel. (41) 312 35 00, (41) 345 15 10
fax (41) 366 03 51
[email protected]
Oddział Koszaliński Dystrybucji Prasy
75-132 Koszalin
ul. Mieszka I 22B
tel. (94) 710 16 01 do 04
[email protected]
Oddział Krakowski Dystrybucji Prasy
31-574 Kraków
ul. Ciepłownicza 37
tel. (12) 25 49 700
fax (12) 25 49 718
[email protected]
Od­dział Olsztyński Dystrybucji Prasy
10-683 Olsztyn
ul. Augustowska 23 a
tel. (89) 679 63 20
fax: (89) 679 63 29
[email protected]
Oddział Rzeszowski Dystrybucji Prasy
35-205 Rzeszów
ul. Wspólna 2
tel. (17) 863 75 05, 863 75 05
fax (17) 863 77 85
[email protected]
Oddział Wrocławski Dystrybucji Prasy
53-010 Wrocław
ul. Stajenna 3-7
tel. (71) 73 44 501 do 07
fax (71) 73 44 530
[email protected]
Oddział Lubelski Dystrybucji Prasy
20-703 Lublin
ul. Cisowa 11
tel. (81) 445 24 44
fax (81) 445 24 20
[email protected]
Oddział Opolski Dystrybucji Prasy
45-233 Opole, ul. Oleska 117
tel. (77) 545 09 40
fax (77) 444 70 88
[email protected]
Oddział Szczeciński Dystrybucji Prasy
70-789 Szczecin
ul. Dąbska 69
tel. (91) 881 35 02 do 04, 881 35 89
[email protected]
Oddział Zielonogórski Dystrybucji Prasy
65-001 Zielona Góra
Al. Zjednoczenia 102 B
tel./fax (68) 329 99 91 do 93
fax (68) 329 99 94
zie­lo­na­go­ra@kol­por­ter.com.pl
Oddział Poznański Dystrybucji Prasy
61-315 Poznań
ul. Pokrzywno 10A
tel. (61) 624 66 77
fax (61) 624 66 11
[email protected]
Oddział Warszawski Dystrybucji Prasy
05-080 Izabelin, Mościska
ul. Bakaliowa 3
tel. (22) 355 05 00, 355 04 00
Prenumerata: wew. 471 – 482
[email protected]
Oddział Łódzki Dystrybucji Prasy
93-253 Łódź
ul. Poli Gojawiczyńskiej 22
tel. (42) 288 04 11-12, 288 04 12
fax (42) 288 04 14
[email protected]
Kolporter
EDI – Elektroniczna
Wymiana Danych
Jest to wymiana dokumentów
handlowych i finansowych (awiza
dostawy, faktury, faktury korygujące)
bezpośrednio pomiędzy systemami
komputerowymi partnerów
biznesowych
Zacznij korzystać
Wystarczy, że posiadasz komputer
z dostępem do Internetu
i oprogramowaniem sprzedażowym
Zyskasz
• Dostępdowymienianychdokumentów
z każdego miejsca połączonego z Internetem
• Wczytywanietychdokumentówz pliku
• Oszczędnośćczasu
Unikniesz
Codziennegoręcznegowprowadzaniatytułów
w dostawie do systemu i ew. pomyłek
przy wprowadzaniu
Dołącz do ponad 15 tysięcy
zadowolonych Klientów
Kolportera!
Jeśli jeszcze nie wykorzystujesz możliwości EDI, skontaktuj się z nami pod adresem mailowym:
[email protected]
Kolporter
Departament Dystrybucji Prasy
Dystrybucja Prasy i Książek
[email protected]
[email protected]
[email protected]
Usługi magazynowe
[email protected]
Usługi transportowe
[email protected]
Prenumerata
[email protected]
Kontakt
Kolporter spółka z ograniczoną odpowiedzialnością s.k.
ul. Zagnańska 61
25-528 Kielce
tel. +48 41 367 88 88
Infolinia: 0801 40 40 44
www.kolporter.com.pl