19. Anna Jamroziakowa - Imaginatywność współczesności

Transkrypt

19. Anna Jamroziakowa - Imaginatywność współczesności
Anna Jamroziakowa
Imaginatywność współczesności*
Książka J. Dąbkowskiej-Zydroń Surrealizm po surrealizmie mówi o sztuce
współczesnej, takiej - pisze w ostatnim zdaniu Autorka - która
musi mieć coś do przekazania i dysponować powinna właściwymi (w sensie
wartości) środkami dla przesłania swych myśli. (s. 164)
Jakiż to więc surrealizm po surrealizmie zobiektywizowany w wytworach spełnia
warunek, przesyłając w artyzmie swych struktur potencję twórczą - kreacyjne
otwarcie, kulturowo i naturalnie uwarunkowane wyobraźnią? O ile artystyczno-kulturowy kontekst surrealizmu jest czytelnikowi dostępny, o tyle zjawisko surrealizmu po surrealizmie jest tak mało w Polsce znane, że można się o nim dowiedzieć
właściwie dopiero z monografii Jolanty Dąbkowskiej-Zydroń. Ruch ten, nie brany
dotąd należycie pod uwagę, nie jest ani kierunkiem artystycznym w "izmatycznym"
łańcuchu gwałtownych przemian współczesności (choć takim był "pierwszy" surrealizm), ani też orientacją artystyczno-światopoglądową - taką jak np. anarchistyczne, rewolucyjne, proletariackie czy okultystyczne, albo i spod znaku New Age,
motywacje tworzenia.
Międzynarodowy ruch "Phases", określony przez Autorkę jako surrealizm po
surrealizmie, wart jest poznania także dlatego, żc jest to tendencja niełatwo
uchwytna, nie zdeklarowana ani nie wyrażona w manifeście artystycznym grupy
czy formacji artystycznej. Ale, dodałabym zaraz, warto go poznać z tej właśnie
książki. Autorka jest świadoma, że zjawisko artystyczne, którym się zajmuje, mając
wyraźną genezę i historię, o której nie można powiedzieć, żc stała się już faktem
historycznym (bo się skończyła), dane było w "rozmyciu profilu" i nicpochwytności w wypełnianiu założeń i dokonywaniu ewolucji. U podstaw ruchu "Phases"
legło bowiem opowiedzenie się "za szeroko pojmowaną wolnością w sztuce"
(s. 160), umożliwiającą komunikację między artystami wykraczającą poza artysty-
'*
Jolanta Dąbkowska-Zydroń, Surrealizm po surrealizmie. Międzynarodowy Ruch "Phases", Instytut Kultury, Warszawa 1994, ss. 164.
206
Anna Jamroziakowa
cznie dominujący język kreacji. W kręgu "Phases" współobecni byli artyści reprezentujący różne tendencje: surrealizm, abstrakcję liryczną, taszyzm...
Artystyczny rynsztunek, niezbędny w procesie tworzenia, określa obiektywnie
jego rezultaty, jednak wyróżnikiem prawdziwej kreacji jest wyobraźnia. Kto wie,
czy nie właśnie owo "westchnienie" do wyobraźni stanowi towarzyszące ruchowi
"Phases" motto, sprawiające, iż ruch ten
jako organizm żywy i wciąż zmieniający sic, czego dowodem może być
wystawa w Muzeum Sztuk Pięknych w Mons w październiku 1990 roku,
wymyka się jednoznacznej ocenie i kategoryzacji, (s. 160)
Jak wobec tego pisać o surrealizmie po surrealizmie, jak przybliżyć to wielorakie
w swej złożoności (a dla racjonalistycznych pozycji - niepokojące) artystyczne
zjawisko?
Pytanie nasuwa się samo wobec świadomości, że tak niewiele w "nowym" pisaniu spotykamy naprawdę nowego. Zachłystnęliśmy się motywem mnożenia interpretacji, w formie reinterpretacji, rereinterpretacji itd. i właściwie zwątpliliśmy już
w możliwość powiedzenia czegoś od początku: zbadania jakiegoś fenomenu duchowego, intelektualnego, artystycznego i poinformowania o nim, bo warto poinformować. I nte upowszechniony punkt widzenia Autorka Surrealizmu po surrealizmie
kwestionuje, nie ulegając przeświadczeniu, żc to sposób mówienia upoważnia do
wypowiadania się, a nie to, o czym się mówi. Podejmuje opowieść "od początku"
zamiast składania oferty "kolejnego odczytania". Dysponuje przy tym bogatym materiałem źródłowym, szerokimi kontaktami artystycznymi, smakiem (wyczuciem,
intuicją, nastawieniem), jakie pozwalają dotrzeć do tego, co oryginalne i niesprowadzalne do innego wymiaru artystycznych faktów. Rzecz bowiem w tym, że
twórczość artystów związanych z ruchem "Phases" przekracza horyzont surrealistyczny (tak, jak go się dotąd rozpoznaje).
Mamy tu bowiem do czynienia z przybliżeniem zjawiska artystycznego, którego
usytuowanie w kręgu artystycznej praxis pozwoli ukazać i zarazem opisać (zdając
sprawę z zaistnienia fenomenu artystycznego o wielu indywidualnych obliczach,
zwróconych jednak ku niedefiniowanej i niekonkretyzowanej, jako norma czy wzorzec, wyobraźni) twórczy nurt we współczesności. Zjawisko surrealizmu związanego z ruchem "Phases" zintensyfikowane jest w pewnym kręgu artystycznych
wydarzeń, faktów i wielu oczekiwań, przeświadczeń. Z tym stanowiskiem wiąże
się przekonanie, że fakty są poznawczo nośne i że aby dotrzeć do ważnych, artystycznych przekazów, ideowych wyborów, konstrukcji wyobrażeniowych, niezbędna
jest wiedza o faktach. Bez tej wiedzy głęboki czy nawet wzruszający przekaz na
temat oddziaływania, znaczenia, a także ukrytych sensów, które (choć w części,
czy w pewnym aspekcie) da się odsłonić, może w gruncie rzeczy okazać się bez
wartości. Jest bowiem - w najlepszym wypadku - działalnością paraartystyczną,
interesującym a zakamuflowanym pisaniem, autorstwa kogoś, kto wie jak pisać,
lecz - w istocie - nie jest zainteresowany tym, o czym się wypowiada. W tak
określonej praktyce poznawczej ów przedmiot - fakt artystyczny przerasta autora;
Imaginatywność współczesności
207
nie sposób dotrzeć doń i go objąć. Tak się jakoś nieszczęśliwie dzieje, że wyposażeni w człowiecze narzędzia percepcji - oczy i uszy - nie zobaczymy i nie
usłyszymy wszystkiego, o czym chcielibyśmy się wypowiadać i nie bacząc na
ułomne kwalifikacje artystyczno-estetyczne często zbyt śmiało się wypowiadamy.
Autorce książki udało się uniknąć niedostatków (danej naturalnie) wzrokowości i
kulturowo ograniczanej kompetencji poznawczej. Jest tu akurat odwrotnie aniżeli
w wielu pracach poświęconych kondycji sztuki współczesnej i rozważaniach na
temat jej kryzysu, tożsamościowej cezury i wartym uwagi orientacjom.
Zważywszy ważność przedmiotowej wiedzy i jej autorską genezę - nie pochodzącą tylko z bibliotek, katalogów wystaw i artystycznej dokumentacji, jaka towarzyszyć musiała ruchowi "Phases", a także narzucający się w lekturze książki
wybór metody krytycznej, dzięki której autorka stawia sobie jako zadanie badawcze dotarcie do zjawiska artystycznego poprzez studium faktów - warto jeszcze
zastanowić się nad tym (czy może zapytać wprost) jak Dąbkowska-Zydroń sytuuje
ruch "Phases", i co pozwala wyróżniać ten krąg surrealistycznych realizacji?
Powiedziałabym, że niemało: najpierw rodzaj wyobraźni jaki autorka widzi w rzeczywistości artystycznej będącej własną nadrzeczywistością surrealizmu, sytuowaną,
np. jako "Greffage" - nowy gatunek realności. Nie sposób nie zwrócić uwagi na to,
że książkę otwiera koncepcja wyobraźni ujmowanej po Jungowsku, jak najdalsza od
zawężających, czy determinujących analizowaną przedmiotowość wyobrażeń, zaś, by
nie wprowadzać w błąd wieloznacznością tego terminu, Dąbkowska-Zydroń przytacza definicję Jolande Jacobi. Imaginatywność urzeczywistniana w dziełach i głoszona
w towarzyszących publikacjach (można by pod tym kątem analizując książkę, odczytywać w ten sposób liczne i przez wiele lat ogłaszane teksty Eduarda Jaguera) obejmuje pogranicze surrealizmu i abstrakcji. Zagadkowa terminologia "Phases" posiada
swą własną semantykę, która wyeksplikowana została w publikacji pochodzącej z
drugiego numeru "Phases", w artykule Jaguera traktowanym przezeń jako głos w
związku z pierwszą zbiorową wystawą o zasięgu międzynarodowym ruchu "Phases",
a zatytułowaną "Pierwsze Międzynarodowe Konfrontacje Sztuki Eksperymentalnej".
Już orzecznik określający sztukę w tytule wystawy, każe mówić o nowej wizji sztuki
współczesnej, którą proponują surrealiści po surrealizmie; da się ona identyfikować z
wyjściem poza wyróżnioną przez surrealizm opcję artystyczno-estetyczną i światopoglądową. Imaginatywność łączy się z rozszerzeniem gfanic, określanych dotąd przez
np. automatyzm pikturalny, sztukę gestu i taszyzmu, która w swej ekspansywności
nie tylko skierowana jest (wyobraźnia!) przeciw pop-artowi, ale zarazem angażując
się poprzez (liczące już kilka dziesiątków lat) tradycje surrealistyczne i fantastykę w
wielotorowość artystycznych urzeczywistnień i otwartość sztuki na imaginatywne (a
nie tylko społeczne, ekonomiczne, polityczne) życie świata - jak to miało miejsce np.
w 1968 roku. Niemniej przeto, przy wyjątkowej ważności założeń światopoglądowych i wypowiedzi programowych (jak w żadnym innym kręgu działalności twórczej), D ą b k o w s k a - Z y d r o ń wskazuje też na uchwytne z w i ą z k i surrealizmu po
surrealizmie z samym surrealizmem, bardzo przekonująco odnajdując je właśnie jak-
208
Anna Jamroziakowa
by trochę z dala od centrum aktywności "Phases", bo w udziale polskich autorów w
Ruchu.
Myślę, że nie jestem jedyną spośród czytelników książki, dla których najciekawszą jej część stanowi rozdział poświęcony udziałowi polskich twórców w ruchu
"Phases". To właśnie tutaj tak mocno uzewnętrznia się wyobraźnia i wielotorowość
międzynarodowego ruchu "Phases". Stało się tak ponieważ podłoże surrealistyczne
było w Polsce wyjątkowo słabe, a zatem właściwie nie było odniesienia dla Ruchu
tak znaczącego jak we Francji, czy innych krajach zachodnich. Z tego powodu też
- zapewne - z taką uwagą podchodzą badacze do wytropienia związków z surrealizmem i podjęcia wszystkich możliwych ich symptomów.
Charakterystyka osiągnięć twórczych polskich artystów uczestniczących w ruchu "Phases" przeprowadzona jest bardzo interesująco. Znakomicie uzasadnione są
też analizy artystycznych fenomenów, jakie powstały w tym kręgu, a więc twórczość Jerzego Kujawskiego, Andrzeja Meissnera, Władysława Hasiora, Zbigniewa
Makowskiego, Tytusa Sas-Dzieduszyckicgo, Jerzego Tchorzewskiego, Tadeusza
Brzozowskiego, Antoniego Zydronia. Autorka świetnie zdaje sprawę ze złożoności
i specyfiki artystycznego oblicza każdego z nich, przeprowadzając własne studia
poświęcone tej twórczości, ale także poszerzając je przez przytaczanie analiz i
opinii wypowiadanych w katalogach, sprawozdaniach z wystaw i publikacjach
książkowych. Interesujące okazują się przytaczane bardzo różne, wypowiedzi formułowane przez artystów - ideologów Ruchu: Eduarda Jaguera, Frantiska Smejkala, Aleksandra Henisza, Jacques Lacomblcza polecających (w zeszytach "Phases",
w katalogach) otwartą sztukę imaginatywną, sztukę prawdziwą, a także poświęcone
im teksty polskich historyków sztuki i krytyków artystycznych: Krystyny Janickiej,
Andrzeja Jakimowicza, Mieczysława Porębskiego, Jacka Woźniakowskiego, Mariusza Hermansdorfera, Jerzego Madejskiego, Jerzego Stajudy, Jerzego Ludwińskiego,
Aleksandra Wojciechowskiego, Andrzeja Osęki, które tyle mają do przekazania i
(zdumiewające!) zupełnie się nie zestarzały. Z przyjemnością czyta się te, rozbudowane w języku krytyki artystycznej i refleksyjne w samym sposobie ogarniania
artystycznych urzeczywistnień, fragmenty książki.
Jak trafne są spostrzeżenia na temat wyobraźni w twórczości Tchorzewskiego,
które autorka przybliża cytując Woźniakowskiego, a także ukazując, jaką rolę odgrywa światło i barwa w obrazach tego malarza, czy też poszukując złożoności
imaginatywnej genezy w dziełach Brzozowskiego, które Dąbkowska-Zydroń odsłania, odwołując się m.in. do dwu różnych ujęć, uwypuklających odmienne aspekty,
wspaniałej jedni tej twórczości i cytując Porębskiego, Jakimowicza, Osękę. A także
przybliżenie environments Zydronia, o których eksponowaniu w Belgii i we Francji, jako o nowym gatunku surrealistycznej realności, pisał Jaguer, zaś Madejski
dowodził, że surrealizm Zydronia określa nie tyle jego postawę twórczą, ale stan
ducha polskiej rzeczywistości, której twórca jest znakomitym - "kronikarzem i komentatorem".
Z uwagą i prawdziwą przyjemnością czyta się części książki, poświęcone zindywidualizowanym artystycznym osiągnięciom, żal, iż rozbudowanej refleksji towa-
Imaginatywność współczesności
209
rzyszącej wydarzeniom twórczym, którym książka jest poświęcona, nie ma jeszcze
więcej. Książkę, która mówi o mało znanych, a przed jej opublikowaniem w bardzo małym stopniu dostępnych, wydarzeniach artystycznych, warto przeczytać,
zwłaszcza, że zawiera znakomite - o światowym technicznym standardzie - barwne
reprodukcje; i to obrazów zupełnie u nas nie reprodukowanych.