Kup sobie w kiosku !!

Transkrypt

Kup sobie w kiosku !!
••
T!�HNIK
Istnieje od 1932 roku
WIELKI MISTYFIKATOR SCHON
nr
7.
lipiec 2013
str. 48
W i ęcej na: www. v i persat. p l
PREZYDENT PL
Honorowy Patronat Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego
W i ęcej na: www. v i persat. p l
Początek nowej ery
Temat okładkowy
Rakiety tenisowe z dodatkiem
grafenu, membranowe materiały
na ubrania i w obuwiu, nowe
konstrukcj e do spadania, latania
i jeżdżenia. Świat sportu pędzi
do przodu łeb w łeb z szybkim
postępem techniki. W temacie
numeru prezentujemy przegląd
najciekawszych rozwiązań
technologicznych związanych
ze sportami letnimi, które wielu
z Was będzie miało możliwość
uprawiać w czasie wakacji.
Serdecznie Wam tego życzymy!
Szkoły
Nauczyciele
Miesięcznik Młody Technik jest
dostępny dla szkół podstawo­
wych i ponadpodstawowych
w prenumeracie częściowo spon­
sorowanej przez Ministerstwo
Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Szkoły opłacają 50% kosztów
prenumeraty Młodego Technika.
Dzięki tej prenumeracie Młody
Technik trafia prawie do każdej
biblioteki szkolnej i jest czytany
przez kilkaset tysięcy uczniów.
Specjalnie dla uczniów oznacza­
my stopief1 trudności artykułów:
•
jeden punkt oznacza, że arty­
kuł powinni zrozumieć ucz1iiowie szkół podstawowych,
•
dwa punkty odpowiadają po­
ziomowi uczniów gimnazjum,
•
trzy punkty - poziom szkoły
średniej.
1 5 . maja b.r. w Hamburgu odbył się z wielką
pompą pokaz nowego modelu Mercedesa Klasy S,
który ma rozpocząć erę samochodów autonomicznych,
t.j. poruszających się po drogach bez udziału kierowcy.
We wrześniu tego roku samochody te będą dostępne
w sieciach sprzedaży w Europie i USA (warto
http://goo.gl/6U3gv
zacząć oszczędzać na ten zakup - oczekiwana
cena 100 OOO USD) . Powszechnie znane są zapowiedzi opracowania
takiego samochodu przez Google' a. W tym wyścigu uczestniczy
też kilka koncernów samochodowych, które anonsują co jakiś czas
kolejne rewelacyjne osiągnięcia, ale dotychczas mówiło się raczej
o przyszłościowej wizji ruchu drogowego bez udziału kierowców, a teraz
mamy do czynienia z realizacją tej wizji w praktyce. Jeśli w wizjonerskich
zapowiedziach Google' a mówi się o perspektywie 5 lat, to ciekawe jak
koncernowi Daimler (Mercedes-Benz) udało się to osiągnąć już teraz? !
W tym miejscu sprawy zaczynają się gmatwać i wymykać
jednoznacznej ocenie. Nie ma jednego kryterium dla oceny jakie
wydarzenie rozpocznie erę samochodów autonomicznych. Ś cierają się
tu dwie mentalności. Z jednej strony Wizjonerzy z Doliny Krzemowej
widzą za lat 5 autostrady zapełnione samochodami śmigającymi bez
kierowców (ale z pasażerami). Z drugiej strony pragmatyczni, chodzący
po ziemi Niemcy sceptycznie oceniają realność wizji powszechnego
ruchu autonomicznych aut nawet za lat 10, za to już dziś, tu i teraz, krok
po kroku zbliżają się do tej wizji tyle ile się obecnie da osiągnąć. Skąd się
bierze ich sceptycyzm?
Bynajmniej nie tylko z powodów technologicznych. Już teraz można
wyposażyć samochód w czujniki nie gorsze od zmysłów człowieka,
ale prace nad oprogramowaniem podejmującym decyzje zamiast
człowieka potrwają jeszcze parę ładnych lat. A najwolniej będzie
postępować dostosowanie prawa do tej nowej sytuacji. Bo kto ma
odpowiadać za wypadek, jeśli nie ma człowieka - kierowcy? Dlatego
praktyczni Niemcy zakładają, że w autonomicznie kierowanym
Mercedesie klasy S człowiek trzyma jedną rękę na kierownicy i to on
ponosi odpowiedziah10ść prawną za wypadek, mimo że faktycznie nie
kieruje pojazdem.
A co potrafi ten Mercedes?
Oj, vutrafi całkiem svuru. Może samodzielnie jechać w mieście luL
na autostradzie z szyLkuścią du 200 km/godz., trzymając się środka vasa
i regulując automatycznie odległość ud }JUIJrzedzającegu samochodu nawet
na skrętach drugi. Potrafi też samodzielnie varkuwać, automatycznie
zahamować Ly uniknąć zderzenia z innymi sanwchudami luL ludźmi,
a także wykrywa zmęczenie kierowcy chroniąc gu vrzed głuvim,
stwarzającym nieLezvieczef1stwu zachowaniem. Można vrzyrównać
tę sytuację du autuviluta w samolocie, uwah1iającegu człowieka ud
rutynowych, nużących zadaf1, ale człowiek ciągle zachowuje kuntrulfł
nad biegiem spraw. C:zy to wystarr:zy, aby ogłaszać. por:zątek nowej ery
w motoryzar:ji - Niemr:y z Daimlera (Merr:edes-Renz) 11znali, że tak.
Wiesław Marciniak
Uczniowie
Prenumerata MT
-50%
czytaj na str.
128
Studenci
Prenumerata MT
-50%
czytaj na str.
128
W i ęcej na: www. v i persat. p l
STAŁY KONKURS
Active
Reader
Od 2013 roku nastąpiła w konkursie
Active Reader
Związek między nowoczesną teclmolo­
gią a współczesnym sportem jest coraz
sihtiejszy. Super sprężyny do skakania
po wertepach, nowe materiały na żagle
i deski, czyli pełna gama nowoczes­
nych technik. Oto przegląd najcieltaw­
szych rozwiązań technologicznych
związanych ze sportami letnimi .
Zachęcamy wszystkich Czytelników,
żeby zbliżające się wakacyjne wyjaz­
dy były nie tylko okazją do słodkiego
leniuchowania, ale żeby znaleźć też
chwilę na
y wypoczynek kitesurfing, rafting czy sandboarding.
WIELKA. ZMIANA
Dawniej rozstrzygnięcia i przyznawanie nagród
odbywało się co pół roku. Teraz jest to proces ciągły
Po prostu1 Czytelnicy zdobywają punkty i od razu mogą
je zamieniać na nagrody o wartościach wycenionych
w punktach (szczegóły na stronie 126 oraz na:
www .mt.eom.pl/N agrodyActiveReader).
Teraz każdy uczestnik konkursu AR sam sobie wybiera
nagrody z bardzo długiej listy1 ?'.awierającej:
KSIĄZKI
GRY
PŁYTY
MODELE
NARZĘDZIA
SPRZĘT
AKCESORIA
Nowa punktowana aktywność!
Zapraszamy do wspólnego kształtowania planu
tematycznego przyszłych wydań Młodego Technika.
Zgłaszajcie na adres redakcji propozycje tematów
artykułów1 które chcielibyście przeczytać w MT.
Jeśli w ciągu jednego roku od daty Twojego zgłoszenia1
w Młodym Techniku pojawi się artykuł lub Jemat
11
numeru zgodny z Twoją propozycją1 to otrzymasz
punkty w AR (szczegóły na stronie 126).
7/20 1 3
W i ęcej na: www. v i persat. p l
List
Forunt Facebook
Coś Cię poruszyło? Chcesz podzielić się z Redakcją i Czytelnikami MT swoj ą opinią, wiedzą komentarzem?
Wyślij e-mail na adres : [email protected] lub list na adres ul. Leszczvnowa l l, 03-1 97 Warszawa.
rList
•
•
nt1es1ąca
Więcej
o
nagroda: 3 płyty
wybrane z listy 100
wiatrakach
Na początku pozwolę sobie pozdrowić całą redakcję Młodego Technika, jak i pracowników wydawnictwa AVI Od września 2009 roku regular­
Witam serdecznie!
nie kupuję „Elektronikę dla wszystkich" a teraz zacząłem również czytać „Młodego Technika". Jestem uczniem 2. klasy liceum ogólnokształcące­
go na profilu matematyczno - fizyczno - informatycznym, dlatego wszelkie nowości ze świata technologii, jak i również poznawanie podstaw
działania różnych sprzętów, obwodów itp. sprawia mi wielką radość. Czasopisma właśnie, tj. „Elektronika dla wszystkich" czy „Miody Technik"
bardzo przemawiają do młodego człowieka, są ciekawe, lekkie, łatwe i przyjemne.
Pozwolę sobie przejść do sedna mojego listu. Bardzo zainteresował mnie artykuł Panów dr hab. Stanisława Bednarka oraz prof. dr Ryszarda
Wojtkiewicza „Bać się, czy nie bać wiatraków?" z majowego numeru Młodego Technika. Tematyka elektrowni wiatrowych, jak i ogólnie po­
zyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych jest potrzebne ludziom, bowiem jak wszyscy wiemy złoża węgla i ropy naftowej wyczerpują się
w zastraszającym tempie. Artykuł dał posmakować tego tematu - rzeki. Jestem wdzięczny autorom za podjęcie się napisania kilku słów
1) Artykuł porusza bardzo ogólnikowo tematykę źródeł odnawialnych.
o energii uzyskiwanej z wiatru. Jednak mam takie dwa zastrzeżenia, może bardziej sugestie:
skiwanej ze źródeł odnawialnych, np. z wiatru, wody, słońca itd. Warto poznawać to, z czego za jakieś 30 lat według mnie będziemy korzystać
Myślę, że bardzo dobrym pomysłem byłby cykl artykułów o energii uzy­
na codzień. „„. w Polsce z elektrowni wiatrowych uzyskuje się ułamek procenta potrzebnej energii elektrycznej", jednak ta liczba systematycz­
2) Zabrakło mi trochę bardziej praktycznych zalet korzystania z elektrowni wiatrowych.
nie wzrasta. Ludzie boją się tego, czego nie znają, więc cykl o energii odnawialnej na pewno pozwoliłby im spojrzeć z innej strony."
Chodzi mi tutaj o wpływ pola magnetycznego wytwa­
rzanego przez prądnice, jak jest ono silne i jak daleki ma zasięg. Mam kolegę mieszkającego na obrzeżach miasta, którego dom znajduje się
pomiędzy dwoma wielkimi transformatorami przesyłowymi. Wiąże się to z brakiem Internetu bezprzewodowego w domu oraz zakłóceniami
w odbiorze telewizji naziemnej. Jak wpływają na to wiatraki? Warto też wspomnieć o typowo przyziemnych zaletach zakładania elektrowni
wiatrowych, czyli przydałby się krótki opis formalności związanych z tym zagadnieniem oraz jakie wymierne korzyści pieniężne przynosi
posiadanie „prywatnego wiatraka".
Uważam, że redakcja oraz autorzy artykułu powinni rozpatrzyć moją propozycję cyklu oraz uzupełnienia artykułu o wiatrakach.
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam całą redakcję. Trzymajcie dalej taki poziom
Redakcja.
Do tematu wiatraków będziemy powracać nie raz. Wywołał on wielkie zainteresowanie, gdyż rozwój inwestycji
wiatrakowych w Polsce nie wszyscy witają z entuzjazmem - przeczytaj następny list.
STOP WIATRAKOM!
l
Piotr Wachulec
Kochani, w kwietniowym numerze Młodego Technika jest artykuł
nie dociera nic, a wszelka dyskusja sprowadza się do agresji
„Zielono mi i energetycznie". Z odnawialnych źródeł energii na pierw­
„poszkodowanych". Generowane przez wiatraki działania negatywne
szym miejscu jest pozyskanie jej w farmach wiatrowych. W niektórych
są wyolbrzymiane przez pseudonaukowców i działaczy chcących zaist­
regionach kraju są wybudowane wiatraki i dają energię elektryczną od
nieć w tej rzeczywistości. Podpuszczeni przez nich mieszkańcy ochoczo
kilkunastu lat. W regionie karpackim również budownictwo wiatrakowe
bronią „swojej ojcowizny", zdrowia mieszkańców, krajobrazu i „wszel­
nabrało tempa. By jednak coś zbudować, należy najpierw przygotować
kiego złego", a wszelka dyskusja w tym temacie jest wrogo traktowana
dokumentację i uzyskać pozwolenia od władz lokalnych. A nie jest to ta­
i niebezpieczna. W Wikipedii i innych portalach jest to druzgocąco
kie proste! Nie wszyscy są zwolennikami tego źródła energii, stąd poszło
prostowane z nazywaniem „naukowców" po imieniu.
hasło w Polskę „STOP WIATRAKOM". Jakich sztuczek używają przeciw­
Warto więc poświęcić następny artykuł wyjaśniający negatywną stronę
nicy „prądu wiatrowego" można podpatrzeć na przykładzie załączonych
tego budownictwa z dogłębnym wyjaśnieniem tzw. infradźwięków,
„alarmowych ulotek". Do tych ludzi z tzw. komitetów protestacyjnych
niesłyszalnych a niosących zagładę. Odsuńmy „wiatrowy armagedon"
W i ęcej na: www. v i persat. p l
Gorące tematy na Forum mt.com.pl
Dołącz do Forumowiczów
w niebyt, zwłaszcza, że farmy rosną z dnia na dzień.
Z poważaniem
Oczekuję pozytywnej reakcji Redakcji.
Społeczność MT komunikuje się na Facebooku www.facebook.com/magazyn
MlodyTechnik. Spotkasz tam swoich znajomych i poznasz wielu fajnych ludzi.
prenumerator 8229
Mieszkaii cy
la�nńena. P1:Y.e1h11ieścia. Pos•da Jaćmi:ersklel llażanówki
i Woli G6recki:ei!
(Jestem mieszkańcem sąsiedniej miejscowości, a ujawnienie danych
personalnych moich jest nie wskazane, bo mam tam przyjaciół i rodzinę.)
Redakcja. Po przeczytaniu ulotki załączonej przez autora listu musimy
przyznać, że sprawa jest bardzo poważna. To już prawdziwa wojna
wypowiedziana wiatrakom. Obawy społeaeństwa nie są całkiem
bezpodstawne, ale zanim uwierzymy katastroficznej agitacji przeciwni­
ków wiatraków, zapoznajmy się z rzeaową prezentacją faktów.
Polecamy artykuł na str. 16.
„ Cym mll:J><" mol!atnuihM> wlalrll:I j""t
i cl"P"� ·Jootriny twladb!i!!i w�
•ilft)'m knj<Jbnum, kulllll'll ,l lodmii "''
S•m Hw<ł p<>m� •hJ' �ii!
polll)'•lem 1lbrod1IB,)'111, l'""'i•w""' lil:•on.-.tjl
IIDrpoN•j,l "' tił>Yll•rod!IW)'d!i
o:
Wdm
==�,':;,:::�W:oa�J,,�=·=�mm o"'>' d2im:o"'"'� � m�ktli<ymi
"''""'"*j�ml.
finny :!law.iają"" Wiatraki cynicznio w}'loonyst�ją ml"'m<>U i mal� Sv.;�
mic92kaM6w. Zalaj'!J�. _<Jglomoo �
•
.!!A
uill;i, jlkjc �""'
Pooi""'•B2 pohkl<. pto<WO nio IJl'Cl'Y2'ljO, Jah P<>...um,. byQ oolt;gfo3ć wia1ra.lo&w od "1..Jzib
IOOzi, pc.d """gr; b;•..,,., się jl>dynie ,..�t i!ił<>:!n<>&oi wia1nlkbw - pt>t!!jj;, ·� 2'd
�•jbllf<blej ��i� ni�nedlii lud>tit!iP'""11•-iafuuliN.i�,W� podoomcjnk
p11Jrnionrowllll.io rndioakty\lo�o. (lalire •n;„1 ru..widoomc)po P""'ll'm <:tnóicZ>lbiją.
�t bU<ki• !!fl'l"wailio ..J°"""m willłr<>wycll olht:!� ��b ludzkkll v.)lllikli z l.l:!j.�. ie;
toi:: J„t wile.I dłil rlJTII wi.o.ITT!wycl!, bo "'8k ooo bu.to do dtóg i •i<cl �"�·.
fylli � pm�mi mnitj!!2l> naJ<J,;ify linlru!owo, nit g<lytli· b!IOOoiióll oloklrownic ""
odlll&i.u.
Luli „ poWilm .,,...,..i., ·•rniotllwimj�. lym firmom taki p....... o;r,
'fym....uU11. 111 "'""""h1it;j -ro� i w ł•n}'cb ml�Jtt•�b: !!,..ialll , łlłzie uupę.
�trow� l"ll"l"lb,jc· iif ·� wici•. lat,. lllllldmaln� lldlealoścl od ubudM1'8:11 lniWIWI
oo l""J,..i.y,�.,."'.l ·•orlil1>1 ll'io.troweJ ·� jclf� <>kl'dme i._.; nic wi� Wy"'�
11101rów - Wtelb lkylHil, w Nle111ey,, SA, Czce.l!f
:::;:;;,•.._::•ł.1000
·-g1„ jll'ldJy;o•niio „ pohilłil el<:klw!olli 111 .łnlunrcj i iyde .,. o!rtiU. p<ąl:i)•oU.
.;�,do IJOWMa•i• ..alf&o usp<>'lil i>iooi"Ó!! P'H)'C. Syo.dl'Olll UI T1„bl• w� ...
Clloroho ia p<> kllb!<!lnll!> ...td.U.lymonhl diw.iękó,w nilldd1 �lolliwoki, IRó:"" oą
l'.iąa'JW! "-Wt<>-.. n• l;llU.i turbiny ..i.o-., fJb� � ,.. fuio kooloa 'lftj
""lnłrnoi"'mi nH!roł<>gkmymi I n.,,„.„�•l•ll'ya:ny"'I.
Dowody lłlł to, i1. tmbiny pn>d1'!k!lj;f dźwięti <> oi!!kioj "2ę!!!D tli� i oo g=m
inlradm�I, "4 <ICZ}.,..ble i udiobm:imtawano. Kli
. nie.me bod:inw "' jocloozwi=lc'
M.....ki o rn•IUcj �!ci "'"" lii�iJ;.i mb=ąią pr:aO'f �ów
�"edD�lnycli za :ruch, mi)'M róM10wegi � śwdol!IAić poeycji. Nl!.l�}' � dodló, :g
�·t;ki ...ykurzy••lyw01L Sf w woj.tu w 12w. bl'<llli o]rugty=zj.
D<;!jitl!itli>•<;,.. e d;;łWi&d<®:!i.Ui pąu...;,, ii l•di:R mi..u..i•c:r prnz lll\mey okr8
pobliżu lurbl• wlatruwyoll, apmd'll'ł no pow.mi. dloroby,, ""fit& do.,.....,1111uu
'do ...ti.l....,,,gjci 11..-.j. """" lC 00..,. I wyp....,..dmj.,4
Dla rurbtb Willl"""l� P'""'Widltjii>• Lit W 30 'lellli ,()......., flhplll*U!�
„
J„dynym lokamwemj<•t tyi:ie w oddal "11lu o<l iurłiQa mll:lro\li')'t'li.
N•h>miut Di><>bi"l:'lć h!j • ._.....:b i< moin1 IJOID pnoz ...W imtalowHl" tllrblo
„ill""'?"h"' od�i mirlcj�j ntt J km od l1dWcb dl>"'"""".
PllCial ...... ..
10
. .,,.iat nilrolllA! 11 prmditawia aksp<l�· prll!Ch"'ll:'ó
�n„aet)tJ
lllWfawaj. Podwa2aj�"""' lil!>ę o �llym Q<�łll, i �etli!i;, ..t<:>lógi�
winliul<.ów i kło wydajoośc�- Otdo miojSQll po§� .....uz.i.m. wplyw1J wianków JUi
zxlro,,o. io miHt.l®k6' �oh �ki. �o, iio �o luc!Zl mkazbjący<b
'" p<Jblitu elok!RiWt:ll wi�nwtl<:oi:łDsi\: w'.ku.o:m..-. btDc p]cl<łone.llicml.
Z wi111rakBmi "' [�"ł jut setlj miejscowości w Pol"""' Strona pobrujg <si: ,;ruipę
proloolów'' l"'I'=" li>ZllllL"Zł!nM migjsoowo�ci, w t!D:rydt w·� • 2ll.J!OWl°"""'I
b"d<.Jw� wle!roków narnsm koo:lll kt. otie<nie 112 mapie lllidnle.J• 42' miaj3COG.....,ód.
Wrni<:i<' t.:i ·�"fig „„„. �.......,i.. ..... . u.,,1„;m„ J�t:mi.e.-.
"X...arll•t Ob•<>ny Ja.tmle""" I P.-dy Jabilltnldoj • Stop WiAIHkttm� poclj(fl "'81�
i'.>7iililll kow:Wl! aMIIfrlaJn�o poor)•'!łu bOOIDl.'.J' �. bli�,g;; m!la.;j;a:ipoWQdqj'�
dtamat, jo.ld•l!O I�k= I j"8(> "lió<!d.łi\<rr nlo ,dt;wl.ali w �"H Jłra"ie 7oo-l.O.i
hl;nutlL
Slaj„my obeciilit w o.bliczlll Wliellótgo zag�iiUll:ia.
Nle "102""'Y ozdo.6blcrnio,musimy walczyć.
Jeill 'bcdde;ny mJl<DC I pomlłnl.om)' bk!nl, H n�h O<DOllJ "łl•"" l<n.jabru,
llmllb• pllllll, oput<la>oJ• :dollio. lkityikz:uo„„ :ey.ie btdti""'Y !!!!ogłi �mm-.!
wy�.,...„ m lorop.lhlch w d•lll'a I haki 11niruJ•eyclii •i<r:q'del ·��"
"'iatrokl.1'ruly�„ � oi�'1H1j�.1'.*:lYU..•pad'.a• "'""'Yziłmi i donów.
Z;bjoiny S<lbio spmwt-, 21!: w wl!.l.,., kIDtą podj�liśmy
..._rei" cta3/ey'C]1 dzlalllll i p<>p...,i;.,
zwro><amy �l� o
szans.o
są. nl�ffiwlti!i, dlmg<> tl!!
Nie.,b o:lkl nic ,.iii. ie j'cot bc:zpiocza�. oo 111rlesdui ..,-.RZAj,oo doldw i Jqo to
mle do.ty4'1.y. Micukatiiey a...;jblibeydl domm. """l� sit w odlqll>kł !!OO nrDów od
„p.!nb. Wgyscy (><>Ul•hlU, k!tó·rzi,' zmoJ<hj „ � ldlomttrow� "'"'� od .....lralu\w
(czy li tol:f .Jot;atlorr, Pl'>.ł<lii!iddo, P-� l�oomb, JIJ.łn°'1!b I Wolli
Gó:r""'u)m11.111it t..k„moofi•niml.
Przyłączcie się do p.rotestu
Cbroó.de swoje :lycle i ,swoich bliskich.
IO....I
�
'0
u
o
Q)
�
Q_
N
U)
Q)
N
o
E
.92
c
�
o
O)
Info Zoom
GRATKA DLA KIEROWCÓW
Dziesięcio­
stopniowe
skrzynie biegów
Według badaf1 przeprowadzo­
nych przez wielkie koncerny
samor:hodowe, skrzynie hiegów
z większą liczbą stopni - 9 lub
nawet 10, zamiast obecnych
przeciętnie sześciu, pozwolą na
znaczące oszczędności w zużyciu
paliwa. Swoje siły w pracach nad
takimi automatycznymi przekład­
niami połączyli wielcy konkuren­
d - Ford i General Motors.
Nad dziewięciobiegowymi
skrzyniami pracuje trzeci wielki
amerykańskiego przemysłu sa­
mochodowego - Chrysler, który
kontrolowany jest przez włoskie­
go FIAT-a, co oznacza, że rewo­
lucja w systemach przekładni
samor:hodowyr:h nastąpi zapewne
wkrótr:e na r:ałym świede.
Dodawanie większej liczby
stopni w przekładniach, pozwala
zmniejszać obroty i obciążenia
silnika podczas zmian biegów, co
prowadzi do mniejszego zużycia
paliwa. Porównuje się to często
do wielobiegowych współczes­
nyr:h rowerów, które elastyr:znie
można przystosować do wielu
różnych wymaga1i.
DRUKOWANIE 3D
Przetestowano
broń3D
Skoro poinformował o Lym
renomowany serwis BB C , to
wypada uznać, że powstała
pierwsza n a świ ede sztuka hro­
ni wydrukowana w 3D, która
naprawdę strzela pociskami.
Dotychczasowe informacje były
dość niejasne. Pierwsze donie­
sienia o możliwości powstania
takiej broni pojawiły się jesz­
cze jesienią i wzbudziły wiele
kontrowersji .
Pistolet wykonany techniką
3D został przetestowany na
s lrzelnicy w pobliżu Aus lin
w Teksasie, przez grupę o na­
zwie Defense Distrihute d .
Zdaniem lidera tej organ izar:ji,
Cody'ego Wilsona, wielu ludzi
oczekiwało na taki wynalazek.
Części składowe p istoletu
zostały wydrukowane za pomo­
cą drukarki kupionej w serwisie
aukcyjnym eBay za 8 000 dola­
rów. Materiałem wykorzystanym
przez „drukarzy" hyło tworzywo
sztuczne AB S . Jedynie iglica
jest wykonana z metalu. Ale to,
KOMERCJALIZACJA KOSMOSU
SpaceShipTwo
odpala
rakietowy silnik
po raz pierwszy
Największy
szesc1onog
na sw1ec1e
I
I
e
e
I
e
dla lego, że amerykal1skie prawo
wymaga, aby brof1 była dobrze
widoczna dla wykrywaczy
m etal li .
Amerykaf1ski Departament
Stanu z ażądał usunięcia wszyst­
kich informacji zawierających
instrukcję umożliwiającą wy­
drukowanie broni 3D ze stron
internetowych firmy Defense
Distributed . Według publikowa­
nyr:h w m e<li ar:h or:en , zanim
te materiały zdjttto, ściągittto
je ok. 1 0 0 OOO razy.
Waży prawie dwie tony. Ma
sześć nóg jak owad, choć każde­
mu, kto nań spojrzy kojarzy się
raczej z ogromnym pająkiem.
C zas poznać bliżej Mantisa największego na świecie rohota­
-sześdonoga konstrnkr:ji brytyj­
skiej firmy Micrumagic Systems.
Zamiarem twórców było
stworzenie maszyny zdolnej do
poruszania się w każdym terenie.
Nogi poruszają się dzięki mecha­
nizmom hydraulicznym. Źródłem
mocy jest zaś silnik diesel turbo
o pojemnośd 2,2 litra.
Maszyna wygląda imponująco.
Jednak jak przyznaje jej główny
konstruktor, Matt Denton , <lale­
ka jest jeszcze od jego marzefi,
powstałych w jego wyobraźni,
gdy jako młody człowiek oglądał
stąpające wielkie machiny bojowe
na filmie „Imperium kontrata­
kuje". Chciałby między innymi,
aby nogi Mantisa były znacznie
lżejsze, przy zar:howaniu wytrzy­
małości i zdolności pokonywania
trudnego terenu.
Wielu czekało na to długo.
I wreszcie po około ośmiu latach
próh, firma Virgin Galactic doko­
nała pierwszego lotu rakietowego
wehikułu SpaceShipTwo. Już od
kilku miesięcy odbywały się testy
lotów ślizgowych SpaceShipTwo,
podczas których doszło do testo­
wych prób utleniacza, jednak bez
zapłonu. I w końcu zdecydowano
się odpalić rakietę.
Rakietowy samolot wystartował
z „portu kosmicznego"
Mojave, w Kalifornii,
po<lwieszony <lo samolotll
WhiteKnightTwo.
Za sterami SS2 zasiadło
dwóch pilotów. Po ok.
50 minutach lotu nastąpi­
ło uwolnienie SS2, a po­
tem kilkunastosekundowe
odpalenie silnika rakietowego.
Po zakoficzeniu pracy silnika,
S S2 rozpor:zął się lot ślizgowy,
zakończony po dziesięciu
minutach lądowaniem na lotni­
skll Mojave.
http://goo.gl/6U3gv
http://goo.gl/6U3gv
Info Zoom
W i ęcej n
�
'0
u
o
Q)
�
Q_
N
U)
Q)
N
o
E
.92
c
�
o
O)
INTERNET KWANTOWY
Diamenty przyszłością
Internetu
Po<lr:zas g<ly o<l miesięr:y emor:jmrnjemy się
kolejnymi rekordami naukowych ośrodków w od­
ległościach oraz ilościach przesłanych kwantowo
danych, okazało się, że „superbezpieczny, kwantowy
Internet" pracuje już około dwa i pół roku w amery­
kaf1skim instytucie Los Alamos National Labs poinformował o tym fakcie MIT Technology Review.
Richard Hughes i jego zespół z Los Alamos ogłosili, że wykorzystują w kwantowyr:h transmisjar:h
<lanych alternatywną wobec obecnie testowanych
architekturę sieci, porównywaną z kołem ze szpry­
chami. Komunikacja rozchodzi się promieniście od
i do centralnego „huba" (piasty), w którym dane
konwertowane są z kubitów kwantowych na kon­
wencjonalne bity informacji i odwrotnie - tradycyjny
sygnał zamieniany jest w splątany stan oznar:zająr:y
w kwantowej fizyce określoną porcję informacji.
Spore wrażenie zrobiła nie tylko metoda naukow­
ców z Los Alamos, ale sam fakt, że tego rodzaju sieć
w ogóle już funkcjonuje. Inni zapatrzyli się w blask
diamentów. Według informacji podanych w maga­
zynie „Nature", fizykom z technologicznego uniwer­
sytetu w Delft udało się „splątać" stany kwantowe
atomów diamentów, o<l<lalonyr:h o<l siehie o ok. ::i m .
Okazało się, ż e krystaliczne struktury diamentu, są
bardzo dobrym ośrodkiem tworzenia stanów tego
rodzaju. Kwantowe bity (kubity) mogą być bowiem
wytwarzane w tym materiale w normalnych pokojo­
wych warunkach, bez konieczności wytwarzania
np. wysokiej próżni.
z 17 milionów cyfr. Matematycznego wyczynu dokonał Curtis
Odkryta niedawno największa liczba pierwsza składa się
odb:rycie 3 tysiące dolarów nagrody. Ale to nic w porównaniu
Cooper z University of Central Missouri, który zainkasuje za swoje
odnalezienie liczby pierwszej o długości I OO milionów cytr.
z nagrodą, jaką oferuje Electronic Frontier Foundation za
2,8 kg� CD c'ly-1�i1 gro uajTl2·��jszym rowerem na świecie.
w nim oczywiście rama, która waży zaledwie 642,5 g.
Mai waży tylko
PRZEŁOM W DIAGNOSTYCE SAMOCHODÓW
Precyzyjny detektor da
znać co stuka w silniku
Kto ze zmotoryzowanych nie zna tego zjawiska? Coś
stuka w silniku, ale nie wiadomo dokładnie co, i nie je­
steśmy pewni, którą część rozmontować, aby zobaczyć.
Pomóc. w namierzeniu podejrzanyc.h stuków i innyc.h
niepożądanych odgłosów w silniku ma wynalazek
profesora Seoka-Hyunga Bae, który wraz zespołem
opracował w koreai1skim instytucie zaawansowanych
technologii, przenośna wersję kamery audio.
Kamery dźwiękowe nie są nową rzeczą, ale zwykle
to dość masywne i niewygodne urządzenia. Zaletą
przyrządu Koreai1czyków są niewielkie rozmiary i po­
ręczność. Kamera w kształcie pięciokąta wyposażona
jest w system :rn mikrofonów, które rejestrują 25 „obra­
zów" dźwiękowych na sekundę. Komputer przetwarza
te sygnały na obraz, który przypomina obraz z kamery
termicznej
Założenie jest takie, że dźwięki niepożądane mają
inne częstotliwości, niż dźwięki reszty urządzei1 - zwy­
kle wyższe. I w tym miejscu, gdzie powstają, wyświetla
się kolor czerwony. Pozwala to precyzyjnie określić
„gdzie stuka". Warto dodaf., że urządzenie wyłapuje
również te dźwięki, których nie słyszymy.
POMYSŁOWE FOTOEFEKTY
Jedno ubranie - wiele
kolorów i krojów
Ubrania zmieniające kolor i fason - to chcą nam na
któryś z sezonów mody w przyszłości zaproponować
wynalazcy z kanadyjskiego Uniwersytetu Concordia,
pod kierownictwem swojsko nazywającej się profesor
Joanny Berzowskiej. Metamorfozy barwy i kształtu
odbywają się w nowyc.h typac.h duc.hów pod wpły­
wem energii ruchów.
Tkaniny, z których szyją krawcy z Kanady, prze­
platane są włóknami-ogniwami polimerowymi ge­
nerującymi, pod wpływem ruchów lub naturalnego
ciepła osoby noszącej ubranie, potencjał elektryczny,
klóry przelwarzany być może, np. w foloefekly na
powierzchni odzieży.
Prototypy przekształcających się uhrań zaprezento­
wano po<lc.zas konferenc.ji Smart Fahric.s 2 0 1 � , w San
Franciscu. Jak się jednak przewiduje, druga uowych
tkanin do sklepów z ubraniami, jest jeszcze dość
długa i nie należy się spodziewać ich w kolekcjach
dyktatorów mody w ciągu najbliższej dekady.
MOBILNE TECHNOLOGIE DLA NIEWIDOMYCH
Smartfon dla czytających w alfabecie Braille'a
Wynalazcy w indyjskim centrum innowacji
w Ahmedabadzie postanowili stworzyć smartfon
obsługujący alfabet Braille' a, taki, który pozwo­
liłby korzystać z mo­
bilnych technologii
niewidomym.
Nie jest to wprawdzie
pierwszy pomysł tego
typu, ale śmiało można
powiedzieć, że nikt nie
podszedł do tego tak
ambitnie jak konstruktor
prototypu - Sumit Dagar.
Zamiast po prostu umieś­
d f. na panelu zestaw
symboli, opracował klawisze, w których zmieniać się
może konfiguracja małych wypustek, których układy
są symbolami w alfabe­
cie Braille'a.
Użył do tego materiału
„pamiętając.ego kształt" .
Pu zakui1czeuiu pracy
polegającej na kolejnych
braillowskich rekon­
figuracjach wypustek
w klawiszach, materiał
powraca do pierwotnego
kształtu i staje się „klawi­
szem wyjśdowym" .
Info Zoom
„" � '! 7'r r. R '
U 1'1� .ł'i. UJ;&.
D�iała 24 godzhmy (24/7) serwis newsowy
limartfony i tablety m.mlodytechnik.pl
na
�
'0
u
o
Q)
�
Q_
N
U)
Q)
N
o
E
.92
c
�
o
O)
ELEKTRONIKA SPINOWA
Nowe właściwości
magnetyczne
elektronów
Badaczom z Uniwersytetu Delaware
w USA udało się potwierdzić doświadczal­
nie istnienie nowego „rodzaju" elektronów
i efektów magnetycznych z nimi związa­
nyr:h, o któryr:h wspom i n ali teoretyr:y, ale,
których jak dotąd nikt nie zauważał.
O tym, że elektrony mają oprócz ładun­
ku elektrycznego także spin wiedziano od
dawna. Jednak dopiero uczeni z Delaware
zarejestrowali dwie właściwości, które okre­
ślają, jako „spin-up" oraz „spin-down" . Oba
stany różnią się w sensie magnetycznym,
gdy jeden z nich „przyciąga" , drugi „odpy­
r:ha" w polu.
I tak rodzi się system Linarny, alterna­
tywny wobec elektrycznego plusa i minusa.
I rodzi się nadzieja na spintronikę - nową,
szybszą, wydajniejszą energetycznie, formę
elektroniki, która jeszcze bardziej przyspie­
szy komputery, zmniejszy rozmiary obwo­
dów, oszczędzi energię i ogólnie zmieni
o hlir: z e elektroniki .
PRZETWARZANIE OBRAZU
Ekran dotykowy z dowolnej
gazety
http://goo.gl/aca6N
Dotykowy wyświetlacz na dowolnym płaskim kawałku
r:zytanej właśnie gaze­
ty? To staje się możliwe dzięki najnowszej technologii firmy
dostępnej powierzr: h n i , n p . na stronie
TRANSFER DANYCH
Ulepszenie
polskiego
autorstwa
Duch praktycznej racjonalizacji w pol­
skim narodzie jednak nie zginął. Każdy,
kto używa pamięci USB, wie, że częstym
przypadkiem jest „odwrotne" włożenie
wtyczki do gniazda. W sukurs tym,
których irytuje ten problem, przyszedł
student AGH, Jędrzej Rl aut z e s wo i
m
NA NOCNE ESKAPADY
Superlatarka, która
przebije najczarniejszą
noc
Fujitsu. Nie, nie chodzi tu o manipulacje strukturą
papieru. Wystarczy mała kamera i projektor.
Dokładnie rzecz biorąc, nie chodzi Lu o dolyk.
Technologia przetwarza obraz uzyskiwany przez
kamerę z pola zaznaczonego przez projektor. Potrafi
zmierzy<: ohiekty, na które pada światło z projektora
i samodzielnie opracować kuur<lynacjli <lla dotykowej
manipulacji obrazu. System skanuje dotykane strony
i przetwarza obrazy lub tekst w cyfrowe „skany",
które stają się autonomicznymi częściami wyświetla­
nego obrazu.
Można, więc opisać ten wynalazek, jako kombinację
skanera z wyświetlaczem i dotykowym panelem, któ­
rym można się posługiwać. tak s amo j ak pan elem n p .
tabletu. Najlepiej zobrazuje tu chyba film wideu.
wynalazkiem zwanym „podatnym gniazdem USB'',
który zdobył złoty medal na Międzynarodowej
Wystawie Wynalazczości, Nowoczesnej Techniki
i Wyrohów w Genewie.
Skonstruowany przez polskiego racjonalizatora
port USB jest wyposażony w przełącznik, który
dopasowuje go do strony wtyczki. Nie ma, zatem,
potrzehy wkładać jej po raz wtóry odwrotnie.
Nowa wtyczka ma współpracować także ze star­
szymi wersjami wtyczek i kabli Universal Serial
Bus, bo tak brzmi pełna nazwa najpopularniejszej
chyba w tej chwili na świecie - technologii transfe­
ru danyr:h w świede komputerów.
http://goo.gl/aca6N
3 500 lumenów siły strumienia świetlnego - tyle
daje niezwykła latarka NiteCore TM26. Cztery LED-y
typu C:REE XM-L lJ2 rozświetlają mrok z niespotyka­
ną mocą. Cu istotne, osiągi powyższe ma przy stan­
dardowym zużyciu całkiem zwykłych baterii Li-Ian
o pojemności 2600 mAh lub ośmiu baterii CR123,
wystarczających nawet na 1 000 godzin pracy.
Użytkownik latarki ma do dyspozycji osiem po­
ziomów siły światła. Urządzenie pokazuje mu na
wyświetlaczu OLED poziom zużycia baterii i napię­
d a w pr a r:ująr:yr: h ohwodar.h . Jest też wo d oo d por n e
i wytrzymuje zanurzenie <lu dwóch metrów.
10,7 mln użytkowników
Facebooka w Polsce.
Na globalnej liście FB nasz
kraj jest na 23. miejscu,
prowadzą USA (158,9 mht),
przed Brazylią (71,2 mht),
Indiami (63,8 mht),
Indonezją (47,8 mht) oraz
Meksykiem (42,l mht).
In I
"'
1 nfo zoom
Wi ęcej na : www. v i pe rsat . p lŁADOWANIE
�
'0
u
o
Q)
�
Q_
N
U)
Q)
N
o
E
.92
c
�
o
O)
SI:v1ARTFON REKORDZISTA
Nowy Mega - „phablet"
Samsunga
Samsung zaprezentował mo<lel Galaxy Mega,
z wyświetlaczem o przekątnej 6,3 cala. Agencje
donoszące o tej premierze nazywają urządzenie
„największym smartfonem" . Może jednak pasuje do
niego raczej nowe, upowszechniające się słowo „phablet", czyli hybryda telefonu i tabletu.
Przypomnijmy, że uznawany za „krok poza smart­
fon" model Galaxy Note, miał w pierwszej wersji
przekątną wyświetlacza 5,3 cala. Nie ma potwier­
dzenia, że nowy model oferować będzie „full HD"
w rozdzielczości 1 0 2 0 pikseli. Mimo sporych rozmia­
rów, Mega ma, według informacji Samsunga, ważyć
jedynie 199 gramów.
Wśród recenzenlów nowy produkl budzi miesza­
ne uczucia. Mega jest tylko ułamek cala mniejszy
niż tablety typu Google Nexus 7 czy iPad mini.
Kwestionują potrzebę zakupu takiego urządzenia
i wygo<lę korzystania z niego.
OŚWIETLENIE LED
Dlaczego bLEDną?
Winny efekt Augera
BETONOWE REZERWUARY
Prosty pomysł na
magazynowanie energii
Energia wiatrowa ma wiele zalet, ale jedną zasadniczą
wadę. Gdy nie wieje, wiatrakowa siłownia nie produkuje
energii. Brak stałości dostawy mocy to z punktu widze­
nia wyrnagaf1 współczesnych odbiorców energii spory
problem. Oczywiście można użyć baterii, ale przy tych
skalach, koszty takich ogniw hyłyhy ogromne.
Pomysłów krąży sporo, zazwyr:zaj są to konr:epr:je
nowatorskich akumulatorów. Na tym tle wyróżnia się
Naukowcy od dawna próbowali rozgryźć
zjawisko słabnięcia światła diody LED przy
wyższych napięciach. W końcu połączone
siły zespołów hadawr:zyr:h z amerykańskiego
uniwersytetu w Santa Barbara i francuskiej
uczelni Ecole Polytechnique, ogłosiły odkry­
cie przyczyny.
Efekt Augera, czyli samojonizacja, to znane
od dawna fizyce zjawisko emisji elektronów
przez atom, zachodzące dzięki energii uwol­
nionej na skutek wypełniania luk w niskich
powłokach elektronowych przez elektrony
z wyższyr:h powłok. Z punktu widzenia kon­
strukcji i pracy <lio<ly LED niekorzystny jest
fakt, że spora część elektronów traci energię
na zderzenia, zamiast emitować kwanty
światła.
Badacze mają nadzieję, że identyfikacja
przyczyny blednięcia LED-ów pozwoli skon­
struować takie diody, które słabnąć nie będą.
no tej pory hył to jeden z hamulr:ów ek<>pan­
<:ii łl-'Ufl hnm n�1AriPłlP1ii;.i li'-' rvnk11
1ROZŁADOWANIE
PANELE DOTYKOWE
Pomysł na dotyk
w smartwatchach
całkiem prosty, „hydrauliczny" pomysł wynalazców
z Massachusetts Institute of Technology, pod wodzą
Alexandra Slor:nma i Briana Ho<l<lera.
Chcą oni lm<luwać na morskim <lnie w puLliżu turLin
wiatrowych - betonowe sferyczne konstrukcje, z których
wodę wypompowywałyby pompy, napędzane nadwyż­
kami energii pracujących wiatraków. Podczas flauty,
turbiny nie pracowałyby, zaś woda wdzierałaby się
ponownie do belonowych baniek, napędzając generalory
energii. Według oblicze(1 inżynierów z MIT, betonowa
sfera o średnicy 25 m, umiejscowiona na dnie morskim,
400 m pod powierzr:hnią morza, mogłaby <laf. nawet
6 GMW energii elektrycznej.
Rekord
stężenia CO2
koncentracja
tego związku
w atmosferze
przekroczyła 400
części na milion.
Tak źle nie było
od milionów
lat, twierdzą
naukowcy.
-
Wielu ekspertów spodziewa się, że następnym
krzykiem mody na rynku mobilnych urządze(1 będą
inteligentne, internetowe zegarki, zwane z angiel­
ska smartwatchami. Problem w tym, że naręczne
gadżety są zwykle niewielkie, a przyzwyczajani do
dotykowych interfejsów użytkownicy chcieliby móc
z nir:h korzystaf. podobnie jak ze swoir:h telefonów
i tabletów.
Pochylili się na tym problemem naukowcy
z Carnegie Mellon University i stworzyli taką klawia­
turę dotykową, nazwaną ZoomBoard, która być może
rozwiąże problem niewielkich rozmiarów ekranu.
Powiększa ona przyciski wyświellacza przy dolknię­
ciu do pożądanych przez użytkownika rozmiarów.
Określone ruchy palca wprowadzają spację lub
otwierają men u . Panel ten wymaga więr: nier:o
ćwicze(i.
MEDYCYNA PR2YSZŁOŚCI
Pierwsze bioniczne oko do
kupienia na rynku
Sztuczne oku, mu<lel u nazwie
Argus II, wyprodukowany przez
ameryka11ską firmę Second Sight
Medical Products, jest już dostępny
na rynku, także na terenie Unii
Europejskiej . Prace nad technologią
zastępującą oczy trwały od wielu
lat. Dopiero teraz jednak wynalazek przybrał kształt rynkowego produktu.
Sztllr:zne oko Argus II działa dzięki fotorer:eptorom przetwarzająr:ym
światłu wpadające <lu oka na impulsy elektryczne, które trafiają nastę­
pnie do mózgu za pośrednictwem elektrod mnieszczonych w nerwie
wzrokowym.
Urządzenie badane było klinicznie. Nie każdemu pacjentowi
pozbawionemu wzroku pomogło. Jednak w wielu wypadkach, pacjenci
wyrażali zadowolenie z efektów działania bionicznego oka. To pierwsza
tego typu konstrukcja dostępna normalnie na rynku. Cena wynosi ponad
70 tysięr:y euro.
1Sf�ę�b�fte www. vi pe rsat. p l
H o ryzo n ty m
o
o
•
E
.N
o
o
Q_
Nauki ścisłe i technika operują językiem konkretów oraz jednoznacznych twier­
dzeń i wniosków. Jednak praktyka wdrażania osiągnięć tych nauk jest często
zagmatwana, towarzyszą jej spory, w których nie zawsze widać gołym okiem co
jest czarne, a co białe i kto ma rację. Nie zacietrzewiać się, uruchomić zdrowy
rozsądek i wnikliwie przestudiować zagadnienie - do takiej postawy zachęcamy
w rubryce „Horyzonty mgłą spowite".
STO P W I ATR A K O M !
W rubryce Listy (str. 6) opublikowaliśmy list Czytelnika dotyczący protestów lokalnej społecz­
ności przeciw budowie elektrowni wiatrowych na j ej terytorium. Na ulotce protestacyjnej (str. 7)
jest wiele bardzo mocnych stwierdzeń :
1
Po kryjomu trwają przygotowania do budowy (przy drodze pomiędzy Jaćmierzem z Bażanówką, niespeł­
na 900 metrów od Jaćmierskiego rynku) trzech gigantycznych 1 5 0 metrowych wiatraków wielkości pra­
wie Pałacu Kultury w Warszawie.
Ponieważ polskie prawo nie precyzuje, jaka powinna być odległość wiatraków od siedzib ludzi, pod
uwagę bierze się jedynie aspekt głośności wiatraków - pomija się zaś najbardziej szkodliwe, niesłyszalne
dl a ludzkiego n r: h a - i n fradźwięki , które podohnie j a k promi en iowan i e rad i oa ktywn e (które też jest n i ewidoczne) po pewnym czasie zabiją.
Tymczasem w zachodniej Europie i innych miejscach świata, gdzie energię wiatrową pozyskuje się
od wielu lat, minimalne odległości od zabudowań ludzkich od p ojedynczej turbiny wiatrowej są ści­
śle określone i są o wiele większe. Wynoszą obecnie nie mniej j ak 2000 metrów - Wielka Brytania, zaś
Niemcy, USA, Czechy około 3000 metrów.
Ciągłe przebywanie w pobliżu elektrowni wiatrakowej i życie w stresie przyczynia się do powstania
całego zespołu chorób zwanych Syndromem Turbin Wiatrowych. Choroba ta po kilkuletnim oddziały­
waniu dźwięków niskich częstotliwości, które są ciągle emitowane przez turbiny wiatrowe, objawia się
w fazie końcowej zaburzeniami neurologicznymi i neuropsychiatrycznymi.
Kliniczne badania są jednoznaczne: dźwięki o niskiej częstotliwości oraz infradźwięki zaburzają pracę
narządów odpowiedzialnych za ruch, zmysł równowagi i świadomość pozycji. Należy dodać, że infra­
dźwięki wykorzystywane są w wojsku w tzw. broni akustycznej.
Nie możemy czekać biernie, musimy walczyć.
Jeśli będziemy milczeć i pozostaniemy bierni, na naszych oczach zginie krajobraz, umilkną ptaki,
opustoszeje ziemia. Dotychczasowe życie będziemy mogli wspominać wyłącznie na fotografiach w cieniu
i huku pracujących skrzydeł gigantycznego wiatraka. Drastycznie pogorszy się nam jakość życia, spadną
ceny ziemi i domów.
2
3
4
5
6
Problem nie jest nowy. W krajach przoduj ących
w rozwoju energetyki wiatrowej (np . U SA, Kanada,
Wielka Brytania, Niemcy) ruch aktywistów walczą­
cych z wiatrakami jest bardzo silny. Podnoszone są
nie tylko kwestie negatywnego wpływu infradźwię­
ków na zdrowie człowieka, ale również :
•
negatywny wpływ wiatraków na ekosystem,
w s z r: z egó ln o ś r:i n a ptar.two i i n wen tarz żywy ;
•
małą sprawność energetyczną wiatraków;
naj b ardziej efektownie brzmią twierdzenia,
ż e zbudowanie instalacji wiatrowej pochłania
więcej energii niż jest ona w stanie wytworzyć
w czasie jej życia ;
•
podważa się skuteczność walki z globalnym
ociepleniem poprzez redukcję emisji C 0 2 ,
twierd ząr: , że z h ndowa n i e i n stal ar:ji wiatrowej
powoduje emisję co2 większą niż wynoszą
przyszłe zyski w czasie „bezemisyjnej" eksplo­
atacji elektrowni wiatrowej . Kwestionuj e się
również samą „teorię" globalnego ocieplenia.
W cytowanej ulotce są bardzo mocne stwierdze­
nia ale nie jest to akcja aktywistów walc zących
z energetyką wiatrową w ogóle . Protest dotyczy
j e d n ej tylko sprawy - wpływu i n fradźwiękó w
na zdrowie ludzi i zachowania bezpiecznej odle­
głości wiatraków od siedzib ludzkich. Powiedzmy
od razu, że lokalna społeczność ma prawo o dczu­
wać i wyrażać autentyczny niepokój . W Internecie
można znaleźć wsparcie dla dowolnych tez.
Dokonajmy jednak reasumpcji wiedzy wynikającej
z publikowanych materiałów, zwracając uwagę na
wiarygodnośf. źródeł.
·
i ęcej na: www. v i persat. p l
Bezpieczna odległość siedzib ludzkich ud
elektrowni wiatrowej. Nie ma jednolitych uregulo­
wai1 unijnych. Nawet w poszczególnych paiJStwach
mogą być różne reguły dla poszczególnych regionów,
landów, kantonów, a nawet lokalnych samorządów.
Zwykle jako kryterium służy zasada, że szum docho­
dzący od pracującej turbiny powinien być nie więk­
szy niż ok. 40 dR (porównywalne z szumem dobrej
lodówki) . Najczęściej przyjmuje się,
że ten warunek jest spełniony w odległości 4 do 6
wysokości turbiny.
Oto kilka przykładów:
Anglia i Walia. Przez wiele lal w regułach projeklo­
wych przyjmowano, że szum nie powinien przekra­
czać 42 dB, do czego wystarcza odległość 3 80-550
jardów, r.zyli przedętnie ok. 450 m . Jednak ostatnio,
gdy rozmiary turbin z niegdysiejszych 5 0 m wzrosły
do 100-1 8 0 m jest coraz więcej skarg, że ta odległość
nie wystarcza. Podjęto próbę ustawowego zapisu
odległości 1 km jako minimalnej . W maju b .r. w par­
lamencie brytyjskim trwały zażarte dyskusje na ten
temat.
Belgia. W projekcie ustawy (nigdy nie głosowanej)
był zapis 3 5 0 m. W praktyr.e, aby uniknąć. ewentu­
alnych kłopotów, na ogół przestrzega się minimalnej
odległości 500 m, choć wybudowano wiele turbin
w odległości zaledwie 1 5 0 m.
Republika Czeska. Brak regulacji prawnych.
W praktyce stosuje się minimalną odległość 400 do
800 m.
Dania. Minimalna odległość wynosi 4 x wysokość
turbiny, czyli 600 m dla turbiny o wysokości 1 5 0 m.
Na ogół jednak korporar.je budująr.e farmy starają się
zachować odległość co najmniej 6 x wysokość turbi­
ny, gdyż przy odległościach mniejszych niż 6 x wy­
sokość turbiny właściciel domu może przeprowadzić
procedurę ewaluacji utraty wartości posesji i w przy­
padku stwierdzenia, że ta utrata jest większa niż 1 %
deweloper musi zrekompensować tę wartość.
Francja. Francuska Akademia Medycyny zaleca
1 500 m, ale w praktyr.e najr.zęśdej stosuje się 500 m .
Niemcy. Wyróżnia się trzy typy regionów:
„ciche" - dopuszczalny szum 35 dB / minimalna
odległość 1 000-1 5 00 m;
•
„przeciętnie spokojne" - dopuszczalny szum
40 dB I minimalna odległość 600-1 000 m;
•
„standardowe" - dopuszczalny szum 45 dB I
minimalna odległość 300-600 m.
Szwecja. Stosuje się wyłąr.znie kryterium szumu
poniżej 40 dB. W praktyce minimalna odległość
wynosi 500 m.
W USA i Kanadzie stosuje się podobne kryteria jak
w Europie i w praktyce minimalna odległość turbiny
od domów mieszkalnych wynosi ok. 5 5 0 m.
•
Syndrom Turbin Wiatrowych
Książka pod tym tytułem, napisana przez amerykań­
ską pediatrę Ni nę Pierpont, jest biblią aktywistów
walki z elektrowniami wiatrowymi. Opisała una
badania wykonane w roku 2004 na grupie 38 osób
i uznała, że udowodniła istnienie niekorzystnego
oddziaływania turbin wiatrowych na zdrowie ludzi.
Wprowadzony przez nią termin syndrom turbin
wiatrowych obejmuje takie dolegliwości jak:
•
bezsenność
•
bóle i zawroty głowy
•
pogorszenie ostrości widzenia
•
chroniczny stan irytacji, który może prowadzić
do depresji lub napadów paniki
•
nudności
Do jej badai1 świat nauki ma duże zastrzeżenia
metodologiczne i nie bez znaczenia jest fakt, że
autorka jest związana ze środowiskiem aktywnych
przedwników elektrowni wiatrowyr.h . Radania wy­
konane w wielu ośrodkach na świecie nie potwier­
dziły wniosków Niny Pierpunt i raczej wskazują na
psychosomatyczne podłoże problemów zdrowotnych
niektórych osób mieszkających w pobliżu turbin wia­
trowych. Wykazano korelację statystyczną częstości
występowania tych problemów z aktywnością prze­
ciwników elektrowni wiatrowych w danej społeczno­
ści. Otóż społeczność „bombardowana" informacjami
o zgubnym wpływie turbin na ir.h zdrowie poddaje
..
·�
-
się tej sugestii i doznaje dolegliwośr.i opisywanyr:h
o
o
•
E
.N
o
o
Q_
I-Jrzez antywiatrakuwców jaku Syndrom Turbin
Wiatrowych. W medycynie istnieje określenie „efekt
noce bo" (odpowiednik placebo) jako zespół wpływu
informacji negatywnych na psychikę i w konsekwen­
cji na ogólne samopoczucie.
· -
W.in& . ur;bine·oS�ndrome
AR
port
n
N
Infradźwięki. Przeciwnicy elektrowni wia­
trowyr:h zwrar:ają uwagę, że n i s ki poziom szum ów
w I-Jaśmie akustycznym nie jest wystarczającym kry­
terium, gdyż najbardziej szkodliwe są fale podaku­
styczne, czyli tzw. infradźwięki niesłyszalne przez
człowieka ( < 20Hz) . Istotnie, od dziesiątków lat pro­
wadzone są badania oddziaływania infradźwięków
na człowieka. Za szczególnie niebezpieczne uznawa­
ne są częstotliwości 7 Hz i 19 Hz. Przy częstotliwości
19 Hz obserwowano drgania rezonansowe gałek
or:zu, manifestująr:e się m . i n . zwi d ami . C:zęstotliwośf.
Hz była testowana <lu zastusuwaf1 militarnych
przez ameryka1iski Departament Obrony, gdyż fale
subdźwiękowe o tej częstotliwości (długość fali ok.
50 m) omijają przeszkody i przenikają przez ściany,
a więc mogą „bezśladowa" dręczyć (ale nie zabijać)
personel przebywający w zamkniętych pomieszcze­
niach. Jednak nie osiągnięto wyników zachęcających
do militarnyr:h z as t oso w a6 infr adź wi ę kó w. Au t or zy
cytowanej na }Joczątku ulotki kojarzą infradźwięki
emitowane przez turbiny wiatrowe z wykorzy­
stywaną w wojsku bronią akustyczną. To zupełne
nieporozumienie. Gdyby nawet gdzieś stosowano
infradźwięki jako broi1 to byłyby to fale o mocy rzędu
1 2 0 dB, a nie 40 dB, czyli o mocy 1 00 milionów razy
większej niż może emitować turbina wiatrowa.
7
Inne. argumęnty przeciwko
turhmom wiatrowym.
Giną ptaki i nietoperze. To prawda, ale śmiertelność
ptaków powodują też wszelkie inne przeszkody
powietrzne (samoloty, maszty telekomunikacyjne,
wysokie budynki, samochody i ciężarówki) . Badania
amerykaf1skie pokazują, że sto razy więcej ptaków
ginie na masztach telekomunikacyjnych niż na
Nina Plerpont, M D, PhD
turbinach wiatrowych. Pu<lubnie 1 00-krutnie większy
udział w śmiertelności ptactwa mają samochody
i ciężarówki, a na oknach wysokich budynków
znajduje śmierć ponad 1 000 razy więcej ptaków.
Na przykład w Toronto oszacowano, że ponad milion
p laków ginie rocznie na wysokich budynkach w Lym
mieście.
Mały zwrot energii.
Głoszona r:zęsto
U}Jinia, że instalacja elektrowni wiatrowej „}Jużera"
więcej energii niż ta elektrownia wytworzy w czasie
jej życia, nie jest prawdziwa. Istotnie, instalacja,
szczególnie betonowy fundament, pochłania sporo
energii, ale elektrownia wiatrowa wytworzy j ej
ok. 15 do 30 razy więcej. •
WM
. v i persat. p l
Rakiety tenisowe z dodatkiem grafenu, nanotechnologie w podeszwach, membranowe materiały na ubrania
i w obuwiu, super sprężyny do skakania po wertepach, nowe materiały na żagle i deski, nowe konstrukcj e
do spadania, latania, podskakiwania i jeżdżenia. Świat sportu idzie raźnym krokiem ręka w rękę z szybkim
postępem techniki. Prezentujemy przegląd najciekawszych rozwiązań technologicznych zwiazanych ze
sportami letnimi, które wielu z nas będzie uprawiać lub przynajmniej spróbuje w czasie wakacji.
T EM AT N U ME R
JV i ęcej na : www. v i persat. p l
Nowe sporty, nowe technologie i materiały
o
o
•
E
.N
o
o
Q_
Rola technologii rośnie w ogromnym tempie w sportach wyczynowych i zawo­
dowych. Międzynarodowy Komitet Olimpijski zatrudnia na stałe poważny zespół
inżynierski , który pracuje nad usprawnianiem urządzeń stosowanych w sporcie.
EFEKT
PLASTI KOWEJ
K U LI
Sensory, wszędzie sensory
W ostatnich latach rośnie przede wszystkim popyt
na r:znjniki i mini sensory, zwykłe nkła<ly typn RFID,
które wspomagają wyczynowców w trakcie trenin­
gów i zawodów sportowych. Sensory można znaleźć
wszędzie - w butach biegaczy, w starterach na ba­
senach pływackich, na liniach kortów tenisowych
i w piłeczkach, w kostiumach łyżwiarzy szybkich
oraz narciarzy. Do pomiarów prędkości piłek s losuje
się radary dopplerowskie, które mierzą prędkość
I . Piłka HiTech
obiektów poprzez porównywanie częstotliwości
fal nadawanych i odbitych od piłki oraz czasu od
o<lhida. W rowerar:h i innyr:h wehiknłar:h <lo wyśd ­
g ó w instaluje s i ę bezprzewodowe przekaźniki, które
śledzą pozycję i ruchy sportowców. Prawie wszyscy
znają historię dotyczącą stosowania sensorów w pił­
kach futbolowych ( 1 ) .
Są dyscypliny i dziedziny które od dekad, stano­
wią poligon Leslowy dla nowalorskich rozwiązali
technicznych. Wynalazki przetestowane w jednym
Elastyczne i trwale pa1sma
l!ca,uczukll naturalnegi:l lub
SY!'ltetycmego
W i ęcej na: www. v i persat. p l
lfauallk
I
sporr:ie, wykorzystywane są w in­
nych, u ZUJJełnie odmiennym
Doda cek ta! ku
charakterze. Np. technologia firmy
McLaren Applied Technology,
wykorzystywana jest w wyścigach
Formuły 1 i służy do określania
położenia i wzajemnego ruchu
Pr asowa n ie i
kierowcy, wyścigówki i toru
skręcan i e pod
względem siehie. Zastosowano ją
niewi 1 k i rn
N aitu rn l nv l u b
ciśn i eniem
}Jo<lczas Ulim}Jia<ly w Londynie
syn !etyr;;z ny kauczuk i e5l
- w konkurencji wioślarstwa do
z wyko rzysta nie cfopLa
pr etwarz anyna pasma
rejestracji wzajemnych ruchów
wioseł, łodzi oraz wioślarzy i w koLa1eks>owe pa ma są rozwijane, po c vrn
larstwie. Zapisy owych ruchów
następufe proces skr�Giriia i sciska n i a
bezprzewodowo przesyłane są do
p<ism do wnętrza l iny b u ngee
4. Jak się robi linę bungee
odpowiednich serwerów. Następny
etap to specjalistyczna analiza
przy wadze do 2 2 7 kg. Bez jakichkolwiek uszkodzeń
i ohróhka otrzymanyr:h danyr:h , która pomaga spor­
powinna wytrzymać., 50 OOO skoków. Or:zywiśr:ie to
tylko JJrzeciętna wartość, Lu <lu niektórych wyczy­
towcom osiągać leJJSZe wyniki.
Gdybyśmy chcieli napisać o wszystkich wynalaz­
nowych pokazów używa się lin o grubości sięgającej
kach i ścieżkach, którymi podąża rozwój technologii
nawet kilkunastu cm.
w sportach, moglibyśmy poświęcać im przez cały rok
Do bungee w Polsce stosuje się zazwyczaj trzy rodza­
je grubości lin: cienka dla wagi skoczka 40-65 kg,
kolejne wydania MT i zapewne nie wyczerpalibyśmy
tematu. Ponieważ jednak jest mnóstwo innych dzie­
średnia 66-90 kg, gruba 90- 1 20 kg. Lina jest najdzin życia, nauki i techniki, o których chcemy dono­
ważniejsza, ale nie tylko jej grubość i wytrzymałość
sić. r:zytelnikom, skonr:entrujemy się tylko na niektó­
der:ydnją o hezpier:zeństwie. Do udanego skoku
rych nowych SJJortach, wynalazkach i rozwiązaniach
}JotrzeLujemy również u<l}Juwie<lnich zaLezJJieczei1
- taśmy lub uprzęży na kostki, korpus czy biodra.
całkiem świeżych, zdobywających w ostatnich latach
największą popularność.
Kolorystyka lin, przynajmniej wg międzynaro­
dowych norm, nie jest przypadkowa. Kolory ozna­
czają lata i miesiące produkcji. Te reguły powstały
Mogą skakać czołgi, możemy i my
Tak całkiem nowe i nieznane nie są np. skoki na
w USA, ale nieslely nie wszędzie są przeslrzegane.
linie bungee (2). Wciąż jednak budzą niemało emocji
C zasem kolorystyka pokrycia używana jest do ozna­
i uznawane są za „dyscyplinę" nad wyraz ekstremal­
czania wytrzymałości liny w kg. Niekiedy zaś po
ną. Nawet, jeśli dekady temu komuś przyszedł do
prostu dla ozdohy.
głowy JJomysł S}Ja<lania na linie w kilkudziesięciome­
Być może wszystkich niezmiennie zanie}Jukujunych
trową przepaść (a tak było, bo skoki wg tego pomysłu
wytrzymałością bungee i bezpieczeństwem skoków,
uprawiali już kilkaset lat temu mieszkai1cy jednego
uspokoi informacja, że liny typu bungee używane są
z pacyficznych archipelagów), to zapał większości
w wojskach desantowych do amortyzacji szarpnięć
studził od razu brak odpowiedniej technologii i ma­
przy otwieraniu spadochronów z podwieszonymi
teriałów nadających się do wykonania liny w taki
czołgami! Bo oczywiście, jak wiele wynalazków,
sposób, aby nie zabiła skoczka.
bungee opracowano najpierw na potrzeby armii .
Dopiero wytworzenie odpowiednio wytrzyma­
łego lateksu, którego JJasma skręca się zazwyczaj
Jak się staczać, to tylko w zorbie
wewnątrz liny bungee w mocne i elastyczne sploty
W przezroczystej kuli wykonanej z elastycznego,
(3) - pozwoliło skoczkom na realizację marzeii.
ale trwałego tworzywa sztuczn ego PVC (polichlorek
Alternatywnie, obok naturalnej gumy lateksowej
winyluj lub TPU (poliuretan termoplastyczny) zamyka
się człowieka, czasem, kilka osób i jazda, z górki n a
w konstrukcji lin do skakania używa się neoprenu,
czyli kauczuku syntetycznego (4) . Warkocz elastycz­
pazurki - t o jest właśnie zorbing (5) .
ny powleka się wzmocnioną tkaniną bawełnianą lub
Może to być staczanie się ze zbocza lub spływanie
rwącą rzeką. Kula, a właściwie dwie kule, ho we­
częściej syntetyczną (nylon) . Przeciętna, używana do
skoków lina ma zazwyr:zaj około 1 , fi r:m średnir:y.
wnątrz sfory Zf:wnętrznej znajduje się kula - kahina
<lla JJasażerów. Teoretycznie JJasażeruwie mają Lyć
30 m tej liny waży ok. 6 kg i nie ma JJrawa zerwać się
http://goo.gl/c642q
http://goo.gl/c642q
http://goo.gl/c642q
T EM AT N U ME R
JV i ęcej na : www. v i persat. p l
o
o
•
5. l{ula do zorbingu
E
.N
o
o
Q_
przypięci pasami bezpieczef1stwa, ale jak wiadomo,
niektórzy wolą jeszcze więcej wrażef1 podczas zjaz­
dów i staczają się nieprzypięci.
Warstwa pomiędzy sforą zewnętrzną a wewnętrz­
ną, służy <lu amortyzacji i vuchłaniania u<lerzefi
zorba w nierówności terenu. Ta powietrzna podusz­
ka, o grubości 50-60 cm, poprzetykana jest setkami
nylonowych nici. Przezroczyste tworzywo używane
do konstrukcji powierzchni kuli ma grubość
ok. 0,8 mm. Pasażerowie wchodzą do kuli wewnętrz­
nej przez tunel o średnicy ok. 60 cm. Oczywiście,
otwory te nie mogą hyf. szczelnie zamykane, howiem
lJUjawiłby się IJrublern braku lJUWietrza w środku
i amatorzy tej rozrywki mogliby się udusić. Kule do
zorbingu są wykonywane ręcznie i testowane przed
dopuszczeniem do użycia, otrzymują atest bezpie­
czef1stwa i przechodzą okresowe przeglądy.
Na pomysł Lakiego „wehikułu" wpadli Zorbs
Dwane i Andrew Akers z Nowej Zelandii. Pierwsza
plastikowa kula miała zaledwie 1 m średnicy. Szyhko
7. l{ule typu chomiczego na wodzie
6. Kula dla chomika
jednak powiększono ją do ok. � , 2 m w znanym obec­
nie układzie „kula w kuli" . Tym co odróżnia z urLing
od wcześniej znanych konstrukcji podobnego rodza­
ju, np. sztywnej „chomiczej" kuli (6), jest elastyczność
i podatność dość złożonej plastikowej konstrukcji.
Kule do zorbingu będą wykorzystane jako symbol
Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2014 roku w Soczi,
w Rosji.
Rekordowe zjazdy w zorhie przekraczają pół kilo­
metra długości i prędkość.
50 km/h. OIJrócz staczania
się ze stoku lub porusza­
nia się w poziomie popu­
larny jest aqua zorbing.
Jednak w wodzie znacznie
częściej widzimy kule
typu „chomik", o mięk­
kiej powierzchni (7).
W zawodach, Lu ma się
rozumieć, są takie, zawod­
nicy w kulach pokonują
tory przeszkód, ścigają się
równolegle lub rywalizują
w grach podobnych nieco
pod względem reguł do
komputerowych zręcznoś­
ciowych zahaw w zhiera­
uie baz i vm1któw.
W Polsce znacznie
częściej można spotkać
„mokrą" wersję zorbin­
gu, czyli turlanie się do
wody i dalsze ewolucje na
jej powierzchni w zwykłej sferze wykonanej
W i ęcej na: www . v i pe rsat . p l
Technolog ia
Geocaching - uczestniczka zabawy i skrzynka
geocache
8.
z przezroczystego tworzywa sztucznego. Rozrywka ta
<le<lykowana jest zazwyr.zaj <lzier.iom ,
co trudno uznać za sport ekstremalny.
Zainteresowani prawdziwym zorbingiem powinni dobrze poszukać. Coraz częściej zdarza się, że
w ośrodkach turystycznych w Polsce lub w kraj ach
sąsiednich oferowane są takie zjazdy. Ostatecznie
można zorba zrobić samemu. Gotowe półfabrykaty
da się zamówić w Internecie, a instruktaż składania
można ohejrzef. na zaproponowanym przez nas filmie
wideo (kod QR) .
GPS-owe podchody
Dobrym przykładem sportu a właściwie formy aktyw­
ności, która powstać mogła dopiero po narodzeniu się
i udoslępnieniu odpowiedniej Lechnologii - jesl geoca­
ching, gra terenowa dla użytkowników GPS, polegająca
na poszukiwaniu tzw. skrzynek (ang. geocache) ukry­
tyr.h przez innyr.h 11r.zestników zahawy.
Ukrywane przeważnie w interesujqcych miejscach
skrzynki zawierają dziennik odwiedzin, do którego
wpisują się kolejni znalazcy, a także drobne upo­
minki na wymianę (8) . Lokalizacja miejsca ukrycia
skrzynki przekazywana jest przez jej założyciela
9. l{ask z kamerą
w
letnich sportach
pozostałym 11r.zestnikom gry poprzez wprowa<lzenie
jej współrzędnych geograficznych do jednej ze spe­
cjalnych internetowych baz danych, tzw. serwisów
geocachingowych. Zatem do tych podchodów nie­
zbędny jest również Internet.
Czasem wybrane przez chowających skrytki są
trudno dostępne lub ukryte w odludnych miejscach.
Wysiłek jednak jest wynagradzany, bo takie
zakamuflowane miejsr.a są właśnie n ajhar<lziej r.e­
nione wśró<l ,,geocacherów". Oprócz <lanych doty­
czących lokalizacji (długość i szerokość geograficzna,
w systemie WGS 84) chowający umieszcza w serwi­
sie geocachingowym opis skrzynki zawierający do­
datkowe informacje ułatwiające jej znalezienie, a tak­
że informacje o charakterze krajoznawczym, dotyczą­
ce miejsca ukrycia i ewentualnych innych atrakcji
turystycznych w okolicy. Ponadto, opis skrzynki
zawieraf. powinien ostrzeżenia o możliwyr.h proble­
mach z dostępem i możliwych nieLezpieczef1stwach.
Głowa i nogi
Wiele ekstremalnych sportów wymaga specjalnych
zabezpieczef1, ochrony ciała, a przede wszystkim
najważniejszej jego części - głowy. Warto chwilę
zatrzymać się przy kaskach i tym, co współczesna
ter.hnologia, nie tylko materiałowa, proponuje w tej
dziedzinie.
Materiały najczęściej obecnie używane do pro­
dukcji kasków to, na powłoki zewnętrzne: tworzywa
aramidowe (do tej grupy należy słynny kevlar), two­
rzywo ABS lub poliwęglany. Na powłoki wewnętrzne
kasków używa się najczęściej pianek SPX, EVA,
EPS . Kask powinien składać się z połączef1 wyżej
wymienionych materiałów - powłok zewnętrznych
z wewnętrznymi.
Kaski do różnych dyscyplin majq zróżnicowane
konstrukcj e, zależnie od rodzaju sportu, ale również
od sposobu jej uprawiania (9). Na przykład kaski dla
osób jeżdżących na rowerze na długich dystansach
mają większe otwory wentylacyjne na swojej po­
wierzchni. Z kolei kaski do typowych sportów ekstre­
malnych mają lepiej zasłonięty tył czaszki. Kaski do
sportów zimowyr.h m ają o<lmiennie skonstruowane
otwory wentylacyjne, żeby zapobiegać wpadaniu
śniegu itd.
Dobrze dobrany kask zabezpiecza przed wstrząś­
nieniem mózgu, uszkodzeniem głowy i pęknięciem
czaszki. To często się słyszy, ale warto powtórzyć,
że kasku nie kupuje się dla ozdoby, po to, by
był piękny, modny i zachował swoje estetyczne
walory jak najdłużej. Kask jest po to, ahy to on uległ
zniszr.zeniu w razie wypadku a nie <lrogor.enne jego
wnętrze, czyli głowa (w artykule z cyklu Z PASJI DO
MOTOCYKLI, możesz przeczytać więcej na temat
kasków dla motocyklistów).
Gdy już zadbaliśmy o głowę, warto pomyśleć
o kof1czynach, które w trakcie uprawiania sportów
ciężko pracują, aby wykonać wszystko to, co pomyśli
głowa. Na przykład o nogach, stopach i butach, które
je r.hronią.
T EM AT N U ME R
o
o
•
E
.N
o
o
Q_
JV i ęcej na : www. v i persat. p l
J tu wkrar:zamy w prawdziwy kosmos rozwiązań,
materiałów i technologii, które w całości ogarniają
jedynie producenci, a kto wie, czy oni też się nie
gubią? Np. l.G.S - Impact Guide System, DuoMax
Support System, systemy amortyzujące Rearfoot Gel
i Forefoot Gel, czy materiały na podeszwy Solyte
SpEVA. A to tylko niewielki fragment oferty jednej
tylko firmy - Asics. Wszystko to oczywiście materiały
i ter:hnologie po<lnosząr:e efektywnośf., komfort oraz
Lezpieczefistwo Liegania, chodzenia, skakania.
Wszystkich nowości nie sposób wymienić. Można
hasłowo przejść przez kilka ciekawszych, m.in. :
AHAR - stosowane w podeszwach tworzywo sztucz­
ne (guma o doskonałych parametrach, takich jak
odporność na uszkodzenia mechaniczne, odporność
na ścieranie), czy Wet Grip Rubber - tworzywo
zabezpieczające przed poślizgami (w środku, przy
piętar:h stosuje się sper:jalne pianki <lostosowująr:e
się do kształtu tylnej części stopy i zapoLiegające
poślizgom). Do butów trafiła też nanotechnologia.
Stosuje się systemy polegające na uszlachetnieniu
materiałów, z których szyte jest obuwie cząsteczkami
„odrzucającymi" zanieczyszczenia. Nawet sznuro­
wanie butów wspomagane jest obecnie przez „inteli­
gentne systemy" adaptacyjne, które uniemożliwiają
splątanie, ale przede wszystkim dostosowują n apię­
cia i ułożenie otworów i sznurówek do stopy, aLy
lepiej zabezpieczać przed obtarciami, uciskami, itp.
Buty do chodzenia po górach zwykle wykonane
są z solidniejszych materiałów, niż zwykłe buty spor­
towe. Obecnie wodoodporność, dość istotną w tej
aklywności fizycznej, uzyskuje się przez s losowanie
membran na przykład Gore-Tex. O wykorzystaniu
membran wodoodpornych typu Gore-Tex, także
w obuwiu, piszemy w innym fragmencie artykułu.
Pobij rekord - sfilmuj wrzuć do netu
I O. YouTube sports
robienia zdjęć i nagrywania filmów w głębinach.
Znane i uznawane za ober.nie <lominująr:e na rynku są
kamery typu GoPro i Drift HD. Pojawiają się też nowości
takie jak kamera Swann Bałt HD (11), która wyróżnia się
wbudowanym laserem, który ma pomóc w kierowaniu
obiektywu na właściwy obiekt, zwłaszcza, gdy nie mamy
możliwości podglądu na ekranie LCD.
Zapewne jeszcze bardziej sportową twórczość do­
kumentalną wspomoże wejście na rynek Google Glass
i po<lobnyr:h wynalazków. Aktywność. fizyr:zna już
teraz staje się w coraz większym stopniu aktywnością
internetowo-społecznościową. Każdy skok na bungee,
zjazd w plastikowej kuli, czy po prostu wycieczka rowe­
rowa ma szanse stać się wirtualnym wydarzeniem spor­
towym, na miarę lokalnych zawodów. A doświadczenia
i obserwacja Inlernelu z oslalnich lal uczą, że w nie­
których wypadkach skala zainteresowania wyczynami
amatorów ma szansę sięgnąć globalnych rozmiarów.
Kiedyś sportowcy amatorzy mogli
liczyć na telewizję, jeśli dokonali
czegoś naprawdę wyjątkowego
lub znali tam kogoś. Dziś nie
ma takiej potrzeby. Jest Internet,
YouTube (10) przede wszystkim,
i są wszechobecne, łatwo dostępne,
kamery, które każdy ma w komór­
ce. Są też kamery sportowe specjalnego przeznaczenia, bo
smartfona w wielu sytuacjach,
zwłaszcza tych ekstremalnych
i gdy się jest w środku akr:ji, nie <la
się wykorzystać.
Kamery sportowe mają \\iylrzymałą
konstrukcję, zabezpieczającą je przed
uszkodzeniami, są wodo- i wstrząso­
odporne. Dziś w sklepach wystarczy
chwilę poszukać - nie brakuje kamer
kieszonkowych, gogli z kamerami,
10. Kamera - Swann Bałt HD
r:zy aparatów przystosowanyr:h <lo
W i ęcej na: www . v i pe rsat . p l
Technolog ia
w
letnich sportach
ariacje na temat roweru, deski i grawitacji
BMX-y (1) Waveboardy(2) Trajki (3) to rzeczy nowe l ale jednak już znane.
Większość z nas widziała je już na ulicach1 w terenie lub w skate-parkach.
W dziedzinie1 którą możemy nazwać 11 koło + deska + siła mięśni11 aż kipi
od nowych pomysłów i technologicznych rozwiązań.
Warto wybrać kilka pozycji do przeglądu.
I
I
I
K R ĘCI S I Ę
B EZ
WYTCH N I EN I A
Typowym przykładem „komhinatoryki " na temat
czegoś <lu stania i utrzymywania równowagi z kółka­
mi do jeżdżenia jest coś, co określa się, jako Freerider
Skatecycle (4) - rzecz prawie zupełnie nowa. Reguła
ruchu i aktywność jadącego przypomina deskorolkę
i pokrewne jej przyrządy. Miejsce na stopy znajduje
się w kołach, Lam gdzie Lradycyjne koła mają piasly.
Koła obracają się dzięki łożyskom na obwodzie.
Połączone są w ten sposóh, że można manipulować
osią urządzenia i wzajemnym ir.h położeniem .
Są wersje specjalne tego przyrządu, nawiązujące <lu
kultowego filmu „Tron" (5) .
Wynalazkiem łączącym w sobie cechy wrotek, ro­
lek i . . . wózka inwalidzkiego są „rydwanowe wrotki"
(chariot skates) . Każda składa się dwóch większych
kół z włókna węglowego i dwóch mniejszych, służą­
cych do stabilizowania jadącego. Co dają te dziwnie
na pierwszy rzut oka wyglą<lająr.e <lnże koła?
Cóż, bądźmy szczerzy, przede wszystkim większą
szybkość (6).
Nie jest naszym celem omawianie pojazdów silni­
kowych, motorowerów, skuterów, motocykli a nawet
segwayów, bo to zupełnie inny świat i nie te sporty,
o które nam tutaj chodzi. Jednak nie sposób sobie
odmówić kilku słów o konstrukcji zwanej FlyRad (7),
r.zyli je<lnokółr.e napędzanej silnikiem elektrycznym,
która połąr.zona z różnymi innymi sprzętami daje
ciekawe możliwości. Można na niej usiąść, upierać
http://goo.gl/c642q
1. BMX - akrobacja uliczna
http://goo.gl/c642q
http://goo.gl/c642q
T EM AT N U ME R
o
o
•
JV i ęcej na : www. v i persat. p l
się np. podr:zas jazdy na wrotkar:h , jer:haf: „hez trzy­
manki" itd. Dostępne są rozmiary dla dorosłych
i dla dzieci.
Z uwagi na wyczynowość i oryginalną konstruk­
cję - wspominamy też o terenowej hybrydzie skutera
i czołgu z Niemiec, dostępnej na rynku pod nazwą
BPG-Werks DTV Shredder (8) . Pojazd pochodzi
z wojskowych projektów, potrafi wspinać się na
40-stopniowe stoki i zakręr:af: w promieniu niewiele
większym niż 1 m.
2. Waveboard
J{owery dq szybkiej jazdy
1 te bez łancucha
E
.N
o
o
Q_
Do jednych z bardziej charakterystycznych rowerów
ekstremalnych można zaliczyć rowery zjazdowe,
określane również, jako downhillowe (9) . Są to
rowery górskie skonstruowane w taki sposóh, hy
można hyło na nir:h osią.e;af: duże prędkośr:i podr:zas
zjazdów ze wzuiesieiL Ich konstrukcja przyczynia się
także i do tego, iż jazda pod górę jest w tym przypad­
ku praktycznie niemożliwa, nawet jazda po płaskiej
nawierzchni nie jest łatwa. Rowery downhillowe są
najczęściej wyposażone w dwupółkowe amortyza­
tory i maj ą szerszą kierownicę niż zwykle to bywa
w przypadku zwykłych rowerów MTB . Ponadto
r:er:hnją się także większą m asą (zdarzają się nawet
modele o wadze przekraczającej 20 kg) . Koła są moc­
no szprychowane, opony natomiast mają grubość
przekraczającą nawet 3 , 5 cala, do tego standardowo
stosuje się wysokiej jakości hydrauliczne hamulce
tarczowe - niezawodne i niezbędne przy ekstremal­
nych zjazdach górskich.
BMX-y lub zaawansowane rowery górskie wyko­
rzystywane są w zdohywających ostatnio popular­
nośf: nowyr:h odmianar:h sportów ekstremalnyr:h,
takich jak ua przykład dirtjumping, który polega ua
wykonywaniu skoków i w ich trakcie różnorodnych
ewolucji. Jazda na rowerze w tym przypadku polega
na skakaniu ze specjalnie wyprofilowanych skoczni
i wykonywaniu przeróżnych akrobacji powietrz­
nych podczas lotu. W sporcie tym nie liczy się czas,
a jedynie dobry styl wykonania tricków i zabawa
podr:zas jazdy rowerem. Rower dirtowy sper:jalnego
przeznaczenia zazwyczaj nie ma amortyzacji tylnego
koła i jest swoistym połączeniem BMX-a i MTB.
Ramy w takich konstrukcjach są bardzo sztywne
i wyjątkowo odporne na uszkodzenia. Rower do tego
rodzaju sportów ekstremalnych wyposażony jest
w amortyzację przedniego koła o skoku amortyzatora
w granicach 80-130 mm.
Rower z napędzaną hezpośrednio pedałami osią
koła, to nie jest nowy pomysł - znamy takie wehikuły
od dawna, up. z cyrku. Jednak „bicymple" (10) ,
bo tak nazywany jest wynalazek projektanta rowerów
Josha Bechtela, ma być poważną alternatywą, dla
masowo używanych w mieście i w terenie, rowerów
łańcuchowych.
Prezentacja tego wynalazku wywołała falę scep­
tycznych komentarzy. Zwraca się uwagę, że „ bicym­
pel" (może taka nazwa się w Polsr:e przyjmie?) nie
4. Freerider Skatecycle
5. Freerider Skatecycle - wersja TRON
W i ęcej na: www . v i pe rsat . p l
Technolog ia
w
letnich sportach
jest łatwy w prowa­
dzeniu i wymaga u<l
jeżdżącego wysokiej
sprawności fizycznej
i niemałych umiejętno­
ści. Niektórzy uważają,
że bez ramy, spojenia
i uchwytu na dole, do
któryr.h w tradyr.yjnyr.h
rowerach mocuje się
ła1icuch i mechanizm
przekładni, rower bę­
dzie niestabilny i nie­
bezpieczny. Z drugiej
6. Rydwanowe wrotki
strony wideo, które
rekomendujemy pokazuje, że jeżdżenie na tym czymś jest możliwe i wy­
9. Downhillowy rower JCB
gląda nie najgorzej. Skoro jeżdżenie j est m ożliwe,
ale tru<lue, tu Licyrnpel wypada zaliczyć <lu spurtów
ekstremalnych.
10. Bicymple - rower bez łańcucha
Nie ma śniegu i wody j est piasek!
Jest cała rodzina podobnych do siebie typów ekstre­
malnej a kty wnośr.i fi zy r. z ne j , polegająr.ej na ś l i zganiu
się po piasku i gruncie (w lecie <lajrny spokój śniego­
wym i lodowym wersjom) za pomocą deski, czasem
kółek. Podajemy hasła: landkiting, sandkiting, sand­
boarding, dirtsurfing. Napęd stanowić może wiatr
i wtedy próbuje się wykorzystywać latawce z kitesur­
fingu wodnego lub może to być po prostu grawitacja,
czyli zjazd po zboczu.
7. FlyRad
/
8.
nmm
l{onstrukcja BPG Werks DTV Shredder
http://goo.gl/c642q
11. Sandboarding
http://goo.gl/c642q
http://goo.gl/c642q
T EM AT N U ME R
JV i ęcej na : www. v i persat. p l
o
o
•
�
�
12. Streetluge - szalone zjazdy
1 3. Dirtsurfing
Taki właśnie jest sandboarding (11), popularna
atrakcja turystyczna w Peru i niektórych innych
krajar.h Ameryki ł.ar.ińskiej, w Afryr.e Połrnlniowej,
ostatnio także w Australii i na pustyniach Półwyspu
1 i a
j
g
a
i
n
s k
o
ale i warunki pogodowe najbardziej ekstremalne.
Rzecz polega na szusowaniu na specjalnie przygo­
towanej desce z piaszczystych wydm. Jak widać, na
pierwszy rzut oka, sport ten może być uprawiany tyl­
ko w niektóryr.h zakątkar.h Ziem i . C:hor.iaż, kto wie,
być może w miarę wzrostu zainteresowania, ktoś
usypie i u nas odpowiednią górę z piasku, tak j ak to
się stało w niezbyt znanym z pustyi1 amerykai1skim
stanie Oregon.
Wbrew temu, czego mogłyby się spodziewać osoby
nie wprowadzone w Lema l, prawdziwi sandboar­
derzy nie ślizgają się po prostu na starych deskach
surfingowych. Są to specjalne i inne niż zwykłe deski
konstrnkr.je. Większość. sandhoardów zhudowanyr.h
jest z warstwy twardego drewna. Profesjonalne <leski
składają się z drewna, włókna szklanego, tworzyw
sztucznych i kompozytów. Aby udał się ślizg na
piasku, dół deski zwykle jest woskowany.
Jedni luhią słońce i piasek, inni szybkość, i to dla
nir.h są zupełnie inne deski , np. longboardy, r.zyli
długie deskorolki o specjalnym podwoziu i kółkach
zapewniających odpowiednią trakcje przy większych
prędkościach. Rekordowe prędkości zjazdów na de­
skorolce osiągane są podczas zawodów Pro Teutonia
odbywających się w Brazylii i wynoszą ok. 1 2 0 km/h.
Streetluge (12) z kolei można porównać do sa­
neczkarstwa, tylko na kółkach. Bowiem podobną do
saner.zkarzy pozyr.ję przyjmują zawodnir.y w tyr.h
szalonych zjazdach. Prędkości w tej konkurencji
przekraczają często 1 2 0 km/h, dlatego nie dziwi
ubiór śmiałków.
Kolejna nawiązująca do deski dyscyplina nazywana
jest dirtsurfing (13 ) . Tu deska opiera się na dużych
16 i 21 calowych kołach dostosowanych do j azdy
terenowej lub asfaltowej i zabezpieczona jest hamul­
cem hydraulicznym.
::J
�
2
E
o
�
��::�:���� ;::�� �:;:; :; �;:� ::��:� � ::��
I tak można hy hez końr.a pisać. o nowyr.h pomy­
słach na deskę, na kółka, na deskę z kółkami, na
kółka z deską . . . Pozostaje życzyć miłej zabawy!
W i ęcej na: www . v i pe rsat . p l
Technolog ia
w
letnich sportach
Co nowego w sportach wodnych?
Narty wodne? Stara sprawa. Wioślarstwo? Tradycja jest ale nie o to amatorom
mocnych wrażeń dziś chodzi. Surfing? Fajny1 ale już się opatrzył...
A gdyby to wszystko połączyć? Ktoś o tym pomyślał i tak powstał 11 stand-up
paddle hoarding11 ( 1 ) 1 który kojarzy się z kilkoma sportami na raz1 w tym także
nieco z narciarstwem biegowym. Nie ma jeszcze polskiej nazwy1 ale poruszanie
się po falach na dwóch pływakach Gest też wersja z jedną deską) 1 z wykorzysta­
niem wiosła1 sprawia wrażenie niezłej zabawy i należy mu wróżyć powodzenie.
NIE
TYLKO
KITE
obecnie największe emocje w Polsce i nie tylko u nas
wzbudza deska z latawcem, czyli kitesurfing (2).
Wciąż zaliczać do nich należy narty wodne, które,
jak widać po przykładzie wspomnianym na początku
również zmien iają formy, podlegają modyfikar:jom
i łączą się z innymi formami aktywności.
Do ostrych sportów należy też kajakarstwo - upra­
wiane w trudniejszych wodach, np. górskie, w niebez­
piecznych nurtach rzek i strumieni. Pokrewnym wyzwa­
niem jest canyoning, czyli pływanie w dzikich rzekach,
pełnych wodospadów i mielizn. Z tym, że niekoniecz­
nie w kajaku, lecz np. w pontonie. Choć, dla ścisło­
śr:i, szalone spływy pontonowe wśród spienionyr:h
W sportach wodnych, tych ekstremalnych i tych
mniej wymagających, podobnie, jak w innych dzie­
dzinach, trwa nieustanna eksplozja pomysłów, ulep­
szeń, udziwnief1, wyścig na innowacje i technologie.
Stare szaleństwa vs.
nowe szaleństwa
Najhardziej znane i kwalifikowane do ek'itremalnyr:h ,
spurty wu<lne tu wciąż poczciwy surfing, który wy­
ewoluował w wielu kierunkach. Do deski, jak wiado­
mo, dodano żagiel i tak powstał windsurfing. Jednak
I . Stand-up paddle boarding
http://goo.gl/c642q
2. Iutesurfing
http://goo.gl/c642q
http://goo.gl/c642q
O
O
•
fal m ają swoje o<lręhne określenie - rafting. Deskową
odmianą wodnych S}Jortów górskich jest hydrospeed
(3), który polega na spływaniu rwącymi, górskimi
rzekami na desce, która przypomina kształtem
deseczkę używaną przez dzieci do nauki pływania,
jednak jest wykonana z niezwykle odpornych na
uderzenia materiałów.
Do wymagających sprawności należą też pewne
odmiany nurkowania, np. we wrakar:h okrętów,
luL wśród stad rekinów.
3. Hydrospeed
Latawce rządzą
E
.N
o
o
Q_
Kitesurfing zwany także kiteboardingiem to sport
bardzo widowiskowy, ostatnio stał się w Polsce nie­
zwykle modny. W 2 0 1 6 roku zastąpi windsurfing
w programie Igrzysk Olimpijskich, co należy uznać
za awans do rangi „poważnego" sportu. Kitesurfing
jest odmianą surfingu, ale <leska o niedużej wyporno­
ści jest }JTUWadzona na krawędzi, czyli }JodoLuie jak
w klasycznym surfingu, po fali, i inaczej niż w win­
dsurfingu, gdzie deska pływa płasko. Nie używa się
tu klasycznego żagla, lecz specjalnego latawca, który
przypięty do surfera za pomocą uprzęży (trapezu)
unosi się w odległości około 20 m. Latawiec może
mieć powierzchnię od 5 do 20 m2 • Dobierany jest
w zależnośr:i o<l wagi, umiejętnośr:i zawodnika
i siły wiatru. Zaawansowani kitesurferzy }Jotrafią
skakać ponad wodą na wysokość kilku i odległość
kilkunastu metrów, osiągając prędkość do 100 km/h.
Wyczynowcy przepływają podczas wielogodzinnych
5. Kitesurfing - mocowanie trapez
'TWllNiP
4. Porównanie kształtów desek:
directional, twintip, wakeboard
w
·aTl'l.I
W i ęcej na: www . v i pe rsat . p l
Technolog ia
Baw
Zbliżona do prostej
krawędź natarcia
H y b ryd a
Połączen ie cech Bow i c­
Snape
6. Typy latawców do kitesurfingu
7. Wakeboarding - akrobacje w powietrzu
rejsów nawel selki kilomelrów.
Kitesurfing rozwinął się i obrósł w cały system róż­
nego typu desek - wyspecjalizowanego przeznacze­
nie i latawr:ów. Zależnie od poziomu zaawansowa­
nia, }JotrzeL i U}JmluLai1 kiteuwcy mają <lu <lys}Juzycji
deski w wielu odmianach (4) . Dla początkujących
są boardy typu directional (kierunkowe) , podobne
do windsurfingowych, jednak mniejsze: długości
1 6 0-200 cm i szerokości ok. 60 cm.
Zaawansowani wolą deskę typu twin-tip (dwu­
kierunkową) . Jest symetryczna, ma małą wyporność,
a r:o za tym idzie możliwośf. pływania przy m or:niej­
szym wietrze. Zaletą tych desek jest ostra krawędź
ułatwiająca pływanie pod wiatr, niewielka masa
i długość, możliwość pływania w obu kierunkach
i skakania.
Najbardziej zaawansowanym typem deski do
kite'a jest wakeboard. Zamiast strzemion przymoco­
wane są do niej wiązania, z których nie jest tak łatwo
wydostać nogi. Jednakże te wiązania są idealne dla
najhardziej sprawnyr:h kitesnrferów, którzy szukają
na}Jraw<lę dużych fal i ostrej jazdy.
Kolejnym niezbędnym elementem potrzebnym
do uprawiania kitesurfingu jest trapez (5) . To uprząż
z grubym pasem wykonanym najczęściej z pianki
neoprenowej, umieszczanym na biodrach lub pasie
pływającego (w zależności od rodzaju) , zaopatrzo­
nym w hak, do którego podpina się linę. Trapez prze­
nosi siły generowane przez latawiec: z rąk na tułów.
w
letnich sportach
Tym samym możliwe
jest użycie masy ciała
oraz siły mięśni do
Mocniej zakrzywiona
wytworzenia przeciw­
krawędź nata rc:ia
wagi dla siły latawca,
co znacznie oszczędza
energię potrzebną do
pływania. Z tyłu trape­
zu zwykle umieszr:zona
jest jeszcze rączka
umożliwiająca asekura­
cję pływającego.
W konstrukcji la­
tawców do tego sportu
można wyróżnić - tubę
główną, która biegnie
wzdłuż całej krawędzi natarcia oraz odchodzące od
niej tnhy poprzer:zne. Ilośf. tuh poprzer:znyr:h może
Lyć różna ( u<l 3 <lu 7) w zależności u<l rnu<lelu lataw­
ca. Różnią się nie tylko powierzchnią, ale również
kształtem. Nie zawsze jednak tak było. Do połowy
ubiegłej dekady królowały latawce o charakterystycz­
nym kształcie przypominającym literę C (C-Shape) .
W ostatnich latach nastąpiło także spore zróżnicowanie
konstrukcji latawców na główne grupy, takie jak wspo­
mniana: C-Shape, Bow oraz Hybrydy Bow/C-Shape (6),
które z kolei dzielą się na S}JUTU }Jo<lty}JÓW.
Obecnie na wodzie stosuje się przeważnie latawce
pompowane powietrzem. Dokładnie mówiąc, pom­
powana jest zwykle tylko część - pas wzdłuż krawę­
dzi natarcia. To nadaje im określony profil i sprawia,
że lalawiec jesl niezalapialny w momencie upadku
do wody.
C-S h a pe
Deski jeszcze hardziej po nowemu
Coraz częściej , UIJrócz modnego kite' a i starego
zasłużonego surfingu, wymienia się w kategorii spor­
tów wschodzących, tzw. wakeboarding (7) i bodybo­
arding (8) .
Wakeboardingiem nazywa się połączenie nart
wodnych, snowboardingu i surfingu. Dyscyplina
znana jest od około 20 lat. Zawodnik, stojąc na spe­
r:jalnej konstrukr:ji - desr:e wakehoardowej, trzyma
się liny zacze}Jiunej na łudzi luL wyciągu, a te ruz}Ję­
dzają go. Dzięki dużej prędkości, którą osiąga - jest
w stanie wykonywać różnorodne ewolucje na wodzie
i w powietrzu. Zdarza się, że na trasie znajdują się
różnego rodzaju przeszkody, skocznie i wiraże, które
powodują wzrost adrenaliny i uatrakcyjniają prze­
jazd dla obserwatorów.
Szacuje się, że na całym świecie istnieje już kilka­
set wyr:iągów do wakehoardingu, w Polsr:e są, m .in.
w okolicach Krakowa, Wrocławia i Ostródy. Jeden
z najdłuższych wyciągów europejskich ( 1 1 00 m)
znajduje się w Szczecinku.
Bodyboarding, jeśli można to tak zdefiniować,
jest odmianą surfingu polegająca mniej na staniu na
desce, bardziej na leżeniu na niej. W sporcie tym sto­
suje się niedużą deskę wykonaną w całości z pianki
hydrodynamir:znej, r:o zupełnie różni ją
AT N U ME R
8.
JV i ęcej na : www. v i pe rsat. p l
Bodyboarding
od tych stosowanych do surfingu. Wszystkie body­
boardy mają piankowy „rdze(1", spód i górę. Rdzeni,
zwanych s lringerarni, może być maksymalnie dwa.
Są one zrobione z grafitu lub carbonu. Po połączeniu
rdzenia z trzonem deski, wykonanym z surlynu,
polietylenn lnh polipropylenn, osiąga się odpowied­
nią jej elastyczność uraz prędkość, z jaką wraca du
swoich pierwotnych kształtów. Górę sprzętu, zwaną
„deckiem", robi się z bardziej miękkiej pianki.
niezorientowane mogą mieć kłopot z rozróżnie­
niem tych wehikułów.
Urządzenia Lego Lypu pozwalaj ą bardziej
wprawnym kierującym na akrobatyczne wręcz
manewry, że spiralami i saltami włącznie.
Ober.nie są one najr.zęśr.iej używane jako atrakr.ja
wodna, którą można wynająć na określony czas
w niektórych kurortach, głównie na terenie Stanów
Zjednoczonych .
Odrzutowiec wodny
Do skuterów wodnych Jet-Ski dołączył nie­
dawno wynalazek opisywany początkowo jako
Jetlev-Flyer ( 9 ) , potem także jako m . i n . Jetovator
luL FlyBo ard. W rzeczywistości są tu trzy odrębne
urządzenia, lecz pomysł na odrzut jest ten sam.
Cała zabawa i technika polega tu na wykorzysta­
niu odrzutu wody nie tylko do ślizgania się po po­
wierzchni, ale również do unoszenia się do kilku
metrów nad wodą. Konstrukcja składa się z części,
którą zakłada na siebie amator wodnych atrakcji,
wykonanej z włókna szklanego i nie tonącej pianki
oraz z solidnej poliestrowo-gnm owej rury długośr.i
ok. 15 m, która zasysa wodę pompowaną następnie
do wylotów po bokach sportowca. O drzut wody
jest na tyle silny, że unosi akwanautę wysoko nad
powierzchnię wody.
Jetlev-Flyer to plecak, zaś Jetovator to wodny
skuter, na który się wsiada. FlyBoard jest z ko­
lei rodzaj em stelaża, na którym amator wod­
n ego odrzutu stoi . Wyjaśniamy, howiern osohy
9. Jetlev-Flyer
W i ęcej na: www . v i pe rsat . p l
Technolog ia
w
letnich sportach
Latanie po nowemu
Unieść się i zapomnieć o grawitacji? Skakać sobie , ot tak, trzy metry nad
ziemią? Przeskakiwać auta, płoty? Biec 30-40 km/h? Kto by tak nie chciał?
Dziś, aby tego spróbować, nie trzeba być superbohaterem z komiksu o rozmaitych
mocach, ani nawet kangurem. VVystarczy sprzęt, który kosztuje nieco ponad tysiąc
złotych i, tu trzeba sobie szczerze powiedzieć, trochę solidnego treningu.
To jest właśnie powerbocldng.
W POW I ETRZU
S PORO
ZMI A N
Zalir:zamy ten sport <lo powietrznyr:h, ho jest
Lez najmniejszej wątpliwości wyrazem odwiecz­
nej tęsknoty człowieka do oderwania się od ziemi.
Powerbocki, backi, w Polsce zwane też lajzerami
(1), lub po prostu szczudłami, to logiczna konty­
nuacja różnych wynalazków, które pozwalały wy­
dłużać krok, jak szczudła, a Lakże dalej skakać, jak
wszelkiego rodzaju sprężynujące kije i nawet tyczki
lekkoatletyr:zne. Współr:zesne szczudła sprężynowe,
na których punkcie oszalała spora część młodzieży,
są liczącym niespełna dekadę wynalazkiem niemie­
ckiego inżyniera Alexandra Boecka, który inspirował
się kangurami.
I. Skoki na lajzerach
2. Powerbocki - szczudła do skakania
http://goo.gl/c642q
http://goo.gl/c642q
http://goo.gl/c642q
T EM AT N U ME R
JV i ęcej na : www. v i persat. p l
o
o
•
E
.N
ci:
o
3. Wingsuit fl.ying
Konstrukcja stworzona przez Niemca przedłuża
ludzkie ścięgno Achillesa do rozmiarów podobnych,
jak u kangura lub strusia. Takie parametry redukują
ohr.iążenia kof1r:zyn dolnyr:h , pozwalają skakać i hie­
gać dłużej. Skuteczność Lucków w spalaniu kalorii
jest pięć razy wyższa niż podczas biegania. Skakanie
na nich angażuje 9 5 % mięśni ciała.
Poza sportami akrobatycznymi i ekstremalnymi
powerbocking służy do uprawiania dyscyplin lek­
koallelycznych (skok w dal, Lrójskok, biegi, skok
wzwyż) . W niektórych krajach odbywają się zawody
z dyscyplin lekkoatletycznych z użyciem tych sprę­
żynowyr:h szr:zudeł.
ULecnie wchodzi <lu użycia już druga generacja
backów. W ulepszonych szczudłach uszczuplono
konstrukcję, przez usunięcie uznanego za zbędny
dolnego elementu profilu aluminiowego, sprężyna
nośna mocowana jest w trzech punktach, wiązanie
stopy/stopka podniesione zostało o kilka centyme­
trów, zmniejszono liczbę łożysk pracujących i popra­
wiono kilka innyr:h drohiazgów (2).
Oczywiście nie mylą się ci, którzy podejrzewają,
że obciążane tak intensywnie elementy pracujące
długo nie żyją. Praktycy „łajzerki" szacują, że spręży­
ny na typowym sprzęcie i przy regularnym, częstym
używaniu, trzeba zmieniać kilka razy do roku.
Fr!i-j dą. jak Batman albo
w1ew10rka
„-
Wyglądająr:ym równie atrakr:yjnie z zewnątrz, ler:z także
równie wymagającym spurtem są luty w specjalnych,
„wiewiórkowych" kombinezonach, znane na świecie
jako wingsuit flying. Dlaczego mówimy o wiewiórkach?
Bo inspiracją do stworzenia szybujących kombinezonów
z mocnymi błonami, rozpostartymi pomiędzy kof1czy­
nami, był pewien gatunek południowo-amerykaf1skich
wiewiórek, które ,,latają" pomiędzy drzewami dzięki
hłonom, w które wyposażyła je natura (3).
4. Paralotnie nad doliną
Wingsuil jesl znany Lakże, jako birdman suit
lub squirrel suit. Jego cechą charakterystyczną
są płachty materiału umieszczone pomiędzy noga­
mi i między rękoma a tułowiem , które optyr:znie
i faktycznie zwiększają powierzchnię ciała skoczka
i dają mu możliwość unoszenia się w powietrzu,
dzięki sile wiatru. Szybowanie w wingsuit flying
kof1czy się otwarciem spadochronu i tradycyjnym
lądowaniem. Choć najbardziej ekstremalni rezygnu­
ją ze spadochronu, jak niejaki Garry Connery, który
w ubiegłym roku, po skoku z helikoptera wylądował
na sterr.ie kartonowyr:h pudeł. Skakać można nie­
mal z każdego wysoko położonego miejsca. Skoczek
ma na sobie wingsuit oraz spadochron przezna­
czony do podniebnych skoków. Aby wziąć udział
w skokach, należy mieć za sobą trening i sporą
praktykę skoczka spadochronowego.
Pierwsze kostiumy do szybowania powstały już
w latach 30. XX wieku. Wówczas wytwarzano je
z płótna, drewna, jedwahiu, stali, a nawet z kości
wieloryha. Nie wzhudzały jednak zaufania swoim
wyglądem i przede wszystkim trwałością. Testy tych
kombinezonów własnej produkcji bardzo często
kof1czyły się dla podejmujących próby tragicznie.
Dopiero w p ołowie lat 90-tych francuski skoczek
Patrick de Gayardon opracował latający strój , który
wreszcie uznano za bezpieczny. Ale i on zginął pod­
czas testowania zmodyfikowanego pojemnika
na spador:hro n . Przez następne lata projekt
W i ęcej na :
www . v i pe rsat . p l
Technolog ia
w
letnich sportach
i nier:o złożyf. skrzydła. Warto pamiętaf., że nie d a
s i ę t u pogodzić dwóch sprzecznych <lążefi - maksy­
malnej prędkości i długiego lotu. Jeśli chcemy lecieć
najdłużej j ak się da, to trzeba podnieść głowę i sta­
rać się maksymalnie „ zbierać wiatr" na powierzch­
nię skrzydeł.
Wiewiórki wiewiórkami, ale my znamy wiele
innych powietrznych sportów ekstremalnych, nie­
które ze sporymi tradyr:jam i , inne nowe i jeszr:ze
niezbyt znane.
Należą do nich np . skoki między obiektami
- czyli skoki między wieżowcami, budynkami,
urwiskami, mostami, przełęczami, czasem z wyko­
rzystaniem liny a nawet spadochronu, czasem bez
takich ułatwień, skoki z wieżowców, zwane dream
jumping, które wykonuje się podobnie jak skoki
na bungee, jednak najczęściej miejsc do takiego
skokn szuka się nielegalnie.
Może j ednak lotnia lub paralotnia
Gayardona był doskonalony przez kolejnych kon­
struktorów. Pierwszym współczesnym kombinezo­
nem, który wszedł do ogólnego użytku, był kostium
skonstruowany przez Roberta Per:nika o nazwie
BirdMan Classic.
Zwykły skoczek spadochronowy, podczas spada­
nia, zanim otworzy czaszę, może osiągnąć prawie
2 00 km/h. Prędkość opadania w wiewiórczym stroju
jest, co najmniej, o połowę niższa. Za to w przypad­
ku lotu z kombinezonem znaczącą wartość może
osiągnąć prędkość samego szybowania - do 1 30,
a n awet 1 4 5 km/h . Jak łatwo się zorientowaf., sko­
czek może, zanim wyląduje, dość daleko odlecieć
od punktu, który leży bezpośrednio pod miejscem
jego startu.
W tej chwili dostępne są już różne typy wingsui­
tów. Inne dla początkujących, inne dla zaawansowa­
nych. „Błony" wykonane są z bardzo wytrzymałego
materiału, składają się z kilku sztywnych dodatków,
które zapobiegają np. trzepotaniu na wietrze,
a niekiedy mają niewielkie otwory, poprawiająr:e
aero <lynarnikę
Technika poprawnego lotu „na wiewiórkę" po­
lega na tym, że po skoku rozpościera się i w pełni
prostuje ręce i nogi. Wyprostowany musi być także
kręgosłup . Skoczek musi panować nad ruchami
swojego ciała , pamiętając, że to ono właśnie, jako
całość jest w tym sporcie obiektem latającym.
Dla zwiększenia zasięgu lotu, należy por:hylif. głowę
Ciekawym, także ekstremalnym, a jednak nie tak
szalei1czym sportem jest lotniarstwo i paralotniar­
stwo (4) . To ostatnie powstało w wyniku ewolucji
lotni i skoków spadochronowych, początkowo
śmiałków skaczących ze spadochronami z klifów.
Lotnia i paralotnia różnią się. Główną r:er:hą
różnicującą te <lwa rodzaje sprzętu jest konfiguracja
skrzydeł. Skrzydła lotni przypominają literę V i są
rozpięte na ramie, która sztywno trzyma skrzydła.
Z kolei w paralotni struktura skrzydeł jest miękka
i bardziej owalna. Paralotnia jest lekko zakrzywio­
na, ponieważ lol na niej jesl wolniejszy. Lolnia jesl
szybsza, ale lot w większym stopniu zależy od
warunków atmosferycznych.
Sterowanie l otnią ma miejsr:e w wynikli prze­
suwania ciężaru ciała pilota względem trójkątnej
sterownicy. Pilot może pochylić skrzydło i zmienić
kierunek lotu. Natomiast w przypadku paralotni do
sterowania wykorzystuje się dwie linki, tak zwane
sterówki. Pilot trzyma ich koi1ce w rękach. Poprzez
pociągnięcie sterówki następuje zmiana geometrii
jednej połówki skrzydła i zwiększenie oporu po­
wietrza na niej . W rezultar:ie paralotnia może skrę­
cić w tę stronę, po której pilot ściągnął sterówkę.
Paralotnią można także sterować poprzez balanso­
wanie ciałem, które powoduje zwiększenie obcią­
żenia jednej z p ołówek skrzydła oraz przechylenie
jej w pożądanym kierunku . Ze względu na solidną
strukturę lotnia jest cięższa, natomiast paralotnię
można przenieść w plecaku.
Paralotniarstwo we współczesnej formie powstało
pod konier: lat 70. XX wiekn we Franr:ji, do Polski
dotarło pod koniec lat 80. XX wieku. W Polsce do
uprawiania tego sportu wymagana jest Licencj a IPPI
(The International Pilot Proficiency Information
Card) wystawiana przez Międzynarodową Federację
Lotniczą lub polskie Świadectwo Kwalifikacji
Pilota Paralotni, wydawane przez Urząd Lotnictwa
Cywilnego.
T EM AT N U ME R
JV i ęcej na : www. v i persat. p l
Ubiory sportowe - najnowsze zdobycze techniki
o
o
•
I
ł
�
::J
E
W świecie ubrań sportowych1 jak wiadomo1 rządzi nie tylko wygoda i użytecz­
ność1 ale również moda. Do tego wszystkiego dochodzi wyścig pomysłów
i racjonalizacji. Dlatego niespecjalnie dziwią1 ani zaskakują już takie koncepty
jak eleganckie spodenki Transformer z wymiennymi wkładkami z lodem ( 1 ) ..
POT MUSI
ZN A� SWOJE
M I EJSCE ...
NA
ZEWN �TRZ
Każdy producenl odzieży sporlowej ma przynajmniej
kilkadziesiąt własnych patentów, technologii i wyjątko­
wych rozwiązań. W tym ogromnym hogactwie często
trudno się połapaf:. Ale właśdwie dlar:zego mielihyśmy
się tym przejmować? Zastanówmy się, co tak naprawdę
jest nam potrzebne do naszego ulubionego sportu, jakie
rozwiązania i materiały spełnią te oczekiwania i przy
okazji nas nie zrujnują.
Od ubraf1 do aktywności sportowej, szczególnie
tej ekstremalnej, oczekuje się przede wszystkim:
•
dobrych właściwości termo-izolacyjnych,
•
wiatroszr:zelnośd, wodoszr:zelnośd
i wuduudpurnuści,
•
przepuszczalności dla pary wodnej wydzielanej
przez organizm.
W ostatnich latach, gdy wymienia się powyższe
cechy, odpowiedzią są najczęściej materiały oddycha­
jące a ostatnio coraz częściej - adaptujące się aktywne,
zdolne do reakcji na warunki, w których przebywamy
i temperaturę ciała (1). Takie cechy mają laminaty
membranowe i materiały zmiennofazowe.
Gore-Tex i spółka
Stosowane w odzieży i w obuwiu membrany typu
Gore-Tex otrzymywane są przez nasycenie lub skle­
janie - z wykorzystaniem żywic albo klejów synte­
tycznych - warstw materiałów (2), pomiędzy którymi
znajduje się cienka, elastyczna przegroda, która ma na
r:elu n adanie produktowi odpowiednir:h właśdwoś d .
spodenki chłodzone
wkładką z lodem
spodenki bez wkładki
z lodem
1. Spodenki 2 wkładką lodową 1 1 0% Play Harder Transformer Shorts
Membrany Lakie mogą być laminowane nawel
w bardzo delikatnych dzianinach, optymalizując
właściwości termoizolacyjne.
Pierwsza i najhardziej znana ter: h n ol ogi a memh­
ranuwa tu wynalazek firmy W.L. Gore & Assuciates
Technologies - membrana z polifluoroetylenu
(PTFE, czyli teflon) o nazwie handlowej Gore-Tex.
Jest to membrana porowata, zawierająca pory
w ilości ponad 1 , 3 X 10 na 1 cm2 i o średnicy porów
w granicach 0,05-0, 5 µm.
Lekkie materiały odzieżowe są wytwarzane przez
p rzygo to wanie najpierw mikroporowatej żywi r: y, a na­
stępnie powlekanie nią dzianiny. Membrana stanowi
barierę dla wody, cząstek pyłu i bakterii. Nie nawilża
się, z powodu wysokiej jej hydrofobowości. Ta właś­
ciwość nie przeszkadza jednak w oddychaniu skóry,
ponieważ cząsteczki pary wodnej mogą swobodnie
przenikać przez siatkę porów (3). Dodatkową zaletą
jest odporność na promieniowanie ultrafioletowe,
toteż stosuje się ją w wielu wyrohach przeznaczonych
do sportów ek<>tremalnyr:h, wy posa ż eni u turystyr:z­
nyrn, Lutach, rękawiczkach, czapkach, kurtkach, itd.
Są jednak mniej znane, podobne materiały tego
typu, np. Climstar. Membrana klimatyczna firmy
Fatra to płaski materiał tekstylny z higroskopijnego
poliuretanu. Przepuszczalność materiału umożliwia
specjalna struktura molekularna polimeru, która
doprowadza absorbowane molekuły wody
n a powierzr:hnię zewn ętrz n ą.
W i ęcej na: www . v i perę,.a t-:· p1
,._,/--
.,r·
C:limstar produkowany jest, jako materiał powierzr.hniuwy i I-Jo<lszewkuwy. Du jego zalet należy zaliczyć:
nieprzemakalność i wodoszczelność
(przepuszcza wodę dopiero przy ciśnieniu 5 m słupa
wody), swobodne odprowadzenie pary wodnej
i oddychanie( przepuszcza 5 mglcm2/h wydzielanej
pary wodnej przez użytkownika), wchłanianie potu
(absorbuje pot i transportuje go na powierzchnię
zewnętrzną), wiatroszr.zelnośf., długa żywotność.
i u<lI-Jurnuść na uszkodzenia mechaniczne.
Stosowany jest w ubraniach dla rowerzystów,
narciarzy i w odzieży turystycznej np. wiatrówkach
czy płaszczach przeciwdeszczowych.
Kolejne cudo materiałowo-tekstylne to Sympatex.
Takim handlowym mianem określa się hydrofilowe
membrany firmy z polibutylenotereftalatu (PBT) - 70%,
modyfikowanego dodatkiem polieteru (PEOX) - 30%.
Memhrany Sympatex r.harakteryznją się:
znakomitą wu<luszczelnuścią (<lu 2,5 m słupa wu<ly),
odpowiednią wiatroszczelnością, odprowadzeniem
pary wodnej, czyli swobodnym oddychaniem, dobrym
odprowadzaniem wilgoci z dala od skóry i bardzo
dobrą odpornością na uszkodzenia mechaniczne.
Zasada działania różnych odmian kompozytów
firmy Sympatex jest do siebie podobna. Membrana
połąr.zona jest z warstwą włóknistą, odznar.zająr.ą
się wyjątkowo <lużą aLsurI-Jcyjnuścią. Ta I-Jochła­
niany pot przekazuje do membrany, a następnie na
zewnątrz. Hydrofilowa warstwa powoduje, iż jedna
strona membrany jest nasycona wilgocią, zaś druga
odpowiada wilgotności równej wilgotności otocze­
nia ( 4) . MaLeriały z wykorzys Laniem Lej membrany,
oprócz zastosowań w sporcie, używane są również
w odzieży ochronnej dla wojska, policji , drogowców,
prar.owników kolei, a także dla strażaków.
Polartec jest materiałem Lar<lziej na zimę, ale nie
sposób o nim nie wspomnieć - to jedna z najbardziej
znanych marek na rynku. Produkt firmy Malden
Mills jest materiałem poliestrowym. Punktem wyj­
ścia dla stworzenia wyrobu było syntetyczne futro
niedźwiedzia polarnego z włosiem przypominającym
rureczki, których zadanie tkwi w tworzeniu warstwy
termoizolar.yjnej przez zamknięte w nir.h powietrze.
Wydzielany I-Jrzez nasze ciału I-Jot swuLu<lnie
odparowuje. Nie wchłania wilgoci, gdyż poliester
ma własności hydrofobowe - chłonie wodę w ilości
mniejszej niż 1 % wagi, nawet przy całkowitym zanu­
rzeniu. Wykonana z niego dzianina ma lepsze włas­
ności ocieplające, niż z produktów naturalnych.
Materiał zmienia fazę - my nie
zmieniamy temperatury
Teclmulugią brzmiącą jak zwiastun I-Jrzyszłuści są
materiały zmiennofazowe (PCM - Phase Change
Materials) . Była ona testowana w skafandrach kos­
monautów NASA, co chyba wystarczy, jako rekomen­
dacja nowoczesności, a obecne są w wyrobach firmy
Schoeller Interactive. Zadaniem PCM materiałów jest
zminimalizowanie przepływu ciepła między orga­
nizmem r.złowieka, a zewnętrznym środowiskiem
- ---...._
Ocl po ma warstwa
Zl!l\!łllljtr2m!I
....,...,
,, _....,,..
..
Warstwa oc!luonnB
Membrana Gore Tex.
w.ar�łwa ochronna
M ięJkkll pod��wk!I
2. Warstwy powierzchni ochronnej Gore-Tex
W I LG Ot
WYDOSTAJE SI� NA
ZEWNĄTRZ
PRZEDOSTAJ!ĄSIĘ
DESZCZ I WIATR N I E
ZEWN ĘTRZiNV
MATE RIAŁ
3. Gore-Tex - przenikanie wilgoci
Na zewnątrz t kan iny
..
Pod u b raniem
Tworzywo h'idrofobłlwe
4. Sympatex - struktura
i utrzymanie temperatury ludzkiej skóry na niemal
stałym, optymalnym poziomie. PCM zawierają węglo­
wodory o różnych długościach łańcucha (tzw. woski
parafinowe), w któryr.h występuje przemiana fazowa
w zakresie temperatur, zbliżonym <lu ternI-Jeratury
skóry. Materiał PCM w zależności od temperatury
zmienia postać ze stałej na ciekłą lub odwrotnie,
oddając lub pobierając ciepło.
Przed wprowadzeniem substancji do struktury teks­
tylnej są one zamykane w mikrokapsułkach (5) o śred­
nicy ok. 1 1 0 µ,m, ponieważ mają niskie temperatury
topnienia. Wprowadza się je do wyrohu różnymi
T EM AT N U ME R
JV i ęcej na : www. v i persat. p l
sposobami, np. przez włąr.zenie do matryr.y polime­
ru, jako dodatek do substancji }Jowlekających, lub
w postaci spienionej mieszanki.
Świat neoprenu
o
o
•
E
.N
o
o
Q_
z neoprenu o gru­
bości od 3 do 5
mm, mają wstaw­
ki neoprenu obu­
stronnie obszytego
jerseyem. Woda,
5. l{apsułki w włóknach
która przedostaje
materiału zmiennofazowego
się do środka tego
typu pianek ogrzewając się do temI-Jeratury ciała tworzy
izolację termiczną. Pianki te stosuje
się w temperaturach od 10 do 200 °C.
•
Mokre - stroje wykonane w dwóch wersjach jako
pianki jednoczęściowe z neoprenu obustronnie
pokrytego jerseyem lub dwuczęściowe z neopre­
nu o grubości 2 , 5 mm, obszyte jednostronnie.
Pianki tego rodzaju najsłabiej chronią przed
utratą d epła, dlatego stosuje się je na depłyr.h
akwenach.
Inna klasyfikacja dzieli stroje typu pianka (np.
te do uprawiania różnych form surfingu) na:
•
pianki krótkie - z krótkim rękawem i krótką
nogawką,
•
pianki długie - z długim rękawem i długą
nogawką,
•
przejściowe - z krótkim rękawem i długą
nogawką.
W polskich warunkach pianki polecane są nawet
latem ze względu na dosyć niską temperaturę wody.
W warunkach egzotycznych, np . w Egipcie wystar­
czy zabrać na wyjazd tylko krótką piankę ale można
pływać nawel bez pianki.
Oczywiście nie wyczerpaliśmy tematu tkanin
i ubiorów sportowych. Staraliśmy się zasygnalizować
nie tyle typy i marki, któryr.h są setki i tysiąr.e, ile
najbardziej obiecujące i te najle}Jiej SI-Jrawdzające się
technologie sportowego przemysłu tekstylnego. •
Mirosław Usidus
Przy sportach wodnych i ubraniu do nich potrzeb­
nym, pojawia się zazwyczaj prędzej czy później sło­
wo - pianka. Różne są nazwy, marki, fasony i dodat­
ki , ale i tak większość. strojów do rozm aityr.h typów
desek to tworzywo o nazwie neopren ( 6) . Jednak,
co potwierdzają praktycy, pianka piance nierówna.
Bo mimo, iż od lat to ten sam neopren, to stał się
bardziej elastyczny cieplejszy i odporniejszy na
uszkodzenia. W dużej mierze wynika to z nowych
technologii używanych do wyprodukowania pianki,
jej spienienia i różnorodnych składników chemicz­
nych. Najlepsze materiały są użyte do konstrukcji
z „ukrytym śdegiem " .
Pianka }JOZwala n a utrzymanie temI-Jeratury ciała
podczas pływania w chłodniejszych warunkach,
chroni również ciało przed niektórymi urazami
mechanicznymi np. uderzeniami o wodę. Materiały
te mają różną grubość mierzoną w milimetrach.
Najchłodniejsze wody wymagają pianki o grubości
7 lub 6 mm. Na cieplejsze wody wystarczy grubość
2 mm, a nawet 1 mm. Większość. strojów używa kom­
binacji 2 grubości }Jianek. Grubsza }Jianka jest }Jokry­
ciem dla torsu, cieiJSza jest umieszczana w okolicach
ramion i kolan.
Neopren ulega naturalnemu procesowi starzenia
przy kontakcie z powietrzem atmosferycznym.
Już po paru lalach od wyprodukowania widać
pierwsze różnice w elastyczności neoprenu,
w dalszym stopniu degradacji obserwowany jest
efekt wykruszania pianki spod tkanin. Drugim r.zyn­
nikiern radykalnie I-Jrzys}Jieszającym efekt starzenia
neoprenu jest słoi1ce i promieni UV Stroje używane
w słonecznej pogodzie tracą własności w takich miej­
scach jak ramiona, górna część
torsu, kołnierz. Słoi1ce powoduje
szybkie wyblaknięcie tkanin
zewnętrznych, oraz wewnątrz
pianki
nastę}Jują I-Jrocesy O}Jisane
powyżej.
Specjaliści wyodrębniają
trzy rodzaje pianek:
•
Suche, hermetyczne zaopatrzone w wodoszczelny
suwak ustawiony poziomo.
Najczęściej uzupełnione
kapturem. Są to pianki naj­
bardziej odI-Jorne na zimno,
stosowane w temperaturach
bliskich zeru.
•
Półsuche - wykonane z po­
dobnych materiałów, co
pianki suche, choć mające
zwyczajny suwak i mniej
6. Ubiory z pianki neoprenowej
szr.zelne łąr.zenia. Wykonane
ej na: www. v i persat. p l
KOŁO B U M E RANG
SAMOCHÓD
SPACER PO L I N I E
'
K$WNll
KA Rl)Z ELA
Z EG A R
Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn
N OWOŚĆ 201 3
Koontz™ to iskrzące -pomysłam i spotkan i e nauki
świata nauki z puzzl ami Koontz™. Gra n n a jest
i życia . codzienn ego. Zapraszamy do od krywa n ia
firmy Koontz™ w Polsce.
wyłącznym dystrybutorem produktów izraelskiej
WI E K G RACZY: 5+
ROZ BUJANY PI NGWI N
m ���i���
na na
�
ce�oo u
L
��
�
www.facebook.com /g rannagry
www.g ran n a .pl
• •
W i ęcej na: www. v i persat. p l
NAPĘD HYBRYDOWY
w samochodach osobowych
Hybryda - w mitologii
greckiej - dziwaczny
stwór1 który składał się
z fragmentów ciał kilku
zwierząt mniej lub bardziej
pasujących do siebie.
Napęd hybrydowy jest to
połączenie co najmniej
dwóch rodzajów napędu
do poruszania jednego
urządzenia. W samochodzie
osobowym napęd hybrydowy
oznacza połączenie silnika
spalinowego i elektrycznego.
W pojazdach 11hybrydowych
typu 11 plug-in znajdują się
gniazda1 które umożliwiają
doładowanie akumulatora
bezpośrednio z gniazdka
elektrycznego lub z szybkich
stacji ładowania.
Na świer.ie rosną r:eny paliwa oraz zaostrzają się normy emisji gazów cieplarnianych. Dlatego współczesna motoryzacja stoi
przed podstawowym problemem: jak skonstruować oszczędny,
czysty (ekologicznie) i dynamiczny pojazd. Konstruktorzy trady­
cyjnych spalinowych pojazdów samochodowych posiedli wiedzę,
że uzyskanie minimalnego zużycia paliwa i emisji szkodliwych
składników spalin, wymaga od silnika pracy w zakresie prędkości
obrotowej maksymalnego momentu obrotowego, przy minimalnym
przełożeniu w układzie napędowym . W związku z tym skupiali
się przede wszystkim na optymalnym zaprojektowaniu przełożef1
skrzyni biegów, przekładni głównej. Jednak uzyskanie efektywnych
warunków pracy silnika, szczególnie w jeździe miejskiej było nie­
osiągalne. Dlaczego? Tradycyjny silnik spalinowy pracując w ru­
chu miejskim, ze względu na dużą zmienność obciążenia (rusza­
nie, przyśpieszanie, zwalnianie, hamowanie, zatrzymanie) osiągał
sprawność około 10%. Niska sprawność silnika objawiała się
zwiększonym zużyciem paliwa oraz większą emisją szkodliwych
składników spalin . Konstruktorzy szukali innyr:h rozwiązaf1 , które
spowodują mniejsze zużycie paliwa. Jednym z wielu ruzwiązaf1
jest układ napędowy, który odzyskuje energię kinetyczną pojazdu
podczas hamowania i zaoszczędza około 1 5-20% całkowitego pa­
liwa. Z kolei silnik spalinowy pracując w ustalonych warunkach pod stałym obciążeniem, osiąga większą sprawność i może uzyskać
dodatkowe oszczędności około 20-30% zużycia paliwa. Bazując na
tych przesłankach konstruktorzy doszli do rozwiązania, które speł-
W i ęcej na: www. v i persat. p l
nia takie warunki - jest nim układ napędowy
hybrydowy.
Ruszani:e
Zasada działania
Działanie napędu hybrydowego w samocho­
dzie można wyjaśnić na przykładzie tandemu.
W takim rowerze wykorzystuje się energię
dwóch osób, które siedzą z przodu i z tyłu.
Kolarze jadąr:y na tandemie mogą poruszać.
się dzięki jednoczesnemu pedałowaniu lub
pedałowaniu osoby z przodu, lub pedałowaniu
osoby z tyłu. W rowerze znajduje się układ
przeniesienia napędu: korby, zębatki, łaf1cuch,
przerzutki. Każdy z kolarzy siłą swoich mięśni,
poprzez układ przeniesienia napędu przekazu­
je energię na tylne koło roweru. Przy ruszaniu
kolarze jednocześnie pedałują, ahy nahrać
prędkośd . Kiedy osiągną już dużą prędkość., je­
den z nich może odpocząć. Najprostszy napęd
hybrydowy, składa się z tradycyjnego silnika
benzynowego i silnika elektrycznego. Działanie
napędu hybrydowego zostanie omówione na
przykładzie samochodu Prius, wyprodukowa­
nego przez koncern Toyota. Powszechnie uwa­
ża się, że jest to najbardziej udana konstrukcja
samor:hodu hybrydowego i wielki sukr:es ryn­
kowy Toyoty. W samochodzie Prius, w czasie
jazdy pracuje: albo tylko silnik elektryczny,
albo tylko silnik spalinowy, albo pracują jedno­
cześnie oba silniki.
Podczas ruszania z postoju, jazdy z niewiel­
ką prędkością, podczas zjazdów ze wzniesief1
bez obciążenia, cofania, samochód jest napę­
dzany tylko przez silnik elektryczny (1) .
Podr:zas normalnej jazdy, tzw. układ rozdziału
mocy, rozdziela moc silnika spalinowego po­
między napęd kół pojazdu oraz napęd genera­
tora (jest to prądnica pracująca współosiowo
z silnikiem elektrycznym lub sam silnik elek­
tryczny może spełniać rolę generatora) w naj­
bardziej efektywnej konfiguracji oraz ładuje
akumulator aby oszczędzać paliwo (2).
Przy pełnym przyśpieszeniu samor:hód jest
napędzany z obu silników: spalinowego i elek­
trycznego (3) .
Podczas wytracania prędkości lub hamo­
wania, silnik spalinowy zostaje wyłączony,
a silnik elektryczny pracuje jako prądnica
napędzana przez toczące się koła. Prądnica
(generator) wytwarza energię elektryczną, która
jest magazynowana w akumulatorze napędu
hybrydowego (4) .
Jeilną z najważniejszych cech hybrydowego
uKładu napędowego jest odzyskiwanie energii
hamowania. Wytworzona w czasie hamowania
energia elektryczna jest gromadzona w aku­
mulatorach. Odzyskana energia zostaje dostar­
czona do silnika elektrycznego, który napędza
koła jezdne np. w czasie ruszania lub przyśpie-
•
Normalna.jazda
Pełne prz!/spieszenie
Wytracanie prędkości
Hamowanie regen·eracyjne
I \?I
o
•
•
_
Q
c
u
�
'C/J
_
E
Q
N
o
Q_
J ak to dz iala
W i ęcej na : www. v i pe rsat. p l
szania samm:ho<lu.
Silnik
Pojazdu z napędem
spa l i n owy
hybrydowym nie trze­
ba więc ładować (5) .
Przy zatrzymaniu
samochodu silnik
spalinowy zostaje samoczynnie
wyłączony (6) .
Rodzaje napędów
hybrydowych
G e n erator
Silnik
Koła
e l e ktryczny
sa m o c h o d u
7. Szeregowy hybrydowy układ napędowy
Koła
Silnik
Przekła d n i a
spa l i n owy
W zasadzie można wyróżnić trzy
główne typy napędu hybrydowego
ze względu na przepływ mocy: sze­
regowe, równoległe oraz mieszane,
np. układ szeregowo-równoległy.
Każ<ly z tyc.h typów ma inne właściwości użytkowe, a różnice wynikają z ich Ludowy.
W układzie szeregowym tylko silnik elektryczny jest
połączony mechanicznie z kołami. Silnik spalinowy
nie jest połączony z kołami napędowymi. W związku
z tym silnik spalinowy przez większą część cyklu jazdy
pracuje w swoim najlepszym zakresie pracy. W tym
układzie energia silnika spalinowego jest przetwarzana
przez generator na energię elektryc.zną, która służy <lo
napędu silnika elektrycznego. Nadwyżka energii, z któ­
rej korzysta silnik elektryczny w momencie większego
zapotrzebowania na energię, jest gromadzona w aku­
mulatorze. Silniki elektryczne, w układzie szeregowym,
które napędzają samochód nie potrzebują skompliko­
wanych skrzyń biegów. Układ Len ma jednak niższą
sprawność niż w przypadku układów równoległych.
Największymi zaletami tego układu są: największa
oszc.zę<lnośf. paliwa, która wiąże się je<lnak ze zwięk­
szonym kosztem zakupu uraz skomplikowaną Ludową;
silnik spalinowy nie pracuje na biegu jałowym, możli­
wość pracy tylko w trybie elektrycznym (7) .
sa m o c h o d u
Silnik
e l e ktryczny
8.
Równoległy hybrydowy układ napędowy
W układzie równoległym cechą charakterystyczną jest mechaniczne połączenie pomiędzy silnikiem
spalinowym a kołami napędowymi pojazdu. Sih1ik
spalinowy spełnia w takim układzie dwie role: daje do­
datkową energię, gdy silnik elektryczny nie radzi sobie,
np. w czasie przyspieszania oraz ładuje akumulatory.
Układ ten charakteryzuje się prostą budową, oraz bra­
kiem koniec.znośd stosowania akumulatorów o <lużej
pojemności, czy stosowania oddzielnego generatora <lu
ładowania akumulatorów. Układ ma także większą moc
maksymalną w porównaniu do układu szeregowego,
ponieważ silnik spalinowy może być wspomagany
przez silnik elektryczny podczas przyspieszania (8) .
Napędy hybrydowe mieszane łączą z e sobą cechy
napędów równoległych i szeregowych. Szeregowo­
-równoległy rodzaj napędu oznacza, że silniki
i akumulator prac.ują niezależnie. W ukła<lac.h tyc.h
kierowca lub komputer decyduje, w jakim momencie
ma pracować układ. Np. moael Toyota Prius wyko­
rzystuje układ szeregowo-równoległy.
Sc h e m at u kła d u hybrydowego
generator'
silnik
spa l i n owy
zespół
fa lown i ka
m e c h a n izm
różni cowy
9. Hybrydowy zespół napędowy
silnik
e l e ktryczny
W i ęcej na: www. v i persat. p l
12. Akumulator (Toyota Prius)
10. Silnik elektryczny (Toyota Prius)
przekładni planetarnej (PSD - zwany rozdzielaczem
energii) , mechanizmu różnicowego, akumulatora
wysokiego napięcia 2 0 1 , 6 V, zespołu falownika
przekształcającego prąd stały z akumulatora w prąd
zmienny zasilający silnik elektryczny.
Silnik elektryczny (10) w napędzie hyhrydowym
ma wi ele zalet, takkh jak: ckhohieżnośf:, bard zo
dobrą dynamikę, wysoki moment na ę<lowy: rzy
<
s i l n i k spa l i no
w
o b i eg u At kinsona l N Z- FX E
D O H C VVT-i
ść c i e p l n a
hybrydowych
G e n e rato r/roz rusz n i k si l n i ka
łnia n o r m ę E U RO I V
1 1 . Silnik spalinowy (Toyota Prius NHW20)
Elementy układu
hybrydowego
W samochodach hybrydowych można wyróżnić
kilka podstawowych elementów, które występują
niezależnie od układu, w jakim pracują:
• silnik elektryczny,
•
silnik spalinowy,
akumulatory,
•
generator,
zespół falownika (przetwornica napięcia),
rozdzielacz energii,
•
układ kontroli.
Rys. 9 przedstawia hybrydowy zespół napędowy
samochodu Toyota Prius NHWZO, który składa się
z następujących elementów: silnika spalinowego,
silnika elektrycznego (MGZ ) , generatora (MG1),
•
•
ła d uj e a k u m u l ator H V
13. Generator/rozrusznik silnika (Toyota Prius)
I \?I
J a k to dzial a
W i ęcej na: www. v i persat. p l
ł fa lown i ka
o
•
•
_
Q
c
u
�
'C/J
fa lown i k
ą d u stał
E
Q
N
o
Q_
mieszanki paliwowo-powietrznej
- tłok pompki przesuwa się w dół. Faza sprężania
- tłok unosi się, sprężając mieszankę. Faza pracy
- iskra ze świecy zapala sprężoną mieszankę paliwowo-powietrzną, która pcha tłok w dół. Faza wydechu
- gazy powstałe w trakcie wybuchu opuszczają cy­
linder. Cykl rozpoczyna się od nowa. Podsumowując
- tłok silnika spal i nowego m usi wykonać kilka takir.h
cykli, auy dostarczyć u<lpuwie<lniegu momentu uLro­
towego, który ostatecznie wprawi koła w ruch.
Konstruktorzy dążąc do mniejszego zużycia pa­
liwa zbudowali silnik oparty na cyklu Atkinsona.
Twórcą obiegu był angielski inżynier James Atkinson,
który opracował mechanizm uniezależniający suw
sprężania od suwu rozprężania. Silnik ten ma lepszą
sprawność w zakresie średnich ohrotów i mniejsze
zużyde paliwa. Zasadn ir.za różnir.a w stosunku do
a k u m u l ator H V
_
ne fazy spalania wewnętrznego w silniku spalino­
wym. Faza ssm1ia
przekształca 2 0 1, 6 v� s oo V
14. Zespół falownika (Toyota Prius)
niskich prędkościach obrotowych, bardzo dobrą
tradycyjnego cyklu spalinowego silnika czterosu­
wowego polega na tym, że kiedy zaczyna się suw
sprężania, zawory są wciąż otwarte. Specjalnie
opracowany dla tego silnika układ opóźnia zamy­
kanie zaworów dolotowych i kąt otwarcia zaworów
dolotowych. Suw sprężania zostaje skrócony. Cykl
Atkinsona można wyjaśnić, posługując się, np.
proporr.ję m asy i wielkośd do m or.y, nie produkuje
pompką do piłki . Podr.zas fazy sprężania ni ewielka
szkodliwych substancji w czasie pracy. Dzięki tym
zaletom, w niektórych układach hybrydowych jest
możliwe wykluczenie skrzyni biegów oraz sprzęgła. O doborze silnika elektrycznego decydują takie
parametry jak: moc jednostkowa silnika, sprawność
energelyczna, niezawodność, możliwość slerowania
w obszarze pracy silnikowej i prądnicowej, koszt.
Silnik elektryczny zamienia także nadwyżki ener-
ilość powietrza uwalnia się przez zawór wlotowy.
Pozbycie się określonej ilość powietrza z cylindra
(zamiast spalenia całości wraz z paliwem), pozwala
na sprężenie mieszanki paliwowo-powietrznej wyżej
niż normalnie. Powstałe gazy podczas wybuchu mają
więcej przes lrzeni na rozszerzenie (proces rozsze­
rzania się gazów jest dłuższy), co powoduje większy
nacisk na tłok, a w konsekwencji dochodzi do wy­
gii wytwarzanej przez silnik spalinowy podr.zas
tworzenia większego m om entu ohrotowego (więk<>za
jazdy z ustaloną prędkością na energię elektryczną,
a w czasie hamowania staje się prądnicą. Wytworzo­
na w czasie hamowania energia elektryczna jest gro­
madzona w akumulatorach. Cechą charakterystyczną
silnika elektrycznego jest wytwarzanie momentu
obrotowego od razu, ponieważ nie wykorzystuje
on energii ze spalania. Zasadą jest to, że im więk-
wydajność silnika) . Opóźniony kąt otwarcia zaworów
wylotowych wydłuża suw rozprężania. Pozwala to
wykorzystać więcej energii spalanego paliwa w ko­
morze spalania zamienianej na moment obrotowy
wału korbowego. Silnik oparty na cyklu Atkinsona
został zastosowany w samochodzie hybrydowym
Toyota Prius ( 1 1 ) .
Podstawowym zadaniem akumulatora j est m a ­
gazynowanie energii putrzeLnej < l u napędzania
samochodu osobowego i zapewnienie odpowiednie­
go zasięgu. Technologia pozwalająca na produkcję
wydajnych akumulatorów jest jeszcze bardzo droga.
Od akumulatora wymaga się dużej pojemności, przez
co jest on duży i ciężki (np. zestaw akumulatorów
wystarczający do zasilania samochodu osobowego
o m asie 1000 kg musiałhy ważyć około ::1 5 0 kg) .
Dlatego napęd hyhrydowy jest optymalnym rozwią­
zaniem <lla konstruktorów pojazdów. W pojazdach
samochodowych stosuje się najczęściej następujące
rodzaje akumulatorów: litowo jonowe, litowo-poli­
merowe, niklowo-wodorkowe. W Toyocie Prius sto­
suje się akumulator niklowo-wodorkowy, który daje
wysokie napięcie 2 0 1 , 6 V (12) . Zamontowany jest on
w przedziale bagażowym za tylną kanapą, w osłonie
szy przepływa prąd przez silnik elektryr.zny, tym
większy jest wytwarzany moment uLrutuwy. Zatem,
w układzie hybrydow m, gdzie silnik spalinowy jest
połączony z silnikiem elektrycznym, zwiększona jest
szybkość reakcji.
Silnik spalinowy (11) w układach hybrydowych
pełni zazwyczaj rolę podstawową. Najpowszech­
niejsze zastosowanie mają tu silniki benzynowe
czterosuwowe, rzadziej diesle, prowadzone są także
prar.e nad wykorzystaniem i n nyr.h źródeł en ergii ( n p .
wodór) . Twórcą pierwszego silnika czterosuwowego
był niemiecki samouk, wynalazca Nikolaus Otto. Ten
typ silnika do dzisiejszego dnia jest podwaliną pod
budowę silników spalinowych o zapłonie iskrowym.
W celu zobrazowania działania tradycyjnego silnika
benzynowego można posłużyć się pompką do piłki.
Poruszając tłokiem pompki można zilustrować głów-
W i ęcej na: www. v i persat. p l
ła d n i a
ło
łu m i k d rgań
ętnych u kła d u
ę
ło
ło sł
łu m i k d rga ń skrętnych u kła d u
napę
ła d n i a p l a neta r n a
ło n a p ę
ła d n i p o ś
ł redu kcyjny
ębnik
ło n a pę d za n e
ła d n i p o ś
ła d n i
m e ch a n i zm
ło
ko ro nowe
ła d n i
1 5 . Układ rozdziału mocy (Toyota Prius)
metalowej zahezpieczającej przed przehidem wyso­
kiego napięcia. Ukła<l chłodzenia akumulatora jest
tak opracowany, że kieruje powietrze z przestrzeni
bagażnika na zewnątrz pojazdu.
Oprócz akumulatora o wysokim napięciu zasilają­
cego silnik elektryczny, w samochodzie znajduje się
drugi akumulalor o napięciu 12 V, klóry zapewnia
zasilanie oświetlenia pojazdu, zestawu audio, akce­
soriów oraz modułów sterujących.
W układach hyhrydowych są także stosowane su­
perkun<lensatury, które pozwalają w bar<lzu krótkim
czasie przyjąć duże ilości energii, by ją później oddać
do akumulatora.
Generator przetwarza energię mechaniczną na
energię elektryczną, dostarcza prąd do silnika elek­
trycznego, ładuje akumulator i jest napędzany przez
silnik spalinowy. Generator pełni też rozrusznika
silnika spalinowego. Do generatora także trafia ener­
gia z hamowania. Pełni on też <lu<latkuwą funkcję,
poprzez regulację ilości generowanej elektryczności
(zmienna prędkość obrotowa generatora) , spełnia np.
w Priusie funkcję czynnego sterowania ciągłą zmianą
przełożenia (13 ) .
Falownik m a za zadanie przekształcenia prądu
stałego o wysokim napięciu z akumulatora na
trójfazowy prąd przemienny, który służy do zasila­
nia silnika el ektrycznego i generatora. W module
falownika (Toyota Prius) znajduje się wzmacniacz
napięcia, którego zadaniem jest podwyższenie na­
pięcia z akumulatora o wartości 2 0 1 , 6 V prądu sta­
łego do maksymalnego napięcia o wartości 500 V,
do zasilania silnika elektrycznego i generatora (14) .
Rys. 15 przedstawia układ rozdziału mocy.
Zbudowany jest on z n astępujących elementów:
tłumik drgaf:t skrętnych układu n apędowego, MG1
(generator) , MG2 (silnik elektryczny) , przekładnia
planetarna oraz zespół redukcyjny (przekładnia
łai1cuchowa, przekładnia pośrednia, zębnik i koło
koronowe przekładni głównej oraz mechanizm róż­
nicowy) . Przekładnia planetarna, MG1 , MG2 , tłu­
mik drgaf1 skrę lnych układu napędowego oraz koło
napędzające przekładni łaf1cuchowej umieszczone
są współosiowo. ł.af:t c uch zęhaty przekazuje siłę
n apędową z koła n apędzającego przekładni zęhatej
<lu przekładni pośredniej .
Rozdzielacz mocy
Samochód Toyota Prius ma trzy niezależne napę­
dy - silnik spalinowy i układ dwóch silników elek­
trycznych. Zastosowany w Toyocie Prius rozdzielacz
mocy (Power Split Device zwany PSD) jest przekład­
nią planetarną, która pozwala na połączenie trzech
silników (16) . Ukła<l PSD rozdziela moc <lustarczuną
przez silnik spalinowy na dwie drogi: moc przesyła­
ną bezpośrednio do kół napędowych lub moc przesy­
łaną do generatora, która zamieniana jest na energię
elektryczną. Energia elektryczna wykorzystywana
jest albo do uzupełniania mocy dostarczanej silniko­
wi elektrycznemu albo do ładowania baterii lub do
ohu tych celów. Przekładnia planetarna umożliwia
równomierną kontrolę prędkości ohrotowych hez
konieczności stosowania tradycyjnych rozłącznych
skrzy1i biegów. Jeden z silników elektrycznych może
służyć jako rozrusznik. Zasadę przekazywania napę­
dów można zobaczyć na stronie internetowej :
www.eahart.com/prius/psd/.
Przekładnia planetarna jest sterowana elektro­
nicznie, co umożliwia zmianę prędkości obrotowej
I \?I
o
•
•
E
�
_
Q
c
u
�
'C/J
_
E
Q
N
o
Q_
J ak to dz iala
W i ęcej na : www. v i pe rsat. p l
silnika spalinowego, silnika elektryc.znego oraz ge­
neratora.
Układ kontroli w Priusie (17) to komputer sterujący
napędem hybrydowym (ECU-Elektronie Control
Unit). Komputer monitoruje i kontroluje pracę silnika
elektrycznego, silnika spalinowego, ruch przekładni
planetarnej, ładowanie baterii, steruje też przyśpie­
szaniem i kontroluje prędkość pojazdu, zapewniając
optymalne osią.e,i , więhzą efektywność. zużycia pali­
wa i znaczne zmniejszenie emisji spalin.
ł n a pę
1 6. Rozdzielacz mocy (Toyota Prius)
Zalety i wady układu
hybrydowego
Napęd hybrydowy jest zdecydowanie pozytywnym
krokiem na drodze do ograniczenia zużycia paliwa
i emisji spalin . Zastąpienie trad:Ycyjnego napędu
spalin owego napędem hyhrydowym przynosi wiele
korzyści: odzysk energii z hamowania oraz moż­
liwość jazdy w trybie elektrycznym; cicha praca,
bardzo dobre przyśpieszenie, akumulacja energii,
stabilizacja mocy silnika spalinowego na określonym
poziomie w czasie jazdy; duże ograniczenie emisjii
toksycznych składników spalin do atmosfery.
Zalety napędu hybrydowego są widoczne podczas
miejskiego r.ykln jazdy. Jazda w mieście jest c.zęsto
przerywana, następują częste zmiany prędkości
w krótkich okresach czasu. W takich warunkach
jazdy, stabilizacja mocy silnika spalinowego w czasie
jego pracy znacznie wpływa na obniżenie zużycia
paliwa. Podstawową wadą tych napędów jest ich
wysoka cena. Na wysoką cenę wpływają wszys lkie
elementy samochodu spalinowego i dodatkowe
elementy hyhrydowe, m .i n . aknnrnlatory, silnik elek­
tryc.zny. Wielkość. akumulatora wpływa na uhytek
przestrzeni użytecznej samochodu i wzrost masy
samochodu. Przez specjalistów branży samochodo­
wej napęd hybrydowy uważany jest za krok r.ośredni
1 7. Układ kontroli (Toyota Prius)
pomiędzy tradycyjnymi samochodami z silnikami
spalinowymi, a samochodami nagędzanymi tylko
J!rzez silnik elektryczny.
Napęd hybrydowy stosowany jest w wielu sa­
mochodach osobowych takich jak: Lexus GS600h,
Toyo la Prius, Honda Accord Hybrid, Chevrolel Voll,
Kia Optima Hybrid, Ford Fusion Hybrid, Hyundai
Sonata Hyhrid, Porsche Panamera S Hyhrid, BMW
Adive Hyhrid 7, Nissan Altima Hyhrid . C:oraz c.zęś­
ciej napęd hybrydowy stosuje się też w autobusach
miejskich (np. Solaris Urbino 18 Hybrid). •
Bogusław Śledź
Zbawcy mórz
Stron: 320
Cena: 34,90 zł
Książka jest próbą odpowiedzi na pytanie - dlaczego Afryka nie może poradzić
sobie z przemocą, gło<lem, wyzyskiem i AIDS. Autor wyjaśnia przyczyny
nieefektywności pomocy humanitarnej dla kontynenh1, o którego nieszczęściach
Europejc.zyc.y na m dzień słyszą w telewizji i r.zytają w gazetar.h. Podróżując. po
najbiedniejszych regionach i państwach Af1yki, Adam Leszczy1iski z repmterską
rzetelnością odwzorowuje ich prawdziwe, bmtalne oblicze. Poznajemy charakter
wyczerpującej pracy tragarzy z giełdy tytoniowej w Malawi, i dowiadujemy się,
dlaczego tak popularyzowana w krajach Zachodu idea handlu fair trade nie zawsze
jest fair. Brodząc po kostki w kah1żach, zwiedzamy Kiberę - największy slums na
świecie położony w sąsiedztwie ekskluzywnej dzielnicy willowej Nigerii, niedaleko
hotelu Hilton. Z repmtaży wyłania sitt gorzki obraz kontynentu pogrążonego w głodzie,
nędzy, ogarniętego epidemią AIDS, z którego jedyną drogą ucieczki są pieniądze.
Pieniądze, które, owszem, napływają, ale na miejsc.u są dystryhnowane w sposóh,
któ1y w żaden sposób nie poprawia życia najbardziej potrzebujących. Każdy
z reportaży jest zarysowany na bogatym tle historycznym, przez co lepiej i wyraźniej można poznać źródła problemów,
z któ1ymi zmaga się Czarny Ląd. Leszczyi1ski uświadamia nam, że procesy społeczno-polityczne, które kilkaset lat temu
zachodziły w Europie, są podobne do tych, które możemy teraz obserwować w Afryce. Ten sam mechanizm działa na
całym śvviecie - tylko w różnych miejscach radzono sobie z nim w inny sposób.
Kup bi let bez kolejki on-line
www. ko pe rn i k.org . pl
P o c i e m n ej s1rorci 1 e mocy
.
o
o
•
E
.N
o
o
Q_
. Wiecei na: www. v i persat. p l
Wielki
mistyfikator
schOn
11
11Genialny niemiecki fizyk1 Jan Hendrik Schon ( 1 ) 1 u szczytu swojej kariery1
wytwarzał co tydzień nową1 solidnie napisaną rozprawę naukową. Z boku
wyglądało to na prawdziwą rewolucję w dziedzinach1 w których się specjali­
zował - nanotechnologii i budowie nowej generacji układów elektronicznych.
Czytelnicy prac Schona1 raz po raz1 zaskakiwani byli doniesieniami
o przełomowych eksperymentach i rewolucyjnych odkryciach.
Akademicki tytuł doktora zdolny Jan Hendrik uzy­
skał już wieku 27 lal. Wkrólce polem zalrudnili go
Amerykanie z Bell Labs (2) . Pracował tam nad nowy­
mi materiałami organicznymi, które miały zastąpić
półprzewodząr:y krzem w układar:h elektronir:znyr:h .
Wkrótce świat usłyszał (ud Schona) u niezwykłych
wynikach bada11. Testowane przez niego w laborato­
riach krystaliczne struktury organiczne wykazywały
właściwości daleko przekraczające dotychczasowe
osiągnięcia na tym polu naukowym.
Materiały, które badał Jan Hendrik, miały nad­
zwyczajne właściwości. W jednym raporcie z badań
donosił o możliwości szybkiego uzyskania nadprze­
wodników z subslancji, klóre poddał eksperymen­
tom. W następnym kreślił odważne plany konstrukcji
organicznych superlaserów z wykorzystaniem tych
materiałów.
!\fłody, zdolny, publikowany
1 nagradzany
Tak ożywiona działalność nie mogła pozostać nie­
dostrzeżona. Nie tylko zwrócono szybko uwagę na
młodego, prężnego naukowca, ale nagrodzono go
także, i to wielokrotnie. Otrzymał nagrodę Otto
Klung Weherhank w dziedzinie fi zyki, tytuł wy­
różniającego się młodego badacza ud niemieckiego
towarzystwa badai1 materiałowych, nagrodę kraju
Brunszwiku.
Raporty z odkryć młodego Niemca zaczęły uka­
zywać się w poważnej prasie popularnonaukowej,
w magazynach „Science" i „Nature" (3) . Niestety,
nikomu nie udawało się powtórzyć jego eksperymen­
tów i wyników. Zapewne niejednego badacza zżerała
z tego powodu zazdrość., jednak fala poważnyr:h
publikacji, podpartych autorytetami szacownych
czasopism i instytucji naukowych, kazała chylić
pokornie czoło przed nową gwiazdą nauki Janem Hendrikiem Schonem.
Tymczasem nasz bohater nabierał szybkości i roz­
machu. W 2001 roku ogłosił w „Nature" , że udało mu
się zbudować tranzystor molekularny, czyli w skali
jednej r:ząster:zki - osiągnięde, które nawet przy
W i ęcej na: www. v i persat. p l
---
-
nature
-
r ,„.... ..
,„
.......,,,
.... .... �„
-·-<.J�o-�
CH--0--,e
--r-r
....,.. ....
... ....,
-i„"
�·· -- n ;!...L;.!1-J'!L
".-{�}-w
���­
�(��
3. Ilustracja 2 artykułu Schona wciąż dostępnego
w archiwum „Nature"
dzisiejszych postępach nanotechnologii, wciąż brzmi
niezwykle. Wówczas informacja La obiegła cały świal.
Schon twierdził, że udało mu się skonstruować
tranzystor z molekularnej warstwy barwnika orga­
nir:znego. Cząster:zki miały utworzyf. ohwód, który
zachowywał się zupełnie tak samo, jak elektroniczny
układ krzemowy. Konsekwencje odkrycia narzucały
się same - rewolucja w dziedzinie elektroniki, dalszy
szybki pochód prawa Moore' a - miniaturyzacja do
poziomów nieosiągalnych w układach opartych na
krzemie.
Jednym z kluczowych osiągnięć Niemca miało­
by hyf. skuter:zne wykorzystanie mikroskopijnyr:h
warstw tlenku aluminium <lu konstrukcji owych
przełomowych obwodów. Interesujące, że próby
z tym materiałem, podobne do opisywanych przez
Schona, podejmowano w wielu innych laboratoriach
na świecie. Nikomu jednak nie udało się osiągnąć
takiej precyzji, jak ta, o której rozpisywał się w swo­
ich dysertacjach Jan Hendrik. I tu niektórych zaczęły
ogarniać pewne wątpliwości. Zaczęli dokładniej
wr:zytywaf. się w jego puhlikar:je . . .
Upadek z powodu szumu
Np. pewna pani profesor szacownego Uniwersytetu
Princeton zauważyła, że wyniki pomiarów nie zga­
dzają się z różnicami temperatur. Schon wybrnął
z tego tłumaczeniem, że przypadkowo opublikował
dwa razy ten sam wykres zamiast dwóch różnych.
Jednak kolejny dociekliwiec odkrył, że identyczny
poziom ma dany parametr (chodziło o szum) w jesz­
r:ze innym „eksperymenr:ie" Niemr:a. Kolejni hadar:ze
ze zdumieniem spostrzegali, że młody talent po
prostu kopiuje dane z jednej publikacji do drugiej .
Od jednego dociekliwego przez kolejnego, podczas
dokładnych studiów nad tekstami świeżo upieczo­
nej gwiazdy nauki zaczęło się okazywać, że podane
w opracowaniach naukowych informacje zostały
prawie w stu procentach wymyślone, zaś ekspery­
mentów, o których mowa, w ogóle nie hyło.
Firma Lnr:ent Ter:hnologies, która prowadziła
programy badawcze w laboratoriach Bella - wszczęła
śledztwo. W jego trakcie okazało się, że członkowie
komisji śledczej nie mogą zapoznać się z surowymi
zapisami z eksperymentów Schon, bowiem ten . . .
nie prowadził żadnych notatek z bada:li . Nie było
zapisów, rejestrów, raportów czy jakichkolwiek
świadectw prowadzenie prac badawczych w formie
papierowej. Natomiast pliki z zapiskami w formie
elektronicznej, które podobno istniały kiedyś, w ta­
jemniczy sposób zostały skasowane z pamięci kom­
putera „naukowca" . Jak sam tłumaczył, miał za mało
miejsca na dysku, dlatego konieczne było usuwanie
danych.
Ś ledczy uznali jednak Lę wersję za mało przekonu­
jącą. Większość zarzutów dotyczących łamania zasad
naukowych badali została potwierdzona. Całością
winy oharr:zono Jana Hendrika, uniewinniająr: jego
współpracowników. Wzbudziło to sporo negatyw­
nych opinii wśród ludzi, którzy uważali, że oszust
nie mógłby tak szeroko rozwinąć skrzydeł, gdyby nie
przyzwolenie, a co najmniej umysłowe lenistwo osób
mających z nim do czynienia.
Czy tylko Schon zawinił?
Sr:hon wrór:ił do Niemier: w 2002 roku. Do niektóryr:h
fałszerstw się przyznał, choć wyjaśniał, że chciał być
bardziej przekonujący w prezentowaniu wyników
bada:l1 , jakie udało mu się osiągnąć. Jednak nikomu na
świecie nie udało się uzyskać w identycznych warun­
kach takich wyników, jakie on rzekomo osiągnął.
W ko:l1 cu, w 2004 roku, jego macierzysta uczel­
nia, niemiecki Uniwersytet Konstancji, odebrał mu
naukowy stopieli doktora. Mistyfikator pozwał za
to ur:zelnię do sąd u . Ten jednak podtrzymał <ler:yzję
Prawo Moore'a - prawo empiryczne , wynikaj ące z obserwacji, Że ekonomicznie optymalna liczba tranzystorów
w układzie s calonym zwiększa się w kolejnych latach zgodnie z trendem wykładniczym (podwaja się w niemal rów­
nych odcinkach czasu). Autorstwo tego prawa przypisuje się G ordonowi Moore ' owi, j ednemu z założycieli firmy Intel,
który w 1 965 r. zaobserwował podwajanie się liczby tranzystorów co ok. 12 miesięcy. Liczba ta była następnie korygo­
wana i obecnie przyjmuje się, że liczba tranzystorów w mikroprocesorach od wielu lat podwaja się co ok. 24 miesiące.
Na zasadzie analogii, prawo Moore 'a stosuje się też do wielu innych parametrów sprzętu komputerowego, np . p oj em­
ności dysków twardych czy wielkości pamięci operacyjnej .
P o c i e m n ej s1rorci 1 e mocy
.
o
o
•
. Wiecei na: www. v i persat. p l
uniwersytetu. Nie był to konier: bitwy
Science ---==--- ----==--� = ===
.... ,_
I-Jrawnej, Lu Jan Hendrik znów się od­
NIW.S
.SGlfl\\C"E JOU�N.Dil
C4łltt:.RS.
!llOG� lł-QJMiMi.INtfltS
MUl111\il!IJl6
Q)Ll[(;'TJCll'f�
wołał i po kolejnej decyzji sądowej mógł
Scie-J\Cl!'. Th• '!l.'arili l ł-u1ilna Ji:i1m1•I � Clrlolwwlr ::Oi:.lńll'li: ,...,...in::tl, G;lna.r IM...,, ·-= cn-m•-.r-,
�
się znów cieszyć naukowym tytułem
- ale krótko. Bowiem po kolejnej apela!his; .ut\cJa ha ban ryttr.1ct 11 d
cji „uczony" stracił doktorskie honory
St ·
il�ul;lOtn
nieodwołalnie.
'ti � b).$15 "' �.::!5-il
GIJł rn 112!łlicru11J5Mt2
Dziś powiada się, że kariera młodego,
utalentowanego pana Sr:hona rozkwitała
Bb§ji.11
w najle}JSZe, do}Jóki nikt nie I-Jrzeczytał do­
kładnie i wnikliwie opublikowanych przez
niego opracowań. Niedwuznacznie suge­
ruje to, że w równym stopniu, co samego
lhdlclrDJ srupmilH al o..-nlc rnołKld1ri:r1�nls. acłl .n �m;n1 c,._cm tMw:nlłd lmm
„naukowca", historia ta kompromituje całe
· R:; nl „Fi1 i,Sit 1
łi!ld.elł!!rt 'Wllłd,. •llH!l ch1nJD cmt111"idl!Młtr., l!IMllM!r�„ llllho lhe !lups9l.1111i den!lłty,cmn lll! molstslllll
Ił �.�łi!kJl thll1 tM!hm!łłh' J1:1-.sP111 jvncllan11 n n ll!l! lwb11e111!11 �� !M inmetcallllJ
lJ!:ti J
środowiska naukowe.
4. Artykuł Schona usunięty z internetowego
Historia mistyfikatora z Niemiec została
archiwum „Science"
ciekawie opowiedziana i przeanalizowa­
na w książr:e autorstwa Engenie Samnel
Reich (ang. tytuł „Plastic Fantastic"). Autorka zwraca
na swoje strony więcej coraz głośniejszej tematyki
uwagę, że środowisko, w którym działał Schon, zlek­
związanej z zaawansowanymi badaniami materiało­
wymi i nanotechnologiami. Jak twierdzi Reich, prace
ceważyło zdroworozsądkowe sygnały ostrzegawcze.
Niemca, miały w „Science" (4) taryfę ulgową, jeśli
Na przykład taki, że prawdziwie pogrążony w bada­
chodzi o weryfikacje i recenzje innych naukowców,
niach, zapracowany naukowiec nie powinien mieć
i ok. 2 5 % szybszą ścieżkę do druku niż inne artykuły.
czasu na napisanie co miesiąc artykułów do siedmiu
Jan Hendrik Schon nie był pierwszym hochszta­
naukowych periodyków.
Reir:h zwrar:a uwagę, że historia Niemr:a, którego
plerem w świer.ie nauki . Z pewnośr.ią jednak był
jednym z najbardziej }Jewnych siebie. Warto z jego
kariera rozwijała się w czasach internetowej Lai1ki,
jest naukową wersją tego samego zjawiska uśpienia
historii wyciągnąć wnioski pozytywne. Takie miano­
wicie, że nauce i naukowym metodom nic nie zagra­
zdrowego rozsądku, wśród naukowców i zarządza­
jących Bell Labs, które występowało u inwestorów
ża, jeśli ludzie nauki wiedzą, co to spokojny scepty­
ładujących ogromne kwoty w wątpliwej wartości
cyzm, rzetelna weryfikacj a, sumienność, dokładność,
fakly i Lwarde dowody. Wys larczy o Lym parnięlać
spółki Lypu dol. com.
i oszustwo nie będzie możliwe. •
Zdaniem autorki książki o fenomenie Jana
Miroslaw Usidus
Hendrika, także szacowne „Science" i „Nature" nie
są bez winy. t:hr.iały bowiem bardzo wprowadzi(:
1111aana 11:1 1UJJKC1t1
1n.aK: na 11Y •� <11 11.n 1Rtctnc 11t11. B1 :11n1w.ma
1:
thai;i21lllfacrm!liDf:UD:.b
t
•
E
.N
o
o
Q_
Krótka Historia Stephena Hawkinga
Stron: 408
C:ena: 5 2 zł
Opowieść o kolejach losu i naukowych dociekaniach jednego z najbardziej
niezwykłyr.h , najwyżej r:enionyr.h i oh<larzonyr:h najwięhzym hartem <lnr.ha
ludzi naszych czasów. Stephen Hawking jest jedną z najwybitniejszych współ­
czesnych postaci - geniusz z Cambridge, który zyskał międzynarodową sławę
jako błyskotliwy fizyk teoretyk oraz stał się inspirar:ją i objawieniem dla tyr.h,
którzy byli świadkami jego triumfu nad niepełnosprawnością. Oto opowieść
o życiu i naukowych dokonaniach Hawkinga spisana przez Kitty Ferguson,
autorkę mająr.ą <lar objaśniania laikom j ęzyka fizyki teoretyr.znej, której
nadzwyczajnej pomocy udzielił sam Hawking i jego bliscy współpracownicy. Dwadzieścia lat temu książka
Kitty Ferguson „Stephen Hawking: Quest for a Theory of Everything" została bestsellerem i szturmem zdobyła
świat. Teraz pisarka powrar.a do tematn , tworząr. pełną, starannie oprar.owaną i wyr.zerpująr.ą biografię,
obejmującą zarówno prywatne życie Hawkinga i jego niezwykłe zmagania z chorobą, jak i - równie niesamo­
wite - dokonania w pracy naukowej, zmierzającej do zrozumienia i wyjaśnienia otaczającej nas rzeczywisto­
śr:i . Wzbogar:ona ilustrar.jami i fotografiami, które ukaznją żyr.ie o<l wr:zesnego <lziedilstwa <lo r.zasów
obecnych, książka ta jest napisana z klarownością, za którą ceniono wszystkie książki Kitty Ferguson.
W efekcie otrzymujemy urzekającą relację, przybliżającą zarówno niezwykłe koleje życia Hawkinga,
jak i najnowsze osiągnięda nauki w zrozumienin Wszer.hświata.
-�
Gllll
DwP.PL
IUiji!HiMilliiNdl
�
lki:fd.idl
�
O students.ol
mi nakanapie.pl
lilłlm'.edupress.pe.
Specjaliści, mówiąc o cloud computingu, mają na
myśli najczęściej specyficzną infrastrukturę, charak­
leryslyczny sposób przechowywania i udostępnia­
nia danych oraz innych zasobów komputerowych.
Najogólniejsza definicja mogłahy hrzmieć tak, że:
knmp uternwa r.hmmu tn pneniesienie danyr.h i zaso­
bów {serwerów, plików, zdjęć, filw ów wideu, aplika cji)
z n aszego urządzenia w dom u, biurze, czy tradycyjnej
serwerowni - do innego miejsca (2).
Infrastruktura, platforma
i oprogramowanie, j ako usługa
Jak jasno widać, samo przeniesienie zasobów w inne
miejsr.e jeszr.ze nie stanowi jakiegokolwiek ter.hno­
logicznego przełomu. Starsi internauci pamiętają
dobrze najstarsze „chmury", czyli kolokację, która
jest po prostu udostępnieniem miejsca w serwerow­
ni, zasilania, a także - internetowego łącza. Jeśli do­
stawca takiej usługi zapewni nam dodatkowo sprzęt
i zabezpieczenia, to mamy do czynienia z czymś,
w clunurowym żargonie zwanym „Infrastructure
as a Service" (laaS) . W takim rozwiązaniu, cała sfera
związana z oprogramowaniem jest prar:ą i zmar­
twieniem klienta-użytkownika. Dostawca <laje tylko
maszyny.
Z tym, że obecnie, są to coraz częściej , tzw.
„maszyny wirtualne", czyli nie konkretne szafki
w określonym pomieszczeniu, lecz pakiety i ruch
danych, przenoszonych dynamicznie i automa­
tycznie pomiędzy różnymi fizycznymi serwerami.
Pozwala to szybko i elastycznie gospodarować
zasobami i usługami sieciowymi. Ponadto kupujący
lakie usługi płaci nie „za serwer" w ogóle, niezależ­
nie od tego w jakim stopniu z niego korzysta
(tak jest zazwyczaj w tradycyjnym hostingu), lecz za
faktyr.zne wykorzystanie „mor.y" w serwerowniar. h .
Je<lnyrn z naj bar<lziej znanych zastosowai1 I a a S jest
udostępniona klientom amerykańskiej firmy Ama­
zon - chmura EC2 .
Kolejnym krokiem w chmurach jest rozwiązanie
znane pod nazwą Platform as a Service (PaaS) . Jest
to laaS plus software do przygotowywania aplikacji
zarządzających danymi w chmurze. Tak np. funkcjo-
I . Komputery w chmurach
W i ęcej na : www. v i persat. p l
U sługi
obl icze n i owe
Obsługa poczty
internetowej
\
2. Model crunury piililic2nej - użytkownicy 2 różnych firm
nuje platforma Windows Azure - firmy Microsoft,
w której użytkownicy posługują się windowsowym
systemem operar:yjnym oraz platformą do pisania
avlikacji - .NET Framework. Inne znane przykłady
PaaS to Google App Engine lub AWS Elastic Bean­
stalk (Amazon).
Zagłębiając się w chmury jeszcze bardziej, trafia­
my wreszcie na rozwiązanie znane, jako SaaS, czyli
Software as a Service. W tym rozwiązaniu, które
zwykłym użytkownikom, np . popularnego Dropboxa,
jest dziś najhardziej znane - wszystkim zajmuje się
dostawca usługi, a my }JO }JroStU Wrzucamy i }JOUie­
ramy dane w Internecie, korzystając z wygodnych
i prostych w użyciu aplikacji.
Nie każdy może wie, ale popularne i znane od
lat usługi pocztowe Hotmail/Outlook, są usługami
„chmurowymi" typu SaaS. Od lat też wielu użytkow­
ników zna i ceni wspomnianego Dropboxa. Pojawiły
się podobne usługi od wielkich graczy, jak Google
Drive (który jest unowor:ześnionym wr:ieleniem po­
vularuych Google Documents) , czy Skydrive (Micro­
softu) . W całości na chmurowych aplikacjach oparty
został system operacyjny Google' a - ChromeOS.
Dla użytkownika usługi te są zwykłą internetową
lub mobilną aplikacją, działającą w przeglądarce lub
w smartfonie i służącą do dynamicznej wymiany
danych pomiędzy różnymi urządzeniami lub parnię-
dzy użytkownikami (3) . Na tym poziomie wygląda to
łatwo i wygodnie. To, czego użytkownik nie widzi,
to złożone pror:esy i ohlir:zenia wykonywane na
serwerze.
Tyle o chmurach i ich klasyfikacji z punktu widze­
nia „poziomu zanurzenia" w obłoku komputerowyni.
Dla użytkowników być może bardziej istotna może
być inna klasyfikacja - według poziomów dostępu
do danych w chmurach. Mówi się obecnie o chmu­
rze prywatnej, chmurze publicznej oraz o chmurze
hybrydowej, r:zyli publiczno-prywatnej .
Rezerwacj e i elastyczność
Chmury publiczne należą do wyspecjalizowanych
operatorów, czyli firm czy też instytucji dysponu­
jących odpowiednią infrastrukturą i know-how.
Wynajęcie wirtualnego miejsca na serwerach
i korzystanie z usług oraz oprogramowania jest dla
klienta znacznie tańsze, niż kupowanie serwerów na
własnośf:, programowanie i obsługa informatyr:zna
własnymi siłami. Oczywiście nie każdego oferowa­
ny w publicznej chmurze poziom bezpiecze1istwa
danych zadowala.
Prywatne chmury (4) tworzone są dla zaintereso­
wanych podmiotów, firm lub instytucji. Nie muszą
być tworem pracowników danej firmy. Może taką
chmurę tworzyć i nawet obsługiwać firma zewnętrz-
=:
�[i;ilł'Bttft r 1rmnwks:zczony
w
c murze
�znych
z
ożnych miejscach i przez
Mne osoby. Do takich zadań idealnie nadają się
usługi chmury obliczeniowej , którą wynajmujemy
tylko wtedy, g<ly jest nam potrzehna i tylko za to
sporadyczne wykorzystauie płacimy. O ile to sen­
sowniej brzmi, niż kupowanie drogiego programu
z licencją na określoną liczbę stanowisk.
Dotyczyć to może także np. treści udostępnia­
nych przez serwis internetowy. Maszyna wirtualna
w chmurze j e s l przygo lowana na znaczne wzros ly
liczby pobrai1 i transferu danych . Cloud computing
wykorzystuj ą również aplikacje mohilne, których
popularność. wkrótr:e przehije tra<lyr:yjne strony
iuteruetowe . A}Jlikacje takie działające w chmu­
rze, często wykorzystują wirtualne dyski twarde
w modelu S a a S .
Z punktu widzenia wielu użytkowników b i ­
znesowych cloud computing to po prostu kolejny
etap rozwoju usług sieciowych po hostingu . Do
fizycznych serwerów dodawane są usługi w mo­
<lelar:h PaaS r:zy S a a S . Zwłaszr:za to ostatnie, g<ly
ll)J. właściciel małej firmy, zamiast ku}Jować drugie
oprogramowanie, do którego musi potem jeszcze
Specjaliści zapewue upomną nas, gdy będziemy
używać zamiennie pojęć „chmura" i „cloud compu­
ting" . Z ortodoksyjnego punktu widzenia chmury są
pewną architekturą, infrastrukturą oraz sposobem
organizacji i dystrybucji danych, natomiast drugie
pojęcie Lłumaczone na polski, Lo Lechnika wykony­
wania pewnych operacji i prac z wykorzystywaniem
rozproszonych w różnych miejscach narzędzi.
C:hnrnra si er:iowa oznar:za, że rohor:ze oprogramo­
wanie wraz z systemem O}Jeracyjnym znajduje się na
serwerze, zaś w miejscu pracy użytkownika, czyli na
tzw. terminalu znajduje się jedynie program umoż­
liwiający komunikację z serwerami. Przy dostęp­
nych obecnie szybkich łączach (i to jest prawdziwy
przełom technologiczny, który pozwala chmurom się
rozwijać) użytkownik korzysta z programów i zaso­
hów na serwerze zupełnie tak samo, jak tra<lyr:yjnie
korzystał z O}Jrugramowania zainstalowanego w kom­
puterze osobistym i danych zapisanych na twardym
dysku peceta.
Robocze aplikacje przetwarzające
C h m ura prywatna
dane uruchomione są w rozpro­
szonym środowisku, zaś księgoBezpieczne lącze
wy, analityk, programista, czy np.
Bezpieczne łącze
naukowiec dokonujący obliczeń, nie
interesuje się tym jaki ro<lzaj sprzętu
JJracuje w <lanym momencie na rzecz
Ch m u ra pu bliczna
wykonania określonego zadania. Pra­
cuje „1naszyna wirtualna", zaś moce
Bezpieczne łącze
obliczeniowe i pamięć przydzielana
Uiytl::o wnicyw firmie
jest przez dostawcę infrastruktury dy­
...._____...
namicznie, w zależności od bieżących
4. Chmura prywatna i publiczna w firmie
potrzeb.
W i ęcej na : www. v i persat. p l
Zarz ądza nie ,
ze[ ądzanie,
urządzenia,
urządz enia,
odpowiedz:ial.no� ·
od powfE"dz.ialno:Sć
po 5tronie
po stronie kJJenta
dosta �cy
zewnę trznego
Usługi re alizowa ne „wedłu!J:
usta lo n ego p lanu„, fizycz.ne
wynająć równie drugich instalatorów, kunfigura­
torów i administratorów, dostaje gotowy, wysokiej
j akości produkt, za który płaci stały miesięczny
„abonament" - wydaje się kuszącą alternatywą (5) .
Oczywiście, gdyby chmury były tak p owszech­
nie akcep lowane, la już używaliby ich do prze­
różnych zastosowaf1 prawie wszyscy. Tak nie jest
z wielu przyczyn . Pierwsza to chyha nieznajomość
tyr:h rozwiązań i hrak zrozumienia istoty ir:h <l zia­
łania. Kolejna, tu ubawy u liezpieczef1stwu <lanych,
które w chmurze opuszczają właściciela, firmę lub
instytucj ę, jej fizyczną siedzibę, tak przynajmniej
postrzega to wielu ludzi. Dalej idą obawy, co do
niezawodności łączy i dostępności zasobów w wy­
maganym czasie. Zatem oporów nie brakuj e.
Z drugiej strony nasze komputerowo-interneto­
we żyr:ie w r:hmurze jest już faktem . Przyzwyr:za-
jeni jesteśmy luli właśnie przyzwyczajamy sili <lu
szybkiego i łatwego dostępu do wielu usług i zaso­
bów, w różnego typu sprzęcie, którego używamy.
Np . osoby, którym zdarzyło się korzystać z aparatu
fotograficznego zapisuj ącego zdjęcia w interne­
Lowej chmurze , dos lępne polem aulomalycznie
np. na komputerze, już doceniają wygodę takich
rozwiązań.
Wi ększość. z nas, posi a<lar:zy komputerów, sm art­
funów, użytkowników Internetu, już wielokrotnie
miała do czynienia z chmurami, niekoniecznie
zdaj ąc sobie z tego sprawę. Warto więc sobie to
uświadomić i przestać myśleć o cloud computingu,
j ako o niezrozumiałej technologicznej magii, lecz
jako o użytecznych i bardzo wygodnych, nowo­
czesnych narzędziach. •
Mirosław Usidus
IQI
Mobi l n e apl1 �6�ej na: www. v i persat. p l
Testuj emy aplikacj e
o
o
•
dla miłośników
sportów ekstremalnych
Su percata logP KS
E
.N
o
o
Q_
Aplikacja mobilna o tej nazwie, w parze z popularnym wśród fanów desek
portalem SupercatalogPKS.pl, tworzy jedną z najlepszych baz informacji
i społecznościowego życia fanów sportów opartych na deskach, od snowboardu
po kitesurfing. Serwis intern etowy Superr:atal ogPKS .pl wy starto wał 1::1 lat temu
i skupia się głównie na snowboardzie. Jednak coraz więcej tu treści, produktów,
informacji, zdjęć i filmów na temat desek. Typowe informacje jakie tu można
znaleźć to newsy, historie znanych sportowców, czy branżowe ciekawostki na
temat dyscyplin powiązanych z deską, twórcy prezentują również regularnie
aktualizowany kalendarz zawodów i imprez. Możemy tu także zapoznać się
z testami sprzętu, opiniami na jego temat, porównać ceny, jak również odna­
leźć sklepy sportowe w naszej okolicy. Akcesoria związane z jazdą na deskach
podzielone są tu n a osobne kat ego rie , dzięki r: zem u m o ż em y s zybko i sprawnie
znaleźć interesujące nas produkty.
SupercatalogPKS zapowiada uruchomienie
Platforma
Android, iOS
porównywarki cen sprzętu. Jeśli zapowia­
Producent
ALTCONNECT
dana porównywarka będzie dostępna także
� Możliwości
w wersji mobilnej, zapewne będzie stanowić
� Łatwość obsługi
O Ocena ogólna
nie lada gralką dla użylkowników appki.
@
;
� 4 A
-
@i
Plll.O ll LJIU'V
�
WYDA!RZ'!:ND\
lm
D
ll'OTO
li
!>l.IPlill CAI ALOG
KAl'.ALoG
Smartfony
i ich systemy
operacyjne,
czyli słówko
o platformach
•
18:3i
EC
OOWIEPHI�
tOOLTLIRA
„jl
li'ltl!O
oo
-
1'r
�KltP'i
�1.:13,
Sporty ekstre m a l n e
Mad H u m an . com
Czym jest t a aplikacja? Tak naprawdę jest t o p o prostu mobilna wersja bloga
MadHuman.com. Sklep Play z aplikacjami na system Android określa ją jako
„Sporty ekstremalne". Jest tam też do znalezienia appka o nazwie MadHuman,
wyprodukowana przez i n n ą firm ę . Widać tu w ię c: pewne zam ieszan ie, ale
najważniejsza i tak jest zawartość, a ta jest atrakcyjna. Zapalei1cy szalonych zjaz­
dów, skoków, spływów - znajdą tu mnóstwo informacji dla siebie. Ta appka jest
bardzo przydatna nie tylko dzięki dostępnym funkcjom, ale również ze względu
na wartościowe treści. Niestety ma również wady. Na przykład taką, że jest to
w praktyce przeglądanie strony WWW, która
nie jest dopasowana do rozmiarów ekranu
Android
urządzenia mobilnego. Stąd niezbyt wygod­
na konieczność przewijania, przesuwania
i po w ięk<i z a nia o b ra zu.
.,
·Bi�e - Down'hil ling
W i ęcej na: www. v i persat. p l
Wi n dfi n de r
Appka użyteczna dla surfera, kitesurfera czy żeglarza. Wyświetla szczegółowe
informacje i przewidywania, co do wiatru
na danym terenie. Podaje prognozy infor­
mujące o prędkości wiania i czasu, kiedy
progn o zowan e wiatry hędą wi ać.. Dane
dostarczane są przez puna<l 1 0000 stacji
badawczych na całym świecie i dotyczą ponad 30 OOO miejsc. Użytkownik
Windfindera może definiować ulubione
lokalizacje, dla których będzie sprawdzał
pogodę, może również modyfikować
sposób wyświetlania informacji .
Aplikacja w wersji podstawowej
- z rekl a m a m i , dostępna jest za
<larmu. Wersja Pro tu lirak reklam
i m.in. coś określanego jako
„Superforecast", czyli prognoza
godzina po godzinie.
Platforma
�
�
Producent
Możliwości
Łatvvo ść obsługi
O Ocena ogólna
Pa raglidi ng Map
Aplikacja mobilna i jej odpowiednik na
WWW - Paraglidingmap.com, to w za­
łożeniu mapa świata dla paralotniarzy.
W rzeczywislości mapa oferuje na razie
informacje tylko dla oznaczonych miejsc
w Europie (również w Polsce). Punkty, które
zostały naniesione na mapę (Google' a) opa­
trzone są rozmaitymi informacjami na temat
pogody i kierunku vviatru. Dodane zostały
tu również prognozy dotyczące wskazanego
miejsca, obrazy z kamer internetowych
i wiele innych danych. Każde miejsce jest
też opatrzone kwalifikacją: „da się latać" lub
„nie da się latać", bo np. kierunek wiatru
jest niewłaśdwy. Wg informar:ji prodnr:enta
aplikacji, miłośnik paralotni znajdzie w niej
1 1 OOO miejsc nadających się do startowa­
nia, 4 OOO - do lądowania, informacje
z 30 OOO stacji pogodowych i obrazy
z 16 OOO kamer internetowych.
Aplikacja współpracuje z GPS do
nawigacji i omawianą aplikacją wia­
trową Windifier.
Red B u l l TV
To ofir:jalna, darmowa aplikar:ja
finuuwa, stworzona przez znanego
producenta napojów energe­
tycznych, którego marka często
kojarzona jest ze sportami, przede
wszystkim ekstremalnymi.
Red Bull wyslępuje jako sponsor
i partner wielu zawodów, zawodni­
ków i takich wydarzeń jak głośny
skok Felik'ia Raurmgartnera.
Red Bull TV, jak sama nazwa
wskazuje, umożliwia oglądanie na
tablecie lub smartfonie wszystkich
programów nadawanych przez
stację. Można tu obejrzeć transmisje
na żywo i najciekawsze fragmenty
programów już wyemitowanych.
Wyhierająr: zakładkę I jve Program
trafiamy <lu wyświetlanej na całym
ekranie transmisji bieżącej. Możemy
podzielić się ciekawym programem
z użytkownikami Facebooka lub
Twittera. Zakładki: Shows i Video to
zasobne katalogi wideo Red Bull TV,
gdzie możemy obejrzeć materiały
arr:hiwalne podzielone według
kategorii. •
Mirosław Usidus
Android, iOS, Windows
Phone
Red Bull
lttx)I
o
•
•
_
Q
c
u
�
'C/J
_
E
Q
N
o
Q_
M ate m atyka
�ij8*ą1 � �-vipersat.pl
Michał Szurek tak mówi o sobie: „Urodziłem się w 1 946. Ukończyłem
UW w 1 968 roku i od tego czasu tam pracuję na Wydziale Matematyki,
Informa tyki i Mechaniki. Specjalność naukowa: geometria algebraiczna.
Ostatnio zajmowałem się wiązkami wektorowymi. Co to jest wiązka
wektorowa ? No, trzeba wektory mocno powiązać sznurkiem i już
mamy wiązkę.
Do „Młodego Technika " zaciągnął mnie siłą kolega fizyk, Antoni Sym
(przyznaję, powinien mieć z tego powodu tantiemy od moich honorariów
autorskich). Napisałem kilka artykułów, a potem zostałem i od 1 978 roku
co miesiąc możecie Państwo czytać, co też myślę o matema tyce.
Lubię góry i mimo nadwagi staram się chodzić. Uważam, że najważniejsi
są nauczyciele.
Polityków, niezależnie od opcji, jaką prezentują, trzymałbym w pilnie
strzeżonym miejscu, żeby nie mogli uciec. Karmił raz dziennie.
Lubi mnie jeden pies z Tulec, rasy beagle".
Maraton Matematyczny
w Szczecinku
- Ciekawe, ilu uczniów rozwiąże to zadanie o przeprawie przez mostek. VVydaje
mi się, że niewielu , bo jest ono trudne, chociaż łatwe - powiedziała Kasia, gdy
spacerowaliśmy nad jeziorem Trzeciecko w Szczecinku. Był ciepły kwietniowy
wieczór, właściwie pierwszy dzień spóźnionej wiosny 2013 roku. Zrozumiałem
oczywiście, jak zadanie może być jednocześnie łatwe i trudne. Po prostu „ trzeba
11
wpaść na pomysł 1 a potem już łatwo.
Są i takie zadania, że od razu wiadomo, jak
je rozwiązać, ale sarno rozwiązanie jesl praco­
chłonne. Zadanie było w zestawie „Maratonu
Matematycznego", zorganizowanego przez Katarzynę
- naur:zydelkę w Zespole Szkół imienia KEN.
Inąireza na 1 70 osób udała się świetnie. Stu kil­
kudziesięciu uczniów polepszyło swoją wiedzę
matematyczną. Samorząd szczecinecki przekonał
się po raz kolejny, że w nauczanie trzeba i warto
inwestować.
- Zadanie rzeczywiście ciekawe, znam je od innej
strony i pozwól, że ci opowiem o nim może nieco
rozwlekle. Ale m amy r:zas, prawda? Możemy zresztą
pójść <lu Julki na piwu. Dobrze ci zrobi . . . i nie czeka­
jąc na reakcję rozmówczyni, zacząłem.
Otóż wyobraźmy sobie, że Andrzej, Bogdan, Celina
i Danka postanowili spróbować swoich sił w nocnym
biegu przełajowym wokół jezior szczecineckich.
Zawody były zespołowe. Czteroosobowa drużyna
pokonywała trasę razem. Jedną z prób było przejście
chwiejnym mostkiem linowym, zawieszonym nad
jeziorem . Or:zywiśde <lla hezpier:zeństwa mostek hył
zawieszony metr na<l powierzchnią, a samu jezioru
było głębokie w tym miejscu na kilkadziesiąt centy­
metrów. Ewentualny upadek koi1czył się, co najwyżej
zamoczeniem spodni . . . aż po pupę. Nieprzyjemne,
ale nic wielkiego. Ale każdy zespół dźwigał ciężki
namiot i . . . duży, lekki balon, bardzo nieporęczny.
Nadawało to zawodom z lekka groteskowy charakter,
ale organizatorom i o to chodziło. Było ciepłe lato,
królka noc czerwcowa.
Nasz zespół trenował już na miesiąc przez impre­
zą. Ustalono, że plecak przeniesie Andrzej, halon
Rog<lan, a dziewr:zyny pójdą na lekko. Aha, zapo­
nmiałem <lu<lać, że mostek mieści, co najwyżej <lwie
osoby, że trzeba po nim iść z latarką i że drużyna
może mieć tylko jedną latarkę. Kasiu, czy takie
założenia były w zadaniu, które dałaś na Maraton?
- Tak, takie, tylko, że było podane, w jakim czasie,
kto potrafi przejść mostek. To było tak: Andrzej w . . .
- Stop, nie psuj mi opowieści no i ogólniejszego
zadania, które się wyłoni . Zespół zar:zął trenowaf.
na miesiąc przez zawodami. Andrzej z plecakiem
przechodził mostek aż w 20 minut (nie mógł sobie
poradzić z jednym miejscem czy dwoma i to go spo­
walniało), Bogdan męczył się 15 minut, Celina 7 ,
za t o wysportowana Danka w minutę była po drugiej
stronie.
- To, w jakim parach będziemy przechodzić? zaczął głośno myśleć Andrzej. Może niech Danka
idzie po kolei z każdym? Ile r:zasu to zajmie?
Najpierw ze nmą, tu 20 minut, wraca sama (minuta),
idzie z Bogdanem ( 1 5 minut), znowu sama wraca
(minuta) i przeprawia się z Celiną (7 minut). Łącznie
daje to 44 minuty. O rety, prawie trzy kwadranse, nie,
to nie ma sensu, trenujmy, żeby te czasy były krótsze.
- A może ustalimy inne pary? - wtrąciła się Danka
i też mówiła, co myśli: „ja znam to zadanie, tam inna
W i ęcej na: www. v i persat. p l
strategia jest lepsza; trzeha zrohif. tak, żehy dwór:h
najwolniejszych Szło razem. A zatem naj}Jierw
dziewczyny (7 minut), ja wracam (minuta), potem
Andrzej i Bogdan (20 minut, bo i tak nie będą sobie
wzajemnie pomagać) . Potem Celina wraca
po mnie i przechodzimy razem. Ile to czasu zajmie:
7 + 1 + 2 0 + 7 + 7 = 42 minuty. O, dwie minuty lepiej !
Ale masz rację, Andrzeju, trenujmy.
Po kilku treningar:h wyniki indywidualne hyły
takie uto : Andrzej 1 5 , Bogdan 10, Celina 6 nu i Danka
jedną minutę. Już chcieli wziąć się za trening zespo­
łowy, ale Andrzej powiedział:
- Słuchajcie, to jest coś dziwnego. Już się prze­
konałem, że sposób Danki jest lepszy, tu się coś nie
zgadza. Wychodzi, że mój . Sprawdźmy: najpierw
niech Danka idzie po kolei z każdym. Ile czasu to
zajmie? Najpierw ze mną, to 15 minut, wraca sama
(minuta) , idzie z Rogdanem (10 minut) , znowu sama
wraca (minuta) i I-JrZe}Jrawia się z Celiną (6 minut) .
Łącznie daje to 33 minuty. A gdyby Danka poszła ra­
zem z Celiną, wróciła, puściła nas (nmie i Bogdana) ,
a potem Celina by po nią wróciła i przeszły razem,
to dałoby to „ . niech policzę „ . 34 minuty. Co jest,
u licha? To jednak mój jest lepszy? E, lepiej weźmy
się za trening . . .
Po kilku dniar:h nasi zawodnir:y znowu poprawili
swoje indywidualne wyniki: Andrzej 10, Bogdan 9,
Celina 5, Danka 1. Przeprawili się też zespołowo
i to - dla sprawdzenia - dwoma sposobami. Ku ich
zaskoczeniu oba sposoby dały ten sam wynik:
26 minut. Rzeczywiście : AD = 10, D = l , BD = 9 , D = l ,
CD = 5 . Drugi sposób daje: CD = 5 , D = l , AB = 10, C = 5 ,
CD = 5 .
N a treningu w przeddzień zawodów nasz zespół,
z którym na pewno C:zytelnir:y już się zaprzyjaźnili, miał już takie wyniki: Andrzej 10, Bogdan 6,
Celina 2, Danka 1. Rano przed zawodami zastana­
wiali się, który sposób podziału na pary jest lepszy „ .
Najrozsądniejsza z nich, Celina, powiedziała:
„A po co mamy myśleć? Poprośmy Katarzynę, ona
dzisiaj organizuje Maraton Matematyczny - niech
to da uczniom jako zadanie do rozwiązania.
Do południa rozwiążą. To nam wystarr:zy."
Jak I-Jomyśleli, tak zrobili. A co im doradzą
Czytelnicy? Czy można zapanować nad tymi danymi?
To znaczy, kiedy lepszy jest sposób Andrzeja, a kiedy
Danki? Wskazówka: oba wychodzą ze słusznych, ale
przeciwstawnych założeń. Andrzej rozumuje: niech
najsprawniejszy biega z latarką w jedną i drugą stronę.
Danka: trzeba tak zrobić, by najwolniejsi szli razem.
A ja (autor) wykorzystam sytuację i dam zadanie
C:zytelnikom Młodego Ter:hnika. Nier:h li r:zha zawod­
ników w drużynie wynosi 211. Pierwszy I-Jrzebywa
mostek w minutę, drugi w dwie minuty, trzeci w trzy
i tak dalej , wreszcie ostatni w Zn minut. W ciągu
jakiego czasu przeprawią się wszyscy? Znaleźć naj­
2
krótszy czas. Podam odpowiedź: 11 + 511-3 minut.
Ale jak do niej dojść?
Opowiadałem , opowiadałem , aż przed nami (to
znaczy I-Jrzede mną i Kasią) }JUjawił się IJUb u nazwie
Jolka, położony malowniczo nad jeziorem. Ale było
już zimno, weszliśmy do środka.
- Podobno czworokąty dwuśrodkowe to bardzo
ciekawe figury - powiedziała Kasia. „Tak mówi
Zygmunt" . . . . I zamówiła dla nas następnego drinka.
- Nie wątpię - odpowiedziałem (mając na myśli
owe r:zworokąty i przypominając: sohie, jak wygląda
Zygmunt, aha, taki brunet z wąsami, węgierskiej uro­
dy . . . , no tak, teraz rozumiem, dlaczego na obiad były
placki węgierskie . . . ), ale nie wiem, co to znaczy „dwu­
środkowe". Poczekaj, niech pomyślę . . . , Nie, nie wiem.
- A to takie - wyjaśniła Kasia - w które można
wpisać okrąg, ale i opisać na nim okrąg. Podobno
łatwo obliczyć pole takiego czworokąta.
- Ojej - odpowiedziałem - czy wiesz, czego do­
tknęłaś? To rzer:zywiśr:ie r:iekawe zagadnienie m ate­
matyczne. Trochę dlatego, że . . . , nu sama zobaczysz
w domu, jakie ładne rysunki wychodzą. Wyjaśnię Ci
od razu, dlaczego lubię to zagadnienie (zaraz spre­
cyzuję, jakie) . Otóż lubię w matematyce znajdować
„tajemne ścieżki" - sposób doprowadzenia słuchaczy
(Czytelników) jak najdalej, jak tylko można do mate­
matyki abstrakcyjnej, odległej od szkolnej sztampy,
do tego, r:zym żyją m atematyr:y. Wśród takir:h zadań
wyróżniają się takie, gdzie trudności natychmiast
„stają dęba" i choć rzecz jest elementarna i zrozumia­
ła dla każdego, to aby zrozumieć rozwiązanie, trzeba
się mocno napocić .
- Tak? Te czworokąty będą takie trudne?
- Proszę, zobacz. Weź serwelkę i spróbuj narysować taki czworokąt. Żeby można było opisać n nim
okrąg, ale i żehy wpisać też się dało„ „ A widzisz, nie
wyr:hodzi „ „ Zostaw już, jeszr:ze kelner nam zwrór:i
uwagę, bu już drugą }Jaczkę zużywasz . . . . Trzeba bar­
dzo precyzyjne dobrać promienie. Nawet pamiętam
wzór, jest ładny. Jeżeli promiei1 większego okręgu
oznaczymy przez R, mniejszego przez 1: , a odległość
środków tych okręgów przez d, to musi być spełnio­
na zależność, popatrz, jaka ładna, taka jak w twier­
dzeniu Pitagorasa: a2+b 2 = c2, gdzie liczby
a , b, r: to : a = 1/(R + d) , b = 1/(r-d), r: = 1/T.
Nu, i }JUZa tym zależność I-JrZy}Jumina trochę zależ­
ności występujące w teorii elektryczności i w optyce.
Nawet pamiętam, jakie proste liczby tu podstawić,
żeby dobrze wyszło. Weźmy R = 7/24, r= 1 /5, wtedy
d= l/24.
Sprawdźmy: podoba Ci się ten czworokąt?
lttx)I
M ate matyka
�ij8*ą1 � �-vipersat.pl
- No, ładny. Ojej , przekątne m a prostopadłe.
Czy tu zawsze?
- No, to zobaczmy. Weźmy inny. Co widzisz
na tym rysunku?
d2 =R(R-2r).
o
•
•
_
sper:jalny warunek między promieniami kół a od­
ległością ich środków. Dla trójkąta (to znaczy, żeby
dostać konfigurację : trójkąt, okrąg wpisany, okrąg
opisany) musi być a + b = c „ . To nazywa się wzo­
rem Eulera; można tę zależność zapisać w postaci
- Aha, gdzie liczby a, b, c to: a = 1/(R + d), b = 1/(r-d) ,
c = 1/1: Mówiłeś o tym, dobrze zapamiętałam?
- Tak jest, hardzo dohrze .
- A dla pięciokąta? Przy jakim położeniu kół
otrzymamy gwiazdkę pięcioramienną, tylko nie
równoramienną, tylko taką z krótszymi i dłuższymi
promieniami?
- Tego nie pamiętam, wynik jest skomplikowany,
ale, od czego Internet. Zajrzyjmy pod „Poncelet's po­
rism", ale w encyklopedii Wolframa, nie w Wikipedii.
O widzisz. Ma hyć
Q
c
u
�
(a + b)(b + c) (a
'C/J
_
E
Q
N
o
Q_
+
c)
=
a3 + b3 + c3
- Ciekawe. Takie łączenie geometrii z algebrą.
A dalej, dla sześciokąta, a dla stukąta?
- No, przeczytajmy, bo sam nie wiem. Aha,
widzisz, wchodzimy już w całki eliptyczne . . . .
- Wow, znowu przekątne są prostopadłe. No
i punkt J, środek okręgu wpisanego leży w połowie
między () oraz K. A r:zy tak jest zawsze? Ro na dwór:h
rysunkach się zgadza, no to chyba zawsze?
- Tu mówisz jak nie-matematyk. Choćby nam się
„zgadzało" na stu rysunkach, potrzebny jest dowód.
Taki formalny, z pokazaniem, co z czego wynika.
Nawet, jeżeli jesteśmy „na sto procent" przekonani
o prawdziwości Lwierdzenia, dowód jesl polrzebny,
wief1czy nasze matematyczne dzieło . . .
- A jak to udowodnić?
- To, powiedzmy, jest prar:ą domową dla l.iehi e.
A czy jeszcze coś ciekawego widzisz na rysunkach?
Porównaj je wszystkie.
- No, nie bardzo.
- Podpowiem. Rysujemy dwa okręgi, jeden wewnątrz drugiego. Wybieramy punkt na zewnętrznym,
prowadzimy styczną, wyznaczamy punkt przecięcia,
z tego punktu prowadzimy nową styczną . . . i tak da­
lej . Konstrnkr:ja nie musi się zamknąf.. Kolejne styr:z­
ne mogą minąć punkt początkowy i zacząć nową
„gwiazdkę" . Może zamknie się za drugim razem,
może nie. Popatrz na rysunki z prawej strony.
Widzisz na nich ilustrację do ciekawego i nieła­
twego twierdzenia o poryźmie czworokątów. Tak, to
takie dziwne słowo, po1yzm. Nie ma nic wspólnego
z porem ani selerem. To właśnie to : jeżeli „gwiazdka"
zamknie się po n krokar:h , to zamknie się też po tylu
samo krokar:h niezależnie od punktu wyjśr:iowego.
- A jeżeli się nie zamknie?
- To nie zamknie się przy dowolnym punkcie
wyjściowym?
- A może się nie zamknąć?
- Ojej, najczęściej się nie zamyka. Mogę powiedzieć prawie nigdy nie dostaniemy skończonej
gwiazdki. Żeby tak było, musi być spełniony pewien
l
I
I
W i ęcej na: www. v i persat. p l
Zostawmy to może. Nie n aur:zę C:ię r:ałek eliptyr:z­
a na romhie nie d a się opisać okręgu, r:hyha, że jeden
uych w jeden spacer nad jeziorem.
i drugi tu właśnie kwadrat. Chyba czas kuficzyć
- Nie nauczysz. A Zygmunt mi kiedyś mówił, że
pole takich czworokątów dwuśrodkowych to łatwo
obliczyć.
- A czy nie wyczerpaliśmy tematu?
- No wiesz, w matematyce rzadko tak można
- Zygmunt, Zygmunt . . . No, tak. Pamiętasz wzór
Herona?
powiedzieć : dalej już nic nie ma. To temat na następ­
ny spacer. A ja uprzedzę pytanie, które może chcesz
- Pewnie, pole trójkąta to
gdzie
opowieś ć , bo dochodzimy już do domu.
.jp(p - a)(p - b)(p - c)
p j est połową
obwodu, nu a a, b, c tu buki
(bardziej konkretnie, ich długości) .
- Czy wiesz, że podobny wzór, to j est
S = \/p(p - a)(p - b) (p - c) (p - d )
j est prawdziwy dla czworokąta wpisanego w okrąg?
- Tak? A skąd to wynika?
- No, to przypomnij sohie dowód dla trójkąta. Dla
zadać?
- No, jakie pytanie r:hr:ę zadać.?
- Może : „po co tu wszystko?" Zabawa
matematyków?
- Takie też, ale mam i inne. A odpowiesz na pierw­
sze? Czy to tylko zabawa intelektualna? Czemu
podatnik ma płacić na to podatki?
- Cóż, znaczna część matematyki to rozważania,
które być może kiedyś w przyszłości się przydadzą.
Muszą dojrzeć. A ten cały poryzm? Bardzo ważny
dla ter:hniki! Rez niego zawaliłahy się n asza r:ywili­
czworokąta wpisanego w okrąg dowodzi się „tak
zacja. Nie dokładnie ten, u którym mówiliśmy, a coś
samo" . Zajrzyjmy do podręcznika szkolnego . . .
podobnego . Widziałaś kiedyś łożysko kulkowe?
- Aha, rzeczywiście tak samo. No teraz, oj ej , jeżeli
czworokąt j est opisany na okręgu, to sumy przeciw­
- Kolego, ja skoi1czyłam Politechnikę !
- No j uż dobrze, dobrze. Chcesz zrobić łożysko.
3 cm,
2 cm. Ile małych kulek zmieści się
ległych boków są równe, a zatem połowa obwodu
Pierściei1 zewnętrzny ma, powiedzmy
to, aha, a p-a równa się,
wewnętrzny
„
., ojej , co z tego wychodzi?
Rzeczywiście, ładny wzorek,
S = ,,,/a bcd
Zaraz, zaraz, a dla kwadratu się zgadza?
- Tak, bo w kwadracie mamy a = b = c = d.
- A rzeczywiście? A dla prostokąta albo rombu?
- Nie, bo w prostokąt nie da się wpisać okręgu,
w tym pierścieniu kołowym? C zy na pewno będą
dasno ułożon e ?
- Nu, dobrze, n i e c h będzie. A l e rysunki i t a k lubię.
- A j a przyślę ci serię zada1i na tematy związane
z „poryzmem " . •
Micha/ Szurek
Foru m C zy
t
'k ,
e I n i ow
W i ęcej na: www. v i persat. p l
o
•
•
E
_g
N
o
o_
Koncepcje architektoniczne często inspirowane są geometrycznymi formami1
których najprostsze rozwiązania poznać można w szkole na lekcjach stereo­
metrii. Wiele budowli przypomina kształtem bryły przestrzenne o strukturze
odzwierciedlającej najbardziej typowe wielościany. Za przykład mogą posłużyć
piramidy egipskie i piramidy Majów - czworokątne ostrosłupy prawidłowe1
bloki mieszkalne - prostopadłościany1 słynny amerykański Pentagon w postaci
graniastosłupa pięciokątnego1 bądź nietypowe wieże Kio z Madrytu w kształcie
graniastosłupów pochyłych. Z budowli o kształtach krzywych stożkowych moż­
na wymienić natomiast eliptyczne Koloseum w Rzymie1 paraboliczne wieże na
stacji metra Xizhimen w Pekinie1 czy też hiperboliczną Guangzhou Tower najwyższą do niedawna wieżę na świecie.
Istnieją również unikalne i niezwykłe konstrukc.j e,
które u<lwułują się <lu geometrii czterowymiarowej.
Modelowym przykładem jest pomnik poświęcony
Hiszpai1skiej Konstytucji w Madrycie oraz gigantycz­
ny Wielki Łuk Braterstwa w Paryżu. O bie koncepcje
pod względem geometrycznym odpowiadają hiper­
sześcianom. Wśród tak dużej liczby intrygujących
budowli na szczególną uwagę zasługuje białoruski
budynek Narodowej Biblioteki w Milisku będący
odwzorowaniem pewnej bryły półforemnej (1) .
Czy możliwe jest określenie geometrycznej elewa­
cji biblioteki? Jeżeli tak, to z ilu składa się ścian, ile
posiada krawędzi, a ile wierzchołków?
Analiza wielościanu
Bryła ta zbudowana jest z dwóch rodzajów wieloką­
tów. W każdym narożu schodzą się trzy identyczne
I . Budynek Narodowej Biblioteki w Mińsku
kwadraty i je<len trójkąt. Du obliczenia szukanych
niewiadomych przyjmijmy następujące oznaczenia :
W - liczba wierzchołków,
K - liczba krawędzi,
S - liczba ścian,
x - liczba trójkątów,
y - liczba kwadratów.
W i ęcej na: www. v i persat. p l
Ponieważ mamy „x trójkątów", więr: wszystkir:h
krawędzi Lędących Lukarni trójkątów w tej Lryle jest 3x.
Podobnie krawędzi będących bokami kwadratów
jest 4y, zatem dodając je otrzymamy: 3x+ 4y
Musimy jednak pamiętać, że krawędzie wielościanu
powstają przez „złączenie" krawędzi wielokątów,
stąd : 3x + 4y= 2K (2)
�
4------ '"'""
B-:
� _. - - - - - -
I
I
I
I
.
_ __ _ _
I
I
1
I
I
11
:
- - - - - -
li
li
I'
li
W
1
- � -- - V
Rys. 4. 3x = W
I
I
I
„
I
Rys. 5
K= � ·(3x+ 4y) = l ( 3 · 8 + 4 · 1 8 ) = 4 8 ,
S =x+y= 8 + 1 8 = 26 .
Odpowiedź brzmi: t a architektoniczna bryła liczy
24 wierzchołki, 48 krawędzi i 26 ścian (5) .
Rys. 2
Naroża wielościanu powstają natomiast przez
połączenie czterech wierzchołków: trzech od kwa­
dratów i jednego od trójkąta, więc 3x+ 4y = 4 W (3)
Ciekawostka
Nasz geometryczny model tu tzw. sześciu­
-ośmiościan rom b o wy m ały. Jego odkrywcą był
Archimedes, który uchodzi za „wynalazcę" także
wielu innych brył półforemnych. Nazwa sześcio ­
-ośmiościan rom b o wy m ały bierze się stąd,
że 12 powierzchni kwadratowych bryły leży
w tych samych płaszczyznach, co romby dwuna­
stośr:ianu rombowego .
Dwunastościan rombowy (6) tu jedna z niezwy­
kłych brył spośród tzw. wielościanów C atalana.
Wyróżnia j ą zaskakuj ąca własnoś ć : może wypeł­
nić przestrzei1 bez żadnych szczelin (7), analo­
gicznie jak ma to miejsce w przypadku klocków
sześciennych .
Rys. 3
Łączna liczba ścian wielościanu to suma trójkątów
i kwadratów, zatem: x+y= S .
Wykorzystamy teraz wzór Eulera na związek mię­
dzy liczbą wierzchołków, krawędzi i ścian dowolne­
go wypukłego wielościanu, tj . : W-K+ S = 2 .
Po przekształceniach otrzymujemy:
•
3x+4y= 4W, stąd W= H3x+4y),
•
3x+4y= 2K, stąd K= � ·(3x+ 4y) .
Ponieważ S =x+y, więc po podstawieniu do
W-K+ S = 2 mamy:
�·(3x+ 4y)-�·(3x+ 4y) +x+y= 2 l -4
3x+ 4y-6x-8y+ 4x+4y= 8
x=B
Istnieje zatem 8 trójkątów.
Zauważmy dalej, że liczha wierzchołków wszyst­
kir:h trójkątów jest równa lir:zhie wierzr:hołków hryły.
Powyższą zależność ilustruje (4) .
Wierzchołków bryły jest 3 razy więcej niż trójką­
tów, dlatego W= 24.
Ponieważ 3x+ 4y= 4 W i 3x= W, więc
W+4y= 4 W i stąd y= � W=�·24 = 1 8 .
Z tego wynika, ż e bryła m a 1 8 kwadratów, zatem
po podstawieniu do wzorów otrzymujemy:
Rys. 6
Rys. 7
Bazując na dwunastościanie rombowym, możemy
zbudować sześcio-ośmiościan rombowy mały, o ile
poddamy go odpowiedniej obróbce. Modyfikacja
bryły polega na odpowiednim wpisaniu kwadra­
tów w każdy romb (krawędzie rombu dzielone są
w proporcji ( 2-.Y 2) :(.Y 2-1 ) , licząc od wierzchołka,
w którym łąr:zą się r:ztery rom hy) , a następnie śr:ię­
ciu naroży wzdłuż sąsiadujących ze suLą krawędzi
kwadratów. W narożach bryły, w których schodzą
się ze sobą cztery romby, śladem cięcia będzie kwa­
drat (Ba) , a w wierzchołkach, w których stykają się
trzy romby, będzie to trójkąt równoboczny (Bh ) .
P o tej chirurgicznej operacji pozostanie konstrukcja
złożona z 8 trójkątów i 18 kwadratów (Be) .
Fo ru m Czyte l n i ków
o
•
•
W i ęcej na: www. v i persat. p l
a.
>.
c
D
5
.
Q
c
D
�
'UJ
U)
:::J
2
E
.Q
.Y.
N
o
o_
Rys. 1 2
14. Wąż Rubika
·- -
... _
_ ._ __
• 1-=-------,----
15. Kula
------------,----
W i ęcej na: www. v i persat. p l
Analogir.znie śdnająr. tzw. sześdo-ośmiośdan (9a)
z powrotem możemy utrzymać wielościan - u ile <lukuna­
my cięcia vvierzchołków w połowie krawędzi bryły (9b).
Śladem cięcia we wszystkich 12 narożach będą
wówczas kwadraty, a pozostałością wyjściowych ścian:
6 kwadratów i 8 trójkątów równobocznych (9c) .
Wielościan ten może powstać również w wyniku
odpowiedniej transformacji sześcianu (10) lub ośmio­
śdanu foremnego (11). Przeobrażenie brył odbywa się
przez centralne odsunięcie ścian u<l śru<lka bryły, aż
pojawi się możliwość połączenia krawędzi ścian
kwadratami. Pozostałą przestrzei1 domkną trójkąty
równoboczne w przypadku sześcianu lub kwadraty ­
w sytuacji „oddalania się" ścian ośmiościanu
foremnego.
Sztuka
Harmonijne piękno i estetykę brył przestrzennyr.h nrn­
żemy dostrzec w wielu dziełach wybitnych artystów
epoki odrodzenia. W księdze „O zlotej proporcji" włoski
matematyk Luca Pacioli zamieścił rysunki Leonarda
da Vinci, wśród których (obok powszechnie znanego
i reprodukowanego „ czlowieka witruwial1skiego'1 jest
kilkadziesiąt regularnych wielościanów. W gronie tym
znajduje się m.in. sześcio-ośmiościan rombowy moly,
uznany za pierwszą w historii publikowaną ilustrar.ję
tego wielościanu (12).
Na portrecie Luci Pacioliego (13 - autorstwa Jacopa
de Barbariego z 1495 roku) również vvidoczny jest
przezror.zysty półforemny wielośdan analogir.zny
<lu naszej bryły. Sportretowany na obrazie matematyk,
w stroju zakonnym franciszkanina (obok wiszącego
krystalicznego modelu) wyjaśnia młodemu adeptowi
królowej nauk tajniki geometrii euklidesowej.
Geometryczna łamigłówka
Istnieje wiele popularnych układanek pozwalających
rozwijać. wyobraźnię przestrzenną. W.4ró<l nir:h na
szczególną uwagę zasługują zabawki logiczne, wyna­
lezione przez węgierskiego architekta Emo Rubika.
Oprócz skonstruowania legendarnej kostki, wpadł on
na pomysł zbudowania tzw. węża Rubika (14), z którego
poprzez odpowiednie skręcenia można m.in. otrzymać
„kulę", kształtem przypominającą nasz sześcio-ośmio­
ścian rombowy moly (15). •
Romm1 Staszczyk
irńdla :
[ 1 ] Alsina C . , Różne oblicza geuw et1ycz11egu pięk110.
Wielościany Wydawnictwo RBA, 2 0 1 2
[2] Pawlikowski P. , W krainie wielościan ó w. Zrób
sobie blylkę , Opole:Wydawnictwo NOWIK, 2006
[3] Pogoda Z . , GaleTia wielościanów, Warszawa:
Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, 2 005
[4] Tablice matematyczn e , Warszawa : Wydawnictwo
A<lamantan, 2002
[5] Curualan F , Ziuta pmpurcja. Matematycz11y język
pięk110. Wydawnictwo RBA, 2 0 1 2
[6] h ttp://en. wikipedia. org/wiki/Rubik's_Snake
Poker z Pitagorasem. Matematyka za milion
dolarów
Stron: 3 44
Cena: 3 4 , 90 zł
Genialna książka do nauki matematyki przeznaczona dla czytelników w wieku
od 1 1 do 1 0 1 lat!
W oparciu o bogactwo gier i szarad (a także za pomocą przykładów - od
gry w klasy p o postać Wayne' a Rooneya) Marcus du Sautoy ukazuje, że
matematyka jest sercem wszystkiego, co robimy, i jak bardzo przydaje
się w codziennym życiu. Książka podzielona jest na pięć rozdziałów:
o liczLach pierwszych, o geometrii, o zagadkach i grach liczLowyrn,
o wykorzystaniu matf'!matyki w komunikar.ji i oprar.owywaniu szyfrów
i o prawdopodohie6stwie. Marcus du Sautoy niezwykle zrozumiale tłumaczy
w nich m.in. tajniki przewidywania przyszłości - od toru lotu asteroidów
p o nadchodzącą burzę, wyniki loterii kierunek ruchu podkręconej piłki
Beckhama czy wzrost liczby ludności. Pokazuje nam, że kształty należy
11postrzegać w czterech wymiarach. Uczy, w jaki sposób matematyka może
uczynić z nas lepszych graczy na loteriach i w karty.
Autor opisał również pięć problemów matematycznych, nad którymi od wieku
głowią siit naukowcy. Za rozwiązanie każdego z nich miliarder London T. C lay, założyciel Cla y Mathernatics Institute,
ufundował nagrodę miliona dolarów. Profesor matematyki zar.hęr.a r.zytelników do wzięr.ia mlział11 w wyśr.ig11 o mi l i on
dolarów.
Książka jest bardzo „nowoczesna" - ma swoją stronę internetową (www.fifthestate . c o . uk/numbermysteries), do której
autor niezwykle często odsyła, można stamtąd ściągać gry, zaaadki, oglądać filmy obrazujące określone zagadnienia.
Ponadto w wielu miejscach podano też kody, które można zeskanować smartfonem i dzięki temu pobrać zadania, gry
i zagadki.
�
�
o
•
•
E
_g
C h e m 1 a i n n a n iz- w szKo 1 e
·
·
W. i e ce i na: www . v i persat. p l
Kończymy (huraaa! ) cykl artykułó
Związki
kompleksowe
IDTA
Tytuł dzisiejszego , ostatniego już odcinka cyklu poświęconego połączeniom
kompleksowym brzmi dość enigmatycznie. Jednak związek chemiczny,
który
11
kryje się pod tajemniczym skrótem EDTA, to prawdziwy 11 król chelatów
o licznych zastosowaniach w różnych dziedzinach. Nazwa tego związku
to kwas etylenodiaminotetraoctowy, zwany jest również kwasem
wersenowym (nazwa handlowa to komplekson Il). Skrót EDTA (polscy
chemicy wymawiają go zazwyczaj jako
11
11edeta ) pochodzi od nazwy angielskiej ethylenediaminetetraacetic acid.
Wzór związku jest następujący:
N
o
o_
C u jednak szczególnego jest w kwasie werseno­
wym, że ma on tak duże znaczenie we współczesnej
chemii (i nie tylko)? Przede wszystkim jest ligandem
aż sześciokleszczowym (wiąże się za pomocą dwóch
atomów azotu i czterech tlenu), czyli zajmuje sześć
pozycji koordynacyjnych wokół jonu cenlralnego.
Ponadto tworzy trwałe kompleksy z wieloma meta­
lami o rozbudowanej przestrzennej strukturze (we
wzorze <lla uproszr:zenia pominięto symhole atomów
węgla i wodoru) :
of-o. o
\rku
C<J
Nt<>O
O�o
Model cząsteczki EDTA (atomy węgla w kolorze
czarnym., wodoru - białym, tlenu - czerwonym,
azotu - niebieskim)
O
W praktyce (ze względu na znacznie lepszą roz­
puszczalność w wodzie) zamiast kwasu wersenowe­
go używa się jego soli sodowej . Wersenian sodu
(dwa z czterech atomów wodoru w kwasie zastąpio­
no atomami sodu) zazwyczaj również określany jest
skrótem EDTA (nazwa handlowa odczynnika
to komplekson III) .
Model kompleksu tworzonego przez cząsteczkę
EDTA z jonem metalu
sfilmowane doświadczenia na
www. mt.eom.pl/e-suplement
o związkach kompleksowych
EDTA w akcji
EDTA jest ligandem o tak dużej zdolności komplekso­
twórczej , że wiąże nawet jony wapnia i magnezu (do
czego w praktyce nie są zdolne inne związki). Z tego
też powodu wersenian sodu stosuje się do oznar:za­
nia stężenia tych metali w wodzie (czyli twardości
wody) . Wyznaczmy zatem zawartość jonów wapnia
w wodzie z kranu metodą miareczkową.
W poprzednich odcinkach ilości używanych
substancji w wielu przypadkach odmierzaliśmy „na
oko", sporządzając roztwory przez rozpuszczenie „ły­
żeczki soli w połowie zlewki wody " . O ile nie miało
to większego znaczenia w dotychczas przeprowadzo­
nyr:h próhar:h, o tyle oznar:zająr: zawartość. suhstanr:ji
za JJUmucą miareczkowania musimy jednak skorzy­
stać z wagi i dodatkowo wykonać kilka oblicze1i.
Zacznijmy od podstaw teoretycznych doświadczenia.
Jak przebiega reakcja pomiędzy EDTA i jonami wap­
nia? Dla uproszenia zapisu wzór kwasu wersenowe­
go często podaje się w postaci H4Y (z wyróżnionymi
atomami wodoru zdolnymi do dysocjacji), zaś werse­
nianu sodu - Na 2H2Y. Uwzględniając: podane skróty,
równanie reakcji między EDTA i junami Wa]Jnia jest
następujące (ligand dysocjuje w wodzie) :
Ca i+ + ł-1 2 Y 2- 4 Ca Y >
2H +
Z powyższego zapisu wynika, że metal i ligand
reagują ze sobą w s losunku molowym 1 :1 .
n o wykonania oznaczenia potrzebny będzie wersenian sodu w postaci soli dwuwodnej
Na/�10H1408N X 2H2 0. Masa 1 mola tej soli wynosi
2
3 72 g. Ponadto niezbędny jest ud]Juwiedni wskaźnik
- czeri1 eriochromowa T lub kalces. W roztworze posia­
dającym odczyn zasadowy związki te tworzą z wieloma
metalami kompleksy o czerwonej barwie, zaś wolne li­
gandy w tym samym środowisku mają barwę niebieską.
Wyznaczoną zawartość jonów wapnia w wodzie może­
my porównać z normami określającymi j ej twardość,
odnoszącymi się do zawartości węglanu wapnia
CaCO :
poniżej 75 mg/dm�'
woda bardzo miękka:
75- 1 50 mg/dm3
woda miękka :
1 50-300 mg/dm"
woda średnio twarda:
woda twarda:
300-50 0 mg/dm�
woda bardzo twarda : powyżej 500 mg/dm3
Należy j e dnak przeliczyć otrzymane stężenie kationów
Ca�+ na stężenie CaC0 (wystarczy pomnożyć je przez
3
2 , 5) . Niekiedy używa się tzw. stopni niemieckich twar­
dości wody. Skala ta opiera się na zawartości tlenku
wapnia CaO w wodzie (oczywiście po odpowiednich
przeliczeniach; sam CaO nie rozpuszcza się w wodzie,
a reaguj e z nią) . Jednemu stopniowi niemieckiemu
odpowiada zawartość 1 O mg CaO w litrze wody
( 1 °n = 10 mg Ca0/dm3). Po dokonaniu obliczeń
otrzymamy zależnoś ć : 1 °n = 1 7 ,86 mg CaCO)dm3.
Do wykonania prawdziwego
miareczkowania potrzebne
jest również przeznaczone do
tego celu szkło laboratoryjne kolhy miarowe, pipety i hime­
ta. Jeśli nie marny ud]Juwied­
niej kolby i biurety, musi nam
wystarczyć pipeta i zlewka.
Zanim sporządzimy roz­
twór EDTA, zorientujmy się,
jakie ilości wapnia występują
w wodzie. Typowe stężenie
CaC00 (zawartość tego związ­
ku ok;eśla twardość. wody)
w wodzie z kranu wynosi ok.
1 5 0 mgldm3 • Ponieważ udział
masowy wapnia w węglanie
tego metalu jest równy 40%,
możemy obliczyć, że w litrze
wody znajduje się ok. 60 mg
jonów wapnia. Stanowi to ok.
0,00 1 5 mola tego pierwiastka.
Zgodnie z zasadami metody
objętość zużytego titranta
powinna być p orównywalna
Zestaw do miareczkowania
z objętością próbki - co oznacza, że i stężenia obu reagenLów muszą być do siebie zbliżone (a przynajmniej
tego samego rzędu wielkości) . Niech zatem stężenie
molowe EDTA wynosi 0,005 mol/dm" (ze względu
na hłędy oznar:zenia stężenie roztworu miarer:zkują­
cegu nie może Lyć zbyt małe). W celu SJJurządzenia
roztworu titranta odważamy 1 , 8 6 g dwuwodnego
wersenianu sodu (dokładnie) i rozpuszczamy próbkę
w niewielkiej ilości wody destylowanej (koniecznie!
Rozpuszczalnik nie może przecież zawierać jonów
wapnia) . Po rozpuszczeniu soli dopełniamy roztwór
do objętości 1 0 0 cm3 • Stężenie jest jednak 1 0-krot­
nie większe od planowanego. Przed wykonaniem
Miareczkowanie wody z kranu roztworem EDTA:
barwa wskaźnika podczas miareczkowania
(z lewej) i w punkcie końcowym (z prawej)
IH ol
2
o
•
•
E
.Q
N
o
o_
·
.
Zachęcamy do przysyłania na adres
W i e ce i n a : www . v i p ;
doświadczeń chemicznych . Nagroda
C h e m 1. a .i n n a n iz- w szKo l e
oznar.zenia pohieramy zatem 10 r.m3 tego roztworu
i ruzcief1czamy gu wu<lq <lestyluwa11q <lu objętości
100 cm3 , uzyskując stężenie EDTA równe
0 , 005 mol/dm3•
Będziemy miareczkować próbkę wody o objętości
10 cm3 (która zawiera jedynie 0 , 6 mg j onów wap­
nia) . Objętość zużytego roztworu EDTA również
wyniesie kilka cm 3. Za pomocą pi pety odmierzamy
dokładnie 10 r.rn3 wody z kranu i wlewamy ją do
małej zlewki. Ponieważ reakcja musi przebiegać
w środowisku zasadowym, podczas miareczkowania
używa się roztworu buforowego, który zapewnia
właściwe pH. W naszych warunkach wystarczy
dodanie kropli stężonej wody amoniakalnej do
próbki (pH wyniesie ok. 10). Następnie dodajemy
kroplę roztworu wskaźnika (lub kilka kryształków
związku, jeśli dysponujemy nim w postaci stałej ) .
Zawartośf: zlewki zabarwia się n a r.zerwony kolor.
Teraz nabieramy ok. 5 cm3 roztworu EDTA <lu małej
pipety i kroplami wlewamy ją do naczynia z próbką.
Po każdej kropli mieszamy zawartość, potrząsając
zlewką. Po zużyciu ok. 3-4 cm3 titranta barwa roz­
tworu raptownie zmieni się na niebieską. Oznacza
to punkt kof1cowy miareczkowania. Odczytujemy
objętość zużytego roztworu EDTA. Następnie powta­
rzamy rniarer.zkowanie jeszr.ze 2-3 razy, a w ohli­
czeniach używamy wartości średniej ze wszystkich
wyników pomiaru.
Zawartość jonów wapnia (i magnezu, ponieważ
w warunkach doświadczenia wyznaczamy suma­
ryczną zawartość obu z nich; magnezu nie ma jednak
zbyl wiele, więc nie popełniamy d użego błędu) obli­
czamy przy pomocy prostego wzoru:
mea = 20 X V
T
gdzie:
mr.a - zawartość junów wapnia w mg/<lm3 wu<ly;
V T - objętość zużytego roztworu EDTA w cm3 .
Wzór jest poprawny jedynie dla ściśle określonych
warunków przeprowadzenia oznaczenia: stężenia
roztworu miareczkującego równego 0 , 005 mol/dm3
i objętości próbki wynoszącej 10 cm3 (i, oczywiście,
dla reakcji pomiędzy jonami wapnia i roztworem
EDTA) . C:zytelnikom znająr.yrn podstawy ohlir.ze!l
Osad kamienia kotłowego na dnie naczynia
ster.hiometryr.znyr.h wyprowadzenie powyższej
zależ11uści nie puwi11nu sprawić kłopotów. Pu<lulme
wzory (oparte na racjonalnie dobranych stężeniach
roztworów do miareczkowania) znacznie ułatwiają
oznaczanie - czasem zawartość danej substancji
można odczytać wprost „z biurety". Metodą mia­
reczkową możemy również określić stężenie wapnia
w wodzie pobranej z rzeki lub jeziora oraz w wodzie
Miareczkowanie to jedna z metod analizy
ilościowej
Miareczkowanie j est jedną z metod analizy ilościowej ,
zajmującej się wyznaczaniem zawartości danej sub­
stancji w badanej próbce. Metoda polega na doda­
waniu do znanej objętości roztworu zawieraj ącego
oznaczany składnik, roztworu substancji reagującej
z tym składnikiem (titranta) . Koniec miareczkowania
sygnalizowany j est naj częściej przez odpowiednio
dobrany wskaźnik, czyli substancję zmieniaj ącą bar­
wę w chwili, gdy cały oznaczany składnik przereagu­
je już z titrantem. Po odczytaniu objętości zużytego
roztworu miareczkuj ącego można obliczyć zawartość
oznaczanej substancji (stężenie titranta j est znane) .
W laboratoriach używa się również zautomatyzowanej
aparatury do miareczkowania.
Aparatura do automatycznego miareczkowania
redakcji (redakcja@mt.,com .pl) zdjeć i krótkich opisów przeprowadzonych
za jedną taką korespondencję - 20 płd . w konkursie Active Reader
Związki kompleksowe mają ogromne zastosowanie w przemyśle . Złoto od dawna otrzymuj e się metodą cyjankową.
Polega ona na działaniu roztworem cyjanku sodu NaCN w obecności powietrza na skałę zawieraj ącą ten szlachetny
metal:
4 u+8
ac
Oi + 2H :P --* 4 a[ Au(CN) 2 ] + 4 aOH
Z powstałego kompleksu złoto łatwo wydziela się pod wpływem metalicznego cynku. Mimo trujących właściwości
cyjanków metoda jest najmniej szkodliwa dla środowiska (cyjanki ulegaj ą szybkiej biodegradacji) .
Kompleksami metali są również liczne katalizatory, których najbardziej znany przykład to kompleksy tytanu i glinu,
używane w procesie wytwarzania polietylenu i polipropylenu. Za odkrycie działania tych związków Giulio Natta i Karl
Ziegler otrzymali w roku 1 9 6 3 Nagrodę Nobla z chemii.
mineralnej (w tym ostatnim przypadku porównajmy
otrzymany wynik z wielkościami podanymi zazwy­
czaj na etykietce) .
EDTA stosuje się nie tylko do oznaczania zawarto­
ści jonów metali w próbkach. Za pomocą odczynnika
usuwa się twardość wody w instalacjach centralnego
ogrzewania, wiążąc jony wapnia i magnezu tak, ahy
nie m ogły wytrąr.if. się w postar.i osadl! kamienia kot­
łowego. Wersenian so<lu zawarty jest również w pre­
paratach do zmiękczania wody podczas ]:Jrania. Za
pomocą EDTA konserwuje się pobraną.krew, zapobie­
gając jej krzepnięciu (proces katalizują jony wapnia) .
Związku używa się także w przypadku zatrucia me­
talami ciężkimi - wiąże je w trwałe kompleksy, które
są usuwane z organizmu. Jedna z nowszych metod
l er.zenia, chelatoterapia, wykorzystuje zdoln ość.
EDTA <lu łączenia się z jonami wapnia, co powoduje
rozpuszczanie zwapniałych złogów cholesterolu na
ściankach naczyi1 krwionośnych i w konsekwencji
cofa objawy miażdżycy.
Nie da się ukryć, że przeprowadzenie opisanego
w arlykule doświadczenia wymaga wyposażenia
domowego laboratorium w wagę, szkło i,
co najważniejsze, odczynniki. Nie każdemu uda się
zdobyć odpowiednie związki. Warto jednak przeczy­
tać opis eksperymentu, by przeprowadzić go w przy­
szłości. Sądzę również, że Czytelnicy wiedzą już, jakie
jest znaczenie związków kompleksowych (nie tylko
w laboratorium) . Kompleksy metali to znaczna część
r.hemii i hior.hemii, a także snhstanr.je der.ydlljąr.e
o istnieniu życia na naszej planecie (i nie ma w tym
twierdzeniu przesady). Mam również nadzieję, że
na punkcie połączei1 kompleksowych młodzi chemicy
nie będą już mieli żadnych . . . kompleksów. •
Krzysztof Orliński
MINI
QUIZ
1/07/2013
EDTA używany jest w lecznictwie do :
A. przyspieszenia krzepnięcia lawi
B. zapobiegania osteoporozie
C. usuwania metali ciężkich z organizmu
AR
Zasady na str. 1 1 8- 1 1
Podręq:nik projektantów WWW. Smashing
Magazme
Stron: 1 6 8
Cena: 3 9 . 9 0 z ł
W dzisiejszych czasach tworzenie stron internetowych j est na wyciągnięcie ręki.
Gotowe przykłady, samouczki, tutoriale - sieć jest pełna tego typu materiałów.
Jednak już n a pierwszy rzut oka można odróżnić stronę stworzoną przez amatora
u<l tej zaI-Jr �je�tu'1". anej i wy unanej. przez prufesj �na ist � . I"!r � ga <lu � aszc � ytnegu
tytułu speqalisty Jest długa 1 wyhmsta. J e d n ak d z1 ęk1 te] k-;1 ązr.e moze hyr.
zdecydowanie bardziej przyjemna.
W trakcie lektury poznasz najlepsze porady dotyczące profesjonalnego
projektowania stron internetowych. Znajdziesz tu zbiór najpopularniejszych
artykułów z biblii każdego projektanta stron - serwisu Smashiną Ma s azine.
Sprawdź zatem, jak z sukcesem stworzyć skuteczne portfolio online lub
atrakcyjny interfejs użytkownika n a potrzeby biznesowych aplikacji WWW.
D owiedz się, j ak radzić sobie z klientami, przyjmować krytykę oraz tworzyć sieć
znajurnuści. Ta książka jest studnią wiedzy dla każdego projektanta chcącego
profesjonalnie p o d ej ś rlo wykonywan ia swoj ego zawo d u , dlatego warto j ą i e !
�
projekta ntów WWW
f.
Sprawdź:
•
jak bezboleśnie przejść drogę od projektanta amatora do profesjonalisty,
•
jak radzić sobie z krytyką,
•
czym charakteryzuje się dobre portfolio,
•
j akie są najlepsze sposoby n a radzenie sobie z trudnymi klientami.
Tu uLuwiązkuwa lektura dla każdego I-Jrujektanta strun WWW.
�
m f.
MT
S t U d IUJ8Więcej na: www. vipersat.pl
.
.
Spore wyzwanie . . .
IN�IERIA ŚRODOWISKA
Stwierdzenia
11 ale kanał11 1 11niezłe
11
11
szambo i coś mi tu śmierdzi 1
tracą pejoratywny wydźwięk
z chwilą1 gdy wypowiadane są
przez mzyruera z�JmUJącego się
środowiskiem. Zeby zajmować
się ściekami1 kanalizacją1
oczyszczalniami1 spalarniami1
kaloryferami1 szambami itp. nie
trzeba kończyć szkoły1 ale jeśli
chce się być wybitnym specjalistą
w każdej z tych dziedzin należy
skończyć studia na wydziale
inżynierii środowiska.
li
.
.
.
.
.
.
Wielkimi krokami zbliża się rozpoczęcie kolejnego
roku akademickiego. O tej porze większość osób wie już
co zrobić ze swoim potencjałem i w jakie studia zainwe­
stować czas. Część zrobiła to świadomie a część za na­
mową rodziców, znajomych, bądź Leż reklamy zarówno
tej otwartej jak i szeptanej. Pozostaje jednak grupa, która
jeszcze nie podjęła decyzji. Na osoby, które do tej pory
nie wiedzą, z jakim zawodem związaf. swoją przyszłośf.
nadal czeka dużo uczeh1i, tak więc nie jest za późno
żeby wybrać swoją drogę. Jednym z wydziałów, który
nadal oferuje swoje indeksy jest inżynieria środowiska.
Uniwersytety, Akademie, Politechniki, Szkoły Wyższe.
Kierunek tak popularny, że można go studiować niemal­
że wszędzie, a co za tym idzie, szkoły wychodzą naprze­
ciw potrzebom rynkowym i oferują dużą ilość miejsc.
Z dostaniem się na darmowe nr:zelnie, teraz, w okresie
wakacyjnym może być problem. Nimi należy zaintere­
sować się trochę wcześniej, przygotować się do matury
i w odpowiednim czasie złożyć dokumenty. Spora ilość
kandydatów dostaje się z list rezerwowych, więc trzeba
mieć nadzieje i trzymać kciuki, że się uda nawet jeśli
nie jest się w czołówce. Potwierdzają to osoby, które już
odebrały indeksy. Twierdzą, że szkoły przyjmują nawet
z podstawową maturą, więc warto próbować. Jeśli znaj­
dą się jeszr:ze wolne miejsr:a to jest to już końr:ówka,
i trzeba w związku z tym szybko brać się za robotę. Dla
zainteresowanych pozostają studia zaoczne, wieczoro­
we, albo płatne dzienne. Jeśli ktoś nie ma możliwości
regulowania czesnego, musi się porządnie zabrać
za ciężką pracę, bo stypendia są tylko dla najlepszych.
A więc po kolei. Studia na wydziale Inżynierii
Środowiska realizowane są w dwuetapowo. Studia
I stopnia (inżynierskie lub licencjackie) i II stopnia
(magisterskie). Nauka trwa w sumie 5 lat. Uczelnie nie
ustalają zbyt wysokich progów punktowych. Przeważnie
wystarcza matura w wersji podstawowej, ale jeśli ktoś
chciałby mieć pewność, że się dosLanie La polecamy
dobrze napisać rozszerzoną matematykę i dodatkowo
fizykę, biologię lub chemię. Na kandydatów czekają
sper:jalizar:je, które rozwiną umiejętnośd studenta
w kienmku późniejszego zawodu, więc wybierając je
należy poważnie się zastanowić, czym będzie się chciało
zajmować. I tak na przykład Politechnika Białostocka
na studiach pierwszego stopnia proponuje Urządzenia
i instalacje sanitarne, rozszerzając to na magisterce o:
Wodociągi i kanalizację oraz Ogrzewnictwo i wentylację.
Politechnika Ś więtokrzyska dodaje do tych specjalności,
na „inżynierr:e" Zaopatrzenie w wodę, unieszkodliwia­
nie ścieków i odpadów, a na studiach magisterskich:
Instalację i systemy ochrony środowiska, Zaopatrzenie
w wodę, unieszkodliwianie ścieków i odpadów. Dla
porównania Akademia Górniczo Hutnicza oferuje inny
wachlarz możliwości: Ochrona środowiska w planowa­
niu i zarządzaniu, Ochrona środowiska w przemyśle,
Systemowe zarządzanie środowiskiem, Systemy i tech­
niki ochrony środowiska, Monitoring środowiska.
O ile dostanie się na studia nie powinno byf. więk­
szym problemem, o tyle utrzymanie się na nich jest już
większym "\-\')TZWaniem. Szczególnie dla osób słabych
z matematyki. Jest to przedmiot, którego będzie najwię­
cej, a na pierwszym roku może przysporzyć niemałych
problemów. W sumie, w trakcie pierwszych trzech lat
nauki, należy spodziewać się go w ilości 1 2 0 godzin.
Część naszych rozmówców stwierdza, że nie jest ona aż
Więcej na: www. vipersat.pl
tak r:iężka i wystarr:zy się przyłożyć., ale zder:ydowana
większość miała z nią problem. Wszystko zależy u uczel­
ni, ale dużo łatwiej studenci radzą sobie z chemią, fizyką
i biologią z ekologią, których jest po 60 godzin. Do „kos"
można zaliczyć mechanikę płynów (30 godzin) i termo­
dynamikę techniczną (45 godzin). Wielu absolwentów
miało problem z rysunkiem technicznym i geometrią
wykreślną, ale skoro nazywamy ich absolwentami, to
znar:zy, że z r:zasem poradzili sobie i z tym przedmiotem .
Niezbyt łatwe studia, ale dużo osób kui1czy w planowym
terminie, co świadczy u tym, że wystarczy się postarać
i okaże się, że „nie taki diabeł straszny jak go malują".
Wybierając studia dla siebie trzeba postawić sobie
pytanie „co ja z tego będę miał?" Można studiować dla
przyjemności zdobywania wiedzy, dla papierku jakim
jest dyplom nadani tytułu naukowego, a także dla zdo­
bycia wiedzy, która będzie niezbędna do wykonywania
określonego zawmh1. Jeśli r:elem jest tylko papier to
szczerze u<lradzamy inżynierię środowiska, bu zbyt
wysoką trzeba ponieść cenę w postaci ciężkiej nauki dla
tak błahego powodu. Jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy
dla przyjemności to z pewnością jest to dobry wybór,
bo inżynieria środowiska jest ciekawym zagadnieniem,
a uczelnie kształcą w tej dziedzinie na naprawdę wy­
sokim poziomie. Jeśli dodamy do tego chęć pracy w za­
wodzie, który będzie wykorzystywał nabytą wiedzą to
sprawa nie jest już tak bardzo oczywista. W większości
przypadków inżynieria środowiska jest ściśle powią­
zana z budownictwem, a obecnie jest to branża, która
:
przer:hodzi bardzo poważny kryzys. { Tderza on w bu­
duwlai1ców, a tym samym w absolwentów IŚ , którzy
nie mając podstawy w postaci inwestycji budowlanych
pozostają bez pracy. Z tego powodu inwestowanie czasu
w naukę z tej dziedziny może być postrzegane jako nie
najlepszy wybór gdyż nie daje pewności zatrudnienia.
Oczywiście nie wiadomo jak długo potrwa kryzys, ale
z pewnością kiedyś się skof1czy i zapotrzebowanie na
sper:jalistów z tej dziedziny wzrośnie. Poza tym absol­
went tego wydziału odnajdzie się w branżach zajmują­
cych się na przykład klimatyzacją, instalacjami gazowy­
mi czy monitoringiem środowiska, które niezależnie od
sytuacji gospodarczej mogą dać mu zatrudnienie. Dla
osób, które łatwo się nie poddają a także potrafią dążyć
do celu, na pewno zawsze coś się znajdzie. Absolwenci
zainteresowani tym kierunkiem kariery zawodowej
muszą być przygotowani na to, że jeśli będą chcieli pra­
r:owaf. na stanowiskar:h, które pozwolą im się rozwijać.
zawuduwu, będą zmuszeni zrobić uprawnienia, które nie
należą do najłatwiejszych. Nasi rozmówcy twierdzą, że
są bardzo porównywalne poziomem trudności do tych,
które muszą zdawać budowlai1cy. Zatem należy przyjąć,
że egzamin jest trudny. Ponadto należy zainwestować
w naukę języków obcych. Być może pracując na budo­
wie lub w biurze projektowym, nie będzie on potrzebny,
ale zakładając:, że będzie się r:hr:iało piąć. w górę po
szczeblach kariery zawodowej, trzeba liczyć się z tym, że
inwestorzy nie będą Polakami. •
Micha! Pacholski
MOD E L 1M A N IA .C O M . P L
Świat
m od l i
Skleo stacf on a rnv: D. H . Janta r . u l. P o l itechn i1czna 7/38 0 o ietrot 80- 2 88 Gdańsk
-
W rzes zcz
1� I N
PRAKTYCZNY
,�
o
•
•
a warszt ac 1e
W ięcej na: www. vipersat. pl
KURS
cz. 6
ELEKTRONIKI
O t o szósta część PRAKTYCZNEGO KURSU ELEKTRONIKI, który zainaugurowaliśmy w numerze lutowym M T
i hędzifm1y kontynuowaf. przp,z kilkanaśr.iP. miP.sięr.y. ZaintP.rnsowaniP. tym knrsP.m jP.st olhrzymiP., dlatP.go zdP.r.ydo­
waliśmy się umożliwić czytelnikom dołączenie do kursu w dowolnym momencie. Po prostu, wszystkie poprzednie
części są dla wszystkich dostępne w formacie PDF na stronie www.mt.com.pl. Można z nich korzystać w komputerze
lub wydrukować sobie. Publikacja każdej kolejnej części jest zawsze poprzedzona jedną stroną wstępnych informacji
(jest to właśnie ta strona), żeby nowi czytelnicy mogli zapoznać się z zasadami KURSU i dołączyć do kursantów.
ZAPRAS ZAMY!
Jeśli nie masz bladego pojęcia o elektronice, ale chętnie
hyś poznał jP.j podstawy, to nadarza C:i się jP.dyna, niP.powta­
E
.Q
N
o
o_
rzalna okazja. We współpracy z bratnią redakcją miesięcz­
nika Elektrnnika dla Wszystkich rozpoczęliśmy w Młodym
Zestaw EdW09 zawiera następujące
elementy (specyfikacja rodzajowa) :
1.
Diody prostownicze
4 szt.
początkujących. Jest to Praktyczny Kurs Elektroniki (PKE)
2.
Układy scalone
4 szt.
z akcentem na Praktyczny, gdyż każda Lekcja składa się
3.
Tranzystory
8 szt.
4.
Fotorezystor
1 szt.
5.
Przekaźnik
1 szt.
6.
Kondensatory
22 szt.
7.
Mikrofon
1 szt.
8.
Diody LED
1 1 szt.
9.
Przewód
l m
1 0 . Mikroswitch
2 szt.
Techniku cykl kilkunastu fascynujących lekcji dla zupełnie
z projektu i wykładu z ćwiczeniami, przy czym projekt
to konkretny układ elektroniczny samodzielnie monto­
wany i uruchamiany przez „kursanta". Pewnie myślisz
sobie - pięknie, ale jak ja mam montować układy nie mając
lutownicy ani żadnych części elektronicznych. Otóż jest
rozwiązanie. Lutownicy nie będziesz w ogóle używać, gdyż
wszystkie układy będą montowane na płytce stykowej,
do którP.j wkłada si ę „nóżki" P.lP.mP.ntów na wr.isk.
I rzecz najważniejsza! Wydawnictwo AVT przygo­
towało zestaw EdW 09, zawierający płytkę stykową
i wszvstkiP. p,)p,mp,nty, jakiP. hędą potrzP.hnP. do wykonania
kilkunastu projektów zaplanowanych w PKE. Zestaw
EdW 0 9 można kupić w sklepie internetowym
www.sklep.avt.pl luli w sklepie firmowym AVT
(Warszawa, ul. Leszczynowa 1 1 ) - cena brutto 4 7 zł.
Ale Ty nie musisz kupować ! Dostaniesz ten zastaw
za darmo, jeśli jesteś prenumeratorem MT luli wykupisz
wkrótce prenumeratę. Wystarczy wysłać na adres:
[email protected] dwa zdania:
„Jestem prenumeratorem MT i zamawiam bezpłatny
zestaw EdW09 . Mój numer prenumeraty: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . "
Jeśli otrzymamy to zamówienie przed 3 0 . czerwca
2 0 1 3 roku, to zestaw EdW09 wyślemy Ci w połowie lipca
wraz z si erpniowym numerem MT.
Uwaga uczniowie !
Szkoły prnnumP.rująr.p, M T otrzymują Pakiety Szkolne
PS EdW09, zawierające p o 10 zestawów EdW09 (każdy
zestaw EdW09 zawiera komplet elementów z płytką sty­
kową) skalkulowanP. na zasadar.h non profit w promor.yj­
nej cenie 2 8 0 zł brutto za jeden pakiet PS EdW09 (tj. z ra­
1 1 . Piezo z generatorem
1 szt.
1 2 . Rezystory
64 szt.
1 3 . Srebrzanka
1 odcinek
14. Zatrzask do baterii 9V
1 szt.
1 5 . Płytka stykowa prototypowa
840 pól stykowych
skorygowana w stosunku do wydania
Cena zestawu EdW09 - 4 7 zł brutto
opublikowanego przed miesiącem.
(www. sl<lep.avt.pl)
Uwaga Szkoły
Tylko dla szkół prenumerujących Młodego
Technika przygotowano Pakiety Szkolne
zawieraj ące 1 O zestawów EdW09 (PSE EdW09)
batem 40% - 28 zł brutto za poj e dynczy zestaw E dW09,
w promocyjnej cenie 2 80 zł brutto,
którego cena handlowa wynosi 4 7 zł). Upewnij siit, czy
t.j . z rabatem 40%.
Twoja szkoła prenumeruje MT (niemal wszystkie szkoły
1 szt.
] est to specyfikacja ostateczna, nieznacznie
ponadpodstawowe i wiele podstawowych otrzymują
MT w prenumeracie spunsuruwanej przez Ministerstwu
Autorem zaplanowanego na ponad rok Praktycznego
Nauki i S zkolnictwa Wyższego) i przekaż nauczycielom
Kursu Elektroniki jest Piotr Górecki, redaktor naczelny
informację o Praktycznym Kursie Elektroniki z promo­
kultowego w świecie hobbystów elektroników miesięcz­
cyjnymi dostawami Pakietów Szkolnych PS EdW09
nika Elektronika dla Wszystkich i autor legendarnych cy­
do ćwiczeil praktycznych.
kli artykułów i książek uczących elektroniki od podstaw.
Więcej na: www. viperpf.tJ8ZTYCZ N Y KU R S ELE KT R O N K
I I
Proj ekt 6
Szoker, czyli przetwornica
wysokiego napięcia
X
9V
A
X
B
y
Na górnej folografii pokazane są dwie wersje szukującu prus legu gene­
ratora wysokiego napięcia. Tym generatorem jest. .. przekaźnik. Schemat
układu przedstawionego z lewej strony fotografii wstępnej jest pokazany
na rysunku A. W zaskakujący sposób wytwarza on napięcie na tyle wyso­
kie, że zostaje zaświecony łańcuch szeregowo połączonych diod LED .
Jak wiadomo, do zaświecenia pojedynczej diody LED potrzebne jest na­
pięcie ponad 2 V Aby zaświecić łai1cuch złożony ze wszystkich dziesięciu
diod LED z zestawu EdW09, potrzebne jest napięcie około 20 V
Mało tego - zwróć uwagę, że diody LED są włączone „w o dwrotnym
kierunku" - do ich zaświecenia potrzebne jest w punkcie X napięcie
ujemne względem masy!
Jak można się łatwo przekonać (także na filmiku dostępnym pod adre­
sem www.elportal.pl/pke), przekaźnik zasilany małą 9-woltową baterią,
w tajemniczy sposób wytwarza tak wysokie napięcie o „odwrotnej" biegu­
nowości, a diody świecą zaskakująco jasno.
Układ nosi nazwę Szoker nie tylko z powodu szokująco prostego sche­
matu i tajemniczego działania. Może on wytwarzać napięcia wielokrotnie
wyższe ! Wystarczy odłączyć wszystkie diody LED (jak z prawej strony
fotografii wstępnej) , a wtedy w układzie według rysunku B, między punk­
tami X, Y wystąpią impulsy wysokiego napięcia.
W moim modelu, przy zasilaniu z bateryjki o napięciu 9 V, impulsy
te miały wielkość (amplitudę) ponad 300 V, co dokumentuje rysunek C,
pokazujący dwa zrzuty z ekranu oscyloskopu. Oscyloskop to rodzaj
„telewizorka, który pokazuje zmiany napięcia w czasie" . Przebieg z prawej
strony to mocno rozciągnięty jeden ujemny impuls, który ma czas trwania
poniżej 20 milionowych części sekundy (20 us) . Impulsy mają zaskakująco
wysokie napięcie, ponad 300 V, ale z uwagi na bardzo krótki czas trwania
i małą energię, są praktycznie nieodczuwalne i niegroźne, o czym można
1� I
,�
o
•
•
E
_g
N
o
o_
N
t
W ięcej na: www. vipersat.pl
a warsz ac 1e
s i ę przekonać,
dotykając <lu
punktów X, Y
palcami jednej
ręki. Owszem
wrażliwsze
cza s powtarzania
osoby poczują
okolo 0,05 sekundy
lekkie ukłucia,
ale wiele osóh,
zwłaszcza tych
mających suchą
5tl . oo
skórę, w ogóle
ich nie poczuje.
Jeśli ktoś chciałby zwiększyć
siłę impulsów, powinien zasi­
lić układ wyższym napięciem,
np. 18 V z dwóch połączonych
szeregowo baterii.
Uwaga! Tego rodzaju eks­
erymentów nie powinny
rzeprowadzać osoby, mające
szczepiony rozrusznik serca!
o -!
n - 1s4"
Hme :;:a .llEh.1i; ii+S . - l r •
Opis układu dla
„zaawansowa­
nych"
Szoker jest wyjątkowo pro­
stym układem elektronicznym,
wykorzystującym przekaźnik:
zarówno jego styki, jak i in­
dukcyjność cewki. W układach
z rysunków A i B styki prze­
kaźnika są tak podłączone,
że w spor:zynku umożliwiają
}JrZe}Jływ }Jrą<lu Z baterii przez
cewkę przekaźnika. Przekaźnik
zadziała z drobnym opóźnie­
niem - ułamek sekundy po do­
łączeniu napięcia. Wtedy prze­
łączy styki i. . . przerwie obwód prądu. Po przerwaniu prądu przekaźnik puści - z opóźnieniem o kolejny
ułamek sekundy. Styki znów zostaną zwarte i po kolejnym ułamku sekundy przekaźnik znów zadziała.
C:ykl będzie się powtarzał i przekaźnik hędzie terkotał. Otrzymamy prosty generator elektromer:hanir:zny.
Uwaga! Jeżeli przekaźnik (RM96P) zawarty w zestawie E<lW09 ma nóżki zbyt grube, by włożyć je
w płytkę stykową, można wykonać „przejściówki", na przykład jak pokazuje prawa część fotografii D .
Natomiast przekaźnik NT74 można włożyć bezpośrednio w płytkę - fotografia E .
Wytwarzanie impulsów wysokiego napięcia związane jest z obecnością w przekaźniku cewki (induk­
cyjności) . Podczas przepływu prądu, w indukcyjności cewki magazynowana jest energia, podobnie jak
w pojemności kondensatora. Po dołączeniu źródła napięcia do cewki, zaczyna przez nią płynąć prąd,
jak pokazują czerwone strzałki i w cewce gromadzi się energia. Gdy styki przekaźnika zostaną rozwarte,
przepływ prądu zostaje gwałtownie przerwany, a zgromadzona w cewce porcja energii zostaje przekaza­
na do diod LED, powodując: ir:h hłysk. Jak się potor:znie mówi , r:ewka nie lubi zmian pTqdu i rnaguje na
11ie, wytwmzajqc n apięcie samui11dukcji, które stara się pudtl"zym ać pI'zeplyw pTqdu w dutychczasuwym
kienznku . Po rozwarciu styku przepływ prądu pokazują niebieskie strzałki.
To wytwarzane w cewce napięcie samoindukcji ma biegunowość odwrotną, niż wcześniej dołączone
tam napięcie baterii i może być duże. Napięcie w punkcie X jest wtedy ujemne względem masy.
Zjawisko wytwarzania impulsu (przepięcia) w cewce przy przerwaniu przepływu prądu wykorzystujemy
w samochodach z silnikiem benzynowym, gdzie napięcie potrzebne do wytworzenia iskry zapłonu
wynosi ponad 10000 V i uzyskiwane jest z „samochodowego" napięcia 1 2 V.
Więcej na: www. viperpf.tJ8ZTYCZ N Y KU R S ELE KT R O N K
I I
W naszym przypadku, w zestawie E<lWml m amy <lo <lyspozyr:ji jedynie r:ewkę przekaźnika o słahyr:h
parametrach, dlatego wytwarzane napięcie i wielkość grurna<lzunej porcji energii Sq niewielkie.
Nie mamy szans na wytworzenie iskier, a do uzyskania odczuwalnych impulsów wysokiego napięcia
musimy podwyższyć napięcie zasilania. Niemniej już takie proste eksperymenty pokazują tajemnicze
właściwości cewek, które wykorzystujemy w różnych pożytecznych układach.
Wykład z ćwiczeniami 6
Poznajemy elementy i układy elektroniczne
Napięcie przewodzenia diod LED wynosi 2 „ . 3 , 4 V, więc bateryjka 9-woltowa, a nawet akumulator
1 2-woltowy nie jest w stanie zaświecić łaf1cucha pokazanego na rysunku la. Jeżeli jednak będziesz na­
ciskać przycisk S1 w układzie z rysunku lb, to każde naciśnięcie przycisku spowoduje błysk wszystkich
diod w łaf1cuchu. W spoczynku przycisk S1 jest rozwarty, a kondensator C1 jest naładowany do pełnego
napięcia haterii. Po każdym rozwarciu S1 prąd ładowania popłynie przez diodę 0 1 , kondensator C1 i re­
zystor R1 . Gdy nar:iśniesz przyr:isk S 1 , naładowany kondensator, który jest maleńką hateryjką, zostanie
„pu<lrzucuny <lu góry", co spuwu<luje pułqczenie w szereg baterii B i nała<luwanegu kun<lensatura C 1 .
W pierwszej chwili napięcie między punktami A , B będzie dwa razy większe od napięcia baterii. Przez
A
b)
B
+
9V
rezystor RZ i diody LED zacznie pły­
nąć. prąd. Spowo<lllje to rozładowan ie
i stopniowe obniżanie napięcia na C 1 .
Po chwili diody zgasną. Rozwarcie S 1
spowoduje ponowne naładowanie C 1 ,
a przy ponownym naciśnięciu, diody
LED znów zaświecą.
Podczas naciskania S 1, prąd nie może
płynąc przez diodę n1, która wtedy
prar:nje w kierunku zaporowym, al e
zupełnie niepotrzebnie płynie przez R 1 .
Nieco ulepszony układ mógłby wyglądać
jak na rysunku l e . Gdy S1 jest rozwarty,
kondensator C1 ładuje się przez diodę D 1 , a prąd płynie dalej
przez T2 do masy. Gdy naciśniesz S 1 , zacznie przewodzić T 1 ,
a T2 zostanie zatkany, więc podczas naciskania „marnuje się"
tylko malutki prąd płynący przez R1. Mniej prądu się marnuje,
ale maksymalne napięcie wyjściowe jest dodatkowo ohniżone
o <lwa napięr:ia UBE' tranzystorów T1 , T 2 .
W takiej przetwornicy prq<l wyjściowy płynie w sposób
przerywany. Jeślibyśmy chcieli uzyskać na wyjściu napięcie
stałe, to musimy dodać jeszcze jedną diodę i wyjściowy kon­
densator magazynujący.
Jeżeli zrealizujesz taką wersję według rysunku 2, diody będą
świecić ciągle. Jest to najprawdziwsza przetwornica pojemnoś­
ciowa. W idealnym przypadku byłby to podwajacz napięcia
1� I
,�
o
•
•
E
.Q
N
o
o_
ięcej na: www. vipersat. pl
N a warszt ac W
1e
haterii , ale n apięde wyjśdowe jest mniejsze, n i ż 2 * UBAT z uwagi
na spadki napięć na szkodliwych rezystancjach, na diodach D l ,
D2 i na napięcia U RE tranzystorów T3, T4. Fotografia 3 pokazuje
mój model. Diody LED zaczynają lekko świecić, gdy napięcie
na nich wynosi co najmniej 13 V i takie napięcie występowało
na nich, gdy napięcie zasilania wynosiło 7 , 5 V.
Potrajacz napięcia mógłbyś zrealizować według idei z rysunku
e
4. Natomiast rysunek 5 pokazuje przykład realizacji powiela­
L-�---41.,.._
�--....-t�-+-f4...-0
1
r.za n apięr:ia. Mógłhy on mieć. dowolnie więr:ej takir:h ogniw
wyróżnionych różowymi i niebieskimi podkładkami, ale wy­
dajność prądowa wyjścia
gwałtownie maleje wraz
ze wzrostem liczby stopni
powielania. Fotografia
6 pokazuje mój model,
w którym w roli generatora
wystąpił multiwibrator
a:i
::::>
z rysunku 2. Przy zasilaniu
9 , 0 V napięcie wyjściowe
U bez obciążenia wynosiło
generator
2 2 , 5 V, ale przy dołączeniu
obciążenia - rezystora
1 kO spadło do 1 5 , 1 V. Czym więcej stopni, tym mniejsza jest
wydajność prądowa. W zestawie EdW09 mamy niewiele kon­
densatorów i tylko cztery diody prostownicze, więc mój model
ma mniej stopni (w roli diod można byłoby wykorzystać.
złącza baza-kolektur tranzystora, jak pokazano z prawej struny
rysunku) .
A teraz, żeby nie mieć wątpliwości co do działania układów
z ilustracji tytułowej, zbudujmy prościutki układ według
rysunku 7a. Zwróć uwagę, że czerwona dioda LED2 jest
włączona „w niewłaściwym kierunku" . Gdy naciśniesz S l ,
zaświeci tylko zielona dioda LED l , co jest oczywiste. Dlaczego
jednak w chwili zwalniania przycisku Sl błyska czerwona
dimla LED 2 , która jest włąr:zona „odwrotnie"? Otóż przekaźnik
tu rodzaj elektromagnesu, więc zawiera cewkę. Pu dołączeniu napięcia do cewki, płynie
prąd i elektromagnes przyciąga
ruchomą tzw. kotwicę oraz
przełącza połączone z nią styki.
REL
Fotografia 8 pokazuje inny
typ przekaźnika, gdzie możLED2
na lepiej przedstawić. zasadę
"' LED1
B
+
działania.
� zielona
W każdym razie częścią
9
s1
przekaźnika jest cewka.
A każda cewka ma pewną in­
B
I I
dukcyjność. Można powiedzieć
w uproszczeniu, że indukcyjność to zdolność do przeciwstawiania się zmianom prądu . Indukcyjność cewek i dławików wyrażana
jest w henrach (H) , a także w milihenrach (mH), mikrohenrach (uF) , nanohenrach (nH). Cewka (często
nazywana dławikiem) „nie lubi" zmian prądu i r:o bardzo dziwi por:zątkująr:yr:h, na zmiany prądu rea­
guje wytworzeniem „własnego" napięcia, tzw. n apięcia sawui11duhji. Napięcie tu ma taką biegunowość,
że próbuje podtrzymać dotychczasowy przepływ prądu. Wartość napięcia samoindukcji, wytworzonego
przez cewkę zależy od indukcyjności i od szybkości zmian prądu, co wyraża znany ze szkoły wzór:
U = L * dl/dT.
W układzie z rysunku 7a w chwili zwarcia Sl prąd cewki, dzięki jej indukcyjności, nie narasta gwał­
townie, tylko płynnie w ciągu ułamka sekundy. Zmiany prądu podczas jego narastania powodują wytwo­
rzenie napięcia samoindukcji, które odejmują się od napięcia zasilającego i przeciwstawiają się zmianom
a)
LJ
7
Więcej na: www. viperpf.tJ8ZTYCZ N Y KU R S ELE KT R O N K
I I
kotwica
prądu, r:o skutkuje spowolnieniem narastania prądn.
Natomiast w chwili rozwarcia S l , IJrzepływ }Jrą<lu zostaje
gwałtownie przerwany i cewka ze swej natury natychmiast
na to reaguje wytworzeniem napięcia samoindukcji o „prze­
ciwnej" biegunowości, by podtrzymać w ten sposób dotych­
czasowy przepływ prądu przez cewkę, który zamyka się
przez czerwoną diodę LED l . Trwa to krótko, ułamek sekun­
dy, prąd stopniowo maleje, w miarę wyczerpywania
się energii r:ewki, która jest przekazywana do diody.
Nawet jeśli wszystkiego <lobrze nie rozumiesz zaIJamiętaj,
że indukcyjność nie lubi zmian prądu i reaguje na nie vrytwa­
rzajqc napięcie sam oin dukcji.
11
Przy okazji warto nadmienić, że i cewki, i kondensatory
są magazynami energii :
- w kondensatorze zmagazynowana jest energia, jeśli wy­
stępuje na nim napięcie (E = CU 2/2) ,
- w cewce zmagazynowana jest energia, gdy płynie przez
nią prąd (E = LI2/2) .
Kondensator i cewką s ą w }Jewnyrn sensie „odwrotne",
ponieważ:
- w kondensatorze zmiany napięcia powodują przepływ
prądu (I = C * dU/dT)
- w cewce zmiany prądu powodują powstanie napięcia
(U = L * dl/dT)
A teraz zbuduj dziwny układ według rysunku 7b
i fotografii 9. Po zwolnieniu przyr:isku Sl zauważysz wy­
raźne błyskanie <lio<l łai1cucha LED1 -LED6 (możesz też w łai1cuclrn wykorzystać wszystkie pozostałe
diody z zestawu EdW09) .
Podczas naciskania przycisku prąd płynie przez cewkę przekaźnika i przez zwarte styki Sl w kierunku
zaznaczonym czerwonymi strzałkami. Natomiast po rozwarciu styków Sl prąd nadal chce płynąć przez
cewkę w tym samym kierunku i aby tak było, cewka wytwarza napięcie samoindukcji, które może być
dużo większe, niż napięcie balerii zasilającej i prąd płynie przez chwilę przez Dl i łai1cuch diod LED1LED6, jak pokazują niebieskie strzałki. Co ciekawe, i dziwne dla początkujących, wartość wytwarzanego
przez cewkę napięcia samoindukcji nie zależy od napięcia baterii. Dla praktyka jest ważne, że wartość
napięcia samoindukcji „samoczynnie się dopasowuje ", byle podtrzymać przepływ prądu. Dlatego
w układzie z rysunku 7a cewka wytworzy na}Jięcie }Joniżej 3 V, a w układzie z rysunku 7b - wielokrot­
nie większe, kilkanaście woltów. Dziwne zjawisko samoindukcji pozwala wytworzyć nawet bardzo duże
napięcia (przepięcia) - przy natychmiasto­
+UzAs
+UzAs
wym przerwaniu prądu, napięcie samoin­
dukcji będzie bardzo duże (teoretycznie
o
nieskoi1czenie wielkie) .
Właśnie z uwagi na duże przepięcia, aby
zapohier: uszkodzeniu tranzystora podr:zas
wyłączania, zawsze równolegle <lu cewki
przekaźnika dodajemy według rysunku 10
zwykłą diodę „w odwrotnym kierunku"
gasząca te przepięcia.
+UzAs
+UzAs
Trzeba też wiedzieć, że jeśli przekaźnik już
zadziała i przełączy swoje styki, to do pod­
C1
trzymania takiego stanu wystarczą napięcie
o
i prąd cewki dużo niższe od nominalnego,
nawet wynosząr:e tylko 20% nominalnego.
G<lyLyśrny zasilali ukła<ly napięciem 12 V,
D
moglibyśmy zrealizować oszczędnościowe
sterowanie według rysunku 1 1 . W pierwszej
chwili po otwarciu (nasyceniu) tranzystora
o
Tl kondensator Cl jest pusty, napięcie na
nim wynosi zero, więc na cewkę przekaźnika
podane jest pełne napięcie zasilania. Gdy
1� I
,�
o
•
•
E
.Q
N
o
o_
ięcej na: www. vipersat. pl
N a warszt ac W
1e
�
+UzAs
kondensator l.1 naładuje się, prąd zostanie ogranir:zony
IJrzez Rl. W IJraktyce wartość C l musi być od}Jowiednio
81
duża ( 100uF„ . 1 000uF) , żeby przekaźnik niezawodnie
zadziałał, a Rl trzeba dobrać zależnie od rezystancji
cewki przekaźnika ( 1 „ . 2 * RcewkJ
Układy z rysunku 11 bywają przydatne, gdy napięcie
R1
zasilania nie jest mniejsze od napięcia nominalnego prze­
4,7k
kaźnika. My jednak mamy sytuację odwrotną: zasilamy
nasze układy z bateryjki 9-woltowej, a tymr.zasem w zestawie EdW09 mamy IJrzekaźnik o na}Jięciu nominalnym
12 V Wprawdzie według karty katalogowej przekaźnik
22k
powinien zadziałać już przy napięciu 70% nominalnego,
czyli 8 ,4 V Jednak w przypadku częściowo zużytej, małej
baterii, może być z tym kłopot. . .
Dlatego zbudujemy niecodzienny układ sterowania prze­
kaźnikiem według rysunku 12 i fotografii 13 . Pozwala on
zastosować przekaźnik o napięciu nominalnym 1 , 5 „ . 2 razy
wyższym , niż napięcie zasilania. W spor.zynku oha tranzystory
są zatkane i kondensator Cl zostaje naładowany }Jrądern }Jły­
nącym przez R3, Cl i D l . Gdy zostaną otwarte oba tranzystory,
Tl „ściągnie w dół", do masy dodatni biegun kondensatora C l .
N a przekaźnik zostanie podana suma napięć zasilającego i na­
pięcia kondensatora C l , co niezawodnie załączy przekaźnik.
Gdy kondensator się rozładuje, do podtrzymania przekaźnika
z powodzeniem wystarczy prąd płynący przez T2, przekaźnik
i diodę Dl . Po wyłąr.zeniu (zatkaniu) tranzystora Tl kondensa­
tor C l zacznie się ładować IJrzez R3 i Dl, IJrzez co T2 będzie
jeszcze przewodził i dlatego przekaźnik puści (zostanie wyłą­
czony) dopiero po chwili, gdy naładuje się C l .
Posiadane przeze umie przekaźniki NT74 1 2V i RM9 6P
działają przy napięciu na cewce 7,4 V,
a w omawianym układzie działały już przy
napięciu zasilania + U 2A5 = 4 , 9 V
Wróćmy teraz do elektromechanicznego ge­
neratora z przekaźnikiem z ilustrar.ji tytułowej.
Otóż możesz zmniejszyć częstotliwość IJrzełącza­
•
nia, dołączając równolegle co cewki przekaźnika
kondensator Cl według rysunku 14a. Wtedy
jednak przepięcia przy przerywaniu prądu
praktycznie zanikną, ponieważ będą ładować
kondensator Cl
Możesz też wykonać
nier.o hardziej roz­
budowany generator
według rysunku 14b .
+
9V
a)
Przetwornic e
impulsowe
Wykorzystamy
teraz jedyną cewkę
występującą w ze­
stawie EdW09 cewkę IJrzekaźnika.
Możemy w oparciu
o nią zbudować
najprawdziwsze
przetwornice induk­
cyjne i to w trzech
podstawowych
+U B
ov
- --
+U B
ov
i
- - - - - I - - - L!
+U B_
ov
v1�u
_/_ - - - -
-
-
•
o
o
ci
+
u
ŚrEdni1 napięc e
�ar_peJdE[lciie
1�
]'
,
le
d
�
e
i-i
a
fE
1
c
l Jr
-
-
gLL
t - czas
--- -- -- --- -- -- --- -- -- --- -- -- --- -- -
1 /2 w-;
-
......
- - -- - - - - - - - - - - - - - - - - - I- - - - - - - - - - -
--
-
,
I
56
B
I
l
-
-
--
-
--1--- --t--1--I
I
I
--
......
-
-
15
a)
Więcej na: www. viperpf.tJ8ZTYCZ N Y KU R S ELE KT R O N K
I I
.J dren b)
bramka� ;ródlo br� :ódło
�
ródlo
bramka _ I �ródło
�
�;:I bramka
�1
�t--JI dren
D
MOS FET N
r.
�
J F ET N
MOS FET
B
+
konfignrar.jar.h . Zasada działania prze­
twornic impulsowych wielu począt­
kującym zupełnie niesłusznie wydaje
się trudna. Podstawą są specyficzne
właściwości cewki, która nie lubi zmian
prqdu i reaguje na nie wytworzeniem
n apięcia samoindukcji. We wszystkich
przetwornicach
impnl sowyr.h m amy r.o najmniej je­
D
G
�ren
den przełącznik - klucz, który jest na
Us = O - tranzystor zatkany
dren
przemian zwierany i rozwierany z dużą
Us > SV - tranzystor otwarty
MOS FET P
J FET P
częstotliwością. Regulacja parametrów
przetwornicy (głównie napięcia wyj­
ściowego) polega na zmianie współczynnika wypełnienia,
czyli zmianie stosunku czasu zwarcia i rozwarcia klucza,
co jest zilustrowane na rysunku 1 5 . W praktyce rolę kluczy
pełnią różne rodzaje tranzystorów. W ramach kursu PKE
wykorzystujemy wyłąr:znie tranzystory hipolarne małej mor.y
typu BC548 i B C 5 5 8 . W wykładzie 2 na fotografii 12 pokazane były tranzystory bipolarne dużej mocy.
Trzeba jednak wiedzieć, że istnieją jeszcze inne
rodzaje tranzystorów. Bardzo popularne są tak
zwane tranzystory polowe MOSFET, znacznie
mniej popularne są tranzystory polowe JFET.
Rysunek 16a pokazuje symbole takich tranzy­
storów polowyr.h . Elektrody - wyprowadzenia
nazywają się inaczej . Odpowiednikiem Lazy
jest tu bramka (G - gate) , odpowiednikiem emi­
tera jest źródło (S - source) , a odpowiednikiem
kolektora jest dren (D - drain) . Analogicznie
do tranzystorów npn i pnp, także i tu mamy
S 1 rozwarty
do dyspozycji komplemenlarne (dopełniające)
tranzystory z kanałem n i z kanałem p. Działanie
tranzystorów MOSFET (rysunek 16b) jest w du­
żym stopniu podohne do działania tranzystorów
prąd
prąd
prąd
prąd
bipolarnych, tylko w obwodzie elektrody sterują­
cewki cewki cewki cewki
rośn i e maleje rośnie maleje
cej (bramki) nie płynie prąd - sterowane są napię­
ciem. Tranzystory MOSFET mają wiele zalet,
zwłaszcza w roli przełączników okazują się dużo lepsze od tranzystorów bipolarnych. Dlatego znajdują
powszechne zastosowanie m.in. jako przełączniki - klucze w przetwornicach impulsowych, zwłasz­
cza przy niewysokich napięciach. W praktyce tranzystory MOSFET są wykorzystywane bardzo często,
zwłaszcza tranzystory MOSFET dużej mocy, pokazane z prawej strony fotografii 1 7 .
Klasyczna przetwornica obniżająca. Rysunek 18a pokazuje przetwornir.ę ohniżająr.ą (znaną
też jaku step-duw11, buck cw1verter) . Podczas pracy klucz (przełącznik) Sl jest zwierany i rozwierany z dużą
częstotliwością. Możemy łatwo regulować średnią wartość napięcia wyjściowego, ale w przypadku samego
klucza byłby to przebieg prostokątny, mało użyteczny do zasilania innych układów - patrz rysunek 1 5 .
Ś rednie napięcie „ z a kluczem" jest bezpośrednio zależnie od współczynnika wypełnienia. Patrząc naj­
prościej,
to napięcie prostokątne zostaje uśrednione w znanym ze szkolnych podręczników filtrze LC i na wyjściu
otrzymujemy „gładkie" napięcie stałe o wartości zależnej od współczynnika wypełnienia. Napięcie
'l
d)
wyjściowe takiej przetwornicy zawsze jest mniejsze od napięcia zasilającego UB'
Idea jest prosta, jednak trzeha pamiętać. o tym , że r.P.wka niP. lubi zmian prqdu i rnagujP. n a niP. wy­
twurze11iew n apięcia sawui11 duhji . Gdy klucz S l zostaje zwarty, prąd w cewce płynnie narasta według
rysunku 18b, a gdy klucz Sl zostaje rozwarty, nagłe przerwanie prądu spowodowałoby wytworzenie
przez cewkę silnego impulsu napięcia samoindukcji. W tym przypadku byłoby to niekorzystne, dlatego
w takiej przetwornicy niezbędna jest (na pozór niepotrzebna, włączona „odwrotnie") dioda D. Po rozwar­
ciu klucza Sl cewka wytworzy napięcie samoindukcji, ale nieduże, dokładnie takie, by prąd nadal płynął
przez cewkę, zamykając się przez diodę n , a także przez c i obciążenie RL , jak pokazuje rysunek 1 8 c .
Rysunek 18d pokazuje przykładowe przebiegi prądu w takiej przetwornicy.
1� I
,�
ięcej na: www. vipersat. pl
N a warszt ac W
1e
Klasyczna przetwornica podwyższa­
jąca. Rysunek 1 9a pokazuje przetwornicę pod­
o
•
•
E
.Q
N
o
o_
wyższającą (step-up, boost converter) Gdy klucz S l
zostaje zwarty (rysunek 19b), prąd zaczyna płynąc
przez cewkę i ładuje się ona - gromadzi energię.
Czas zwarcia klucza Sl nie powinien być zbyt
długi, bowiem mała cewka z różnych powodów
może zgromadzić tylko niewielką porcję energii.
Gd y klm:z Sl zostaje rozwarty, r:ewka n i e l uhiąr:
zmian prądu, wytwarza napięcie samoindukcji,
które próbuje podtrzymać przepływ prądu, który
płynie według rysunku 1 9c. Wytworzone napięcie
samoindukcji jest dokładnie takie, żeby podtrzy­
mać przepływ prądu. Taka przetwornica wytwa­
rza na wyjściu napięcie U0 większe, nawet dużo
większe od napięcia zasilania U8 . Przebiegi też
mogą wyglądać jak na rysunku 1 9d. Zwróć uwagę,
że układ z rysunku 7b i fotografii 9 jest odmianą
przetwornicy podwyższającej - wystarczy za diodą
Dl dodać kondensator filtrujący.
a)
o
::::>
b)
-(]
d)
S1
zwarty
prąd
cewki
rośnie
Klasyczna przetwornica odwracają­
ca. Rysunek 20a pokazuje układ przetwornicy
S1
rozwarty S 1 zwarty
prąd
cewki
maleje
prąd
cewki
rośnie
S1
rozwarty
prąd
cewki
maleje
odwracającej (inverte1; boost-buck con veTter) . Ponieważ biegunowość napięcia wyjściowego U0 jest odwrot­
na niż napięcia baterii U8, warto przerysować schemat do postaci z rysunku 20b. Tak jak poprzednio, po
zwarciu Sl prąd
płynie według ry­
sunku 20c i ładuje
S1
cewkę energią. Po
D
+
rozwarciu S l , prąd
L
L
::::>
III
III
::::>
::::>
chce płynąć i płynie przez
e
cewkę nadal
e
w tyn1 samym
kierunku według
rysunku 20d, a taki
kierunek prądu
powoduje, że na­
pięcie wyjściowe
na obciążeniu RL
RL
ma niejako odwró­
coną biegunowość.
©
Napięcie na wyjśr:iu jest ujem ne, a jego wartość. może hyf. m niejsza l u h
większa ud napięcia zasilającego, zależnie ud współczynni­
ka wypełnienia impulsów sterujących oraz od obciążenia.
Przykładowe przebiegi w takiej przetwornicy też mogą wy­
glądać jak na rysunkach 18d i 19d. Cewka nie lubi zmian
prądu, więc przy zwartym kluczu Sl prąd płynnie rośnie,
a przy rozwartym kluczu Sl prąd płynnie zmniejsza się.
Szybkość narastania i zmniejszania się prądu może być róż­
na, zależnie od kilku czynników. Rysunek 21 pokazuje cztery
przykłady. Zasada jest prosta: w r:ewr:e szybko.�(: zmian pTqdu
jest wpmst pmpurcjwmlna du napięcia na cewce: podczas
ładowania (Sl zwarty) stromość narastania prądu jest wprost
proporcjonalna do napięcia baterii, a podczas rozładowania
(Sl rozwarty) - do napięcia wyjściowego. Zmieniając stosunek
czasu ładowania i rozładowania można regulować wartość
napięcia wyjściowego przetwornicy. Nie będziemy szczegóło­
wo analizować tego wątku.
6 0 b)�
l-f4
a) +
c)D
u
d
)
fl�c!��-g�------. �]
a)
b)
c)
d
)
Więcej na: www. vipersat.pl
przetwornica
Wszystkie trzy przedstawione konfigurar:je (i szereg innyr:h
pokrewnych) są wykorzystywane we współczesnych układach
zasilaczy impulsowych. Należy podkreślić, że gdyby elementy (Sl,
D, L, C) były idealne, bezstratne, to uzyskalibyśmy bezstratne prze­
twornice o 100-procentowej sprawności. W praktyce tego rodzaju
przetwornice mają sprawność 70„ .98%. Oznacza to, że z mocy
pobieranej z baterii (P8 =U8 *18) 70„.98% jest przekazywane do obcią­
żenia RL jako moc wyjściowa (P0 = U0 *IL) ' natomiast pozostała część
mor:y ::10%„ .2% marnuje się w postad depła strat w elementar:h
� b
� *
al
•(/)
•(/) :J
przetwornicy, co obrazowo przedstawia rysunek 22.
·� [L1b
My moglibyśmy zrealizować podstawowe przetwornice z wyko­
(.)
(.) [L
o
o
rzystaniem cewki przekaźnika, która ma bardzo dużą rezystancję,
E
E
przez co bardzo, bardzo daleko jej do ideału. Dlatego nasze prze­
moc strat
(ciepło)
twornice miałyby dużo mniejszą sprawność.
Zrealizujmy na koniec przetwornicę podwyższającą według
• •
rysunku 23, która da na wyjśd u napięde około 1::1 V, które
zaświeci łai1cuch 6 diod LED.
Mój model pokazany jest na
fotografii 24.
Wykorzystujemy generator
astabilny o dość dużej częstotli­
wości i wypełnieniu większym
niż 50% (R4 > R3). W zasadzie
podr:zas normalnej prar:y takiej
przetwornicy napięcie wyj­
ściowe wyznaczone jest przez
współczynnik wypełnienia
przebiegu sterującego, ale przy
bardzo małym obciążeniu wyjścia napięcie gwałlownie by
rosło. Aby napięcie wyjściowe nie zależało ani od obcią­
żenia, ani od napięcia haterii, dodaliśmy ohwód sprzęże­
nia zwrotnego z tranzystorem T4, który hędzie pilnował
wartości napięcia wyjściowego. Gdy tranzystor ten jest
zatkany, multiwibrator pracuje normah1ie, a czasy otwar­
cia i zatkania tranzystorów Tl, T2 oraz co ważne T3, są
określone przez elementy R3Cl i R4C2 . Gdy natomiast T4
przewodzi, wtedy zwiększa prąd rozładowania C2, a tym
samym skraca czas przewodzenia tranzystorów T2, T3 .
Tranzystor T4 zmienia więc wypełnienie klucza T3.
Gdy napięde haterii zasilająr:ej jest niskie lnh gdy pohór
prądu LyłLy duży, tranzystor T3 przewodzi stosunkowo
długo, ładuje prądem cewkę przekaźnika, a gdy T3 jest
zatkany, na cewce pojawia się napięcie samoindukcji i energia z cewki przekaźnika jest przekazywana do kon­
densatora C l . W każdym razie napięcie samoindukcji cewki dodaje się do napięcia baterii.
Gdy napięcie na kondensatorze Cl jest na tyle duże, że zaczyna przewodzić tranzystor T4 (co sygnalizuje
niebieska dioda LED), następuje skracanie czasu przewodzenia T3, czyli najprościej mówiąc, cewka przekaźni­
ka jest ładowana coraz krócej - gromadzi coraz mniejsze porcje energii, które powodują zwiększanie napięcia
wyjściowego. W ten sposób obwód z tranzystorem T4 nie dopuszcza do wzrostu napięcia wyjściowego ponad
wartość. wyznar:zoną przez dzielnik Rll, R7, R8 .
W moim modelu łai1cuch diod, zaświecający się przy napięciu 12 V, zaczynał lekko świecić już przy napię­
ciu baterii 5 , 7 5 V, a jasne świecenie i stabilizacja występowały przy napięciach zasilania powyżej 6 , 2 V
Zachęcam Cię, żebyś praktycznie zrealizował i wypróbował taką przetwornicę impulsową! Co prawda pełna
analiza byłaby skomplikowana, bo w grę wchodzi kilka wzajemnie związanych czynników, jak choćby często­
tliwość pracy oraz indukcyjność i inne parametry cewki. Jednak warto zapoznać się z taką przetwornicą choć­
by z grubsza - w ten sposób wkroczysz w dziedziny elektroniki, przez wielu nie do kof1ca słusznie uznawane
za ogromnie tajemnicze i trudne. •
Piotr Górecki
t�Q �H'
'f�
/.
kartonowo-beleczkowy model
szybowca dla początkuj ących
W wakacje niemal każdy uczeń na powrót staje się wolny jak ptak . . .
(a bywa niekiedy1 że nawet niebieski . . . ; -) ) Dziś zatem na warsztacie - na nasz
11
młodotechnikowy sposób - inspirować się będziemy 11skrzydlatymi braćmi - nawet
11
nie tyle 11mniejszymi - co najmniejszymi z najbarwniejszych. Ze swymi ożywionymi
imiennikami wspólne będą mialy zarówno wielkość! masęl ilość możliwych barwi
a nawet delikatność niezwykłych modeli z pracowni wciąż niedościgłej matki natury . . .
Upierzone klejnoty
Współcześnie kolibry w naturalnym środowisku
spotkać można wyłącznie na kontynentach Nowego
Świata, głównie w strefie międzyzwrotnikowej, r:hof:
w trzeciorzędzie występowały najpraw<lopo<loLniej
tylko po naszej stronie Atlantyku - w tym również
na terenach obecnej Polski.
Te niezwykłe latające drobiazgi to w wielu katego­
riach posiadacze rekordów godnych Księgi Guinnessa:
1. najmniejszy ptak na świecie: masa ciała - od 2 do 20 g,
długość od 6 do 22 cm;
2. najmniejsze ze znoszonych jaj wśród ptaków - 0,25 g;
3. tętno nawet 1 2fi0 (n r:złowieka w spor:zynkn ok. fiO) ;
4. prędkość w locie <lu 120 km/h;
5. do 90 uderzeń skrzydeł na sekundę, co pozwala latać
w dowolnym kierunku lub pozostawać w zawisie.
By sprostać tym wysokim wymaganiom energetycznym,
odżywiający się małymi owadami lub nektarem koliber,
musi dostarczyć swojemu organizmowi tyle kalorii ile
w przeliczeniu na człowieka zmieściłoby się w 40 tortach!
Mały, wielki szybowiec
Przyznaję, że mam wielki sentyment do tego mo­
delu - właśnie w tej miniaturowej wersji był moim
pierwszym projektem, kiedy zar:zynałem instruktorską
pracę w modelarniach Młodzieżowego Dornu Kultury
im. Kopernika we Wrocławiu. Niepozorny:, niewielki,
zadziorny:, ale i też wymagający od swoich twórców
więcej niż można by się po nim spodziewać, jest od lat
doskonałym projektem w szkoleniu modelarzy z za­
kresu zasad lotu szybowców, działania lotek, sterów,
kształtowania powierzchni nośnych i ustateczniają­
cych. Przez kilkanaście lat od powstania pierwszego
prototypu wykonaliśmy (nie tylko z młodzieżą - rów­
nież z dorosłymi instruktorami podczas szkolefi) już
kilkaset (może tysiąc . . . ?) podobnych modeli, różnią­
cych się nieznacznie wielkością, detalami - realizując
tym samym naprawdę duży, modelarski program
badawczy. To naprawdę dobry model dla tych z mło­
dych techników, którzy mają już jakieś podstawowe
doświadczenia z modelami latającymi.
na : www. v i pe:JBa$. pfYkonanych modeli wysyłaj na e-mail:
[email protected] z dopiskiem w temacie: Na warsztacie
Więcej
1. Koliherld są zwylde bardzo kolorowe - szczególnie
pięknie mienią się ich pióra (które musza być stale
zwilżane wodą) , dlatego do budowy modelowego
ich imiennika potrzebować będziemy kolorowych
kartonów. Mogą to być brystole z bloków
technicznych i pojedyncze arkusze, jeszcze lepiej
wyglądają modele wykonane z lalderowanych
kartonów, używanych zwykle jako tylne okładld
bindowanych skoroszytów.
3. Przed przystąpieniem do budowy na samym
początku studiujemy rysunek główny
(vide wkładka) - dodatkowo na stronie
internetowej Młodego Technika przy zapowiedzi
tego artykułu znajdują się pliki do bezpośredniego
wydruku elementów modelu na arkuszach A4
(jeśli domowa drukarka nie chce drukować na
brystolu 200-250 g/m2, te wydruki mogą służyć
jako szablony do przerysowywania).
Prefabrykacj a i montaż
Zaczynamy o<l skompletowania materiałów, narzędzi
(vide opis pod ilustracjami), ale przede wszystkim
od uważnego przestudiowania rysunku głównego
(na wkładce - oraz dodatkowo również w wersji
do wydruku obok pliku z obrysami elementów na stronie www.mt.com.pl) . Po wydrukowaniu na
brystolu (docelowym ok. 200-2 50 g/m 2 - lub po-
2. Niezależnie od wybranego koloru, karton do
budowy tych szybowców nie może być za miękki.
Grubość papierów i kartonów określa się mianem
gramatury - to jest masy arkusza o powierzchni
1 m2• Aby sprawdzić zatem gramaturę
posiadanych arkuszy potrzebna będzie waga choćby kuchenna. Dla zwiększenia dokładności
ważymy nie jeden, a np. 10 arkuszy. Znając
masę i powierzchnię arkuszy łatwo obliczamy
gramaturę. Powinna wynosić minimum 180 g/m2,
jednak optymalna wartość to ok. 250 g/m2•
4. Nie będą nam potrzebne żadne wyszukane
materiały i narzędzia: odrobina lekkiej sklejki
(„cytrusowej " - czyli ze skrzynek po owocach
cytrusowych) lub balsy grubości 3 mm, listewki
balsowe lub sosnowe 3 x 3 mm (patyczki
szaszłykowe raczej w ostateczności - jednak profil
kwadratowy jest zdecydowanie korzystniejszy),
odrobina plasteliny do wyważenia, taśma klejąca,
klej do drewna, linijka, piłka włosowa - którą
może również zastąpić sam nożyk, pilniczek lub
odrobina papieru ściernego gradacji 150-200.
średnim i przerysowaniu na docelowy, w sytuacji,
kiedy drukarka odmawia druku na papierach grama­
tury powyżej 1 110 g/m2), przed wyr:iędem skrzydeł
i stateczników <loLrze jest zLigować, tzn. nagnieść
równo karton wypisanym długopisem lub spinaczem
biurowym przy linijce linie zgięć. Następnie należy
starannie wyciąć elementy, stosownie do wybranej
wersji (z kabiną lub bez) .
Skrzydła to najważniejsze i najtrudniejsze do wy­
konania elementy tego modelu (pozostawieni na tym
_
\
o
o
•
N
�
E
.N
o
na :
�.v i pe
�
� �
--
�-;:-r
-W i ęcej
5. Bigowanie (czyli wgniatanie kartonu w miejscach
zagięć) powinno w zasadzie wykonywać się jeszcze
przed wycięciem elementów. Można to zrobić
wypisanym długopisem, igłą rzutki do tarczy,
zwykłą igłą, nożem stołowym (nie za ostrym)
lub najnormalniejszym spinaczem biurowym.
Odradzam za to używanie ostrza nożyczek zwykle strzępią papier.
co�
sat. pl
���
"
6. Zaczynamy bodaj najtrudniejszą część montażu
- łączenie skrzydeł to newralgiczna część
modelu, ale łatwo tu o potknięcie. Skrzydła tego
modelu muszą mieć zachowane zarówno wznios
(podniesienie końcówek skrzydeł - widoczne
najlepiej z przodu) , jak i profil (ich zagięcie
wzdłużne, najlepiej widoczne z boku modelu).
o
Q_
7. Aby to uzyskać należy starannie wyciąć
elementy (szczególnie w części środkowej)
a następnie dokładnie skleić je dwoma kawałkami
taśmy klejącej szerokości 12 mm. l{ońcówki taśmy
(ok. 2-3 mm) warto zawinąć pod skrzydła.
8. Aby zachować profil płata mimo ściskającej
go gumki recepturki należy przygotować
odpowiedni klocek podskrzydłowy.
Najwygodniejszym do tego materiałem jest balsa,
choć może to być również kawałek pianki, a nawet
lekkiej sklejki lub tektury. Wycinając kształtkę
nożykiem, ostateczny kształt nadaje się bloczkiem
papieru ściernego lub - jak w tym przypadku papierowym pilniczkiem kosmetycznym. Przedni
i tylny koniec klocka można odciąć nożyczkami.
putl"" �"'· � rtji m.1u�...N.il.I 1 odle11 I�
�- n• nWrwF„IJtll ua• la
5C,
l"""'>' l""'P'"'''" l"" ""'.ol
!iC,. - N fl"'lll� � �POI
� is rr•�lfl' �
9. Decydując się na wykonanie półmakietowej
kabiny (bo można jej też nie wykonywać), nie
chcąc jednocześnie niszczyć rysunku głównego,
warto zastosować warsztatową sztuczkę, która nie
jest już powszechnie znana wśród najmłodszych
techników. Najpierw na papierze śniadaniowym,
pergaminie, czy kalce technicznej rysujemy
ołówkiem kształt kabiny.
1 0. Następnie przykładamy odwrotną stroną
ten przezroczysty papier do sklejki z jakiej
wykonywana będzie kabina i odrysowujemy
ponownie jej kształt. Dzięki temu grafit z dolnej
strony przezroczystego papieru zostanie
wystarczająco dokładnie przeniesiony na materiał
i pozwoli na jego prawidłowe wycięcie.
Nie potrzeba kalki maszynowej !
'\
I\
,\
,\
�\
--- \j
1 1 . W trzymilimetrowej „cytrusówce" wycinanie
piłką włosową jest szybkie i łatwe (włącznie
z otworem balastowym) . Nie mając do dyspozycji
takiej piły, można wyciąć kształt również nożykiem,
a otwór wykonać świdrem, wiertłem, itp. Po
wycięciu element obrabiamy papierem ściernym
lub pilniczkiem - zawsze w kierunku włókien.
12. Pora na klejenie: najpierw przyklejamy
klocek podskrzydłowy centralnie pod łączeniem
skrzydeł za pomocą kleju do papieru lub drewna
(niecałkowite dopasowanie kształtu klocka nie jest
praktycznie żadnym kłopotem) . Po sprawdzeniu
symetrii łączonych elementów do dociśnięcia ich
na czas wiązania kleju można użyć klamerek.
13. „Szybki kabiny" - czyli fachowo mówiąc
limuzynę szybowca kleimy najpierw z jednej
strony (smarując całą jedną stronę kartonu - nie
drewna - szczególnie ważne, kiedy za balast służyć
będzie plastelina) . Drugą stronę pozostawiamy nie
sklejoną do czasu wyważania modelu.
14. Usterzenia poziome i pionowe (każde
usterzenie to nieruchomy statecznik i ruchomy
ster) przykleja się odpowiednio, zgodnie
z wybraną wersją, pokazaną na rysunku głównym.
etapie sami sobie modelarze mają największe kłopoty
- często sklejają je płasko, bez wzniosów i profilu.
Obydwa skrzydła należy dokładnie połączyć od góry
dwoma odcinkami taśmy klejącej - tak, by otrzymać
i wznios i profil skrzydeł. Na środku połączenia
skrzydeł przykleja się klocek podskrzydłowy, wyko­
nany wg rysunku głównego. Prawidłowość m ontażu
na tym etapie sprawdza sit;: po postawieniu płata na
stole - obydwie końcówki skrzydeł powinny znajdo­
wać się na podobnej wysokości (około 1 , 5 cm) .
Usterzenia należy wyciąć i odpowiednio przykleić
do belki ogonowej : najpierw poziome, później pionowe
(z boku listewki) . Uwaga: zbigowane linie sterów nale­
ży pozostawić bez zaginania aż do lotów próbnych.
Ahy uniknąć napraw w trakcie lotów - nie zaleca
się kl ej enia skrzydeł do kadłuha - znar.znie l epiej
zamocować je jedną gumką. Również korekty położe­
nia środka ciężkości są wtedy bezproblemowe. Jed­
nak, by po twardszych lądowaniach skrzydło zawsze
znajdowało się w założonym położeniu, na klocku
podskrzydłowym i listwie kadłubowej zaznaczamy
dwie pionowe kreski, których położenie należy przed
każdym startem skontrolować.
15. Skrzydła w tego typu modelach nie są celowo
klejone do beleczki kadłubowej. Dzięki temu przy
twardszych lądowaniach płat przesuwa się do
przodu - przed kolejnym startem wystarczy tylko
poprawić jego położenie zamiast na nowo kleić
model. l{rótką gumkę-recepturkę można założyć
na jeden raz (od tyłu do przodu) . Dłuższą zakłada
się na dwa razy - od dziobu, pod belką ogonową
i jeszcze raz przez dziób.
..
na: www. vipersat. pl
W....i�cej
�
Skrzydła n ależy ustawić. tak, hy model hył wywa­
żony. Model wyważamy podpierając skrzydła za­
zwyczaj pod załamaniem profilu płata. Przed lotami
testowymi i rekreacyjnymi (bez zamierzonego prze­
krzywienia dla krążenia) model powinien wyglądać
ja na rysunkach.
o
o
•
N
�
Oblatywanie i regulacje
16. Szybowiec wyważamy podpierając skrzydła
mniej więcej pod zagięciem ich profilu (vide
rysunek główny) . Po kilku lotach próbnych
najkorzystniejsze położenie skrzydeł względem
kadłuba zaznacza się ołówkiem - jak na ilustracji.
E
.N
o
o
Q_
1 7. Wyważony i wstępnie oblatany model.
Ambitnym konstruktorom polecam wykonanie
3-4 egzemplarzy i przeprowadzenie programu
badawczego - również dotyczącego różnych
wersji wyważenia czy usterzenia, co sugeruje
podstawowy rysunek.
Doświadczenia i modyfikacj e
•
-----
...... �
�
�
\NYBRANE ZACHOWANIA MODELU W LOCIE
(sposób regulacji w tekście)
:;�;;;�f!:T �A
SPOSÓB MONTAŻU
tu podpierać
no lotów próhnyc.h na zewnątrz koniec.znie trzeha
wybierać praktycznie bezwietrzną pugudt;: - znacz­
nie lepiej wykonywać loty testowe w sali gimna­
stycznej, szkolnym korytarzu lub choćby w dużym
pokoju. Trzymając model pod skrzydłem wyrzu­
camy go zdecydowanym ruchem - nieco w dół.
Prawidłowo wykonany, wyważony i wypuszczony
szybowiec porusza się (torem A) wg rysunku poni­
żej .
Nieprawid łowośd lotn :
model zadziera (tur B) - ster wysokości w dół
lub wyrzucać model pod mniejszym kątem;
model zakręca w spirali (tor C) - to najczęściej
wynik zwichrzenia (czyli skręcenia) skrzydła lub skrzydeł, z powodu nieprawidłowego
montażu, transportu lub uderzef1 o przeszkody
- model skręca na skrzydło o mniejszym kącie
n atarda (tzn . hardziej przekręc.one do przodu) sprawdzić i poprawić zwichrzenie skrzydeł wg.
powyższej zasady;
model zakręca płasko (tor D) - odchylić ster
kierunku w przeciwną stronę;
model nurkuje (tor E) - odchylić delikatnie ster
wysokości w górę lub mocniej wyrzucać model.
Wykorzystując. pomniejszone luh powiększone szah­
luny eleganckiego koliberka można tworzyć także
inne modele - i to nie tylko szybowce, ale również
modele z napędem gumowym czy elektrycznym.
Same szybowce można również poddać większym
niż tu opisano modyfikacjom, a także startować mo­
dele z wyrzutni wykonanej z cienkiej gumki pasman­
teryjnej lub stacjonarnej wyrzutni dwulistewkowej
(po hliższe szczegóły odsyłam do „hihlii majsterko­
wic.zów", c.zyli „Lnhię majsterkować." pana Adama
Słodowego) .
Inne zastosowanie dzisiejszych wzorów to modele
z metalizowanego kartonu lub wręcz z metalu sprawdzony, ciekawy pomysł na nagrodowe statuetki
w konkursach modelarskich!
Udanych lotów! •
Ra w el n e1� 1ak
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
Wję_�j _na: www . vipersaJ .Q I
Pomysły gen1a1ne,
zwariowane i takie sobie
Nieustannie czekamy na Wasze
pomysły ulepszeń, innowacji, zmian.
Swoje propozycje nadsyłajcie na adres
redakcji z dopiskiem
na e-mail:
„Pomysły" lub
[email protected].
Zachęcamy Was również d o głoso­
wania n a
„Pomysł miesiąca" . Jeżeli
spośród prezentowanyr.h pomysłów
j e<leu sp o<loLa Warn sit;: szczególnie,
Nagrodą za pomysł miesiąca jest dowolna książka
wybrana z listy nagród w konkursie Active Reader
(patrz www.mt.com.pl/ActiveRaderNagrody) .
możecie na niego oddać głos , wysy­
łając mail n a wyżej p o dany adre s .
„Pomysły" nie s ą j u ż wołaniem n a p uszczy ! Komentujemy, ocenia­
Wystarczy p o d a ć numer wybranego
my i staramy się wyrazić nasz szczery podziw i uznanie dla pomy­
pomysłu .
słowości Czytelników. Gorąco zachęcamy wszystkich d o prezen­
Ten, który zbierze najwięcej głosów,
towania swoich koncepcji, nawet tych najbardziej zwariowanyc h !
zdobywa tytuł
„Pomysłu miesiąca"
Wszystkie m a j ą wartość, nawet te z pozoru niedorzeczne, bo i c h
i hędzie dodatkowo n agrodzony
krytyka m o że s t a f. się twórr.zym zar.zynem r.zegoś dekawego!
i przypo m n i any w kolejnym n u m erze.
A oto plon ostatniego miesiąc a :
Mariusz Nowak w trosce o higienę naszych mieszkań
proponuje: w finnach produkujących bardzo czyste elemen­
mocno „katowany".
Drngi pomysł Darka to „chowane" lusterka samocho­
ty, podzespoły czy urządzenia, jak na przykład twarde dyski
dowe po postawieniu samochodu na parkingu. Bywa, że
komputerów, procesory, sondy kosmiczne, montowane są
ludzie przeciskając się pomiędzy samochodaini uszkadzają
specjalne przejścia dla ludzi, czyszczące ich kombinezony
lusterka. Samochód powinien mieć system automatycznie
przed wejśr.iem na salę produkr.yjną.
skła<lająr.y lusterka przy zamykaniu go z pomor.ą pilota przy
Takie przejścia, może trochę skromniejsze, można by
montować w mieszkaniach prywatnych. Wtedy buty,
ubrania byłyby czystsze oraz w mieszkania ró\vnież bru­
kluczyku do stacyjki.
Coraz więcejfunkcji przekazujemy w „ręce" automatyki.
Normq jest już zamykanie oben przy zamykaniu samoclw­
dziłyby się mniej niż obecnie. Mniej kurzu, pyłków oraz
du, wyłączanie świateł, sygnalizacja niezamkniętych dizwi
zanieczyszczeń.
itd. Zamykanie lusterek to niewielki problem, a istotnie do­
Bardzo fuluryslyczna wizja! jeżeli jednak sq obrusy „nie­
bmdzqce się " , to może pojawiq się tabe ubrania i wtedy
syc;tem tedmir.zny mńglby być prostszy, a więr. realniejszy..
Kto wie?
Maksymilian Michalski najwyraźniej nie lubi super­
kuczliwy. Sam zmieniałem luslerka 2 lub 3 razy i la wlaśnie
z powodu ciasnoty parkingowej.
Grzegorz Tarnawa zastanawia się, <llar.zego w <lohie
superkomputerów, nie istnieje w komputerach stacjonar­
nych coś takiego jak zintegrowany UPS. Nie chodzi o to,
marketów i pomyślał o uspravvnieniu pracy kasjerek, przez
żeby podtrzymywał zasilanie na miarę laptopów, ale choćby
wprowadzenie systemu, któ1y „za jednym zamachem"
na kilka minut, żeby zdążyć zapisać ważne informacje,
kasowałby całą torbę zakupów. Oczywiście klienci musieliby
których nie można nagle przerywać. Osobiście uważam,
przedtem wkładać towar to toreb. Potem wystarczyłoby dać
że to trochę śmieszne, żeby „wszystkomające" komputery
torby sprzedawcy, a ten po chwili podałby kwotę do zapłaty.
nie miały tak ważnego elementu, jak podtrzymanie zasilania.
Nie tylko wkladać do torby! Torba musiałaby mieć system
Prawda i nieprawda! W więkc;zo.�r.i finn, w ktń1ych pracuje
wskazujqr.y ile, r.zego i po ile zalmpiliby�my. Musiałaby to być
dużo komputeTńw sq r:entralne lJPS-y. In dywidualny l!PS
11i&rnal kasa!
jed11ak podraża komputer i dlatego pozostawia się jego zakup
Dariusz Reinholz zwraca uwagę na „odvvieczny" problem
wyciągania V\rtyczek z gniazdek sieci elektrycznej i pisze:
do decyzji klienta.
Jacek Konieczny proponuje, aby wszystkie samochody
ostatnio, odłączając coś od gniazdka, przypadkiem je „wy­
wyposażyć w instalację odbierającą sygnały pojazdów
rwałem" ze ściany. Proponuje, aby myczki, które podłącza
uprzywilejowanych. Chodzi o to, że w sainochodzie sły­
się do gniazdka i nie potrzebne jest im uziemienie, zamiast
chać szum kół, powietrza, radio i syreny karetki często nie
(jak to ma teraz większość myczek) czegoś podobnego do
słychać, a to już jest niebezpieczne i powoduje wypadki.
rąr.zki, zrohif. tam sper.jalne or.zko, za które hy się V\ryr.ią­
Sygnał o<lehrany przez zewnętrzny mikrofon, wzmor.niony
gało wtyczkę z gniazdka . Pomysł jest na pewno praktyr.zny
np. wzmacniaczem radia samochodowego i przez głośniki
i niewymagający jakichś specjalnych nakładów, a pmvnie
tegoż radia podany wewnątrz kabiny - byłby na pewno
nie jednej osobie było by łatwiej wyciągać myczkę, łapiąc
odebrany.
za „oczko".
Wszystko to prawda. Dotychczasowe wtyczb nie sp1zyjajq
Dodać należy narastające upośledzenie słuchu u młodych
ludzi, którzy żyją z MP-3 w uszach! Sytu acja neczyr1'iście jest
ich wyciqganiu, dlatego też duża część użytkowników łapie
poważna i zagrożenie w podobnych sytuacjach izeczywiście
za kabel, zamiast za wtyczkę. Oczko silnie motywowałoby
narasta.
do skorzystania z niego i uratowałoby to kabel, obecnie
Fotografia makro
1 łłlłi
j
Odlcryw;;J śiv1.at ulayty przed
widokierc1 p;zypadkowycb gafi'IÓI>\' , .
p rad m i strzów
. vioersat.ol
Więcej na:1v1, www
1 ws p o m i n a - wyszpera n e w a rc h '1w u m
Repasacja, zwana także podnoszeniem oczek (ręczna naprawa uszkodzonych pończoch,
skarpet i rajstop) - kiedyś usługa bardzo popularna w Polsce, a kto dziś o niej pamięta? Istniały
liczne punkty repasacji, ze stolikiem i krzesłem dla repasaczki. Do wykonywania takich usług
potrzebne było tylko dobre oświetlenie i specjalne igły. Cały artykuł można przeczytać na
www.mt.com.pVelektronowy-aparat
WKlhOl<A OO NRU 4 „MLODEGOTECHNl l(ll"', GFltlOZIEt:i 19!:.s r.
A
IA
E
D
W numerze a jJWodt<go Technika'' br. zem.ieścillśroy
m.miimkę o i.mpuJsacyjnym si11:1!czku elektronDwym
i w[elostronnym jego zastosowaniu w gospodarstwie
domowym. Ob cril0 pocilajemy dokfodny opis budowy
t�kiego urz<1dzenia, w którym PO WYŻSZY sHnl�zelc zna­
lazł. najbardziej eelowe zastosowanie.
Je·t to aparat d o peldnosien!::i oc7.ek w pończochach.
Aparat t[;)n mimo duż.ego DOdol.1!eństwa na�wy I s.po­
sobu użycia z dotychczas używa nymi mas<!ynkam! do
padnasz.enia oc:z.e,k różnl si� od nich znacznie 7.liÓwno
b11dową, J a k :i :zasadą dz:la!an.la. Nie m a w ntm bowiem
żadnych obracających się części (wimikow, łożysk,
mlmośrndów, dźwigni) ani !nnyeh urządze1'i pomocni­
czych (trans!ormatorów. pompek itd .
Nte •w ymaga
ró'llrni e ż c:zęs.tyeb napraw ani sp ecjalnych z.a.biegów
Jumserwacyjnych (naj wy::l:ej wy m i :'lny la mpy prostow­
ni�zej l oez.yszczenja styk;6wl gdyż: nfo się_ w n.im nie
p�uj e i niczego nie trz.eba sm::irować,
Obsług� Jego Jest niezmiernie J:atwa i a:iros• ta nawet
dla rupełnego laika, gdyż poleg:i tylk[) IHI wl<Jra:eniu
do gniazd.ka ściennego wtyczld ze sznurem i ewentual­
nym pokreceniu gatki potencjometru dl!1 doorania m1i­
bardziej odpcwiedi:Hej szybkości poru.szeń igły.
Od osób posługująC!ych si� nJm WYl'l"H!.g� 51ę j edy­
nie ·umiejętności z::il ::ipywania „pmrzcu:mych'' oczek.
Umlej(ltnmić lę moina zdobyć w
l ·unkoV1•0 króLldm
t!Zasle przez: odpowiednie ćwkzenia.
Za ad d:dałania tego· aparatu jest :równie prost.a jak
i j e:g1J budowa, gdyż polega na. wytwarzaniu impul!tć W
. elektrycz.nycb 1 zamianie kh m1 :ruchy mecbankme.
Prm:e;sy te dokonywają sJę za pomocą generator-a im­
pulsów i elektromagnesów ;::n ajdując;•ch się w głównej
�:i:�śc.[ aparatu - w rączce roboczej. General.or impul­
sów elektrycznycn jest zaiustalowany na oddzielnym
ctiassls adoowfodnio słonl Qtym pned Im.nem szcz.elI ną po.kryw-ą, a i;lektmrnagnesy .są w:budowmie do cy­
llmdrycz:nej r!"!C"Łki roboc:i:ej.
(..- Ze51pól generatora lmpuls6w twor:r.y lampa elektro­
nowa typu UYIN, przekaźnjk e]ektromagnet.ycwy ty­
pu „siemens" i .P otencjo metr, iNataml::ist zespól rącz.ki
raba�2�j tworzą: dwie oćlpowil!dnio wi:wojon.e cewki,
�dzefi !i mJęk.Jtiego zelaza, i::J Wa S'>VOrzn.ie ze pnrtyPka1!!1[ i podkładka.ml opai:mvymi otu obsada igły z rr-....o­
m:oi zaciskami.
Części te są umiesz.cz.011e w lekki.ei obudowie zelai:o­
alami.niowej, dostosowanej swym wydluźo.nym kształ­
tem do r®tl użytlrnwnik.a,
Rącl!lkti roboc2a., j ak to widac; z rysunlm , jest połą­
(ZOna z generatorem !mpul.sow trzema '1 d:powiednio
izolowanym.i przewodami. Trzyma się ją w czasie l.>racy
�otową, gdyż we
igły. lgl�
illpa.ratu w ))rawej r�e l k±e.ruje się o�p.:iwi11dnio ru­
tneba Jrnchami zamo:owanej w nle-i u dołu
wfasnym zakresie nie będ;de
i�
ma,żna j ej ,1•tkonać. Igły :zwykłe, używane d o ręcznego
podnosz.�ni::i occz.ek, do opisywanego przez
nie nadają się.
�i
�1
.
nas
a.para.I.u
�!
Na- zakoii. co:enie trzeba nad mi,enić, że apisa11y pi"le:
nag apru:-at elektronowy d o p o dnoszenia oczek ni� I
ostatnim sJowem w tej ,dz.ie:dziaie techniki, że rnoi:I!' DG
ule.c je:szci:e wielu zmlanom 1 uleps:;:eniom, których
autora.in.i m1ogą być nawet J młodzl technicy. Jeślt udi
i;ię Wam ddkonać .takiego ulepszenia l ub pracownt
inną k:onstmkcję - nie zwlek ajcie z nadesłruill'm dn
redalkcji „Il'lłodego Technika" le s:z;ych lub cieka\vszyr:i
rozwiąu1ń. Chętnie je ogłosimy. I wreszcie je-ra:ze jed·
na t!wagn. Opisany prz�z nas aparat po odpow!ed!lfch
przeróbkach lub uzupe:łnienlach może .sh1żyć i d� [t·
nych potrze.b, jak np. do pompowania wo<ly do am·
rium, do ubijania ,plany, do wytłacz..rnia
r
wzorów DJ
tkaninach lub skórze itp.
.
Radzimy nad tym zastanowił: się i spróbow4t r
kcmać ta.kil! uri:ądz.e!:nie sa.modz&runle. Radtimr ·
zwrócić przy tym szczególną, uwagę na bezpiee.eń ,
pracy i uDikać zbyt wielkich prieciąień c�ękd efek·
trycwej aparatu (dobr:z,e odiz.olo,wać eewki w�qfn.
rą.c.cltl od ekranu).
Opr. R-oman Buch
j
Q lJ
I!
L
Nowy ranking
Szkoły Wynalazców
Kl u b wyna 1 azcow
Wj ęcej na: www. vipersat. pl
Szkoła Wynalazców
dozwolone do lat 1 5
o
o
•
N
�
E
N
o
.
o
Q_
1. Michał Popiel ( 1 5 pkt.)
2. Konrad Glibowski (8 pkt.)
3 . Błażej Wojtyra (6 pkt.)
4. Marian Caruk (5 pkt.)
5. Daniel Kozłowski ( 4 pkt.)
6. Zbigniew Górski (4 pkt.)
7. Micha! Popiel (4 pkt.)
8. Tomasz Przeliorz (4 pkt.)
9. Łukasz Waligóra (4 pkt.)
I O. Ludwik Ciechański (3 pkt.)
1 1 . Kamil Drel (2 pkt.)
1 2 . Adam Szreter ( I pkt.)
Waszym zadaniem było :
Jak powinni zachować się kosmonauci, żeby dowiedzieć
się coś o zawartości trzeciego kufra.
To mocno „futurystyczne" zadanie sprawiło wiele
kłopotów naszym czytelnikom. Ogólnie rzecz biorąc
kosmonauci zastosowali metody „siłowe" i postępo­
wali trochę jak barbarzyf1cy! Może mieszkaf1cy obcej
planety byli na to wrażliwi? Być może ten czynnik
n ale ż a ł o wziąf. pod uwagę. Zauważr.i e , jaki e jest
zachowanie ludzi na widok nieznanego zwierzęcia;
na ogół działają metodą: zastrzelić, a później obej­
rzeć! A zobaczmy, co o tym sądzą czytelnicy:
Michał Popiel (4 pkt.) założył, że planeta była bar­
dzo zinma. Kufry były z substancji, która tylko w na­
prawdę niskiej temperaturze jest stała. Kufry musiały
znajdować się blisko rakiety przez co nie powiodła
si ę próba zani esienia ir:h do statku kosmi r:znego,
gdyż rękawice nie wystygły jeszcze dostatecznie po
wyjściu z niego. Kłódki musiały być z innego mate­
riału, gdyż udało się zamontować na nich ładunek
wybuchowy, ale wybuch wytworzył dużo ciepła
przez co rozpuścił się kufer. Można trzeci kufer zba­
dać nie ruszając go z miejsca, gdyż powinni mieć na
statku przenośnią aparaturę.
Co prawda w warunkach zadania była mowa
o „łąr:zr:e" r:o sngernje jakąś rośl in nośf., ale w końr:u
mogła tu być zupełnie inna roślinność niż na Ziemi.
Rozu1nowanie poprawne.
Daniel Kozłowski ( 4 pkt.) ma nieco inny pomysł:
uważa, że „kosmonauci powinni przenieść skrzynię
wraz z podłożem, na którym ona stoi. Mogłoby być
to do zrobienia, skoro astronauci mogli sprawdzić
skład piasku, a więc go dotykać, i piasek nie znikał.
Problemem byłoby C:ZYM t o zrobi f., ponieważ za­
pewne nikt nie spodziewał się takiego problemu" .
Web development
J�ptury """"'J J!<'n"""tlb
Słuszne spostrzeżenie, że „piasek nie znikał'',
a więc anormalna właściwość dotyczyła wyłącznie
kufrów.
Błażej Wojtyra (4 pkt.) proponuje właśnie bardziej
delikatne obchodzenie się z kuframi i zamiast
używania „ hrutalnyr:h " sposo b ó w dostania się do
skrzyni, po prostu użyć wytrycha .
Na miejscu kosmonautów wybrałbym ten dru­
gi sposób, ponieważ skoro kufer zamknięty jest na
kłódkę (jeśli iść dalej, stary kufer = stara kłódka,
a stara kłódka = prosty zamek), można go łatwo
otworzyć „w naturalny" sposób, być może wtedy
kufer by nie „wyparował".
Też logir:zne rozumowan ie i - r:o ważne, obywają­
ce się bez działali gwałtownych.
Wszystkim autorom zaprezentowanych pomysłów
gratuluje i zachęcam do gromadzenia kolejnych nume­
rów MT z uwagi na treść VMW, opartą o prace jednego
z wybitnych „trizowców" - Giennadija Iwanowa.
A oto nowy problem:
Dla uczniów Szkoły wynalazców, matura - to od­
wyo bra ź n i ę
przestrzenną, która jest warunkiem rozwiązania
zadań ze stereometrii lub jak wolą mówić uczniowie:
„z bryłówki" . Spróbujcie więc nie obliczać, ale podać
zasadę rozwiązania poniższego problemu:
legła sprawa. Warto j ednak pof. wi r: zy f.
Dany jest szklany równoległościan.
Jak bezpośrednio zmierzyć jego dłuższą
przekątną, nie demontując go i nie uciekając
się do obliczeń?
Tworzenie stron internetowych.
Stron: 3 2 0 , cena: 49 zł
N owoczesne
rozwiązania
Tworzenie nowoczesnych stron internetowych to cenna umiejętność. Niezależnie o d tego, czy jesteś
początkującym programistą WWW, czy masz wieloletnie doświadczenie w tej branży, poznanie gotowych
rozwiązaf1 zawartych w tej książce sprawi, że staniesz się bardziej wszechstronnym specjalistą. Znajdziesz
tu ponad 40 zwięźle opisanych, wypróbowanych rozwiązail problemów towarzyszących tworzeniu stron
internetowych oraz poznasz nowe sposoby pracy, które pozwolą Ci jeszcze bardziej rozwinąć umiejętności.
Możesz spo dziewać sitj rzetelnego przeglądu wszystkich najnowszych technik programistycznych, u d metod
tworzfmia atrakr.yjnyr.h wizualnie przycisków, przez analizP, <lanyr.h i testowanie kodu, po hosting witryn
na serwerze.
Z tą książką nauczysz się projektować przykuwające wzrok przyciski za pomocą prostych stylów działających
we wszystkich przeglądarkach, tworzyć animacje dla urządzef1 przenośnych bez żadnych wtyczek,
budować i testować wiadomości e-mail oraz konstruować elastyczne układy stron, odp owiednie dla komputerów stacjonarnych
i przenośnych. Opis możliwości bibliotek jQuery, Knockout i Backbone.js pozwoli Ci na jeszcze efektywniejsze wykorzystanie
możliwości współczesnych przeglądarek. Obecnie nie można ignorować rynku urządze11 mobilnych, dlatego dużo uwagi poświęcono
tu dostosowaniu stron do wymogów urządze11 przenośnych.
Książka ta jest obowiązkową pozycją w bibliotece każdego programisty WWW podążającego za trendami.
Więcej na: www. vipersat.pl
N o właś n i e . Nie rozhijaf., n i e d e montowaf. ,
n i c n i e liczyć , a jednak bezpośrednio ustalić
długość dłuższej przekątnej . Do rozwiązywania
oczywiście możecie zrobić sobie model , z którym
możede zrohif. wszystko d l a wyprar:owania i dei
rozwiązania. Przy}Juminam termin : <lu kufi ca
sierpnia br. Wszystkim życzę rozwoju wyobraźni
matematycznej !
Nowy ranking
Klubu Wynalazców
Klub Wynalazców
bez ograniczeń wieku
1. Syzyf ( 1 5 pkt.)
2. Mateusz Kopa ( 1 0 pkt.)
3. Slawomir Kulik ( 1 0 pkt.)
4. Ryszard Andruszaniec ( 1 4 pkt.)
5. Jarosław Knefel (5 pkt.)
6. Adam Skibiński (5 pkt.)
7. Konrad Wontorski (5 pkt.)
8. Mariusz Nowak (4 pkt.)
9. Maciej Skrzetuszewski (4 pkt.)
I O. Ludwik Ciechański (3 pkt.)
Zadanie jakie mieliście rozwiązać było postawione wyłącznie
jako szkoleniowe . Oczywiście . że w dobie laserów takie rzeczy
załatwia się na drodze optycznej . Ale drut to narzędzie zasłużone
i też trzeba o niego czasem zadbać . Mieliście więc :
Zaproponować szybką i niezawodną metodę
kompensacji ugięcia stalowej, naciągniętej struny,
która ma pełnić rolę wzorca prostoliniowości.
Mariusz Nowak (4 pkt.) proponuje kompensar:ję
obliczeniową, uważa, że można }Jo<lać wzór, w skła<l
którego może wchodzić tylko długość struny - pod
warunkiem, że będzie używany tylko jeden stop
metalu oraz przekrój i siła naciągu. Im dłuższa struna
tym większy zwis. Przyciąganie ziemskie zmienia się
z długością geograficzną, ale jeśli dokonamy pomiaru
na terenie Polski, to różnicę można zaniedbać.
Formalnie w porządku, ale metoda hardzo kłopotli­
wa, nawet przy użydu komputera.
Konrad Wontorski (5 }Jkt.) W}Jływu siły grawitacji
niestety nie jesteśmy w stanie pominąć. Aby zrów­
noważyć ciężar struny, a tym samym zlikwidować
jej strzałkę ugięcia, można posłużyć się siłami dzia­
łającymi w polu magnetycznym. Chodzi konkretnie
o zastosowanie prawa Ampera oraz siły Lorentza.
Na dwa przewodniki umieszczone w pewnej odległo­
śd od siehie, w któryr:h płynie prąd w tym samym
kierunku, działają siły IJrzyciągające je nawzajem.
Struna jest najbardziej ugięta w połowie swej długoś­
ci. W tym właśnie miejscu potrzebna jest najmniejsza
odległość d między przewodami aby działała większa
siła. Przy pomiarze trzeba uwzględnić różne parame­
try np. temperaturę, wartość natężenia prądu.
Nie wiem tylko czy metalowa prowadnica, jako bada­
ny element, nie zakłóci w sposóh znaczny pomiaru.
Rardzo dohry pomysł: eleganr:ki i po sprawdzeniu
}JTUStuliniuwuści niewymagający innych zabiegów
np . oblicze1i.
Ryszard Andruszaniec (5 pkt.) ma zupełnie inną
propozycję i niezłą! Proponuje naprężoną pionową
strunę bardzo ostrożnie nakleić na przezroczysty
teownik lub ceownik (wykonany z przezroczystego
sztywnego tworzywa np . pleksi lub poliwęglanu)
o odpowiedniej długośr:i i tak zaprojektowany, ahy
wykazywał wysoką sztywność w każdym kierunku
i nie zmieniał kształtu w trakcie posługiwania się
nim.
Dobry pomysł: uzyskujemy w ten sposób narzędzie
do wielokrotnego użytku, bez napinania i kompensa­
cji. Warunek: ugięcie szyny, na klórą nakleimy s lrunę
musi być wielokrotnie mniejsze od zwisu drutu.
Wymienionym kolegom gratuluję i zachęcam do
dalszego studiowania metod TRIZ, które mogą hyf.
niezwykle skuteczną dźwignią sukcesu <lla wszyst­
kich przyszłych innowatorów i wynalazców.
A oto nowy problem:
Tym razem problem z zakresu ekologii, czyli dbałości
o czystość środowiska naturalnego :
Współczesne kominy przemysłowe osiągają
wysokości rzędu dziesiątków, a nawet setek
metrów. Jednocześnie nie zawsze można
zainstalować na nich czujniki określaj ące
stopień zanieczyszczenia strumienia gazów.
Trzeba to mierzyć z poziomu zerowego.
Tak, ale j ak?
Oczywiście nie oczekujemy, że dostarczycie
dokumentację aparatury mierzącej z poziomu ziemi
zanier:zyszr:zenia gazów kominowyr:h . C:hodzi jedy­
nie u zasadę }JUllliaru. Może trochę fizyki, może che­
mii i problem na pewno da się rozwiązać.
Wszystkim życzę dobrych pomysłów i liczę na
co najmniej parę deszczowych dni w sierpniu, kiedy
to plaża odpada, pozostaje ciekawa rozrywka umy­
słowa. Termin - do kmica sierpnia br.
Q lJ
I!
L
Kl u b wyna 1 azcow
Wj ęcej na: www. vipersat. pl
Vademecum Młodego Wynalazcy
o
o
•
N
�
E
.N
o
o
Q_
(Na podstawie opracowali Genna dija Iwanowa przekład, opracowanie i uzupełnienia JEJ
Najprawdopodobniej pierwszym człowiekiem,
który myślał o racjonalizacji metod poszukiwania
nowyr.h idei, także wynalazków, był Diogenes .
Nie majqc własnego <lumu, a tym bardziej laborato­
rium, za miejsce zamieszkania i pracy obrał sobie
beczkę, w której w pełnej samotności oddawał się
rozmyślaniom o ulepszaniu przyrody i bezmiarze
Kosn1osu.
Historia milczy, czy Diogenes miał naśladowców
i w jakim stopniu życie w beczce wpływa na poten­
cjał twórczy.
Rzymski poeta i filozof - Titus Lur.retius C:arus
w swoim filozoficznym poemacie „U naturze rzeczy"
wykłada naukę greckiego filozofa Epikura, który
proponował tworzenie nowych obiektów drogą kom­
binacji ich składowych elementów. Był to już znacz­
ny krok naprzód, który doprowadził w przyszłości do
powstania nowych dziedzin nauki, jak: kombinatory­
ka, analiza morfologiczna itp.
Znakomity hiszpa6ski nr.zony wr.zesnego średnio­
wiecza Rajmund Lull opracował własnq metu<lę po­
znania istoty rzeczywistości i wyłożył ją w pracy pod
tytułem: ,,Wielka sztuka". Podstawową jej ideą było
symboliczne oznaczenie różnych pojęć, z następnym
ich kombinowaniem i interpretacją. W tym celu Lull
opracował specjalną maszynę, klóra posiadała jeden
centralny wał, na którym luźno osadzona była spora
liczba dysków z symbolicznym znakami. Wał pusz­
r.zano w rur.h, a po jego zatrzymaniu odr.zytywano
z dysków u<lpuwia<lajqce sobie znaki - symbole, cu
miało dawać odpowiedź na dowolne pytania. Mimo,
że ta metoda „pracy umysłowej" zyskała pełną me­
chanizację, nie zyskała szerszego rozpowszechniania.
Sam Lull wyniósł się na pustynię i do kmica życia
ulepszał swoją maszynę, którą należałoby chyba
uznać za pierwszy „pra-komputer" !
Pierwsze realne próby aktywizar.ji pror.esu twór­
czego miały miejsce <lupieru w latach 2 0 . XX wieku.
Wtedy powstały takie metody jak „burza mózgów",
metoda fokalnych obiektów, metoda analizy morfolo­
gicznej, metoda pytai1 kontrolnych, synektyka, ma­
tryca metodologiczna, integralna metoda, asocjatyw­
na itp. Powstało ich wtedy ponad 30. Z niektórymi
z nich warto się zapoznać .
Metoda „burzy mózgów"
Tu jedna z najstarszych metu<l, znana Wikingom,
a także popularna w XVI w. Indiach, gdzie nazywała
się „prai barshama". Za twórcę jej nowoczesnej od­
miany uważa się Alexa Osborne' a - amerykańskiego
oficera marynarki. Obawiając się napaści niemie­
ckich okrętów podwodnych - Osborn'e zebrał załogę
na pokładzie i poprosił, żeby każdy wypowiedział
się : „jak uchronić nieuzbrojony statek przez atakiem
torpedowym". Jeden z dzielnych matrosów - praw­
dopodobnie entuzjasta i optymista - zaproponował
żeby załoga zebrała się na jednej burcie statku i moc­
no dmnr:hnęła w zbliżająr:a się torpedę. Miało to zbić
jq z kursu i uratować statek! Marynarze serdecznie
uśmiali się z tego „genialnego" pomysłu i rozeszli się
do swoich zajęć. Jednakże Osborn'e ustawił potężny
wentylator na pokładzie i w jednym z rejsów rzeczy­
wiście „zdmuchnął" torpedę z kursu!
Już po wojnie Osborn'e zaczął dokładne opracowa­
nie idei metody. Jego książka „Wyobraźnia stosowana"
stała się podstawą cyklu wykładów w wielu wyższych
ur:zelniar:h i instytutar:h naukowo-hadawr:zyr:h , a tak­
że w koncernach przemysłowych USA.
Istota metody to : dać szansę ideom i myślom
powstałym w podświadomości. Idee i pomysły „wy­
klute" w podświadomości nie są krępowane przez
krytyczną logikę „myślenia na jawie" . Podczas sesji
„burzy mózgów" naczelną zasadą jest: nie kryty­
kować żadnego, nawet najbardziej fantastycznego
pomysłu. Pomysły się spisuje i po sesji hnrzy zasiada
<lu nich kilku ekspertów, <lla <lukunania oceny ich
przydatności. Burza mózgów sprawdziła się dobrze
w zagadnieniach takich jak: kampanie reklamowe,
chwyty marketingowe, różne akcje społeczne i kul­
turalne. W „twardej technice" nie bardzo się spraw­
dza, chociaż sporadycznie bywa i w Lej dziedzinie
wykorzystywana.
Metoda obiektów fokalnych
Zasa<lniczq i<leq tej rnetu<ly jest przenoszenie cech
przypadkowo wybranych obiektów na obiekt, który
mamy zamiar ulepszyć. Wyobraźmy sobie, że mamy
zamiar ulepszyć szczoteczkę do zębów. Wybieramy
nie mniej niż 3-4 przypadkowe obiekty, na przykład :
dzwonek, cukierek, lampa. Zestawiamy spis cech
tych obiektów:
•
dzwonek - elektryr:zny, szkolny, rowerowy,
zegarowy . . .
•
cukierek - karmel, czekolada, słodki, pachnący,
witaminy . . .
•
lampa - stołowa, wisząca, bakteriologiczna . . .
Próbujemy teraz przeprowadzić eksperyment
myślowy, polegający na połączeniu kolejnych cech
wybranych obiektów z obiektem ulepszanym szr:zoter:zką do zęhów. C:o otrzymujemy?
Przy pewnej dozie fantazji możemy sobie wyobrazić
szczoteczkę, która sarna <lzwuni, wzywajqc <lu jej
użycia, wydziela pachnące wonie, a rączkę tej
szczoteczki można odgryźć i zjeść !
Niezła szczotka prawda?
Metoda fokalnych obiektów nie daje żadnej gwaran­
cji, że otrzymamy coś konkretnego, nadającego się
Więcej na: VVVVVMo'iU?��§fA�Jy1aj na e-mail: [email protected]
z
dopiskiem w temacie: Klub VVynalazców, do końca maja.
<lo wykorzystania. Daje je<lnak silny ho<lzier. <lla
rozwoju fantazji , u<lcina u<l przyzwyczajef1, które
hamują swobodny bieg myśli.
Metoda synektyki Gordona
Synektyka uchodzi za jedną z najskuteczniejszych
metod aktywizacji twórczej pracy umysłowej .
Na pierwszy rzut oka podobna do burzy mózgów,
ale już na wstępie wi<laf. zasa<lnir.zą różnir.ę: w sesji
synektyki dopuszczalna jest krytyka, ale żeby nie była
zbyt dotkliwa członkowie zespołu tworzą stały skład,
znają się dobrze i są nawet zaprzyjaźnieni.
W synektyce stosuje się cztery rodzaje analogii: pro­
stą, symboliczną, fantastyczną i empatyczną.
Stosując prostą analogię rozpatrywany obiekt po­
równujemy do znanego obiektu, podobnego do anali­
zowanego i istniejącego w technice, w przyrodzie itd.
I tak np. <lla polepszenia prohlenrn malowania ohiektu
porównujemy gu <lu Larw obiektów przyrody: kwiatów,
minerałów, ptaków itd.
Symboliczna analogia wymaga sformułowania w pa­
radoksalnej formie frazy, w dwóch słowach wyrażającej
sens problemu. Przykładowo przy
roztrząsaniu problemów związanych z marmurem
użyto frazy: „tęczowa stałość".
Analogia fantastyr.zna wymaga wyohrażenia
sobie fantastycznych środków, metu<l i pustaci wypełniających zadanie. Przykładowo: chcielibyśmy
żeby drogi istniały tylko w tych miejscach, których
dotykają koła samochodów.
Empatia zakłada postawienie siebie w roli przed­
miolu analizowanego. Rozważając problem koloryslyki
można wyobrazić sobie siebie w roli białej wrony, która
chce się pomalować na hardziej praktyczny kolor.
Metoda analizy
morfologicznej
r.zasie oprar.owaf. sporą ilośf. orygin al nyr.h rozwią­
zaii teclmicznych w Lu<luwie rakiet bojowych.
Dla przeprowadzenia analizy morfologicznej
konieczne jest dokładne sformułowanie problemu,
podzielenie go na elementy składowe i analiza
każdego z elementów. Załóżmy, że rozważamy
problem skonstruowania nowego typu sprzętu dla
sportów zimowych . Bazując na znanych rozwiąza­
niar.h hu<lujemy zhiory parametrów określająr.yr.h
możliwe warianty poszczególnych elementów.
Mogą to być :
A - ilość płóz na jeden komplet sprzętu: 1, 2, 3, 4 itd.
B - szerokość jednaj płozy: 3, 5 0 , 1 00, 2 5 0 mm,
C - długość jednej płozy: 300, 1 200, 1 700 mm.
Oczywiście możemy zdefiniować więcej takich
zbiorów, ale dla jasności idei zatrzymamy się na
tych trzech. Wszelkie znane skojarzenia parametrów
n anosimy na wykres przestrzenny tzw. „skrzynkę
morfologiczną" w której punkty u<lpuwia<lające
skojarzeniu określonej grupy jednego z trzech
zbiorów - określają rodzaj istniejącego sprzętu .
Przykładowo: sprzęt złożony z dwóch płóz o szero­
kości A = 3 mm, długości B = 300 - to oczywiście
łyżwy. Punkt o współrzędnych A, B, i C nanosimy
na przestrzenny wykres, tzw. „skrzynkę morfolo­
gir.zną" . Sprzęt posia<lająr.y A = 4 płozy o szeroko­
ści ok. B - 50 mm i długości C - 800 mm tu sanie
bobslejowe i drugi punkt w przestrzeni skrzynki.
Jednoczesne naniesienie na wspomniany prze­
strzenny wykres wszystkich punktów, o kolejnych
współrzędnych A, B, C, ujawnia „wolne miejsca" .
Zes lawy paramelrów wykorzyslujące Le miejsca
mogą być początkiem nowej koncepcji ciekawego
sprzętu.
Skrzynka m orfologir.zna pozwala <lostrzer. to,
czego zwykle nie zauważamy działając pu<l prze­
możnym wpływem wektora inercji psychologicznej .
Autorem tej metody był znany szwajcarski astronom
Fritz Zwicky. Dzięki niej udało mu się w krótkim
Nie przegap!
W czerwcowym wydaniu
Elektroniki dla Wszystkich:
Frameflasher. Młody elektronik w zaskaku­
jący sposób wykorzystał najzwyklejszą ramkę
Prezes Klubu Wy1ialazców
llistructor TRIZ - Ja11 Boratyński
Ponadto w numerze:
•
Czuwak kąpielowy
do zdjęć, w której umieścił płytkę z elemen­ • Cyferka v.1 .0
tami S M D. Nieskompli kowany układ elektro­ • Mieszadło mag netyczne z podg rzewaniem
niczny zapewnia i m ponujący efekt wizualny • PFC i B i l l killer - w czym problem?
i zachęca do realizacji podobnych konstrukcji. • Prosta i l u m i n ofonia LED
Karta przekaźników USB. Projekt sterownika • Wielonapięciowy zasilacz impulsowy
z ośmioma kanałami, niezależnie sterowanymi • Warsztatowe patenty - Front panel
zdalnie komputerem przez łącze USB. Możliwości • Szkoła Konstruktorów - Budowa stanowi­
ska uruchomieniowego albo innego przyrzą­
sterowania przekaźnikami natychmiast i czasowo.
du/narzędzia, przydatnego do uruchamiania,
Szkolne podstawy elektroniki - złącze pn
testowania, serwisu elementów i urządzeń
i dioda półprzewodnikowa
elektronicznych
Obrazowe i przystępne wyjaśnienie zasady
działania złącza półprzewod nikowego pn. Po • Szkoła Konstruktorów - Układ elektronicz­
ny przeznaczony dla dziecka
zapoznaniu się z materiałem już nigdy nie
będziesz się bał bariery potencjału, która ma
kluczową rolę podczas pracy diody.
www. el porta l . p l
PKE - Wielobarwny wskaźnik i tęczowy ter­
mometr. Znakomity przykład realizacji skom­
pli kowanych funkcji za pomocą zaskakująco
prostych środków - kilku tranzystorów i garstki
innych popularnych elementów.
KiCad w pigułce. Po dyskusji w rubryce Poczta
prezentujemy trzyczęściowy artykuł, przybliża­
jący
popularny, całkowicie darmowy, ale też
kontrowersyjny pakiet projektowy KiCad .
EdW możesz zamówić w sklepie internetowym AVT
hllp://Www.sklep.aVl.pl, telelonicznie 22 257 84 50,
fax: 22 257 84 55, listownie lub za pomocą e·maila:
//[email protected]. Do kupienia także w Empikach
i wszrstkich większvch kioskach z prasą.
Na wszelkie pl/lania czeka także Dzial Prenumeratv
tel. 22 257 84 22, [email protected].
il
�=
•
....
ok.
budowano je z wielu powiązanych ze sobą wiązek,
przez co konstrukcyjnie bardziej przypominały tratwę .
Nier:o później, zastosowano dodatkowo większe
wiązki skrajne, które tworzyły jakby burtę lodzi.
Żagiel, szczególnie na początku, był wykonywany
z papirus u . nohór takir.go hudulr:a wynikał
...
z powszechnej dostępności takiego materiału przy
równoczesnym braku lasów (drewna) . Reja żagla
•
do masztu, który miał kształt litery „Pl' . Dziób
i rufa były wygięte w celu ułatwienia przybijania
z
>
składała się z dwór:h r:zęśr:i i hyła zamor:owana
do brzegu na płytkir:h wodar:h.
ok.
•
...
p.n.e. Obok stosowanych dotąd
w Egipr:ie łodzi papirusowyr:h
te są budowane z pojedynr:zyr:h hali, r:iętyr:h
piłami i łączonych za pomocą gwoździ. Tak
wykonany kadłub statku jest następnie formowany
i wygładzany za pom or:ą prostyr:h n arzędzi :
specjalnego metalowego toporka z wygiętym
trzonkiem (tzw. cieślica), dłuta i drewnianego
podbijaka. C:i ekawostką tej konstrukr:ji jest l i n a
odcinek 1 1 0
ŻAGlOWCE
>
li:
• Zeglowanie będące umiejętnym
1:1
=
281 O
po Nilu zaczynają pływać łodzie wykonane
ze sprowadzanego w tym celu drewna. Łodzie
-
-
p.n.e. W Egipcie konstruowane
są pierwsze łodzie trzcinowe,
które służą głównie do żeglugi po Nil u . Por:zątkowo
•
li:
=
...
en
3 5OO
łącząca rufę ze stewą dziobową, która chroni łódź
przed rozłamaniem. Łodzie te są sterowane jednym
luh dwom a wiosłami . W ty r:h r:zasar:h używano
zarówno łodzi wiosłowych jak i żaglowych.
Żagle robiono z tkanego płótna, ale także z mat,
z li śr:i palm owyr:h r:zy pler:i onek z papiru s u .
XX-VIII
P· � · � · Sztuk� ż �glarską
.
rozw11aJą Fen1CJan1e,
w.
zamieszkująr:y wybrzeża dzisiejs zej Syrii
i północnej Palestyny. Dzięki dostępowi do budulca
i dogodnymu położeniu na szlakach prowadzących
m . i n . z Egiptu i Babil o n i i , rozwi n ęli sztukę budowy
okrętów i nawigację w większym stopniu niż inne,
współczesne im narody. Uchodzą za najlepszych
żeglarzy starożytnego świata. Ś wi adr:zą dla i n nyr:h
wykorzystaniem sił natury1 inżynierii
oraz własnych umiejętności1 jest jednym
z najpiękniejszych sposobów podróżo­
wania. Dawniej stanowiło podstawę dla
odkryć1 rozwoju i handlu. Obecnie jest
bardziej domeną rekreacji i turystyki.
narodów „usługi żeglarskie", jednocześnie strzegąc
istotnych sekretów żeglugi i budowy statków.
Większość powierzchni naszej planety pokrywają
trudności z pewnością mobilizowały naszych przodków
morza i oceany. Przez długi czas stanowiły one dla
człowieka przeszkodę w zasadzie nie do pokonania.
VVyzwaniem, na nieco mniejszą skalę, były też wielkie
rzeki i jeziora, które również wymagały opracowania
skutecznych metod przeprawy. Do pokonania tych
liczne korzyści , jakie wynikały z opanowania sztuki
poruszania się po wodzie. Od prozaicznej , którą była
możliwość przeprawienia się na drugi brzeg rzeki,
po bardziej istotne, jak wymiana myśli i towarów oraz
odkrywanie nowych lądów i ich bogactw. W czasach,
ok.
XII
p.n.e. Fenicjanie rozpoczęli
budowę większych statków
w.
i prawdopod obnie jako pierwsi na świ er:ie
zastosowali stępkę i żebra.
92
go w transporcie rzecznym i przybrzeżnym oraz
rybołówstwie. Później (ok. 2 w n.e.) dżonki adaptowano
14
również do podróży morskir:h. Na terenar:h przyhrzeżnyr:h
Atlantyr:ki i dor:iera do stałego lądu, który, jak
dżonki często peh1iły rolę miejsca zamieszkania dla całej
rodziny. Ten typ żaglowca jak i jego funkcje zachowały się
sądził Kolumb, był wschodnimi wybrzeżami Indii.
W rzeczywistości dotarł do Antyli (Karaibów). Kolumb
hył pierwszym Enropej r: zykiem , który dowiedział si12
o rozwiniętych cywilizacjach Mezoameryki i istnieniu
„Morza Południowego" (Pacyfiku). Sprowadził do
ok.
II
p.n.e. We wschodniej Azji powstaje
charakterystyczny dla tego regionu
w.
rodzaj żaglowr:a - dżonka. Por:zątkowo stosowano
większe (tzw. dżonki z Peczili) i silniej zbudowane, miały
długość do 60 m, nośność do 600 ton i 3 do 5 masztów,
do r:zasów współr:zesnyr:h. Dżonki C:hin półnor:nyr:h hyły
llstawionyr:h nie w osi symetrii statku.
Krzysztof Kolmnb organizuje
wyprawę w poszukiwaniu
zar:hodniej drogi morskiej
do Indii. Wyprawa składająca się z trzech żaglowców:
„Santa Maria", „Niiia" i „Pinta" przemierza Ocean
Hiszpanii pierwszyr:h indiańskir:h niewolników, jego
okręty przywiozły również próbki nieznanych w Starym
Świecie roślin (m.in. kukurydzę, ziemniaki, tytof1 i kakao),
r:enne złote ozdoby, perły i r:hyha najważniejsze -
wieści o innych bogactwach Nowego Świata. Podróże
Kolumba zapoczątkowały proces europejskiej kolonizacji
ohu Ameryk oraz wiele istotnyr:h i nieodwrar:alnyr:h
zmian społecznych, politycznych, ekonomicznych,
kulturalnych i przyrodniczych po obu stronach
Atlantykll. Wiele z nir:h, z dzisiejszego punktu widzenia,
można uznać za kontrowersyjne czy wręcz tragiczne,
jak np. gwałtowny upadek kilku zaawansowanych
9
r:ywilizar:ji prekolumhijskir:h.
Wikingowie, słynni
zdobywcy północy żeglują na
Drakkarach. Jest to typ wiosłowo-żaglowego okrętu.
Duże jednostki mają ok. 45 m długości i 34 pary
wioseł, choć istnieją przekazy na temat większych
liczących nawet do 1 20 miejsc dla wioślarzy.
Drakkary były pełnomorskimi jednostkami,
zdolnymi do żeglugi oceanicznej, jak i rzecznej,
zwykle wyposażone były w jeden duży rejowy
żagiel ( u pow. ok. 200 m2) .
VIII-XI
w.
Ś redniowiecze przyniosło
coraz większą przewagę żagla
jako napędu statków. Pomimo nowego napędu ich
wielkość nie rosła zbyt szybko - <lu XV w. żaglowce
nie przekraczały z reguły 300 ton wyporności.
IV-XV
w.
1488
Portugalski żeglarz Bartolomeu
Dias dociera <lu południowego
przylądka kontynentu
afrykaf1skiego, który nazywa Przylądkiem Burz
(Przylądek Duurej Nadziei).
Przeciera szlak do Indii.
14 8
Vasco da Gama na czele
wyprawy składającej się
z czterech żaglowców,
opłynąwszy całą Afrykę dopływa do Kalikatu
w Indiach. Jednym z kluczowych wynalazków dla
rozwoju żeglarstwa był oczywiście żagiel. Umożliwił
on poruszanie się po wodzie bez istotnego udziału
siły fizycznej , stanowiąc źródło napędu dla statku.
Na przestrzeni wieków powstało wiele typów żagla
charakterystycznych dla poszczególnych rejonów
geograficznych. Coraz bardziej złożone rozwiązania
pozwalały na zastosowanie wielu żagli na wielu
masztach, co pozwalało na budowę dużych jednostek,
szybkich, charakteryzujących się znaczną ładownością.
„Żagiel - rodzaj pędnika wiatrowego stosowanego do
napędów żaglowców, jachtów, bojerów, żaglowozów, itd.
Jest to odpowiednio ukształtowany płat tkaniny rozpięty
na omasztowaniu jednostek żaglowych, stawiany
fałami, a kierowany szotami lub brasami. Zespół żagli
tworzy ożaglowanie jednostki i służy do napędzania jej.
Pierwotnie żagle były szyte z brytów tkaniny, obecnie
stosuje się też inne metody wytwarzania żagli. Żagle
podzielić można według kształtu, abstrahując od rodzaju
ożaglowania, na trójkątne i czworokątne." [wikipedia]
gdy praktycznie nie było dróg, naturalne szlaki
się również opracowanie wydajnego napędu, jak
wodne stanowity też doskonaty bo prosty sposób
dla transportu ludzi i towarów. Oczywiście zanim
ludzie wyruszyli na podbój mórz i oceanów, najpierw
musieli udoskonalić sposoby utrzymania na wodzie
siebie oraz ładunku. Istotnym zagadnieniem okazało
również skutecznego sposobu pozwalającego tak
manewrować łodzią aby płynąć w zaplanowanym
kierunku. Aby osiągnąć swój cel człowiek stosował
różne rozwiązania: początkowo , aby zwiększyć
wyporność wiązał ptywające materiaty: trawy, trzcinę,
il
llrii=
V 1519
�� ��:ci
�;:::��
pozostawiając: po
e l
�
-
sobie ok 7000 stron notatek zawierających pomysły
i wynalazki. Wiele spośród nich to urządzenia do
prowadzenia wojny na morzn, m .in . : okrfłty wojenne,
okręty minowe, okręty z taranem, ciekawostką jest szkic
skafandra nurka do walki pod wodą czy łódź podwodna!
...
Z San Lu:� V\rypłynęła
flotylla p1ęcrn
żaglowców pod wodzą Ferdynanda Magellana. Podróż
ta miała przyćmić sławą wcześniejsze dokonania
Kolumba i Vasco da Gamy. Niestety, Magellan, zginął
w walkach z tubylcami na Filipinach i nie powrócił
z V\ryprawy. Podróż Magellana dała ostateczny dowód na
kulistość Ziemi oraz zmieniła wyobrażenia na temat jej
rozmiarów. Żeglarze byli po powrocie zdziwieni faktem,
że wrócili (według własnych V\ryliczei1) w sobotę,
podczas kiedy w San Lucar była już niedziela.
Przy okazji odkryli zmianę daty.
....
•
•
z
>
•
-
-
2 O lx 1 5 1 9
W Szwecji
zwodowano
wielki wojenny galeon,
będący imponującym okazem
ówczesnej sztuki szkutniczej .
Niestety, z powodu wad
projektowych, zatonął zaraz po
wyjściu w murze. Wykonany
z drewna okręt miał wyporność:
1 200 t, długość : 69 m przy maksymalnej szerokości:
12 m . Załogę stanowiło : 145 marynarzy + ok. 300
żołnierzy. Był uzbrojony w 64 działa. Powierzchnię
żagli szacuje się na: 1 2 7 5 m2 •
1 62 8
165
3
Angielski admirał
Robert Blake wprowadza
system sygnalizacyjny
(komunikacyjny) na morzu w pustaci flag sygnałowych.
4
1
VI 8 5
Zwodowany
zostaje
zbudowany
przez Isamharda Kindoma Rrnnela 100. metrowy,
\f\1Ykonany całkowicie z żelaza, nowoczesny statek
z śrubowym napędem parowym „Great Britain" .
Pokonywał Atlantyk z ::lfiO pasażerami i fiOO t ładnnkn,
w 14 dni i 21 godzin.
Zwodowany zostaje żelazny parowiec
- gigant. Statek „Great Eastern"
zhndowany przez Isamharda Kindoma Rnmela
i Johna Scotta Russela. Miał 2 10 , 9 m długości
i ważył 27 400 ton. Mógł zabrać 4000 pasażerów
i fiOOO t ład n n kn . W sensie ter:hnir:znym znar:znie
wyprzedzał swoją epokę .
1858
W bostmiskiej stoczni zbudowano
ogromny stalowy szkuner „Thomas
W. Lawson". Zaprojektowany został jako statek
transportowy do przewozu węgla (początkowo
ładowność 1 1 OOO t), następnie przeprojektowany
na zbiornikowiec do przewozu ropy (7 400 t ) .
Ze względu na duże zanurzenie (przed przebudową
11 m, po 8,5 m) statek nie mógł zawijać do
większości portów. Ze względu na swoją wielkość
(długość całkowita 1 4 5 m, szerokość 15 m) ,
konstrukcję i takielunek a także z przyczyn
nawigacyjnych, jak i ekonomicznych, nie był
dobrym statkiem. Szczególnie w ciężkich warunkach
meteorologicznych był bardzo trudny w obsłudze.
Wszystkie jego stalowe maszty z drewnianymi
stengami miały taką samą wysokość - 58 m i na
wszystkich były zupełnie identyczne żagle:
siedem dużych żagli gaflowych, 7 topsli, 6 sztaksli
i 5 przednich sztaksli, czyli razem 25 żagli.
19O1
Zbudowano SV Preu.Ben (pisownia
zastępcza SV Preussen) - stalową
pięciomasztową fregatę. Statek cechowała
imponująca ładowność - mógł przewieźć do 7800 t
ładunku. Jedyny pięciomasztowy statek w marynarce
handlowej o sześciu rejach na każdym maszcie.
W sprzyjających warunkach statek mógł osiągnąć
prędkość 20 węzłów ( 3 7 km/h) . Obsługiwany był
przez 45-osobową załogę, wyposażony w dwie
maszyny parowe napędzające pompy, maszynę
wspomagającą ster, windę ładunkową i wciągarki.
Brytyjscy marynarze uważali go za najszybszy statek
żaglowy epoki pokliprowej.
19O2
1 902
radiostacj e .
W brytyjskiej i niemieckiej
marynarce zostały
wprowadzone pierwsze
czy drewno budując tratwy. Później przyszło odkrycie,
i sposoby na pokonywanie wody zwykle uzależnione
że pień, nawet pozbawiony wnętrza, również pływa.
Zainspirowało to naszych przodków do tworzenia
bardziej zaawansowanych konstrukcji: zaczęły
powstawać czółna i lodzie. W oddalonych od siebie
zakątkach globu powstawały różne konstrukcje
od tradycji, dostępnych materiałów oraz warunków
panujących na lokalnych wodach. Wiele kultur, często
nie mając ze sobą kontaktu, tworzyło rozwiązania,
które w miarę zdobywania doświadczeń na coraz
większych akwenach, stawały się coraz bardziej do
Zwodowano w USA sześciomasztowy
szkuner "Wyoming", najdłuższy
drewniany statek świata ( 1 1 0 m dł. po pokład zie) .
1 9O9
Ukof1czono
hudowę
stalowej fregaty „Prinzess
Eitel Friedrich ". Statek został
w 1929 zakupiony z datków
społecznych przez Pomorski
Komitet Floty Narodowej po
czym nadano mu imię „Dar
Pomorza". Fregata o długości
całkowitej 93 m (po pokładzie 80 m), szerokości
1 2 , 6 m dysponowała łączną powierzchnia żagli
wynoszącą 2 100 m2• Wycofany ze służby w 1982
i przekształcony w statek-muzeum stacjonuje
w Centralnym Muzeum Morskim w Gdaiisku.
1 9O9
1g11
W Bordeaux (Francja)
zwodowano „Franr:e II"
największy statek żaglowy
świata. Posiadał on pięć masztów i stalowy kadłub
(długość. r:ałkowita - 1 4 fi , 5 m, szerokość. : 1 fi , 2 rn ) ,
mógł przewozić ok. 7400 ton ładunku. Używany był
do transportu zarówno pasażerów, jak i surowców
(niklu). Por:zątkowo hył wyposażony w <lwa silniki ,
które wymontowano w 1 9 1 9 roku. W pewnym
okresie statek ten posiadał na swoim pokładzie
pianino, dernnię, hihliotekę oraz <lwa działa
pokładowe.
W niemieckiej stoczni w Kilonii
zbudowano żaglowiec „Magdalene
Vinnen II" o długości całkowitej 1 1 7 , 5 m,
szerokości: 1 4 , 7 m, wyposażony w 33 żagle o łącznej
powierzchni 4 1 9 2 m2 • Statek po wojnie został
przekazany ZSRR jako część reparacji wojennych
i przemianowany na „Siedow" . Na początku prócz
zadaf1 szkoleniowych, pływał jako żaglowiec
towarowy, m.in. wożąc saletrę z Chile.
47
Badacz i podróżnik Thor Heyerdahl
przepłynął Pacyfik na „Kon-Tiki" ,
ręr:znie wykonanej tratwie. Wyprawa z Ameryki
Południowej do Polinezji trwała 1 0 1 dni. Wyposażoną
w czworokątny żagiel tratwę wykonano z drzewa
halsa, na wzór tratw Inków, hez użyda śruh i gwoździ .
Heyerdahl chciał udowodnić, że Indianie z Ameryki
Południowej mogli na tratwach dopłynąć do Polinezji.
19
1 g6 7
Polak, kapitan Leonid Teliga
wyruszył, na drewnianym
jachcie „SY Opty", w rejs
dookoła świata . 5. kwietnia H l fi R w <lro<lze z Dakartn
do Las Palmas Teliga przeciął kurs, którym zdążał
w marcu 1 9 6 7 z Las Palmas do Barbados. W tym
<lniu dokonany został pierwszy w historii samotny
rejs Polaka dookoła świata, trwający 2 lata 13 dni,
2 1 godzin i 3 5 minut. Jego jacht o wyporności
5 t, przy <lłngośd R , 8 5 m i szerokośd 2 , 75 m ,
miał powierzchnię ożaglowania 60 m2•
7
V 19 O
Thor Heyerdahl wraz z siedmioma
kompanami (z siedmiu krajów)
przepłynął Atlantyk na łodzi Ra II. ł.ó<lź wykonali
z papirusu (z Etiopii) Indianie znad jeziora Titicaca.
Wyruszył z brzegów Maroka dopływając do wyspy
Rarha<los (Karaiby) w Arneryr:e.
1 92 1
Anton Flettner ubiega się o niemiecki
patent na statek z rotorem (rotor ship)
- napędem wykorzystującym tzw. Efekt Magnus' a.
Na podstawie wynalazku dwa lata później powstaje
"Buckau" - eksperymentalny statek z dwoma
rotorami.
1 92 2
Zwodowano w Gdaf1sku
„Dar Młodzieży" . Statek
jest trzymasztową fregatą dysponującą 26 żaglami
o powierzchni 3 1 3 7 , 5 m2. Napęd pomocniczy
stanowią <lwa silniki o mor:y 7 5 0 KM. Długość.
całkowita wynosi 1 09 , 2 m wraz z bukszprytem,
szerokość - 14 m, zanurzenie maksymalne -- 7 m.
Statek dysponuje 1 5 0 miejsr:ami <lla praktykantów,
załoga liczy 44 osoby.
XI 1 9 8 1
siebie podobne. Oczywiście w przypadku nawiązania
na Dalekim Wschodzie (Chiny, Japonia) używano
kontaktów handlowych dochodziło do intensywnej
wymiany doświadczeń, podpatrywania i naśladowania
różnych rozwiązań. Z pewnością najbardziej
rewolucyjnym odkryciem dla transportu morskiego
było wynalezienie i zastosowanie żagla. Wprawdzie
z powodzeniem lodzi wiosłowych , ale głównie do
żeglugi przybrzeżnej , gdyż napęd za pomocą wioseł
i siły mięśni nie sprawdzał się w dalekich podróżach.
:podobna ewolucja odbyła się w basenie Morza
Sródziemnego , gdzie żagiel pełniący początkowo
il
�=
•
....
•
...
•
z
>
•
-
li:
=
...
en
1 985
Wyrusza w rejs „Alcyoue", nastt;:pca
słynnego „Calypso" kpt. Cousteau,
wyposażony w 3 1-metrwej wysokości cylindry
systemu TurbosailrM (tzw. rotor Magnusa lub
rotor Flettnera) zaprojektowane do napędzania
statku. Wykorzystują one efekt znany jako
„zjawisko Magnusa", od nazwiska jego odkrywcy
- niemieckiego fizyka i chemika H.G. Magnusa,
który zwrócił uwagę na to, że powoduje ono
„zakrzywienie" toru wybitej piłeczki tenisowej lub
golfowej oraz zmienia tor obracającego się pocisku
artyleryjskiego i jako pierwszy zbadał to zjawisko
w 1 853 roku.
W Gdańsku zwodowano polski
żaglowiec „STS Fryderyk Chopin"
- stalowy hryg, zbudowany według projektu
Zygmunta Chorenia. Parametry okrętu: długość
całkowita - 5 5 , 5 m, Szerokość - 8 , 5 m, powierzchnia
żagli - 1 200 m2. Prędkość: mak„ymalna żaglowr:a 16 węzłów (30 km/h).
1 992
-
...
>
li:
•
1:1
=
W Stoczni Gdańskiej rozpoczęto
budowę „Gwarka", ostatniego
wielkiego żaglowca PRL-u (nieukmiczonego) . Miał
być żaglowcem z trójmasztowym ożaglowaniem
parawanowym, ostatecznie został zakupiony
przez zagranicznego armatora i przeprojektowany.
Przedłużono go o 24 m i zmieniono ożaglowanie
na klasyczne. Ostatecznie powstała 5 masztowa
1 3 3 . metrowa fregata "Royal Clipper" o wyporności
5000 ton. Od lipca 2000 pływa w charakterze
luksusowego żaglowca wycieczkowego pod banderą
Luksemburga.
1 989
funkcje pomocnicze dla wioseł, z czasem ewoluował
do głównego napędu. Dopiero skonstruowanie na
przełomie X'J i XVI w. żaglowców odpowiednio dużych
i posiadających odpowiednia „ dzielność morską"
umożliwiło podjęcie dalekich wypraw, których efektem
było odkrycie nowych lądów oraz nawiązanie kontaktów
6
Zwodowano 88. metrowy jacht
''MaltaiISki Sokół" zbudowany
na zamówienie miliardera
Toma Perkinsa za ponad 160 mln dolarów. Jest uznawany
za jeden z najdroższych, uajvviększych i najbardziej
innowacyjnych jachtów żaglowych na świecie.
2 OO
handlowych. Powstanie wielkich żaglowców przyczyniło
się do rozwoju komunikacji i wymiany pomiędzy
dalekimi krajami również na odleglych kontynentach.
W przeszłości żaglowce stosowano w celach
militarnych, transportowych oraz w rybołówstwie
i polowaniu na duże zwierzęta morskie (np. wieloryby) .
Główny podział żaglowców to klasyfikowanie ich ze względu na rodzaj
ożaglowania i ilość masztów. Współcześn ie wyróżnia się:
Żaglowce 1 -masztowe
ket
slup
si uter
kuter
Żaglowce te mogą występować z różnymi rodzajami ożaglowa n ia.
(Powyżej pokazano tylko ożaglowanie bermudzkie). Różnią się ilością
podstawowych żag li p rze d n i c h : kuter - ma przynajmniej dwa,
sluter - ma dokła d n ie dwa, ale jed nocześnie może być używa ny tylko
jeden z nich, slup - jeden, a na kecie nie ma ich wcale.
Żaglowce 2-masztowe
7
W Holandii zwodowano
„MS Beluga SkySails" pierwszy na świede statek towarowy (kontenerowi er:)
wspomagany siłą wiatru. Statek jest wyposażony
w sterowany komputerowo latawiec (konstrukcja
podohna do paralotni), który „dągnie" statek .
Latawiec, pracuje na wysokości od 100 do 500 m
ponad powierzchnią oceanu, gdzie wiatr jest znacznie
silniejszy i stabilniejszy niż przy powi erz r:hn i .
Latawiec jedną z obiecujących koncepcji n a
wykorzystanie energii wiatru d o wspomagania
napędu si ln iko wego statków? Ro związ an ie takie
z powodzeniem przetestowano najpierw na małej
jednostce „Beaufort" rozstawiającej morskie boje,
a potem na dużym transportowr:u „Relnga Projer:te",
na szlaku transatlantyckim.
XII 2 O O
2O12
Naukowcy z University of Tokyo
zaprezeutuwah „UT Win<l
Challenger" - koncepcyjny
model statku z systemem składanych żagli o 50. metrowej
wysokości i przekroju przypumiiiajqcym skrzydłu
samolotu. Te 20 m szerokości żagle mają być wykonane
z aluminium wzmocnionego konstrukcją (szkieletem)
z włókien sztucznych. Całuściq sterować bę<lq komputery
ustalając optymahie wanmki pracy dla każdego żagla. •
jol
kecz
Zarówno jol jak i kecz mają p rze d n i maszt wyższy od tyl nego, mogą
na n ich nosić różne typy ożaglowania skośnego. Jeśli jest to wersja
gaflowa, to może być stosowany d odatkowo topsel. Jol ma m n i ejszy
beza n maszt ustawiony za obrysem l i n i i wodnej (na nawisie rufowym),
natomiast kecz większy beza n maszt w o b rębie l i n i i wod nej.
(Powyżej pokazano tylko ożaglowanie bermudzkie)
szku ner
brygantyna
bryg
Szkuner jest żag lowcem co najmniej dwumasztowym i nosi wyłączn ie
ożaglowa n i e skośn ie, zaś brygantyna i bryg są wyłącznie dwumasz­
towca mi. Bryg jest żaglowcem w pełn i rejowym, zaś brygantyna nosi
ożaglowa n i e miesza ne - na pierwszym maszcie rejowe, na d rug i m
skośne (odwrotnej kom binacj i n i e stosowa no nig dy).
Żaglowce 3-masztowe i większe
Piotr Kawalerowicz
Pomimo że żaglowce w końcu zostały wyparte przez
zaczęto rozważać wykorzystanie sily wiatru jako
coraz większe i potężniejsze statki z silnikiem , stanowią
piękną kartę w historii żeglugi. Obecnie pełnią głównie
funkcje turystyczno-szkoleniowe i rekreacyjne. Jednak
coraz większa świadomość ekologiczna i rachunek
ekonomiczny spowodowały, że w XXI w. ponownie
uzupełniaj ącego źródła napędu dla statków. Być może
statki napędzane wiatrem powrócą, choć zapewne już
bez znanych nam typowych i tak romantycznych białych
żagli.
NAKRYCIE GŁOWY
Natura wyposażyła nas w coś bardzo cennego. To coś1 to w zależności od
osobnika ok. 1225-1375 g mózgu znajdującego się w głowie. Natura dała
mu też ochronę w postaci czaszki1 ale z biegiem dziejów okazała się ona nie
wystarczająca. Już starożytni wojownicy chronili więc głowy hełmami 1
noszą je też dzisiejsi żołnierze. Cywilna odmiana hełmu1 to kask.
Nakładają je strażacy1 budowlańcy1 skoczkowie narciarscy i wiele innych osób.
W kaskach jeżdżą również motocykliści.
Przepisy mówią jasno - motor:yklista po<lr:zas
jazdy musi mieć na głowie zapięty kask. To samo do­
tyczy motorowerzysty. Nie ma co z tym dyskutować,
bo to nakrycie głowy już wielokrotnie ratowało życie.
Kask motocyklowy (czy raczej prymitywny motoro­
werowy) można kupić w supermarkecie już za 200
zł, ale najdroższe i najbardziej luksusowe, markowe
kaski osiągają ceny nawet 3000 zł i wyższe. Czym
różnią się te modele, o tym za chwilę, najpierw przyj­
rzyjmy się historii motor:yklowyr:h nakryć. głowy.
Przez długi czas motocykliści jeździli Lez kasków,
choć w sporcie (przede wszystkim w wyścigach)
zaczęto ich używać już przed I wojną światową.
Były to skórzane zapinane pod brodą nakrycia głowy
przypominające wyglądem hełm czołgisty. Później
kask zaczął składać się z twardej skorupy i wewnętrz­
nej skórzanej wyściółki, takiej jak w wojskowym
hełmie. Wygładem przypominał połówkę orzer:ha,
dlatego rychło zaczęto go nazywać „orzeszkiem" luL
„skorupą". Ale dalej obowiązywał tylko w sporcie.
Inni motocykliści jeździli w najlepszym wypadku
włókno s2klane
włókna arganic2ne
włókno organiczne
„high performance"
2. Nawet z wielu różnych warstw może się składać
zewnętrzna, laminowana skorupa kasku
Więcej na: www. vipersat.pl
3.
Przekrój kasku - widać skorupę, wewnętrzną
warstwę tłumiącą i miękką wyściółkę
4. Niektóre integrale mają wewnętrzną blendę
przeciwsłoneczną - tu jest opuszczona
5. l{ask typu jet z szybą i blendą przeciwsłoneczną
6. Typowy kask terenowy. Duży daszek chroni
przez błotem poderwanym do góry przez inny
motocykl
w skórzanych pilotkach, berecikach lub w ogóle bez
nakrycia głowy. Ponieważ ludzkie oko przy większej
prędkości zaczyna łzawić, (groźne może też być
uderzenie muchy w gałkę oczną), co bardziej zapo­
biegliwi zaczęli używać gogli lotniczych. Te okulary
przetrwały w użydn do dziś, r.hof. or.zywiśde wy­
glądają już inaczej. W Europie pomysł powszechnej
jazdy w kaskach powstał już w 1 9 3 5 roku, gdy w wy­
padku motocyklowym zginął słynny bohater I wojny
światowej Thomas Edward Lawrence, znany też jako
Lawrence z Arabii. Doktor Hugh Cairnas udowodnił,
że w kasku nic by mu się nie s lało. Jednak obowiązku
jazdy w kaskach jeszcze długo nie wprowadzano.
W kmicu lat 5 0 . ubiegłego wieku przetoczyła się
przez Polskę dyskusja, r.zy nakazaf. jeżdżenie w ka­
skach? Ten pomysł miał tyle samu zwuleuuików,
co przeciwników. Ale specjaliści udowodnili, że
przyczyną śmierci w wypadkach większości mo­
tocyklistów jest uraz głowy. I tak obowiązek j azdy
w kaskach znalazł się w przepisach. Przez wiele lat
były to dalej „skorupki" ze skórzanymi osłonami na
7. l{ask szczękowy, czyli „którędy na Grunwald"
z podnoszoną przednią częścią, jest wybierany
przez turystów
1--.I
.-.
o
o
•
E
.N
o
o
Q_
Wi ece1i .1 na: www. vipers at. pl
Z paSJ I d o mOLocyK
„
uszy, aż wreszde ktoś wpadł na pomysł, ż e skorupa
kasku może Lyć głęLsza i również lepiej chronić Luki
i tył głowy motocyklisty. Tak powstał kask typu jet.
W latach 70. w Polsce szczytem marzei1 było właśnie
takie nakrycie głowy produkowane w NRD, o nazwie
Perfekt. Pod koniec lat 60. amerykai1ska firma Bell
wymyśliła zupełnie coś nowego. Był to kask nieco
podobny do hełmu kosmonauty, zakrywający całą
głowę wraz ze szr:zęką. Ponieważ łąr:zył się inte­
gralnie z ochroną szczęki (stanowił jedną całość ze
skorupą kasku) nazwano go integral. Stworzono go
głównie z myślą o zawodnikach wyścigowych, ale
firma widząc jaką zyskał popularność postanowiła
I l . Wysokiej jakości integralny kas motocyklowy
wejść na powszechny
używany również w wyścigach
rynek motocyklowy.
Ta czapka miała jed­
nak poważną wadę.
nawiewy na głowę (oraz wywiewy) oraz nawiewy
Szyha r:hroniąr:a or:zy
na szyhę. Jej parowanie rozwiązano dodatkowo
Lyła na stałe vułączu­
za vumucą specjalnych nakładek, które można
na ze skorupą przez
demontować oraz deflektorów, kierujących wydy­
chane powietrze w dół. Oczywiście wszystkie na­
gumową uszczelkę
i podczas jazdy
wiewy powietrza można zamykać bądź regulować
w deszczu całkowi­
podczas jazdy. Regulatory są tak sprytnie pomy­
cie zaparowywała.
ślane, by dało się to robić nawet w grubej moto­
Konstruktorzy Bell
cyklowej rękawicy. Wzięto się również za bez­
zamontowali więr: ot­
pier:ze6stwo, badania wykazały howiem, że kask,
8. Niektórzy np. na skuter wolą
kaski jet z małym daszkiem
który }JO wyvadku wygląda jak nowy wcale nie
wieraną, vudnuszuną
do góry szybę i prob­
musi być bezpieczny, bo głowa może być uszko­
lem zniknął. Tę kon­
dzona. Otóż zarówno skorupa jak i wewnętrzna
strukcję nazwano Star
wyściółka kasku muszą przyjąć na siebie maksi­
(gwiazda) , rychło stała
nrnm energii uderzenia. Skorupy wykonuje się
się ona przebojem
obecnie z poliwęglanu, z laminalów szklanych
i w wielu wersjach zo­
lub połączei1 laminatów szklanych, aramido­
stała powielona przez
wych (kevlar) i węglowych (carbon) . Wyściółki
innyr:h produr:entów.
wewnętrzne są zrobione z materiałów dohrze
vuchłaniających energię, a standardem jest moż­
W Polsce przez wiele
lat integrale, które
liwość wyjęcia części przylegającej bezpośrednio
do głowy w celu jej wyczyszczenia. Motocyklowe
były j uż w użyciu,
nazywano bela. Wraz
nakrycia głowy mają też inne udogodnienia z gwałtownym rozprzyciemniana blenda przeciwsłoneczna, którą
wojem motocyklizmu
można podnieść lub opuścić, czy wyściółka
9. Współczesne motocyklowe
w latach 80. zaczęto
ułatwiająca nakładanie okularów optycznych (to
czapki mają bardzo dobrą,
intensywniej prar:o­
regulowaną wentylację
ważne dla okularników - nie każdy kask jest tak
wać nad konstrukcją
wyposażony). Wśród rnutucykluwych turystów
kasków. Okazało się,
modne są kaski przypominające integrale, ale
że mogą one mieć
z otwieraną przednią częścią, by można było
mnóstwo udogodniei1
np. zapłacić na stacji paliw lub posilić się nie
ułatwiających życie
zdejmując ich. Noszą one potoczną nazwę szczę­
motocyklisty.
kowych, ale niektórzy nazywają je też „którędy
Po pierwsze na Grunwald". Motocyklowa czapka nie może
wentylar:ja. Głowa
też ważyć zhyt dużo oraz musi mieć środek cięż­
kośd we wła.�dwym miejsr:u, hy nie opadać. na
podczas jazdy w upal­
ny dzieli mucnu się
uczy }Jutlczas jazdy. Ważne jest też duLre zapięcie
pociła, a zamknięta
paska pod brodą.
szyba w integralu po­
Mamy więc do wyboru wiele rodzajów kasków
trafiła zaparowywać.
i dlatego podczas zakupu warto przymierzyć
Obecnie nawet kaski
przynajmniej kilka modeli. •
I O. Wewnętrzna miękka
średniej klasy mają
wyściółka może się składać
Włodzimierz Kwas
z wielu elementów
dobrą wentylację,
Więcej na: www. vipersat.pl
N a g ra n i cy człowi ecze ń stwa
„Cz!o.�i eki�m jeste m ; r:i i c co l u dzki� n i e jest m i obce" - sły n na ma ksyma Te rencj u sza coraz
częs�1ej staje po� zi:ia k1em za pyta n i a wo bec szyb ko rozwijających s i ę tec h nolog i i . Pyta n i e
o tozsa m o_ść staje s i ę �a tyl e p� lące, że c_o raz �zęściej pa da n i e tyl ko na pozi o m i e fil ozofii
o ra z sztu ki ta k zwa nej wyso k1 ą J est ta kze wa z nym tematem pop ku ltu ry, m i ędzy i n nymi
l iteratu ry d l a m łodych czytel n i ków.
Dokąd zmierzamy?
Czy życie z przeszczepem organu, który należał wcześniej do
zwierzęcia, można jeszcze nazwać ludzki m ? A co z protezam i
mechanicznymi? C o z wszczepianiem chi pów i procesorów?
Klonowa n i em i eksperymentami genetycznym i ? A jeśli uda się
połączyć bezpośrednio ludzki mózg z komputerem - czy nadal
będziemy mieć do czynienia z ludzką istotą?
Pytania o granice człowieczeństwa oraz naszą gatu nkową
tożsamość wielokrotnie padały na kartach literatu ry. Tematy
eksperymentów genetycznych i technologicznych, tworzenie
nowych istot dzięki bio-, cyber- i nanotechnologii to popularne
motywy science fiction. Kolejne odkrycia i eksperymenty na u ko­
we stają się pożywką dla powieści, które często przybierają formę
dystop i i . Są ostrzeżeniem wynikającym z analizy współczesnej
rzeczywistości i próbą znalezienia odpowiedzi na pyta nie, ja ka
przyszłość czeka nasz gatunek i pla netę, którą przekształcamy
w niepokojącym tempie w coraz mniej podobną do jej naturalnej
postaci .
Kim byłem?
Człowieki em . To najprostsza odpowiedź na pyta nie, ja kiej mogą
udzielić bohaterowie dwóch a meryka ńskich cykli science fiction,
które pojawiły się niedawno w polskich księgarnia ch . „Świat po
wybuchu" Juli anny Baggott oraz „Wojny światów" S .J . Kincaid to
dwie dystopie pokazujące Ziemię po wybuchach n u klearnych.
W świecie wykreowanym przez Baggott zniszczeni u uległa
wi ększość naszej planety, a ludzie, którzy przeżyli , ulegli potwor­
nym deformacjom. Połączenie bomby atomowej z nanotech­
nologią spowodowało zespolenie się tych, którzy przetrwali,
z rzeczami i stworzenia mi, także z i n nymi ludźm i, w monstrualne
hybrydy. Ta k powstała „Nowa Ziem ia" (tytuł pierwszego tomu
trylogi i Baggott), na której mieszka jedna z głównych bohaterek
serii Pressia - dzi ewczyna z głową lalki zamiast dło n i . Są jeszcze
Czyści - mieszkańcy Kopuły, którym udało się przeżyć Wybuch
bez szwa nku, ale oni z kolei poddawani są eksperymentom
biotechnologicznym, które mają wzmocnić ich odporność oraz
ogólne fu n kcjonowanie organizm u . A wybranych - zmienić
w maszyny do zabijania i kontrolowania nieczystych żyjących
poza Kopułą.
Rzeczywistość „Wojny światów" nie jest ta k potworn a .
Pierwsze użycie ładu n ku jądrowego w wojnie wielkich korporacji
przyniosło otrzeźwienie i ludzie prowadzą działania bojowe już
tylko w przestrzeni kosmicznej i przy użyciu samych maszyn. Ale
mają one bardzo specyficznych operatorów. Jednym z nich ma
zostać Tom Raines, pierwszopla nowa postać „Wojny światów".
W pierwszym tomie cyklu zatytułowanym „Insygnia" chłopak
zostaje poddany operacji wszczepienia procesora neuronowego.
Jego mózg zyskuje nowe fantastyczne możliwośc i , na przykład
dodatkową wewnętrzną pamięć, którą można błyskawicznie
ładować i korzystać z niej w każdej chwi l i .
Kim jestem?
Potworem. Dziwadłem. Ofiarą. Potencjalnym łupem innych
potworów. Ta k myśli o sobie wielu bohaterów powieści Julianny
Baggott, pora nionych, zdeformowanych, zespolonych z przed­
miota mi, roślinami, zwierzęta mi, a czasem z bliski m i l u b zupełnie
przypad kowymi ludźm i . Ci, którzy przetrwali poza Kopułą, żyją
z dnia na dzień. Społeczeństwo nie istnieje. Formacje, które
rozpoczynały po Wybuchu działalność jako służby porząd kowe,
po kilku latach stały się bandam i terroryzującymi m ieszkańców
cywilizacyjnego gruzowiska. Jedynym
prawem skutecznie egzekwowanym
jest prawo silniejszego. Jedynymi
więziami - więzi rodzinne, jeśli ocalał
ktoś bliski . Najcenniejsze są żywność,
bezpieczne schronienie i . . . wspo­
mnienia z okresu przed katastrofą.
Niegdysiejsze „istoty społeczne"
cofnęły się w zbiorowym rozwoju do
etapu przedplemiennego. Są poje­
dyncze istnienia i kilka prymitywnych
wspólnot powstałych na zasadzie
podobieństwa losów lub wygląd u .
Lepszym człowiekiem .
Nadczłowiekiem. Ta ka kusząca myśl
pojawia się w niejednej głowie za­
opatrzonej w połączony z neuronami
komputer. Kadeci elita rnej szkoły
wojskowej w „Wojnie światów" mają
lepsze i większe możliwości niż ci,
którzy żyją ja ko zwyczajni obywatele.
Niektórzy z nich jednak wiedzą, że
technologia może również stać się
ogromnym zagrożeniem dla ich toż­
samości i osobowości . Bo wysta rczy
wgrać na wewnętrzny komputer ka­
deta kil ka dodatkowych programów,
by uczynić z niego ma rionetkę i stero­
wać nim jak za pomocą joysticka . . .
Kim będę?
Odpowiedzi na to pytanie są
najciekawsze w przypadku obu
powieściowych seri i . Od nich zależy
przyszłość jednostek, ludzkości i całej
naszej pla nety. To pyta nie o wybory.
O kształtowa nie siebie i rzeczywisto­
ści . O wolność, a ta kże umiejętność
odróżniania manipu lacji od prawdzi­
wych wiadomości.
Zarówno w „Insygniach", jak
w „Nowej Ziem i " i wydanym właśnie
drugim tomie cyklu „Nowy przy­
wódca" udało się pokazać autorkom
walkę pierwszoplanowych bohaterów
o budowanie własnej tożsamośc i .
I Pressia, i Tom Raines muszą mozol­
nie budować ją z różnych elementów:
z własnej przeszłości, historii swojej rodziny, własnych doświad­
czeń, wyborów i wierności samym sobie. Czyteln i k obserwuje, ja k
łatwo zniszczyć integralność jednostki w systemie autorytarnym
i jaki wpływ na rozwój osoby mają związki z i n nymi - przyjaźń,
miłość i zaufanie.
Ki m będziesz? To nie do końca zależy od Ciebie - pokazują
amerykańskie pisarki . Nie masz wpływu na historię swojej rodzi­
ny, masz zerowy a lbo bardzo ograniczony wpływ na to, ja k na­
tura i zewnętrzne czynn i ki u kształtowały Twoje ciało. Ale możesz
je zaa kceptować i dokonując wyborów zdecydować o tym, JAKI
będziesz. Artykuł u kazał się w Kurierze Literackim 0 1 /201 3
www. kurierliteracki .pl •
(4)
Magdalena Walusiak
IOI
o
o
•
E
.
N
o
o
Q_
I
Fotog rafi a
5
Więcej na: www. vipersat.pl
bezce rn nyc h
Fotografia makro
Odkrywaj świat ukryty przed
widokiem przypadkowych gapiów. . .
Gdy myślisz o fotografii makro, zazwyczaj masz pewnie na myśli
fotogra fię zhli żen iową kwiatów, in sektów i i n nyr:h fenomenów
natury. Jednak zdjęcia przedmi9tów wykonanych ludzką ręką
mogą hyć równie interesujące. Swietną rzeczą w fotografii makro
jest to, że by znaleźć odpowiedni obiekt, wystarczy dostatecznie
rozejrzeć się dokoła. „Nie muszę daleko spacerować, by cieszyć
się urokami fotografii makro", przyznaje Mandy Disher .
„Większość zdjęć wykonałam we własnym ogrodzie".
Robiąc zdjęcie vrzedstawione }J O vrawej, Mandy umieściła na
kwiatku biedronkę, a na aparat założyła obiektyw 60 mm, zdjęcie
naświ etlane hyło przez 1/1 fi 0 przy przysłon ie f/4 , 5 . „Zazwyr:zaj
w naturze potrzeba naprawdę niewiele czerwieni, by wyróżniła
się na tle, dlatego zdjęcie przedstawiające czerwoną biedronkę na
czerwonym kwiatku nie jest najlepszym pomysłem. To jednak
była chwila, biedronka zaczęła rozpościerać skrzydła i musiałam
reagować bardzo szybko, punktem zainteresowania był nie kolor,
ale skrzydła owada".
s
Zacznij już dzisiaj
* Prawdziwy obiektyw makro będzie do tego projektu n ajlepszy,
ale jeżeli nie masz takiego, równie dobrze może się sprawdzić
obiektyw z pierścieniem zbliżeniowym.
* W przypadku zdjęć makro, znacznie łatwiej ustawić ostrość
ręcznie i zamiast operować pierścieniem ostrości, przysuwać
i odsuwać aparat od obiektu.
* Warto ustawić kolorowe tło, dobrze posłuży do tego kolorowa
kartka, którą możesz ustawić za obiektem. Kąt nachylenia kartki
umożliwi wybór stopnia odbijania światła.
* Eksperymentuj z dużą i małą przysłoną, to idealne narzędzie
do kontrolowania głębi ostrości.
Więcej na: www. vipersat.pl
po rad m i strzów
mrn�mn\7@7��
fotografowa nie
Fotog rafi a
Więcej rna: www. vipersat.pl
'
o
o
•
E
.N
o
o
Q_
'
Czyste i kolorowe tło sprawia,
że obiekt się wyróżnia i ściąga
uwagę widza
Upewnij się, że aparat ustawiony
jest prostopadle do fotografowa­
nego owada, w ten sposób cały
obiekt znajdzie się w płaszczyźnie
ostrości
2 Ważlti nadlatują
Użyj wypełniającego błysku
sprawi on, że podkreślone zostaną
szczegóły i kolor owada
Zbliż się do tych kolorowych istot
Najlepszą porą na fotografowanie ważek jest wczesny
IJUranek, jak mówi fotograf Lee Beel: „Tu dlatego,
że dopóki się nie rozgrzeją, nie mogą latać, dlatego
dohrze, gdy jest por:hnrnrno, gdyż wtedy dłużej
pozostają lekko osowiałe".
„Kolejnym powodem jest wiatr, a konkretnie jego
brak, który umożliwia fotografowanie bez ryzyka
poruszenia. O ile robi się zdjęcia z krótkim czasem
otwarcia migawki, nie ma to większego znaczenia,
ale przy dłuższej ekspozycji nawet lekka bryza
może }JU}JSUĆ zdjęcie. Jeżeli chudzi u lokalizację, tu
pamiętaj, że ważki lubią tereny znajdujące się blisko
wody, r:zyli np. lokalnyr:h stawów r:zy jezior, dlatego
właśnie tam warto zacząć poszukiwania. Zdjęcia,
które widzisz powyżej, zrohiłem w parku nieopodal
mojego domu, za pomocą obiektywu 70-200 mm
z pierścieniem umożliwiającym ostrzenie z mniejszej
odległości niż zalecana przez producenta. Mógłbym
skorzystać z obiektywu makro, ale zoom daje więcej
swobody, jeżeli chudzi u kadrowanie i kurnI-Juzycj ę" .
Zacznij już dzisiaj
* SI-Jróbuj fotografować na czystyrn, kolorowym
tle, ale takim, które nie będzie odciągało wzroku
od ważki.
* By zdjęcia były idealnie ostre, korzystaj ze statywu
i najlepiej ostrz ręcznie, będziesz miał lepszą kontro­
lę. Autofocus w poszukiwaniu ostrości w zdjęciach
makro ma tendencje do ciągłego szukania jej,
co powoduje wydłużenie przygotowania do zdjęcia
i nie zawsze daje dobre rezultaty.
* Głębia ostrości w takich zdjęciach jest bardzo
mała, dlatego jeżeli chcesz, by cały obiekt był ostry,
upewnij się, że jesteś ustawiony do niego prostopad­
le - wtedy owad zmieści się w płaszczyźnie ostrości.
* Jeżeli hędziesz miał szczęście i trafisz na leniwe­
go owada, staraj się lekko dobłysnąć fleszem, który
zmiękczy ostre cienie.
3 Doltładnie to, czego szukasz
B aw się , fotografuj ąc lokalne inscenizacj e bitew
Latu zbliża się wielkimi krukarni, a wraz z nim duże, barwne festyny uraz
rekonstrukcje bitew. Szybkie, wściekłe i energetyczne inscenizacje bitew
luh turniejów ryr:erski r:h są dla fotografa nie lada wyzwaniem.
Dosyć trudno wyizolować jeźdźca z tła, ale jeżeli masz odpowiedni
obiektyw, możesz zrobić zbliżenie, ustawić w miarę duży otwór przysłony
i fotografować pędzącego konia. Jeżeli nie masz odpowiedniego obiektywu,
możesz wykorzystać technikę panoramowania, która umożliwi rozmazanie
tła w nieco inny sposób.
Zacznij już dzisiaj
* By zrobić zdjęcie wyraźnego konia na rozmazanym tle, ustaw czas
otwarr:ia migawki na ok. 1/1 5 s.
* Przy panoramowaniu staraj się wykonywać możliwie naj bardziej płynny
rurh
n ;;i n nr;;in1 n\AT;;i n i P 7;;Jr7n i i iP.<:7r7P nr7Ptl \ATri .<: n i Pri Pn1 -: n 1 1 d 1 1 n1 i o;;i\ATki
4 Zobacz więcej
Ciesz się kolorami nadmorskich konstrukcji
Bywają sytuacje, gdy nawet najbardziej s zerokokąt­
ny obiektyw nie jest wystarczająco szeroki, by
objąć swym zasięgiem całą scenę, która stoi Ci
przed oczami. Jeżeli tak się zdarzy, czemu nie zro­
bić zdjęcia panoramicznego? Lato sprzyja tworzeniu
kolorowyr:h panoram , po r:o więr: r:zekaf.? !
Jeżeli, podobnie j a k Bryce Hughes, chciałbyś
fotografować kolorowe plażowe domki, pamiętaj,
aby nie przywiązywać zbyt dużej wagi do klasycz­
nego trójpodziału, tak jak to ma miejsce w tradycyj­
nej fotografii kraj obrazowej . Zamiast tego upewnij
się, że najważniejszy element zdjęcia znajduje
się w centrum kadru i przy krawędziach jest
dużo wolnego miejsca.
Przy wykonywaniu zdjęf. panoramir:znyr:h
pamiętaj o kilku kwestiach.
Po pierwsze, najlepiej każdy kadr komponować
w orientacji pionowej, dzięki temu będziesz w sta­
nie uchwycić większą część sceny. Musisz też prze­
stawić aparat na tryb Manualny, by mieć pewność,
że ekspozycja przy każdym zdjęciu będzie taka
sama. Dzięki temu między połączonymi zdjęciami
nie będzie żadnych odcięć kolorystycznych.
S
Poza tym pamiętaj, by przy każdym zdjęciu utrzy­
mywać ten sam punkt ostrości, czyli by płaszczyzna
ostrości była konsekwentna. Jeżeli masz głowicę
panoramiczną, zadanie Lę<lzie ułatwione, ale g<ly
masz pod ręką zwykły statyw, też dasz radę to zrobić.
Zacznij już dzisiaj
* Pamiętaj, hy kolejne kadry zawierały 1/3 poprzed­
niego ujęcia, dzięki temu będziesz miał pewność,
że przy sklejaniu zdjęcia będą się precyzyjnie
pokrywać i nie powstanie, żadna luka.
* Znajdź odpowiednią lokalizację. Rzędy domów,
chatki na plaży tu idealne obiekty <lu tego typu
fotografii.
* Nie musisz u żywaf. statywu, ale znar:znie ułatwia
to proces sklejania zdjęć.
* Ustaw ekspozycję pod najjaśniejszy kadr i już nie
zmieniaj parametrów. Jeżeli ustawisz ją pod najciem­
niejsze zdjęcie, najprawdopodobniej jasne partie
obrazu zostaną przepalone. Lepiej mieć zbyt ciemne
cienie niż przepalone światła.
Ciekawe zdjęcia plaży
Miej oko na ciekawe kształty i wzory
Natura pełna jest rozmaitych kształtów oraz przyciągają­
cych wzrok wzorów, czasami ich odkrycie wymaga tylko
odrobiny cierpliwości i wyczucia.
Fotograf przygodowy Chris McLennan przekonał się,
jak ciekawie może wykorzystać Matkę Naturę. „Możli­
wość graficznego ,u chwycenia fal <laje mi u<lpuwie<lni
punkt widzenia. Swiadomie staję na brzegu klifu, by wi­
dzieć. wszystko z góry. Kontrast między mor:no oświetlo­
nym surferem a cofającą się falą, składa się na intrygującą
kompozycj ę" .
Co Chris radzi osobie, która chciałaby wykonać podobne
ujęcia? „Znasz zasady kompozycji, eksperymentuj
z rozmaitymi metodami ich łamania! "
Zacznij już dzisiaj
* Znajdź odpowiednią lokalizację.
* Fotografuj z wysokiego punktu widzenia, n ajlepiej
z górki czy wysokiego balkonu.
* Ustaw statyw, przymknij przysłonę i wybierz niskie
ISO, znacznie podniesie to szansę na czyste i idealnie
ostre zdjęcie.
I ./ I
4'
o
o
•
G u .1 t ar g ea r
Wię cej na: www. vipe rsat. pl
Dla młodego
rockmana
Przed Wami kolejna1 tym razem już letnia porcja
sprzętowa polecana przez Magazyn Gitarzysta.
E
.N
o
G i t a ra :
B u rn s Co b ra
o
Q_
Burns Cobra to bardzo oryginalna gita­
ra mocno nawiązuj ąca do wyglądu
Stratocastera. Jej budowa opiera
się na wykonanym z lipy korpusie,
do którego przykręcono klonowy
gryf z palisandrową podstrunnicą.
Wykończenie w kolorze Guards Red
w połączeniu z trójwarstwową płytką Mint
Green prezentuje się niezwykle atrakcyjnie. Dźwięk
ze strun zbierają tutaj trzy legendarne przetworniki Burns
Mini Tri- Sonie, znane z niskiego poziomu szumów i wy­
sokiego sygnału, a potencjometr push-pull pozwala na
znalezienie każdego brzmienia: od słynnej szklanki,
aż po prawdziwe, rockowe mięso. Nad stabilnością stroju
czuwa oryginalny mostek tremolo Burns Knife E dge.
Cena: 1 .250 PLN
www.burnsguitars.com
Wzmacn i acz : Bugera V 5 5 H D
Ręcznie wykonany gitarowy head
o mocy 55 W i konstrukcji opartej
o 2 lampy 616, umożliwiający
pracę w trybie triody lub pentody.
Wzmacniacz wyróżnia się stylowym
wyglądem vintage z lat 60. 2 kanały
wykorzystuj ą w przedwzmacniaczu
3 lampy l 2KX7, kreujące brzmienie
idealne zarówno do bluesa jak i raso­
wego crunchu. Miłośnicy cięższych
barw też na pewno nie będą zawiedze­
ni. Na pokładzie znalazł się wysokiej
klasy pogłos z funkcj ą Reverb Control
oraz szeregowa pętla efektów. W kom­
plecie heavy-duty footswitch dla wybo­
ru kanału i funkcji Reverb.
Cena: 1.550 PLN
www.bugera-amps.com
Więcej na: www. vipersat.pl
Ka be l : Bespeco PT4 50
Profesjonalny kabel instrumentalny z serii Platinum o długości
4 , 5 m. Ma dwa wtyki 6 , 3 mm mono (z dodatkiem platyny) . Bardzo
solidny, wykonany z wysokiej jakości materiałów przewód o atrak­
cyj nym designie. Wtyki kabla są zalane tworzywem usztywnia­
jącym tak, aby zabezpieczyć przed zerwaniem kabla podczas
użytkowania.
Cena: 89 PLN
www.bespeco.it
Stru ny : E rn i e B a l l EB 2223
Zestaw strun d o 6-strunowych gitar elektrycznych z serii Slinky Nickel.
Ernie Ball Slinky maj ą owij kę ze stali niklowanej i charakteryzują się
klasowym, czystym brzmieniem oraz długą żywotnością.
Grubości: 9, 1 1 , 1 6 , 24, 32 , 42 .
Cena: 25 PLN
www.ernieball.com
Kostki : Du n lo p Max G ri p J azz I l i
Kostki Dunlop Jazz wykonane są z wysokiej jakości nylonu. Proces ich produk­
cji polega na próżniowym formowaniu nylonu, dzięki czemu każda kostka j est
bardzo precyzyjnie wykonana. Kostki te maj ą specjalne wypukłości w części
chwytnej , co znacząco poprawia kontrolę nad kostką, oraz zwiększa komfort
trzymania, nawet przy spoconych dłoniach. VVykorzystany do produkcji nylon
daje wysoką odporność na ścieranie. Kostki dostępne są w grubościach:
Round - 1 . 1 0 , Semi - 1 . 1 8 oraz Sharp - 1 . 3 8 mm.
Cena: 2,50 PLN
www.jimdunlop.com
Ćwicz razem z magazynem
Gitarzysta !
Magazyn Gitarzysta jest miesięcznikiem skierowanym do wszystkich fanów gitary
- zarówno tych już grających, jak i tych, którzy pragną rozpocząć tę ekscytującą
przygodę. W każdym numerze znajdziesz 7 lekcji gitarowych (gitara klasyczna,
gitara akustyczna, jazz, blues, funky, rock i metal) oraz dwie lekcje basowe.
Co miesiąc publikowane są wywiady z gwiazdami sitary, zdradzającymi muzycz­
ni'! taj n i ki i opisująr.ymi używany prZP.7. siP.hiP. .<; przęt. NiP. hraknjf! takżf! newsów
z branży gitarowej oraz opisów świeżych wydawnictw nutowych. Nie jest ważne
na jakim poziomie zaawansowania w grze na gitarze aktualnie jesteś - ważne jest,
że z magazynem Gitarzysta jesteś skazany na sukces !
Wydania bieżące i numery archiwalne można sobie poczytać
i kupić na www.ulubionykiosk.pl
E
_g
N
o
o_
Coś pod telewizorem
s
o
u
n
d
b
a
r
11
Potrzeba jest matką wynalazków1 a także matką kompromisów. 11 Potrzeba ma
wiele dzieci1 jedno z nich nazywa się soundbar to nowy rodzaj urządzenia1
o którym jeszcze nie wszyscy wiedzą1 a zaręczam1 że powinni. Nie jest to 11wynala­
1
zekl mało komu potrzebny1 który ma się stać modny dzięki upartej promocji1 lecz
racjonalna odpowiedź na sytuację1 w jakiej znaleźli się posiadacze nowoczesnych1
płaskich telewizorów.
-
Kino domowe ( L u laj w rozumieniu jego
systemów dźwiękowych) pojawiło się z ideą dal­
s zego rozwinięcia „ przestrzeni", wykreowania
d źwięku dookóln ego, już nie tylko ro zplanowanego
IJrze<l słuchaczem, <lu czego wystarczy IJrzecież
para kolumn, ale też zachodzącego słuchacza z bo­
ków i z tyłu; z dodatkowo wzmocnionym i usta­
bilizowanym środkiem sceny (kanał centralny)
i efektywną obsługą najniższych częstotliwości
przez specjalny kanał subwooferowy. Do tego po­
trzebujemy zarówno całego kompletu zespołów
głośnikowyr: h , j ak i adekwatnie lir:znej baterii
wzmacniaczy, zwykle Za}Jakuwanej w jedną obu­
dowę amplitunera, ale wciąż odseparowanych od
samych głośników. To w uproszczeniu rozwinięcie
układu stereofonicznego - więcej kanałów, stąd
więcej kolumn (chociaż już niejednakowych) i wię­
cej wz1nacniaczy.
Obietnica dźwięku przestrzennego była bardzo
atrakcyjna, pomysł generalnie chwycił, systemy
5 . 1 w najróżniejszyr:h opr:jar:h , od ni skobudżeto­
wych zestawów „z jednego }JU<lełka", aż }JO naj­
droższy hi-end, można spotkać u wielu znajomych,
ale . . . Nie zdobyły one monopolu na tworzenie
systemów najogólniej mówiąc „nowoczesnych" ,
napotkały bowiem kilka barier w swojej ekspansji;
wielu klientów, z różnych powodów, nie zaak­
ceptowało i nie zaakceptuje takiego rozwiązania .
Jedną grupę s lanowią zdeklarowani a udiofile/sle­
reofile, którym do szczęścia wystarczy dobry sy­
stem stereo. Drugą grupę malkontentów tworzą ci,
którzy zainspirowani „ przestrzennośr:ią" , r: h r:i eliby
cieszyć sitt z walorów systemu 5 . 1 , u inne as}Jekty
j akości dźwięku dbając mniej , ale nie maj ą miej sca
ani ochoty, aby prowadzić przez cały salon kable,
ewentualnie peszle pod podłogą, kuć tynki itd.
Wielu nabywców systemów 5 . 1 , po ich sprowadze­
niu do domu, zaczyna instalację od podłączenia
głośników lewego, prawego i subwoofera, uru­
r:homienie p o zostałyr:h elementów pozostawiająr:
„na jutru" . . . które zwykle zamienia sitt w „nigdy " .
Centralny i surroundy często w ogóle n i e s ą wyj­
mowane z wielkiego pudła, zwłaszcza w przypad­
ku systemów popularnych, niskobudżetowych,
oferowanych przez producentów w gotowych
zestawach.
Problem został dostrzeżony i zrozu­
miany, stąd zar:zęły pojawiaf. się inne rozwiązania.
Jednym z nich jest tzw. soundbar. Dzittki niemu, godząc się na kompromis w zakresie jakości
dźwięku, możemy zamienić całe stado mniejszych
i większych głośników systemu wielokanałowego
na jedno „urządzenie głośnikowe" - integrujące
w długiej, wąskiej obudowie, umieszczanej pozio­
mo pod telewizorem, wszystkie głośniki systemu.
Więcej na: www. vipersat.pl
Nie zawsze jest tam upakowany r:ały „ko m plet"
znany z 5 . 1 , czasami kanały są trzy, czasami tylko
dwa, często j ednak stosuje się zabiegi, zarówno po­
przez rozplanowanie i ukierunkowanie przetwor­
ników, j ak też poprzez ich „sterowanie" specjalnie
przygotowanymi sygnałami, aby wykorzystując zja­
wiska psychoakustyczne, wykreować „wirtualną"
przestrzeli dźwiękową - znacznie obszerniejszą,
ni żhy pojawiła sill z prostego podłąr:zenia do głoś­
ników <le<lykowanych poszczególnym kanałom,
ale ulokowanych przecież blisko siebie, sygnałów
z odpowiednich wzmacniaczy. Przecież w takiej
sytuacji dźwięki, które miały dobiegać z kanałów
surroundowych, z boku lub z tyłu, po prostu zmie­
szałyby się z dźwiękami z kanałów prze dnich,
biegnąc razem z nimi z frontu, i z przestrzennych
atrakcji hyłyhy nici. Owo przygotowanie odpo­
wi ednir:h sygnałów, śdśle skorel owanyr:h z aran­
żacją przetworników, jest zadaniem procesorów
DSP, sprzężonych z poszczególnymi wzmacniacza­
mi - ale w tej sytuacji mówimy o wzmacniaczach
i procesorach zintegrowanych z głośnikami, a więc
o konstrukcji aktywnej . Dlatego zdecydowana
większość soundbarów jest tego typu . Ponadto
takie podtelewizorowe urządzenie wzmacniająco­
-głośnikowe, elimi nująr:e nie tylko i n stalar:jfł wielu
głośników w różnych miejscach pomieszczenia, ale
także konieczność zakupu amplitunera, znalezie­
nia dla niego miejsca, wreszcie poałączenia całym
plikiem przewodów, trafia w Rotrzeby klientów,
którzy chcą „pójść na skróty" , i niewielkim kasz­
lem, niewielkim wysiłkiem, uruchomić namias lkę
kina domowego, która z całą pewnością zagra le­
piej , niż sam telewizor.
N owoczesne telewizory <laią temu roz­
wiązaniu podwójne fory - po pierwsze ze względu
na swoją płaskość grają generalnie o wiele słabiej ,
niż dawne telewizory CRT (kineskopowe, z dużymi
skrzynkami, które pomagały też brzmieniu) , po
drugie, d zięki swoim dużym przekątnym, a więc
dużej szerokości, pozwalaj ą umieścić poniżej „bel­
kfł d źwi fłkową" o podobnej, znar:znej rozpifłtośd wrttcz najładniej wygląda taka, której szerokość jest
dopasowana do telewizora. To z kolei o znacza, że
głośniki kanałów lewego i prawego, jak też surro­
undowe , mogą być rozstawione relatywnie szeroko
- znacznie szerzej , niż w stereofonicznych stacjach
muzycznych/dokujących, stawianych na biurkach
i stolikach nocnych. To oczywiście pomaga kreo­
wać większą scenę d źwiękową. Niektóre soundha­
ry zawierają nawet źródło dźwifłkll - ponieważ to
urządzenia kina domowego, jest nim „statutowo"
o dtwarzacz Blu-ray, chociaż coraz większą rolę
odgrywa łącze internetowe. W takiej sytuacji so­
undbar p ełni rolę całego systemu kina domowego
i podłączany jest tylko do telewizora , choć można
ewentualnie do niego podłączyć też inne źródła
sygnału audio i wideo. Z drugiej strony, ponieważ
soundhary zauważane są przez r:oraz Wifłkszą
liczbtt klientów o zróżnicowanych możliwościach
finansowych , więc pojawiają się, obok dominu­
j ących modeli tanich, także propozycj e b ardziej
zaawansowane i ekskluzywne, o cenach zbliżaj ą­
cych się do 10 OOO zł (np. B&W Panorama) ; za takie
pieniądze można kupić już całkiem niezły system
5 . 1 , więc opcja takiego supersoun d bara nie bierze
sill z zamiaru dostarr:zeni a rozwi ązania taniego, ale
innego - <lla wielu użytkowników wygodniejszego .
Jednocześnie widać trend, aby
soundbarom towarzyszyły sub­
woofery. Do pewnego stopnia stoi to w sprzecz­
ności z ideą eleganckiego i prostego systemu, oparte­
go na jednym urządzeniu głośnikowym, dyskretnie
towarzyszącym telewizorowi, gdyż suhwoofer, nawet
nowor:zesny i kompaktowy, dosłownie miniaturowy
być nie może i gdzieś na niego trzeba znaleźć miejsce.
Zgoda na subwoofer jest jednak bardzo rozsądna,
gdyż może znacznie podnieść jakość dźwięku i natu­
ralność kina domowego, zwłaszcza gdy jest to kino
akcji. O ile bez „prawdziwych" efektów przestrzen­
nych atrakcyjność dźwięku będzie ograniczona, ale
nie zdegradowana, to niedostatek siły niskich czę­
stotliwośd, r:zyli słahy has, rozkłada sprawił i zhliża
jakość <lźwittku <lu tego, który dostajemy z samego
telewizora. Weźmy pod uwagę, że im fajniejszy, snrn­
klejszy soundbar, tym gorzej radzi sobie z niskimi
częstotliwościami (wielkość ma znaczenie„ .) , a więc
tym bardziej potrzebny subwoofer. Inaczej mówiąc,
jeżeli zdecydowanie odmawiamy prawa pobylu
subooferowi, a oczekujemy przyzwoitego basu,
musimy zgodzić się na duży, gruhy i mało atrakcyj­
ny sonndhar. C:o wybieramy? Wifłk4'zośf. klientów,
i słusznie, wybiera elegancki soun<lbar, ten bowiem
jest zawsze widoczny, i subwoofer na dodatek, który
można gdzieś schować. Decyzję taką ułatwia coś
jeszcze - zwykle nie musimy się za subwooferem spe­
cjalnie rozglądać, gdyż producenci często dostarczają
gotowe komplety soundbarowo-subwooferowe (tak
jak i satelitarno-subwooferowe) , więc są one właś­
dwie dohrane, zarówno pod wzglfłdem elektroaku­
stycznym, jak i wzorniczym; ponadto wiele tego typu
systemów zapewnia bezprzewodową komunikację
soundbara z subwooferem (soundbar musi wysłać do
subwoofera sygnał LFE, który jednak dopiero w ak­
tywnym subwooferze zostanie wzn10cniony) - znika
więc kabel, czy to niskopoziomowy (RCA), czy wy­
sokopoziomowy (głośnikowy) , którym zwykle sub­
woofer musi hyć podłączony; pozostaje oczywiście
kahel siedowy, ohowiązkowy dla każdego nrządzenia
„aktywnego", zasilanego napittciem sieciowym. •
Andrzej Kisiel
Przeglądaj miesięcznik Audio
na www.ulubionykiosk.pl
�
1 ec h no 1 og 1a 1 muz'y1'\a
.
1:
Wie cęj,na: www. vipersat.pl
moj e hobby
o
o
•
E
.N
o
o
Q_
Tworzenie muzyki
Miksowanie , mastering i powielanie
Omawiając kolejne etapy pracy z materiałem muzycznym w środowisku
komputerowego studia nagrań przyszedł czas na trzy etapy! które w świecie
profesjonalistów nazywane są postprodukcją. Postprodukcja1 czyli wszystkie
prace nie związane bezpośrednio z artystycznym kształtem dzieła muzycznego 1
to wszystko to1 dzięki czemu nagrane przez nas ścieżki (partie gitar1 wokalu1
instrumentów elektronicznych - jednym słowem cała nasza kompozycja) trafią
do słuchacza w postaci gotowego do odsłuchania produktu.
Może to być plik MP31 który zostanie pobrany z naszej strony1 może to być
materiał odsłuchiwany strumieniowo (tak to się dzieje np. w przypadku takich
serwisów jak YouTube czy Wrzuta.pl) 1 ale może to być też płyta CD Audio.
Miksowanie
Miksowanie jest pror.esem , w którym o<l<lzielne śla<ly
wcho<lzące w skła<l projektu wielośla<lowego są ze
sobą łączone w odpowiednich proporcjach dla uzy­
skania jednolitego i spójnego brzmieniowo materiału
muzycznego z uwzględnieniem miejsca poszcze­
gólnych elementów w panoramie stereofonicznej
i z odpowiednią głośnością. Na Lym elapie s losuje się
też takie efekty jak pogłos (lokujący dany instrument/
głos w przestrzeni) , korekcja (zmieniająca harwę in­
strumentu/głosu) i procesory dynamiki (kontroh1jąr.e
głośność i charakter dynamiczny) oraz szereg innych
narzę<lzi nharwiająr.yr.h <lźwięk na tysiąr.e różnyr.h
sposobów.
W czasach wielośladów analogowych proces mik­
sowania był wyraźnie oddzielony od procesu nagry­
wania, co wynikało z ograniczeii technologicznych.
Najpierw ślady należało zapisać na oddzielnych
ścieżkach na Laśmie (jednorazowo lub melodą kolej­
nych nagra(1 z odsłuchem już zarejestrowanego mate­
riału) , a dopiero potem hyły one odtwarzane z taśmy
i w r.zasie rzer.zywistym mik'>owane.
Miksery w programach DAW to narzędzia pozwalające na realizację praktycznie każdego pomysłu
związanego z produkcją muzyczną
Specjalistyczne studia masteringowe to obiekty o perfekcyjnej akustyce, wyposażone w sprzęt najwyższej
jakości, pozwalający usłyszeć każdy niuans brzmienia. Można wprawdzie dokonać masteringu w warunkach
domowych, ale jego jaltość nigdy nie dorówna masteringowi przeprowadzonemu przez wysokiej klasy
specjalistę w specjalnie przygotowanym studiu. Ceny? Różnie. Bywa, że i kilkaset złotych za utwór, ale są też
opcje masteringu on-line w cenie dziesięciokrotnie niższej.
Współczesne programy wieluśla<luwe DAW pozwa­
lają wykonywać wszystkie te zadania jednocześnie.
Możliwe jest więc nagrywanie kolejnych ścieżek,
podczas gdy poprzednio nagrane już zostały odpo­
wiednio ułożone pod kątem ich właściwego brzmie­
nia w całym miksie. Co więcej, funkcja automatyki,
czyli zmian wielkości poziomów i efektów zachodzą­
r.a zgodnie z zaprogramowaną sekwenr.ją, umożliwia
bieżące ich <lupasuwanie <lu <lanej sytuacji, a nawet
zaprogramowanie kilku różnych scenariuszy dla
wybrania tego najbardziej optymalnego.
Obecnie, gdy zdecydowana większość efektów
funkcjonuje w postaci wtyczek (plug-inów), czyli
oprogramowania działającego w ramach programu
nadrzędnego i z niego bezpośrednio sterowanego,
realizatorzy i producenci muzyczni nie mają prak­
tyr.znie ża<lnyr.h ogranir.zeń, jeśli r.ho<lzi o stoso­
wanie tego typu narzędzi. W przeciwiefistwie <lu
czasów analogowych, gdzie zawsze ograniczeniem
była liczba rąk potrzebnych do obsługi miksera i ze­
wnętrznych urządzei1, a operatorzy musieli się wy­
kazać nie lada refleksem, praca z mikserem w postaci
oprogramowania pozwala praktycznie na dowolną
ilość zmian zachodzących dowolnie często i na do­
wolnie wielu śla<lar.h . Nie m a ober.nie takiej fnnkr.ji,
której podczas miksowania nie można w ten czy inny
sposób wykonać, a jedynym ograniczeniem jest tylko
wyobraźnia.
Wspomniałem o tym, że podczas miksowania
stosuje się efekty. Może w tym miejscu pojawić się
pytanie - czy nie można ich stosować już podczas
nagrania? Czy nie lepiej będzie nagrywać wokal
z już dodanym pogłosem i echem oraz kompresją?
Praktyka pokazuje, że to, r.o dobrze brzmi samodziel­
nie, na etapie nagrywania, nie zawsze sprawdza się
na etapie miksu. Jest to szczególnie często spotyka­
nym problemem przy nagraniach typu „ścieżka po
ścieżce", kiedy pojedynczo rejestrujemy każdy kolej­
ny instrument. Nie mając jeszcze nagranych wszyst­
kich instrumentów wchodzących w skład aranżacji
trudno jest nam przewidzieć, jak dany efekt sprawdzi
się, g<ly te instrumenty zostaną nagrane. Pogłos do­
dany do wokalu, który na etapie nagrywania brzmiał
znakomicie może okazać się zbyt głęboki lub zbyt
płytki, gdy dojdą kolejne instrumenty, takie jak syn­
tezatory czy dodatkowe głosy w chórkach, a nie ma
już możliwości usunięcia efektu z sygnału nagranego
razem z nim. Współczesna technologia cyfrowa po­
zwala nam ubarwić. każdą nagraną ścieżkę w prak­
tycznie <luwulny spusóu, więc uezpieczniej Lę<lzie
nagrać dane wykonanie w stanie surowym, a efekty
dodać z odpowiednim poziomem (i w kontekście
całości aranżacji) już na etapie miksów. A jeśli wyko­
nawca woli nagrywać już z efektem? Np. wielu wo­
kalislów lubi śpiewać słysząc swój głos z pogłosem
lub echem, wtedy znacznie lepiej wykonuje im się
ich partię. Na to też jest sposób. Korzystając z dobro­
dziejstw ter.hniki r.yfrowej i możliwości oferowanyr.h
przez oprogramowanie uraz interfejsy au<liu nic nie
stoi na przeszkodzie, by wykonawca słyszał w słu­
chawkach swój głos z efektem, podczas gdy nagry­
wać się będzie ten sam sygnał, ale bez efektu - wilk
syty i owca cała.
Mastering
Mówiąr. o masteringu należy wyróżnić. <lwa etapy.
Pierwszy, zwany często premasteringiem, polega
na finalnej obróbce gotowego nagrania tak, aby od­
powiadało współczesnym standardom, jeśli chodzi
o brzmienie i było dopasowane głośnością i dyna­
miką do innych nagrai1 wchodzących w skład tej
samej kompilacji (np. płyty CD) . Właściwy mastering
jest natomiast przygotowaniem materiału do jego
powielenia na finalnym nośniku i sprowadza się do
opatrzenia go właściwymi znar.znikami oraz m etada­
nymi i przeniesienia materiału na matrycę, z której
dopiero będą wytłaczane finalne nośniki. Dla uprosz­
czenia jednak masteringiem zwykło się nazywać
proces obróbki materiału przed jego wysłaniem do
tłoczni, czyli zakoi1czony wypaleniem płyty-matki,
będącej wzorcem, z którego będzie wytworzona
matryca.
�
u
'U
(()
o
o.
Q)
l5
o
U)
N
U)
Q)
·N
o
s
"O
o
....
B
Ul
I .Jl• I
�
o
o
•
E
.N
o
o
Q_
1 ec h no 1 og 1a 1 muz'y1'\a
c
.
Wie cęj,na: www. vipersat.pl
Przygotowanie materiału
do powielenia
Niekiedy mastering odnosi się też do ohróhki ma­
teriału przeznaczonego <lu wykorzystania na innym
medium niż płyta CD, np. odtwarzanego w radiu lub
Do niedawna jeszcze cykl produkcji materiału muzycz­
telewizji czy udostępnianego w Internecie. Czy jednak
nego koi1czył się na wypaleniu płyty-matki w formacie
tego typu nośniki wymagają innej obróbki na etapie
Red Book (CD Audio), która była ostatecznym efektem
masteringu, to już pozostaje w sferze sporów między
naszej pracy. Wypalanie odbywa się w sposób zgodny
zainteresowanymi osobami. Spora część inżynierów
z nazwą tego procesu, w którym zamocowany w rucho­
masteringu twierdzi, że materiał muzyczny powinien
mej głowir:y laser wypala w warstwie folii mikroskopijne
hyf. przetworzony tak, ahy zahrzmiał dohrze po od­
kreski Lę<lące odwzorowaniem pliku stanowiącego final­
tworzeniu w każdych warunkach, inni natomiast są
zdania, że inne przygotowanie materiału na potrzeby
ny efekt produkcji muzycznej. Tak powstała płyta CD-R
nadaje się do jej odtwarzania w gramofonach cyfrowych
różnych mediów jest koniecznością wynikającą z ich
CD i wszelkich innych urządzeniach wyposażonych
specyfiki. Nie jest moim celem wskazywanie, która
w czytnik danych zapisanych na dysku optycznym
z tych postaw jest właściwa, chciałbym jedynie za­
zgodnie ze standardem Red Book. Bardzo tanie nośniki
sygnalizować, że obie funkcjonują w branży na rów­
pozwalają w ten sposób powielić wiele egzemplarzy tego
nych prawach i obie mają tyle samo zwolenników ilu
samego materiału muzycznego. Na rynku znajdziemy
przeciwników.
Masteringowi zwykło się przypisywać. wręr:z
sper:jalistyr:zne mządzenia, które pozwalają na wypala­
nie i wykonywanie nadruków na płytach CD-R w ograni­
magiczną zdolność nadawania materiałowi muzycz­
czonych nakładach, ale przy większej liczbie egzempla­
nemu brzmienia, dzięki któremu staje się on profe­
rzy (rzędu setek i tysięcy kopii) tak stworzony materiał
sjonalny pod każdym względem. Nie można jednak
przenosi się na matrycę i wytłacza w profesjonalnych
zapominać o tym, że jako finalny proces obróbki
tłoczniach, które zapewniają niższy koszt jednostkowy
dźwięku jego znaczenie jest niewielkie w porówna­
niu z tym, co można zrobić z dźwiękiem na etapie
egzemplarza niż przy produkcji metodą wypalania.
Obecnie coraz częściej produkcja muzyczna koil­
jego nagrywania, edycji czy miksowania, a przede
r:zy się nie tylko przygotowaniem dysku w formar:ie
wszystkim na etapie tworzenia (komponowania)
Re<l Book, ale też zapisaniem materiału w postaci
muzyki. Wiele najpiękniejszych utworów z czasów
pliku o najwyższej dostępnej dla twórcy jakości
przed pojawieniem się płyty CD swoje niepowtarzal­
(w formacie 24 bity/19 2 kHz lub wręcz w najlepszym
ne brzmienie zawdzięcza sposobowi, w jaki je skom­
współcześnie dostępnym formacie SACD/DSD z prze­
ponowano, zagrano i nagrano, ponieważ mastering
twarzaniem 1-bitowym). Standardowo też dokony­
w tamtych latach ograniczał się jedynie do dopaso­
wane jesl zgranie do pos laci pliku skompresowanego
wania paramelrów pod kąlern fizycznego nośnika
(najczęściej MP3), gotowego do rozpowszechniania
dźwięku.
przez Internet.
Ekstremalny mastering, pole­
Wieh1 wykonawr:ów dP.r:y­
gająr:y na zwięk„zaniu głośnośr:i
<luje się również na wydanie
utworów <lu ich fizycznego
swojego materiału na płycie
maksimum to problem, który
winylowej. Sporo studiów
jest zauważany w środowisku
i o którym często się dyskutuje
masteringowych oferuje usłu­
w kontekście jego negatywnego
gę polegającą na przygotowa­
wpływu na naszą percepcję,
niu krążka, z którego później
zwłaszcza przy dłuższym słu­
tworzona jest matryca, a tu
r:haniu. Większość. odhiorr:ów
i ówdzie działają tłor:znie,
które ową matrycę zamieniają
już bowiem zauważyła, że tak
na czarne krążki. W przypad­
obrobionych nagrań nie można
ku jednostkowych nakładów
słuchać dłużej niż kilkanaście
minut bez wyraźnego zmęcze­
można skorzystać z urządzei1,
nia słuchu. Jednak w kontekście
które nacinają czyste krążki
winylowe robiąc z nich goto­
zmian struktury współczesnego Wydawane w niewielkim nak:ła zie płyty
CD
można
obecnie
tworzyć
z
taką
samą
we do odtwarzania w gramofo­
rynku muzycznego, na którym
jakością
i
takim
samym
wyglądem,
jak
nie płyty. •
r:zęśr:iej sprzedaje się pojedyn­
w przypadku nośników produkowanych
Tomasz 'Wróblewski
r:ze utwory niż r:ałe alhumy,
w zawodowych tłoczniach. Na rynku
sprawa ta z<laje się mieć dru­
znajdziemy nie tylko specjalistyczne
W przyszłym miesiącu przyj­
gorzędne znaczenie i dopóki
wypalarki, ale też drukarki. Prace tego
rzymy się bliżej poszczegól­
odbiorcy muzyki będą ten fakt
typu można też zlecić wyspecjalizowanym
nym etapom produkcji mu­
akceptować, dopóty zwiększa­
firmom. Wydanie nakładu 100 sztuk
profesjonalnie wyglądających płyt CD
zycznej, z uwzględnieniem jej
nie głośności nawet kosztem
z opakowaniem i foliowaniem to koszt nie
technicznych aspektów.
utraty jakości brzmieniowej
przekraczający 1000 zł.
muzyki będzie trwać dalej .
Więcej na: www. vipersat.pl
M T test u1e I
["
Wspólna rozrywka z
KI N ECT" d la
Dzisiejszą młodzież coraz trudniej zachęcić do ak­
tywności fizycznej i do jakichkolwiek rozrywek nie­
związanych z technologiami. Można jednak połączyć
przyjemne z pożytecznym bez wychodzenia z domu.
Idealnym rozwiązaniem dla całej rodziny jest zabawa
angażująca młodsze dzieci, nastolatków i dorosłych
jednocześnie. Równie wymagająca dla wszystkich
i zapewniająr:a dh1gie godziny zabawy. Urządzeniem,
które zrewolucjonizowało już WSI-Jóh1e SI-Jędzanie czasu
i sposób postrzegania świata przez niejednego nasto­
latka jest sensor Kinect dla konsoh Xbox 360, który
łączy aktywność fizyczną z porywającą zabawą. Kinect
zmienia każde pomieszczenie w prawdziwe centrum
multimedialne, co pozwala poczuć się jak zawodowy
sportowiec, tancerz czy superbohater. Wszystko bez
niepotrzehnyr:h pilotów r:zy kontrolerów, wystarr:zy
wejść w pole widzenia kamery, Ly włączyć się do akcji,
którą właśnie widać na ekranie. Szeroki wybór tytu­
łów dostępnych na Kinect zadowoli nawet najbardziej
wymagających użytkowników i idealnie sprawdzi się
podczas wieczorów w gronie rodziny czy przyjaciół.
Oprócz przyjemności z chwil spędzonych razem,
wspólna zabawa z Kinect pozwoli rozwinąć swoje
umiejętności koordynacji ruchowej, logicznego myśle­
nia i przede wszystkim prar:y zespołowej.
Wieczorną rozrywkę vrzy muzyce i wśró<l I-Jrzyja­
ciół uprzyjemni gra Dance Central 3, w której sensor
porównuje ruchy gracza z tymi na ekranie, a wirtualny
choreograf podaje wskazówki i ocenia postępy na par­
kiecie. Fanom sportów motorowych porządną dawkę
adrenaliny dostarczy natomiast Forza Horizon, która
łączy autentyczność kultowej gry Forza z atmosferą
festiwalu - tu można popisaf. się swoim stylem jazdy
i zostać gwiazdą najbardziej wyjątkowego turnieju
motoryzacyjnego na świecie. Ducha rywahzacji i dużo
sportowych emocji dostarcza natomiast gra Kinect
Sports Ultimate, oferująca aż 13 dyscyplin sportowych,
zarówno indywidualnych jak i zespołowych. Można
sprawdzić się w każdej dziedzinie niezależnie od tego
czy to koszykówka czy jazda na nartach. Mistrzostwo
jest na wyciągnięcie ręki i to dla wszystkich. Z kolei
Kiner:t Star Wars przeniesie zarówno starszyr:h, jak
i młodszych graczy w rzeczywistość odległej galaktyki,
w której będą mogli pilotować statki i pojazdy kosmicz­
ne czy ćwiczyć umiejętności Jedi. Do pełnego przygód
i wyzwai'1 świata fantasy przeniesie nas gra Fable: The
XBOX 360®
C'-·
N
Cf)
(])
":J
..o
(])
!::::!
o
Q_
o
Ol
2
(])
N
o
2
Journey, gdzie wartka akcja i malownicze krajohrazy
Albionu oraz mnogośf. atrakr:ji i zadań do wykonania
wciągają na długie godziny. •
W konkursie Active Reader można zdobyć różne gry
na sensor Kinect dla Xbox 360.
Powyższe propozycje to oczywi ście tylko u ł a m e k g i e r d ostęp nych na Ki n ect dla Xbox 3 6 0 ,
wiele wi ęcej dostęp nych na htt p ://www.xbox. c o m/pl-PL/
Trzcinica
- Karpacka Troj a
Przez długie lata jednym z najbardziej znanych miejsc związanych z najdawniej­
szymi dziejami Polski był odkryty w 1933 roku - Biskupin. Było to miejsce
unikalne w skali europejskiej 1 rezerwat archeologiczny. Zrekonstruowano
tu część osiedla obronnego kultury Łużyckiej sprzed ponad 2000 lat. Z czasem
zaczęły powstawać kolejne obiekty na terenie Europy1 ale ich rozwój poszedł
dalej w stronę skansenu archeologicznego1 gdzie obiekty muzealne zaczęły
11wychodzić z gablot". Tak blisko zwiedzających1 że można było ich nieomal
dotknąć. Jednym z takich obiektów powstałych według tych zasad1 jest
otwarty w czerwcu 2011 Skansen Archeologiczny Karpacka Troja w Trzcinicy1
nieopodal Jasła.
Jest tu }Jierwszy tak nowatorski uLiekt tego ty}Ju
w Polsce, łączący przeszłość z nowoczesnymi form­
ami przedstawiania jej turystom. Zastosowano tu
współczesne techniki multimedialne mające uatrak­
cyjnić ekspozycje. Karpacka Troja to miejsce szcze­
gólne, bowiem w jednym miejscu powstały osady
z różnych epok historycznych - z wczesnej epoki
Lrązu, kultura Utumina-FiizesLa<luuy, mająca swe
źródła w rejonie Morza Śródziemnego. Budowane
przez tę kulturę fortyfikacje przypominały te ze
starszych faz Troi. Następnie po upływie 2000 lat
miejsce to znowu zostało zasiedlone, tym razem
przez Słowian, ok. 770 roku, w okresie wczesnego
średniowiecza.
W i ęcej na :
www. v i
W trakde wykopalisk arr:heologir:znyr:h prowadzo­
nych w Trzcinicy u<lkrytu wiele cennych zabytków
archeologicznych( ok. 1 6 0 OOO sztuk) - z początku
epoki brązu i wczesnego średniowiecza. Są wśród
nich naczynia, wyroby z brązu, ceramiki, kości,
rogu i żelaza. Natomiast schyłek grodu wyznacza
data ukrycia skarbu przedmiotów srebrnych na tere­
nie grodu - lata 20-te XI wieku. Upadek grodu zwią­
zany jest hyf. m oże ze zdohydem przez Ruś Kijowską
Grudów Czerwii1skich w latach 1029 -10 3 1 . Odkrycia
poczynione w Trzcinicy przyniosły wiele nowych
danych do poznania początków epoki brązu i wczes­
nego średniowiecza w tej części Europy. Wzbudziły
też ogromne zainteresowanie zarówno specjalistów,
jak i miłośników starożytności.
Aby uchronić to dziedzictwo kultury o ogromnym
znaczeniu dla historii Europy postanowiono utwo­
rzyf. skansen arr:heologir:zny i kompleks turystyr:zny
na JJUWierzclmi JJUna<l 8 ha. W jego skła<l wchodzi
teren z grodziskiem - Wały Królewskie o powierzch­
ni 4,84 ha oraz obszar położony u podnóża Wałów
Królewskich o powierzchni 3 , 2 2 ha - park archeolo­
giczny. Na terenie grodziska zrekonstruowano
9 odcinków wałów obronnych o łącznej długości
1 5 2 m, jeden odcinek z początku epoki brązu, frag­
m ent drogi z hramą oraz domy i wóz z por:zątku
e}Juki brązu. Zrekonstruowano również bramę
wczesnośredniowieczną, 4 chaty słnwia1iskie, czynne
źródło z X wieku i miejsce ukrycia średniowiecznego
skarbu. O wielkości grodu niech świadczy długość
wałów - 1250 m. Do ich budowy zużyto ok. 25 OOO m3
budulca, w Lym 5000-6000 m3 dębowych belek
(materiał podstawowy). Wzniesienie grodu wymagało
ogromnego nakładu pracy i wysokiego poziomu myśli
inżynierskiej hudownir:zyr:h grodu. Te lir:zhy świadr:zą
u ogromie JJracy, którą wykonano JJrzy użyciu }Jrymi­
tywnych narzędzi.
Natomiast w parku archeologicznym została zre­
konstruowana wioska kultury Otomani-Fi_izesbadony
sprzed ok. 3500 lat - składająca się z 6 domów oraz
wczesnośredniowieczna wioska słowiai1ska - składa­
jąca się z 6 chat. Wszystkie domy zbudowano tech­
nikami stosowanymi w m om ende ir:h powstawania.
Pu<lstawuwy budulec <lumów wioski z e}Juki brązu
to drewno, trzcina, słoma i glina. Są to domy słupowe
z dwuspadowym dachem. Ś ciany wyplatane są
z gałęzi lub trzciny i wylepione gliną, a dach pokryty
jest trzciną. Domy wczesnośredniowieczne mają
konstrukcję zrębową z dachem wykonanym ze słomy.
W dalszej działalności skansenu planowane jest od­
tworzenie warsztatów - garncarskiego, krzemieniar­
skiego, odlewnika i kowala. Rędą również prezentowa­
ne sceny z życia cu<lziennegu ówczesnych mieszkai1ców grodu (mielenie mąki, wypiek chleba, lepienie
naczyi1) . Prowadzone będą również zajęcia z archeolo­
gii stosowanej, w zakresie pierwotnych technik upra­
wy ziemi, budownictwa, produkcji narzędzi, garncar­
stwa, wykonywania wyrobów z kości, wytopów metali
i z wytopionych ówczesnymi technikami stopów
metali. Będą także uprawiane rośliny znane w tam­
tych czasach, za pomocą ówczesnych narzędzi rolni­
czych. Efekty tych doświadczeli hędą wykorzystane
w popularyzar:ji arr:heologii wśród rzeszy turystów
uraz w dalszych badaniach naukowych. W Trzcinicy
mają być również organizowane doroczne festiwale
archeologiczne. Przedsmakiem była uroczystość
otwarcia skansenu 24 VI 2 0 1 1 i Słowiai1ska Niedziela
we wrześniu 2 0 1 2 roku. •
Dariusz Bagiński
W konkmsie Ar:tive Reader za 700 pkt. można w tym
skansenie S}Ję<lzić weekend z noclegiem i możliwością
udziału w warsztatach (nagroda dla dwóch osób) .
t t . W i ęcej na: www. v i pe rsat. p l
M T es uje
Kompaktowy automatyczny laser budowlany emitujący dwie długie linie światła ,
widocznego na powierzchniach i krawędziach elementów konstrukcji.
Obie linie przecinają się pod kątem prostym wyznaczając pion i poziom.
Dzięki temu urządzeniu każdy może zostać domowym fachowcem.
C'-·
N
Cf)
(])
" :J
_o
(])
!::::!
o
Q_
o
O)
2
(])
N
o
2:
Laser krzyżowy FL
40
Pocket II
Laser znajduje zastosowanie przy pracach l:m<luw­
lanych, remontowych, instalacyjnych, przy etapowej
kontroli jakości wykonanych robót, przy wykony­
waniu posadzek i podłóg, zabudowie wnęk, mebli
kuchennych itp.
Na rynku dostępna jest ogromna ilość laserów
krzyżowych przeznaczonych do pracy we wnętrzach.
Wybór odpowi edniego, tego właś r.i w ego urządzenia jest bar<lzu tru<luy, szczególnie, że opisy tych
produktów są bardzo skąpe. Większość nabywców
kieruje się doświadczeniem i rekomendacją innych
użytkowników.
W przypadku opisywanego lasera FL40 nie ma po­
trzeby by zasięgać języka u znajomych. Nabywając to
urządzenie otrzymujemy gwarancję jakości dopraco­
wanego, profesjonalnego sprzętu marki geo-Fe n n el .
Urządzenie emituje <lwie wiązki światła widocz­
nego na elementach konstrukcji, np. mebli, posadzek
(patrz zdjęcie) .
Laser jest umieszczony w solidnie wykonanej
i przemyślanej konstrukcji, gdzie na szczególną
uwagę zasługuje dobrze spasowana, gumowana
obudowa. Urządzenie jest bardzo energooszczędne,
a zasilanie odbywa się z trzech baterii. Obsługa urzą­
dzenia jest n a dzwy r: z aj intuir:yj n a . Pon adto, dosko­
nale współpracuje uuu z detektorem FR5 5M, dzięki
któremu można pracować w trudnych warunkach
pogodowych (wysokie nasłonecznienie), a także na
dużo większych dystansach.
Testowany przyrząd wyróżnia się także uniwer­
salnością zastosowaf1, dzięki dołączonemu do niego
wielofunkcyjnemu uchwytowi, umożliwiającemu
m ontowanie lasera n a : statywie (gwi n t 5/8" i 1/4"),
ścianie (utwór na śrubę lub gwóźdź), elementach
stalowych (wbudowane od spodu i tyłu bardzo moc­
ne magnesy) oraz rurach i słupkach (dołączony pasek
mocujący) .
Urządzenie wraz z akcesoriami, obejmującymi
uchwyt, tarczkę celowniczą magnetyczną, pasek oraz
instrukcję obsługi w języku polskim, dostarczane jest
w ortalionowej torbie.
Prostota obsługi, m n ogośf. zastosowań oraz wy so ka
jakość wykonania urządzenia sprawia, że można je
śmiało polecić. •
DW
W konkursie Active Reader można zdobyć to na­
rzędzie razem ze statywem za 1 1 20 pkt.
Parametry techniczne:
� Krzyż linii lasera.
� U chwyt wielofunkcyjny do mocowania
przyrządu na:
- ścianach i podłogach,
- profilach stalowych, grzejnikach
(magnetycznie),
- rurach, słupach, belkach (paskiem) ,
- statywach % " i � ".
� Zabezpieczenie transportowe.
� Alarm optyczny i akustyczny nadmiernego
przechyłu.
� Współpracuje z opcjonalnym detektorem
w celu zwiększenia zasięgu.
� Zasięg: 20 m, 60 m z detektorem (wersja
HighPower 30m, 80 m z detektorem) .
� Dokładność: :::!: 3 mm/10 m.
W i ęcej na: www. v i persat. p l
M T testu1e
I
["
Po otworzeniu zielonej walizki z elastycznego tworzywa sztucznego1
znajdziemy w niej solidne1 ważące 2 kilogramy1 narzędzie wielofunkcyjne
PMF 190 E firmy Bosch. Już na pierwszy rzut oka wygląda na bardzo przydatne
dla majsterkowicza1 który będzie chciał przeprowadzić nieduży remont.
Narzędzie wielofunkcyjne
PMF 1 90 E Bosch
Narzędzie zasilane jest za pomocą prądu
z gniazdka i ma moc 190 W. Nie ma w nim aku­
mulatora i jest od razu gotowe do użycia.
Włąr:za się r:zerwonym przełąr:znikiem
w koqmsie. W zależności od rodzaju -µracy,
pokrętłem wstępnego wyboru, można nasta­
wić potrzebną ilość drgai1. Można też ją
odpowiednio zmienić podczas pracy,
w zależności od rodzaju i od twardości
materiału. Wstępnie można przyjąć, że
drewno i metale potraktujemy szó­
stym stopniem prędkośr.i osr:ylar:yjnej,
a miększe materiały, n-µ. tworzywa sztucz­
ne - czwartym stopniem. Narzędzie wyposażone
jest w brzeszczot segmentowy bimetalmvy o kształcie
niepełnego koła. Służy on do cięcia rozdzielającego
i wgłębnego. Sprawdza się też podczas cięcia w naroż­
nikach i blisko powierzchni, jak na przykład skracanie
zamontowanych już listew podłogowych czy ościeżnicy.
Cięcie wgłębne ułatwia pracę przy dopasowaniu paneli
podłogowyr:h . Z pomor:ą tego hrzeszr:zotu - wykonują­
cego ruch oscylacyjny - można ciqć drewno, tworzywa
sztuczne oraz metale nieżelazne. W komplecie znajdzie­
my ogranicznik głębokości cięcia w postaci okrągłego
pierścienia. Nasuwa się go na głowicę przekładni elek­
tronarzędzia. Po odpowiednim ustawieniu możemy
wybrać głębokość cięcia na 8, 10, 12, 14 mm przy
zastosowaniu brzeszczotów segmentowych o średnicy
85 mm. W przypadku zastosowania hrzeszr:zotów seg­
mentowych o średnicy 100 mm, głębokość cięcia wynosi
odpowiednio - 14, 16, 18 i 20 mm. Do szlifowania
przyda nam się dostępna w zestawie nieduża płytka
szlifierska z serii Delta 93 mm. W zależności od rodzaju
papieru ściernego możemy szlifować i gładzić drewno,
metal, kamiei1, a także czyścić powłoki z farby. Deltą,
ze względu na jej kształt, szlifować można niewielkie
powierzchnie płaskie - na brzegach, w narożnikach
i miejsr:ar:h niedostępnyr:h dla innyr:h szlifierek.
W wyposażeniu podstawowym nie znajdziemy jednak
systemu odsysania pyłów. Szkoda, bo pył ze szlifowa­
nych powierzchni pokrytych starą farbą ołowiową
może być bardzo szkodliwy dla zdrowia. Zresztą,
każdy wdychany pył, może być szkodliwy i warto do­
kupić sobie system odsysania, a następnie po połącze­
niu z elektroluksem używać. Za pomocą dołączonego
i sensownie zan10cowanego w spe­
cjalnym uchwycie,
na przewodzie, klucza
imbusowego (z łatwością
dostępnego), możemy wymieniać. kmlr:ówki ohrahiająr:e
narzędzia. Wystarczy odkręcić tylko jednq centralnq
śrubę i założyć na przykład brzeszczot do cięć wgłęb­
nych. Wypustki pasujące do otworów w uchwycie
brzeszczotu pozwalają dowolnie ustawiać kąt wzglę­
dem korpusu narzędzia - to z pewnością ułatwi pracę.
Brzeszczot do cięć wgłębnych będzie niezastąpiony do
wykonania wąskich wycięć, na przykład do zamontowa­
nia kratki wentylar:yjnej. Gdy r:hr:emy usnąć. z twardego
podłoża klej po starej wykładzinie podłogowej czy płyt­
kach ceramicznych, zdejmujemy brzeszczot zastępując
go sztywnym skrobakiem. Podobne zastosowanie ma
płytka szlifierska Delta HM-Riff, dzięki niej łatwo po­
radzimy sobie z zaschniętą zaprawą, resztkami betonu
i kleju do płytek. Wielofunkcyjne narzędzie PMF 1 90 E
firmy Bosch jest bardzo użyteczne, da nam dużo radości
podczas domowych prac remontowych. Polecamy to
narzędzie gorąr:o, ho nie ma nir: przyjemniejszego jak
wykonywać z łatwościq i przyjemnościq trudne zadania,
jakie sobie sami postawiliśmy. •
Adam Łowicki
W konkursie Active Reader można zdobyć
to narzędzie za 5 1 9 pkt.
j .Q J
M T testuje
W i ęcej na: www. v i persat. p l
O tym1 że odpowiednie zarządzanie komunikacją miejską nie jest rzeczą
prostą1 co rusz przekonują się władze (i mieszkańcy) każdego z większych
miast. Spróbujcie wziąć więc sprawy w swoje ręce i stwórzcie sieć transportową
godną tętniącej życiem metropolii !
C'-·
N
Cf)
(])
" :J
_o
(])
!::::!
o
Q_
o
O)
2
(])
N
o
2:
Symulator komunikacji
miej skiej
Chyba nikt z nas nie lubi czekania na spóźniający
się autobus lub mozolnego pokonywania zakorkowa­
nych ulic. Zastanawialiście się kiedyś jakby to było,
gdybyście to Wy mieli okazję do zarządzania transpor­
tem publir.znym? Jeśli odpowiedzieliśde sobie na
to pytanie twierdząco, to czym prędzej zapoznajcie
się z nowym tytułem z serii gier Świat Symulatorów,
traktującym o komunikacji :miejskiej.
Pozycja ta to nic innego jak połączenie symulacji
i całkiem rozbudowanej gry strategicznej , w której
głównym celem jest zaprojektowanie, wybudowanie
i umiejętne nadzorowanie całości komunikacyjnej
struktury. W naszyr.h kompetenr.jar.h le ży kontrola
nad kompleksowym rozwojem sieci dróg oraz systemu
transportu publicznego. Ten drugi obejmuje zarówno
układ szlaków przejazdu autobusów i tramwajów, jak
i przebieg tras :metra oraz ścieżek rowerowych. Całość
infrastruktury drogowej można w dowolny sposób
modyfikować, należy jednak pamięlać o Lym, by czy­
nić to z głową. Nierzadko może się bowiem zdarzyć
sytuacja, w której trzeba będzie zastanawiać się, skąd
wziąć. fundusze na modernizar.ję dróg, bądź ulepszenie
<lanego aspektu systemu komunikacyjnego. Jak po­
wszechnie wiadomo, pieniądze na drzewach nie rosną,
wobec czego pozostanie nam pozyskiwanie ich z nieco
innych źródeł. Zgromadzenie środków finansowych nie
jest wbrew pozorom trudne - jeśli będziecie umiejętnie
operować wysokością cen miejskich biletów, bądź opłat
parkingowych, wasza kasa szybko napełni się gotów­
ką, którą spożytknjede na ulepszanie swojego dzieła.
Bardzo cieszą różne opcje dochodzenia do upragnione­
go celu. Przykładowo, aby pozbyć się korków na głów­
nych ulicach miast, można skorzystać z kilku środków,
np. wybudowania sieci mniejszych dróg bądź dużych
obwodnic albo odpowiedniego ustawienia systemu
sygnalizacji świetlnej, pozwalającego na rozładowanie
wzmożonego ruchu ulicznego nieco mniej bolesnym
dla budżetu kosztem.
no dyspozyr.ji grar.zy oddano r.ałkiem rozbudowaną
kampanię składającą się z kilkunastu misji. \!Vraz z po­
stępami i rozwojem naszych menedżerskich umiejętno­
ści, stopniowemu zwiększeniu ulega poziom trudności
rozgrywki. Główny moduł gry oferuje całkiem zróżnico­
wane zadania, poczynając od konieczności stworzenia
prostego układu drogowego, a skof1czywszy na opraco­
waniu przemyślanej strategii dla istnej transportowej
rftM\l:
l,•llW"ll.IKl\::U
�hl,.AUN.E.LJIJEJ
Z�ltlJ\�ZAf �·��lrll l �a()IO\lil
T RA N S P O RT U
pajęczyny, skupiającej w sobie trasy wszystkich moż­
liwych środków komunikacji. Poza kampanią mamy
także możliwość zabawy w trybie pozwalającym na
beztroskie (nieobwarowane żadnymi restrykcjami)
tworzenie sprawnie funkcjonującego systemu transpor­
tu publicznego.
W kwestii wykonania dężko doszukać. się tutaj gra­
ficznych fajerwerków, jednak trzeba uczciwie przyznać,
że oprawa graficzna gry jest wyjątkowo czytelna, co
w komputermvych symulatorach ma przecież niebaga­
telne znaczenie. Zarówno pojazdy, jak i system dróg/
torów są tu przedstawione przejrzyście i nie odwracają
uwagi gracza od prawdziwego „mięska" tej pozycji, jakie
stanowi możliwość rozwiązywania komunikacyjnych
łamigłówek.
Jeśli r.hdelibyśde przekonać. się, jak naprawdę wyglą­
da zarządzanie miejskim transportem, to śmiało może­
cie sięgać po ten tytuł. Kto wie, może kariera głównego
inżyniera ruchu stoi przed Wami otworem . . . ? •
Maciej Adamczyk
W konkursie Active Reader można zdobyć ten
symulator za 40 pkt.
M T testu1e
I
["
Miłośnicy adrenaliny1 jaka wydziela się podczas szybkiej jazdy za wirtualnym
kółkiem1 otrzymują szansę na sprawdzenie swoich umiejętności.
Symulator samochodów
wyścigowych
Niedawno pojawiła się w sprzedaży pozycja,
która do tematu kierowania samochodami podchodzi
w zupełnie inny sposób niż większość dostępnych
na rynku gier wyścigowych. Nowa tytuł z serii
„Niesam owite maszyny" został poświęr:ony pojaz­
dom wyścigowym i JJUZwala na wcielenie się w rolę
profesjonalnego kierowcy. W odróżnieniu od samo­
chodówek o zręcznościowym modelu jazdy, posta­
wiono tutaj na jak najdokładniejsze odzwierciedlenie
zachowania auta na torze, dzięki czemu nasze cztery
kółka prowadzi się w sposób bardzo realistyczny
i niepozwalający na pokonywanie ostrych zakrętów z w r:iśn iętym <lo oporu pedałem gazu. Grar:ze
utrzymują możliwość chwycenia kierownicy dzie­
więciu samochodów i wyruszenia na jeden z sześciu
dostępnych w grze torów. Choć te liczby nie robią
może ogromnego wrażenia, to warto w tym miejscu
wspomnieć, że gra posiada bardzo przystępny edytor
Lras, dzięki klóremu możemy s lworzyć praklycznie
nieograniczoną ilość aren do naszych wyścigowych
zmagal1. Jeśli liczha dostępnych domyślnie aut nie
rohi na Was wrażeni a , to również nie music.ie się
martwić , gdyż fani tego tytułu JJUblikują w sieci
różnego rodzaju modyfikacje, wprowadzające do gry
zupełnie nowe pojazdy.
W kwestii modelu jazdy, programiści z firmy
Kunos Simulazioni zrobili kawał profesjonalnej robo­
ty. Każde z dostępnych aut prowadzi się w charakte­
rystyczny dla siebie sposób, a na opanowanie pełni
możliwośr:i o fe row an yr:h przez <lany pojazd można
stracić naJJrawdę SJJoro czasu. W JJełnym zrozumie­
niu technicznej funkcjonalności samochodów poma­
ga rozbudowane narzędzie telemetrii, dzięki któremu
będziecie mogli zobaczyć, które z parametrów mają
najważniejszy wpływ na osiągi danego auta. W tym
miejscu trzeba koniecznie wspomnieć, że model
jazdy potrafi znacząco różnić się w zależności od
rodzaju wybranych opon, czy obecnych na torze
aktnalnyr:h warunków pogo<lowyr:h . Te ostatnie po­
trafią zrobić naJJrawdę niezłe wrażenie - z }Jewnuścią
niezapomniane okażą się dla Was wrażenia z jazdy
wyścigowym bolidem w trakcie ulewnego deszczu,
kiedy to o uzyskanie dobrego czasu trzeba mocno po­
walczyć i bez pokazania pełni swoich umiejętności
może być naprawdę ciężko. Do wykręcenia jak naj­
lepszego wyniku, nie wystarczy jednak tylko refleks
C'-·
N
Cf)
(])
":J
..o
(])
!::::!
o
Q_
o
Ol
2
(])
N
o
2
i per fekr:yj ne opanowanie ki erow n ir:y. W zależn ośr:i
ud trasy warto bowiem }Jokusić się u kombinowanie
z ustawieniami samochodów, by w j ak najbardziej
optymalny sposób mogły one pokonywać dany tor.
Wykonanie symulatora stoi na całkiem wysokim
poziomie. Modele samochodów prezentują się przy­
zwoicie, podobnie zresztą jak trasy. Na szczególną
pochwałę zasługuje wygląd kokpitów pojazdów,
g<l yż z aró wn o z egary, j a k i r:ałośf. <leski r o z <l zi el r: z ej
każdego z JJUjazdów ucieszy wszystkich fanów j azdy
z perspektywy wnętrza auta. Do dyspozycji graczy
oddano tryb wieloosobowy, w którym na jednym
torze może się zmierzyć maksymalnie piętnastu wir­
tualnych kierowców. Musicie się jednak liczyć z tym,
że sieciowa konkurencja potrafi naprawdę zajść za
skórę, wobec czego przed wejściem na serwery warto
przeznaczyć trochę czasu na poznanie tras i możli­
wośr:i nas zego pojazdu. Tak jak w ka ż de j <l zie<l zinie,
tak i tutaj trening czyni mistrza, a doświadczenie
zdobyte w trakcie zabawy z pewnością zaprocentuje
w przyszłości. •
Maciej Adamczyk
W konkursie Active Reader można zdobyć ten
symulator za 50 pkt.
t t
W i ęcej na: www. v i pe rsat. p l
M T es uje
.
Uważasz1 że zasięg twojego Internetu bezprzewodowego jest niewystarczający?
Dzięki temu sprytnemu urządzeniu ów problem stanie się historią !
C'-·
N
Cf)
(])
FRITZ! WLAN Repeater 300E
" :J
_o
(])
!::::!
o
Q_
o
O)
2
(])
N
o
2:
Mogę się założyć o wszystkie skarby świata, że zdecydo­
wanej większości z Was niejednokrotnie przydarzyła
się sytuacja, kiedy chcieliście skorzystać z Internetu
na komputerze w drugim końcu pokoju bądź domu,
ale z racji na ograniczony zasięg bezprzewodowego
sygnału sieciowego było to dość mocno utrudnione.
Jednym z najbardziej efektywnych rozwiązań tego typu
niedogodności jest nabycie odpowiedniego wzmacnia­
cza sygnału WLAN.
Widoczny na zdjęciu WLAN Repeater 300E stanowi bar­
dzo ciekawą propozycję dla osób pragnących bez żadnych
przes7.kód korzystać z dobrodziejstwa bezprzewodowego
Internetu. Produkt firmy FRITZ! ma niezwykle kompak­
towe wymiary, wielkością przypomina ładowarkę baterii
AA i nie zajmuje zbyt dużo przestrzeni po umieszczeniu
go w gniazdku prądowym. Jego podstawową funkcją jest
oczywiście zwiększanie obszaru działania bezprzewodo­
wej sieci i trzeba uczciwie przyznać, że z tym zadaniem
radzi on sobie wyśmienicie. Konfiguracja urządzenia
jest dość prosta, nie powinna więc przysporzyć prob­
lemów średnio zaawansowanemu użytkownikowi,
a przeprowadzić. możemy ją na dwa sposoby. Jeśli jeste­
śmy w posiadaniu routera obsługującego technologitt
WPS, wystarczy że wciśniemy na naszym wzmacniaczu
przycisk z tymże właśnie napisem, a po chwili rozpocznie
się proces synchronizacji obu urządzeń. Drugą metodą
jest dokonanie konfiguracji za pośrednictwem sieciowego
interfejsu, który krok po kroku pomoże w doborze odpo­
wiednich parametrów połączenia. Znajdziemy tutaj
również sporo przydatnych opcji, pozwalających np.
na zmianę nazwy naszej sieci, czy włączanie/wyłączanie
portów LAN. Po krótkiej chwili zabawy z ustawieniami,
Repeater 300E jest już gotowy do pracy.
Sprzęt ten obsługuje wszystkie rodzaje bezprzewodowej
sieci WLAN: 802 . l ln (300 Mbit/s), 802.l lg/a (54 MBit/s)
oraz 802.llb (11 MBit/s), pracując na dwóch pasmach 2,4 lub 5 GHz. Jego niewątpliwą zaletą jest fakt, że ma
on również port Gigabit Ethernet (10/100/1000 Mbit/s).
Dzięki niemu otrzymujemy możliwość. podłączenia
<lu naszej domowej sieci bezprzewodowej urządzeń, które
fabrycznie umożliwiają łączenie się z Internetem V\ryłącz­
nie za pośrednictwem kabli.
Przejdźmy do konkretów, czyli sprawdźmy jak produkt
firmy FRITZ! sprawuje się w akcji. Zasada działania urzą­
dzenia jesl banalnie prosla. Po podłączeniu do gniazdka
i synchronizacji z elementami domowego otoczenia siecio­
wego, Repeater 300E przechwytuje sygnał ze znajdującego
się niedaleko routera, w znaczny sposób zwięk„zając jego
zasittg. W trakcie testów korzystaliśmy z kilku rodzajów
routerów WLAN i w żadnym z przypadków nie zauwa­
żyliśmy problemów w kwestii dogadywania się urządzeń
z testowanym wzmacniaczem. Jeśli chodzi o funkcję
wzmacniania, sprzęt ten najlepiej umiejscowić w miej­
scu, gdzie sygnał z routera jest jeszcze w miarę silny
(w naszym przypadku była to odległość wynosząca
ok. fi-7 metrów). W ten sposób możliwe jest jak najhar­
dziej efektywne zwittkszenie zasittgu sieci, bez spadku
prędkości przesyłu danych.
Istotną kwestią przy zakupie tego produktu jest jego cena,
która do najniższych z pewnością nie należy. Trzeba jed­
nak wziąć pod uwagę, że za 300 zł otrzymujemy tu na do­
brą sprawę urządzenie przydatne niemal w każdym domu
posiadającym sieć WLAN. Jeśli weźmiemy też pod uwagę
fakt, że dzięki obecnemu w nim portowi Gigabit Ethernet
możemy włączyć. do sieci sprzęt pozbawiony statusu hez­
przewo<lowości, to otrzymamy bardzo przydatny gadżet,
z którego możliwości ucieszą się wszyscy: domownicy. •
W konkursie Active Reader można zdobyć to urządzenie
za 300 pkt.
Maciej Adamczyk
W i ęcej na: www. v i persat. p l
M T testu1e
I
["
W dobie ogromnej popularności urządzeń korzystających z dobrodziejstwa
bezprzewodowego przesyłania danych1 przydatnym gadżetem okazuje się dysk1
który bez konieczności podłączania zbędnych przewodów będzie pełnił rolę
cyfrowego magazynu dla naszych wszystkich urządzeń mobilnych.
Transcend StoreJet
Cloud
StoreJet Cloud t o bezprzewodowy dysk SSD,
który z miejsca można określić mianem niesamowi­
d e funkcjonalnego sprzętu, przydatnego w niemal
każdym nowoczesnym <lunrn. Wy}Jro<lukuwany
przez firmę Transcend nośnik, poza swą podsta­
wową funkcją przechowywania danych, pozwala
także na jednoczesne udostępnianie ich aż pięciu
urządzeniom. Co to oznacza w praktyce? To bardzo
proste - jeśli w obrębie sieci Wi-Fi znajduje się
telefon, smartfon, tablet lub laptop, to bez problemu
może on korzystaf. z zapisanej na dysku cyfrowej
zawartości. Takie rozwiązanie jest niesamowicie
przydatne w przypadku gdy z określonego rodzaju
danych (z reguły będą to pliki muzyczne oraz filmo­
we) korzysta się często na kilku urządzeniach, bądź
jeśli zasoby naszego cyfrowego magazynu mają być
używane przez paru domowników jednocześnie .
Testowany produkt bezproblemowo współpracuje
ze sprzętem działającym w oparciu o niemal wszyst­
kie powszechnie używane systemy operacyjne
(Windows, Mac U S , iUS uraz Android) . W IJrZy}Ja<l­
ku OS-ów, przeznaczonych dla urządzef1 produkcji
Apple, producent pokusił się o dołączenie do dysku
dedykowanej aplikacji, umożliwiającej intuicyjną
kontrolę nad wszystkimi multimediami. W jej obrę­
bie, w prosty i szybki sposób można stworzyć m.in .
biblioteki określonych plików, które następnie mogą
byf. wyświetlane na mobil nych ekranach w kilku
<lustę}Jitych trybach odtwarzania.
Urządzenie oferowane jest w kilku dostępnych
wariantach różniących się oferowaną p ojemnością 1 6 , 3 2 , 64 oraz 1 2 8 GB . Choć te wielkości nie robią
może wrażenia na posiadaczach standardowych
„twardzieli", to koniecznie trzeba tutaj pamiętać,
że StoreJet Cloud to dysk SSD, który kosztem swej
pojemności oferuje użytkownikowi nieporównanie
większe prędkośd transfern danych niż ma to miej­
sce w IJrZy}Ja<lku nośników HDD.
Konstrukcja samego dysku robi bardzo pozy­
tywne wrażenie. Urządzenie jest niesamowicie
lekkie (waży zaledwie 90 gramów) i z racji swoich
filigranowych gabarytów bez problemu mieści
się w kieszeni spodni bądź marynarki. Z uwagi
na mobilność, sprzęt ten wyposażony został we
C'-·
N
Cf)
(])
":J
..o
(])
!::::!
o
Q_
o
Ol
2
(])
N
o
2
wbudowaną baterię, charakteryzującą się całkiem
niezłą wydajnością. Przy pełnym jej naładowaniu,
dysk może udostępniaf. bezprzewodowo swoją za­
wartość nawet IJrzez 6 godzin, co w kategorii tak
małego i zarazem funkcjonalnego urządzenia jest
bardzo przyzwoitym wynikiem.
Warto też wspomnieć, że pomimo faktu iż
StoreJet Cloud z „natury" dzieli się swoimi dobrami
z kilkoma mobilnymi gadżetami, możecie być spo­
kojni o bezpieczeiistwo swoich danych. W każdym
moment.ie możliwe jest ustalenie h asła dostępu do
zgromadzonych na nim <lanych, dzięki czemu Lę<lą
z nich mogły korzystać wyłącznie określone przez
was urządzenia.
Czy wobec tego warto pokusić się o zakup tego
typu nośnika? W wypadku, gdy w waszym domu
funkcjonuje spora liczba tabletów czy smartfonów,
których użytkownicy często narzekają na zbyt małą
ilość wbudowanej pamięci wewnętrznej, nabycie
StoreJet C:loud może okazaf. się przysłowiowym
strzałem w dziesiątkę. Dzięki niemu, w mgnieniu
oka znikną wszelkie problemy związane z przecho­
wywaniem najczęściej wykorzystywanych danych,
a o to tutaj przecież chodzi, prawda? •
Maciej Adamczyk
t t
W i ęcej na: www. v i pe rsat. p l
M T es uje
.
Dla miłośników lektury książek w cyfrowym wydaniu nastały złote czasy.
Na rynku dostępnych jest multum świetnych czytników elektronicznych
publikacji1 a nowy produkt firmy Onyx z powodzeniem można zaliczyć
do czołówki segmentu tego typu urządzeń.
C'-·
N
Cf)
(])
" :J
_o
(])
!::::!
o
Onyx BOOX i621ID Angel Glow
Q_
o
O)
2
(])
N
o
2:
Choć rynek papierowych wydawnictw nie notuje
oszałamiających wyników finansowych, czytelnictwo
nieustannie ma się nieźle. W obecnych czasach
mnóstwo osóh der:yduj e się na rezygnar:ję z par: h nąr:yr: h
nowością książek na rzecz purt;:cznych e-buuków,
które w niemal nieograniczonej ilości można mieć
przy sobie zawsze i wszędzie. Pośród wielu czytników
cyfrowych publikacji, naszą uwagę przykuło urządze­
nie firmy Onyx, które dzięki swej funkcjonalności jest
w stanie stawać w szranki z nawet najbardziej znanym
konkurentem w postaci Kindle od Amazon.
Tak jak w przypadku każdego sprzętu służącego do
lektury r:yfrowyr:h treści, tak i tutaj najważniejszym
elementem urządzenia jest jego ekran u rozdzielczości
1024 X 758 pikseli, korzystający z technologii E luk
(lub jak kto woli, papieru elektronicznego) . W odróżnie­
niu od tradycyjnych panelów LCD, ekrany korzystające
z tego rozwiązania pozwalają na bardzo komfortowe
i niemęczące oczu czytanie. Ogromną zaletą ekranu
recenzowanego czytnika
jest zastosowany w nim system doświetlenia.
Dzięki przemyślanemu rozmieszczeniu diod, ekran
jest oświetlany równomiernie, a nie obszarowo,
jak ma to miejsce w niektórych konkurencyjnych
urządzeniach. Co więcej, opcja doświetlenia posiada
kilka stopni natężenia efektu, co pozwala na optymal­
ne dostosowanie właśdwośd ekranu do warnn kó w
utuczenia. Domyślnie BOOX utrzymał jedynie 4 GB
wbudowanej pamięci wewnętrznej , jednak nic nie stoi
na przeszkodzie, aby przy pomocy karty SD rozszerzyć
ją o dodatkowe 32 GB. W kwestii liczby obsługiwa­
nych formatów czytnik ten nie ma się czego wstydzić,
gdyż bez najmniejszego problemu radzi sobie z wprost
ogromną ilością rozszerzef1 plików (m.in. PDF, ePUB,
PRC./MORI, DjVu, RTF, noc., DOC.X, XLS/XLSX, PPT/
PPTX, TXT, ZIP, CBR, CBZ, JPG, PNG, GIF, BMP, TIFF,
:MP3) . Z przydatnych funkcji warto vvy:rnienić jeszcze
chociażby wbudowaną przeglądarkę internetową,
odtwarzacz plików muzycznych oraz kilka poręcznych
aplikacji w postaci kalkulatora, kalendarza, itd. Po uru­
chomieniu na urządzeniu cyfrowej książki, olrzymuje­
my bogaty zestaw opcji personalizacyjnych. Możemy
dowolnie zmieniać wielkość i rodzaj czcionki oraz
ustawienia widoku, hy lektura e-hooków hyła dla nas
jak najbardziej komfortową czynnością. Z funkcji stricte
czytelniczych warto wspomnieć chociażby o możliwo­
ści dodawania zakładek, precyzyjnego wyszukiwania
określonych fraz czy opcję tworzenia swoistych
notatek w obrębie przeglądanego dokumentu, które
mogą być później zapisane w strukturze pliku PDF.
Samo urządzenie wykonane jest starannie i nie sprawia
wrażenia sprzętu, który po drohnyr:h wstrz ąsar:h móg­
łby odmówić swej dalszej pracy. Smucić może fakt,
że producent nie pokusił się o wrzucenie do pudełka
pełnoprawnej ładowarki prądowej. W zestawie znaj­
dziemy jedynie kabel USB, pozwalający na doładowanie
baterii za pośrednictwem urządzenia posiadającego ten
port. Cena tego czytnika nie należy niestety do najniż­
szych (ok. 750 zł), ale biorąc pod uwagę jego naprawdę
dużą funkcjonalność, warto poważnie zastanowić się
nad jego nahydem. Wielhidele elektronkznyr:h k<>iążek
z pewnością będą zadowoleni z oferowanych przez
niego możliwości i nie powinni żałować zakupu tego
produktu. •
Maciej Adamczyk
W konkursie Active Reader można zdobyć ten
czytnik wraz z etui za 850 pkt.
W i ęcej na: www. v i persat. p l
M T testu1e
I
["
Wszyscy doskonale wiemy, że wakacje są czasem odpoczynku i beztroskiej
zabawy. Jeśli zamierzacie wybrać się na nie w nadmorskie rejony, to warto
rozejrzeć się za jakimś urządzeniem, które będzie w stanie uwiecznić wodne
swawole.
Liquid hnage - Explorer 8.0 MP
ChyLa wszyscy zgodzą się z imglądem,
że wspomnienia z wakacji są jednymi tych
najcenniejszych, do których nieustannie
wracamy w trakcie całorocznej nauki i pracy.
Tym bardziej więc warto posiadać godny
zaufania sprzęt, pomagający o upamiętnia­
niu najprzyjemniejszych wydarzeń, jakie
przytrafiają się nam w tej porze roku.
W takim właśnie kontekście
naszą uwagę zwróciły produkty dystrybuowane przez firmę
Hama, przeznaczone dla osób ko­
chających pływanie i wypoczynek
w wodzie. Chodzi tu konkretnie o gogle
pływackie, których bombową cechą jest
whndowana kamera pozwalając.a n a podwod­
ne rejestrowanie materiałów filmowych.
Liquid Image - Explorer 8 . 0 MP stanowią naj­
prostsze z urządzeń wchodzących w skład linii
produktów dla amatorów wodnej kinematografii.
Po wyciągnięciu gogli z opakowania naszym oczom
pokazuje się masywny i naprawdę solidnie wykona­
ny sprzęt. Maska ta wyposażona została w kamerę
z sensorem 8 megapikseli, pozwalającą na robienie
wysokiej jakości zdjęć. oraz nagrywanie filmów
w rozdzielczości 640x480 pikseli. Byliśmy niezmier­
nie ciekawi, j ak prezentują się efekty podwodnej
sesji fotograficznej. Rezultaty okazały się naprawdę
niezłe - zdjęcia są ostre i nie widać na nich zbyt­
nich przekłamaf1 kolorów. Podobnie ma się sprawa
w przypadku filmów, gdyż zarejestrowany materiał
wygląda porządnie i nie razi oczu żadnymi rozmy­
ciami ohrazu. W przypadku maski Explorer 8 . 0 MP
niektóre osoLy mogą kręcić nosem na dość standar­
dową rozdzielczość nagrywania, ale jeśli używa się
tego sprzętu jako poręcznego rejestratora wodnych
zabaw, o narzekaniu na jakość obrazu nie może być
raczej mowy. Istotną zaletą urządzenia Hama jest
wbudowany w konstrukcję maski
mikrofon. Trzeba w tym miejscu przyznać, że bardzo
dohrze chwyta on dźwięk i rejestruje go hez żadnych
więk<izyc.h zakłóc.eil c.zy szumów.
Cała elektroniczna aparatura tych gogli zasilana
jest z litowo-jonowego akumulatorka, zdolnego
zapewnić działanie kamerki w czasie oscylującym
w granicach 2 , 5 godziny. To spokojnie wystarczy,
by uwiecznić najciekawsze momenty z naszych
spędzonych nad morzem wakacji. Zdjęcia oraz filmy
wykonane przy pomocy kamerki zapisywane są na
C'-·
N
Cf)
(])
":J
..o
(])
!::::!
o
Q_
o
Ol
2
(])
N
o
2
karcie pamięci microSDHC. Domyślnie możemy
włożyć w urządzenie nośnik o maksymalnie
3 2-gigabajtowej pojemności, która bez problemu
pomieści wszystkie letnie filmowe wspomnienia.
Jeśli c.hodzi o wrażenia wizualne, nie sposóh
nie zauważyć, że z powodu zastosowania kamery,
rozmiar tej maski nie należy do najmniejszych.
Jej solidne wykonanie budzi jednak duże zaufanie konstrukcja sprawia wrażenie odpornej na wstrząsy,
a okulary wykonane ze wzmocnionego szkła są
bardzo wytrzymałe i gwarantują solidną ochronę
oczu użytkownika. Swoistą „wadą" tego produktu
jest dostępnoM: wyłąc.znie jednej wersji kolory­
stycznej. Przydałoby się, Ly producent wypuścił na
rynek również wariant czarny, który prezentowałby
się zdecydowanie dostojniej . Biorąc pod uwagę
cenę tej maski (ok. 400 PLN) , otrzymujemy tutaj
naprawdę przydatny gadżet - stanowiący nieoce­
nioną pomoc w utrwalaniu najpiękniejszych chwil
z wypoczynku nad wodą. W swojej ofercie firma
posiada jeszcze inne modele tego typu masek kosztują c.o prawda niec.o więc.ej , ale za to oferują
jeszcze lepszą rozdzielczość nagrywanego oLrazu
oraz większą odporność na zanurzenie w wodzie. •
Maciej Adamczyk
W konkursie Active Reader można zdobyć
Liquid Image - Explorer 8.0 MP za 400 pkt.
W i ęcej na: www. v i persat. p l
Active Reader
Uwaga!
Od styczniowego wydania Młodego Technika ( 1 /2 0 1 3) nastąpiła zmiana
zasad nieustającego konkursu Active Reader.
Dawniej nagrody rozdawane były co pół roku.
Teraz po nagrody sięgamy codziennie.
Uczestnik Active Reader zbiera punkty na swoim koncie i w każdej chwili
może „zapłacić" swoimi punktami za nagrody wybrane z listy publikowanej na:
www.mt.com.pl/NagrodyActiveReader.
"Wybrane nagrody wysyłamy wraz z najbliższą przesyłką prenumeraty.
Zapamiętaj !
Zbierasz punkty na koncie osobistym i w każdej chwili możesz sobie „kupić"
za te punkty dowolne nagrody (wycenione w punktach) z listy publikowanej na:
www.mt.com.pl/NagrodyActiveReader
Wysyłka nagród i aktualizacja stanu dorobku punktowego na 'Tuvoim
koncie odbywa się raz w miesiącu, podczas wysyłki prenumeraty.
Stan swojego konta możesz sprawdzać na stronie :
www.mt.com.pl/RankingActiveReader
Twój algorytm jest prosty:
Z obacz listę nagród
www. mt.eom.pl/NagrodyActiveReader
+
Zapisz się do Active Reader
+
Bądź aktywny
+
Kontroluj stan swoj ego konta
www. mt. eom.pl/RankingActiveReader
+
Wybieraj i zgarniaj nagrody
W i ęcej na: www. v i persat. p l
Act1ve Reader
[AR
Zbiera1ny punkty i zgarnia1ny nagrody
Do konkursu Active Reader można przystąpić w każdej chwili
wysyłając e-mail na adres: [email protected] o treści:
Mini Quiz (10 pkt)
Za każdą poprawną odpowiedź przesłaną
„Zglaszam swój udzial w konkursie Active Reader. jestem prenu­
meratorem Mlodego Tuchnika. Mój numer prenumeraty.
na e-mail: [email protected]
.
TYLKO PRENUMERATORZY Młodego Technika mogą brać
udział w Konkursie ACTIVE READER.
Chemia (20 pkt)
Za zdjęcia i krótki opis przeprowadzonych
Punkty otrzymuje się za różne formy aktywności:
doświadczeń chemicznych, pokazane
Listy 30 pkt
na Forum MT (www.mt.com.pl/forum)
za każdy opublikowany w Młodym Techniku
Pomysły 30 pkt
list/wpis z Forum MT lub z facebookowego
oraz przesianie na e-mail:
fanpage'a MT
[email protected]
za każdy pomysł opublikowany w Młodym
Techniku, w rubryce „Pomysły genialne,
zwariowane i takie sobie"
Temat numeru, temat artykułu
(50-100 pkt)
Na warsztacie 1 00 pkt
Zapraszamy do wspólnego kształtowania
za wykonanie modelu wg projektu
planu tematycznego kolejnych wydań
publikowanego w rubryce „Na warsztacie"
l\1łodego Technika. Zgłaszajcie na adres:
i pokazanie zdjęć modelu na Forum
MT (www.mt.com.pl/forum) oraz
[email protected] swoje propozycje
przesłanie tych zdjęć na e-mail:
tematów artykułów, które chcielibyście prze-
[email protected].
Przypominamy, że projekty można
czytać w MT, w szczególności zagadnienia,
wysyłać maksymalnie do trzeciego
które nadają się na temat numeru, opracowa-
numeru wsteczl
ny w postaci zbioru artykułów. Jeśli w ciągu
IQub/Szkoła Wynalazców N x l O pkt
jednego roku od 'I\vojego zgłoszenia
Liczba punktów N uzyskanych w Rankingu
w Młodym Techniku pojawi się artykuł lub
Klubu Wynalazców lub Rankingu Szkoły
„temat numeru" zgodny z 'I\voją propozycją,
Wynalazców pomnożona razy 1 O.
to otrzymasz punkty w AR:
Facebook ini/30 pkt
Za aktywność na fanpage'u facebooko­
I. za „temat numeru"
wym MT liczba punktów jest wyrażona
Z. za artykuł - 50 pkt.
parametrem ini (interactivity index), któ­
100 pkt.
Do zgłaszanych tematów należy dołączyć
ry jest obliczany automatycznie i widocz­
ny na bieżąco w tabeli na: www.fa.
krótkie objaśnienie (do 140 znaków),
cebook.com/magazynMlodyTechnik.
co powinien zawierać proponowany
Za wpis merytorycznie istotny dla
Młodego Technika, opublikowany
w wydaniu drukowanym (w rubryce
Listy), przyznaje się 30 pkt.
Inne (X pkt)
przez Ciebie artykuł.
Udział w konkursach nieregularnych,
Forum 30 pkt
ogłaszanych ad hoc w poszczególnych
30 pkt za wpis pomocny na Forum MT
numerach ma wycenę punktową określaną
Uwaga: od numeru czerwcowego tylko
indywidualnie dla każdego konkursu.
pomocne wpisy na forum są nagradzane
punktami I
• MiesięC2nik „Młody Technik"
(12 numerów w roku)
wydawany przez Wydawnictwo AVT
-
• Redaktor Wydania:
W:•Jdech Mar:iniak
• Redaktor dodatku
„Niezbędnik Kulturalny":
M1chal Lis
• Redaktor NaC2elny:
Wiesf3w Mar:iniak
e-mail: vvieslaw.mar:[email protected]
• Redaktor Programowy:
Marcin K1Jbicki
• Konsultacja grafiC2na:
Mał2Jrzata]ablc1iska
Wię cej n a : www. vip�łae\! book.com/magazynMlo dyTechnik
e-Prenumerata: MŁODEGO TECHNIKA
l���� możesz czytać na monitorze swego komputera
.
.
[!]� w postaci identycznej z wydaniem papierowym!
A ponadto
•
•
•
I
•
e-wydanie ma swoje bezcenne zalety:
wbudowane linki - klikasz i jesteś na odpowiedniej stronie WWW
hipertekstowy spis treści i wyszukiwarka - od razu znajdziesz to, czego szukasz
wygodne archiwum - czyli poprzednie wydania pod ręką
E-prenumeratę można zamawiać (na www. mt.eom.pl/eprenumerata
lub www. avt.pl/prenumerata/elektroniczne) na 61 12 lub 24 wydania
w cenie odpowiednio 4 zł 1 3 1 67 zł i 3 zł za wydanie
atrz obok �
zniżki
80%
3
Prenumeratorom wydania papierowego przysługuje zniżka na e-wydania w wysokości aż 80%:
za całą prenumeratę półroczną płacą tylko 4,80 zł, za roczną - 9,60 zł, a za dwuletnią - 1 9,20 zł!
miesiące próbnej
prenumeraty MT gratis!
W
Zero ryzyka.
czasie 75 dni od rozpoczęcia gratisowej
prenumeraty można zrezygnować. Wydawnictwo
AVT zwraca całą kwotę wpłaconą za prenumeratę
w kolejnych trzech miesiącach
(szczegóły na „Zamówieniu" obok) .
_
_
_
_
_
_
_
��I!]
�
�
�
�
�
�
�
�
�
�
�
�
�
�
�
�
�
�
�
•
•
•
•
•
•
wysłać zamówienie ze strony www. avt .pl
wysłać e-mail do AVI': prenumerata@ avt .pl
AV T - K o r p o r a c j a
wypełnić i wysłać „Z amówienie" (niżej) do Avr
L e s z c zynowa
zadzwonić do AVI': 22 2 5 7 84 2 2
wysłać fax do AVI': 2 2 257 84 OO
9 7 1 6 0 0 1 0
wysłać SMS do Avr o treści PREN
wysłać list do Avr (adres n a kuponie)
s
pod nr 663889884 , a Avr oddzwoni
1_1
i przyjmie zamówienie
o
1.
Ro
o s
c
I< CJ 'vJ
1
e m
2
1
g r
9 O
3 - 5 4 0
s k i
K n s m o n a lJ t
z n a
Wa r s z
8 0 0 0 3 0 1 0 3 0 3 0 5 5 1 5 3
i
3
0 3 - 1 9 7
8
p r e n um e r a
Łó d ź
I 1 4 6
t
a
od
MT
8 I 1 3
lub po prostu wypełnić druk przekazu na poczcie
BANK 97
t
LT 3 n
S p .
1 1,
ł.�
lub w banku wg wzoru obok (na konto BNP Paribas
1600 1068 0003 0103 0305 5 153)
===-""-·""""·-""·
� ·· · i1m'il
albo zapłacić kartą płatniczą lub
szybkim przelewemna stronie :
wwvv. avt . com.pl.
Prenumerata
dla szkół dotowana
przez Ministerstwo
Nauki i Szkolnictwa
Wyższego
Prenumerata
indywidualna
12 miesięcy
24 miesiące
59,40 zł
Rok 2 0 1 3
1 08,90 zł
2 07' 90 zł
24 zł
44 zł
72 zł
e-prenumerata MT:
6 miesięcy
12 miesięcy
24 miesiące
Pamiętaj ! Tylko prenumeratorzy otrzymują 80% zniżki przy zalmpie
równoległej prenumeraty e-wydań (patrz strona obok)
�
- - -
-
�
-
N
O)
C0
o
�o
�
iS
.....
o
N o
,..; o � 13'
2
� �. �
"§ o
g fi<� �
O'.l �
3 t-<
o
.§ � � �
�
]
�� @
cJ :>2:
�� �
� � �
·ai iS � §
N 1il ] ] �
�:;,., (lfgJ o.s �s
r'
t
-
- - -
-
- - -
-
- - - - - - - - - - - -
Prenumerata „Młodego Technika"
-
- - -
-
- - -
-
- - - - - - -
D prenumeratę opłacam przelewem bankowym lub przekazem pocztowym na konto:
Wybieram następującą formę płatności:
o
e-=i �
• O'.l
s
- - - - - - - - - - - -
Zamawiam
D prenumeratę próbną MT do stycznia 2 0 1 4 roku, w tym od sierpnia 2 0 1 3 do października 2 0 1 3 r. bezpłatnie,
a następne 3 numery ( 1 1/2 0 1 3-0 1/2 0 1 4) w cenie 2 9 , 70 zł, z możliwością rezygnacji przed 1 6 . 1 0 .2 0 1 3 r.
i zwrotu całej wpłaconej kwoty (tylko dla nowych Prenumeratorów) ;
D roczną prenumeratę MT w cenie 1 08 , 9 0 zł;
D dwuletnią prenumeratę MT w cenie 2 0 7 , 9 0 zł.
Zaprenumerowałem papierową wersję MT,
Zamawiam e-prenumeratę MT:
zamawiam e-prenumeratę ze zniżką 80%:
D 6 wydań w cenie 24 zł ;
D 6 wydań w cenie 4 , 80 zł ;
D 12 wydań w cenie 44 zł;
D 12 wydań w cenie 9 , 6 0 zł;
D 24 wydania w cenie 72 zł.
D 24 wydania w cenie 1 9 , 2 0 zł.
�
�
�
I(
-
�
z
�o
-
m
.....
�
-
N
(lj
Q)
Q)
(})
D prenumeratę opłacę za pobraniem pocztowym (przy odbiorze pierwszego numeru Młodego Technika)
D prenumerata j uż została przeze mnie opłacona
Wyrażam zgodę na prze­
BNP Paribas Bank 97 1 600 1 068 0003 0 1 03 0305 5 1 53 lub kartą płatniczą w Internecie (na stronie www.avt.pl)
twarzanie moich danych
„ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ „ .. „ „ . „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ · „„
imię i nazwisko
e-mail
„ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „. „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ · „„
ulica, nr domu i mieszkania, miejscowość
osobowych w bazie
Prenumeratorów
Wydawnictwa AVTKorporacja sp. z o.o. Dane
są chronione zgodnie
z ustawą o ochronie danych osobowych (Dz. U.
„ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ . „ „ „ „ „ „ „ . „ „ „ . „„
kod pocztowy
poczta
Nr 133 poz. 883). Oświad-
czam, że wiem o moim
prawie do wglądu, popra-
W i ęcej na: www. v i persat. p l
ZIARNO
Domy z piasku
Mistrz Twardowski za cenę swej duszy
nieśmiertehrnj kn1r.ił hir.ze z piasku. liziś,
gdy czarnoksiężnik należy do niepowrotnej
przeszłości, a sztuki czarodziejskie wy­
konywa codzienna praca i umysł ludzki,
hynajmniej nas nie zdumiewa-fakt, że z tak
rriepużytecznegu napuzór piasku Lu<lu­
wać można domy mieszkalne i okazałe
kamienice, że pokrywać je można także
piaskiem, że najtrwalsze ogrodzenie tworzy
si<t z piasku, a Sqczki i stu<lrrie z piasku
najlepszą okazują odporność na wodę
i wpływy niszczące otoczenia. Sama rzecz
w sobie w czasach telegrafu bez drutu
i skrzydlatyr.h latawr.ów nie zadziwia, ler.z
rrie wszystkim jest wia<lumern, że piasek
odpowiednio użyty i należycie z innymi
czynnikami zmieszany dać może najlepszy
i najtrwalszy materiał do budowy nad i pod
ziemią. A r.o najważniejsze, że ten materjał
stworzyć sobie może każdy człowiek sam
i to przy pomocy skromnej i prostej ma­
szyny. Piasku jest wszędy dużo, a właśnie
ten rodzaj, który najmniej stosuje się do
użytku praktyczuegu, przy domieszce
cementu lub wapnia daje doskonałą cegłę,
dachówkę, wyborne rury, płyty, schody
i słupy, jednem słowem stać się może
duLrndziejstwern każdego gospodarstwa
wiejskiego. Wreszcie dochodzi jeszcze
jeden fakt ważny, w sprawie użycia piasku
do potrzeb ludzkich rozstrzygający: sposób
budowania nad i pod ziemią przy pomocy
piasku jest najtaf1szy, nrimu że materjał
z niego zyskany jest zarazem najodpowied­
niejszy. Z mieszaniny piasku, cemenh1
i żwim wyrabiają obecnie na zachodzie na
wielką skalP, tak zwane pustaki betonowe.
Są to kamienie wielkości kilku lub kilkuna­
stu cegieł, z dużymi otworami wewnątr·z,
daleko trwalsze i lepsze niż cegła palona.
Warstwy powietrza, zanrkni11te w otworar.h
kamieni Letuuuwych, jaku złe przewudrriki
temperatury, dają ciepło w zimie a chłód
w lecie, tłumią odgłosy z zewnątrz, za­
chovvują suchość, czystość i zdrowotr1ość
dornu, a równocześnie umużliwiajq wielkq
szybkość Lu<luwy i uatyclmriastuwe
zamieszkanie budynku. Ze względu na
te zalety władze policj1ne pozwalają na
wznoszenie z pustaków ścian o połowę
cief1szych rriż z cegły palonej. Jeżeli uadtu
si<t zważy, że Lez wielkiego zachodu można
kamieniom piaskowym nadać barwę do­
wolną i wycisnąć na nich desenie i ozdoby
architektoniczne, że przytem obejść się
można zupehrie Lez tynkowania zewrrqtrz
i wewr1ątr·z ścian, to przy taniości wyrobu
tego nowoczesnego materiału na miejscu,
trl.tdno nie przyznać mu pierwszefrstwa
przed wszelkimi innymi wyrobami hudow­
lanymi. Nadzwyczajnej trwałości pustaków
dowodzi próba wykonana w Ameryce. Na
ściarrkę dwunastocalową o ogólnej obję­
tości siedmiu stóp sześciennych, w tern
jednej dwudziestej pustej przestr·zeni, usta­
wiono słup murowany o sześciu stopach
w przecięciu, a dwudziestu wysokości.
Wewnątrz wypełniono go piaskiem, wy­
twarzająr. r:iśnienie, wynosząr.e 100 ty�iP,r.y
frn1tów. Ten olbrzymi ciężar wytrzymała
ściarrka, złożona z pustaków betmiowych,
gdy każda inna budowa murarska rozsy­
pałaby się w pył drobny. Stosownie do.
użytego materjału, którego główr1q treścią
wszakże zostanie żwir i piasek, do rodzaju
maszyny oraz przeznaczenia, pustaki
betonowe ro71naitą mieć będą fonnę, w za­
sadzie zachuwujq je<luak te same zalety:
łatwość i tarriuść wyruLu, nieprzemak.;.i­
ność, suchość i odporność na temperaturę,
czystość i zdrowotność, lekkość, trwałość
i wdzięk architektonic7l1y. Obok kamieni
Letunuwych, przeznaczur1ych na ściany
budynków, proste i tanie maszyny vvyrabia­
ją w ten sam sposób dachówkę piaskowo
cementową, spajającą się d7ięki łatwości
nadania jej formy odpowiedniej tak szr.zel­
nie, że nie przepuszcza ani kropli wody.
Rówr1ie dobre, trwałe i dogodne w użyciu
są sączki piaskowo cementowe, przylega­
jąr.e do siehie daleko lepiej niż gliniane,
cembrnwina i nuy kanalizacyjne, płyty
i stopnie schodowe, żłoby i koryta. Różnicę
dawrliej powszechnie używanego mater­
jału drewrlianego, a dzisiejszych wyrobów
piaskowo r.ementowyr.h najl�piej \Vykazują
słupy <lu płotów i ugru<lów. Podczas g<ly
każdy słup drewrliany zgrlije i zrliszczeje
pod wpływem atmosfery, słupy betonowe
najtrwalszą tworzą podstawę i podporę dla
wszelkiego rodzaju zagród i parkauów. I te
bez tr·udu wyrabiać można fonną żela211ą
na miejscu z piasku i cementu. Dzisiaj
najpotę711iejsze gmachy i momunentalne
hmlowle wznosi siP, z betmm i żelaza. Kto
chce się naoczrlie przekonać, jaką potęgą
jest piasek, zastosowany w architekturze,
rliech przejdzie się pod wiaduktem trzecie­
go mostu w Warszawie. Zaimponowałby
on nawet takienrn r.zarnok'iiP,żnikowi jak
nlistrz Twardowski.
5 lipca 1 9 1 3
par1stwowe budują szosy, wprost dla jazdy
samochodowej przeznaczone. Nie mamy wr·eszcie w tej materyi doświadczerlia ter.hnir:znego, nie pr�duknjemy r:z11śr:i zapa­
sowych i rezerwowych, a sprawa uzdolnio­
nych i sumiennych kierowców samojazdów
spoczywa dotąd w powijakach. Ostatrlie lata
przyniosły nam r.o prawda niewielką na­
prawę stosunków. Widzimy już sarnuclwdy
ciężarowe, nabywaue <lla przewozu kusz­
towr1iejszych towar·ów, i marny ludzi, którzy
kupują sobie torpedo lub limuzynę nietylko
dla przyjemności i zabawy. Przeważnie
je<lnak-uspusubienie ogółu nie jest przychyl­
ne tego rodzaju komunikac}i i używa on jej
tylko w razie konieczności. Aby zapoznać
szerszy ogół z pożytecznością i sposobem
używania samor.hodów, zrohiono i 11 nas już
pierwsze kroki. Od dwu lat przeszło istr1ieje
w War·szawie Towar·zystwo Automobilistów
Królestwa Polskiego, które w „Lotr1iku
i Automobiliśr:ie" posiada własny organ
urzędowy i dzielnego sprzymierzer1ca dla
swych celów. Pod protektoratem tegoż
zjednoczenia przystąpiono w roku bieżącym
do urządzenia pierwszej, tr·zydniowej jazdy
w
Zainteresowar1ie biegiem trnystycznym
było zrmczne, a jeżeli nie zgłosiło się tak
liczne gr·ono uczestników, jak na Zachodzie,
to przyczyny szukać należy w fakcie, że
pierwsza próba, a że piętrzące
się trl.1di10ści techniczne odstraszyły ludzi
mniej przedsiębiorczych i odważnych.
Ostatecznie zapisało się do jazdy konkurso­
wej trzydzieśr:i samor.hodów os6h prywat­
nych i przedstawicieli finn zagrarlicznych,
z których w ostatr1iej chwili cztery wyco­
fano. Bieg zapowiadał się bardzo ciekawy.
Komitet kluhu, mająr. na oku przeważnif.
zanriar zapoznania ogółu z
tech­
nicznymi, sprawr10ścią i wytrzymałością
wozów oraz umiejętr10ścią ich kierowców,
wybrał drogę w trzech etapach pouczającą
i wyczer}Jującą wszelkie trudności, z jakie­
mi sarnochód u nas ma do czynienia. W jeź­
dzie konkursowej brały udział automobile
rozmaitych marek i wynliarów cylindrów
silnikowych, od maszyn stu- do -dziesięcio­
kunnych, tak że sprawrwść i duLruć wozów
nie da się obliczyć podług czasu, w jakim
wyznaczoną przebiegły drogę. Potrzebne do
tego są ścisłe obliczenia techniczne. Na ogół
je<lnakże spraw<lzif. możemy, że na nasze
stosrn1ki nadają się sarnochody o średniej
sile pociągowej, o niezbyt ciężkiej budowie
i karoseryi. Bardzo ważną rolę odgrywają na
naszych drogach opony; pod tym względem
uajdrnższe i najlepsze Sq zawsze - uajtaf1sze. ( . . . )
12 lipca 1 9 1 3
kuukursuwej uLrębie Król�stwa Polskiego.
tu <lupieru
pustępauri
ROLA
TYGODNIK ILUSTROWANY
W naszem życiu i rozwoju ekununricznyn1
automobilizm nie odgrywa do tej pory tak
potężnej i poważnej roli, jak na zachodzie
Europy. Posiadanie samochodu u nas uważa
się dotąd jaku zbytek, a zastusuwauie gu
do celów trnystycznych, przewozowych
i użytkowych natrafia często na przeszkody,
których nie łatwo pokonać. Nie mamy prze­
dewszystkiem fabryki samor.hodów i musi­
my je sprowadzać z zagranicy, co naturalrlie
211ac211ie podwyższa ich cenę. Nie posiada­
my dalej tak doskonałej i gęstej sieci dróg
wzmor.nionyr:h, jak szr:z11śliwsze pod tym
względem kraje europejskie, gdzie władze
Siła kropli wody
Pewien Amerykarlin dowodził na pewr1em
zebrarliu, że żaden człowiek 11ie wytrzyma
powolnego kapa11ia wody po kropli na dłofr
z wysokości trzech stóp. Jakiś siłacz założył
się z 1rim, że tu rrie jest rric wielkiego i że wytrzyma. Lecz zarlim na dłofr spadła
500 kropla, musiał przerwać, na dłoni
zrobił się duży pęcherz, któ1y za każdą
spadająr.ą kroplą sprawiał 11111 wielki ból.
Dodać należy, że kaparlie wody po kropli
na ciało ludzkie jest jedi1ą z najbardziej
rozpowszeclulionych i najboleśniejszych
kar w C:hinar.h.
6 lipca 1 9 1 3
\
1
;l0�
W i ęcej na: www. v i perpat. p l
oO"� ....__.,a,
.
�
�
LU ZKOśC AWANSUJE
NA KOLEJNY P O ZIOM
...�.
"Nexus
błyskotliwy debiut wśród
thrilleró w hard s� jaki
miałam okazję czytać
na przestrzeni ostatnich lat.
lnteligentn� porywający
i opisuje przyszłość�
którajest więcej niż
prawdopodobna. Ramez
Noam to autor, którego
należy zapamiętać.
er wca!
pre m ie ra 3 cz
�l:?f��8E:�?
�„„........_
Ksi ą ż kę p o leca:
m.tethnik
�BOX.Pl
„-
W i ęcej na: www. v i persat. p l
myslovitz
NOWA PŁYTA