Boze Narodzenie w rodzinie Fryderyka Chopina

Transkrypt

Boze Narodzenie w rodzinie Fryderyka Chopina
Beata Ciura
SCENARIUSZ ZAJĘĆ
Typ szkoły: podstawowa
Etap kształcenia: II, klasy IV–VI
Rodzaj zajęć: lekcja religii
Temat zajęć: Boże Narodzenie w rodzinie Fryderyka Chopina
Cele kształcenia:
1. Cel ogólny:
inspirowanie uczniów do kultywowania tradycji bożonarodzeniowych.
2. Cele szczegółowe:
Uczeń:
wie, jak obchodzono święta Bożego Narodzenia w rodzinie Chopina,
opowiada o zwyczajach i tradycjach świątecznych panujących w jego
miejscowości i domu rodzinnym,
umie wyjaśnić znaczenie zwyczajów związanych z Bożym Narodzeniem,
ma poczucie odpowiedzialności za efekt pracy grupowej.
Metody kształcenia: podająca, poszukująca, praca z tekstem
Formy pracy: grupowa, zbiorowa
Środki dydaktyczne i materiały:
teksty związane ze świętowaniem Bożego Narodzenia w rodzinie Chopina (załącznik 1) oraz
korespondencja Chopina z okresu emigracji, płyta CD z nagranym utworem Scherzo h- moll
op. 20, teksty o obchodzeniu Bożego Narodzenia i zwyczajach świątecznych (załącznik 2),
przedmioty związane z wieczerzą wigilijną: sianko, biały obrus, opłatek, świeca Caritas,
choinka lub gałązki świerkowe, żłóbek z Dzieciątkiem Jezus, zapakowane pudełko
symbolizujące prezent, kilka nakryć stołowych, Pismo Święte, mapa Palestyny
Czas trwania zajęć: 45 minut (ze względu na obszerny materiał katechezę można
przeprowadzić na dwóch jednostkach lekcyjnych, w zależności od zaangażowania i tempa
pracy uczniów)
Przebieg zajęć:
I. Wprowadzenie
1. Powitanie uczniów i podanie tematu lekcji.
1
2. Wprowadzenie w świąteczny nastrój – wypowiedź nauczyciela.
Święta Bożego Narodzenia jednoczą rodziny, umacniają naszą miłość do Boga, bliźnich,
siebie, całego świata. Są to święta bardzo rodzinne i bardzo ważne w naszym życiu. Podejście
do świąt, do tradycji, do własnego życia jest wyznacznikiem wielkości człowieka. Świąteczna
symbolika zawiera bogate treści. Aby tę świąteczną rzeczywistość głęboko przeżyć i głosić
radość z narodzenia Bożej Dzieciny, potrzebna jest właściwa postawa duchowa. Takiej
postawy uczy nas rodzina Chopinów. Na dzisiejszej katechezie dowiecie się, jakie zwyczaje
bożonarodzeniowe panowały w rodzinie Fryderyka Chopina.
II. Rozwinięcie
1. Poznanie zwyczajów i obrzędów bożonarodzeniowych kultywowanych w rodzinie
Fryderyka Chopina. Nauczyciel dzieli uczniów na pięć grup. Każda z nich
otrzymuje inny tekst (załącznik 1):
I grupa: Wigilie w „kraju lat dziecinnych”,
II grupa: Pierwsza rozłąka,
III grupa: Smutne Wigilie,
IV grupa: Emigracja i dom,
V grupa: „… już go nie ma…”.
Uczniowie
w
grupach
czytają,
omawiają,
interpretują
wskazane
teksty.
Przedstawiciele grup przedstawiają wnioski. Nauczyciel ewentualnie uzupełnia
wypowiedzi uczniów.
Żadnego święta nie obchodzono u Chopinów tak uroczyście jak Boże Narodzenie.
Była choinka, stół nakryty białym obrusem, składano sobie życzenia i dzielono się
opłatkiem.
Obdarowywano
się
prezentami,
a
później
śpiewano
kolędy
aż do pasterki.
Lektura korespondencji Fryderyka Chopina z rodziną i przyjaciółmi jest pasjonująca
i może skłaniać do różnorakich spostrzeżeń. Listy napisane w okresie Bożego
Narodzenia to nie tylko zapis pięknego obyczaju; to również źródło niewesołej
refleksji, jak wielka historia nieuchronnie wpływa na sposób przeżywania przez nas
tych najpiękniejszych, rodzinnych świąt, jak wkracza do naszego życia –
i najczęściej jest gościem niepożądanym. Dotyczyło to również rodziny Chopinów.
Chopin zapamiętał na całe życie wieczory wigilijne w rodzinnym domu. Później,
na emigracji, podczas każdej gwiazdki spędzonej z dala od bliskich pamięć
przywoływała tamten niezwykły nastrój.
2
2. Uczniowie opowiadają o swoich przeżyciach związanych z Bożym Narodzeniem,
porównują je z opisanymi w omawianych tekstach dawnymi zwyczajami
i obrzędami.
3. Budowanie mapy skojarzeń „Czym są dla mnie święta Bożego Narodzenia?”.
Chętni uczniowie podchodzą do tablicy, na której wcześniej narysowano schemat
mapy skojarzeń. W pustych prostokątach wpisują pojęcia kojarzące się im
ze świętami Bożego Narodzenia (opłatek, kolęda, choinka, gwiazda, Wigilia,
jasełka, pasterka, żłóbek…). Uzupełniony schemat zapisują w zeszytach.
4. Rozmowa na temat tradycji świątecznych i symboli wigilijnych.
Uczniowie na poprzedniej katechezie zostali podzieleni na małe, 2–3-osobowe
grupy. Każdy zespół otrzymał tekst związany z jednym ze zwyczajów wigilijnych
(zob. załącznik 2).
W koszu są przygotowane poszczególne przedmioty potrzebne do wieczerzy
wigilijnej. Na środku sali stoi stół. Uczniowie stopniowo, we wskazanej przez
nauczyciela kolejności, układają na stole poszczególne przedmioty symbolizujące
zwyczaje świąteczne. W tym czasie uczeń, który zapamiętał znaczenie danego
przedmiotu lub wiążącego się z nim zwyczaju, wyjaśnia (przypomina) je
pozostałym. W ten sposób stół zostaje prawidłowo nakryty do wieczerzy,
a uczniowie będą wiedzieli, jakie jest znaczenie i symbolika poszczególnych
zwyczajów bożonarodzeniowych.
Nauczyciel zapala świecę i uroczyście, stojąc przy zastawionym stole (uczniowie
również powstają), czyta fragment Ewangelii według św. Łukasza (2,1–20).
5. Pogłębienie wiadomości.
Nauczyciel przypomina, że…
… Jezus przyszedł, aby nas uczyć miłości, narodził się dla każdego z nas.
W świąteczny wieczór gromadzi się cała rodzina, stół jest odpowiednio przybrany
(z siankiem pod obrusem), na nim leży biały opłatek, jest ustrojona choinka.
Następuje wspólna modlitwa, czytanie Ewangelii o Narodzeniu Jezusa, członkowie
rodziny i goście składają sobie życzenia, zasiadają wspólnie przy stole, śpiewają
kolędy. Łamanie się opłatkiem jest znakiem przebaczenia i rozpoczęcia życia
w miłości, otwarcia się na drugich. Śpiewanie kolęd przypomina o wydarzeniach
sprzed dwóch tysięcy lat, o nocy, która jest raz w roku, o miłości, która ma moc
odpuszczania win i pozwala patrzeć z nadzieją w przyszłość.
3
Nauczyciel prosi chętnych uczniów, by wskazali na mapie Betlejem i Nazaret.
Następnie pokazuje zdjęcie z Ziemi Świętej: panoramę Betlejem, Bazylikę
Narodzenia, grotę pasterzy.
6. Nauczyciel opowiada o wydarzeniach z życia Chopina, które zainspirowały
kompozytora do stworzenia Scherza h-moll („Lulajże, Jezuniu” w dziele Chopina).
Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Wspomnienia o radosnych świętach
w Polsce, w atmosferze dawnych zwyczajów, wciąż wracały jak żywe. W uszach
brzmiały Chopinowi melodie kolęd, śpiewanych przez najbliższych w domu
rodzinnym, tak prostych i swojskich, a zarazem wzniosłych, oddających w pełni
cześć Świętej Rodzinie.
Nadszedł dzień Wigilii, Fryderyk przeżywał go w samotności. Nigdy tak mocno
nie odczuwał swego opuszczenia jak w rozbawionym Wiedniu. W ten wieczór
pragnął być tylko ze swymi myślami, wędrował więc po ulicach, by w końcu wejść
do wspaniałej katedry św. Szczepana i tam przez modlitwę wznieść swe serce
do Boga, zawierzyć Mu swoją rodzinę i tych, którzy w kraju walczyli z zaborcą.
Zapewne z tej ciszy, w osamotnieniu, zrodziło się kolejne dzieło Fryderyka, poemat
narracyjny Scherzo h-moll op. 20. W porywie patriotycznego uniesienia i tęsknoty
Chopin wypowiedział to wszystko, co targało jego duszą.
7. Wysłuchanie utworu Fryderyka Chopina – Scherza h-moll op. 20.
Nauczyciel zadaje pytanie: jakiej znanej kolędy melodię można odnaleźć w tym
utworze? Uczniowie odpowiadają. Nauczyciel podsumowuje wypowiedzi uczniów.
Wszyscy znamy i chętnie śpiewamy tę nastrojową kołysankę-kolędę o ciepłych
słowach i spokojnej melodii. To „Lulajże, Jezuniu”, pełna współczucia dla małego
Jezusa i Jego Matki.
III. Podsumowanie
1. Na pamiątkę przeprowadzonej lekcji nauczyciel wręcza uczniom „prezenty”
(symbol
obdarowywania
się)
–
kartki
o
tematyce
bożonarodzeniowej
z następującym tekstem:
Boże Narodzenie jest wtedy,
gdy wokoło panuje radość.
Boże Narodzenie – to znaczy nadzieja!
Gdy wszyscy podają sobie ręce,
gdy każdy znajduje dach nad głową,
4
gdy pomagamy sobie,
gdy trwamy w dobrem
– wtedy właśnie jest Boże Narodzenie!
Boże Narodzenie to znaczy
osuszać łzy, dzielić się wszystkim,
nieść pociechę w niedoli.
Gdy nieszczęśliwy znajduje pomoc
– wtedy naprawdę jest Boże Narodzenie!
Boże Narodzenie może być też co dzień,
kiedy obdarzamy się miłością,
gdy każde serce kocha.
Gdy jesteśmy dla siebie radością
– wtedy też jest Boże Narodzenie!
Wtedy Bóg zstępuje z nieba
i przynosi nam swoje światło.
Nauczyciel głośno odczytuje tekst znajdujący się na kartkach.
3. Wspólne zaśpiewanie kolędy „Lulajże, Jezuniu”.
Bibliografia
Ferenc-Szydełkowa E., Rok kościelny a polskie tradycje, Poznań 1988, s. 49–69.
Wieliszewski W., Teksty o zwyczajach bożonarodzeniowych w rodzinie Chopina
[w:] <www.wiara.pl>.
Wysocki J, Rytuał rodzinny, Włocławek 2000, s. 142–157.
5
Załącznik 1
Grupa 1 – Wigilie w „kraju lat dziecinnych”
Któż mógłby się spodziewać, kiedy trzydziestopięcioletni Lotaryńczyk, nauczyciel domowy
hrabiostwa Skarbków z Żelazowej Woli koło Sochaczewa, zawierał w 1806 roku ślub
z dwudziestoczteroletnią Justyną Krzyżanowską, ubogą szlachcianką, ochmistrzynią dworu
nad Utratą, że powstanie niezwykły dom, w którym wszystko będzie oddychało Polską…
W oficynie dworu w 1807 roku przyjdzie na świat Ludwika, a w trzy lata później – Fryderyk.
Zbiegiem okoliczności pan Mikołaj uzyska posadę profesora języka francuskiego w Liceum
Warszawskim. W pałacu Saskim, w którym przybysze z prowincji otrzymali lokum i założyli
internat dla chłopców z dobrych, ziemiańskich rodzin, urodzą się jeszcze Emilia oraz Izabela.
Tam kilkumiesięczny Frycek po raz pierwszy usłyszy kolędy. O nich prof. Józef Reiss
napisze, że „są muzyką najbliższą sercu polskiemu”. „Lulajże, Jezuniu” – intonowała pani
Justyna rodzinne śpiewanie po kolacji wigilijnej.
Żadnego święta nie obchodzono u Chopinów tak uroczyście jak Boże Narodzenie. W salonie
pojawiało się drzewko, nowość w polskich i katolickich domach na początku XIX stulecia
przejęta od Niemców – ewangelików. W rogach jadalni stawiano snopy niemłóconego zboża,
pod śnieżnobiały obrus ścielono siano. Przy stole, nad którym lekko kołysały się, wycięte
z bernardyńskich opłatków, gwiazda i kołyska, matka przełamywała się najpierw z ojcem,
później z dziećmi, opłatkami zlepionymi miodem. „Bodajbyśmy znów za rok…” – dalsze
słowa życzeń więzły w gardle… Powściągliwy zwykle pan Mikołaj nie wstydził się łez. Gdy
zasiadano do stołu, zanim podano 12 sakramentalnych, przepisanych tradycją potraw, każdy
z biesiadników znajdował pod obrusem jakiś podarunek. Po wieczerzy ojciec dawał znak,
że można przejść do salonu, gdzie zaczarowany wieczór kolęd trwał prawie do północy, kiedy
to
rodzina
wybierała
się
na
pasterkę
do
pobliskiego
kościoła
Wizytek.
Chopin zapamiętał na całe życie wieczory wigilijne w rodzinnym domu. Później,
na emigracji, w każdą gwiazdkę spędzoną z dala od bliskich pamięć przywoływała tamten
niezwykły nastrój.
Grupa 2 – Pierwsza rozłąka
Boże Narodzenie pamiętnego roku 1830 Fryderyk spędził w Wiedniu. Niespełna dwa
miesiące wcześniej pożegnał Warszawę w poszukiwaniu sławy. Niestety, oczekiwania
20-letniego artysty, rozbudzone entuzjastycznym przyjęciem w lecie 1829 roku, nie spełniły
się. Wiedeńczycy niechętnie odnieśli się do listopadowego zrywu powstańczego Polaków.
Widzieli w nim zagrożenie dla swego ustabilizowanego życia i względnego dobrobytu,
6
zbudowanego po czasach zawieruchy napoleońskiej. Kąśliwe uwagi w rodzaju „Bóg popełnił
błąd, stwarzając Polaków” Chopin boleśnie odczuwał. Pamiętajmy, że w szeregi powstańcze
wstąpili jego koledzy. Boże Narodzenie pogłębiło w nim poczucie osamotnienia. Stan ducha
młodego artysty najtrafniej oddaje list do przyjaciela, Jana Matuszyńskiego. Znajdujemy tu
opis doznań w katedrze św. Stefana w Wigilię Bożego Narodzenia: „Przyszedłem, jeszcze
ludzi nie było. (…) Stanąłem w najciemniejszym kącie u stóp gotyckiego filara. (…) Cicho
było – czasem tylko chód zakrystiana zapalającego kaganiec w głębi świątyni przerywał mój
letarg. Za mną grób, pode mną grób (…). Czułem więcej niż kiedy osierociałość moją”.
Tymczasem w warszawskim domu przy Krakowskim Przedmieściu ukradkiem spoglądano
na pusty talerz.
Grupa 3 – Smutne Wigilie
Boże Narodzenie 1831 roku, drugie z kolei spędzone przez Chopina poza domem, tym razem
w Paryżu, przyniosło chwile tęsknoty i nostalgii. Fryderyk niepokoił się o rodzinę. W liście
napisanym 25 grudnia zwierzy się Tytusowi Woyciechowskiemu: „(…) nie uwierzysz, jak mi
tu smutno, że nie mam komu się wyjęzyczyć, (…) z nikim razem westchnąć nie mogę”.
Wigilia roku 1833 przypadła we wtorek. W jadłospisie państwa „Szopę” znalazły się strucle
z „najlepszej mąki marymonckiej z migdałami i pierniki z cukrowymi wierszami”. Gorzko
musiały chyba smakować, gdyż nie minął jeszcze miesiąc, jak powieszono 25-letniego Artura
Zawiszę (bohatera spod Grochowa i Ostrołęki), niegdyś mieszkańca pensjonatu Mikołaja
Chopina. Sytuacja polityczna znów położyła się cieniem na bożonarodzeniowym
świętowaniu.
Rodzina sławnego już „fortepianisty” przeczyta z ulgą w sprowadzanym przez
warszawskiego księgarza paryskim „Journal des Débats” z 24 grudnia 1835 roku, że Fryderyk
będzie improwizował podczas „wenty” na rzecz polskich emigrantów. Wiadomość
o koncercie to rzecz zwyczajna; notatka prasowa rozwiała zaś szerzące się pogłoski o jego
śmierci. Mikołaj Chopin napisze do syna: „(…) przed świętami owa fatalna nowina doniosła
się do nas… Wyobraź sobie więc naszą sytuację, nasz śmiertelny lęk”.
Grupa 4 – Emigracja i dom
Sławny kompozytor i wirtuoz, jeden z najlepiej zarabiających Polaków, ulubieniec
pierwszych salonów ówczesnej stolicy świata, „arbiter elegantiarum” Paryża – w czasie
Bożego Narodzenia uświadamia sobie pustkę i blichtr wielkiego świata. Zwierza się bliskim:
„Dziś Wigilia Bożego Narodzenia, nasza panna gwiazdka. Tutaj tego nie znają. (...)
7
Zwyczajny paryżanin nie czuje różnicy między dziś a wczoraj. Tutaj smutna Wigilia (…)”.
Innym razem wyrazi w lakoniczny sposób prawdę o swoich świętach i o sobie; tutaj trzeba
czytać między wierszami: „Wigilię onegdaj jak najprozaiczniej spędziłem. Wam życzenia
najpoczciwsze jak co rok”. Przedtem jednak kupował mnóstwo prezentów, które okazją
wysyłał do Warszawy. A tam? „Trzeba było widzieć radość dzieci na widok podarunków
gwiazdkowych” – pisze Mikołaj Chopin. Innego roku pani Justyna dzieli się z bratem
matczynym szczęściem: „Cóż to za radość tych uroczych istotek na widok tylu drobiazgów
stosownych do ich wieku. Miałbyś wiele przyjemności, widząc, jak biegali od jednej rzeczy
do drugiej, podskakując ciągle”. „Nie przestajemy wspominać Cię, jesteś ustawicznie
przedmiotem naszych rozmów” – zapewnia ojciec. Nie każda emigracyjna gwiazdka była
smutna, nostalgiczna i przesycona tęsknotą. Świadczy o tym wspomnienie Eustachego
Januszkiewicza o spotkaniu z okazji imienin Adama Mickiewicza w Wigilię 1836 roku.
Nieodparcie nasuwają się słowa ówczesnego solenizanta:
„Jedyne szczęście, kto w szarej godzinie
Z kilku przyjaciół usiadł przy kominie
Drzwi od Europy zamykał hałasów,
Wyrwał się z myślą ku szczęśliwszym czasom…”.
Czy można sobie wyobrazić znakomitsze grono? Mickiewicz, Chopin, nestor polskich
literatów Julian Ursyn Niemcewicz… Oddajmy głos gospodarzowi wieczoru: „Stary Julian
(…) opowiadał nam, d z i e c i a k o m, czasy Czteroletniego Sejmu. Nieporównany Chopin grał,
śpiewał, improwizował i tak wszyscy grą [jego] i serdeczną zabawą byli zajęci, że nikt
nie widział zorzy północnej, co nam przez pół godziny przyświecała”.
Grupa 5 – „… już go nie ma…”
W 1849 roku „panna gwiazdka” nie zastała już Fryderyka Chopina w jego ostatnim paryskim
mieszkaniu przy placu Vendôme. Ludwika towarzyszyła bratu w jego ostatnich chwilach.
W jej liście do męża napisanym w nocy z 16 na 17 października wśród kilkunastu słów
znajdujemy cztery, w których zastygł cały ból utraty. Wigilia tego roku była smutna,
bo nie spodziewano się już świątecznego listu od Fryderyka, a jego starszej siostry, zajętej
porządkowaniem spraw po zmarłym bracie, oczekiwano w domu dopiero w ostatnich dniach
grudnia. Z powodu śnieżyc i mrozów zawitała do Warszawy dopiero po święcie Trzech Króli.
Po latach utrwali tę chwilę; „(…) chociaż późno, wstąpiłam, aby matkę i siostrę uściskać,
nie spały jeszcze, bo mnie oczekiwały instynktowo. (…) Przyjechałam na koniec do domu,
uściskawszy dzieci, które mnie rozrzewniły swoją radością …”.
8
Ludwika przywiozła rodzinnemu miastu spóźniony, lecz niezwykły podarunek świąteczny,
przemycony przez kordon graniczny pilnie strzeżony przez celników i policję rosyjską – serce
brata. Obecnie znajduje się ono w kościele Świętego Krzyża nieopodal domu, w którym
Fryderyk Chopin przeżywał swoje młodzieńcze Wigilie.
9
Załącznik 2
(materiał do poprzedniej katechezy)
Pierwsza gwiazda
Wieczerzę wigilijną rozpoczyna pojawienie się pierwszej gwiazdy na niebie. Przypomina ona
tę niezwykłą gwiazdę, dzięki której Mędrcy ze Wschodu odnaleźli nowo narodzonego
Zbawiciela.
Biały obrus
Biały obrus z jednej strony symbolizuje białe pieluszki, w które Maryja owinęła Jezusa,
z drugiej zaś przypomina nam o czystym sercu, sercu bez grzechu, jakie powinien mieć
człowiek zasiadający do Wigilii.
Świeca
Świeca, szczególnie z napisem Caritas, wskazuje wszystkich ludzi, szczególnie biednych,
samotnych, opuszczonych, którzy w ten wyjątkowy wieczór chcą przyjść do światła
Chrystusa i zasiąść u stołu w ciepłej, domowej atmosferze.
Pismo Święte
Wieczerzę wigilijną gospodarz domu lub najstarsza osoba w rodzinie rozpoczyna modlitwą,
do której zaprasza wszystkich członków rodziny. Następnie odczytuje fragment z drugiego
rozdziału Ewangelii według św. Łukasza mówiący o narodzeniu Chrystusa.
Dzielenie się opłatkiem
Dzielenie się opłatkiem to najważniejsza chwila wieczerzy wigilijnej. Moment ten jest
symbolem pojednania między ludźmi, wzajemnego poświęcenia się jednych dla drugich.
Uczy, że z bliźnimi należy się podzielić nawet ostatnim kawałkiem chleba. Najczęściej
rozpoczyna osoba najstarsza w rodzinie, przełamując się opłatkiem ze wszystkimi,
w kolejności według starszeństwa i godności. Potem dzielą się ze sobą wszyscy po kolei.
Wolne miejsce przy stole
Wolne miejsce przy stole jest przeznaczone dla niezapowiedzianego gościa. Ktokolwiek
przyszedłby w tym dniu do obcego domu, powinien znaleźć w nim życzliwość i serdeczność.
Raz do roku, w ciągu tych paru godzin, ludzkość powinna uświadomić sobie, jakim rajem
byłby świat, gdyby prawa wigilijnej wieczerzy rządziły nim stale. Pozostawiając wolne
miejsce przy stole, wyrażamy także serdeczną pamięć o swoich bliskich, którzy nie mogą
spędzić świąt razem z nami albo odeszli już do Pana Boga, aby razem z Nim żyć w niebie.
Choinka
10
W pobliżu stołu wigilijnego ustawia się drzewko świerkowe. Jest ono odzwierciedleniem
drzewa rajskiego, „drzewa życia”. Choinkę wnosi się do domu w dniu, w którym wspomina
się pierwszych ludzi: Adama i Ewę. Na choince nie powinno zabraknąć jabłek (najczęściej
zastępowanych przez bombki), symbolizujących zdrowie do późnej starości. Wśród iglastych
gałązek zawiesza się łańcuchy jako pamiątkę po wężu kusicielu. Oplatają one choinkę
i przypominają, że cała ludzkość znajduje się w niewoli grzechu. Na choinkę stawianą
w domach z okazji świąt Narodzenia Pańskiego można spojrzeć jeszcze inaczej. Zielone
drzewko oznacza nadzieję wiecznego życia, zapalone lampki przypominają niegasnącą miłość
Pana Boga do ludzi, a ozdoby wyobrażają dary, które ludzie otrzymują od Boga. Gwiazda
na czubku choinki symbolizuje Gwiazdę Betlejemską, która prowadziła Trzech Mędrców
do Pana Jezusa.
Żłóbek
Pod choinką ustawia się żłóbek przypominający to, co wydarzyło się w Betlejem. Tradycja
żłóbka ma korzenie w różnych inscenizacjach bożonarodzeniowych zapoczątkowanych
w okresie średniowiecza. W XII wieku kult żłóbka był szerzony i pielęgnowany przez zakony
benedyktynów i cystersów. Istotnym wydarzeniem dla rozwoju tej tradycji była noc
1223 roku w Greccio (100 km od Rzymu). Święty Franciszek z Asyżu polecił swoim
współbraciom wybudować żłób i przyprowadzić woła i osła. Miejsce to stało się jakby
drugim Betlejem. Święty Franciszek przy żłóbku odczytał Ewangelię o narodzeniu Chrystusa.
Obdarowywanie się prezentami
Prezenty przypominają nam o wielkiej radości, jaką ludzie przeżywają w związku
z przyjściem na świat Zbawiciela – On jest najlepszym i najpiękniejszym prezentem. Chcąc
z innymi podzielić się tą radością, ofiarowujemy podarki – symbole miłości i życzliwości.
11