Boze Narodzenie w rodzinie Fryderyka Chopina
Transkrypt
Boze Narodzenie w rodzinie Fryderyka Chopina
Beata Ciura SCENARIUSZ ZAJĘĆ Typ szkoły: podstawowa Etap kształcenia: II, klasy IV–VI Rodzaj zajęć: lekcja religii Temat zajęć: Boże Narodzenie w rodzinie Fryderyka Chopina Cele kształcenia: 1. Cel ogólny: inspirowanie uczniów do kultywowania tradycji bożonarodzeniowych. 2. Cele szczegółowe: Uczeń: wie, jak obchodzono święta Bożego Narodzenia w rodzinie Chopina, opowiada o zwyczajach i tradycjach świątecznych panujących w jego miejscowości i domu rodzinnym, umie wyjaśnić znaczenie zwyczajów związanych z Bożym Narodzeniem, ma poczucie odpowiedzialności za efekt pracy grupowej. Metody kształcenia: podająca, poszukująca, praca z tekstem Formy pracy: grupowa, zbiorowa Środki dydaktyczne i materiały: teksty związane ze świętowaniem Bożego Narodzenia w rodzinie Chopina (załącznik 1) oraz korespondencja Chopina z okresu emigracji, płyta CD z nagranym utworem Scherzo h- moll op. 20, teksty o obchodzeniu Bożego Narodzenia i zwyczajach świątecznych (załącznik 2), przedmioty związane z wieczerzą wigilijną: sianko, biały obrus, opłatek, świeca Caritas, choinka lub gałązki świerkowe, żłóbek z Dzieciątkiem Jezus, zapakowane pudełko symbolizujące prezent, kilka nakryć stołowych, Pismo Święte, mapa Palestyny Czas trwania zajęć: 45 minut (ze względu na obszerny materiał katechezę można przeprowadzić na dwóch jednostkach lekcyjnych, w zależności od zaangażowania i tempa pracy uczniów) Przebieg zajęć: I. Wprowadzenie 1. Powitanie uczniów i podanie tematu lekcji. 1 2. Wprowadzenie w świąteczny nastrój – wypowiedź nauczyciela. Święta Bożego Narodzenia jednoczą rodziny, umacniają naszą miłość do Boga, bliźnich, siebie, całego świata. Są to święta bardzo rodzinne i bardzo ważne w naszym życiu. Podejście do świąt, do tradycji, do własnego życia jest wyznacznikiem wielkości człowieka. Świąteczna symbolika zawiera bogate treści. Aby tę świąteczną rzeczywistość głęboko przeżyć i głosić radość z narodzenia Bożej Dzieciny, potrzebna jest właściwa postawa duchowa. Takiej postawy uczy nas rodzina Chopinów. Na dzisiejszej katechezie dowiecie się, jakie zwyczaje bożonarodzeniowe panowały w rodzinie Fryderyka Chopina. II. Rozwinięcie 1. Poznanie zwyczajów i obrzędów bożonarodzeniowych kultywowanych w rodzinie Fryderyka Chopina. Nauczyciel dzieli uczniów na pięć grup. Każda z nich otrzymuje inny tekst (załącznik 1): I grupa: Wigilie w „kraju lat dziecinnych”, II grupa: Pierwsza rozłąka, III grupa: Smutne Wigilie, IV grupa: Emigracja i dom, V grupa: „… już go nie ma…”. Uczniowie w grupach czytają, omawiają, interpretują wskazane teksty. Przedstawiciele grup przedstawiają wnioski. Nauczyciel ewentualnie uzupełnia wypowiedzi uczniów. Żadnego święta nie obchodzono u Chopinów tak uroczyście jak Boże Narodzenie. Była choinka, stół nakryty białym obrusem, składano sobie życzenia i dzielono się opłatkiem. Obdarowywano się prezentami, a później śpiewano kolędy aż do pasterki. Lektura korespondencji Fryderyka Chopina z rodziną i przyjaciółmi jest pasjonująca i może skłaniać do różnorakich spostrzeżeń. Listy napisane w okresie Bożego Narodzenia to nie tylko zapis pięknego obyczaju; to również źródło niewesołej refleksji, jak wielka historia nieuchronnie wpływa na sposób przeżywania przez nas tych najpiękniejszych, rodzinnych świąt, jak wkracza do naszego życia – i najczęściej jest gościem niepożądanym. Dotyczyło to również rodziny Chopinów. Chopin zapamiętał na całe życie wieczory wigilijne w rodzinnym domu. Później, na emigracji, podczas każdej gwiazdki spędzonej z dala od bliskich pamięć przywoływała tamten niezwykły nastrój. 2 2. Uczniowie opowiadają o swoich przeżyciach związanych z Bożym Narodzeniem, porównują je z opisanymi w omawianych tekstach dawnymi zwyczajami i obrzędami. 3. Budowanie mapy skojarzeń „Czym są dla mnie święta Bożego Narodzenia?”. Chętni uczniowie podchodzą do tablicy, na której wcześniej narysowano schemat mapy skojarzeń. W pustych prostokątach wpisują pojęcia kojarzące się im ze świętami Bożego Narodzenia (opłatek, kolęda, choinka, gwiazda, Wigilia, jasełka, pasterka, żłóbek…). Uzupełniony schemat zapisują w zeszytach. 4. Rozmowa na temat tradycji świątecznych i symboli wigilijnych. Uczniowie na poprzedniej katechezie zostali podzieleni na małe, 2–3-osobowe grupy. Każdy zespół otrzymał tekst związany z jednym ze zwyczajów wigilijnych (zob. załącznik 2). W koszu są przygotowane poszczególne przedmioty potrzebne do wieczerzy wigilijnej. Na środku sali stoi stół. Uczniowie stopniowo, we wskazanej przez nauczyciela kolejności, układają na stole poszczególne przedmioty symbolizujące zwyczaje świąteczne. W tym czasie uczeń, który zapamiętał znaczenie danego przedmiotu lub wiążącego się z nim zwyczaju, wyjaśnia (przypomina) je pozostałym. W ten sposób stół zostaje prawidłowo nakryty do wieczerzy, a uczniowie będą wiedzieli, jakie jest znaczenie i symbolika poszczególnych zwyczajów bożonarodzeniowych. Nauczyciel zapala świecę i uroczyście, stojąc przy zastawionym stole (uczniowie również powstają), czyta fragment Ewangelii według św. Łukasza (2,1–20). 5. Pogłębienie wiadomości. Nauczyciel przypomina, że… … Jezus przyszedł, aby nas uczyć miłości, narodził się dla każdego z nas. W świąteczny wieczór gromadzi się cała rodzina, stół jest odpowiednio przybrany (z siankiem pod obrusem), na nim leży biały opłatek, jest ustrojona choinka. Następuje wspólna modlitwa, czytanie Ewangelii o Narodzeniu Jezusa, członkowie rodziny i goście składają sobie życzenia, zasiadają wspólnie przy stole, śpiewają kolędy. Łamanie się opłatkiem jest znakiem przebaczenia i rozpoczęcia życia w miłości, otwarcia się na drugich. Śpiewanie kolęd przypomina o wydarzeniach sprzed dwóch tysięcy lat, o nocy, która jest raz w roku, o miłości, która ma moc odpuszczania win i pozwala patrzeć z nadzieją w przyszłość. 3 Nauczyciel prosi chętnych uczniów, by wskazali na mapie Betlejem i Nazaret. Następnie pokazuje zdjęcie z Ziemi Świętej: panoramę Betlejem, Bazylikę Narodzenia, grotę pasterzy. 6. Nauczyciel opowiada o wydarzeniach z życia Chopina, które zainspirowały kompozytora do stworzenia Scherza h-moll („Lulajże, Jezuniu” w dziele Chopina). Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Wspomnienia o radosnych świętach w Polsce, w atmosferze dawnych zwyczajów, wciąż wracały jak żywe. W uszach brzmiały Chopinowi melodie kolęd, śpiewanych przez najbliższych w domu rodzinnym, tak prostych i swojskich, a zarazem wzniosłych, oddających w pełni cześć Świętej Rodzinie. Nadszedł dzień Wigilii, Fryderyk przeżywał go w samotności. Nigdy tak mocno nie odczuwał swego opuszczenia jak w rozbawionym Wiedniu. W ten wieczór pragnął być tylko ze swymi myślami, wędrował więc po ulicach, by w końcu wejść do wspaniałej katedry św. Szczepana i tam przez modlitwę wznieść swe serce do Boga, zawierzyć Mu swoją rodzinę i tych, którzy w kraju walczyli z zaborcą. Zapewne z tej ciszy, w osamotnieniu, zrodziło się kolejne dzieło Fryderyka, poemat narracyjny Scherzo h-moll op. 20. W porywie patriotycznego uniesienia i tęsknoty Chopin wypowiedział to wszystko, co targało jego duszą. 7. Wysłuchanie utworu Fryderyka Chopina – Scherza h-moll op. 20. Nauczyciel zadaje pytanie: jakiej znanej kolędy melodię można odnaleźć w tym utworze? Uczniowie odpowiadają. Nauczyciel podsumowuje wypowiedzi uczniów. Wszyscy znamy i chętnie śpiewamy tę nastrojową kołysankę-kolędę o ciepłych słowach i spokojnej melodii. To „Lulajże, Jezuniu”, pełna współczucia dla małego Jezusa i Jego Matki. III. Podsumowanie 1. Na pamiątkę przeprowadzonej lekcji nauczyciel wręcza uczniom „prezenty” (symbol obdarowywania się) – kartki o tematyce bożonarodzeniowej z następującym tekstem: Boże Narodzenie jest wtedy, gdy wokoło panuje radość. Boże Narodzenie – to znaczy nadzieja! Gdy wszyscy podają sobie ręce, gdy każdy znajduje dach nad głową, 4 gdy pomagamy sobie, gdy trwamy w dobrem – wtedy właśnie jest Boże Narodzenie! Boże Narodzenie to znaczy osuszać łzy, dzielić się wszystkim, nieść pociechę w niedoli. Gdy nieszczęśliwy znajduje pomoc – wtedy naprawdę jest Boże Narodzenie! Boże Narodzenie może być też co dzień, kiedy obdarzamy się miłością, gdy każde serce kocha. Gdy jesteśmy dla siebie radością – wtedy też jest Boże Narodzenie! Wtedy Bóg zstępuje z nieba i przynosi nam swoje światło. Nauczyciel głośno odczytuje tekst znajdujący się na kartkach. 3. Wspólne zaśpiewanie kolędy „Lulajże, Jezuniu”. Bibliografia Ferenc-Szydełkowa E., Rok kościelny a polskie tradycje, Poznań 1988, s. 49–69. Wieliszewski W., Teksty o zwyczajach bożonarodzeniowych w rodzinie Chopina [w:] <www.wiara.pl>. Wysocki J, Rytuał rodzinny, Włocławek 2000, s. 142–157. 5 Załącznik 1 Grupa 1 – Wigilie w „kraju lat dziecinnych” Któż mógłby się spodziewać, kiedy trzydziestopięcioletni Lotaryńczyk, nauczyciel domowy hrabiostwa Skarbków z Żelazowej Woli koło Sochaczewa, zawierał w 1806 roku ślub z dwudziestoczteroletnią Justyną Krzyżanowską, ubogą szlachcianką, ochmistrzynią dworu nad Utratą, że powstanie niezwykły dom, w którym wszystko będzie oddychało Polską… W oficynie dworu w 1807 roku przyjdzie na świat Ludwika, a w trzy lata później – Fryderyk. Zbiegiem okoliczności pan Mikołaj uzyska posadę profesora języka francuskiego w Liceum Warszawskim. W pałacu Saskim, w którym przybysze z prowincji otrzymali lokum i założyli internat dla chłopców z dobrych, ziemiańskich rodzin, urodzą się jeszcze Emilia oraz Izabela. Tam kilkumiesięczny Frycek po raz pierwszy usłyszy kolędy. O nich prof. Józef Reiss napisze, że „są muzyką najbliższą sercu polskiemu”. „Lulajże, Jezuniu” – intonowała pani Justyna rodzinne śpiewanie po kolacji wigilijnej. Żadnego święta nie obchodzono u Chopinów tak uroczyście jak Boże Narodzenie. W salonie pojawiało się drzewko, nowość w polskich i katolickich domach na początku XIX stulecia przejęta od Niemców – ewangelików. W rogach jadalni stawiano snopy niemłóconego zboża, pod śnieżnobiały obrus ścielono siano. Przy stole, nad którym lekko kołysały się, wycięte z bernardyńskich opłatków, gwiazda i kołyska, matka przełamywała się najpierw z ojcem, później z dziećmi, opłatkami zlepionymi miodem. „Bodajbyśmy znów za rok…” – dalsze słowa życzeń więzły w gardle… Powściągliwy zwykle pan Mikołaj nie wstydził się łez. Gdy zasiadano do stołu, zanim podano 12 sakramentalnych, przepisanych tradycją potraw, każdy z biesiadników znajdował pod obrusem jakiś podarunek. Po wieczerzy ojciec dawał znak, że można przejść do salonu, gdzie zaczarowany wieczór kolęd trwał prawie do północy, kiedy to rodzina wybierała się na pasterkę do pobliskiego kościoła Wizytek. Chopin zapamiętał na całe życie wieczory wigilijne w rodzinnym domu. Później, na emigracji, w każdą gwiazdkę spędzoną z dala od bliskich pamięć przywoływała tamten niezwykły nastrój. Grupa 2 – Pierwsza rozłąka Boże Narodzenie pamiętnego roku 1830 Fryderyk spędził w Wiedniu. Niespełna dwa miesiące wcześniej pożegnał Warszawę w poszukiwaniu sławy. Niestety, oczekiwania 20-letniego artysty, rozbudzone entuzjastycznym przyjęciem w lecie 1829 roku, nie spełniły się. Wiedeńczycy niechętnie odnieśli się do listopadowego zrywu powstańczego Polaków. Widzieli w nim zagrożenie dla swego ustabilizowanego życia i względnego dobrobytu, 6 zbudowanego po czasach zawieruchy napoleońskiej. Kąśliwe uwagi w rodzaju „Bóg popełnił błąd, stwarzając Polaków” Chopin boleśnie odczuwał. Pamiętajmy, że w szeregi powstańcze wstąpili jego koledzy. Boże Narodzenie pogłębiło w nim poczucie osamotnienia. Stan ducha młodego artysty najtrafniej oddaje list do przyjaciela, Jana Matuszyńskiego. Znajdujemy tu opis doznań w katedrze św. Stefana w Wigilię Bożego Narodzenia: „Przyszedłem, jeszcze ludzi nie było. (…) Stanąłem w najciemniejszym kącie u stóp gotyckiego filara. (…) Cicho było – czasem tylko chód zakrystiana zapalającego kaganiec w głębi świątyni przerywał mój letarg. Za mną grób, pode mną grób (…). Czułem więcej niż kiedy osierociałość moją”. Tymczasem w warszawskim domu przy Krakowskim Przedmieściu ukradkiem spoglądano na pusty talerz. Grupa 3 – Smutne Wigilie Boże Narodzenie 1831 roku, drugie z kolei spędzone przez Chopina poza domem, tym razem w Paryżu, przyniosło chwile tęsknoty i nostalgii. Fryderyk niepokoił się o rodzinę. W liście napisanym 25 grudnia zwierzy się Tytusowi Woyciechowskiemu: „(…) nie uwierzysz, jak mi tu smutno, że nie mam komu się wyjęzyczyć, (…) z nikim razem westchnąć nie mogę”. Wigilia roku 1833 przypadła we wtorek. W jadłospisie państwa „Szopę” znalazły się strucle z „najlepszej mąki marymonckiej z migdałami i pierniki z cukrowymi wierszami”. Gorzko musiały chyba smakować, gdyż nie minął jeszcze miesiąc, jak powieszono 25-letniego Artura Zawiszę (bohatera spod Grochowa i Ostrołęki), niegdyś mieszkańca pensjonatu Mikołaja Chopina. Sytuacja polityczna znów położyła się cieniem na bożonarodzeniowym świętowaniu. Rodzina sławnego już „fortepianisty” przeczyta z ulgą w sprowadzanym przez warszawskiego księgarza paryskim „Journal des Débats” z 24 grudnia 1835 roku, że Fryderyk będzie improwizował podczas „wenty” na rzecz polskich emigrantów. Wiadomość o koncercie to rzecz zwyczajna; notatka prasowa rozwiała zaś szerzące się pogłoski o jego śmierci. Mikołaj Chopin napisze do syna: „(…) przed świętami owa fatalna nowina doniosła się do nas… Wyobraź sobie więc naszą sytuację, nasz śmiertelny lęk”. Grupa 4 – Emigracja i dom Sławny kompozytor i wirtuoz, jeden z najlepiej zarabiających Polaków, ulubieniec pierwszych salonów ówczesnej stolicy świata, „arbiter elegantiarum” Paryża – w czasie Bożego Narodzenia uświadamia sobie pustkę i blichtr wielkiego świata. Zwierza się bliskim: „Dziś Wigilia Bożego Narodzenia, nasza panna gwiazdka. Tutaj tego nie znają. (...) 7 Zwyczajny paryżanin nie czuje różnicy między dziś a wczoraj. Tutaj smutna Wigilia (…)”. Innym razem wyrazi w lakoniczny sposób prawdę o swoich świętach i o sobie; tutaj trzeba czytać między wierszami: „Wigilię onegdaj jak najprozaiczniej spędziłem. Wam życzenia najpoczciwsze jak co rok”. Przedtem jednak kupował mnóstwo prezentów, które okazją wysyłał do Warszawy. A tam? „Trzeba było widzieć radość dzieci na widok podarunków gwiazdkowych” – pisze Mikołaj Chopin. Innego roku pani Justyna dzieli się z bratem matczynym szczęściem: „Cóż to za radość tych uroczych istotek na widok tylu drobiazgów stosownych do ich wieku. Miałbyś wiele przyjemności, widząc, jak biegali od jednej rzeczy do drugiej, podskakując ciągle”. „Nie przestajemy wspominać Cię, jesteś ustawicznie przedmiotem naszych rozmów” – zapewnia ojciec. Nie każda emigracyjna gwiazdka była smutna, nostalgiczna i przesycona tęsknotą. Świadczy o tym wspomnienie Eustachego Januszkiewicza o spotkaniu z okazji imienin Adama Mickiewicza w Wigilię 1836 roku. Nieodparcie nasuwają się słowa ówczesnego solenizanta: „Jedyne szczęście, kto w szarej godzinie Z kilku przyjaciół usiadł przy kominie Drzwi od Europy zamykał hałasów, Wyrwał się z myślą ku szczęśliwszym czasom…”. Czy można sobie wyobrazić znakomitsze grono? Mickiewicz, Chopin, nestor polskich literatów Julian Ursyn Niemcewicz… Oddajmy głos gospodarzowi wieczoru: „Stary Julian (…) opowiadał nam, d z i e c i a k o m, czasy Czteroletniego Sejmu. Nieporównany Chopin grał, śpiewał, improwizował i tak wszyscy grą [jego] i serdeczną zabawą byli zajęci, że nikt nie widział zorzy północnej, co nam przez pół godziny przyświecała”. Grupa 5 – „… już go nie ma…” W 1849 roku „panna gwiazdka” nie zastała już Fryderyka Chopina w jego ostatnim paryskim mieszkaniu przy placu Vendôme. Ludwika towarzyszyła bratu w jego ostatnich chwilach. W jej liście do męża napisanym w nocy z 16 na 17 października wśród kilkunastu słów znajdujemy cztery, w których zastygł cały ból utraty. Wigilia tego roku była smutna, bo nie spodziewano się już świątecznego listu od Fryderyka, a jego starszej siostry, zajętej porządkowaniem spraw po zmarłym bracie, oczekiwano w domu dopiero w ostatnich dniach grudnia. Z powodu śnieżyc i mrozów zawitała do Warszawy dopiero po święcie Trzech Króli. Po latach utrwali tę chwilę; „(…) chociaż późno, wstąpiłam, aby matkę i siostrę uściskać, nie spały jeszcze, bo mnie oczekiwały instynktowo. (…) Przyjechałam na koniec do domu, uściskawszy dzieci, które mnie rozrzewniły swoją radością …”. 8 Ludwika przywiozła rodzinnemu miastu spóźniony, lecz niezwykły podarunek świąteczny, przemycony przez kordon graniczny pilnie strzeżony przez celników i policję rosyjską – serce brata. Obecnie znajduje się ono w kościele Świętego Krzyża nieopodal domu, w którym Fryderyk Chopin przeżywał swoje młodzieńcze Wigilie. 9 Załącznik 2 (materiał do poprzedniej katechezy) Pierwsza gwiazda Wieczerzę wigilijną rozpoczyna pojawienie się pierwszej gwiazdy na niebie. Przypomina ona tę niezwykłą gwiazdę, dzięki której Mędrcy ze Wschodu odnaleźli nowo narodzonego Zbawiciela. Biały obrus Biały obrus z jednej strony symbolizuje białe pieluszki, w które Maryja owinęła Jezusa, z drugiej zaś przypomina nam o czystym sercu, sercu bez grzechu, jakie powinien mieć człowiek zasiadający do Wigilii. Świeca Świeca, szczególnie z napisem Caritas, wskazuje wszystkich ludzi, szczególnie biednych, samotnych, opuszczonych, którzy w ten wyjątkowy wieczór chcą przyjść do światła Chrystusa i zasiąść u stołu w ciepłej, domowej atmosferze. Pismo Święte Wieczerzę wigilijną gospodarz domu lub najstarsza osoba w rodzinie rozpoczyna modlitwą, do której zaprasza wszystkich członków rodziny. Następnie odczytuje fragment z drugiego rozdziału Ewangelii według św. Łukasza mówiący o narodzeniu Chrystusa. Dzielenie się opłatkiem Dzielenie się opłatkiem to najważniejsza chwila wieczerzy wigilijnej. Moment ten jest symbolem pojednania między ludźmi, wzajemnego poświęcenia się jednych dla drugich. Uczy, że z bliźnimi należy się podzielić nawet ostatnim kawałkiem chleba. Najczęściej rozpoczyna osoba najstarsza w rodzinie, przełamując się opłatkiem ze wszystkimi, w kolejności według starszeństwa i godności. Potem dzielą się ze sobą wszyscy po kolei. Wolne miejsce przy stole Wolne miejsce przy stole jest przeznaczone dla niezapowiedzianego gościa. Ktokolwiek przyszedłby w tym dniu do obcego domu, powinien znaleźć w nim życzliwość i serdeczność. Raz do roku, w ciągu tych paru godzin, ludzkość powinna uświadomić sobie, jakim rajem byłby świat, gdyby prawa wigilijnej wieczerzy rządziły nim stale. Pozostawiając wolne miejsce przy stole, wyrażamy także serdeczną pamięć o swoich bliskich, którzy nie mogą spędzić świąt razem z nami albo odeszli już do Pana Boga, aby razem z Nim żyć w niebie. Choinka 10 W pobliżu stołu wigilijnego ustawia się drzewko świerkowe. Jest ono odzwierciedleniem drzewa rajskiego, „drzewa życia”. Choinkę wnosi się do domu w dniu, w którym wspomina się pierwszych ludzi: Adama i Ewę. Na choince nie powinno zabraknąć jabłek (najczęściej zastępowanych przez bombki), symbolizujących zdrowie do późnej starości. Wśród iglastych gałązek zawiesza się łańcuchy jako pamiątkę po wężu kusicielu. Oplatają one choinkę i przypominają, że cała ludzkość znajduje się w niewoli grzechu. Na choinkę stawianą w domach z okazji świąt Narodzenia Pańskiego można spojrzeć jeszcze inaczej. Zielone drzewko oznacza nadzieję wiecznego życia, zapalone lampki przypominają niegasnącą miłość Pana Boga do ludzi, a ozdoby wyobrażają dary, które ludzie otrzymują od Boga. Gwiazda na czubku choinki symbolizuje Gwiazdę Betlejemską, która prowadziła Trzech Mędrców do Pana Jezusa. Żłóbek Pod choinką ustawia się żłóbek przypominający to, co wydarzyło się w Betlejem. Tradycja żłóbka ma korzenie w różnych inscenizacjach bożonarodzeniowych zapoczątkowanych w okresie średniowiecza. W XII wieku kult żłóbka był szerzony i pielęgnowany przez zakony benedyktynów i cystersów. Istotnym wydarzeniem dla rozwoju tej tradycji była noc 1223 roku w Greccio (100 km od Rzymu). Święty Franciszek z Asyżu polecił swoim współbraciom wybudować żłób i przyprowadzić woła i osła. Miejsce to stało się jakby drugim Betlejem. Święty Franciszek przy żłóbku odczytał Ewangelię o narodzeniu Chrystusa. Obdarowywanie się prezentami Prezenty przypominają nam o wielkiej radości, jaką ludzie przeżywają w związku z przyjściem na świat Zbawiciela – On jest najlepszym i najpiękniejszym prezentem. Chcąc z innymi podzielić się tą radością, ofiarowujemy podarki – symbole miłości i życzliwości. 11