O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA Z CYKLU: LEW, WÓŁ, ORZEŁ

Transkrypt

O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA Z CYKLU: LEW, WÓŁ, ORZEŁ
NR 20 (206)/1
PO GÓRACH, DOLINACH...
17 maja 1998 r.
NR 20 (206) 17 maja 1998
Z CYKLU: LEW, WÓŁ, ORZEŁ,
CZŁOWIEK.
O NAŚLADOWANIU
CHRYSTUSA
WÓŁ
Bój się sądów BoŜych i drŜyj przed gniewem
Wszechmogącego. Nie chciej roztrząsać spraw
NajwyŜszego, lecz wnikaj do głębi w swoje
nieprawości, badając ile popełniłeś złego i
zaniedbałeś dobrego. Niektórzy zakładają swoją
poboŜność na ksiąŜkach, inni na obrazach, inni
Nie ten dobry kto mówi: Panie, Panie
Ten dobry kto świadczy cuda.
Cud jest tym co się staje
Bo cudem jest stawanie.
Radość dziecka lot motyla
Gody Ŝniwo siew i orka
Cudem jest to co się staje
Wszystko przezeń nic bez Niego.
A stawanie nie ma kresu
KaŜdą chwilą coś się staje
KaŜdą chwilą wciąŜ na nowo
KaŜdą chwilą wciąŜ na nowo.
To co jest nigdy nie było
To co będzie jeszcze nie jest.
Pamięć ludzka jak kotwica
Korab duszy więzi w doku
Nie pozwala mu wypłynąć
W rejs po oceanie Ducha.
Pamięć ludzka czci co byłe
Nie chce wiedzieć co się staje
Wierzy w stałość ślepa patrzy
W kalejdoskop Obecności.
Chce wieczności nieświadoma
śe nad chwilę nie ma trwania
Chce pomników dumnych spiŜem
Gdy wiatr jest najstarszym z istnień.
Płaczcie płaczcie dzieci ludzkie
Wy nie znacie jeszcze cudów.
Marcin Pecold (Ustroń)
(Tomik wierszy “A Duch wieje kędy chce...”)
VI NIEDZIELA WIELKANOCNA
Pan Jezus zapowiadając swoim uczniom w
Wieczerniku swoje odejście, równocześnie zapewnia ich
o swojej bliskości. I chociaŜ odejdzie z tego świata, to
Jego miejsce zajmie zesłany przez Ojca Duch Święty.
Będzie On kontynuował zbawcze dzieło Jezusa,
przypominając co w naszym Ŝyciu jest najwaŜniejsze.
“Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu,
nauczy was wszystkiego, co wam powiedziałem” /J14,26/
Duch Święty, o którym słyszymy w dzisiejszej
Ewangelii nie tylko będzie nam przypominał o Ŝyciu Pana
Jezusa, ale obdarzy nas upragnionym pokojem. Jego
misja będzie trwała tak długo, jak długo będzie trwał
Kościół. Jest On siłą twórczą, bez której trudno wyobrazić
sobie Ŝycie wg chrześcijańskich zasad.
Jezus poucza nas równieŜ w dzisiejszym Słowie
BoŜym o wartości i znaczeniu prawdziwego pokoju.
Świadczy o tym fakt, Ŝe kiedy ukazał się po swoim
Zmartwychwstaniu apostołom w Wieczerniku, w
pierwszych słowach pozdrowił ich: “Pokój wam” /J20,19/.
Chciał im powiedzieć, ale takŜe i nam, Ŝe nie jest waŜne
to co wycierpiał, ale to, Ŝe przez swoją Śmierć i
Zmartwychwstanie wysłuŜył pokój. I ten pokój, jako
najwspanialszy i najpiękniejszy dar nam właśnie
pozostawił. Zróbmy wszystko, aby naprawdę stał się
naszym udziałem.
Ks. Zygmunt
NR 20 (206)/2
PO GÓRACH, DOLINACH...
Maryjo- Królowo Polski! Zawierzamy Ci.
Od stuleci roztaczasz nad nami opiekuńczy płaszcz.
Pod Twoją osłoną trwamy na tej ziemi- ziemi naszych
ojców. Z Twoją pomocą Ŝyliśmy zwalczając przeciwności
losu. W przełomowych chwilach dla narodu
odczuwaliśmy opiekuńczą moc Twojej miłości. I dziś
trzeba Tobie bezgranicznie zawierzyć, prosić o pomoc i
mocno ufać. Czynem naleŜy zaświadczyć przynaleŜność
do Twoich czcicieli. Trwać w wierze i wiernie słuŜyć Tobie
i Ojczyźnie to ongiś hasła naszych przodków. Gdy nasze
prababcie mniej zajmowały się socjologią i polityką, a
więcej rodziną- to męŜczyźni broniąc odwiecznych praw
Polaków do Polski, zakładali chrześcijańskie
konfederacje przeciw zdrajcom Ojczyzny. Przykładem
jest Konfederacja Barska zawiązana przeciw Targowicyobozowi zdrady narodowej, zaprzedającej kraj carycy
Katarzynie. Patrioci czasów rozbiorów i 4- letniego Sejmu
śpiewali wówczas: “Nigdy z królami nie wejdziem w
alianse, nigdy przed wrogiem nie ugniemy szyi, bo u
Chrystusa my za ordynanse! Słudzy Maryi!”
Z imieniem Maryi- Bogarodzicy na ustach wyruszali
w bój pod Grunwaldem słowiańscy rycerze. Jej w opiekę
zawierzył cały naród król, Jan Kazimierz. Nie zmogła
narodu ani potęga krzyŜacka, ani szwedzka ani turecka.
Orędowniczą dłoń rozpostarłaś Matko nad powstańcami
Śląska w Piekarach i Górze św. Anny!
A dziś? Mimo, iŜ nie słychać szczęku oręŜa i nie ma
rozlewu krwi, ucichły echa I i II wojny, zatarł się w pamięci
stan wojenny 81-go roku; Twoja pomoc jest szczególnie
potrzebna. Co stało się z pokoleniem, które tak Ŝarliwie
śpiewało w kościołach, wpatrzone w twarz ks. Jerzego?
“Ojczyzno ma, tyle razy w krwi skąpana
Jak głęboka jest Twoja rana
JakŜe długo cierpienie Twe trwa”
Dziś Matko Najświętsza ochraniaj nas od
wewnętrznych Piłatów, a choć nie groŜą nam rozbiory,
chroń nas od tych, co skłonni są zdradzić i wiarę
Ojczyzny za 30 srebrników i umywają ręce, choć często z
racji swych funkcji mogliby uczynić wiele. To do nich
naleŜałoby zawołać słowami poety: B. Aspisa-” Umywam ręce” och łatwo powiedzieć
Gdy się tak siedzi na miękkim fotelu
Gdzie dobrze drzemać (jeszcze lepiej siedzieć)
Znamy was takich- znamy bardzo wielu”... i dalej
...”Nie myśl tak! Krew ta z którejś otarł ręce
Ślad swój zostawi do skończenia świata
I zawsze w wielkiej Chrystusowej męce
Kat twarz mieć będzie Poncjusza Piłata!”
MAK
17 maja 1998 r.
PAPIESKIE DZIEŁO MISYJNE
DZIECI NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci Niepełnosprawnych im.
Matki BoŜej z La Salette, to jedyna tego rodzaju wspólnota
w Polsce i na świecie, licząca obecnie 470 osób. Jej celem jest
wspieranie misji modlitwą i cierpieniem. Powstała w 1995 roku
z okazji 50-lecia Kapłaństwa Ojca Swiętego Jana Pawła II oraz
150-lecia objawienia Matki BoŜej w La Salette. Papieskie Dzieło
Misyjne Dzieci Niepełnosprawnych zrodziło się na Śląsku
w Mikołowie na Adwentowym Spotkaniu z Maryją z La Salette.
Dzieci sparaliŜowane, kalekie, poruszające się na wózkach
inwalidzkich, osamotnione w Domach Opieki Społecznej i w
Domach Dziecka, cierpliwie, z modlitwą i piosenką pragną jak
Maksymin i Melania nieść Orędzie Maryi całemu światu. Aby nie
zmarnować swojego cierpienia, chcą je ofiarować za Ojca
Świętego i za dzieci, które nie znają jeszcze Jezusa, za
misjonarzy.
Dnia 12 czerwca 1996 roku w bazylice św. Piotra na
Watykanie, w asyście siostry Izabeli Rudnickiej- krajowego
Sekretarza Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci z Warszawy
oraz załoŜycieli: lekarki Haliny Zapotocznej i ks. Józefa
Pochwata MS “mali misjonarze” spotkali się osobiście z Ojcem
Świętym i otrzymali na rozwój Dzieła specjalne
błogosławieństwo. Dzieci upośledzone ruchowo lub umysłowo
nie izolują się, ale niosąc swój krzyŜ choroby i cierpienia
przeŜywają swoje “rekolekcje”, “dni skupienia”, “kolędowanie
misyjne” i małe “świętowania”.
Pielgrzymują do swojej Patronki w dębowieckim
sanktuarium, jadą do La Salette i innych sanktuariów lub modlą
się na falach Radia Maryja, powtarzając za św. Teresą z Lisieux:
“Ŝe wszystko jest łaską”. Doświadczają przy tym tyle ludzkiej
Ŝyczliwości i BoŜej Miłości. Łukasz Musiolik ma lat 18, ale nie
mówi i nie chodzi. Z rodzicami i swymi rówieśnikami
porozumiewa się przy pomocy pisma obrazkowego dla
niepełnosprawnych. Łukasz wie, Ŝe jego miejsce
w społeczeństwie jest waŜne, bowiem swoje cierpienie wciąŜ
ofiaruje za innych.
Animatorka Dzieła, 10- letnia Madzia Buczek, noszona na
rękach mamy, przewodniczy modlitwom dzieci i zakłada w kraju i
za granicą coraz to nowe “Podwórkowe Koła RóŜańcowe”. ”Białe
Misie” z Orzesza oraz “Artystki” z Domu Opieki Społecznej ze
Sośnicowic ubogacają wycieczki i wszystkie uroczystości.
W cieniu wspólnoty kroczą opiekunowie i wolontariusze oraz
bezimienni ofiarodawcy i dobrodzieje. Zjawiają się jak Weronika
czy Szymon, by czasem podnieść krzyŜ, by zapłacić za gospodę
jak Samarytanin. Dzięki nim dzieci “inaczej sprawne” mogą
przeŜywać wiele radości.
JeŜeli jesteś samotny, chory niepełnosprawny, czujesz się
niepotrzebny nikomu, a chcesz swe cierpienie ofiarować za
misje, zgłoś się do naszej wspólnoty. Zostaniesz “małym
misjonarzem”, nie opuszczając inwalidzkiego wózka. Otrzymasz
dyplomik przynaleŜności do Stowarzyszenia, odznakę
Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci i błogosławieństwo Ojca
Św. Staniesz się wielkim Darem dla innych i zobaczysz, Ŝe Bóg
Cię kocha. MoŜe to na Ciebie czeka Matka BoŜa z La Salette?
Jeśli chcesz, moŜesz pomóc Dziełu wpłacając na
niŜej podane konto Dar Twojego Serca:
Kuria Diecezjalna Gliwicka
Wszystkim Stanisławom i Zofiom
obchodzącym imieniny w maju
Ŝyczenia obfitych łask BoŜych składa
Redakcja
Jeśli chcesz byś kochanym, kochaj sam.
Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci
Niepełnosprawnych
Bank PKO S. A. Oddz. Gliwice
nr r- ku 12401343-01343661-2700-401112-004
Ks. Józef Pochwat MS
NR 20 (206)/3
PO GÓRACH, DOLINACH...
POLACY Z AUREOLĄ ŚWIĘTOŚCI
Błogosławiony O.Honorat Koźmiński.
Urodził się 16 października 1829 roku w Białej
Podlaskiej. Na chrzcie św. otrzymał imiona Florentyn,
Wacław, Jan, Stefan. Jako 11 letnio chłopak został
uczniem gimnazjum w Płocku. Po jego ukończeniu w
1844 roku rozpoczął studia w warszawskiej Szkole Sztuk
Pięknych, na wydziale budowlanym.
W tym czasie, mimo głębokiej poboŜności
wyniesionej z domu rodzinnego, stracił wiarę i wyparł się
Boga. Okres pobytu w więzieniu w 1846 roku był dla
niego powrotem do Kościoła. W tym czasie wiele się
modlił, podobnie jak jego matka, która spędzała wiele
godzin przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej w
paulińskim klasztorze oraz przed bramą Cytadeli. MoŜna
powiedzieć, Ŝe matka została wysłuchana, gdyŜ 15
sierpnia, w święto Wniebowzięcia N. M. Panny Wacław
został nawrócony, a wkrótce zwolniony z więzienia.
Po wyjściu na wolność (marzec 1847 rok) odbył
spowiedź generalną i zaczął prowadzić surowe Ŝycie
ascetyczne. Ukończył studia, pełen wdzięczności Bogu za
wrócony dar wiary i za powołanie do Ŝycia zakonnego.
Mając 20 lat zapukał do furty klasztoru kapucyńskiego w
Warszawie z mocnym postanowieniem -chcę być świętym
za wszelką cenę.Wdział habit zakonny i przyjął imię
Honorat, po czterech latach- 27.12.
1852 roku- otrzymał święcenia kapłańskie. Głosił
wspaniałe kazania, przyciągające wielu słuchaczy;
posiadł takŜe dar przekonywania i kierowania duszami
ludzkimi. Gdzie tylko mógł, zakładał kółka “ Ŝywego
róŜańca”, osoby poboŜne skłaniał do niesienia pomocy
potrzebującym. W celu zajęcia się dziećmi zaniedbanymi i
sierotami, załoŜył swoje pierwsze zgromadzenie
zakonne : Soistry Felicjanki, które bardzo szybko się
rozwinęło. Po powstaniu styczniowym rozpoczęły się
prześladowania ze strony cara, został internowany w
Zakroczymiu, gdzie nadal głosił Słowo BoŜe. ZałoŜył
nowe zgromadzenia (aŜ 20), miały one iść w róŜne
środowiska ludzkie-niewidoczne, ukryte wśród ludzi jako
Ŝywe świadectwo BoŜe, przemieniające naród od
wewnątrz, jako ewangeliczny zaczyn. Wiele wycierpiał od
władz carskich, jednak nie załamywał się, zaufał BoŜej
Opatrzności, dlatego jest uznany jako patron zawierzenia
i wytrwania.
Zmarł w Nowym Mieście nad Pilicą 16. 12. 1916 roku
w opinii świętości, która wzrastała w miarę
otrzymywanych za jego wstawiennictwem łask przez
ludzi, którzy się do niego modlili. Proces beatyfikacyjny
Honorata Koźmińskiego rozpoczął Ks. Kard. Stefan
Wyszyński w 1949 roku, a beatyfikacji dokonał 16 X 1988
r. w Rzymie, w dziesiątą rocznicę pontyfikatu, Jan Paweł
II.
Modlitwa
BoŜe, Ty raczyłeś obdarzyć błogosławionego
Honorata, kapłana, duchem troskliwej miłości
aby mógł wiele dusz pojednać z Tobą, spraw
za Jego pośrednictwem, abyśmy dostąpili łaski
Twojego przebaczenia i zjednoczyli się z Tobą
w doskonałej miłości.
Przez Chrystusa Pana naszego.
17 maja 1998 r.
Gdy zakwitają maki na Monte Cassino
18 maja 1944 roku o godz. 9.50 dociera do ruin klasztoru
na Monte Cassino część plutonu i szwadronu 12 Pułku Ułanów
Podolskich. Doszli. Inni zaznaczyli drogę ofiarą Ŝycia, bowiem
wolność nie zna innej ceny.
A drogę przebyli długą: z okolic Morza Białego,
bezkresnych obszarów nad Workutą, Uchtą i Peczorą; z
Zachodniej Syberii i Kazachstanu.Ludzie byli wygłodniali, głodni,
obdarci, napiętnowani losem łagrów sowieckich, o których pisał
Szałamow: “Tego, co ja widziałem, tego człowiek nie powinien
oglądać”.
Po bezowocnych poszukiwaniach zaginionych oficerów
polskich, w następstwie wytworzonej sytuacji politycznej, gen.
Anders w r. 1942 opuszcza Związek Sowiecki wyprowadzając 70
tys. Ŝołnierzy i 40 tys. kobiet i dzieci.
Kpt. dr Kazimierz Mordyński uniknął losu pomordowanych
kolegów w Katyniu. Przez Iran, Irak, Syrię, Palestynę i Egipt
dociera do Włoch. Były więzień Kozielska i Starobielska jest
teraz uczestnikiem bitwy pod Monte Cassino jako lekarz szpitala
wojskowego nr 6 pod Venafro.
Od strony klasztoru benedyktyńskiego dochodzi nieustanny
huk. Dr Szolin i dr Leszczuk nie odchodzą od stołu operacyjnego
przez 36 godzin. “Sprawiony materiał ludzki- pisze w swej
ksiąŜce Melchior Wańkowicz- przebiera do transportu
niestrudzony dr Mordyński”.
Po wojnie, po powrocie z Anglii pracował dr Mordyński w
wielu sanatoriach. Ostatnio, przed przejściem na emeryturę,
leczył dzieci i młodzieŜ w sanatorium na Kubalonce w Istebnej.
Był członkiem naszej rodziny parafialnej i wśród nas spędził
ostatnie lata swego Ŝycia. Zmarł 13 lipca 1995 roku w 89 roku
Ŝycia. Spoczywa na starym cmentarzu katolickim w Ustroniu.
Józef Twardzik
Z
śYCIA
PARAFII
We wtorek 28.04 po mszy św. wieczornej odbyło się
miesięczne spotkanie Apostolatu Maryjnego.
W środę 29.04 o godz. 6 grupa parafian udała się na
pielgrzymkę “Sanktuaria Południowej Polski”.
W czwartek 30.04 w czasie naboŜeństwa przed
wystawionym Najświętszym Sakramentem modliliśmy się
o powołanai kapłańskie i zakonne.
W piątek 1.05 rozpoczęły się NaboŜeństwa Majowe.
W sobotę 2.05 w nocy od godz. 24 odbywała się
Nieustająca Modlitwa w intencji Ojczyzny. Jest to tzw. sztafeta
modlitewna, która polega na odmawianiu dziesiątek RóŜańca
przez zadeklarowane osoby.
W pierwszą sobotę miesiąca po mszy św. o godz. 7
odmówiono Radosną Tajemnicę RóŜańca św., prowadzoną
przez Apostolat Maryjny.
W sobotę o godz. 18.45 powrócili uczestnicy pielgrzymki.
W niedzielę 3.05 o godz. 9 została odprawiona msza św.
w intencji Ojczyzny z udziałem pocztów sztandarowych,
kombatantów- przedstawicieli AK i wielu parafian. Po mszy św.
grupa osób z naszymi księŜmi udała się pod Pomnik, gdzie
przedstawiciele poszczególnych stanów złoŜyli kwiaty.
O godz. 10.30 udaliśmy się w procesji do parafii
MB Królowej Polski w Hermanicach, by uczestniczyć we Mszy
św. odpustowej.
O godz. 16 odbyło się miesięczne spotkanie Świeckiej
Rodziny Franciszkańskiej.
NR 20 (206)/4
PO GÓRACH, DOLINACH...
PRZED PEREGRYNACJĄ
Maryja uzdrawia kaleki, sparaliŜowanych i furiatów.
Anna Wróblewska, córka lekarza z Sandomierza,
była jedynaczką, pieszczoną i kochaną. Dzieweczka
niewinna i poboŜna radowała serca i oczy rodziców.
Skromny ich domek pełen był zawsze bogobojnej
radości. Anusia wesoła i jak ptaszek szczebiotliwa uwijała
się po miłych pokoikach. I oto, jak piorun, w to spokojne
szczęście rodzinne uderzył straszny cios. Pewnego dnia
panienka siedziała obok rodziców, zajęta jakąś robótką,
gdy nagle padła na ziemię. Porwał się ojciec,
przestraszyła matka, Anulka leŜy z wykrzywioną twarzą,
podnoszą ją, ojciec bada, pyta, dzieweczka nie
odpowiada; strwoŜony stwierdza, Ŝe córka jego została
sparaliŜowana na lewą połowę ciała i mowę ma odjętą.
Smutek rodziców był bezgraniczny. Leczył ją ojciec,
sprowadzał innych medyków, wszystko na próŜno,
panienka nie mówiła i jedną ręką i nogą nie władała.
Szczęście znikło, jak sen. Ilekroć biedni rodzice spojrzeli
na swe jedyne dziecię nieuleczalnie chore, łzami się
obfitymi zalewali. W roku 1742 stroskana rodzina
postanowiła szukać ratunku u Niebieskiej Lekarki, Matki
Boskiej Częstochowskiej; z głęboką wiarą ślubowano
Maryi odbyć pielgrzymkę na Jasną Górę, gdy im córkę
uzdrowi, i w tym celu zaczęto odprawiać nowennę.
Siódmego dnia nowenny modlili się wszyscy z wielką
ufnością, rodzice klęcząc, usty i sercem, panienka
siedząc, sercem tylko, bo usty nie mogła. Naraz chora w
nieczułych dotąd członkach uczuła jakieś dziwne ciepło,
jak gdyby przez Ŝyły przeszedł gorący prąd, a
równocześnie serce jej przejęło dziwne niebiańskie
uczucie szczęścia i spokoju, fala nieopisanej radości
zalała jej duszę. Nie pojmuje swego stanu, a przejęta
Ŝywą miłością ku Matce Najświętszej, do której się
właśnie całym swym jestestwem modliła, wykrzykuje:
“Matuchno Najświętsza Jasnogórska! jakŜe Cię kocham!”
Zdumieli się rodzice, wszak ich Anulka nie mogła dotąd
mówić, osłupiali patrzą na nią, a panienka zrywa się z
fotelu i z Ŝywością padając na kolana, gorąco dziękuje
Maryi za uzdrowienie.
Płacząc ze szczęścia, dziękowali z nią razem i
uradowani rodzice. Wkrótce potem doktór z Ŝoną i
cudownie uzdrowioną córką na Jasną Górę z
dziękczynieniem przybyli.
Tego rodzaju cudów dawnych i świeŜo zdziałanych
zanotowano najwięcej, bo 268.
17 maja 1998 r.
CZARNA KSIĘGA?!
Wielu z nas zwróciło przynajmniej raz uwagę na
“czarną księgę”, którą ksiądz ma w ręku idąc na przykład
do konfesjonału. Być moŜe są osoby, które do dzisiaj nie
wiedzą czym ona jest, albo do czego słuŜy.
OtóŜ jest to zbiór modlitw Kościoła. W ciągu wieków
przybierał on róŜne nazwy.
Officium- urząd albo obowiązek względem Boga i
Kościoła.
Breviarium- czyli brewiarz- słowo to pochodzi od łac.
brevis, a znaczy krótki, gdyŜ jest skrótem wielu ksiąg,
którymi posługiwano się przy odmawianiu publicznych
modłów.
Horae canonicae- godziny kanoniczne.
Liturgia horarum- czyli liturgia godzin.
Modlitwy te są tak rozłoŜone, Ŝe obejmują wszystkie
pory dnia, aby je uświęcić wielbieniem Boga. Nie jest to
tylko ksiąŜka, z której obowiązkowo muszą korzystać
księŜa, zakonnicy czy zakonnice.
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi: “Liturgia
Godzin powinna stać się modlitwą całego Ludu BoŜego”.
Podaje teŜ, Ŝe: “czytanie Pisma Św., Liturgia Godzin,
modlitwa Ojcze nasz...oŜywia w nas ducha nawrócenia i
pokuty oraz przyczynia się do przebaczenia grzechów”.
Brewiarz składa się z modlitw, mających ścisłe
powiązanie z liturgią Mszy św., gdyŜ mają one wspólny
cel, którym jest uwielbienie Boga w Trójcy Św. i
uświęcenie ludzi przez rozprowadzenie wśród nich
owoców odkupienia. Jedną z modlitw brewiarza jest
Godzina Czytań- część tę moŜna odmawiać o kaŜdej
porze dnia. Składa się z hymnu dostosowanego do
obchodu liturgicznego w danym dniu, psalmodii (3
psalmów) i z modlitwy końcowej. WaŜną część stanowią
dwa czytania- ze Starego lub Nowego Testamentu, Pism
Kościoła lub dokumentów kościelnych.
Drugim składnikiem brewiarza jest Jutrznia- modlitwa
poranna. “Jutrznię poświęcamy Bogu jako pierwsze
poruszenie naszej duszy i myśli...” (św. Bazyli) W skład
modlitwy porannej wchodzi teŜ hymn, psalmodia, czytanie
i krótkie responsorium, po którym odmawia się antyfonę,
pieśń Zachariasza oraz prośby o uświęcenie dnia i pracy.
Odmawia się “Ojcze nasz” i na koniec modlitwę końcową i
błogosławieństwo. Następnym elementem brewiarza jest
modlitwa w ciągu dnia- moŜe to być krótka modlitwa
przedpołudniowa, południowa lub popołudniowa. KaŜda
zawiera hymn, trzy psalmy, czytania i modlitwę końcową.
Wieczorem odmawia się Nieszpory. Są one
dziękczynieniem za kończący się dzień, za łaski
otrzymane i za dobre czyny dokonane za ich
pośrednictwem. W psalmodii Nieszporów są pierw dwa
psalmy, potem kantyk z ksiąg Nowego Testamentu oraz
kantyk Najświętszej Maryi Panny zamiast pieśni
Zachariasza. Ostatnią modlitwą dnia jest Kompleta, którą
odmawia się tuŜ przed udaniem się na spoczynek. Składa
się z rachunku sumienia, hymnu, psalmodii, krótkiego
czytania, responsorium, kantyku Symeona i modlitwy
"Po górach, dolinach..."
Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Maria Pasterna, Urszula Przybyła,
ks.Zygmunt Siemianowski (red. odpowiedzialny), Krzysztof Suchanek (red. techniczny), Roman Langhammer (pomoc red. tech.)
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów.
Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków, Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń ul. M.Konopnickiej 1, tel 54-30-23