Lato w gminie Dywity

Transkrypt

Lato w gminie Dywity
REKLAMA
nr 8 (107) 2013 ISSN 1734-7076
NOWE
Życie
NAKŁAD
25 000!
Olsztyna
(13.05-27.05. 2013)
BEZPŁATNY Dwutygodnik z Warmii i Mazur
REKLAMA
Kto się boi
BIK-u?
str. 9
Triathlon, pływanie
i bieg uliczny
str. 3
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
Śmieciowa
porażka
Mieszkańcy zbojkotowali przewidziane prawem składanie deklaracji w sprawie
opłaty za wywóz śmieci, uzależnionej od liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość. Nie pomogło nawet przedłużenie terminu na
początek maja. Prezydent zapowiedział więc, że nowy podatek będzie zależał od ilości
wody zużytej przez gospodarstwo domowe. Porażka
była do przewidzenia: sprawą zajęto się na serio dopiero w marcu, ankieta w sprawie wyboru sposobu opłat
była mało rozpropagowana,
nie było w tej sprawie konsultacji na osiedlowych zebraniach, a wynik oparto głównie na internetowej sondzie.
Tymczasem z badań opinii
mieszkańców za 2012 r. przeprowadzonych przez Instytut
Badań i Analiz Grupy OSB na
zlecenie Urzędu Miasta wynika, że olsztynianie słabo wykorzystują to narzędzie. Z internetu nie korzysta wcale 15
proc. olsztynian, a na stronę Urzędu Miasta zagląda ledwie 29 proc. internautów.
I aż 65 proc. z nich w ogóle
nie wchodziło na stronę Biuletynu Informacji Publicznej
www.bip.olsztyn.eu. Więc jak
internetowe badania w jakiejkolwiek sprawie mogą być
wiarygodne?
Szklane
przystanki
Trwa odnawianie kilkunastu, spośród 210, wiat przystankowych starego typu, zamieniając je w „bardziej estetyczne”, jak twierdzi ZKM.
Zaczęto od centrum miasta,
m.in. ścianki z blachy zostaną zastąpione szybami. Oj,
będzie co tłuc, cieszą się chuligani! Bo nowe wiaty (stare
zresztą też) przed deszczem
ani wiatrem nie chronią.
Mieszanie
w rozkładzie jazdy
Zarząd Komunikacji Miejskiej nie ustaje w innowacjach. Od 1 maja obowiązuje nowy rozkład jazdy na liniach autobusowych nr 1,
20, 26, 27 oraz 36. Na liniach
1 i 20 zmiana dotyczy odjazdów pojazdów niskopodłogo-
conych projektem, ale my patrzymy na to z dystansem.
W Olsztynie zmarnowano już
niejeden wspaniały pomysł:
a to materiały były nie takie,
a to technologia zbyt nowoczesna i za droga...
wych w niedziele i święta, a na
liniach 27 i 36 w dni robocze.
Natomiast na linii 26 zmieniają się wszystkie odjazdy w dni
robocze (od poniedziałku do
piątku). Godziny kursowania
autobusów zostały dopasowane do potrzeb pasażerów,
twierdzi ZKM. Niebywałe!
Olsztyn
jeszcze czyta?
Tramwajowy
ruch
Hiszpańska firma FCC
Construccion (wciąż tytułująca się „wykonawcą olsztyńskiej sieci tramwajowej”) miała
zacząć 10 maja budowę kolejnego odcinka torowiska – toru
dojazdowego do zajezdni, biegnącego od placu Konstytucji
3 Maja, ulicami Dworcową i Towarową (ok. 900 m). Piszemy
„miała zacząć”, bo nie dowierzamy, że prace ruszą, skoro
niewiele dzieje się na torowisku
przy ul. Płoskiego i Obiegowej.
MPEC
wymienia rury
Miejskie
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Sp.
z o. o. w Olsztynie rozpoczęło kolejny etap realizacji projektu „Przebudowa systemu
dystrybucji ciepła w Olsztynie
poprzez zastosowanie energooszczędnych rozwiązań”
w ramach Działania 9.2 Priorytetu IX Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007-2013. Z przetłumaczenia tego na polski wynika,
że prace te oznaczają wymianę
starych rur na nowe, bardziej
zaizolowane, dlatego energooszczędne. Wykopy pojawią
się na Jarotach, Zatorzu, Podgrodziu i ulicy Metalowej, czemu towarzyszyć będą okresowe braki ciepłej wody, aż do
końca września 2013. Oby lato też było tak długie.
dzie mogło powstać osiedle mieszkaniowe i hotele, a nowy stadion, znacznie
mniejszy – przy Sybiraków,
w miejsce starego obiektu
„Warmii”. Wreszcie władze
wykazały trochę rozsądku!
Nie uratują Leśnego, ale chociaż „Warmia” zostanie.
Jeszcze jeden
pomnik
Ścieżka w błocie
Sławna w Olsztynie i okolicach ścieżka wokół Jeziora
Długiego, której budowa była dofinansowana ze środków
unijnych, nie wytrzymała próby wiosennych roztopów i wymaga poprawy. Drogi w Lesie Miejskim objęte są 5-letnią
gwarancją, więc mamy murowany temat na każdy sezon
wiosennych roztopów. Nie
sprawdziła się ponoć nowatorska technologia melioracyjna rodem z przesuszonego Śląska. A wystarczyło sprowadzić
Spóźniona wiosna nie przeszkadza działkowcom. Wszelkie zamachy na swe
posiadłości mają w nosie i wciąż upiększają swoje ogródki. Na zdjęciu: fragment
ogrodów przy ul. Sikorskiego w Olsztynie
na konsultanta budowy doświadczonego rolnika lub melioranta z Warmii albo Mazur.
Górą Warmia!
Władze miasta stawiają
na renowacje stadionu „Warmii”, co oznacza, że rezygnu-
ją z planów budowy kolejnego obiektu przy alei Piłsudskiego. Radni uchwalili, że
należy sporządzić nowy plan
zagospodarowania terenu
w okolicach stadionu Stomilu oraz terenów przy ulicy Sybiraków. U zbiegu Piłsudskiego i Leonharda bę-
Rozstrzygnięto konkurs
na zagospodarowanie otoczenia projektowanego pomnika
Armii Krajowej przy alei Piłsudskiego. I nagrodę – ewenement, za skromność pomnika! – zdobyło Biuro Projektów Budownictwa Komunalnego BPBK S.A. w Gdańsku. Autorzy proponują m.in.
„interesującą formę posadzki placu, jak również wykorzystanie lustra wody” i istniejącej zieleni w sąsiedztwie
sądu. Wiele osób jest zachwyNOWE
Życie
Olsztyna
Organizatorzy
akcji „Olsztyn czyta” planują udowodnić całej Polsce, że
w Olsztynie się czyta! Prawdziwe książki, a nie tylko telefoniczne i oszczędnościowe. Planowana jest organizacja m.in. spotkań autorskich,
imprez plenerowych, przenośne stanowiska Miejskiej
Biblioteki Publicznej w przestrzeni miejskiej, flash moby
(po polsku już nie można?)
i inne akcje. Zaczęto z hukiem 23 kwietnia (w Światowy Dzień Książki) od konferencji prasowej i happeningu przed ratuszem. A potem
przyszedł dłuuugi weekend,
okolicznościowe akademie
i czytanie… z kartki oraz wypasione komunie. Pomyśleć,
że kiedyś cały maj był miesiącem Kultury, Prasy i Książki, a ludzie pchali się po autografy autorów. Tylko Miejska Biblioteka Publiczna stara
się jakoś konkurować z nowymi obyczajami. Od 8 (Dzień
Bibliotekarza) do 15 maja filie MBP przygotowały wiele
atrakcji w ramach X Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek
pod hasłem ,,Biblioteka przestrzenią dla kreatywnych”.
OLA, la, la, la…
Miejski Ośrodek Kultury ogłosił program Olsztyńskiego Lata Artystycznego.
Malkontenci twierdzą, że to
znów niewypał, chociaż zaplanowano ponad sto wydarzeń kulturalno-rozrywkowych: koncertów muzycznych, spektakli, widowisk
kabaretowych, festynów czy
pokazów tańca. Gwiazdą lata będzie legendarna grupa
z Kuby: Orchestra Buena Vista Social Club oraz Omara
Portuondo & Eliades Ochoa.
Wydaje się, że pod chmurką
i przy piwku, to i tak za dużo
hałasu w jednym miejscu. Bo
większość imprez będzie, jak
zwykle, w centrum.
Wybrał i skomentował
JJP
Wydawca: Agencja Reklamowo-Wydawnicza
INNA PERSPEKTYWA” Paweł Lik, 10-686
“Olsztyn, ul. Boenigka 28/12
redaktor naczelny: Leszek Lik, redaktor wydania bezpłatnego: Paweł Lik,
[email protected]; sekretarz redakcji: Olga Ropiak; dziennikarze: Andrzej
Zb. Brzozowski, Olga Ropiak, Jacek Panas, Jerzy Pantak, Mirosław Rogalski, Mariusz
Wadas; korekta: Irena Robak, Olga Ropiak; współpraca: Krzysztof Rzymski
fot. okładka: Materiały powierzone, Biuro promocji i reklamy: tel. 505 129 273;
(r) – materiał reklamowy lub powierzony, ar- archiwum redakcji. Redakcja nie
odpowiada za treœæ i formê powierzonych materia³ów, zastrzega sobie prawo
adiustacji powierzonych tekstów.
temat z okładki
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
Sportowe atrakcje z OSiR-em
Triathlon, pływanie
i bieg uliczny
Oj, będzie się działo w Olsztynie, oj będzie. Mowa oczywiście o imprezach sportowych, których w najbliższych tygodniach w naszym mieście nie zabraknie. Triathlon, bieg uliczny, pływanie i wiele innych sportowych atrakcji zapewni nam ich organizator i gospodarz, czyli Ośrodek Sportu i Rekreacji w Olsztynie.
Maj i czerwiec to w naszych warunkach klimatycznych pierwsze ciepłe miesiące, kiedy możemy częściej
przebywać na świeżym powietrzu. Wówczas miłośnicy
aktywnego spędzania wolnego czasu będą mieli pole do
popisu. Wszelkiego rodzaju imprez sportowych nie zabraknie. Można wziąć w nich
udział lub przyjść na zawody
i kibicować uczestnikom.
–
Nowowiejskiego
– Stare Miasto (meta). To wspaniała rodzinna impreza i warto w niej uczestniczyć
– mówi Jerzy Litwiński.
Informacje i zapisy: www.osir.olsztyn.pl.
PŁYWANIE
niej. Zawodnicy pobiegną
następującą trasą: start na
W
pierwszej
połowie
czerwca
w Olsztynie odbędą
się dwie duże imprezy pływackie. Pierwsza z nich to Grand
Prix Polski. Olsztyn
jest jednym z miejsc,
gdzie odbywa się ten
cykl, za który zawodnicy otrzymują punkty i są klasyfikowani
w rankingu Polskiego
Związku Pływackiego.
ul. Głowackigo przy basenie
– al. Piłsudskiego z nawrotem
przy TP – Ratusz – 11 Listopada – Pieniężnego – Szrajbera
– Mochnackiego
– Grunwaldzka
– pod wiaduktem dla pieszych
– ścieżka nad jez.
Długim – powrót
pod wiaduktem
– Konopnickiej
Te zawody zostaną przeprowadzone w Aquasferze
1-2 czerwca. Swój udział zapowiedzieli m.in. Radosław
Kawęcki i Paweł Korzeniowski. Wstęp na zawody jest
bezpłatny.
Grand Prix Polski będzie przygrywką przed kolejną wielką pływacką imprezą, czyli mistrzostwami Polski. Te odbędą się
w olsztyńskiej Aquasferze
13-16 czerwca. – Spodzie-
ELEMENTAL
TRIATHLON OLSZTYN
Pierwszą z dużych imprez sportowych będzie traithlon. Zawody Elemental Triathlon Olsztyn 2013 odbędą się
w niedzielę 19 maja. Jako pierwsi na trasę wyruszą uczestnicy
tzw. Super Sprintu. Zawodnicy będą musieli przepłynąć 200
COPERNICUS RUN
metrów, przejechać na rowerze
Kolejną imprezą, która
8 kilometrów i przebiec dystans
weszła na stałe do kalenda2 kilometrów. Start o godz. 11.
rza sportowych wydarzeń
Główną atrakcją będzie rywaliw Olsztynie, jest bieg uliczzacja na dystansie olimpijskim.
ny Copernicus Run. OdbęW tym przypadku uczestnik
zawodów musi przepłynąć 1,5
kilometra, przejechać na rowerze 40 kilometrów i przebiec 10
kilometrów. Start o godz. 12.30.
– Po raz pierwszy w rozgrywanych w Olsztynie zawodach
triathlonowych impreza odbędzie się nad Jeziorem Długim
– informuje Jerzy Litwiński, dyrektor OSiR w Olsztynie.
Trasa rowerowa i biegowa
będzie wiodła wzdłuż ul. Leśnej. Spodziewamy się, że na
starcie stanie około 200 zawodników. Swój udział w rywalizacji zapowiedzieli Michael Raelert (Niemcy) mistrz świata na
dystansie Iron-man i Filip Przymusiński mistrz Polski w triathdzie się on w niedzielonie. Na starcie pojawią się taklę 26 maja.
że znani celebryci, jak mistrzyni
– To interesująca
świata w boksie Iwona Guzowimpreza dla wszystkich
ska czy znany dziennikarz telechętnych. Odbędzie się
wizyjny Maciej Dowbor. Warto
w ramach akcji „Polwięc przyjść na trasę, żeby zoska biega”. Na począbaczyć tak znane osobowości.
tek (godz. 12.15) przeInformacje i zapisy:
widziano bieg rodzinny
www.triathlonolsztyn.pl.
moz-nzo-16-04-2013-300dpi-druk.pdf 1 2013-04-16 14:40:40
i przebierańców na dyC
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
stansie ok. 1500 metrów. Start
przy pływalni na ul. Głowackiego, meta na Starym Mieście. Główny bieg na klasycznym dystansie 10 kilometrów
rozpocznie się 15 minut póź-
wamy się, że do Olsztyna przyjedzie około 500 zawodniczek i zawodników.
Do rywalizacji przystąpi cała czołówka polskich pływaków. Dla nich będzie to
decydujący
sprawdzian,
a zarazem kwalifikacja do
kadry narodowej na mistrzostwa świata w Barcelonie. Nie codziennie można
zobaczyć tylu znakomitych
pływaków w jednym miejscu. Zapraszamy do Aquasfery. Wstęp bezpłatny – dodaje Jerzy Litwiński.
OSIR ZAPRASZA
Oprócz wielkich wydarzeń sportowych OSiR
w Olsztynie organizuje wiele imprez dla mieszkańców miasta. Niedawno ruszyły rozgrywki piłki nożnej pięcioosobowej na boiskach
otwartych.
O mistrzostwo Olsztyna walczy osiem
drużyn. Zachęcamy
do wzięcia udziału w akcji „Olsztyn
aktywnie”. Na stronach internetowych
ośrodka można znaleźć szczegółowy kalendarz imprez. Pracownicy ośrodka zachęcają także do korzystania ze sprzętu
wodnego. Od 17 maja
można wypożyczyć
łódkę, kajak, rower
wodny czy żaglówkę na przystani Słoneczna Polana. Wypożyczalnia sprzętu wodnego na plaży miejskiej przy ul. Jeziornej będzie umiejscowiona na
wysokości boisk do siatkówki plażowej, a jej otwarcie
przewidziano na 15 czerwca.
WAD
(r)
4
Porady
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
Stronę przygotował M.R.
Co niezbędne w samochodzie?
W
iosna błysnęła majem. Na
felgach letnie
opony i przed nami ochota
na krótkie wypady za miasto lub dłuższe podróże samochodem. Podczas wiosennego przeglądu warto sprawdzić, czy w naszym samochodzie mamy wszystkie dodatkowe akcesoria.
godnie z obowiązującymi przepisami
w każdym pojeździe powinna znajdować się łatwo dostępna gaśnica. Powinna być
po aktualnym przeglądzie,
przynajmniej z kilogramem
środka gaśniczego. W samochodzie musi być także
trójkąt ostrzegawczy – homologowany /!/, którym sygnalizujemy postój uszkodzonego pojazdu. Za niewystawienie w takiej sytuacji trójkąta grozi 150 złotych mandatu, który może wzrosnąć do 300 złotych,
gdy do zdarzenia doszło na
autostradzie lub drodze eks-
W
Z
presowej. Trójkątem oznaczamy także pojazd, który
jest holowany.
rzepisy
stanowią,
że w Polsce apteczka pierwszej pomocy musi znajdować się w taksówkach, autobusach oraz w
autach należących do szkół
jazdy. Wypada jednak pamiętać, że naszym obowiązkiem na drodze jest ewentualne udzielenie pierw-
P
szej pomocy. Wówczas może okazać się niezbędna apteczka i znajdujące się w niej
bandaże, kompresy gazowe,
plastry z opatrunkiem, opaski uciskowe, środek dezynfekujący, ustnik do przeprowadzenia sztucznego oddychania, rękawiczki ochronne i inne akcesoria medyczne. Zatem apteczka oznacza
naszą gotowość do pomocy
innym.
ażnym elementem
wyposażenia samochodu, w razie ewentualnego
wypadku lub konieczności dokonania drobnej naprawy na
poboczu, może okazać się też
kamizelka odblaskowa. Na dodatkowym wyposażeniu warto
również mieć podstawowe narzędzia, które pozwolą na samodzielną naprawę, w ostateczności może przydać się linka holownicza. Przypomnieć również wypada o dodatkowym
komplecie żarówek. Nie są obowiązkowe, ale za jazdę bez wymaganych świateł można otrzymać od 100 zł do 300 zł mandatu.
Z doświadczenia wiemy, że policjanci chętnie przystają na natychmiastowe usunięcie usterki. W niektórych samochodach
wymiana żarówki stanowi nie
lada problem. Samo jej posiadanie jest dla policjantów usprawiedliwieniem i nieszczęśnika odsyłają na najbliższą stację
benzynową.
ardziej rygorystyczne przepisy obowiązują w krajach Unii Europejskiej i poza nimi. Dotyczą gaśnicy, żarówek, apteczki, trójkąta i kamizelki odblaskowej.
We Francji w aucie musi być
alkomat. W Hiszpanii kierowca okularnik musi posiadać zapasową parę okularów.
Takie niuanse wypada znać
i dostosować się do nich przed
udaniem się w daleki świat.
B
Bezkarne
grillowanie
Za nami pierwsza majówka. Spotkanie ze znajomymi w ogródku lub na letnisku
i pierwsze w tym roku grillowanie. Oby nie ostatnie!
Tak może się stać, gdy nie będziemy przestrzegać pewnych ustalonych norm. Wiadomo bowiem, że spotkanie
przy grillu lub ognisku może
być gwarne, z muzyką, głośnymi rozmowami lub nawet gromadnym śpiewem. Wszystko
dla ludzi, dopóki biesiada nie
przekształci się w uciążliwy
hałas. Prawo tego nie zabrania,
jednak traktuje jako „immisję
uciążliwą dla otoczenia” i nakazuje pewien umiar. Sąsiad,
któremu zacznie to przeszkadzać, może przywołać nas do
uspokojenia się, wezwać straż
miejską lub policję, a gdy sytuacja stanie się nieznośna i będzie się powtarzać, może nawet wystąpić do sądu o zaprzestanie hałaśliwych spotkań.
Przy okazji przypominamy, że zabronione jest grillowanie na balkonach bloków. Przeszkadzają nie tylko
dym i roznoszące się zapachy.
W myśl prawa grill na balkonie
stwarza zagrożenie pożarowe
i dlatego mogą zainteresować
się nim strażacy. Przyjadą na
sygnale nie tylko po to, by poczęstować się ciepłą karkówką.
Kara za grillowanie niezgodne z przyjętymi normami może być dokuczliwa. Nawet 5 tysięcy złotych grzywny.
Nie wycinać, nawet po burzy
Wiosenna burza połamała gałęzie i grozi nam przewalenie
się drzewa na dom. Konary usuwamy w miarę potrzeb. Całego drzewa nie wolno wycinać zbyt pochopnie, bo możemy mieć
kłopoty. Nawet w takich okolicznościach na usuniecie drzewa
musimy mieć zgodę lokalnej władzy. W przeciwnym wypadku możemy narazić się na karę nawet kilkunastu tysięcy złotych. Wcześniej bowiem należy zgłosić się do prezydenta miasta, wójta lub burmistrza o stosowne pozwolenie. Trzeba podać
przyczynę wycinki oraz załączyć opis drzewa, z wymierzonym
obwodem na wysokości 130 cm nad ziemią. O tego typu zezwolenie nie musimy ubiegać się, gdy decydujemy się na wycięcie
drzewa owocowego lub drzewa mającego mniej niż 10 lat.
nzo-260x43-300dpi-cmyk-druk.pdf 1 2013-05-09 10:53:14
kto ma rację?
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
5
C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
Uwaga!
Rowerzyści!
Jak jesienny wysyp grzybów w warmińsko-mazurskich lasach, tak z pierwszym powiewem wiosny na ulicach Olsztyna pojawili się amatorzy jazdy rowerem. Rower to nie tylko środek lokomocji, ale przede wszystkim znakomity sposób rekreacji dla ludzi w każdym wieku. O ile jazda po
leśnych i polnych drogach nie nakłada na rowerzystów zbyt wielu obowiązków, o tyle poruszanie
się rowerem po mieście warunkują przepisy. Nie wszyscy jednak o tym pamiętają.
O
d wielu lat z niepokojem obserwuję
beztroskę
i brak wyobraźni niektórych
fanów jednośladów. Należę
do pokolenia, które w czasach
swojego dzieciństwa zdawało
egzamin na kartę rowerową,
która uprawniała także do
jazdy motorowerem. Odbywało się to z reguły w szkołach, do których przychodzili milicjanci (policja była wtedy tylko na Zachodzie) i uczyli podstawowych zasad ruchu. Dzisiaj można się z tego
śmiać, że to wymysł komuny,
ale zaszczepione wtedy przepisy bezpieczeństwa pozostały mi na całe życie, pomimo
że nie mam prawa jazdy.
latego przeraża mnie
widok przejeżdżającego przez przejście dla pieszych rowerzysty przy pełnej prędkości. Nie chodzi tu
o skrzyżowania, gdzie jest
ścieżka rowerowa, chociaż
i tam zdjęcie nogi z pedału też by się czasami przydało. Wiem, że obowiązujący
kodeks stawia rowerzystów
w uprzywilejowanej sytuacji,
ale życie pisze swoje własne
scenariusze. Nieraz byłem
D
świadkiem (jako pasażer samochodu), kiedy taki rowerowy wariat pojawia się nagle na pasach, zapominając,
że kierowca może mieć zielone światło warunkowe przy
skręcie. O wiele gorzej wygląda to na uliczkach osiedlowych, gdzie brak sygnalizacji. A przecież obowiązujące
przepisy podają, że jeżeli nie
ma specjalnie oznakowanego
przejazdu dla rowerów przez
przejście dla pieszych, to należy zejść z roweru i go przeprowadzić. Niestety rzadko
zdarza się taki widok. Na domiar złego, takie przejazdy
całymi rodzinami budują złe
nawyki wśród najmłodszych.
nny problem to jazda rowerem po chodnikach.
Nie ma znaczenia, czy mamy
odrębną ścieżkę rowerową.
W czasie jazdy jest czas na pogawędkę, więc bardzo często
kilku rowerzystów jedzie sobie beztrosko obok siebie. Poza tym ścieżki rowerowe przecinają w wielu miejscach trakt
dla pieszych, ale nie wszyscy
mają zamontowany dzwonek,
niekiedy nie chcą go używać.
To jest dla mnie zupełnie niezrozumiale. Dlatego uważaj-
I
my na rowerzystów. Tak szybko nadjeżdżają.
Andrzej Zb. Brzozowski
Rower
to zdrowa choroba
Andrzeju, wiem dobrze, że bardzo lubisz poruszać się jednośladem i jesteś zwolennikiem
tego typu transportu. Nigdy sam nie jeździłeś samochodem, dlatego jako zatwardziały rowerzysta bardzo krytycznie patrzysz na tych, którzy jeżdżą i nieco rozrabiają, używając jako napędu siły swoich nóg. Dostrzegasz same problemy, a nie widzisz dobrodziejstwa.
S
połeczeństwo jest
zasiedziałe,
brak
mu ruchu, a jazda
na rowerze pobudza wszystkie mięśnie. W zakorkowa-
nych miastach pozwala na
szybki dojazd do pracy. Ułatwia również docieranie do
miejsc, do których nie dojedzie się samochodem. Jednośladem można wjeżdżać
do lasu, a nawet jeździć
po parkowych alejkach.
Jazda na rowerze fantastycznie działa na nasz
kręgosłup. To ekologiczny środek transportu i dlatego ci, którzy go
preferują, czasami uważają się za nietykalnych i
poza prawem. Jak pseudoekolodzy, którzy często swoją brawurą wyrządzają dożo szkód
przyrodzie i człowiekowi. Gdy spora część
społeczeństwa przesiądzie się na rowery, to
na drogach i ścieżkach
rowerowych będzie panował chaos. Niedługo
wejdą w życie przepisy
o obowiązkowych kaskach i innych ochraniaczach, także na rowerze
będziemy wyglądali jak
zakuty w zbroi rycerz na
koniu. Gdzie przyjemność z jazdy?
A
ndrzeju, czy zastanowiłeś się, że w dzisiejszych czasach welocyped
jest traktowany jak każdy pojazd poruszający się po drogach publicznych? To doprowadza do trudnych sytuacji,
o których pisałeś. Rowerzystów powinny obowiązywać zasady ruchu drogowego
i muszą ich bezwzględnie
przestrzegać, także na ścieżkach rowerowych. Kilkanaście mandatów poprawi tę sytuację. Jeżeli rower traktowany
jest jako przyrząd rekreacyjny,
to powinien być używany tam,
gdzie nie ma ruchu drogowego. Czy to takie trudne? Moim
zdaniem powinniśmy wrócić
do dawnych przepisów.
ażdy cyklista jeżdżący po drogach i ścieżka rowerowych (to też drogi, tylko że dla jednośladów)
powinien mieć kartę rowerową i stosować się do zasad
ruchu drogowego. Nie wolno jeździć po chodnikach,
o dużym ruchu pieszych.
Budujmy, wytyczajmy bezpieczne ścieżki rowerowe,
po których nie będą chodzili piesi i które nie będą
utrudniały życia kierowcom.
Jacek Panas
K
6
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
region
(r)
Lato w gminie Dywity
Gmina Dywity jest gminą pełną atrakcji! Samorząd przygotował coś i dla małych, i dla dużych mieszkańców gminy i okolic. Przedstawiamy przegląd najciekawszych atrakcji, które na nas
czekają. Nie można tego przegapić!
17.05 Gminny Ośrodek Kultury w Dywitach
Gminny Przegląd Piosenki „GLISSANDO”
22.06 Bukwałd
Sobótka Bukwałdzka
Spotkanie biesiadne wielu pokoleń i tradycji warmińskiej.
18.05 Stadion Komunalny w Dywitach
VI Turniej Piłkarski Piątek Samorządowych
- W rywalizacji uczestniczyć będą samorządowcy gminy dywity,
członkowie osp oraz pracownicy administracji publicznej.
18.05 Tuławki Zespół Szkół w Tuławkach
Poznajemy naszych sąsiadów – festyn rodzinny - Rosja
18.05 Boisko wiejskie w Różnowie
„Skate Park Sport” Impreza sportowa dla dzieci i młodzieży.
01.06. GMINNY DZIEŃ DZIECKA
Stadion Komunalny w Dywitach
Już 1 czerwca 2013, o godzinie 13.00 murawa dywickiego stadionu
przeobrazi się w magiczną krainę pełną wspaniałych atrakcji: kolorowych dmuchanych zabawek, kucyków i straganów z zabawkami.
Na dużej scenie wystąpią zespoły artystyczne z gminnych szkół
i przedszkoli, Grupa Artystyczna "ART-SHOW" z animacjami i konkursami dla dzieci oraz goście specjalni: Folklorystyczny Zespół
Dziecięcy "Zadorinka" i Teatr Tańca Ludowego "LUBAVA" z obwodu
kalingradzkiego. Specjalny pokaz przygotują dla młodszych i starszych widzów lotnicy z Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego.
3.06 Teren Zespołu Szkół w Dywitach
Festyn Rodzinny i Dzień Sportu w Zespole Szkół w Dywitach
7-8.06 Gady
Szósty Festyn Archeologiczny w Gadach
17.06 Gminny Ośrodek Kultury w Dywitach
„Letnie Wrota” podsumowanie roku artystycznego
21.06 Frączki
„Noc sobótkowa”
Stowarzyszenie „Nasza wieś” z sukcesem wykorzystuje pozostałości
starodawnych zwyczajów. Już po raz dziesiąty odbędzie się inscenizacja Nocy Sobótkowej, zwanej również Nocą Kupały. Wspólnie
z dziećmi ze Szkoły Podstawowej we Frączkach członkowie
Stowarzyszenia oraz GOK-u przygotowują wspaniałe widowisko, zakończone puszczaniem wianków na wodę.
14.07 Nowe Włóki
„Łosiera - powrót do tradycji”
28.07 Frączki
Powiatowy Zlot Rowerowy
konkursy i zawody rowerowe, coroczne święcenie rowerów.
4.08 Sętal
Spotkanie w Słodkiej Dolinie
impreza kulturalno-rekreacyjna dla mieszkańców gminy Dywity. Program
festynu nawiązuje do tradycji i kultury warmińskiej, jednoczy obecnych i
dawnych meiszkańców Sętala i okolic wokół idei ochrony dóbr kultury.
24.08. Boisko wiejskie w Brąswałdzie
V Gminny Turniej Siatkówki na Trawie
31.08. VI Gminny Turniej „Piątek Piłkarskich 2013”
szczegóły na stronie www.gminadywity.pl
01.09. Stadion wiejski w Brąswałdzie
Kiermas Warmiński w Brąswałdzie
Tradycyjne Święto Plonu - Kiermas Warmiński w Brąswałdzie od ponad 10 lat zajmuje ważne miejsce w kalendarzu imprez gminnych.
Jest to żywa lekcja tradycji naszej małej Ojczyzny.
Od stuleci jest to uroczystość związana z odpustami i pielgrzymkami
zwanymi tu łosierami (ofiarami), opisanymi przez tutejszego proboszcza Walentego Barczewskiego. Obecnie Kiermas Warmiński to plenerowe koncerty, pokazy miejscowego rękodzieła, wspaniała kuchnia
regionalna. W tym roku impreza odbędzie się 1 września 2013 r.
14.09. Frączki
Konkurs Kulinarny „O Garniec Kłobuka”
Gminny Konkurs Kulinarny „O Garniec Kłobuka” odbywa się co roku
w połowie września. Cele konkursu to: identyfikacja i gromadzenie
wiedzy o oryginalnych produktach żywnościowych wytwarzanych
w gospodarstwach domowych, integracja mieszkańców oraz wspólna
biesiada połączona z degustacją lokalnej kuchni. Cechą szczególną
Konkursu jest fakt, iż co roku odbywa się on w innej miejscowości, zachęcając uczestników imprezy do odbywania kulinarnej podróży nie tylko poprzez wspaniałe smaki, ale też malownicze miejsca gminy Dywity.
fot. Materiały
)
powierzone (5
samorząd województwa
(r)
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
7
„Warmia: Rebelia Kultury” 2.0
W 2013 roku odbędzie się kolejna edycja niekonwencjonalnych inicjatyw artystycznych związanych z projektem kulturalnym „Warmia: Rebelia Kultury”. Już teraz rusza konkurs dla organizatorów wydarzeń kulturalnych zainteresowanych współtworzeniem tego wyjątkowego przedsięwzięcia.
C
ztery miesiące,
10 festiwali, 50
koncertów, 2000
godzin warsztatów z udziałem 100 artystów z kilkunastu krajów, goście światowej sławy z zagranicy
i z Polski. Ponad 300 publikacji w mediach.
o
bilans
pierwszej edycji odważnego projektu artystycznego „Warmia: Rebelia Kultury”. Kojarzona do tej pory
z pięknem natury i ukryta
w cieniu Mazur, Warmia pokazała swoje nowe oblicze
– potencjał do tworzenia innowacyjnych, niepokornych
i twórczych projektów artystycznych. Projekt, który burzy stereotypowe myślenie
o tym regionie, budzi kontrowersje, emocje, ale niewątpliwie przyciąga uwagę. Spotkał się też z uzna-
T
niem branży marketingowej, która
przyznała mu wyróżnienie w najstarszym polskim konkursie branży reklamowej „Impactor”
w kategorii „Projekt roku – marketing miejsc”.
– W tym roku, we współpracy
z Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych, ogłaszamy konkurs na wybór działań kulturalnych, które będą
realizowane
w ramach edycji
2013. Zwycięskie
projekty wybrane
do współtworzenia
tegorocznej edycji „Warmia:
Rebelia Kultury” otrzymają
dofinansowanie – mówi An-
W
na Wasilewska, członek zarządu województwa warmińsko-mazuskiego.
W
konkursie
mogą
startować
regionalne i ogólnopolskie orga-
Poznaliśmy koncepcję architektoniczną
terminala w Szymanach
Aż 65 prac wpłynęło na konkurs na koncepcję architektoniczną terminala pasażerskiego lotniska w Szymanach. Sąd konkursowy ocenił wszystkie z nich i wybrał pięć najciekawszych propozycji. Zwyciężyła koncepcja Studia Form Architektonicznych
architekta Tomasza Lelli z Olsztyna.
Spółka Warmia i Mazury, która jest organizatorem
konkursu, może teraz podjąć
z autorem projektu negocjacje
dotyczące opracowania projektu budowlanego. Członkowie sądu konkursowego
oceniali koncepcje m.in. pod
względem funkcjonalności,
łatwości rozbudowy obiek-
tu, komfortu użytkowników
oraz kosztów eksploatacji.
Brano także pod uwagę nawiązanie do architektury regionalnej, wpisanie się obiektu w krajobraz okolicy oraz
spójność całej kompozycji.
Koncepcja studia z Olsztyna charakteryzowała się
prostą, lecz nawiązującą do
nizacje pozarządowe,
placówki naukowooświatowe, jednostki
samorządu terytorialnego, instytucje państwowe, osoby fizyczne i prawne, które organizują zadania wpisujące się w projekt
„Warmia: Rebelia Kultury”. Do rozdzielenia jest 170 tys. zł. Dokumenty konkursowe
będą dostępne na stronie internetowej Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych
w Olsztynie.
2013
roku
zmienia się
także formuła samego
projektu. Festiwal odbędzie się w październiku, w bardziej skondensowanej formie i potrwa przez
cały miesiąc. Działania arty-
krajobrazu kulturowego i środowiska naturalnego Warmii
i Mazur kompozycją. Propozycja studia zapewnia też łatwą rozbudowę terminala.
Sąd konkursowy przyznał
jeszcze cztery nagrody. Drugie
miejsce zajęła pracownia A Martinez-J LL Sisternas z Barcelony,
trzecie zaś spółka cywilna +48
Nagrodzona koncepcja biura projektowego Studia Form Architektonicznych Tomasza Lelli z Olsztyna
Grupa Projektowa s.c. z Warszawy. Wyróżnienia (czwarte miejsce) zdobyły jeszcze prace spółki z o.o. S.A.M.I. Architekci Mariusz Lewandowski i Wspólnicy z Warszawy oraz grupy architektów Łukasza Pity, Piotra
Paczkowskiego, Marka Paczkowskiego oraz Martiny Melegari z Olsztyna i Sopotu.
fot. Materiały powierzone
styczne koncentrować się będą wokół czterech bloków tematycznych:
* Rebelia w gotyku
– sztuka w budowlach gotyckich Warmii;
*
Rebelia
designu
– współczesna, nowoczesna
sztuka połączona z działaniami z zakresu designu; warsztaty designu regionalnego,
wzornictwa itp.;
* Multirebelie – film,
taniec, teatr, literatura;
* Rebelia Niskich Tonów
– projekty muzyczne.
Więcej informacji na temat projektu „Warmia: Rebelia Kultury” na www.rebeliakultury.pl. Zapraszamy także na nasz fanpage na facebooku: www.facebook.com/RebeliaKultury.
Samorząd województwa podpisał umowę ze spółką Otwarte
Regionalne Sieci Szerokopasmowe na realizację projektu
„Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej – województwo
warmińsko-mazurskie”. Oznacza to rewolucję cyfrową nie tylko na Warmii i Mazurach, ale w całej wschodniej części kraju.
W superszybkiej
sieci
– To kluczowa inwestycja dla gospodarki regionu
– mówi marszałek Jacek Protas. – Dzięki wysokiej jakości
usługom cyfrowym dostajemy szansę na szybszy rozwój
nowych technologii, niskoemisyjnej gospodarki przyjaznej środowisku oraz pojawienie się w naszym regionie
nowych produktów i usług
świadczonych z wykorzystaniem Internetu.
Superszybka sieć światłowodowa powstanie na terenie całego województwa.
Pozwoli to na łatwiejszą dostępność do mediów elektronicznych, a także znaczne obniżenie kosztów usług
skierowanych do mieszkańców. Otwarcie niedostępnego dotąd rynku pobudzi inwestycje związane z doprowadzeniem
infrastruktury
do gospodarstw domowych,
a w ślad za tym doprowadzi do obniżenia cen oraz
lepszej jakości usług. Projekt
wpłynie także na lepszą pracę administracji, zapewni bowiem szybkie i bezpieczne łącza pomiędzy instytucjami
oraz wyjście z bogatszą ofertą
e-usług do mieszkańców i firm.
Inwestycja obejmie budowę ponad 2200 km sieci światłowodowej oraz podłączenie do niej ponad 150 tys. nowych osób. Oznacza to likwidację „białych plam”, zapewnienie mieszkańcom, przedsiębiorcom, administracji publicznej możliwości dostępu
do usług szerokopasmowego
Internetu, a przede wszystkim pobudzenie rozwoju społeczno-gospodarczego regionu. Wykonawcami projektu
będzie firma Otwarte Regionalne Sieci Szerokopasmowe
Sp. z o.o., a jej partnerami Hawe S.A., TP Teltech Sp. z o.o.
– spółka z grupy Orange Polska oraz Alcatel-Lucent Polska Sp. z o.o.
8
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
Od balkonu do ogrodu
Stronę przygotował Jacek Panas
Nie ma to jak przyjemne wieczory na działce, w gronie znajomych i rodziny, przy kompocie
i oczywiście smakowitych potrawach. Podobno najsmaczniejsze są potrawy pieczone na
ogniu. Znakomita jest kawa zbożowa gotowana w kociołku na ognisku. Żeby to wszystko
mieć, musimy na naszej działce zrobić profesjonalne stanowisko do grillowania.
Sadzimy
Biesiadowanie
przy grillu
Z
aczynamy od wybrania
miejsca.
Musi być zaciszne. Oddalone od naszej altanki i sąsiadów. Nasze miejsce,
Na brzegach naszego placyku
sadzimy najlepiej tuje, obok
nich budujemy proste ławki (deski na kołkach wbitych
w ziemię). Na środku wykładamy kamykami kółko
o średnicy 30-40 cm. To będzie miejsce na małe ognisko. Nad nim ustawiamy trójnóg, na którego ruszcie można smażyć mięso, warzywa,
a także gotować pyszną kawę. W jednym z rogów naszego placu stawiamy kominek. Można kupić betonowy, mam taki, jest dosyć
funkcjonalny, ale tylko jako
stacjonarny grill. Nie palmy
w nim ognia, bo z pewnością
popęka. Ognisko rozniecamy tylko z suchych patyków,
a układamy je w indiański
sposób – końcami do środka. Daje dużo żaru, ale mało
ognia, jest to względnie bezpieczne ognisko.
eżeli chodzi o mnie, to
wolę kiełbaski czy karkówkę pieczone na ogniu
z ogniska. Warto spróbować.
Są bardziej aromatyczne od
tych z węgla drzewnego. Często na małym ognisku, na rożnie piekę kurczaka. Wychodzi wspaniały! Jak będziecie
Państwo piekli, to pamiętajcie o częstym obracaniu i polewaniu wodą z tłuszczem.
Na ruszcie zawieszonym na
trójnogu możemy upiec również kromki chleba, plasterki
kabaczków, a także ziemniaki. Zawijamy je w aluminiową folię i układamy na ruszcie. Palce lizać!!
J
około 2 x 2 metry, musimy
utwardzić. Najlepiej kamykami albo kratami z betonu. Są
praktyczne – wypełnione ziemią dają podłoże dla trawy.
kabaczki i cukinie
Mało popularne, poza ogórkami, ale bardzo smaczne są warzywa dyniowate. Istnieje ponad
1000 gatunków, ale w naszym kraju przede wszystkim uprawiane są dynie, arbuzy i ostatnio coraz częściej patisony, cukinie i
kabaczki.
Te
ostatnie
dwa warzywa są bardzo podobne do siebie
i często uważane za jeden gatunek. Troszeczkę
w tym prawdy, bo to odmiany dyni, ale bardzo się od niej
różnią. W hodowli powstał
najpierw kabaczek, a cukinię wyprowadzono od niego. Największa różnica między tymi dwiema roślinami
jest taka, że kabaczek ma długie pędy płożące, natomiast
cukinia przybiera formę krzaczastą. Owoce są podobne do
siebie w rozmaitości kolorów,
od żółtego przez zielony do
pomarańczowego i prążkowanego. Cukinia jest smukła
i wydłużona, natomiast kabaczki są trochę krótsze i pękate. Nieważne, jak wyglądają, najważniejsze, że oba warzywa są bardzo smaczne.
Stanowisko
Kabaczki i cukinie są warzywami jednorocznymi, bardzo płodnymi i przy odpowiedniej uprawie ich owoce
możemy zbierać cały rok.
Ziemia musi być w bardzo dobrej kulturze i prawi-
dłowo nawieziona. Najlepiej
stosować obornik lub dobrze
przefermentowany kompost.
Na uprawę wybieramy stanowiska bardzo nasłonecznione. Są roślinami ciepłolubnymi i udają się w gorące lato. Boją się natomiast spadków temperatur, a przy 0 st. C
zamierają. Niektórzy działkowcy rabatkę pod kabaczki
i cukinie przykrywają czarną
folią ogrodniczą (przepuszczalną). Ziemia nagrzewa się
i zachowuje wilgoć. Te warzywa nie cierpią przesuszenia. Trzeba je często i obficie
podlewać.
Uprawa
Jest już maj, więc sadzenie rozsady nie wchodzi
w rachubę, chyba że kupimy
ją od ogrodników. Zostaje
nam siew. Nasiona wkładamy po 2-3 do dołka, co 3040 cm. Gdy mamy rozłożoną folię, to robimy w niej
otworki, a dopiero w nich
dołki. Odchodzi problem
pielenia, bo pod folią chwasty nie rosną. Nie zapominajmy o podlewaniu. Kiedy roślinki wzejdą, wybieramy najsilniejsze. Słabe usu-
wamy. Siejemy dopiero po
zimnych ogrodnikach (spodziewanym
ochłodzeniu
w maju), bo – jak pisałem
– te warzywa nie lubią chłodu. Gdyby zapowiadały się
noce z niskimi temperaturami, dobrze jest przykrywać młode roślinki papierowymi kapeluszami. Należy również pamiętać o walce
z chorobami. Przede wszystkim ze zgorzelą. Podlewanie preparatem grzybobójczym trzeba rozpocząć jak
najszybciej.
Potrawy
z kabaczków i cukinii
Te warzywa są bardzo
odżywcze. Mają sporo witamin.Są niskokaloryczne
i możemy je stosować
w różnych dietach, a najważniejsze jest to, że prawie
nie zawierają metali ciężkich. Można przyrządzać
z nich leczo, zupę, marynować, a nawet piec placki.
Młode owoce możemy smażyć na patelni, obtoczone
w jajku i tartej buce. Można
je również zapiekać z farszem mięsnym albo ryżowo-mięsnym. Są znakomite.
Pierwsza wiosenna
potrawa z chwasta
Proponuję spróbować przyrządzić lebiodę z jajkiem. Jej
prawdziwa nazwa to komosa biała. Jest to roślina jednoroczna, rośnie niemal wszędzie. Kiedyś bardzo popularna na
przednówku. Bez obawy możemy jadać młode liście, podobne kształtem do liści lipy. Starsze są wydłużone i już niejadalne. Młode listki sparzamy wrzącą wodą, siekamy i dusimy na
maśle na patelni. Następnie wbijamy jajka. Mieszamy, solimy
i pieprzymy. Smakuje jak szpinak. Pomaga przy kaszlu i przy
zapaleniu oskrzeli.
finanse
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
9
Kto się boi BIK-u?
Jakże często słyszymy: „nie dostałem kredytu, bo jestem w BIK-u” albo: „mam BIK, nie mogę dostać kredytu”. Czy naprawdę jest się czego bać?
B
IK, czyli Biuro Informacji Kredytowej S.A., powstało w 1997 roku z inicjatywy
banków oraz Związku Banków Polskich. Zostało powołane dla potrzeb minimalizowania ryzyka kredytowego
oraz zwiększenia bezpieczeństwa obrotu pieniężnego. Nie
wszyscy pamiętają, że jeszcze kilkanaście lat temu, aby
dostać kredyt, należało zgromadzić zaświadczenia z kilku
banków, by udokumentować
regularność spłat rat. Obecnie
otrzymując raport BIK, bank
zwalnia klienta z obowiązku
gromadzenia dziesiątek dokumentów, co znacznie skraca czas przyznania kredytu.
IK jedynie gromadzi,
przetwarza i udostępnia dane. Ważne, by wiedzieć,
że BIK nie może samodzielnie dokonywać jakichkolwiek
zmian w bazach swoich klientów. Zmiany mogą być dokonywane jedynie przez instytucję, która dokonała wpisu. A dostęp do baz BIK mają banki oraz SKOK-i, dokładnie 98% tych instytucji na rynku polskim.
czywiście każdy obywatel może sprawdzić dane dotyczące siebie.
Obowiązuje zasada wzajemności, która stanowi, że bank,
który chce korzystać z raportów, musi wrzucać swoich klientów do bazy. Za po-
B
O
prawność i wiarygodność danych odpowiada bank lub
SKOK. BIK jedynie zobowiązuje się do prowadzenia rejestru i braku modyfikacji przekazywanych danych. Wszystkie dane w BIK-u mają charakter tajemnicy bankowej
– nie ma więc obawy, że nasze dane trafią do osoby nieuprawnionej.
astanówmy się, jak to
wszystko działa. Załóżmy, że złożyliśmy w banku wniosek o kredyt. Podpisując druk wniosku, musimy
podpisać zgodę na przetwarzanie naszych danych przez
BIK. Bank wysyła do BIK zapytanie w formie elektronicznej. W kilka minut otrzymuje raport o nas. W tym raporcie nie ma informacji, jaka instytucja dokonała wpisu naszych danych. Natomiast są:
imię i nazwisko, adres, data
powsta-
Z
nia zobowiązania, rodzaj kredytu, waluta kredytu, okres,
na jaki został udzielony kredyt, terminowość spłat oraz
ewentualnie informacje o egzekucji czy windykacji.
ajciekawiej wygląda tabela z terminowością spłat. Informacja zawiera numer raty, datę, kwotę do spłaty, saldo należności
wymaganych (czyli niespłacanych w terminie) oraz liczbę dni opóźnienia i ilość zaległych płatności. Czyli jeżeli np. 30 grudnia 2011 r. nie
wpłaciliśmy raty 121 zł, to
ta informacja tam jest! Jeżeli opóźnienie wynosiło np.
22 dni – to również widnieje
to w raporcie. Zdarza się, że
bank wyznaczy
N
nam termin raty na dwunastego dnia danego miesiąca,
my jednak płacimy piętnastego, po wypłacie. Niestety
w raporcie będzie informacja,
że co miesiąc mamy opóźnienie 3 dni. To są informacje negatywne na nasz temat. Trudno będzie uzyskać nowy kredyt na korzystnych warunkach.
ak długo są przechowywane
dane
w BIK? Gdy spłacamy kredyt
regularnie, to przez okres, na
jaki udzieliliśmy zgody – war-
J
to czytać dokumenty, które podpisujemy. Przez okres
maksymalnie 5 lat bez wyrażenia zgody klienta w momencie opóźnienia większego niż 60 dni. Ważne, że wówczas bank czy SKOK musi powiadomić klienta, ostrzegając
przed zamiarem przetwarzania danych bez jego zgody.
Każde zapytanie banku lub
SKOK-u jest widoczne w bazach przez rok. Jest jeszcze jeden okres przetwarzania danych. Przez 12 lat od wygaśnięcia zobowiązania BIK
ma prawo do przetwarzania danych dla celów statystycznych.
awiązując do
tytułu, kto się
boi BIK? BIK przetwarza dane około 20
milionów obywateli oraz po-
N
nad 100 milionów rachunków, 90% z nich to rachunki obsługiwane prawidłowo.
Osoby, które terminowo spłacają swoje zobowiązania, mogą liczyć na szybki i dobry kredyt. Ważne, by nasze dane były w BIK, warto więc wyrażać
zgodę na ich przetwarzanie.
Dla banku klient, który miał
czy nadal ma kredyty i regularnie je spłaca, jest klientem
najbardziej wartościowym,
o takiego klienta warto zabiegać. Natomiast problem
mogą mieć klienci, którzy
opóźniają swoje raty. Skala
przewinień jest szeroka – od
opóźnień kilkudniowych na
kwoty kilkunastu złotych do
opóźnień przekraczających
kilkaset dni. Spóźnienia do 30
dni – małe przewinienie – dają szanse na kredyt. Spóźnienia 90-dniowe i większe właściwie wykluczają możliwość otrzymania kredytu bankowego. Warto
więc zadbać o swój BIK
w czasach informatyzacji, coraz więcej informacji jest powszechnie
dostępnych.
Krzysztof
Rzymski
10
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
Ślady przeszłości
Wróżenie z nieba
Przedłużająca się zima zmusiła każdego z nas do bacznego przyglądania się aurze. Z ciekawością oglądaliśmy prognozy pogody, często sprzeczne, śledziliśmy wszelkie nowinki na temat
wiosny, która nie chciała nadejść. Jak w takich sytuacjach, bez telewizji, radia czy prasy, radzili sobie Warmiacy i Mazurzy? Jak interpretowali pojawiające się na niebie znaki?
S
połeczności związane
od pokoleń z naturą,
poprzez uprawę ziemi i hodowlę, były od niej uzależnione, zdane na jej łaskę. Nie
miały więc wyboru, musiały nauczyć się odczytywać dawane
przez nią znaki. Czytano z nieba za pomocą księżyca, gwiazd,
komet czy tęczy. W tych interpretacjach odnajdujemy dalekie
echo dawnych pogańskich wierzeń ludzi zamieszkujących niegdyś te tereny.
ajczytelniejszym
znakiem na niebie
był księżyc. Kiedyś pomagał
orientować się w kierunkach
świata, dzielił czas na miesiące
księżycowe, a także był przydatny do przepowiadania pogody. Gdy wokół księżyca pojawiała się jasna otoczka, oznaczało to, że pogoda stanie się
deszczowa. Zapowiedzią dobrej pogody były ułożone do
góry rogi księżyca. Gdy były
skierowane do dołu, należało
spodziewać się deszczu, który
miał z nich kapać w dół. Dobry
warmiński obserwator wiedział, że jeśli księżyc jest „na
młodzie”, to znaczy w okresie
wzrostu od nowiu do pełni,
a pada, to po dziesiątym dniu
będzie dobra pogoda. Wraz ze
wzrostem ziemskiego satelity należało rozpoczynać siew
czy inne twórcze działania.
Z kolei jeśli chciano pozbyć
N
się plamy, należało ją czyścić,
gdy księżyc stawał się mniejszy. Tak samo leczono choroby. Mamy tu do czynienia
z przeniesieniem naturalnych
zachowań księżyca na działanie ludzi. Powszechnie znana
była wartość światła księżyca w praktykach znachorskich i przy zamawianiu. Na zwykłych
ludzi nasz satelita niekoniecznie miał dobry
wpływ. Obawiano się
lunatyków, do których
przemawiał księżycowy blask. Troszczono
się o to, aby promienie
nie dostały się do dziecięcej kołyski, co mogło
spowodować konwulsje. Aby temu zapobiec, na parapecie stawiano naczynie z wodą, którego zadaniem
było przechwycenie
i pochłonięcie zgubnego blasku.
o ciekawe, uważano, że na księżycu widać ludzi. Najczęściej w kraterach dopatrywano się człowieka orzącego z wołami lub piekącej chleb kobiety. Jak znaleźli się na księżycu? W święty dzień, prawdopodobnie
niedzielę lub pełnię, poważyli się pracować. Teraz wykonywaną o zakazanej porze pracę
za karę wykonują na księżycu.
C
Spada gwiazda,
umiera człowiek
Dokładnej obserwacji były poddawane także inne ciała niebieskie. W powszechnym przekonaniu Mazurów
i Warmiaków Wenus była
gwiazdą, i to niejedną. Ta pla-
oznaczała zdrowego, bogatego chłopa. Analogicznie ta,
która świeciła słabiej, związana była z chorowitym, żyjącym w niedostatku człowiekiem. Pojawienie się na niebie spadających gwiazd (meteorytów) tłumaczono czyjąś
dący do ciepłych krajów. Co
ciekawe, na Warmii niekiedy
Droga Mleczna była nazywana także „drogą do Olsztina”
czy „drogą do Gietrzwałdu”.
Gdy była mocno widoczna na
niebie, zapowiadała okres suszy, a gdy słabo „plutę”.
Diabeł w „świnim
gównie”
neta jest widoczna dwa razy
w ciągu doby, rano i wieczorem, i silnie „świeci”. Uważano, że pokazująca się wieczorem Wenus to „zwirska
gwiazda”, a rano – jutrzenka.
W ten sposób oznajmiała rozpoczęcie się wieczoru lub poranka. Obecność Wenus była wiązana z urodzajem i powszechnym dostatkiem, gorzej działo się, gdy nie można
jej było znaleźć na niebie (np.
w czasie koniunkcji, jest wtedy niewidoczna).
armiacy i Mazurzy
wierzyli, że każdy
człowiek ma przypisaną do
siebie gwiazdę. Na podstawie
jej wyglądu można było wywnioskować, w jakim stanie
znajduje się dany człowiek.
Mocno świecąca gwiazda
W
śmiercią. Wszystkie gwiazdy traktowano jako dziury
w niebie, przez które widoczne jest światło. Pomagały określać pory nocy. Najbardziej znanymi gwiazdozbiorami był Orion określany mianem „kośnika” i Plejady, czyli „gromadki” lub
„babki”. Wielką Niedźwiedzicę nazywano „wozem”,
a Drogę Mleczną „drogą ptasią”. Skąd brały się ludowe
nazwy? Sięgano po najprostsze skojarzenia. Dość tajemnicza nazwa „kośniki” powstała właśnie w ten sposób.
Wyobraźnia ludowa widziała tu zamiast gwiazd trzech
koszących chłopów, a za nimi idące „odbieraczki”. Z kolei „droga ptasia” miała służyć ptakom jako szlak wio-
Nie do końca zrozumiały wydaje się nam ludowy strach przed tęczą. Dziś bardzo
pozytywnie kojarzone zjawisko, niegdyś budziło lęk.
Uważano, że tęcza przychodzi napić się wody, potrafi nawet wypijać ludzi. Najczęściej jednak jej ofiarą padały małe żabki i ryby.
Od dziecka wpajano zakaz prób zbliżania się do tęczy. Takie eksperymenty mogły zakończyć
się porwaniem śmiałka. Można powiedzieć, że przepowiadanie pogody na podstawie
ukazywania się tęczy, poróżniło nasz region. Na Mazurach była oznaką zbliżającej
się dobrej pogody, na Warmii
kojarzono z nią złą aurę.
wadze
naszych
przodków nie uszły
także wiatry. Bladoróżowy
księżyc i czerwone niebo po
zachodzie słońca miały zapowiadać wietrzną pogodę.
Gdy gospodarze zauważyli, że kot drapie ścianę, byli
przekonani, że niedługo pojawi się wiatr. Dla Warmiaków
pewnym było pojawienie się
wiosną silnych wiatrów. To
stara odchodząca zima biła
się z nową porą roku. Obawiano się wirów powietrznych nazywanych „świnim
gównem” lub „kręćkiem”.
W takim wirze miał ukrywać
się diabeł. Chcąc go pokonać,
należało rzucić nożem lub igłą
w sam środek trąby. Zneutralizowana za pomocą apotropeicznych właściwości metalu diabelska moc nie zagraża-
U
ła już ludziom, a sam wir znikał. Dość zabawną metodą,
na unieszkodliwienie diabelskiego wiru, wydaje się obrzucenie go świńskim nawozem (!). Jednocześnie należało krzyknąć „świnie gówno”
i już sam okrzyk mógł przepędzić wir.
d wirów powietrznych już blisko do
burzy, nazywanej kiedyś
w naszym regionie „grzniotem”. Sądzono, że burzowa
„łyskawica” jest konsekwencją otwierania się nieba. Jeśli piorun trafił człowieka,
to nie należało go ratować.
Uważano, że taka była boska wola. Wznieconego w ten
sam sposób pożaru nie można było gasić, a jedynie chodzić ze świętą figurą lub obrazem (najlepiej św. Floriana). Znajdowane na ziemi belemnity powszechnie traktowano jako piorunową strzałkę. Na Warmii nazywano ją
„prątkiem bożym”. Były cenne, gdyż używano ich przy
zamawianiu chorób. Niestety na zbyt szybkich tropicieli „prątków bożych” spadała
kara. Jeśli wybierali się na ich
poszukiwania od razu po burzy, mogli oślepnąć.
podejścia Mazurów
i Warmiaków do zjawisk atmosferycznych da się
wyczytać szacunek dla sił
natury. Wiedzieli, że jednocześnie mogą przynosić dostatek, szczęście, jak i klęski
żywiołowe. Żyli w zgodzie
z tym, co pozwalało im przetrwać. Często odczuwali bojaźń wobec zjawisk, które nie
do końca dało się wytłumaczyć. Często też dzięki swojemu sprytowi i poczuciu humoru udawało się im pokonać złowrogie siły (tak działo się np. podczas obrzucania
świńskim nawozem diabła
w wirze). Na nasz szacunek
powinna zasługiwać umiejętność wróżenia z nieba, której
my, uzależnieni od prognoz
pogody, już nie posiadamy.
ir
O
Z
historia w zdjęciach zaklęta
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
11
Jak Pawełek historię Olsztyna poznaje
Telefon przerwał mi popołudniową drzemkę. Niestety nawał pracy powoduje, że mój dzień pracy rozpoczyna się o godzinie 8, a kończy o 18 i dlatego, gdy tylko mam okazję, kładę się na
mojej ulubionej kanapie i ucinam komara. Po kilku minutach jestem jak nowonarodzony. Nie tym razem. Jak tylko się położyłem, dzwonek telefonu poderwał mnie do góry. Wściekły odebrałem telefon. Zaniemówiłem. Z drugiej strony odezwał się Jacek i bez owijania w bawełnę zaprosił mnie na spacer po parku, który ma grubo ponad 100 lat.
Z
astanowiłem
się,
gdzie mnie zaprowadzi Jacek, redakcyjny kolega i miłośnik historii Olsztyna. Moje rozważania
przerwał klakson samochodu. Pod domem był już Jacek.
Wiedziałem, że nie pojedziemy na piwo, bo jak prowadzi,
to nie je nawet cukierków z alkoholem. Czyli nudne chodzenie po parku, ale czego nie robi
się dla starszych kolegów.
– Wiesz, Pawełku? Jak
ostatnio się spotkaliśmy, obiecałem ci, że poopowiadam
o Jakubowie i postanowiłem,
zamiast pisać, pokazać ci najciekawsze miejsca. Te z fotografii, którą mi dałeś, gdy byliśmy w tawernie.
aparkowaliśmy
samochód na ulicy Rataja, koło nieczynnego cmentarza przy kościele św. Józefa. – Ten park naprzeciwko, po drugiej stronie, to też
był cmentarz, ale ewangelicki, zlikwidowany w latach 60. ubiegłego wieku. Nie
wiem, komu przeszkadzał
– Jacek się zastanowił. – Pamiętam piękne, ogrodzone
kutymi płotami groby. Teraz
tylko koło polikliniki przy ulicy Jana Baczewskiego pozostał pomnik ku czci 4670 ofiar
terroru faszystowskiego oraz
mieszkańców Olsztyna, którzy zginęli z rąk wyzwolicieli (np. personel olsztyńskich
szpitali).
rzeszliśmy jeszcze kilkadziesiąt metrów i
znaleźliśmy się na alei Wojska Polskiego tuż koło stawu
z fontanną. – Tu zaczyna się
jeden z najstarszych parków
– rozpoczął opowieść Jacek.
– Założono go z inicjatywy
władz miejskich w 1862 roku
jako ośrodek rekreacyjno-rozrywkowy. Przedsiębiorstwo
o nazwie Wzgórze św. Jaku-
Z
P
ba (niem. Jacobsberg) wybudowało boisko sportowe, plac zabaw
dla dzieci, domek
leśniczego wraz
z lokalem gastronomicznym
i miejscem do tańczenia i werandą
widokową.
a
tym
stawkiem
ciągnie się ulica Radiowa. Kiedyś była to ulica
Działdowska, potem Lumumby – kontynuuje opowiadanie Jacek. – Przed
II wojną i podczas niej mieszkali tam niemieccy
dygnitarze
i funkcjonariusze gestapo.
Gdy przyjechałem do Olsztyna w latach 50., to tu za stawem Cyganie rozbijali tabory, a namioty rozstawiał cyrk.
Ta aleja od stawu, która biegnie w kierunku Lasu Miejskiego, była główną promenadą parku. Wiodła do okazałego budynku, który widać
na fotografii. Zmieniał wygląd co kilkanaście lat. Teraz
jest najbrzydszy. Zawsze pełnił funkcje rekreacyjne i gastronomiczne, teraz tylko kulturalno-biurowe.
1886 roku z inicjatywy Towarzystwa
Upiększania Miasta utworzono nad Łyną (brzegi nie były
jeszcze tak zalesione) promenadę, której ślady jeszcze teraz można odkryć, idąc brzegiem rzeki. Wzdłuż głównej
alei, po której idziemy, porozmieszczano małe rotundy (taka jak na zdjęciu po prawej
stronie), w których grały orkiestry. Jeszcze w latach 60.
Z
W
w święto majowe można było
posłuchać kameralnych koncertów. Odważni mogli skoczyć na spadochronie z wieży.
Już nie ma po niej nawet śladu. O! Tu stała, naprzeciwko
tej nowej hali do gry w tenisa.
iesz, w gardle mi
zaschło. Siądziemy na ławeczce i napijemy się po bezalkoholowym
piwku. Mam kilka butelek
w plecaku. Może nie najlepsze, ale nie podpadające, bo wiesz, że w parku nie
wolno pić alkoholu. Wracając do Jakubowa. Park tętnił
życiem gdzieś do 1965 roku.
Potem niestety nic się nie
działo, tylko w Wojewódzkim Domu Kultury wyświetlano filmy. Odbywały się
tam też amatorskie przedstawienia lub przeglądy zespołów, bo były tam sala kinowa i kawiarnia, a z tarasu można było popatrzeć na
piękny park.
1907 roku do Jakubowa poprowadzo-
W
W
no linię tramwajową, a w 1910
roku koło domu zdrojowego
urządzono wystawę przemysłową, na której prezentowano dorobek Prus Wschodnich.
W lesie w 1920 roku oddano
do użytku najpiękniejszy i je-
dyny w Europie leśny lekkoatletyczny
stadion, na którym
w 1960 roku Józef
Szmidt wynikiem
17,03, ustanowił rekord świata w trójskoku. Widziałem
to na własne oczy,
bo stałem tuż przy
skoczni. W lesie były dwie strzelnice,
pierwsza – teraz policyjna, była dostępna dla wszystkich,
a druga należała do
garnizonu. W miejscu obecnej pętli autobusowej istniało
rowerowe miasteczko ruchu drogowego oraz przestrzeń,
gdzie można było
puszczać modele samolotów.
iwko było smaczne,
chociaż „light”, a Jacek dostał gadanego. Zaprowadził mnie jeszcze nad małe jeziorko, tuż koło siedziby Centrum Edukacji i Inicja-
P
tyw Kulturalnych (powstało w 2002 roku). Powiedział,
że służyło jako bufor dla Stadionu Leśnego, którego płyta leżała na poduszce wodnej. Skomplikowany system
melioracyjny regulował poziom wody. Niestety w latach
70. próbowano przeprowadzić remont stadionu i zniszczono drenaż. Do dzisiaj stadion jest mokradłem. Nikomu nie udało się go uratować. Zastanawiam się tylko:
dlaczego? Jacek popatrzył na
piękny klomb i powiedział:
– Obecnie najpiękniejsze
miejsce w Jakubowie to główna aleja z pięknymi kwiatowymi rabatami oraz jedyny
w Polsce ogromny kompleks
Lasu Miejskiego, ale o nim
opowiem innym razem. Nasza przyroda kryje wiele tajemnic, jak na przykład pochłoniętą przez las warmińską wieś.
Po olsztyńskim
Jakubowie
oprowadzał Jacek Panas.
12
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
rozmaitości
Gotuj z restauracją
Łosoś norweski jest smaczny i sycący, a przy tym bardzo zdrowy. Można przyrządzić z niego
lekkie i proste dania w sam raz na wiosenny podwieczorek. Oto moja propozycja dla Państwa.
Łosoś gotowany na parze
z blanszowanym szpinakiem, młodymi ziemniaczkami i brokułami
Składniki
– filet z łososia norweskiego
– liście szpinaku
– brokuły
– młode ziemniaki
– masełko
– cytryna
– sól morska, pieprz
biały, sól biała, czosnek
– świeżo siekane
koperek i bazylia
Przygotowanie potraw na
parze jest szybkie, poza tym
są lekkie i zachowują najwięcej zdrowych minerałów. Na
potrzeby domowe dobrze jest
mieć specjalny garnek do gotowania na parze, ale w ostateczności wystarczą: zwykły garnek,
durszlak i szczelna pokrywka.
Gotujemy młode ziemniaki – bez udziału soli.
Brokuły gotujemy na parze. Około 5-7 minut.
Surowy filet z łososia norweskiego przyprawiamy chwilę wcześniej solą morską, pieprzem białym i cytryną. W garn-
ku gotujemy wodę. Gdy zaczyna parować, ustawiamy nad nią
durszlak z płatami łososia. Przykrywamy durszlak pokrywką,
zmniejszamy temperaturę i parzymy w ten sposób rybę około
5-7 minut. Warto po tym czasie
sprawdzić, czy ryba jest gotowa,
czy może trzeba ją jeszcze chwilkę potrzymać na parze. W końcowej fazie dodajemy koperku.
Równolegle do fileta blanszujemy szpinak. To znaczy
zanurzamy umyte liście szpinaku w prawie wrzącej wodzie na około 30 sekund. Dobrze, aby woda była zakwaszona, na przykład sokiem
z cytryny, dodać szczyptę soli
białej i odrobinę czosnku.
Blanszowane liście szpinaku kładziemy na talerz. Na te
zielone liście kładziemy ugotowany na parze filet z łososia
i posypujemy go świeżo posiekaną bazylią. Młode ziemniaki pokrywamy niewielką ilością masełka i posypujemy koperkiem. Obok układamy też
ugotowane na parze brokuły.
BARAN 21 III - 20 IV
Dotąd mętne plany, wyklarują się. Możesz otrzymać
konkretną pomoc i rzeczowe
propozycje. Jednak nie przesadź z ambicjami. Pamiętaj,
nie łap kilku srok z ogon, bo
zostaniesz z niczym.
BYK 21 IV- 20 V
Nadchodzi dla Ciebie dobry okres, ale inwestuj pieniądze, zmieniaj pracę tylko pod
warunkiem, że nie niesie to
ze sobą zbyt wielkiego ryzyka. Konkurencja tylko czeka,
by powinęła Ci się noga!
Możemy je polać, według gustu, lekkim sosikiem winegret.
To wyborne danie możemy przygotować samodzielnie lub posmakować go
w restauracji Kontrasty na
olsztyńskiej Starówce przy
ulicy Lelewela 3. Zapraszamy. Przygotujemy dla Państwa pyszną rybkę i wiele innych specjałów! Polecam
Kuchmistrz
Roman Rogala
BLIŹNIĘTA 21 V- 21 VI
Czeka Cię lekcja cierpliwości. Może nie być najprzyjemniejsza, ale za to pouczająca.
Energii Ci jednak nie zabraknie.
Na jakiś wielki zryw chyba Cię
nie stać. Przynamniej na razie.
RAK 22 VI - 22 VII
Można Ci teraz pozazdrościć doskonałej formy. Zajmij
się więc sportem. Nie musisz
szukać sposobów na poprawę
nastroju, bo i bez tego będzie
znakomity. Twój optymizm
może zarażać innych.
LEW 23 VII - 23 VIII
Jeśli chcesz dokonać jakiejś transakcji albo zainwestować gotówkę – nie zwle-
kaj. To dobry moment. Jesteś
w świetnej formie. Masz szansę błysnąć i stać się duszą towarzystwa. Nie zmarnuj tego.
PANNA 24 VIII - 23 IX
Nawiązane teraz znajomości, szczególnie te skrywane
z jakichś powodów przed światem, mogą zamiast radości,
przynieść kłopoty. Lepiej więc
nie śpieszyć się z decyzjami.
WAGA 24 IX - 23 X
Będzie więcej luzu i okazji
do spotkań towarzyskich, ale
także ważnych rozmów o interesach. Wiele teraz może zależeć od wrażenia, jakie wywrzesz na swoim pracodawcy lub kliencie. Postaraj się!
SKORPION 24 X - 22 XI
W sprawach zawodowych zaufaj intuicji. Pojawi
się możliwość zarobienia dodatkowych pieniędzy. Postaraj się jednak zmienić coś
w swoim otoczeniu. Może
znajdziesz sobie nowe hobby?
STRZELEC 23 XI - 21 XII
Szanse, które nadchodzą,
wymagać będą od Ciebie spokoju, rozwagi i życiowej mądrości. Mogą przyczynić się
do Twojego rozwoju i wzbogacić zasób Twoich doświadczeń. Nie panikuj!
KOZIOROŻEC 22 XII - 20 I
Nadchodzi czas, kiedy
niezbędne będą elastyczność
i umiejętność przystosowania. Dasz sobie radę. Unikaj
nieporozumień. Nie zaszkodzi też odrobina dystansu do
ludzi i wydarzeń.
WODNIK 21 I - 19 II
Twoje niezdecydowanie
sprawi, że przepuścisz niezłą
okazję. Zwolnij więc tempo
i nie składaj lekkomyślnych
obietnic, bo być może bardzo
trudno będzie Ci dotrzymać
danego słowa.
RYBY 20 II - 20 III
Nie jesteś komputerem
najnowszej generacji i masz
prawo mieć gorsze dni. Daruj
więc sobie teraz skoki po drabinie kariery. Rób niezbędne
minimum i staraj się niczym
nie podpaść.
Redakcja zastrzega sobie prawo do unieważnienia horoskopu, bez podania
przyczyn!
AZB
Olsztyn
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
13
Alfa się zmienia
Rozpoczął się gruntowny remont, którego celem jest zmodernizowanie Centrum Handlowego Alfa w Olsztynie. W ciągu najbliższych
miesięcy metamorfozę przejdą pasaże obiektu, wejścia oraz parking. Otworzą się także nowe sklepy, nieobecne do tej pory
w Olsztynie, w tym salon marki odzieżowej Sinsay oraz delikatesy Alma – jedyne w Polsce północno-wschodniej.
P
rogram modernizacji Alfy
obejmie
trzy obszary: remont
wnętrza centrum, prace na zewnątrz obiektu
oraz dalsze zmiany na
terenie parkingu. Odnowione wnętrze Alfy
będzie bardziej przyjazne i atrakcyjne dla
klientów – wymienione zostaną m.in. sufity, oświetlenie, meble oraz oznakowanie
na pasażach. Zmodernizowane zostaną wejścia do Centrum – pojawi się wokół nich nowe oświetlenie, oznakowanie oraz więcej
zieleni. Kontynuowany będzie także remont
parkingu, którego celem jest podniesienie
wygody korzystania
z
niego
poprzez
usprawnienie sposobu
wjazdu i wyjazdu oraz
ułatwienie poruszania
się po obiekcie dzięki
m.in. zamontowaniu
nowego oznakowania.
Wzbogacona zostanie także
oferta Alfy – pojawią
się nowe sklepy, których obecnie nie ma
w Olsztynie. Wśród
nich delikatesy Alma,
które będą zlokalizowane na parterze,
w samym sercu centrum w lokalu zajmowanym wcześniej przez
supermarket Rast.
Pierwsze prace modernizacyjne rozpoczęły się
w połowie kwietnia od zabudowy
wolnej powierzchni
przy wejściu
głównym.
Otwarcie planowane jest
na miesiące letnie. Sala sprzedaży będzie mieć powierzchnię 1118 m2. W delikatesach
Alma klienci znajdą świeże
owoce i warzywa, wędliny,
mięsa, pieczywo, słodycze
oraz bogatą ofertę produktów importowych, często na
wyłączność. Dostępna będzie
także szeroka oferta produktów Krakowskiego Kredensu.
W Alfie otworzy się
również salon odzieżowy Sinsay o powierzchni 360 m2,
który będzie zlokalizowany w jednym
z dwóch nowych
sklepów utworzonych po zamknięciu
supermarketu Rast.
Będzie on sąsiadował
z salonem Mohito, który
zmienia swoją lokalizację
w Centrum przenosząc się do
większego pomieszczenia o
powierzchni 400 m2. Oba salony będą położone na parterze Centrum, obok powstających właśnie delikatesów
Alma. Prace trwają również
przy budowie nowego sklepu przy wejściu głównym do
Centrum, w którym powstanie salon międzynarodowej
marki odzieżowej.
Fundamenty nowego sklepu są już prawie gotowe. Trwa jednocześnie modernizacja wejść do Centrum
od strony parkingu poziomowego, gdzie montowane są zadaszenia
i wymieniane jest oświetlenie. Odbywa się także rozbiórka fontanny
w atrium głównym oraz
mają miejsce prace przy
wymianie sufitów. Harmonogram prac na najbliższe tygodnie obejmuje przede wszystkim
dalszą wymianę sufitów zarówno na parterze, jak i na piętrze oraz
dalsze prace rozbiórkowe w atrium głównym.
Zgodnie z planem kompleksowa modernizacja
Alfy ma zakończyć się
wczesną jesienią br.
(r)
14
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
kultura
Ogólnopolski Konkurs
Satyryczny „Olsztyn 660 lat”
Olsztynianie to mieszkańcy z dużą dawką poczucia humoru. Nic dziwnego, że w naszym mieście rusza konkurs na satyryczne przedstawienie Olsztyna.
Prace można składać
w dwóch kategoriach
– krótki tekst satyryczny
– rysunek satyryczny.
W jednym i w drugim
przypadku uwaga autora może skupić się na Olsztynie jako
660-letnim grodzie nad Łyną,
jako mieście ogrodzie, mieście
studentów, przestrzeni wielu
kultur, jak i miejscu… bardzo
rozśpiewanym. To w końcu
z naszych stron pochodzą takie grupy jak Enej, Czerwony Tulipan, Kaczki z Nowej
Paczki, Big Dej, a nasi mieszkańcy bawią się na Ogólnopolskich Spotkaniach Zamkowych „Śpiewajmy Poezję”
oraz na Olsztyńskim Lecie
Artystycznym. Do satyrycznej zabawy zaprasza Oddział
Związku Literatów Polskich
w Olsztynie, Planetarium
Olsztyńskie oraz Urząd Miasta Olsztyna.
Każdy może wystartować
w konkursie, nadsyłając maksymalnie 3 zestawy obejmujące po 5 krótkich form satyrycznych (aforyzm, fraszka,
limeryk, złote myśli). Teksty
powinny być autorskie, oryginalne, nienagradzane wcześniej ani niedrukowane. Podobnie z rysunkami satyrycznymi. Można nadesłać maksymalnie 5 autorskich rysunków, grafik oraz innych dzieł
plastycznych wykonanych
w dowolnej technice – oryginałów nigdzie wcześniej nienagradzanych, w formacie
A4 (max A3).
Do wygrania Nagroda
Wielkiego Jakuba w kwocie
1660 zł oraz 5 wyróżnień honorowych. Ogłoszenie wyników nastąpi pod koniec września, finał i wręczenie nagród w październiku 2013 r.
w Olsztyńskim Planetarium.
Szczegółowe informacje na
temat konkursu: Józef Jacek
Rojek: tel kom. 513 600 325
lub [email protected]
oraz Zbigniew Piszczako:
tel. kom. 694 712 745
lub [email protected].
Trzy dni z chórami
w Barczewie
Zapraszamy na Festiwal Muzyki Chóralnej im. Feliksa
Nowowiejskiego. – Gościliśmy już chóry z Rosji, Łotwy, Ukrainy,
Litwy, Białorusi, Węgier, Singapuru i Niemiec. W tym roku Rada
Artystyczna XII Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Chóralnej
w Barczewie zakwalifikowała do konkursu 16 zespołów, w tym dwa
z Białorusi i po jednym z Litwy i Czech – informują organizatorzy festiwalu. Nasza redakcja patronuje mu niemal od początku.
Festiwal rozpocznie się
16 maja (czwartek) o godz.
17.45 uroczystym otwarciem
przy pomniku Feliksa Nowowiejskiego przed Szkołą
Podstawową nr 1 w Barczewie. Potem będzie tradycyjny przemarsz chórów i widzów ulicami miasta do amfiteatru lub kościoła św. Anny w Barczewie (w zależności od aury). Tamże prezentacja zespołów oraz koncert
inauguracyjny.
Piątek, 17 maja, będzie
pierwszym dniem przesłuchań konkursowych w kościele św. Anny w Barczewie (od
godz. 9.30). W wielu miejscowościach powiatu od godz.
9 będą odbywały się koncerty i imprezy towarzyszące.
W sobotę 18 maja od godz.
10 rozpoczną się dalsze przesłuchania i koncerty towarzyszące. Pomiędzy godzina-
mi 10 a 15 odbędzie się Sesja
Naukowa pod hasłem „Muzyka organowa i chóralna
w twórczości Feliksa Nowowiejskiego” w Salonie
Muzycznym przy ul. Mickiewicza. O godz. 19 nastąpi uroczyste zakończenie festiwalu – koncert galowy z wręczeniem nagród
w kościele św. Anny w Barczewie.
Więcej informacji na naszej stronie internetowej
www.zycieolsztyna.pl.
Jerzy Pantak
sport
“Nowe Życie Olsztyna” nr 9 (108) 2013
15
Drugoligowe boje piłkarek Stomilu
Dziewczyny w piłkę kopią
Piłka nożna nie jest domeną wyłącznie mężczyzn. W Olsztynie piłkę kopią także kobiety. Reprezentantki klubu Stomil grają obecnie w II lidze. Jak na beniaminka rozgrywek radzą sobie dobrze.
H
istoria kobiecego
futbolu w stolicy
Warmii i Mazur
jest krótka. Dziewczęta trenują od kilku lat, zaś w rozgrywkach ligowych uczestniczą od dwóch sezonów.
– W pierwszym roku startów graliśmy w III lidze – powiedział Dariusz Maleszewski, trener drużyny. – Były
to rozgrywki wojewódzkie.
Wygraliśmy i zespół awansował do II ligi. Na tym poziomie rywalizuje dziesięć drużyn z województw warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, łódzkiego i mazowieckiego. Naszym przedsezonowym celem było utrzymanie
się w lidze oraz nabranie doświadczenia w starciach z zaprawionymi w ligowych bojach zespołami. Na razie zaj-
mujemy piąte miejsce, ale do zakończenia rozgrywek
pozostało jeszcze
pięć kolejek spotkań – dodał trener.
ostatnim czasie olsztyński zespół dotknął lekki
kryzys. Dziewczyny przegrały dwa
mecze – w Drobinie
i na własnym boisku z Piastovią
Piastów. Te porażki nieco pokrzyżowały ambitne plany
zawodniczek.
– To były spotkania, w których
powinnyśmy zdobyć kilka
punktów. Niestety nie udało się – stwierdziła Eweli-
W
isku, ale punkty uciekły. Zabrakło skuteczności w wykańczaniu
akcji i trzech kontuzjowanych zawodniczek.
Szkoda, bo była szansa na umocnienie się
w czołówce ligowej tabeli. Szykuje się reorganizacja
rozgrywek
i więcej zespołów może
wejść do I ligi. Niestety
tymi porażkami skomplikowałyśmy sobie sytuację. Szanse jeszcze
są, ale nie wszystko zależy od nas – stwierdziła zawodniczka.
iłka nożna to
piękny, ale zarazem trudny sport.
Jednak dziewczęta nie
przejmują się trudnościami. To jest ich pasja. Dla-
P
na Balcewicz, kapitan drużyny. – Niby miałyśmy kontrolę nad wydarzeniami na bo-
Gry zespołowe w odwrocie
P
rzykro o tym mówić, ale gry zespołowe w Olsztynie przechodzą poważny kryzys. Coraz mniej ekip gra w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tam
pozostali jedynie siatkarze Indykpolu AZS. Zresztą „pozostali” to za dużo powiedziane.
Już po raz drugi (dzięki reorganizacji rozgrywek), mimo iż
zakończyli zmagania na ostatnim miejscu, to jednak w PlusLidze dalej będą występowali.
Bo gdyby według starego systemu spadli do pierwszej ligi,
to zapewne na długo zagrzaliby tam miejsce. Podobnie jest
w innych dyscyplinach zespołowych. Piłkarze Stomilu walczą o utrzymanie pierwszoligowego bytu. Być może nie
musieliby tego czynić w tak
dramatycznych
okolicznościach, gdyby zdobywali więcej punktów na własnym bo-
isku. A tak do ostatniej kolejki spotkań nie będziemy pewni, czy wykaraskają się z opresji. Inny przykład to piłka ręczna. Po spadku do I ligi drużyna Warmii niemal się rozsypała. Na szczęście znaleźli się
ludzie, którzy postanowili ratować klub. Na razie się udało, ale na to, żeby do Olsztyna przyjeżdżały takie ekipy jak
Vive Kielce czy Wisła Płock będziemy musieli długo czekać.
rócę jeszcze do siatkówki. Ostatnio za-
W
rząd klubu wyznaje zasadę
zmiany trenera co sezon. Nieco dłużej pracował Mariusz
Sordyl, ale kiedy i jemu powinęła się noga, zastąpił go Gheorghe Cretu. Ten także nie zagrzał długo miejsca w olsztyńskim klubie. Szybko zastąpił go Tomaso Totolo. Po roku na jego miejsce przyszedł
Radosław Panas. Minął rok
i co? Panasa już w Olsztynie nie
ma. Będzie za to nowy szkoleniowiec. Spotkałem znajomego, przed laty siatkarza aka-
demickiej drużyny, i zapytałem go, kto będzie trenerem
w AZS. – Nie wiem, ale słyszałem jakieś nazwiska – odparł.
– Ale ja pytam, kto będzie trenerem olsztynian w sezonie
2014/2015! I znacząco przymrużyłem jedno oko. Znajomy wybuchnął śmiechem
i rzucił: – To dobre pytanie, ale
z nim udaj się do zarządu klubu. Może ludzie tam pracujący będą mieli dla kibiców ciekawe i budujące wieści.
WAD
tego w olsztyńskiej drużynie panuje dobra atmosfera.
– To niezwykle ważne, żeby w
zespole był spokój i wzajemne zrozumienie. Ostatnio dołączyło do drużyny kilka zawodniczek z drugiego zespołu. Powiększyła się konkurencja i wszystkie zawodniczki mocno trenują, żeby przekonać do siebie trenera. Jest
to zdrowa rywalizacja, która
wzmacnia zespół psychicznie
– mówi kapitan zespołu i dodaje: – Ja rozpoczynałam karierę ligową we Włocławku.
Potem była Bydgoszcz i występy w I lidze. Teraz zostałam wypożyczona do Olsztyna. Klub jest młody, dobrze
zorganizowany, czyni cią-
głe postępy. Po prostu widać
przed nim ciekawe perspektywy. Czy zostanę w Olsztynie na dłużej? Jeszcze nie
wiem. Na razie gram i sprawia mi to przyjemność. Jednak zastanawiam się nad trenerką. W przyszłości chciałabym poprowadzić jakiś zespół. Nic nie ujmuję mężczyznom, ale z kobietami powinna pracować kobieta. Panowie nie zawsze potrafią
nas zrozumieć.
awodniczki
Stomilu rozgrywają swoje ligowe mecze na sztucznej murawie boiska na Dajtkach. Warto tam przyjść
i popatrzeć, jak dziewczyny
w piłkę kopią.
WAD
Z

Podobne dokumenty

Boisko w zieleń wkomponowane

Boisko w zieleń wkomponowane którzy zobowiązują się projekt przyjąć i zrealizować. Czego mogą dotyczyć projekty? W zasadzie wszystkiego, ale czasu jest mało. Więcej na stronie www.decydujemy.olsztyn.pl Wybrał i skomentował JJP

Bardziej szczegółowo

Od zapasów po krav magę

Od zapasów po krav magę obwodnica Olsztyna. Inwestycje mają być realizowane w nowej unijnej perspektywie finansowej, czyli od 2014 do 2020 roku. Według szacunków ministerstwa, obwodnica Olsztyna o długości prawie 25

Bardziej szczegółowo