PL - Centrum Europejskie Natolin
Transkrypt
PL - Centrum Europejskie Natolin
Podsumowanie dyskusji panelowych podczas I warsztatów dla dziennikarzy ukraińskich „CZY TEMATYKA UNIJNA I EUROATLANTYCKA JEST NEWSEM DLA MEDIÓW UKRAIŃSKICH I CZY JEJ OBECNOŚĆ MOŻE SIĘ ZWIĘKSZYĆ?” Panel 1: Czy możliwe jest zwiększenie ilości tematów europejskich i euroatlantyckich w mediach centralnych na Ukrainie? Uwagi ogólne Społeczeństwo ukraińskie różni się od polskiego tym, że Polacy „wiedzieli i chcieli” integracji ze strukturami Zachodu, a Ukraińcy „nie wiedzą”, niektórzy „nie chcą” albo „nie wierzą” w integrację. Na Ukrainie funkcjonują nada mity radzieckie, które powstają w oparciu o różne źródła, znajdują oparcie w literaturze, w kinie, w zwyczajach. Żeby się im przeciwstawiać należy pokazywać realny kontekst europejski poprzez wykorzystanie różnych mediów, przede wszystkim kina, telewizji. Powinno się stawiać na nowe metody komunikacji. Tematy zachodnie, europejskie powinny być podejmowane na wiele różnych sposobów i powinny być stale. obecne w życiu społecznym. W jakiejś perspektywie czasowej to zadziała. Dopiero wtedy istnieje szansa na zmianę nastawień i stereotypów. Problemy z prezentowaniem w mediach treści europejskich i euroatlantyckich Na pytanie dlaczego ukraińskie media w tak małym stopniu zajmują się problematyką międzynarodową i europejską jest kilka odpowiedzi. Po pierwsze, badania opinii publicznej pokazują, że ten temat nie ciekawi ukraińskich widzów i czytelników. Po drugie, państwo ukraińskie nie dokłada wysiłku, by zabezpieczać swoje interesy strategiczne w tej dziedzinie. Nie określiło dotąd, że jego strategicznym kierunkiem jest NATO i UE. Dlatego Ukraina nie wykorzystuje możliwości propagowania idei europejskiej i euroatlantyckiej. Także państwowe środki masowego przekazu są skupione na krajowych celebrytach, a nie na promowaniu treści prozachodnich. Nawet, gdy tak jak ostatnio, mamy więcej informacji zagranicznych, ich jakość jest na niskim poziomie. Co można zrobić dla popularyzowania treści europejskich i Euro-Atlantyckich? Są działania, które media mogą realizować, by zwiększyć obieg informacji międzynarodowej. Po pierwsze: wiele zależy od samych dziennikarzy. Politycy nie mogą być ich jedynymi źródłami, powinni też działać samodzielnie. Mogą sami pisać teksty, przygotowywać programy, mogą dzielić się między sobą źródłami informacji. Po drugie: dziennikarze mogą komunikować się z dostarczycielami informacji i rzetelnej wiedzy. Rozmawiać na temat integracji europejskiej, relacji euroatlantyckich i relacji z Rosją z ekspertami międzynarodowymi, przedstawicielami korpusu dyplomatycznego, urządzać wspólne spotkania. Dziennikarze mogą gromadzić tematy do dalszej pracy dziennikarskiej, pracować nad nimi dziennikarsko, by później mogły powstać z nich ciekawe teksty. Kolejna sprawa to propozycja stworzenia dziennikarskiego forum wymiany opinii: „google – groups”. Polityk, na przykład Miedwiediew, coś mówi, a dziennikarze komentują te informacje między sobą. 1 Проект співфінансується в рамках програми Польської закордонної допомоги Міністерства закордонних справ Республіки Польща у 2009 році Projekt jest współfinansowany w ramach programu polskiej pomocy zagranicznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2009 r. Media powinny także zmienić sposób pokazywania treści międzynarodowych i zamieszczać więcej konkrtenych przykładów. Są na Ukrainie poważne dyskusje o prawie europejskim, o bardzo złożonych kwestiach, a być może warto pokazać życie prostych, zwykłych obywateli – chodzi o podejście typu „live”. Na przykładzie życia zwykłego obywatela łatwiej zrozumieć na czym polegają standardy unijne. To lepsze, niż podejmowanie prób zrozumienia norm unijnych na podstawie dokumentów. Media powinny też znaleźć nowy format dla treści unijnych i euroatlantyckich. W programie typu wiadomości informacje muszą być serwowane krótko i w określony z góry sposób. Taki format nie pozwala na pogłębienie prezentowanych tematów. Dziś znajduje się miejsce na skandale, ale brak go na przedstawienie pogłębionych tematów unijnych. Nie może być to schemat oparty o „gadające głowy” - np. Ukrainiec i obcokrajowiec. Można spróbować zaadaptować polskie doświadczenia w mówieniu o sprawach europejskich w programach rozrywkowych. Jednak nie wszystkie polskie pomysły sprawdzą się na Ukrainie. Dlatego należy poszukać też pomysłów na własne formaty i je wdrożyć. Panel 2: Czy możliwie jest zwiększenie ilości tematów europejskich i euroatlantyckich w mediach lokalnych na Ukrainie? Uwagi ogólne Większość dziennikarzy ukraińskich uważa kierunek europejski i euroatlantycki za najlepszy dla kraju. Nie należy zatem leczyć uzdrowionych, ale raczej edukować zacofanych urzędników kijowskich. To oni mają problem z wyborem strategii dla Ukrainy. Wielu dziennikarzy niezależnie od tego, czy pracuje w telewizji, radiu, czy w prasie, byłoby gotowych zwiększyć ilość materiałów euroatlantyckich, czy europejskich w swoich mediach. Dlaczego tak się nie dzieje? Ponieważ pojawiają się problemy. Problemy z prezentowaniem w mediach treści europejskich i eurotlantyckich Po pierwsze: pieniądze. Aby wyjechać do Brukseli, siedziby instytucji UE i NATO, czy w inne miejsce (np. do bazy wojskowej), potrzebne są pieniądze. Drugim bardzo ważnym problemem są ukraińscy politycy. Mentalność ukraińska jeszcze się nie zmieniła, ciągle istnieje brzemię przeszłości, „czerwone znamię”. Tu nie ma winnych. Wiktor Juszczenko powiedział, że kiedyś wstąpimy do NATO, mamy kurs euroatlantycki. Julia Timoszenko nie potrafi jasno określić swojego stanowiska. Za sześć miesięcy dowiemy się dokąd politycy zmierzają. Co z tym zrobić? Jako ilustracja problemu nich posłuży wypowiedź Andrieja Sacharowa, laureata pokojowej nagrody Nobla. Kiedy był w Stanach Zjednoczonych eksperci zachodni zapytali go, w jaki sposób możemy pomóc ZSRR? On odpowiedział: „wspierać i naciskać”. Środowiska euroatlantyckie powinny Ukrainę wspierać. Pytanie: czy wspierają? Chyba nie. Czy wywierają presję na kogokolwiek? Czy wywierają presję na Rosję albo na Ukraińców, którzy w sposób świadomy blokują integrację euroatlantycką? Odpowiedź brzmi – nie. Takie jest status quo, ale miejmy nadzieję, że to się zmieni. Co można zrobić dla popularyzowania treści europejskich i euroatlantyckich 2 Проект співфінансується в рамках програми Польської закордонної допомоги Міністерства закордонних справ Республіки Польща у 2009 році Projekt jest współfinansowany w ramach programu polskiej pomocy zagranicznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2009 r. Jak informować o Unii Europejskiej i NATO? Raczej nie poprzez opisywanie pracy Komisji Europejskiej i innych instytucji UE. To mało ciekawe z punktu widzenia odbiorców. Dobrą formą byłyby reportaże, które opisują konkretny problem. Może media powinny krytykować przedstawicieli struktur euroatlantyckich, ponieważ oni robią wszystko, co w ich mocy, aby nie ruszyć sprawy z miejsca? Cytując Lutra, minionych pięć lat, to czas może nie stracony, nie przegrany, ale zmarnowany. Kolejny pomysł, to działanie w ramach wspólnoty dziennikarskiej, dzielenie się informacjami, wspólne poszukiwanie interesujących inicjatyw. Panel 3: Czy telewizje ukraińskie mogą przekazywać więcej informacji na tematy europejskie i euroatlantyckie? Uwagi ogólne Interesy prasy lokalnej w objaśnianiu kwestii europejskich i euroatlantyckich różnią się od interesów prasy centralnej. Poza tym prasa lokalna na Ukrainie różni się między sobą w zależności od miejsca. Na przykład prasa wołyńska czy lwowska różni się od krymskiej, a ona z kolei od ługańskiej. Jednak można dojść do paradoksalnego wniosku, że w większości regionów prasa lokalna nie jest gotowa do zwiększania ilości materiału na temat NATO. Nawet bardziej celowe byłoby, aby ten temat był minimalizowany. Prasa lokalna bardziej interesuje się kwestiami przyziemnymi, codziennymi. Zagadnienia bezpieczeństwa to problem dotyczący głównie ekspertów i elit. Zasad opodatkowania, bezpieczeństwa i cen kiełbasy nie można rozwiązywać w drodze referendum. Czytelników lokalnych interesują natomiast tematy integracji europejskiej, powiązania z krajami europejskimi. Problemy z prezentowaniem euroatlantyckich w mediach regionalnych treści europejskich i Dlaczego prasa lokalna nie jest gotowa do podejmowania tematu NATO? Po pierwsze: znaczące upolitycznienie prasy lokalnej. Na przestrzeni ostatnich lat mamy do czynienia z wtrącaniem się właścicieli mediów, lokalnych przedsiębiorców do polityki, a w związku z tym uzależnianie przez nich mediów. Po drugie: bardzo silne wpływy rosyjskie na południu i wschodzie Ukrainy. Wszyscy znają słowa prezydenta Miedwiediewa wypowiedziane podczas święta Czekistów, kiedy nagradzał pracowników tych służb za to, że skutecznie wykonali zadanie zahamowania Ukrainie drogi do NATO. Sadzę, że ci szpiedzy pracowali nie tylko w Brukseli, Bonn, Paryżu i Rzymie, ale także w Doniecku, w Kijowie. Sami nie zdołamy się przeciwstawić tym wpływom. Co można zrobić dla popularyzowania treści europejskich i euroatlantyckich Żeby dotrzeć do czytelników lokalnych należy wskazywać korzyści ekonomiczne wynikające z członkostwa w Unii. Przykładem może być program Partnerstwa Wschodniego, który jest odbierany na Krymie z dużym zainteresowaniem zarówno przez władzę jak i społeczeństwo. Można mówić o realnych szansach na zwiększenie publikacji temu poświęconych. Jednak dla mediów lokalnych ważna jest forma. W mniejszej mierze interesują się głosami wpływowych polityków, posłów, a w większej - konkretami. 3 Проект співфінансується в рамках програми Польської закордонної допомоги Міністерства закордонних справ Республіки Польща у 2009 році Projekt jest współfinansowany w ramach programu polskiej pomocy zagranicznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2009 r. Interesujące byłoby odwiedzenie Polski i zebranie materiału na temat tego, co dzieje się w rolnictwie, jakie dotacje rolnicy otrzymują z Unii. Dobrze byłoby „założyć buty NATOwskie” w bazie wojskowej w Polsce, przyjrzeć się czy ten „but uwiera” czy nie. To interesuje czytelników i w Doniecku i w Ługańsku. Ponadto w Zachodniej Ukrainie atrakcyjnymi tematami są współpraca w rejonach przygranicznych i kwestie korzyści ze współpracy europejskiej. Na pewno ciekawe są problemy globalne np. kto zwyciężył w Irlandii? Dlatego nie należy dopuszczać do tabloidyzacji wydań centralnych, do tego by porzuciły pogłębioną debatę. Potrzebna jest platforma wymiany intelektualnej, ale te kwestie bardziej interesują środowiska akademickie i centralne. Prasa lokalna żywi się problemami ludzi. Doradzamy organizatorom warsztatów, by w przyszłości program był mniej akademicki, a bardziej przydatny dla prasy lokalnej. Polska być może najwięcej skorzystała na członkostwie w UE, i to jest bardzo interesujące dla ludzi zarówno na Wschodzie jak i Południu Ukrainy. Podsumowanie polskich doświadczeń : Andrzej Godlewski, szef działu Kraj i Opinie, dziennik Polska The Times Dyskusje dziennikarzy ukraińskich przypominają rozmowy, które toczyły się w latach 90tych, w polskich redakcjach. Także u nas padały wówczas pytania o to, jak mówić o UE i co zrobić, aby Polacy przekonali się do integracji. Było wiele programów o Europie w telewizji, czy tekstów w prasie. Drukowano sporo dodatków europejskich. Niektóre z nich zrobiły więcej szkody dla aspiracji Polaków w przystąpieniu do Unii, niż pożytku. Działo się tak, gdyż pojawiły się pieniądze publiczne: polskie i unijne na te cele. One stworzyły pewien rodzaj propagandy, jednostronnego sposobu przekazywania informacji. Wiadomo tymczasem, że takie podejście nie przekona ludzi. Pieniądze przeznaczone na propagandę w dużym zakresie się zmarnowały. Za dużo mówiliśmy wtedy o standardach w NATO, o normach, które trzeba spełnić, a za mało informowaliśmy o tym, co wnosi UE i NATO do życia zwykłych ludzi. Członkostwo w Unii i NATO nie było w Polsce traktowane jako coś, co może się zdarzyć, tylko jako środek do celu. Głównym celem elit politycznych było dążenie do tego, żeby Polska stała się bezpieczna, niepodległa i zamożna. Uznano, że dzięki członkostwu w tych strukturach Polacy będą mogli więcej zarabiać, podróżować, a kraj będzie lepiej rządzony. Traktowanie UE i NATO jako objawienia, jako nowej religii, nic nie daje. Dlatego z dziennikarskiego punktu widzenia warto pokazywać Unię i NATO poprzez wartości i zasady. To właśnie one powinny być szerzej popularyzowane. Na przykład zasada przejrzystości w działaniu struktur państwowych. Gdy 10 lat temu Polska zamierzała kupić samolot bojowy, w Warszawie nie można było się o tym dowiedzieć, a poprzez korespondenta szwedzkiego otrzymaliśmy korespondencję pomiędzy premierami Polski i Szwecji, bo tam obowiązywała zasada przejrzystości. Pracowałem w telewizji, gdy brat kanclerza Niemiec otrzymał pracę na Majorce. We współpracy z kolegami z niemieckiej telewizji CDF, pokazaliśmy to jako przykład otwartych granic, iż można otrzymać pracę bez wizy, bez pozwolenia. Pokazywanie takich przykładów więcej mówi o tym jak jest w Unii. Mam wrażenie że UE jest sposobem na lepsze życie. Sądzę, że pokazywanie biurokracji brukselskiej oraz instytucji europejskich jest najlepszą drogą do zniechęcenia ludzi do UE. Lepiej pokazywać, że Unia jest już u nas, informować o dobrych przykładach z kraju. Zwłaszcza wtedy, gdy coś się zmienia na lepsze, że stworzono 4 Проект співфінансується в рамках програми Польської закордонної допомоги Міністерства закордонних справ Республіки Польща у 2009 році Projekt jest współfinansowany w ramach programu polskiej pomocy zagranicznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2009 r. coś wartościowego. Ludzie sami potrafią coś dobrego zrobić, dzięki funduszom unijnym lub własnemu sprytowi, bystrości, inteligencji. Gdy Polska wchodziła do NATO, też nie było zbyt łatwo. Mieliśmy nie „Partnerstwo Wschodnie”, tylko „Partnerstwo dla pokoju”. Polscy politycy, którym zależało na tym, aby wejść do NATO, mówili wówczas, że ten program to za mało i narzekali, że skierowano nas do poczekalni. Z drugiej strony podkreślali, że trzeba wykorzystać nawet tę szansę. Mam wrażenie, że tak może być z „Partnerstwem Wschodnim”. To może nie jest najatrakcyjniejszy projekt, gdy daje się 600 mln dla sześciu krajów na pięć lat. Jednak rolą mediów powinno być dopingowanie polityków, aby właściwie zagospodarowali te fundusze. Aby nie było tak jak jest z Bułgarią, która weszła do UE, ale wykorzystała w ciągu dwóch lat tylko 2% z siedmioletniego budżetu. Formalnie są krajem unijnym, ale nie potrafią z tego skorzystać. Dziennikarze powinni wykorzystać „Partnerstwo wschodnie” jako formę nacisku na rządzących, aby nie zmarnowali tej szansy. Euro 2012 jest projektem euroatlantyckim. To nie jest tylko impreza sportowa. Gdyby to była tylko impreza sportowa, UEFA prosiłaby o zbudowanie kilku stadionów, hoteli i lotniska. W Polsce Euro jest szansą dla miast, samorządów, żeby się zmienić, inaczej funkcjonować, żeby pokazać Polskę jako europejski kraj. Podobną rzecz można powiedzieć o Ukrainie. To jest szansa na awans cywilizacyjny. Sądzę, że rolą mediów jest wykorzystanie Euro 2012 w takim celu. Po tej imprezie inaczej będą mówić o Polakach, o Ukraińcach. Sami Ukraińcy będą inaczej mówić i myśleć o sobie, gdy zobaczą, że są zdolni do sukcesu, do zrobienia wspólnie z Polakami wielkiej imprezy. To może być przełomowy moment. 5 Проект співфінансується в рамках програми Польської закордонної допомоги Міністерства закордонних справ Республіки Польща у 2009 році Projekt jest współfinansowany w ramach programu polskiej pomocy zagranicznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2009 r.