stona 20
Transkrypt
stona 20
Ż ołnierze oczekują na sygnał trąbki, po którym utworzą szyk do szarży. Stoją dziarscy – trzy- Wzniesione szable, pełny galop, rozwiane pióropusze, można by rzec, że jeźdźcy i konie poruszani są tym sam mym dreszczem heroizmu, który czyni ich niepowstrzyman nymi. Kim są ci jeźdźcy? To odział konny w włoskich karabin nierów, utworzon ny w 1814 r. przez k króla Sardynii W Wiktora Emmanuela I. Ten elitarny odział uczestniczył w słynnych b bitwach, jak np. ta przeciw oddziałom n napoleońskim pod Grenoble w 1815 r. Szkoda, że formacja ta w swej długiej tradycji zapisała również niechlubną historię, którą ostro potępić musi każdy katolik prawdziwie oddany Stolicy Świętej. Otóż od 1848 – kiedy rozpoczął się rewolucyjny ruch na rzecz zjednoczenia Włoch – do 1870 ten wspaniały oddział kawalerii, obdarzony niezaprzeczalną skutecznością bojową, wchodził w skład armii sardyńsko-piemonckiej, która pod wodzą bezbożnego króla Wiktora Emmanuela II zorganizowała atak na Rzym, ostatnią i chwalebną redutę Państwa Papieskiego. Panował wtedy papieżkról, wielki Pius IX (w roku 2000 ogłoszony błogosławionym – przyp. tłum.). Obecnie podziw publiczności, która uczestniczy w pokazach konnych na Piazza de Siena w Rzymie, wywo- mając sztywno wodze, uważnie oczekują rozkazu. Czarne mundury z czerwonymi galonami kontrastują z bielą naramienników i koni. Pióropusze na czapkach dodają szlachetności i elegancji. Naprzód! – głośny okrzyk dowódcy regimentu daje sygnał do ataku. łuje piękno mundurów i mistrzowska zręczność jeźdźców. Dystynkcja, wojowniczy poryw i godna podziwu biegłość w sztuce jeździeckiej są owocami nie tylko surowej wojskowej formacji, ale również długiej tradycji jazdy, która ma swój początek w średniowiecznym rycerstwie – jednej z najszlachetniejszych instytucji cywilizacji chrześcijańskiej. Plinio Corrêa de Oliveira Na podstawie: „Catolicismo”, styczeń 1992 ye Leanto 2-3 (26-27) 2010 – st . 20