D - Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego w Szczecinie

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego w Szczecinie
Sygnatura akt VIII Ga 109/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 4 września 2014 r.
Sąd Okręgowy w Szczecinie VIII Wydział Gospodarczy
w składzie:
Przewodniczący: SSO Anna Budzyńska
Sędziowie: SO Krzysztof Górski
SO Agnieszka Woźniak (spr)
Protokolant: st. sekr. sąd. Eliza Sandomierska
po rozpoznaniu w dniu 22 sierpnia 2014 r. w Szczecinie
na rozprawie
sprawy z powództwa (...) spółki akcyjnej w O.
przeciwko Usługi (...) z Doradztwem (...) spółce jawnej I. W., L. W. w S.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie z dnia 22 stycznia 2014 r.
sygnatura akt X GC 956/12
I. oddala apelację,
II. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1817 zł (jeden tysiąc osiemset siedemnaście złotych) tytułem kosztów
postępowania apelacyjnego.
SSO Krzysztof Górski SSO Anna Budzyńska SSO Agnieszka Woźniak
Sygn. akt: VIII Ga 109/14
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 15 marca 2012 r. powódka (...) S.A. z siedzibą w O. domagała się zapłaty od Usługi (...) z Doradztwem
(...) I. G. z siedzibą w S. kwoty 19.210,67 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 30 stycznia 2012 r.
do dnia zapłaty. W uzasadnieniu powódka wskazała, iż w ramach prowadzonej działalności gospodarczej w dniu
15 listopada 2011 r. zamówiła u pozwanej żuraw dźwigowy do demontażu innego żurawia F. G. (...) należącego
do powódki. Zaznaczyła, że w trakcie korespondencji mailowej wszystkie parametry demontowanego dźwigu, tj.
wysokość (56 m) demontowanego żurawia, przy wskazaniu. że potrzebny będzie do tego zadania żuraw, którego hak
zawieszony jest na wysokości 59 m licząc od podłoża do końca haka oraz dodając, że odległość żurawia demontowanego
od demontującego wynosić będzie 15 m i że ciężar głowicy demontowanego żurawia wynosi do 8 ton. Zdaniem
powódki wartość ciężaru głowicy żurawia została zawyżona, tak aby zamówiona jednostka nie musiała pracować na
granicy swoich możliwości technicznych. Stwierdziła ona, że w trakcie rozmowy telefonicznej przedstawiciel pozwanej
oświadczył, iż do demontażu żurawia o podanych parametrach niezbędne będzie wykorzystanie żurawia o udźwigu
120 ton, tj. żurawia typu (...) 1120. Zamówienie zostało potwierdzone mailem, z jednoczesnym wskazaniem daty
planowanej operacji demontażu, tj. 22 listopada 2011 r. Powódka wskazała, że w dniu demontażu, po przyjeździe
zamówionej jednostki, jej operator powiadomił ją, że nie jest w stanie rozpocząć demontażu, ponieważ żuraw przez
niego kierowany nie posiada wymaganego udźwigu aby zdjąć głowicę i wysięgnik demontowanego żurawia. Dodała,
że operator nawet nie rozłożył wysięgnika kratowego, a jedynie wysięgnik podstawowy, co nie mogło pozwolić na
przeprowadzenie demontażu, gdyż po rozłożeniu jego długość była niewystarczająca. Podniosła, że w związku z
zaistniałą sytuacją dokonała porównania podanych przez siebie parametrów demontowanego żurawia F. G. (...) ze
specyfikacją zamówionego żurawia, wskazaną przez pozwaną na jej stronie internetowej, z czego wynikać miało, że
zamówiony żuraw (...) 1120 powinien wykonać powierzone mu zadanie. Dodała, że pozwana, argumentując zasadność
podjętej przez operatora decyzji, wskazała powódce wydruk z systemu komputerowego zamówionej jednostki podając,
że zgodnie z jego obliczeniami jednostka ta nie mogła przeprowadzić demontażu z uwagi na niewystarczający udźwig.
Podkreśliła jednakże, iż dane z wydruku uwzględniają prace żurawia 1120 (...) przy wysięgniku kratowym o długości
14 m, co jest niezgodne z charakterystyką tego żurawia przedstawioną w katalogu znajdującym się na stronie
internetowej. Zdaniem powódki oznaczało to, że pozwana dostarczyła jej przedmiot niezgodny z zamówieniem, gdyż
jednostka ta od samego początku nie mogła spełnić powierzonego jej zadania. Powódka zaznaczyła, że dokonała
kolejnego zamówienia żurawia, tym razem o większym udźwigu, lecz do tego samego zadania, a demontaż ostatecznie
powiódł się w dniu 25 listopada 2011 r. Strona powodowa podniosła, że z powodu przestoju żurawia F. G. (...)
wywołanego niewykonaniem demontażu w pierwszym ustalonym terminie, poniosła dodatkowe koszty oraz straty
spowodowane niezrealizowaniem uprzednio zleconych zamówień na innych inwestycjach, ponieważ żuraw ten po
zdemontowaniu miał zostać wykorzystany w innych rejonach kraju. Na te dodatkowe koszty złożyć się miały:
obciążenie przez spedytora pozwanej kosztami anulowanego transportu w wysokości 3.400 zł ze względu na brak
podstawienia elementów zdemontowanego żurawia do transportu, koszty trzydniowego przestoju ekipy monterskiej
w kwocie 2.073,15 zł, koszty wykonania innego demontażu zastępczego, który miał miejsce na skutek wcześniejszego
przestoju ekipy monterskiej i niemożliwości wykonania kolejnego demontażu w wyznaczonym terminie w kwocie
4.062,52 zł, koszt udostępnienie innemu podmiotowi w K. żurawia zastępczego, który wyniósł 4.350 zł, koszty w
wysokości 4.225 zł tytułem wynajęcia innego żurawia samojezdnego na inwestycji w K. zamiast przetransportowanego
do K. oraz koszty wynikające z nieterminowego opóźnienia powoda w dostarczeniu żurawia do K., które wynieść miały
powoda 5.000 zł. Powódka wskazała, że w piśmie z dnia 6 grudnia 2011 r. powołując się na powyższe koszty wezwała
pozwaną do zapłaty kwoty im odpowiadającej. Zaznaczyła, że w odpowiedzi pozwana podała, iż powódka kierowała
się niewłaściwą specyfikacją zamówionej jednostki, gdyż zamiast specyfikacji zamieszczonej na stronie 11 katalogu,
powinna była się oprzeć na stronie 8, ze względu na obowiązujące w Polsce normy ISO, według których te jednostki
mogą pracować tylko na 75% maksymalnego obciążenia, a nie jak to jest wskazane na stronie 11 – 85%. Ponadto
w piśmie tym pozwana stwierdziła, że zamówiona przez powódkę jednostka spełniała wskazane przez powódkę
wymagania parametrów pracy, lecz ze względu na wagę elementu, który wynosił 10 t, a nie 8 t, operator nie podjął
się wykonania pracy. Powódka podkreśliła, iż to pozwana poleciła jej rozważany żuraw, w oparciu o przedstawione
jej przez powódkę parametry demontowanego żurawia, ponadto zarzuciła, iż waga żurawia nie wynosiła 10 t, lecz
8 t., a jej zawyżenie w kolejnym zamówieniu wynikało wyłącznie z chęci uniknięcia sytuacji, w której operator
ponownie odmówi demontażu z uwagi na zbyt dużą wagę żurawia. Na koniec powódka wskazała, iż pozwana pomimo
ponownego wezwania do zapłaty nie uiściła jej należności tytułem poniesionych przez nią kosztów powstałych na
skutek nienależycie wykonanej umowy najmu żurawia.
W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości. W uzasadnieniu przyznała, że w dniu 15
listopada 2011 r., powodowa spółka zwróciła się do niej, za pośrednictwem poczty elektronicznej, w celu zamówienia
żurawia dźwigowego potrzebnego jej do wykonania demontażu innego dźwigu, znajdującego się na terenie inwestycji
w D.. Pozwana zaznaczyła jednak, iż powódka określając parametry jej dźwigu podała jego maksymalną wysokość (56
m), rozpiętość 15 m) oraz ciężar (8 t), nie załączyła do złożonego zamówienia jakiejkolwiek specyfikacji technicznej
żurawia do demontażu, ani nie określiła również typu lub modelu tego urządzenia. Tym samym pozwana podniosła, że
nie miała możliwości zweryfikowania podanych przez powódkę parametrów. Następnie strona pozwana stwierdziła,
że podczas prowadzonych rozmów telefonicznych przedstawiciele stron ustalili, że dla wykonania opisywanych
przez powódkę prac konieczny będzie żuraw klasy 120 ton (model (...) 1120). Wskutek prowadzonych rozmów
oraz korespondencji mailowej strony, zdaniem pozwanej, zawarły umowę najmu żurawia, na mocy której pozwana
zobowiązała się do dostarczenia powódce w dniu 22 listopada 2011 r. żurawia (...) 1120 oraz oddania do dyspozycji jego
operatora, który miał wykonywać zalecenia montażystów powódki. Powódka zaś zobowiązała się zapłacić pozwanej
wynagrodzenie w kwocie zależnej od czasu, na jaki wynajęty byłby żuraw, z uwzględnieniem jego dojazdu. Tym
samym według pozwanej dostarczenie w dniu 22 listopada 2011 r. zamówionego przez powódkę żurawia stanowiło
wykonanie ciążącego na pozwanej zobowiązania. W dalszej kolejności pozwana stwierdziła, że operator urządzenia
po rozstawieniu zamówionego żurawia został poinformowany przez brygadzistę montażystów powódki o tym, że
dostarczony żuraw jest zbyt słaby, ponieważ najcięższy z elementów dźwigu przeznaczonego do demontażu waży 10 t, a
nie jak wcześniej wskazywała powódka 8 t. Ponadto według pozwanej zweryfikowanie twierdzeń montażystów okazało
się niemożliwe, ponieważ powódka nie dysponowała wówczas specyfikacją ustawionego w D. dźwigu. W związku
z powyższym przedstawiciel pozwanej miał się skontaktować z przedstawicielem powódki R. Z. (1), który zdaniem
pozwanej, stwierdzić miał, iż w takiej sytuacji odsyła dostarczony żuraw i zamówi dźwig przeznaczony do rzeczywistej
wagi elementów demontowanego urządzenia. Następnie strona pozwana wskazała, iż zgodnie z zapowiedzią R. Z. (1),
powódka w dniu 22 listopada złożyła nowe zamówienie u pozwanej na żuraw, który byłby w stanie udźwignąć elementy
o wadze 10 t. Pozwana podkreśliła jednocześnie, iż podobnie jak w przypadku poprzedniej umowy, ustalono, że w
przypadku braku możliwości wykonania usługi z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, zamawiający poniesie
koszty dojazdu i zjazdu żurawi w całości. Według pozwanej w umówionej dacie, tj. 25 listopada 2011 r. montażyści
powódki, przy pomocy dostarczonego przez pozwaną żurawia, skutecznie przeprowadzili rozbiórkę dźwigu, co
stanowi o tym, iż pozwana prawidłowo wykonała swoje zobowiązanie. Odnosząc się natomiast do protokołu odbioru
datowanego na dzień 30 listopada 2011 r. pozwana zarzuciła, iż został on jednostronnie sporządzony przez powódkę
i w sposób arbitralny i nieobiektywne opisuje okoliczności demontażu. W dalszej kolejności pozwana stwierdziła, że
powódka pomimo prawidłowego wykonania przez nią podstawienia żurawi, nie zapłaciła jej wynagrodzenia, zarówno
z pierwszej, jak i z drugiej umowy, których to należności ma zamiar dochodzić w odrębnym procesie. Nawiązując
do twierdzeń powódki w zakresie wyrządzonej jej szkody na skutek nieterminowego wykonania demontażu, strona
pozwana stwierdziła, że dostarczony przez nią żuraw był w stanie dokonać demontażu dźwigu powódki o podanych
przez nią parametrach, które okazały się jednak odbiegać od rzeczywistych. Tym samym pozwana doszła do wniosku,
iż nie ponosi ona odpowiedzialności za poniesione przez powódkę straty, a zamówienie przez powódkę transportu
z firmy spedycyjnej nastąpiło wyłącznie na jej ryzyko i odpowiedzialność. Ponadto pozwana zaznaczyła, że w Polsce
obowiązują normy ISO, zgodnie z którymi dopuszczalne są tylko prace do 75% maksymalnego obciążenia dźwigu, o
czym stanowi tabela załączona na stronie 8 specyfikacji, a nie 11, na którą powołuje się powódka.
Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i
rozważaniach prawnych:
Strony postępowania są przedsiębiorcami i obie zajmują się między innymi wynajmem żurawi. W dniu 12 stycznia
2011 r. powódka (wynajmujący) zawarła z Firmą (...) Sp. z o.o. w K. (najemca) umowę, której przedmiotem był
wynajem żurawia wieżowego marki F. G. (...) na okres pracy od dnia 2 marca 2011 r. do dnia 31 października 2011
r. z możliwością przedłużenia. W dniu 21 września 2011 r. powódka zawarła z Przedsiębiorstwem Budowlanym (...)
S.A. z siedzibą w K. umowę, na podstawie której powódka zobowiązała się wobec (...) S.A. dostarczyć i zamontować
żuraw górno obrotowy (...) w terminie 43 tygodnia 2011 r. lub wg szczegółowych ustaleń z kierownikiem budowy, ale
nie wcześniej niż 14 dni od daty przygotowania fundamentu żurawia. Następnie żuraw wieżowy miał wykonać pracę
na tej samej budowie w K., natomiast po montażu żurawia dźwig kołowy miał odjechać z budowy. Po zakończeniu
budowy pracownicy (...) S.A. zgłaszali powódce, żeby zdemontowała żuraw i wywiozła z placu budowy. Na budowie
w tym czasie pracował żuraw wieżowy F. G. (...). Powódka wywiązała się z terminu dostarczenia żurawia wieżowego
na teren inwestycji.
Aneksem nr (...) z dnia 16 listopada 2011 r. zmieniono m.in. termin dostarczenia i zamontowania żurawia na 48
tydzień roku 2011 r. W razie opóźnienia powódka mogła zostać obciążona przez (...) S.A. karą umowną w wysokości
dwukrotnego dziennego czynszu za każdy dzień opóźnienia. Niezależnie od powyższego powódka, w okresie od 26
listopada 2011 r. do dnia faktycznego przekazania (...) S.A. żurawia do użytkowania, pozostawi do dalszej dyspozycji
(...) S.A. w miejscu przedmiotu umowy, nieodpłatnie żuraw kołowy klasy 100 ton. Ponadto powódka zobowiązała się
podstawić (...) S.A. na okres 14-25 listopada 2011 r. nieodpłatnie żuraw kołowy klasy 100 t.
W mailu z dnia 15 listopada 2011 r. przedstawiciel Firmy (...) Sp. z o.o. w K. poinformował powódkę, że zbliża się
okres zakończenia dzierżawy żurawia, w związku z czym ustalił termin demontażu na dzień 22 listopada 2011 r.
W odpowiedzi w dniu 21 listopada 2011 r. przedstawiciel powódki oznajmił, że powodowa spółka nie będzie w
stanie przeprowadzić demontażu w wyznaczonym terminie, zwracając się przy tym z prośbą o przesunięcie terminu
demontażu na następny wtorek, ewentualnie piątek.
Rezultatem powyższych rozmów było ustalenie daty montażu żurawia na termin między 28 a 30 listopada 2011 r.
W mailu z dnia 15 listopada 2011 r. przedstawiciel powódki, R. Z. (1), wyraził reprezentantowi pozwanej, O. T. (1),
chęć wynajęcia do D. na dzień 21 listopada 2011 r. godz. 10:30-11:00 żurawia o wysokości 56 m (53 m wieża + 3 m
głowica), a pod hakiem ok. 59-60 m, z odległością od osi rzędu 15 m oraz o ciężarze do 8 ton co do głowicy.
W następstwie tego maila strony prowadziły rozmowy telefoniczne w celu ustalenia parametrów zamówionego
żurawia oraz ceny. Początkowo powódka wyrażała chęć zamówienia żurawia klasy 100 t, lecz O. T. (1) oznajmił, że
konieczny jest żuraw o udźwigu 120 t, wskazując przy tym na żuraw (...) 1120, na co powódka przystała.
Następnie mailem z dnia 17 listopada 2011 r. R. Z. (1) potwierdził zamówienie żurawia klasy 120 ton na inwestycję w
D. na dzień 22 listopada 2011r. Przedstawiciel powoda zaznaczył przy tym, iż ceny i warunki płatności za to zlecenie
odbędą się na tych samych zasadach co przy poprzednim zleceniu między stronami.
Zgodnie z postanowieniami umownymi zamówienia żurawi zamawiający (powódka) oświadczyła, iż znana jest jej
charakterystyka techniczna wynajmowanego żurawia, która jest dostępna na stronie internetowej pozwanej i będzie
go wykorzystywać zgodnie z przeznaczeniem.
W momencie składania przez powódkę zamówienia na stronie internetowej pozwanej istniały dwie specyfikację
odnoszące się do parametrów zamówionego żurawia (...) 1120: jedna na stronie 8 katalogu odnosiła się do
obowiązującej w Polsce normy ISO, zgodnie z którą dopuszczalne są tylko prace do 75% maksymalnego obciążenia
żurawia, druga – na stronie 11 – uwzględniała parametry obowiązujące w innych krajach, gdzie dopuszczalna jest
praca na większym maksymalnym obciążeniu.
Motywem zawarcia powyższej umowy było zdemontowanie żurawia wieżowego (...) w D., a następnie przeniesienie
go do K..
Pozwana spółka nie wiedziała jaki model żurawia będzie demontowany.
W dniu 22 listopada 2011 r. na miejsce został dostarczony zamówiony dźwig. Operatorem był T. W. (1). Operator
zamówionego dźwigu po dokonaniu oceny oddanego do demontażu dźwigu zasugerował jednemu z brygadzistów, że
zamontowanie pół wysięgnika pomocniczego (bocianiaka) podniesie maksymalną wysokość o 10 m i pozwoli podnieść
ten wysięgnik. Brygadzista stwierdził jednak, że ciężar tego wysięgnika jest zbyt duży, gdyż wynosi ponad 10 t, co
przekraczało udźwig żurawia, o czym T. W. poinformował O. T.. Wówczas O. T. (1) skontaktował się telefonicznie z
R. Z. (1). Przedstawiciel powodowej spółki po rozmowie telefonicznej z tym brygadzistą zasugerował zdemontowanie
wysięgnika w 2 częściach, lecz brygadzista nie wyraził na to zgody, tłumacząc to zbyt dużą wysokością. W rezultacie
operator zamówionego żurawia opuścił D. bez dokonania demontażu.
Po fiasku dokonania demontażu żurawia przy użyciu dźwigu (...) 1120, R. Z. (1) kontaktował się z O. T. (1) w sprawie
wynajmu innego dźwigu, o większych parametrach.
W dniu 22 listopada 2011 r. R. Z. (1) za pośrednictwem wiadomości mailowej złożył u pozwanej kolejne zamówienie na
dostarczenie żurawia w celu demontażu dźwigu w D.. Tym razem wskazał jednak, iż odległość pracy od osi dla żurawia
klasy 200 t powinna wynieść 22m, natomiast reszta parametrów pozostaje bez zmian, z tym jednak zastrzeżeniem,
że żuraw musi pracować na wysięgniku podstawowym i powinien unieść przy sobie do 10 t. Przedstawiciel powódki
zwrócił się także z prośbą o potwierdzenie dostępności żurawia na dzień 25 listopada 2011 r.
Za usługi najmu żurawi powódka zapłaciła pozwanej kwotę 8.364 zł, co odpowiada wysokości wynagrodzenia za najem
pierwszego żurawia w dniu 22 listopada 2011 r.
W dniu 23 listopada 2011 r. firma C. (...) sp. z o.o. w S. na skutek anulowania zlecenia z dnia 22 listopada 2011 r.
przedstawiła powódce propozycję, która polegała na tym, iż C. H. przyjmie i zrealizuje zlecenie na zorganizowanie
umówionego transportu na dzień 25 listopada 2011 r. w relacji K.-O. pod warunkiem zrekompensowania anulowanego
zlecenia pełną wartością frachtu.
W dniach 23 i 26 listopada 2011 r. (...) S.A. w K. wykonywał pracę z użyciem dostarczonego przez powódkę dźwigu
D. 100.
W dniu 30 listopada 2011 r. C. H. S. Spedytorzy międzynarodowi sp. z o.o. w S. wystawiła powódce fakturę VAT na
kwotę 3.400 zł netto tytułem obciążenia za podstawienie samochodów pod załadunek w dniu 21 listopada 2011 r. w
dyspozycji klienta.
W dniu 30 listopada 2011 r. (...) Zakład Usługowy (...) wystawił powódce fakturę VAT na kwotę 5.300 zł netto (6.519
zł brutto) tytułem demontażu żurawia wieżowego F. G. (...) w K..
W dniu 30 listopada 2011 r. (...) Sp. z o.o. w G. wystawiła powódce fakturę VAT na kwotę 4.625 zł netto (5.688,75 zł
brutto) tytułem przejazdu i pracy żurawia L. (...)-4.1 w dniu 25.11.2011 r.
W piśmie datowanym na dzień 30 listopada 2010 r. powódka jednostronnie sporządziła protokół z demontażu
żurawia, stwierdzając w nim, że w dniu 22 listopada 2011 r. do demontażu przystąpił dźwig 120 t, jednak po
rozstawieniu operator stwierdził, iż nie jest w stanie demontować żurawia z uwagi na zbyt małe parametry udźwigu.
Natomiast odnosząc się do dnia 25 listopada 2011 r. wskazała, iż wówczas do demontażu użyto dźwigu 200 t, a w
trakcie demontażu wysięgu silny podmuch wiatru wyrwał montażystom z rąk linkę asekuracyjną i demontowany
wysięg żurawia uderzył w wysięg dźwigu przecinając wiązkę kabli elektrycznych. Pozostała cześć demontażu miała
odbyć się na biegach awaryjnych, co miało znacząco opóźnić demontaż.
W piśmie datowanym na dzień 6 grudnia 2011 r. powódka oświadczyła pozwanej, iż na skutek nie wykonania przez nią
demontażu w wyznaczonym pierwotnie terminie, poniosła koszty w łącznej kwocie 27.338 zł (wynikające z odwołania
transportów, przestoju ekipy monterskiej, zatrudnienia drugiej ekipy do demontażu w K., opóźnienia powrotu do
O., przestoju kierowcy, dodatkowych dni pracy żurawia w K., wynajęcia kolejnego żurawia do demontażu w K. oraz
obniżenia kwoty za montaż w K.). W związku z powyższym powódka oznajmiła, iż oczekuje ze strony pozwanej
polubownego załatwienia sprawy.
W odpowiedzi pozwana pismem datowanym na dzień 14 grudnia 2011 r. stwierdziła, iż nie ponosi odpowiedzialności
za zamówienie przez powodową spółkę nieodpowiedniego dźwigu, a zgodnie z warunkami zamówienia przysługuje jej
stosownej wynagrodzenie. Swoje stanowisko pozwana motywowała tym, iż w Polsce obowiązuje norma ISO, zgodnie
z którą dopuszczalne są tylko prace do 75% maksymalnego obciążenia. Dlatego też wskazała, że pozwana powinna
była posłużyć się parametrami odnoszącymi się do tej normy (8 strona katalogu na stronie internetowej pozwanej), a
nie do parametrów odnoszących się do krajów, gdzie dopuszczalna jest praca na większym maksymalnym obciążeniu
(11 strona katalogu na stronie internetowej pozwanej). Natomiast dostarczony żuraw zdaniem pozwanej spełniał
wskazane przez powódkę w zapytaniu parametry, a gdyby powódka uprzednio poinformowała pozwaną o wadze
żurawia w wartości 10 t, a nie 8 t, to wysłałaby odpowiedni dźwig.
W następnym piśmie datowanym na dzień 19 grudnia 2011 r. pozwana stwierdziła, iż nie widzi podstaw do zapłaty za
usługę z dnia 22 listopada 2011 r. Ponadto oznajmiła, że podała pozwanej właściwe odległości i ciężary elementów,
a parametry zarówno na stronie 8 jak i 11 spełniały jej oczekiwania, natomiast dostarczony dźwig nie spełniał
tych warunków oraz wniosła o zwrot kosztów poniesionych w związku z niewykonaniem demontażu w określonym
terminie, tj. 27.338 zł
W kolejnym piśmie pełnomocnik powódki stwierdził, iż waga dźwigu, który miał być przez pozwaną zdemontowany
nie przekracza 8 ton i tym samym nie ma znaczenia, które parametry ze strony internetowej pozwanej się przyjmie,
gdyż zarówno parametry na stronie 8, jak i 11 spełniają wymagania biorąc pod uwagę masę żurawia powódki.
Kolejno pełnomocnik powódki zaznaczył, że przesłany przez pozwaną w dniu 21 listopada 2011 r. dźwig okazał się nie
spełniać w/w parametrów i nie był w stanie dokonać umówionej usługi dźwigowej. Tym samym wskazał, że obciążenie
pozwanej fakturą na kwotę 8.364 zł było bezpodstawne, a faktura na kwotę 16.912,50 zł wystawiona przez pozwaną
z tytułu drugiej usługi dźwigowej została przez powódkę opłacona jedynie co do kwoty 8.364 zł z zastrzeżeniem, że
powodowa spółka wstrzymała się zapłatą pozostałej części wobec wystąpienia szkody po jej stronie w kwocie znacznie
przewyższającej pozostałą kwotę do zapłaty, tj. 27.338 zł. Jednocześnie wezwał pozwaną do ustosunkowania się do
niniejszego pisma w terminie 7 dni od doręczenia niniejszego pisma celem uzgodnienia treści ewentualnej ugody.
W odpowiedzi pełnomocnik pozwanej oświadczył, iż brak jest podstawy prawnej i faktycznej uzasadniającej żądanie
powódki do zapłaty kwoty 27.338 zł. Uzasadniając to stanowisko pełnomocnik podniósł, że powódka wykonała swoje
zobowiązania zgodnie z zawartymi umowami, tj. dostarczyła zamówione dźwigi w terminie i miejscu wyznaczonym
w umowach wraz z obsługą operatorską, podkreślając przy tym, iż nie jest ważne, czy powódka jako wynajmująca
wykonała przy użyciu tego dźwigu jakąś pracę. Ponadto stwierdziła, iż niewykonanie podnoszenia w dniu 22 listopada
2011 r. spowodowane było większym niż pierwotnie sądziła powodowa spółka ciężarem ładunku, czyli okolicznością, za
którą odpowiedzialności nie ponosi pozwana oraz zaznaczyła, że zamówienia składała profesjonalistka w zakresie prac
dźwigowych, znająca konsekwencje błędnego określenia ciężaru, zarówno w zakresie braku możliwości wykonania
podnoszenia, jak i konieczności uregulowania należności, nawet w przypadku gdy dźwigiem tym nie wykonała żadnych
prac. Na koniec pełnomocnik pozwanej wezwał powódkę do natychmiastowej zapłaty należności wynikających
z wystawionych faktur za wykonane usługi dźwigowe pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania
sądowego.
W dalszym piśmie powódka stwierdziła, że pozwana spółka pomimo tego, iż jest profesjonalnym podmiotem
w zakresie usług dźwigowych, popełniła błąd w wyborze właściwego dźwigu. Powyższy błąd w ocenie powódki
spowodował dodatkowe koszty po stronie powódki w wysokości 28.362,06 zł. Jednocześnie powódka stwierdziła,
że wystawiona przez pozwaną faktura VAT na kwotę 8.364 zł jest bezpodstawna, gdyż usługa, którą ona obejmuje
nie została faktycznie wykonana. Natomiast odnosząc się do faktury za drugą usługę dźwigową strona powodowa
oświadczyła, że obciążenie jej kosztami pracy większego żurawia, w sytuacji gdy wykonuje on zadanie powierzone
uprzednio innej jednostce, lecz przez nią niewykonane, jest bezzasadne. Mimo to powódka stwierdziła, iż jest skłonna
zapłacić pozwanej z tego tytułu dopłatę w wysokości 2.214 zł, tj. kwotę odpowiadającą 16 godzinom pracy żurawia, lecz
według stawki przewidzianej dla jednostki 120 t. Na koniec wezwała pozwaną do ustosunkowania się do niniejszego
pisma w terminie 7 dni od jego doręczenia celem uzgodnienia treści ewentualnej ugody pod rygorem zainicjowania
postępowania sądowego
W. Z., J. P., A. S. oraz A. W. są pracownikami powodowej spółki. Ich wynagrodzenie wynosiło 2.500 zł brutto. Ponadto
w dniu 20 oraz 25 listopada 2011 r. powódka zleciła tym pracownikom podróż służbową z P. do D. i z powrotem.
Dostarczony przez pozwaną dźwig (...) 1120 to żuraw samojezdny firmy (...) model (...) 1120 klasy 120 ton,
wyposażony w podstawowy wysięgnik teleskopowy 56 m oraz wysięgnik pomocniczy kratownicowy o możliwych
długościach 11,2m, 21m oraz 29 m. Natomiast parametrów żurawia F. G. (...) nie można jednoznacznie określić,
ponieważ jest to typ żurawia, który może występować w różnych postaciach. Dotyczy to zarówno sposobu kotwienia,
uzyskanej wysokości i zasięgu pracy. Posiada on budowę modułową i może być rekonfigurowany. Maksymalny ciężar
wysięgnika to 11.200 kg.
Maksymalny dopuszczalny podnoszony przez żurawie ciężar przy tej samej konfiguracji jest zależny od obowiązującej
normy (...)(...). W Polsce obowiązują normy wyrażone w tabelach obciążeń zgodne z (...)/(...), które dopuszczają
maksymalne obciążenie dźwigu na poziomie 75% nominalnej nośności.
Dostarczony przez pozwaną dźwig (...) 1120 posiadał parametry, które umożliwiały dokonanie za jego pomocą
demontażu części żurawia o wymiarach i wadze do 8 ton, na wysokości 59-60 m, w odległości 15 m, ponieważ
dopuszczalny ciężar dla takiego wysięgu w dostarczonym dźwigu wynosił dla promienia 15 m – 9,7 t. Do
przeprowadzenia demontażu żurawia F. G. (...) wymagane było użycie w dźwigu (...) 1120 wysięgnika kratowego.
Także po dołączeniu wysięgnika kratowego o długości 11,2 m, powodującego zwiększenie wysokości pod hakiem do
ok. 65 m, dźwig kołowy (...) 1120 miał wystarczający udźwig do dokonania demontażu żurawia F. G. (...) o podanych
przez powódkę w mailu z dnia 15 listopada 2011 r. parametrach. Jednak wobec braku dokładnych danych co do ciężaru
poszczególnych elementów żurawia, próba demontażu dźwigu mogła zakończyć się katastrofą budowlaną.
W trakcie prowadzenia działalności gospodarczej powódka oferowała wynajem żurawia o udźwigu do 100 t, po cenach
ok. 450 zł za 1 rbg.
W oparciu o tak poczynione ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że powództwo nie zasługuje
na uwzględnienie.
Sąd wskazał, że strony postępowania zawarły umowę najmu w myśl art. 659 k.c., której przedmiotem było dostarczenie
przez pozwaną żurawia zdolnego do demontażu dźwigu o parametrach podanych przez powódkę w mailu z dnia
15 listopada 2011 r. Powódka natomiast twierdziła, iż na skutek nienależytego wykonania powyższej umowy przez
pozwaną, poniosła szkodę w wysokości dochodzonej niniejszym pozwem. Zdaniem Sądu roszczenie powódki wynikać
mogło z art. 471 k.c., zgodnie z którym dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania
lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem
okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Sąd zauważył, że bezsporne w sprawie było to, iż w umówionym terminie nie doszło do przedmiotowego
demontażu, spornym natomiast pozostawało, czy niewykonanie demontażu jest następstwem okoliczności, za które
odpowiedzialność ponosi pozwana.
Sąd zaznaczył, że celem ustalenia maksymalnego udźwigu żurawia pozwanej, tj. dźwigu (...) 1120 oraz udzielenia
odpowiedzi na pytanie, czy dostarczony dźwig miał wystarczający dopuszczalny udźwig do dokonania demontażu
żurawia o parametrach wskazanych przez powódkę w mailu z dnia 15 listopada 2011 r. niezbędne było
przeprowadzenie zgodnie z art. 278 § 1 dowodu z opinii biegłego. Sąd uznał, że przedstawiona przez biegłego
opinia zasługiwała na uwzględnienie, albowiem została przygotowana przez specjalistę z zakresu mechaniki, budowy,
eksploatacji i oceny maszyn i urządzeń przemysłowych oraz po szczegółowej analizie dostarczonych mu akt sprawy,
strony ostatecznie (po uzupełnieniu opinii przez biegłego) nie zgłosiły wobec niej zastrzeżeń, wskazując na jej
rzetelność – pomimo tego, iż wyprowadzały odmienne wnioski z tej opinii. Dlatego też Sąd doszedł do wniosku o
rzetelnym i fachowym sporządzeniu opinii przez biegłego, która okazała się wartościowa dla poczynienia ustaleń w
niniejszej sprawie.
Sąd zaznaczył, że zgodnie z opinią biegłego, dostarczony przez pozwaną dźwig posiadał parametry, które umożliwiały
dokonanie za jego pomocą demontażu części żurawia o parametrach podanych przez powódkę. Jednak wobec braku
dokładnych danych co do ciężaru poszczególnych elementów żurawia, próba demontażu dźwigu mogła zakończyć się
katastrofą budowlaną, w szczególności biorąc pod uwagę powziętą przez operatora dźwigu informację od jednego z
brygadzistów, iż ciężar wysięgnika żurawia, który miał być demontowany przekraczał 10 t. Natomiast dostarczony
dźwig (...) 1120 posiadał parametry, które umożliwiały dokonanie za jego pomocą demontażu części żurawia o
dopuszczalnym ciężarze 9,7 t.
Sąd podkreślił, że aby zaistniała odpowiedzialność odszkodowawcza za nienależyte wykonanie bądź niewykonanie
zobowiązania muszą zostać spełnione określone przesłanki, tj.
1) szkoda wierzyciela w postaci uszczerbku majątkowego;
2) szkoda musi być spowodowana niewykonaniem lub nienależycie wykonanym zobowiązaniem przez dłużnika;
3) związek przyczynowy między faktem nienależytego lub niewykonania zobowiązania a poniesioną szkodą.
Zaznaczył, iż to wierzyciela obciąża dowód wykazania powyższych przesłanek. Dopiero wykazanie tych trzech
przesłanek aktualizuje potrzebę obrony dłużnika, który może wykazać, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie
zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności. Nieudowodnienie przez
wierzyciela którejkolwiek z trzech wymienionych wyżej przesłanek skutkować musi oddaleniem powództwa.
Natomiast wykazanie tych okoliczności powoduje powstanie domniemania odpowiedzialności dłużnika za
niewykonanie bądź nienależyte wykonanie zobowiązania, od której dłużnik będzie mógł się uchylić jeśli wykaże, iż
niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które odpowiedzialności nie ponosi.
Zdaniem Sądu powyższą regulację należało w rozważanej sprawie rozpatrywać zgodnie z art. 361 k.c. oraz 472 k.c.
Zgodnie z art. 361 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa
działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Natomiast w myśl art. 472 k.c. jeżeli ze szczególnego przepisu
ustawy albo z czynności prawnej nie wynika nic innego, dłużnik odpowiedzialny jest za niezachowanie należytej
staranności. Zgodnie zaś z art. 355 § 1 k.c. dłużnik obowiązany jest do staranności ogólnie wymaganej w stosunkach
danego rodzaju. Natomiast w myśl § 2 tego artykułu należytą staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego
działalności gospodarczej określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności.
Odnosząc powyższe rozważania do realiów sprawy Sąd stwierdził, że powódka powinna była (w szczególności
biorąc pod uwagę zawodowy charakter powódki i wyrażoną w art. 354 § 2 k.c. konieczność współdziałania
wierzyciela z dłużnikiem przy wykonywaniu zobowiązania) podać precyzyjne parametry dźwigu, który miał zostać
zdemontowany, w szczególności biorąc pod uwagę opinię biegłego, z której wynika, iż parametrów żurawia F. G.
(...) nie można jednoznacznie określić, ponieważ jest to typ żurawia, który może występować w różnych postaciach
i jest rekonfigurowalny. Tym samym za chybione należy uznać twierdzenie strony powodowej, iż nie musiała
podawać pozwanej specyfikacji demontowanej jednostki, gdyż przekazała pozwanej wszelkie istotne dane potrzebne
do identyfikacji jednostki. Dlatego nawet ewentualne podanie przez powódkę modelu demontowanego żurawia, bez
jednoczesnego wskazania konkretnych parametrów, samo w sobie nie umożliwiłoby dokonania adekwatnego wyboru
dźwigu przez powódkę. W rezultacie za wiążące w kontekście ustalenia treści łączącej strony umowy zdaniem Sądu
uznać należało parametry podane przez powódkę w mailu z dnia 15 listopada 2011 r. Zgodnie zaś z art. 354 § 1 k.c.
dłużnik powinien wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi społecznogospodarczemu oraz zasadom współżycia społecznego, a jeżeli istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje - także w
sposób odpowiadający tym zwyczajom. Skoro więc treść zobowiązania wskazywała, iż pozwana ma dostarczyć dźwig
umożliwiający dokonać demontaż żurawia o wysokości 56 m (53 m wieża + 3 m głowica), a pod hakiem ok. 59-60
m, z odległością od osi rzędu 15 m oraz o ciężarze do 8 ton co do głowicy, to rozpatrując nienależyte wykonanie
zobowiązania należy odnosić to do tych parametrów.
Sąd podkreślił, iż powódka nie wykazała aby jej żuraw miał masę umożliwiającą dokonanie jego demontażu przy
użyciu dostarczonego przez pozwaną dźwigu. Skoro więc, co wynika z opinii biegłego, przedmiotowy żuraw może
posiadać różne parametry, w tym masę, to wobec zeznań świadków O. T. i T. W., zgodnie z którymi T. W. (operator
dostarczonego dźwigu) został poinformowany przez jednego z brygadzistów powódki o tym, że ciężar demontowanego
żurawia przekracza 10 t, to powódka powinna była za pomocą stosownych środków dowodowych wykazać, iż
twierdzenia te nie są prawdziwe. Powódka natomiast nie zawnioskowała o przeprowadzenie dowodu z zeznań
swoich pracowników obecnych przy rozważanym zdarzeniu, ograniczając się wyłącznie do załączenia oświadczenia
brygadzistów, gdzie okoliczność ta nie została poruszona.
W konsekwencji Sąd doszedł do wniosku, iż nie doszło do nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwaną,
gdyż dostarczony przez nią dźwig odpowiadał wymaganiom, o których powódka poinformowała pozwaną. Natomiast
w ocenie Sądu, odmowa wykonania demontażu przez operatora była nie tyle usprawiedliwiona, co wręcz słuszna, gdyż
zgodnie z opinią biegłego próba demontażu żurawia wobec braku dokładnych danych co do ciężaru poszczególnych
elementów żurawia mogła zakończyć się katastrofą budowlaną, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, iż operator
został poinformowany przez jednego z brygadzistów o tym, iż masa żurawia przekracza 10 ton. Według Sądu operator
nie miał powodu, żeby nie dać wiary twierdzeniu brygadzisty i mimo wszystko dokonać demontażu, tym bardziej, iż z
zebranego materiału dowodowego wynika, że przedstawiciel powódki R. Z. (1), kontaktował się w tej sprawie z O. T. (1)
oraz T. W. (1), co nie skutkowało odwiedzeniem operatora od zaniechania demontażu. Odmowę wykonania demontażu
przez operatora – przy jednoczesnym stwierdzeniu, iż dostarczony dźwig zapewniał możliwość demontażu żurawia
o parametrach wskazanych przez powódkę i po powzięciu wiarygodnych informacji, że masa żurawia przekracza
tę, którą powódka wskazała –ocenić należy jako słuszną ze względu na bezpieczeństwo życia i mienia. Dlatego też
już z tego powodu domaganie się odszkodowania za nienależyte wykonanie zobowiązanie Sąd uznał za sprzeczne za
zasadami współżycia społecznego i w myśl art. 5 k.c. odmówił mu ochrony prawnej.
Niezależnie od powyższego Sąd wskazał, że strona powodowa nie wykazała zaistnienia wszystkich przesłanek
odszkodowawczych wynikających z art. 471 k.c. O ile można przyznać, iż na skutek niewykonania demontażu w
pierwotnym terminie powódka poniosła szkodę, rozumianą jaką uszczerbek majątkowy, to w ocenie Sądu, szkoda
ta nie stanowiła normalnego następstwa ewentualnego nienależytego wykonania zobowiązania. Koszty, poniesione
i podnoszone przez powódkę, wynikały z zaciągniętych przez nią zobowiązań, bądź zatrudnienia pracowników za
określonym wynagrodzeniem. Nie można zatem uznać, iż normalnym następstwem niewykonania zobowiązania są
poniesione przez wierzyciela koszty wynikające z uregulowań umownych zawartych w ramach swobody umów z
innymi podmiotami, gdyż przyjęcie takiej koncepcji spowodować by mogło nieuzasadnione zawyżanie szkody, za
którą odpowiedzialność ponosić by miał dłużnik. Podobnie strona powodowa nie wykazała okoliczności przestoju jej
pracowników, gdyż na tę okoliczność – zamiast przede wszystkim zawnioskować o przeprowadzenie dowodu z zeznań
pracowników, których ten postój miałby dotyczyć – przedstawiła jedynie kserokopię polecenia wyjazdu służbowego,
który nie musiał oznaczać przestoju. Natomiast R. Z., który zgodnie z treścią pozwu, miał potwierdzić okoliczność
postoju, w swoich zeznaniach nie odniósł się do tej okoliczności, pomimo obecności pełnomocnika powódki mogącego
zadać mu pytanie w tym zakresie.
Sąd zaznaczył, że powódka nie wykazała, iż rzeczywiście poniosła wskazane przez siebie koszty, gdyż nie przedstawiła
na tę okoliczność dowodów. Przedłożone przez nią w pozwie kserokopie faktur wskazują jedynie na to, iż zostały
wystawione wobec niej te faktury, nie zaś że koszty w nich wskazane rzeczywiście poniosła. Natomiast załączone do
pisma z dnia 2 lipca 2013 r. dowody mające świadczyć o zapłacie przez powódkę rozważanych kwot, Sąd pominął na
podstawie art. 47912 § 1 k.p.c., skoro bowiem powódka dochodziła zapłaty odszkodowania, wszystkie więc dowody
świadczące o poniesionej przez nią szkodzie powinny być przez nią wykazane w pozwie. Nie było więc słuszne
twierdzenie strony powodowej, że potrzeba ich powołania pojawiła się dopiero w momencie ich powołania.
Nawet zakładając, że na skutek niewykonania w umówionym terminie demontażu rozważanego żurawia, powódka
poniosła wskazane przez siebie koszty, zdaniem Sądu, powódka przyczyniła się do powstania tych kosztów, a stosownie
do art. 363 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia
ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Dlatego też z
tego powodu uznać by należało, że pozwana nie poniosłaby odpowiedzialności za tę szkodę, gdyż w całości przyczyniła
się do jej powstania strona powodowa.
Sąd podkreślił, że pozwana prawidłowo wykonała swoje zobowiązanie, tj. dostarczyła dźwig umożliwiający demontaż
żurawia powoda, pod warunkiem, że ten posiadałby parametry podane w zamówieniu z dnia 15 listopada 2012 r.
Sąd zaznaczył, że oceniając zebrany materiał dowodowy miał na uwadze przede wszystkim treść złożonego przez
przedstawiciela powódki zamówienia z dnia 15 listopada 2011 r. oraz opinię biegłego. Ustalając przebieg zdarzenia
z dnia 22 listopada 2011 r. obejmującego zaniechanie przez operatora pozwanej wykonania demontażu żurawia,
Sąd oparł się na zeznaniach świadka T. W., będącego operatorem pozwanej. Świadek ten, jako jedyny spośród
świadków był uczestnikiem rozważanego zdarzenia, poza tym nie jest już pracownikiem pozwanej, nie ma zatem
interesu w rozstrzygnięciu sprawy na jej rzecz, a treść jego zeznań jest logiczna i spójna, nie było więc podstaw
żeby odmówić mu wiary. Pozwana natomiast zaniechała zawnioskowania o przesłuchanie swoich brygadzistów, co
w zasadzie uniemożliwiło negatywną weryfikację treści zeznań T. W. (1). Swoje stanowisko powódka opierała na
załączonych dokumentach prywatnych w postaci oświadczenia brygadzistów datowanego na dzień 6 grudnia 2011
r. oraz jednostronnie sporządzonym przez siebie protokole demontażu żurawia. Zgodnie zaś z art. 245 k.p.c. z
dokumentem prywatnym wiąże się domniemanie, iż osoba, która go podpisała złożyła oświadczenie o określonej w nim
treści; nie stanowi on natomiast dowodu tego, co zostało w nich stwierdzone. Także za nielogiczną uznać by należało
ewentualną odmowę wykonania demontażu przez pozwaną – biorąc pod uwagę, iż przysługujące jej wynagrodzenie
było zależne od czasu pracy dostarczonego przez nią żurawia – o ile dostarczony przez nią żuraw był w stanie dokonać
demontażu dźwigu powódki. Sąd nie dał natomiast wiary zeznaniom R. Z. w zakresie w jakim stwierdza, iż dostarczony
przez pozwaną żuraw był w stanie dokonać demontażu dźwigu powódki, z tego względu, iż zgodnie z opinią biegłego
parametrów żurawia F. G. (...) nie można jednoznacznie określić, ponieważ jest to typ żurawia, który może występować
w różnych postaciach, w tym takiej której ciężar przekracza dopuszczalny udźwig dostarczonego przez pozwaną
żurawia (który z kolei odpowiadał parametrom wskazanym w zamówieniu z dnia 15 listopada 2011 r.). Zaznaczenia
też wymaga, iż powódka nie przedstawiła dokumentacji, z której jednoznacznie wynikałoby jakie parametry posiada
jej żuraw F. G. (...). W szczególności wbrew twierdzeniom strony powodowej dostarczona przez nią decyzja Urzędu
Dozoru Technicznego w żaden sposób nie wskazuje na ciężar jej żurawia. W rezultacie wersję zdarzeń strony pozwanej
Sąd uznał za bardziej wiarygodną i logiczną.
O obowiązku ponoszenia kosztów Sąd I instancji orzekł zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 98 k.p.c. w myśl której
strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego
dochodzenia praw i celowej obrony. W niniejszej sprawie stronę wygrywającą w całości była pozwana w związku
z czym kosztami procesu obciążono w całości powódkę pozostawiając szczegółowe wyliczenie kosztów procesu
referendarzowi sądowemu.
Apelację od powyższego wyroku wniosła powodowa spółka. Zaskarżając wyrok w całości zarzuciła mu:
1. Naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik postępowania, a to:
a) art. 233 § 1 kpc poprzez sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego przyjęcie, że powód jako zleceniodawca
ponosi winę za niewykonanie zlecenia wskutek nie udzielenia pozwanemu jako zleceniobiorcy dodatkowych
informacji potrzebnych do jego wykonania w sytuacji, gdy pozwany stwierdził, że udzielone mu przez powoda przy
składaniu zlecenia informacje są wystarczające do wykonania zlecenia (okoliczność potwierdzona zeznaniami świadka
O. T. (1) oraz stanowiskiem pozwanego w odpowiedzi na pozew), podczas gdy zasady doświadczenia życiowego
skłaniają do wniosku, że to pozwany jako przyjmujący zlecenie powinien w ramach przygotowania się do wykonania
zlecenia zażądać, o ile jest to potrzebne, dodatkowych informacji, które pozwoliłyby mu wykonać zlecenie w sposób
właściwy, ponieważ to pozwany jako profesjonalista w swojej dziedzinie wie najlepiej jakie dane są mu potrzebne do
wykonania zlecenia z uwagi na to, że to na pozwanym ciąży odpowiedzialność właściwego wykonania zlecenia, a nie
odwrotnie, tym samym o ile pozwany nie wzywał powoda do udzielenia dodatkowych informacji, a wręcz przeciwnie
zaznaczał, że dysponuje wszystkimi niezbędnymi informacjami do wykonania usługi, toteż powód nie może ponosić
winy za niewykonanie zlecenia z uwagi na brak jakichkolwiek dodatkowych informacji;
b) art. 233 § 1 kpc poprzez niewszechstronne rozważenie materiału dowodowego, a mianowicie z pominięciem części
wniosków zawartych w opinii biegłego sądowego dotyczących tego, że dostarczony przez pozwanego dźwig powinien
był być wyposażony w system pozwalający przeprowadzić bezpieczną próbę udźwigu, który pozwoliłby sprawdzić
ciężar demontowanego żurawia i w ten sposób rozwiać wszelkie wątpliwości operatora dźwigu, o ile takie w ogóle były,
czemu powód stanowczo zaprzecza, co do ciężaru wysięgnika demontowanego żurawia;
c) art. 233 § 1 kpc poprzez niewszechstronne rozważenie materiału dowodowego, a mianowicie z pominięciem
zeznań świadka O. T. (1) przedstawiciela pozwanego - oraz twierdzeń strony pozwanej wyrażonej w odpowiedzi
na pozew i błędne przyjęcie, że powód nie udzielił pozwanemu wszystkich informacji potrzebnych do wykonania
zlecenia polegającego na demontażu żurawia wieżowego F. G. (...), a w szczególności informacji dotyczących rodzaju
demontowanego żurawia, podczas gdy wspomniany świadek wyraźnie zeznał, że podane przy zamówieniu parametry
demontowanego żurawia były dla niego w zupełności wystarczające do dobrania odpowiedniego dźwigu kołowego, za
pomocą którego miano wykonać demontaż żurawia i ponadto zeznał, że nigdy nie potrzebuje informacji dotyczących
rodzaju demontowanego żurawia, ponieważ wskazane przez powoda parametry są w sposób oczywisty wystarczające,
a co więcej pozwany w odpowiedzi na pozew stwierdził, że „powódka jako profesjonalistka w zakresie obsługi
urządzeń dźwigowych czytelnie pozwanej wymiary [demontowanego żurawia]", co jednoznacznie musi wskazywać na
to, że powód podał pozwanemu wszystkie informacje niezbędne do prawidłowego wykonania demontażu żurawia, co
potwierdza zresztą fakt, że pozwany po złożeniu zamówienia, w którym wskazano te informacje nie występował do
powoda o udzielenie dodatkowych informacji;
d) art. 233 § 1 kpc poprzez niewszechstronne rozważanie materiału dowodowego, a mianowicie z pominięciem
załączonych do pozwu dowodów z dokumentów - decyzji Urzędu Dozoru Technicznego z dnia 9 września 2011 r. oraz
dokumentacji technicznej żurawia F. G. (...) i błędne przyjęcie, że powód nie udowodnił ile ważył najcięższy element
żurawia demontowanego, podczas gdy z dokumentów tych wyraźnie wynika jak długi był wysięgnik demontowanego
żurawia (45 m - decyzja UDT) oraz ciężar tego wysięgnika (8455 kg - dokumentacja techniczna), w związku z czym
powód wykazał ciężar najcięższego elementu w sposób jasny i bezsprzeczny, zaś pozwany tych okoliczności nie
podważył żadnym dowodem;
e) art. 233 § 1 kpc poprzez sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania przyjęciem, że pozwany w wyniku
dostarczenia na miejsce demontażu dźwigu kołowego, którym mógł wykonać demontaż żurawia o parametrach
wskazanych w zamówieniu, prawidłowo wykonał zlecenie, podczas gdy z prawidłowych ustaleń Sądu I instancji
wynika, że przedmiotem zlecenia było dostarczenie właściwego dźwigu kołowego wraz z operatorem i wykonanie
przez niego demontażu żurawia F. G. (...), czego już pozwany nie wykonał, a zatem nie można zgodnie z powyższymi
zasadami uznać, że umowa została przez pozwanego właściwie wykonana, ponieważ pozwany nie wykonał jej
najważniejszego punktu jakim było zdemontowanie żurawia, mimo że demontaż ten mógł się odbyć co wynika choćby
z dowodu z opinii biegłego sądowego;
f) art. 233 § 1 kpc poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i w konsekwencji przyjęcie, że rzeczywista
„masa" najcięższego elementu demontowanego żurawia była taka jaką rzekomo podał operatorowi pozwanego
brygadzista zatrudniony u powoda, podczas gdy z materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie w postaci
opinii biegłego decyzji UDT z dnia 9 września 2011 r. oraz dokumentacji technicznej żurawia F. G. (...) bezsprzecznie
wynika jaki był ciężar najcięższego elementu tego żurawia, która była oczywiście niższa o tej jaką rzekomo przekazano
operatorowi w miejscu demontażu;
g) art. 233 § 1 kpc poprzez sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania oraz zasadami doświadczenia życiowego
przyjęcie, że powód nie udowodnił swojego roszczenia co do wysokości, podczas gdy zasady te zmuszają do wniosku, że
wszystkie zawnioskowane przez powoda dowody w postaci faktur VAT, potwierdzeń przelewów, umowy na wykonanie
usług dźwigowych, oferty wynajmu żurawi, korespondencje e-mail oraz zeznania świadka R. Z. (1) dowodzą wysokości
poniesionej przez powoda szkody powstałej wskutek nie wykonania przez pozwanego w pierwszym terminie, tj. w dniu
22 listopada 2011 r., zleconej usługi polegającej na zdemontowaniu żurawia F. G. (...), a ponadto dowodzą również
to, że szkody te wystąpiły w normalnym następstwie nie wykonania usługi demontażu w dniu 22 listopada 2011 r.;
h) art. 233 § 1 kpc poprzez sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania i zasadami doświadczenia życiowego
przyjęcie, że poniesienie kosztów zamówionego poprzednio transportu spedycyjnego w celu transportu mającego
zostać zdemontowanego żurawia, kosztów przestoju ekipy monterskiej, kosztów wynajęcia ekipy monterskiej w
miejsce ekipy, która zanotowała niezawiniony przestój, kosztów wynajmu dodatkowego żurawia oraz obniżenia
wynagrodzenia umownego wynikłych w związku z niewykonaniem przez pozwanego w umówionym na dzień 22
listopada 2011 r. demontażem żurawia F. G. (...) nie jest szkodą powstałą w normalnym następstwie niewykonania
tego demontażu, podczas gdy zasady te zmuszają do wniosku, że w zaistniałym w niniejszej sprawie stanie faktycznym
były to normalne następstwa niewykonania demontażu przez pozwanego, które nie powstałyby gdyby pozwany
wykonał demontaż w dniu 22 listopada 2011 r.;
i) art. 328 § 2 kpc poprzez niewskazanie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyczyn, dla których Sąd I instancji
dał wiarę twierdzeniom pozwanego odnoszących się do rzekomego wprowadzenia operatora pozwanego w błąd przez
brygadzistę zatrudnionego u powoda co do ciężaru wysięgnika demontowanego żurawia F. G. (...) mimo, że taki
obowiązek ciążył na Sądzie I instancji na podstawie zaskarżonego przepisu, w sytuacji gdy z niekwestionowanych
przez Sąd I instancji oraz pozwanego dowodów w postaci opinii biegłego sądowego oraz decyzji UDT z dnia 9 września
2011 r. oraz dokumentacji technicznej żurawia F. G. (...) bezsprzecznie wynika, że ciężar tego wysięgnika był mniejszy
niż podawany rzekomo operatorowi przez brygadzistę powoda, a nadto w sytuacji gdy pozwany nie był nawet w
stanie wskazać, który to brygadzista wprowadził operatora w błąd oraz w sytuacji gdy niemożliwe jest, że brygadzista
zatrudniony u powoda podaje złe parametry żurawia, którego wielokrotnie montaż i demontaż przeprowadzał;
j) art. 227 kpc poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji nie dopuszczenie dowodu z dokumentów załączonych
przez powoda w piśmie z dnia 2 lipca 2013 r. w postaci potwierdzenia zapłaty z dnia 16 stycznia 2012 r., potwierdzenia
kompensaty „K.. nr (...)" oraz wydruku potwierdzenia zapłaty z dnia 20 i 30 stycznia 2012 r. powołane na
potwierdzenie okoliczności mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie, ponieważ dokumenty te dowodzą
wysokości poniesionej przez powoda szkody wskutek niewykonania przez pozwanego demontażu żurawia w dniu 22
listopada 2011 r.;
2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:
a) art. 471 kc poprzez jego niezastosowanie, w sytuacji gdy w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego
i wynikających z niego okoliczności sprawy bezsprzecznie wynika, że pozwany nie wykonał zleconej mu usługi
demontażu żurawia F. G. (...) w dniu 22 listopada 2011 r., mimo że demontaż taki mógł zostać wykonany, co
potwierdza przede wszystkim sporządzona i niekwestionowana przez pozwanego opinia biegłego sądowego, tym
samym pozwany nie wykonał zawartej z powodem umowy, ponieważ ograniczył się wyłącznie do dostarczenia dźwigu,
którym jednak nie dokonał zamówionego demontażu, co doprowadziło do wyrządzenia szkody po stronie powoda w
wysokości dochodzonej przez powoda w niniejszym postępowaniu;
b) art. 355 § 1 i 2 kc poprzez jego błędną wykładnię, z której wynika, że przez należytą staranność nie należy
rozumieć, że pozwany w celu należytego wykonania usługi demontażu żurawia F. G. (...) powinien wystąpić do powoda
z żądaniem udzielenia dodatkowych informacji, w szczególności dotyczących rodzaju demontowanego żurawia, w
sytuacji gdy, jak się okazuje ze stanowiska procesowego pozwanego, taka informacja, jest konieczna do wykonania
usługi demontażu, mimo że przed przystąpieniem do demontażu żurawia pozwany takich informacji od powoda
nie wymagał, a wręcz przeciwnie zastrzegał, że podane przez powoda w zamówieniu informacje są w zupełności
wystarczające;
c) art. 361 § 1 kc poprzez jego błędną wykładnie, zgodnie z którą normalnym następstwem niewykonania zobowiązania
nie mogą być poniesione przez wierzyciela koszty wynikające z uregulowań umownych zawartych w ramach swobody
umów z innymi podmiotami, gdyż przyjęcie takiej koncepcji spowodować by mogło nieuzasadnione zawyżenie szkody,
za którą odpowiedzialność ponosić by miał dłużnik, podczas gdy zgodnie z prawidłową wykładnią zaskarżonego
przepisu koszty wynikające z uregulowań umownych zawartych wcześniej, poniesione wskutek niewykonania przez
dłużnika zobowiązania umownego zawartego później stanowią szkodę po stronie wierzyciela, ponieważ wysokość tych
kosztów została ustalona 'zanim powstała szkoda, a zatem wierzyciel nie miał możliwości wpływania na wysokość
szkody, gdyż jeszcze ona nie wystąpiła; ponadto prawidłowa wykładnia zaskarżonego przepisu sprowadza się również
do wniosku, że koszty poniesione przez wierzyciela w następstwie niewykonania przez dłużnika zobowiązania, których
wysokość ustalona została ustalona dopiero po wyrządzeniu szkody przez dłużnika stanowią szkodę dla wierzyciela o
ile ich wysokość znajduje potwierdzenie w realnych cenach towarów i usług obowiązujących na rynku;
d) art. 361 § 2 kc poprzez jego błędną wykładnię polegającą na tym, że szkoda spowodowana kosztami
(zobowiązaniami pieniężnymi na rzecz podmiotów trzecich potwierdzonych fakturami VAT) powstałymi w wyniku
niewykonania przez dłużnika zobowiązania powstaje dopiero w momencie ich uiszczenia przez wierzyciela, podczas
gdy prawidłowa wykładnia zaskarżonego przepisu jest taka, że powstanie szkody jest niezależne od tego czy składające
się na nią koszty zostały przez wierzyciela zapłacone, czy też nie, ponieważ już sam fakt pojawienia się dodatkowych
zobowiązań pieniężnych powoduje pomniejszenie majątku wierzyciela o zobowiązanie, które będzie musiał spełnić;
e) art. 361 § 1 i 2 kc poprzez jego niewłaściwe zastosowanie przejawiające się w braku zasądzenia na rzecz powoda
kwoty dochodzonej w niniejszym postępowaniu, mimo że z okoliczności sprawy udowodnionych zebranym w sprawie
materiałem dowodowym bezsprzecznie wynika, że powód w wyniku niewykonania przez pozwanego demontażu
żurawia F. G. (...) w dniu 22 listopada 2011 r. poniósł szkodę opisaną w pozwie w wysokości wykazanej dowodami
przedstawionymi przez powoda równej kwocie dochodzonej pozwem będącą normalnym następstwem niewykonania
demontażu żurawia F. G. (...);
f) art. 5 kc poprzez jego zastosowanie, co jest wynikiem błędnego przyjęcia przez Sąd I instancji, że powód nie
dochował należytej staranności nie przedstawiając pozwanemu wszystkich informacji potrzebnych do wykonania
demontażu żurawia F. G. (...) w dniu 22 listopada 2011 r. i tym samym szkoda powstała z tego powodu po stronie
powoda nie może według zasad współżycia społecznego obciążać pozwanego, mimo że wykazane zostało w sposób
bezsprzeczny, że to pozwany nie dochował należytej staranności, ponieważ o ile potrzebował on więcej informacji
dotyczących demontowanego żurawia ponad te, które uzyskał od powoda w zamówieniu usługi, to powinien o nie
wystąpić do powoda, ponieważ to pozwany trudniący się w sposób profesjonalny demontażem sprzętu budowlanego
powinien wiedzieć najlepiej jaki informacje do wykonania takiej usługi są mu potrzebne i w świetle zasad współżycia
społecznego, jeżeli o takie dodatkowe informacje nie wystąpił i zaznaczył, że nie są mu one potrzebne, to tylko pozwany
może ponosić odpowiedzialność za niewykonanie demontażu, jeżeli nastąpił on z powodu braku dostatecznych
informacji.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżący domagał się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od
pozwanego na rzecz powoda kwoty 19.210,67 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 30 stycznia 2012 r. do dnia
zapłaty, tj. zgodnie z żądaniem pozwu oraz zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym
kosztów zastępstwa radcy prawnego wg norm prawem przewidzianych, za obie instancje.
Nadto, w związku ze zgłoszonym na rozprawie w dniu 8 stycznia 2014 r. na podstawie art. 162 k.p.c. zastrzeżeniem
do protokołu naruszenia przepisów postępowania przejawiającym się w oddaleniu wniosków dowodowych powoda
zawartych w piśmie procesowym z dnia 2 lipca 2013 r. skarżący wniósł o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu
z dokumentów w postaci potwierdzenia zapłaty z dnia 16 stycznia 2012 r., potwierdzenia kompensaty „K.. nr (...)"
oraz wydruku potwierdzenia zapłaty z dnia 20 i 30 stycznia 2012 r. na okoliczność poniesienia przez powoda szkody
w postaci dodatkowych kosztów wskazanych w treści pozwu w punktach 1, 3 i 5 wywołanych niezdemontowaniem
przez pozwanego żurawia F. G. (...) w dniu 22 listopada 2011 r. i tym samym poniesienia przez powoda szkody w tym
zakresie i w wysokości wskazanej w pozwie.
W uzasadnieniu apelacji skarżący podniósł, że o ile Sąd I instancji uznał, że w sprawie pozwany winien dysponować
wiedzą co do tego, jakiego rodzaju żuraw będzie przez niego demontowany, wówczas powinien sam – jako
profesjonalista - uzyskać tę wiedzę od powoda. Zaznaczył, że fakt konfigurowalności żurawia, który miał podlegać
demontażowi, nie ma w sprawie znaczenia, skoro powód udowodnił, iż żuraw ten miał wagę zgodną z wartością podaną
w zamówieniu złożonym pozwanemu. Dodał, że Sąd I instancji nie przeprowadził żadnych dowodów dla ustalenia
wagi wysięgnika żurawia, a zatem nie mógł również przyjąć, iż waga ta przekraczała wartość podaną przez powoda.
Zaznaczył, że operator dźwigu nie przeprowadził bezpiecznej próby udźwigu, mimo że miał ku temu możliwość.
Zaprzeczył, aby którykolwiek z jego brygadzistów wprowadzał operatora dźwigu w błąd co do ciężaru wysięgnika w
dźwigu demontowanym.
W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej
kosztów sądowych z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego oraz kwoty 17 zł tytułem uiszczonej opłaty
skarbowej od apelacji.
W uzasadnieniu odpowiedzi na apelację pozwana zaznaczyła, że w ramach umowy obie strony zobowiązane były do
starannego działania. Podniosła, że powódka na etapie zawierania umowy podała jej nieprawdziwe informacje co
do ciężaru wysięgnika dźwigu. Dodała, że próba udźwigu nie została przeprowadzona z uwagi na udzielenie przez
pracowników powódki informacji, zgodnie z którymi tego rodzaju próba mogła skończyć się katastrofa budowlaną.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie a zaskarżony wyrok odpowiada prawu.
Prawidłowa kontrola zaskarżonego wyroku wymaga najpierw zbadania podniesionych w apelacji zarzutów
dotyczących naruszeń prawa procesowego, jako mogących mieć wpływ na prawidłowość ustaleń Sądu I instancji, a
następnie, po weryfikacji podstawy faktycznej orzeczenia, skontrolowania wyroku pod kątem zastosowania prawa
materialnego. Dla czystości wywodu, z uwagi na liczebność przedstawionych zarzutów, Sąd odwoławczy odniesie się
do nich posługując się numeracją wskazaną we wcześniejszej części uzasadnienia.
Strona skarżąca podniosła szereg zarzutów w zakresie uchybień proceduralnych, jakich miał dopuścić się Sąd I
instancji w toku rozpatrywania sprawy. W pierwszej kolejności należy odnieść się do tych z rzekomych uchybień
Sądu Rejonowego, w których skarżący zarzucił Sądowi naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. Skarżący podniósł 8 zarzutów
dotyczących naruszenia tego artykułu, jednakże należy zaznaczyć, że część z nich w istocie odnosi się nie do
uchybień jakich miał dopuścić się tenże Sąd przy ocenie materiału dowodowego, lecz uchybień w zakresie oceny
prawnej ustalonego stanu faktycznego (a więc dotyczących naruszenia prawa materialnego). I tak w zarzucie
oznaczonym pkt 1 literą a) skarżący zmierza do zakwestionowania wskazywanego przez Sąd I instancji obowiązku
ciążącego na stronach do należytego współdziałania w ramach wykonywanego zobowiązania i w konsekwencji do
zakwestionowania ustaleń dotyczących winy powoda za niewykonanie zlecenia przez pozwanego. Tego rodzaju
ustalenia są natomiast ustaleniami z zakresu ocen prawnych. Podobnie w zarzucie oznaczonym pkt 1 literą e) skarżący
kwestionuje dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę wykonania zobowiązania przez pozwanego jako należytą w świetle
łączącej strony umowy, co także jest zagadnieniem z zakresu prawnej oceny stanu faktycznego przez pryzmat łączącej
strony umowy. Również kwestionowanie przez skarżącego braku przyjęcia przez Sąd I instancji normalnego związku
przyczynowego pomiędzy powstałą rzekomo szkodą a działaniem pozwanego (zarzut oznaczony pkt 1 literą h),
prowadzi w istocie do zakwestionowania przyjętego przez tenże Sąd pojęcia „adekwatnego” związku przyczynowego,
a więc do kontestowania zastosowanej wykładni prawa materialnego. Wszystkie te zarzuty należy więc potraktować
jako dotyczące sfery naruszeń prawa materialnego, a zatem zostaną one omówione w dalszej części uzasadnienia.
Przechodząc do tych zarzutów, które istotnie opierają się na twierdzeniu dotyczącym naruszenia przez Sąd Rejonowy
art. 233 § 1 k.p.c. należy przypomnieć, że w orzecznictwie niekwestionowane jest stanowisko, że wykazywanie przez
stronę naruszenia tego przepisu, nie może sprowadzać się do prostej polemiki z argumentacją sądu dotyczącą kwestii
oceny wiarygodności i mocy dowodowej poszczególnych, przedstawionych w sprawie dowodów, ale musi wykazywać
na istotne i konkretne uchybienia sądu w tym zakresie. Trzeba podkreślić, że z uzasadnienia wydanego wyroku w
sposób wyraźny wynika, że najistotniejsze dla kwestii odpowiedzialności prawnej stron w niniejszej sprawie, były
okoliczności zdarzenia z dnia 22 listopada 2011 r., zaistniałe w trakcie podjęcia nieudanej próby demontażu dźwigu
powoda, a dotyczące wagi przeznaczonych do demontażu elementów dźwigu. Jednocześnie te właśnie okoliczności
były między stronami sporne. Sąd Rejonowy, dokonując oceny wiarygodności i mocy dowodowej przedstawionych mu
pod osąd dowodów, szczegółowo i przekonująco wskazał, dlaczego za wiarygodną w tym zakresie przyjmuje wersję
zdarzenia przedstawioną mu przez świadka T. W. (strona 17 uzasadnienia). Wprawdzie Sąd I instancji w głównej
mierze dokonał oceny dowodu z zeznań świadka pod kątem doświadczenia życiowego i logiczności twierdzeń przez
niego przedstawionych (oraz podnoszonych przez stronę pozwaną), ale trzeba podkreślić, że za wiarygodnością tego
dowodu przemawiała także spójność z zeznaniami innych świadków wnioskowanych przez stronę pozwaną, tj. O. T.
i E. K., na co zresztą Sąd Rejonowy wskazał na stronie 7 uzasadnienia, podając te dowody jako podstawę ustaleń
faktycznych. W tym kontekście zarzuty sformułowane przez skarżącego w pkt 1 litera d) i f) są nietrafne. Słusznie
Sąd Rejonowy wskazał, że załączona do sprawy decyzja Urzędu Dozoru Technicznego nie wskazuje na ciężar żurawia
strony powodowej. Skarżący argumentował jednak, że wskazana w decyzji długość wysięgnika dźwigu w połączeniem
z przedstawioną dokumentacją techniczną zawierająca wyliczenie ciężaru wysięgnika przy jego określonej długości,
pozawala na ustalenie masy wysięgnika. Trzeba jednak mieć na uwadze to, że jak słusznie podkreślał Sąd Rejonowy,
skarżący nie udowodnił długości wysięgnika. Wartość ta nie była ustalona w umowie zawartej przez strony, bowiem dla
pozwanego istotna była przede wszystkim waga wysięgnika, a nie jego długość. Nie można również posłużyć się w tej
mierze wskazaną decyzją UDT z dnia 9 września 2011 r. Przedmiotowa decyzja wydana została na podstawie kontroli
okresowej, corocznej. W treści decyzji wyraźnie zaznaczono, że badaniu podlegał dźwig w wersji montażowej, w której
długość wysięgnika osiągała wartość 45 m. Okoliczności te jednak nie przesądzają, czy wysięgnik miał taką samą
długość w dniu 22 listopada 2011 r. Nie ma racji skarżący sugerując, iż wydanie dwa miesiące wcześniej decyzji przez
UDT co do sprawności technicznej dźwigu w określonej konfiguracji montażowej gwarantuje, że przedmiotowy dźwig
pozostanie w tej samej konfiguracji montażowej przez cały rok, aż do następnej kontroli. Brak jest też przepisów, które
nakazywałyby dokonywanie przez UDT kontroli technicznej dźwigu po każdej zmianie jego konfiguracji montażowej.
Słusznie podnosi zatem Sąd Rejonowy, że skoro pozwany twierdził, iż w dniu 22 listopada 2011 r. operator dźwigu
został poinformowany, iż wysięgnik dźwigu pozwanego jest cięższy, niż wynikałoby to z parametrów technicznych
przy założeniu 45-cio metrowej długości wysięgnika, a przedstawiona przez pozwanego wersja jest wiarygodna w
świetle zawnioskowanych przez niego dowodów oraz zasad doświadczenia życiowego, oznacza to iż powód winien był
udowodnić wymiar wysięgnika dźwigu w dniu 22 listopada 2011 r. celem wykazania jego wagi, zgodnie z przedstawioną
dokumentacją techniczną. Powód nie poczynił jednak w tym zakresie żadnych starań, w szczególności nie wniósł o
przesłuchanie w charakterze świadków brygadzistów będących tego dnia na budowie, mimo iż wiedział, że ta kwestia
jest między stronami sporna. Na marginesie jedynie należy zaznaczyć, że również załączona do pozwu dokumentacja
techniczna dźwigu pozwanego ma ograniczone walory dowodowe, gdyż po pierwsze nie została przetłumaczona na
język polski, a po drugie jej zrozumienie wymaga posiadania wiadomości specjalnych. Warto w tym kontekście
podkreślić, że na wiarygodność wersji przedstawianej przez pozwanego wpływa również to, że zgodnie z zeznaniami
zawnioskowanych przez niego świadków, strony (tj. za powoda R. Z. a za pozwanego O. T.) w dniu 22 listopada 2011
r. prowadziły rozmowy dotyczące możliwego demontażu dźwigu w częściach, co ostatecznie zostało wykluczone na
skutek sprzeciwu brygadzisty powoda, który miał podkreślać zbyt duże ryzyko tego typu czynności, związanych z
koniecznością pracy na zbyt dużej wysokości. Wątek ten w ogóle nie pojawia się w wersji przedstawionej przez stronę
powodową, a doświadczenie życiowe przekonuje, że w sytuacji jaka miała miejsce w okolicznościach zdarzenia, strony
rozważałyby każdy wariant wykonania zlecenia. Przy tym strona pozwana od początku tak właśnie przedstawiała
okoliczności próby demontażu dźwigu w dniu 22 listopada 2011 r. Ostatecznie więc należy podzielić dokonaną przez
Sąd Rejonowy ocenę materiału dowodowego sprawy w tym aspekcie i wniosek, iż powód nie zdołał wykazać, aby w
dniu 22 listopada 2011 r. ciężar dźwigu odpowiadał ciężarowi podanemu w złożonym pozwanemu zamówieniu.
Odnosząc się do zarzutu opisanego w pkt 1 litera c) trzeba podkreślić, że jest on dla Sądu Okręgowego niezrozumiały.
W sprawie jest oczywiste i niesporne, że przy składaniu zamówienia strona powodowa podała wszystkie istotne
parametry, niezbędne dla dokonania wyboru dźwigu odpowiedniego do demontażu żurawia powódki. Sąd Rejonowy
przy tym ustalając ten fragment stanu faktycznego nie pominął zeznań O. T. (1), przeciwnie, uczynił je podstawą swoich
rozważań, o czym przekonuje fragment uzasadnienia na stronie szóstej. Sąd Okręgowy nie twierdził również, i nie
twierdził tak pozwany, że dla demontażu dźwigu konieczne było określenie jego rodzaju, gdyż, co cały czas podkreślała
strona pozwana, istotne znaczenie miało właśnie określenie tych parametrów, które powód wskazał w złożonym przez
siebie zamówieniu. Sedno sprawy sprowadza się jednak do tego, że o ile wskazane wartości były wystarczające dla
określenia dźwigu niezbędnego dla realizacji zamówienia, o tyle – jak ustalił Sąd Rejonowy – okazały się nieprawdzie
w momencie jego realizacji w dniu 22 listopada 2011 r. Rozważania Sądu I instancji, dotyczące obowiązku powódki
podania pozwanej konkretnej specyfikacji technicznej dźwigu nie prowadziły do wniosku, iż strona powodowa nie
miała wystarczających danych do realizacji usługi (i – jak wywodzi skarżący – w związku z tym jako profesjonalista
winna była dane te uzyskać), lecz przeciwnie kończyły się konkluzją, że w takiej sytuacji wiążące i wyznaczające zakres
obowiązków stron były wyłącznie te parametry, które strona powodowa przekazała w swoim zamówieniu. Fakt, iż
okazały się one ostatecznie nieprawdziwe, obciąża w tych okolicznościach wyłącznie powódkę, skoro to jej działania
wpłynęły na niemożność pełnej realizacji zlecenia.
Nietrafny jest także zarzut oznaczony w pkt 1 litera b). Powód wywodzi, iż w ramach obowiązku starannego
działania, operator dźwigu pozwanego przed odstąpieniem od realizacji zlecenia winien był dokonać próby
udźwigu, za pomocą specjalnego systemu zamontowanego w żurawiu, która pozwoliłaby rozwiać wątpliwości co do
możliwości bezpiecznego demontażu. Tymczasem nawet jeśli rozważania w tym względzie nie znalazły się wprost w
uzasadnieniu wyroku, to jednak zgromadzony materiał dowodowy pozwala na ustalenie, iż podjęcie takiego działania
w okolicznościach sprawy nie byłoby zasadne. Jak bowiem wskazał biegły w opinii, próbę maksymalnego udźwigu
można podjąć bezpiecznie przy podnoszeniu ładunku z ziemi, gdyż w takiej sytuacji przekroczenie parametrów
skutkuje jedynie opuszczeniem elementu z powrotem na ziemię. Realizowanie takiej próby na prawie maksymalnej
wysokości podnoszenia jest natomiast bardzo ryzykowne, a w razie przeciążenia ładunek spada z tej wysokości, a
może nawet dojść do przewrócenia dźwigu. Tym samym podjęcie próby udźwigu, o której wspomina skarżący, w
okolicznościach sprawy (gdy wysięgnik demontowanego dźwigu zawieszony był na bardzo dużej wysokości), groziło
takim samym ryzykiem jak dokonanie demontażu bez podejmowania tej próby. Racjonalność działania w tych
okolicznościach wykluczała zatem możliwość wykonania próby udźwigu, a zatem uwzględnienie tej okoliczności nie
mogłoby prowadzić do zmiany wniosków, do jakich doszedł Sąd Rejonowy.
Nie można natomiast odmówić skarżącemu pewnych racji odnośnie zarzutu opisanego w pkt 1 litera g) apelacji.
Jest oczywistym, że dowód w postaci faktury wystawionej na rzecz strony, może być dowodem poniesienia przez
nią kosztów wynikających z tej faktury, o ile w kontekście pozostałego zgromadzonego materiału dowodowego
spełnia przesłanki wiarygodności i mocy dowodowej. Twierdzenia Sądu Rejonowego w tym zakresie, jako niepoparte
wszechstronną analizą zebranych dowodów, nie mogły być więc uznane za trafne. Kwestia ta nie miała jednak
żadnego wpływu na wynik sprawy, albowiem przyjęcie przez Sąd I instancji braku wykazania wysokości szkody
przez powoda, stanowiło dalszą podstawę oddalenia powództwa w stosunku do pierwotnej przyczyny, tj. uznania, że
zobowiązanie nie zostało nienależycie wykonanie i że w okolicznościach sprawy brak jest winy po stronie pozwanej za
nieprzeprowadzenie demontażu dźwigu w dniu 22 listopada 2011 r.
Jako trafny należało natomiast ocenić zarzut opisany w pkt 1 lit j) apelacji. Trzeba jednak zaznaczyć, że
niedopuszczenie przez Sąd Rejonowy opisanych przez skarżącego dowodów prowadziło do naruszenia nie art.
227 k.p.c., decydującego o tym, co może być dowodem w sprawie, ale art. 47912 § 1 k.p.c., zezwalającego sądowi
(przed nowelizacją k.p.c.) na pominięcie dowodów powołanych przez stronę na zbyt późnym etapie sprawy. W
okolicznościach sprawy, chociaż zgodnie z treścią art. 47912 § 1 k.p.c., powódka winna była podać wszystkie dowody na
poparcie swoich twierdzeń już w pozwie, to jednak możliwość późniejszego ich powołania jest dopuszczona, o ile tylko
wynika z przyczyn wskazanych w dalszej części przywołanego przepisu. W piśmie z dnia 2 lipca 2013 r. (zawierającym
przywołane wnioski dowodowe) powódka wskazała natomiast, że pozwana, mimo przedstawienia przez powódkę
stosownych faktur, kwestionuje fakt zapłaty za te faktury, a przedstawienie nowych dowodów wynika właśnie z takiego
stanowiska procesowego przeciwniczki. Stąd też Sąd odwoławczy uznał, że zawnioskowanie przez stronę skarżącą
nowych dowodów w toku postępowania przed Sądem I instancji było dopuszczalne w świetle art. 47912 § 1 k.p.c.,
w związku z czym, z uwagi na zgłoszenie przez powódkę zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. oraz ponowienie tych
wniosków dowodowych w apelacji, konieczny stało się ich dopuszczenie w postępowaniu przed Sądem odwoławczym.
Trzeba jednak zaznaczyć, że dowody te, jako zmierzające do wykazania wysokości szkody po stronie powodowej,
nie mogły prowadzić do zmiany zaskarżonego wyroku z przyczyn, o których była mowa w poprzednim akapicie
uzasadnienia.
Nie był trafny natomiast zarzut sformułowany w pkt 1 litera i), dotyczący braku zamieszczania przez Sąd w
uzasadnieniu oceny zgromadzonego materiału dowodowego pod kątem jego wiarygodności i mocy dowodowej.
Niezależnie od tego, że jak przyjmuje się, zarzut naruszenia tego przepisu może okazać się trafny tylko w
sytuacji, gdy uzasadnienie orzeczenia jest tak dalece wadliwe, że w żaden sposób nie poddaje się kontroli
instancyjnej, trzeba zaznaczyć, że Sąd dokonał oceny zgromadzonych dowodów w zakresie zarzuconym przez
skarżącego. Ocena ta, zamieszczona na stronie 12 i 17 uzasadnienia, jest pełna i wszechstronna, co zresztą było już
powyżej przedmiotem rozważań Sądu Okręgowego. Brak jest zatem potrzeby powielania argumentów dowodzących
niesłuszności postawionego zarzutu.
Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że niezależnie od pewnych uchybień, jakich dopuścił się Sąd I instancji
w zakresie rozstrzygnięcia o zgłoszonych wnioskach dowodowych oraz w zakresie ustaleń faktycznych dotyczących
wysokości poniesionej przez powódkę szkody, trzeba uznać, że poczynione przez ten Sąd ustalenia w odniesieniu do
zasadniczego przedmiotu sprawy, tj. kwestii zobowiązań stron wynikających z zawartej przez nie umowy i sposoby
jej wykonania są prawidłowe. Ustalenia te Sąd Okręgowy w pełni podziela i uznaje za własne, bez potrzeby ich
przytaczania.
Przechodząc do rozważań dotyczących podniesionych przez skarżącego zarzutów naruszenia prawa materialnego
należy podkreślić, że najistotniejsze dla wykazania odpowiedzialności strony pozwanej było ustalenie, czy odmowa
przeprowadzenia w dniu 22 listopada 2011 r. usługi demontażu dźwigu świadczy o nienależytym wykonaniu
zobowiązania przez pozwaną oraz czy może być poczytana za zawinioną z jej strony. Przesądzenie tej kwestii dopiero
mogłoby dać asumpt do rozważań dotyczących wielkości doznanej przez powódkę szkody oraz związku przyczynowego
między tą szkodą, a zachowaniem się pozwanej.
Skarżący w zarzutach opisanych w pkt. 1 litera a) i e) oraz w pkt 2 litera a) i b) wywodził, że obowiązkiem pozwanej jako
profesjonalisty w ramach zawartej przez strony umowy, było pozyskanie dokładnych informacji o demontowanym
dźwigu, a następnie zdemontowanie przedmiotowego dźwigu. Nietrafność zarzutów opierających się na pierwszym
z przywołanych twierdzeń wynika z faktu, iż w istocie twierdzenie to jest prawidłowe i zostało przyjęte przez Sąd
I instancji w ramach dokonanej przez niego oceny prawnej sprawy. Istotne natomiast pozostawało, czy w ramach
dokonanych przez strony ustaleń, demontaż dźwigu w dniu 22 listopada 2011 r. był możliwy do przeprowadzenia.
Jak wynika z opinii biegłego, co do zasady dźwig zaoferowany przez pozwanego był zdolny do demontażu dźwigu
powódki, przy przyjęciu parametrów podanych w zamówieniu. Należało zatem uznać, że pozwana wypełniła swoje
zobowiązania co do zapewnienia możliwości wykonania usługi demontażu, a zatem że wywiązała się z zawartej umowy
najmu. Obowiązkiem wynajmującego jest bowiem wydanie rzeczy w stanie przydatnym do umówionego użytku (por.
art. 662 § 1 k.c., 664 § 1 k.c.), a nie do użytku nieobjętego treścią umowy stron. Tym samym również drugi z zarzutów
skarżącego nie mógł odnieść skutku. Jednakże nawet przyjmując, iż do obowiązków wynajmującego w niniejszej
sprawie należało także zdemontowanie dźwigu (a więc, że w istocie umowa stron miała charakter umowy rezultatu),
również nie można by wówczas zarzucić pozwanej, aby ze swej winy nie wykonała ciążącego na niej zobowiązania.
Zgodnie bowiem ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w dniu demontażu jeden z brygadzistów
powódki poinformował operatora dźwigu pozwanej, że żuraw przeznaczony do demontażu ma wagę większą, niż
wskazana w zamówieniu, wynoszącą ok. 10 ton. Przy tym, co również wynika z opinii biegłego, żuraw pozwanej mógł,
przy przyjęciu pozostałych, wskazanych w zamówieniu wielkości, maksymalnie dokonać udźwigu ciężaru wynoszącego
9,7 tony. Decyzja dźwigowego o odmowie podjęcia się demontażu była więc uzasadniona względami technicznymi,
a jednocześnie wiązała się z kwestią zapewnienia bezpieczeństwa pracy i bezpieczeństwa wykonywanej usługi. W
świetle wiążącej strony umowy (w ramach której ciężar wysięgnika demontowanego żurawia miał oscylować wokół
8,5 t.), należało przyjąć, że powódka wadliwie, bowiem niezgodnie z rzeczywistością, określiła przedmiot umowy.
Umowa zatem została przez pozwaną wykonana w zakresie, w jakim było to możliwe (tj. dźwig został podstawiony
na umówione miejsce i w umówionym czasie), natomiast demontaż dźwigu, jako niemożliwy do przeprowadzenia w
jej ramach (z uwagi na zaniżenie w umowie rzeczywistego ciężaru wysięgnika), nie został przeprowadzony. W tych
okolicznościach nie można mówić o niewykonaniu przez pozwana ciążącego na niej zobowiązania, ani o niewykonaniu
przez nią zobowiązania z jej winy, skoro to do powódki należało właściwe (tj. zgodne z rzeczywistością) określenie
parametrów demontowanego dźwigu.
Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że w sprawie nie zaistniała podstawowa przesłanka odpowiedzialności
odszkodowawczej, tj. niewykonanie zobowiązania przez pozwaną. Tym samym roszczenie nie mogło być uznane za
zasadne. W tej sytuacji dalsze podnoszone przez skarżącego zarzuty nie mogły być uznane za trafne w tym sensie,
aby mogły doprowadzić do zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia. Sąd odwoławczy zatem odniesie się do nich jedynie
pokrótce.
Należy przyznać rację skarżącemu, że Sąd Rejonowy dokonał niewłaściwej interpretacji pojęcia normalnego związku
przyczynowego oraz określenia momentu powstania szkody (zarzuty oznaczone pkt 1 litera h) oraz pkt 2 litera
c) i d). Nie jest tak oczywiście, że szkoda nie może być określana przez koszty, jakie wierzyciel musi ponieść na
podstawie umów zawartych z innymi podmiotami, jako że normalnym następstwem działania dłużnika może być
właśnie niemożliwość wywiązana się przez wierzyciela z tych umów czy też konieczność zawarcia umów z innymi
podmiotami, które mogą oferować swoje usługi po wyższych cenach. Nie jest również tak, że dopiero zapłata
świadczenia (którego istnienie jest konsekwencją nienależytego wykonania zobowiązania) może określać moment
powstania szkody, albowiem z samego istnienia skonkretyzowanej wierzytelności wynika, że ktoś jest zobowiązany do
realizacji wynikającego z niej świadczenia.
Nie ma natomiast racji skarżący zarzucając Sądowi Rejonowemu niezastosowanie art. 361 § 1 i 2 k.c. wyrażające się w
oddaleniu powództwa (zarzut oznaczony w pkt 2 litera e), albowiem skoro w sprawie, jak wskazano, nie spełniły się
podstawowe przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej wskazane w art. 471 k.c., stąd też Sąd Rejonowy przepisu
art. 361 § 1 i 2 k.c. nie mógł stosować, albowiem nie ziściły się podstawy dla określania wysokości szkody powoda.
Niesłuszne są również zarzuty dotyczące naruszenia przez Sąd I instancji art. 5 k.c. (zarzut oznaczony w pkt 2 litera
f), bowiem skoro Sąd ten uznał, że brak jest po stronie powodowej roszczenia znajdującego oparcie w prawie, nie
mógł tym samym powoływać się na wynikające z art. 5 k.c. prawa niweczące roszczenie. Oba wskazywane przepisy
zostały przez Sąd Rejonowy przywołane nie jako podstawy prawne rozstrzygnięcia, ale dla podkreślenia, że nawet w
przypadku uznania, iż spełniły się przesłanki zasadności roszczenia wskazane w art. 471 k.c., w sprawie zdaniem tegoż
Sądu zachodzą dalsze okoliczności, które uniemożliwiają uczynienie zadość żądaniu pozwu.
Mając na uwadze powyższe, Sąd na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono mając na uwadze zasadę odpowiedzialności za wynik postepowania
wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c. Apelujący, jako stron przegrywająca w całości obowiązany jest zwrócić stronie przeciwnej
niezbędne koszty prowadzenia sprawy. Na poniesione przez pozwaną spółkę koszty procesu złożyła się kwota 1.800 zł
tytułem wynagrodzenia radcy prawnego, ustalonego na podstawie § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt
1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych
oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z
urzędu (Dz.U. z 2013 r., poz. 490 – j. t.).