Oliwia Kawa Magia nie musi być czarna Ludzie tacy jak my

Transkrypt

Oliwia Kawa Magia nie musi być czarna Ludzie tacy jak my
Oliwia Kawa
Publiczne Gimnazjum nr 1 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Ryglicach
Magia nie musi być czarna
Ludzie tacy jak my, wierzący w fizykę, wiedzą, że różnica między przeszłością, teraźniejszością i
przyszłością jest tylko uparcie obecną iluzją.
Albert Einstein
FIZYKA - Potrzebna lekcja czy zmarnowana godzina? Kwestia punktu widzenia, a punkt widzenia
zależy od punktu siedzenia. Jako zwykły uczeń nie darzę tego przedmiotu szczególnie pozytywnymi
uczuciami. Mimo to udało mi się odkryć coś, co sprawia, że nie nienawidzę tego przedmiotu. Ba!
Czasem potrafi być on nawet ciekawy.
Lekcja fizyki to połączenie dobrego kina z teatrem. Jak to możliwe? Otóż zaczyna się niewinnie.
Jeszcze niczego nieświadomi uczniowie grają sobie w dobrej komedii. W pewnym momencie
słyszmy dzwonek, który kończy beztroską sielankę. Czas na nowe przedstawienie. Miejsce akcji Dziki Zachód. Cisza następuje dopiero wtedy, kiedy nauczycielka niczym szeryf wyciąga swoją broń
- notatnik. Teraz rozpoczyna sie emocjonujący pojedynek, który, niestety, zazwyczaj kończy się
porażką odpowiadających. Tutaj właśnie rozpoczyna się dramat. Pozostaje bezradnie rozłożyć ręce i
czekać na cud. A może jednak? Może da się coś zrobić, aby wszystko skończyło się happy endem?
Zazwyczaj jest tak, że nasza pani od fizyki, próbuje przez 45 minut nas czegoś nauczyć,
pozostawiając na sam koniec moje ulubione pytanie: "Czy wszyscy rozumiecie?". Ponownie możemy
zauważyć genialną grę aktorską - wszyscy zgodnie potakujemy głowami. Na następną lekcje
oczywiście przychodzimy (nie)przygotowani. A co by było, gdyby uczeń sam przygotował lekcję?
Doświadczenie podpowiada mi, że dużo zapamiętujemy podczas pisania np. głupiej ściągi na
niemiecki. Nie dość, że każdy byłyby zmuszony do przeczytania niezbędnych informacji, to jeszcze
musiałby umieć je opowiedzieć. Myślę, że wysłuchanie lekcji prowadzonej przez rówieśnika byłoby
ciekawą sprawą, a niektórych nauczyłoby to szacunku dla czyjejś pracy. Tak wiec, po pierwsze –
zamieńmy się rolami.
Rekwizyt to przedmiot niezbędny do wystawienia sztuki teatralnej. Wiadomo: dobry aktor poradzi
sobie i bez tego, jednak przedstawienie staje się wtedy uboższe. Z lekcją fizyki jest tak samo. Uczymy
się całego scenariusza na pamięć, a w praktyce ciężko jest nam to zobrazować. Wzory, prawa, ogółem
cała teoria - to wszytko jest bardzo ważne, ale, niestety, nie jest łatwo skupić uwagę na rzeczach,
które pozornie wydają się nudne i niepotrzebne. Jak powiedział Cyceron - Doświadczenie jest
najlepszym nauczycielem. Nie chcę w żaden sposób kwestionować metod nauczania naszej pani
profesor, ale robiąc więcej doświadczeń, uczniowie są w stanie zrozumieć, o czym tak naprawdę się
uczą. A zrozumieć fizykę to dla przeciętnego ucznia oznacza dokonać niemożliwego, więc naprawdę
proszę o rozważenie tej koncepcji.
Ostatnim nieodzownym elementem spektaklu jest scenografia. Pomaga ona oddać klimat i nadaje
charakter przedstawieniu. Fizyka tłumaczy nam podstawowe prawa przyrody, więc czemu by nie
przyjrzeć się temu bliżej. Czasami lekcje nie wymagają pisania obszernych notatek. Wówczas
moglibyśmy wyjść na spacer i przetestować naszą wiedzę. Tego przedmiotu nie uczymy sie od
wczoraj, jednak czy potrafilibyśmy odpowiedzieć na pytania: Dlaczego niektóre ciała toną, a niektóre
unoszą się na powierzchni? Dlaczego kocie oczy świecą w nocy? Dlaczego tęcza zazwyczaj powstaje
po deszczu? Wielu z nas zastanawiało sie nad tym będąc dzieckiem, jednak do tej pory nie wszyscy
znamy odpowiedzi. A może znamy, ale o tym nie wiemy? Temu właśnie służyłyby takie zajęcia odkrywaniu tego, co jest wokół nas. Newton nie odkrył grawitacji, siedząc zamknięty w czterech
ścianach i pogrążony w liczbach. On miał kontakt z naturą i zadawał pytania, na które zresztą z
czasem znajdywał odpowiedzi. Tak mogłaby wyglądać lekcja fizyki, a kto wie czy wśród nas nie ma
takiego drugiego odkrywcy.
Fizyka to dziedzina nauki, która nie należy do najłatwiejszych, ale żeby ją zrozumieć trzeba przede
wszystkim chcieć. Póki ona istnieje, istniejmy też my i wciąż próbujemy ją poznawać, mając do
pomocy swoich mentorów. Jednym z nich jest fizyczka. Kobieta pełna temperamentu i anielskiej
cierpliwości. W naszej szkole pełni rolę maga, ponieważ większość uczniów uważa przedmiot przez
nią nauczany za czarną magię. Ale kto z nas nie lubi magii? Więc może mała „reforma teatru”
doprowadzi nas do happy end-u a może kiedyś do Nobla?