wtb vulpine 29
Transkrypt
wtb vulpine 29
Ekwipunek WTB VULPINE 29” Cena: 153 zł, masa: 536 g WTB stworzyło pierwszą oponą dla 29”. Pisaliśmy o niej już w 1998 roku. Vulpine jest pierwszym semislikiem wśród opon tego rozmiaru. „Ale slicki, jak slicki” -pomyślałem i do mojego w pełni sztywnego twentynajnera załadowałem jak zwykle po półtorej atmosfery z przodu i z tyłu. Kiedy ruszyłem na szlak, pierwszym wrażeniem był przede wszystkim kompletny brak oporów toczenia. Pomyślałem: - Asfalt. Slicki. 3 atm. Przy tym ciśnieniu wszystko się lekko potoczy. Wjazd na ścieżkę nic nie zmienił. - Jakie trzy atmosfery??? - przypomniałem sobie. - Kurka, przecież było tylko po półtorej w każdym z kół! Mimo tego opona toczy się niewiarygodnie lekko i jest potwornie szybka. - Bieżnik! - pomyślałem. Istotnie, mało go. Ale to nie tylko to. Nawet „DNA”, czyli twarda guma o gęstości 60a, tylko po części jest wytłumaczeniem fenomenu. Po napompowaniu do dolnej granicy (2,4 bara) zalecanej przez producenta, opona nie toczyła się dużo lepiej a własności tłumiące zmizerniały na tyle, że olałem ostrzeżenia i z powrotem spuściłem do 1,5. W takim ustawieniu szczęka opada w terenie. Korzenie, nierówności, kamienie i inne takie WTB wychwytuje tak, że cały czas podejrzewam złapanie kapcia. Efekt amortyzacji jest niesłychany, a dopiero po ok 500 km na podjeździe urwał się wentyl. Warto wiedzieć, że ważę 80 kg, staram się nadążać na zjazdach, a kilka razy jeździłem z moim synkiem w foteliku! I właściwie nie miałem pisać nic więcej. Po prostu ta opona dodała w moim rowerze skoku działa jak amortyzacja. Pod tym względem porównania nie wytrzymują inne opony 29”. Mimo identycznego ciśnienia 1,5 bara, a nawet przekonwertowania kół na „bezdętki”, efekt tłumienia jest znacznie gorszy niż na WTB. Jeśli chodzi o bieżnik, to Vulpine 29” najlepsze są w jeździe leśnej: mazowieckie piachy czy ciasne nadmorskie ścieżki wijące się wzdłuż klifów tną z niesłychaną precyzją, a trzymają bez względu na wilgotność podłoża. W wilgotnej glinie jest dobrze, ale kiedy gęstość błota maleje... nie wymagajcie cudów. I tak jeden, o którym wyżej, dostępny jest w cenie opon. Okragły profil balonu ø 50 mm sprzyja przechylaniu i przechodzeniu z zakrętu w zakręt, a dość twarde boczne klocki wystają na dwa mm poza balon i po przechyleniu guma łapie przyczepność. Ta niezwykła opona waży zaledwie 40 gram więcej niż legendarny The Crow Stan’s No Tubes. Prezentowany niżej FF jest lżejszy, ale porównajcie tylko bieżnik na bokach! Dostępna jest także w wersji do klasycznych kół MTB. Nawet biorąc poprawkę na „lepszość” pod względem tłumienia nierówności i większą przyczepność kół 29”, należy liczyć się z tym, że Vulpine 26” będą działały podobnie - konstrukcja opony musi być przecież taka sama bez względu na rozmiar! Nie odważę się podać ilości centymetrów skoku, jakiego dodają „lisie” opony, ale efekt jest naprawdę zastanawiający, zwłaszcza że gęstość oplotu podawana przez producenta to 60 TPI - nic nadzwyczajnego w obecnych czasach. Tekst: Miłosz Kędracki. niezwykła amortyzacja niskie opory toczenia dobra masa Budowa 5 Działanie 6 Opłacalność 5,5 Ocena końcowa 5,6 Modele porównywalne Schwalbe Furious Fred 29” Evolution rozmiar 29x2,0”, zwijana, mieszanka Triple Nano, 127EPI, masa: 335 g, cena: 159 zł 52 bi ke Bo ar d # 9 w r zes ień 2009 wiającymi się tu i ówdzie uciążliwymi piaszczystymi odcinkami radzimy sobie korzystając z trawiastego pobocza. Po ok. 3 km docieramy do skrzyżowania dróg leśnych z tabliczką „Nadleśnictwo Olek” i jedziemy prosto. Po ok. 2 km na rozwidleniu dróg przy starej chałupie skręcamy w prawo, a następnie po ok. 200 m w lewo. Droga jest dość piaszczysta, ale warto nią pojechać, gdyż po następnych 500 m skręcamy w lewo i docieramy do resztek poniemieckiego cmentarza. Zamek Bierzgłowski (16,8 km). Jedziemy prosto docierając do asfaltowej drogi i skręcamy w prawo. Od tego momentu do Zamku Bierzgłowskiego prowadzą nas asfaltowe drogi o małym natężeniu ruchu. Po ok. 1,2 km skręcamy w prawo i pokonujemy mniej więcej 3 km, aż do kolejnego skrzyżowania, na którym skręcamy w lewo i wkraczamy na czerwony szlak. Początek dość stromego (22 km) 500-metrowego podjazdu. Potem jeszcze 350 m i skręcamy w lewo, w bramę wjazdową. Zwiedzamy zamek. Po zwiedzeniu zamku, już za bramą, kierujemy się w lewo w ul. Reja, wkraczając na czarny Szlak Doliny Dolnej Wisły. Jedziemy prosto, podziwiając rozległe przestrzenie. Po 3,5 km docieramy do wsi Łążyn i drogi asfaltowej o niezbyt dużym natężeniu ruchu. Skręcamy w lewo. Pedałujemy 4 km prosto drogą asfaltową nr 546, dojeżdżając do wsi Rzęczkowo. Na skrzyżowaniu z drogą nr 597 (30,5 km) jedziemy na wprost. W Rzęczkowie trasa naszej wycieczki biegnie obok trzech sklepów spożywczych - będzie gdzie uzupełnić zapasy. Po ok. 300 m od skrzyżowania, przy budynku Zespołu Szkół w Rzęczkowie, suniemy w dół malowniczym jarem. Skręcamy w lewo (31,5 km), po ok. 500 m dojeżdżamy do drogi asfaltowej i skręcamy w prawo w kierunku Skłudzewa. Po ok. 1,5 km jazdy malowniczą drogą, przy której rosną piękne stare klony, docieramy do skrzyżowania, gdzie skręcamy w prawo. Przed nami dość stromy, 300-metrowy podjazd. Po zdobyciu wzniesienia koniecznie trzeba skręcić w prawo, by podziwiać bajkowe