1 OPRACOWANIE MAREK ANTONI NOWICKI

Transkrypt

1 OPRACOWANIE MAREK ANTONI NOWICKI
Ataykaya przeciwko Turcji (wyrok – 22 lipca 2014 r., Izba (Sekcja II), skarga nr
50275/08)
1 Śmierć syna skarżącego uderzonego granatem z gazem łzawiącym wystrzelonym
podczas nielegalnej demonstracji
Ataykaya przeciwko Turcji (wyrok – 22 lipca 2014 r., Izba (Sekcja II), skarga nr
50275/08)
W okresie między 28 i 31 marca 2006 r. w mieście Diyarbakır odbyło się kilka nielegalnych
demonstracji w związku ze śmiercią czternastu członków PKK (Partii Pracujących
Kurdystanu) w trakcie zbrojnego starcia, do którego doszło kilka dni wcześniej. Podczas tych
demonstracji zostało zabitych dziewięć osób.
29 marca 2006 r., kiedy Tarık Ataykaya opuszczał swoje miejsce pracy, nieoczekiwanie
znalazł się w środku demonstracji. Jeden z wystrzelonych przez policję w kierunku
demonstrantów granatów gazowych trafił go w głowę. Zmarł kilka minut później. Następnego
dnia została przeprowadzona sekcja zwłok. Biegły stwierdził, że przyczyną śmierci był użyty
przez policję granat z gazem łzawiącym, który uderzył zmarłego w głowę. Nie można było
jednak zidentyfikować wyrzutni, z której został wystrzelony.
19 kwietnia 2006 r. ojciec zabitego, Mehmet Nesip Atakaya złożył doniesienie o
przestępstwie. Prokurator z Diyarbakır przeprowadził śledztwo, w trakcie którego zostało
przesłuchanych kilku naocznych świadków. Twierdzili oni, że widzieli policjanta z twarzą
zakrytą kominiarką strzelającego do Tarıka Ataykaya. Śledztwo nie doprowadziło do
ustalenia sprawcy śmiertelnego strzału. 3 kwietnia 2008r. prokurator w Diyarbakır wydał
nakaz poszukiwań osoby, która oddała strzał. Obowiązuje on do 29 marca 2021r., daty, w
której upłynie okres przedawnienia ścigania tego przestępstwa. Równocześnie, toczyło się
dochodzenie administracyjne zarządzone przez gubernatora prowincji Diyarbakır w celu
ustalenia odpowiedzialności policjantów, którzy użyli granatów gazowych w trakcie
demonstracji. 30 stycznia 2008r. policyjna komisja dyscyplinarna postanowiła zamknąć
dochodzenie i nie wymierzać im żadnej kary, ponieważ nie było dowodów wskazujących, że
przyczynili się do śmierci Tarıka Ataykaya.
W skardze do Trybunału skarżący zarzucił w szczególności, że jego syn zmarł w rezultacie
niewłaściwego użycia siły przez policję i nie zostało przeprowadzone w tej sprawie skuteczne
śledztwo (art.2 Konwencji). Uważał również, że śmierć syna i odmowa ścigania policjantów
oznaczały nieludzkie i poniżające traktowanie sprzeczne z art.3. Zarzucił, że nie miał do
dyspozycji skutecznego środka prawnego umożliwiającego mu pozwanie sprawcy
śmiertelnego strzału (art.13).
Trybunał przypomniał, że art. 2 Konwencji odczytywany jako całość wskazuje przede
wszystkim, że jego ust.2 nie definiuje sytuacji, w których dozwolone jest umyślne
pozbawienie życia, ale określa te, w których dopuszczalne jest “użycie siły” mogące
prowadzić do nieumyślnego spowodowania śmierci. Użycie siły musi jednak być uznane za
« absolutnie konieczne » dla osiągnięcia jednego z celów wymienionych w ustępach a), b)
czy c).
Trybunał przypomniał również m.in., że posłużenie się terminem “absolutnie konieczne »
wskazuje, że kryterium konieczności jest w tym przypadku bardziej rygorystyczne i
stanowcze niż zwykle stosowane dla ustalenia w przypadku ust. 2 artykułów 8 - 11
Konwencji, czy interwencja państwa była «konieczna w społeczeństwie demokratycznym» .
Użyta siła musi być ściśle proporcjonalna do celów wymienionych w ust. 2 a, b i c art. 2
Konwencji. Ponadto, ze względu na znaczenie tego przepisu w społeczeństwie
OPRACOWANIE MAREK ANTONI NOWICKI
2 Ataykaya przeciwko Turcji (wyrok – 22 lipca 2014 r., Izba (Sekcja II), skarga nr
50275/08)
demokratycznym Trybunał przed zajęciem stanowiska musi zbadać z największą uwagą
każdy przypadek pozbawienia życia zwłaszcza, w razie umyślnego użycia śmiercionośnej
siły, oraz wziąć pod uwagę nie tylko działania funkcjonariuszy państwa, którzy po nią
sięgnęli, ale również wszystkie okoliczności, w szczególności przygotowanie i kontrolę
działań wchodzących w grę.
Trybunał podkreślił najpierw fakty, które były między stronami całkowicie bezsporne. Przede
wszystkim, nikt nie kwestionował, że syn skarżącego został zabity granatem gazowym 29
marca 2006r. wystrzelonym przez siły porządkowe. Nie był on uczestnikiem gwałtownej
demonstracji i tylko przypadkowo znalazł się w tamtym miejscu. Został zabity przez
policjanta, który podczas akcji miał twarz zamaskowaną. Nie było więc uzasadnionych
wątpliwości, że funkcjonariusz sił porządkowych strzelił do niego z wyrzutni granatów
gazowych raniąc w głowę i powodując śmierć. Z tego wynikało, że władze musiały wykazać,
że użycie śmiercionośnej siły było w danej sytuacji absolutnie konieczne, nie było zbyt daleko
idące lub nieusprawiedliwione w rozumieniu art. 2 ust. 2 Konwencji. Trybunał ma w takim
przypadku obowiązek ocenić nie tylko jego uprawniony charakter, ale również, czy operacja
ta była uregulowana i zorganizowana w sposób pozwalający ograniczyć w miarę możliwości
użycie takiej siły. Musi również zbadać, czy dokonany przez władze wybór środków nie
wynikał z ich lekkomyślności.
W związku z tym Trybunał przypomniał, że - pamiętając o subsydiarnym charakterze swojej
roli - nie może bez powodów brać na siebie roli sędziego faktów pierwszej instancji, chyba że
okaże się to nieuniknione ze względu na okoliczności. W sytuacji, gdy zostały
przeprowadzone postępowania na poziomie krajowym, nie może zastępować swoją własną
wersji faktów przyjętej przez organy krajowe, do których należy dokonanie ustaleń
faktycznych na podstawie zebranych dowodów. Nawet, jeśli Trybunał nie jest nimi związany
i jest uprawniony do ich swobodnej oceny w świetle wszystkich posiadanych elementów,
zwykle odchodzi od ustaleń faktycznych sędziów krajowych jedynie, gdy posiada
przekonujące za tym dane.
W związku z tym i biorąc pod uwagę, że ciężar dowodu spoczywa na rządzie, Trybunał
musiał ustalić, czy śledztwo krajowe było skuteczne, a więc czy umożliwiało odpowiedź na
pytanie, czy w danych okolicznościach użyta siła była usprawiedliwiona. Następnie musiał
rozważyć, czy istniały ramy prawne i administracyjne pozwalające wskazać warunki, w
których funkcjonariusze organów stosowania prawa mogą użyć siłę, w tym broni palnej.
W rezultacie złożonego zawiadomienia śledztwo zostało wszczęte, ale rodziło rozmaite
problemy. Organy śledcze nie mogły zidentyfikować – ani w rezultacie przesłuchać –
funkcjonariusza sił porządkowych strzelającego do Tarıka Ataykaya. Powodem był fakt, że
miał twarz zamaskowaną kominiarką. Nie mogły tym bardziej ustalić dokładnej liczby
policjantów uprawnionych do użycia tego typu broni podczas analizowanego zdarzenia.
Najpierw w piśmie z czerwca 2006r. dyrekcja ds. bezpieczeństwa w Diyarbakır
poinformowała prokuraturę, że broni wchodzącej w grę użyli trzej policjanci. Następnie,
pismem z 10 kwietnia 2007r. przekazała prokuraturze informację, dwunastu innych
funkcjonariuszy sił specjalnych i jedenastu funkcjonariuszy sił szybkiego reagowania, a więc
łącznie dwudziestu trzech policjantów z sekcji zwalczania terroryzmu było wtedy również
uprawnionych do użycia tej broni. Z akt nie wynikało jednak, aby prokuratura otrzymała dane
wszystkich tych policjantów. Zostało przesłuchanych tylko czterech z nich. Również, zgodnie
z materiałami w aktach, na żądanie prokuratora przedstawienia informacji dotyczących
miejsca ich rozmieszczenia, policja odpowiedziała w sposób nieprecyzyjny, wskazując
jedynie, że funkcjonariusze ci znajdowali się w rozmaitych sektorach. W ocenie Trybunału
OPRACOWANIE MAREK ANTONI NOWICKI
Ataykaya przeciwko Turcji (wyrok – 22 lipca 2014 r., Izba (Sekcja II), skarga nr
50275/08)
3 ten brak współpracy był tym bardziej trudny do wytłumaczenia, że prokurator starał się tylko
uzyskać urzędowe informacje od służb państwowych.
Co więcej, z akt wynikało, że dochodzenie prowadzone przez policyjną komisję
dyscyplinarną objęło jedynie czternastu policjantów i również w nim nie ustalono, który
funkcjonariusz oddał śmiertelny strzał. W związku z tym należało odnotować, że ponownie
główną przeszkodą był fakt, iż podczas interwencji policjanci byli w kominiarkach.
Trybunał uważał, że nie musiał generalnie oceniać zgodności z Konwencją praktyki noszenia
kominiarek przez funkcjonariuszy siły porządkowych podczas rozpraszania demonstracji.
Bezpośrednią konsekwencją takiej praktyki jest jednak – jak w tej sprawie - przyznanie
sprawcom immunitetu przed ściganiem. W rezultacie tej praktyki naoczni świadkowie nie
potrafili zidentyfikować funkcjonariusza strzelającego do Tarıka Ataykaya i nie można było
przesłuchać jako świadka albo podejrzanego żadnego policjanta, który użył wyrzutni
granatów łzawiących.
W ocenie Trybunału okoliczność ta, a więc niemożność zidentyfikowania przez naocznych
świadków strzelającego policjanta z powodu tego, że miał na twarzy kominiarkę, była – jako
taka - niepokojąca. W związku z tym przypomniał, że już we wcześniejszych sprawach uznał
- na tle art.3 - za sprzeczną z Konwencją niemożność ustalenia tożsamości policjantów
będących domniemanymi sprawcami czynów z nią niezgodnych. Podobnie, już wcześniej
stwierdził, że jeśli władze wysyłają policjantów z zamaskowanymi twarzami do akcji dla
utrzymania porządku publicznego albo w celu zatrzymania osoby, muszą oni być wyposażeni
w oznakowanie identyfikujące ich – np. numer z rejestru – który z zachowaniem ich
anonimowości pozwoliłby następnie ich zidentyfikować w celu przesłuchania , gdyby
operacja policyjna została zakwestionowana. Względy te miały tym bardziej znaczenie w tej
sprawie, w której wchodziła w grę śmierć w rezultacie strzału oddanego przez policjanta,
który miał twarz zakrytą kominiarką.
Trybunał stwierdził więc, że władze krajowe umyślnie stworzyły warunki dla bezkarności. Nie
można było zidentyfikować funkcjonariusza, który strzelał w sposób niewłaściwy granatami
gazowymi, ustalić odpowiedzialność wysokich funkcjonariuszy i przeprowadzić skutecznego
śledztwa. Ponadto, niepokojący był fakt, że żadna informacja na temat zdarzenia, wskutek
którego poniósł śmierć Tarık Ataykaya, nie została odnotowana w rejestrze policji.
Przez pierwszy rok po tym zdarzeniu w śledztwie nie było praktycznie żadnych postępów.
Prokurator z pewnością próbował zidentyfikować funkcjonariuszy, którzy użyli granatów z
gazem łzawiącym. Nie przyniosły one jednak żadnych rezultatów, albo tylko połowiczne, i z
niemożliwym do zaakceptowania opóźnieniem. Ponadto, prokurator z dużym opóźnieniem
przesłuchał skarżącego, kilku policjantów, których tożsamość została ujawniona oraz
naocznych świadków. Np. B.A., jeden z policjantów, który użył granatów gazowych, został
przesłuchany dopiero po ponad dziesięciu miesiącach od zdarzenia. Inni dwaj zostali
przesłuchani po około dwóch latach. W związku z tym Trybunał przypomniał swoje
wcześniejsze orzecznictwo, w którym stwierdził, że takie opóźnienia nie tylko sprawiają
wrażenie zmowy organów śledczych i policji, ale również mogą prowadzić bliskich ofiar –
oraz ogólnie społeczeństwo – do przekonania, że funkcjonariusze sił porządkowych nie
ponoszą sądowej odpowiedzialności za swoje działania. W tym przypadku, chociaż nic nie
sugerowało, że policjanci wchodzący w grę uzgadniali swoje zeznania między sobą albo z
kolegami z innej jednostki policji, sam tylko fakt, że nie zostały podjęte odpowiednie działania
mające obniżyć ryzyko takiej zmowy, był poważnym brakiem negatywnie wpływającym na
adekwatność śledztwa.
OPRACOWANIE MAREK ANTONI NOWICKI
4 Ataykaya przeciwko Turcji (wyrok – 22 lipca 2014 r., Izba (Sekcja II), skarga nr
50275/08)
Ponadto, mimo wniosku skarżącego prokurator nie zarządził ustalenia przez biegłego
sposobu, w jaki doszło do strzału, tym bardziej, że ze względu na jego skutki i doznane
obrażenia, wchodził w grę - jak się wydaje i co potwierdził naoczny świadek - o strzał
bezpośredni i na wprost, a nie taki, przy którym granat spada z góry. Trybunał przypomniał,
że już wcześniej wyjaśnił, iż strzelania w sposób bezpośredni i na wprost granatem gazowym
przy pomocy wyrzutni nie można uznać za odpowiednie działanie policji, ponieważ może
ono spowodować poważne obrażenia a nawet śmierć. Strzał, przy którym granat spada z
góry, ogólnie stanowi odpowiedni sposób działania o tyle, że pozwala uniknąć zranienia albo
śmierci w przypadku trafienia nim.
Wreszcie, w związku z kwestią przepisów odnoszących się do użycia broni
nieśmiercionośnej, do której zaliczane są granaty z gazem łzawiącym, Trybunał przypomniał,
że w sprawie Abdullah Yaşa i inni v. Turcja (wyrok z 16 lipca 2013r .), dotyczącej obrażeń
spowodowanych granatem podczas tych samych wydarzeń, które były przedmiotem tej
sprawy, zbadał obowiązujące regulacje odnoszące się do ich używania. Uznał, że w owym
czasie prawa tureckie nie zawierało żadnego konkretnego przepisu regulującego ich użycie
podczas manifestacji ani wytycznych w tym zakresie. Z faktu, że w trakcie wydarzeń
mających miejsce w Diyarbakır między 28 i 31 marca 2006r. dwie osoby, w tym Tarık
Ataykaya, zostały zabite granatami gazowymi, można wnioskować, że policjanci mieli dużą
swobodę działania i podejmowania nieprzemyślanych działań, do czego prawdopodobnie by
nie doszło, gdyby byli odpowiednio przeszkoleni i poinstruowani. W ocenie Trybunału
sytuacja taka nie zapewniała prawnej ochrony prawa do życia na poziomie wymaganym we
współczesnych społeczeństwach demokratycznych w Europie.
W świetle tych ustaleń Trybunał uważał, że żadne poważne śledztwo pozwalające na
ustalenie okoliczności towarzyszących śmierci Tarıka Ataykaya nie było prowadzone a rząd
nie wyjaśnił przekonująco, że użycie siły było w tym przypadku absolutnie konieczne i
proporcjonalne. To samo dotyczy kwestii przygotowania i kontroli tej operacji. Rząd nie
przedstawił niczego, co mogłoby doprowadzić do przekonania, że siły porządkowe wykazały
należytą staranność w celu zapewnienia, aby wszelkie ryzyko dla życia zostało ograniczone
do minimum. Trybunał uważał, że – jeśli chodzi o obowiązek pozytywny stworzenia
odpowiednich ram ustawowych i administracyjnych wynikający ze zdania pierwszego art.2
ust.1 Konwencji - władze tureckie nie uczyniły wszystkiego, czego można było od nich
rozsądnie oczekiwać, aby z jednej strony zapewnić obywatelom wymagany poziom ochrony,
w szczególności w przypadku – jak w tej sprawie – sięgania po środek potencjalnie grożący
śmiercią, a z drugiej - przeciwdziałać realnemu i bezpośredniemu ryzyku dla życia, jakie
mogą rodzić operacje policyjne w reakcji na gwałtowne demonstracje.
W rezultacie nie zostało ustalone, iż śmiercionośna siła użyta wobec syna skarżącego nie
wykraczała poza to, co było « absolutnie konieczne». Trybunał uważał, że prowadzone
śledztwo nie było skuteczne. W rezultacie nastąpiło naruszenie art.2 Konwencji w jego części
materialnej i proceduralnej.
Trybunał uznał, że nie miał potrzeby rozpatrywania odrębnie zarzutu na tle art.13.
Jeśli chodzi o środki natury ogólnej, jakie państwo powinno podjąć w celu wykonania tego
wyroku Trybunał przypomniał, to, co stwierdził we wspomnianym wyroku Abdullah Yaşa i
inni: w owym czasie prawo tureckie nie zawierało żadnego konkretnego przepisu
regulującego użycie granatów gazowych podczas manifestacji i nie istniały w tym zakresie
żadne wytyczne dla sił porządkowych (...). Dopiero 15 lutego 2008r. został rozesłany do
wszystkich jednostek służb bezpieczeństwa okólnik określający warunki użycia gazu
łzawiącego. Trybunał uznał za konieczne przyjęcie bardziej szczegółowych regulacji
OPRACOWANIE MAREK ANTONI NOWICKI
Ataykaya przeciwko Turcji (wyrok – 22 lipca 2014 r., Izba (Sekcja II), skarga nr
50275/08)
5 prawnych i administracyjnych wzmacniających gwarancje prawidłowego użycia granatów
gazowych, aby zminimalizować związane z nim ryzyko śmierci i obrażeń. Stwierdzenia te
uzupełnił w wyroku İzci v. Turcja (z 23 lipca 2103r.), w którym podkreślił kluczowe znaczenie
jasnych reguł w tej materii i potrzebę wprowadzenia systemu odpowiedniego szkolenia
funkcjonariuszy oraz kontrolę i nadzór nad nimi w trakcie manifestacji oraz po fakcie
skuteczne badanie konieczności, proporcjonalności i rozsądnego charakteru przypadków
użycia siły, w szczególności wobec osób nie stawiających siłom porządkowym gwałtownego
oporu.
Uwagi te były istotne również w tej sprawie. Trybunał zauważył, że naruszenie prawa do
życia syna skarżącego miały źródło w braku gwarancji prawidłowego użycia granatów
gazowych. W rezultacie Trybunał jeszcze raz podkreślił konieczność ich niezwłocznego
wzmocnienia, aby zminimalizować w ten sposób ryzyko śmierci i obrażeń. Podkreślił, że w
sytuacji gdy system turecki nie jest zgodny z wymaganiami Konwencji, niewłaściwe użycie
podczas demonstracji tej broni - potencjalnie śmiertelnej - rodzi ryzyko dalszych podobnych
naruszeń.
Jeśli chodzi o środki indywidualne, Trybunał stwierdził, że syn skarżącego zmarł w rezultacie
wystrzelenia granatu gazowego i z tego powodu nastąpiło naruszenie art.2 Konwencji. W
sprawie tego incydentu nie zostało przeprowadzone żadne skuteczne śledztwo. Ze względu
na to, że śledztwo krajowe nadal formalnie toczy się, i w świetle posiadanych dokumentów,
Trybunał uważał, że muszą być podjęte nowe czynności śledcze pod nadzorem Komitetu
Ministrów. W szczególności środki do podjęcia przez władze powinny obejmować
przeprowadzenie skutecznego śledztwa karnego mającego doprowadzić do ustalenia oraz w
razie potrzeby ukarania osób odpowiedzialnych za śmierć syna skarżącego. Trybunał
przypomniał, że w sprawie İzci, uznał, że skuteczne śledztwo powinno również mieć na celu
ustalenie odpowiedzialności wysokich funkcjonariuszy policji.
Turcja musi zapłacić skarżącemu 65 tys. euro jako zadośćuczynienie za krzywdę moralną
oraz 5 tys. euro jako zwrot kosztów i wydatków.
OPRACOWANIE MAREK ANTONI NOWICKI