Spotkanie w Pyzdrach z Ministrem Wojciechem

Transkrypt

Spotkanie w Pyzdrach z Ministrem Wojciechem
Autonomia i finansowanie organizacji działających na prowincji
Spotkanie w Pyzdrach z Ministrem Wojciechem Kaczmarczykiem
We wtorek, 21 czerwca, w siedzibie Towarzystwa Kulturalnego „Echo Pyzdr” w Pyzdrach,
miało miejsce spotkanie z Ministrem Wojciechem Kaczmarczykiem, pełnomocnikiem Rządu RP ds.
społeczeństwa obywatelskiego. Z udziałem przedstawicieli lokalnych organizacji społecznych i
liderów dyskutowano problem autonomii i finansowania organizacji pozarządowych działających na
prowincji. Spotkanie koordynował Dominik Styczyński, doktorant prawa - stypendysta Programu
„Mecenat” realizowanego przez TK „Echo Pyzdr”.
Między brakiem pokory a szklanym sufitem…
Za wprowadzenie do dyskusji posłużyły doświadczenia TK „Echo Pyzdr”, które pracuje
lokalnie od 20 lat. Odniosło wiele miarodajnych sukcesów (nagrody i wyróżnienia krajowe i
zagraniczne za efektywność), lecz nie może liczyć na wsparcie finansowe dla rozwoju
instytucjonalnego, czy też dla kontynuacji efektywnych projektów. Sesja: „Między brakiem pokory a
szklanym sufitem” poprowadzona przez Wiesławę Kowalską, prezes TK „Echo Pyzdr”, zakończona
została pokazem filmu: „Uwolnij Wójta” (www.echo.org.pl), który stanowi element kampanii TK
„Echo Pyzdr” na rzecz konieczności przeprowadzenia badania socjologicznego dotyczącego skutków
braku wymiany elit w samorządach lokalnych. Badanie takie miało zostać przeprowadzone już w
2010 roku przez Uniwersytet im. Kardynała St. Wyszyńskiego i Polskie Towarzystwo Socjologiczne,
lecz do dziś nie udało się TK „Echo Pyzdr” pozyskać dofinansowania.
Brak mechanizmów redystrybucji środków publicznych tak, by organizacje lokalne mogły zachować
autonomię, powoduje wiele patologii jak powstające quasi –organizacje, tzw. Quango tworzone przez
administracje samorządowe, które konkurują o środki publiczne z niezależnymi organizacjami;
łączenie stanowisk w samorządach i NGO, co w dojrzałych demokracjach stanowi oczywisty konflikt
interesów; upolitycznienie środków publicznych, a także stawianie organizacji społecznej w roli
proszącego petenta bez własnej podmiotowości, co jest całkowicie sprzeczne z ideą budowania
społeczeństwa obywatelskiego.
NGO – samorząd, czyli związki na niby…
W kolejnej sesji spotkania do debaty poproszeni zostali: Przemysław Kowalski (prezes
Lokalnej Organizacji Turystycznej „Puszcza Pyzdrska”, burmistrz I. kadencji samorządów w Polsce),
Sławomir Musioł (Wójt Gminy Blizanów) oraz Grzegorz Pilecki (dziennikarz „Życia Kalisza”).
Przemysław Kowalski mówił o utraconej szansie na rozwój prowincji i wzmacnianie społeczeństwa
obywatelskiego, co miało być kreowane przez środki z programu unijnego Leader+. W Polsce
zrezygnowano z formy konkursu na najlepszą strategię rozwoju obszaru na rzecz dzielenia środków
finansowych wszystkich chętnym przedstawicielom tzw. Lokalnych Grup Działania. Konkurs miał
miejsce tylko w fazie początkowej, niestety. Lokalne Grupy Działania zostały zdominowane przez
samorządy przy pomocy organizacji quango, a środki z Programu Leader + przekierowano na
realizację zadań samorządowych. Samorządy też, jako jedyne, mogły udzielać gwarancji finansowych
LGDom, więc poniekąd zawłaszczyły cele i środki odsuwając w niebyt lokalnych liderów społecznych.
Tak utracono szansę na rozwój prowincji z inicjatywy oddolnej i rozwój społeczeństwa
obywatelskiego. Unia Europejska stworzyła Leadera+ po to, by w rozwój lokalny włączyć lokalnych
liderów dając im większość decyzyjną i narzędzie w postaci środków finansowych. Gdyby w Polsce
zrealizowano ten program w sposób właściwy, to organizacje i liderzy lokalni mieli by podmiotowość.
W zamian za to powstała kolejna struktura administracyjna, która rozdziela środki publiczne. Liderzy
ze swoim ideowym potencjałem odeszli, oddolna aktywność upadła. Powtarza się slogan, że liderów
na prowincji nie ma i polegać można tylko na administracji samorządowej.
Grzegorz Pilecki podkreślił jak bardzo administracja ta rozrosła się, a wybory do samorządów
lokalnych stały się farsą. Są gminy, gdzie od szeregu kadencji nie ma kontrkandydatów do stanowisk
wójtów i radnych. Momentem kryzysowym, w pewnym sensie, było wejście do UE, kiedy to
samorządy otrzymały dużo więcej środków (niż przed wejściem) na realizację swoich zadań, co
pomagało lansować się włodarzom. To nie wystarczało, więc tworzono organizacje quango, by
przechwytywać pieniądze kierowane do organizacji pozarządowych. Szczytem hipokryzji jest fakt, że
organizacje quango dobierały sobie jako członków zwyczajnych i honorowych urzędników z
administracji przyznających dotacje. W jednym ze znanych mi powiatów na około 200 istniejących
organizacji pieniądze idą do kilku wybranych, upolitycznionych organizacji pozarządowych. Trudno
mówić o autonomii jeśli nie będzie odgórnych mechanizmów, które umożliwią swobodny dostęp do
środków publicznych. Na prowincji brak jest niezależnych organizacji strażniczych, efektywnej
kontroli społecznej. Ludzie obawiają się też kandydowania ze względu na negatywne konsekwencje w
wypadku nie wygrania wyborów.
Sławomir Musioł odnosząc się do kwestii powierzania i wspierania zadań publicznych
podkreślił, ze powinny być wskazane w systemie legislacyjnym zadania publiczne, które samorząd
powinien skutecznie powierzyć organizacji pozarządowej. Ustawa o pożytku publicznym nie jest w
tym zakresie skuteczna, dlatego współpraca między samorządem a NGO zależy od tego, czy władza
lokalna chce dzielić się swoimi zadaniami. Zależy to od mentalności przedstawiciela tej władzy.
Problem pojawia się też w przypadku braku odpowiednich organizacji pozarządowych. W przypadku,
gdy granty kierowane są do organizacji pozarządowej, a w danej gminie nie ma takiej organizacji, to
tworzenie jej przez samorząd terytorialny nie jest negatywną praktyką, bo coś w gminie zostaje.
Odnosząc się do regulacji kadencyjności Sławomir Musioł zwrócił uwagę na niską frekwencję jako
główny powód rezygnacji społeczeństwa w procesie demokratycznym. A jeśli już wprowadzić
ograniczenie kadencyjności, to także dla posłów, senatorów, radnych.
Przeakcentować to co jest…
Dyskutowano także nad możliwościami przesunięcia środków finansowych kierowanych na
prowincję przez programy Leader+ oraz Fundusz Sołecki.
Przemysław Kowalski jako prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej (LOT) podkreślił
absurdalność systemu finansowania rozwoju turystyki w Polsce tak, że stałe dofinansowanie
otrzymują struktury rządowe (POT) i samorządowe (ROT), a oddolne organizacje (LOT) mają
zagospodarowywać i promować turystykę z własnych środków. W rezultacie ci, którzy budują
produkty turystyczne (LOTy) nie otrzymują dofinansowania, a ci którzy promują te produkty są
wynagradzani strumieniem pieniędzy rządowych i samorządowych.
Jakimś rozwiązaniem byłoby odebranie Lokalnym Grupom Działania (LGD) środków przeznaczonych
na rozwój turystyki i promocję produktów turystycznych. Stanowi to około 5% wydawanych przez
LGD środków w sposób, niestety, wysoce nieracjonalny. LGD działają na ogół w sztucznych
powiatowych granicach administracyjnych, na bazie których nie da się stworzyć produktu
turystycznego. LOTy natomiast, tworzone oddolnie wyłącznie po to, by zająć się rozwojem turystyki w
oparciu o spójność kulturową i geograficzną, nie mają żadnego dofinansowania; są bardzo słabe w
miejscach, gdzie produkt turystyczny nie został wylansowany przez samą naturę (góry, morze,
jeziora).
Manna z nieba, czyli „liderzy” z pogłównym…
Przemysław Kowalski postulował także przekształcenie Funduszu Sołeckiego w Fundusz
Wiejski, do którego aplikowały by, na równych prawach, wszystkie organizacje wiejskie i sołectwa. W
tej chwili sołtysi otrzymują „pogłówne” i bardzo często brakuje im pomysłów, jak je wydatkować. Nie
jest to sposób na demokratyzowanie społeczności i budowanie postaw obywatelskich. Steruje tym
przypadkowość i opłacanie zachcianek, a nie rozumne budowanie strategii rozwoju podczas, gdy inni
liderzy i organizacje wiejskie nie otrzymują szansy na jakiekolwiek dofinansowanie, zwłaszcza w
przypadku, gdy władza lokalna ich nie lubi. W Wielkopolsce, w roku 2014, wydano na Fundusze
Sołeckie ok. 40 milionów złotych. Ile mogłoby się realizować inicjatyw społecznych, gdyby środki te
przeznaczono na konkursy dla NGOs, gdy wiadomo, że budżet roczny FIO kierowany na całą Polskę
wynosi ok. 60 mln?
Wójt Sławomir Musioł, wraz z radą gminy, zrezygnowali z Funduszu Sołeckiego w swojej
gminie, m.in. z powodu braku przygotowania sołtysów do wydatkowania tych środków w sposób
sprawny. Wielu z nich obawiało się tej formuły, przerażał ich brak przygotowania. Poza tym środki
mogą być przeznaczone na zadania własne gminy, co jest dodatkowym niepotrzebnym
ograniczeniem – podkreślił Wójt. Cel funduszu jest niezrealizowany, gdyż są to środki narzucone, bez
odpowiedniego przygotowania oraz konkursu. Zdaniem Wójta: - Fundusz powinien być dostępny dla
wszystkich podmiotów, w tym dla organizacji społecznych.
Milionerzy i bankruci, czyli o 1%
Poruszono także problemy 1% dla OPP i mediów. Niewielkie organizacje, które nie mają
możliwości opłacenia dostępu do mediów, nie mają też możliwości pozyskiwania istotnego wsparcia
z 1%. Zdecydowana większość tych środków trafia do pewnej kategorii organizacji pozarządowych,
które są najbardziej reklamowane i lansowane w mediach publicznych lub stać je na kampanie w
innych mediach. Małe organizacje lokalne nie mają dostępu do mediów publicznych, mimo
teoretycznych gwarancji, nie mają możliwości trafienia do szerokiej świadomości społeczeństwa i
otoczone są na ogół nisko zarabiającą społecznością. Lokalnie zebrane przychody są zwykle bardzo
niskie. W przypadku TK „Echo Pyzdr” wystarcza zaledwie na pokrycie kosztów pełnej księgowości.
Dostęp do mediów regionalnych? No cóż – nie przybyły na spotkanie NGOs z Panem Ministrem,
mimo kilkukrotnych zaproszeń i ważnego społecznie tematu – podsumowała Wiesława Kowalska.
Perspektywy dobrej zmiany…
W trzeciej sesji spotkania głos zabrał Minister Wojciech Kaczmarczyk.
Nawiązując do przedstawionych w dyskusji problemów wspomniał o obecnej w Polsce kratokracji,
czyli antyobywatelskim układzie politycznym istniejącej skostniałej władzy, dla której silni obywatele
stanowią zagrożenie. By jej przeciwdziałać trzeba stworzyć mechanizmy, które nie pozwoliłyby
okrzepnąć stanowisku, że wspólne dobro jest „moje”, a nie publiczne. Trzeba stworzyć inicjatywy
pozarządowe, które będą patrzeć władzy na ręce, tworzyć alternatywę dla tego, co robi władza.
Problem ze społeczeństwem obywatelskim zawarty jest w genezie reformy administracji
samorządowej z przełomu 1989/90 roku, kiedy to uznano, że istotę samorządności stanowi powołany
samorząd terytorialny i nic poniżej tej struktury.
W OPP wyróżnia się dwa modele delegowania zadań publicznych: z inicjatywy władzy (powierzanie)
oraz z inicjatywy organizacji społecznej (wspieranie). Okazuje się, że tryb wspierania jest 13 razy
częstszy, niż tryb powierzania. Władze samorządowe wykorzystują swoją przewagę sugerując, by
NGO, któremu powierzono wykonanie zadania publicznego, znalazło np. 20% wartości zadania z
innych źródeł. W społeczeństwach o dojrzałej demokracji niemożliwe są praktyki, by NGO dokładały
się finansowo do zadań publicznych zlecanych przez samorządy.
Trzeci sektor nie przedstawia się jako silny i pewny partner w wykonywaniu zadań publicznych. W
ciągu ostatnich lat wzrósł udział kapitału publicznego w organizacjach pozarządowych z 33 do 75% ze
względu na fundusze unijne. Część podmiotów została stworzona tylko na potrzeby danego
dofinansowania. Ten stan nie generuje zdolności NGOs do pozyskiwania środków z innych źródeł, do
różnicowania budżetów, do sytuacji, w której będzie można mówić o autonomii, o braku uzależnienia
od jednego źródła finansowania. Postępuje też uzależnienie od władz samorządu terytorialnego. W
konsekwencji organizacje coraz słabiej mogą oddziaływać w zakresie kontroli władz lokalnych.
Zamiast być wspierane, same wspierają władze. Ruch społeczny zamiera.
FIO, które powinno wspierać lokalne organizacje społeczeństwa obywatelskiego, nie jest najlepszym
narzędziem. Projektuje się wprowadzenie dodatkowego narzędzia: Funduszu Grantów
Instytucjonalnych, który będzie wspierał małe i średnie organizacje pozarządowe, umożliwiał ich
rozwój instytucjonalny, w tym uczestnictwo liderów w przedsięwzięciach krajowych i
międzynarodowych oraz edukację. Fundusz ma umożliwić finansowanie lokalnych pozarządowych
start-up’ów, inicjatyw obywatelskich, które otrzymają siłę do działania.
Większość problemów dyskutowanych podczas spotkania znajduje swoje odzwierciedlenie w
założeniach Programu Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Zawiera on horyzontalny system
wspierania NGOs przez Państwo, szereg rozwiązań programowych mających na celu zwiększenie
instytucjonalnej sprawności zorganizowanych form społeczeństwa obywatelskiego. Chcemy
przeprojektować priorytety FIO, skoncentrować się na wsparciu lokalnych organizacji, które zajmują
się działalnością strażniczą, edukacją obywatelską i partycypacją. Powstają Polski Korpus Solidarności,
Fundusz Inicjatyw Edukacyjnych. Zespoły eksperckie pracują od kwietnia 2016 w pięciu obszarach
tematycznych, w tym nad reformą systemu horyzontalnego finansowania rozwoju społeczeństwa
obywatelskiego. Kancelaria Premiera ogłasza w tym roku trzy nowe konkursy dla NGOs: dla
partnerstw NGOs, które chcą wykształcić liderów chętnych uczestniczyć w procesie lokalnego
stanowienia prawa (przyszli radni, liderzy NGOs); dla organizacji związkowych monitoryjących prawo
pracy i prawo gospodarcze oraz dla organizacji strażniczych. Szczegółowe informacje można naleźć na
stronie: www.spoleczenstwoobywatelskie.gov.pl.
Spotkanie podsumowała Wiesława Kowalska, która wyraziła nadzieję, że grupy eksperckie
znają środowisko polskiej prowincji, problemy niezależnych organizacji społecznych oraz programy
finansujące aktywności obywatelskie na wsi. W odpowiedzi Minister Wojciech Kaczmarczyk zaprosił
do grup eksperckich przedstawiciela organizacji pozarządowych regionu.
Opracowała: Wiesława Kowalska
Towarzystwo Kulturalne „Echo Pyzdr” działa od 1996 w obszarach edukacji, kultury, demokratyzacji
i rozwoju lokalnego. Nagrodzone m.in. Pro Publico Bono /2003/, Optimus Hominum /2004/, Medalem
Komisji Edukacji Narodowej RP /2009/; uhonorowane przez Ambasadora Ukrainy /2001/, Ministra
Kultury Mołdawii /2012/. W roku 2012 organizację odwiedził w Pyzdrach Prezydent RP Bronisław
Komorowski, roku 2013 Ambasador Republiki Mołdowy; w czerwcu 2016 – pełnomocnik ds.
społeczeństwa obywatelskiego, Minister Wojciech Kaczmarczyk.