WN ˛ETRZE. SZKOŁA PODSTAWOWA - DZIEN

Transkrypt

WN ˛ETRZE. SZKOŁA PODSTAWOWA - DZIEN
WNETRZE.
˛
SZKOŁA PODSTAWOWA - DZIEŃ.
Uczniowie zbieraja˛ si˛
e w sali gimnastycznej.
DYREKTOR
W dwuszeregu zbiórka! Ciszej! Nie
rozmawiamy!
DAGMARA
(do swojej klasy)
Pan dyrektor prosił o cisz˛
e!
Karola wywraca oczami i ostentacyjnie żuje gum˛
e.
KAROLA
Si˛
e robi, szefowo.
Stul pysk.
DAGMARA
DYREKTOR
Młodzieży szkoły im.
Kochanowskiego! Doszły mnie
słuchy o zachowaniach niegodnych
uczniów naszej zacnej placówki.
Winowajcy wiedza,
˛ o kim mówi˛
e.
Licz˛
e na ich odwaga˛ cywilna˛ i
czekam w moim gabinecie na
samodonos. Ale tylko do siódmej
lekcji. W przeciwnym wypadku
odwołuj˛
e, zbliżajac
˛ a˛ si˛
e dla klas
siódmych, wycieczk˛
e. Mam
nadziej˛
e, że winni wykaża˛ si˛
e
koleżeńska˛ postawa˛ i nie pozwola,
˛
aby rówieśnicy ponieśli
konsekwencje ich bł˛
edów.
WICEDYREKTOR
Moi drodzy, pami˛
etajcie, że w
naszej szkole dbamy o to, żeby
każdy z was czuł si˛
e bezpiecznie.
Moje drzwi sa˛ dla was zawsze
otwarte. Wszyscy, którzy czuja˛
si˛
e zagubieni i borykaja˛ si˛
e z
typowymi dla waszego młodego
wieku rozterkami, moga˛ przyjść do
mnie w każdej chwili. Nie tylko w
porze lekcji!
DYREKTOR
(chrzaka
˛
)
A teraz nasza droga pani pedagog
powie kilka słów ku przestrodze.
PANI PEDAGOG, gruba, niska, z trwała,
˛ w kolorowym
makijażu. Uśmiecha si˛
e do dyrektora. Staje przy
mikrofonie, który jest ustawiony za wysoko. Dyrektor
pomaga jej ustawić mikrofon. Uczniowie si˛
e śmieja.
˛
2.
PANI PEDAGOG
Ci, którzy uczestnicza˛ w moich
zaj˛
eciach pozalekcyjnych, wiedza,
˛
że zawsze jestem po waszej
stronie. Dlatego ze smutkiem
przyj˛
ełam dzisiejsza˛ informacj˛
e
od szanownego pana dyrektora, że
niektórzy nie wzi˛
eli sobie do
serca moich, jak to si˛
e kiedyś
mówiło, pogadanek. Jak wszyscy
wiemy, droga do narkomanii
wiedzie przez negacj˛
e wpajanych w
domu i w szkole zasad. Wiem, że w
waszym wieku stajecie przed
mnóstwem pokus, a presja
rówieśników jest czasami zbyt
duża na wasze watłe
˛
barki. Ale
my, doświadczeni dorośli,
jesteśmy od tego, żeby wspierać
was w trudnym okresie
dojrzewania. Rozumiemy wasza˛
naturalna˛ potrzeb˛
e poznawania
nowych rzeczy, ale pami˛
etajcie,
że to, co robi wasza paczka
niekoniecznie musi być dobre i
dla was.
Uczniowie patrza˛ po sobie.
PANI PEDAGOG
Zdarzył si˛
e incydent. Kilkoro z
naszych uczniów było widzianych
podczas libacji. Dochodza˛ mnie
słuchy, że prawdopodobnie
odprawiono też jakieś pogańskie
rytuały. Pani Maria, nasza
katechetka, powiedziała mi, że
fascynacja tym całym okultyzmem,
jest niebezpieczna i może być
sygnałem, że wasze typowo
młodzieńcze poszukiwania
zaprowadziły was na manowce.
PATRYK
Ale prosz˛
e pani, nie chce mi si˛
e
wierzyć, że wśród uczniów naszej
szkoły sa˛ takie czarne owce!
PANI PEDAGOG
Dzi˛
ekuj˛
e Ci, Patryczku, za wiar˛
e
w rówieśników, ale obawiam si˛
e,
że problem istnieje naprawd˛
e.
Koleżanki, o których mowa,
zamiast uczyć si˛
e do klasówki,
urzadziły
˛
sobie, jak wy to
mówicie, prywatk˛
e... A zamiast
tortu zaserwowały alkohol i
(MORE)
3.
PANI PEDAGOG (cont’d)
narkotyki. Doszło też do
samookaleczenia. Martwimy si˛
e o
te młode dziewcz˛
eta, przed
którymi nasza szkoła otwiera
przecie świetlana˛ przyszłość.
Zwłaszcza, że były do tej pory
wzorowymi uczennicami. Dlatego
apeluj˛
e do was o czujność. Każdy
z was jest zagrożony. Jeśli
zauważycie, że wasz kolega
dziwnie si˛
e zachowuje,
niezwłocznie zgłoście si˛
e do
wychowawcy lub, jak już
wspominano, do pani wicedyrektor.
DYREKTOR
Może pani pedagog pomoże uczniom
rozpoznać niebezpieczne objawy?
PANI PEDAGOG
Oczywiście. Podkra˛żone oczy,
blada cera, zmiana nawyków, rany
na ciele, trudności z
koncentracja,
˛ powi˛
ekszone
źrenice, apatia, ospałość,
nadmierna pobudliwość, wzmożony
apetyt lub jego utrata.
Śmiech uczniów.
ADAM
Opisała pani każdego z nas.
Uczniowie si˛
e śmieja˛ i zaczynaja˛ rozchodzić. Wuefista
prosi klasy o wniesienie sprz˛
etu. Chłopcy zakładaja˛ siatk˛
e
i stawiaja˛ kozioł na środku sali. Z szatni wychodzi klasa
Asi: chłopcy ustawiaja˛ si˛
e po jednej stronie, dziewczynki
po drugiej. Maja˛ na sobie getry, rozciagni˛
˛
ete T-shirty,
stare adidasy. Chłopcy zaczynaja˛ spontanicznie grać w
kosza. Dziewczynki gadaja.
˛ Wchodzi wuefistka, gwiżdże.
ZOSIA
Psze pani, ja zgłaszam np!
WUEFISTKA
Pi˛
etnaście okra˛żeń na poczatek!
˛
ZOSIA
Ale psze pani!
Zosia siada na ławce. Dziewczyny biegaja˛ w kółko. Dagmara
podstawia Asi nog˛
e. Asia si˛
e przewraca.
WUEFISTKA
Jankowska, wstawaj, to nie
leżakowanie!
4.
ASIA
Ale prosz˛
e pani...
WUEFISTKA
Nie jesteśmy na polskim, tu nie
ma gadania!
Asia siada na ławce, krwawi jej kolano.
ASIA
To ja też w takim razie zgłaszam
niedysponowanie.
WUEFISTKA
Nie dramatyzuj. Dzisiaj mamy test
wydolności. To si˛
e liczy do oceny
końcowej, a pami˛
etam, że z kozła
masz ledwo trójczyn˛
e, wi˛
ec na
twoim miejscu szybko bym si˛
e
postawiła na nogi.
ASIA
A może ja po prostu pójd˛
e do
higienistki.
WUEFISTKA
Czyli od razu mam wstawić ci
jedynk˛
e?
ASIA
Najwyżej nie przejd˛
e do nast˛
epnej
klasy z wuefu.
Zosia si˛
e śmieje.
WUEFISTKA
Za pyskowanie i tak powinnaś
trafić do wicedyrektor.
Asia wychodzi.
WUEFISTKA
(pod nosem)
Ta dzisiejsza młodzież! Same
słabeusze. Paluszek i kolanko to
szkolna wymówka.
Gwiżdże.
WUEFISTKA
Dzielimy si˛
e na dwie drużyny.
Która z was zgłasza si˛
e na
ochotnika?
Ja, ja!
DAGMARA
5.
WUEFISTKA
Dzi˛
ekuj˛
e, Dagusiu. Kto jeszcze?
Nie widz˛
e ch˛
etnych. To może ty,
Ola, bo widz˛
e, że przeszkadzam ci
w rozmowie.
OLA ładna, długonoga, z długim warkoczem wybiera drużyn˛
e.
Zaczynaja˛ grać. Po pierwszym nieudanym serwie w drużynie
Dagmary, krzyczy na Paulin˛
e.
DAGMARA
Ty sieroto! Tracimy przez ciebie
punkt! Ja b˛
ed˛
e serwować!
OLA
Sorry, ale zgodnie z zasadami
gry, serwuje si˛
e dopiero po
przejściu. Powstrzymaj swoje
dyktatorskie zap˛
edy.
Wuefistka podchodzi do dziewczyn.
DAGMARA
A, sorry, sorry. Jasne, mój bład.
˛
Olusia, twoja zagrywka.
Asia spoglada
˛
zza półprzymkni˛
etych drzwi.
ASIA (OFF)
Ola to rzadki okaz. Ładna, madra
˛
i skromna. Udaje jej si˛
e
przetrwać we wrogim otoczeniu.
Trudno jej nawet zazdrościć.
Szkoda, że nie mam odwagi do niej
zagadać, bo mogłybyśmy si˛
e
zaprzyjaźnić. Kiedy uda mi si˛
e
pokonać ta˛ głupia˛ nieśmiałość?
Nikt mnie nie dostrzega, bo wcia˛ż
si˛
e garbi˛
e. Oli pewnie rodzice
mówia,
˛ że jest śliczna. I pewnie
w ogóle z nia˛ rozmawiaja.
˛ A nie
tak jak u mnie przy obiedzie, gdy
pytaja˛ Marcina o to, ile zdobył
punktów na meczu koszykówki. Nie
jestem dość ciekawa. Oceny w
porzadku,
˛
zachowanie dobre. Tylko
pewnie nikt nie wie, jaka
naprawd˛
e jestem.
Asia wchodzi do szatni. Ławki, biurka, szafki. Wokół leża˛
reklamówki z butami. Asia widzi swoje buty, podchodzi, ale
nie może znaleźć siatki z ubraniami. Zaczyna szukać, si˛
ega
za szafk˛
e. Wyciaga
˛
zakurzony pami˛
etnik z kolorowa˛ okładka˛
ze sztuczna˛ kłódka.
˛ Otwiera. Wpisy dodane sa˛ dziewcz˛
ecym
charakterem pisma, kolorowym atramentem, z rysunkami i
kleksami. Zaczyna czytać.