związkowiec
Transkrypt
związkowiec
związkowiec Numer 5/389 Rok XVIII Lubin, 16-31.3.2009 Dwutygodnik Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego W NUMERZE Bujanie w obłokach od pierwszego aż do ostatniego zdania – Stanowisko ZZPPM w sprawie „Strategii KGHM na lata 2009-2018. str. 1, 4-5 Dla załogi brak na premię, ale są pieniądze na luksusowe limuzyny dla prezesów – Budmax przed sporem zbiorowym. str. 1, 6 www.zzppm.pl 292,1 mln złotych straty za 2008 rok – porażka Krutina jako szefa Rady Nadzorczej Dialogu... a może o stratę właśnie chodzi? str. 2 Jarosław Zuzelski Przelotny – kolejny wątpliwy bohater pocztu miedziowych kolesiów” str. 8 wydarzenia z życia naszego związku, wydarzenia z życia firmy, komentarze, opinie, porady, odpowiedzi, przydatne adresy i telefony, nasza historia, dokumenty programowe, wszystko, co powinniśmy wiedzieć o pracy Sejmu i rządu Strategia bez przyszłości Zbiór pobożnych życzeń? Przykłady niekompetencji? Czy kpina z Polskiej Miedzi? STANOWISKO ZZPPM w sprawie „Strategii KGHM Polska Miedź S.A. na lata 2009-2018” Pochodzący z „konkursu” prezes Zarządu KGHM Polska Miedź S.A., Mirosław Krutin, po dwunastomiesięcznych trudach ogłosił zniecierpliwionemu światu i załodze Polskiej Miedzi radosną nowinę – kochani, mamy znakomitą, wręcz powalającą na kolana „Strategię KGHM Polska Miedź S.A. na lata 2009- 2018”! Mogłoby wydawać się, że teraz to tylko może być lepiej. Rzeczywistość jest bardziej okrutna. Dokument pod nazwą „Strategia” zrodził się w zaciszu prezesowskich gabinetów, bez większego udziału własnej kadry inżynieryjno-technicznej i przy zerowym udziale reprezentacji załóg pracowniczych, tj. związków zawodowych. Strategię dla KGHM zbudowano ze znikomym udziałem tych, których ma ona dotyczyć. Dokończenie na str. 4-5 Marmury w biurowcu i audi po 300 tysięcy dla ludzi z zarządu – dla załogi brak premii i widmo zwolnień Budmax: zastaw się, a postaw się Sytuację Budmaxu można najkrócej określić cytatem z Reja: Ksiądz wini pana, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza. Zarząd KGHM pokazuje na zarząd Budmaxu – zarząd Budmaxu pokazuje na zarząd KGHM. A firma przeżywa głęboki kryzys, który może skutkować likwidacją miejsc pracy i zwolnieniami. Budmax – dziś prywatna firma – utwo- rzony został w wyniku przekształceń KGHM, z wydziału budowlanego o 40-letnich tradycjach. Spółka działa na rynku Polskiej Miedzi, świadcząc usługi remontowe i montażowe, oraz na rynkach zewnętrznych, głównie jako generalny wykonawca lub inwestor zastępczy wielu inwestycji budowlanych. Dokończenie na str. 6 Przyszłość Polskiej Miedzi Bajcować, wkręcać, ściemniać, wciskać kit, wstawiać lipę, bredzić... Tak uczniowie z podstawówki podsumowaliby najnowsze propagandowe wysiłki Zarządu KGHM. Otóż niebawem po zatwierdzeniu przez Radę Nadzorczą KGHM budżetu i strategii Polskiej Miedzi, prezes Krutin rozpoczął intensywny program propagandowy. Celem ma być przekonanie załogi do kierunków rozwoju spółki oraz przedstawienie jej zarządu jako wybitnych menedżerów – wręcz mężów opatrznościowych. Jedynych, którzy mogą przeprowadzić firmę przez trudny czas kryzysu gospodarczego. Spece zarządu od propagandy – czyli jak to się dziś określa od public relations – sięgnęli po wszelkie możliwe metody: od wypowiedzi prasowych i telewizyjnych po ulotki wręczane pracownikom wraz z fiszkami wypłaty. Niezależnie jednak od nośnika informacji – wszędzie zawarta jest jedna myśl: przed nami chude lata, ale zarząd się nie poddaje. Z programu zaprezentowanego przez prezesów odnosimy wrażenie, że najlepszy pomysł, na jaki wpadł zarząd, to przekształcenie Polskiej Miedzi w bank inwestycyjny, który będzie finansować tworzenie miejsc pracy poza granicami Polski. KGHM kupi więc ze dwie kopalnie, i to na drugiej półkuli, i dzięki temu będzie produkować 700 tys. ton miedzi rocznie. Co prawda zarząd nie wie jeszcze, gdzie i jakie złoża rudy będzie kupował, ani jak będzie nimi zarządzał na odległość, ale najważniejsze, że jest dobrej myśli, że szybko się nauczy. Wszak nie święci garnki lepią. Żeby jednak nie popaść w kopalniano-hutniczą rutynę, zarząd snuje wizje o wybudowaniu jakiejś elektrowni atomowej lub węglowej – jeszcze nie wie jakiej, ale to nie problem – oraz zainwestuje w biznes telekomunikacyjny. Lansując na prawo i lewo te mgliste teorie, zarząd obłudnie przemilcza takie założenia strategii, jak: redukcja zatrudnienia w KGHM – w 2009 roku o 334 etaty, likwidacja Huty „Legnica” w 2011 roku – ponad 1000 zatrudnionych oraz zmniejszenie dochodów 2 Czy leci z nami pilot? Propagandowy mętlik menedżerów Polskiej Miedzi pracowników średnio o 507 zł miesięcznie. Pomijane są też problemy spółek grupy kapitałowej i brak koncepcji oraz planu ich rozwoju. Ponieważ prezesom wydaje się, że tak skutecznie ściemniają, przypominamy kilka prawd o Polskiej Miedzi. Czego zarząd do tej pory nie zauważył? W 1992 roku w KGHM zatrudniał ponad 37 tys. pracowników, natomiast w 2008 – 18 tys. W tym okresie produkcja zwiększyła się z 387 tys. ton miedzi elektrolitycznej (1992 r.), do 527 tys. ton w 2008 r. (w 2005 r. wyprodukowano 560 tys. ton miedzi) Oznacza to, że przy ponaddwukrotnie mniejszym zatrudnieniu produkcja zwiększyła się prawie o 150 proc. Prosty rachunek: wydajność pracy w Polskiej Miedzi wzrosła o ponad 300 proc. Jednocześnie średnia praca realna, po uwzględnieniu inflacji, zwiększyła się Kosztowny Dialog Prezes Krutin, który pełni funkcję przewodniczącego w Radzie Nadzorczej Telefonii Dialog, dziewięć miesięcy temu z wielką pompą powołał Piotra Mazurkiewicza na fotel prezesa tej spółki. Decyzję uzasadniano, że jest to wybitny i kompetentny fachowiec, który gwarantuje wyprowadzenie podległej mu firmy na szerokie wody. Ten tak dobrze rekomendowany Piotr Mazurkiewicz podał się do dymisji wraz z zastępcami 3 marca br, na dodatek nie podając przyczyny. Oficjalnie Polska Miedź nie komentuje tej decyzji. Zapowiada jedynie, że w ciągu kilku tygodni wybrane zostaną nowe władze. Jedną z krążących hipotez, tłumaczących powody zakończenia kariery prezesa Mazurkiewicza w Dialogu, ZWIĄZKOWIEC zaledwie o 150 proc. Czyli pracownicy dali Polskiej Miedzi zdecydowanie więcej, niż od niej dostali. W tej sytuacji propozycja zmniejszenia płacy realnej średnio o 507 zł jest zwykłą arogancją. Czym się zarząd nie przejmuje? Od 2006 roku, czyli od momentu przejęcia władzy przez prawicę, produkcja miedzi elektrolitycznej z własnych wsadów spadła o ponad 20 proc. W 2005 roku wynosiła grubo ponad 500 tys. ton, w 2008 spadła do poziomu niewiele ponad 400 tys. ton. Koszt produkcji tony miedzi w 2005 roku wynosił 2 300 USD, a obecnie przekracza 4000 USD – wzrost prawie dwukrotny! O czym zarząd zapomina? Nasza spółka ma stabilną pozycję finansową dopiero przy poziomie prosą fatalne wyniki finansowe spółki. W całym ubiegłym roku miała ona 292,1 mln zł straty wobec 63,4 mln zł zysku rok wcześniej. My natomiast pytamy się, co było przyczyną powstania tak wielkiej straty i dlaczego Rada Nadzorcza dopuściła do tej sytuacji? Czy nie oznacza to, że prezes Krutin nie potrafił prawidłowo sprawować nadzoru właścicielskiego? Przecież jeszcze w połowie stycznia Rada nadzorcza Telefonii Dialog pozytywnie zaopiniowała strategię firmy na lata 2009-2015, biznesplan oraz budżet na rok 2009. Nie zgłaszano wówczas żadnych wątpliwości co do kompetencji władz Dialogu. Polska Miedź posiada 100 proc akcji Dialogu i jest oczywiste, że będzie musiała pokryć powstałą stratę. Jeśli tak ma wyglądać realizacja programu oszczędnościowego w KGHM, to rysuje się przed nami czarna przyszłość. Nr 5/389, 16-31.3.2009 Przyszłość Polskiej Miedzi Czy leci z nami pilot? Prezes Krutin zaznaczył, że czasy są nieprzewidywalne i tak naprawdę strategia, o której tak głośno trąbi, wcale nie musi być wdrażana w życie. dukcji wynoszącym 500 tys. ton miedzi z własnych wsadów. Dzisiaj jest to zaledwie 400 tys. ton. Pomysły kupowania kopalni w Afryce, Ameryce czy Azji nic nie zmienią – aby mieć dobry wynik finansowy KGHM musi więcej wydobywać i przetapiać rudy pochodzącej z zasobów naszego zagłębia. Trzeba więc przede wszystkim w kraju udostępniać nowe pola eksploatacyjne oraz inwestować w nowoczesne technologie wydobywcze i przetwórcze. Na wycieczki zagraniczne przyjdzie czas dopiero, gdy u siebie zrobimy porządek, a do tego jeszcze daleka droga. Co przeszkadza zarządowi? Słuchając prezesa Krutina mamy wrażenie, że rozmawiamy z baletnicą, której przeszkadza nawet rąbek u spód- nicy. ZG „Lubin” ma zbyt dużą zawartość ołowiu i srebra w wydobywanej rudzie. ZG „Polkowice-Sieroszowice” ma zbyt niskie pokłady złoża. W Hucie Miedzi „Legnica” kłopotem są piece przystosowane do przerabiania urobku z ZG „Lubin”. W całej Polskiej Miedzi problemem są wszyscy zatrudnieni na stanowiskach robotniczych reprezentowani przez związki zawodowe. Zgodnie z logiką zarządu byłoby najlepiej, gdyby KGHM ograniczyć jedynie do ZG „Rudna” i Huty Miedzi „Głogów”. Czego zarząd nie rozumie? W licznych wypowiedziach zarządu przewija się informacja, że KGHM nie ma żadnego wpływu na ceny miedzi na rynku ani na kursy walut. Nie ma więc wpływu na przychody spółki. Jedno, co może zrobić, to wprowadzić program Poczet miedziowych kolesiów, czyli: Kto jest kim? Kto był kim? Kto nigdy nie będzie kimś. Prezentujemy kolejny odcinek z cyklu „Poczet miedziowych kolesiów”. Były już portrety Wacława Szetelnickiego Wszechstronnego, Wiesława Jana Kurowskiego Tajnego, Karola Szczepaniaka Zapobiegliwego oraz Ireneusza Reszczyńskiego Dwustronnego. Wszyscy oni, dzięki swym politycznym mocodawcom, rządzili lub rządzą Polską Miedzią, mają się świetnie, chociaż efekty ich pracy są mizerne, a nierzadko wręcz szkodliwe dla KGHM. Jarosław Zuzelski Przelotny Przy akompaniamencie hymnów pochwalnych sześć miesięcy temu wprowadzony przez zarząd na salony Polskiej Miedzi. Przedstawiany jako wybitny menedżer, znawca zagadnień hutniczych, człowiek mogący rozwią- Nr 5/389, 16-31.3.2009 Zuzelski Przelotny zać wszystkie problemy metalurgiczne w KGHM. Do końca lutego pełnił funkcję dyrektora Huty Miedzi „Głogów”, 4 marca nieoczekiwanie zrezygnował z zajmowanej funkcji. Jak się dowiedzieliśmy, powodem tej decyzji była oferta pracy na Górnym Śląsku, którą zdecydował się przyjąć. Jednak tylko dzieci do 3 roku życia, nie umiejące odróżnić bajki od rzeczywistości, wierzą w to wyjaśnienie. Nie tak dawno typowany był na stanowisko dyrektora generalnego ds. hutnictwa w KGHM, a zaraz po wstępnych przesłuchaniach składa dymisję. Pytamy: co tu jest grane? Jarosław Zuzelski Przelotny swój przydomek zawdzięcza temu, że często zmienia miejsca zatrudnienia i do tego rzadko bywa w pracy. Do naszej spółki ZWIĄZKOWIEC oszczędnościowy, w którym redukcja funduszu płac będzie jednym z najistotniejszych elementów. I żeby nie było wątpliwości – nie chodzi o oszczędności na pensjach prezesów i kolesiów zarządu, a załogi. Więcej, zarząd kompletnie nie uzależnia wysokości płac menedżerów od wyników ekonomicznych spółki. Jest to zadanie matematyczne na poziomie szkoły średniej i nie powinno stanowić problemu dla menedżera zarządzającego światowym koncernem. Niestety wszystko wskazuje na to, że jest. Prezesi, tak trzymajcie Na szczęście podczas prezentacji nowej strategii, jaką zarząd zafundował przedstawicielom związków zawodowych, prezes Krutin zaznaczył, że czasy są nieprzewidywalne i tak naprawdę wcale nie musi być ona wdrażana w życie. Jest to chyba pierwsze zdanie prezesa, z którym się zgadzamy i proponujemy zarządowi: panowie prezesi, tak trzymajcie! przybył z Walcowni Metali „Łabędy”, w Gliwicach porzucając fotel prezesa zarządu. Wcześniej – od 12 kwietnia 2007 do 10 stycznia 2008, a więc krócej niż rok – był wiceprezesem zarządu w Katowickim Holdingu Węglowym, gdzie odpowiadał za handel węglem. Tak więc w ciągu 13 miesięcy zdążył zmienić miejsce pracy aż trzy razy. Nigdzie nie wyróżnił się jakimikolwiek osiągnięciami i nikt nie słyszał, by któraś firma odczuła brak po jego odejściu. Jak mówią pracownicy Huty Miedzi „Głogów”, najlepiej wychodzi mu nieobecność w pracy. Są tacy, którzy przez pół roku jego urzędowania ani razu nie mieli szczęścia go zobaczyć. Najłatwiej ślady jego bytności w Polskiej Miedzi znaleźć w dziale księgowości huty. Wystarczy przejrzeć listę płac, stos delegacji do Gliwic (miasta stałego zameldowania) oraz plik rachunków za wynajmowane dla niego mieszkanie w Lubinie. Ciekawe, czy teraz huta też będzie zwracała pieniądze innym pracownikom za wynajęte mieszkania? 3 Polityka wobec Polskiej Miedzi Dla kogo ta strategia? Strategia bez przyszłości STANOWISKO ZZPPM w sprawie „Strategii KGHM Polska Miedź S.A. na lata 2009-2018” Dokończenie ze str. 1 Strategii tej także nie zaakceptowali przedstawiciele pracowników w Radzie Nadzorczej, głosując przeciw i wnosząc odmienne zdanie (sprzeciw) na piśmie do protokółu z jej posiedzenia. W tych okolicznościach Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego uznał za stosowne znaleźć odpowiedź na nurtujące pracowników pytania: Dlaczego Strategia… jest tak pieczołowicie chronionym dokumentem? – a może nie jest to Strategia…, a tylko lista pobożnych życzeń?! Jak ma wyglądać KGHM, zakładając pełną tej Strategii realizację? Ile miejsc pracy w Zagłębiu Miedziowym ulegnie likwidacji i o ile jeszcze bardziej zubożeją pracownicy? Te i wiele innych wątpliwości wzbudzają dodatkowo – autorstwa monstrualnie rozbudowanego działu propagandy i informacji – medialne komunikaty, artykuły gazetowe, czy też tysiące ulotek pakowanych wraz tzw. fiszkami wydawanymi pracownikom w dni wypłaty wynagrodzenia, gdzie w iście gebelsowski sposób, posługując się pół- prawdami, uprawia się propagandę sukcesu. Mamy do czynienia z próbą zamazywania rzeczywistości wyłaniającej się z kolejnych kart kilkudziesięciostronicowego opracowania pod tytułem „Strategia KGHM Polska Miedź S.A. na lata 2009 -2018”. Prezentacja Strategii w postaci kilkunastu kolorowych slajdów, którą przesłał nam Pan Prezes Krutin, utwierdza nas w przekonaniu, że dla Prezesa dialog społeczny i poważne traktowanie jego partnerów nie ma żadnego znaczenia. Tych kilkanaście kolorowych slajdów nadaje się co najwyżej do zaprezentowania uczniom młodszych klas podstawówki na lekcjach rysunków. Literki są bardzo duże, jest kilka kółeczek, są strzałki i kolory niezłej jakości. Wracając do samej Strategii… oto, czego należy oczekiwać od jej treści: dalszego obniżania poziomu zatrudnienia, likwidacja już w 2009 roku 334 miejsc pracy, dalszego spadku płac realnych, w roku 2008 płace realne spadły o 3,3 proc. a w planie na rok 2009 będzie to dwucyfrowy wskaźnik (kilkanaście procent), dalszego spadku produkcji Cu z wsawynikające oraz możliwe zagrożenia. W opinii uczestników Akademii wykład był ciekawy i pouczający. Żałowali, że nie został wygłoszony przez samego prezesa Krutina, który ostatnio ma zwyczaj kontaktować się z lokalnymi mediami wyłącznie za pomocą telekonferencji nadawanych z Warszawy. My natomiast wyrażamy żal, że redakcja naszego pisma nie została uwzględniona przy tworzeniu listy Kaganek (propagandowej) oświaty Polskiej Miedzi Biuro prasowe Polskiej Miedzi postanowiło podnieść poziom wykształcenia dziennikarzy lokalnych mediów. Na początku marca w siedzibie spółki zainaugurowało Akademię KGHM. Pierwszy wykład poświęcono zagadnieniom opcji walutowych. Omówione zostały różnorodne warianty zabezpieczeń, korzyści z nich 4 ZWIĄZKOWIEC dów własnych, a tym samym dalszego wzrostu kosztów jednostkowych tej produkcji, poziomu nakładów inwestycyjnych niczym nie różniącego się od poziomu lat ubiegłych, co było pretekstem do wyprowadzenia z KGHM Polska Miedź S.A. 7,2 mld złotych dywidendy. Czyżby ta Strategia… przygotowywała grunt do tego, by kolejne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy pobrało na dywidendę zysk roku 2008? Razem z dywidendami lat ubiegłych byłaby to okrągła sumka 10 mld złotych, rugowania z Grupy Kapitałowej KGHM większości spółek, które nie zostały zaliczone do grupy spółek strategicznych. Docelowo może to dotyczyć m.in. Pol-Miedź Trans, DFM Zanam-Legmet, CBJ, INOVA, część budowlana PeBeKa i inne, dalszego ponoszenia kosztów (analizy, opracowania, opinie przygotowywane przez zaprzyjaźnione firmy) bez widocznych efektów w strategicznych, znanych od lat zadaniach inwestycyjnych, choćby hydrotransport, piec zawiesinowy, własna energetyka (a nie kociołek parowogazowy), czy też kolejny szyb kopalniany i nowe technologie górnicze. słuchaczy Akademii. Wszak wiemy, że każdy numer „Związkowca” jest wnikliwie czytany przez pracowników biura prasowego KGHM i poddawany szczegółowej analizie. A jeśli chodzi o opcje walutowe i to jaki KGHM zrobił na nich interes – potrafimy ocenić bez intelektualnego wsparcia wykładowców zatrudnionych przez zarząd. Jeśli będzie taka sposobność, natychmiast porównamy efekty tych transakcji z propagandą zarządu. Nr 5/389, 16-31.3.2009 Dla kogo ta strategia? Polityka wobec Polskiej Miedzi Kilkanaście kolorowych slajdów, które przesłał prezes Krutin, nadaje się co najwyżej do zaprezentowania uczniom młodszych klas podstawówki na lekcjach rysunków. Panowie, dreptacie w miejscu, a świat ucieka!!! likwidacji do 2011 roku Huty Miedzi „Legnica”. Nie ma naszej zgody na to by, kosztem rozwoju Zagłębia Miedziowego (od Głogowa po Bolesławiec) budowano wizjonerskie strategie światowej ekspansji. Tajemniczo nazwane, nikomu nie znane projekty górnicze G1 i G2 , będą wyłącznie znakomitą przepustką na turystykę poznawczą osób wtajemniczonych, a poprzez planowane na ten cel wielomiliardowe nakłady finansowe realnym zagrożeniem dla przyszłości Polskiej Miedzi. Nie ma naszej zgody na tworzenie miejsc pracy za „wielką wodą” kosztem miejsc pracy w naszym regionie. Porywanie się na budowę elektrowni opalanej węglem kamiennym, czy też w wizjonerskie zapędy budowy nawet elektrowni atomowej przerosło nasze najdalej idące oczekiwania. Nie będziemy tej radosnej strategii planistycznej komentować, gdyż sami autorzy nie są zbyt pewni swego, stwierdzając, że ewentualne efekty mogą być znane dopiero po 2018 roku!!! Znakomita perspektywa. Megalomania nie opuszczała twórców tej strategii aż do jej ostatniego zdania. Kolejnym jej przejawem jest komunikat, że „KGHM ma dołączyć do grupy dużych globalnych producentów miedzi i zwiększyć produkcję do ok. 700 tys. ton rocznie”. Papier oczywiście wszystko przyjmie. Podobnie jak pozostała na papierze poprzednia Strategia, autorstwa PIS-owskiego aparatczyka, chwilowo przebranego w szaty Prezesa Zarządu KGHM Polska Miedź S.A. – Krzysztofa Skóry. Wyjątkowo zgadzamy się tutaj z treścią „Zwięzłej oceny sytuacji Spółki KGHM Polska Miedź S.A. za rok 2007”, przyjętej w maju 2008 r. przez Zarząd Prezesa Mirosława Krutina: Nr 5/389, 16-31.3.2009 (...) Opracowana i zatwierdzona przez Zarząd w drugiej połowie 2006 roku strategia nie spowodowała znaczących zmian wyrażonych efektami przyjętych nowych kierunków funkcjonowania spółki. Efektywność prowadzonych operacji zmniejsza się głównie skutkiem wzrostu kosztów oraz znacznym spadkiem zawartości miedzi w wydobywanym urobku. (...) Nie poprawiła się również pozycja finansowa spółek Grupy Kapitałowej KGHM Polska Miedź S.A. Rozpoczęto jednak intensywne prace studialne i przygotowawcze nad utrzymaniem szybko kurczących się zasobów rud miedzi w obecnych strefach wydobywczych, które mają być w kolejnych latach wdrożone (…). Nic dodać, nic ująć – wystarczy tylko zmienić datę o jeden rok i wszystko pasuje. Z subtelną jednak różnicą, że stracony został kolejny rok. Być może ostatni rok miedziowej koniunktury. Zaniechania roku 2008 i roku bieżącego stają się poważnym zagrożeniem dla bezpiecznego funkcjonowania Polskiej Miedzi w dłuższej perspektywie czasowej. Ryzyko, jakim jest prowadzenie działalności gospodarczej, ponosi pracodawca a nie zatrudniony przez niego pracownik. Oświadczamy, że za zaniechania rządzących pracownicy nie zamierzają nadal ponosić kosztów. Wzywamy Zarząd KGHM Polska Miedź S.A. do odpowiedzialnego i partnerskiego dialogu na temat przyszłości Grupy Kapitałowej Polskiej Miedzi i jej największej wartości, jaką są pracownicy. Ryszard Zbrzyzny Przewodniczący ZZPPM Lubin dn. 2009-03-16 miedzi rocznie. W tym miejscu oszczędzimy czytelnikom opisu pozostałych 10 tablic, na których zawarte są myśli o podobnym poziomie ogólności. Dodamy tylko, że nie ma na nich żadnej informacji dlaczego akurat 700 tys. z nie np. 900 tys. ton mamy produkować? Z jakich wsadów? Kiedy ta wartość ma by osiągnięta? Aż wstyd, że zarząd firmy – mając ambicję kierowania czołowym producentem miedzi na świecie – przedstawia strategię opartą wyłącznie na pobożnych życzeniach. Nas natomiast zastanawia: czy zarząd – przysyłając tak żałosny materiał – celowo chciał zlekceważyć związek zawodowy i jego ponad 10 tysięcy członków? Czy po prostu strategia – którą klepnęli polityczni kolesie z Rady Nadzorczej, przy sprzeciwie reprezentantów załogi – jest jedną wielką lipą? Czy po raz kolejny mamy do czynienia z myśleniem na krótkich nogach: bierzmy swoje – o Polską Miedź niech martwią się inni, którzy przyjdą po nas. Misja bez celu Założenia Strategii KGHM na lata 2009 -2018 przedstawił Zarząd Polskiej Miedzi (2.03 br.). organizacjom związkowym. Rada ZZPPM uznała prezentację za zbyt ogólną i zwróciła się do prezesa Mirosława Krutina o udostępnienie bardziej szczegółowej wersji tego opracowania niezwykle ważnego dla przyszłości firmy. W odpowiedzi prezes przysłał dokument zawierający zaledwie 12 tablic prezentacyjnych, z których każda robi porażające ważenie na czytelniku. Na pierwszej stronie (nie licząc tytułowej) pod napisem misja widnieje jedno tylko zdanie: Optymalne wykorzystanie drogą do wzrostu wartości firmy. Druga tablica zawiera równie szczegółowy zapis strategicznych zamiarów zarządu: Dołączenie do grupy dużych globalnych producentów miedzi o produkcji miedzi około 700 tys. ton ZWIĄZKOWIEC 5 Z życia miedziowych spółek Sobiepaństwo i dobre samopoczucie Marmury w biurowcu i audi po 300 tysięcy dla ludzi z zarządu – dla załogi brak premii i widmo zwolnień Budmax: zastaw się, a postaw się Dokończenie ze str. 1 Niestety, od kilku miesięcy Budmax przegrywa przetargi, do których przystępuje. Dodatkowo wplątał się w kilka nieudanych i nieprzemyślanych do końca inwestycji budowlanych, które generują straty. Budmax funkcjonuje tylko dzięki tradycyjnym zleceniom z Polskiej Miedzi, choć i w tym przypadku mało skutecznie – stawki, jakie oferuje, są na poziomie niezmienionym od czterech lat. Cygan zawinił, kowala powiesili To wszystko powoduje, że załoga już od trzech miesięcy nie dostaje premii, która dla wielu pracowników wynosiła nawet 50 procent poborów. Dla ludzi jest to tym bardziej dotkliwe, że płace zasadnicze mają poniżej średniej krajowej. Na domiar złego rozpoczęto już proces redukcji zatrudnienia. Wypowiedzenia wręczane są co miesiąc grupie mniejszej niż 30 osób, żeby uchronić się przed kosztami związanymi ze zwolnieniami grupowymi. Zarząd spółki wystąpił też do związków zawodowych z propozycją zawieszenia na rok dotychczas obowiązującego regulaminu wynagrodzeń. – Atmosfera jest bardzo napięta i grozi wybuchem w każdej chwili – mówi Wiesław Zieliński, przewodniczący ZZPPM Budmax. – Odnoszę wrażenie, że zarząd próbuje kryzysem usprawiedliwić swoją nieudolność i rachunek wręczyć załodze. Ludzie dobrze pracują i mają prawo oczekiwać godziwego wynagrodzenia. Czy dojdzie do porozumienia? Dążąc do kompromisowego rozwiązania narastających problemów, zarząd ZZPPM Budmax spotkał się (10 marca 6 br.) z kierownictwem firmy. Wzięli w nim udział również przewodniczący ZZPPM, Ryszard Zbrzyzny i wiceprzewodniczący – Ryszard Kurek. Na spotkaniu z panią prezes Iwoną Nowak uzyskano zapewnienie, że pracownicy otrzymają marcową premię uznaniową. Jednocześnie pani prezes obiecała, że gdy tylko poprawi się sytuacja finansowa, pracownicy otrzymają wyrównanie premie styczniową i lutowa. Jednak Wiesław Zieliński do tej deklaracji odnosi się sceptycznie. Obiecanki cacanki – Nie wierzę w te zapewnienia, przecież niedawno dostaliśmy pismo z propozycją zawieszenia na rok wypłat premii uznaniowej, nagrody jubileuszowej i premii za frekwencję, które gwarantuje regulamin. Oczywiście na takie rozwiązanie nie ma naszej zgody. Zobaczymy jednak, co przyniosą najbliższe tygodnie i na ile ostatnie deklaracje pracodawcy są szczere. Uprzedziłem, że dotychczasowa polityka doprowadzić może do niekontrolowanego protestu załogi. W konsekwencji może on zagrozić zerwaniem umowy kontraktowej na ZWR, co będzie chyba równoznaczne z upadłością firmy. Z myślą o obronie zagrożonych miejsc pracy Zarząd ZZPPM Budmax już rozważa możliwość rozpoczęcia procedury sporu zbiorowego. Ryszard Jeżeli kierownictwo Budmaxu mówi Zbrzyzny: o konieczności oszczędzania, to najpierw powinno ograniczyć zbędny przepych wokół siebie za firmowe pieniądze. Filozofia działania Budmaxu jest nie do przyjęcia. Kierownictwo spółki nie traktuje poważnie robotników i ich problemów. Próbuje przerzucić na ich barki koszty wątpliwych inwestycji. Otóż pani prezes nie ma dla załogi 118 tysięcy złotych na premię za dobrą i uczciwą pracę, ale miała pieniądze na kupienie dla zarządu wypasionych Audi A 8 po 300 tysięcy sztuka i kilkunastu aut skoda w luksusowej wersji – po 100 tysięcy każde. Wejście do biurowca spółki też robi duże wrażenie. Miałem możliwość być w siedzibach wielu firm. Wśród nich były banki, duże giełdowe spółki i międzynarodowe bogate korporacje, ale takiego luksusu nigdzie nie widziałem Wszędzie marmury, mosiądze, rzeźby i skórzane meble. Jeżeli kierownictwo Budmaxu mówi o konieczności oszczędzania, to najpierw powinno ograniczyć zbędny przepych wokół siebie za firmowe pieniądze. Spółka poinformowała związek, że średnie zarobki jej pracowników wy- ZWIĄZKOWIEC noszą 3 300 zł brutto. Po dokładnej analizie okazało się, że do tej kwoty wliczona została składka na ZUS. To jest zwykła manipulacja i nieuczciwość. Prawidłowo wyliczony średni zarobek wynosi tam około 2 600 zł, a więc poniżej średniej krajowej. Zarząd Budmaxu dużo mówi o kryzysie i chudych latach dla firmy. Jednak odnoszę wrażenie, że jest w komfortowej sytuacji. Ma zlecenia od KGHM na obsługę ZWR, a stawki są utrzymane na dotychczasowym poziomie. Pytam się więc: dlaczego dotychczas ludzie dostawali premie, a teraz nie? Czy przypadkiem w ten sposób firma nie usiłuje zebrać środki na wykup wybudowanych przez siebie mieszkań, przetrzymać je do lepszych czasów, by sprzedać z ogromnym zyskiem? To jest nic innego jak inwestowanie kosztem pensji pracowników. Na taki sposób prowadzenia interesu nie może być naszej zgody i nie dziwi mnie wiszący w powietrzu spór zbiorowy. Nr 5/389, 16-31.3.2009 Listy do redakcji Pytania do prezesa Wątpliwości są, a odpowiedzi nie ma W dwa dni po ogłoszeniu przez zarząd decyzji o obniżeniu pracownikom KGHM wynagrodzeń w 2009 roku prezes Krutin rozpoczął wielkie tournee po zakładach Polskiej Miedzi. Jego celem jest przedstawienie zatwierdzonej już strategii spółki. Pierwszym etapem tych występów było spotkanie z kilkusetosobową grupą pracowników dozoru na ZG „Rudna”. Po tym spotkaniu do naszej redakcji przyszedł list pełen wątpliwości i pytań związanych z planami zarządu. W czwartek 12 marca zaraz po szychcie zostałem powiadomiony przez swojego bezpośredniego zwierzchnika o spotkaniu na cechowni z prezesem. Pomimo zmęczenia, nie chcąc podpadać władzy, poszedłem więc posłuchać, co też ma do powiedzenia w sprawie planów na najbliższą przyszłość. Ciekawy też byłem, co konkretnie zamierza zarząd zrobić dla poprawienia naszej pracy na „Rudnej”. Wszyscy przecież wiemy, że maszyny, na których robimy, są w opłakanym stanie i już dawno powinny być wymienione na nowe. Bez tego już niedługo wyrobienie narzucanej nam normy będzie niemożliwe. Myślałem też, że usłyszę jakieś rozsądne wyjaśnienia na temat zerowego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń. Prezes mówił bardzo długo i bardzo mądrze. Miałem nawet wrażenie, że za długo i za mądrze. Z tego wszystkiego jedyne, co zrozumiałem to, że KGHM będzie przez najbliższe lata wydawać ciężką kasę na wszystko tylko nie na to, co jest nam potrzebne do pracy. Będziemy budować jakieś elektrownie wiatrowe i węglowe daleko od Zagłębia, inwestować w telekomunikację i kupować kopalnie gdzieś na końcu świata. Jakby nie można było zająć się naszym Zagłębiem. Pod Bolesławcem leży ruda, „Głogów Głęboki” się ślimaczy, ma- Nr 5/389, 16-31.3.2009 jemu to powinniśmy najpierw policzyć, ile co kosztuje, ile i kiedy będzie można na tym zarobić, i dopiero potem zastanowić się, czy nas na to stać. Nagły pośpiech prezesa wydaje się mi mocno podejrzany. Tu przecież chodzi o ciężką kasę! Jak w naszą „Energetykę” mieli zainwestować, to lata całe liczyli, analizowali i decyzji nie mogli podjąć aż się PGNiG wkurzyło i postraszyło sądem. Chciałem o to wszystko spytać prezesa, ale nikt nic nie mówił to i ja milczałem. Pytania i wątpliwości jednak są, a odpowiedzi na nie ma. Mam jednak nadzieję, że „Związkowiec” wydrukuje ten list i choć ta drogą prezes się dowie, że są tacy, którym jego plany wydają się mocno podejrzane. I oby to wszystko nie skończyło się jakąś komisją śledczą do spraw przekrętów w Polskiej Miedzi. szyny się rozsypują, a my będziemy wydawać pieniądze na kopalnie w Afryce czy Ameryce. Dziwna jakaś ta polityka. Prezes zapowiedział też, że przez kilka lat na nowe inwestycje firma będzie co roku wydawała miliardy złotych. Szkoda tylko, że nie powiedział, skąd tę kasę weźmie, bo przecież nie z tego co Polska Miedź zarobi. Czasy idą przecież ciężkie i nie ma co liczyć na wielki zysk. A nawet jeśli będzie, to i tak warszawka swoje zgarnie a nam zostaną ochłapy. Nie powiedział też, kiedy i ile uda się zarobić na tych interesach. Ciekawe, nie wie, czy nie chce powiedzieć? Wielki mały procent Pewnie znowu będziemy brać kredyty, Wystarczy tylko tak jak w 2000 roku za 1 procent panowania prezesa Krzemińskiego. Tylko Twojego podatku czy teraz damy radę to Zwracamy się z gorącym apelem do wszystkich wszystko spłacać? Jak ludzi dobrej woli Zagłębia Miedziowego, aby zekryzys potrwa dłużej, chcieli dokonać 1-proc. odpisu od podatku dochoto może się okaże, że dowego na rzecz Fundacji Zdrowia Zagłębia KGHM, nie mogąc Miedziowego w Lubinie. spłacić kredytu, zostaWystarczy, że w odpowiednim polu formularza nie przejęty przez ja- PIT wpiszemy: kiś nadziany zachodni bank i taki będzie ko- 1. Nazwę – Fundacja Zdrowia Zagłębia Miedziowego w Lubinie niec polskości Pol2. Nr KRS – 0000227336 skiej Miedzi. 3. Kwotę 1 proc od należnego podatku doGdy prezes mówił o chodowego kupowaniu zagranicznych kopalni, to miałem Pieniądze na konto Fundacji przekaże urząd wrażenie, że słucham skarbowy. reklamy, w której facet Fundacja Zdrowia Zagłębia Miedziowego powykrzykuje: „Ostatnie wstała cztery lata temu z inicjatywy Ryszarda sztuki do sprzedania! Zbrzyznego. Jej głównym celem jest wspieranie Kto pierwszy, ten lep- służby zdrowia w naszym regionie. Za zebrane szy, kupujmy teraz, bo pieniądze zakupiony został sprzęt medyczny dla jutro będzie za późno! szpitali w Legnicy i Lubinie oraz do przychodni Specjalna cena promo- zdrowia w Głogowie, Ścinawie i Legnicy. Fundacja finansowała również badania na tomografie komcyjna!” puterowym dla osób z podejrzeniem choroby noTak się zastana- wotworowej. wiam, po co ten poNie zapomnij pomóc sobie! śpiech i czy to nie jest jakaś ściema? Po mo- ZWIĄZKOWIEC 7 Nie samą pracą człowiek żyje „Rudna” w Biegu Piastów 2009 Sukces na szóstkę! Największy w Polsce masowy narciarski maraton biegowy – XXXIII Bieg Piastów – odbył się 7-8 marca br. w Jakuszycach. Polską Miedź reprezentowało aż 18 narciarzy, w tym grupa sześciu członków z ZZPPM ZG „Rudna”. Ogółem w biegu wzięło udział 2 700 osób z 31 krajów. Największym zainteresowaniem cieszył się dystans 46 km. Tegoroczny bieg był pierwszą polską imprezą narciarską, która znalazła się w Światowej Lidze Biegów Długodystansowych – Podczas biegu był mokry śnieg, wiatr i gęsta mgła – komentuje Teofil Zieliński, zapalony narciarz i nieformalny trener naszej związkowej reprezentacji, siedemnastokrotny uczestnik maratonu. – To oznacza, że warunki w tym roku były bardzo ciężkie. Najgorzej było na samym początku biegu i oczywiście na ostatnich kilometrach. Trasa była bardzo kręta, z licznymi stromymi podbiegami. Musieliśmy wiec wykazać się dobrym przygotowaniem zarówno technicznym jak i kondycyjnym. Tym bardziej cieszy, że wszyscy nasi nie tylko ukończyli bieg, ale również uzyskali bardzo dobre wyniki. Warto podkreślić, że nasi reprezentanci przygotowywali się do biegu już od listopada ub.r. Od tego czasu starali się przynajmniej raz w tygodniu trenować na jakuszyckich trasach biegowych. Uczestniczyli też w czterech przygotowaniach kondycyjnych zorganizowanych przez ZZPPM ZG „Rudna” w okresie styczeń-marzec. Oto skład naszej reprezentacji, czyli szóstka na szóstkę: Izabela Kochmańska, Jarosław Suplewski, Teofil Zieliński, Sławomir Giemza, Stanisław Jarzębski, Krzysztof Bursa. 8 marca w „Głogowie” Słaba płeć na kręglach ZZPPM HM „Głogów” z okazji Święta Kobiet organizował dla swoich pań (8.03.br.) imprezę rekreacyjno-sportową na kręgielni w OKY Parku w Głogowie. Emocji nie brakowało, a rywalizacja na poszczególnych torach była bardzo zacięta. Przygotowany poczęstunek trzeba przyznać był smaczny, a wręczane naszym koleżankom drobne upominki niezwykle sympatyczne. Zabawa trwała do późnych godzin wieczornych i przez cały czas szampańskie humory dopisywały. związkowiec Dwutygodnik - organ Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego w Polsce. Redakcja: 59-300 Lubin, ul. M. Skłodowskiej 66, tel.: 846-10-30, fax: 847-86-05. Redaguje zespół społeczny. Do użytku wewnętrznego.