PPprzedlatyPP4_2014 - Przegląd Papierniczy

Transkrypt

PPprzedlatyPP4_2014 - Przegląd Papierniczy
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
Pr zeg ląd Papier nicz y
Nr 1
Ł ód ź , sier pień 1945 – st ycz eń 1948
L at a I-I V
„P rzeglą d Papie r nicz y” pr ze d l aty
Pierwszy numer naszego jedynego dotąd papierniczego
wówczas nazywał w skrócie ZSRR, co oznaczało Związek
czasopisma naukowo-technicznego wyszedł 1 sierpnia 1945 r.
Socjalistycznych Republik Radzieckich, a ponieważ rady to
(patrz PP nr 1/2014, s. 3), a więc zdumiewająco szybko po
po rosyjsku sowiety, stąd popularna u nas nazwa Sowiety
zakończeniu II wojny światowej. „Przegląd Papierniczy” jest
i Związek Sowiecki. Jak to „wyzwolenie” wyglądało i jakie
zatem świadkiem całej powojennej historii Polski i wszyst-
były jego konsekwencje, przytoczę jedyne na ten temat zda-
kich zachodzących w niej przemian, także dramatycznych
nie i krótki fragment dziennika prof. Jana Szczepańskiego,
i tragicznych, przez pryzmat branży papierniczej. Zamiast
wybitnego socjologa o lewicowych przekonaniach od czasów
hucznie świętować jubileusz 70-lecia, chcemy naszym Czy-
przedwojennych, który swą naukową karierę zrobił w PRLu,
telnikom, a zwłaszcza ich młodszym pokoleniom, niemogą-
nie narażając się specjalnie reżimowym władzom i utrzy-
cym pamiętać tamtych trudnych czasów, pokazać, jak po tej
mując bliskie kontakty nawet z niektórymi dygnitarzami
największej i najstraszliwszej z wojen z kart archiwalnych
partyjnymi, co uwiarygadnia jego ocenę dramatycznego
numerów naszego miesięcznika wygląda odradzanie się na-
i tragicznego przebiegu tych wydarzeń, o czym milczały dotąd
szej ojczyzny i przemysłu papierniczego. Oczywiście, trzeba
brać pod uwagę, że takie naukowo-techniczne pismo stara się
być zwykle apolityczne, ale gospodarka zawsze jest w rękach
polityków i siłą rzeczy polityka z tego zawsze wyziera, czy
tego chcemy, czy nie chcemy. Młodsi Czytelnicy muszą też
mieć na uwadze, że w minionym okresie PRL obowiązywała
cenzura, więc nie o wszystkim można było pisać, ale i tak
jesteśmy w stanie nawet z okruchów słów i zdań tę polityczną
i gospodarczą historię polskiego powojennego papiernictwa
odtworzyć, a z perspektywy dzisiejszej wiedzy wszystkie białe
plamy wypełnić obiektywną prawdą historyczną.
Tło historyczne
Młodym ludziom, urodzonym grubo po zakończeniu wojny,
należy na wstępnie przypomnieć, że Polska, odrodzona po
prawie 150 latach zaborów przez trzy mocarstwa, z którymi
mieliśmy pecha graniczyć, a mianowicie Rosję, Prusy i Austrię, już po 20 latach niepodległości i bezprzykładnie szybkiej
budowie miast (Gdynia), infrastruktury i przemysłu (COP –
Centralny Okręg Przemysłowy) (1, 2), który w dużym stopniu
służy nam do dziś, napadnięta została przez hitlerowskie
Niemcy, których dopiero po prawie 5 latach okupacji wyparła
Armia Czerwona ogromnego wschodniego sąsiada, który się
PRZEGLĄD PAPIERNICZY · 70 · kwIECIEń 2014
205
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
Pozory normalności i pierwsze oznaki
sowietyzacji
Jednak zaglądając do oprawionego pierwszego, a nawet
następnego rocznika naszego czasopisma nie widać jeszcze
ani ingerencji cenzury, ani politycznej propagandy, ani
indoktrynacji, bo nawet na okładce świątecznego numeru
bratniego „Papiernika” jest bożonarodzeniowa szopka,
a wewnątrz okolicznościowy wiersz pt. „Święta noc” i sprawozdanie z gwiazdki w zakładowym osiedlu z przedszkolem
pt. „Gwiazdka w Mirkowie”. Ale trzeba wiedzieć, że w owym
czasie nawet prezydent Bolesław Bierut, stronnik i wysłanpodręczniki historii. Oto jego własne słowa, zanotowane 31
grudnia 1945 r., w ramach bilansowania tego pierwszego po
wojnie roku w codziennie pisanym na własny użytek dzienniku (3): „Czerwona Armia! Ta, która była dla nas symbolem
i natchnieniem, nadzieją – wszedłszy do Europy potwierdziła
to wszystko, co o niej pisał Goebbels…”, przy czym trzeba
młodym ludziom przypomnieć, że dr Joseph Goebbels był
pupilkiem Hitlera i jego Ministrem Propagandy, Oświecenia
Publicznego i Informacji. Zresztą dla Ślązaków – ich własnymi
słowami – wojna się zaczęła dopiero po wkroczeniu wojsk
sowieckich. Jan Szczepański dalej pisze: „PPR a starzy komuniści, których poklepuje się protekcjonalnie po ramieniu jako
naiwne dzieci, a zarazem czujnie bada, czy nie są trockistami…
Polityka Związku Radzieckiego! Ta, która była przedmiotem
dumy i podziwu!… Iluzje i złudzenia się skończyły…”.
nik Stalina, zainstalowany w Polsce przy poparciu PKWN
i Związku Patriotów Polskich, z Wandą Wasilewską na czele,
która była taką „patriotką”, że nie zdecydowała się powrócić
z ZSRR do tej wymarzonej swojej Polski Ludowej, kończył swe
przemówienie w sejmie jeszcze tradycyjnym zwrotem „Tak
mi dopomóż Bóg” (mam to nagrane!). Na tej samej stronie
w felietonie sygnowanym W.Z. pt. „Kroczymy ku lepszemu
jutru” w nawiązaniu do świątecznych obyczajów jest wiele
politycznych aluzji, których cenzura komunistyczna by nie
przepuściła (może do tego jeszcze wrócimy). Ale nie jest to
wcale przejaw otwartej walki politycznej, a co najwyżej ciche
westchnienie do prawdziwej wolności, a swoją drogą ciekawe,
jak się to dla W.Z. skończyło. Wewnątrz numeru są też płatne
ogłoszenia prywatnych składów papieru oraz Ogólnopolskiego
Zrzeszenia Kupców Branży Papierniczej.
Jednak wybór przez Sejm Ustawodawczy Bolesława Bieruta na prezydenta „Papiernik” uczcił aż dwoma specjalnymi
artykułami obok siebie (4, 5), z rysunkiem jego podobizny,
tak jak na sąsiedniej stronie dobrotliwie narysowano Hilarego Minca, Ministra Przemysłu, głównego komunistycznego
ideologa, wprowadzającego drakońskimi metodami sowieckie zasady, w tzw. „bitwie o handel”, wydanej sektorowi
prywatnemu, co szybko doprowadziło do jego wyniszczenia
i ogromnych trudności na rynku konsumpcyjnym. Oczywiście
obaj ci panowie, a właściwie towarzysze, choć dla niepoznaki
zwali się jeszcze skromnie i demokratycznie obywatelami,
o wyglądzie buchalterów, pochodzili ze zwycięskiego PPR
(Polska Partia Robotnicza), pod przykrywką tzw. Bloku Demokratycznego, który z demokracją okazał się nie mieć nic
wspólnego, gdyż PPR w tym przebraniu baranka zaprowadziła
tzw. dyktaturę proletariatu. Sprzymierzona w Bloku Polska
Partia Socjalistyczna (PPS) forsowała własność spółdzielczą,
ale została sama sforsowana na zjeździe zjednoczeniowym
i utonęła w znanym nam PZPR (Polska Zjednoczona Partia
Robotnicza), wraz z przedwojennym socjalistą Józefem
Cyrankiewiczem, który stał się żelazną marionetką na stanowisku premiera.
206
PRZEGLĄD PAPIERNICZY · 70 · kwIECIEń 2014
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
Pierwsze sukcesy papierników
Papiernicy od początku stanęli na wysokości zadania
w odbudowie kraju i przemysłu. Świadczą o tym informacje
na łamach pierwszych numerów „Przeglądu Papierniczego”
i „Papiernika” o odradzającej się mimo wszystko bardzo szybko produkcji papierniczej, odnosząc to do sytuacji przedwojennej. Już w pierwszym numerze Józef Wieliński przedstawił
szczegółowo ten stan wyjściowy (6), podając następujące
wskaźniki przedwojennej produkcji w tys. ton:
Celuloza
Papier i tektura
1934
1937
72
93
1938
109
169
239
247
nego urzędowego balastu”, dyr. E. Kraul napisał: „Przemysł
Dodał on: „Produkcja powyższa nie wyczerpywała w stu
procentach możliwości technicznych fabryk polskich. Znajdu-
państwowy może pracować równie dobrze i rentownie jak
prywatny.”
jące się bowiem na dzisiejszym terenie gospodarczym polskim
A na koniec: „Rozwiązanie tych zagadnień zależne jest
w granicach na zachodzie – z r. 1939, na wschodzie – obecnie
przede wszystkim od podmiotu pracy – człowieka. Dla osią-
tj. bez b. województw kresowych – fabryki papieru, tektur
gnięcia ich trzeba, aby wszyscy papiernicy stanęli do równej,
i celulozy w ilości 38 przy 53 maszynach papierniczych, 45
wytrwałej, zgodnej pracy, ze spojrzeniem utkwionym w daleki
tekturówkach, 2 ligniniarkach, 25 szlifierzach (chyba ścieraki
cel, jakim jest odbudowa życia gospodarczego w Kraju.”
– P.W.) i 24 warnikach były w stanie wyprodukować w okrą-
W stosunku do zakładów prywatnych, jak pisał „Papiernik”
w numerze z grudnia 1946 r. (8), była dopiero przygotowywana
głych cyfrach następujące ilości:
do wdrożenia „koncepcja Ministerstwa Przemysłu, by w każca
240.000 ton
dym Centralnym Zarządzie Przemysłu utworzyć wydział ds.
tektur
„
33.000 „
przemysłu prywatnego, w celu utrzymania ścisłego kontaktu
masy drzewnej
„
60.000 „
z przemysłem prywatnym, oraz uzgodnienia planów produkcji
ligniny
„
600 „
celulozy
„
120.000 „
Papieru
i zaopatrzenia.”
Obok w notatce pt. „Nowelizacja Ustawy o upaństwowieniu
przemysłu” pisano: „Wobec niemożności ukończenia prac nad
Sytuację po wojnie najlepiej scharakteryzował Dyrektor
upaństwowieniem przemysłu do dnia 31 grudnia 1946 r., tj.
Techniczny Centralnego Zarządu Przemysłu Papierniczego,
terminu przewidzianego w ustawie o nacjonalizacji przemy-
inż. Emil Kraul, w swym noworocznym wstępnym artykule pt.
słu, na Radzie Ministrów został wniesiony projekt nowelizacji
„Na progu Nowego Roku” (7), i to już na stronie tytułowej:
tej ustawy. Ogłaszanie wykazów, przejmowanych przez pań-
„Minął przełomowy w dziejach Wyzwolonej Polski rok
stwo przedsiębiorstw będzie trwało, według projektu noweli,
1945, rok, w którym w ślad za zwycięskim żołnierzem wy-
do dnia 31 marca 1947 r. Orzeczenia o upaństwowieniu będą
trwale i nieustępliwie postępował pracownik przemysłu,
wydawane bez ograniczenia terminem. Reprywatyzacja
obejmując, zabezpieczając i uruchamiając ciężko dotknięte
przedsiębiorstw znajdujących się pod zarządem państwo-
ręką okupanta fabryki… Wszystkie zakłady na terenie Kraju
wym, a nieprzejmowanych przez państwo, nastąpi do dnia
są objęte i zabezpieczone, zakłady mniejsze oddane pod
31 marca 1947 r.”
zarząd Przemysłu Miejscowego. Zakłady nadające się do
Trzeba dodać, że wspomniana niechlubna „bitwa o handel”
uruchomienia pracują przynajmniej częściowo, zależnie
została wydana dopiero po plenum KC PPR (Komitet Central-
od sytuacji surowcowej i transportowej. Wiele zakładów
ny Polskiej Partii Robotniczej) z 13 kwietnia 1947 r.
wyremontowano dzięki wysiłkom robotników i techników,
W wywiadzie dla „Papiernika” na rozpoczęcie 1947 r. pt.
a w pozostałych, nadających się do odbudowy, już rozpoczęto
„Realizacja Planu 3-letniego w Przemyśle Papierniczym”, jako
prace. Produkcja najważniejszych gatunków papieru wzrosła
„dumy polskiej myśli ekonomicznej”, jak napisano we wstępie,
ze 157 ton w I kwartale do 20.200 ton w kwartale IV.”
dyr. E. Kraul udzielił następujących informacji:
W zakończeniu, po przedstawieniu zadań na nadchodzący
„Rok ubiegły był wstępem do urzeczywistnienia planu
rok, włącznie z produkcją eksportową (!), uproszczeniem
3-letniego. W ciągu roku ubiegłego zrobiliśmy wiele, wysi-
i usprawnieniem organizacji oraz pozbawieniem jej „zbęd-
łek nasz był duży bo np. produkcja papieru – zaplanowana
PRZEGLĄD PAPIERNICZY · 70 · kwIECIEń 2014
207
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
na 150.000 ton, wykonana została w wysokości 146.800
A fakty znalezione we
ton, a więc w 97,9%. Nie przekroczyliśmy planu, aczkolwiek
współczesnej interneto-
byliśmy bliscy 100% z następujących powodów: Po pierwsze
wej biografii inż. Emi-
spóźniły się kredyty inwestycyjne, co wpłynęło w dużym stop-
la Edwarda K raula są
niu na opóźnienie odbudowy niektórych urządzeń, a nawet
wstrząsające, bo jakiej
i fabryk, jak np. w Kluczach i w Warcie oraz w Krapkowicach…
zbrodni musiałby się do-
Po drugie zawiodła realizacja zaopatrzenia w makulaturę,
puścić, żeby zasłużyć na
środki bielące, siarczan glinu i po trosze kalafonię…
tę ostateczną karę, któ-
Niemniej warto podkreślić, że tegoroczna produkcja daje
rej dzisiaj nie stosuje się
około 6 kg papieru rocznie na głowę mieszkańca. Podciągnę-
nawet do patologicznych
liśmy się więc do stanu przedwojennego (6,2 kg). Jeżeli mimo
pedofilów, seryjnych za-
tego odczuwamy niedostatek papieru na rynku, to powodem
bójców dzieci?
tego były puste składy w okresie powojennym…
A niezbite fakt y są
Plan produkcyjny C.U.P.-u nakłada na przemysł papier-
następujące: Dyrektor
niczy następujące cyfry produkcyjne: 1947 r. – 220.000 ton
CZPP inż. Emil Edward
papieru, w 1948 r. i 1949 r. po 260.000 ton.”
Kraul został aresztowany
Wśród zagrożeń dla realizacji tego planu, oprócz zużycia
pod koniec 1948 r. przez
aparatury i niedoboru środków inwestycyjnych na odbudowę
Urząd Bezpieczeństwa
celulozowni, dyr. Kraul wymienił konieczność ujętego w pla-
Publicznego, pod zarzutem jakoby „nie dbał o interesy Polski
nie zastosowania „słomy zbożowej, jako surowca do produkcji
Ludowej i celowo opóźniał realizację dekretu o nacjonalizacji
celulozy, jak również słomy lnianej (kotoniny) do wyrobu bi-
fabryk papieru”, co można skonfrontować z przywołanymi
bułek papierosowych. – Dlaczego właśnie słoma? – Dlatego że
wcześniej (8) oficjalnymi komunikatami w „Papierniku”
o ile w b.r. starczy nam jeszcze drewna na produkcję celulozy,
odnośnie do przemysłu prywatnego i jego upaństwowienia.
to w latach następnych tego surowca będzie brakowało.”
W pokazowym procesie, jaki się odbył już 20 stycznia 1949 r.,
Czyżby już wtedy Lasy Państwowe stały się głównym
uznano go winnym i skazano na karę śmierci – oto jak spraw-
hamulcowym rozwoju gospodarczego kraju, i to w tak
ny był ówczesny wymiar „sprawiedliwości”, jeśli porównać
trudnym powojennym okresie jego odbudowy, bo przecież
do obecnych przewlekłych postępowań nawet w oczywistych
drewno potrzebne celulozowniom i ścieralniom to zupełnie
sprawach. Skazany osadzony został w „celi śmierci” więzienia
inny sortyment niż drewno na budowę domów, meble itd.?
we Wronkach. Po trzymiesięcznym oczekiwaniu na wyko-
Przecież powierzchnia lasów nie była po wojnie dramatycznie
nanie wyroku, prezydent B. Bierut skorzystał z prawa łaski
mniejsza niż obecnie, a ówczesna produkcja papierniczych
i zamienił mu karę śmierci na karę dożywotniego pozbawie-
mas włóknistych była o rząd (ok. 10 razy) mniejsza niż teraz,
nia wolności. W 1954 r., po śmierci Stalina, został zwolniony
przy czym wskaźnik zużycia papieru per capita mamy obecnie
z więzienia, z czego widać, kto narzucał takie wyroki, a w roku
przeszło 30 razy większy niż w 1946 r.!
październikowej odwilży politycznej został zrehabilitowany,
jak wielu innych, w tym i zasłużony papiernik, inż. Wilhelm
Początki czerwonego terroru
i dyr. Kraul jego ofiarą
Illukowicz z ICP.
Myliłby się jednak ktoś sądząc, że była to sprawa gospodarcza, gdyż w rzeczywistości były to procesy z pobudek politycz-
Lasom Państwowym uszło to na sucho, a dyr. E. Kraul,
nych, na fali rozprawy z b. żołnierzami Państwa Podziemnego,
oskarżony niesłusznie o sabotaż gospodarczy na znacznie
w większości walczących z hitlerowskim okupantem w zgru-
mniejszą skalę, zapłacił straszną cenę, bo – jak powiedziała
powaniach Armii Krajowej. A E. Kraul, urodzony w 1909 r.
red. Zofia Raczyńska, nasza redakcyjna koleżanka, pamiętają-
w Tomaszowie Mazowieckim, jako jedno z dziewięciorga
ca tamte czasy – został on skazany na śmierć! Powiało grozą,
dzieci znanego piekarza, po udziale w kampanii wrześniowej
a ponieważ red. Raczyńska więcej nic nie wiedziała, poza
w Warszawie, aż do kapitulacji, powrócił do Tomaszowa do
pocieszającą wiadomością, że po październikowej odwilży
pracy w Fabryce Jedwabiu Sztucznego i już w końcu 1939 r.
inż. Kraul pokazał się u dyrektora Instytutu Celulozowo-
nawiązał kontakt i rozpoczął działalność konspiracyjną
Papierniczego, który jej o tym powiedział, gdy zaglądając do
w Służbie Zwycięstwu Polski, współorganizował tomaszowski
gabinetu szybko się wycofała, widząc obcego sobie mężczyznę,
obwód Związku Walki Zbrojnej, a po jego przekształceniu
przeprowadziłem własne śledztwo w internecie, by wywabić
w Armię Krajową (AK), wszedł do jego ścisłego w Tomaszowie
tę białą plamę, choć o wykonanym wyroku śmierci w branży
kierownictwa, zostając od stycznia 1942 r. zastępcą dowódcy
papierniczej powiedział mi już kiedyś prof. W. Surewicz.
okręgu, a potem komendantem miasta.
208
PRZEGLĄD PAPIERNICZY · 70 · kwIECIEń 2014
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
Zadenuncjowany w Gestapo, zszedł do podziemia (aresztowany i wywieziony do obozu koncentracyjnego został jego
brat), a po zakończeniu wojny zamieszkał w Łodzi, przy ul.
Więckowskiego. Na stanowisko dyrektora CZPP został powołany ze względu na swe wysokie kwalifikacje, po studiach
chemicznych w Politechnice Warszawskiej i pracy w FSJ w Tomaszowie, gdzie dokonał wielu wdrożeń racjonalizatorskich.
Z tych samych powodów, po rehabilitacji, został zatrudniony
w Instytucie Włókien Sztucznych i Syntetycznych oraz w Biurze Projektów tej branży w Łodzi, gdzie mieszkał do śmierci
w 1980 r., pochowany w Tomaszowie.
władz z akcją likwidowania żołnierzy wyklętych, co wyjaśniły
***
później prace badawcze Instytutu Pamięci Narodowej (IPN).
W następnych odcinkach wrócimy do odbudowy i urucha-
Warto zwracać zatem uwagę, kto i dlaczego głosi uparcie
miania po wojnie kolejnych zakładów naszej branży, a zwłasz-
w sejmie i w mediach, że IPN jest niepotrzebny, a przede
cza poniemieckich na tzw. Ziemiach Odzyskanych, oraz do
wszystkim dopytywać się, kim byli owi sądowi zbrodniarze
organizowania zrębów szkolnictwa zawodowego.
i czy spotkała ich zasłużona kara, bo nieuchronność kary
jest wyznacznikiem prawdziwej praworządności, a nie tylko
Paweł Wandelt
tzw. ludowej koncepcji sprawiedliwości, jakiej musieliśmy się
doszukiwać w szkolnych lekturach.
PS.: Już po napisaniu powyższego artykułu, co mi zajęło sporo czasu, wertując w nielicznych wolnych chwilach
strona po stronie roczniki naszego miesięcznika natrafiłem
wreszcie na świetny artykuł pt. „Z ciemnych kart powojennego papiernictwa w Polsce” (9). Napisał go nasz b. redaktor
Stefan Libiszowski, którym był od samego początku, tak
jak od początku piastował w CZPP funkcję dyrektora ds.
ekonomicznych, mimo że był bezpartyjny i miał niewłaściwe
w owych czasach ziemiańskie pochodzenie. Znalazłem też
wyrazy uznania i podziękowanie prof. Włodmierza Surewicza
dla red. Libiszowskiego za odważne napisanie odnośnego
artykułu (10). Okazało się również, że prof. W. Surewicz
2 lata później, w zaproponowanej przez siebie autorskiej
rubryce pt. „Pisaliśmy przed laty” (11), przytoczył fragment
wcześniej zacytowanego artykułu E. Kraula, nie wspominając
o tragicznym tego finale.
Właściwie warto by było ponownie opublikować artykuł
red. S. Libiszowskiego, gdyż opisuje jeszcze dwie tragiczne
sprawy, ze zbrodnią dokonaną przez dyrektora Fabryki Papieru w Boruszowcu na wysłanym z CZPP na kontrolę wybitnym
specjaliście inż. Kazimierzu Deklerze (12), oraz o drugim
„gospodarczym” procesie (13), w wyniku którego został wy-
LITERATURA
1.BanaszakJ.:„KonferencjaNaukowa‘COP–wczoraj,dziś,jutro’”,
Przegl.Papiern.68,8,479(2012).
2.BanaszakJ.:„WystąpienieJanaBanaszakanakonferencji‘COP–
wczoraj,dziś,jutro’”,Przegl.Papiern.68,8,481(2012).
3.SzczepańskiJ.:„Dziennikizlat1945–1968”,Ustroń2013,s.24.
4.Anon.:„Zadanianowegorządu”,Papiernik1,2,2(1947).
5.Anon.:„ZwycięstwoBlokupozwoliłonawyłonienietrwałegorządu”,
Papiernik1,2,3(1947).
6.WielińskiJ.:„Przemysłcelulozowo-papierniczywchwiliobecnej”,
Przegl.Papiern.1,1,1(1945).
7.Kraul E.: „Na progu Nowego Roku”, Przegl. Papiern. 2, 1–2, 1
(1946).
8.Anon.:„WydziałydlasprawprzemysłuprywatnegowCentralnych
ZarządachPrzemysłuPaństwowego”,Papiernik–Jednodniówka,
grudzień1946,s.12.
9.LibiszowskiS.:„ZciemnychkartpowojennegopapiernictwawPolsce”,Przegl.Papiern.50,11,550(1994).
10. Surewicz W.: „List do Redakcji”, Przegl. Papiern. 51, 1, 19
(1995).
11. Surewicz W.: „Pisaliśmy przed laty”, Przegl. Papiern. 53, 1, 56
(1997).
12. Anon.: „Wspomnienie pośmiertne”, Przegl. Papiern. 2, 17, 7
(1946).
13. Anon.: „Proces aferzystów papierniczych”, Papiernik 2, 1,16
(1948).
dany i wykonany wyrok śmierci na Stanisławie Dolewskim,
właścicielu hurtowni papieru. Natomiast nie wykonano drugiego w tej sprawie wyroku śmierci na znanym i cenionym
Wydawcą „Przeglądu Papierniczego” był Centralny Zarząd
w środowisku papierniczym właścicielu papierni w Fordonie,
Przemysłu Papierniczego, zaś „Papiernik” był wydawany od
Zbigniewie Rozmanicie. Jedyne czego brakuje w tym artykule
grudnia 1946 r. przez Koło Pracowników CZPP przy Związku
red. Libiszowskiego, zwłaszcza w odniesieniu do sprawy inż.
Zawodowym Pracowników Państwowych Rzpl. Pol. (dosłow-
E. Kraula, to powiązania tego aktu terroru komunistycznych
na niefrasobliwa pisownia)
PRZEGLĄD PAPIERNICZY · 70 · kwIECIEń 2014
209