PPprzedlatyPP4_2014 - Przegląd Papierniczy
Transkrypt
PPprzedlatyPP4_2014 - Przegląd Papierniczy
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA Pr zeg ląd Papier nicz y Nr 1 Ł ód ź , sier pień 1945 – st ycz eń 1948 L at a I-I V „P rzeglą d Papie r nicz y” pr ze d l aty Pierwszy numer naszego jedynego dotąd papierniczego wówczas nazywał w skrócie ZSRR, co oznaczało Związek czasopisma naukowo-technicznego wyszedł 1 sierpnia 1945 r. Socjalistycznych Republik Radzieckich, a ponieważ rady to (patrz PP nr 1/2014, s. 3), a więc zdumiewająco szybko po po rosyjsku sowiety, stąd popularna u nas nazwa Sowiety zakończeniu II wojny światowej. „Przegląd Papierniczy” jest i Związek Sowiecki. Jak to „wyzwolenie” wyglądało i jakie zatem świadkiem całej powojennej historii Polski i wszyst- były jego konsekwencje, przytoczę jedyne na ten temat zda- kich zachodzących w niej przemian, także dramatycznych nie i krótki fragment dziennika prof. Jana Szczepańskiego, i tragicznych, przez pryzmat branży papierniczej. Zamiast wybitnego socjologa o lewicowych przekonaniach od czasów hucznie świętować jubileusz 70-lecia, chcemy naszym Czy- przedwojennych, który swą naukową karierę zrobił w PRLu, telnikom, a zwłaszcza ich młodszym pokoleniom, niemogą- nie narażając się specjalnie reżimowym władzom i utrzy- cym pamiętać tamtych trudnych czasów, pokazać, jak po tej mując bliskie kontakty nawet z niektórymi dygnitarzami największej i najstraszliwszej z wojen z kart archiwalnych partyjnymi, co uwiarygadnia jego ocenę dramatycznego numerów naszego miesięcznika wygląda odradzanie się na- i tragicznego przebiegu tych wydarzeń, o czym milczały dotąd szej ojczyzny i przemysłu papierniczego. Oczywiście, trzeba brać pod uwagę, że takie naukowo-techniczne pismo stara się być zwykle apolityczne, ale gospodarka zawsze jest w rękach polityków i siłą rzeczy polityka z tego zawsze wyziera, czy tego chcemy, czy nie chcemy. Młodsi Czytelnicy muszą też mieć na uwadze, że w minionym okresie PRL obowiązywała cenzura, więc nie o wszystkim można było pisać, ale i tak jesteśmy w stanie nawet z okruchów słów i zdań tę polityczną i gospodarczą historię polskiego powojennego papiernictwa odtworzyć, a z perspektywy dzisiejszej wiedzy wszystkie białe plamy wypełnić obiektywną prawdą historyczną. Tło historyczne Młodym ludziom, urodzonym grubo po zakończeniu wojny, należy na wstępnie przypomnieć, że Polska, odrodzona po prawie 150 latach zaborów przez trzy mocarstwa, z którymi mieliśmy pecha graniczyć, a mianowicie Rosję, Prusy i Austrię, już po 20 latach niepodległości i bezprzykładnie szybkiej budowie miast (Gdynia), infrastruktury i przemysłu (COP – Centralny Okręg Przemysłowy) (1, 2), który w dużym stopniu służy nam do dziś, napadnięta została przez hitlerowskie Niemcy, których dopiero po prawie 5 latach okupacji wyparła Armia Czerwona ogromnego wschodniego sąsiada, który się PRZEGLĄD PAPIERNICZY · 70 · kwIECIEń 2014 205 OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA Pozory normalności i pierwsze oznaki sowietyzacji Jednak zaglądając do oprawionego pierwszego, a nawet następnego rocznika naszego czasopisma nie widać jeszcze ani ingerencji cenzury, ani politycznej propagandy, ani indoktrynacji, bo nawet na okładce świątecznego numeru bratniego „Papiernika” jest bożonarodzeniowa szopka, a wewnątrz okolicznościowy wiersz pt. „Święta noc” i sprawozdanie z gwiazdki w zakładowym osiedlu z przedszkolem pt. „Gwiazdka w Mirkowie”. Ale trzeba wiedzieć, że w owym czasie nawet prezydent Bolesław Bierut, stronnik i wysłanpodręczniki historii. Oto jego własne słowa, zanotowane 31 grudnia 1945 r., w ramach bilansowania tego pierwszego po wojnie roku w codziennie pisanym na własny użytek dzienniku (3): „Czerwona Armia! Ta, która była dla nas symbolem i natchnieniem, nadzieją – wszedłszy do Europy potwierdziła to wszystko, co o niej pisał Goebbels…”, przy czym trzeba młodym ludziom przypomnieć, że dr Joseph Goebbels był pupilkiem Hitlera i jego Ministrem Propagandy, Oświecenia Publicznego i Informacji. Zresztą dla Ślązaków – ich własnymi słowami – wojna się zaczęła dopiero po wkroczeniu wojsk sowieckich. Jan Szczepański dalej pisze: „PPR a starzy komuniści, których poklepuje się protekcjonalnie po ramieniu jako naiwne dzieci, a zarazem czujnie bada, czy nie są trockistami… Polityka Związku Radzieckiego! Ta, która była przedmiotem dumy i podziwu!… Iluzje i złudzenia się skończyły…”. nik Stalina, zainstalowany w Polsce przy poparciu PKWN i Związku Patriotów Polskich, z Wandą Wasilewską na czele, która była taką „patriotką”, że nie zdecydowała się powrócić z ZSRR do tej wymarzonej swojej Polski Ludowej, kończył swe przemówienie w sejmie jeszcze tradycyjnym zwrotem „Tak mi dopomóż Bóg” (mam to nagrane!). Na tej samej stronie w felietonie sygnowanym W.Z. pt. „Kroczymy ku lepszemu jutru” w nawiązaniu do świątecznych obyczajów jest wiele politycznych aluzji, których cenzura komunistyczna by nie przepuściła (może do tego jeszcze wrócimy). Ale nie jest to wcale przejaw otwartej walki politycznej, a co najwyżej ciche westchnienie do prawdziwej wolności, a swoją drogą ciekawe, jak się to dla W.Z. skończyło. Wewnątrz numeru są też płatne ogłoszenia prywatnych składów papieru oraz Ogólnopolskiego Zrzeszenia Kupców Branży Papierniczej. Jednak wybór przez Sejm Ustawodawczy Bolesława Bieruta na prezydenta „Papiernik” uczcił aż dwoma specjalnymi artykułami obok siebie (4, 5), z rysunkiem jego podobizny, tak jak na sąsiedniej stronie dobrotliwie narysowano Hilarego Minca, Ministra Przemysłu, głównego komunistycznego ideologa, wprowadzającego drakońskimi metodami sowieckie zasady, w tzw. „bitwie o handel”, wydanej sektorowi prywatnemu, co szybko doprowadziło do jego wyniszczenia i ogromnych trudności na rynku konsumpcyjnym. Oczywiście obaj ci panowie, a właściwie towarzysze, choć dla niepoznaki zwali się jeszcze skromnie i demokratycznie obywatelami, o wyglądzie buchalterów, pochodzili ze zwycięskiego PPR (Polska Partia Robotnicza), pod przykrywką tzw. Bloku Demokratycznego, który z demokracją okazał się nie mieć nic wspólnego, gdyż PPR w tym przebraniu baranka zaprowadziła tzw. dyktaturę proletariatu. Sprzymierzona w Bloku Polska Partia Socjalistyczna (PPS) forsowała własność spółdzielczą, ale została sama sforsowana na zjeździe zjednoczeniowym i utonęła w znanym nam PZPR (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza), wraz z przedwojennym socjalistą Józefem Cyrankiewiczem, który stał się żelazną marionetką na stanowisku premiera. 206 PRZEGLĄD PAPIERNICZY · 70 · kwIECIEń 2014 OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA Pierwsze sukcesy papierników Papiernicy od początku stanęli na wysokości zadania w odbudowie kraju i przemysłu. Świadczą o tym informacje na łamach pierwszych numerów „Przeglądu Papierniczego” i „Papiernika” o odradzającej się mimo wszystko bardzo szybko produkcji papierniczej, odnosząc to do sytuacji przedwojennej. Już w pierwszym numerze Józef Wieliński przedstawił szczegółowo ten stan wyjściowy (6), podając następujące wskaźniki przedwojennej produkcji w tys. ton: Celuloza Papier i tektura 1934 1937 72 93 1938 109 169 239 247 nego urzędowego balastu”, dyr. E. Kraul napisał: „Przemysł Dodał on: „Produkcja powyższa nie wyczerpywała w stu procentach możliwości technicznych fabryk polskich. Znajdu- państwowy może pracować równie dobrze i rentownie jak prywatny.” jące się bowiem na dzisiejszym terenie gospodarczym polskim A na koniec: „Rozwiązanie tych zagadnień zależne jest w granicach na zachodzie – z r. 1939, na wschodzie – obecnie przede wszystkim od podmiotu pracy – człowieka. Dla osią- tj. bez b. województw kresowych – fabryki papieru, tektur gnięcia ich trzeba, aby wszyscy papiernicy stanęli do równej, i celulozy w ilości 38 przy 53 maszynach papierniczych, 45 wytrwałej, zgodnej pracy, ze spojrzeniem utkwionym w daleki tekturówkach, 2 ligniniarkach, 25 szlifierzach (chyba ścieraki cel, jakim jest odbudowa życia gospodarczego w Kraju.” – P.W.) i 24 warnikach były w stanie wyprodukować w okrą- W stosunku do zakładów prywatnych, jak pisał „Papiernik” w numerze z grudnia 1946 r. (8), była dopiero przygotowywana głych cyfrach następujące ilości: do wdrożenia „koncepcja Ministerstwa Przemysłu, by w każca 240.000 ton dym Centralnym Zarządzie Przemysłu utworzyć wydział ds. tektur „ 33.000 „ przemysłu prywatnego, w celu utrzymania ścisłego kontaktu masy drzewnej „ 60.000 „ z przemysłem prywatnym, oraz uzgodnienia planów produkcji ligniny „ 600 „ celulozy „ 120.000 „ Papieru i zaopatrzenia.” Obok w notatce pt. „Nowelizacja Ustawy o upaństwowieniu przemysłu” pisano: „Wobec niemożności ukończenia prac nad Sytuację po wojnie najlepiej scharakteryzował Dyrektor upaństwowieniem przemysłu do dnia 31 grudnia 1946 r., tj. Techniczny Centralnego Zarządu Przemysłu Papierniczego, terminu przewidzianego w ustawie o nacjonalizacji przemy- inż. Emil Kraul, w swym noworocznym wstępnym artykule pt. słu, na Radzie Ministrów został wniesiony projekt nowelizacji „Na progu Nowego Roku” (7), i to już na stronie tytułowej: tej ustawy. Ogłaszanie wykazów, przejmowanych przez pań- „Minął przełomowy w dziejach Wyzwolonej Polski rok stwo przedsiębiorstw będzie trwało, według projektu noweli, 1945, rok, w którym w ślad za zwycięskim żołnierzem wy- do dnia 31 marca 1947 r. Orzeczenia o upaństwowieniu będą trwale i nieustępliwie postępował pracownik przemysłu, wydawane bez ograniczenia terminem. Reprywatyzacja obejmując, zabezpieczając i uruchamiając ciężko dotknięte przedsiębiorstw znajdujących się pod zarządem państwo- ręką okupanta fabryki… Wszystkie zakłady na terenie Kraju wym, a nieprzejmowanych przez państwo, nastąpi do dnia są objęte i zabezpieczone, zakłady mniejsze oddane pod 31 marca 1947 r.” zarząd Przemysłu Miejscowego. Zakłady nadające się do Trzeba dodać, że wspomniana niechlubna „bitwa o handel” uruchomienia pracują przynajmniej częściowo, zależnie została wydana dopiero po plenum KC PPR (Komitet Central- od sytuacji surowcowej i transportowej. Wiele zakładów ny Polskiej Partii Robotniczej) z 13 kwietnia 1947 r. wyremontowano dzięki wysiłkom robotników i techników, W wywiadzie dla „Papiernika” na rozpoczęcie 1947 r. pt. a w pozostałych, nadających się do odbudowy, już rozpoczęto „Realizacja Planu 3-letniego w Przemyśle Papierniczym”, jako prace. Produkcja najważniejszych gatunków papieru wzrosła „dumy polskiej myśli ekonomicznej”, jak napisano we wstępie, ze 157 ton w I kwartale do 20.200 ton w kwartale IV.” dyr. E. Kraul udzielił następujących informacji: W zakończeniu, po przedstawieniu zadań na nadchodzący „Rok ubiegły był wstępem do urzeczywistnienia planu rok, włącznie z produkcją eksportową (!), uproszczeniem 3-letniego. W ciągu roku ubiegłego zrobiliśmy wiele, wysi- i usprawnieniem organizacji oraz pozbawieniem jej „zbęd- łek nasz był duży bo np. produkcja papieru – zaplanowana PRZEGLĄD PAPIERNICZY · 70 · kwIECIEń 2014 207 OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA na 150.000 ton, wykonana została w wysokości 146.800 A fakty znalezione we ton, a więc w 97,9%. Nie przekroczyliśmy planu, aczkolwiek współczesnej interneto- byliśmy bliscy 100% z następujących powodów: Po pierwsze wej biografii inż. Emi- spóźniły się kredyty inwestycyjne, co wpłynęło w dużym stop- la Edwarda K raula są niu na opóźnienie odbudowy niektórych urządzeń, a nawet wstrząsające, bo jakiej i fabryk, jak np. w Kluczach i w Warcie oraz w Krapkowicach… zbrodni musiałby się do- Po drugie zawiodła realizacja zaopatrzenia w makulaturę, puścić, żeby zasłużyć na środki bielące, siarczan glinu i po trosze kalafonię… tę ostateczną karę, któ- Niemniej warto podkreślić, że tegoroczna produkcja daje rej dzisiaj nie stosuje się około 6 kg papieru rocznie na głowę mieszkańca. Podciągnę- nawet do patologicznych liśmy się więc do stanu przedwojennego (6,2 kg). Jeżeli mimo pedofilów, seryjnych za- tego odczuwamy niedostatek papieru na rynku, to powodem bójców dzieci? tego były puste składy w okresie powojennym… A niezbite fakt y są Plan produkcyjny C.U.P.-u nakłada na przemysł papier- następujące: Dyrektor niczy następujące cyfry produkcyjne: 1947 r. – 220.000 ton CZPP inż. Emil Edward papieru, w 1948 r. i 1949 r. po 260.000 ton.” Kraul został aresztowany Wśród zagrożeń dla realizacji tego planu, oprócz zużycia pod koniec 1948 r. przez aparatury i niedoboru środków inwestycyjnych na odbudowę Urząd Bezpieczeństwa celulozowni, dyr. Kraul wymienił konieczność ujętego w pla- Publicznego, pod zarzutem jakoby „nie dbał o interesy Polski nie zastosowania „słomy zbożowej, jako surowca do produkcji Ludowej i celowo opóźniał realizację dekretu o nacjonalizacji celulozy, jak również słomy lnianej (kotoniny) do wyrobu bi- fabryk papieru”, co można skonfrontować z przywołanymi bułek papierosowych. – Dlaczego właśnie słoma? – Dlatego że wcześniej (8) oficjalnymi komunikatami w „Papierniku” o ile w b.r. starczy nam jeszcze drewna na produkcję celulozy, odnośnie do przemysłu prywatnego i jego upaństwowienia. to w latach następnych tego surowca będzie brakowało.” W pokazowym procesie, jaki się odbył już 20 stycznia 1949 r., Czyżby już wtedy Lasy Państwowe stały się głównym uznano go winnym i skazano na karę śmierci – oto jak spraw- hamulcowym rozwoju gospodarczego kraju, i to w tak ny był ówczesny wymiar „sprawiedliwości”, jeśli porównać trudnym powojennym okresie jego odbudowy, bo przecież do obecnych przewlekłych postępowań nawet w oczywistych drewno potrzebne celulozowniom i ścieralniom to zupełnie sprawach. Skazany osadzony został w „celi śmierci” więzienia inny sortyment niż drewno na budowę domów, meble itd.? we Wronkach. Po trzymiesięcznym oczekiwaniu na wyko- Przecież powierzchnia lasów nie była po wojnie dramatycznie nanie wyroku, prezydent B. Bierut skorzystał z prawa łaski mniejsza niż obecnie, a ówczesna produkcja papierniczych i zamienił mu karę śmierci na karę dożywotniego pozbawie- mas włóknistych była o rząd (ok. 10 razy) mniejsza niż teraz, nia wolności. W 1954 r., po śmierci Stalina, został zwolniony przy czym wskaźnik zużycia papieru per capita mamy obecnie z więzienia, z czego widać, kto narzucał takie wyroki, a w roku przeszło 30 razy większy niż w 1946 r.! październikowej odwilży politycznej został zrehabilitowany, jak wielu innych, w tym i zasłużony papiernik, inż. Wilhelm Początki czerwonego terroru i dyr. Kraul jego ofiarą Illukowicz z ICP. Myliłby się jednak ktoś sądząc, że była to sprawa gospodarcza, gdyż w rzeczywistości były to procesy z pobudek politycz- Lasom Państwowym uszło to na sucho, a dyr. E. Kraul, nych, na fali rozprawy z b. żołnierzami Państwa Podziemnego, oskarżony niesłusznie o sabotaż gospodarczy na znacznie w większości walczących z hitlerowskim okupantem w zgru- mniejszą skalę, zapłacił straszną cenę, bo – jak powiedziała powaniach Armii Krajowej. A E. Kraul, urodzony w 1909 r. red. Zofia Raczyńska, nasza redakcyjna koleżanka, pamiętają- w Tomaszowie Mazowieckim, jako jedno z dziewięciorga ca tamte czasy – został on skazany na śmierć! Powiało grozą, dzieci znanego piekarza, po udziale w kampanii wrześniowej a ponieważ red. Raczyńska więcej nic nie wiedziała, poza w Warszawie, aż do kapitulacji, powrócił do Tomaszowa do pocieszającą wiadomością, że po październikowej odwilży pracy w Fabryce Jedwabiu Sztucznego i już w końcu 1939 r. inż. Kraul pokazał się u dyrektora Instytutu Celulozowo- nawiązał kontakt i rozpoczął działalność konspiracyjną Papierniczego, który jej o tym powiedział, gdy zaglądając do w Służbie Zwycięstwu Polski, współorganizował tomaszowski gabinetu szybko się wycofała, widząc obcego sobie mężczyznę, obwód Związku Walki Zbrojnej, a po jego przekształceniu przeprowadziłem własne śledztwo w internecie, by wywabić w Armię Krajową (AK), wszedł do jego ścisłego w Tomaszowie tę białą plamę, choć o wykonanym wyroku śmierci w branży kierownictwa, zostając od stycznia 1942 r. zastępcą dowódcy papierniczej powiedział mi już kiedyś prof. W. Surewicz. okręgu, a potem komendantem miasta. 208 PRZEGLĄD PAPIERNICZY · 70 · kwIECIEń 2014 OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA Zadenuncjowany w Gestapo, zszedł do podziemia (aresztowany i wywieziony do obozu koncentracyjnego został jego brat), a po zakończeniu wojny zamieszkał w Łodzi, przy ul. Więckowskiego. Na stanowisko dyrektora CZPP został powołany ze względu na swe wysokie kwalifikacje, po studiach chemicznych w Politechnice Warszawskiej i pracy w FSJ w Tomaszowie, gdzie dokonał wielu wdrożeń racjonalizatorskich. Z tych samych powodów, po rehabilitacji, został zatrudniony w Instytucie Włókien Sztucznych i Syntetycznych oraz w Biurze Projektów tej branży w Łodzi, gdzie mieszkał do śmierci w 1980 r., pochowany w Tomaszowie. władz z akcją likwidowania żołnierzy wyklętych, co wyjaśniły *** później prace badawcze Instytutu Pamięci Narodowej (IPN). W następnych odcinkach wrócimy do odbudowy i urucha- Warto zwracać zatem uwagę, kto i dlaczego głosi uparcie miania po wojnie kolejnych zakładów naszej branży, a zwłasz- w sejmie i w mediach, że IPN jest niepotrzebny, a przede cza poniemieckich na tzw. Ziemiach Odzyskanych, oraz do wszystkim dopytywać się, kim byli owi sądowi zbrodniarze organizowania zrębów szkolnictwa zawodowego. i czy spotkała ich zasłużona kara, bo nieuchronność kary jest wyznacznikiem prawdziwej praworządności, a nie tylko Paweł Wandelt tzw. ludowej koncepcji sprawiedliwości, jakiej musieliśmy się doszukiwać w szkolnych lekturach. PS.: Już po napisaniu powyższego artykułu, co mi zajęło sporo czasu, wertując w nielicznych wolnych chwilach strona po stronie roczniki naszego miesięcznika natrafiłem wreszcie na świetny artykuł pt. „Z ciemnych kart powojennego papiernictwa w Polsce” (9). Napisał go nasz b. redaktor Stefan Libiszowski, którym był od samego początku, tak jak od początku piastował w CZPP funkcję dyrektora ds. ekonomicznych, mimo że był bezpartyjny i miał niewłaściwe w owych czasach ziemiańskie pochodzenie. Znalazłem też wyrazy uznania i podziękowanie prof. Włodmierza Surewicza dla red. Libiszowskiego za odważne napisanie odnośnego artykułu (10). Okazało się również, że prof. W. Surewicz 2 lata później, w zaproponowanej przez siebie autorskiej rubryce pt. „Pisaliśmy przed laty” (11), przytoczył fragment wcześniej zacytowanego artykułu E. Kraula, nie wspominając o tragicznym tego finale. Właściwie warto by było ponownie opublikować artykuł red. S. Libiszowskiego, gdyż opisuje jeszcze dwie tragiczne sprawy, ze zbrodnią dokonaną przez dyrektora Fabryki Papieru w Boruszowcu na wysłanym z CZPP na kontrolę wybitnym specjaliście inż. Kazimierzu Deklerze (12), oraz o drugim „gospodarczym” procesie (13), w wyniku którego został wy- LITERATURA 1.BanaszakJ.:„KonferencjaNaukowa‘COP–wczoraj,dziś,jutro’”, Przegl.Papiern.68,8,479(2012). 2.BanaszakJ.:„WystąpienieJanaBanaszakanakonferencji‘COP– wczoraj,dziś,jutro’”,Przegl.Papiern.68,8,481(2012). 3.SzczepańskiJ.:„Dziennikizlat1945–1968”,Ustroń2013,s.24. 4.Anon.:„Zadanianowegorządu”,Papiernik1,2,2(1947). 5.Anon.:„ZwycięstwoBlokupozwoliłonawyłonienietrwałegorządu”, Papiernik1,2,3(1947). 6.WielińskiJ.:„Przemysłcelulozowo-papierniczywchwiliobecnej”, Przegl.Papiern.1,1,1(1945). 7.Kraul E.: „Na progu Nowego Roku”, Przegl. Papiern. 2, 1–2, 1 (1946). 8.Anon.:„WydziałydlasprawprzemysłuprywatnegowCentralnych ZarządachPrzemysłuPaństwowego”,Papiernik–Jednodniówka, grudzień1946,s.12. 9.LibiszowskiS.:„ZciemnychkartpowojennegopapiernictwawPolsce”,Przegl.Papiern.50,11,550(1994). 10. Surewicz W.: „List do Redakcji”, Przegl. Papiern. 51, 1, 19 (1995). 11. Surewicz W.: „Pisaliśmy przed laty”, Przegl. Papiern. 53, 1, 56 (1997). 12. Anon.: „Wspomnienie pośmiertne”, Przegl. Papiern. 2, 17, 7 (1946). 13. Anon.: „Proces aferzystów papierniczych”, Papiernik 2, 1,16 (1948). dany i wykonany wyrok śmierci na Stanisławie Dolewskim, właścicielu hurtowni papieru. Natomiast nie wykonano drugiego w tej sprawie wyroku śmierci na znanym i cenionym Wydawcą „Przeglądu Papierniczego” był Centralny Zarząd w środowisku papierniczym właścicielu papierni w Fordonie, Przemysłu Papierniczego, zaś „Papiernik” był wydawany od Zbigniewie Rozmanicie. Jedyne czego brakuje w tym artykule grudnia 1946 r. przez Koło Pracowników CZPP przy Związku red. Libiszowskiego, zwłaszcza w odniesieniu do sprawy inż. Zawodowym Pracowników Państwowych Rzpl. Pol. (dosłow- E. Kraula, to powiązania tego aktu terroru komunistycznych na niefrasobliwa pisownia) PRZEGLĄD PAPIERNICZY · 70 · kwIECIEń 2014 209