Informację o poległych w Katyniu Tadeuszu i Bolesławie Mocek
Transkrypt
Informację o poległych w Katyniu Tadeuszu i Bolesławie Mocek
Tadeusz Mocek ur. 16 stycznia 1913 r. w miejscowości Borbeck w Niemczech. Bolesław Kazimierz Mocek ur. W 1916 w tej samej miejscowości. Ich rodzice Franciszek i Maria Mocek po śmierci ich matki w 1918 r. wrócili wraz z ojcem do Parzynowa (ojciec pochodził z Parzynowa). Tadeusz i Bolesław do szkoły podstawowej uczęszczali w Parzynowie. Tadeusz ukończył seminaruim nauczycielskie w Ostrzeszowie. Szkoła ta przygotowywała nauczycieli do pracy wśród ludności polskiej, głównie w powiatach przygranicznych. Z tego powodu przywiązywała dużą uwagę do patriotycznego wychowania. Uzyskał w niej pełne kwalifikacje pedagogiczne. Mieszkał w internacie. Rodzice płacili bardzo wysokie czesne. Bolesław skończył gimnazjum w Ostrzeszowie, które kończyło się maturą. Również mieszkał w internacie. Tadeusz w latach 1933-1936 pracował jako nauczyciel w Szkole Podstawowej w Parzynowie. Potem został skierowany do pracy w miejscowości Sarny, były to kresy wschodnie dzisiejsza Ukraina. Pracował tam do wybuchu II wojny światowej. Wakacje w 1939 spędził w domu rodzinnym w Parzynowie. Ojciec prosił go aby nie odjeżdżał w dalekie strony, bo czasy niespokojne. On jako gorliwy patriota twierdził, że Polacy nie dopuszczą do rozpętania wojny. Około 15 sierpnia odjechał z Parzynowa i więcej go rodzina nie zobaczyła. Bolesław był policjantem i razem z bratem wyjechał do pracy na wschód. Pracował w miejscowości Stanisławowo. Obecnie jest to okręg Iwano-Frankowsk, znajduje się w zachodniej Ukrainie. Obaj bracia mieszkając daleko od domu rodzinnego spotykali się, pisali listy. Ostatni raz w Parzynowie na urlopie był w lipcu 1939 r. Pod koniec września 1939 r. przysłali do domu wiadomość, że zastali powołani do wojska. Następny list od Tadeusza ojciec otrzymał pod koniec stycznia, były to życzenia z okazji świąt Bożego Narodzenia i krótka informacja o sobie. Od Bolesława list przyszedł pod koniec lutego, treść była podobna z tym, że z bratem jest gdzieś blisko, ale nic o sobie nie wiedzą. Następny list od Tadeusza ojciec otrzymał pod koniec marca. Były w nim tylko pozdrowienia i informacja, że żołnierzy mają gdzieś przewozić, ale jest to związane z końcem wojny. List wysłany był z Kozielska. Dziś wiadomo, że listy były sprawdzane i oni nie mogli nic złego pisać. Od tamtej pory już żadna wiadomość od Tadeusza i Bolesława do domu rodzinnego nie dotarła. Po wojnie ojciec żył nadzieją, że synowie wrócą. Po jakimś czasie rozpoczął poszukiwania pisząc do różnych organizacji w kraju i za granicą. W odpowiedziach otrzymał informację, że wśród żyjących ich nie znaleziono i grobów również nie ma. Informacja ta została spisana na podstawie wypowiedzi mojej mamy, Stanisławy Stasik ur w 1923 r. zam. w Parzynowie. Stanisława to siostra Tadeusz i Bolesława. Dziadek po powrocie z Niemiec w 1920 r. ożenił się drugi raz i w 1923 roku urodziła się Stanisława (mieszka w Parzynowie do chwili obecnej. Urszula Nagięć – córka Stanisławy, wnuczka Franciszka