http://grzbiet.pl/sklep/historia-zamachu-sarajewskiego-w

Transkrypt

http://grzbiet.pl/sklep/historia-zamachu-sarajewskiego-w
http://grzbiet.pl/sklep/historia-zamachu-sarajewskiego-w-setna-rocznice-wybuchu-wielkiej-wojny
Przykładowy rozdział książki: Historia zamachu sarajewskiego. W setną rocznicę wybuchu Wielkiej Wojny
W pierwszym
rzęli z 1e
Zamaclwwcy w obozie warownym.
Necle/JkOCc1brinoVIC 1Gavrilo Pr111C IJ). w lirugm1 TntkLl G r,'l l:>eż 1 [\'łll l kl /li(
Książki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
http://grzbiet.pl/sklep/historia-zamachu-sarajewskiego-w-setna-rocznice-wybuchu-wielkiej-wojny
Przykładowy rozdział książki: Historia zamachu sarajewskiego. W setną rocznicę wybuchu Wielkiej Wojny
SPIS TREŚCI
7
PRZEDMOWA ..
ROZDZIALI
BOŚNIA POD PANOWANIEM TURECKIM.
19
ROZDZIALII
Rz~y AUSTRO-WĘGIER ...
..................
31
BOŚNIACKI PROBLEM AGRARNY ............... . . . . . . . . . . . . . .
45
ROZDZIAŁ
III
ROZDZIAŁ IV
57
ANTAGONIZM SERBSKO-AUSTRIACKI .............. .
ROZDZIALV
"MLADA BosNA'' ............. .
.......
71
ROZDZIALVI
PRZYGOTOWANIE ZAMACHU ................ .
83
ROZDZIAŁ VII
ZAMACH......................................... ...........
101
ROZDZIAŁ VIII
REAKCJA.
ROZDZIAŁ
123
IX
SERBIA A ZAMACH SARAJEWSKI ..
139
ROZDZIALX
GAVRILO PRINCIP.
,
153
,
ZRODŁA I LITERATURA ..
173
Książki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
http://grzbiet.pl/sklep/historia-zamachu-sarajewskiego-w-setna-rocznice-wybuchu-wielkiej-wojny
Przykładowy rozdział książki: Historia zamachu sarajewskiego. W setną rocznicę wybuchu Wielkiej Wojny
PRZEDMOWA
Z
anim się rozstaniemy i, Wy Panowie, wydacie wasz wyrok, chciałbym
temu zapobiec, byście odnieśli ze sobą złe o nas wrażenie. Pragnąłbym
przedstawić Wam w wyrazach jasnych okoliczności przed zamachem, które
wywarły na nas swój wpływ. Proszę Was, posłuchajcie mnie uważnie.
Nie żywiliśmy nienawiści ku Austrii; ale Austria od czasu okupacji Bośni,
w ciągu 33 lat, nie uzdrowiła stosunków i nie rozwiązała kwestii agrarnej. Oto
pobudki, które nas pchnęły do zamachu. Nim się rozejdziemy, chciałbym, aże­
byście i Wy nas rozumieli i nie uważali nas za zwykłych zbrodniarzy. Kochali­
śmy nasz naród, który jęczy pod ciężarami, który żyje w nędzy i biedzie, który
nie ma szkół i jest pozbawiony wszelkiej kultury, a dziewięć dziesiątych tego
narodu to chłopi. Litowaliśmy się nad ich smutnym losem, odczuwaliśmy ich
cierpienia .. .':
Tak brzmi wstęp deklaracji, którą dnia 23 października 1914 r. złożył Ne­
deljko Ćabrinović, jako ostatnie słowo, w imieniu 25 oskarżonych w procesie
o zdradę stanu, wytoczonym przed Sądem Okręgowym w Sarajewie Gavrilowi
Principowi i towarzyszom. Było to niejako oficjalne stwierdzenie ze strony
oskarżonych, że nie tylko względy natury politycznej, dążenie do zrealizowa­
nia ideałów narodowych i protest przeciwko przemocy zaborczej, lecz w rów­
nej mierze dominujący nad całym życiem gospodarczym i społecznym Bośni
problem agrarny, był okolicznością, która decydująco wpłynęła na nich przy
powzięciu zamiaru dokonania zamachu na austriackiego następcę tronu, Fran­
ciszka Ferdynanda. Oświadczenie to miało stanowić uzupełnienie zeznań
oskarżonych, złożonych w toku przewodu sądowego, w których każdy z nich
z osobna, odpowiadając na postawione mu pytania, wyjaśniał trybunałowi, co
go skłoniło do wzięcia udziału w zamachu, stanowiącym bezpośrednią przy­
czynę wojny światowej.
Wyświetlenie i ustalenie motywów działania zamachowców było bowiem
dla trybunału sądzącego kwestią niezwykłej doniosłości. Przecież minister
spraw zagranicznych, hrabia Berchtold, żądał, aby wyrok w tym procesie, ze
względu na olbrzymie konsekwencje międzynarodowe zamachu, nie skom­
promitował i nie pozbawił wszelkiego uzasadnienia akcji dyplomatycznej,
wszczętej swego czasu przeciwko Serbii, rzekomo na podstawie rezultatów
szczegółowego dochodzenia, akcji, która wywołała konflikt z Serbią, doprowa­
dzając w dalszym ciągu do wojny światowej. Z tego to powodu usiłowano też
przez cały ciąg ustnej rozprawy zdobyć dowody, wykazujące związek parnię-
JJ
Książki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
http://grzbiet.pl/sklep/historia-zamachu-sarajewskiego-w-setna-rocznice-wybuchu-wielkiej-wojny
Przykładowy rozdział książki: Historia zamachu sarajewskiego. W setną rocznicę wybuchu Wielkiej Wojny
54
RozoziAL III
bą, wywołaną
przez nieracjonalne życie, nic nie zmuszało bega do sprzedaży,
chyba uporczywa próba luneta obrzydzania właścicielowi jego majątku. Jeden
z profesorów uniwersytetu wiedeńskiego, po dwuletnim funkcjonowaniu wy­
kupu lunetów na podstawie nowej ustawy, obliczył, że przy zachowaniu tego
tempa ostatni kmet bośniacki zniknie dopiero w r. 2025. Istotnie dla bega wy­
kup lunetów nie był ponętny, w razie regularnego płacenia haku miał bowiem
roczną rentę w wysokości 12,4% ze swej ziemi. Takiego oprocentowania nie
mógł otrzymać za pieniądz uzyskany przy sprzedaży ziemi. Opłacało się to tyl­
ko właścicielom posiadającym małą liczbę gospodarstw lunetowskich; oni też
przeważnie stanowili kontyngent odprzedających.
Nie każdy z tych "właścicieli ziemskich" był wielkim panem, który w ogóle
przez całe swoje życie nic nie robił, niczego się nie uczył, całe życie przesiedział
w kawiarniach i pozostały czas spędzał na polowaniu. Z pomiędzy 7000 panów
zaledwie drobny odsetek należał do bejowskich rodzin, posiadających duże
majątki oddane lunetom i mogących wobec tego żyć z haku. Liczba ich nie
sięgała 500, reszta, 6500 właścicieli, to drobni przemysłowcy, kupcy, rzemieśl­
nicy, sklepikarze itd. Mieli oni po kilku lunetów, hak stanowił więc dla nich
tylko pewien dodatek do dochodów, jakie otrzymywali ze swego interesu lub
zajęcia. To rozdrobnienie właścicieli ziemskich było konsekwencją prawa,
obowiązującego za czasów tureckich, dającego możliwość nabycia nierucho­
mości o charakterze erazi-i-emirije (roli) tylko muzułmaninowi. Gdy więc beg
potrzebował gotówki, odprzedawał kilku kmetów kupcom i zamożniejszym
rzemieślnikom muzułmanom, a nieraz w ten sposób regulował u nich swoje
długi. Dla wszystkich tych małych właścicieli ziemskich (aga) wykup kmeta
przedstawiał korzystną transakcję, ponieważ taki właściciel musiał osobiście
dozorować żniw u swoich kmetów. Do tego dochodziło, że kmet odkładał hak
na miejscu, wobec czego koszty transportu zmniejszały bardzo poważnie do­
chód z tego, co od kmeta dostał. Można u nich zaobserwować często inną for­
mę uiszczania haku, tzw. umowę na kesim. Właściciel układał się z kmetem, że
przez umówiony okres nie będzie odbierał należącego mu się haku w naturze,
a zamiast tego kmet będzie płacił mu corocznie pewną umówioną kwotę pie­
niędzy, niezależnie od wyniku zbiorów. Umowa tego rodzaju zbliżała stosunek
kmetowski do normalnej dzierżawy. Ci mali właściciele, w razie wykupu kme­
ta, otrzymywali kwoty dające, w wypadku racjonalnego zużytkowania ich na
powiększenie kapitału obrotowego, większy zysk od zwykłego dochodu wyra­
żającego się w 12,4 % rencie.
Przy tej sposobności należy zwrócić uwagę, jak błędna była teza, tak upo­
rczywie przez ministra K;illaya głoszona, że nie można kilku tysięcy rodzin
muzułmańskich poświęcić dla interesów lunetów. W rzeczywistości chodziło z
jednej strony o interes zaledwie kilkuset rodzin bejowskich, z drugiej - o los
100 000 rodzin lunetowskich i o cały gospodarczy rozwój kraju. Miał ten kon­
serwatywny zarządca Bośni w pewnej tylko mierze rację: wykup lunetów sta­
nowił dla rodzin bejowskich niebezpieczeństwo zupełnego upadku. Świadczył
o tym dosadnie fakt obciążenia majątków wielkiej części tych rodzin długami.
Książki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
http://grzbiet.pl/sklep/historia-zamachu-sarajewskiego-w-setna-rocznice-wybuchu-wielkiej-wojny
Przykładowy rozdział książki: Historia zamachu sarajewskiego. W setną rocznicę wybuchu Wielkiej Wojny
BOŚNIACKI PROBLEM AGRARNY
55
W zmienionych bowiem przez okupację warunkach życiowych i przy chęci
używania powstawały wydatki na potrzeby, jakich przedtem nie znano w tym
kraju, odciętym od wszelkiej cywilizacji. Gdyby więc bogaty bej, zamiast rocz­
nego dochodu, jaki otrzymywał w postaci haku, dostał w ręce bądź gotówkę,
bądź też obligacje, po krótkim czasie uciechy i hulania nastąpiłby szybko zupeł­
ny upadek ongiś tak dumnego stanu bejowskiego. Jakkolwiek to wydaje się
dziwne, jednak w walce o egzystencję silniejszy jest biedny i sponiewierany
km et od bogatego właściciela ziemskiego. Knut głoduje, mozoli się i męczy, ale
nie odbiera mu to zdolności do dalszej egzystencji, w jego dzieciach czeka go
lepsza przyszłość. Bogaty bośniacki bej żyje wystawnie krótki czas, potem jest
stracony na zawsze. Dowiódł tego upadek licznych rodzin bejowskich po wy­
kupie kmetów za czasów jugosłowiańskich.
Wszystko, czego za czasów austriackich dokonano dla uregulowania tej pie­
kącej rany, można nazwać z całą słusznością półśrodkami, nie mogącymi do­
prowadzić do wyleczenia chorego organizmu gospodarczego. Jak niebezpiecz­
ną mogła być ta choroba, dowodzą wypadki, zaszłe na początku października
191 Or., przyspieszając w dużej mierze wniesienie przez rząd ustawy o fakulta­
tywnym wykupie kmetów. Po żniwach tego roku w okręgu Banja Luka kmeto­
wie odmówili dalszego uiszczania haku. 3 października rozpoczęła się niezwy­
kła demonstracja, która przybrała olbrzymie rozmiary. Stosownie do potajem­
nie wydanego hasła rozpoczął się pochód kmetów. Porzucili swoje siedziby
i ogromny ruch porwał ludność wiejską kilku powiatów. Kmet obok kmeta,
wieś za wsią ustawiały się w szeregi i milcząc, w największym spokoju, bez naj­
mniejszych objawów jakiegokolwiek gwałtu, ciągnęły te masy bezbronnego
chłopstwa wszystkimi drogami na wschód. Pytania urzędników czy żandarme­
rii - z jakiego powodu odbywa się ta osobliwa procesja, zbywano milczeniem.
Do tych, we wzorowym porządku idących szeregów przyłączali się kmeci po­
wiatów, jakie mijał pochód. W przeciągu trzech dni stanęła armia kmetów, li­
cząca kilkanaście tysięcy, przed mostem w Do boju stanowiącym jedyne przej­
ście przez rzekę Bosnę. Skoncentrowano tam silne oddziały wojska, uniemoż­
liwiające kmetom przedostanie się na drugą stronę rzeki. Nie było mowy
o dalszym kontynuowaniu marszu. Z kierunku, w jakim szedł pochód, wy­
wnioskowano słusznie, że celem była Drina. Natrafiwszy na przeszkodę, z któ­
rą się widocznie nie liczono, zawrócono i najspokojniej każdy kmet wrócił do
domu. Był to demonstracyjny marsz do granicy serbskiej, aż do rzeki Driny.
Kmeci mieli zamiar, dotarłszy do bośniackiego brzegu, stanąć nad Driną, dzie­
siątki tysięcy rąk kmetów miało się wyciągnąć ku Serbii. "Bracia, przyjdźcie nas
wyzwolić, bo dłużej już w niewoli wytrzymać nie możemy!"- mieli zawołać
chłopi i potem spokojnie wrócić do domu. Pomimo, że do tej imponującej de­
monstracji należało kilkanaście tysięcy kmetów, nie zdołano wykryć organiza­
torów tego ruchu.
O ile średniowieczne stosunki agrarne za czasów tureckich odpowiadały,
choć częściowo, prymitywnemu gospodarstwu, to zmiana położenia gospo­
darczego pod zarządem austro-węgierskim musiała wywołać w Bośni i HerceKsiążki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
http://grzbiet.pl/sklep/historia-zamachu-sarajewskiego-w-setna-rocznice-wybuchu-wielkiej-wojny
Przykładowy rozdział książki: Historia zamachu sarajewskiego. W setną rocznicę wybuchu Wielkiej Wojny
56
ROZDZIAŁ
III
gowinie nowe konflikty między właścicielami i kmetami, konflikty poprzednio
zupełnie nieznane. Wspomnijmy o nich choćby nawiasem. Krnetom przysługi­
wało w lasach bejowskich prawo serwitutu. Dopóki las w Bośni nie przedsta­
wiał w ogóle żadnej wartości handlowej, nie było to przyczyną zatargów. Obec­
nie, kiedy bej mógł sprzedać swój las przedsiębiorstwom drzewnym, musiało
dojść do starć między nim, chcącym otrzymać dochód z lasu i kmetem, bronią­
cym swego prawa zaopatrywania się w drzewo. O jakiejkołwiek racjonalnej
kolonizacji wewnętrznej nie mogło być mowy; ze względu na interes bejów nie
można było przesiedlać kmetów z okolic nieurodzajnych w urodzajne części
kraju, choć było do dyspozycji na ten ceł więcej niż pół miliona hektarów zie­
mi, leżącej odłogiem.
Przy wszelkich projektach melioracyjnych, nawadnianiach i odwodnieniu,
tak pożądanych w okolicach krasu, regulacjach i obwałowaniu rzek, wszędzie
tam, gdzie właściciele przyległych gruntów mieli ponosić część ciężarów, zja­
wiało się, jako przeszkoda wszelkiego postępu - widmo kwestii agrarnej.
Zawsze wyłaniała się sprawa, kto ma w takim wypadku płacić? Czy właściciel,
dostający swoją część z dochodów brutto (nie obchodziły go więc ciężary cią­
żące na ziemi), czy też kmet, który nie był właścicielem i mógł zostać ewentual­
nie pozbawiony prawa dzierżawy?
Najistotniejszym podłożem licznych powikłań wewnętrznych w Bośni był
i pozostał problem agrarny. Kwestia ta, zawsze aktualna, stawała na przeszko­
dzie w ułożeniu się normalnych stosunków gospodarczych. Na ostatnim posie­
dzeniu saboru bośniackiego młody poseł serbski Lazarević rzucił przedstawi­
ciełowi rządu bośniackiego te słowa:
"Zawsze nam obiecujecie rozwiązanie tego problemu i zawsze na nowo nas
zwodzicie! Wiedzcie, że karabiny, które tę kwestię rozstrzygną, są już nabite!·:
Oto ostatnie słowa, jakie padły w sejmie Bośni i Hercegowiny! Było to dnia
20 czerwca 1914 r. W osiem dni później w tym samym Sarajewie syn kmeta,
Pery Principa z Obljaja, zastrzelił arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. W mie­
siąc potem, 28lipca 1914 r. wypowiedziały Austro-Węgry wojnę, która w swo­
im wyniku rzeczywiście rozwiązała bośniacki problem agrarny.
Książki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
http://grzbiet.pl/sklep/historia-zamachu-sarajewskiego-w-setna-rocznice-wybuchu-wielkiej-wojny
Przykładowy rozdział książki: Historia zamachu sarajewskiego. W setną rocznicę wybuchu Wielkiej Wojny
ROZDZIAŁ IV
ANTAGONIZM SERBSKO-AUSTRIACKI
A czkolwiek zamach sarajewski jest w pierwszym rzędzie
zagadnieniem bo­
.l'\.śniackim", zainicjonowano go bowiem w Bośni na tle stosunków narodo­
wościowych i socjalnych, jakie się tam rozwinęły w czasie rządów austro-wę­
gierskich, i dokonali go wyłącznie tylko Bośniacy, nie można jednak pominąć
drugiej strony tej kwestii - 11 zagadnienia serbskiego': Gdyby stosunek Austro­
-Węgier do narodu serbskiego, a przede wszystkim do jego części, żyjącej
w wolnej Serbii, był życzliwy, nie mogłyby istnieć po tamtej stronie granicy
prądy i siły, które, przenikając na teren monarchii, działały na jej "poddanych"
destrukcyjnie, wzmacniając tendencje odśrodkowe. Wykonawcami zamachu
byli Bośniacy, ale cały ruch terrorystyczno-rewolucyjny młodzieży bośniackiej
wywodził się z Serbii, tam otrzymali też zamachowcy broń i to od członka sto­
warzyszenia "Ujedinjenje ili smrt", tajnej rewolucyjnej organizacji, działającej
metodami terrorystycznymi. Z tej racji należy się zapoznać bodaj ogólnikowo
z zagadnieniem serbsko-austriackim i z działalnością owej konspiracji serb­
skiej, która dostarczyła środków do wykonania zamachu.
Przez długie wieki swej niewoli pod władzą półksiężyca uważali Serbowie za
swego naturalnego opiekuna najbliższe mocarstwo chrześcijańskie - Austrię.
To do krajów, pozostających pod panowaniem Habsburgów, w większych lub
mniejszych gromadach, stale się chronili. Wydawało im się, że tylko stamtąd
mogą się spodziewać pomocy w wyzwoleniu spod jarzma tureckiego. Kiedy po
zwycięstwie wiedeńskim oręż austriacki dotarł na serbską ziemię, Serbowie
spodziewali się kresu niewoli, chwycili za broń, łącząc się z wojskiem cesar­
skim. Ale gdy ofensywa austriacka załamała się i rozpoczął się odwrót, nastały
dla narodu serbskiego ciężkie czasy. Turcy nie przebaczyli zdrady. Wtedy to
patriarcha serbski Arsenije III Crnojević poprowadził l 00 000 Serbów do Wę­
gier. Osiedlono ich tam w urodzajnych, lecz zupełnie opustoszałych, komita­
tach południowych. Austriackie władze wojskowe pomagały tej akcji, chodziło
im bowiem przede wszystkim o zabezpieczenie południowej granicy przed
napadami Turków poprzez osiedlenie tam bitnej ludności. Cesarz Leopold I
w r. 1690 przyznał Serbom wolność wyznania i autonomię cerkiewną. Poza
tym (tradycyjnym zwyczajem) wiele im obiecano. Węgrzy jednak od samego
początku niechętnie przyjęli intruzów i, nie zważając na przywileje cesarskie,
11
Książki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.