Marek Krajewski, Rzeki Hadesu

Transkrypt

Marek Krajewski, Rzeki Hadesu
Marek Krajewski, Rzeki Hadesu
Wpisany przez
poniedziałek, 25 czerwca 2012 19:39
Komisarz za komisarzem, czyli jak pozbawić czytelnika snu. Mistrz powrócił. Marek Krajewski napisał kolejną powieść.
Autor chciał uszczęśliwić wszystkich, zatem część akcji umieścił we Wrocławiu, a część we
Lwowie. Pogodził miłośników Mocka i Popielskiego łącząc ich losy w ostatniej sprawie, której
rozwikłania trzeba było się podjąć.
Lata powojenne. We Wrocławiu ktoś uprowadza córkę lokalnego kacyka UB. Wszystko
wskazuje na to, że porywaczem jest... Edward Popielski. Rozpoczyna się polowanie na
lwowskiego komisarza ? detektywa. Aby ocalić skórę podejrzany musi sam znaleźć tego, przez
którego ukrywa się w sutannie księdza. W sukurs przychodzi mu przygotowujący się do odjazdu
z Wrocławia Eberhard Mock. Zanim jednak podejmą się rozwikłania zagadki musimy posłuchać
o tym, co zdarzyło się kilkanaście lat wcześniej we Lwowie. Tam również ktoś porwał córkę
króla półświatka a Popielski osobiście rozwiązał tę sprawę. Teraz demony wróciły i trzeba
stanąć do walki.
1/3
Marek Krajewski, Rzeki Hadesu
Wpisany przez
poniedziałek, 25 czerwca 2012 19:39
Krajewski jak zawsze nie szczędzi nam wtrętów z kultury antycznej, okrasza powieść
smacznymi scenami z lokalnymi kulinariami, poucza w zakresie kwiatow i chorób umysłowych.
Jak zawsze z wyczuciem i smakiem.
Powieść czyta się doskonale. Można śmiało powiedzieć, że Krajewski odpowiada za wiele
nieprzespanych nocy swoich czytelników. Ja jednak pozwoliłam sobie doszukać się kilku
nieścisłości w tej historii. Zanim je jednak wyjawię przypomnę, że doszukiwanie się logiki w
powieściach sensacyjnych nie jest najlepszym pomysłem i każdy, kto uważa, że James Bond
nie jest w stanie wyskoczyć z samolotu i zjechać po stoku na nartach a Indiana Jones nie
pokona całej nazistowskiej jednostki specjalnej, po prostu nie ma pojęcia jak działa kultura
masowa.
Ale do rzeczy:
-prawie niewidoma Elżbieta Hanas wypatrzyła w koszu balonik, -sam Hanas, król zbrodniczego Lwowa nie infiltrował lwowskiego półświatka na tyle, aby
wiedzieć co się dzieje w lokalnych burdelach,
- Brzozowski naraził córkę Lusię na przebywanie ze zboczeńcem. Jak to możliwe, skoro
dziecku nic nie groziło?
- samo połączenie komisarzy Popielskiego i Mocka to już rzecz gustu, a de gustibus non est
disputandum, jak rzekłby autor.
Serdecznie zachęcam do przeczytania najnowszej powieści Marka Krajewskiego.
2/3
Marek Krajewski, Rzeki Hadesu
Wpisany przez
poniedziałek, 25 czerwca 2012 19:39
Powieść przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa ZNAK.
3/3