Karolina Gabryelczyk
Transkrypt
Karolina Gabryelczyk
TO jest właśnie TO! „Częściej możemy spotkać nową osobę jeżdżącą na rowerze, czy deskorolce niż swoją własną matkę”- czyli o pasji, która kształtuje w nas Człowieka - z Krzysztofem Tobysem rozmawia Karolina Gabryelczyk. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z rowerem? Od najmłodszych lat interesowałem się nietypowymi zajęciami. Zawsze trochę odbiegałem od grupy ze swoimi pomysłami. Tu gdzieś wejść, tam coś pomalować. Na pewno miało to duży wpływ na to, jakimi sportami się interesowałem. Nie były to nigdy tradycyjne sporty. Nie widziałem nic fascynującego w piłce nożnej, siatkówce czy koszykówce. Wybierałem sporty indywidualne. W moim dzieciństwie trochę się ich przewinęło- od jazdy na rolkach, hulajnodze, malowaniu graffiti, tańczeniu break dance. Pierwszy sport, który potraktowałem poważnie to jazda na deskorolce. Jeździłem około dwóch lat. Byłem młody, a ekipa, z którą się trzymałem, dużo starsza ode mnie; oni zaczęli jeździć po większych miastach - ja nie mogłem. Ciężko było wytrwać w nauce nowych trików samemu. Zacząłem wtedy oglądać dużo filmików bmxowych. Stwierdziłem, że TO jest właśnie TO! Jazda na małym, niepozornym rowerku BMX. W końcu jednak zebrałeś dość sporą grupę ludzi, która postanowiła pójść w Twoje ślady i wsiadła na BMXa. W jaki sposób Ci się to udało? Nie każdy ma w sobie taką charyzmę. Faktycznie, jak zaczynałem jeździć można było spotkać niewiele osób jeżdżących wyczynowo na rowerach po mosińskich ulicach. Z biegiem czasu coraz częściej pojawialiśmy się na mieście, z coraz większym asortymentem trików. Młodym zaczęło się to podobać. Aktualnie częściej możemy spotkać nową osobę jeżdżącą na rowerze, czy deskorolce - niż swoją własną matkę. . .Mimo wszystko martwi mnie to, że młodzi mają dziś zbyt łatwo. Proszą rodziców - i dostają. Kiedyś było o to trudniej. Ludzie stali się leniwi. Nie chce im się budować żadnych przeszkód, wolą jeździć na płaskiej powierzchni- co było nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu. Poprzeczka musi się podnosić. Jednak młodsi biorą z Ciebie przykład. Nie tylko jeśli chodzi o jazdę na rowerze, ale także ważne dla Ciebie wartości. Czujesz się z tym dobrze? Coraz rzadziej spotyka się teraz chłopaków z hierarchią wartości taką jak Twoja. (śmiech) Miło to słyszeć. Świat z roku na rok schodzi na psy. Coraz więcej lenistwa, agresji, braku miłości. Dla mnie Miłość i Bóg to główne wartości, które trzeba podtrzymywać i wlewać w ludzi jak najmocniej. Jesteś bardzo pozytywnym chłopakiem. Czy kiedykolwiek zdarzyły Ci się chwile słabości, załamania? Miałeś ochotę rzucić to co robisz? Nie ma co się zamartwiać - we wszystkim jest coś dobrego. Z każdego zła rodzi się dobro, jeśli umie się wyciągać wnioski. Jak każdy człowiek miewam czasem gorsze dni. Na pewno tych lepszych jest więcej. Ale nigdy nie było chwili, kiedy chciałem rzucić w kąt swoja pasję. Raczej jazda na BMXie mnie odstresowuje. Powiedzmy, że jest taką najlepszą odskocznią w cięższych chwilach. Jak udaje Ci się znajdować czas na szkołę, rozwijanie swojej pasji - spędzając przy tym wiele czasu z przyjaciółmi i rodziną? Wystarczy chcieć! Faktycznie, najwięcej czasu poświęcam znajomym, rodzince, szkole, oczywiście jeździe na rowerze, no i nie zapomnijmy o Bogu. Warto by tu napisać o mojej dziewczynie, która daje mi olbrzymie wsparcie. Najważniejsze w tym wszystkim, aby nie oczekiwać - a dawać. Wtedy naprawdę znajdziemy wiele czasu w naszym życiu. Gdybyś na koniec miał przekazać jakąś pozytywną myśl dla współczesnej młodzieży, wskazówkę, co by to było? Hm... "Wszystko ma swój czas" - to przesłanie powinno nam towarzyszyć w życiu. Polecam też Hymn o Miłości św. Pawła oraz modlitwę św. Franciszka : „O Panie, uczyń z nas narzędzia Twego pokoju, abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść: wybaczenie, tam gdzie panuje krzywda; jedność , tam gdzie panuje zwątpienie; nadzieje, tam gdzie panuje rozpacz; światło, tam gdzie panuje mrok; radość, tam gdzie panuje smutek; Spraw, abyśmy mogli nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać; nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć; nie tyle szukać miłości, co kochać; albowiem dając - otrzymujemy, wybaczając - zyskujemy wybaczenie, a umierając, rodzimy sie do wiecznego życia.” Z Krzysztofem Tobysem rozmawiała Karolina Gabryelczyk (Gimnazjum nr 2 w Mosinie)