W obronie Sejmu niech stanie lud!
Transkrypt
W obronie Sejmu niech stanie lud!
Rok III.
BÄR*
ŚSl
tó s
6§S
m
1½¾
■
m
ES
P L
P^Sl
ws
iIp
Nr. 47.1
O p ta ta p o c e to w a
u isz c z o n a ry c z a łte m .
N iedziela dnia 17 listop ad a 1929 r.
gWi
mt,
h
H' ■
Ili
PI
fe
*
=#
1¾¾
.....
<
TYGODNIK
■
I w i i d m l i w S l i w i M e l i SgłiliiiiBgi Polstiei Pirlii
PfßflliOlEiSlS*
K w a r t a l n i e z t. 1 .3 0 . Z o d n o s z e n i e m
do d u m u Zł. 1.65. gr. R o czn ic 5.20
z p rz e s y łk ą zł. 860.
R E D A K C J A i A D M IN IS T R A C JA :
C z ę s to c h o w a , ulica K o śc iu s z k i N r. 62.
T e le fo n Nr. 37. P .K .Q . 66.600
przyjmuje ; pipj , ,cdz,alki d
tl
c z y n n a je s t co d z ie n n ie od g o d z. 17
d o 2 0 ; \ V n i e d z i e I e i i w i ę t 9 l 0 — 12
[ena numera 1 gr.
W obronie Sejmu niech stanie lud!
■
—
-
- -
Jedyna ostoja praworządności
w Polsce — Sejm Rzeczypospoli
tej --- został jak nigdy silnie za
atakowany.
Ataku dokonują w najróżnoro
dniejszy sposób, raz po raz, wo
dzowie sanacyjni, wielcy zwolen
nicy rządów jednostkowych, opar
tych o klikę nieodpowiedzialną za
swe czyny przed narodem, które
go treścią w Polsce jest lud pra-
-
- .„ a ..,.,.-
W
- ™ ■>-
być taki, jaki był 8 miljonów
złotych, wydanych na sanacyjne
wybory — to losy Polski dla ludu
pracującego stałyby się zupełnie
obojętnymi.
Płacić daninę podatkową, słu
żyć w wojsku, dźwigać cały cię-,
.żar ..obowiązków- wobec państw-a,
które stałoby się tylko pożytecznem dla jednych, byłoby absur
dem.
-
kich trudności jakie Rząd Sejmowi
robił, Sejm jako tako rolę swą z po
żytkiem dla Państwa spełniał, choć
była ona mocno dla pomajowego
systemu rządzenia niedogodną.
Chce się więc w rezultacie Rząd
pozbawić niewygodnego ciała, ja
kim jest Sejm i takowy sprowa
dzić do roli narzędzia, którym mo
żna pomiatać,
Ostatnie wydarzenia Sejmowe
-•S&5¾¾¾.¾
lub
biur, pozbawiono kontroli
na wpłaconymi podatkami, jeżeli
by pozbawiono naród wiadomości,
na jakie cele pieniądze ze skarbu
państwa są obracane, jeżeliby los
płaconych ciężko podatków miał
czynnikiem sprawiedliwym w roz
dziale-jest tylko Sejm! .......... •
Lud miałby prawo odmówić
płacenia podatków, jeśliby one na
rzecz ludu obracane nie były.
W Polsce dotychczas, mimo wiel-
stoi wiernie pod sztandaram i P. P. S.
rowa Częstochowy, Rakowa, Blachow
ni, Wrzosowej, Kamienicy Polskiej i
Mstowa z Komitetem Wykonawczym
na czele, Rada Związków Zawodowych
i poszczególne Związki, dzielnice par
tyjne itd. itd. Milicja partyjna dosko
nale utrzymuje wzorowy porządek, a
powaga i skupie ie uczestników po
chodu najdobitniej świadczy o tern,
że poziom nświaaomienia ludu pracu-
Kino-Teatr „NOWY”
2 Aleja
nr. 4 3
D ziś 1 d n i n a stę p n e .
N asz p ie r w sz y w ie lk i p rzeb ój se z o n u i
Arcydzieło najnowszej produkcji gcnjalncgo G en ń ero R ig h elli.
Ä ic ic T
W ło d z im ie rz G a jd a ro w
WŁADCA
SA H A R Y
porywa n ajp ięk n iejszą eu rop ejk ę C L A I R E R O M M E R w m onum entalnym i erotycznym dra
m acie w schod nim z ży c ia na pustyni sły n n y ch rab u siów R as B as Raw aka, z udziałem trzp iota D o i ł y D ą w l s i słyn n ego artysty arabsk iego A r o t a W a r t a n a .
NAD PRO G RAM ,
W esoła larsa p. I
Ceny m iejsc:
^ y p r a W a
p Q
S p a d e k
Tygodniu
Krzesła 80 gr. z ł. 1 ł zł. 1.20. L oża 1.60i O statni se a n s p un ktualn ie o 9.30.
O G Ł O S Z E N I E .
Przypom ina s ię w ła ś c ic ie lo m n ieru ch om ości, p oło żo n vy ch przy. u l. W ielu ń sk i Rynek,
3 Maja, K iedrzyńsklej, B ielsk iej i S tarej o obow iązk u przyłączenia sw ych n ieru ch om ości do
w od ociągów w term inie d o 1-g o grudnia. Od 1 grudnia b ęd zie w ydaw ana w od a z e studzienki
w o d o cią g o w e j n a Rynku W ielu ńsk im tylko za op łatą.
MAGISTRAT W o d o cią g i I K an alizacja m. C zęsto c h o w y .
r.
C z ęstoch ow a, d n ia 8 listopada 1929.
O G«i" O S Z E N I E.
Podaje d o w iad om ości w łaścjfim lom dom ów p ołączon ych z w o d o cią g iem m ie jsk im , ż e
w od om ierze w in n y być na z im ę d q a titecz n ie z a b e z p ie c z o n e od m rozu . Z a w s z e lk ie u szk o d z e
n ia z te g o p ow odu od p ow iad ają W łaściciele d om ów , w m yśl p rzep isó w w o d o cią g o w y c h dla
m. C z ęsto c h o w y .
'
; W o d o cią g i i K a n a liza cja m . C z ę sto c h o w y .
C zęstoch ow a, d n ia 8 listopad a 1929 r.
zgodnie z Konstytucją w paźdz
niku, został odłożony ńa dni "
rozpocznie swe obrady, jeśliby 1
kieś czynniki nie przeszkodziły;!
pierwszych dniach grudnia,
Uważamy, że dla spokoju
ski i normalnego jej rozwoju,
uchylający się od kontroli
stanąć przed Sejm em i zdać
chunek z gospodarki, która wc
dzić zaczyna w fazę jaknajwjl
« e g o zwiątpiema^co^do jej yj
3öjä"p T p "g m arT eb zg ih
,do» jakiej .się przygotowywano, za
wiodła. Obozy demokratyczne na
czele z P . P . S. i Daszyńskim ja
ko marszałkiem Sejm u odniosły
zwycięstwo,
Sejm, który miał się odbyć
Lud pracujący Częstochowy i powiatu
25-letnią rocznicą zbrojnej walki z
caratem na Placu Grzybowskim prole
tarjat Częstochowy i powiatu obcho*
dził bardzo uroczyście.
O dbyte w dniu 9 go listopada dw ieL
akademje w Częstochowie, •akademje
w Rakowie, Blachowni, Wrzosowej,
Kamienicy Polskiej, Gnaszynie, Kono
piskach, Mstowie i Janowie poprzedzi*
ły im ponującą swemi rozmiarami i po
wagą manifestację, jakiej świadkiem
była Częstochowa w ubiegłą niedzielę. ,
Już od wezesnego ranka daje się
na mieście zauważyć niezwykły ruch i
ożywienie; robotnicy grupami i pojedyńczo podążają w stronę ulicy Koś
ciuszki pod lokal O. K. R. P. P. S.;
nadciągają wszystkie dzielnice partyjne
i związki zawodowe ze sztandarami;
przybywa »stary" i „młody” czerwony
Raków ze sztandarami i orkiestrą; nie
brak dzielnic partyjnych i młodzieży
turowej Blachowni, Wrzosowej i Ka
mienicy Polskiej, zadziwiają wszystkich
swą dziarską postawą górnicy Kono
pisk, Dźbowa, „W alentego“, „Francisz
ka”, przybyli do. Częstochowy z wła
sną orkiestrą oraz sztandarami Partji
i Związku; Związek Zaw. Kolejarzy
również przybył z Własną orkiestrą i
b. licznie. Jednym słowem całość for
mującego się pochodu przedstawia
się imponująco.
O godz. 11-ej, przy dźwiękach or
kiestry, pochód rusza... Potężny i mil
czący olbrzym około sześciotysięczny,
w którym drzemie jednak niezwykła
siła. Na czele pochodu widnieje sztan
dar O.K.R.P. P. S.; obok sztandaru idą
członkowie O. K. R-u, za niemi Sto
warzyszenie Byłych Więźniów Poli
tycznych ze sztandarem, młodzież tu-
r........
.
. W obronie Sejmu niech stanie
naród!
Niech Sejm spełni powierzoną
mu przez Naród misję.
Ilew.
jącego Częstochowy i powiatu bez
ustannie wzrasta i wierność jego dla
sztandarów pępesowych jest niewzru
szona.
Po przemaszerowaniu głównemi il
licam! miasta, pochód powraca pod
lokal klubu PPS.; tutaj z koleji p rze
mawiają do zgromadzonych tow. tow,
Lewiak, prezydent JarmUłowicz, po seł
Kaźmierczak, Dederko i A. Dąbrow
ski; wszyscy mówcy podkreślają zna
czenie walk na Grzybowie, a nawiązu
jąc do dzisiejszej wallęi protetarjśfii
polskiego stwierdzają, że walka ta jest
dalszym ciągiem bohaterskich wysił
ków o Niepodległość i Socjalizm, Nie
podległość została osiągnięta, ale rola
PPS. jest nieskonęzona, bowiem, ple
spoczniemy dotąd a ł w-Polsce Nie- L
podległej nie osiągniemy Socjalizmu. *
O godz. 2 i pół tow. Lewlak zgroma
dzenie zamyka czerwono-harcersfclm:
„Bądźcie gotowi!"
Zebrań! odśpiewują szereg , pieśni
rewolucyjnych i! następnie znajgłębszą
wiarą w zwycięstwo i tryumf Ideałów
pepesowych, rozchodzą Się...
S ta r o sta C zęsto ch o w sk i
L. 21514
Do Pana Ignacego Lęwiaka
redaktora czasopisma „Ctąstóchowtanih
w Częstochowie, ul. Kościuszki 62.
Zgodnie z art. 73 ust. 3 Rozp. Pr.
o prawie prasowem z dn. 10 maja 1927
r. zawiadamiam, że czasopismo „Częstochowianin" Nr. 45 z'd n ia 3 listopa
da b. r. zostało w dn. 31 X b,r. wsku
tek zarządzenia Starostwa Częstocho
wskiego zajęte z powodu zamieszcze
nia n a.str. 2 wiersza Juliana Tuwima
pt. „Do prostego człowieka”.
Starosta (podpis nieczytelny).
W s o b o tę , d ä la 16 bm . o g o d s.
6-ej w le c z , w k lu b ie PPS. o d b ę d z ie
s ię p o sie d z e n ie O kr. K om . P. P. S.
i
Nr: 47.
Sesja Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej
z o s ta ła o d ro c z o n a gga p rz e c ią g d n i trz y d z ie s tu
We wtorek, dnia 12 listopada pre
zes Rady Ministrów Kazimierz Switalśki wręczył marszałkowi Sejmu zarzą*
dzenie Prezydenta Rzeczypospolitej,
odraczające zwyczajną sesję pnrlamen
tarryi na przeciąg dni trzydziestu.
Zarządzenie brzmi:
„N a p o d sta w ie art. 25 K o n
sty tu c ji od ra cza m z dn. 5 l i
sto p a d a s e s j ę zw y ez a fn ą S e j
m u n a d n i tr z y d z ie śc i.
W a r sz a w a , d n ia 5 listo p a d a
1929 r.
P r e z y d e n t R zp litej (—) I. M ościcki
P rezes R ad y Min. {—) K. S w ita lsk i
Marszałek Sejmu powiadomił nie
zwłocznie posłów o tym zarządzeniu i
odwołał wyznaczone na wtorek posie
dzenie Sejmu.
Wniosek sześciu stronnictw z żądaniem ustąpienia rządu
Na wyznaczonem posiedzeniu Sej
mu miał być zgłoszony wspólny wnio
sek stronnictw lewicy i centrum z żą
d aniem ustąpienia rządu. Wniosek ten
nie mógł być głosowany wobec o d ro
czenia sesji parlamentarnej.
^ Będzie ón zgłoszony na pierwszym
pa upłynięciu terminu odroczenia po
siedzeniu Sejmu.
- - - T e k s t wniosku, podpisanego przez
wszystkich posłów stronnictw, wymie
nionych w nagłówku, podajemy poniżej
W N I O S E K
Związku Parlam entarnego Polskich
Socjalistów, Klubu Parlamentarnego
„W yzwolenie“ ,
Klubu Stronnictw a
Chłopskiego, Klubu Parlamentarnego
Polsk. Stron. Lud. „Piast“, Klubu Par
lam entarnego Chrześcijańskiej Demo
kracji, Klubu Parlam entarnego Naro
dowej Partji Robotniczej.
Podpisani wnoszą: WYSOKI SEJM
UCHWALIĆ RACZY:
Sejm, nie mając zaufania do obec
nego Rządu, żąda na podstawie art.
58 Konstytucji jego ustąpienia.
Warszawa, dn. 5 listopada 1929 t.
WNIOSKODAWCY
S T A N O W I S K O Z. P. P. S.
1V.S. obradow ał dwukrotnie
pdćf przewodnictwem tow. M. Niedział
kowskiego.
. Posiedzenie poranne zatwierdziło
plan postępowania, przewidziany na
wypadek odbycia się
posiedzenia
Sejmu
O g. 12 m. 15 Z. P. P. S. powziął
— wobec odroczenia sesji parlam en
tarnej-— uchwałę następującą:
„Z. P. P. S. stwierdza, że odrocze
nie sesji parlam entarnej oznacza uchy
lenie się kierowników „pomajowego”
systemu rządzenia od kontroli publi
cznej Sejmu Rzeczypospolitej, oparte
go o zaufanie kraju; oznacza ono za
razem uchylenie się od kontroli nad
gospodarką finansową systemu.
Z. P. P. S. wyraża ponbwnie ser
deczną wdzięczność tow. Ignacemu
Daszyńskiemu, marszałkowi Sejmu, za
jego postawę i za jego działalność w
ciągu dni ostatnich..
Z. P. P. S. oddaje się do całkowi
tej dyspozycji Centralnego Komitetu
W ykonawczego Partji.”
Następnie Z. P. P. S. uchwalił —
na wniosek tow. A. Kuryłowicza —
opodatkować się osobno na rzecz
„Funduszu Obrony Demokracji i Wol
ności”.
Zaraz potem nastąpiła konferencja
tow. tow. posłów i senatorów w spra
wie dalszej akcji; wyjaśnień i w skazó
wek udzielało Prezydjum C.K.W .
Wyjnląną Mstów pomiędzy Prezydentem RzpMtęj 1. Mo
ścickim SL. Żląrsz^ Sejmu Rzplitej lgnącym DąszySsMm.
i .Marszałek Sejmu tow. Ignacy Da
byłem. Z p. Marszałkiem Piłsudskim
obelgach, padających z ust dygnitarzy,
szyński otrzym ał pismo p. Prezydenta
rozmawiać poza Sejmem nie będę.
zaczynają myśleć i czuć miljony uczci
Rzeczypospolitej, którego tekst dosło
Na obelgi odpowiadam spokojną
wych Polaków.
wny podajemy poniżej:
pogardą.
. IGNACY DASZYŃSKI.
^ Panie M arszałku'Sejm u! Ponieważ
Cieszę się, mogąc donieść Panu
przypomniałem sobie, że w rozmowie,
Prezydentowi,, źe podobnie jak ja o
„ W a rs z a w ą ^ d n T T T ^ ^ B ^ ą ^ J^ g ^
którą miałem z P. Marszałkiem dżiś, o
godż. 12, nie dałem formalnej Odpo
N ajw y ższa Iz b a K o n tro li P a ń s tw a n ie m o że
wiedzi na list Pański, doręczony mi
t ^ o z dnia o godz. Ii-e j, przeto obec
p o s ta w ić w n io sk u o u d z ie le n ie rz ą d o w i
nie'zawiadam iam • Pana: Marszałka, iż
„ a b s o lu to rju m “
oświadczenie Pańskie, zawarte w wy.mieniońynt liście, że Pan „na konfe
Ogłoszone zostały
wydatków, nie objętych budżetem, w
rencję nie przyjdzie, ó ile miałby w
„ U w a g i K o n tr o li P a ń stw o w ej
stosunku do wydatków, które stały się
nifej.wziąć udział Pan Marszałek Pił
o z a m k n łę cleeh ra ch u n k ó w P a ń
przyczyną procesu p. Czechowicza,
sudski*, muszę uważać jako odmowę
s tw a i o w y k o n a n iu b u d żetu
Kolegjum pewzięło decyzję następu
ze strony Pana chęci wyjaśnienia zajść,
za 1 9 2 7 —1 9 2 8 R.«‘
jącą: „
z dnia 31 października r. b. w ten spo
„UWAGI” dotyczą tego właśnie o„K olegju m N a jw y ższ ej Izby
sób, w jaki mu to w liście z dnia 31
kresu budżetowego, który spow odo
K o n tr o li n ie m o ż e p o sta w ić
października r.b. proponowałem.
wał postawienie ,b. ministra skarbu
w n io sk u o u d z ie le n ie R ząd ow i
L MOŚCICKI,
Czechowicza przed Trybunał Stanu.
ab sołu terju m w o b e c t e g o , ż e
W arszawa, dnia 3 listopada 1929.
Kolegjum Najwyższej Izby Kontroli
p
o w y ż s te (d o ty c z ą c e p rzek ro
W odpowiedzi na pismo przytoczo
nie znalazło przeszkód dla zatwierdze
c z e ń b u d żeto w y ch , n a su m ę
ne m arsżałek Sejmu wysłał niezwłocz
nia parlam entarnego wydatków, obję
579,373,129 z ł. — Przyp. n a sz)
nie do p. Prezydenta -list następujący:
tych ustawą skarbową z dn. 22 marca
w y d a tk i, j a k o n ie z g o d n e z u. Panie Prezydencie!
1927 r., t. zn. wydatków, przewidzia
s
ta w ą sk a rb o w ą , w y m a g a ją l e
Aby poinformować Pana Prezyden
nych w uchwalonym przez Sejm i Se
g a liz a c ji w d ro d ze u s ta w o d a w
ta o przebiegu demonstracji pewnej
nat budżecie.
c z e j“ .
liczby panów oficerów W. P. w S ej
W stosunku — natomiast — do
mie w dniu 31 października b. r. przy
byłem na prośbę Pana Prezydenta dnia
3 listopada o godz. 12-ej w południe
na,Zam ek i starałem się spełnić to
moje zadanie w dwugodzinnej rozmo-,
,wie.
. Obiecałem nadto przedłożyć Panu
Prezydentowi protokół przęsłu^ hania
strażników marszałkowskich Przesy
Nasza „sanacja” zbiorowa, mająca
blicystyki, jaka się odbywała w dru
łam sro dzisiaj.
za wzór dla siebie rządy dyktatorskie
W yrównianiu przed Panem Prezy
giej połowie zeszłego stulecia. Wów
Mussoljniego
z
jego
bandą
„czarnych
dentem sprzeczności moich poglądów
czas postawiono już pytanie, czy n a
koszul”,
głosi,
że
jest
bezpartyjną
i
z poglądami p. Marszałka Piłsudskiego
ród istnieje dla Państwa, czy też Pań
walczy przeciwko „partyjnietwu”, co
przeszkodził p. Marszałek Piłsudski,
stwo (t. j. ustrój państwowy) powinno
?znaczy w rzeczywistości, że nie ma
lżąć mnie w sposób niegodny w komu
istnieć dla narodu, t. j. dia jego dobra,
własnych
przekonań.
lecz
zachowuje
nikacie urzędowym P.. Ä. T. z dn, 3
potrzeb korzyści. Dyskusja ta odbywa
się
tak,
jak
jej
wskazuje
z
góry
kolistopada b. r.
ła się ze szczególnem ożywieniem w
: menda d yktatora.1Niektórzy wszakże
v Napisałem .wówczas list do Pana
Szwajcarji;' gdzie kierował ńią znako
z „sanatorów ”, zwłaszcza ci, co daw
Prezydenta. Po tym liście, prosił mnie
mity publicysta T eodor Curtis. Pytanie
niej
należeli
do
stronnictwa
P.
P.,S„
Pan Prezydent o przybycie do Zamku.
to zostało rozstrzygnięte na korzyść
wstydząc
się,
jakoby
im
chodziło
o
Na Zamku omówiłem, że kraj żąda
narodu, że on powinien być najważ
tłuste
posadki
i
obfite
czerpanie
s
ka
za wszelką ceiię spokoju i ładu we
niejszym czynnikiem ustroju państwo
sy publicznej z płaconych przez naród
wnętrznego;. zwłaszcza wobec n ad wywego, gdyż ten istnieje dla jego po
podatków, dorabiają swego rodzaju
räz ciężkiego położenia gospodarczego.
trzeb, I to doprowadziło do tego, że
„ideologię”,
która
ma
usprawiedliwić
W obec znanyeh stosunków polity
przedstawicielstwo narodu w parla
ich
zachowanie
się/
cznych, prosiłem ,Pana Prezydenta ab;
mencie jako pośrednie, uznano za nie
Najważniejszą zasadniczą myślą tej
bo o rozwiązanie Sejmu, albo o vod-:
dostateczne, a dl» naprawienia jego,
ddeologji jest, że wszystkie istniejące
wołanie: Rządu,
<
:: ^
staje się koniecznością w pewnych
pairtje mają swe osobne cele, zaś ona
: Nieidożliwem jednak jest utrzym a-:
wypadkach odwoływanie się bezpo
„sanacja“,
•
ma
na
celu
Państwo
i
nie Sejmu i poniewieranie nim d o ^ ośrednie dó narodu przez referendum i
-jego potrzeby, cżyli, że naród ma być
stątnich granic. Godność nie tylko p o
prawo inicjatywy.
słów, ale: całego narodu, widowiska : podporządkowany tem u Państwu.
To roszczenie uczestnictwa narodu
podobnego nie zniesie.
; •.
. Widocznie, ze ci publicyści „sana
w rządach państwowych, włączono na
Na wezwanie; Patia Prezydenta przy
cyjni“ nie Znają dokładnie tiäwet pu
stępnie do konstytucji wszystkich na
POLSKĄ„ I DEMOKRACJ A
czy też „sanacja”?
rodów, idących w kierunku p ostępo
wym.
„Sanacja” powiada, że służy inte«
resom Państwa. Jakiego Państwa? Historja bowiem i socjologja uczą nas,
że Państwa nie pozostawały wciąż w
swym pierwotnym ustroju, lecz odby
wały ewolucję do coraz wyższych, do
skonalszych form życia wspólnego.
Monarchie samowładne, dyktatorskie
— przeistaczały się w konstytucyjne,
parlam entarne z coraz większym udziałem ludności w rządach państw o
wych.
W dalszem następstwie monarchje
przeistaczają się w republiki.
Najwyższą formę państwową wy
tworzyła dla siebie jeszcze przed woj
ną światową Szwajcarja, stając się re
publiką związkową samodzielnych na
rodów (głównie trzech narodów: fran
cuskiego, niemieckiego i w łoskiego) z
uznaniem w zupełności ich praw na
rodowych, a w prawach obywatelskich
dla całej ludności realizując w wyso
kim stopniu hasła Wielkiej Rewolucji,
tj. Wolność, Równość i Braterstwo.
Nasi „sanatorzy“ powiadają, że słu
żą interesom Państwa; to ehyba wła
snego państwa! A takiem własnem
państwem jest ustrój, który sam naród
uchwalił w Konstytucji z Marca 1921
r., i na zachowanie którego złożyli
przysięgę i Prezydent i wszyscy Mini
strowie dzisiejsi, a nie. tych ustrojów,
które narzucali n»sz*mu rozdartemu
narodowi najeźdźcy, zachowując go w
niewolnicżem dla siebie poddaństw ie.
B o le s ła w L im a n o w sk i.
N ow e z w y c ię s tw a
P. P. S.
N ajw iększa Ilość m a n d a tó w
d o sam o rzą d u w P łock u
w ięc ej, niż zb lo k o w a n a lista
sa n a cji, en d ecji, N.P.R. I ChD.
Szczegółowe wyniki wyborów w
Płocku przedstawiają się, jak nastę
puje: ' r
'
z
P. P- S. — głbsów 3630 — 9 man
datów (poprzednio mniej o 1 m andat
i o 621 głosów),
Bund — głosów 1185— 2 mandaty.
B. B. S. — głosów 1460 — 3 man
daty (na listę tę głosowali marjawici
i różni urzędnicy; głosów robotniczych
jest w tern 15 do 20 proc.)
Poalej-Sjpn prawica — gł. 517 —
1 mandat.
Przedmieście Płocka — gł. 431 —
1 mandat.
Wspólna lista sanacji, endecji, N.
P. R. i Ch. D. — gł. 3193 — B man
datów (poprzednio wszystkie te listy
razem miały przeszło 4 lysiące gło
sów).
Ortodoksi żydowscy — gł. 571 —
1 m andat.
Żydzi narodowi — gł. 460—1 man
dat.
Ogółem było ważnych głosów
11.890 na 17.000 uprawnionych.
W y n ik i w y b o ró w
w S o c h a cz e w ie.
I tam P.P.S. o d n io sła d uże
zw y cięstw o .
W rezultacie niedzielnych wyborów
do Rady Miejskiej, poszczególne stron
nictwa otrzymały:
P. P. S. — 8 mandatów.
Wspólna lista N. D. i Sanacji —
8 mandatów.
Żydzi — 5 mandatów.
B.B.S. — 2 mandaty.
Komuniści — 1 mandat.
Poprzedni numer naszego pisma
mimo, że było wiele materjału p o lity
cznego poświęciliśmy wyłącznie uro
czystości dwudziestopięciolecia walki
na placu Grzybowskim. Chcąc jednak
stratą w wiadomościaeh politycznych
wyrównać dajemy
najpoważniejsze
szczegóły z ostatnich dni. które były
bardzo powałnemi wydarzeniami niętylko'dnia, ale i historycznemi w wal
ce o utrzymanie dem okratycznego ustroju w Polsce.
.
R edakcja
„ C zęstoch ow ia n in a ‘‘
! i ^ i - J 5 H
! ^ 5 5 ^ * H
B
5 5 e y H
y g y y ! _ !1£ Z j L ł Z ^ ł J Ł y _ o _ « L L A N i
n
”
Co słychać na szeroKim świecie.
(—) W kowieńskim kasynie of cerskim, w Wyłkowyskach, porucznik Walunas, zwolennik ex dyktatora Waldemarasa, w czasie dyskusji zastrzelił po
rucznika Kozłowskiego, zwolennika o
becnego premjera Tubialisa.
Wypadek ten polecamy uwadze
sfer „miąrodajnych". — Oto kwiatki z
akcji prowadzonej przez dyktatora Watdemarasa pośród sfer wojskowych.
Trzy i pół letnia „wytężona” praca
sanatorów w Polsce prowadzona pod
hasłem bezpartyjnictwa, doprowadziło
do podobnych rezultatów nawet w
wojsku — maluczko, a dowiemy się.
że pułkownik X strzelał do pułkowni
ka Y lub odwrotnie.
(—) Angielski pa lament 324 glosa
mi przeciw 199 uchwalił aprobatę wnio
sku rządu tow. Mac Donalda dotyczą
cego nawiązania stosunków dyploma
tycznych pomiędzy Angiją i rządem
Sowietów.
(—) Niemieęki samolot, kursujący
pomiędzy Croydon (Anglja) i Berlinem,
wpadł we mgłę i uległ katastrofie.
Z ośmiu pasażerów, zaledwie dwuch
udało się uratować — pozostali zginę
li w płomieniaeh, wywołanych eksplo
zją silnika.
(—) Ostatnie wybory na burmistrza
New Yorku przyniosły zwycięstwo
ksndydatowi demokratów, Walkerowi,
który został wybrany ponownie.
Jednocześnie wybory te wykazały
olbrzymi wzrost głosów .socjalistycz
nych, które ze 145,000 w 1917 roku
zwiększyły się do 170.000.
(—) Polska Socjalistyczna Partja
Robotn cza w Czechosłowscji pod adresem P. P. S. nadesłała następujące
pismo: „W narzuconej P. P. S. i całej
polskiej demokracji walce o Polskę
Demokratyczną — w walce, która naj
boleśniej dotyka także Polaków zagra
nicznycb, zyczymy Wam ostatecznego
zwycięstwa.”
Dzięki Wam, Towarzysze! Zwycię
żymyl
(—) Wracającego ze St. Zjednoczo
nych, premjera angielskiego, tow. Mae
Donalda, po przyjaździe do Londynu,
w drodze z dworca kolejowego tysią
czne tłumy zebrane na ulicach owacyj
nie witały.
Nasuwa się porównanie — pow ra
cających z zagranicznych wypoczyn
ków polskich ministrów nikt nie witał...
W KRAJU.
(—) W czasie „śledztwa",, prow a
dzonego przez komendę m. Warszawy,
jeden ze szpalerowców wojskowych
tłomaczył się, że przyszedł do Sejmu
z najntewinnlejszą myślą kupna w po
cztowym biurze sejmowym marki na
list.
Hej ty tam, szpalerowczyku z pod
ciemnej gwiazdy, pamiętaj, że na tę...
markę Lud przyłożyć ei może taką...
pieczątkę, źe ją na swej buzi ponosisz
do ść d łu g o ^..
_Warszawie,
przeżywszy lat 84, prof. Bąudojji de
^Cpujtęnąy, znany językoznawca poiski.
Zmarły był jednym z wybitniejszych
pionierów ruchu wolnomyślicielskiego
w Polsce, wielce cenionym uczonym
w sferach naukowych.
W r. 1922 prof. Baudoin_de Corte~
Cześć le g o pamięci!
(—) Ostatnia statystyka
Państw.
Urz. Pośr. Pracy w Lodzi podaje, że
liczba bezrobotnych zwiększyła się o
1327, gdy w tym samym czasie znala
zło pracę aż... 93.
Ano „radość” w Polsce jest p o
wszechna...
(—) Dekretem p. Prezydenta, kontrasygnowanym przez premjera, pułk.
Świtalskiego, Sejm został odroczony
na 30 dni.
T c o dalej, pytamy! Po upłynięciu
30 dni czeka was, pp. pułkownicy, to
śamó — spacerek na.» grzybki.
Ghyba, że rozwiążecie Sejm — wte
dy stanie się to jeszcze za dni 90 (tak
mówi Konstytucja).
A wtedy co dalej? Jeszcze pewniej
sze „grzybki”.
Potem może, Konstytucję przebije
wkrótce ma się.ukazać.
co to bestjalskością odznaczyli się
cie szpalerowym bagnetem?
Jednym słowem, p. Stpiczyński, w
lat temu na placu Grzybowskim w
I jeszczz raz pytamy, co dalej?
pomajowej zawierusze, „z prochuś poWarszawie.
Wszelkie te „odroczenia” robią
jy ^ taL L ^... proch się obracasz“.
Ponad tą fotografją widnieje napis:
wrażenie zastrzyków morfiny organiż
(—J Marszałek Piłsudski ogłosił no
„Poskromiciele „buntu polskiego".
mowi, którego śmierć wcześniej czy
wy, dość powściągliwy w treści, arty
Czyby nie bardziej na czasie było
później nastąpić musi.
kuł pt. „Wspomnienie o Grzybowie“.
w tym samym miejscu podać fotogra
Bowiem, co się odwlecze — nie
Z artykułu tego dowiadujemy się,
fię „szpalerowców“ a napisu nie.,,
ucieęzę! __
„że ja obecny Marszałek Polski, były
zmieniać...
(—*) Generał Sławoj-Składkowski i
Naczelnik Państwa, z nazwiskiem znaWaH Pac pałaća— a pałac;.. Paca.,.
- »dyplomowany” pułkownik Beck ogło
nem po całym świecie“ w manifestacji
(—) Prasa sanacyjna z w ie lk ą ra sili, że marsz. Piłsudski, przechodząc
Grzybowskiej .,nle b ra łem w n iej
dością podaje wiadomość, żę „W y
przez salony p. Marszałka Sejmu, wy
b ezp o śr ed n io u d zia łu . S ły sza łem
zwolenie“ przystąpiło do międzynaro
raził się „to dureń.”
ty lk o o p is y -różnych uczestników w
dowej unji chłopskiej, której, centrala
Epitet ten miał się stosować, jako
tej manifestacji i opowiadania o niej
ma być jakoby w Berlinie.
by, do Marsz. Daszyńskiego.
różn ych p a n ó w I p a ń z W arsza
„Wyzwolenie“ ogłasza, że? jest to
A może zaszło nieporozumienie i
w y .“
wiadomość kłamliwa. Ale ąie o to
mowa była o którym, z... najbliższych
I tak oto wspomnienia o Grzybo
chodzi. Gdyby nawet tak było* to cze
otaczających, .
wie nie są ...wspomnieniami o Grzybomuż Berlin ma być gorszy, ód... Rzy
Możliwe...
;wie i wspaniałej manifestacji rewolu
mu, który warto przypomnieć, dwa(—) Komendant główny związku
cyjnej proletarjatu stolicy przeciwko
dz eścia pięć lat temu, polecał P oła
strzeleckiego wydał „rozkaz” mocą
[caratowi...
kom nie... buntować się przeciwko
którego zabrania poszczególnym strzel
W dwudziestą piątą rocznicę tej
władzy... zaborców...
com brania udziału w wiecach poli
manifestacji należy przytoczyć wyjątek
(—) P. Ä. T. w niedzielnym swoim
tycznych.
!ze współczesnych pism, brzmiący:
komunikacie o potężnej manifestacji
Późno! Bardzo późno szanowna głó
„Policja już zawczasu ustawiła się
P. P. S. na Placu Grzybowskim podał
wna komenda się spostrzegła — bo
|na placu, a w bramach ukryło konnych
krótko, źe się odbyła i, że przemawia
wiem któż to inny, jak nie jej podwła
Iźandarmów i dragonow“.
li posłowie Niedziałkowski, Barlicki i
dni przybywali na różne wiece przed
Po latach dwudziestu pięciu, w oinni.
wyborcze i awanturowaniem się oraz
Natomiast o obchodzie t. zw. frak;pisie uczczenia dwudziestejpiątej rocz
śpiewaniem „Brykądy” zrywali zebra
:cii rewolucyjnej, która zebrała wg. ko
nicy manifestacji Grzybowskiej, powynia przeciwników swawoli pomajowej!
munikatu aż... około kilku tysięcy (II)
jżej przytoczony opis „reżyserji“ poliA może i większość strzelców zroinakomunikował wiele, bardzo- wiele,
jcyjno-żandarmskiej możemy powtórzyć
zumiała^że ją... bujano hasłami o „na
:bez zmian.
:bardzo'7,a wiele...
prawie Rzplitej?“
Obchody P.P.S. objęły całą Polskę,
Czy to za cara. w czasie niewoli
(—) Pierwszego dnia otwartej sesji
imoskiewskiej, czy za „sanacji“ w Pol
jak długa i szeroka — przedstawiały
Sejmowej oczekuje następujący wnio
isobą siłę, z którą muszą się liczyć
i c e Niepodległej — m etody „reżyser
sek podpisany przez kluby parlamen
s k ie “ stosowane są te same.
[wszyscy bez wyjątku, bez względa na
tarne: P. P. S., „Wyzwolenia", Stron.
[_J< ubek^w kubek...
(tytuły i dostojeństwa!.
Chłopskiego, „Piasta”, Chrześcj. De
Były zbiorowym aktem hołdu po
(—) Ku uczczeniu 11 rocznicy Nie
mokracji i N.P.R. (prawięy).
ległym w boju za Wolność, były pro
podległość z rogatek krakowskich wy»
„Wysoki Sejm. uchwalić raczy: Sejm,
testem przeciwko zakusom na tę wyruszyła do Belwederu sztafeta... poli
nie mając zaufania do obecnego rządu,
jwalczoną Wołnęść. były .przejawem
cji, celem złożenia hołdu Marszałkowi
żąda, na podstawie art. 56 Konstytucji,
Piłsudskiemu.
‘potęgi uświadomionego preletarjatu.
jego ustąpienia.0
Ładne zestawienie: Niepodległość,
I Były^je^nym
(—) Decyzja Kolegjum Najw. Izby
g a r d y n i a ł e j lts§JiajęiV^ wy^
Belweder i sztafeta ...policyjna ..
Kontroli, detycząca kontroli państwo
irazem oddania czci dla Marszałka Da
(—) Jeden z dzienników stołecz
wej o zamknięciach rachunków Pań
szyńskiego, drżały okrzykiem na cześć
nych donosi, że w nocy z czwartku
stwa i o wykonaniu budżetu za 1227-8
polskiego parlamentu. Sejmu Rzplitej.
na piątek niewykryci sprawcy w pała
r. brzmi:
I jeszcze jedno. Jśk Pat podaje ze
cu posła ks. Radziwiłła wybili kamie
„Kolegjum Najw. Izby Kontroli, nie
brani w sali warszawskiej Rady miej
niami szyby.
może postawić . wniosku o udzielen:e
skiej „frakowi rewolucjoniści“ polecili
Ą jeden z tych kamieni owinięty
rządowi absolutorjum wobec tego, że
swemu „twórcy“ renegatowi Jaworo-"
był, jakoby w papier z napi>em: „Masz
powyższe wydatki (dotyczące przekro
wskiemu, wezwać kłasę robotniczą do
^ za pktrojowanie Konstytucji.“
czeń na sumę 579 miljońów — przyp.”
ufundowania pomnika ku częi Okrzeji.
jest to dowód, jak ludność polska
red.) jako niezgodne z ustawą skarbo
Dość żartów „panowie towarzysze“
reaguje na lefrrm ę Konstytu ji wg.
wą, wymagają legalizacji w drodze u7. B.B.S. - - wolno wam kraść, wolno
j^Janu^Bcbe.
stawodawczej.“
(—) „Krak. Kurj. llustr.“ w niedziel
łżyć 1— j y ^ \ ^ l n ^ jednąk^^gaw M _pa •
Takie oto są wnioski Najw. Izby
mięci Okrzeji.
nym swym wydaniu chcąc... uczcić 11
Kontroli Państwa — i takie wnioski
rocznirę Niepodległości na pierwszej
i ^ A ? a J 5 ™ ^ d J > p ^ te |iL § t5 3 ti5 ic j|
będą rozpatrywane przez Sejm, który
s wPi e j) o mn [k i..D o w nąr owiMięm^
swojej stronie umieścił fotografję car
je weźmie za podstawę wznowionej
skich wojskowych pa< holków, tych.
sprawy b. min. I zechowicza.
I oto jasne, dlaczego „sanacja” chce
zdusić demokrację — bo dem okiaca
Ao „kontrola!
I (—) Puik. Sławek w swojej ostatIniej mowie zapewnia, że opozycja ma
i zamiary wyjechać d o Gdańska i stam;tąd kierować rewolucją w Polsce.
„Pobożne" życzenia masz pan, p.
pułkowniku Sławku!“ Możecie być je'
dnak pewni, że opozycja nie wyjedzie,
zdnią3gob,_m .
!nie porzuci ziemi zroszonej obficie
W jo b rp n l^ S e jm iil 5
; krwią bohaterów — ale, że was wyśle,
Konferencja Komitetów i Wydziałów
I gdzie pieprz rośnie — to z pewnością!
Zebrani potępiają metody kliki
P.
P.
S.,
Zarządów
Zw.
Zawodowych,
f" (^-)"i$8zprzykładne napaści i obelsanacyjnej, gdyż wciągają nieodpow ie
Oddz. Stowarzyszenia byłych więź
jgi rzucane przez „pomajowców“ na
dzialnych ludzi do walk politycznoniów politycznych i ©rg. Mł. T. U. R.
jMarszałka Sejmu, tow. Daszyńskiego,
społecznych, a ostatnie zajście w Sejprzyjęła jednogłośnie następujące re
(przyniosły Mu hołd i uznanie za Jege
piie przez uniemożliwienie obecnością
zolucje:
jodwagę i takt od ludzi z zupełnie obswoją otwarcie obrad Parlamentu Pol
icych soejalizmowi obozów,
H o ld n e s t o r o w Socjalizm u
skiego, zwołanego na mocy Konsty
i
Oto skutki plugawej akcji „sanatotucji przez p. Prezydenta, jest nlesłyjrów“ . „Uczciwie“ zarobili na „spokoj
to u i.^
chanem w dziejach Demokracji gw ał
n ą pogardę“ całego kraju.
tem
przeciw czemu zebrani protestują
• Zebrani wyrażają hołd i uznanie
I
O d księdza Kamińskiego, probosz
i oświadczają, że zdobytej wolności
za obronę Demokracji i spraw Ludu
cza, kanonika 1 dziekana ze Skalmiekrwią ofiarnych bohaterów lud ^pracy
Pracującego, eraz życzą długiego ży
rza, Marszałek Sejmu, tow. Daszyński
bronić będzie również po bohatersku.
cia i dobrego zdrowia nestorowi pol
otrzymał następującą depeszę:
skiego socjalizmu !ow .^m ^ ro_w j_B g„Z miljonami uczciwych Polaków
P rzeciw zam ach om na S a
lesłavyoyyi yrnanow
z okazji ugratuluję i winszuję Panu Marszałkowi
m orządy.
roęzystości
95
ej
rocznicy
urodzin.
odwagi, godności i taktu.“
W ob ec sem a ch u na S am orząd K eey C ho
Co panowie na to, p. p. generale
rych w C ięa to ch o w le I m ianow ania k om leereem
U
zn
anie
M
arszałkow
i
Sejm
u
skom prom itow an ego J ó ze fa M arczyńsk iego —
Sławoj-Składkowski i „dyplomowany“
jako B urm istrza C zelad zi i P rezyd en ta m iasta
pułkowniku Beck?
r
J p W iJ ^ P ^ s z y ń s k ie m u .
S osn ow ca, który w yk azał zu p ełn ą h ie s d o ln e fć
( ~ j Jak się dowiadujemy, „wielki“
d o k ie r o w n ic z e g o sta n o w isk a , o c ie m m ów i
Zebrani
wyrażają największą
redaktor W,_Stpiczyński, były wydaw
p rotok ół o sta tn ieg o posiedzen ia R ady m telsktej
cześć i uzname tow, Marszałkowi Sej-.
m. S o sn ow ca t spraw a skierowana d o prokura
ca „Głosu Praw dy“ tygodnika i „Gło
tora. Zebrani zak ładają p rotest i ośw iad czają,
su Prawdy“ dziennika, wysadzony ze
ż e gwałty nad D em ok ratyrzn em i S am orządam i
J ? iy łU L ę t e _ s t a n p w isko w
obronie kem stolca redaktorskiego przez pułków.
b ędą zw alczać rozportądzalnem l środkam i, d
.sjy
ly
cy
jn
y
ch
jiraw
n
ąrp
d
interesów.,
Koca, spuścił z tonu i wraca do swo
panów Kom isarzy traktować jako d eap ótow i
klasy_pracującęj._
jego
dawnego
tygodniczka, który
słu g u só w dyktatorskich lerm rządzenia P ań stw em
KROmKARO BOTNI CZA
Rezolucja Konferencji Okr. Częstoch„.
t * # Q 7 V Q T kT IIV I O rganizacjom , tak Partyjnym ja k i Zw iązkow ym ; M ilicji Pąrtyjnej, w szy stk im to w a r zy sz o m za Jak=
W O Z . T O I IM IVI „ a ic zy n n ie jszy u d zia ł w zorgan izow an iu uroczystych a k ad em lj i pochodu w dniu 10 listo p a d a b. r.
tą d ro g ą sk ład a p od zięk ow an ie.
CZĘSTOCHOWSKI OKRĘGOWY KOMITET P. P. S.
Prasa Ifteby Kobiet Pracujących i Towarzystwa
Przyiaciól Dzieci w Częstochowie.
ł * v '•
mMm
Ilustracja _BoyyyŻ£^„2 .rjćd^iawjń: K olunjedla dzięcjnaj.bięduiej szych
rodziców, dzieci zagrożonych suchotami, lUóre przy yi^dątnęj .u_Bjccę
Rob. Tow._ Przyjacjół_Dzięd_w Częstochowie, znalazły w czasie mię;
siąca lipca i sierpnia b.r. w SaDinowje_j^d^
wypoczynek,
dożywienie i_lj;pszę powie trze, _
eto
Ilustracja jjo w y ;^
Obóz kobiet-robotnic z Częstochowy^
w Olsz ty n ie..K obie ty te y a k widąć_^sjj.ęheX_.mjejscow
doskonale się czują wypoczywając daleko od trosk codziennego życia. .
Robotnicę j)ow inny się skupiać w K l u b i e Kobiet Pracujących, u J O g r o dowa nr. 61.
E z a D z i.
ezĘSTOCHOwsKą„m m c h o ry c h ?
Wyznaczony przez
pułkownika
Sławka, na stanowisko prezydenta m.
Sosnowca,, wódz ^sanacji Zagłębiowskiej dr. J. Marczyński, został w dniu
26 października b. r. po 9 miesiącach
,czadzenia" miastem, przez Radę Miej
ską zwolniony.
Po kompromitującej działalności
w roli komisarza miasta Czeladzi, dr.
J. Marczyński został w styczniu b. r.
wybrany p r e z y d e n t e m miasta Sosnow
ca. Z wielkim tupetem zabrał się do
rządzenia, objął najważniejsze resorty
gospodarki miejskiej — Wydział Finan
sowy i Wydział Budowlany, zorganiozwał specjalny W ydział Drogowy,
który całkowicie obsadził „swoimi
ludźmi“ — „sanatorami“, na K ie ro w n i
ka tego wydziału zaangażował „ s w e g o "
inżyniera z Czeladzi — jodłowskiego
i przystąpił do „radosnej twórczości".
Po 8 miesiącach „tw órczość" ta
zaczęła radnym miejskim zdawać się
grubo podejrzaną, wówczas Komisja
Rewizyjna postanowiła bliżej przyjrzeć
się gospodarce p. Prezydenta. Wyniki
rewizji przeszły wszelkie oczekiwania,
zostało ustalone, że w resortach p.
prezydenta wykazuje się roboty bez
uchwał Rady Miejskiej i bez pokr>cia
budżetow ego, że
Magistrat
zużył
400.000 złotych pieniędzy inkasowa
nych z podatków państwowych —
dla Kasy Skarbowej, że Kasa S karbo
wa nałożyła areszt na wpływy ^miejskie
oraz, że w Kasie i Wydziałach leży
niezapłaconych
asyghat
na sumę
800.000 złotych, a Kasą na wypłacenie
ich niema pieniędzy.
Klub P.P.S. dowiedziawszy się o
tem. postanowił skończyć w dniu 10
października r. b, na posiedzeniu Ra
dy Miejskiej z taką gospodarką p.
prezydenta,"o czem p. Marczyński do
wiedział się i zdecydow ał uprzedzić
nasz wniosek" o „votum nieufności“ —
rezygnacją ze stanowiska.
Lecz, żeby w oczach opinji wyjść
,,na cało“ postanowił przy ustąpieniu
swoim zaatakow ać Radę Miejską i
gospodarkę resortu vice-preeydcnta
tow. Ja rz y .— roboty „Ullenowskie“.
To -też przed początkiem dziennym ;
Rady Miejskiej dnia 10 października
zabrał glos p. prezydent; odczytał pi
smo, w ktÓrem oświadcza, iż wobec
tego, że Rada Miejska nie „współpra' cuje.“ z panem prezydentem (d&ugi Pił
sudski), oraz że nadzór nad „Ullenem“
jest niedostateczny, on, jako prezydent,
opuszcza ż d n iem - dzisiejszem swoje
stanowisko, ukłonił się . Ri d ię i ze
słowami „do widzenia panom“ usiło
wał opuścić posiedzenie.
Lecz „niewdzięczna“ Rada Miejska"
nie mogła zgodzić się z takiem „su
chem“ pożegnaniem i postanowiła za
trzymać pana prezydenta na stanowis
ku, do czasu sprawozdania Komisji
Rewizyjnej ze stanu jego gospodrrki
oraz zażądała przedłożenia konkretnych
zarzutów w sprawie „Ullenu".
P. Marczyński, rad uie rad, mu
siał uchwale tej podporządkować się i
na stanowisku prezydenta do zebrania
się następnego posiedzenia Rady Miej
skiej pozostać. Lecz żeby utrzymać
nadal względy i protekcje u .,góryłi
„sanacyjnej“, zaczął inspirować arty
kuły w „Głosie Prawdy“ o tem, jakie
to nadużycia robi „Ullen“, które tow.
Jarża toleruje, a któremi winien zająć
się prokurator i jakie „straszne trud
ności" robi mu w jego pracy Rada
Miejska. Jednocześnie zarzuty te starał
się w formie listu do Rady Miejskiej
skonkretyzować.
Komisja d® spraw „Uilenowskich“
zbadała zarzuty i doszła do wniosku,
że są one tak ogólnikowe, że nic z
nich wyciągnąć nie można i zażądała
ścisłego ich sformułowania przez pre
zydenta, oraz postawiła zapytanie pod
adresem jego, jakie .wydał zarządzenie
.wtedy, kiedy różne zarzuty jemu, jako
prezydentowi, były donoszone przez
różnych informatorów — boć przecie
jako prezydent, jest on odpowiedzial
ny za całokształt gospodarki miejskiej
i z chwilą kiedy słyszy coś o jakich
kolwiek nadużyciach, winien natych
miast sprawy takie oddawać do pro
kuratora z tytułu urzędu a nie zatajać
ich.
Wreszcie epilog swój, cała spra
wa p. dr. Marczyńskiego znalazła na
posiedzeniu Sady Miejskiej odbytem
dnia 28 października b. r. Prezes Ra
dy Miejskiej tow. dr. A Pawełek od
parł eałoowicie zarzuty p Marczyń
skiego pod . adresem Rady, wykazał
dobitnie, że Rada i prezydium całko
wicie lojalnie odnosiły się do prezy
denta i Magistratu, że nie było ani
jednego wniosku prezydenta któryby
na radzie nie przeszezł i że zarzuty
jego są bezpodstaw ne/ co później w
ostatnim słowie sam p. Marczyński
przyznał.
Komisja Rewizyjna w. protokule
ujętym na piśmie, przedstawiła kata
strofalny stan gospodarki p. prezyden
ta, a komisja „Ullenowska“ w swoim
protokule wykazała całą nicość zarzu
tów prezydenta skierowanych pod ad
resem nad/oru nad „Ullenem".
To też ciężką i niewdzięczną ro
lę mieli mówcy „sanacyjni", którzy usiłowali na Radzie bronić prezydenta,
a widząc ze obrona ich jest bezna
dziejna, postanowili się „zemścić" na
vice-prezydencie towarzyszu K. jarży
i zgłosili mu wniosek o „votum-nieufności“; przemówienia naszych radnych
tow. -tow. Pola, Litewka, vice prezy
denta Jarży, oraz radnych z Bloku
Gospodarczego pp. Miczarka i Wolfa
— były jednem wielkim aktem oska
rżenia p. Marczyńskiego, a już zupeł
nie druzgoczące było przemówienie
ostatniego mówcy zamykającego dys
kusję tow. radnego, posła A. Bienia,
który scharakteryzował dobitnie osobę
p. Marczyńskiego i nędzną rolę klubu
B. B., który nie mogąc obronić swego
prezydenta postanowił zemścić się na
vice-preźydencie. Na końce swego
przemówienia
tow. Bień postawił
wniosek o przejście do porządku dziengego nad wnioskiem klubu B. B. o
„vottim-nieufności“ dla tow. K. Jarży,
jako wnioskiem zemsty politycznej.
W głosowaniu Rada Miejska ol
brzymią większością głosów ustąpie
nie p. Prezydenta Marczyńskiego ak
ceptowała „votum nieufności“ vice prezydentowi ndrzuciła i powierzyła
do czasu wyboru nowego prezydenta
pełnienie jego funkcji towarzyszowi
K. Jarźy.
W tym samym dniu do tow. Jarży
zgłosił się przedsiębiorca robót dro
gowych, niejaki p. Kulik i złożył w
obecności sekretarza Magistratu p.
Mroczkiewicza, na piśmie sensacyjne
zeznanie, że przed kilku miesiącami
do niego do domu, zgłosili się: Inży
nier drogowy Jodłow ski oraz dawny
vice komisarz miasta Czeladzi p. Ko
narzewski, zastępca p. Marczyńskiego,
jako komisarza obecny radny m. Cze
ladzi z klubu B. B. i oświadczyli, że
oddadzą mu w przedsiębiorstwo robo
ty zabrukowanis placu przed dwor
cem w Sosnowcu, jednak pod warun
kiem, źe za to wypłaci im pewien
procent od kosztorysu robót na ręce
p. Konarzewskiego. Procent ten miał
wynosić około 10 złotych od wypłaco
nych mu przez Magistrat 100 złotych,
oraz tenże p., Kulik zeznał na piśmie,
źe rozmawiał z dnigimxprzedsiębiorcą,
dostawcą kamienia do Magistratu m.
Sosnowca, że ten zawarł umowę na
dostawę kamienia, na remont ulicy Ma
łachowskiego, jednak z tym warunkiem,
że przy odbiorze pokwituje mu jedy
nie odbiórkę kamienia większą od do
siarczonej, a różnicę z tego tylułu wy,
noszącą okiągło 49C0 złotych wpłać
przedsiębiorca kierownictwu robót d ro
gowych.
To też, otrzymawszy taki dokument
tow. vice prezydent Jarża zaraz 29 paź
dziernłka rano, zawiesił w urzędowaniu
inżyniera Jodłowskiego, kierownika wy
działu. Sylwestra Musiała, technika dro
gowego który odbierał kamień na ulice
Matach- wskiego oraz technika Strzałkow
skiego, wszyscy „sanatorzy”. Musiał
je s t wybitnym działaczem »sanacyjnym”
0 charakterze bojowym, lecz skłonnym
do rótnych kombinacji... Przed przyję
ciem Musiała do Wydziału Drogowego
p. Marczzński był przez naszych towa
rzyszy ostrzegany, lecz p, Marczyński
ostrzeżenia te potraktował, jako „złoś
liwość polityczną“ i kategorycznie oś
wiadczył, że Musiał musi w Magistracie,
pracować.
Musiał przy pracy Magistrackiej peł
nił funkcje administratora „sanacyjne
go” tygodnika „Rrawdy Żagłębia”.
Tow. Jarża po zawieszeniu tych
trzech „sanatorów” w urzędowaniu
sprawę przesłał do prokuratora.
Ziściłosię marzenie *Gł. Rrawdy', że do
magistratu Sosnowca winnien wkroczyć
prokurator, lecz jakże życzenie to od
biega daleko od przewidywań „Głosu“.
W dn. 29 października o godzinie
1 w południe zdawał p. Marczyński urzędowanie towarzyszowi vice orezyden
tow. K. Jarży i żegnał się z pracowni
kami, j>o wyjściu z Magistratu. _qmga_
na placu.
jTragiserąckirjL z ą g r ę ła ^ jir s z a jp g ż e g n a j
nęgp na prgankacji (ustnęjjharm onijcę)
L g y - iS T - ^ a i^ - ^ R f ^ a d y ł^ g o ^ p r z ę z
uiięęjm iasta.
Dla porównania, — zaznaczamy, że
po 3 1]2 latach rządzenia miastem S o s
nowcem ustępującego w miesiącu sty
czniu b, r. prezydenta naszego tow. po
sła Bienia robotnicy żegnali wielką p u
bliczną akademją w teatrze miejskim,
pracownicy miejscy wieczorem p iżegnałnym, a bezrobotni przez swoich
delegatów. Delegaci ci w dniu opusz
czania Magistrktu przyszli do tow. Bie
nia złożyć mu w imieniu bezrobotnych
szczere i serdeczne podziękowanie za
dbałość i opiekę nad bezrobotnymi, a
jjtSyiacyTnego^pj^y^mTtajx^^aj^zyjiski®g<ŁRO_9jmi§sigęa^^
stratu pjTyjkyyjękac^
Tak kończą się „mali dyktatorzy“
„sanacyjni“ na prowincji i taki będzie
koniec „wielkich“ dyktatorów w stoli
cach...
M. W.
JLjaklJoLjm iLjęjsiJkpm ^
f'/x r ix r /t r /łit e t z o n «
M iejscow e p rzed tekstem ca la /str o n a 400 zt. Z a w ier sz w ysok ości 1 mm. w te k śc ie 60 gr. K om unikaty i n ad esłan e 50 gr. Z w yczain y 40 gr, Ń ckrolofli d o 6 0 mm
V A S tiy V t iiU .o ^ V lU
25 gr.: powyżej 60 m m . 2 0 .g r. d robnę za w yraz 20 gr. P oszu k iw an ie i zaeliarow an ie pracy o 30 proc. taniej. O g ło sz e n ia tabelaryczne, zagraniczn e i faritazylneSD
proc. dro.źeji U kład. ogłoszeA w t e k ś c ie i p ozo te k stem 4-szp a lto w y . Za tr eść o g ło szeń n a d e sła n y ch R ed ak cja n ie o d p ow iad a.
'
Redaktor odpowied-zialny: IG N A C Y L E W IA K .
W ydawca: O . K . R . P , P . S. w Częstochowie.
.
Drak „SZTUKA” Częstochowa II Aleja Nr. 23.