Finansowa rzetelność
Transkrypt
Finansowa rzetelność
Finansowa rzetelność Utworzono: czwartek, 01 kwietnia 2004 Finansowa rzetelność Rozmowa z KRZYSZTOFEM RAKIEM, wiceprezesem zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego SA ds. ekonomiki i finansów – Wynik „zamknięcia” 2006 r. Katowickiej Grupy Kapitałowej – potwierdzony audytem firmy Ernst&Young – wyniósł... –... prawie 97 mln złotych. – Tymczasem tegoroczny zysk firmy – jak wynika z lektury Planu Techniczno–Ekonomicznego KGK – ma sięgnąć 156 mln zł. Jakie są źródła takiego optymizmu? – Po pierwsze, mamy podstawy, by zakładać, że w tym roku uda nam się sprzedać o około 1 mln ton węgla więcej, niż przed rokiem. Po drugie, od początku roku rynek akceptował nieco wyższe ceny węgla z kopalń spółki. W grę wchodzą zatem obie te okoliczności w połączeniu ze wzmożoną dyscypliną w sferze kosztów. – Wiadomość o wzroście cen zawsze elektryzuje. – W odniesieniu do rynku krajowego w grę wchodzi niewielka podwyżka na poziomie 3,9 proc. W gruncie rzeczy już została „skonsumowana” w pierwszych miesiącach br., toteż do końca roku nie pojawią się już jakieś istotne elementy, pobudzające wzrost cen. Innymi słowy, nie ma jakiegokolwiek powodu do ich dalszego windowania, a tym bardziej – wzniecania związanego z nimi popłochu. – Są już znane wyniki ekonomiczne KGK za cztery miesiące br. Czy wpisują się w ów pomyślny całoroczny scenariusz? – Jak najbardziej. Wynik netto sięgnął w tym okresie prawie 76 mln zł. Doskonały był zwłaszcza I kwartał. Kwiecień i maj nieco stłumiły ów rozpęd, niemniej założenia PTE są realizowane. W dwóch ostatnich miesiącach pojawiły się – jak to w nieprzewidywalnym do końca górnictwie – pewne problemy produkcyjne w trzech kopalniach. Są to jednak przejściowe kłopoty, nie wystawiające na szwank realizacji już zawartych kontraktów. Jest jednak prawdą, że każdy problem w sprzedaży jest natychmiast odczuwalny w postaci zmniejszonych wpływów środków finansowych. – Przewodniczącego Rady Nadzorczej, Konrada Miterskiego niepokoi wysoki poziom przeterminowanych zobowiązań spółki oraz kosztów stałych. – Chcę podkreślić, że nasza firma w całości i w terminie realizuje zobowiązania publicznoprawne. Niestety, identycznej deklaracji nie mogę złożyć w odniesieniu do zobowiązań wobec dostawców towarów i usług. Na początku roku byliśmy winni tej grupie kontrahentów około 230 mln zł. Teraz, czyli pod koniec maja – udało nam się zredukować ten dług do 170 mln zł. Plan jest jednoznaczny: holding nie może wejść w 2008 r. z przeterminowanymi zobowiązaniami. Nie może zwłaszcza dlatego, że to kosztuje. Ale w grę wchodzi też uszczerbek dla wizerunku firmy. Na przykład: jeśli do przetargu staje jeden tylko oferent, to dzieje się tak nie tylko z powodu monopolizacji rynku. Ostrożność części potencjalnych uczestników przetargowego postępowania płynie z obaw o terminowe odzyskanie należności. Z ich punktu widzenia – lepiej w ogóle nie startować w przetargu, niż wpędzać się w finansowe kłopoty. Tak więc przywrócenie holdingowi pełnej wiarygodności finansowej jest dla spółki kwestią absolutnie fundamentalną. Reasumując: nie możemy sobie pozwolić na utrzymywanie, a już – broń Boże – na zwiększanie przeterminowanych zobowiązań. – Jakie jest pole „dławienia” kosztów? – Takie pytanie, już na pierwszym spotkaniu, zadali mi przedstawiciele, działających w KHW SA, central związkowych. Odpowiedziałem, że nie będzie się to działo ze szkodą dla wynagrodzeń pracowniczych, stanowiących około 48 proc. kosztów spółki. Pozostaje jednak dalsze 52 proc., choć i w tym obszarze pole manewru jest ograniczone, ponieważ i tu istnieje spory fragment kosztów stałych. Pozostaje więc – powtarzam – przestrzeganie dyscypliny kosztowej wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. – W Planie Techniczno-Ekonomicznym KGK na ten rok przewiduje się wyłożenie 526 mln zł na inwestycje. To duży pieniądz. – Duży, choć mniejszy od tego, jaki chcielibyśmy zaangażować w rozwój firmy. – Z jakich źródeł będą pochodziły te „inwestycyjne” pieniądze? – Głównym – w ponad 80 proc. – będą środki własne, czyli pochodzące z zysku oraz z odpisów amortyzacyjnych. W pozostałej części – z zewnątrz, czyli od instytucji finansowych. Myślę o wykorzystywaniu takiego m.in. instrumentu, jak obligacje. – W tym kontekście wymienia się również upublicznienie części akcji firmy. – Tak. Chcemy wyemitować dodatkowe akcje i wpływający od inwestorów kapitał wykorzystać na rozwój spółki. – Kiedy miałoby to nastąpić? – Prywatyzacyjne decyzje należą do ministra Skarbu Państwa. Chcielibyśmy, aby zapadły jak najszybciej, czyli dopóki jest dobra rynkowa koniunktura na węgiel. Teraz – jak oceniam – jest idealny moment: branża idzie w górę i giełda idzie w górę. – Czy jednak uda się przekonać do prywatyzacji związkowców? – Jestem przekonany, że tak. Każdy potrafi przecież liczyć. Rozmawiał: JERZY CHROMIK