Wydajność tak wzrosła, że wystarczy praca na

Transkrypt

Wydajność tak wzrosła, że wystarczy praca na
Wydajność tak wzrosła, że wystarczy praca na
jedną zmianę
Specyfiką firmy Tartacznictwo i Wyroby z Drewna w Ujsołach k. Żywca jest także realizacja różnych zleceń okolicznych fabryk
mebli i zakładów stolarskich. – Nasz potencjał wytwórczy wykorzystujemy w dużej części do produkcji dużej ilości fryzów o
grubości 30 mm z drewna sosnowego dla producentów związanych z dużymi sieciami meblowymi – tłumaczy Dawid Bryja, jeden
ze wspólników rodzinnej firmy, którą przed rokiem przejął wraz z innymi członkami rodziny po nagłej śmierci ojca. – W tych
fryzach dopuszczalne są zdrowe sęki, ale wykonujemy też elementy, z których musimy wyeliminować wszystkie wady drewna.
Uznałem więc ze wspólnikami, że najefektywniejszym rozwiązaniem będzie zakup optymalizerki, którą można wykorzystać do
cięcia materiału na elementy o określonej długości, ale też do eliminowania wad. W zeszłym roku zdecydowaliśmy się najpierw
na zakup używanej strugarki w dobrym stanie, a potem nowej optymalizerki OWD-1500 firmy Metal-Technika z Przedborza
(Łódzkie). Liczyła się opinia, cena i serwis W okolicy Żywca i Bielska-Białej kilka firm eksploatuje już optymalizerki krajowego
producenta i pozytywnie się o nich wypowiada, więc po obejrzeniu ich pracy i wysłuchaniu kilku pozytywnych opinii wybór padł
na Metal-Technikę i zakup jej maszyny. – Do zakupu zachęciła nas także atrakcyjna cena, w porównaniu z niemieckimi czy
włoskimi maszynami, oraz serwis krajowy, który zawsze jest dużo tańszy niż zagraniczny – argumentuje Dawid Bryja. – Po paru
miesiącach eksploatacji również możemy potwierdzić zadowolenie z optymalizerki, która jest maszyną wydajną i bezpieczną.
Szczególnie ta druga cecha jest dla nas ważna, gdyż mieliśmy już wypadek pracownika obsługującego typową kapówkę.
Dotychczas eliminowanie wad drewna i docinanie na długość realizowane było w zakładzie w Ujsołach ręcznie, na trzech
stanowiskach. Teraz przy produkcji lameli z wykorzystaniem optymalizerki również zaangażowanych jest trzech pracowników, ale
ich wydajność znacząco się zwiększyła – do 3500 m.b./zmianę, zaś ich praca związana jest głównie z podawaniem materiału do
obróbki oraz odbiorem i układaniem fryzów na palety. Obsługą maszyny, obejmującą także podawanie materiału do piły, zajmuje
się jeden operator. – Wydajność tak wzrosła, że obecnie materiału do przeróbki wystarcza nam na jedną zmianę pracy maszyny –
mówi Dawid Bryja. – Natomiast dostrzegam, że mniej jest teraz nieużytkowego materiału poprodukcyjnego, co jest efektem
dokładniejszego wycinania określonych długości elementów bez wad w procesie optymalizacji. Maszyna efektywniej określa
miejsca cięcia i precyzyjnie docina elementy. Trudno jednak dokładniej określić korzyści, ponieważ podawany materiał boczny
jest różnej jakości, więc jednego dnia jest więcej nieużytecznych kawałków niż drugiego, choć optymalizerka pracuje jednakowo
dobrze, w odróżnieniu od pracownika, który ma lepsze i gorsze dni.
Cięcie elementów w pakiecie Ponieważ maszyna ma duży
dopuszczalny zakres przekroju ciętej listwy – maksymalnie 200 x 80 mm przy maksymalnej długości 6000 mm, to operator
wykorzystuje opcję układania na stole dwóch, a nawet czterech listew, które zabieraki maszyny przesuwają na stół obróbczy i piła
przecina jednocześnie wszystkie listwy, praktycznie bez zmniejszania szybkości. Ten rodzaj pracy umożliwia „tryb ręczny”
optymalizerki, przeznaczony właśnie do cięcia elementów w pakiecie. Po ułożeniu elementów przeznaczonych do cięcia na stole
podawczym, gdy ruch ramienia podającego oraz piły jest zablokowany, operator musi każdorazowo załączyć element sterowniczy
uruchamiający jednorazowy proces podawania i cięcia materiału. W eksploatowanym modelu OWD-1500 zainstalowano
automatyczne rozpoznawanie grubości materiału. Jeśli trzeba wyciąć wady z pojedynczo podawanych desek czy listew, czujka
śledzi deskę na takiej wysokości, żeby ją sczytać i urządzenie eliminuje wadliwe miejsca. Jeżeli jednak ułoży się na stole pakiet
kilku desek czy listew, to czujnik zderzeniowy podniesie się na wysokość załadowanego materiału. Operator wpisuje bowiem
wcześniej dwa parametry – wysokość pojedynczej deski i maksymalną wysokość pakietu. Następnie maszyna automatycznie
rozpoczyna proces docinania.
Automatyczna segregacja długościowa Firmie Dawida Bryi i wspólników bardzo zależy na
maksymalnym wykorzystaniu każdego kawałka drewna z około 16 000 m3 kłodowanego i dłużycowego drewna sosnowego, aby
możliwe było nie tylko wykonywanie tarcicy iglastej, drewna konstrukcyjnego, budowlanego czy podłóg, ale też klejonych listew
dla firm meblarskich i na indywidualne zamówienie lokalnych producentów drobnych produktów drzewnych. Sporo tych wyrobów
wykonuje się teraz z odpadu bocznego, który dawniej za bezcen oddawano na cele opałowe.
Jeżeli optymalizerka wykonuje
elementy, które muszą być pozbawione wad, to wykorzystuje się funkcję cięcia materiału na elementy o określonej długości z
wyeliminowaniem wad materiału. Wówczas listwy podawane są pojedynczo, a piła o średnicy 500 mm i 3600 obr./min dokonuje
cięć w miejscach kresek zaznaczonych na listwie. W cyklu automatycznym, po włączeniu zasilania i dostarczeniu materiału wraz z
wadliwym odcinkiem zaznaczonym markerem do wycięcia oraz w celu powycinania zaprogramowanych długości listew, maszyna
wycina wady, a powycinane elementy trafiają na stół odbiorczy z pięcioma wybijakami i odbywa się ich automatyczna segregacja
długościowa. Czułość czujnika dostosowana do parametrów drewna – Zaletą maszyny jest na pewno wygodny stół załadowczy
do kreskowania i stół odbiorczy z pięcioma wybijakami oraz dotykowy panel sterowniczy – podkreśla Dawid Bryja. – Na stole
segregującym znajduje się czujnik mierzenia długości materiału. Zespół popychający wyposażony jest w czujnik fluorescencji,
którego czułość można dostosować do parametrów obrabianego drewna oraz w czujniki pomiaru długości materiału. Dzięki
takiemu rozwiązaniu w czasie powrotu łapy popychającej po materiał odbywa się skanowanie deski pod kątem długości, ilości
zaznaczonych wad oraz obliczanie najkorzystniejszego rozkroju. Wszystko to odbywa się z prędkością 2 m/s. Dostęp do strefy
pracy piły poruszanej silnikiem o mocy 5,5 kW jest zabezpieczony osłoną stałą, więc nie ma potrzeby wyposażania pracowników
w dodatkowe osłony. Dostęp do elementów napędowych oraz do piły też jest zabezpieczony stałymi osłonami i drzwiczkami
wyposażonymi w czujniki unieruchamiające maszynę, gdy są otwarte lub zostaną otwarte w czasie pracy piły. Dla zapewnienia
bezpieczeństwa piła cofnie się do pozycji wyjściowej, a rolki dociskowe zwolnią materiał. Konieczne jest zatem rozpoczęcie
procesu uruchamiania od początku. Podobnie dzieje się w przypadku awaryjnego zatrzymania maszyny wyłącznikiem awaryjnym,
gdy trzeba odryglować ten wyłącznik oraz wcisnąć przycisk „reset”. Maszyna jest prosta w obsłudze, ponieważ ma bardzo
czytelne i funkcjonalne menu, więc operator bardzo szybko uczy się jej obsługi. Producent dba zresztą o efektywne szkolenie i
bardzo przejrzystą instrukcję obsługi. W firmie w Ujsołach nowością jest oferowany przez Metal-Technikę krótki przenośnik
taśmowy do przenoszenia wyciętych wadliwych kawałków, które bezpośrednio z taśmy stołu odbiorczego opadają na przenośnik,
a stamtąd do kontenera lub innego pojemnika. To niedrogie, a bardzo wygodne rozwiązanie.