Maria Magdalena Matusiak
Transkrypt
Maria Magdalena Matusiak
Maria Magdalena Matusiak dy wytrąbiono hasło bojowe, wszystko wojsko królewskie zabrzmiało głośno pieśń ojczystą Bogurodzicę, a potem z podniesionymi kopiami pobiegło do bitwy…” Tak pisał Jan Długosz o początku ,,bitwy strasznej Polaków z Krzyżakami” w 1410 roku, a znał jej przebieg z relacji świadków – jego ojciec, burgrabia z Brzeźnicy, był przecież bohaterem spod Grunwaldu, on sam zaś sekretarzował Zbigniewowi Oleśnickiemu, biskupowi krakowskiemu, który ongiś własnym ciałem osłaniał króla Jagiełłę przed atakiem. Owa ,,pieśń ojczysta” – po łacinie carmen patrium (Długosz pisał po łacinie) – to pierwotnie właśnie pieśń rycerska wzywająca do boju w obronie ojczyzny. Wraz z kształtowaniem się narodów i państw stawała się hymnem, czyli pieśnią wyrażającą jedność i odrębność oraz przywiązanie narodu do określonych w niej wartości, tradycji i instytucji. Dziś – podobnie jak dawniej – wykonuje się taką pieśń w chwilach szczególnie uroczystych i ważnych dla wspólnoty, a także wobec zagrożenia bytu narodowego. Była zatem Bogurodzica – rycerska pieśń spod Grunwaldu, która prawdopodobnie rozbrzmiewała także pod Wilkomierzem w 1435 roku i w 1444 pod Warną, gdy młody Władysław III, przewodząc Polakom i Węgrom, ruszał na sułtana Murada II i oddał życie w obronie chrześcijańskiej Europy – pierwszym polskim hymnem narodowym. Nie bez przyczyny Jan Łaski, kanclerz wielki koronny, a później arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski, w 1506 roku, gdy ogłaszał Statuty Królestwa Polskiego, poprzedził je właśnie strofami Bogurodzicy. To najdawniejszy tekst drukowany tej pieśni. Jej najstarszy zapis odręczny, tzw. przekaz kcyński, znajduje się na wyklejce kodeksu z łacińskimi kazaniami spisanymi po 1408 roku przez Macieja z Grochowa, ówcześnie wikariusza w Kcyni. Rękopis jest przechowywany w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie. 42 Starodawny kunszt Badacze polskiego średniowiecza przypuszczają, że dwie pierwsze strofy Bogurodzicy – śpiewane jako hymn – powstały w połowie XIV wieku lub wcześniej. Ich autor nie jest znany z imienia, ale można o nim z całą pewnością powiedzieć, że był artystą wysokiej miary i zupełnie samodzielnym. Mimo żmudnych poszukiwań nie odnaleziono bowiem żadnego łacińskiego pierwowzoru Bogurodzicy, którą trzeba uznać za dzieło całkowicie oryginalne. Staropolski tekst zdumiewa kunsztem formy (słownictwo, zasada paralelizmu, rymy, refren) i melodii oraz uniwersalizmem przesłania. Zaświadcza o wysokiej kulturze na ówczesnych ziemiach polskich, bowiem tak doskonały utwór nie mógł zrodzić się w próżni. Dzisiejszym czytelnikom zrozumienie tekstu Bogurodzicy może nastręczać trudności. Przez ponad 600 lat mowa polska zmieniła się. Używamy innych słów, zmieniło się uszeregowanie wyrazów w zdaniu i sposób ich odmiany. Dość powiedzieć, że nawet uczeni rozmaicie interpretują osobliwości językowe tego tekstu. Nie znaczy to jednak, że pieśń jest niezrozumiała. O czym śpiewali rycerze? Już tytuł Bogurodzica jest niezwykły. Istnieje dziś słowo ,,rodzice”, rzadko i tylko w podniosłym stylu mówi się ,,rodzic” o ojcu. W dawnych zaś czasach ,,rodzica” oznaczało matkę. Matka jest obecnie ,,czyjaś”, dawniej zaś była ,,komuś”, zatem Bogu Rodzica to Matka Boga. Do Niej zwraca się podmiot liryczny – jest nim cały naród! (,,zyszczy nam”) – bowiem słowa ,,rodzica”, ,,dziewica”, ,,Maryja” to wołacze (dziś powiedzieliśmy: rodzico, dziewico, Maryjo). ,,Gospodzin” to ,,pan”, ale określenia tego używano w średniowieczu wyłącznie w odniesieniu do Boga Ojca i Jezusa Chrystusa. Wyrazy ,,sławiena”, ,,zwolena” (z dziś już nieużywanymi w tej formie końcówkami -ena) to ,,sławiona” i ,,czczona” ze wzglę- du na (,,u Twego”) Syna, który jest przecież Synem Maryi i Boga. Zatem wszystkie słowa dwóch pierwszych linijek pieśni wskazują na rolę i przymioty Maryi, dzięki którym Jej wstawiennictwo zapewnia proszącemu powodzenie. A o co się prosi? ,,Zyszczy nam” i ,,spuści nam” to ,,pozyskaj dla nas” i ,,przekaż nam”. Co? Tu interpretacje mogą być różne, bowiem w tekście brakuje dopełnienia. Badacz średniowiecznej polszczyzny Roman Mazurkiewicz sądzi, że w istocie wyrażenia te mogły brzmieć: ,,zyszcz ji nam” oraz ,,spuść ji nam”, a zaimek ,,ji” (dzisiejsze ,,go”), który tutaj uległ elizji (ściągnięciu w wygłosie), oznaczałby Jezusa. Pierwsza strofa Bogurodzicy jest zatem wołaniem ludzi do Matki Bożej o wstawiennictwo w wyjednaniu dla nich łask od Jezusa Chrystusa, Jej Syna. Prośbę tę wzmacnia do dziś śpiewane w kościołach, refreniczne Kyrie eleison – greckie wyrażenie oznaczające ,,Panie, zmiłuj się”. O jakie łaski błaga tak usilnie polski lud od najdawniejszych czasów? Tłumaczy to druga zwrotka. Ale najpierw znowu kilka wyjaśnień. Tajemnicze słowo ,,dziela” to przyimek ,,dla” w typowym dla staropolszczyzny szyku po zaimku (,,twego”). ,,Krzciciel” to Jan Chrzciciel, zaś ,,Bożycze” to wołacz od słowa ,,Bożyc”, czyli ,,Syn Boga” (tak jak Staszic to syn Stacha, a Księżyc to syn księcia, czyli… Słońca!). Dalej: ,,napełń myśli” to ,,spełnij zamysły”, czyli pragnienia. I następnie powiedzielibyśmy dzisiaj: usłysz modlitwę, którą (,,jąż”) zanosimy, racz nam dać to, o co (,,jegoż”) prosimy. W ten sposób jasne się staje, że w drugiej strofie Bogurodzicy modlący się proszą Chrystusa przez wzgląd na Jana Chrzciciela (w tamtych czasach był on uznawany za szczególnie cennego pośrednika między ludźmi a Bogiem), aby zapewnił im łaskę pobożnego życia, a dzięki temu po śmierci raj, czyli zbawienie: ,,A na świecie zbożny pobyt, / Po żywocie rajski przebyt”. Widać więc, że powszechnie uważana za pieśń maryjną Bogurodzica jest w istocie modlitwą o charakterze uniwersalnym i chrystocentrycznym, gdyż adresatem próśb wnoszonych za pośrednictwem Maryi i św. Jana jest Jezus. Gdy zatem ojcowie nasi wyruszali do boju w obronie ludu, z którego wyszli, i ziemi, na której żyli, nie prosili o pognębienie ciemięzców ani o walne zwycięstwo, ani o rozgromienie pogan, ani tym mniej Hymny o bogactwo, zaszczyty czy powodzenie dla siebie i kraju. Usilnie prosili natomiast, głosem wielkim wołając, o łaskę życia zgodnego z Bożym planem i zbawienie po śmierci. Wiedzieli, że sami nie zwyciężą ani w boju o Polskę, ani w walce o własną duszę – do jednego i drugiego potrzebują Bożej łaski. Skoro więc hymn jest narodowym uzewnętrznieniem wyznawanych wspólnie wartości, to może dzisiejsze trudności czytelników starodawnej Bogurodzicy mają za przyczynę nie tylko względy czysto językowe, ale także fakt, że dopiero niedawno miniony ustrój państwowego ateizmu nie był zainteresowany zbyt dokładnym objaśnianiem Polakom, jaka to absolutnie oryginalna myśl przyświecała im, gdy zaczynali kształtować swoje państwo i potem, gdy osiągnęło ono świetność? mi głos do grzmotu niebieskiego podobny: Bogurodzica, dziewica…” Sienkiewicz wiedział, że nie św. Wojciech napisał tę pieśń i że na polu grunwaldzkim nie było stu tysięcy rycerzy. Ale odwołanie do słowiańskiego biskupa, który chciał słowem nawracać pogańskich Prusów na ziemiach, na których później mieczem wojowali dla swych zysków rycerze krzyżowi pod pretekstem wprowadzenia noblista, skierował głośny list protestacyjny do cesarza Wilhelma II. W 1904 roku wznoszenie zabudowań na nowo nabytych gruntach rząd uzależnił od specjalnego pozwolenia, którego Polacy oczywiście nie otrzymywali. Wielkopolski chłop Michał Drzymała zamieszkał więc we wsi Podgradowice w wozie cyrkowym. W 1908 roku sejm pruski uchwalił ustawę pozwalającą na przymusowe wywłasz- wiary chrześcijańskiej, a teraz odbywało się bezwzględne tępienie polskości, w genialnym skrócie ukazywało zmianę sytuacji i wymagało gromkiego, wszechnarodowego (stutysięcznego) wołania do Boga… A przecież terror narastał. W 1901 roku we Wrześni uczniowie odmówili nauki religii po niemiecku, za co ukarano ich chłostą. Rodzice występujący w obronie dzieci zostali skazani za naruszanie porządku publicznego. Konsekwentne germanizowanie religii doprowadziło w 1906 roku do strajku szkolnego kilkudziesięciu tysięcy uczniów. Władze nie ustąpiły, mimo że opinia publiczna wyrażała sprzeciw, a Sienkiewicz, wówczas już czanie Polaków z ziemi, co zresztą nie spotkało się ze zrozumieniem w Europie, która przecież prawo własności uznawała za podstawę ładu i moralności publicznej. Inne czasy Pod koniec XVIII wieku przeminęła chwała Rzeczypospolitej, a to wskutek tyleż okoliczności zewnętrznych, ile może też odejścia narodu od ideałów, o których śpiewał w swym pierwszym hymnie. Polacy rozczłonkowani na trzy zabory doświadczali nieszczęść w czasie zrywów wyzwoleńczych, a szczególnie po utworzeniu w 1871 roku Cesarstwa Niemieckiego, którego kanclerz Bismarck wsławił się wyjątkowo bezwzględnym stosunkiem wobec polskiej nacji i wprowadzeniem wybitnie antykatolickiego Kulturkampfu, co w zaborze pruskim wyraziło się zaostrzeniem polityki germanizacyjnej. To wtedy ,,ku pokrzepieniu serc”, a może też by wskazać drogę? odwoływano się do czasów świetności narodowej. Jan Matejko namalował wówczas Bitwę pod Grunwaldem, a Henryk Sienkiewicz przypominał w Krzyżakach (pierwsze wydanie książkowe w 1900 roku): ,,Bitwa miała lada chwila rozciągnąć się i rozpalić na całej linii, więc polskie chorągwie poczęły śpiewać starą bojową pieśń św. Wojciecha. Sto tysięcy pokrytych żelazem głów i sto tysięcy par oczu podniosło się ku niebu, a ze stu tysięcy piersi wyszedł jeden olbrzy- Sprzeciw Maria Konopnicka była już wtedy znaną działaczką społeczną, współpracowała z Macierzą Szkolną i komitetami pomocy dla wywłaszczonej ludności Górnego Śląska i Wielkopolski. Była też współorganizatorką protestu opinii światowej przeciwko represjom wobec dzieci i ustawom wywłaszczeniowym. W 1908 roku, podczas wypoczynku na Śląsku, we wsi Istebna, napisała wiersz za- 43 Hymny Przysięga Choć naród polski pozostawał bez państwa i nie mógł już śpiewać swego hymnu, wciąż jednak mógł się zwracać do Boga i chciał to robić w języku polskim. Znana z odwagi i bezkompromisowości polska poetka napisała szczególną modlitwę i po namyśle nazwała ją Rotą. W dawnej Polsce był to termin sądowy oznaczający przysięgę czy formułę przysięgi przed majestatem Rzeczypospolitej… A jakaż jest tutaj przysięga? Oto Maria Konopnicka w imieniu wszystkich Polaków (,,polski my naród, polski lud, / królewski szczep Piastowy!”), dumnych ze swej starodawnej tradycji, przyrzeka wierność ziemi i językowi: ,,Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, / nie damy pogrześć mowy…” Przyrzeka, że każdy dom będzie ostoją polskości (,,Twierdzą nam będzie każdy próg”). Przyrzeka, że Polacy zawsze będą gotowi walczyć o swą tożsamość, bez względu na cenę, jaką im przyjdzie za to zapłacić: ,,Do krwi ostatniej kropli z żył 44 Maria Konopnicka ROTA Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, nie damy pogrześć mowy, polski my naród, polski lud, królewski szczep Piastowy! Nie damy, by nas zniemczył wróg, tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! Do krwi ostatniej kropli z żył bronić będziemy ducha, aż się rozpadnie w proch i pył krzyżacka zawierucha! Twierdzą nam będzie każdy próg, tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! Fot. Jacek Juszkiewicz tytułowany Hasło, adresowany do młodzieży śląskiej. Opublikowano go w tym samym roku na łamach krakowskiej ,,Przodownicy”. Później autorka przesłała inny rękopis tego wiersza (z niewielką zmianą w trzeciej zwrotce; tę zmienioną wersję zamieszczamy obok) redaktorowi ,,Gazety Polskiej” w Chicago. Dała mu wtedy tytuł Na Rok Grunwaldzki – Rota. Muzykę do tego utworu skomponował Feliks Nowowiejski, członek krakowskiego komitetu uroczystości odsłonięcia pomnika Władysława Jagiełły na 500-lecie bitwy grunwaldzkiej, odpowiedzialny za część muzyczno-wokalną uroczystości. Pieśń została po raz pierwszy wykonana publicznie zaraz po odsłonięciu Pomnika Grunwaldzkiego (,,Dzieło to nie powstało z nienawiści – mówił podczas uroczystości Ignacy Paderewski, fundator pomnika. – Zrodziła je głęboka miłość Ojczyzny, nie tylko w jej minionej wielkości i dzisiejszej niemocy, lecz i w jej jasnej przyszłości”; miało ono być ,,zapowiedzią lepszych czasów”, cząstką polskiej ,,wiarą silnej duszy”) 15 VII 1910 roku, a połączonymi chórami z całej Polski dyrygował kompozytor. Od tej pory Rota stanowiła powszechnie znany wyraz buntu przeciw postępującej germanizacji oraz pragnienia zachowania ziemi, kultury, tradycji i języka polskiego. Co sprawiło, że wiersz Konopnickiej stał się tak popularny? Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz ni dzieci nam germanił, orężny wstanie hufiec nasz, duch będzie nam hetmanił! Pójdziem, gdy zagrzmi złoty róg, tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! / bronić będziemy ducha…” Trzykrotne przyrzeczenie pieczętuje natarczywa i głośna modlitwa – wezwanie, przysięga i wyraz wiary zarazem: ,,Tak nam dopomóż Bóg!” Znowu zatem naród – tym razem wyzuty z ziemi i prześladowany za wiarę i język – znajduje siłę, oparcie i nadzieję w Bogu. Nic więc dziwnego, że Rota okres największej żywotności miała przed odzyskaniem niepodległości w 1918 roku, potem zaś konkurowała z Mazurkiem Dąbrowskiego do miana hymnu narodowego, a w świadomości pokoleń pierwszej i drugiej wojny światowej jednoczyła uczucia społeczeństwa. Ponownie odwoływano się do niej w okresie stanu wojennego w latach 80. XX wieku. W drugiej zwrotce zmieniano wówczas ,,krzyżacką zawieruchę” na zawieruchę sowiecką… Miarą popularności Roty były też liczne trawestacje i przeróbki. Bodaj najnowszą Pomnik Marii Konopnickiej w Suwałkach zapisała pod tytułem Rota – Anno 1982 Maria Dmochowska internowana w Gołdapi wraz z dziesiątkami opozycjonistek. Uwięzione bezprawnie kobiety ,,Solidarności” śpiewały: ,,Nie będzie junta pluć nam w twarz / ni braci naszych więzić. / Odrodzi się znów związek nasz – / w wierze jesteśmy mężni. / Nas wspólny wiedzie polski duch / Tak nam dopomóż Bóg”. Choć nie są to linijki tej miary poetyckiej, co pierwowzór, istota – główna idea dawnych polskich hymnów narodowych oficjalnych i nieoficjalnych – pozostaje niezmienna: to wiara daje męstwo, siłę i nadzieję. O wiarę więc powinniśmy prosić Boga zarówno wtedy, gdy dobrze nam się dzieje, jak i wtedy, gdy zgubimy złoty róg… Maria Magdalena Matusiak _______ Korzystałam m.in. z: R. Mazurkiewicz (wybór, wstęp, oprac.), Przedziwna Matka Stworzyciela swego. Antologia dawnej poezji maryjnej, Warszawa 2008; J. Podgóreczny, Rota Marii Konopnickiej ma już 70 lat, ,,Mówią wieki”, nr 4/1979, ss. 34–35; E. Rogalska (red.), Kobiety internowane – Gołdap 1982, Białystok 2009.