pobierz

Transkrypt

pobierz
Bp Ignacy Dec
Wezwani do wierności ziemi i tradycji polskiej wsi
Strzegom, 13 listopada 2016 r.
Homilia w bazylice strzegomskiej do członków Solidarności Rolników
Indywidualnych
województwa dolnośląskiego
Wstęp
Czcigodny księże prałacie wraz z księżmi wikariuszami,
Drodzy
bracia
i
siostry
rolnicy,
zwłaszcza
członkowie
Solidarności
Rolników
Indywidualnych,
Umiłowani w Panu, bracia i siostry w Chrystusie!
Zbliża się ku końcowi rok liturgiczny. W ostatnie niedziele kończącego się roku w liturgii
Kościoła powraca ze szczególnym naciskiem temat rzeczy ostatecznych. W dzisiejszej
Ewangelii słyszymy słowa Pana Jezusa, które stanowią część mowy eschatologicznej, w
której zawarta jest zapowiedź o zburzeniu jerozolimskiej świątyni i o końcu świata. W
pierwszej części homilii zastanowimy się nad tym przesłaniem, zaś w drugiej części - z racji
dzisiejszego, wojewódzkiego
zjazdu członków Solidarności Rolników indywidualnych,
podejmiemy refleksję nad wartością ziemi i nad sposobem wypełniania powołania rolnika w
dzisiejszej sytuacji społeczno-politycznej.
1. Chrystusowa zapowiedź zburzenia Jerozolimy i końca świata
Przed wygłoszeniem mowy eschatologicznej o końcu świata Jezus zapowiedział
zburzenie świątyni w Jerozolimie. Przepowiedział to zburzenie, gdy niektórzy mówili o niej,
że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami. "Przyjdzie czas - mówił - kiedy z tego,
na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony (Łk 21,6).
Przerażeni uczniowie zapytali Jezusa kiedy to nastąpi i jaki będzie znak. gdy się to dziać
zacznie?
Chrystus jednak nie podjął tych pytań. Nie dał odpowiedzi kiedy to nastąpi. Pytanie
uczniów dało mu jednak okazję, by wskazać na znaki, które poprzedzą to zdarzenie i na
znaki, które poprzedzą koniec świata.
Pierwsze wydarzenie przepowiedziane przez Chrystusa już nastąpiło. W roku
siedemdziesiątym, w niecałe czterdzieści lat po śmierci, zmartwychwstaniu i odejściu do
nieba Chrystusa, wódz rzymski Tytus doszczętnie zniszczył Jerozolimę, a w niej także
wspaniałą świątynię, której do dziś Żydzi nie odbudowali, a pozostał po niej tzw. "Mur
2
Płaczu". Słowa Chrystusa dotyczące zburzenia świątyni, spełniły się więc w niedługim
czasie.
Czekamy teraz, od kilkunastu już wieków, na spełnienie się następnych proroczych
słów naszego Pana, dotyczących końca świata. Wierzymy mocno, że i one się spełnią, gdyż
Jezus w kontekście tych słów powiedział . "Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie
przeminą" (Łk 21,33). Nie wiemy jednak, kiedy będzie ten koniec, gdyż Chrystus nam tego
nie powiedział, jednakże wskazał na wydarzenia, które poprzedzą nadejście końca świata.
Mówił o wojnach, rewolucjach, przewrotach, prześladowaniach, trzęsieniach ziemi, głodzie,
zarazie, nienawiści do Jego uczniów. W tych trudnych doświadczeniach prosił, aby trwać
przy Nim, obiecując pomoc i ocalenie: "Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją
wytrwałość ocalicie wasze życie" (Łk 21,18-19). A więc naszym zadaniem jest trwać przy
Chrystusie i Jego nauce, modlić się i wypełniać solidnie zadania związane z naszym
powołaniem.
Z dzisiejszego fragmentu Drugiego Listu św. Pawła Apostoła do Tesaloniczan
dowiadujemy się, że w mieście Tesaloniki byli chrześcijanie, którzy wyciągnęli z
powyższych słów Chrystusa niewłaściwe wnioski i mówili sobie, skoro tak, to nie warto sie
trudzić, nie warto pracować i produkować, skoro wszystko i tak przeminie, lepiej oczekiwać
w bezczynności na nadejście tego czasu. Apostoł upomniał ich w swoim Liście: "Słyszymy
bowiem, ze niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracując, lecz
zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu
Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem własny chleb jedli" ( 2 Tes 3,11-12). Jest to
także wskazówka dla nas, abyśmy zdążali przez ziemię do wieczności drogą wiary, modlitwy
i pracy.
Przypomnijmy teraz czym jest ziemia, którą jako rolnicy uprawiamy i w jakiej postawie
winniśmy wypełniać nasze rolnicze powołanie?
2. Ziemia naszą karmicielką
Drodzy, obecni tu wśród nas, rolnicy, członkowie związku zawodowego "Solidarność
Rolników Indywidualnych",
otrzymaliście od Pana Boga powołanie do pracy na roli,
abyśmy mieli chleb powszedni i inne pożywienie. Wypełniacie podstawowe powołanie na tej
ziemi, zapewniając ludziom żywność. Dlatego też wasz warsztat pracy na roli nie może
upaść. Jest tak ważny jak ważne jest życie. Jesteście tymi, którzy "żywią i bronią".
Gdy patrzymy na was, to przypominamy sobie, że ziemia jest naszą matką karmicielką.
Ziemia żywi nas ludzi i zwierzęta. Na ziemi uprawnej rośnie i owocuje zboże, z którego
3
mamy chleb, "owoc ziemi i pracy rąk ludzkich" - jak mówi kapłan w czasie Mszy św.
podczas składania darów na ołtarzu. Na ziemi uprawiamy rośliny okopowe i obfite w
witaminy warzywa. Na ziemi rosną także drzewa owocowe i krzewy, które dostarczają nam
owoców. Żywność więc bierze się ostatecznie z ziemi. Ziemia dostarcza pokarmu, ale
domaga się wkładu człowieka w postaci pracy. Stąd też ziemia jest pierwszym warsztatem
pracy dla ludzi produkujących żywność, jest zakładem pracy dla rolników. Jako nasza
karmicielka, ziemia, jest naszym podstawowym, naturalnym i najważniejszym bogactwem,
skarbem. Gdy ją uprawiamy, pielęgnujemy, spulchniamy, użyźniamy nawozami, wydaje
plon, dostarcza nam żywności. Dlatego też nie można się pozbywać najważniejszego skarbu,
jakim jest ziemia, nasza karmicielka - podstawowy, naturalny skarb narodu i państwa,
najważniejszy „zakład, warsztat pracy”. Póki ma istnieć życie na ziemi, ten zakład nie może
być nigdy zamknięty, ani sprzedany w obce ręce. Dlatego tak ważna jest troska o ziemię i o
rolnictwo. Dlatego też ziemię trzeba otaczać szczególną miłością, trzeba jej bronić przed
agresorami zewnętrznymi, zagranicznymi i wewnętrznymi, krajowymi. Ojciec św. Jan Paweł
II , wychowany na patriotycznych poetach, pisarzach, a w szczególności na pobożności i
patriotyzmie kard. Stefana Wyszyńskiego, polską ziemię wielokrotnie całował na naszych
oczach i nas prosił, abyśmy ją kochali i byli jej wierni, abyśmy nie schodzili z ojczystego
zagonu.
Drodzy rolnicy, nie zapominajmy o haśle, jakie było powtarzane przez naszych
ojców: „tyle wolności, tyle niepodległości, ile własności”. Pamiętajmy, że oprócz języka i
kultury, ziemia jest podstawą bytu narodu. Bez ziemi, tak jak bez domu, bez rodziców,
człowiek staje się sierotą, staje się włóczęgą.
W miesiącu listopadzie, kiedy modlimy się za naszych zmarłych, przypomnijmy, ze
na bramie zakopiańskiego cmentarza widnieje napis: „Ojczyzna to ziemia i groby”. Pierwszą
podstawą narodu i państwa jest ziemia, która nas karmi i utrzymuje przy życiu a kiedyś nas
przyjmie na wieczny spoczynek.
Do ziemi kiedyś wróci nasze ciało i tam będziemy
oczekiwać na zmartwychwstanie. Bracia rolnicy, dziękujemy wam za wierność naszej
polskiej ziemi i prosimy, mimo trudnych warunków - nie opuszczajcie swojego posterunku
pracy . Przekonujcie dzieci i wnuki, żeby wbrew wszystkiemu pozostawali na ojczyźnianej
ziemi. Bracia i siostry, nie uciekajcie ze wsi, bo może nam braknąć chleba na codzienny stół,
na wigilijny opłatek, na stół eucharystyczny.
4
3. Piękna tradycja polskiej wsi zobowiązuje
Drodzy bracia i siostry, wiemy dobrze, że większość z was to ludzie głębokiej wiary,
przyjaciele Pana Boga i ludzi, to wspaniali synowie Kościoła i Narodu. Dla wielu z was Bóg
znajduje się zawsze
na pierwszym miejscu. Wyznajecie waszą wiarę w modlitwie, w
uczęszczaniu do kościoła, w zachowywaniu Bożych przykazań, w trosce o wasze świątynie,
w dzieleniu się tym, co macie z potrzebującymi, np. z ofiarami powodzi, pożarów czy
innych klęsk żywiołowych i przeróżnych nieszczęść. Niesiecie na ramionach liczne krzyże.
Mają one różne imiona. Dręczą was z pewnością różne choroby i słabości ludzkie, klęski
żywiołowe, ale także daje się wam we znaki, nie zawsze wam sprzyjająca polityka rolna: –
zawyżone ceny nawozów, maszyn rolniczych, środków ochrony roślin i niesprawiedliwe,
często zaniżone ceny skupu zboża, rzepaku, ziemniaków, buraków, czy też żywca, zwierząt
hodowlanych, brak pewnych rynków zbytu. Jest to wszystko mniej korzystne niż w innych
krajach unijnych.
Drodzy bracia, jesteście spadkobiercami bardzo chlubnego dziedzictwa narodowego,
tradycji polskiej wsi, pielęgnowania zwyczajów rodzinnych, religijnych, patriotycznych.
Tyle pochwał i słów uznania wypowiedzieli wobec was wielcy Polacy: wieszczowie, ludzie
nauki, politycy i przede wszystkim wybitni hierarchowie, na czele z ks. kard. Stefanem
Wyszyńskim, Prymasem Tysiąclecia i św. Janem Pawłem II.
W związku z przedwczorajszym świętem Niepodległości przypomnijmy słowa
Wincentego Witosa, pierwszego przywódcy wsi w odrodzonej Polsce, wybitnego męża stanu.
W trudnym roku 1920, gdy był premierem, powiedział: „Któż siłę Państwa i niezawodną
ostoję ma stanowić? Świadomi, nie zależni, zadowoleni chłopi polscy, gdyż tacy gotowi są
oddać zdrowie i życie za każdą skibę ojczystej ziemi, a cóż dopiero w obronie całości
Ojczyzny?”, zaś w roku 1928 mówił w Wierzchosławicach: „Chłop zachował w najgorszych
chwilach ziemię, religię i narodowość. Te trzy wartości dały podstawę do stworzenia
państwa. Bez nich nie moglibyśmy go mieć. Gdzie chłop stanął, tam się podstawa przyszłego
odrodzenia ostała”.
Tyle mądrych i wzniosłych myśli o was wypowiedział wielki Prymas Tysiąclecia. 2
kwietnia 1981 roku, na niecałe dwa miesiące przed śmiercią, spotkał się z przedstawicielami
„Solidarności Wiejskiej”. Mówił do waszych poprzedników o ważności uprawy ziemi, o
pracy dla życia, dla chleba. Wspomniał Macieja Borynę z „Chłopów” Reymonta, jego
śmierć z wyciągniętymi ramionami na ziemi i poszum wichrów: <Gospodarzu – nie odchodź
- zostań z nami>. I dalej mówił: „Gdy człowiek zetknie się bliżej z ogromną siłą duchową,
5
moralną i społeczną środowiska wiejskiego, widzi wyraźnie, jak słuszna jest walka o
podstawowe prawa osoby ludzkiej, jak uzasadniony jest dodatkowy tytuł przestrzegania tych
praw, wynikający z racji posiadania ziemi”.
Zakończenie
Drodzy bracia i siostry, za chwilę do tego ołtarza będzie przyniesiony i złożony przed
Bożym majestatem chleb, białe hostie, owoc ziemi i pracy rąk ludzkich. Mocą Ducha
Świętego ten zwykły chleb będzie przemieniony w tej Mszy św. w Chleb eucharystyczny.
Razem z tym chlebem, owocem ziemi, otrzymanym od Boga i owocem pracy naszych rąk,
przemienionym, w Ciało Pańskie, ofiarujemy Bogu nas samych. A pod koniec naszej
celebracji eucharystycznej, ten przemieniony, z przyniesionego chleba,
Boży Chleb
przyjmiemy do naszych serc, abyśmy mieli w sobie Boże życie, abyśmy mocą tego Chleba
potrafili zło zwyciężać dobrem i poświęcać nasze życie w darze dla naszych sióstr i braci,
abyśmy wytrzymali pod krzyżami naszego życia, abyśmy umacniali w religijności i w
zdrowym patriotyzmie nasze polskie rodziny, które są ostoją Kościoła, Narodu i państwa.
Amen.