29 lipca

Transkrypt

29 lipca
NR 30 (373)/1
PO GÓRACH, DOLINACH...
29 lipca 2001 r.
Nr 30 (373) 29 lipca 2001
Adres internetowy Parafii: http://www.ustron.bielsko.opoka.org.pl
E-mail Redakcji: [email protected]
XVII NIEDZIELA ZWYKŁA
litania do św. Anny
Po czym Jahwe rzekł: “Skarga na Sodomę i Gomorę
głośno się rozlega, bo występki ich (mieszkańców) są bardzo
cięŜkie. Chcę więc iść i zobaczyć, czy postępują zgodnie z
wołaniem, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się”. Wtedy to
ludzie ci odeszli, a Abraham stał dalej przed Jahwe. ZbliŜywszy
się do Niego, Abraham rzekł: “Czy zamierzasz wygubić
sprawiedliwych, wespół z bezboŜnymi? /.../ O nie dopuść do
tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezboŜnymi...
Kyrie, elejson! Chryste, elejson! Kyrie, elejson!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z nieba, BoŜe, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, BoŜe, zmiłuj się nad
nami.
Duchu Święty, BoŜe, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny BoŜe, zmiłuj się nad
nami.
Święta Maryjo, módl się za nim (nią).
(Rdz 18, 20-32)
Abraham otrzymał błogosławieństwo od Boga.
On mógł milcząco powstrzymać się od interwencji u
Boga za ludźmi, których bliŜej nie znał. Co go mogli
obchodzić mieszkańcy innego kraju - Sodomy i Gomory.
Kara BoŜa za kpiny i szyderstwa w lekcewaŜeniu słów
BoŜych była aktem sprawiedliwości. Lecz Abraham waŜy się
wystąpić przed Bogiem w charakterze obrońcy i adwokata
grzesznego miasta.
Najchętniej pragnęlibyśmy stanąć daleko od wszelkich
działań i wystąpień wobec ludzi i nie mieć z tym nic
wspólnego. Wolimy utrzymać swój, niczym nie zakłócony,
spokój. Byle się tylko nie wychylać. Zachowaliśmy aŜ dotąd
naszą wiarę i co obchodzą nas inni, oni teŜ nie stanęliby w
swoim czasie w naszej obronie.
Francuski pisarz A. de Saint-Exupéry napisał tak:
Człowiekiem być, znaczy poczuwać się do odpowiedzialności; wstydzić się trzeba przed sobą, gdy patrzymy na jakąś
biedę choć nie czujemy się współwinni, być dumnym z osiągnięć znajomych, swój kamień nosić w świadomości współdziałania w budowie lepszego współŜycia między ludźmi.
Nie potrafimy od dziś na jutro usunąć całą niesprawiedliwość ze świata. Nie wolno jednak zaniedbać troski o
większą sprawiedliwość w naszym zasięgu. Nie moŜna pojednać się z Bogiem, a równocześnie kłócić się ze współmałŜonkiem, dziećmi czy sąsiadem. Jeśli robimy starania
utrzymania sprawiedliwości z ludźmi naszego otoczenia,
wpływa to dobrze takŜe na cały świat, poniewaŜ Bóg jest
gotów dla sprawiedliwości niewielu, zachować przed karą i
uszanować wielu.
Tak winna wyglądać stała słuŜba w stosunku do świata.
Święta Anno, Matko Najświętszej Maryi Panny,
Święta Anno, słuŜebnico Ojca Przedwiecznego,
Święta Anno, Matko Rodzicielki Syna BoŜego,
Święta Anno, świątynio Ducha Świętego,
Święta Anno, piastunko Jezusa i Maryi,
Święta Anno, wybrane naczynie Opatrzności BoŜej,
Święta Anno, pałająca miłością BoŜą,
Święta Anno, chlubo wszystkich niewiast,
Święta Anno, przykładzie wiernej Ŝony,
Święta Anno, wzorze świętych matek,
Święta Anno, cicha i pokorna,
Święta Anno, matko sprawiedliwa,
Święta Anno, wzorze wychowania dzieci dla Boga,
Święta Anno, wzorze cichego Ŝycia domowego,
Święta Anno, aniele cierpliwości i wyrozumiałości,
Święta Anno, mistrzyni modlitwy i ofiary,
Święta Anno, nauczycielko prawdy i miłości,
Święta Anno, nadziejo chorych i opuszczonych,
Święta Anno, obrono sierot i wdów,
Święta Anno, pociecho ubogich i opuszczonych,
Święta Anno, ucieczko błądzących,
Święta Anno, opiekunko pól Ŝniwnych,
Święta Anno, przemoŜna Orędowniczko u Boga,
Prosimy Cię, święta Anno,
Aby wyjednała wszystkim rodzinom pokój i zgodę,
wysłuchaj nas, Panie.
Aby wspierała wszystkich powołanych do słuŜby BoŜej,
Aby wspomagała wszystkich, którzy pracują w trudnych
warunkach,
Aby zachowała podróŜujących od wypadków,
Aby nieustannie pomagała Twoim czcicielom,
Aby przybyła nam z pomocą w godzinę śmierci,
NR 30 (373)/2
PO GÓRACH, DOLINACH...
zaproszenie do św. Ann y
Niejeden z nas pamięta nie tak znowu odległe
czasy, gdy z okazji tzw. odpustu odwiedzało się okoliczne
świątynie. Szło się całymi rodzinami, kilka czy nawet
kilkanaście kilometrów. Po Mszy zostawało u rodziny
albo znowu całą gromadą wracało na późniejszy obiad
we własnym domu. Dzieci otrzymywały po pierniku,
zakupionej na straganie zabawce i cała okolica
rozbrzmiewała trąbieniem, strzelaniem z korkowców i
tzw. “kapsli”. I czekało się na następny odpust, kolejną
rodzinną albo i sąsiedzką wycieczkę.
Obecnie piechurów ubywa, pod kościoły zajeŜdŜają
samochody, powrót przebiega szybciej i atrakcje na
straganach mniejsze.
Jednak
moŜliwość
uzyskania odpustu
ta
sama, co przed laty. Jeśli
nie osobiście, spróbujmy
myślą i modlitwą pobyć ze
świętującą parafią. Tym
razem gościmy w kościele
św. Anny w Nierodzimiu,
gdzie odpust przypada na
ostatnią niedzielę lipca.
Przy tej okazji warto
przypomnieć
historię
kościoła i postać św. Anny.
o kościele
KtóŜ nie lubi
drewnianych kościółków
skrzypienia gontów
przytulności drzewa
Wiatr w drewnianym kościółku
porusza BoŜą ciszę
w głośnieszych westchnieniach
psalm słychać
pochyla płomień świecy
przed Panem ziemi i nieba
W takiej świątyni
słowo ciepłem drzewa ogrzane
łatwiej wypowiedzieć
i kiedy juŜ wysłane
w rejony starej wieŜy
w stronę nieba bieŜy
wyŜej i wyŜej modlący się wierzy niezmiennie
Ŝe powróci łaskawym promieniem
i wzmocni kruche
człowiecze istnienie.
O d wi e d z a j ą c y
nierodzimski kościółek, jeśli
zatrzymają się w jego
przedsionku mają okazję
zapoznać się z krótką
historią tej zabytkowej
świątyni.
Miejscowi
parafia-nie wiedzą, Ŝe ich
kościół
to
zab ytek
architektury sakral-nej, ale
c zy
p am iętaj ą
j e go
historię?
29 lipca 2001 r.
Jedyne dokumenty, na których moŜna się oprzeć,
sięgają XVII i VIII wieku Są to sprawozdania, akta
powizytacyjne i tzw. inwentarze. Wynika z nich, Ŝe kościół
wybudowali w czasie reformacji protestanci. Tak do końca
nie moŜna rozstrzygnąć czy był to całkiem nowy kościół,
czy teŜ zaadaptowano juŜ istniejący. W kaŜdym razie
kościół nierodzimski przeszedł w ręce katolików 18
kwietnia 1654 r.
Ze sprawozdania wizytatora z 1679 r. moŜna
dowiedzieć się w jakim stanie był przejęty kościółek.
“W Nierodzimiu jest kościół filialny pod wezwaniem
św. Anny, drewniany z wieŜyczką w środku kościoła,
mieszczącą jeden dzwon. Ołtarz jeden, celebruje się raz
w roku w święto św. Anny. Wszystkie potrzebne rzeczy
do odprawiania bierze się z kościoła parafialnego. Ławki
w niedobrym stanie, ambona nędzna. Ojciec kościoła
jeden, nie wiadomo czy zaprzysięŜony. Cmentarz
odpowiedni, dobrze zamknięty, bez krzyŜa. Dzieci
nieochrzczone grzebie się na miejscu odłączonym od
miejsca poświęconego. Mary są trzy. Dachy na kościele
są dobre. Dochody z kościoła z dzwonienia i jałmuŜny.
Proboszczem skoczowskim był wówczas Jerzy Vitecius,
rodem z śor”.
Zły stan kościoła pogłębiał się, kościół wręcz groził
zawaleniem, dlatego na jego miejsce wybudowano nowy,
juŜ w innym stylu a drewno dębowe na jego budowę
potrzebne do progów, futryn, okien i drzwi podarował
ówczesny właściciel Hermanic Antoni Goczałkowski.
Historia wspomina groby familijne Goczałkowskich na nierodzimskim cmentarzu; nie pozostał jednak po nich ślad.
Nowy kościół w 1769 r. poświęcił skoczowski
proboszcz Józef Nepomucen Walder. Patronką pozostała
św. Anna. W roku 1789, kiedy kościół przeszedł pod
patronat Alberta księcia saskocieszyńskiego, otrzymał
podłogę i ławki, przybierając szatę godną domu BoŜego czytamy w opracowaniach historycznych udostępnionych
przez proboszcza, ks. kanonika Stanisława Gibałkę.
Wspomina się o kosztownym tabernakulum, na które
wyłoŜono 271 reńskich zebranych pomiędzy
dobrodziejami kościoła, ale i po nim nie pozostał Ŝaden
ślad.
Pozostał natomiast spis inwentarzowy z roku 1777
świadczący o nienajlepszej kondycji finansowej kościoła.
Dom BoŜy w Nierodzimiu posiadał wtenczas jedyną
fundację w kwocie 100 reńskich zabezpieczoną w
dobrach w Hermanicach i Nierodzimiu, z której płacono
6%. Utworzył ją skoczowski mieszczanin Jerzy Reimann,
a proboszcz wziął na siebie obowiązek odprawiania z
tego tytułu 3 Mszy z kazaniami: w uroczystość świętych
Apostołów Filipa i Jakuba, w oktawie św. Anny i w święto
Aniołów StróŜów. Fundacja ta została w roku 1786
bezprawnie wykupiona i w publicznych papierach
ulokowana na 3,5%; resztę 2,5% kościół musiał dołoŜyć z
własnych dochodów.
Utrzymanie kościoła w tamtym okresie - czytamy
dalej - ponosi Patron i trzy okoliczne wioski - gminy:
Nierodzim, Bładnice Górne i Dolne oraz Harbutowice.
RównieŜ cmentarz dla tych gmin był wspólny.
Spisy inwentarza z roku 1804 wskazują na wiele
zabytkowych przedmiotów znajdujących się na stanie
kościoła. Wymieniają krzyŜ hebanowy, statuetki św.
Antoniego z Padwy i św. Jana Nepomucena, wspomniane
wcześniej tabernakulum, bogato zdobioną
dokończ. na str. 3
NR 30 (373)/3
dokończ.
PO GÓRACH, DOLINACH...
ze
Reszta przepadła bezpowrotnie padłszy
ofiarą ludzkiego niedbalstwa i głupoty...”
czytamy w opracowaniu historycznym.
W pełni wyposaŜony został kościół w 1789 r. zaś w
1938 dodano wieŜę i ganek przed wejściem do kościoła.
Kościół odnawiano jeszcze dwukrotnie w 1948 i
1957 roku; w latach 1965 - 1966 przprowadzono remont
kapitalny a w roku 80 wymieniono belki u podstawy
zastępując je kamienną ławą. W trakcie ostatniego
malowania kościółek wyposaŜono w polichromię w stylu
późnego baroku. Jasne malowidło rozjaśniło i rozszerzyło
optycznie wnętrze kościoła.
W kościele pod wezwaniem św. Anny nie moŜe
zabraknąć wizualnego uzasadnienia tego faktu.
I tak nad głównym ołtarzem umieszczony został
obraz św. Anny z Matką Boską i Dzieciątkiem Jezus z
napisem u dołu Anno 1704.
Obraz
podarował
kościołowi
Andrzej
Łukasz ze Skoczowa.
Na chórze znajdują się
XVIII wieczne organy, ale
to ambona i bogato
zdobiony złoceniem ołtarz
przyciągają wzrok po
wejściu do kościoła.
Uwagę zwracają stare
obrazy w ozdobnych
ramach i sztandary a
takŜe statuetka Chrystusa
Króla i Jego wizerunek na
plafonie.
Tło, oprawę kościoła
stanowią wiekowe lipy.
Wznoszą się wysoko,
otaczają
kościół
skrywając go w swoim
cieniu.
Nad kościołem i lipami góruje nowa dzwonnica z
czterema dzwonami. Widoczna jest ze znacznej
odległości i to ona w chwili obecnej wysokością i biciem
dzwonów wskazuje drogę do kościoła ukrytego wśród
drzew. Jej projekt sporządził Rafał Rypulak zaś koszty
całego przedsięwzięcia pokrył “nasz dobroczyńca”. Tak
zostało zapisane w kronice z ubiegłego roku. Cały region
poznał imiona pięknie brzmiących dzwonów: Chrystus
Król, Maryja, św. Anna i Jan Paweł II.
“...Ich najwaŜniejszą funkcją jest gromadzenie na
modlitwie...”. Cytat ten pochodzi z kazania ks. bpa
Janusza Zimniaka wygłoszonego na uroczystości
poświęcenia dzwonów.
Zdaniem Księdza Proboszcza nad całym
przedsięwzięciem czuwała św. Anna. Tak pomyślnie
wszystko przebiegało i zostało skrupulatnie odnotowane
w kronice parafialnej. Warto przypomnieć, Ŝe
zapoczątkował ją ks. Franciszek Resiak, prowadzili
kolejni proboszczowie: ks. Konrad Seligman, ks.
Kazimierz Piprek.
Obecnemu proboszczowi, ks. kanonikowi
Stanisławowi Gibałce dane było, dzięki pomocy konkretnych ludzi - darczyńców, BoŜej Opatrzności, wsta-
29 lipca 2001 r.
wiennictwu i opiece św. Anny, wpisać do historii kościoła
nierodzimskiego przedsięwzięcie, które zmieniło
otoczenie kościoła i na stałe wpisało się w krajobraz
Nierodzimia.
o św iętej Annie
Anno święta, wszak u Boga Ty moŜesz wiele
Wyjednaj nam zgromadzonym w tym kościele
U Jezusa miłego dar miłosierdzia Jego
A Maryja niech nam sprzyja
o Anno święta.
Anna znaczy “łaska BoŜa”. Taki napis ukazuje się
rodzicom Anny - Emerencyanie i Stolanowi gdy anioł
obwieszcza im narodziny drugiej córki. Czekają na nią
dwadzieścia lat.
RównieŜ Anna i jej mąŜ Joachim pozostając do
późnego wieku bezdzietni proszą Boga o łaskę
potomstwa. Kiedy Joachim odchodzi na pustynię aby tam
przez 40 dni i nocy pościć, Anna zaś błaga Boga, aby
zdjął z niej piętno niepłodności, anioł zapowiada im
narodzenie dziecka. Joachim powraca jak mu nakazano,
a Anna wita go przy Złotej Bramie w Jerozolimie. Wkrótce
potem na świat przychodzi Maryja, co znaczy w róŜnych
językach: gwiazda morza, pani, jaśniejąca. W pierwszą
rocznicę jej narodzin Anna zaprasza na ucztę
arcykapłanów i uczonych w Piśmie, starszyznę i lud
Izraela i spełniając swoje ślubowanie ofiaruje Marię w
wieku lat trzech na słuŜbę do świątyni.
Anna mocno przeŜywa rozłąkę z ukochaną córką,
dlatego razem z Joachimem odwiedzają Marię oddaną
pod opiekę prorokini, równieŜ Anny.
Jak podaje legenda postanowiają resztę Ŝycia
spędzić w Jerozolimie, obrawszy na swoje mieszkanie
dom w pobliŜu świątyni.
Najpierw umiera Joachim, a wkrótce Maria odbiera
przesłanie anioła o rychłym końcu Ŝycia swej ukochanej
matki Anny.
Patrząc na obraz nad ołtarzem głównym w nierodzimskim kościele widzimy Marię i Annę razem z małym
Jezusem, nad ich głowami Duch Święty i Bóg Ojciec.
W ikonografii często tak właśnie przedstawiane są
Matka i Córka wspólnie troszczące się o Zbawiciela
świata.
Św. Anna, której kult w Polsce jest silnie rozwinięty,
naleŜy do najczęściej przedstawianych świętych w sztuce
JUBILACI TYGODNIA
Bronisława Tatar
Eugenia Maciejczek
Aniela KałuŜa
Anna Peceld
Anna Wiercigroch
Jubilatom Ŝyczymy najlepszego zdrowia, BoŜego
błogosławieństwa, radości oraz spełnienia marzeń.
“Człowiek Ŝyje po to, aby kochać. Jeśli nie kocha - to
nie Ŝyje”.
NR 30 (373)/4
29 lipca 2001 r.
PO GÓRACH, DOLINACH...
MŁODYM BYĆ...
W SŁOŃCU, W
DESZCZU,
W MIŁOWANIU
MIŁOŚĆ BLIŹNIEGO
Jak czytamy w Ewangelii, Chrystus tylko raz mocno
podkreślił: “Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny
sercem” (Mt 11,29). Z tego wzoru mamy naśladować przede
wszystkim łagodność i pokorę. Tworzą one jedno - łagodność
wypływa z pokory. Jeśli nauczymy się pokory, Chrystus zamieszka w naszym sercu, z którego będzie emanowała łagodność.
Nie mówmy: gdybym był pustelnikiem, popełniłbym mniej
grzechów przeciw miłości, ale korzystajmy z tego, Ŝe moŜemy
Ŝyć wśród ludzi, aby stać się lepsi, by się uświęcić. Mimo woli
stanowimy jedni dla drugich narzędzie upokorzeń i umartwień.
Miłujmy się nie pomimo to, ale właśnie dlatego. Podobnie jak
siła doskonali się w słabości, tak miłość bliźniego doskonali się
wśród przeciwieństw. Okoliczności i sytuacje nie tworzą
człowieka, ale pokazują, jakim on jest. Łatwo być cierpliwym,
gdy nie ma powodów do niecierpliwości.
Wszyscy mamy zalety i to wielkie. Jesteśmy stworzeni na
podobieństwo BoŜe, jesteśmy dziełem Jego miłości. Wprawdzie
grzech poranił nas, ale dzięki Zbawicielowi moŜemy się
odradzać jeszcze piękniejsi. Bóg kaŜdego z nas ukochał i
upodobał sobie w nim. Przestańmy zajmować się wyłącznie
sobą, zobaczmy, Ŝe wokół nas Ŝyją nasi bliźni, którzy teŜ mają
duszę. Nauczmy się ją dostrzegać, ale przede wszystkim
nauczmy się dostrzegać zalety bliźnich. Módlmy się o
umiejętność dostrzegania piękna w ludziach, którzy nas
otaczają. Spróbujmy miłować bliźnich nie tylko ze względu na
umiłowanie Boga, ale ze względu na nich samych.
Jesteśmy skłonni skupiać uwagę na błędach innych, ale
czy sami nie popełniamy gorszych błędów? A Chrystus
dostrzega w naszych czynach przede wszystkim intencję. To
ona stanowi o ich wartości. Jednak intencje bliźnich często są
dla nas niejasne lub niewiadome. Dlatego nie osądzajmy ich
pochopnie. Starajmy się zawsze dostrzegać szlachetniejszą
stronę duszy bliźniego, bo zazwyczaj ta mniej szlachetna
bardziej rzuca się w oczy. Nie spieszmy się z przylepianiem
etykietek; kaŜdy moŜe się jeszcze zmienić i poprawić zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci i młodzieŜ.
Człowiek, który umie nie myśleć wciąŜ tylko o sobie,
rozsiewa wokół siebie radość, rozgrzewa serca. Dobro
przyciąga dobro a nawet je rodzi. Urazy są źródłem smutku,
zraŜają i odstraszają, mroŜą przyjazną atmosferę. Wtedy
przewinienia bliźnich rosną, stają się wprost niewybaczalne, a
my sami jesteśmy wytłumaczeni. Przy odrobinie dobrej woli
wady bliźnich łatwo usprawiedliwić: dziedziczne obciąŜenie,
niedostatki wycho-wania, wybuchowy temperament, cięŜkie
przeŜycia, zła kondycja psychiczna. A jednak kaŜdy ma jakieś
zalety, które warto naśla-dować. Tak miło jest myśleć dobrze o
bliźnich.
Jeśli stale będziemy czuwać i usilnie starać się, by nasz
stosunek do ludzi nacechowany był miłością i Ŝyczliwością,
choć czasem zalewa nas fala gniewu, złości, niechęci czy
zazdrości, jeśli stale będziemy powtarzać: jakŜe muszę być zły,
skoro we mnie takie uczucia, to na pewno Chrystus spojrzy na
nas z czułością i miłością, zobaczy, Ŝe walczymy ze złem.
KaŜda walka moŜe być okazją do zwycięstwa. Nie wolno
poddawać się dobrowolnie, a mając łaskę BoŜą mozna zawsze
wytrwać. Pamiętajmy, Ŝe kochać bliźniego naprawdę,
LEKSYKON ZAKONÓW W POLSCE
klaryski
Charyzmat: naśladowanie Chrystusa w Ŝyciu kontemplacyjnym poprzez zachowywanie Ewangelii w Ŝyciu w posłuszeństwie, bez własności i w czystości, we wspólnocie siostrzanej.
Hasło: “Bóg mój i wszystko", “Pokój i dobro".
Strój zakonny: czarna tunika w kształcie krzyŜa, na niej
szkaplerz, na głowie czarny welon, białe zawicie, na które
składają się kapik i bindal.
Data załoŜenia: 28 marca 1211 r., zatwierdzenie przez
Stolicę Apostolską nowej reguły dla wszystkich klasztorów II
Zakonu 18 października 1263 r., w Polsce od 1245 r. Na świecie
jest ok. 10760 klarysek, w Polsce ok. 120.
ZałoŜycielka: św. Klara z inspiracji św. Franciszka.
Duchowość: całe Ŝycie sióstr jest nastawione na wsłuchiwanie się w przemawiającego Boga. Klaryski poświęcają się
kontemplacji, aby poznać Chrystusa, a przez Chrystusa tajemnicę Boga
i w ten sposób coraz bardziej do Niego się
upodabniać. W ich kontemplacji modlitwa stanowi główne i najwaŜniejsze zadanie i czynność kaŜdego dnia. Codziennie
uczestniczą w sprawowaniu Eucharystii, która jest ośrodkiem
ich Ŝycia konsekrowanego, tak osobistego jak i wspólnotowego.
Postawą modlitwy siostry starają się teŜ naśladować
Najśw. Dziewicę Maryję, a naboŜeństwo do Niej wyraŜają w
róŜnych praktykach, wśród których szczególne miejsce zajmuje
róŜaniec.
Fundamentalną zasadą ich franciszkańskiej duchowości
jest ewangeliczna prawda o Bogu w Trójcy Świętej Jedynym
jako najwyŜszym dobru i miłości, najlepszym Ojcu i Stwórcy
świata. Idea BoŜego ojcostwa jest źródłem synowskiej postawy
wobec Boga oraz powszechnego braterstwa z Chrystusem, z
członkami wspólnoty zakonnej i innymi ludźmi, zwłaszcza
ubogimi i cierpiącymi, a takŜe ze wszystkimi stworzeniami. Z
powszech-nego braterstwa wyrasta nowa, franciszkańska wizja
świata, pozytywnej rzeczywistości, będącej środkiem i
narzędziem wzniesienia się do Boga, z płynącą stąd radością i
misją pokoju oraz wewnętrzną postawą adoracji i
dziękczynienia. Duchowość franciszkańska wywiera decydujący
wpływ na specyficzny profil modlitwy. PrzeŜywanie duchem i
ciałem radości i bólu Chrystusa i Maryi zrodziło poboŜność
uczuciową i przyczyniło się do rozwoju kultu Dzieciątka Jezus,
naboŜeństwa
Drogi
KrzyŜowej,
naboŜeństwa
czterdziestogodzinnego, nawiedzeń Najświętszego Sakramentu,
naboŜeństwa do Imienia Jezus, Najśw. Serca Pana Jezusa oraz
róŜnego rodzaju naboŜeństw ku czci Maryi.
Działalność:klaryski realizują swoje powołanie poprzez
Ŝycie kontemplacyjne w klauzurze. Oddzielenie od świata zewnętrznego pozwala im na pełne poświęcenie się jedynie Bogu,
aby oddawać Mu chwałę, ale i prć Go we wszystkich intencjach
tegoŜ świata. Całe Ŝycie klarysek ukierunkowane jest ku temu,
aby modlitwę, która zajmuje pierwsze miejsce, a takŜe pracę,
pokutę i wszystko to, czym Ŝyją, ofiarować Bogu.
Poza modlitwą dzień powszedni sióstr składa się ze
zwykłych zajęć: pieczenia komunikantów, wykonywania szat
liturgicznych, pracy w ogrodzie, gospodarstwie, kuchni, pralni,
zakrystii itp. Dzień jest ułoŜony w taki sposób, Ŝe przeplata się w
nim czas modlitwy, pracy, wypoczynku, posiłków, tworząc
harmonijną całość, pozwalającą przy BoŜej pomocy prowadzić
rzeczywiste Ŝycie kontemplacyjne.
ChociaŜ siostry spędzają Ŝycie za klauzurą, nie są za-
"Po górach, dolinach..."
Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Barbara Górniok, s. Justyna Lachowska,
ks. Zygmunt Siemianowski (red. odpowiedzialny), Roman Langhammer (skład komputerowy).
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów.
Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków. Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń, ul. M.Konopnickiej 1, tel 854-30-23.