opis
Transkrypt
opis
Dzień 5 – 11 września 2015 – PIĄTEK Zapowiedź Rainbow Tours Po śniadaniu całodniowy wypoczynek w Acapulco - najsłynniejszym kurorcie Meksyku nad Oceanem Spokojnym, czas na kąpiele słoneczne i morskie. Dla chętnych, za dodatkową opłatą (ok. 40 USD) rejs statkiem po zatoce i podziwianie niepowtarzalnych zachodów słońca nad Pacyfikiem lub wieczorem niesamowity pokaz skoków do wody ze Skały Śmierci - La Quebrada (ok. 25 USD). Nocleg w Acapulco. Marzenie się spełniło! Jedno z marzeń. O tym, że trudno będzie o kąpiel w oceanie słyszałem już w Poznaniu od pracownika biura podróży. Mówił, że jest tam wysoka fala. Teraz nie była ona tak wysoka, ale prąd wody wciągał w głąb. Moczyłem się więc, a kąpałem głównie w basenie. Woda w oceanie, to po prostu zupa, tak ciepła. Ja od jakiegoś czasu nie przepadam za beztroskim byczeniem się i korzystaniem z all inclusive. Samo all inclusive jest dobre, choć tuczące, ale leżenie w upale na plaży, kąpiel i znów leżenie, to jest dobre na jeden dzień, no niech będzie na trzy. Byłem jednak bardzo zadowolony i krótki odpoczynek się nam należał. Jednak po obiedzie, skorzystaliśmy z wycieczki statkiem po Zatoce Acapulco. Nasza część hotelowa, tzw. nowego Acapulco leżała na nizinie, więc byliśmy rzeczywiście na poziomie zero. Na statku oglądaliśmy skaliste wybrzeże jak na półwyspie Sorrento, we Włoszech. To było stare Acapulco, gdzie swe posiadłości mieli sławni tego świata. Ja zapamiętałem hacjendy Marylin Monroe, Johny Wayne’a oraz Marlona Brando. Piękne widoczki poza kołyszącym się statkiem i wieczny taniec na statku sprawiały niesamowite wrażenie. Po pokładzie chodził „Pan Panczo Tequila” i nalewał ile się chciało. Taka trójeczka, dwie dziewczyny, jedna z Meksyku, druga z Brazylii, oraz ich towarzysz z Meksyku tańczyli na okrągło i również na okrągło prosili o usługę Pana Panczo Tequillę. Po wpłynięciu do portu została już tylko kolacja i ostatnia kąpiel. Na pokazach skoków nie byliśmy.