i nawet sędzia nas nie powstrzyma (oceny pomeczowe)

Transkrypt

i nawet sędzia nas nie powstrzyma (oceny pomeczowe)
...i nawet sędzia nas nie powstrzyma (oceny pomeczowe)
PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News
Mecz z Football Club de Metz, rozgrywany na Stade Saint-Symphorien,
zakończył się zwycięstwem Paryżan we 3-2. Po raz kolejny, jak to
ostatnimi czasy w Ligue 1 bywa, jednym z głównych bohaterów spotkania
okazał się sędzia, który podyktował dwa rzuty karne dla Metz po dość
spornych sytuacjach. Ale nawet to, nie mogło zatrzymać PSG.
Jeżeli ktoś miał jeszcze wątpliwości, czy Paryżanie wychodzą odpowiednio
zmotywowani na rodzime boiska, to po spotkaniu z Metz najpewniej całkowicie je
porzucił. Wprawdzie to jeszcze nie jest to samo PSG, dla którego w poprzednim
sezonie rezultaty 3-0, czy 4-0 były na porządku dziennym, ale wydaje się, że już
tylko kontuzje wykluczają taki stan rzeczy, bowiem brak kilku kluczowych dla
zespołu graczy wyraźnie odbija się na dyspozycji drużyny. Cóż, mimo wszystko,
walec to walec, Paris Saint-Germain wskoczyło już na odpowiednio wysokie obroty,
aby pozostać nie do zatrzymania dla reszty Ligue 1 i pewnie zmierzać po kolejny
mistrzowski tytuł. Bo najpewniej nie znajdzie się nikt, ani nic, co mogłoby zatrzymać
zdecydowanych faworytów do obrony trofeum, nawet jeżeli ich tempo nie jest już
tak intensywne jak rok temu, a na plecach czuje oddech dwóch silnych
kontrkandydatów.
Oceny są przyznawane w skali od "1" do "5", przy czym "1" oznacza występ żałosny, a "5" bardzo dobry. Do
oceny może zostać dodany "+", który oznacza że gracz lekko wyróżniał się ponad swoją notę, oraz "-", który
mówi że gracz zagrał trochę poniżej oceny. Każdy gracz startuje z notą początkową "3".
Salvatore Sirigu (3):
Można śmiało powiedzieć, że Włoch potrafi bronić "jedenastki", toteż można by od
niego wymagać więcej, zwłaszcza przy drugim rzucie karnym, gdzie popełnił
identyczny błąd jak w pierwszym. Poza tym jak zwykle, przez większość spotkania
był niemal bezrobotny.
Gregory Van Der Wiel (3+):
Można, a nawet trzeba wymagać od niego zdecydowanie więcej, gdy tylko spojrzeć
na ostatnią dyspozycję Auriera. Wprawdzie Holender nie zszedł poniżej swojego
normalnego poziomu, zwłaszcza w grze defensywnej, to jednak mógł zrobić
zdecydowanie więcej. Poza tym, ostatecznie to on dał sędziemu pretekst do
odgwizdania rzutu karnego, nawet, jeśli była to sporna sytuacja.
Marquinhos (3+):
Nie był to popisowy mecz w wykonaniu młodego Brazylijczyka, głównie z tego
względu, że przez większość czasu trzymał się za plecami Thiago Silvy, oddając mu
rolę bycia pod grą, a także pierwszeństwo w destrukcji ataków Metz. Nie miał się też
za bardzo czym wykazać.
Thiago Silva (4):
Dobry mecz, solidny. Bez większych błędów w obronie, ustawieniu czy nawet
rozgrywaniu piłki. Dobrze natomiast w destrukcji ataków Metz, przechwytywaniu ich
1/3
...i nawet sędzia nas nie powstrzyma (oceny pomeczowe)
PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News
podań i w ogóle obrony własnego pola karnego. Zapewne gdyby tylko obyło się bez
karnych, Paryżanie wróciliby do stolicy z czystym kontem i byłaby to głównie jego
zasługa.
Maxwell (3+):
Stary dobry Maxwell i jego równa gra w każdym spotkaniu. Zawsze robi ile może
zarówno w defensywie, jak i w ataku, nawet jeżeli nie jest zanadto widoczny. I tak
było również w tym spotkaniu, jednak po niemalże dwutygodniowej przerwie od gry,
będąc w pełni wypoczęty, mógł zrobić więcej.
Yohan Cabaye (3):
Ciężko ocenić kogoś, kto przez całe spotkanie gra tylko dwadzieścia minut, w
dodatku w takim okresie, w którym zazwyczaj mało się dzieje. Do czasu aż zszedł z
boiska nie wyróżniał się niczym niezwykłym, ani na plus, ani na minus. Ciężko
będzie mu teraz udowodnić, ze zasługuje na grę w Paryżu.
Thiago Motta (3):
Wyraźnie było po nim widać, ze coś mu przeszkadza. Dyskomfort związany z
niedoleczonym urazem wyraźnie rzucał się w oczy, co poskutkowało małą
aktywnością i pracą na boisku. Mało wkładu w obronę, niewiele więcej w
rozgrywanie, ewidentnie nie był sobą w spotkaniu.
Adrien Rabiot (3):
Pierwszy występ w oficjalnym spotkaniu w tym sezonie okazał się dla wychowanka
PSG niezwykle nierówny. Z jednej strony grał pewnie, bez kompleksów, posyłał piłki
do nogi, a z drugiej grał zbyt nonszalancko, zaliczał straty, często zagrywał
niecelnie, a na dokładkę sprokurował karnego. Może z czasem się wyrobi...
Javier Pastore (4):
W końcu, cała praca i geniusz jaki Argentyńczyk włożył w grę dla PSG się opłacił i "El
Flaco" strzelił pierwszego gola w tym sezonie. Nie brakowało mu pewności siebie
(komuś, kto zabiera Zlatanowi piłkę do strzału niemal z nogi, nie może brakować
odwagi), dryblował, podawał, a wszystkie jego starania nareszcie miały
bezpośrednie przełożenie na rezultat spotkania. Nareszcie, wszedł na poziom,
jakiego się od niego oczekiwało.
Zlatan Ibrahimović (4-):
To jeszcze nie ten sam "Ibra", jeszcze nie. Wielokrotnie poprawiał sobie buty, co
wymownie mówi, że z jego piętą nie jest wszystko w porządku. Dobre fragmenty
przeplatał ze słabszymi, jednak już sama jego obecność dużo dawała dla gry. Często
niepotrzebnie zwalniał grę, niepotrzebnie dryblował, ale z drugiej zespół Paryżan
dużo zyskał, dzięki jego inteligencji boiskowej. Gdy tylko w pełni wyzdrowieje, znów
będzie niszczył wszystko i wszystkich.
Ezequiel Lavezzi (4+) Man of The Match:
Kto by się spodziewał przed meczem, że to właśnie on będzie ciągnął grę Paryżan.
2/3
...i nawet sędzia nas nie powstrzyma (oceny pomeczowe)
PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News
Robił porządny wiatrak na lewej flance ofensywy, dawał dobre wrzutki zarówno z
gry, jak i ze stałych fragmentów, ale także dobrze współpracował z Maxwellem,
asekurował go w obronie i wspomagał w ataku. Praktycznie "asystował" przy
samobójczej bramce dla PSG oraz w swoim stylu znalazł się w odpowiednim
miejscu, w odpowiednim czasie i strzelił bramkę, która tym razem dała zwycięstwo
PSG. Za całe serce, jakie zostawił na boisku, ale także za proporcję w jakiej to serce
przekładało się na rezultat spotkania, został wybrany graczem meczu.
Rezerwowi:
Clément Chantôme (3+):
Wymuszona zmiana, choć zasługiwał na start w tym spotkaniu. Zagrał solidnie, do
czego zresztą przyzwyczaił już kibiców zespołu z Parc des Princes. Jego wejścia na
boisko nigdy negatywnie nie odbijały się na grze Paryżan., choć nie można też
powiedzieć, żeby wnosiły coś szczególnie specjalnego.
Blaise Matuidi (3+):
Ledwo wszedł na murawę, a już pokazał, że wszędzie go pełno. Po prostu typowy
"box to box". Ofensywa, defensywa i rozgrywanie zawsze na najwyższym poziomie,
choć miał chyba zbyt mało czasu, aby złapać rytm meczowy i pokazać pełnię swoich
możliwości.
Edinson Cavani (3):
Będąc szczerym, dał nijaką zmianę. Wszedł na boisko, znów zmarnował niemal
stuprocentową sytuację, w dodatku z uporem maniaka dawał się łapać na
spalonym. Poza tym nie wniósł praktycznie nic w grze PSG. Oby tylko to nie wybiło
go z rytmu, inaczej znów zaczną się problemy...
Ocena końcowa dla całej drużny (3+):
Cóż, nie można zdecydowanie powiedzieć, że był to jeden z najlepszych występów Paryżan w obecnym sezonie.
Przez całe spotkanie grę PSG ciągnęli Pastore i Lavezzi, reszta zespołu na pewno nie dawała z siebie tego, co
mogli, nie licząc końcówki spotkania, gdy wszyscy pokazali charakter i udowodnili, że nie bez powodu są
faworytami w zdobyciu mistrzowskiego tytułu. O tym, że przebieg meczu nie był łatwy i przyjemny, jak to miało
zapewne być w założeniach, zwłaszcza po pierwszej połowie, zadecydowały błędy indywidualne. Wydaje się, że
będą one prześladować obrońców trofeum aż do końca tegorocznej odsłony rozgrywek, a to ze względu na
częste kontuzje i napięty terminarz. Jedni gracze będą zbyt zmęczeni, inni nie zdąża złapać odpowiedniego
rytmu meczowego. Tylko od nich samych zależy, czy uda im się spełnić oczekiwania milionów fanów na całym
świecie.
Ze swojej strony, zapraszam do komentowania. Pamiętajcie, że wasza konstruktywna i obiektywna ocena, może
wpłynąć na powyższe noty.
Autor: Próżnia
3/3
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)