Umarli przeważnie milczą (9)

Transkrypt

Umarli przeważnie milczą (9)
Umarli przeważnie milczą (9)
sobota, 03 listopada 2012 21:27 -
- Niech pani tych tabletek nie połyka, nie wiadomo co to! – szepnęła widząc, że Bogusia
podniosła do ust kieliszek z kolorową zawartością. – Nie połykaj, kochana, tego – powtórzyła
cicho widząc, że kobieta nie rozumie jej zupełnie.
Tym razem zrozumiała, wsypała wszystko w otwartą dłoń i odstawiła kieliszek tak, by widać
było, że jest pusty. Po chwili podeszła do umywalki i wsypała pastylki. Zawirowały poruszone
strumieniem wody. Bogusława udała, że podeszła w celu umycia rąk i twarzy.
Zimna woda ocuciła ją nieco. W dalszym ciągu czuła się okropnie, więc Basia, bo tak miała na
imię ta życzliwa kobieta z sąsiedniego łóżka, zaprowadziła ją na miejsce. Uśmiechnęły się do
siebie. Bogusia – mimo potwornego bólu, Basia – niepokoju, czuła bowiem, że dzieje się
coś
niedobrego.
W tym momencie w drzwiach sali ukazała się pielęgniarka, która była poprzednio.
- Jak się pani czuje? – spytała Bogusi.
- Trochę mi się kręci w głowie, ale dobrze – skłamała, choć ból niewiele się zmniejszył.
- To dobrze, a tabletki?
- Już wzięłam.
1/5
Umarli przeważnie milczą (9)
sobota, 03 listopada 2012 21:27 -
- Świetnie, jak by się coś działo, to proszę mnie zawołać – powiedziała siostra i wyszła z sali.
Po kilku minutach nieoczekiwanie wszedł zastępca ordynatora, który także zapytał Bogusię o
samopoczucie i o to, czy połknęła tabletki. Zbadał jej puls, osłuchał i dokładnie obejrzał oczy.
- I co w naszej sprawie? Dalej sądzi pani, że nie musi się leczyć?– zapytał.
- Tak, nie zmienię zdania!
- Wiec ja odmawiam dalszego leczenia, nie mogę na siłę zmuszać kogoś, by chciał żyć!
Jeszcze dziś opuści pani ten szpital i to zaraz!
- Nie może pan mnie wyrzucić, nie mam własnych ubrań, bo zabrano mnie z domu w samej
koszuli nocnej i kapciach. Nie mam pieniędzy, a do domu mam ponad pięćdziesiąt kilometrów,
ponadto o tej porze nie ma nikogo w domu, nie mam też telefonu – powiedziała stanowczym
głosem. Wiedziała bowiem, że ma pewne prawa i lekarz nie może potraktować jej w ten
sposób. W dalszym ciągu obawiała się o swoje życie, zwłaszcza po porannym zastrzyku.
- Panie są świadkami, że ta kobieta odmawia leczenia. W związku z tym nie biorę na siebie
odpowiedzialności, za to, co się stanie!
Lekarz obrzucił ją wzrokiem, w którym kipiała wściekłość, zaklął pod nosem i wybiegł z sali. Po chwili do sali weszła pielęgniarka, która rozdała w kieliszkach jakieś pastylki – wszystkim po
jednej żółtej, Bogusi postawiła na szafce kieliszek zawierający kilka kolorowych, jak poprzednio.
- Przecież lekarz wyraźnie powiedział, że odmawia leczenia.
- Ja o niczym nie wiem, skoro kazał dać, to daję! – powiedziała urażona.
2/5
Umarli przeważnie milczą (9)
sobota, 03 listopada 2012 21:27 -
- Kiedy, rano?
- Nie, przed chwilą! Proszę połknąć, i to zaraz!
- Nie mam czym popić, nie mamy ani wody, ani herbaty!
- Zaraz przyniosę! A może kawki? - zapytała przymilnie.
- Będę wdzięczna, do obiadu jeszcze godzina!
Koścista pielęgniarka z miną sępa czekającego na ofiarę, która jeszcze żyje, wyszła z sali.
Kobieta spod ściany przyjrzała się pastylce, którą miała połknąć.
- Co, znowu witamina c? Po jakie licho, mało mam owoców? Wy macie też to samo?
- Tak! Pewnie! Oni udają, że nas leczą, a my musimy udawać, że zdrowiejemy - zaśmiała się kobieta w ciąży.
Basia spojrzała na Bogusię i niemal niezauważalnie pokiwała głową. Teraz już były pewne, że
lekarz chce upozorować albo jej samobójstwo, albo nagłe pogorszenie stanu zdrowia.
- Mam w termosie trochę herbaty, mogę dać do popicia tych tabletek – powiedziała głośno
Basia i podeszła do łóżka Bogusławy z kubkiem.
3/5
Umarli przeważnie milczą (9)
sobota, 03 listopada 2012 21:27 -
- Proszę nie wstawać, jestem już silna, mogę pani pomóc – dodała i mrugnęła znacząco. Basia
wysypała niezauważalnie tabletki do swej garści i zasłaniając drugą dłonią pusty już kieliszek,
uniosła go do ust sąsiadki, która udała, że połyka zawartość. Pusty kieliszek powrócił na szafkę
obok łóżka, a uczynna kobieta ponownie podała kubek z herbatą Bogusi, która udała, że popija
tabletki, które rzekomo miała w ustach.
Basia dyskretnie wsypała zawartość dłoni do umywali i odkręciła wodę, myjąc kubek. Nikt nie
zauważył spisku. Do pokoju wkroczyła ze szklanką kawy na tacy
pielęgniarka z twarzą sępa.
- Proszę bardzo, kawunia! Już można połknąć te pigułki.
- Już połknęłam, jedna z pań miała trochę herbaty.
- Doprawdy?
- Tak, pani Bogusława wzięła lekarstwo, sama jej podałam, prawda? Panie widziały.
- Tak, przyniosła do łóżka – potwierdziły nieświadome oszustwa kobiety z sali.
- To może ja wypiję tę kawę, pani Bogusia zasnęła, szkoda, żeby się kawa zniszczyła –
zaproponowała Basia, gdy pielęgniarka chciała wyjść z tacą na korytarz. Siostra zmieszała się,
zrobiła taki ruch wolną ręką, że szklanka przewróciła się i zawartość czarną plamą rozlała się
na plastikowej tacy. Widać było, że zrobiła to celowo.
- Oj, przepraszam, wylałam. To z przemęczenia, jestem już na drugim dyżurze.
4/5
Umarli przeważnie milczą (9)
sobota, 03 listopada 2012 21:27 -
- Nie szkodzi, mam jeszcze herbatę – powiedziała ubawiona tym Basia, która nie lubiła kawy, a
zaproponowała wypicie tylko dlatego, by sprawdzić, czy kawa nie ma jakiegoś „dodatku”.
Widocznie miała, skoro pielęgniarka udała, że ją niechcący wylała.
Pielęgniarka wyszła, a po chwili znów zerknął zastępca ordynatora. Spojrzał w kierunku łóżka
Bogusi, która udawała, że śpi. Gdy jego brodata twarz znikła za drzwiami, kobieta wstała i
wyszła do łazienki. Przechodząc obok drzwi dyżurki pielęgniarek, usłyszała podniesiony głos
zastępcy ordynatora.
- Nic z tego nie rozumiem, połknęła?
- Tak, widziała to sąsiadka! – odpowiedziała pielęgniarka, która przyniosła Bogusławie pigułki, a
wcześniej dała jej zastrzyk.
(cdn)
-
Best way to use levitra
Cialis india legal
Cialis restore
Viagra line buy
Buying viagra japan
Generic cialis direct
Viagra pharmacy express
About cialis tabs 20mg
Cialis certified online pharmacy
Viagra blue big love music
Viagra best way buy online
Propecia lloyds pharmacy
Order cialis in mexico
Viagra female canada
Viagra perscription online
5/5